Terminusie, nie możesz przyznać, że z pytania, które zadałeś nie można wydedukować, że fundamentalnie nie ma punktu odniesienia?
P.S. Miałem poprzestać na powyższym, ale po drodze do pracy zaczęła mnie brać cholera... że znów ktoś mi pisze (Ty) nie owijając specjalnie w bawełnę, że się zapieram jak chamski scyzoryk. Nie mam takiej natury i tym bardziej mnie bierze cholera. Normalnie to znoszę i Panu Bogu ofiarowuję. Ale dziś pozwolę sobie nieco ulżyć, bo czeka mnie ciężki dzień, który nie skończy się przed 21-szą, i lepiej zacząć go z lekkim sercem niż z ciężkim.
Otóż jeśli Twój hipotetyczny Wszechświat jest pozbawiony przestrzeni podobnej do naszej (to znaczy takiej, w której można mierzyć odległość), to Twoje pytanie nie ma sensu - aczkolwiek odpowiedź wówczas brzmi, że nie ma punktu odniesienia i nie ma ruchu - tyle że nie jest to odpowiedź a inne ujęcie definicji Twego wszechświata. Jeśli chodziło Ci o to, że ja miałem dojść do wniosku, że takowej przestrzeni jest pozbawiony, to nie doszedłem do niego. Nie przeszło mi to przez myśl, bo tego nie napisałeś, napisałeś o wszechświecie "pełnym próżni" a nie pozbawionym przestrzeni.
Poza tym w ogóle nie przyszło mi do głowy rozpatrywanie dziwacznych, egzotycznych innych możliwych teoretycznie wszechświatów o cechach "bezprzestrzennych", bo mówimy o Braggu, który lata w naszym Wszechświecie, więc w prawieuklidesowym.
Jeśli zaś przestrzeni mierzalnej nie jest pozbawiony - to nie masz racji. W Twoim pytaniu nie było żadnych innych ograniczeń. Moim zdaniem jeśli istnieje mierzalna przestrzeń to nie można twierdzić, że nie istnieje układ odniesienia. Można w takiej przestrzeni sztucznie uniemożliwić pomiar czegokolwiek, ale nie jest to ograniczenie fundamentalne. Jeżeli postawisz samochód na nieskończonym lotnisku i zamalujesz mu szyby to nie oznacza, że kierowca posługując się odometrią nie będzie mógł określić przemieszczenia. Jeśli zamalujesz mu licznik kilometrów - to nadal będzie mógł wiele wywnioskować z prędkościomierza i zegarka. Możesz w końcu doprowadzić do tego, że mając wszystko zamalowane i będąc w narkozie nic powiedzieć o ruchu nie będzie potrafił - ale tylko dlatego, że mu to sztucznie uniemożliwiłeś - i nadal nie oznacza to, że ruchu nie było.
Oczywiście, jak sprowadzisz go do punktu, to go nie będzie.