Zatem wracając do
wesołych dyskusji, skoro wątek już w górę poszedł...
Gadałem wczoraj ze znajomą (<snob mode> pochwale się: rodowodową hrabinią
zresztą</snob mode>). Oglądała na Discovery jakiś program o religii i zaskoczyło ją, że w 3 świecie czy to hindiuzm, czy totemizm plemienny, czy katolicyzm ludowy, wszędy religia ma krwawo-masochistyczny poblask.
Cetarian atakował chrystianizm za synożerczość krwawą p. Bozi, a nie jest to wyjatkiem w sumie - krwawe inicjacje plemienne, latynoskie dobrowolne wiszenie na krzyżu wielkopiątkowe słynne,
te ludzie co hakami wczepionymi w skórę ciągną rydwany bogów Hindu, to nacinanie
se skóry w tańcach trzymanymi w dłoniach ostrzami u
którychśtam Indian czy Murzynów...
Czemu religie - w sensie rytuałów - się tak krwawo zabarwiają??? Gdybym był teista to bez tą krwawość łacniej bym je dyabłu w roli wynalazcy przypisał niż Bozi. A conajmniej - skoro byty nadprzyrodzone tak chlać krew łase - uznałbym za wynalazek
krwiochłonnych wampirów.
Bardziej serio: widać po religii jako takiej, że jest to wynalazek krwawych, a ciemnych, istot, pobrzmiewa w niej do dziś echo jakichś sadomasochistycznych neolitycznych obrzędów. Ciekawe tylko czemu wyobraźnia przodków w tą akurat stronę skręciła? (Znaczy: gdzie i z jakich ewolucyjnych przyczyn mamy zakodowane takie akurat fantazje, a raczej mechanizm ich generowania, jakie potrzeby to zaspokaja?)
ps. a pan troll co se poszedł, doprawdy nie miał się co dziwić takiemu powitanio-pożegnaniu skoro nie stać go było na nic ponad powiewanie pobrzmiewającymi gdzieś w jego postach: zasadą antropiczną (były zresztą podobne antropiczne pomysły w średniowieczu - skoro planet tyli, ile otworów ludzkiego łba, znać, że nie przypadek; potem planet przybyło, a otworów nowych nikt nie miał jakoś odwagi dorobić i sprawa się rypła) -
skala makro, tą nieredukowalną złożonością, co to już ją zredukowano (zresztą też nie nową, w sumie, Paley już w tą dutkę dął) -
skala mikro i
"metodą kłósakową" (stosowaną póki co w odniesieniu do umysłu); z takimi kartami nie siada się do gry (choć pewnie można go rozgrzeszyć tym, że wątku nie czytał i nie wie co już było wałkowane).