-
Zakladam watek dla wszystkich milosnikow muzyki. Poniewaz to forum Lemologiczne wahalem sie jakis czas, ale w sumie w Hyde Parku mozna mowic o wszystkim, wiec rozpoczne cytatem z Obloku Magellana:
Nagle wszystko zawahało się, jakby olbrzymia siła, przelękniona własną odwagą, zatrzymała się na mgnienie — nastała cisza, krótka i tak gwałtowna, że serce przestało bić; potem melodia wybuchła.
Chciałem wstać i wyjść; to było nie do zniesienia. Ukradkiem, pochylając się, przebyłem, nie wiem jak, przestrzeń do drzwi. Znalazłem się w pustym półkolu marmurowych kolumn, oddychając nierówno, jak po wyczerpującym biegu. Zacząłem schodzić, bo muzyka goniła mnie i tu, choć stłumiona. Wtem dostrzegłem, że nie jestem sam.
O stopień wyżej stała Anna. Milcząc ująłem ją za rękę, wszystko jakby wygładzało się, zamierało, coraz dalsze i dalsze tony zrywów symfonicznych odprowadzały nas w głąb pustego korytarza; potem świsnęła cicho winda. Kilkadziesiąt kroków — i otwarła się galeria gwiazdowa.
Nie wiem, czy ja tam szedłem, czy też ona mnie prowadziła? Nie wiem. Staliśmy bez ruchu, a u naszych stóp, niewidzialnych, jakbyśmy się sami przemienili w czerń, rozchylały się głębie, czeluść bez kresu i dna, wieczna, niezmienna otchłań, a w niej stężałe światła — okrutne, okrutne gwiazdy.
Ścisnąłem dłoń Anny. Czułem jej ciepło, lecz byłem sam.
— Dziecko… — szeptałem — ty nic nie wiesz… on… on wiedział o nas, słyszysz? Wszystko wiedział, ten przedpotopowy muzyk, ten Beethoven, głuchy Niemiec z XVIII stulecia… On wszystko przewidział, on wiedział…
Przewspanialy fragment. A Was co porusza do glebi, jezy wlosy na karku, sciska w dolku i sprawia, ze serce boli od nadmiaru emocji i piekna?
p.s. Z podziekowaniami dla Q
-
Hmmm... Gust mam raczej konserwatywny. Klasycy, osobliwie wiedeńscy, ale też Vivaldi czy Stamitz (ma świetny kawałek, niestety, zapomniałem tytułu).
Chopin (choć późno się doń przekonałem), Bach, Haendel, Wagner, Verdi, Ravel...
Słucham taż czasem Schonberga czy Maessiana, bez przykrości, acz nie entuzjazmuję się.
Ogólnie groch z kapustą trochę, wybierany zależnie od nastroju.
-
Ha, bo tak sie nalezy muzyka delektowac, w zaleznosci od nastroju wlasnie.
Co do Bacha, to moglbym gadac duzo, ale polecam Ci, jesli nie znasz jeszcze, kantate nr 172 "Jesus bleibt mein freund" w dowolnym wykonaniu. Mozna dostac pelnego objawienia podczas sluchania - zobaczysz, ze Ci sie spodoba ;)
EDIT: numerek kantaty mi sie pokickal i brak znajomosci niemieckiego daje znac o sobie, ale fajnie, ze znalazles.
-
Chętnie posłucham, ale z objawieniami jakoś nie chcę eksperymentować ;).
EDIT:
Wysłuchałem (http://pl.youtube.com/watch?v=3Mn1ibFdXDU), w istocie znakomite. To jeden z nielicznych pożytków z religii ;).
A T (http://www.youtube.com/watch?v=GnYm1qJUpY0)O (http://www.youtube.com/watch?v=UiOybDlTyDA) rzeczona perełka Stamitza ("Koncert klarnetowy B-dur"). Wykonanie jest jakie jest, ale daje pewne wrażenie o utworze.
-
I taka poboczna refleksja...
Rozpocząłeś ten wątek cytatem z "Obłoku Magellana" (który Ci zresztą usłużnie podsunąłem ;)), spowodował on, że wróciłem myślami nie tylko do swoich ulubionych kompozytorów (w tym rzeczonego "głuchego Niemca" ;)) lecz i do wątków muzycznych w science fiction. Przypomniał mi się główny bohater "Kłów" M. Resnicka słuchający przy pracy różnych utworów (zarówno fikcyjnych jak i pochodzących z naszej przeszłości/teraźniejszości). Wspomniałem aristosa Gabriela (z powieści "Aristoi" W.J. Williamsa), który, jak przystało na międzygwiezdnego arystokratę-estetę-hedonistę-biseksualistę, ma nadworną kapelę, słucha Mozarta w jej wykonaniu, a nawet komponuje operę*. Pomyślałem o stacji kosmicznej wirującej (u Kubricka) do melodii walca Straussa. Stanęli mi przed oczami bohaterowie filmidła ;), w których kontakt z kiczowatymi Obcymi, nie zabił dobrego smaku muzycznego (http://memory-alpha.org/en/wiki/European_classical_music) (taki np. kapitan Picard był koneserem muzyki). Jednak przede wszystkim przypomniał mi się najoryginalniejszy meloman jakiego zna SF, bohater (słabiutkiej zresztą) powieścinki "Umrzeć w Italbarze" R. Zelazny'ego:
"Dr Larman Pels orbitujący dookoła świata o nazwie Lavona transmitował wiadomości do Centrum Medycznego, do Centrum Imigracji i Naturalizacji oraz do Centrum Statystyki Demograficznej. Po zakończeniu przekazu splótł ręce i czekał.
Oprócz założenia rąk, nie pozostało mu już nic więcej do roboty. Nie jadł, nie pił, nie oddychał, nie spał, nie wydalał, nie odczuwał bólu czy innych wrażeń zmysłowych, jakie odczuwa człowiek. Nie miał także wyczuwalnego pulsu. Od gnicia powstrzymywały go jedynie różnorakie chemiczne czynniki, w które wyposażony został jego organizm. Lecz by działał, potrzebne były jeszcze inne rzeczy.
Jedną z nich był niewielki system energetyczny, zaimplantowany we wnętrzu jego ciała. Pozwalał mu on na poruszanie się bez wydatkowania własnej energii (co prawda, nie opuszczał się nigdy na powierzchnię planet - zmieniłby się tam w żywy posąg, ponieważ poruszające go części mechaniczne nie dysponowały odpowiednią mocą, by przezwyciężyć siłę ciążenia). System ten, zasilany bezpośrednio z mózgu, dostarczał także odpowiednie bodźce, stymulujące wyższe procesy mózgowe, utrzymując je dzięki temu w ciągłym funkcjonowaniu.
Dr Pels był więc myślącym wyrzutkiem ze świata żywych, wiecznym wędrowcem, człowiekiem, który szukał i czekał - lecz przede wszystkim był poruszającym się trupem.
Druga rzecz popychająca go do działania nie była tak namacalna, jak energetyczny system podtrzymywania życia. Na kilka sekund przed śmiercią kliniczną jego ciało zamarzło, a kilka dni później odczytano jego Oświadczenie o Dyspozycji Dóbr. Ponieważ 'człowiek zamrożony nie posiada takiego samego statusu jak człowiek martwy' (sprawa Herms v. Herms. Powództwo Cywilne nr 187 - 3424) i może 'korzystać w pełni ze swej własności poprzez wcześniejszą demonstrację intencji, dokładnie w taki sam sposób, jak człowiek uśpiony' (sprawa Nyes v. Nyes. Powództwo Cywilne nr 14 - 187 - B). Tak więc, pomimo żarliwych protestów kilku generacji potomków, wszystkie dobra dr Pelsa zamienione zostały na gotówkę, która posłużyła na zakup statku kosmicznego z pełnym laboratorium medycznym oraz na przywrócenie samego dr Pelsa do stanu względnej ruchliwości. Niespecjalnie przeszkadzał mu fakt, iż przez nieokreślony bliżej czas trwać będzie w punkcie o dziesięć sekund oddalonym od śmierci, pod warunkiem, że będzie mu dane kontynuować prace badawcze. 'A zresztą - powiedział kiedyś - pomyślcie o tych wszystkich ludziach, którzy właśnie w tej chwili oddaleni są także o jedyne dziesięć sekund od śmierci, nawet nie zdając sobie sprawy z tego faktu. Przecież oni w dalszym ciągu zajmują się tym, co kochają najbardziej'.
Tak więc, największą miłością dr Pelsa była patologia. I to szczególnego rodzaju patologia. Znany był z tego, iż w pogoni za nową chorobą potrafił przemierzyć pół galaktyki. Był autorem błyskotliwych opracowań, twórcą kilkudziesięciu nowych leków, a także wykładowcą prowadzącym cykle wykładów na różnych światach z pokładu swego orbitującego laboratorium. Przedstawiony do kilku prestiżowych nagród, miał zapewniony wgląd do wszystkich banków informacji medycznych, jakie znajdowały się na planecie, którą akurat odwiedzał. Udzielano mu zresztą wszystkich informacji, jakich zażądał.
Unosząc się w swym laboratorium - przeszło sześciostopowa, chuda, bezwłosa i blada postać - dr Pels wydawał się być jedyną odpowiednią osobą, mogącą przeprowadzać badania różnorakich form śmierci. Teraz, gdy nie podzielał już przyjemności dostępnych zwykłym ludziom, prócz pracy pozostała mu jedna zaledwie rozrywka. Była to muzyka. Rozrywkowa lub klasyczna; jej dźwięki rozbrzmiewały dookoła niego bez chwili przerwy. Jego ciało wyczuwało ją, nawet gdy on sam jej nie słuchał bądź ignorował. W pewien sposób stanowiła dla niego substytut bicia serca i rytmu oddechu. Jednak jakikolwiek byłby tego powód, przez wszystkie te lata żył otoczony muzyką."
Autor informuje nas też czego (m.in.) ten gentleman słuchał ("La Mer" Debussy'ego, muzyka Wagnera) oraz jakie (okołomuzyczne) refleksje budził w innych:
"pomyślał o Pelsie, myślał bowiem o muzyce, niewidocznej, ulotnej, konsekwentnej w obrębie własnej logiki".
*Niestety, nie rzucę cytatami, bo książki te mam tylko w formie papierowej, za dużo roboty z wklepywaniem tekstu...
-
(taki np. kapitan Picard był koneserem muzyki)
Ale sobie wziales do serca okreslenie filmidlo :) Lepiej tak nie mow, bo Aniela bedzie miala wyrzuty sumienia do konca zycia :P
A co do ST - pamietam (jejku, ile to bylo lat temu, gdy serial lecial codziennie w telewizji przed teleekspresem), ze pierwszy oficer (Ryker? Dobrze pamietam?) to rowniez milosnik muzyki - w jedyn odcinku gral "Misty" (skomponowane w 1954 przez Errolla Garnera) na puzonie. Ciekawe, ze w ST muzyki wspolczesnej jakos nie ma, za to wszyscy maja ciagoty do XX wieku i wczesniej.
Chcialbym rowniez posluzyc sie cytatem, ale nie mam w formie ani elektronicznej, ani papierowej. A chodzi mi mianowicie o Ciemnosc i plesn, a konkretnie opowiadanie "Przyjaciel", gdzie tajemniczy przyjaciel wlasnie slucha symfonii Dahlena-Gorskiego (postac zmyslona - latalem po bibliotekach: Uniwersyteckiej, Nutowej Akademii Muzycznej i jeszcze jakiejs, by znalezc i Dahlena i Gorskiego (zupelnie nie powiazani) i w koncu wyslac zapytanie do samego autora, od ktorego dostalem odpowiedz, ze to postac fikcyjna).
Jest tez ksiazka (slaba, moim zdaniem mozna sobie darowac) Orsona Scotta-Carda pt. "Mistrz piesni", gdzie fabula wlasnie wokol muzyki niejako jest skupiona. Autor probuje pokazac sile oddzialywania na emocje i uczucia, a Dom Piesni, gdzie toczy sie spora czesc fabuly, jest instytucja niemalze ponad realnym swiatem, dla ktorej respekt maja nawet wszechimperatorzy.
-
Powieścidło Carda mam (kiedyś go sporo kupiłem, nie wiem po co), faktycznie słabowite. Ale jako bajka, od biedy...
A skoro mówimy o bohaterach muzykujących na własny użytek, oto popisy wokalne ze "Star Treka":
a tu znów dawka muzyki instrumentalnej głównie:
http://pl.youtube.com/watch?v=_YynPPWpfsg
http://pl.youtube.com/watch?v=AE1Zo5Ljws0
http://pl.youtube.com/watch?v=iS118grtgho
http://pl.youtube.com/watch?v=0u1T2unhr2E
http://pl.youtube.com/watch?v=K_JT_7xS0Xs
http://pl.youtube.com/watch?v=xYdWZ5O-t9s
http://pl.youtube.com/watch?v=5Zky2n0-zZs
Muzykalne ludzie te astronauty ;D
Przypomniał mi się też bezimienny Konsul z "Hyperiona" (D. Simmonsa):
"Konsul Hegemonii siedział na tarasie swojego czarnego jak heban statku kosmicznego i grał Preludium cis-moll Rachmaninowa (http://www.youtube.com/watch?v=yrOYh-VhZs8) na starym, ale znakomicie utrzymanym steinwayu, podczas gdy na rozciągających się dokoła bagnach przewalały się i ryczały ogromne, jaszczurowate istoty. Z południa ku północy przesuwała się gwałtowna burza. Sylwetki wielkich drzewiastych paproci rysowały się wyraźnie na tle sinoszarych chmur, wyżej natomiast, docierając nawet na pułap dziewięciu kilometrów, po niespokojnym niebie wędrowały stratocumulusy. Tuż nad horyzontem rozbłysła jaskrawa błyskawica. Znacznie bliżej statku majaczące niewyraźnie w mroku gadzie kształty wpadały od czasu do czasu na pole siłowe, ryczały boleśnie, po czym znikały w ciemnogranatowej mgle. Konsul skupił się na szczególnie trudnym technicznie fragmencie utworu, nie zwracając uwagi ani na burzę, ani na zapadający szybko zmierzch.
Nagle rozległ się sygnał komunikatora.
Konsul zamarł w bezruchu z palcami zawieszonymi nad klawiaturą."
Który ponadto grywał na swym steinwayu Bacha, a przed snem słuchał Wagnera.
ps. a to uprzednio wspomniane wirujące stacje (http://pl.youtube.com/watch?v=CDAWszeZtNg)
-
Jeszcze tylko wrzuc symfonie wielkiego elektronika z pana kleksa i bedzie komplet :):):)
Niechaj i ja cos zalinkuje. http://www.youtube.com/watch?v=T_QXc5duq-4 (http://www.youtube.com/watch?v=T_QXc5duq-4)Plyta Ricochet - moja ulubiona z calej kolekcji, w linku utwor drugi, zupelna apoteoza ich stylu (tego wczesnego, zaczynajacego sie od Phaedry, przez Rubycon i Ricochet wlasnie, z lat 70, okresu ich tworczosci, ktory lubie najbardziej). Ponoc leciala na mojego taty osiemnastce (wiem od znajomego, tata nie pamieta ;) ). Tangerine Dream (do polowy lat 80, nie pozniej, czyli czasu, gdy nagrywali dla Virgina) sa zupelnie fascynujacy. I spojrzcie na czym graja! Same przecudne analogi - mellotrony, sekwencery i samplery. Moogowi pewnie serce roslo z radosci, ze wyprawiaja takie rzeczy z jego instrumentami.
Polecam jakies porzadne nagranie do odsluchu w domu - tutaj slaba jakosc troche przeszkadza, choc z drugiej strony 3/4 osob, ktore sluchalo ich w 1975 (rok wydania plyty), pewnie odtwarzala w jeszcze gorszych warunkach i mieli frajde.
-
Symfonię Wielkiego Elektronika też lubiłem ;), ale nie uważam bym wrzucił te kawałki całkiem bez sensu. Oba popisy wokalne są przykładami "stylu muzycznego XXIII wieku" (czyli nie jest tylko tak, ze słyszymy tylko utwory z XX w. i wcześniejsze). A w części instrumentalnej słychać całkiem niezłe fragmenty klasyki.
A skoro zszedłeś na temat muzykl bardziej rozrywkowej, oto dwa motywy muzyczne z innego klasycznego serialu SF, "Gwiezdnej eskadry":
http://pl.youtube.com/watch?v=e523K6Nho1Y
http://pl.youtube.com/watch?v=nnqtylHWcPs
(W przeciwieństwie do intelektualistów Picarda tamtejsi marines woleli takie kawałki.)
Oraz rzecz ewidentnie do pośmiania (ponownie ze "Star Treka"), przykłady "twórczości muzycznej Obcych"
http://pl.youtube.com/watch?v=nNTVzwjEyb4
http://pl.youtube.com/watch?v=UMHFMoH7mIc
Natomiast TO, zawsze kojarzyło mi się z wymarzoną przez Mistrza przyszłością, w której do obiadu czytano by "Postępy fizyki" ;):
http://pl.youtube.com/watch?v=2p0DuQV_XyY
-
He! Mambo Spinoza rewelacja. Sam podmiot byl mi kiedys wielka inspiracja.
Co do Star Treka to zartuje oczywiscie, bo specem jestes Ty i za linki dziekuje. Sam na pewno bym na nie nie wpadl, bo po prostu nie znam serii :)
-
Tymczasem ludzkość jednak ani "Postępów fizyki" masowo nie czyta, ani "Mambo Spinoza" nie śpiewa, a jej zbiorowe uczucia chyba najlepiej ilustruje ta pieśń:
http://pl.youtube.com/watch?v=aJ5Gj2ZJzLY
A wracając do moich ulubionych fragmentów muzyki klasycznej:
http://pl.youtube.com/watch?v=sx7XNb3Q9Ek
-
Hmm, Wietnam to moze i dobre skojarzenie, chociaz ja od razu oczami wyobrazni widze zapluwajacego sie do nieprzytomnosci Hitlera oraz armie Wehrmahtu najezdzajace Polske.
-
Dałem co miałem pod ręką ;), choć - prawdę mówiąc - słuchając "Ritt der Walküren" (http://pl.youtube.com/watch?v=JBN9lBNKuTc) mam zwykle skojarzenia znacznie prostsze. Ot cwał uzbrojonych po zęby kobit przez ponury pejzaż rodem z filmu fantasy jawi mi się przed oczami. (Choć, jak dobrze się wsłuchać, słychać w tej melodii pomruki wojny, może nawet wojny totalnej, wręcz atomowej.)
Zresztą (abstrahując od niektórych poglądów samego Wagnera niestety) wolałbym unikać skojarzeń Wagner-hitleryzm. W końcu jest on też autorem "Parsifala" na przykład.
http://pl.youtube.com/watch?v=AWvJ5yNvkvU
-
A z takim wykonaniem Bacha sie spotkaliscie? Adam Fulara. Geniusz!
I cos z zupelnie innej beczki, ciezkie i trudne, ale malo rzeczy zabralo mnie tak daleko, SCORN:
&feature=related
&feature=related
I cos specjalnie dla Q i fanow Star Trek ;):
http://video.google.com/videoplay?docid=-9019605368654986983&vt=lf&hl=en
http://video.google.com/videoplay?docid=-4058700443121692281&ei=wpS4SK_NOIKSigL7x4j1DA&q=family+guy+star+trek&vt=lf
http://video.google.com/videoplay?docid=3280395694273270641&ei=dJe4SJuhEIeAjgK5zrD5DA&q=family+guy+star+trek&vt=lf
http://video.google.com/videoplay?docid=-7573537723109564265&ei=h5m4SNfJMYeAjgK5zrD5DA&q=star+trek&vt=lf
http://video.google.com/videoplay?docid=-8949300735675611761&ei=6Zu4SKn2I4iCiwL76Jn2DA&q=star+trek&vt=lf
-
Ha, NEX, jak milo Cie widziec :)
Bardzo Ci dziekuje za pokazanie Fulary. Jest znakomity, podoba mi sie bardzo jego repertuar. Wszedlem na strone i okazuje sie, ze chlopcy swietnie sobie jazzuja. Nononooo.
Jak popatrzylem w youtube od razu przypomnial mi sie Boris Mironchuk - fantastyczny organista grajacy na prawie 90-letnim Hohnerze (ze skorzanym miechem i pieknymi, metalowymi piszczalkami), brzmiacym lepiej, niz organy w wiekszosci kosciolow w Polsce. Nieslychanie ciekawe interpretacje od Bacha, przez Vivaldiego, opery Rossiniego na ukrainskich czardaszach skonczywszy.
Nie sadze, by sie go znalazlo w internecie. On jakos nie ma ochoty sie pokazywac za duzo - siedzi sobie w Krynicy na deptaku i grywa za 20 zlotych dziennie (dla niego istnieje tylko on sam i muzyka, a akordeon to narzedzie do podtrzymania tej homeostazy), ale mam jego plyte, ktora miala u mnie miano odkrycia roku i dawno nie widzialem czegos tak oryginalnego, bez zepsucia oryginalnego stylu i z biegloscia interpretacji. Poza tym utwor na kilkadziesiat skrzypiec nie zepsuc na akordeonie, to sztuka ogromna. Jak ktos bedzie mial ochote, to wezme sie i przerobie na niskoskompresowane empeczy, by wyslac emilem jakos.
-
ale marazm... normalnie... o muzyce zaczęli gadać...
-
A z takim wykonaniem Bacha sie spotkaliscie? Adam Fulara. Geniusz!
Słyszałem, oczywiście, słyszałem (i mogę tylko zgodzić się z Przedmówcą ;).)
I cos z zupelnie innej beczki, ciezkie i trudne, ale malo rzeczy zabralo mnie tak daleko, SCORN
Dziękuję bardzo za możliwość poznania. Nie znałem, a teraz wysłuchałem z niekłamana przyjemnością. (Ciężki i trudny to jest Penderecki :P.)
I cos specjalnie dla Q i fanow Star Trek ;):
Znam, znam, jasne, że znam. Fani "ST" wbrew pozorom lubią śmiać się ze swojego filmidła (i całej jego ambiwalentnej natury), a takie nawiązania wprost kochają :).
(Pozwolisz, że podzielę się tym na "swoim" forum?)
ps. Vangelis "Antarctica":
http://pl.youtube.com/watch?v=5w0Xy_6WIY0
-
Jak popatrzylem w youtube od razu przypomnial mi sie Boris Mironchuk - fantastyczny organista grajacy na prawie 90-letnim Hohnerze (ze skorzanym miechem i pieknymi, metalowymi piszczalkami), brzmiacym lepiej, niz organy w wiekszosci kosciolow w Polsce. Nieslychanie ciekawe interpretacje od Bacha, przez Vivaldiego, opery Rossiniego na ukrainskich czardaszach skonczywszy.
Nie sadze, by sie go znalazlo w internecie. On jakos nie ma ochoty sie pokazywac za duzo - siedzi sobie w Krynicy na deptaku i grywa za 20 zlotych dziennie (dla niego istnieje tylko on sam i muzyka, a akordeon to narzedzie do podtrzymania tej homeostazy)
Czy to gentleman opisany na dole tej strony? (http://www.accoholiday.com.ua/index.php?p=13)
ps. Hoko, zamiast narzekać, napisz coś o "Fiasku", w "Akademii..." :P, z chęcią poczytam, popolemizuję... ;)
EDIT:
dzi, coś dla Ciebie:
http://pl.youtube.com/watch?v=JY80pGWX92g
;)
-
ale marazm... normalnie... o muzyce zaczęli gadać...
A na dodatek jeszcze uderzyli w wysokie C i jak tu się teraz przyznać, że się człowiek (a właściwie kobieta :P ) kiedyś kochał w tym jednym w Modern Talking? :D :D :D
-
Nie podoba Ci się wysokie C ANIEL-u ;) to mam coś z zupełnie przeciwnego końca, co jednocześnie stanowi przyczynek do dziejów rynku video w Polsce...
Otóż lata temu jeden geniusz podłożył TO (http://www.youtube.com/watch?v=4ltwi-Mk8CI) w filmie "Caligula" (tym słynnym) pod czołówkę, na kasetach które "chodziły" w pirackim obiegu.
Były to barwne czasy "Policyjnego gliniarza" ("RoboCop"), "Elektronicznego mordercy" ("Terminator") i "Wściekłych bobków" stojących na półce z horrorem ("Grona gniewu" wg. Steinbecka)...
Niedawno, przypadkiem znalazłem ten super, ekstra kicz, który pod dramatyczna czołówkę (pokazującą krew spływającą po złotej płaskorzeźbie twarzy tytułowego cesarza) podłożył nasz "genialny" pirat.
(Dla porównania trailer w/w filmu (http://www.youtube.com/watch?v=pW3E8vs-MUI) pokazujący jak do niego pasuje klimat tej "piosenki".)
Odnalazłem w/w "arcydzieło" po latach i ponownie pokładałem się ze śmiechu, albowiem i ta pieśniczka i pomysł wmontowania jej do nadmienionego filmu to przedziwne twory ujemnego geniuszu ;).
(Uwaga, jakby co, słuchacie na własną odpowiedzialność, ostrzegałem ;).)
-
Dzieki, Evangelos.
Po tym co wrzucil Q, moge stwierdzic jedynie ze Boga faktycznie nie ma :)
Ale z drugiej strony...:
http://video.google.com/videosearch?q=dead+can+dance&emb=0#
http://video.google.com/videoplay?docid=5646291838420916532&ei=gt-5SPTSKYiYigKs4ID9DA&q=dead+can+dance&vt=lf
http://video.google.com/videoplay?docid=-2690274086227494432&ei=aOO5SIiRG5SgiAKSyqHrDA&q=dead+can+dance&vt=lf
http://video.google.com/videoplay?docid=-2982050522577084671&ei=t-S5SI-4GoTgjAKFiIztDA&q=dead+can+dance&vt=lf
-
Po tym co wrzucil Q, moge stwierdzic jedynie ze Boga faktycznie nie ma :)
Dajże spokój z Bogiem NEX, po tym jak ostatnio "moje" forum nawiedził słynny Przewodas Lewandowski (którego, o ironio, jako autora SF lubię) by o Bozi dyskutować, mój uraz do teizmu, i do filozofii, wzrósł po dwakroć :P ;).
ps. rzecz taka bardziej komercyjna, ale nawet lubię:
http://pl.youtube.com/watch?v=6SvxaNQ6d7M
-
Przyznam, że temat dalece mnie rozczarowujący. Miałem nadzieję (nadzieja - najgorsza z plag trapiących ludzkość), że w "O muzyce" trafię być może na dyskusję "co to jest muzyka", a tu tylko jakieś kolejne mocno snobistyczne, pożal się Boże, playlisty... :(
-
Co to jest muzyka... A gdybym to ja wiedział... Mądrzejsi ode mnie usiłowali ją definiować i w sumie niewiele wymyślili:
"Muzyka jest stenografią uczuć."
Lew Tołstoj
Muzyka zaczyna się tam, gdzie słowo jest bezsilne - nie potrafi oddać wyrazu; muzyka jest tworzona dla niewyrażalnego.
Claude Debussy
Muzyka to chińska łamigłówka, którą każdy rozwiązuje po swojemu i zawsze dobrze, bo jest bez rozwiązania.
Władysław Reymont
Muzyka to przyjemność, jakiej dusza ludzka doświadcza przez liczenie, nie zdając sobie sprawy, że ma do czynienia z liczeniem.
Gottfried Wilhelm Leibniz
Muzyka jest namiętnością, miłością i tęsknotą.
Richard Wagner
Muzyka to matematyka
przypisywane Pitagorasowi
Skoro najtęższe umysły umiały mówić o muzyce tylko za pomocą alegorii, porównań i poetyckich niedopowiedzeń, to co ja - prosty człek - mogę powiedzieć?
-
Dobra, Miazo, oswiec nas. Co to jest muzyka?
To jakby definiowac poezje, albo cos ze sfery sztuki w ogole. Takie rzeczy sa jak obrazy w kacie oka; gdy sie chce je zobaczyc na wprost, zanikaja. Przypomnial mi sie fragment z Lema "Przyjaciel", a rowniez opowiesc Ketlinga z PAN WOLODYJOWSKI, gdy definiowal co to sa "amory" ;D
Z technicznego punktu widzenia muza to odpowiednie zestawienie dzwiekow i tyle...ale z tego przeciez nie wynika kompletnie nic. Jak tak sucha definicja wyjasnic moze np. lzy wzruszenia, podniecenie, czy tak jak np. ja mam przy sluchaniu niektorej muzyki, obrazy przed oczami (najczesciej zamknietymi).
P.S. Gdzie tu byl snobizm?
-
Skoro już na odgórne polecenie miazo teoretyzujemy... Od czasu przeczytania dobrych naście lat temu (obiektywnie takiego sobie) opowiadania "Zaczyn logiczny" Stephena Baxtera zakochałem się w pięknie matematyki, na które (lepiej późno niż wcale) to opowiadanie zdołało mnie otworzyć.
Od tego czasu fakt matematycznego charakteru muzyki (stwierdzony jeszcze przez Pitagorasa) dostarcza mi dodatkowej przyjemności przy jej słuchaniu*, ponieważ czerpię (irracjonalną zapewne) przyjemność ze świadomości obcowania z zaklętą w dźwięki matematyczna abstrakcją.
* choć Mozarta, Beethovena, Haydna, Vivaldiego czy Bacha słuchałem chętnie już jako sześciolatek
-
A o czym tu dyskutować... muzyka jaka jest, każdy widzi...
http://www.youtube.com/watch?v=4aePe235Oa0&feature=related
-
A o czym tu dyskutować... muzyka jaka jest, każdy widzi..
Raczej słyszy...
ps. stare, lekkie, ale doskonałe:
http://pl.youtube.com/watch?v=Gc_UCItZPE0
http://pl.youtube.com/watch?v=ldVc2tHCdLQ
-
Przyznam, że temat dalece mnie rozczarowujący.
No coz, przykro mi. Dla mnie dalece wazny. Ale proponuje, zebys zamiast wyrazac rozczarowanie pojawial sie na forum czesciej i w bardziej inspirujacej postaci. Mowie to bez cienia zlosliwosci, bo jest kilka osob chetnych do dyskutowania i bedzie wszystkim na pewno milo, gdy dolaczysz.
Miałem nadzieję (nadzieja - najgorsza z plag trapiących ludzkość), że w "O muzyce" trafię być może na dyskusję "co to jest muzyka", a tu tylko jakieś kolejne mocno snobistyczne, pożal się Boże, playlisty... :(
No to ja chetnie podyskutuje. Czym jest wedlug Ciebie?
Dlaczego snobistyczne, dlaczego "pozal sie" i dlaczego "Boze"?
-
Kolejny kawałek (na zasadzie "cudze chwalicie, swego nie znacie"):
http://pl.youtube.com/watch?v=T6-FfYI3YQ0
(Szkoda, że wykonanie kiepskawe.)
-
Kolejny kawałek (na zasadzie "cudze chwalicie, swego nie znacie"):
http://pl.youtube.com/watch?v=T6-FfYI3YQ0
(Szkoda, że wykonanie kiepskawe.)
Wykonanie przedszkolne. Za to z niedawnych calkiem objawien polecam te pania (stala sie moja pianistka BIOSowa):
http://www.leraauerbach.com/
Moim zdaniem (i nie tylko moim - Gubajdulina ja tez wychwala pod niebiosa) to znakomita nie tylko pianistka-wirtuoz, ale i kompozytorka. Po swietnej szkole, to jedno, ale interpretuje Prokofieva (http://profile.myspace.com/index.cfm?fuseaction=user.viewprofile&friendid=174542712) w najlepszy mi znany sposob - idealnie po Sergiuszowemu z Pendereckim zacieciem. Nie wglebilem sie jeszcze w poezje za bardzo, choc podobno i za to jest ogromnie doceniana (znajduje sie w kanonie utworow przerabianych w szkolach w Rosji).
Niestety na balet nie dotarlem, ale dysponuje dwiema plytami (preludia na skrzypce i fortepian oraz z utworami Shostakovicha i wlasna kompozycja na skrzypce), gdyby ktos mial kiedys jakos ochote sie zapoznac blizej.
Chopina w jej wykonaniu jestem tez ciekaw, nie slyszalem nic jednak, by za ten repertuar sie wziela.
-
Muzyka jako matematyczny język międzycywilizacyjnej komunikacji - piękna scena z (głupiego w sumie) filmu:
http://pl.youtube.com/watch?v=tUcOaGawIW0
(I piękny hołd dla muzyki.)
-
Oj jak ladnie Ci sie przypomnialo :)
Bardzo bardzo duzo bym dal, by uslyszec jakie dzwieki, jesli w ogole, tworza ewentualni obcy...
Uwazam, ze wbrew temu, co sie mowi o muzyce, ze jest taka ponad podzialami, narodami i uniwersalna, pewne rodzaje muzyki sa dosc hermetycznie i wlasciwe dla pewnych regionow swiata oraz kregow kulturowych. Mysle, ze taka komunikacja z kosmitami bylaby bardzo ciezka, ale przy tym niezwykla i absolutnie ciekawa.
-
A teraz poruszyłeś bardzo ciekawy temat, do jakiego stopnia nasza muzyka (i sztuka jako taka) wynika wprost z naszego sensorium (dźwięki to przecie drgania powietrza, które odbieramy w ten a nie inny sposób). Pamiętam (u Stapledona) jakie kłopoty miał Syriusz (superinteligentny pies, produkt biotechnologii), ze słuchaniem ludzkiej muzyki, ze względu na wrażliwość swojego słuchu każde wykonanie największego nawet arcydzieła odbierał +/- jak my ten utwór Chopina w wykonaniu powyżej, bo wychwytywał niedoskonałości niezauważalne dla ludzkiego ucha, przez co (ku swej zgryzocie) musiał zadowolić się czytaniem partytur.
Cóż wiec dopiero powiedzieć o hipotetycznych istotach, które mogą mieć zupełnie inne sensorium.
Edit:
fikcyjne przykłady takiej odmienności, nie dotyczące zresztą Obcych, a istot stworzonych przez ludzi na ich zgrubne podobieństwo, i uważajacych się za ich spadkobierców:
"Dura przebudziła się gwałtownie.
Coś było nie w porządku. Fotony wydzielały inny zapach niż zazwyczaj.
Ledwo dostrzegała rękę, którą wyciągnęła przed siebie. Zgięła palce. Wokół opuszków zalśnił wzburzony, fioletowobiały gaz elektronowy, którego cząsteczki poruszały się chwiejnie, po spirali wzdłuż linii Magpola. Powietrze wydawało się ciepłe i nieświeże; Dura widziała tylko niewyraźne zarysy przedmiotów.
Przez chwilę nie ruszała się, zwinięta w ciasny kłębek, zawieszona w elastycznym uścisku Magpola.
Słyszała piskliwe i gorące z przerażenia głosy. Dochodziły od strony Sieci.
Mocno zacisnęła powieki i objęła rękami kolana, usiłując ponownie zasnąć i powrócić do stanu chłodnej nieświadomości.
— Tylko nie to. Na krew Xeelee — zaklęła cicho. — Tylko nie kolejne Zaburzenie, tylko nie jeszcze jedna burza spinowa. — Nie była pewna, czy mały szczep Istot Ludzkich posiadał wystarczające środki, by wytrzymać następną falę zniszczeń, i czy ona sama zdoła sobie poradzić z nową katastrofą.
Magpole, otaczające ciało Dury, drgało. Rozchodziło się po jej skórze falami dreszczy, wywołując dość przyjemne uczucie, toteż pozwalała mu się kołysać, jakby była dzieckiem w jego ramionach.
Jednak w pewnym momencie poczuła znacznie mniej przyjemne szturchnięcie w plecy...
Nie, to nie mogło być Magpole. Dura ponownie wyprostowała się i przeciągnęła, choć napór pola ograniczał jej ruchy. Przetarła oczy — mięsiste brzegi oczodołów pokrywał zaropiały, chropowaty w dotyku nalot — i potrząsnęła głową, żeby usunąć z zagłębień resztki zanieczyszczonego Powietrza."
Stephen Baxter, "Pływ"
"Lieserl wisiała w Słońcu.
Rozłożyła szeroko ramiona i uniosła twarz. Znajdowała się głęboko wewnątrz strefy konwekcyjnej, szerokiego płaszcza turbulentnej materii poniżej jarzącej się fotosfery. Komórki konwekcyjne większe niż Ziemia, oplatane linami sił pola magnetycznego, wypełniały przestrzeń jak bogaty, zmienny, trójwymiarowy gobelin. Huczały wielkie fontanny gazu, roznosiła się woń zatęchłych fotonów wytryskujących z odległego jądra w kosmos.
Czuła się tak, jakby znalazła się sama w ogromnej pieczarze. Patrząc w górę, widziała fotosferę, płonący dach nad jej światem, jakieś osiemdziesiąt tysięcy kilometrów wyżej, a strefa radiacji była świetlistym, nieprzenikalnym morzem kolejnych osiemdziesiąt tysięcy kilometrów - tym razem w dół. Ta druga strefa była kulą plazmy zajmującej osiemdziesiąt procent średnicy Słońca - łącznie z ukrytym głęboko jądrem, w którym zachodziły reakcje termojądrowe - a warstwa konwekcyjna stanowiła stosunkowo cienką otoczkę plazmy. W porównaniu z tymi pokładami fotosfera tworzyła cieniutką warstewkę na granicy kosmosu. Lieserl widziała wielkie fale przebiegające po powierzchni radiacyjnego morza, tworzone w wyniku zmieniającej się grawitacji i przypominające oceany na Ziemi. Wierzchołki fal ciągnęły się przez tysiące kilometrów i utrzymywały całe dni.
- Lieserl? Słyszysz mnie? Dobrze się czujesz?
Przycisnęła ramiona do boków i śmignęła w przestrzeń strefy konwekcyjnej, robiąc salto w tył. Podłoże i sklepienie jej pieczary zawirowały wokół niej. Wchłaniała ten świat świeżo pozyskanymi zmysłami; zawirowania gazu o niemal ziemskiej gęstości pieściły jej skórę, a twarde, tryskające z jądra fotony jedynie łagodnie ogrzewały twarz."
Stephen Baxter, "Pierścień"
(Lieserl możesz pamiętać z moich opowieści ;).)
-
Budowa samego sensorium jest zalezna od calej masy czynnikow - co jesli obcy zyja w srodowisku cieklym? Albo bardzo rozrzedzonym gazowym? Albo bardzo gestym? Byc moze drgania i byc moze niekoniecznie powietrza i o bardzo nietypowych, nietoperzych czestotliwosciach, odbieraja receptorami dla nas niedostepnymi? Mysle, ze jest zbyt duzo uwarunkowan glownie srodowiskowych, ale nie pomijajmy tez kulturalnych i cywilizacyjnych, ze na tyle, na ile (zeby nie powiedziec niemozliwe) porozumienie z tak mozliwie odmiennymi istotami jest bardzo trudne, na tyle trudna bedzie wspolna komunikacja za pomoca tej ponoc tak bardzo uniwersalnej, muzyki.
O technice tez moze warto kilka slow - w obrebie jednego gatunku i w bardzo krotkim, w skali kosmicznej, czasie powstaly przeciez zupelnie odmienne koncepcje. Porownajcie sobie Aborygenow uzywajacych didgeridoo oraz kogos, kto gra na thereminie. A co dopiero mowic o roznicach na skale uniwersum?
