Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - maziek

Strony: 1 ... 789 790 [791] 792 793 ... 853
11851
DyLEMaty / Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« dnia: Października 01, 2007, 10:41:58 pm »
Cytuj
Ty niestety nic, tak jak i ja (choć oczywiście można mówić o pracy od podstaw, zaczynaniu od własnego podwórka
Znaczy się schron jakiś klecisz? (żarty ;) )
Cytuj
ale jeśli mówimy o dobrych, najlepszych rozwiązaniach, o których możemy tylko pogdybać, to ja stawiam na te a nie inne rozwiązania.
No to podaj je. Tylko science nie fiction.

11852
DyLEMaty / Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« dnia: Października 01, 2007, 07:37:27 pm »
Cytuj
Skądinąd fakt, że prawdopodobieństwo wystapienia jakiegoś zderzenia wynosi 1:50000000, nie oznacza, ze nie ma momentów, w których prawdopodobieństwo to wynosi dokładnie 1
Dobra, pominę milczeniem to wyżej, bo nie wyjdziemy z dołka. Niech będzie, że toto-lotek, i że w toto-lotku czasem prawdopodobieństwo wygranej wynosi [size=20]1[/size]. Jak szaleć, to szaleć, niech będzie nawet [size=22]2[/size]! ;)

Cytuj
Otóż widzę, że niezrozumienie jest najwidoczniej obopólne, bo deklarowałem się jako materialista, scjentysta, ale odrobinę i nihilista...
... ale napisałem, że dla maźka ma znaczenie, co będzie, jak jego nie będzie... ;) To dla mnie nie tyle nieporozumienie, co dysonas poznawczy.

Cytuj
Zatem, doprecyzowujac: ale obchodzi Cię chyba na ile bezpiecznymi ich zostawisz?
I tak zupełnie serio, jak sądzisz, że od czego zacznę to pozostawianie ich bezpiecznymi? Co konkretnię zrobię? Inaczej, co mógłbym zrobic w tej konkretnej sprawie, poza oflagowaniem się i napisaniem do ONZ?

11853
DyLEMaty / Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« dnia: Października 01, 2007, 06:34:31 pm »
Dzi słusznie zauważył, że jak coś zdaża się raz na 50 mln lat to jest to nie tyle bardzo realne, co pewne ;).
Poprawiam się - estymowane prawdopodobieństwo takiego zajścia jest takie, że w dostatecznie długim okresie średnia częstotliwość jego wystąpienia wyniosłaby raz na 50 mln lat.

Łał, to jakieś 6,35*10^-16 Hz.

11854
DyLEMaty / Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« dnia: Października 01, 2007, 05:27:12 pm »
Cytuj
1. Jeśli w tej ludzkosci ze 50 lat będą Twoje dzieci, obawiam się, że będzie Cię to aż nazbyt  obchodziło.
Nadal mnie nie rozumiesz. Ty zakładasz, że Życie Wieczne istnieje. Ja nie. Za 50 lat mnie nie będzie (na 99% ;) ). Jak mnie nie będzie, to życie moich bliskich nie będzie mogło mnie obchodzić.

Co to ma do tematu? Dyskutujemy, czy obrona przed asteroidami może być "lokomotywą" ekspansji ludzkości w kosmos. Ty uważasz, że jest to cel, który ludzkość sobie postawi i go zrealizuje. Moja teza jest taka, że na zimno nie. Na gorąco - jak już będzie coś leciało - to się będzie kombinować. Mówimy o budowie "traktora kosmicznego" o masie porównywalnej do ISS, wyposażonego w silnki zdolne nadać mu II lub III kosmiczną, a potem gładko zahamować przy intruzie, który to traktor swoją masą następnie odciągnie kamikaze poza kolizyjny kurs. Wszystkie inne metody - typu czołowe zderzenie, detonacja głowicy wodorowej, przyczepiane silniczki rakietowe itp. - jak sądzą fachowcy - zamienią pocisk podkalibrowy w odłamkowy - dla nas bez różnicy, ponieważ rzecz w masie. Nie ma takich silników, nie wiadomo jak je zrobić i czym zasilać, a wyniesienie takiej masy jak ISS na orbitę trwa kilka lat, o ile piorun nie strzeli w stojącego na wyrzutni wahadłowca. Pomijając techniczną niemożność realizacji takiego wyzwania dzisiaj, tak czy siak oznaczałoby to przeznaczenie funduszy wielokrotnie większych, niz obecnie ida "na kosmos". Otóż twierdzę, że na zimno - czyli bez realnego zagrożenia - to się nie da zrobić, bo nikt nie podejmie takiej decyzji. A zagrożenie jest mało realne, bo zdaża się raz na 50 mln lat.

11855
DyLEMaty / Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« dnia: Października 01, 2007, 02:53:34 pm »
Cytuj
Taak, tyle, że
(1) śmierć moja, Twoja czy kogokolwiek innego w wypadku komunikacyjnym jest mniejszą stratą dla ludzkości niż śmierć całej ludzkości od jednego asteroidu
Wychodzi to, co cały czas dzi Ci próbuje powiedzieć - uważasz, że Twoje poglądy są uniwersalne. Co mnie interesuje śmierć ludzkości? Szczególnie za np. 50 lat...

