maziek: mam wrażenie, że doszliśmy do granicy, pozycje są zakreślone i więcej nie da się nic dodać. Moje wrażenie jest takie, że na prosto postawione pytania, będące pochodną Twoich myśli nie udzielasz prostej odpowiedzi.
- Nie zawsze da sie udzielic prostych, jednoznacznych odpowiedzi... Chesz wszystko zredukowac do prymitywnej, binarnej logiki...
Najpierw piszesz, że to wina matematyki, że Einstein wprowadził stała kosmologiczną. Kiedy zwracam Twą uwagę na to, że została ona przez niego sztucznie wprowadzona dla potrzeb pogodzenia przewidywań OTW ze statycznym Wszechświatem, piszesz że to wina naukowców, którzy mnożą byty ponad potrzebę. Kiedy konkluduję, że w takim razie w tym wypadku to nie jest wina matematyki, to kończysz że to jednak jej wina, bo jest za skomplikowana.
- Za bardzo skomplikowales te dyskusje, a teraz masz pretensje, ze jest tak skompikowana...
Mówisz cały czas że wymyślenie zera było tragiczne a nieskończoność jest tego efektem. Kiedy twierdzę, że zero istniało na długo przedtem i to intuicyjnie, zanim pojawiła się cyfra "0", a nieskończoność jest pochodną nie zera, lecz założenia, że liczby sie nie kończą, podajesz przykład swojego konta bankowego - za prawdę powiadam Ci, że nie wiem, gdzie Rzym, gdzie Krym.
- Nie mowilem, ze to byla tragedia, ale ze zero wprowadzilo wiecej problemow niz je rowiazalo. Znow atakujesz wlasnorecznie zrobionego slomianego czlowieczka... Napisalem tylko, ze to samo konto moze byc jednoczsnie na DB i CR. Ale to widac ponad twe intelektualne mozliwosci...
Moim zdaniem nie są to odpowiedzi na moje pytania, ani nie są to racjonalne odpowiedzi w ogóle. Moim zdaniem, oczywiście.
- O co ci wiec chodzi? Chcesz racjonalnych odpowiedzi na nieracjonalne pytania?
Konkluzja, iż matematyka nie jest dyscypliną naukową, kazałaby się zapytać, jaka jest w takim razie wg Ciebie definicja dyscypliny naukowej, dla uproszczenia pominąwszy nauki inne niż ścisłe.
- Nauka rozni sie od wiary (do ktorej zaliczam tez matematyke) glownie tym, ze nie jest doktrynalna, nie opiera sie na dogmatach i zmienia sie, nawet radykalnie, w miare odkrywania nowych zjawisk. Oczywiscie, to tylko robocza def.
Wreszcie powiadasz, że atom (w sensie naszej o nim wiedzy) to realny byt, a nieskończoność nie. Widziałeś atom? Bo ja nie.
- Nie widziales tego zdjecia grupy atomow? Poszukaj dobrze na necie, to je latwo znajdziesz. Atom mozna zobaczyc przy pomocy mikroskopu elektronowego. Tylko elektronu czy kwarkow nie zobaczysz przy pomocy tego mikroskopu, choc zrobiono tez (posrednio) zdjecie kwarkom (pokazane sa one jako trzy polaczone ladunki elektryczne...