-
Masz rację, zwłaszcza, że zarówno sensorium (vide cytaty, które powyżej doedytowałem), jak i sposób myślenia różnych gatunków mogą być tak odmienne, że prawie (lub całkiem) nieprzystawalne. Co faktycznie każe uznać wizję z "Bliskich spotkań..." za po antropomorficznemu naiwną (choć z pewnością mniej niż świadomie przerysowana wizja z tej piosenki (http://www.iplay.pl/z,archiwum,l,czarno,czarni,teksty,piosenek,54610.html).)
Tym bardziej musi razić uproszczeniem (niepozbawiona zresztą uroku) wizja rodem ze świata "Gwiezdnych Wojen" (aczkolwiek jej autor słusznie wskazał zależność sztuki od sposobu postrzegania świata przez dany gatunek i budowy fizycznej tegoż gatunku):
"- Myślałem raczej o dziełach sztuki - odparł Thrawn, wskazując gestem zestaw kolumn. - Te tutaj prawdopodobnie zostały wykonane przez istoty z dodatkowym stawem pomiędzy nadgarstkiem a łokciem, których widzenie jest znacznie przesunięte w kierunku niebieskiej i ultrafioletowej części widma.
Quennto i Maris spojrzeli po sobie.
- Myślisz, że to Frunchie? - podsunęła Maris.
- To możliwe - zgodził się Quennto, spojrzał podejrzliwie na Thrawna, uwolnił się od ramienia Maris i podszedł do kolumienek.
- Kim są Frunchie? - zainteresował się Car’das.
- Frunchettan-sai - wyjaśniła Maris. - Mają kilka skolonizowanych światów na Zewnętrznych Rubieżach. Rak nazywa ich Frunchie, bo...
- Niech mnie pokręci - mruknął Quennto, przerywając jej w pół słowa. Pochylał się nisko nad kolumnami, przekrzywiając głowę na bok.
- Co jest? - zapytała Maris.
- On ma rację - rzekł Quennto ze zdumieniem. - Kolumna jest podpisana oficjalnym pismem Frunchów. - Obejrzał się na Thrawna z dziwnym wyrazem twarzy. - Myślałem, że nigdy nie zapuszczałeś się w przestrzeń Republiki.
- Według mojej najlepszej wiedzy rzeczywiście tak jest - odparł Thrawn. - Ale charakterystykę fizyczną artysty możesz odgadnąć, jak tylko spojrzysz na pracę.
- Może dla ciebie to oczywiste - burknął Quennto, spoglądając na kolumny. - Dla mnie wcale.
- Dla mnie też nie - zawtórowała mu Maris. Thrawn uniósł brwi i spojrzał na Car’dasa. - Aty?
Car’das spojrzał na dzieła sztuki, usiłując zobaczyć subtelne znaki, które dostrzegł Thrawn. Bezskutecznie.
- Przykro mi.
- Może to faktycznie szczęście - rzekł Quennto, opuszczając kolumny i podchodząc do skomplikowanej, biało-niebieskiej rzeźby. - Popatrzmy... tak, dobrze. Tak sądziłem.
Spojrzał przez ramię na Thrawna.
- A co powiesz o tym?
Thrawn przez chwilę przyglądał się rzeźbie w milczeniu; potem przesunął wzrokiem po innych przedmiotach, jakby szukając inspiracji.
- Artysta był humanoidem - rzekł wreszcie. - Proporcje miał jednak odmienne niż ludzie i Chissowie... szerszy tors albo dłuższe ramiona. - Oczy zwęziły mu się lekko. - Był w dziwnym stanie emocjonalnym. Powiedziałbym, że ci ludzie są jednocześnie odważni i tchórzliwi... boją się obiektów fizycznych, wśród których żyją.
Quennto syknął ze zdumienia.
- Nie wierzę - rzekł. - On dokładnie opisał Pashvi.
- Nie sądzę, abym ich znała - zastanowiła się Maris.
- Mają system na skraju Dzikich Przestworzy - wyjaśnił Quennto. - Byłem tam kilka razy... mają na swoje dzieła sztuki mały, ale stabilny rynek odbiorców, głównie w Sektorze Korporacyjnym.
- A co komandor Thrawn mówił na temat ich strachu przed obiektami fizycznymi? - dopytywał się Car’das.
- Ich świat usiany jest tysiącami kamiennych słupów - rzekł Quennto. - Większość najwartościowszych roślin jadalnych rośnie na ich szczytach. Na nieszczęście, żyje tam również pewien paskudny latający drapieżnik. W efekcie... no, jest właśnie tak, jak powiedział.
- Wywnioskowałeś to z jednej rzeźby? - zapytała Maris, zerkając na Thrawna z dziwnym wyrazem twarzy.
- Właściwie nie z jednej - sprostował Chiss. - Jest tu... niech spojrzę... dwanaście takich rzeźb. - Wskazał jeszcze dwa miejsca w skarbcu.
- Jesteś pewien? - zapytał Car’das, przyglądając się wskazanym rzeźbom i płaskorzeźbom. - Nie wydają mi się ani trochę podobne.
- Zostały stworzone przez różnych artystów - wyjaśnił Thrawn
- Ale rasa ta sama.
- To naprawdę dziwne - odparł Quennto, kręcąc głową. - Jak te dziwaczne sztuczki Jedi."
"Poza galaktykę"
(http://images2.wikia.nocookie.net/starwars/images/6/60/Thrawn-DB.jpg)
"- Ten atak patrolowców przed paroma minutami... Tylko na tej podstawie był pan w stanie określić, że to statki elomickie?!
- Niech pan zacznie studiować sztukę, kapitanie - odparł Thrawn z rozmarzeniem. - Kiedy zrozumie się sztukę danej rasy, wie się już o tej rasie wszystko."
"Dziedzic Imperium"
Choć tam, chodziło głównie o sztuki plastyczne...
ps. był Bach to teraz Haendel:
http://pl.youtube.com/watch?v=bXJcMedsmw8
http://pl.youtube.com/watch?v=NUHiDEPpjw0
http://pl.youtube.com/watch?v=LaH7rKPyC6Y
http://pl.youtube.com/watch?v=AVa5mIlivrM
-
Nie doczytałam jeszcze wątku do końca. Zatrzymałam się na definicji muzyki i nie wydaje mi się, żeby wyjaśnienie akurat tego pojęcia było szczególnie problematyczne, skoro można je znaleźć chociażby tutaj (http://pl.wikipedia.org/wiki/Muzyka). Bardziej interesuje mnie inna kwestia. Często słyszę zdanie podobne do tego: "On nie lubi muzyki poważnej, bo jej nie rozumie". No właśnie. Co waszym zdaniem mogłoby znaczyć szumnie brzmiące "rozumienie muzyki"? Czy chodzi o znajomość czasów, w których kompozytor/autor tworzył? tego co miał na myśli? zdarzeń, w związku z którymi utwór powstał? jego budowy? może to kwestia słuchu? a może wystarczy, że się po prostu podoba?
-
Często słyszę zdanie podobne do tego: "On nie lubi muzyki poważnej, bo jej nie rozumie". No właśnie. Co waszym zdaniem mogłoby znaczyć szumnie brzmiące "rozumienie muzyki"? Czy chodzi o znajomość czasów, w których kompozytor/autor tworzył? tego co miał na myśli? zdarzeń, w związku z którymi utwór powstał? jego budowy? może to kwestia słuchu? a może wystarczy, że się po prostu podoba?
Cholera, lil. poruszyłaś tak trudny temat, że nie bardzo wiem co napisać, zwłaszcza, że nie wiem jak można rozumieć coś co jest matematyczna abstrakcja zaklęta w dźwięki (bo przecie nie o biegłą znajomość poszczególnych partytur tu chodzi). Ech, zatrącamy tu chyba o zrozumienie intuicyjne, a co ja mądrego mogę powiedzieć o intuicji bez ulegania platońskim (i późniejszym) pomysłom typu wynoszenia intuicji nad wiedzę aposterioryczną, skoro mechanizmy rozumienia nie dość dobrze poznane.
Wolę sobie Haydna posłuchać:
http://pl.youtube.com/watch?v=PnzLEDDbANY
-
Dziekuje Lil za poruszenie zagadnienia.
Moim zdaniem rozumienie muzyki nie jest tozsame z lubieniem. Na przyklad znam i rozumiem muzyke Maxa Regera (zwlaszcza organowa), ale daleki jestem od lubienia jej. Wiem jak i po co ulozone sa akcenty wlasnie tak, podobnie z dynamika, moge powiedziec jak utwory sa zharmonizowane i potrafilbym przeprowadzic o nim maly wyklad, ale generalnie muzyka Regera mnie nie porusza i jest zupelnie nie w moim stylu. Moge odniesc sie do kunsztu i docenic, ale nie podoba mi sie. Zeby powkurzac Q powiem, ze w duszy mi nie gra. Czestotliwosci drgan nie te i nie rezonuje.
Ale powaznie - mysle, ze niektorym nie chce sie podjac wysilku, zeby sprobowac zanurzyc sie, zrozumiec i byc moze polubic muzyke? Bo niektora muzyka klasyczna bywa wymagajaca. Nie tylko trzeba nadazyc za tym, co kompozytor ma do przekazania w sensie techniki, ale takze emocji. Musi nastapic jakas wspolna korelacja pomiedzy nadawca, a odbiorca. Technika muzyki, jej teoria (forma) jest celem do przekazania sluchaczowi wrazen estetycznych i emocjonalnych. Po to tworzy sie momenty ciszy, piano, pianissimo i nagle forte, budza sie gromy, moc, potega, lament i spiew... Albo zaleznosc miedzy dwoma instrumentami tanczacymi dookola siebie, zblizajacymi i oddalajacymi, dzwieki muskaja sie i uzupelniaja, pozniej wchodzi trzeci i dodaje swoje brzmienie, czwarty i piaty, wszystkie zaczynaja harmonizowac sie ze soba i graja glosniej, niektore zmieniaja rytmike, niektore tempo, ale ich osobne melodie razem komponuja sie w calosc, ktora staje sie piekna, a sluchacza sciska za serce.
Vangelis na przyklad tworzy muzyke bardzo intelektualna - mnostwo w niej odniesien do historii, skojarzen i nawiazan do innych nurtow muzycznych, scen, wspaniale potrafi grac na delikatnosciach i subtelnosciami wlasnie zmieniac kolorystyke i nastroj. Nie tylko mozna teoretyzowac o tym, ze uzycie pewnego instrumentu albo glosu wprowadza nastroj rodem ze sredniowiecznej Hiszpanii, albo jakze francusko brzmi bandeon w innym fragmencie, jak nagle zmiany tempa sa awangardowe dla akurat tego czasu, podobnie jak uzycie tych, czy innych instrumentow. Ale potrafi sie takze podobac. Oczywiscie mowie to w pelni subiektywnie. Jest mistrzem nastroju i inteligentnej opowiesci dla widza. Nie bardzo widze mu rownych. Zeby bylo troche sci-fi i kazdy wiedzial o czym mowie - podobnie jak Bladerunner jest idealnie zagrany obrazem (spojrzcie na genialna prace operatorow swiatla, jak wszystko razem tworzy klimat - mrok, deszcz, wystroj pomieszczen, postaci. Tam nawet kurz na podlodze i nieporzadek u JF Sebastiana ma swoja estetyke. Ma sie wrazenie i nie watpie, ze tak jest, ze kazdy strumien swiatla przswitujacy przez dym z papierosa byl zaprojektowany i stworzony po to, by wywolac efekt. Sam dym tez jest az piekny. To jest prawdziwe mistrzostwo przekazu), tak Vangelis skomponowal do niego idealna muzyke, znakomicie, fenomenalnie i genialnie harmonizujaca z warstwa wizualna. Te same zabiegi formalne - Mistrzowie tacy jak on stroja kazdy dzwiek kilkunastoma suwakami by brzmial odpowiednio, wszystkie cisze, brzmienia, nastroje, detale, wszystko komponuje sie w jedna, piekna calosc. Oddzialuje na umysl i intelekt, wrazliwosc, emocje i gdybym byl poeta, pewnie umialbym lepiej (czyli znowu sztuka - estetyczniej, emocjonalniej i za pomoca doskonalszych srodkow potrafilbym opowiadac Wam o uczuciach, gdybym byl poeta) przekazac moje odczucia. Mozna sie poplakac, zasmucic razem z autorem, poczuc spokoj i piekno, A niektorym chyba sie albo nie chce (no bo to trzeba by sie skupic i poswiecic czas, a tak na pierwszy rzut ucha to jakies elektroniczne mialczenie i w ogole po co to komu), albo szukaja czegos innego - na przyklad anarchistycznych tekstow, szybkiej perkusji i przesterowanego brzmienia gitarowego. Tez rozumiem, ale nie lubie. Proste.
Moze sie komus mglawica podobac ot zwyczajnie, bo ladna, ale lepiej chyba rozumiec takze z czego jest zbudowana, skad w ogole sie wziela i w pelni docenic jej piekno, wtedy juz wraz z majestatem wszechswiata w tle. Wtedy osiaga sie pelniejsze zrozumienie.
-
Jednym słowem sugerujesz, że aby rozumieć Sztukę należy poznać warsztat autora?
A co z tymi, którzy warsztatu nie znają, a dana rzecz im się po prostu podoba? Lubią nie rozumiejąc? Sugerujesz, że ich odbiór muzyki jest przez to ułomny?
Może i masz rację, ale czy mamy prawa odmawiać im rozkoszowania się muzyką, choć może nawet nut nie umieją czytać? (Niby z nas dwóch to ja jestem materialista-redukcjonista, ale jak dla mnie dotykamy tu tajemnicy... Przynajmniej na dzień dzisiejszy.)
ps. na złość ;) M. Reger:
http://pl.youtube.com/watch?v=DoIweOPfgCU
-
Jednym slowem sugeruje, ze w moim mniemaniu dobrze jest poznac warsztat, by pelniej obcowac z dzielem, albo przynajmniej samemu doszukac sie w nim ciekawych rzeczy. Fajnie wiedziec, ze IX Symfonia byla pierwsza, w ktorej uzyto choru, jaki efekt to daje, skad taki pomysl i sam rozumiesz.
Nikomu niczego nie odmawiam i nie sugeruje, ze dla kogos odbior muzyki jest ulomny. Mnie pomaga i lubie analizowac tez, ale nie kazdy ani musi, ani potrzebuje, ani chce, bo ma na przyklad bardziej rozwinieta intuicje i pewne elementy sa dla niego zupelnie oczywiste i naturalne, podczas gdy drugi bedzie sie glowil, a i tak niczego nie wymysli. Mozart musial nauczyc sie o kompozycji 1/5 tego, co pozostali, przecietni kompozytorzy.
Tajemnica - byc moze, bo komputery nie maja emocji. Czy gdybysmy zaopatrzyli je w gospodarke hormonalna, zaczelyby czuc i zrobily sie ckliwe?
-
Co do meritum: oczywiście jako pilny czytelnik Lema muszę się zgodzić, że lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć.
Co do gospodarki hormonalnej (której problem ciekawie porusza opowiadanie "Maski" D. Knighta) - to sądzę, że dobry program będzie w stanie ją zasymulować bez trudu.
ps. Brian Eno (ten pan co pisał muzykę do "Diuny" ;)):
http://pl.youtube.com/watch?v=lOgQyIMX_XU
-
Evangelos: przyjemnie czyta się wypowiedzi pasjonata (a może fachowca?). Czyli w rozumieniu muzyki istotną rolę spełniają uczucia jakie wzbudza ona w słuchaczu. Jeśli utwór kogoś, dajmy na to wzruszył, znaczy, że konkretna osoba na pewno go rozumie. I takie wytłumaczenie w pełni by mnie satysfakcjonowało, gdyby nie przykład Maxa Regera, bo jak napisałeś jego muzyka Cię nie porusza, co wcale nie jest dla Ciebie przeszkodą w jej rozumieniu. No i tutaj można się pogubić. Z lektury powyższych postów, za pewnik przyjmuję jedynie, że znajomość suchych faktów na temat utworu (umiejętność odczytania zapisu nutowego, wiedza o tym, że akurat tutaj po raz pierwszy pojawił się chór…) przyczynia się do jego szerszego zrozumienia przy czym, patrząc w drugą stronę, brak tej wiedzy w niczym słuchacza nie ogranicza. I nadal nie wiem od czego, mówiąc o rozumieniu muzyki, należałoby wyjść. A może nie ma tu żadnej definicji i jak pisze Q, wszystko jest kwestią intuicji…
-
Tylko, że Q jako stary scjentysta uważa zrozumienie intuicyjne za rzecz wyjaśnialną naukowo, chwilowo tylko nie do końca zrozumiałą. I zamiast sam się "na ślepo" wypowiadać czeka po prostu na przyszłe sądy fachowców od mózgu...
ps. był Vangelis, był Eno, teraz J.M. Jarre:
http://pl.youtube.com/watch?v=N4oSXmnkPUU
(pamiętacie to z czołówki "Kwantu"?)
-
Lilijno - Moze i sie zakapuckalem? Chce powiedziec, ze moim skromnym zdaniem mozna dzielo odbierac albo emocjonalnie albo intelektualnie, wzglednie jednym i drugim, co uwazam za najkorzystniejsze.
Na innym przykladzie - nie musi mi sie podobac malarstwo abstrakcyjne, zebym wiedzial dlaczego oni wlasnie tak maluja. Raczej nikt nie powie, ze kwadrat, dwa trojkaty i zielony pasek w poprzek sa piekne, ale wiadomo dlaczego taka forma, skad pomysl, czego manifestem jest taki wlasnie obraz. I mozna docenic na przyklad jakosc kompozycji.
Za to patrzac na obrazy Caravaggia czuje sie, ze Cie w dolku sciska i nie trzeba byc znawca sztuki, choc uwazam, ze warto wiedziec co nieco, o technice tez. Kogo symbolizuje przedstawiana postac, ze z tylu jest nawiazanie do takiego a takiego motywu. I tak dalej.
Rozumiem, choc nie przepadam.
Rozumiem i uwazam za zupelnie piekne (zrozumienie pomaga docenic)
Nie rozumiem i uwazam za piekne
Nic nie rozumiem i wcale mi sie nie podoba :)
-
Z tym co napisałeś mogę się tylko zgodzić, a co do kół i trójkątów... Takiego np. Malewicza b. lubię.
(http://www.culture.pl/pl/culture/artykuly/fo_wystawy_swiatowe_malewicz1)
(Choć to nie muzyk ;).)
ps. był Eno, czas na Toto:
http://pl.youtube.com/watch?v=9f-cEM1l7Ks
-
Q wladowal zdjecia zaglowcow w watku "Wlasnie sie dowiedzialem". Bardzo mi sie spodobaly, wiec sciagnalem je sobie i wyslalem do kolezanki, z ktora rozmawialem przez komunikator. Powiedziala "Ale piekne. Dech zapiera", a kompletnie nie ma pojecia o ich budowie. Wywarly efekt estetyczny i malo sie biedaczka nie udusila :) i wlasnie oddzialywanie emocjonalne uwazam za prymarna funkcje sztuki. Howgh :)
-
Czyli jak widzisz bywa czasem pożytek i z offtopów o filmach ;), a piękno można doceniać nie rozumiejąc ;) (choć A.C. Clarke coś by tu wtrącił o formach matematycznych jakie odbieramy jako "ładne" etc.).
ps. nawiązując do "Gwiezdnych wojen" które właśnie w TV:
http://pl.youtube.com/watch?v=r_WERPN8KO8
-
Taaak. Tak samo, kiedy patrzycie na piękną kobietę, do podziwiania jej urody nie jest Wam potrzebna dokładna wiedza o funkcjonowaniu jej układu trawiennego... Dobitna definicja nie padła, ale wiemy wszyscy o co, w rozumieniu muzyki, nam wzajemnie chodzi.
-
Owszem, acz nadal twierdzę, że kiedyś da się to opisać, zmapować i wogle ;), jak w tej powieści:
"Martwy statek miał w sobie jakieś obsceniczne piękno.
Skade obleciała go po spiralnej pseudoorbicie. Silniki korwety szybko bębniły serią impulsów korekcyjnych. Za statkiem wirowały gwiazdy; słońce układu ulegało zaćmieniu i odsłaniało się przy każdej pętli spirali. Skade odrobinę za długo przyglądała się słońcu i teraz poczuła w krtani złowieszczy ucisk – nadciągała choroba lokomocyjna.
Skade było to zupełnie niepotrzebne.
Zirytowana, zwizualizowała swój mózg w całej przezroczystej, trójwymiarowej złożoności. Jakby obierając owoc, zdejmowała warstwy nowej kory i kory, odrzucała nieinteresujące ją akurat teraz części własnego mózgu. Srebrzysta wiązka implantowanej sieci – geometrycznie identyczna z organiczną siecią synaptyczną Skade – migotała aktywnością neuronową, gdy pakiety informacji biegły z prędkością kilometra na sekundę, dziesięć razy większą od pełzania biologicznych sygnałów. W istocie Skade nie widziała ruchu sygnałów – to by wymagało przyśpieszonej percepcji, co z kolei wymusiłoby jeszcze szybszą komunikację między neuronami – ale mimo to obraz pokazywał, które fragmenty zmodyfikowanego mózgu wykazują największą aktywność.
Skade powiększyła obraz pewnej szczególnej części mózgu zwanej poletkiem ostatnim, pradawnej plątaniny obwodów neuronalnych, odpowiedzialnych za rozwiązywanie konfliktów między widzeniem a równowagą. Ucho wewnętrzne czuło stały nacisk przyśpieszenia korwety, ale oczy postrzegały cyklicznie zmieniający się widok wirującego za statkiem tła. Starodawna część mózgu potrafiła pogodzić tę sprzeczność tylko w taki sposób, że uznawała doznania za przejaw halucynacji. Wysłała więc sygnał do innej części mózgu, wyspecjalizowanej w toku ewolucji w ochronie ciała przed przyswajaniem substancji trujących. Skade wiedziała, że nie ma sensu winić mózgu za mdłości. Skojarzenie halucynacje-trucizna doskonale służyło przez miliony lat, pozwalając ludziom bezpiecznie eksperymentować z pożywieniem i rozszerzać dietę. Teraz jednak, w tym zimnym, niebezpiecznym rejonie innego układu słonecznego, zupełnie się nie sprawdzało. Pomyślała, że warto usunąć ten mechanizm, sprytnie przetransformować geometrię połączeń. Znacznie łatwiej to powiedzieć, niż zrobić. Mózg był holograficzny i zawiły jak beznadziejnie pogmatwany program komputerowy. Skade wiedziała, że wyłączając jedną część mózgu, odpowiedzialną za mdłości, wpływa na funkcjonowanie innych jego obszarów, korzystających z tych samych połączeń neuronowych. Nie przejmowała się jednak – już z tysiąc razy przedtem robiła podobne rzeczy i jej percepcja rzadko doznawała poważniejszych skutków ubocznych.
Jest. Obszar-winowajca zapulsował na różowo i wypadł z sieci. Mdłości ustąpiły. Skade poczuła się znacznie lepiej."
Alastair Reynolds, "Arka Odkupienia"
ps. i kolejny klasyczny kawałek muzyczny z filmu SF (wg. tego komiksu co to b. Mistrza złościł):
http://pl.youtube.com/watch?v=wNf9rEPoc8Q
-
Taaak. Tak samo, kiedy patrzycie na piękną kobietę, do podziwiania jej urody nie jest Wam potrzebna dokładna wiedza o funkcjonowaniu jej układu trawiennego... Dobitna definicja nie padła, ale wiemy wszyscy o co, w rozumieniu muzyki, nam wzajemnie chodzi.
Faktycznie, wyczuwam nic porozumienia :)
Ale do tej niewiasty sie chwile przyczepie - bo nie uklad trawienny jest tu kluczowym czynnikiem wywolujacym zachwyt, ale promienie slonca przebijajace sie przez wlosy, gladkie lico, delikatnie zwilzone usta, chabrowe oczy polyskujace dobrocia i niewinna filuternoscia, uroczy usmiech, zmyslowe wglebienie miedzy biodrem a zebrami oraz reszta aplikacji, ktorych nie wymienie :) Moge ciut bardziej swiadomie popodziwiac, nizli stwierdzic tylko: Ehe. No ladna.
-
A wszystko o czym piszesz da się pewnie sprowadzić do banalnych mechanizmów biologicznych, psychologicznych etc. ;)
ps. "Nieśmiertelny" też był fajny film, a jaka muzyczka:
http://pl.youtube.com/watch?v=RnrXiaPVeHY
-
Niebiosa! ;)
Evangelosie nie musisz się do niczego przyczepiać, bo chodzi mi dokładnie o to samo: koncert wysłuchany w filharmonii się podoba, wygląd owej niewiasty budzi zachwyt (poza tym nadal opisujesz postrzegane zmysłami cechy zewnętrzne, widoczne dla każdego, nie wymagające specjalnej wiedzy, tyle że upoetycznione). I nie trzeba wcale przy tym koniecznie dochodzić, jak to coś czego słucham, czy to na co patrzę zostało stworzone i jak funkcjonuje. Odbieram to, co powstało. Tyle.
-
Schubert na dobranoc ;):
http://pl.youtube.com/watch?v=55rRqroXjOI
-
Niebiosa! ;)
Evangelosie nie musisz się do niczego przyczepiać, bo chodzi mi dokładnie o to samo:
No tak :)
Nie przepadam za sluchaniem muzyki w Youtube, ale jesli ktos by mial ochote popatrzec na zjawiskowy balet i posluchac wyrywkow z Dzwonow rurowych Mike'a Oldfielda (napisal je, gdy mial 17 lat, gdyby Czajkowski zyl, to pewnie on by napisal soundtrack - juz widze rozne labadki, chmurki i niebieskie niebko :)), to polecam (zwlaszcza Mazkowi) to: &feature=related
-
Ja też nie przepadam, ale odsyłaczy do swojej kolekcji płyt tu nie wkleję ;).
A skoro wspomniałeś o Czajkowskim...
http://pl.youtube.com/watch?v=d5LscWJ1hSM
(akurat nie balet)
-
Czajkowski...mmmm...Dziadek do orzechów.... Może to infantylne, ale co tam...
-
"Dziadek.."? Niech będzie i "Dziadek...":
http://pl.youtube.com/watch?v=QQ3jrhkc52A
(Lubię zresztą utwory Hoffmanna.)
-
Niebiosa! ;)
Evangelosie nie musisz się do niczego przyczepiać, bo chodzi mi dokładnie o to samo:
No tak :)
Nie przepadam za sluchaniem muzyki w Youtube, ale jesli ktos by mial ochote popatrzec na zjawiskowy balet i posluchac wyrywkow z Dzwonow rurowych Mike'a Oldfielda (napisal je, gdy mial 17 lat, gdyby Czajkowski zyl, to pewnie on by napisal soundtrack - juz widze rozne labadki, chmurki i niebieskie niebko :)), to polecam (zwlaszcza Mazkowi) to: &feature=related
Extra ten SU! Co do Oldfielda, to podobaja mi sie tylko jego Dzwony Rurowe, potem jakby mu pomyslow zabraklo... A baletu, wybaczcie ale nie trawie. Wg. mnie jest nieestetyczny.
-
A baletu, wybaczcie ale nie trawie. Wg. mnie jest nieestetyczny.
Zawsze można słuchać, nie patrząc... :P
ps. a. co powiesz na operę?
http://pl.youtube.com/watch?v=NDhHxIz83Ic
-
Haha, fajne plastelinki! Opery tez nie lubie. Jest zbyt doslowna i nie podoba mi sie operowy sposob spiewania. Raz na jakis rzadki czas trafia sie fajna aria. Ogolnie z klasykow najbardziej lubie Vivaldiego. Jak slucham 4 pory, to mam caly kalejdoskop przed oczami, a co najpiekniejsze za kazdym razem inny. Poza tym swietna muza do treningu.
Podobnie nie pasuja mi musicale. Np. Sweeney Todd moglby byc b. dobry, ale mnie zmierzil swa musicalowoscia wlasnie.
Ten obraz Malewicza, ktory tu Q zamiescil, wybitnie mi nie lezy. Kojarzy mi sie ze stylem "Pozny Gierek". Dobrze by sie komponowal na tle mebloscianki ;D Bez osobistych animozji, rzecz jasna...
-
Co do Oldfielda, to podobaja mi sie tylko jego Dzwony Rurowe, potem jakby mu pomyslow zabraklo...
Zauwazylem u niego podobne lenistwo. Potrafi, nie tylko moim zdaniem, tworzyc dziela wybitne, ale przewaznie mu sie niechce (a moze nie, szuka po prostu) - albo strasznie kombinuje po swojemu (potrafie docenic to jego w muzyce majsterkowanie, ale czesto nie lezy mi), albo pisze (bardzo porzadne, ale skoro go stac na wiecej, to i tym sie nie zadowalam) piosenki (najczesciej spiewane przez Maggie Reilly, ktorej glos brzmi dla mnie wyjatkowo uroczo), ale od czasu do czasu zdarza mu sie popelnic naprawde majstersztyk.
Polecam Ci Tubular Bells II (III tez mam, ale sa fatalne, chyba nawet nie przesluchalem plyty do konca) - sa lepsze, niz jedynka. Rama pozostaje podobna i choc niejaki ascetyzm pierwszej czesci podoba mi sie i ma swoj nastroj, to drugie dzwony sa autentycznie bogatsze. Zobacz tutaj: - to zremiksowany poczatek. Tresc obcieta i uproszczona, pewnie zeby sie nadawala do MTV, no i youtube, wiec jakos nie ta, ale jakas Indianka tam fajnie wywija, wiec mozna obejrzec ;D
The Songs of Distant Earth tez uwazam za bardzo ciekawa plyte. Ladna historia, do przesluchania od poczatku do konca. Bogata w tresc i dosc Vangelisowska.
Poza tym Oldfield to swietny gitarzysta, lubie jego styl. W kilku przypadkach dalem sie nabrac i myslalem, ze gra na klawiszach, a to gitara byla :)
A jesli nie przekonalem Cie i uwazasz, ze Tubular Bells sa jedynie sluszne, to uprzejmie zawiadamiam, ze jest wersja 2003 (tresc ta sama, tylko na nowo nagrana) oraz wynalazlem "Tubular Bells for Symphony Orchestra" - dwa lata po oryginalnych dzwonach zagrane przez LSO (albo Royal Philharmonics, nie pamietam). Przyjaciel Oldfielda sie uparl na taka wersje i po namowach Mike udostepnil mu partyture i stad nagranie. Warte przesluchania, acz w mojej opinii niepotrzebnie niektore szybkie fragmenty grane wlasnie na gitarze elektrycznej na przyklad sa przerysowywane w wersji orkiestrowej i grane przez niewlasciwy zestaw instrumentow, przez co cale brzmienie traci na szybkosci i dynamice.
-
Haha, fajne plastelinki! Opery tez nie lubie. Jest zbyt doslowna i nie podoba mi sie operowy sposob spiewania. Raz na jakis rzadki czas trafia sie fajna aria.
Przyznam się do czegoś: trudno mi wysiedzieć na operze (chyba, że dla towarzystwa), natomiast najwybitniejszych arii, uwertur itp. słuchać lubię. Dlatego najwygodniej ogląda mi się operę w TV - tam ine ma przymusu siedzenia kamieniem.
Ogolnie z klasykow najbardziej lubie Vivaldiego. Jak slucham 4 pory, to mam caly kalejdoskop przed oczami, a co najpiekniejsze za kazdym razem inny.
Też uwielbiam, choć zastanawiam się często czy Vivaldi nie jest autorem jednego dzieła, czy też o innech jego - nie gorszych - utworach po prostu zapomniano...
Ten obraz Malewicza, ktory tu Q zamiescil, wybitnie mi nie lezy. Kojarzy mi sie ze stylem "Pozny Gierek". Dobrze by sie komponowal na tle mebloscianki ;D Bez osobistych animozji, rzecz jasna...
Dobra, de gustibus... Zwłaszcza, że plastelinki pochwaliłeś ;D
ps. Vivaldi oczywiście:
http://pl.youtube.com/watch?v=iSw7CcAXPWk
http://pl.youtube.com/watch?v=yY2Ugpst9VY
http://pl.youtube.com/watch?v=_tHgtzAJePo
http://pl.youtube.com/watch?v=uzCXjDuYQTA
-
Potrafi, nie tylko moim zdaniem, tworzyc dziela wybitne, ale przewaznie mu sie niechce (a moze nie, szuka po prostu) - albo strasznie kombinuje po swojemu (potrafie docenic to jego w muzyce majsterkowanie, ale czesto nie lezy mi)
Hmm... Jeśli szuka i kombinuje to jest to raczej przeciwieństwo niechcenia... Czyli facet stanowi dla Ciebie zagadkę... ;)
The Songs of Distant Earth tez uwazam za bardzo ciekawa plyte. Ladna historia, do przesluchania od poczatku do konca. Bogata w tresc i dosc Vangelisowska.
Skoro lubisz Vangelisa, to masz jeszcze :):
http://pl.youtube.com/watch?v=rT5zCHn0tsg
http://pl.youtube.com/watch?v=TYJzcUvS_NU
-
Michel Jarre, to było coś, zresztą chyba nikomu chyba nie muszę tego mówić :P Mój brat ma nawet jakiś jego stary instrument, tak lubił muzykę Jarre'a ;-)
Z muzyki orkierstralnej - lubi ktoś Jenkinsa? On mnie podbił :)
http://pl.youtube.com/watch?v=het4wj9hiCg
http://pl.youtube.com/watch?v=Vrhgk8Fa_QE
Wielu jego utworów nie ma niestety na youtube :(
-
A ja dla odmiany po udanym weekendzie ;) wrzucę coś b. lekkiego i zabawnego, z zakresu muzyki filmowej:
http://pl.youtube.com/watch?v=ZPX_uoriC4U
http://pl.youtube.com/watch?v=qP1Z3Y-sXfk
-
Michel Jarre, to było coś, zresztą chyba nikomu chyba nie muszę tego mówić :P Mój brat ma nawet jakiś jego stary instrument, tak lubił muzykę Jarre'a ;-)
Z muzyki orkierstralnej - lubi ktoś Jenkinsa? On mnie podbił :)
http://pl.youtube.com/watch?v=het4wj9hiCg
http://pl.youtube.com/watch?v=Vrhgk8Fa_QE
Wielu jego utworów nie ma niestety na youtube :(
He, kiedys bardzo za nim przepadalem. Byl jednym z pionierow muzyki elektronicznej, to na pewno i Oxygene i pozniej Equinox stanowily awangarde brzmieniowa tamtych lat (choc nie wiem dlaczego nie wymienia sie jednym tchem takich plyt jak Albedo 0.39 Vangelisa z roku 1975, o ile mnie pamiec nie myli i psychodelicznych Phaedra, Rubicon czy Ricochet zagrancych Tangerine Dream). Ma ciekawy styl, choc niezbyt skomplikowany, ale osobiscie bardziej przypadly mi z czasem do gustu dlugie, ciagle zmieniajace sie sekwencje ze (starych) plyt TD wlasnie.
Jarre stracil w moich oczach bardzo roznymi techno-rave dziwactwami, ktore zaczal popelniac w polowie lat 90. Nic ciekawego ani dajacego sie nie sluchac nie stworzyl, ale mam jego plyte z 2003 roku "Sessions 2000" i jest naprawde swietna! On tam bardzo porzadnie jazzuje we francuskim stylu. Bardzo polecam. Mam nawet przerobiona na mp3 do noszenia w palmtopie, wiec chetnie Wam wysle, gdy bedziesz sie z bratem chcial zorientowac i oczywiscie kupic pozniej oryginalna plyte :P
A powiedz, jaki instrument ma brat i czy moge zostac jego najlepszym kolega?
-
Możesz, ale jakbyś go poznał, to byś nie chciał być jego najlepszym kolegą ;p On generalnie sam gra i ma już kilkadziesiąt klawiszowców ;p A po Jarre ma bodajże mikser albo coś w ten deseń, nie pamiętam dokładnie - w każdym razie samo w sobie nie stanowi instrumentu muzycznego ;p Za dużo kabli, żebym zrozumiał, o co w tym biega :P
Mi też się nie podobają najnowsze kawałki Jarre'a. Ale tych kilku wybranych słucham po dziś dzień :)
-
Phaedra
"Phaedra" powiadasz? ;)
http://pl.youtube.com/watch?v=KpO0WKkVnwE
-
Mi też się nie podobają najnowsze kawałki Jarre'a.
Bo prawdę mówiąc wiecej tam teraz laserów itp. bajerów niż Muzyki:
http://pl.youtube.com/watch?v=VIbD7VRWx8Q
Ale może się mylę, może to jest właśnie pionierstwo, może tak będzie wyglądać Sztuka przyszłości?
-
Wiesz, lasery są ok. Ale styl jest inny samego Jarre'a. To nie musi mieć związku :) Ale jeśli chodzi o "otoczkę" jego koncertów, to pierwsza klasa. Na DVD obejrzyj jego ostatni koncert w 4.1 to padniesz :D
-
Kiedy mi ta otoczka wydaje się bardzo niebardzo ;)... Jakaś taka jarmarczna. (Sama muzyka to inna rzecz.)
ps. dzieło jednego z pionierów muzyki elektronicznej (i nie tylko) Karlheinza Stockhausena:
http://pl.youtube.com/watch?v=v-1Vmr9xjg4
-
Jest swietna plyta, nazywa sie "Friday Night in San Francisco" - koncert na zywo grany przez maloskalowy model Trojcy Swietej (Al DiMeola, John McLaughlin i Paco de Lucia - tutaj graja tylko dwoje - Al po lewej na gitarze akustycznej i Paco po prawej na klasyku, na plycie dobrze slychac ich w dwoch kanalach). Majstersztyk po prostu, bardzo lubie momenty, jak Paco zaczyna grac w dysonanse i genialnie z nich wychodzi i w ogole cala plyta zasluguje na epopeje (na plycie pierwszy utwor ma 12 cos minut, tu obcieli).
A jesli przy gitarach jestesmy - z koncertu organizowanego przez Erica Claptona "Crossroads" (w ramach fundacji antyalkoholowej Claptona) dwie fenomenalne solowki zagrane przez samego Mistrza (w oryginale swietne dwie DVD - jedyne, o co mozna sie przyczepic, to ze obcieli Buddy'ego Guy'a, ktory podobno dal tam swietny show, a na plycie jest tylko jeden z nim kawalek).
W After Midnight fenomenalnie gra tempo solo wlasnie, mnie wszystko staje deba, a I Shot The Sheriff jest najlepszym wykonaniem, jakie kiedykolwiek slyszalem (jak ktos nie ma sily sluchac, to chociaz od 5:09, prooosze):
-
obcieli Buddy'ego Guy'a
Powiedziałeś Buddy Guy? ;)
-
http://www.youtube.com/watch?v=I7ypeZ6R-t0
Mmmm. Baaardzo przyjemne. Do gitary mam szczególny sentyment (po krótkim epizodzie z klasyczną). Do dzisiaj pamiętam Krzyżową pod Wrocławiem. Beata Będkowska-Huang, Marcin Dylla, Jarosław Śmietana, Wojciech Pilichowski... Gitara klasyczna, jazzowa, flamenco, elektryczna, basowa, koncerty, lekcje, wielki zawrót głowy. Wszyscy tam byli, na wyciągnięcie ręki, można było podejść, porozmawiać...