11856
DyLEMaty / Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« dnia: Października 01, 2007, 09:10:31 am »
Cytuj
Cytuj
A jak sobie Q radzisz z ruchem drogowym? ;)

A co to ma do asteroidów? :o ;)

Do asteroidów nic, ale skoro:

(1)
Cytuj
1. Ryzyko wystąpienia takiego problemu (asteroidu - przyp. maziek) jest realne i nie można go lekceważyć.

(2) Ryzyko śmierci komunikacyjnej jest miliony razy wyższe

to z (1)^(2) wynika, że chodzisz w zbroi ;)



11857
DyLEMaty / Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« dnia: Września 30, 2007, 11:23:05 pm »
Cytuj
Cytuj
Naprawde myślisz że najbardziej prawdopodobnym problemem na przestrzeni powiedzmy 1000 lat będzie uderzenie asteroidy?
1. Ryzyko wystąpienia takiego problemu jest realne i nie można go lekceważyć.
A jak sobie Q radzisz z ruchem drogowym? ;)

11858
DyLEMaty / Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« dnia: Września 30, 2007, 05:48:03 pm »
Cytuj
Ludzkość jako ogół to się chyba w ogóle nie kieruje, a tylko próbuje po omacku, raz tu, innym razem tam.
Używając Twoich słów powiedziałbym, że ludzkość czasem się kieruje, ale robi to po omacku a raczej na oślep. Jest to dla mnie dziwne, ale obiektywnie musze przyznać, że tzw. ludzkość (naród, obywatele) działają czasem ponad swoimi własnymi potrzebami i identyfikują się z jakąś ideą inną niż kasa, władza czy żarcie. Wykazują pewne cechy społecznego działania w sensie braterstwa a nie interesu. Tyle, że ta idea jest zwykle takim właśnie błędnym światłem.

11859
DyLEMaty / Re: Manipulacje genetyczne a moralność
« dnia: Września 28, 2007, 10:17:52 pm »
Cytuj
prędzej podzielę się z kimś moją dziewczyną niż przestanę jeść mięso.
A czy ona jest smaczna?

edit: co do intencji - po owocach ich poznacie. Dobrymi intencjami to wiecie co jest wybrukowane. Ja jem szyneczkę i kurczaczki, może wśród Was są jarosze (a biedne roślinki?), ale trzeba sobie jasno uświadomić, że mimo iż troszke odrośliśmy od czasu kiedy zamiast do lodówki szło się do lasu, wciąż używamy zwierząt. Nasza cywilizacja strasznie dużo ich zużywa każdego dnia i bez nich absolutnie nie mogłaby się obejść - tyle że na to przeważnie nie patrzymy. Oczywiście są takie, które giną z potrzeby i takie które cierpią z kaprysu (jak rybki akwariowe czy inni pupile), ale dlaczego zaczynać zmienianie świata od rosołu?

11860
DyLEMaty / Re: Manipulacje genetyczne a moralność
« dnia: Września 27, 2007, 11:27:09 pm »
Cytuj

Jest w tym pewnie troche hipokryzji, ale co by nie gadać jest to jednak
1. mniejsze zło

Tzn. na prawdę zakładasz, że jakaś istotna część tych żab wyprodukowanych w celach doświadczalnych nie zakonczy życia w laboratorium? Albo w szkolnym smietniku jak się zajęcia z żabkami skończą?
Cytuj
2. (o czym chyba zapominamy) duży sukces Nauki.
Jasne, ale co ma piernik do wiatraka? Przecież tu w ogóle nie chodzi o humanitaryzm, tylko o ułatwienie badań. Tak powiedziane rozumiem i doceniam. Człowiek zużywa strasznie dużo zwierząt i tak będzie.

11861
DyLEMaty / Re: Manipulacje genetyczne a moralność
« dnia: Września 27, 2007, 10:19:09 pm »
Jak dla mnie pachnie to hipokryzją na kilometr (te żaby ma się rozumieć).

11862
DyLEMaty / Re: Manipulacje genetyczne a moralność
« dnia: Września 27, 2007, 09:11:05 pm »
Cytuj
Oto ciekawy (i zabawny) news na" tytułowy" temat.
Tryumf nauki, będący przy tym tryumfem humanitaryzmu. Czego chcieć więcej?

