Autor Wątek: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia  (Przeczytany 1156164 razy)

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 970
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #3000 dnia: Marzec 15, 2023, 03:37:52 pm »
Sam wstęp po tytule mnie zniechęcił. Wrrr..
Zostawmy te wszystkie sztandarowe dzieła typu Odyseja kosmiczna, Łowca androidów, Obcy, Metropolis, Moon i Matrix.
Gdzie 'Mad Max' z sequelami?
(~szybcy i wściekli~)
Link:
https://film.org.pl/a/najbardziej-pobudzajace-wyobraznie-filmy-science-fiction
"Zostawmy"- czy to tylko literówka w 1 wyrazie czy faktycznie autor chce te filmy zostawić?
« Ostatnia zmiana: Marzec 15, 2023, 03:44:00 pm wysłana przez xetras »
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 12791
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #3001 dnia: Marzec 15, 2023, 04:19:41 pm »
Mnie jednak najbardziej pobudzają wyobraźnię nagie kobity.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 14898
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #3002 dnia: Marzec 15, 2023, 04:55:11 pm »
"Zostawmy"- czy to tylko literówka w 1 wyrazie czy faktycznie autor chce te filmy zostawić?

Chce, bo na potrzeby tekstu skupia się na mniej znanych. Czy słusznie? Na jedno - są jakieś powody, dla których tamte są pamiętane, a te nie. Na drugie - przypomnieć zawsze można, a nuż ktuś znajdzie w nich cuś dla siebie...*

* "Trzynaste piętro" np. nie jest najgorsze.

Gdzie 'Mad Max' z sequelami?

On nie pobudza, on działa depresjogennie... ;)

Mnie jednak najbardziej pobudzają wyobraźnię nagie kobity.

Hmm... Przecież zbiór pozycji w Komu... Kamasutrze jest zbiorem skończonym o niskiej mocy...
« Ostatnia zmiana: Marzec 15, 2023, 05:18:03 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 970
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #3003 dnia: Marzec 15, 2023, 10:03:53 pm »
Ja się zafiksowałem na Mad Maksie, bo - Mel Gibson, którego lubię.
Bo - fabuła katastroficzna.
Bo - bliska tzw. przyszłość.
Bo - wali po oczach scenami.
(Brutalnie emocjonalny to cykl - najbardziej zapamiętałem ten odcinek z ciotką Tiną)

No i przy okazji - "Fast Furious" Wima Diesela* to obyczajówka nieco przypominająca jazdy z "Mad Maksów".
Też wyczynowa.
Dobrze to się ogląda, ale jednorazowo*.
A Mad Maksy są dość sugestywne (nawet mocno sugestywne),  także gorzko depresyjne. Jest tam kogo polubić a on i tak ginie. No, niestety...

*(Diesel - odpowiednie nazwisko dla wyczynowego ściganta, a po którejś części Szybkich i wściekłych już mi się odechciało oglądać cykl).

Wracając do artykułu - dobrze że jego autor przywołuje tytuły kompletnie zapomniane.
Przed Mad Maxem (to eklektyczny obraz)
katastrofy były tylko teatralne.

A tak przy kolejnej okazji:
Max Rockatansky (Gibson)
Big Lebowski (Bridges)
Kowalski (Barry Newman w Vanishing Point)
Kowalski (Brando)
Jak jakiś wariat z nożem w zębach (także na drodze) to taką rolę tylko Polak wytrzyma, a czasem nawet przetrwa. Chyba u Angolskich Sasów z tego jesteśmy słynni.


« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2023, 02:24:46 am wysłana przez xetras »
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 14898
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #3004 dnia: Marzec 16, 2023, 07:13:52 pm »
Brutalnie emocjonalny to cykl

Prawda, przy czym - przynajmniej na mnie - największe wrażenie robi "jedynka", bo trzeba ją oglądać dłuższą chwilę, by się - za pierwszym razem - zorientować, że to SF (a nie zwykla sensacyjna opowiastka z jakiejś mieściny na skraju pustyni). Miller celowo - tym sposobem - zadbał by się w zaokienną rzeczywistość podstępnie wkradał klimat postapokaliptycznej grozy (potem już nie był tak subtelny, zwłaszcza robiąc "czwórkę").

ps. A z innej beczki...Właśnie dostałem w prezencie (zdjęcie z Internetu - nie ma sensu własnoręcznie fotografować, skoro jest gotowiec ;)):
https://star-wars.pl/grafika/2006/maj/album_e1.jpg
I z tej okazji powiem, że mimo wszystkich bzdurstw, infantylizmów i baśniowości, uważam jednak "Mroczne widmo" (zwane czasem "Mrocznym mydłem") za film SF wart obejrzenia (bardziej niż wiele współczesnych), co nie znaczy, że zaraz dobry (zwł. wedle kryteriów jakie tu stosujemy).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1925
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #3005 dnia: Dzisiaj o 02:27:27 am »
https://youtu.be/YrLompD6e_k
Problem Trzech Ciał w serialu