Tak poza tym, ciekawą kwestią jest też sytuacja (zresztą nie dotyczy to tylko muzyki) w której osoba mówiąca o jakimś utworze wartościuje go, polecając jego wysłuchanie, bądź nie. W takim wypadku ktoś, kto ma wysłuchać danego utworu jest z góry nastawiona do niego pozytywnie lub negatywnie. Zastanawiające w jakim stopniu różniłyby się odczucia osoby, która słyszy: "Posłuchaj tego, naprawdę warto, nie pożałujesz" i w zamian suche: "Posłuchaj i powiedz co myślisz". Oczywiście pole manewru jest tutaj ograniczone do mniej więcej podobnej sfery upodobań obu rozmówców.
-
Swoiste kuriozum - wikia o muzyce, z której nie dowiemy się nic o Mozarcie ani Chopinie...
http://muzyka.wikia.com/
-
To pozostajac przy kilmatach gitarowych - rowniez z Crossroads troche muzyki okolo rodeowej:
I dla fanow mocniejszego, metalowego brzmienia - Iron Horse wypuscil cala plyte z coverami pod duzo mowiacym tytulem "Fade to Bluegrass" Usmiac sie mozna zdrowo :), ale plyte az kupilem jako ciekawostke :). Trzeba przyznac, ze wywijaja calkiem niezle.
&feature=related
I jeszcze cos. Skoro juz wspomnielismy Buddy'ego Guy'a, to godny jego nastepca: &feature=related, . Quinn Sullivan obecnie ma 9 lat, w tym klipie chyba 8, o ile dobrze kojarze. Ma nawet swoja kapele i dzieciecym glosikiem spiewa klasyczne covery: .
Najbardziej mi glupio, ze mam lepsza gitare od dzieciaka, a powinno byc odwrotnie, bo solo by mnie zjadl na sniadanie. Lepszy jest skubany i tyle... :( Dzialy marketingu Fendera, Gibsona, PRS czy Gretscha powinny sie wziac do roboty i sprawic mu porzadny sprzet.
Proponuje przeniesc go do rzezby jako przyklad cudu. Moim zdaniem spelnia wymienione przez Terminusa kryteria.
-
Proponuje przeniesc go do rzezby jako przyklad cudu. Moim zdaniem spelnia wymienione przez Terminusa kryteria.
;)
ps. wracając do korzeni muzyki gitarowej:
-
To pozostajac przy kilmatach gitarowych - rowniez z Crossroads troche muzyki okolo rodeowej:
Podobno patrząc na grających gitarzystów łatwo można odróżnić samouków, od tych uczących się w szkołach, widać to po kciuku, który przy prawidłowym ustawieniu (co osiąga się przez nieustanne poprawianie przez nauczyciela ;)) nie powinien wystawać ponad gryf. Oczywiście, nie generalizuję, bo na dłuższą metę to żaden wyznacznik, ale jakoś zawsze zwracam na to uwagę.
I jeszcze wracając do Paco, wystarczy spojrzeć na jego minę na filmie z paru postów wyżej z czasu 3:55, żeby zrozumieć czym jest dla niego muzyka :).
-
Pozostając przy muzyce gitarowej... Andy McKee:
http://pl.youtube.com/watch?v=Ddn4MGaS3N4
-
To pozostajac przy kilmatach gitarowych - rowniez z Crossroads troche muzyki okolo rodeowej:
Podobno patrząc na grających gitarzystów łatwo można odróżnić samouków, od tych uczących się w szkołach, widać to po kciuku, który przy prawidłowym ustawieniu (co osiąga się przez nieustanne poprawianie przez nauczyciela ;)) nie powinien wystawać ponad gryf. Oczywiście, nie generalizuję, bo na dłuższą metę to żaden wyznacznik, ale jakoś zawsze zwracam na to uwagę.
I jeszcze wracając do Paco, wystarczy spojrzeć na jego minę na filmie z paru postów wyżej z czasu 3:55, żeby zrozumieć czym jest dla niego muzyka :).
Ale mówisz chyba o tych którzy uczyli się gitary klasycznej?
-
Skacząc w czasie i przestrzeni, ale trzymając się chordofonów:
http://pl.youtube.com/watch?v=94aL04Ud1uU
-
Pozostając przy muzyce gitarowej... Andy McKee:http://pl.youtube.com/watch?v=Ddn4MGaS3N4
To też genialny sposób na niekonwencjonalną grę na instrumencie. Widziałam nawet gitarzystę, który używał do gry specjalnej miotełki, uderzając nią w odpowiednich momentach utworu w pudło rezonansowe. Czemu nie, oprócz tego, że się przyjemnie słucha, jest jeszcze na co popatrzeć.
Za inny gitarowy ewenement może uchodzić Niibori Guitar Orchestra (link do strony (http://www.niibori.com/orchestra/orchestra_index_e.html)). Duże wrażenie robi widok kilkudziesięciu (i więcej) gitar na jednej scenie. Do tego idealnie zsynchronizowane ruchy muzyków, nawet takie same ruchy głowy w trakcie gry. Niestety nie znalazłam w Internecie linków z muzyką w ich wykonaniu, o które mi chodzi.
Ale mówisz chyba o tych którzy uczyli się gitary klasycznej?
Ha! Dobrze Dzi, zapamiętam żeby nie zabierać głosu jeśli nie skończę wcześniej fakultetu z danej dziedziny ;). Ale chyba tak, w każdym bądź razie od tego wychodzę. Zresztą często bywa, że ludzie zanim przerzucą się na coś innego zaczynają od gitary klasycznej... Ale tak na logikę (bez względu na rodzaj gitary): jest i wygodniej, i ma się większe pole manewru, większy zasięg pozostałych czterech palców jeśli kciuk jest schowany za gryfem. Kciuk niżej, pozostałe palce dalej od strun, łapiesz tylko te dźwięki o które Ci chodzi. Kończę, Evangelos będzie pewnie bardziej kompetentny w tej kwestii.
-
A może tak dla odmiany Mozart w wydaniu na gitarę elektryczną? ;)
http://pl.youtube.com/watch?v=7K_RD1Yqlo4
-
lilijna: :* ;)
-
lilijna, dzi: wolicie gitarę klasyczną?
Proszę bardzo:
http://pl.youtube.com/watch?v=IDSFVRtIAhk
-
Ja nie potrafię powiedzieć co wolę ale znam "profesjonalnego" gitarzystę death-metalowego po skończonej podstawówce z gitary i mogę Go zapytać co myśli o tym problemie ;)
-
Czyli czasem zdajesz się na ocenę "fachowca"? ;) Będą z Ciebie ludzie... Choć może nie tylu co z tego Jango ;D
(http://goatmilk.files.wordpress.com/2008/05/star-wars-attack-of-the-clones-jango-fett.jpg)
ps. muzyczka, jak muzyczka, im mniej o niej tym lepiej, ale tytuł do tej dyskusji adekwatny:
-
No, tu (http://www.laguitarra.pl/index.php?menu=artykuly&id=11) trochę bardziej fachowa opinia (często spotykane wady, druga od góry). Może (przykładowo) w przypadku gitary basowej, ze względu na ilość strun i ich rozstaw nie trzeba być aż tak karnym...
-
Tak z głupia frant... Brahms, nie na gitarę:
-
Droga Lil, obawiam sie, ze przeceniasz moje kompetencje, bom rowniez samouk, ale "problem" kciuka jest mi znany. Mysle, ze to jak ze wszystkim - regula na poczatek wazna, bo uczy podstaw "wlasciwego" ustawienia reki, gdy ktos jeszcze sam nie potrafi ukladac jej tak, by bylo odpowiednio. Colin McRae moze jezdzic samochodem bokami z 3 razy taka predkoscia, jaka jest zalecana, bo umie i ma opanowany do perfekcji sprzet. Clapton i inni bogowie gitary basowa strune E tez czasem lapia kciukiem i na pewno nie trzymaja go posrodku gryfu, tylko bawia sie po swojemu.
Dlatego jak ktos sie uczy jazdy samochodem niech sie stosuje do rad instruktora i jezdzi wolno, a jak ktos nie umie grac na gitarze, niech trzyma kciuk tak, jak ucza nauczyciele.
-
A'propos strun ;)
http://tarhtan.wrzuta.pl/audio/vBOUu1IJhT/j._s._bach_aria_na_strune_g
-
Clapton i inni bogowie gitary basowa strune E tez czasem lapia kciukiem i na pewno nie trzymaja go posrodku gryfu, tylko bawia sie po swojemu.
Dlatego jak ktos sie uczy jazdy samochodem niech sie stosuje do rad instruktora i jezdzi wolno, a jak ktos nie umie grac na gitarze, niech trzyma kciuk tak, jak ucza nauczyciele.
I to chyba najlepsze podsumowanie. Bodajże Gombrowicz pisał, że ten kto wie, że nie należy jeść ryby nożem, ma prawo jeść rybę nożem.
-
No to a'propos Gombrowicza i muzyki:
-
To też genialny sposób na niekonwencjonalną grę na instrumencie. Widziałam nawet gitarzystę, który używał do gry specjalnej miotełki, uderzając nią w odpowiednich momentach utworu w pudło rezonansowe. Czemu nie, oprócz tego, że się przyjemnie słucha, jest jeszcze na co popatrzeć.
Ja widzialem gitarzystow ze wspomnianego juz przez dzi nurtu deathmetalowego, ktorzy uzywali wiertarek. Patrzy sie ciekawie, ale jakos nie umiem znalezc przyjemnosci ze sluchania.
Ale mam nawet plyte w mp3 pewnego zespolu, ktorego nazwa zaczyna sie na F, konczy na K, a przy wpisaniu pozostalych dwoch liter filtr forum uzna ja za obrazliwa. Trzymam jako ciekawostke, ze i tak mozna.
-
Death Metal mówicie? ;)
-
Ja nic nie mowilem :P
A propos kciuka - spojrzcie jak Eric w http://uk.youtube.com/watch?v=7T0awKzrVPg nim wywija - klasyczny przyklad na lapanie nim gornej struny i nie stosowanie sie do reguly :):)
-
Coś mi się zdaje, że dzi się spodoba ;):
-
http://uk.youtube.com/watch?v=Tn_95hdy6Nw
Wklejam ze wzgledu na kontrabasiste, ale musi byc z niego fajny ktos :D :D :D
-
Jak Ty tak, to ja pojadę moim filmidłem ;). "The Enterprise" by Jerry Goldsmith, performed by the Royal Scottish National Orchestra:
http://pl.youtube.com/watch?v=xO3YTmADY8w
-
Q, z czym do ludzi, z czym do ludzi? Moje staruorsy najmojsze sa (z usmiechem dla ANIEL-i ;) ) i jak sie koncza takie konfrontacje wszyscy wiedza: http://uk.youtube.com/watch?v=VYzd6eu9GtU :) :) ;) :D
Lepiej zamiast o glupotach porozmawiajmy o muzyce, chocby wspomnianej przez Ciebie Royal Scottish National Orchestra, ktorej dyrygentem przez 10 lat (83-93) byl Jerzy Maksymiuk, za ktorym bardzo przepadam. Mysle, ze jest w Polsce troche niedoceniany i traktowany malo powaznie, ale to jeden z tych, co oddaja sie wszystkiemu cala powierzchnia czupryny i reszty aplikacji :), mnie sie podobaja jego interpretacje i mysle, ze to znakomita osobowosc. howgh
-
i jak sie koncza takie konfrontacje wszyscy wiedza
Eeeetaam to je fanowska animacja, TU masz jak na dłoni:
http://uk.youtube.com/watch?v=hNxhrPaaCA4
Lepiej zamiast o glupotach porozmawiajmy o muzyce, chocby wspomnianej przez Ciebie Royal Scottish National Orchestra
Chętnie, tym bardziej, że owa orkiestra grywała różne dziwne rzeczy, które w jej wykonaniu ewidentnie zyskiwały na szlachetności brzmienia:
http://uk.youtube.com/watch?v=4_B_JWqpm4E
http://uk.youtube.com/watch?v=94QCplB8iR4
http://uk.youtube.com/watch?v=S-x0Dw_iu08
-
Jeśli mowa o Star Wars i muzyce... nie mogę się powstrzymać przed wklejeniem tego: http://pl.youtube.com/watch?v=O61Do03ZCjw ;D
To tyle, jeśli chodzi o Gwiezdne Wojny.
Polecam również 2 występy zespołu The Who (jednego z moich ulubionych), na gitarze gra Pete Townshend:
http://pl.youtube.com/watch?v=SCNeVHv3Mlg
http://pl.youtube.com/watch?v=nr81olQ1ibk (poprzedzony ciekawą rozmową ;D)
-
Tak się składa, że lamp trochę mam. I to nie tylko na pokaz, bo grają, aż miło ;D
Nie mów? Pewnie jakiś cholernie drogi wzmacniacz audio? Ja zanim napisałem poprzedniego posta zrobiłem rachunek sumienia i nie mam żadnej lampy poza superheterodyną babci i radiem Pionier dziadka, ale stoją na stryszku nieużywane. No tak, jeszcze kineskop tv i monitor jeden, ale to trochę co innego.
Na drogie wzmacniacze mnie nie stać - a nawet gdyby było, to pewnie i tak bym coś sam majstrował. Ten ze zdjęcia jest faktycznie cholernie drogi, bo coś chyba 80 tys. USD ;D Chociaż są i droższe - ale trudno to rozpatrywać w kategoriach innych niż zdrowia psychicznego...
W audio tym "lepszym" lampy mają się dobrze, a i zaczynają być modne - nawet w niedrogich wieżach się z rzadka pojawiają (co akurat na walory brzmieniowe tychże niespecjalnie wpływa). Jest też trochę firm, które zajmują się produkcją, choć w największej cenie są sztuki z dawnych lat, zwłaszcza gdy nieużywane. Se lepiej dobrze tego pioniera obejrzyj... ::)
http://www.tubedepot.com/6sn7.html?gclid=CPun3PPQi5gCFc0e3godGk8hCw
-
No dobra, przyznaj się, gdzie masz te lampy w domu ;)
Cos mi się obiło o uszy, że lampowe wzmacniacze stosuje SETI (że nie szumią). Nie wiem, czy tu koś gdzieś wrzucił, czy gdzie indziej w oko wpadło, bo końcówkę roku miałem taką, jak ten film co widzi osoba spadająca z 40-go piętra...
-
Lampy walają się po szufladach :D
Co do szumów, to takie zwykłe lampy szumia bardziej niż półprzewodniki, ale dla wzmacniania małych sygnałów są niby lepsze, bardziej "naturalne". Są zresztą różne szkoły. A SETI kiedyś dawniej na pewno stosowało lampy ;)
To jeszcze jedna sztuka
(http://www.hifi-regler.de/pictures/prodpics/big/b100000483.jpg)
-
Co do szumów, to takie zwykłe lampy szumia bardziej niż półprzewodniki
Nie mogę teraz za diabła znaleźć tej notki a dałbym sobie to i owo obciąć, że najdalej ze dwa tyg. temu w oko mi wpadła...
Chodziło o to, że tranzystor jest sterowany prądem (między bazą a kolektorem) a lampa tylko potencjałem (na siatce) więc w tranzystorze prąd sterujący prócz sterowania szumi. A lampa szumi bardziej ale łatwiej ten szum odjąć, bo nie pochodzi z potencjału sterującego. Są tranzystory polarne (sterowane potencjałem), ale w tej notce nie odniesiono się do ich zastosowania (może inne ich cechy są niekorzystne)
-
A co to znaczy, że "prąd szumi"? ::)
Z tym sterowaniem potencjałem to też tylko przybliżenie, bo jakiś tam minimalny prąd jest pobierany - choć nieporównanie mniejszy niż w przypadku tranzystorów bipolarnych. Są specjalne lampy mikrofalowe, które wciąż się stosuje np w radiolokacji i w czułych odbiornikach, więc pewnie o coś podobnego chodzi. Lampy mają dla małych sygnałów znacznie bardziej liniową charakterystykę niż tranzystory, co też nie jest bez znaczenia, bo nie trzeba stosować rozbudowanych układów korekcyjnych - a w takim układzie szumi w zasadzie każdy dodatkowy element.
PS
Gwoli ścisłości - prąd sterujący płynie między bazą i emiterem ;)
-
W ogóle coś dziś gadam jak Piekarski na mękach. Tranzystor oczywiście polowy a nie polarny... I nie kolektor a emiter... chodziło mi o to, że w tranzystorze prąd sterowania płynie (czy tam wypływa) ta samą nogą co wzmocniony sygnał ... poza tym reszta może się zgadza.
Prząd szumi bo jak płynie to się grzeje, to sie zmienia rezystancja i są fluktuacje i wtedy szumi. A w lampie co? Pewnie jakiś upływ z siatki?
-
Prąd bazy jest tak niewielki w porówniu do prądu C-E, że na szumy temperaturowe nie ma chyba większego wpływu, raczej będzie tu chodzic o zjawiska związane z samą budową tranzystora. Lampy zresztą pracują na "gorąco" i ich temperatury są i tak wyższe niż tranzystorów.
Ale ściągnąłem ze strychu "Podręczną encyklopedię radioamatora" ( ;D ) tam powody szumów lamp sa takie:
1 Zjawisko śrutowe (nierównomierność strumienia elektronów)
2 Nierównomierność rozdziału strumienia elektronów (?)
3 ładunki indukowane w obwodzie siatki przez elektrony
4 Cieplne ruchy elektronów ładunku przestrzennego
5 Zjawisko migotania (obecność jonów dodatnich - zła próżnia - lub atomów ciał obcych na powierzchni katody
6 Nierównomierność emisji elektronów wtórnych (tetrody)
Do tego wady mechaniczne lamp, np. mikrofonowanie.
(http://www.bigearsaudio.org.uk/valve_amps/consonance_audio_files/page55_12.jpg)
-
Dobry temat do dyskusji - ja przez pewien czas mialem w domu dwa wzmacniacze sluchawkowe - lampowy i tranzystorowy. Zostalem przy tym drugim i przyznam, ze powod cenowy byl tylko jednym z kilku. Na plus tranzystora moge przyznac niezwykla klarownosc i precyzje dzwieku (uzywam Head Boxa MKII firmy ProJect) przy zupelnej kulturze - nic nie jest przesadzone i wydobywa wszystko, co potrzeba, w CD nie wyobrazam sobie lepszego (no moze oprocz Naima). Lampa byla niezwykle przyjemna dzwiekowo, ale mysle, ze powinna pozostac przy takowych analogach. Pewnych zakresow tonalnych z CD sie raczej nie wydobedzie (choc w/w Naim robi swietna robote) i mam wrazenie, ze ten tranzystor jest jakowos wlasciwszy. Ciezko mi sie wypowiadac z wlasnego doswiadczenia o takowych wzmacniaczach kolumnowych, bo do powaznego sluchania uzywam jedynie sluchawek, poki co. Niemniej wierze w lampe - pamietam, jak kiedys zachwycilo mnie bardziej nagranie analogowe (z glupiej kasety, ale na bardzo dobrych kolumnach i z porzadnego odtwarzacza) niz CD, ktore posiadam. Bez wzgledu na zupelnie hi-endowski sprzet uzywany do zagrania. Tyle subtelnosci, ze to ciezko nawet dyskutowac.
A co chcialem - wklejam ten utwor, bo uwielbiam The Division Bell i w tej piosence akurat slychac glos kogos, kogo pewnie kojarzycie:
-
Tylko mężczyźni mogli sprowadzić wątek poświęcony muzyce do gaworzenia o wzmacniaczach.
Rozumiem zaiste, że to bardzo istotne ale wydaje mi się, że muzyka to jednak emocje i rozwój
duchowy. Nastrajanie organizmu na odpowiednie fale , drgania. Od dawna razem z muzyką gramy
sobie razem w życie. Nie wyobrażam sobie życia w ciszy. Cisza to tylko przerywnik , chwila
wytchnienia aby móc cieszyć się dźwiękiem. Np. uwielbiam okraszać sobie miłosne chwile
utworami Led Zeppelin. Oni zawsze grali sex. Wiele ich utworów było zagranych i zaśpiewanych
jak miłosny akt. Uwielbiam wsłuchiwać się w dialogi pomiędzy gitarą a wokalem. Z racji tego, że
preferuję mocniejsze rockowe granie a czasami nawet nieprzyzwoicie mocne ( do czego się
nie przyznaję najczęściej ) słucham głównie takiej muzyki. Przy muzyce poważnej wpadam w stany
"komfortowego odrętwienia". Dlatego jej unikam ale cenię to, że inni się w niej kochają. Ostatnimi czas
wracam do starych Pink Floyd i szukam genezy zespołu w ruchach Syda Baretta. Początki zespołów
są zazwyczaj bardzo fascynujące bo pokazują jak ludzie szukali, błądzili, eksperymentowali.
Ich zabawy z dźwiękiem są porażające. W Ummagummie na przykład. To jest coś. To jest to coś
czego nikt nie odkrył i nie wie dlaczego jedni to mają a inni niestety nie. TALENT I DAR ( niebios, Boga, ewolucji, sprzężenia zwrotnego w rozwoju ludzkiego genomu hehe )....Takich emocji nie dostarcza wzmacniacz lampowy czy tam inny. Na szczęście mam w domu mężczyznę, który wie jak podłączyć kable i dlatego nie jestem feministką :)
-
Ano, tak bywa. Ja odczuwam jednak spora roznice w jakosci doprowadzania mnie do dusznych uniesien przez rozny sprzet. Poza tym mimo, ze technofilem nie jestem, to wierz mi, ze w moim przypadku lepiej, jak pisze o wzmacniaczach, niz o tym czym okraszam sobie milosne chwile ;)
-
Ja tam nie z pruderyjnych więc śmiało !
Temat technicznej emisji dźwięku jest ważny ale np. seans , w którym muzycy grają na misach, dzwonach i gongach wzbudza więcej "ciar" niż kontemplacja lampy wzmacniacza. :) Ktoś lubi tudzież słucha The Smashing Pumpkins? ;D
-
Nie.
-
;D
-
Ja tam nie z pruderyjnych więc śmiało !
Wszystko w swoim czasie i, przede wszystkim, miejscu ;)
-
Medelejne, wspominałaś, że lubisz Pink Floyd'ów...
Zatem, pozdrowienia z Marsa ;):
-
Zdaje się, że się trochę zgapiłem... ::)
Dobry temat do dyskusji - ja przez pewien czas mialem w domu dwa wzmacniacze sluchawkowe - lampowy i tranzystorowy. Zostalem przy tym drugim i przyznam, ze powod cenowy byl tylko jednym z kilku. Na plus tranzystora moge przyznac niezwykla klarownosc i precyzje dzwieku
Mnie ostatnimi czasy też trochę lampy przeszły. To zresztą zależy od muzyki i od realizacji nagrania. A ostatnio robię się też coraz bardziej pragmatyczny i wygodny, no a z lampami to zawsze jest korowód.
Temat technicznej emisji dźwięku jest ważny ale np. seans , w którym muzycy grają na misach, dzwonach i gongach wzbudza więcej "ciar" niż kontemplacja lampy wzmacniacza. :) Ktoś lubi tudzież słucha The Smashing Pumpkins? ;D
Co kto lubi. Na mnie "misy" nie robią specjalnego wrażenia. Wolę "komfortowe odrętwienie"...
&feature=related
-
Medelejne, wspominałaś, że lubisz Pink Floyd'ów...
Zatem, pozdrowienia z Marsa ;):
Q: to byłby prędzej "Punk Floyd" ;) gdyby nie to, że to Ramones.
Swoją drogą dziwne, że komuś się taki styl z Floydami skojarzył... trochę ich kiedyś słuchałam, ale nie znam żadnego ich utworu, który chociażby z daleka pachniał punk rockiem.
-
Mnie ostatnimi czasy też trochę lampy przeszły. To zresztą zależy od muzyki i od realizacji nagrania.
Otoz to, poza tym "wewnetrzne taktowanie", ze sie tak wyraze, jest bardzo istotne tez.
Co kto lubi. Na mnie "misy" nie robią specjalnego wrażenia. Wolę "komfortowe odrętwienie"...
&feature=related
Nie masz wrazenia, ze to nieco sucha interpretacja? Chwilami mialem wrazenie, jakby to komputer gral cos z midi, jakos tak bezosobowo. Dobry temat do dyskusji na temat artyzmu i emocji przekazu (Madelejne w fotograficznym watku napoczela, a Q pewnie sie wQrzy, bo to wszystko chemia w mozgu itepe) zwlaszcza w kontekscie Bacha, ktory jako tworca o gigantycznym talencie (mam wrazenie, ze nie popelnil slabego dziela i wszystko jest stworzone dla potomnosci) pozostal porzadnym rzemieslnikiem.
-
Pink Floyd, mówicie ?
Echoes part 1 live at Pompeii (http://www.youtube.com/watch?v=J2hFZ8KnsSo) - mistrzostwo świata.
-
Pink Floyd, mówicie ?
Echoes part 1 live at Pompeii (http://www.youtube.com/watch?v=J2hFZ8KnsSo) - mistrzostwo świata.
tu jeszcze dochodzi sztuka polegająca na nakręceniu tego koncertu,
ciarki mnie przechodzą kiedy zza dziesiątek głośników/wzmacniaczy wyłaniają się plecy gilmoura.
-
Co kto lubi. Na mnie "misy" nie robią specjalnego wrażenia. Wolę "komfortowe odrętwienie"...
&feature=related
Nie masz wrazenia, ze to nieco sucha interpretacja? Chwilami mialem wrazenie, jakby to komputer gral cos z midi, jakos tak bezosobowo. Dobry temat do dyskusji na temat artyzmu i emocji przekazu (Madelejne w fotograficznym watku napoczela, a Q pewnie sie wQrzy, bo to wszystko chemia w mozgu itepe) zwlaszcza w kontekscie Bacha, ktory jako tworca o gigantycznym talencie (mam wrazenie, ze nie popelnil slabego dziela i wszystko jest stworzone dla potomnosci) pozostal porzadnym rzemieslnikiem.
Powiedziałbym: intelektualna. Kwestia gustu - Goulda mogę słuchać na okrągło. Nie znoszę Bacha "uromantycznionego". Tutaj to też sprawa samej kompozycji - to poniekąd jest "bezosobowe", to matematyka. Co nie zmienia faktu, że można to zagrać rozmaicie.
Agresywny klawesyn
&feature=related
Z lekka usypiający fortepian (do czasu...)
&feature=related
-
A taka klasyke znacie?:
-
Tu jest fragment grany wcześniej - dla porównania
&feature=related
Kompozycje Bacha są dość uniwersalne i jest wiele transkrypcji na rozmaite instrumenty.
Ale rzadko te przeróbki dorównują "oryginałom". Zresztą jest trochę kompozycji, w których instrument nie był ściśle określony, grano na tym, co było pod ręką.
-
A taka klasyke znacie?
Czy on wydaje te dźwęki ustami?
-
Paszcza, hihi, wydaje syczenie, a reszte kopytami, to znaczy rekami, na gitarze :-)
Ktos go nawet kiedys linkowal.
Co do Bacha - to, ze wyszla czysta matematyka, to sie zgodze, jednak taka interpretacja jest zupelnie nie w moim stylu. Nawet nie chodzi o uromantycznienie, ale minimum uczucia i akcentuacji. Kwestia gustu, pewnie tak, a mnie sie nie podoba, bo pianistycznie na calym swiecie najbardziej kocham Lere Auerbach, a to zupelnie inna dusza. Po raz pierwszy uslyszalem ja grajaca Prokofieva i nie moge przestac sie zachwycac.
Chce sie z jej wierszami tez zapoznac (wlaczyli je nawet do kanonu lektur w szkolach w Rosji!).
No i mam slabosc do chabrowych i blekitnych oczu :)
Dobrze, ze napisales uzyles cudzyslowu w "oryginalach". Ciekaw jestem jak te by brzmialy, naprawde, jak malo czego.
-
No i przez Was nasluchałem się jakichs fortepianów, dwuszyjnych gitarowców, trójszyjnych gitarowców i jestem cały rozpłakany, bo zrozumiałem swą małość i bezsens mego istnienia, jako ogniwa w łańcuchu pokarmowym. Buuuuuuuuuuu....
(http://www.messentools.com/images/emoticones/varios/www.MessenTools.com-Varios-big-142.gif)
-
Przejrzalam posty z muzycznego tematu i musze powiedziec ze dziekuje Panom (szczegolnie Evangelosovi i Q) za wprowadzenie w swiat tzw muzyki powaznej.Zapoznam sie z rzuconymi linkami bo do tej pory bylam glucha na ten rodzaj muzyki.
Z wielka przyjemnoscia odnalazlam Pink Floyd,The Who, Iron Maiden,Queen...dlugo by wymieniac...ja raczej tak na rockowo-hard-rockowo jestem osluchana;)...chociaz nie wiem w jaka szufladke wlozyc Oldfielda i Vangelisa...ale tez lubie.
A propos gitar zalacze Wam taki kawalek na wiosenne rozruszanie...Panowie z LS tak okolo 5 minuty sie gitarowo rozkrecaja;)
(http://www.youtube.com/watch?v=CkTQUtx818w)
W sumie to ciekawy taki watek na forum o Lemie ktory...o ile pamietam z jakiegos wywiadu...powiedzial ze "slon zdeptal mu ucho";)
-
A'propos słonia i ucha... Jak teraz posłuchałem, po raz wtóry, to Fulara przekonał mnie do guitara;).
Otóż: tak sobie pomysłałem, że skoro na gitarze można grać i Bacha, i coś takiego, jak z kiepskiego syntezatora rodem (http://www.youtube.com/watch?v=yf56jYDv2fc&NR=1), i wszelkie odmiany rocka, to jest to jednak b. uniwersalny instrument i jako tak zasługuje na szacunek.
(Bo dotąd gitary kojarzyły mi się jednak bardziej z rozrywką, i w zwiazku z tym traktowałem je nieco protekcjonalnie, uważajac, że kudy im np. do fortepianu czy organów.)
Rozszerzyliście mi horyzonty Panowie ;).
-
Dla wirtuozów szacunek.
Ale sztuka zaczyna się, jak trza coś skomponować. Albo zagrać w zestawie na dwie perkusje i trzy gitary improwizując przez pół godzinki z takim zgraniem jak np. The Allman B.B. A jak solo, to z wyobraźnią pana Frippa. Z kolei taki Waits - wystarczy, że wyjdzie i zacharczy pobrzękując na tym, co akurat ma pod ręką. I to "coś", jak mawia Kaczkowski od razu czuć. U mnie w formie ciar na kręgosłupie. Czy to sztuka - nie wiem, ale lubię.
Ale, cobym nie wyszedł na profana zbyt dużego. Klasyków też posłuchiwam. Choć bliżej mi do Liszta czy Mahlera, niż Bacha.
-
chociaz nie wiem w jaka szufladke wlozyc Oldfielda i Vangelisa...
Tego ostatniego nie szufladkowac, a traktowac jako Bostwo wcielone. Santo Subito i w ogole.
Oldfield to taki bozek pomniejszy - posiada wszystkie przymioty i jak chce, to dziala cuda, ale czesto zdarza mu sie zupelnie spaprac caly koncept (dla porownania sprobuj przesluchac Tubular Bells II i III, tylko koniecznie w tej kolejnosci, bo to drugie jest zupelnie nieznosne i, niestety, sporo ma takich, na szczescie co kilka lat udaje mu sie prawdziwa perelka)
A propos gitar zalacze Wam taki kawalek na wiosenne rozruszanie...Panowie z LS tak okolo 5 minuty sie gitarowo rozkrecaja;)
(http://www.youtube.com/watch?v=CkTQUtx818w)
Hihi, ich utwory byly jednymi z pierwszych, za ktore sie wzialem probujac rozgryzc jak dziala gitara :) :) :) Bardzo dziekuje za ten link, usmiechnalem sie.
W sumie to ciekawy taki watek na forum o Lemie ktory...o ile pamietam z jakiegos wywiadu...powiedzial ze "slon zdeptal mu ucho";)
Ano widzisz! Dziekuje, ze mi powiedzialas, bo rozmawialem kiedys z kims z forum i gdy rozpoczelismy o muzyce u Lema, nic nie moglismy sensownego powiedziec, a tu prosze. Lem bardzo samokrytyczny. Jedyne, co znalem, to opis, ktorym rozpoczalem watek. Mniemalem wiec, ze jakos Mistrz musial dzwieki przezywac, hmmm.
[/quote]
maziek rewelacja :) ja tak mialem dwa lata temu, gdy zdalem sobie sprawe, ze bylem w wieku, w ktorym zmarl Pergolesi, a niczego istotnego w zyciu nie dokonalem. Teraz sie zblizam powoli do wieku Mozartowego i tez lipa, ale co tam - nie wszyscy wszystko mozemy i najwazniejsze, by robic to, co sie lubi i potrafi i miec z tego radosc. I tyle ;)
-
Hihi...liv a ja Waitsa znam od drugiej strony;)znaczy aktorskiej.Czesto wspolpracowal z Jimem Jarmuschem.I komponowal dlan muzyke.W Kawie i papierosach jest taki dialog dwoch "weteranow" Waitsa i Iggy Popa:
http://www.youtube.com/watch?v=K6Mw6b1T50U (http://www.youtube.com/watch?v=K6Mw6b1T50U)
Obiecuje sobie od kilku lat ze zglebie muzycznie tego Pana.Takoz i Kinga Crimsona z Frippem.Tylko czas jakis nierozciagliwy u mnie;)Czytac...ogladac...sluchac ??? Trudne te wybory.
Hihi, ich utwory byly jednymi z pierwszych, za ktore sie wzialem probujac rozgryzc jak dziala gitara
Evangelos jesli to byly pierwsze utwory to co Ty tam teraz wymiatasz na tym gitarowym sprzecie? :o ...nawiasem: chyle czola przed ludzmi potrafiacymi grac na strunowcach i ciesze sie ze wzbudzilam nostalgiczny usmiech:)
-
Ja zawsze chylilem czola przed klawiszowcami. Gdy zaczynalem sie uczyc gry na fortepianie akurat zlamalem lewa reke i zanim doszla do siebie wyrobilem sobie prawa w miare, a lewa pozostala zawsze z tylu i jakos ich nie moge zgrac na klawiaturze.
A teraz sobie pogrywam zupelnie niezobowiazujaco na gitarze, glownie dobre bluesiory (Claptona unplugged jest swietna i ostatnio wyszla najlepsza jego plyta w historii - Sessions for Robert J (i przedtem Me and Mr Johnson), bardzo lubie styl Johnny'ego Wintera, jakies fajne boogie-woogie i inne stare rock and rollowe utwory, ZZ-Top, AC/DC, Neal Black niezle wywija to glownie. Jakos tak lubie. A od Sweet home Alabama zaczynalem zupelnie :) Pozniej sie wzialem za Simple kind of man, tez Lynyrd Skynyrd i pamietam, ze Led Zeppelin probowalem mocno mlocic :D L-S wcale nie sa trudni do grania, naprawde. Mysle, ze to jedna z latwiejszych i satysfakcjonujacych rzeczy, ktora mozna zagrac i sie nie zniechecic od razu (no bo od czego tu zaczynac? Przeciez nie od Rodowicz - ta ma duzo prostsze technicznie piosenki, ale zniecheca od samego poczatku).
-
Jak Was słucham to się czuję, jakbym ślepy wlazł do National Gallery między podziwiających obrazy...
-
Ja zawsze chylilem czola przed klawiszowcami. Gdy zaczynalem sie uczyc gry na fortepianie akurat zlamalem lewa reke i zanim doszla do siebie wyrobilem sobie prawa w miare, a lewa pozostala zawsze z tylu i jakos ich nie moge zgrac na klawiaturze.
się uśmiałem ;D
a ja się kiedyś nuczyłem tego:
(jedyna słuszna wersja na youtube) i po kilku latach zapomniałem, to jest dramat ;]
-
Evangelosie, miazo i inni esteci. Wspominając o wątkach muzycznych w SF, wspominałem o głownym bohaterze powieści "Aristoi". Wreszcie mam tą powieść i w wersji elektornicznej, więc nie odmówię sobie przyjemności zacytowania fragmentów opisujących rozwój sztuki operowej w przyszłości ;):
"- Skomponowałeś operę - powiedziała - która doskonale odzwierciedla mój nastrój.
- Mufarse.
- Zna twoje dzieło. Dobry znak - zauważył Augenblick.
- A jednak, gdy zapytałam swoje reno o definicję tego słowa, uzyskałam wyłącznie informację… - wzniosła oczy z udawanym wyrazem znudzenia i zaczęła naśladować monotonny głos reno „uczucie melancholii charakterystyczne dla mieszkańców Argentyny [Ziemia2-Ameryka Południowa], zwłaszcza dla Siódmej [Niebieskiej] Epoki Kulturalnej [koniec 19, początek 20 wieku]”. Prześledziłam przypisy w Hiperlogosie - wszystkie powołują się na popularne piosenki lub podłe powieści.
- To zniewalające, nieprzetłumaczalne słowo, które zmusza cię, by je zastosować. Myślę o Rilkem, piszącym pod koniec życia po francusku, gdyż nie znalazł niemieckiego odpowiednika na francuskie absence.
- Nie wiem dokładnie, co znaczy mufarse, ale czuję to. - Podniosła na niego wzrok. - Aristosie, czyżbym w duszy była Argentynką z Epoki Niebieskiej?
- Możliwe. Jednak wydajesz mi się bardziej interesująca.
- Dlaczego popadali w melancholię? Twoja opera opowiada o izolowanym osiedlu, odciętym po katastrofie Ziemi1. Epoka Niebieska była jednak znacznie wcześniej, Argentyna zaś nie przeżyła podobnego kataklizmu.
- Był to kataklizm raczej natury psychicznej. Jeśli jesteś tym zainteresowana, subtelności mógłbym ci wyjaśnić za pomocą tańca, który wprowadziłem w operze.
- Tango. Moje reno może mi podać kroki.
- Zatem zatańczysz ze mną? Jeśli mój wykład na temat szczegółów dotyczących mufarse wyda ci się nudny, to taniec wynagrodzi ci tę przykrość.
/.../
W muszli orkiestra grała powolne tango. Gabriel ujął dłoń Zhenling.
Wyjaśniał:
- Fascynacja tangiem, przynajmniej jego wcześniejszą argentyńską wersją, nim przejęli je Francuzi i wszystkim kazali tańczyć jak robotom, wynikała z tego, że łączyło ono w sobie wyjątkową zmysłowość z wyjątkowym dystansem emocjonalnym.
- Zatem róża w zębach nie byłaby tu stosowna?
- Raczej róża za uchem.
Za uchem Zhenling pojawiła się róża: niebieska, pasująca do sukni, pasująca do Siódmej Epoki Kulturalnej. Delikatnym zapachem drażniła zmysł powonienia Gabriela - piękny kawałek programowania.
(Wiosenna Śliwa z uznaniem oceniła niebieską suknię i niebieski makijaż powiek, współgrające z bladą cerą).
Gabriel objął Zhenling i rozpoczął taniec. Dopasowała się z chłodną precyzją.
