Hmm tak się teraz zreflektowałem, że chyba błędem byłoby pominięcie czegoś, co jest w rzeczy swej klasyką. A zatem mam na myśli
Rok 1984 Orwella. Kolegom maturzystom, jak myślę, nie potrzeba tłumaczyć, co też takiego to jest (choć z drugiej strony... są tu ponoć tacy co
Blade Runnera nie widzieli).
Aby jednak mieć pewność, że Ci, którzy nie czytali (pewno nikt się nie przyzna
) przeczytali, zakreślę "o co biega".
Zatem książka w swej istocie
w całości jest pewną literacką wizją przyszłości. Przyszłości świata rządzonego przez system ultratotalitarny, pernamentnie inwigilujący i bezlitoście indoktrynujący każde łudzące się namiastką wolności inydywiduum. A mowiąc bardziej kolokwialnie : ludziska mają tam przesrane. To bowiem właśnie z tej powieści wywodzi się termin "Wielki Brat" (aka Big Brother), symbolizujący ograniczanie wolności do maksimum i pranie mózgu na każdym kroku - warto przeczytać ot choćby, by pozwolić zmierzyć się własnemu umysłowi z tak potworną wizją, jaką nakreślił Orwell na stronach swojego dzieła.
(De facto nieco wspólnego z tą książką ma film
Equilibrium ale tylko nieco. Także polska wersja
Wojny Światów z Romanem Wilhelmi)
Mamy tu opis wielu aspektów życia 'w przyszłości' (względem autora - książka działa się 40 lat w przyszłości... teraz rok 1984 minął i na szczęście "nie sprawdziło się " (uff)).
A zatem - pół prezentacji państwo maturzyści będziecie mieć za darmochę, jeśli przeczytacie tę książkę. Polecam.