Znaczy: Twoje najulubieńsze urządzenie/pomysł (z jakiegokolwiek powodu) z książek sf.
Moim jest Ansibl. Teoria jednoczesności zdarzeń opowiedziana w Wydziedziczonych rozłożyła mnie na łopatki
Ansibl - wymyślony przez Ursulę Le Guin sposób komunikacji natychmiastowej, w którym nie ma znaczenia odległość. Nazwa pochodzi ze skrócenia słowa angielskiego answerable. Urządzenie po raz pierwszy zostało opisane w powieści Świat Rocannona[1]. Natomiast w powieści Wydziedziczeni[2] poznajemy twórcę ansibla, genialnego fizyka Szeveka (Sheveka), żyjącego na totalitarno-anarchistycznej planecie Annares. Dodatkowe dane, dotyczące działania ansibla, znaleźć można w innych powieściach autorki: Słowo "las" znaczy "świat", Lewa ręka ciemności (np. jednym z punktów, na którym znajduje się ansibl, musi być obiekt o dużej grawitacji).
Po Ursuli Le Guin terminu ansibl i idei komunikacji natychmiastowej używało wielu innych autorów, m.in. Frank Herbert, Vernor Vinge, Dan Simmons. Chyba najwydajniej użył go Orson Scott Card w cyklu swoich powieści o Enderze, gdzie filoty, najbardziej podstawowe (fikcyjne) cząstki wszechświata, tworzą sieć, po której energia (w tym wypadku informacje) przemieszczają się w czasie krótszym, niż najkrótszy odcinek czasu. W sieci tej zamieszkała niematerialna istota myśląca o imieniu Jane, powołana pierwotnie do życia przez królowe kopców. Miała ona być mentalnym pomostem między nimi a Enderem. Komunikacja via ansibl, jest w powieściach Carda ważnym narzędziem budującym dramaturgię, a Jane - pełnoprawnym bohaterem akcji.
Przeczytałem wszystko Le Guin i Grę Endera.