- Argentyna w Epoce Niebieskiej była krajem mężczyzn - ciągnął. - W niektórych okolicach liczba mężczyzn w stosunku do kobiet kształtowała się jak pięć-sześć do jednego. To dawało kobietom niezwykłą przewagę, którą bez wahania wykorzystywały.
- To świetnie - odparła Zhenling.
Gabriel czuł pod dłonią, jak jej kręgosłup buntowniczo sztywnieje. Augenblick z radością przyjął to jako pierwszą, może autentyczną, informację w języku ciała.
- Chwytasz ogólną ideę - rzekł Gabriel. - Teraz Medialuna.
Zakreślił stopą półksiężyc, po czym wrócił do poprzedniej pozycji.
- Argentyna to kraj emigrantów - stwierdził. - Mężczyźni byli odizolowani nie tylko od swych kobiet, lecz również od swych macierzystych kultur. Skutek: straszna samotność i straszna melancholia.
- Mufarse.
- El ocho.
Puścił jej rękę, odwrócił się do niej plecami i wykonał solo ósemkę, powtarzając ją czterokrotnie. Zhenling leciutko przytupywała, imitując ruchy partnera. (Cyrus przesunął się do nóg Gabriela, utrzymując właściwy rytm, gdy Gabriel mówił).
- W dawnym układzie społecznym kobiety były podporządkowane. Teraz wszystko uległo zmianie - rzekł. - Kobieta grymasiła, wybierała, odrzucała swych partnerów, stosując prawa rynku. Odrzuceni mężczyźni szli do prostytutek, które dawały pocieszenie, ale były jeszcze bardziej interesowne i okradały ich ze wszystkiego. Tango zrodziło się w domach publicznych, wykonywane przez dwójkę rozpaczliwie samotnych ludzi, którzy jednak nie mogli sobie zaufać. Szczerze pragnęli bliskości i nadziei, ale nie potrafili jej sobie ofiarować.
/.../
Gabriel podniósł Zhenling i zaczął się ostrożnie wycofywać, prowadząc ją w tańcu za sobą ku centrum wyimaginowanego okręgu, potem znowu wykonał el corte.
- Wyobraź sobie, jak to musiało być po zagładzie Ziemi1 - powiedział. - Izolacja, spustoszenie, paniczny strach. Większy niż ten, którego doświadczyli biedni argentyńscy emigranci. Ich świat nadal przecież istniał, choć oni nie byli jego częścią. I oczywiście nasze przeżycie w dalekich koloniach zależało od tej samej nanotechniki, która sprzeniewierzyła się ludzkości.
Taniec przeszedł przez mediacorte do cruzado. Gabriel oparł dłonie na biodrach i cofał się z biodrami wysuniętymi do przodu, Zhenling skradała się za nim krokiem pantery.
- W twojej operowej kolonii jest więcej mężczyzn niż kobiet stwierdziła. - W żadnym habitacie tak nie było. Sprawdziłam to.
- Swoboda librecisty.
- I wszyscy zginęli.
- To się zdarzyło, tu i ówdzie.
- Uważam Mufarse za najlepsze twoje dzieło.
Spojrzał na nią z lekkim zdziwieniem.
- Byłem wtedy bardzo młody.
- Kolejne utwory wydają mi się zbyt manieryczne."
-
I drugie dzieło tego samego Gabriela:
"Ułożył dłonie - do duetu Lulu i Louise z nie dokończonej opery Louise Brooks w roli Lulu. Swojej „wiecznie nie dokończonej” opery, jak sobie teraz uświadomił.
Duet pomyślany został jako cyniczna rozmowa, nieubłaganie ukazująca straszliwą duchową pustkę. Dwie kobiety - jedna fikcyjna, pojawiająca się jako zjawa, druga prawdziwa, aktorka mająca grać rolę pierwszej - porównują swe życiorysy. Wymieniają opinie na temat mężczyzn, którzy je wykorzystali, i na temat swego życia, tak gwałtownie wymykającego się spod kontroli. Słowa są szydercze, złośliwe, obie kobiety utrzymują, że nie obchodzi je, co się z nimi stanie. Motyw muzyczny arii sugeruje ich głęboką tragedię, okropną samotność i ostateczny los - jedna z nich umiera na rękach maniaka, druga, zaniedbana i opuszczona, ciągle w oparach dżinu, stacza się przez dziesięciolecia.
Duet był ostatnim fragmentem napisanej części opery, który Gabrielowi się podobał. Coś go wewnętrznie powstrzymywało przed ukończeniem dzieła.
Grał, a przez oneirochronon zawezwał instrumentację: z ukrytych w pokoju głośników dźwięki strun oraz instrumentów dętych dodały wulgarnej pikanterii brzydkiemu zakończeniu duetu.
Podniósł rękę znad klawiszy i przez ramię spojrzał na Clancy.
- To było sarkastyczne - powiedziała. - Dlatego, że zadawałam niewygodne pytania?
- Dominanta des-moll - powiedział - z nie rozwiązaną nakładającą się siódmą w as-moll. Dlatego brzmi tak wulgarnie. - Wstał ze stołka i pocałował ją. - To tylko część nie dokończonego utworu i nie kierowałem jej przeciw tobie.
- Co to takiego, Burzycielu?
Streścił jej libretto.
- Nic dziwnego, że nie jest skończona - odparła. - Nigdy nie słyszałam, żeby opera miała tak skomplikowaną strukturę. Każda z występujących osób prowadzona jest ku zgubie przez ducha „rzeczywistej” postaci, odtwarzanej przez tę osobę?
- Fantomy objaśniają fragmenty swej rzeczywistości, czy też, w tym wypadku swej nierzeczywistosci. W taki sam sposób nasze daimony objaśniają fragmenty nas samych.
- Rozumiem to porównanie.
- Żyjemy w wieku przypisów. Czymże innym jest Hiperlogos, jak nie komentarzem do tego, co się wydarzyło przez ostatnie setki lat? Ale - wzruszył ramionami - nie chciałbym po prostu podsumowywać i streszczać Berga.
- On jest jedynym, którego nie streszczasz. Może upodabniasz się do niego w tym sensie, że twoje dzieło jest również nie ukończone.
- To nie złożoność jest główną trudnością.
/.../
- To znowu twoja nie dokończona opera?
Kiwnął głową. Jego jedwabne spodnie szeleściły, gdy szedł wraz z Clancy do kredensu - życie naśladowało skiagénosa z Galerii z Czerwonej Laki podczas pierwszego sam na sam z Zhenling. Clancy nałożyła sobie zimnych klusek oraz marynowanych warzyw i polała wszystko olejem sezamowym. Gabriel napełnił miskę zupą z faszerowanych wiśni.
- To bardzo złożone - stwierdziła. - Nawet bym tego nie próbowała.
- Nie chodzi o złożoność. Daje mi ona po prostu okazję do ciekawszych rozwiązań harmonicznych. - Położył się u stóp Clancy, która usiadła na poduszce. - U Mozarta w „Weselu Figara” osiem osób wykonuje partię „Pian pianin le andró pi presso”. Każda z nich śpiewa w zasadzie inną melodię, ale cudownie się to wszystko łączy. Mozart nie miał do dyspozycji oprogramowanego reno z teorią harmonii i muzyki. Jednak przez wiele lat do niego należał rekord, dopóki Sandor Korondi nie skomponował utworu na dziesięć głosów. Ja uzyskałem dwanaście, a efekt jest cudowny i dziwny. Posłuchaj.
Kazał swemu reno odtworzyć finał drugiego aktu, gdy wszyscy bohaterowie śpiewają jednocześnie. Muzyka pochodziła z syntetyzatorów, gdyż nigdy nie nagrano jej na żywo i stanowiła ideał, o którym prawdziwi śpiewacy mogli tylko śnić, choć może efekt był nieco sztuczny. Clancy podniosła wzrok. Muzyka od czasu do czasu wydawała się jej niesamowita. Gabriel uśmiechnął się, zauważywszy, jak włosy stają jej na karku jakby naładowane elektrostatycznie.
Spojrzała na niego rozszerzonymi oczyma.
- Nigdy czegoś tak dziwnego nie słyszałam. Jak uzyskałeś ten efekt?
- Niektóre z głosów są bardzo wysokie, powyżej granicy słyszalności. Nazwałem je ultrasopranami. Wydaje mi się to bardzo oczywistym określeniem.
- Świetny pomysł. Jeśli jednak nie mogę ich słyszeć, dlaczego czuję ich oddziaływanie?
- To harmoniczne. Nie słyszysz wprawdzie samych śpiewaków, ale ultrasoprany uzupełniają harmonię. To pośredni głos wędrujący z miejsca na miejsce. Nie słyszysz go bezpośrednio, ale jego wpływ czuje się w całości kompozycji. Jesteś pobudzona, gdy przesuwają się do niższej tonacji.
- Planujesz wystawienie tego na żywo?
- Owszem, gdy moi śpiewacy dorosną.
Clancy odstawiła talerz na poduszkę obok, oparła się wygodniej i spojrzała uważnie na Gabriela.
- Opowiedz mi o tym.
Gabriel skłonił się.
- Jak sobie życzysz, Zapłoniona Różo. Gdy cały pomysł sprawdził się w symulacji, opracowałem materiał genetyczny, by wyprodukować śpiewaków zdolnych do wykonania mojej muzyki. Osoba taka musi mieć drugi zestaw strun głosowych umieszczonych tuż ponad pierwszym. Muszą być maleńkie, uruchamiane wyłącznie na specjalne polecenie. Bardzo ważne jest sterowanie oddechem, więc wzmocniłem przeponę, przekształciłem płuca, by potrafiły wchłonąć więcej tlenu i…
- W jaki sposób słyszą swój własny głos?
- Implanty uszne."
cdn.
-
"- Ludzie, o których piszę, są odrażający - odrzekł wreszcie. Wszyscy bohaterowie dążą do samodestrukcji, nie myśląc ani o sobie, ani o innych. I nie wiem, jaka siła ich napędza.
Clancy pochyliła się i zaczęła się bawić puklem jego długich rudych włosów.
- Masz świetne wyczucie psychologiczne - orzekła. - Widziałam, jak potrafisz je wykorzystywać w kontaktach z ludźmi, choćby w stosunkach ze mną.
- Doprawdy? Mam nadzieję, że niezbyt ci to przeszkadza. Moja wiedza dotyczy przede wszystkim współczesnej duszy. Umysłów zdyscyplinowanych, dobrze wykształconych, wychowanych w tej samej kulturze, w społeczeństwie gwarantującym materialny oraz intelektualny dobrobyt… Tutaj rzeczywiście psychologiczne wyczucie mi pomaga.
Ale moi bohaterowie to osoby prymitywne. Dzicy. Ich motywy są dziwne, destrukcyjne. Ich rodzice, kultura, w jakiej wzrastali, wszystko to bezlitośnie torturowało ich przez lata, a potem zostali odrzuceni. Mam pewną teoretyczną wiedzę na temat motywów ich zachowania. Louise Brooks była w młodości seksualnie wykorzystywana. Wzrastała w poczuciu własnej niskiej wartości. By uniknąć rozmyślania o swoich prawdziwych problemach, uciekła w alkoholizm i negatywne zachowania seksualne. Bez trudności potrafię opisać jej profil psychologiczny, nie mogę jednak zajrzeć, co dzieje się w jej głowie. Siedzą tam demony, i to demony zupełnie inne niż nasze. By moja muzyka oddawała prawdę, muszę zajrzeć w umysł Louise. To samo dotyczy pozostałych bohaterów.
/.../
- Do diabła z tobą - powiedziała, siedząc w wannie, Louise Brooks. Piła dżin prosto z butelki. - Do diabła ze wszystkimi. - Jej słynna piękna twarz promieniowała słynnym pięknym uśmiechem. Louise pochłonęła następną porcję dżinu, wytarła wargi i ponownie przylepiła sobie do ust ten swój słynny, piękny uśmiech. - I do diabła ze mną.
Gabriel zatrzymał symulację. Stworzył Louise i innych bohaterów opery w oneirochrononie, stosując nowoczesne programy i metody modelujące sylwetkę psychiczną. Poszukiwał odpowiedzi. Nie znalazł.
Mógł rozmawiać z Louise, z Lulu, z Pabstem, ze wszystkimi. Nawet fikcyjne kreacje miały swe charaktery, mogły odgrywać sceny między sobą.
Nie potrafiły jednak sprawić Gabrielowi żadnej niespodzianki.
Wrócił do Lulu, żywiąc nadzieję, że coś lepiej zrozumie. Nie udało mu się, znalazł po prostu jeszcze jeden sposób na zabijanie nudy.
Przegnał Louise i całą resztę. Przestał myśleć o muzyce. Na jego kolanach chrapał Manfred.
Gabriel spojrzał na filcowe kilimy i uświadomił sobie, że ma ich dosyć."
ale w końcu wyrwany ze swej luksusowej egzystencji, i rzucony w piekło walki o przetrwanie nasz Gabriel zrozumiał ludzkość przeszłości, i co ją napędzało, efekt był taki:
"Gabriel dyrygował, a muzyka wznosiła się wokół niego. Słyszał jak brzęczy w jego kościach. Szaleństwo maszerowało ramię w ramię z człowieczeństwem. Schön zginął, Hrabina zmarła, Lulu padła, obejmując błyszczący nóż niczym kochanka; Pepi Lederer zmarł, a Pabst skurczył się pod naporem Trzeciej Rzeszy i sczezł; Luisa prowadziła życie płytkie, wyprzedając resztki swojej niegdysiejszej sławy, do końca pozbawiona skrupułów manipulowała innymi, wreszcie umarła. Wszyscy - przecież to ludzie zaledwie - umarli, ich głosy przeszły w zakres ultradźwięków, ostatni akord zadrżał i zamilkł. Pieśń żałobna po straconej ludzkości.
/.../
Publiczność była wstrząśnięta, porażona dziełem; rozbrzmiały rozproszone oklaski, jednoczyły się i mnożyły, niosły echem po Hiperlogosie, gdy miliardy, na żywo oglądające i słuchające, napełniły eter owacjami. Gabriel się kłaniał, kłaniała się orkiestra, obsada wychodziła przed kurtynę, a gdy umilkły bisy, Gabriel wystąpił na scenę z Obserwatorami, ocalałymi członkami załogi Cressidy, wszyscy koledzy-zbawcy… Chciał, by razem z nim dzielili sukces jego Lulu, gdyż przeszli razem z nim przez to podstawowe odrażające doświadczenie bycia człowiekiem; i przeżyli je, i teraz już nie muszą nigdy być ludzcy."
-
Publiczność była wstrząśnięta, porażona dziełem
Facet zupełnie nie rozumie czym jest przeżywanie muzyki i grafomani, aż przykro. Jeden z najciekawszych opisów tego, czego opisać się nie da, znalazłem w "Nakręcanej pomarańczy" (tejże właśnie) pod koniec rozdziału 3.
-
Publiczność była wstrząśnięta, porażona dziełem
Facet zupełnie nie rozumie czym jest przeżywanie muzyki i grafomani, aż przykro. Jeden z najciekawszych opisów tego, czego opisać się nie da, znalazłem w "Nakręcanej pomarańczy" (tejże właśnie) pod koniec rozdziału 3.
W Mechanicznej...do grafomani rzeczywiscie daleko...opis muzyki potegujacej okrutna nature...zreszta w filmie jest chyba nawet ta scena...nie wiem czy to najciekawszy opis muzycznych uniesien ale napewno pozostawiajacy czytelnika w pomieszaniu odczuc.
-
Ciekawostka: http://www.firstsounds.org/sounds/scott.php
-
Evangelos - dość niesamowito. Z tego co poczytalem, te dźwięki zostały zapisane za pomoca rysika poruszanego membraną na pokrytym sadzą papierze. Urządzenie to nie pozwalało na odsłuchiwanie dźwięków a tylko na ich graficzne obrazowanie.
-
Owszem, zgadza sie. Wprawdzie odsluch tego dzisiaj brzmi jak granie na grzebieniu, ale mowimy o roku 1860, wiec jestem podekscytowany i mnie to bardzo wzrusza :)
-
Ciekawe, czy można to w jakikolwiek sposób zweryfikować. Jest tam co prawda kamerton, ale ciekawe, czy próbowali się np. taką samą metodą (tym fonografem) sami nagrać, a następnie "odczytać".
-
Ciekaw jestem, czy takie starocie ktos pamieta lub w ogole zna:
Mam wszystkie ich nagrania od samego poczatku do roku 1985 i kilka pozniejszych tez, ale Force Majeure, z ktorej utwor pochodzi, jest jedna z moich ulubionych.
Jak to w porzadnym (starym) Tangerine Dream duzo loopowanych sekwencji i przenikajacych sie elementow, rewolucyjne instrumentarium (choc ta plyta to rok 1979, wiec ludziska mieli szanse uslyszec i kilka ich nagran - Jean Michel Jarre'a Oxygen i Equinoxe na przyklad, czy Vangelisa Albedo 0.39), utwor z poczatkiem, swietnym rozwinieciem improwizowanym niemal jazzowo i zakonczeniem. Ostatnio wrocilem do tej plyty i walkuje sobie, wiec pomyslalem, ze sie z Wami podziele :)
-
W czułą strunę uderzyłeś Waść ;)
We wczesnych latach 80-tych była to tak popularna u nas muzyka, że trudno nie pamiętać. Pan Kordowicz, w Trójce i nie tylko, mógł liczyć na tłumy odbiorców. "My" mieliśmy analoga "Zeit", jako przykład, że nie da się tego słuchać. Kolejne płyty były bardziej przystępne. Zresztą oni, Vangelis, Kitaro, potem jeszcze Vollenweider (czy jakoś) mieli status gwiazd. J.M.Jarre uchodził już za obciach (no, może poza jedynką). Poza Zeitem dopadłem jeszcze enerdowską płytę z ich koncertem. Nawet jeszcze czasem słucham. Potem zaczęło mi nieco przechodzić, zresztą el-muzyki zrobiło się bardzo dużo. Każdy kasiasty młodzian mógł kupić sprzęt i "tworzyć". To w końcówce 80-tych. Nasi naśladowcy też byli. Cenię np. el- płyty Niemena, Skrzeka. Komendarka zaś nie za bardzo. A, byłem w Gdańsku (83) na koncercie K.Schulze. Zaś na koncert całej kapeli ,jakoś w 86, nie. Upomniała się o mnie armia :) i roczek trza było odpękać.
P.
-
Haha, żesz elektrolit mi się wylał... My z livem stare roboty - coż żesz mi ten prąd tak skacze - to jeszcześmy niejedną, tę, jak to... no.. barierę potencjału przełamali przy tych par execellance pościelówach... nieraz to spięcie za spięciem, aż niebiesko było, żesz bezpieczniki mi lecą, druciana ich mać... Co tam, pociągnę z awaryjnego, hehe, naelektryzowałem się aż mi się uszy sklejają. W każdym razie - co to ja miałem - a, na cholerę młodym robotom takie stare pierdoły... ;-)
-
liv, jeszcze a'propos tych nieszczęsnych williamsowych opisów (vbo widzę, że zapomniałem odpisać), to nie linkowałem ich dla literackiej urody, ani psychologicznej prawdy (te w SF rzadko się trafiają, o czym obaj wiemy), a dlatego, iż przedstawiały dość (moim zdaniem) ciekawy (choć nie we wszystkim realny) scenariusz tego co z muzyką w przyszłości stać się może.
A tak muzykę XXII wieku widzi (oczami swoistej kopii Richarda Straussa - to się nazywa pisarska śmiałość) James Blish:
"Dłużej, niż się spodziewał, przywykał do zmian, które zaszły w samej muzyce. Wkrótce zaczął podejrzewać, że była to ginąca sztuka, o niewiele większym statusie niż układanie kwiatów w jego czasach. Oczywiście nie można zaprzeczyć, że tendencje do fragmentaryzacji, które mógł już wtedy obserwować, w 2161 roku doszły niemal do ostateczności.
Popularnym melodiom amerykańskim nie poświęcił więcej uwagi niż w zeszłym życiu. Stało się jednak jasne, że taśmowa metoda ich produkcji - wszyscy kompozytorzy ballad jawnie używali opartego na zasadzie suwaka logarytmicznego urządzenia nazywanego Maszyną Hitów - dotyczy także niemal każdego utworu muzyki poważnej.
Na przykład wśród konserwatywnych twórców znajdowali się obecnie kompozytorzy wykorzystujący skalę dwunastotonową - według Straussa suchą i mechaniczną, choć teraz tak nie uważano. Ich bożyszcza - Berg, Schoenberg, Webern - byli dla publiczności wielkimi mistrzami, może nieco hermetycznymi, równie jednak godnymi szacunku jak Bach, Beethoven i Brahms.
Ale istniał odłam konserwatystów o krok wyprzedzających skalę dwunastostopniową. Komponowali oni muzykę, którą nazywali stochastyczną - każdą nutę z osobna dobierali za pomocą tabel z przypadkowymi numerami. Ich biblią, tekstem źródłowym, była książka „Estetyka operacyjna”, która z kolei miała związek z dyscypliną zwana teorią informacyjną - i ani jedno słowo nie dotyczyło żadnej z technik i metod kompozytorskich znanych Straussowi. Grupa ta dążyła do tworzenia muzyki uniwersalnej - to znaczy pozbawionej wszelkich śladów indywidualności kompozytora, będącej muzycznym wyrazem uniwersalnego Prawa Przypadku. Prawo Przypadku miało swój styl, owszem, ale według Straussa był to styl nienormalnego dziecka, którego nauczono tłuc młotkiem w fortepian, żeby nie narobiło sobie gorszych kłopotów.
Główny nurt kompozycji należał jednak do kategorii o mylącej nazwie „muzyka naukowa”. Termin ten odzwierciedlał jedynie tytuły dzieł dotyczących podróży kosmicznych, podróży w czasie i innych romantycznych lub nieprawdopodobnych tematów. W muzyce nie było nic naukowego, tylko zestaw plagiatów i imitacji dźwięków naturalnych, w których Strauss ze zgrozą odnalazł zniekształcony i rozcieńczony obraz własnych czasów.
Najpopularniejszym przykładem muzyki naukowej była dziewięciominutowa kompozycja zwana koncertem, choć w niczym nie przypominała ona klasycznego koncertu; była to raczej swobodna rapsodia wzorowana na Rachmaninowie - bardzo odlegle. Typowa - była to „Pieśń dalekiej przestrzeni” jakiegoś H. Valeriona Kraffta - zaczynała się głośnym wejściem tam-tamu, po którym smyczki grały unisono gamę, następnie gdzieś w oddali słychać było harfę i jeden klarnet, w równoległych sekstach i kwartach. Potem wchodziły czynele - fortissimo - i cała orkiestra rozpoczynała jakąś łkającą majorowo-minorową melodię; cała orkiestra oprócz angielskich rożków znowu grających gamę, co miało być kontrapunktem. Drugą frazę tematu podejmowała trąbka solo, z sugestią tremolo, a orkiestra wycofywała się, oczekując następnego wybuchu. I w tym momencie- co przewidziałoby i czteroletnie dziecko - wchodził fortepian z drugim tematem.
Za orkiestrą stało trzydzieści kobiet gotowych wejść z nieartykułowaną wokalizą, która miała sugerować nadprzyrodzony nastrój dalekiej przestrzeni - ale do tej pory Strauss już dawno zdążył wstać i wyjść."
-
My z livem stare roboty
Maziek
:D Ja żelki wcinam, tudzież galaretki, coby przeguby się nie pozacierały. ;). Gorzej z tym...powielaczem memów. Dziurki się robią i memki wypadają.
Q
Naprawdę podziwiam pisarzy, którzy próbują wyobrazić sobie ro(zwój) muzyki w skali stuleci. I jeszcze ubrać to w słowa. Harmonia, rytm, brzmienia. Wszystko już było.Przypadkowe dźwięki, dziwne instrumenty, przetworzone sygnały z kosmosu. Fortepian jak tamburyn, gitara jako perkusja, zęby jako palce (Hendrix) itp. Można dorzucić inne wrażenia, zapach, elektrowstrząsy, smaki, łaskotki, śpiewające "coś innego" (bo psy, wieloryby itp już dawno były).
Ale czy to będzie jeszcze muzyka?
Ja się w każdym razie cudów nie spodziewam. Dobieram sobie taką, która jest ciut więcej niż rozrywką. Twórca chce coś przekazać z swojej wrażliwości a nie tylko skroić kasę. Nie musi być wyrafinowana (choć to zaleta) ani zaskakująca (choć milo, jak czasami wychodzi z schematów (stare roboty znają już prawie wszystkie patenty ;)). No i ma mi się podobać. Zagrać na jakimś moim wrażeniu, odbić się we mnie jakoś (Buddyści tak chyba maja). Czy choćby pozwolić zasnąć (to moje minimum wymagań ;)). Wtedy nawet nie kombinuję z ściąganiem plików tylko uczciwie płacę. Mając świadomość, że ci artyści (na ogół niszowi), też muszą z czegoś żyć, a ja chcę żeby tworzyli dalej.
-
Jeden z forumowiczow tez muzykuje elektronicznie. Moze uzna za stosowne i sie ujawni ;)
-
Strasznie gość fałszuje albo ma rozstrojonego forteklapa... ;)
-
Vivaldi na akordeonie. Gosc jest niezly:
-
Nie sądziłem ,że mnie, staremu robotowi zagrzeją się tak styki i popuści olej.
Ale jak Hackett wysmyknął spod palców solóweczkę z "firth of fifth" - stało się. Reszta też bajeczna, muzycznie i wizualnie
Niektórzy ludzie to szybcy są, toć to było wczoraj w nocy
http://www.youtube.com/watch?v=TqjUAVeN6eM&feature=channel (http://www.youtube.com/watch?v=TqjUAVeN6eM&feature=channel)
Poza tym:
After - bardzo przyzwoicie.
Indukti - Niesamowicie sprawni technicznie, z wyobraźnią. Brakuje ich muzyce trochę "duszy" (proszę nie czepiać się o to słowo non grata, ale nie wiem jak to inaczej wyrazić). Może za młodzi jeszcze są. Zaczęli tam, gdzie Fripp był w latach 80,90-tych. I chyba nie bardzo wiedzą co dalej. Tym niemniej, znakomici a gitarzysta może naprawdę dużo.
- Nosound .Włosi, tacy sobie. Miłe, łagodne klimaty do bujanego fotela.
-S.Hacket Band - poza wszelką konkurencją (w tym zestawie)
Subiektywnie ;) Inorock Festival, Inowrocław 2009.
-
Jeden z najciekawszych opisów tego, czego opisać się nie da, znalazłem w "Nakręcanej pomarańczy" (tejże właśnie) pod koniec rozdziału 3.
W Mechanicznej...do grafomani rzeczywiscie daleko...opis muzyki potegujacej okrutna nature...zreszta w filmie jest chyba nawet ta scena...nie wiem czy to najciekawszy opis muzycznych uniesien ale napewno pozostawiajacy czytelnika w pomieszaniu odczuc.
Aż zacytuję, byśmy mogli przeżyć to (i przedumać) jeszcze raz:
"Małe głośniki mojego stereo były rozmieszczone po całym pokoju, na suficie, ścianach, podłodze, tak że wyciągnięty na łóżku i słuchając muzyki byłem jakby otoczony i splątany w sieciach orkiestry. Więc tej nocy leżał mi przede wszystkim nowy koncert skrzypcowy tego Amerykańca, Geoffreya Plautusa, który wykonuje Odysseus Choerilos z orkiestni filharmonii w Macon, Georgia, więc wysmyknąłem go z miejsca, gdzie był troskliwie rozpołożony, wkluczylem na stereo i czekam.
No i - bracia - zaczęło się. Och, niebo w uszach, niebo i błogość. Leżałem całkiem nagi do sufitu, z grabami pod głową na poduszce, oczy mając zamknięte, usto rozdziawione z rozkoszy, zasłuchany w zalew krasiwych dźwięków. Och, co za ucieleśnione wspanialstwo i przewspaniałość. Puzony mi pod łóżkiem kruszyły czerwone złoto, a za moją głową trąbki trojako srebromieniące się, a tam u drzwi kotły toczą mi się po kiszkach i znów znikły chrupnięte jak grom z cukru. Och, kakoj cud wsiech cudów. A potem ten ptak niby z najwątlej uprzędzionych metali nieba, albo jak srebrzyste wino płynące w kosmolocie, ciążenie już czepucha i tyle, skrzypce solo wzbiły się ponad inne smyczki, a te inne struny jak jedwabna klatka wokół mojego łóżka. Potem flet i obój wkręciły się, jak robaki jak gdyby platynowe, w gęste ciągnące się toffi złota i srebra. Tak błogo mi byto, braciszkowie. Ojczyk i maciocha w swojej sypialni obok nauczyli się już nie stukać w ścianę o ten, jak oni to nazywali, hałas. Przyuczyłem ich. Teraz wolą pigułki na sen. Może już je zażyli, wiedząc, jaka to dla mnie radość ta nocna muzyka. Tak słuchając jej z zaciśniętymi głazami, żeby zamknąć w nich tę błogość lepszą niż jaki bądź God czy Gospod po syntemesku, zwidywałem takie lube widoki. W tych przywidzeniach mużyki i psiochy, młodzi i wapniaki, walali się po ziemi skrzycząc o litość, a ja rechotałem całą gębą i wkręcałem im w ryła swój but. I te psiczki obdzierane i krzyczące, przyparte do muru, a ja nic tylko zapycham w nie jak maczugą i rzeczywiście, kiedy ta muzyka, a było to całe w jednej części, wspięła się na sam szczyt swojej najwyższej wieży, to ja, leżąc na łóżku z zaciśniętymi gałami i z łapami pod baszką, pękłem i zbryzgałem się wrzeszcząc aaaaaaach z tej rozkoszy. I tak doślizgała się ta przewoschodno krasiwa muzyka do swego żarzącego się końca.
Później kazałem sobie fajnego Mozarta, Jowiszową, i znów były nowe widoki innych mord, żeby je rozkwaszać i miażdżyć, a potem sobie przydumałem, że ma być jeszcze jedna płyta, zanim przekroczę granicę, i chciałem coś starychowskiego a mocnego, i bardzo zwartego, więc puściłem J. S. Bacha Koncert brandenburski na same średnie i niskie smyczki. I słuchając go z jeszcze inną rozkoszą niż przedtem, zobaczyłem apiać ten tytuł na bumadze, z którą uskuteczniłem razrez tej nocy, już jakby dawno temu, w tej daczy, co ją nazwali DOMCIU. Było w nim coś o mechanicznej pomarańczy. Słuchając J. S. Bacha zacząłem lepiej niż dotąd kapować, co to znaczy, no i przydumało mi się, chłonąc brązową wspaniałość tego starożytnego niemieckiego mistrza, że warto było im obojgu dać jeszcze gorszy łomot i rozdziargać ich na strzępy po ich własnej posadzce."
(Skądinąd trudno o lepsze zaprzeczenie obiegowej mądrości, że muzyka łagodzi obyczaje. Ciekawe jak Burgess wpadł na ten pomysł - bazował na jakichś faktach, czy tylko na swej niesamowitej wyobraźni?)
ps. podkład muzyczny:
-Mozart:
-Bach:
-i oczywiście IX Beethovena*:
* "pomyślałem, że przynajmniej mam czas (no i dziengi, bo w karmanach było u mnie dość tego kasabubu) zajrzeć do butiku z płytami po to stereo Dziewiątej Beethovena (znaczy się tej z chórami), co ją sobie przyrzekłem i zakazałem już dawno temu, na płycie Masterstroke w nagraniu Esh Sham Symphony pod batutą El Muhaiwira."
i (przede wszystkim):
"zostawili mnie już samego z tą przecudowną Dziewiątą Ludwika Van.
Och, co za wspanialstwo i niam niam niam. Jak zaczęło się Scherzo to już widziałem tak dokładnie samego siebie, jak biegnę i biegnę jakby na oczeń leciutkich i tajemniczych nogach, robiąc moją brzytwą do gdryk ciach ciach po całej mordzie wrzeszczącemu światu. A przede mną jeszcze była ta część powolna i ta wunder bar ostatnia śpiewająca. Byłem wyleczony jak trza."
-
Hm...czasem Q umieszczanie przez Ciebie obszernych cytatow z ksiazek jest denerrrwujace ale tom zrazom podoba mi sie jak zagrales do tekstu:)Fajny pomysl:)Jakos nie przyszedl mi wczesniej do glowy;)
A propos wplywu muzyki to Allen w Tajemnicy morderstwa na Manhattanie powiedzial...po wysluchaniu Wagnera...ze nie dziwi sie iz Hitler najechal na Polske;)
-
podoba mi sie jak zagrales do tekstu:)Fajny pomysl:)Jakos nie przyszedl mi wczesniej do glowy;)
Nie byłem zbyt oryginalny. Dukaj kazał czytać jedno swoje opowiadanie ("Serce Mroku") przy muzyce Rammstein (użyłem "Ameriki", bo w jej teledysku (http://www.youtube.com/watch?v=yydlX7c8HbYl) też są skafandry kosmiczne ;)), ja poprostu zerżnąłem pomysł ;).
ps. a'propos skafandrów: to cytat z dość znanego opowiadania SF, pewna pani kosmonautka. podchmieliwszy sobie, idzie samotnie w tany:
"puściłam walce Straussa i Barkarolę. Och, ta orkiestra Filharmonii Berlińskiej; ich muzyka jest chyba jak pocałunek kochanka. Nastawiłam wielki ekran na obraz nieba i w tej gwiezdnej sali balowej tańczyłam ze swym cieniem. I chwilami nie tańczyłam wcale nad otchłanią, w skafandrze i ze słuchawkami na uszach, lecz w koronkach i jedwabiach wirowałam na parkiecie sali balowej dziewiętnastowiecznego Wiednia. Czego bym nie oddała, żeby znaleźć się tam choć przez chwilę. Nie na całe życie, nawet nie na rok, lecz tylko na jeden wieczór, na jeden walc!"
Joan D. Vinge, "Widok z wysoka"
(Chyba Kubrick przypisał już na stałe Straussa do Kosmosu, czy też vice versa ;).)
Edit: wczoraj obejrzałem sobie "Kolację na cztery ręce" (http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/521674); piękna dyskusja o muzyce, (nie)zależności sztuki i artystów, wyborze życiowych dróg. Bach i Haendel, nie przestając być scenicznym obrazem autentycznych postaci stają się jednocześnie nośnikami poglądów i postaw znacznie bardziej ponadczasowych...
Polecam, jeśli kto nie zna.
-
Szloda tego wątku, bo taki fajny, a odłogiem leży ;).
Zatem: jeszcze a'propos Rammstein - coś dla forumowych miłośników tego zespołu - "Mein Herz":
(Obrazki w roli bonusa ;)).
-
Szukałem na jutubie starych filmików z Hawkingiem i w końcu znalazłem coś takiego:
&feature=related
Świetna robota. ;D Zamiast śpiewać o miłości czy o tym, że "liczy się szacunek ludzi ulicy", można o fizyce czy astronomii. A najlepiej to robią oczywiście znani uczeni z tych dziedzin. ;)
A tu Sagan feat. Hawking: &feature=fvw
:wink:
Sagan zresztą ma tak przyjemny głos, że niepotrzebne jest "umelodyjnianie" i akompaniament dla przyjemnego słuchania. Hawkingowi jednak wyszło to bardzo na plus. :)
-
&feature=related
Znalazłem przez przypadek, przeszukując jakieś stare CD :)
-
Heldon "Only Chaos is Real":
Ciekawostka, bo autorem słów jest Norman Spinrad, autor SF wspomniany przez Lema, nawet ciepło, jako jeden z brodatych intelektualistów reformujących zachodnią science fiction (autor "Jeźdźca na pochodni", "Wielkiego błysku" i scenariusza do najlepszego odcinka "ST" z lat '60).
(O istnieniu piosenki dowiedziałem się z dyskusji na blogu Wojtka Orlińskiego.)
-
Całkiem sympatyczne :)
Ale ma tą wadę, co ostatnie płyty Madonny. Przyjemną muzykę psują próby "śpiewania". ;)
A skoro już przy gadanych utworach jesteśmy, to wrzucę coś, co dawno temu wielce mi się podobało.
http://www.youtube.com/watch?v=4aTpja2Vx5g&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=4aTpja2Vx5g&feature=related)
-
Łee, myślałem, że dałeś "bo ja jestem, proszę pana na zakręcie..." ;) .
-
Łee, myślałem, że dałeś "bo ja jestem, proszę pana na zakręcie..."
Chcesz o zakręcie? Masssz (a może przekręcie) ;)
http://www.youtube.com/watch?v=J2Nd9vlsBJc (http://www.youtube.com/watch?v=J2Nd9vlsBJc)
-
Witam wszystkich serdecznie!
Skoro już rozmawiamy o muzyce w kontekście St. Lema, chciałbym wszystkich zaprosić do zapoznania się z moim artystycznym debiutem, który jest hołdem złożonym mojemu/naszemu ukochanemu twórcy. Summa Technologiae jest muzyczną ilustracją dzieła Pisarza o tym samym tytule. Mam nadzieję, że choć garstce z Was przypadnie ona do gustu.
Zapraszam na mój myspace:
www.myspace.com/pmrudz (utwory Phantomology oraz Dilemmas)
lub na stronę Wydawcy:
http://www.generator.pl/x_C_I__P_5714112-5710001.html
Pozdrowienia,
Przemysław Rudź
-
Słabe.
----------------
Ale za to obok wypatrzyłem Homo Twist - Lema pamięci kosmiczny rapsod (http://www.youtube.com/watch?v=a6_EnnE3CT4) i to jest piękny hołd. :)
-
A mi się podobało :P
Przypomniały się młode lata. Początek zapachniał Vangelisem (najbardziej "Soil Festivities"), potem ładne "oldfieldowe" gitarki). I może dzwony rurowe to nie są, naprawdę z przyjemnością wysłuchałem.
Problem z tego typu muzyką jest taki, że w zakresie instrumentarium chyba "wszystko już było". I choć wyczuwa pan zapewne nutkę ironii w tym pisaniu (taka moja skaza), to naprawdę przyjemnie się słucha.
Pozdrawiam i wytrwałości życzę.
Miazo, z Homo Twist ten sam problem, który kiedyś poruszałem. Muzyka ładna, ale Maleńczuk, ni wokalnie, tym bardziej tekstowo Niemenem nie jest (takoż Norwidem)
I raczej nie zostanie.
Dla porównania:
sprzed prawie 40 lat
http://www.youtube.com/watch?v=unLarWq7bFY (http://www.youtube.com/watch?v=unLarWq7bFY)
sprzed 40 lat
http://www.youtube.com/watch?v=Od3NPfci5Fs (http://www.youtube.com/watch?v=Od3NPfci5Fs)
-
Ano jasne, że wszystko już było. Chociaż odnośnie brzmienia, to przecież gitara elektryczna też jest wszędzie eksploatowana do bólu. Tak, czy nie? A jej charakterystyczne brzmienie pojawiło się na kilkudziesięciu milionach tytułów, jakie ukazały się od chwili jej wynalezienia... Czy zasadny jest zarzut, że to brzmienie już było? Dzięki wielkie Panowie za zwrócenie uwagi i słowa krytyki - ta zawsze się przyda na przyszłość :)
Pozdrowienia znad morza dla "lemowskich" bratnich dusz,
PR
:)
-
Czy zasadny jest zarzut, że to brzmienie już było?
