Zabawnie się składa..
Retsam o Eganie, a ja powtórzyłem sobie właśnie opowiadanie "Król Bólu i pasikonik" Dukaja, jedyne z nazwanego po nim zbioru, którego nie pamiętałem (stąd sięgnięcie po nie), i uderzyło mnie w nim, że J.D. jako jedyny chyba z transhumanistycznych autorów zwraca uwagę - ustami fikcyjnego odłamu marksistów - na problem z autoewolucją, na który zwracaliśmy uwagę w eganowym kontekście (byłby to wpływ Lema i jego sceptycyzmu
*)?
"Wobec tego jedynym sposobem na wyrwanie się ze spirali społecznego zła jest zmiana samej natury człowieka: jego najgłębszych uwarunkowań, począwszy od programów genetycznych i sieci neuronowej mózgu. Homo sapiens musi zostać na nowo stworzony. Tu jednak teoretycy marksizmu-kreacjonizmu grzęzną w mętnej dialektyce. Czy podmiot może stworzyć sam siebie? Jeśli zmiany zachodzą z woli człowieka, na jego warunkach i dla osiągnięcia przez niego stawianych celów - to stanowią takie samo przedłużenie dotychczasowego systemu niesprawiedliwości społecznej jak wszystkie inne ludzkie działania, tak samo odbijają się w nich interesy warstwy rządzącej. Gdy pieniądze mogą ci kupić nowe ciało, nowy mózg, nowy umysł, przepisać cię na lepszą genetykę, na mądrość, szczęście, piękno i nieśmiertelność - wówczas staje się to boleśnie oczywiste dla każdego. Byt określa byt. Człowiek nie stworzy człowieka innego niż on. Kreacja musi przyjść z zewnątrz. Z zewnątrz - to znaczy skąd? Co takiego pozostanie w naturze po odjęciu człowieka, co byłoby zdolne do aktu stworzenia? Król strawił na podobnych dyskusjach z ivanowcami niejedną alkoholową noc."By ostatecznie uznać, że jedynym lekiem na to jest ewolucja podobna naturalnej, w tym sensie, że przypadkowa:
"Żeby oddać władzę przypadkowi, wyprzedzić ich porządek. W imię chaosu! - krzyczał. - Bo tylko taka nadzieja nam pozostała: człowiek niestworzony przez człowieka."Czyli auto- bez auta?

* Skoro o Mistrzu mowa - Ziemia z w/w opowiadania jest to zasadniczo Dychtonia
2 tylko bez destrukcjanów...