Bardzo, bardzo ten White Stripes. Zawsze, jak go zapodasz obiecuję sobie, przysłuchać się więcej...i zawsze coś przeszkodzi.
E? To od jednego razu robi się "zawsze" zaraz?
Czy jakieś bonobo u mnie?
Bo te zdania wydają się mi rozłączne:)
Hm...może i jest tam trochę pasiastego kaszmiru? Who knows, ale paskowałyby poecie. Ja chyba nie potrafię podać ulubionego kawałka z tej kultowej płyty. Jeśli ma być Kazio - Ildek to ten - tak. Ale całkiem ulubionego?
Zakładając, że jednak chodzi o Białawych...mam wycinać migdałki?
To wbrew pozorom paskudny zabieg.
Paski jadą na swoim buch-bachu przez prawie wszystkie płyty. Dlatego - jeśli ktoś go polubi - to płyty "wchodzą". Zakładając, że single znasz...Słoniowa płyta jest najbardziej ograna i gitarowa - z niej jest ich najbardziej znany cover - który zresztą lubię -
I just don't know ...pomijam ją.
To może z szatańskiej płyty (ta nieco inna). Tylko cobytu?, ale skoro operacja, to potrzebna na sali pielęgniarka - może dlatego też, że miejscami przypomina mi...no kogo?
The White Stripes - The Nurse (with lyrics)Pierwsza płyta i pierwsze, ale odrzucone - indiańskie - skojarzenie do Twojego Redboxa i jakoś takoś Pi Dżejka mi tam przebija - to płyta od St. Jamesa - tam jeszcze
Stop, Lee, Do itd.
The White Stripes- "Jimmy the Exploder" from "The White Stripes" LPZ drugiej płyty - troszkę inny truf:
The White Stripes Truth dosen't make a noiseI na koniec - z tej, z której Cream - cover z Pejdża, ale Patti:)
The White Stripes - ConquestTaki przeglądzik - dzisiaj wybrałam tak, jutro siak:)
Redboxy rzeczywiście płytkowo - skromniutko:) Sprawdzę - może znam więcej niż myślę;)