Ja nic nie zarzucałem, nie krytykuję.
To raczej smutna konstatacja.
W zasadzie, podziwiam ludzi, którym się jeszcze chce kombinować cokolwiek, przy tak niekomercyjnej muzyce.
-
Oj tak, w dobie wciśnięcia jednego klawisza i wydobycia zaprogramowanej fabrycznie ściany dźwięku, co dla przeciętnego słuchacza jest w zasadzie nie do odróżnienia od dokonań twórcy ślęczącego mozolnie nad każdą nutą, trudno jest zademonstrować coś, co będzie dla szerokiego grona słuchaczy oryginalne i wyróżniające się z oceanu pozostałych prac. Stąd chyba reguła szokowania wyglądem, prowokacyjnego zachowania, które to, przy porównywalności brzmieniowej w warstwie muzycznej, zwraca uwagę mediów na ten a nie inny zespół, tego artystę, to dzieło. Tylko czy właśnie ta zepchnięta na dalszy plan warstwa muzyczna, nie powinna być najważniejsza, skoro już mówimy o muzyce?
Jednym słowem, czy powinno się ze zniechęceniem machnąć na to wszystko ręką i zająć się czymś pożyteczniejszym - bo po co robić coś, co do tej pory zapełnia w setkach kilogramów półki w działach płytowych supermarketów, czy jednak mimo wszystko starać się wyrazić coś, co woła z głębi własnego "ja"? Wybrałem to drugie, świadomie, bez pompowania balonu oczekiwań. I całkiem dobrze się z tym czuję :)
Ależ się "nafilozofowałem" :)
PR
-
Ten Homo Twist też brzmi trochę pretensjonalnie dla mnie... "diamentowe jajo"? :D
Co do Summa Technologiae, to dziwnie to brzmi, początek na pewno jest monotonny trochę, reszta jest dziwna; może później przesłucham jeszcze raz. W sumie trudno mi ocenić, często coś mi się nie podoba za pierwszym razem i dopiero po n przesłuchaniach słyszę "to coś", o ile to coś istnieje.
Co do tezy "wszystko już było", to może macie rację, ja w każdym razie wszystkiego nie znam; taką alternatywę np. odkryłem stosunkowo niedawno, o innych rzeczach już nie wspomnę. Jestem jednak pewien, że ktoś będzie tu w stanie zaprezentować artystów zupełnie dla mnie nowych - to mogłoby być coś z pogranicza klasyki, jazzu, x progresywnego - absolutny eklektyzm albo zupełny minimalizm, wszystko jedno.
Aktualnie "odkryłem" Close To The Edge autorstwa Yes :)
-
Aktualnie "odkryłem" Close To The Edge autorstwa Yes
Gratulacje.
Mi się to zdarzyło dobre 30 lat temu. Jesteś na dobrej drodze. ;)
Polecam nieśmiało mój 1 link sprzed 4 postów. Szkoda, że kawałek wyciszony i brak ważnego domknięcia, ale tuba widać po 10 min. stawia szlaban.
A z Yesów, jak spodobała ci się krawędź,to powinno też:
http://www.youtube.com/watch?v=xSsJqWyTc3s (http://www.youtube.com/watch?v=xSsJqWyTc3s)
Swoją drogą okładki płyt mieli znakomite. Na sidiczkach tego nie widać ,ale analogi robiły wrażenie.
-
Liv, dla mnie akurat Maleńczuk właśnie bardziej tekstowo niż muzycznie, chociaż doceniam fakt, że ktoś jeszcze gra po prostu rockowo, przy czym znana mi jest przede wszystkim twórczość w ramach Pudelsów (zwłaszcza płyta "Psychopop", która jest świetnym pastiszem wielu różnych gatunków). Napewno jednak mamy zgodność co do interpretacji utworu "Bema pamięci żałobny rapsod" - wersja Niemena zdecydowanie lepsza, czy wręcz: niedościgniona. O samym Norwidzie się nie wypowiadam, bo po prostu go nie znam (nie znam się na poezji) a i wydaje mi się, że porównanie jest nie do końca uprawnione.
Natomiast wracając do podlinkowanego utworu, czyli "Lema pamięci kosmiczny rapsod", to podtrzymuję swoje zdanie, że jest bardzo dobry - są w nim zarówno odniesienia do twórczości Mistrza (np. "Takeś się rozmnożył wtedy, w czasu pętli // Ile żeś natrudził, by śrubę przykręcić"), znajomość jego warsztatu, czy raczej sposobu pracy ("Starczy, byś do stołu przy maszynie usiadł"), czy wreszcie poglądów (np. "Wszystko to woda, gmaź, trochę białka // Trze się to, mnoży, pożera i ciamka // Chłepce i chlipie, drąc się w nieboskłony // Na pastwę, na życie sam pozostawiony") - krótko, wrażenie jest takie, że pisał to ktoś szczerze i dobrze znający Lema i jego twórczość. Nie mówiąc juz o tym, że tekst jest napisany ładnym językiem polskim (a to się bardzo nieczęsto zdarza!).
A wracając jeszcze do tych utworów autorstwa pmrudz, to niestety, moje odczucie jest właśnie dokładnie takie, jakby pomysł na utwór brzmiał: puścić 2 czy 3 flangery + prosta perkusja i tak przez 10 minut. To jest w nich słabe, tam nie ma melodii (nie mówiąc np. o jawnej i przykrej dla ucha dysharmonii w Two Evolutions (excerpt) w okolicach 1:23). Jeżeli zaś już chodzi o muzykę elektroniczną, to jednak zdecydowanie jest mi bliżej do Jean Michel Jarre'a (choć też nie wszystkie płyty: Oxygene, Equinoxe, Zoolook, koncerty chińskie), niż do Klausa Schulze (np. jego zbiory Contemporary Works I oraz II to kilkanaście godzin męczącego i monotonnego pitu-pitu, które szybko się nudzi). Rozumiem natomiast samą pasję tworzenia muzyki, jest to bardzo ciekawe doświadczenie, nawet gdy robi się to po raz pierwszy np. uruchomić sobie jakiegoś trackera i poeksperymentować kilka godzin z dźwiękiem, ba!, wręcz uważam, że wiele utworów jakie powstają na tzw. demo-scenie (takie niszowe środowisko komputerowe, gdzie tworzy się dema, animacje, muzykę, etc.) bije na głowę to, co jest w tzw. powszechnym obiegu. Ale - i tu myślę, że pogląd ten zbieżny jest z lemowym - w tym wypadku ilość nie przechodzi w jakość: z faktu, że dzisiaj muzykę (zresztą nie tylko muzykę) tworzyć może każdy, nie oznacza, że nagle powstanie nie wiadomo ile arcydzieł. Raczej zalewani jesteśmy miernotą. A stąd też trudna do przecenienia jest rola osób polecających rzeczy warte uwagi.
Trx, jeżeli interesuje Cię np. rock progresywny, to wiele takich zespołów prezentował w swoich audycjach nieżyjący już Tomek Beksiński - cykl nazywał się bodajże "Nieznany kanon rocka". Tutaj (http://www.tbmp3.republika.pl/) masz stronę poświęconą jego audycjom, co jakiś czas pojawiają się tam one zgrane jako mp3 (a przynajmniej kiedyś tak było). A napewno sekcja "Jego muzyka" stanowi solidne kompedium wiedzy na ten temat.
-
miazo,
co kto lubi - dla mnie ten "rapsod" to żałosny kicz, pisałem o tym zresztą u siebie
http://hokopoko.net/elektrybalt
-
dla mnie ten "rapsod" to żałosny kicz,
Hoko, czy nie jesteś nazbyt okrutny?
Posłuchałem sobie jeszcze raz, uważniej. Złagodziłem osąd o tekście, wyostrzyłem krytykę muzyki. Może, gdyby Maleńczuk zaśpiewał po niemiecku?
Niektóre zbanalizowane zwroty brzmią mniej banalnie w innych językach. Jednak to "znoszenie diamentowego jaja" najbardziej razi.
Ale też Miazo ma rację w tym ,że tekst piosenki to tekst piosenki. Bariera literacka jest tu silą rzeczy obniżona i przyrównywanie do tekstów poetyckich niezbyt stosowne. W końcu Niemen "tylko" wyśpiewał Norwida, a trudno mieć pretensje, że Maleńczuk Norwidem nie jest (choć pewne podobieństwa drogi życiowej są, a i sam się prosi przez tytuł i larwę ludzką).
Najgorzej z głosem. Wokalista ma głos nieco "knajpiany", znakomity do utworów rubasznych, miłosnych, tangowych. Ale w elegii się nie sprawdza. I nie da się tego przeskoczyć. Brakuje tego czegoś, co ma np. Greg Lake w Epitafium. Mówiąc wprost - choć odrobiny patosu.
http://video.libero.it/app/play?id=5408a1971e42e7183b62c18e51879a80 (http://video.libero.it/app/play?id=5408a1971e42e7183b62c18e51879a80)
(Wrzucam link nie tyle dla muzyki, którą pewnie wszyscy znają, co dla filmiku. Spodobał mi się, bo taki w duchu Ściany.)
Instrumentalnie, poza soczystą gitarką i wystukiwanym rytmem - cieniutko. Solówka na koniec jakaś nijaka. :D
Poza tym to ja Maleńczuka lubię i słucham tej jego "męskiej muzyki". :) W końcu to przyzwoity pop z zacięciem rockowym. Chyba za wysoko postawił sobie poprzeczkę.
Choć w sumie, intencja słuszna.
-
To "diamentowe jajo" rzeczywiście niezbyt szczęśliwe. Domyślam się jednak, że miało to być nawiązanie do "Bajek robotów", dokładnie do: "Skarby króla Biskalara".
-
Znajomy (też miłośnik Lema twórczości, nawet pracę magisterską u Jarzębskiego robił na jej temat) kiedyś polecił pewien teledysk. Jako, że aktualnie słucham tego utworu i wszedłem na forum, to również się podzielę. Piękne połączenie muzyki i obrazu:
Tylko ostrzegam, bo obrazek może wywrzeć silne wrażenie, szczególnie oglądany w pustym, ciemnym pokoju. ;)
-
A ja - będąc obecnie w trakcie oglądania filmografii Tarkowskiego - odkryłem Eduarda Artemyeva, kompozytora, który zrobił muzykę do "Solaris", "Zwierciadła" oraz "Stalkera". Tutaj namiastka, obrazowana głównie ujęciami z drugiego z tych filmów: http://www.youtube.com/watch?v=jC9j4HgjVhk (http://www.youtube.com/watch?v=jC9j4HgjVhk).
-
"post-spaghetti western" :)
-
A'propos "Stalkera" - piosenka Kaczmarskiego inspirowana w/w filmem:
-
Dla odmiany, zupełnie nieapropo.
Ale, jak dobór naturalny,czy mechanika inokwantowa wyjaśni, że takie wbiło się do głowy i brzęczy już kolejny dzień. ??? Że pan tak ładnie wymawia through..?
http://www.youtube.com/watch?v=NZluPidNT9Q (http://www.youtube.com/watch?v=NZluPidNT9Q)
-
Bardzo mi weszło :) .
-
Bodaj rok temu pisałem coś podobnego :)
Ino-Rock Fetival Inowrocław 2010 stronniczo;
1. Votum - nasza młodzież. Bez oczekiwań. I tak zostało. Możne za kilkanaście lat, jak dotrwają?
2. Airbag - ponoć objawienie z Norwegii. Młodzi. Oczekiwania były duże, więc i rozczarowanie też.
3. Ozric Tentacles - uratowali festiwal. Rewelacja z USA (choć zespół angielski) z sympatyczną basistką. Wyglądają młodo, ale swoje lata już grają. Elektroniczno-rockowo-jazzowofusionowo-funkowo-przestrzennie-kosmiczna psychodelia. Przyćmili zdecydowanie Gwiazdę nr. 1. I choć to, jak podziwianie obrazów renesansowych mistrzów na znaczku pocztowym, wkleję kawałek ich muzyki z wczoraj.
http://www.youtube.com/watch?v=tuKkauIbBsI (http://www.youtube.com/watch?v=tuKkauIbBsI)
4. Anathema - Główna gwiazda. Kto słyszał, ten wie. Zagrali jak mieli zgrać, sympatyczni. Ludzie i muzyka.
Dwa pierwsze zespoły, miały o tyle gorzej, że grały w dziennym świetle. A słonko świeciło całkiem, całkiem... Pozostałym za to, przyświecał z boku, mocno, Jowisz. "A z góry księżyc", oczywiście ;)
-
Koncert przedni - ja też tam byłem, piwo także piłem... jednak nie, ponieważ musiałem ludzi z powrotem w jednym kawałku pozwozić. A mgła była gęsta tego roku. Aż dziw, że nie zacząłem nieboszczyków z cmentarzy porywać ;]
-
ja też tam byłem
To mimochodem, wyszedł mini zjazd Lemiczny. :)
Mam nadzieję, że nie byłeś tym facetem, który próbował klaskać nad głową i nie mógł trafić w swoją druga rękę. Wyglądał przekomicznie.
Źródło dysfunkcji oczywiste, ale był tak uparty w próbowaniu, że "Pokój na Ziemi" mi się przypomniał. ;)
Ja byłem w szczęśliwej roli pasażera, ale mgłę zaliczyłem. Powodowała ciekawy efekt. Światła (długie) dawały zamiast do przodu - do góry. Znaczy,po zmianie z krótkich widoczność 'przed' się nie zmieniała, za to szedł silny strumień w górę. Jakby Ufo nad nami wisiało. :o
Z kolei przeciwmgielne, rozświetlały tylko na boki.
-
Zdecydowanie to nie byłem ja - jestem raczej skryty w uzewnętrznianiu swoich dźwiękowych doświadczeń. Czego nie można było rzec o sporej części publiki :]
Długie bardziej przeszkadzały, niż pomagały. W niektórych miejscach potrzebne były wycieraczki na najwyższych obrotach z powodu osadzającej się mgły i 30-40KMH. Masakra. Ale warto było :]
-
Lubię takich, zmęczonych życiem gitarzystów śpiewających
http://www.youtube.com/watch?v=peJ9G-41wWc&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=peJ9G-41wWc&feature=related)
A jak się spodobało, to dla miłośników jazd na dwie gitary i klawisze - ciąg dalszy
http://www.youtube.com/watch?v=hkcGMFIYJJ8&NR=1 (http://www.youtube.com/watch?v=hkcGMFIYJJ8&NR=1)
Enty-emu na pewno wejdzie :)
-
Nie wiem liv czy nty sie zasluchal, ale mnie wlazla szczegolnie druga czesc Panow od nauki latania;)
Jak o spiewajacych gitarach to ostatnio utknelam na Gilmourze (pomaga wygrywac w karty;) ):
http://www.youtube.com/watch?v=cgjBTI81NaA&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=cgjBTI81NaA&feature=related)
-
Jeden 60, drugi 64 lata. Fajne, zdolne, smutne dziadki.
I umilają nam życie.
Nie wszyscy z tej przedziałki mieli tyle szczęścia.
http://www.youtube.com/watch?v=Y2jxjv0HkwM (http://www.youtube.com/watch?v=Y2jxjv0HkwM)
Ale, że Dawidek do kart też dobry? Fiu, fiu...
-
Dziadek Gilmour gra pięknie na video podlinkowanym przez olkępolkę, ale ja zdecydowanie na co dzień wolę takie granie:
Wczoraj tych pięciu panów bardzo ładnie zagrało w Warszawie. ;D
-
Dawny Yes z punkową werwą :)
Nie przypadkiem chyba, jeden z gitarzystów ma koszulkę z nazwą Ramones. Podziwiam sprawność techniczną instrumentalistów. Bardzo energetycznie grają. Ale szlachetniej brzmieliby bez pana, o swojsko brzmiącym nazwisku Puciato.
Nie przepadam za punkiem ,dlatego pewnie się czepiam.
Dobrzy są.
-
Punk punkiem ale po Dillingerze ADHD na starosc pewne;)
-
ADHD na starosc pewne;)
A po tym?
Tylko nie za ostro proszę, bo to mój numer jeden. Pewnie już dożywotnio.
http://www.youtube.com/watch?v=6UKQHgamA-I&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=6UKQHgamA-I&feature=related)
-
ADHD na starosc pewne;)
A po tym?
Tylko nie za ostro proszę, bo to mój numer jeden.
ADHD nie mialo byc ostre;)Tylko posluchaj pare kawalkow DEscP i sprobuj pograc w karty;)
Jak juz pisalam z KC obiecuje sobie - od dluzszego czasu - zawrzec blizsza znajomosc: faza wstepna trudne do opanowania drzenie rąk;)
I coz trudno odgrzebal Wacpan punk rocka;)...nie Ramones jednak a Toy Dolls (mialam wtedy nascie lat i swiat byl bardziej czarno - bialy;) ):
http://www.youtube.com/watch?v=hw60q0wEt6g&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=hw60q0wEt6g&feature=related)
I've got asthma juz Wam odpuszcze;)
-
ja tam wolę Slayera ::)
&feature=related
-
Świetne to wykonanie Elephant Talk. :) Być na koncercie KC w składzie double trio to by było coś. ;D
-
I tak nie ma to jak muzyka do mojej ulubionej, najbardziej niepoprawnej bajki. Zwłaszcza, jak makowa wkracza do akcji. Psychodelia czystej wody ;D
Szkoda, że sami pozbyliśmy się broni na tych... alienów. ;) Nawet wtedy bywało...kolorowo.
http://www.youtube.com/watch?v=vz5bw4EB0FQ&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=vz5bw4EB0FQ&feature=related)
Dobrych snów ::)
Ale Toy dollsy fajniste. Jakoś przegapiłem. Zadziwiająco dobrze grają jak na punkowców.
-
ja tam wolę Slayera ::)
&feature=related
Sie smiej...w latach 80' Slayer, Metallica, Iron Maiden,Megadeth itp niezle zakrecili scena muzyczna. Trudno tam...po livovej..eghem...Makowej Panience;))...zanim Morderatorzy wezma sie do usuwania;)...napisane podobniez pod wrazeniem "Lotu nad kukulczym gniazdem"...od 20 lat mi pogrywa ta plyta (tytulowy utwor dedykowany ZUSowi;)):
http://www.youtube.com/watch?v=2tMxdzO21KM (http://www.youtube.com/watch?v=2tMxdzO21KM)
:-X
-
ja tam wolę Slayera ::)
&feature=related
Sie smiej...w latach 80' Slayer, Metallica, Iron Maiden,Megadeth itp niezle zakrecili scena muzyczna. Trudno tam...po livovej..eghem...Makowej Panience;))...zanim Morderatorzy wezma sie do usuwania;)...napisane podobniez pod wrazeniem "Lotu nad kukulczym gniazdem"...od 20 lat mi pogrywa ta plyta (tytulowy utwor dedykowany ZUSowi;)):
http://www.youtube.com/watch?v=2tMxdzO21KM (http://www.youtube.com/watch?v=2tMxdzO21KM)
:-X
No przecie wiem, w końcu metalowcem wonczas byłem ::)
A ściślej rzecz biorąc, był to przełom lat 80 i 90-tych, ze wskazaniem na te drugie. Metallica juz wtedy nagrała wszystko, co najlepsze, ale Seasons in the Abyss Slayera ukazało się własnie wtedy. Do tej listy ulubionych dorzuciłbym jeszcze Helloween (z Kiske) i Manowar :)
&feature=related
-
No przecie wiem, w końcu metalowcem wonczas byłem ::)
A ściślej rzecz biorąc, był to przełom lat 80 i 90-tych, ze wskazaniem na te drugie. Metallica juz wtedy nagrała wszystko, co najlepsze, ale Seasons in the Abyss Slayera ukazało się własnie wtedy. Do tej listy ulubionych dorzuciłbym jeszcze Helloween (z Kiske) i Manowar :)
&feature=related
Szczerze powiedziawszy Hoko jestem zaskoczona Pana muzyczna postawa:) Super! rzeczywiscie od polowy lat 80' do poczatku 90' zdarzylo sie co sie mialo zdarzyc;)Z np St. Anger ja juz nie daje rady. Helloween...ale ten Manowar...mam gdzies ich jedna plyte - z tym ze specjalnie sie z nimi nigdy nie polubilam. Za to odwaznie sie ubierali;)
Hm...cudze chwalimy, o swoim zapominamy;) - grali przed Metallica w trasie Damage Inc.:
http://www.youtube.com/watch?v=s7XOGQPtdyI&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=s7XOGQPtdyI&feature=related)
-
No, Kata też się słuchało, aczkolwiek wolałem tych panów :)
&feature=related
-
No, Kata też się słuchało, aczkolwiek wolałem tych panów :)
&feature=related
Z Kawaleria Szatana nie dyskutuje;)) Evangelos - mam nadzieje ze nie popsulismy Ci bardzo watku;)
-
No i niechcący podwątek metalowy "Kuźnia"się wykluł :)
Też bym coś dorzucił, ale nie teraz.
Jak Ola, metalowym obliczem Hokapoka, jestem zadziwiony 8)
Evangelos - mam nadzieje ze nie popsulismy Ci bardzo watku;)
No to założę małą pętelkę tematyczną. Od Bacha do Laibacha.
W nietypowym dla nich stylu.
http://www.youtube.com/watch?v=_q5mlb3Bjzs&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=_q5mlb3Bjzs&feature=related)
-
ja tam wolę Slayera ::)
Szatanista... Szatanista i napaleniec...
http://www.tvn24.pl/-1,1563835,0,1,sluchasz-stonesow-uwazaj-na-swoj-poped,wiadomosc.html
::)
-
Z Kawaleria Szatana nie dyskutuje;)) Evangelos - mam nadzieje ze nie popsulismy Ci bardzo watku;)
A nie nie, luzik. Metal to zupelnie lemologicznie, bo w koncu z czegos wszystkie statki kosmiczne, roboty i maszynerie musza byc zbudowane :)
A zapytam - moze ktos tworzy muzyke i cos nagrywa? Fortepian, skrzypce, syntezatory, moze bebny albo didgeridoo. Wiem, ze draco sobie plumka, byli rozni goscie, ktorzy tworzyli inspirowana Lemem muzyke. Ja bym sie chetnie zapoznal, hmm?
-
No, metal metalem, dawne czasy, teraz słucham głównie muzyki klasycznej. I w tym temacie mam dla wszystkich b. dobrą wiadomość - szykuje się opera na podstawie Solaris ;D
http://presse.bregenzerfestspiele.com/en/press-conference-comissioned-works-20100223-0
trzeba tam zjechać trochę w dół do akapitu zaczynającego się od Detlev Glanert.
Więc jeśli ktoś w materii operowej nieobyty, proponuję szybko nadrabiać zaległości, żeby potem nie było zdziwka... 8)
-
Jaka miła zmiana w stosunku do "nowoczesności": &feature=related
-
A'propos "nowoczesności", czyli z z trochę innej beczki (dziegciu):
http://debatapolityczna.pl/2010/10/29/muzyczno-polityczne-deja-vu/
Znając gust muzyczny naszych polityków, wiesz o nich wszystko...
-
He! Nie wiedzialem, ze tylu tu metalowcow. Ja od dawna metal lubilem w roznych odmianach, od klasycznego heavy (np. Black Sabbath, Iron Maiden), az do death metalu (np. Carcass), choc juz teraz death metal mnie nie pociaga. A Kings of Metal, Manowar to chyba moja ulubiona metalowa plyta.
Ostatnio slucham duzo Irlandzkiego folku, w roznych odmianach. Od takich, klasycznych:
Celtic Legends:
&feature=related
Lunasa:
&feature=related
Oryginalnych:
The Dubliners:
To samo w wykonaniu O'Connor, wersja urockowiona:
&feature=related
Lisa Gerard (Akurat to stara Irlandzka piosenka):
&feature=related
Urockowionych, The Pogues:
&feature=related
Flogging Molly:
&feature=related
Urockowiono-punkowych:
Flogging Molly:
&feature=related
Rockowo-punkowo-ska:
Buck-O-Nine:
-
Widac z wiekiem sie rdzewieje;)...The Pouges "krolowalo" na paru studenckich imprezach:)...a mnie sie jakos tak sobotnio przypomnial Liquid Tension Experiment z Petruccim (Dream Theater), Levinem ( King Crimson - a propos liv zasnales na Makowej Panience?;)) , Portnoyem i Rudessem:
http://www.youtube.com/watch?v=xYYOtEZeQl0&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=xYYOtEZeQl0&feature=related)
P.S.Nex nie bede juz Rzezbila;) tylko prosba: niech Ci sie nie zapamietam jako sluchajaca ufokow;) (chociaz jak bylam mala to podspiewywalam Doctor, doctor UFO;) - wykonywane rowniez - ale pozniej przez Iron Maiden;)
-
E tam, zaraz rdzewieje ::). Nikt z nas nie staje sie mlodszy. The Pogues sluchalem, w wieku lat 15, a ostatnio wrocilem, bo zainteresowal mnie ten rock-punk (b. dobra muza do treningu, czy jakiejkolwiek intesywnej fizycznej aktywnosci) i klasyczny folk. Ten Liquid Tension calkiem ciekawy, ale tego typu muza zawsze wydawala mi sie bardziej muzycznym eksperymentem, albo treningiem bardziej niz jakims konkretnym pomyslem obustronnie domknietym.
Spoko, nie jestes UFO sluchaczem, ja z kolei ghost-sluchaczem, ale obie rzeczy sa rownie sensowne, albo bezsensowne...cholera wie.
-
A co powiecie na to: oraz
Mi się podoba, choć może chwilami podobne do Yes (a może jest na odwrót? :))
-
Muzyka jagodzi łady :)
Noo, trzej bracia Shulman, jako giganci potrafili zakręcić. Ta pierwsza wyjątkowo monotonna (co nie znaczy niefajna), jak na nich. Przez to przekombinowanie nie zrobili kariery. Yes miał więcej szczęścia (chyba też lepszych instrumentalistów), a zaczynali praktycznie równolegle. Wiec trudno pisać, kto kogo.
Tym niemniej, mogli zostać przy pierwszych pomysłach. Zbiliby kasę. Ot...artyści :D
A zaczynali tak:
http://www.youtube.com/watch?v=CT5SgBFikno&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=CT5SgBFikno&feature=related)
Wczesne lata 80-te. Stocznia Remontowa w Gdańsku (już wtedy im. Piłsudskiego). Doki zalane słońcem. Przerwa na śniadanie. Snujące się morze kasków i wytartych kombinezonów, na tle brył kadłubów okrętowych. Kanapki zawinięte w gazetę, pojemniki z darmową "Perłą Bałtyku".
I ten kawałek co 10 minut. Jakiś fan w radiowęźle.
Tak mi się wdrukowało, że jak słyszę pierwsze dźwięki, od razu to widzę.
-
Dobre wprowadzenie przed wizytą placu, gdzie część ludzi stoi, część siedzi, zaś reszta leży (kolejność nieprzypadkowa).
http://www.youtube.com/watch?v=YTxqaHrXgHQ (http://www.youtube.com/watch?v=YTxqaHrXgHQ)
for maziej
-
Odkryte niedawno: &feature=related
I jeszcze to:
-
Węgrzy na skrzypach to potrafią. Sądząc po tytule, ichnia odpowiedź na "małe nocne muzykowanie". :) Smaczne było.
A ten następny jazzgott, też. Niepokojące to plumkanie piana w tle. Takie z klimatów Frippa.
Listopad, wszechobecna szarość, wilgoć i zgnilizna.
Ciemność i pleśń.
A tu tyle czerwieni - poprawia nastrój ;)
http://www.youtube.com/watch?v=YUMHy0y6wUM (http://www.youtube.com/watch?v=YUMHy0y6wUM)
-
No, Nex bo to taki eksperyment byl;)
Po trxowych linkach cokolwiek nerwowa sie zrobilam;) Taa...liv ten tramwaj jest naprawde Twoj - mnie dzisiaj naszlo na B.Eno i przypomnial mi sie taki rzeczny cóś w ktorym pan tak uspokajajaco myma?no "m" ladnie wymawia;)
http://www.youtube.com/watch?v=w2WURHY3D4A&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=w2WURHY3D4A&feature=related)
-
No mmyma fajnie, Ino coś mało żwawy ten Brajan.
A tramwaj to Waldka był :)
Wika tika tak:
* Utwór Mr. Zoob "Kartka dla Waldka" jest parodią, w której muzycy zakpili sobie z przyjaciela zespołu, poety i tekściarza Waldemara Chylińskiego. Pierwsza zwrotka piosenki:
Tramwaj przejechał mi przez śniadanie,
bezczelnie wjechał w mój dom
Przy stole zrobił sobie przystanek,
choć dotąd tu nie było go
jest trawestacją tekstu z wiersza Chylińskiego pt. Szary blues:
Przejeżdża mi tramwaj przez śniadanie
I wolno wjeżdża do głowy
Domy ulice domy i ludzie
Ranni powoli wsiadają i wysiadają[1]
Zespół nagrał piosenkę i wideoklip bez wiedzy poety, który usłyszał piosenkę dopiero w audycji telewizyjnej. Początkowo zdenerwowany z powodu domniemanego plagiatu, jak sam mówił, o mało nie spadł z krzesła, gdy usłyszał refren:
Nie gniewaj się, Waldek, ten "tramwaj" jest naprawdę twój, a reszta moja!
Od siebie dodam, że poeta jednak spadł z krzesła , co zainspirowało zespół do skomponowania następnego utworu - "Mój jest ten kawałek podłogi".
Zaraz potem następnego - "A ja się śmieję w głos".
Ponieważ poeta się obraził i zerwał znajomość, zespół pozbawiony inspiracji zupełnie stracił wenę i zakończył karierę (przynajmniej, jak dla mnie).
I tak to, puentując a zapętlając, nieszczęście jednego smutnego poety (chyba, że "szary blues" jest wesoły, bo nie znam ;D), przyczyniło się do szczęścia całego zespołu. Albo totaliter aliter.
P.S. Chciałem podlinkować, ale w necie nie ma orginałów, tylko jakieś rozmyte wersje z nowym
wokalistą. Czad uleciał.
Ten "prawdziwy" w 1984 "wybrał wolność", co podłamało karierę kapeli. Cenzurę dało się
z czasem obłaskawić, z piewcem poszło gorzej. A te nowe wersje, rozmemłane jakieś.
Stad wzmiankowane 3 utwory kanoniczne, pozostałe..., jak kto lubi.
O jest jeden, z peerelowską orgietką.
http://www.youtube.com/watch?v=NTRW1ZNip4o&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=NTRW1ZNip4o&feature=related)
wygląda na oryginał
A to, rozmyta, zaśmiecona dęciakami n-wersja. Tyle, ze tekst pozostał wesoły.
http://www.youtube.com/watch?v=Xlg5Sb8SlLU (http://www.youtube.com/watch?v=Xlg5Sb8SlLU)
-
Kurde liv dzieki za obszerne wyjasnienia ale ja wiem czyj ten tramwaj byl;)Jeno mi sie tak zderzyly te dwa i wyszedl mi trzeci livovy;) No malo zwawy bo ta sień jest taka jakas;)
EDIT: ales nawyciagal liv;) mnie sie Pan Zup jakos zawsze laczyl z Lechem Janerka/Klausem Mitffochem - startowali w podobnym czasie?puszczali ich pospolu?. Nawet w jednej Twojej lince mozna sie przeniesc do krotkich wskrzeszen;) I tak to sie plecie:)
-
Ano laczyl :)
Rzeczywiście podobieństwo duże. Czas ten sam. Okoliczności podobne. Sukces pierwszego singla. Wejście do radia (tylko trójki). Pierwszy long. Rozpad 1984/5.
A teraz różnica. Dusza i serce Zooba - Andrzej Donarski, uczestniczył tylko w singlach, potem zwiał na Zachód.
http://neptun-gdansk.w.interia.pl/wyw_z_ad.html (http://neptun-gdansk.w.interia.pl/wyw_z_ad.html)
Dusza i serce Klausa - Lech J, został. Dlatego long Zooba kiepski, zaś Klaus wydał rewelację, coś, czego w polskiej muzyce jeszcze nie było.
Pierwsza i jednocześnie ostatnia płyta KM, jak dla mnie, w pierwszej czwórce lat 80-86. Obok "czarnej" Brygady Kryzys, pierwszej Republiki i pierwszej i jednocześnie ostatniej "czerwonej' Siekiery".
Dlatego raduje mnie, że ostatnio ulubiona kapela, ta od tramwaju, tak jawnie nawiązuje do siekierowych tekstów i brzmień.
Wplecenie tekstu "Ludzi Wschodu" w "Stare miasto" - majstersztyk. Inne nawiązki też.
http://www.youtube.com/watch?v=NmkirLlcYDA (http://www.youtube.com/watch?v=NmkirLlcYDA)
http://www.youtube.com/watch?v=URuoNjuVsCY (http://www.youtube.com/watch?v=URuoNjuVsCY)
Kończąc, przypominam o rocznicy. Wypada wychylić za dzielnych matrosów z Aurory A.D. 1917.
Ci i inni skutecznie rozp.. wtedy Rosję.
Szkoda, że po 22 latach reanimowała się, co nieprzyjemnie dla nas zaznaczyła.
Drudzy tacy, zasłużeni dla Polski , to chłopcy od Jelcyna z 1991.
Szkoda, że znów się reanimowała.
22-gie latko już wkrótce. ;)
I ten smród już czuć.
Chyba, że to Majowie majo racje :)
no to chlup...
-
zaś Klaus wydał rewelację, coś, czego w polskiej muzyce jeszcze nie było.
Pierwsza i jednocześnie ostatnia płyta KM, jak dla mnie, w pierwszej czwórce lat 80-86. Obok "czarnej" Brygady Kryzys, pierwszej Republiki i pierwszej i jednocześnie ostatniej "czerwonej' Siekiery".
Dlatego raduje mnie, że ostatnio ulubiona kapela, ta od tramwaju, tak jawnie nawiązuje do siekierowych tekstów i brzmień.
Playlist jakos nie potrafie robic, ale KM lubie - zreszta te wspomniane "wskrzeszenia" to z tej plyty.Za to z Lao Che jakos sie nie slyszymy:) Ale "ogniwo laczace" ;): Lao nagrali covery wlasnie z tej plyty KM i koncertuja sobie z nimi:)
Hm...mymanie bylo za wolne?To inspirowana Makowa Panienka zalacze mahnanie;):
http://www.youtube.com/watch?v=NA90IlymdZ4&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=NA90IlymdZ4&feature=related)
The question is who cares ?;)
-
tak sobie przypomniałem mój ulubiony polski zespół z tamtych lat
&feature=related
-
tak sobie przypomniałem mój ulubiony polski zespół z tamtych lat
&feature=related
No nie moge;) Rozkaz...rozkaz...a sztandar powiewa nasz!;)...Ustrzyki...Chrystus z Mahometem w Libanie:)Tja...idziemy ze spiewem:))Toz to sprzed jakis 20 lat;)
Mnie sie nieodlacznie kojarzy z:
http://www.youtube.com/watch?v=NKPBWSQIFWk&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=NKPBWSQIFWk&feature=related)
O KSU widzialam troche przygnebiajacy dokument na TVP Kultura. Jest tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=W7ELi-QBa7E (http://www.youtube.com/watch?v=W7ELi-QBa7E)
http://www.youtube.com/watch?v=BHww-Fq9RUI&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=BHww-Fq9RUI&feature=related)
Aprop "tych lat" to wszystkie te zespoly znalazly swoje miejsce w Rozglosni Harcerskiej (mysle ze warto przypomniec):
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rozg%C5%82o%C5%9Bnia_Harcerska (http://pl.wikipedia.org/wiki/Rozg%C5%82o%C5%9Bnia_Harcerska)
Wielu ciekawych ludzi tam zaczynalo.Ze szkoly bieglo sie w te pedy zeby zdazyc cos nagrac ;)Pierwszy Kult stamtad - chyba Piosenka mlodych wioslarzy (puszczali ja tez w 5 10 15;) )
http://www.youtube.com/watch?v=nJpH5NkMb4w (http://www.youtube.com/watch?v=nJpH5NkMb4w)
:)
-
No, niezly skansen sie zrobil ;D. Za oknem jesien, smutek i nostalgia, i wszyscy wracaja do starych (dobrych?) czasow. Koc na kolana, ciepla herbata, robotka reczna... :)
To macie jeszcze to: Born in the PRL:
-
Jak skansen, to skansen :) ...
(Gość pod szaszłykiem zawsze robił na mnie wrażenie nawet w b/w :) ).
-
Holy shit! ;D Grubo pojechales.
Przebijam:
-
Toście pojechali ;D
Już widzę, oczyma wyobraźni, minę ojca założyciela - Evangelosa >:(.
A tego skoczka pamiętacie?
http://www.youtube.com/watch?v=xGZauARZOVk (http://www.youtube.com/watch?v=xGZauARZOVk)
Scypion Afrykański starszy ;)
z ADHD
-
Jak skansen, to skansen :) ...
(Gość pod szaszłykiem zawsze robił na mnie wrażenie nawet w b/w :) ).
Nie lubie sie chwalic, ale bylam w katowickim Spodku - jakies dekady temu - na...eghem...koncercie 8)
Liv po prostu o sekunde;) Wlasciwie to sie nadaje do "No nie moge" alec;)...chodzi o walory artystyczne: krzeslo - ktore wyraznie Panu Africe przeszkadza, az w koncu...na koncu znajduja wspolny jezyk ;) :
http://www.youtube.com/watch?v=Dq6uwobe46w (http://www.youtube.com/watch?v=Dq6uwobe46w)
-
Nooo, rozłożył, tym krzesłem :o
Jakoś tak wyświetlił mi się Cohen,
z różą w zębach i.....
No cóż - brutal force.
-
:) Minke mam usmiechnieta, spoczko :)
Bardzo lubie muzyke folkowa (nie kazda, ale wiekszosc), bo jest zawsze szczera i kladzie akcent zupelnie gdzie indziej, niz spora czesc muzyki, ze tak powiem, wyuczonej akademicko. Czesto ta ostatnia nie pozostawia wiele miejsca na wlasny przekaz, bo liczy sie przede wszystkim forma i to, zeby dzielo bylo "poprawne" i zgodne z ogolnie przyjetymi regulami. Folk natomiast czesto jest wykonywany przez amatorow, ale dzieki temu, jesli maja oni nieco iskry bozej w sobie, wylania sie bardzo gleboka warstwa emocjonalna, osobista i muzyka taka ma w sobie o wiele wiecej szczerosci, spontanicznosci i emocji.
Znam jednego bardzo zdolnego kompozytora - pianiste (glownie grajacy muzyke romantyczna i klasycyzujacy), ktory zakonczyl edukacje po dwoch latach w konserwatorium, bo zauwazyl, ze system uczenia zabija jego indywidualizm i osobowosc muzyczna. Dzieki temu robi to, co lubi najbardziej i naprawde mu wychodzi (udaje mu sie zaszklic mi oczy, wiec jak dla mnie efekt jest prawidlowy, reszta jest malo nieistotna).
Ale zeby troche ukrocic linkowanie afro-amerykanskiego disco polo, pozwole sobie wkleic kilka bardziej tradycyjnych utworow. Przede wszystkim moje odrycie sprzed dwoch lat - Oumou Sangare (Mali), na ktorej koncercie zupelnie nie dalo sie siedziec na miejscu i mozna bylo zupelnie zapomniec sie w rytmach
I oczywiscie klasyk gatunku, takze z Mali, czyli Ali Farka Toure
Oraz jego synek (moj rocznik notabene) :)
Mysle, ze Afryka, ale nie tylko, folk w ogole, ma ogromny potencjal i energie.