Cytuj
"You can see through the skin how organs grow, how cancer starts and develops,"

"The researcher can also observe how toxins affect bones, livers and other organs at lower costs,"

11863
DyLEMaty / Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« dnia: Września 23, 2007, 04:40:21 pm »
Nie wiem. Pewnie nikt nie wie. Sądze, że nawet zakładając, że byli w stanie poruszać się, to było wiele przeszkód na ich drodze - niewątpliwie oszołomienie, najprawdopodobniej fizyczna kontuzja na skutek fali uderzeniowej, dehermetyzacja kabiny, poza tym byli przecież przypięci pasami. Kabina spadała jakoś tam i być może działało na nich spore przyśpieszenie od ruchów obrotowych (wciskało ich w fotele lub wisieli na pasach) Niezależnie od tych sił odśrodkowych znajdowali się w stanie quasi-nieważkości, jako że spadali swobodnie. Może konstrukcja w chwili wybuchu uległa takiej deformacji, że nie można było otworzyć wyłazu ewakuacyjnego (choć zdaje się, aczkolwiek zastrzegam, że słabo kojarzę, że wszyscy byli na swoich miejscach). Żeby dotrzeć do wyłazu musieliby odpiąć się, zejść o pokład niżej do modułu mieszkalnego, tam nałozyć zestawy ratunkowe (czyli spadochrony)... Sądzę, że obecnie efekty szczegółowego dochodzenia można znaleźć w sieci.

Zapamiętałem jeszcze taki szczegół, ze poszukując resztek Columbii znaleziono zakręcony metalowy pojemnik (wielkości słoja Wecka) w którym znajdowały się jakieś dżdżownice do eksperymentów na orbicie - i te robaki przeżyły...

11864
DyLEMaty / Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« dnia: Września 23, 2007, 03:50:46 pm »
Fajną cytatę Miesław zamieściłeś :)

Cytuj
Skoro tak, to dlaczego wahadłowce nie są wyposażone w system katapultowania? Może zabrzmi to dziwnie, ale jeszcze w roku 1960 specjaliści nie myśleli tymi kategoriami.

Heh, musze pogrzebać w biblioteczce, ale tak na pamięć to o tych fotelach wyrzucanych to tylę mogę powiedzieć, że w końcu to nie jest żaden myśliwiec pełzający Mach2 ~0,7 km/s tylko prom kosmiczny rozwijający I kosmiczną ~8 km/s, żeby na orbitę trafić. Aczkolwiek zastrzegam się, że mówię to na pamięć (w szczególności nie pamiętam jaką ma prędkość wahadłowiec na pułapie powiedzmy 20km, skąd jeszcze można tak po prostu na spadochronie sie uratować), ale w tej sytuacji zastosowanie samych foteli wyrzucanych miałoby stosunkowo ograniczone znaczenie. Trzeba by wyrzucać jakąś kapsułę, która mogłaby opadać lotem szybowym lub na spadochronach itd - w sumie kupa komplikacji więc zrezygnowano z tego. Tym bardziej że rozwiązanie tego typu próbowano zastosować w tamtym czasie w myśliwcu i okazało się niezbyt szczęśliwe.

Raczej nie jest prawdą że nie myślano tymi kategoriami, rakiety tradycyjne z lat 60-tych w tym Saturn miały na samej górze, ponad przedziałem załogi małą rakiete ratunkową, która mogła w każdej sytuacji (w tym na płycie startowej) po odzieleniu modułu załogowego wynieść go na tyle wysoko, aby nie zagrażała mu eksplozja członów napędowych, całość opadała na spadochronie. W przypadku wahadłowca jak sądze sprawa była zbyt skomplikowana, więc z niej zrezygnowano.

Natomiast astronauci mogą się ewakuować na spadochronach z powracającego wahadłowca - oczywiście kiedy jego prędkośc na to pozwala. Początkowo mieli być "wywlekani" przez boczny właz za pomocą osobistych rakiet ewakuacyjnych, a od pewnego czasu ześlizgują się po specjalnym ramieniu wystawianym na zewnątrz. Chodzi o odsunięcie ich poza usterzenie poziome, które pechowo jest "po drodze".

11865
DyLEMaty / Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« dnia: Września 23, 2007, 01:49:10 pm »
Numerycznie tzn. metodą prób i błędów (przez maszynę)?


BTW przypomniało mi się, apropos tego mieszania paliwa, a konkretnie mieszania skroplonego tlenu w zbiornikach kriogenicznych - było to przyczyną awarii podczas lotu Apollo 13. Wybuchł jeden z takich zbiorników podczas standartowej procedury mieszania. Okazało się w trakcie dochodzenia, że zamontowano przekaźniki o nominalnie dwukrotnie mniejszym napięciu, niż to przy którym pracowały, znajdowały sie one wewnątrz owego zbiornika, na skutek zbyt wysokiego napięcia zapiekły się w pozycji ON, w dodatku opalacąc z siebie izolację, w której był teflon, teflon wraz z gazowym tlenem stanowiły mieszaninę wybuchową, która odpaliła przy nastepnym uruchomieniu mieszadeł. Wszystko dobrze sie skończyło jak wiadomo, a niektórzy twierdzą, że była to najszczęśliwsza katastrofa w dziejach wypraw załogowych.

BTW Jim Lowell, który był dowódcą tego lotu nigdy juz nie poleciał na Księżyc, natomiast w latach 70-tych brał udział w projektowaniu wahadłowca - konkretnie zajmował się ergonomią tablicy przyrządów.

Strony: 1 ... 789 790 [791] 792 793 ... 853