-
:) Minke mam usmiechnieta, spoczko :)
Bardzo lubie muzyke folkowa (nie kazda, ale wiekszosc), bo jest zawsze szczera i kladzie akcent zupelnie gdzie indziej, niz spora czesc muzyki, ze tak powiem, wyuczonej akademicko.
No nie mów, że KSU jest akademickie ;D
A ta szczerość folku idzie wg mnie czesto w krańcowy banał, a niemal zawsze w eklektyzm. Zresztą nie zgodze się, że jest to mniej wyrachowane niż inne gatunki - wszędzie sa amatorzy i wszędzie są profesjonaliści, nawet w muzyce ludowej nie ma czystej spontaniczności, istnieja pewne kanony, schematy - owszem, dla kogoś z zewnątrz byc może nieczytelne.
A muzyka folkowa potrafi być nieraz bardzo zaawansowana formalnie.
Choć najbardziej lubie tych, którzy czerpią z tradycji, ale przenoszą to w nieraz bardzo odległe i wyrafinowane rejony
-
Przede wszystkim moje odrycie sprzed dwoch lat...
A głęboko ryłeś ;) ?
-
Banal owszem, zdarza sie wszedzie i to raczej nie regula wlasciwa tylko jednemu rodzajowi muzyki. Eklektyzm nie przeszkadza mi wcale i Twoj ostatni paragraf mowi chyba, ze Tobie raczej tez nie? W ogole bardzo mi sie (ostatni paragraf) podoba i musze sie z nim w pelni zgodzic
(mam ten koncert, absolutna bajeczka i Pat Metheny Group w BIOSowym skladzie)
Astrakan Cafe nigdy wczesniej nie slyszalem, ale jestem wstepnie zachwycony. Znalazlem juz plyty w necie, na pewno kupie i wslucham sie.
Nie chcialem w moim poscie powiedziec, ze folk jest ludyczno-prymitywny i zwyczajnie prostacki, przez to heja heja, umta umta, siusia siusia bec i juz mamy fajna muzycke uot serca (choc tak czesto bywa, ale tez wrecz przeciwnie, jak ladnie pokazales), ale ze jest duzo mnie skrepowany klasycznymi regulami, mniej sztywny i czerpie z innych zrodel.
-
Astrakan Cafe to moja ulubiona płyta z tego nurtu - zwłaszcza ten utwór, co podałem (na płycie są dwie części), to cuś niesamowitego, dalej to już tylko Bach i Mozart :) Reszta płyty jest już trudniejsza i bardziej ascetyczna. Zresztą i inne płyty Brahema są świetne.
-
Heh, sprawdzilem kilka pozostalych utworow z tej plyty i jestem pozytywnie zatkany. Bardzo lubie ozywcze i inspirujace momenty, gdy spada na mnie cos nowego i pozostawia mnie w tworczym niepokoju. Dzieki wielkie.
Juz sobie kupilem :)
-
Bardzo cacy ten Brahem! Dzieki. Zbytnio mnie afrykanski folk do tej pory nie interesowal, przez sasiada, ktory mnie katuje co jakis czas tym disco-afro, ale jak widac ominelo mnie tez sporo dobrego.
Plyta SPIRITCHASER, Dead Can Dance jest inspirowana afrykanskim folkiem:
&feature=related
-
Chcialam zalinkowac tutaj Awaiting z plyty De Profundis Cracow Klezmer Band - bo lubie i? niewiarygodne: nie ma w tubie ani nigdzie...stad - poniewaz Hoko naprawde dobrze podsumowal watek i tez googlalam za Brahemem - znalazlam sobie utwor (z wczesniejszej plyty niz ta b.slusznie zachwalana przez Hoko), na ktorym utknelam:):
http://www.youtube.com/watch?v=KOytOSZBBfE (http://www.youtube.com/watch?v=KOytOSZBBfE)
-
Chcialam zalinkowac tutaj Awaiting z plyty De Profundis Cracow Klezmer Band - bo lubie i? niewiarygodne: nie ma w tubie ani nigdzie...stad - poniewaz Hoko naprawde dobrze podsumowal watek i tez googlalam za Brahemem - znalazlam sobie utwor (z wczesniejszej plyty niz ta b.slusznie zachwalana przez Hoko), na ktorym utknelam:):
http://www.youtube.com/watch?v=KOytOSZBBfE (http://www.youtube.com/watch?v=KOytOSZBBfE)
No to też jest niezłe. To z płyty Thimar, trochę bardziej jazzowej, nagranej z Surmanem i Hollandem. A Klezmerów też lubię.
Bardzo cacy ten Brahem! Dzieki. Zbytnio mnie afrykanski folk do tej pory nie interesowal, przez sasiada, ktory mnie katuje co jakis czas tym disco-afro, ale jak widac ominelo mnie tez sporo dobrego.
Plyta SPIRITCHASER, Dead Can Dance jest inspirowana afrykanskim folkiem:
&feature=related
No, powiedziałbym, że Brahem jest raczej mało afrykański ;) "Afrykański" to określenie raczej kultury czarnej Afryki, a Brahem pochodzi z Tunezji i w jego muzyce słychac przede wszystkim wpływy arabskie i orientalne.
-
To może jeszcze z innej beczki - też Brahem ;)
-
A co sądzicie o czymś takim? - tylko poczekajcie z opinią do końca ::)
-
Ładne.
Moje skojarzenie:
Koniec carskiej Rosji, Wertyński, pijani biali gwardziści w kasynie. Obowiązkowo, kieliszki o podłogę :). Albo pojedynek.
Delikatna domieszka muzyki klezmerskiej. Szczypta przedwojennej knajpy, z Warszawy. Lub Odessy.
Łamie ten klimat głos pani, jako dodatkowy instrument. Trochę jak Bjork.
Może też troszkę oddech stepów Syberii, ale w końcu to Norwegowie, chyba?
korzystając z okazji, dzięki za Brahema.
-
A co sądzicie o czymś takim? - tylko poczekajcie z opinią do końca ::)
Ja mam prostsze, bo...instrumentalne;) skojarzenia: F.Haltli - J.Bester - cotolinkowacsienieda;)Ot co.
-
Astrakan Cafe i mnie zachwyca, a ten Hokowy Kwadrofonik faktycznie przyciąga uwagę matematyczną precyzją formy...
Ale tymczasem
-
-
-
-
po długiej pauzie obrazującej odległość artystyczną jednego od drugiego
-
-
-
-
pozwolę sobie wyskoczyć z ciekawostką, którą wrzucam ze względów tzw. jajcarskich, otóż Lady Gaga (której istnienie dotąd mi - na szczęście - umykało) nagrała teledysk inspirowany ponoć światem Warhammera 40.000, o którym kilkakroć wspominalem:
tu komentarz współtwórcy owego świata:
http://theprimaryclone.blogspot.com/2010/07/ga-does-40k.html
Nie pierwszy to taki przypadek zresztą:
tylko przedtem inspirowali się porządni metalowcy:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bolt_Thrower
-
Bolt Thrower... no dobra, było minęło ::)
Coś z innej bajki - nawiązując wciąż w pewien sposób do folku i "muzyki świata", drogą nieco okrężną :)
-
A to z jeszcze innej (dosłownie) bajki - wspominałem kiedyś o szukajacym natchnienia w giwezdnych podróżach kompozytorze z powieści Reynoldsa. Wygrzebałem fragment o nim traktujacy, może kogo zainteresuje:
"- Jestem artystą – wyjaśnił w końcu. - Kompozytorem. Pracuję nad cyklem symfonii, dziełem swego życia. To mnie tutaj sprowadziło.
- Muzyka?
- Tak, muzyka; choć to żałosne słówko, nie oddaje dobrze tego, co mam na myśli. Moja następna symfonia będzie dziełem zainspirowanym przez samo Chasm City. - Uśmiechnął się. - Miał to być wspaniały, wzniosły utwór, głoszący chwałę miasta w całym jego splendorze Belle Epoque. Kompozycja wrząca witalnością i energią. Teraz mam wrażenie, że powstanie utwór ciemny, odmienny w nastroju. Szostakowiczowsko poważny. Dzieło obciążone świadomością, że koło historii w końcu się obróciło i zgniotło na pył nasze śmiertelnicze sny. Symfonia zarazy.
- Dlatego przebyłeś całą tę drogę? Żeby nabazgrać kilka nut?
- Żeby nabazgrać kilka nut, tak jest. Ktoś przecież musi to zrobić.
- Ale powrót do domu zabierze ci dekady.
- Rzeczywiście, fakt ten dotarł do mej świadomości, zanim uprzejmie zwróciłeś mi na niego uwagę. Lecz moja podróż to jedynie preludium. Trwała niedługo... jeśli się ten czas porówna z kilkoma wiekami, które upłyną, nim dzieło zbliży się do końca. Będę sobie wtedy liczył prawie setkę - to odpowiednik dwóch lub trzech okresów twórczych wielkich kompozytorów. Odwiedzę oczywiście kilkadziesiąt układów - i włączę inne do swojej marszruty, jeśli okażą się znaczące. Na pewno wybuchną nowe wojny, zarazy, nastaną okresy ciemności. A także okresy cudów i wspaniałości. Wszystko to będzie wodą na młyn mego wielkiego dzieła. A kiedy je wygładzę - i jeśli nie będę nim całkowicie rozczarowany - dociągnę do zmierzchu. Widzisz, nie zostanie mi czasu, by śledzić najnowsze techniki przedłużania życia, gdyż całą energię wleję w me dzieło. Po prostu będę brał to, co jest łatwo dostępne, i wierzył, że wystarczy mi życia na dokończenie magnum opus. Po uporządkowaniu dzieła, gdy pogodzę obecną prowizoryczną bazgraninę i mistrzowskie utwory, które z pewnością stworzę pod koniec życia, wsiądę na statek i wrócę na Grand Teton - zakładając, że kolonia nadal będzie istniała - gdzie zaanonsuję swe arcydzieło. Sama premiera odbędzie się później, za jakieś pięćdziesiąt lat, zależnie od ówczesnych rozmiarów ludzkiego kosmosu. Wiadomość zdąży dotrzeć do najodleglejszych kolonii i ludzie zaczną zjeżdżać na Grand Teton, na wykonanie utworu. Będę spał podczas budowy sali koncertowej - mam już koncepcję czegoś zbytkownego - i podczas kompletowania, hodowania czy klonowania orkiestry godnej dzieła. A gdy upłynie pięćdziesiąt lat, powstanę ze snu, wejdę w krąg świateł, poprowadzę orkiestrę i w krótkim czasie, który mi pozostanie, będę się pławił w sławie, jakiej nie zaznał ani nie zazna żaden żyjący muzyk. Imiona dawnych mistrzów zostaną zredukowane do komentarzy w przypisach - ledwie migające embriony gwiazd na tle diamentowego blasku mej własnej gwiezdnej łuny. Moje imię będzie dźwięczało przez stulecia jak pojedyncza, niemilknąca fraza.
Odpowiedziałem dopiero po dłuższej chwili.
- Cóż, musisz mieć jakiś cel, do którego byś dążył.
- Chyba sądzisz, że przepełnia mnie monstrualna pycha."
oraz dialog z jego udziałem:
" /../ Quirrenbach rozejrzał się. - /.../ Nie. To rury z parą, Tanner. I bardzo ważne.
- Parą?
- Wykorzystują własny lód, by chronić NV przed przegrzaniem. Ktoś na “Strelnikovie" opowiadał mi o tym: pompują lód z powłoki zewnętrznej jako rodzaj brei, a potem przeganiają przez habitat, przez wszystkie luki między głównymi obszarami mieszkalnymi - znajdujemy się teraz w takiej luce - wtedy breja wchłania całe zbędne ciepło i stopniowo się topi, a potem wrze, aż otrzymujesz rury pełne przegrzanej pary. Wtedy wydmuchują parę z powrotem w kosmos.
Stąd te gejzery, które przy podejściu do NV widziałem na powierzchni.
- To dość marnotrawne.
- Nie zawsze wykorzystywali lód. Mieli kiedyś wielkie radiatory, jak musze skrzydła, stukilometrowej długości. Ale stracili je, gdy rozwaliła się Migotliwa Wstęga. Wprowadzenie lodu to środek awaryjny. Teraz muszą mieć jego stałą dostawę albo ten cały habitat zmieni się w jeden wielki piec do pieczenia mięsa. Lód mają z Oka Marka, z księżyca. Są tam kratery przy biegunach, w stałym cieniu. Mogliby też wykorzystać lód metanowy z Yellowstone, ale nie ma taniego sposobu transportu.
- Mnóstwo wiesz.
Uśmiechnął się promiennie, poklepując teczkę na kolanach.
- Szczegóły, Tanner, szczegóły. Nie możesz pisać symfonii o jakimś miejscu, jeśli dogłębnie go nie poznasz. Wiesz, mam już plan pierwszej linii melodycznej. Z początku jest bardzo ponura, samotny leśny wiatr, podbarwiony mocniejszym rytmem. - Rysował palcem w powietrzu, jakby śledząc topografie niewidzialnego krajobrazu. - “Adagio – allegro - energico". To będzie destrukcja Migotliwej Wstęgi. Wiesz, jestem prawie pewien, że zasługuje ona na swoją własną symfonię... co o tym sądzisz?
- Nie wiem, Quirrenbach. Muzyka to niezupełnie moje forte. "
i kolejny:
"- Rozmyślasz, Tanner? - odezwał się Quirrenbach, zajmując fotel obok. - Masz dość szczególną minę.
- Czy jesteś pewien, że tu będziesz miał najlepszy widok?
- Celna uwaga, Tanner, bardzo celna. Ale jeśli nie usiądę obok ciebie, nie usłyszę nic o Skyu. - Zaczął majstrować przy teczce. - Masz mnóstwo czasu, by opowiedzieć mi całą resztę.
-Omal cię nie zabili, a ty myślisz tylko o tym szaleńcu?
- Nie rozumiesz. Teraz myślę: a może skomponować symfonię dla Skya? - Nagle wycelował we mnie palec niczym pistolet. - Nie. Nie symfonię - mszę. Ogromne dzieło chóralne, epickie w wyrazie... wysublimowanie archaiczne w swej strukturze... sekwencje, kwinty, kontrapunkty z sanctusum... tren poświęcony utraconej niewinności; hymn na cześć zbrodni i chwały Schuylera Haussmanna...
- Nie ma żadnej chwały, Quirrenbach. Tylko zbrodnia.
- Przecież nie dowiem się tego, póki mi wszystkiego nie opowiesz."
"Migotliwa Wstęga"
ps. tak zaś wyglądało miejsce, w którym planował szukać inspiracji zanim (w czasie gdy kompozytor bawił w podróży) szlag go (miejsca znaczy) nie trafił:
"Migotliwa Wstęga.
Słyszałem o niej nawet na Skraju Nieba. Któż nie słyszał? To jedno z kilkudziesięciu miejsc tak słynnych, że wiedziano o nich w innych układach słonecznych, miejsc, które wydają się atrakcyjne nawet z odległości lat świetlnych. Na kilkudziesięciu zasiedlonych światach Migotliwa Wstęga była synonimem nieograniczonej obfitości, luksusu i wolności osobistej; wszystkim, co reprezentowało Chasm City, ale bez nieuniknionej, zgniatającej siły ciążenia. Jeśli ludzie żartowali, że zbiją fortunę lub wżenią się w ustosunkowaną rodzinę, zawsze dodawali, że udadzą się właśnie tam. W naszym układzie nie było nic aż tak wspaniałego. Wielu ludzi traktowało to miejsce jako mit - prawdopodobieństwo, że je kiedykolwiek odwiedzą, było praktycznie zerowe.
Jednak Migotliwa Wstęga istniała naprawdę.
Tworzył ją sznur dziesięciu tysięcy eleganckich, bogatych habitatów, które krążyły wokół Yellowstone - przepiękny zestaw arkologii, karuzel i cylindrycznych miast, rozrzuconych wokół świata niczym aureola gwiezdnego pyłu. Choć całe bogactwo układu gromadziło się ostatecznie w Chasm City, miasto - zakorzenione w swej trzechsetletniej historii, z ogromnym poczuciem własnej wartości - słynęło z konserwatyzmu. Migotliwą Wstęgę natomiast stale na nowo modelowano, montowano i budowano. Habitaty tworzyły formacje i burzyły je. Podkultury rozkwitały tysiącem kwiatów, po czym ich protagoniści próbowali czegoś nowego. Sztuka z Chasm City statecznie hołdowała tradycji, natomiast w Migotliwej Wstędze popierano niemal wszystkie jej formy. Arcydzieła jednego z artystów istniały tylko w ulotnych momentach, kiedy rzeźbił je z plazmy kwarkowo-gluonowej i mógł utrzymać w stabilności - o ich istnieniu świadczył jedynie łańcuch subtelnych wnioskowań. Inny twórca wykorzystywał kształtowane ładunki rozpadu jądrowego, by rzeźbić - na krótką chwilę - podobizny znanych osobistości. Przeprowadzano dziwaczne eksperymenty społeczne: dobrowolne tyranie, gdzie tysiące ludzi poddawało się ochotniczo władzy państw dyktatorskich, by uwolnić swe życie od wyborów moralnych. W całych habitatach ludzie kazali sobie wyłączyć wyższe funkcje mózgowe, tak że mogli pędzić życie owiec pod opieką maszyn. Albo też ludzie implantowali swe mózgi małpom lub delfinom, po czym zatracali się w kunsztownych drzewnych walkach o władzę lub w smutnych dźwiękowych fantazjach. Gdzieś indziej grupy uczonych o umysłach przekształconych przez Żonglerów Wzorców zgłębiały strukturę czasoprzestrzeni, projektując skomplikowane doświadczenia, majstrując w samych podstawach egzystencji. Mówiono, że pewnego dnia grupy te odkryją napęd nadświetlny i przekażą sekret sprzymierzeńcom, którzy z kolei zainstalują niezbędną maszynerię w ich habitatach. Niewtajemniczeni dowiedzą się o tym dopiero wtedy, gdy połowa Migotliwej Wstęgi ni stąd, ni zowąd, w mgnieniu oka zniknie.
Jednym słowem, Migotliwa Wstęga to miejsce, gdzie ciekawa istota ludzka mogła roztrwonić pół życia."
ibid.
Czasem lubię takie "wielkoskalowe" pomysły...
-
Ode mnie krótko:
&feature=related
Poza tym "Formentera Lady" King Crimson.
Ale nie słucham za dużo - wokół tyle książek.
-
Podobno muzyka coś tam łagodzi - mam wątpliwosci czy ta...aleć;)
Po najmniejszej linii oporu (odgrzebane przez opowiadanie Dukaja pod takowym tytułem - na razie jedyny pozytyw wynikający z tego czytadła) czyli dwa razy to samo: Syd contra David. Nie chce sie odrzepić;)
Może warto dodać, że to taka pierwszyzna: pierwszy utwór z debiutanckiej płyty PF - The Piper at the Gates of Dawn.
http://www.youtube.com/watch?v=a5Tne92jfxo&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=a5Tne92jfxo&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=QArBbvj68lw&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=QArBbvj68lw&feature=related)
-
Ha! Okazuje się, że to znam, choć w innej wersji:
-
Ha! Okazuje się, że to znam, choć w innej wersji:
Nawet niezłe te VV;) tylko Panowie nie śpiewają tego lamentującego a znaczącego "u" - hmm...;)
To jeszcze dla wytrwałych - z tej samej płyty - PF jakiego próżno szukać na innych płytach - utwór o wielu odsłonach - ilustrowany końcówką Kubrickowej Odysei:
http://www.youtube.com/watch?v=emlJKhLZOh8&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=emlJKhLZOh8&feature=related)
(ciekawe kto dotrwa do konca?;))
-
Dotrwał-em! Ale ja akurat takie granie lubię- trochę w stylu crimsonowskim. I czy mi się zdawało, czy też kur gdakanie tam słyszałem miejscami- tzn. gitary jak ono brzmiące? ;)
Ode mnie też długo, o proszę:
Polecam cały album: cudo!
-
Dawno nie graliśmy nic ciekawego :)
&feature=related
-
z otchłani czasu... ułamki wielkiej kultury zaginionej cywilizacji peerelu:
wersja skrócona: &feature=related
wersja pełna:
*
&feature=related
*
norwid, katedry słów. odurzająca miękkość tuwima. twarze.
-
z otchłani czasu...
Chmura używa zaskakujących słów na czasy mej młodości. :)
Może warto dodać, że to taka pierwszyzna: pierwszy utwór z debiutanckiej płyty PF - The Piper at the Gates of Dawn.
Bardzo się zdziwiłem, ale też ucieszyłem ,gdy na strahovskim stadionie w Pradze, bodaj w 1991, chłopaki zaczęli tym swój koncert, choć dotyczył on tej najbardziej znanej LP-ki.
-
http://szansonistka.wrzuta.pl/audio/8LIjeLfRl1s/krzysztof_komeda_-_dicky_s_death
-
Hm...ruszyłeś Waćpan czułe, bo nastoletnie struny tym Tiltem - miałam może z 14-17 lat kiedy wydawali Tilt i Czad kommando Tilt...linkowana przez Ciebie piosenka pochodzi z drugiej plyty.Dlaczego o niej pisze? Bo zatoczyła takie małe historyczne kółko. Lipinski zaś nieco po latach stracił w moich oczach.
Jeszcze będzie przepięknie...to kawałek z którego Lipński musiał się tłumaczyć ( z tekstu) - jednym slowem - bunt Panie;)I co się dzieje po kilkunastu latach?W roku- chyba 2006- Jeszcze będzie przepięknie....zostaje piosnką wyborczą...Platformy Obywatelskiej a Pan Lipiński na spotach wyborczych ochoczo ją wykonuje - może tak trzeba, może to jest czynna postawa- nie wiem, nie znam się. Ale ja ciągle słyszę jego Nie wierze politykom...nie...nie...nie - które było kolejnym utworem ( po Jeszcze będzie przepięknie... ) na plycie:) Zgrzyt.Tak czy inaczej gdzieś mi ostało w pamięci kilka jego tekstów z Tiltu i Brygady Kryzys....
A może...ciągle mamy jeszcze parę metrów do dna;)
http://www.youtube.com/watch?v=NIebQPz7bHs (http://www.youtube.com/watch?v=NIebQPz7bHs)
-
Młody był.
Wydoroślał, to uwierzył :)
Nie on jeden.
To co, znów w berka? Jak zawsze kończy Hoko ;)
Stara krylowa pisniczka, w wersji młodego następcy (ur. 1968). Fajny romantyczny skin. :)
http://www.youtube.com/watch?v=XeyYqD9N8Us (http://www.youtube.com/watch?v=XeyYqD9N8Us)
Ale potrafi przygrzać jak Rammstein.
http://www.youtube.com/watch?v=OO2KOJMEcLw (http://www.youtube.com/watch?v=OO2KOJMEcLw)
-
Bardzo lubię wieczorem.
-
&feature=player_embedded
Już chyba nasty raz z rzędu słucham. :)
-
Nie wolno słuchać radioheada tak, jakby leciał w radiu. Tym bardziej jeżeli
ściągnęło się jego nową płytę za darmo z jego oficjalnej strony. Nie powinno
się też go słuchać bez możliwości tańczenia, a przynajmniej chwiania się,
otwierania ust, a przynajmniej naciągania strun głosowych (w ogóle, to
pomysł do wykorzystania w teledysku, zawsze nienawidziłem playback'u).
A jeszcze jak ktoś mówi, że z nowej płyty podoba mu się tylko niektóre
piosenki i wymienia tytuły, spłyca całą filozofię nagrywania. Można zjeść z
sałatki sam groszek, ale to obraza dla kucharza! (właśnie, z 'in rainbows'
wchodzi mi najbardziej reckoner). Należy znaleć czas kiedy, nie będzie się
miało poczucia jego zmarnowania, najlepiej przed snem. Bzdura, trzeba
poświęcać tyle czasu ile tylko można. Naprawdę usłyszeć te powracające
przez całą długość życia motywy. Wracając do siły radiogłowych.
Jeżeli tematem będzie umiejętność dopasowywania słów piosenki
(w tym jedenym nadającym się do śpiewania muzyki rockowej języku)
do muzyki da się go porównać chyba tylko jeszcze z Watersem.
Patrzcie jak radiohead długo się trzyma. Nie to co wspomniany Pink Floyd,
sądy, procesy, prawo do opieki nad zespołem dla ludzi którzy nie napisali
tekstu do żadnej piosenki, ba śpiewanie tych piosenek na koncertach przez
gitarzystę zespołu, totalny debilizm i kretynizm, kto ma uszy niechaj słucha:
nauczył się radiohead na ich błędach, jak Thom Yorke chciał zrobić solowy
projekt to zrobił (abstrah*jąc od jego wartości), a potem wrócił do zespołu,
sprawy są rozwiązywane inaczej, rozszarpywanie się o prawa kończy się
stratą jakości najważniejszego - dobrej muzyki. Nie jest ona taka jak być
powinna i bynajmniej nie mam tu na mysli zaburzeń w rytmie, ten może być
dla postronnego obserwatora jak najbardziej prawidłowy, prawdziwy defekt
będzie siedział głęboko wewnątrz, nie będzie się objawiał śmiałymi,
energicznymi pacnięciami umazanej w farbie rączki na kartce, będzie się
objawiał w braku umiejętności uderzania w klawisze z tym samym
natężeniem i z płyty - tak właśnie - nie powinno być żadnych zysków, żadnych
ukrytych animozji pomiędzy członkami zespołu, wszystko powinno być
dopowiedziane do końca dla dobra muzyki, dla jej płynności, wdzięku,
pewności, ale nie sztucznej, wtórnie nabytej, tylko wynikającej z jej
właściwego rozwoju, spowodowanego uświadomieniem jej, jej absolutnej
potrzeby istnienia dla innych ludzi, jedynej możliwości istnienia przez nich,
żeby miała siłę, pewność siebie i wrażliwość. Nie wszyscy to posiadają.
http://www.digart.pl/zoom/1301934/Radiohead.html
bo to się tyczy każdej płyty.
-
z otchłani czasu... ułamki wielkiej kultury zaginionej cywilizacji peerelu, cd1
*
niewiarygodna, "biologiczna" poezja dziewiętnastoletniego, zasymilowanego, polskiego żyda; Mistrz musiał to znać, widzieć, słyszeć: "aż ukaże jądro mleczne ptasi świst"; i: "serduszka listków, deszczów siwy splot". .chmura zna takie deszcze.
*
"...jeno wyjmij mi z tych oczu szkło bolesne obraz dni, który czaszki białe toczy przez płonące łąki krwi, jeno odmień czas kaleki, zakryj groby płaszczem rzeki..."; to mogłoby być słowne tło scen postatomowej apokalipsy z "terminatora 2".
-
To jest wspaniałe (choć pewnie wtórne):
http://cga444.wrzuta.pl/audio/3jJ0Icag9OG/four_tet_-_misnomer
-
Dawno nie graliśmy nic skocznego ::)
-
Czeski Bach, będący jednocześnie czeskim Vivaldim.
Naprawdę urocze....
Też jako dygresant w dyskusji w bratnim wątku nt. roli modlitwy w uzdrawianiu. :)
To ja zapodam dwupalcowego Dżijanga.
Też stare,
nagranie,
bo Grapelli młodziutki, jak spod igły. :)
Niektórym może wydać się znajome ;)
http://www.youtube.com/watch?v=1vLJvavE4QY (http://www.youtube.com/watch?v=1vLJvavE4QY)
-
Może i jest to proste, ale wspaniałe:
I to, dość ciekawe:
-
&feature=relmfu
Piękne wykonanie. Muszę kiedyś się wybrać na jego koncert. Dodatkową atrakcją występów oprócz muzyki są żarty Devina. Komediant z niego całkiem niezły. ;)
-
Panie, a zwłaszcza Panowie! Późnym wieczorem, dla pobudzenia snów, lub zaraz po przebudzeniu, na dobry początek dnia: .chmura proponuje oto MECHANICZNĄ KOBIETĘ!!
&ob=av2e
P.S. to jest z muzyki; to jest ze słów i to jest z obrazów. te obrazy wydają się .chmurze nietandetnym plastycznym postscriptum do wątku think tank? .
-
:D
-
:D
Debich debeściak ;D
No to z podobnej flanki
http://www.youtube.com/watch?v=9_aFVlIcyFg (http://www.youtube.com/watch?v=9_aFVlIcyFg)
Ale pianka całkim, całkiem :)
-
www.youtube.com/watch?v=qJ3I6Qp2sV8
-
O, jeszcze to znalazłem:
:D
-
Zywiolak z albumu GAJCY, nietypowy:
Karolina Cicha, z tego samego albumu, ciekawe przejscia, super vocal, dla mnie bomba:
&feature=related
-
Dawno nie graliśmy nic ciekawego
-
A tak grajek ;) Jim Sullivan (http://en.wikipedia.org/wiki/Big_Jim_Sullivan) zagrał grającego (na sitarze (http://pl.wikipedia.org/wiki/Sitar)) astronautę w "Kosmosie: 1999":
-
Przy muzyce - o sporcie 8) !
-
http://www.wykop.pl/link/916529/pamietacie-goscia-z-akademii-policyjnej-nasladujacego-glosy/
-
:o :o :o Niesamowite. Naśladownictwo kapitalne ale przecież ten gość ma SŁUCH ABSOLUTNY !!! ::) ::)
-
Zajebiste. Czy ten koleś nagrywa jakieś albumy?
-
Nie wiem czy nagrywa ale daje czadu. To chyba Hendrix ;) ...
Na jutubie jest go dużo ;) ... Świetny gość.
-
Na jutubie jest go dużo ;) ... Świetny gość.
Aha. Moje ulubione:
&feature=related
-
No z Hendrixem, to już pełen odjazd.
-
Nie wiem czy nagrywa ale daje czadu. To chyba Hendrix ;) ...
Na jutubie jest go dużo ;) ... Świetny gość.
Ta, akurat ludzka krtań takie dźwięki wydobędzie. Kabaret i tyle.
-
Dawno nie graliśmy nic ciekawego
&feature=related
-
To może coś na czasie :)
&feature=related
-
Bardzo fajne:)
-
prastare słowa. kiedys, dawno, ich prostota zrobiła na mnie wielkie wrażenie. (pod linkami wybrane komentarze z youtube).
*
Faith Hill
&feature=related
well done faith. you did the song justice.
josephcantone 2 dni temu
---
Celtic Woman
&feature=related
gdzieś przeczytałem, że kobiecy głos jest najbardziej dramatycznym instrumentem muzycznym na świecie.
ja dzis
------
sinatra
Even with all the new modern versions of this song - as beautiful and cool as they all may be - this one is still the most heart warming and touching. So beautiful, it transcends all generations...
Treenya4106 4 dni temu
-
:'(
&feature=related
-
Coś dla głuchych ale pijących :) .
&feature=player_embedded#!
-
Szkoda gadać, lepiej posłuchać.
-
Coś dla głuchych ale pijących :) .
&feature=player_embedded#!
Playback?;) Jest tez wersja dla sportowców:
http://www.youtube.com/watch?v=MNi5MIXsEsA&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=MNi5MIXsEsA&feature=related)
Nawiązując:
http://w944.wrzuta.pl/audio/8VjwCT9znrv/05_solaris_-_listen_to_bach_the_earth_artemiev (http://w944.wrzuta.pl/audio/8VjwCT9znrv/05_solaris_-_listen_to_bach_the_earth_artemiev)
i odwiązując:
http://www.youtube.com/watch?v=VLDOR8FwrKE&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=VLDOR8FwrKE&feature=related)
-
Coś dla głuchych ale pijących :) .
&feature=player_embedded#!
Playback?;) Jest tez wersja dla sportowców:
http://www.youtube.com/watch?v=MNi5MIXsEsA&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=MNi5MIXsEsA&feature=related)
I jest też wersja dla inżynierów (http://www.youtube.com/watch?v=dmoDLyiQYKw) ;)
-
Lepsze niż oryginał? Lepsze :)
-
Gorsze :)
-
Nie znasz się ::)
-
No nie :o
-
To może coś z Becia na kontrakcie :)
-
Becio jakoś nie doczekał się odzewu, więc może coś z innej beczki ::)
&feature=related
-
Becio jakoś nie doczekał się odzewu, więc może coś z innej beczki ::)
&feature=related
Odzew
Bardziej mi Becio niż tanoskoczek Hoko.
Do słuchania.
Do patrzenia odwrotnie. :)
Zew
Śmieszny ten Tejsz Lir.
A jaki jeszcze młody. ::)
http://www.youtube.com/watch?v=g4ouPGGLI6Q&feature=list_related&playnext=1&list=AVGxdCwVVULXfQRw6TSsXHW76elepe-B6T (http://www.youtube.com/watch?v=g4ouPGGLI6Q&feature=list_related&playnext=1&list=AVGxdCwVVULXfQRw6TSsXHW76elepe-B6T)
-
;)
-
Ee, mientki ten Hoko tancor, nic dziwnego ze Rapanuiowcy prawie wygineli ;)
Co innego jakby robili Haka, zamiast Hoko:
&feature=related
A fokus-hokus-pokus zdecydowanie najlepsiejszy
-
Aleś liv tym pokusem się urzepił;) Znałam cover...Van Halen? Halloween?...ale sfocusowane najlepsze:)
Dla uspokojenia przed spaniem...plumkanie:
http://www.youtube.com/watch?v=7oPbQf535c0 (http://www.youtube.com/watch?v=7oPbQf535c0)
http://www.youtube.com/watch?v=aBRYA70nt60&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=aBRYA70nt60&feature=related)
-
o kurcze, Olka, Ty modern kwartetu słuchasz? :)
To może jeszcze trochę smętnego jazzu, może trochę cieplej się zrobi
&feature=related
-
Posłuchuję;) Lubię plumkanie Miltona;)
Tutaj jest fajne pole do eksploracji:
http://www.youtube.com/user/JckDupp/featured (http://www.youtube.com/user/JckDupp/featured)
P.S. Teraz widzę, że posłać kobitę do piekła to zrobi wielkie halo: Helloween...Helloween;)
EDIT: O! I znalazłam: http://www.youtube.com/watch?v=0j1mzjGmaxY&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=0j1mzjGmaxY&feature=related)
Hm...Milta...on - off:)
-
Mówiliście tu, stron temu parę, o lampach prześlicznych... Toshiba z lat '80 na tym tle kicz, a profanacja, niemniej się odważę ;):
http://gadzetomania.pl/2012/02/07/toshiba-wraca-do-korzeni-oferujac-gadzet-z-poprzedniej-epoki
Edit: wracając zasię i do lampowych wzmacniaczy:
http://spanman.wrzuta.pl/audio/8MVd6NXf7R0/marzenia_szalonego_elektroakustyka_-_tropicale_tahiti_granda_banda
Bawicie się tak w domu? ;)
I jeszcze jedno... istna tragedia pralnicza ;):
http://spanman.wrzuta.pl/audio/6jGkMlNwnSG/robotna_frania_-_tropicale_tahiti_granda_banda
-
Bardzo mi te jazy łagodne podeszły.
A to moja ulubiona zestawka dźwięku z obrazem.
Trochę zamiast pisania w sąsiednich wątkach katostroficzno-rzeźnickich.
Tak, tak - coś chcę przez to powiedzieć... >:(
http://www.youtube.com/watch?v=YT7TfN4X-XA (http://www.youtube.com/watch?v=YT7TfN4X-XA)
-
A to moja ulubiona zestawka dźwięku z obrazem.
Się mi...bo niedawno trafiłam na taką formę bliźniaka:
http://www.youtube.com/watch?v=B3HpHuAV3Ec&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=B3HpHuAV3Ec&feature=related)
;)
-
Rządek waltorni w rękach i ustach panów muzyków (1 min.), jak te pistolety u kambojów :)
Dialogi klarnetu (lub oboju) z ksylofonem i fagotu z fletem, tysz fajniste.
Tylko gwizdania brakuje.
A ja lubię gwizdanie... ;)
http://www.youtube.com/watch?v=s_k1xYVlhII (http://www.youtube.com/watch?v=s_k1xYVlhII)
-
No a panowie z książeczkami?;) Fakt, brakuje tego gwizdania...na wszystko.
Mnie zaś się skojarzyło Akuratnie: wątki narodowe, patriotyczne, aktowe i Tuwim - śpiewany:
http://www.youtube.com/watch?v=7wChlvZbXjY (http://www.youtube.com/watch?v=7wChlvZbXjY)
Tekst: http://www.wiersze.annet.pl/w,,11348 (http://www.wiersze.annet.pl/w,,11348)
-
Tuwim - śpiewany:
Defetysta jednak z tego Tuwima był. :)
Świat zwierząt zna dwie strategie przetrwania.
Walcz albo uciekaj.
Ważna jest właściwa ocena sytuacji.
Uwzględniająca warunki osobnicze (masę, szybkość, kły, pazury, rogi etc) swoje i rywala.
Ciekawe, czy wybór strategii, długofalowo, kształtuje te warunki.
Tuwim musiał mieć długie nogi. ;)
Bo, że głowę miał mądrą, to wiadomo.
Są chyba jednak sytuacje, w których warto powalczyć? Albo trzeba.
Hę?
A śpiewak... jak będzie wytrwały, kiedyś rozwinie swój talent. ;)
Grzesiuk się przypomniał, w podobnym klimacie. :)
http://www.youtube.com/watch?v=tSR2tEsgu6s (http://www.youtube.com/watch?v=tSR2tEsgu6s)
i dla równowagi
http://www.youtube.com/watch?v=dmTe47giKBs&feature=fvwrel (http://www.youtube.com/watch?v=dmTe47giKBs&feature=fvwrel)
-
Jak nie było, to nie było. A jak jest, to...hm...jest;) :
http://www.polskieradio.pl/8/192/Artykul/550944,Bester-Quartet-zobacz-wideo (http://www.polskieradio.pl/8/192/Artykul/550944,Bester-Quartet-zobacz-wideo)
Z lewej strony - videło/plej;)
-
To może coś z innej beczki :)
-
Fajna ta coverowo - wspomnieniowa beczka.
To może teraz z takiej podpisanej: "Ale o co chodzi?":
http://www.youtube.com/watch?v=xd7nBjaFadQ&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=xd7nBjaFadQ&feature=related)
;)
-
Też podeszła mi pani Beta.
Kawał głosu, z tych co śpiewają "całym sobą".
Choć nie aż tak, jak Tom.
Tylko nie wiem, czy w jego wypadku to jeszcze śpiewanie. :)
http://www.youtube.com/watch?v=1wfamPW3Eaw (http://www.youtube.com/watch?v=1wfamPW3Eaw)
Ola, a z tym "Ale o co chodzi", chodzi o jakąś Ale? ;D
-
A to takie tam TRONowe klimaty (z trochę innej półki):
(Pozy TRONowe, można rzec..::))
-
Ola, a z tym "Ale o co chodzi", chodzi o jakąś Ale? ;D
Eee...beczka i Ala? Chyba jakieś Ale;)
Miałam nawet napisać, że Hart nie potrzebuje megafonu;)
Beczki, półki...tja...jeśli tak wspomnieniowo...miałam kiedyś słabość do tego Pana...ta jego piosnka została przeczołgana przez niejeden podły film ( akurat TRON się tutaj nie kwalifikuje;) ):
http://www.dailymotion.com/video/x99pd_nick-cave-red-right-hand_music (http://www.dailymotion.com/video/x99pd_nick-cave-red-right-hand_music)
To jeszcze jeden:
http://www.youtube.com/watch?v=bVjXAGXlqnA (http://www.youtube.com/watch?v=bVjXAGXlqnA)
I jeszcze raz:
http://www.youtube.com/watch?v=A5wx4vGpzh8 (http://www.youtube.com/watch?v=A5wx4vGpzh8)
100lat! Dobra, więcej nie będę;)
-
Dobra, więcej nie będę;)
To ja dorzucę, bo też słabość- chyba jeszcze mam? Choć nie śledzę zauważnie ostatnio.
Najbardziej bodaj do Henrys dream, możne dlatego, że przez nią trafiłem niego. :-\
Ten kawałek fajnie się rozkręca. I jeszcze fajniej kończy. Nick zapluwa się coraz bardziej, a smyczki wręcz przeciwnie - łagodzą.
http://www.youtube.com/watch?v=gJcu4c-iPHw (http://www.youtube.com/watch?v=gJcu4c-iPHw)
Trochę jak tu, tylko inny rodzaj zapluwania. Bardziej...eterniczny?
Ktoś wybrał rodzynka, 7 minut z 18. ;)
http://www.youtube.com/watch?v=or43DQ8y2eA&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=or43DQ8y2eA&feature=related)
Ale co to do Helsinek, że z Australii?
-
No...Henry jest z tym zgranym Straight to you (które zresztą lubię) i snami:) Ja dojechałam jeszcze do Lazarusa i Grindermana pierwszego. Miętko się zrobiło:
http://www.youtube.com/watch?v=jCqODSWm40E (http://www.youtube.com/watch?v=jCqODSWm40E)
Jak Cave to i do kompletu PJ Harvey:
http://dollorezz.wrzuta.pl/film/arLFGkef7kT/nick_cave_pj_harvey_-_henry_lee (http://dollorezz.wrzuta.pl/film/arLFGkef7kT/nick_cave_pj_harvey_-_henry_lee)
Rodzynka z tych fajnych - Cave też miał 15 minutówki;) Na Nocturamie - Baby, I'am on fire:)
Helsinki z Australii...ale bardziej, że to coś w rodzaju Teletubbies;)
To jeszcze inna przegródka:
http://www.youtube.com/watch?v=O6_DcCqD7dA (http://www.youtube.com/watch?v=O6_DcCqD7dA)
http://www.youtube.com/watch?v=ZjBQXuWuOak&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=ZjBQXuWuOak&feature=related)
-
Taa, na morderczych balladach, chyba zakończyłem.
Piękny ten obraz z P.J.H.
Nie znałem.
A ten drugi Sążermę, brzmi jak wczesny Dżetrotal. :)
Był u nas taki duet Bednarek-Zgraja (bas g i flet). Nagrali jedną, może dwie płyty.
Pyszne.
Nie ma chyba muzyki w necie, albo nie znalazłem.
Czyli zgodnie z teorią pana Mebera, nie było takiego duetu. ;)
-
To może coś z innej beczki :)
&feature=relmfu
-
Był u nas taki duet Bednarek-Zgraja (bas g i flet). Nagrali jedną, może dwie płyty.
Pyszne.
Nie ma chyba muzyki w necie, albo nie znalazłem.
Czyli zgodnie z teorią pana Mebera, nie było takiego duetu. ;)
Mój Gógl mówi, że był;) :
Krzysztof Zgraja - Luz Blues - Polish Jazz - Laokoon (1981) (http://www.youtube.com/watch?v=x_WsLtUPl-8#)
i na marginesie coverowej beczki...nie wiedziałam, że Korn creepował:) :
Korn - Creep (http://www.youtube.com/watch?v=q2G8v0Hiyc0#)
-
Mój Gógl mówi, że był;) :
Jak mojego przycisnąłem, też zaczął sypać...
Kręcił tylko, jaki duet - gdy sekstet, a w porywach se... ::), no jeszcze gorsze boczniactwo.
A on staromodnych obyczajów jest i ma kontrolę rodzicielską założoną, więc nie wykazywał tych...sekscesów.
A chodziło mi o toto.
http://www.discogs.com/Duo-Bednarek-Zgraja-Walking-Colour/release/1517813 (http://www.discogs.com/Duo-Bednarek-Zgraja-Walking-Colour/release/1517813)
A kornik?
E, brakuje tej piły tarczowej.
Aleć, nie dziwota.
Wszak kornik.
I pętelkę małą zrobię hokolicznosciową. Podeszła mi ta Beta bardziej niż bym się spodziewał.
A to najbardziej.
I tylko nie mogę zdecydować.
Ona lepsza?
Beth Hart and Joe Bonamassa - Your Heart is as Black as Night (http://www.youtube.com/watch?v=2egMG4uFd8A#ws)
Czy oryginał?
Melody Gardot - Your Heart Is as Black as Night (http://www.youtube.com/watch?v=dLnj5s6tkE4#)
-
Może i zaczął sypać, ale nie puszczać...ta kontrola...bo kolory nie chodzą;)
Tam zaraz bez piły...no bez...ale po swojemu...nawet zastanawiałam się czy to na pewno Korn, bo dosyć statycznie jak na nich..."mocniej" popisali się w coverze Metallicznym One (chociaż nie lubię tego wykonania, bo oryginał się mi mocno utrwalił). A piłują w swoich kawałkach;)
Która lepsza? Pewnie w zależności od tego czy masz dzień na gitarę czy na trąbkę;) Do mnie chyba jednak bardziej trafia Hart wsparta massą Bona;)
Pan Wtyczka:
Klaus Schulze Live WDR Köln 1977 (http://www.youtube.com/watch?v=BUCYq2qLxJc#)
:)
-
Która lepsza? Pewnie w zależności od tego czy masz dzień na gitarę czy na trąbkę;)
;D ;D ;D
Bingo
To najbardziej lapitrafny mętafor mnie, z jakim się spotkałem.
Ito na odległość.
Zapamiętam. ;)
A pan "Wtyczka", sześć lat później przyjechał do mnie, tzn. Gdańska.
I w hali Olivia, wespół z panem Rainerem Blossem, ładnie zagrał.
Wtedy, to było szaleństwo.
I tak zagoniłaś w lata 70-te.
Warto pamiętać o... surowcach późniejszych gwiazd.
Fajnie kręci kołomyjkę w środku.
Raw Material - Time is ... Miracle Worker - Progressive (http://www.youtube.com/watch?v=02Gg-IRv68M#)
-
No...a podobno nie ocenia się innych według siebie;)
Brzeźno, Przymorze, Zaspa...na koncerty byłam za mała, ale ta hala zawsze będzie się mi kojarzyła z łyżwami w środku lata...a w budce, przy kolejce - w czasach kiedy było nic - były lody...pistacjowe:)
Nie znałam tego materiału...lata 70...tyle zespołów wtedy miało swoje "złote lata", ponieważ nie mogę się zdecydować na jeden, to innobeczkowo, nasennie:)
The piano - jazztronik (http://www.youtube.com/watch?v=ClnN6GRbojg#)
-
to innobeczkowo, nasennie:)
I byłby uśpił.
Drzemeczką dopołudniową zapachniało... dyć urwał się!
Na półtorej minuty przed końcem. Tak miało być?
Trza terra jawnie brnąć dalej w resztę dnia.
..lata 70...tyle zespołów wtedy miało swoje "złote lata
Oj tak!
Mój ulubiony okres, tak ebałt 69 -73.
Odbitelsowo wykuwał się rock wrażliwszy, odstonsowo, ten ciężejszy. :)
Po obu stronach jeziora wykluwały się folki, a nawet prepunki, preelektroniki.
Przebiło się z 10%.
Reszta (dziesiątki a pewnie i setki), wydała jedną, dwie płyty - i w zapomnienie.
Byli ciut gorsi? Zabrakło szczęścia? Spóźnili się o 5 minut? Niewytrwali?
Ci "przebici", bez specjalnych oporów korzystali z tego zapomnienia, czy też niszowości. I zwiększali swoją siłę przebicia.
To już ostatnia cofka.
Bo jak gadał ktoś w jakimś wierszu - z żywymi trza iść...
A może to partyjny slogan wyborczy?
Miłego dnia.
It's A Beautiful Day - Bombay Calling (http://www.youtube.com/watch?v=qdLluzeiWUY#)
-
Dyć się urwał, bo cza mieć następny kawałek z płyty - Things we like:http://zvukoff.ru/song/69165/ (http://zvukoff.ru/song/69165/). Się złoży to zagra:)
Ci "przebici", bez specjalnych oporów korzystali z tego zapomnienia, czy też niszowości. I zwiększali swoją siłę przebicia.
Uhm..ale trzeba przyznać, że wrzucone w czas...sweet child of Deep Purple nie zmarnowało tego pum pum pum...no i dodało aaa...aaa;)
Z tej beczki z podwójnym dnem jest jeszcze to:
Taurus- Spirit (http://www.youtube.com/watch?v=xd8AVbwB_6E#ws)
Z żywymi...pewnie, ale w końcu nie wszyscy zmarli;)
-
Spirity dużo pomysłów mieli, patrz, a tego taurusa nie znałem:)
Tylko płytę sardoniczną.
I tak, skoro grzebiemy się w tym czasie, spóźnione gratulacje z okazji trzylectwa.
Słodkie dziecię :)
Czas do żłobka - idziesz?
Z żywymi...pewnie, ale w końcu nie wszyscy zmarli;)
Ale wielu tak.
Taa..., dziwny jest ten świat.
Na pozór szowinistyczny...
James Brown-This is a mans world. (http://www.youtube.com/watch?v=wd1-HM234DE#)
-
Vicevers i 101 lat, ale 3 latka to już przedszkole - bezpieluchowe;)
Z żywymi...pewnie, ale w końcu nie wszyscy zmarli;)
Ale wielu tak.
And when you're dead you're done
So let the good times roll, let the good times roll...się mi pokojarzyło bluesbrothersowo:
BB King - Let The Good Times Roll (live) (http://www.youtube.com/watch?v=JbeI_ubX-d0#)
I w domykającym peesie jednak to dziecię:
Child In Time - Deep Purple (http://www.youtube.com/watch?v=OorZcOzNcgE#)
Uważam, że reakcja publiczności jest przesadna. Zwłaszcza około 2:58 i pod koniec...::)
Oczywiście...za cetarianowe torty VRowe dziekuję, ale ten ogarek...że livovi świeczkę, a mnie ogarek? Hm...;)
-
Kolega się lekko przymówił ;), bo jemu samemu wczoraj stuknęło.
Oj, stukło, a jak stukło to i strzykło. Da się te 3 świeczki na gustowne protezki w kolorze słonecznej ochry z nutką piżmu, pomieniać?
Jak nie, też dziękuję. :)
Vicevers i 101 lat, ale 3 latka to już przedszkole - bezpieluchowe;)
Ale ze spankiem chociaż, co?
Najlepiej obowiązkowym i koedukacyjnym.
Uważam, że reakcja publiczności jest przesadna. Zwłaszcza około 2:58 i pod koniec...::)
Niech tam, wyjdę na purystę, ale uważam, że orkiestry symfoniczne i kapele rockowe nie powinny grać z playbacku.
Dlatego - nie dziwię się, iż z publiki emanował taki entuzjazm, jak z kółka spirytystycznego wywołującego właśnie ducha.
Może na coś czekali?
Nawiasem, ta publika to jakoweś gimnazjum spędzone, z paniami uczycielkami chyba?
I już chciałem z żywymi iść, ale patrzę niedawno odszedł.
Issac Hayes: Shaft (High Quality) (http://www.youtube.com/watch?v=nFvRvSxsW-I#ws)
Bo po sprawiedliwości, to mniejsi od większych też...
Dodać głos profesor Krystyny i...
Krystyna Prońko - Deszcz w cisnej (http://www.youtube.com/watch?v=vzXW3RTNjuY#)
ufff, w końcu ktoś żywy.
A ogarek?
też hmmm... ::)
Może chociaż zielony
-
Niech bydzie...obowiązkowo i koedukacyjnie...chociaż...że zaraz obowiązek?;)
Masz rację z tym graniem z backu. Abstrahując od tego...ja raczej pomyślałam o zmianach w programach tv. Tak sobie myślę, że teraz - nawet gdyby zagonili do studia kółko różańcowe - publiczność byłaby tresowana: teraz rwiemy włosy, teraz mdlejemy, klaszczemy itd - przez zawodowców. Entuzjazm Panie;) Kompletny produkt. Stąd - chociaż śmieszy mnie ta dysharmonia - może to jaki tele i wizyjny relikt?:)
Filmowo i w dodatku they alive:
http://w980.wrzuta.pl/audio/4kQhLJKtclX/makowicz_-_mozdzer_duo_-_krzysztof_komeda_-_rosemary_s_baby (http://w980.wrzuta.pl/audio/4kQhLJKtclX/makowicz_-_mozdzer_duo_-_krzysztof_komeda_-_rosemary_s_baby)
Może Hoko domknie kółko?:)
-
Ale mam dla kolegi dobrą wiadomość!
Zasłużonym uczestnikom Forum NFZ przydziela wózki elektryczne.
Na pewno wózki?
Nie krzesła?
-
To co, jedziemy na Lema do opery? :)
http://presse.bregenzerfestspiele.com/en/node/3001 (http://presse.bregenzerfestspiele.com/en/node/3001)
-
Ode mnie półtora kafla km...
-
To ode mnie niewiele bliżej. Ale sobie myślę, że może jaka niemiecka tv to puści. Albo co.
-
Przejeżdżałam, zobaczyłam, pomyślałam, że być nie może...a jednak...u samego dołu strony:
http://www.mdk-batory.com.pl/ (http://www.mdk-batory.com.pl/)
Jedyny taki w Polsce i kilometrów jakby mniej:)
-
Jedyny taki w Polsce i kilometrów jakby mniej:)
Dzięki za info.
Przynajmniej się poślinię ;)
Ode mnie, droga do Berlina niewiele dalsza.
Gdybyś się wybrała - "wąskiej tani" (jak mawia kolega) :)
Inną drogą, że też jeszcze istnieją takie MDKi.
Szacun.
Filmowo i w dodatku they alive:
http://w980.wrzuta.pl/audio/4kQhLJKtclX/makowicz_-_mozdzer_duo_-_krzysztof_komeda_-_rosemary_s_baby (http://w980.wrzuta.pl/audio/4kQhLJKtclX/makowicz_-_mozdzer_duo_-_krzysztof_komeda_-_rosemary_s_baby)
Śliczne nutki, przednie wykonanie.
I obaj żyją - widzę duży postęp! :)
Może nie domknięcie, ale taka hipnotyczna interpretacja. Jak cała płyta zresztą.
Morte Macabre-Lullaby (http://www.youtube.com/watch?v=WQE1ViDRsQw#)
-
Jako że forum to staje się coraz bardziej nudne - obrzydliwie wręcz nudne, niech się coś zmiesza, wzruszy, zamąci, drgnie chociaż odrobinę tylko.
Crystal Castles vs. The Klaxons - Atlantis to Interzone (http://www.youtube.com/watch?v=Otk1tzb0xvA#)
I jeszcze: Crystal Castles - Suffocation (Official Video) (http://www.youtube.com/watch?v=BkbCUIm21rc#ws)
;)
-
trx ;D
ziomalu,
dzięki wielkie za przywrócenie właściwych proporcji sprawom.
A i szacun - za dóże age.
Dwa szacuny dałem dziś . Tobie i eMDeq. Coza dzień!
To pierwsza muza ciut lepsza.
Dosłownie o cipinkę.
Klaxonsi?
Trza będzie zaklepać w łepetynie.
niech się coś zmiesza, wzruszy, zamąci, drgnie chociaż odrobinę tylko.
Drgnęło, cieply sobotni wieczur, zakladam srebra rodowe na szyje, na golf czarny jak ma bryka i....bzrrrummm.
Mmoc w noc.
BMW DTM z dobrą muzyką (http://www.youtube.com/watch?v=zOrfkf6NTvc#)
-
Gdybyś się wybrała - "wąskiej tani" (jak mawia kolega) :)
Inną drogą, że też jeszcze istnieją takie MDKi.
Się nie wybiorę, bo będę nie w Polsce - stety- nie -stety...a śląskie emdeki dają radę - jest ich tutaj trochę...właściwie w każdym mieście. Jest. Taki jeden:)
Nuda...no dobra..ale zara BMW?!...Honda!:
The Prodigy - Thunder (Bass Edit) (http://www.youtube.com/watch?v=og5EfKaV6PE#)
a jak motoryzacyjnie to wdech i wydech:
The Prodigy - Breathe (http://www.youtube.com/watch?v=6_PAHbqq-o4#)
;)
-
Nuda..., no dobra. Żebym już na zupełnego ramola nie wyszedł :)
Wprawdzie Wiesiol w sąsiednim wątku dodał mi skrzydeł, odejmując conieco (za co jestem głęboko wdzięczny), aleć są lustra :)
Bardzo lubię głos tego pana, nawet więc, jak płyta denna ("Scream" - zjechana totalnie), słucham.
Zresztą ,wcale nie taka zła. Im częściej słuchana, tym lepsza.
A na pewno użytkowa.
Znakomicie nadaje się do wycierania kurzu, ogólnie sprzątania (testowana przedświątecznie) i zagłuszania zbyt głośnych sąsiadów.
A nawet wiertarki udarowej (choć przyznam, tu lepszy Rammstein)
Part of Me - Chris Cornell HQ (http://www.youtube.com/watch?v=2EjmJFdCRBA#)
A Prodiże, jakoś nigdy mi nie podchodziły. Nie potrafię nawet powiedzieć - dlaczego?
Na dokładkę to:
Ozric Tentacles - Mooncalf (http://www.youtube.com/watch?v=6V0trXsmi98#ws)
Już trx, będzie wiedział, warum?
A, nie trx, tylko zaginiony nty_qrld. :)
I kończąc, tak sobie myślę - nadmuchać wątek "muzyczny Lem".
To byłoby wyzwanie. ;)
-
No...Prodiże zostały wyparte przez piecyki elektryczne...ale dziesiąt lat temu - tak...używało się ich:)
Ten Cornell...tja...może i robi za odkurzacz, ale raczej w wersji Audioslave i Soundgarden - bardzo wybiórczo i przypadkowo...ale skoro lewicowo i skrzydłowo...politycznie i ten tok: Cornell - Soundgarden - Audioslave - RAtM...nadaje się (jako i Ramm...) do sąsiadowego pogromu...:
Rage Against The Machine - Killing In The Name Of (HQ MP3 Download Link) (http://www.youtube.com/watch?v=sjDPWP5GKQA#)
:-X
I kończąc, tak sobie myślę - nadmuchać wątek "muzyczny Lem".
To byłoby wyzwanie. ;)
Ależeco?;)
-
I kończąc, tak sobie myślę - nadmuchać wątek "muzyczny Lem".
To byłoby wyzwanie. ;)
Ależeco?;)
No właśnie.Mistrz raczej audiofilem nie był.Temat jakąś psychokozetką forumową jest?Przyznam sie sam mam ochotę zapodać parę linków,ale już mam tyle minusów,że autentycznie sie wstydzę.Mój apel to dzielcie sie muzką z najbliższymi nawet jak jej nienawidzą ,to też jest pozytyw.Najbliższa w temacie jest mi Olkapolka,bo te klimaty progresywne czyli PF i YES są mi najbardziej znane oraz uwielbiane i dużo o nich wiem.
-
ale już mam tyle minusów,że autentycznie sie wstydzę.
To może po prostu przestań obrażać rozmówców na tle różnic politycznych i - wbrew pozorom łatwo Cię na tym nakryć - strzelać do nich zza węgła ujemną karmą (która - zdaje się - miała być przyznawana za wypowiedzi kiepskie merytorycznie, a nie odmienne poglądowo), popracuj też trochę nad stroną techniczną wypowiedzi (gramatyka i takie tam rzeczy niegodne, wiem, prawdziwego hardcora), a może tych minusów będzie trochę mniej?
Edit: w ramach powrotu do tematu na słuszny postulat olki ;), coś z zupełnie innego pasma muzycznego spektrum:
Beethoven Moonlight Sonata 3rd mov.月光ソナタ3楽章 (http://www.youtube.com/watch?v=xi5D6u5RI5c#)
Po prostu co jakiś czas muszę sobie Księżycową odswieżyć... ::)
-
Eee..Q hardcore nie ma nic wspólnego z rockiem progresywnym, a karma z muzyką...hm...chyba, że Karmacoma MA...praca nad sobą - jak najbardziej...może wiesioł...po prostu jak Cię najdzie polityczne push the tempo to zamień je na muzyczne ;)
-
Ależeco?;)
No właśnie.Mistrz raczej audiofilem nie był.
Dlatego właśnie - wyzwanie :)
Temat jakąś psychokozetką forumową jest?Przyznam sie sam mam ochotę zapodać parę linków,ale już mam tyle minusów,że autentycznie sie wstydzę.
Daj spokój z tą karmą. Masz coś fajnego? - wrzuć. Może i kozetka, ale ponoć muzyka łagodzi obyczaje.
Zresztą, jak wygodna? I w takim towarzystwie. ::)
A teraz,
uraczę was moim ulubionym coverem.
Cobym, dla odmiany, na zbytniego młodzieniaszka nie wyszedł :)
Wiem - tekst. I co ja zrobię, że głupi. Miłość jest ślepa. Zresztą nie tyle durny, co schizowy. Jak na sajakdelic peerelic przystało.
Jakiś optymizm z niego promieniuje.
A pod koniec, nawet metafizyczny. 8)
A Schulz w tym kawałku, ciągnie lepiej niż Bailey.
Jak dla mnie.
Grażyna Łobaszewska, Piotr Schulz - Autostradą do nieba (http://www.youtube.com/watch?v=4sabkhV7FNw#)
Znaczy Q zrobił odejście.
Więc "uchod".
Mistrzowi na pewno się spodobało. By. Się.
To pierwszy post w lemacie "Ta muza Lema". Wiarygodnym jak biblijne historie. :)
-
No to lecimy i odlatujemy.Na początek to: High Hopes - Live In Gdańsk - David Gilmour - HD (http://www.youtube.com/watch?v=wlCSQitvZaw#ws) A dlaczego najpierw, no bo tam byłem i nie żałuję ani jednej minuty.Dla zainteresowanych szarpidrutów do nauki: High Hopes - Acoustic Solo - Cover (Gdansk) (http://www.youtube.com/watch?v=-jSMcACVtVI#ws) (zapodałem,bo łatwa wersja do nauki jak ktoś sam próbuje jak np. ja).Utwór cytowany potęga(zwłaszcza wzruszające akustyczne zakończenie) ale największe wrażenie zrobiło to wykonanie Echoes - Live in Gdańsk - Pink Floyd - Full Length - HD (http://www.youtube.com/watch?v=Qq_bITDr_90#ws) ostatnie z nieodżałowanym Ryśkiem.Co do Gilmoura nie grzeszy wirtuozeriom ale co cechuje wielkich wydobywa właściwe dżwięki(te dżwięki ;))Ktoś czegoś ciekawy to chętnie odpowiem,bo jak wspomnialem troche wiem na temat tej muzyki.
-
Ładne te Echa.
Zerknąłem na gdański skład. Połączone siły PF i Roxy Music.
-
Edit: w ramach powrotu do tematu na słuszny postulat olki ;), coś z zupełnie innego pasma muzycznego spektrum:
Po prostu co jakiś czas muszę sobie Księżycową odswieżyć... ::)
Dobra, tylko dlaczego mając do wyboru kilkadziesiąt pewnie dobrych nagrań na tubie wybrałeś akurat to? Czyżby niewiasta w czerwonym tak na Ciebie podziałała? ::)
-
Czyżby niewiasta w czerwonym tak na Ciebie podziałała? ::)
Niewiasta, jak niewiasta, bardziej klasyczne piękno tej czarnej forteklapy 8).
Edit: a'propos forteklap:
The Making of a Steinway (http://www.youtube.com/watch?v=tEnuMbyw1eE#)
-
Trza słuchać, nie patrzeć. 8)
Wilhelm Kempff plays Beethoven's Moonlight Sonata mvt. 3 (http://www.youtube.com/watch?v=oqSulR9Fymg#)
-
To pierwszy post w lemacie "Ta muza Lema". Wiarygodnym jak biblijne historie. :)
Znaczy: Ta muza Lema = MatuzaLema? Biblijna...ta muza...;)
Echo też się mi odbiło...
Prestopresto (od 7 minuty)...a tak cała? reszta? że trzeszcząco - sycząca? cóż :
Artur Schnabel plays Beethoven Piano Sonata No.14 & 15 (http://www.youtube.com/watch?v=mxNimf0TEG8#)
I po pauzie...z takiego innego pudła - starego (ale żywego;) ):
Gotan Project - Triptico (http://www.youtube.com/watch?v=K047-ZiFUbs#)
-
Schnabel w Beciu ujdzie, ale mój numer jeden to stare nagrania Solomona. Szczególnie lunatyczna pierwsza częśc Księżycowej
Solomon plays Beethoven Sonata No.14 "Moonlight" (I) (http://www.youtube.com/watch?v=bHffjDG_pJ0#)
-
To może coś na lato :)
Vivaldi - Le Quattro Stagioni "L'estate" (The Four Seasons "Summer") / Fabio Biondi (Opus111, 1991) (http://www.youtube.com/watch?v=PAzLp3ghjoQ#)
-
Hoko, skąd wiedziałeś, że od dzieciństwa kocham Vivaldiego? ::)
ps. zatrzymując się na chwilę przy słynnej, a prekursorskiej programowości "Czterech pór...", zauważmy, że nasz Il Prete Rosso postrzegał lato raczej mało sympatycznie (http://i.wp.pl/a/f/pdf/21302/cztery_pory_roku.pdf) (chyba najgorzej ze wszystkich pór roku), co zmęczony upalami doskonale rozumiem i doceniam ;)
-
Tylko weź pod uwagę, gdzie on mieszkał :)
-
Biorę, ale klimat wszak się ociepla ;).
ps. powiedz zresztą, że można nie trawić upałów - zwłaszcza południowych - tym tłumom, co uprawiają w pełnym słońcu trucht międzypiramidowy, by potem wrzucać na fejsbuka "zdjęcia z Egiptu"... mózgi im się pozawieszają na takowej idei... ::)
W temacie Egipt:
Triumphal March from Aida (http://www.youtube.com/watch?v=l3w4I-KElxQ#)
Ci wyglądają na ciepłolubnych, ale przynajmniej nie truchtali ::)
-
Szanowne koleżanki i koledzy!!!
Dlaczego linkujecie te same kawałki księżyca?
Jakieś wpisowe?
No dobra, skoro mus, szukałem mojego ulubionego Komendarka. Sie nie znalazł, ale jest następca. Też ma pałer.
Beethoven - moonlight Sonata (kosa remix) (http://www.youtube.com/watch?v=n4sCYdXo-8c#)
No, a tera, coby ożywić, rozbawić, bo nudy, zawoła zara jeden kolega.
Screamin' Jay Hawkins, I Put a Spell on You (http://www.youtube.com/watch?v=PwXai-sgM-s#)
Ten to ma wersji, a wykonawców różnistych. Aż głowa boli. Wszyscy go...staruszka.
Za to krótki.
Nawet moja dziecia okołogimnazjalna doceniła.
Choć jej bardziej ten się słyszy:
Screamin' Jay Hawkins - Frenzy (http://www.youtube.com/watch?v=2SWXOBBrZlg#)
Przez te hubauballuebrrrupsruuuchyba
-
To może znowu coś na czasie - i zaangażowanego ideowo :)
Zebda - La correction (http://www.youtube.com/watch?v=b571-I36Vyk#)
ps
liv, jak te same Księżyce? Posłuchaj sobie uważnie - każde inne :)
-
To może znowu coś na czasie - i zaangażowanego ideowo :)
Uff..rozmarzyłem się marzycielsko.
I jeszcze ten język.
Zacząłem nawet rozglądać się za jakąś kobietą (tylko zatańczyć), ale.... :-X
I z tego powodu, poczytałem o onym Zebdzie. Zdziwiony takim złożeniem muzyki i treści. Najbardziej jednak...no, takie teksty mnie rozwalają.
Podaję cytat z naszej wiki.
Wydanie albumu spowodowało posądzenie zespołu o antysemityzm, ponieważ na okładce albumu widniał młody Palestyńczyk z kamieniem w naciągniętej procy.
Choć, po prawdzie, miałem sporo czasu, by przyzwyczaić się do semickiego antysemityzmu.
Biorę jednak pod uwagę, że młody Palestyńczyk, był dalekim potomkiem bizantyjskiego Greka. Takich tam było kiedyś wielu. To by cytat conieco ratowało.
Więc dla równowagi, ale zgodnie z nagłówkowym postulatem ideowym.
Cóś w swojskim języku.
Zapewne posądzanego o antygrecyzm. :)
(Movie 300) Persian -Yas Rap's (http://www.youtube.com/watch?v=OPWyJ1qT_2s#)
A te księżyce :)
No, różnią się (troszeczkę). Ale mój najbardziej. ;)
-
Dobrze polunatykować z Solomonem...skoro wpisowe zapłacone, to spadam z Księżyca na trzecią planetę od ...no, nie do końca, bo na Eroicę. Wielu konduktorów było - Hoko linkował jednego z nich - mnie nie dają spokoju :
- jeden pan z Allegro:
Otto Klemperer "Symphony No 3" Beethoven (1.Mov.) 1954 (http://www.youtube.com/watch?v=NiseQ0HtkPo#)
- i drugi...na szybko i żartem...w wersji trzeszczącej:
Erich Kleiber Conducts Beethoven Symphony 3 Eroica (http://www.youtube.com/watch?v=kNteNSEnavY#)
i pseudo:
Beethoven Symphony No. 3 3rd mov. / E. Kleiber / pseudo-stereo (http://www.youtube.com/watch?v=apiH9rDiiXw#)
Może ujdą;)
A propos porównań to Zebda pachnie mi Akurat Prostym człekiem – chociaż przyznaję, że brzmi mniej prosto;)
A te księżyce :)
No, różnią się (troszeczkę). Ale mój najbardziej. ;)
Do Twojego trzeba skomponować muzykę...ot, różnica:)
-
Do Twojego trzeba skomponować muzykę...ot, różnica:)
:)
Marzy się Kosa remix (już wprawiony w księżycach) i jakiś raper z Poznania ;D
-
Olka,
Moje ulubione Eriki to nagrania Fricsaya i Muncha. A z HIPowych może być Savall i Gardiner
L.V. Beethoven - Symphony No.3 E-flat major, Op.55 "Eroica" / Jordi Savall (http://www.youtube.com/watch?v=opXAUbtcXsc#)
-
Olka,
Moje ulubione Eriki to nagrania Fricsaya i Muncha. A z HIPowych może być Savall i Gardiner
Ja dopiero...nie, nawet nie raczkuję...myślę o myśleniu o raczkowaniu:)
Z HIPowych dokopałam się do Gardinera. Fricsay łączy się z Klempererem, więc poszukam. Przesłuchałam też Furtwanglera i Reinera.
Robię przymiarkę do następnych - nie wiem czy mi życia wystarczy;) A jeszcze trzeba livovi znaleźć producenta;)
EDIT: przymiarka do Mozarta, Bacha...a po fastrydze zostało i nie chce przestać grać:
Beethoven, Piano Concerto Nº 4 - 1º Allegro moderato. Wilhelm Kempff (http://www.youtube.com/watch?v=zmCUpbocvDA#ws)
-
Tak sobie siędzę przy pifku i myślę,że trochę "przemyślanej chałtury" czasami nie zaszkodzi http://www.youtube.com/watch?v=R8ox48B6hq0&feature=player_embedded# (http://www.youtube.com/watch?v=R8ox48B6hq0&feature=player_embedded#)! zaczyna sie pozornie poważnie,ale zapewniam im dalej, to śmieszniej.I tu niestety ta piosnka kojarzy się mi z polityką a konkretnie z pewnym mariażem "Żaba story" - Andrzej Rosiewicz (http://www.youtube.com/watch?v=80eKE15On1Q#) wgłębiając sie w "twórczość" Rosiewicza i w konkluzji z takim beethovenem ;)
-
Olka,
Fricsay nagrał Eroikę przynajmniej dwa razy - na tubie jest wykonanie z Berlińczykami, z roku bodaj 1958, tylko nie wiem, czy na CD można to dostać - chociaż zgrywkę z LP można znaleźć w... guglu ;). Niemniej drugie nagranie jest, jak dla mnie, nieporównanie lepsze, to monofoniczna rejestracja koncertu z roku 1961. I gdybym musiał wybrać jedno jedyne nagranie tej symfonii, na dzień dzisiejszy byłoby to zapewne to. Na CD jest ono dostępne chyba tylko na dwupłytowym albumie z paroma jeszcze innymi kawałkami dyrygowanymi przez Fricsaya.
http://www.amazon.com/Great-Conductors-20th-Century-Fricsay/dp/B00005V33H (http://www.amazon.com/Great-Conductors-20th-Century-Fricsay/dp/B00005V33H)
Co do koncertów fortepianowych Becia, to przez długi długi czas mi to w ogóle nie podchodziło - dopóki nie trafiłem na nagrania wspominanego już Solomona :)
-
I tu niestety ta piosnka kojarzy się mi z polityką
Jest taki stan umysłu, w którym wszystko...kojarzy się z jednym.
Kiedy życie jest jeszcze pod górkę, wszystko kojarzy się z "d...".
Z czasem, laseczka flaczeje i "d" , powoli opada w "p". To znak, że robi się "z górki". Ale ciągle są te emocje:)
Pod koniec, laseczka raz jeszcze się podrywa, kończy cykl.
Znów jest "d".
Tyle, że tym razem chodzi o... działkę.
Dobrze, że bywają jeszcze stany pośrednie.
Proszę o wybaczenie, za (bardzo) luśne skojarzenie ;)
Względem zaś A.R.
W tym mixie, najbardziej słyszał mi się z Asocjacją Hagaw. Z okresu umiarkowanie patriotycznego, wolałem "pieśń o zachodnich bankierach". Weselsza od propagandy. I mniej monotonna.
W okresie bożohurrapatriotycznym nieznośny.
Pominięty megaprzebój wskazuje, że potrafił niezgorzej dostosować się do okoliczności.
Andrzej Rosiewicz - Wieje wiosna od wschodu (http://www.youtube.com/watch?v=XM2FSf5IQa8#)
Nie mam o to pretensji. Taki zawód - szołmen.
Pobocznie zastanawiam się też, co ważniejsze w muzyce?
Matematyka, czy emocje. Harmonia, czy brzmienie?
Dobrze, że bywają jeszcze stany pośrednie.
-
Pomijając rozważania na temat czegoś opadającego(są takie niebieskie tabletki)nie mylić z niebieskimi śrubkami z tematu o smoleńsku(post Mażka) to w jednym zdaniu.Muzyką,którą kochamy jest nie to co słyszymy, tylko co chcemy usłyszeć(tak to to samo co pewien inżynier powiedział w Rejsie)
-
Pomijając rozważania na temat czegoś opadającego(są takie niebieskie tabletki)nie mylić z niebieskimi śrubkami z tematu o smoleńsku(post Mażka) to w jednym zdaniu
Chodziło mi bardziej o stan umysłu, niż hydrauliki. :)
Na to, te niebieskie chyba nie działają. Tu bardziej zróżnicowane barwy się zaleca. Zależnie od polis i jego flagi. Mogą być klubowe. ::)
Ostatecznie, poczciwa sublimacja.
Muzyką,którą kochamy jest nie to co słyszymy, tylko co chcemy usłyszeć(tak to to samo co pewien inżynier powiedział w Rejsie)
Z tego wynikałoby, że lubiana muzyka to też stan umysłu. Choć mędrzec Mamonides, chyba trochę inaczej.
Stosował więcej sosu przeszłego?
Ładna harmonijka.
Graham Nash - Prison Song (http://www.youtube.com/watch?v=rRZTc4xB268#)
-
Choć niegodnym trollowania(każdy jakąś karmę musi nas swych barkach dżwigać) zostanę propagandzistą "Echoes" i zaproponuję: [HQ] 2001: A Space Odyssey | Jupiter and beyond the Infinite with Echoes (http://www.youtube.com/watch?v=p58aJD_wLKc#ws) Takie tam kosmiczne powiązania z muzyką P.F.(oglądać nada w trybie pełnoekranowym i przy zgaszonym świetle) I żeby nie być monotematyczny jeden z ulubionych utworów Yes(tych jeszcze w "znakomitym" składzie) In The Presence Of - Yes live at Montreux (http://www.youtube.com/watch?v=SZAUbNtlSA4#) i wersja symphonic: Yes Symphonic Live (http://www.youtube.com/watch?v=RBsH2s5hc9g#ws) Z uprzedzeniem co do tekstów J.Andersona, są ponoć nie przetłumaczalne i może niech tak zostanie,ponieważ za każdym razem jak słucham Yes coś nowego do mnie dociera.I co by do pieca: Yes - Soon (http://www.youtube.com/watch?v=iGq9MbjlQV8#ws)
-
O, Panie Wiesiole, jestem odtąd Pana dłużnikiem - za przypomnienie Rosiewicza. Absolutnie genialnego szołmena, a do jego arcydzieł dodałbym, oczywiście, najsłuszniej przypomnianego przez liv górnika Wincetnego Halembę. Czy to też jest na jutubie? Może ktoś by zamieścił? Notabene, AR jest mym sąsiadem z Dunikowskiego 7 (ja spod dziewiątki) i nawet raz z nim rozmawiałem!!!
sługa dozgonny
VOSM
p.s. A Evangelos niech będzie pochwalony za swą bezcenną inicjatywę :-)
@liv
Michaił - akurat dla mnie - to jest temat na ważny patriotyczny i historiozoficzny felieton. Może spróbuję.
-
No masz Ci los…a ja właśnie miałam napisać, że nigdy się z Rosiewiczem nie słyszałam – zawsze wydawał mi się wcieleniem kiczu i takiej...hm…estradowości (jest takie słowo?) której nie lubię. Może powinnam zweryfikować, who knows?
Ładna harmonijka.
W istocie, ładna:)
Echa i Jesy - bez zmian, tzn. oki:)
Co do koncertów fortepianowych Becia, to przez długi długi czas mi to w ogóle nie podchodziło - dopóki nie trafiłem na nagrania wspominanego już Solomona :)
Mnie ten 4 tak z marszu - trafił:) Najpierw natknęłam się na Webersinke/Konwitschny, później znalazłam tego z Kempffem. Nie trafiłam na żadną część graną przez Solomona.
Koncerty grane przez niego są trudno dostępne - żeby nie powiedzieć, że ich nie ma :) Na tubie znalazłam wyciszający fragment (drugi ) trzeciego - szkoda, że tylko tyle. Na Amazonie mp3 chyba 2 i 3 - próbowałam kupić, ale okazało się, że opcja tylko dla userów z USA:) Gdzieś tam jeszcze małe fragmenty 3 i 5 znalazłam - do posłuchania. Do sonat jest większy dostęp - zarówno do odsłuchania, jak i do kupienia. Może jak Amazon zagości w Polsce?
Hm...a ja odkopałam cd soundtrackowe - też kicz, jeno meksykański, a odśpiewany w filmie hiszpańskim:)
Chavela Vargas - Luz de luna 5/13 (http://www.youtube.com/watch?v=e8_E2LRxHnU#)
-
@ remembertus
Wedle życzenia. Jak na zgrane z taśmy wifonu, całkiem przyzwoicie brzmi. Lepszej jakości pewnie w IPeeNie. Tylko propagandę trza przesłuchać, bo obie pisniczki mocno zlepione.
1 Przegląd Piosenki Prawdziwej 20 22 sierpień 1981r cz7 (http://www.youtube.com/watch?v=auJ-kytUvKg#)
A tu "po nowemu".
Pieśń o zachodnich bankierach.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=OyZMUT-u28U#)
No to, jak już utworzyliśmy krąg kombatancko-muertoalogiczny, dorzucę moje ulubione z... dawno temu. :)
Niesamowite, nie ma U2be.
http://jaform.wrzuta.pl/audio/9oABlO07nmd/jan_krysztof_kelus_-_piosenka_o_nielegalnym_posiadaniu_broni_1980 (http://jaform.wrzuta.pl/audio/9oABlO07nmd/jan_krysztof_kelus_-_piosenka_o_nielegalnym_posiadaniu_broni_1980)
-
Pani Olu, nie ma nic takiego, jak "powinnam". Na tym polega CAŁA nasza uroda. Nas - ludzi. Że się różnimy. To po pierwsze. Po drugie: sądząc z poruszanej tematyki, Pani to jest Muzyczna Górna Półka czyli Kultura Wysoka, a ja raczej siermiężna, i choć raz miałem honor gościć państwa Lutosławskich na kolacji (jak bonie-dydy!) - akurat ta muzyka mnię ni cholery nie podchodzi. Lecz stare klasyki jak najbardziej tak, i właśnie słucham zachwycającego, absolutnie genialnego adadżia Albinioniego (EMI, Essential Baroque, 41 arcykawałków, co mi je Kasia podarowała). Na tym tle Rosiewicz jest muzycznym prostakiem, lecz nie muzykę w Rosiewiczu cenię, tylko estradowy całokształt (mi akurat pasuje) oraz polityczne konteksty, dla Pani niepoznawalne ze względu na młody wiek. [Można lubić i śledzia, i wedlowską - nie naraz, rzecz jasna, a także podziwiać i "Amelię", i Boznańską (też nie naraz), zachwycać się i Lemem, i snukerem etc.]
Panie livie, czy Pan zauważył, jakimi to dwoma wyrazami różni się oryginalna wersja Halemby od współczesnej? Za trafną odpowiedź (czyjąkolwiek, także Wiesioła, maźka, Q, a nawet Eustachego) dam małą wedlowską :-)
VOSM
-
Ale osochozi, bo ja po tygodniu ciężkiej pracy umysłowej, do której nigdy nie przywykłem (jak zresztą do pracy w ogóle - ale umiem świetnie udawać!) - w ogóle nie wiem osochozi, jaka Halemba?!
-
O widzę, że wylazł z ciebie prawdziwy mężczyzna, który lubi baby, alkohol i... słodkie. Jeśli chcesz mieć szansę na wedlowską, to wpisz w gugle: ...legitymację partyjną oddał Wincenty Halemba, a tam zachodnim bankierom, to włosy stają dęba...
VOSM
-
Mi wychodzi, że to Kalemba, czy to już pół punktu?
(uwagi o kobitach i szpirytusie pominę milczeniem)...
-
Może być, nie będę się upierał (ale kopalnia jest hyba h). Okej, dostaniesz gryza.
S.
-
Naści Mębrze:
http://www.poezja-spiewana.pl/index.php?str=lf&no=6988 (http://www.poezja-spiewana.pl/index.php?str=lf&no=6988)
(Z tego co czytam ze względów cenzuralnych Wincenty Halemba został zamieniony w tekście na Kalembę, legitymacja partyjna na partnerską, a - parę zwrotek dalej - partia na klikę.)
-
Partnerska - znak czasów*, klika - znak wszechczasów**. Z podziwem i uniżeniem - wedlowska jest Pańska!
sługa
VOSM
---------------------
*tak się teraz zaczyna dziać
**tak było zawsze od p.n.e.
-
Z podziwem i uniżeniem - wedlowska jest Pańska!
Tam mi się ponoć coś jeszcze należało za te magnackie nazwiska sapkowskie ;).
Tyczasem jednak chciałbym zwrócić uwagę na to, że motyw zagrzewania Cygana (dziś - kolejny znak czasu ;) - powiedzielibyśmy Roma) do grania pochodzący gdzieś z "Hrabiny Maricy"
Thomas Hampson "Komm Zigan" (http://www.youtube.com/watch?v=kyijJbc5F0I#ws)
Rudolf Schock & Christine Görner - Komm Zigan 1958 (http://www.youtube.com/watch?v=rDRT7KkKQxM#)
sięgnął poziomu Uda ;),
Udo Jürgens - Spiel, Zigan, spiel (live gesungen, 1973) (http://www.youtube.com/watch?v=uEd03-O68t0#)
albo i jeszcze niższego
http://dilx.wrzuta.pl/audio/0g7NjH73d6C/graj_piekny_cyganie (http://dilx.wrzuta.pl/audio/0g7NjH73d6C/graj_piekny_cyganie)
nim trafił do bankierskiej piosenki Rosiewicza ;).
-
Tam mi się ponoć coś jeszcze należało za te magnackie nazwiska sapkowskie
Poproszę odnośny link...
VOSM
-
Z podziwem i uniżeniem - wedlowska jest Pańska!
Zara, zara, nie tak prędko, ślij Pan do mnie najpierw, to se odgryzę co moje ;) ...
Dlaczego Halemba miałby być niecenzuralny, bo nie łapię?
-
Ja tesz, musimy poczekać na Kju.
S.
-
Dlaczego Halemba miałby być niecenzuralny, bo nie łapię?
Ja tesz, musimy poczekać na Kju.
Tego już nie pisali, prywatnie mniemam, że przypominanie że ktoś tam jakoś znany (w dodatku nazwiskowo kojarzący się z kopalnią, a więc z klasą robotniczą w której imieniu de nomine rządzono) oddał legitymację partyjną, było po prostu potraktowane jak wywlekanie skandalu i to relatywnie nowego?
(Co ciekawe był to jeden z ostatnich podrygów Cenzury, piosenka - podobno - pochodzi z roku '80, ocenzurowane nagranie studyjne z '87. )
ps. link sapkowski poszedł na PM, jak wiemy ;)
ps.2. (ew. pps. ;) ) skoro już o operetkach wspomniałem, nie może zabraknąć TEGO:
- wersja wokalna:
Jacques Offenbach: "Orphée aux Enfers" GALOP INFERNAL (Can can) (http://www.youtube.com/watch?v=g0WRJES4cyw#)
- i typowo operetkowa
[Arthaus 100402] OFFENBACH: Orphee aux enfers (http://www.youtube.com/watch?v=JL9p20loMJ0#ws)
8)
-
Co ciekawe był to jeden z ostatnich podrygów Cenzury, piosenka - podobno - pochodzi z roku '80, ocenzurowane nagranie studyjne z '87. )
Nie podobno, tylko prawie na pewno :)
No, góra VIII. 81.
Była wykonywana na PPP w tym właśnie roku.
http://zakazanepiosenki.interia.pl/1przeglad.html (http://zakazanepiosenki.interia.pl/1przeglad.html)
Pisanie przez duże "C" oznacza szacun? 8)
Za to, żeś podebrał mi czekoladę, niecnie wykorzystując nieobecność. Spowodowaną koniecznością obecności na uroczystości Pierwszej Konsumpcji... eee. ::)
Atera powżnie.
Że takie gadki szmatki, czasem przynoszą korzyść.
Przez 31 lat, żyłem w przekonaniu, że wiadoma piosenka, jej tekst, jest autorstwa wykonawcy. Miał za to zawsze małego plusika. Ze zdumieniem doczytałem w linqQ.
Tekst Zbigniew Książek, muzyka Gintrowski.
Cóż.
Egzekutor (tylko)
Jak pamięć nie zawodzi, Książek wydał wtedy kasetę w drugim obiegu. Teraz, na oficjalnych stronach, ten okres w jego działalności jest czarną dziurą.
Wstydzi się?
-
Za to, żeś podebrał mi czekoladę, niecnie wykorzystując nieobecność. Spowodowaną koniecznością obecności na uroczystości Pierwszej Konsumpcji... eee. ::)
Liv, ja Ci oddam mego gryza!
Z tym/tą Halembą to ja jestem nieprzekonany.
-
Panie Stanisławie...
Pani Olu, nie ma nic takiego, jak "powinnam". Na tym polega CAŁA nasza uroda. Nas - ludzi. Że się różnimy.
(...)
[Można lubić i śledzia, i wedlowską - nie naraz, rzecz jasna, a także podziwiać i "Amelię", i Boznańską (też nie naraz), zachwycać się i Lemem, i snukerem etc.]
...oczywistość i pełna zgoda:)
sądząc z poruszanej tematyki, Pani to jest Muzyczna Górna Półka czyli Kultura Wysoka, a ja raczej siermiężna
Eeetam…ale nie będę rozwiewała tak ukształtowanego obrazu;)
Na tym tle Rosiewicz jest muzycznym prostakiem, lecz nie muzykę w Rosiewiczu cenię, tylko estradowy całokształt (mi akurat pasuje) oraz polityczne konteksty, dla Pani niepoznawalne ze względu na młody wiek.
Cóż Męber tak tego wieku się uczepił? Rzecz bez precedensu – żeby kobieta ciągle musiała powtarzać, że już nie jest dziewczęciem (miast się upierać, że jest;) ) i to od dłuższego czasu;)
Rosiewicza chyba każdy w Polsce zna – chociażby przez mimochód i wyrywkowo – był obecny na prawie każdym festiwalu, wyskakiwał z TV, radia - a że nie było wyboru... Niektórzy mieli też w domu jego płyty...odtwarzane na adapterze marki Emanuel z Unitry;) Tylko mnie właśnie ten estradowy całokształt drażnił, więc miałam na myśli, że być może tak drażnił, że przesłaniał mi treść. Weryfikacja miała dotyczyć treści - ot, cała powinność:)
-
Tak bajwełej, to on teraz chyba bardzo zmienił repertuar i się mocno dęty zrobił ;) . W sumie ciekawa metamorfoza (poznawczo), choć wolałem jak usiłował Gorbaczowowi przypiąć muszkę. Michaił, Michaił... Żaden Ruski nie zrobił tyle dla Polski od Piastów począwszy jak Gorbaczow, który wziął i rozwiązał niepobiedimyj Związek Radziecki...
-
Michaił, Michaił... Żaden Ruski nie zrobił tyle dla Polski od Piastów począwszy jak Gorbaczow, który wziął i rozwiązał niepobiedimyj Związek Radziecki...
Może tylko Łże Dymitr Samozwańcem zwany. :)
Tak bajwełej, to on teraz chyba bardzo zmienił repertuar i się mocno dęty zrobił ;) . W sumie ciekawa metamorfoza (poznawczo),
Prawda Panie.
Kończę o nim. I tak, było chyba za dużo.
Utworem profetyczno-symbolicznym. Do odczytania, jak Wesele niemal. Kluby disco-polo przewidział (i nie tylko ;) )
http://w66.wrzuta.pl/audio/9u5eBW0H8y0/a._rosiewicz_-_disco_rzysko (http://w66.wrzuta.pl/audio/9u5eBW0H8y0/a._rosiewicz_-_disco_rzysko)
I języczek jeszcze normalny :P
http://w110.wrzuta.pl/audio/8yZDoYpr5u0/andrzej_rosiewicz_-_czarny_kolor_jazzu (http://w110.wrzuta.pl/audio/8yZDoYpr5u0/andrzej_rosiewicz_-_czarny_kolor_jazzu)
A to wszystko rok 1981.
-
Olka,
tu jest trochę Solomona, tylko nie wiem, jak z wysyłką do Polski :)
http://www.testament.co.uk/shop/search.aspx?q=solomon (http://www.testament.co.uk/shop/search.aspx?q=solomon)
A tu jeszzce trzeci koncert, tylko to nie to co na płytach, bo starsze.
Beethoven piano concerto Solomon Cutner & Boult 1944 P1 (http://www.youtube.com/watch?v=WxvASct8NrI#)
-
Nefesh- Bülbülüm Altın Kafeste (http://www.youtube.com/watch?v=pzFWuqWN7_U#ws)
Robinson, Zimpel, Zerang, Rogiński - Yemen - Music Of The Yemenite Jews (http://www.youtube.com/watch?v=WCYl4cVJ-8A#ws)
-
W poczuciu głębokiego niezrozumienia;) ...sobie nucę...:
If I were a rich man / Gdybym był bogaty (http://www.youtube.com/watch?v=8_JwUPLanoo#)
Trx fajny ten drugi Zimpel - Zerang -Robinson: przypomina Hokowego Brahema:)
-
Mębrowi, kiej Klensiego ciekaw:
Surfing USSR - Ray Stevens Comedy Classics (http://www.youtube.com/watch?v=Mixl3DFVnKE#noexternalembed)
Tam z grubsza podobne fabuły.
ps. zniosło Forum Rosiewicza, może i to zniesie? ::)
-
Bardzodzięk : -)
R.
-
może i to zniesie? ::)
Powielanie twórcze
Morze zniesie i to. Tak ma.
Beach Boys - Surfin' USA (1963 clip with David Marks!) (http://www.youtube.com/watch?v=Grj7sjQ0_p4#)
-
Pozostajac w marynistycznych klimatach lecz wracając do operetek...
Narzekamy na różne zjawiska, tymczasem już w XIX wiecznych brytyjskich operetkach (wzgl. operach komicznych, bo różnie bywają klasyfikowane) Gilberta i Sullivana (u nas relatywnie mało znanych, za to w krajach anglojęzycznych b. popularnych), znajdziemy skargi na:
a) awansowanie z politycznego klucza osób o co najmniej wątpliwych kompetencjach:
Richard Sheldon - HMS Pinafore - When I was a lad (http://www.youtube.com/watch?v=bLIyWcxPlEU#)
(tekst (http://www.victorianweb.org/mt/gilbert/porter.html))
b) niewłaściwe programy edukacyjne & upadek armii:
Major General song from The Pirates of Penzance, Gilbert And Sullivan (31July11) (http://www.youtube.com/watch?v=DhaEjgnmy3c#ws)
(tekst (http://en.wikipedia.org/wiki/Major-General%27s_Song))
c) opieszałość policji:
Pirates of Penzance - When the foeman bares his steel (http://www.youtube.com/watch?v=iAc5Z89SjH8#)
i nawet komentarz do sprawy Megavideo się tam znajdzie ;):
Ted Hamilton - I Am The Pirate King (HD) (http://www.youtube.com/watch?v=gjuAzenknRg#ws)
ps. gdyby kto pytał skąd znam twórczość w/w duetu:
Star Trek - HMS Pinafore (http://www.youtube.com/watch?v=M38niSUEWtY#ws)
8)
-
Widzieliście dzisiejsze Dudle - Gugle? O muzyce...każdy może sobie skomponować "co mu w duszy gra" i nagrać:)
http://www.google.pl/webhp?hl=pl&tab=ww (http://www.google.pl/webhp?hl=pl&tab=ww)
...a to wszystko z okazji rocznicy urodzin tego Pana:
Robert A. Moog (znany również jako Bob Moog, ur. 23 maja 1934 w Nowym Jorku, zm. 21 sierpnia 2005 w Asheville) – konstruktor pierwszego syntezatora Mooga, pionier muzyki elektronicznej.
W 1953 zdobył stopień licencjacki z fizyki w Queens College (siedziba w Nowym Jorku). W 1957 kolejny z inżynierii elektrycznej w Uniwersytecie Columbia i w końcu doktorat z fizyki inżynierskiej w Uniwersytecie Cornella.
Na początku lat 70. XX wieku Moog stracił kontrolę nad swoim przedsiębiorstwem. Po serii sądowych batalii w 2002 odzyskał prawo do używania swojego logo na produkowanych przez siebie instrumentach.
W 1970 otrzymał nagrodę Grammy Trustees Award za całokształt osiągnięć.
Zmarł na nowotwór mózgu w wieku 71 lat. Po jego śmierci została stworzona Fundacja Roberta Mooga w celu kontynuowania dzieła mistrza, czyli rozwijania szeroko pojętej muzyki elektronicznej.
Syntezatory Mooga były jednymi z pierwszych szeroko stosowanych muzycznych instrumentów elektronicznych. Moog jako pierwszy skonstruował w 1963 nowoczesny i w pełni konfigurowalny syntezator analogowy i zaprezentował go w 1964 na zjeździe Audio Engineering Society (AES).
Pierwsze urządzenia były syntezatorami modularnymi o dużej kubaturze, dlatego w 1971 pojawił się w sprzedaży Minimoog Model D, który był przenośnym instrumentem zawierającym wszystkie ważniejsze moduły z wcześniejszych modeli. Do dnia dzisiejszego jest to najpopularniejszy syntezator Mooga.
W 2004 roku zaprezentowano ostatni model – Minimoog Voyager.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_Moog (http://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_Moog)
Jeszcze taka ciekawostka:
Z czasem słowo "moog" zaczęło być używane dla określenia tego rodzaju syntezatorów i w taki sposób wyjaśniały je niektóre encyklopedie i słowniki muzyczne. Również na okładkach płyt umieszczano informację o tym, że ktoś grał na moogu, a nie na syntezatorze. Z moogów korzystały m.in. grupy The Beatles i Rolling Stones, a z polskich artystów sięgali po nie Czesław Niemen, Marek Biliński oraz Józef Skrzek.
http://di.com.pl/news/45378,1,0,Grajace_Google_Doodle_tym_razem_dla_Roberta_Mooga_wideo.html (http://di.com.pl/news/45378,1,0,Grajace_Google_Doodle_tym_razem_dla_Roberta_Mooga_wideo.html)
-
Który prztyczek trzeba włączyć, żeby w ogóle dźwięk wydało? U mnie to jest nieme :( ...
-
Hm..może z linki nie działa :-\ Ale jak cokolwiek wyguglasz...to w lewym górnym rogu - klik - a potem te takie prostokąty białe i czarne - popularnie zwane klawiszami;)
-
No to u mnie czegoś nie działa :( ... Myślałem, że jakieś czary-mary trzeba zrobić, ale jak nie, to nie działa...
-
Hm...mnie działa i z klawiatury i z myszki...z klawiatury - klawisze numeryczne. Można też używać wszystkich innych przełączników, nagrać i odtwarzać. Niczego specjalnie nie robiłam...just...
-
Hm...mnie działa
U mnie też nie działa :-[
To pocieszam się niezobowiązująco w ten parny prawieletni wieczier.
Chwała Panu Bobu Moogu :)
ELP - From the beginning [1972] (http://www.youtube.com/watch?v=cKI0d6TMlhM#)
Pink Floyd Grantchester Meadows - Extended Edition (http://www.youtube.com/watch?v=2UXB336dAug#)
-
Widocznie my za starzy jesteśmy :( ...
-
My, Maziek... Mów za siebie, Starcze!
VOSM
-
Na starego robota wszystkie kozy skaczą!
-
Ja jak po ogien, bom zarobiony po kokardy, ale...:
Q, te operetki Angielskie... Brrr, okropne, masz tu lepsza wersje pierwszewgo linka:
Stewie Griffin - I'm the Greatest Captain of the Queen's Navy (http://www.youtube.com/watch?v=Yqkx0zQo46Y#)
Liv, twoje muzyczne linki mi sie w 4/5 b. podobaja, a to przeciez klasyki, choc slysze je po raz pierwszy. Dzieki.
-
Jako żołnierz Tośka,przypomnę Sade - Soldier of Love (http://www.youtube.com/watch?v=IvDaJaU5My4#noexternalembed) Już 2 lata od premiery,myślę że warto sobie przypomnieć,bo na tą panią i jej muzykę trzeba długo zawzyczaj czekać a wtedy zawziętość tak w nas ulega stonowaniu....i czujemy się tacy wyjątkowi słuchając ...no tak uogólniam ,chciałem napisać,że ja.I jeszcze SADE - LONG HARD ROAD - ALBUM SOLDIER OF LOVE 2010.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=fmI0b7eY9KY#)
-
Jak sobie pomyśle, że pani już prawie 30 lat płytki wypieszcza - czuję wrzemię (http://www.etymologia.org/wiki/S%C5%82ownik+etymologiczny/wrzemi%C4%99) czasu (Uwaga! Pleonazm) 8)
Bardzo lubię jej głos.
A skoro wojskowo o miłości i pokoju, przypomniała się (zupełnie nie wiem dlaczego), z bardzo dawnych lat, niejaka SILLY, znaczy Tamara Danz (niestety, już na aucie).
Batalion miłości, w jeszcze podrygującym enerdowku.
Bataillon D'Amour - SILLY (http://www.youtube.com/watch?v=BBLiZMd-bVE#)
Dygresyjnie zaś, patrząc na 992 (tenże post) - pewien kanonier zanotował w tabeli paschalnej przerobionej w rocznik
- Mesco dux obit - dokładnie przedwczoraj minęła 1020 rocznica. Niezłe odniesienie temporalne dla obecnych swarów. ;)
Po nim przyszedł Bolesław i rozgonił rodzinkę na cztery wiatry. Zwłaszcza niejaką Odę.
-
Po nim przyszedł Bolesław i rozgonił rodzinkę na cztery wiatry. Zwłaszcza niejaką Odę.
Olę?;)
Panowie tak łagodnie, po niemiecku...hm...a mnie tak po angielsku zagrało dzisiaj i zaśpiewało...aże kurz poszedł...
Metallica - ...and Justice for All (http://www.youtube.com/watch?v=UfoDh1XL2wo#)
-
Olę?;)
A pasuje Ci Ola Dytrykówna? :)
Nie nabijaj...,Odzie raczej nie było do radości. Dopiero później. Dużo później. ;)
Panowie tak łagodnie, po niemiecku
Ba, za to dla odmiany po jankesku - przez antyjankesów. Łagodniutko jak...
Procol Harum w jeszczebielszejbieli.
Znałaś takiego friptaszka?
free bird (demo version) lynyrd skynyrd (http://www.youtube.com/watch?v=IfNqcjF1kP0#)
-
http://alisss99.wrzuta.pl/audio/8khTldvYBdv/chris_de_burgh_-_songbird (http://alisss99.wrzuta.pl/audio/8khTldvYBdv/chris_de_burgh_-_songbird)
to jest mój friptaszek. w życiu nie słyszałem czegoś bardziej duszoszczipatielnego...
sorry
vosm
-
Olę?;)
A pasuje Ci Ola Dytrykówna? :)
Nie nabijaj...,Odzie raczej nie było do radości. Dopiero później. Dużo później. ;)
Szybko sprawdziłam co było z tą Dystryktówną...:
Po powrocie do Niemiec przebywała w jednym z klasztorów kwedlinburskich[7], gdzie zmarła w 1023, zgodnie z przekazem Roczników kwedlinburskich.
Może to lepsze niż road to hell;)
Znałaś takiego friptaszka?
Nie znałaś, potem znałaś i linkowałaś całość (aż poszukałam) na 9 stronie tego wątku:) - Ojciec Założyciel powiedział, że grał tak w przedszkolu;) Fajna ta wersja.
Się mi tak pokojarzyło - niestety, nie wiem jak podczepić Chrisa Łagodnego do tej dwójki - Metallica/LS i wtorek, co sobie zaraz pójdzie:)
Metallica - Tuesday's Gone (http://www.youtube.com/watch?v=0ADKaYQGhAI#)
-
Ależ Ty metalowa jesteś ostatnio,...nie idzie zdążyć :)
Przeglądałem ostatnio historię tego wątku. Zauważyłem friptaszka od Ciebie. Najczęściej zapodawany w wersji kilkunastominutowego live ;).
Taa, Ev się podśmiewał - wirtuoz jeden. Niechby zagrał na trzy gitary i dwie perkusje. Dlatego wrzuciłem tą demówkę, bo mocno inna.
A w tej metalicznej wersji o pani wtorkowej co odeszła, szczerze napiszę, głos Hetfielda mi nie leży.
Dobra, spróbuję połączyć.
Od S. Mębera weźmiemy Irlandię (niesamowicie dużo dobrych Irlandczyków w rocku i poprocku, zawsze mnie to zadziwia).
Z Metalliki, ale tej normallnej ~ 1/3 kopa.
Od siebie, ulubionego gitarzystę śpiewającego i....jakżeby inaczej - Księżyciątko. :)
Jeżu kolczasty, to już ponad 40 lat !!!
Oczywiście, że nie żyje. :'(
Ja też znikam (ale na kilka dni ino) 8)
Rory Gallagher - Moonchild [ HQ 320 kbps ] (http://www.youtube.com/watch?v=Vo39SEzGiTY#)
P.S.
Zajrzałem na tą 9 stronę. Iżem się za kapitelium mackami obłapił lekko wstrząśnięty. Dziś powtórzyłem siebie sprzed 2 lat. Zupełnie nieświadomie. Się zapętlam. Klisze sklejają. Jak u Corcorana. Czas do kapitelnego remontu. Albo, dekapitelizacja, utylizacja, restauracja, rezurekcja.
-
Co poradzę...jak jestem:)
Aha...czyli to taki rewanż za moonchilda, co czeka na sunchilda;)
Ano. Ale wszystko pozostałe pasuje.
Dobrych Irandczyków i generalnie bryt...mnóstwo...w muzyce i literaturze.
Rory...bardzobardzo...melodia jakby odbiła się później echem u Chrisa, ale Rea, w Road to hell i Auberge...przynajmniej ja tak to słyszę.
Z munczailda było przejście do UFO, to co poradzę...kiedyś musiałam (chyba jeszcze nie wrzucałam?;))...popętlę tak: będzie live, będzie z Wysp, będzie, że to była płyta odtwarzana na Emanuelu od Rosiewicza (jak miałam może z 7-9 lat i zrozumiałam, że Afric Simone to niekoniecznie top;)) i - chyba, że przegapiłam - oni żyją:)
Z sentymentu:
http://w73.wrzuta.pl/audio/0GxKdouUXMC/ufo_-_doctor_doctor_live (http://w73.wrzuta.pl/audio/0GxKdouUXMC/ufo_-_doctor_doctor_live)
P.S. Z wymienionego: niech już będzie rezurekcja;)
-
Dzieci Aliensów, nie wiem, o czym mówicie. Ale wybieram restaurację (pięciogwiazdkową).
VOSM
-
Dzieci Aliensów, nie wiem, o czym mówicie. Ale wybieram restaurację (pięciogwiazdkową).
VOSM
No jak o czym? O rezurekcji w odrestaurowanej (na 5 gwiazdkową) restauracji;)
EDIT: A jednosłownie: o powtarzalność:)
Tak mnie dzisiaj...żeby nie było, żem z metalu;)
http://zanpro.wrzuta.pl/audio/2Z2GqlrZayd/leszek_mozdzer_-_10_easy_pieces_for_piano_-_03._to_see_more (http://zanpro.wrzuta.pl/audio/2Z2GqlrZayd/leszek_mozdzer_-_10_easy_pieces_for_piano_-_03._to_see_more)
-
Nie ma to, jak w niedzielne słoneczne popołudnie o holokauście gadać.
Muszę odreagować.
Ładniutki ten Możdżer. Motyw jakby skądś znany, ale skąd?
Może wszystkie ładne melodie są podobne i zlewają się w złudę, "kiedyś to już słyszałem."
I tym pianotropem dalsze...
O tym, jak parę takich dźwięków może uszlachetnić utwór - nawet poprockowy.
Wyjątkowo celuję w Maźka :)
BLOODROCK- "FANTASTIC PIECE OF ARCHITECTURE" (1970) (http://www.youtube.com/watch?v=Wa12HL6qfJQ#)
-
To może coś z innej beczki :)
Hvorostovsky, Gedda "Korobeiniki" (http://www.youtube.com/watch?v=U326XbVeG0s#)
-
Ładniutki ten Możdżer. Motyw jakby skądś znany, ale skąd?
Myślałam, że Hoko pomoże znaleźć trop, ale nic;)
To może coś z innej beczki :)
Otworzyłam tę beczkę z Niekrasowym Korobeinikiem - najpierw pomyślałam, że to nie dla mnie i cza ją zaszpuntować i rzucić w odmęty...ale po drugim i trzecim odsłuchu...jakoś takoś...(mam prostackie skojarzenia z Kalinką;) ) nawet to takie...ech!;) (że tak elokwentnie się wypowiem).
Ja wymiatałam pajęczyny spod łóżka i znalazłam jednego zapomnianego Marka - na którym się trochę zawiesiłam. Lubię w sumie całą płytę. Spokojny wokal, spokojne granie - łagodniejem;)
Nie celuję w nikogo, bo Nobody's got a gun ;) :
Mark Knopfler - Nobody's Got The Gun + lyrics (http://www.youtube.com/watch?v=s5IyDILbeps#)
Trochę szybciej i bardziej streitsowo:
Mark Knopfler - Don't You Get It + lyrics (http://www.youtube.com/watch?v=VJSoRMTgjCk#)
M.K. nagrał też niezłe soundtracki - z celtyckim zacięciem - do Cal i Local hero.
-
Z munczailda było przejście do UFO, to co poradzę...kiedyś musiałam
Chwalić, nie chwalić się...? Pierwszy duży koncert kapeli zza żelaznej, na którym byłem (I-83, hala Olivia, Gdańsk).
Niewiele pamiętam. Oni, już bez Schenkera, strasznie głośni. Doktora na pewno nie grali. Zaraz potem się rozpadli (na troszki).
Iron Laden - Knpoflera???
Spoko.
W końcu mogłaś wrzucić duet z Emmylou Harris, tam dopiero spokojność .8)
Ale mną coś targa, po krasnym (najkraśniejszym) Niekrasowie. Znaczy Chworostowski najkraśniejszy (czy może samyj krasnyj???).
Ale wtopa, to przez te beczki chyba :-[
Dobrze, że Lemolog nie zobaczył. Gafa godna bohatera literackiego, chyba był taki. Krasnyj to czerwony, krasiwyj - miało być.
Uff...Już mi lepiej.
Doczytałem - po prostu niereformowalny jestem. Wsio charaszo.
Zostawiam jak było. Bo:
I jeszcze choć jeden przykład z tej grupy: cerkiewnosłowiański krasnyj oznacza piękny, ładny, przystojny, przyjemny. Krasowanije – piękno, okazałość, każda rzecz przyciągająca wzrok, krasota – piękno, piękność, ozdoba. Stąd krasujsia, likuj (likowanije radość, tańce). We współczesnym języku rosyjskim nastąpiło przesunięcicie i zawężenie znaczenia – krasnyj oznacza czerwony. A piękny to krasiwyj (tylko rdzeń zachowano).
http://www.przegladprawoslawny.pl/articles.php?id_n=2795&id=8 (http://www.przegladprawoslawny.pl/articles.php?id_n=2795&id=8)
Aj, Hoko, też beczkę znalazłeś (ja dziś coś dużo o beczkach ::))
Żeby to tylko nie to, zaraźliwe, te.. ech!op!!!
Andrzej Garczarek - Raskolnikow (http://www.youtube.com/watch?v=2izQIZFpzQ4#)
Siekierkę na wszelki wypadek schowałem.
Szybko...coś łagodnego...oj.
Zacząłem koncertem toi kończę (Z cyklu "najmniejszy koncert świata")
Wczoraj (przed północą)
Stadion (były, ale ciągle duży).
Publiczność ( ze 20 osób, z czego 15 to obsługa czekająca, aż "to" się skończy)
Czyli prawie prywatnie (tylko po co na stadionie?)
I tacy jedni (zamykali maraton jako gwiazdy, wcześniejsi mieli ebałt połowę mniejszą publiczność)
Lebowski Cinematic- Encore (http://www.youtube.com/watch?v=z9rcTWI5D2s#)
-
UFO...takie UFO, że bez dochtora, to całkiem nie wiem :-\...ale latem 83 już nie latało nad wiadomą halą;)
Iron Laden - Knpoflera???
Spoko.
W końcu mogłaś wrzucić duet z Emmylou Harris, tam dopiero spokojność .8)
Ależeco? Że niby takie fear of the dark?;)
Aś...ić...nie mogłam, bo nie znam tej płyty:)
Raskolnikowa G. - tak się składa - słuchałam wczoraj - porównawczo: z wersją Maleńczuka.
Bez porównania. Tu jest pająk i białe noce - tam dancing bez psycho ( przy całej sympatii do Maleńczuka).
Ale! przez Macieja można zatoczyć koło: można przejść przez Waglewskiego samego...albo z nim...albo z Fiszem i Emade (może kiedyś tamtości), ale można też do Wysockiego.
Bez siekier, ale za to z kwiatami;):
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=u4bP_rUcXLQ#! (http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=u4bP_rUcXLQ#!)
Big Lebowski co śpiewa jeszcze raz - Encore ?;) Fajne nawet i taka spokojna gitara na końcu;)
-
'
-
'
Rozbieram tego posta od dwóch godzin (brudny monitor wykluczyłam;) )... :-\
-
Przy silnych szkłach da się na okuciach odczytać litery NFR, a przy jeszcze porządniejszych - Najnowszy Figiel Remuszki...
VOSM
-
Rozbrykaliście się niczym Kangur...
-
Przy silnych szkłach da się na okuciach odczytać litery NFR, a przy jeszcze porządniejszych - Najnowszy Figiel Remuszki...
VOSM
Podpuszczałam...przeczytałam to bez szkieł 8)
-
Ponieważ Pani jest BB (Bardzo Bystra). Tak uważam.
VOSM
-
Pragnę złożyć taki różany upominek dla wszystkich pań odwiedzających te forum(w wykonaniu jednego z moich ulubionych gitarzystów Steva Howe) Rose - Steve Howe (http://www.youtube.com/watch?v=oD9u7Vb7vVg#) :)
-
Pragnę złożyć taki różany upominek dla wszystkich
Dziękuję bardzo. Mimiło.
Mimo małej manipolacji tacytem...just :)
Też, bardzo pana Howa lubię słuchać. Jego ozdóbki gitarowe...cacuszka.
Acz, nie mogę obejść się bez refleksji, że na starsze lata ludzie miętkną.
Jako że ostatnio wieloryby i inne walenie pogłowie krążą, może w nadmiarze, upraszam o litość.
Don't Kill the Whale Official Music Video by Yes (http://www.youtube.com/watch?v=8NO8h_uTkdU#)
-
To dla pań miało być, nie dla wszystkich.Łototo może być dla wszystkich, co by pamietali,że "czas jak kamień" i kochać trza w każdej minucie,bo se ne wrati Steve Howe Annie Haslam Turn of century Yes tribute (http://www.youtube.com/watch?v=2XqGmz8_Pis#) (zwracam uwagę na ostatnią sylabę w linku ;D ) Pis=peace :D =2XqGmz8_Pis
-
Hm...skoro livove podziękowania nie przeszły - to może ja spróbuję: w imieniu...dzięki wiesioł - zwłaszcza, że w Jesach jestem słabo zorientowana. Jakoś nie było mi po drodze.
Ale skoro tak kobieco, to ja przekornie zagram męską muzykę ;) - wspomnianych wcześniej Waglewskich - zwłaszcza, że jedną noga stoję w wakacyjnej torbie:)
Waglewski Fisz Emade Wakacje (http://www.youtube.com/watch?v=wSVfx6AFtQI#)
-
O, to jest dobra muzyka dla głuchego na muzykę. Więcej takich utworów! Mniej muzyki, więcej ciał!
Hasiok & Maciej Maleńczuk - Synu (http://www.youtube.com/watch?v=_-clFZFdLQk#ws)
-
David Gilmour On A Island (http://www.youtube.com/watch?v=Ij2vdvL7dx4#)
Tarwater - Inside the Ships (http://www.youtube.com/watch?v=wszETojwwa4#)
-
Weź tu się człowieku pakuj...jak grają -i- grają;)
No...niektórzy balet wklejają;)...nienie...bezcennie i łagodnie czyli Cetarian w wątku muzycznym:)
Taa...ten maziejowy Maleńczuk, trxowy Gilmour...a ja jeszcze - z Markiem i pajęczynami - wymiotłam Petera jednego...soundtrackowo...z Ptaśka:
Birdy's flight PETER GABRIEL (http://www.youtube.com/watch?v=7-_8ObFT-rM#)
Hm...teraz słyszę - jakby Mansell w Moonie pożyczył sobie trochę dźwięków;)
-
Czas na przykład kogoś, kto przebywa w zupełnie innych muzycznych światach niż Wy:)
Biosphere - The Third Planet (http://www.youtube.com/watch?v=B2ja2AQOgQU#)
-
Ładniutki ten Możdżer. Motyw jakby skądś znany, ale skąd?
Myślałam, że Hoko pomoże znaleźć trop, ale nic;)
Guglać trza, jak się nie wie ;)
http://www.amazon.com/Preisner-10-Easy-Pieces-Piano/dp/B00004LCAP (http://www.amazon.com/Preisner-10-Easy-Pieces-Piano/dp/B00004LCAP)
Preisner mnie jakoś nie rusza, Możdżer zresztą też rozmaicie.
To może coś z innej beczki :)
Otworzyłam tę beczkę z Niekrasowym Korobeinikiem - najpierw pomyślałam, że to nie dla mnie i cza ją zaszpuntować i rzucić w odmęty...ale po drugim i trzecim odsłuchu...jakoś takoś...(mam prostackie skojarzenia z Kalinką;) ) nawet to takie...ech!;) (że tak elokwentnie się wypowiem).
Ja uwielbiam takie ruskie śpiewanie - szczególnie w takim wykonaniu jak Geddy, bo Chworostowskiemu do ideału trochę brakuje. Tu jeszcze inaczej :)
Korobeiniki by Ivan Rebroff (http://www.youtube.com/watch?v=QvKjLXR1zdI#)
-
Riebrow jest kojący dla mych uszu...
VOSM
-
To może jeszcze cuś :)
Ivan Rebroff - Kalinka Malinka (http://www.youtube.com/watch?v=34nh8f5zJfU#)
-
Pański kot ma u mnie świeżą rybią wątróbkę...
VOSM
-
A skoro rosysjkie klimaty to proszę bardzo. Ruskie ragga
Spięty Ja soldat (http://www.youtube.com/watch?v=4NhhZymg2fU#)
Nie tylko Amerykanie tworzyli sztukę o beznadziejnej wojnie. Rosjanie w Afganistanie mieli to samo. Tyle, że ich ograniczała cenzura, a mimo wszystko udało im się stworzyć taką piosenkę żołnierską.
-
Pański kot ma u mnie świeżą rybią wątróbkę...
VOSM
Dobra, powiem mu. Chociaż ten link to ja wrzuciłem, nie on ???
To może jeszcze cuś :)
Ivan Petrov Sacred Lake of Baikal.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=z54GDV9LJ-Y#)
-
Boziu, trafiłem do jakiegoś piekielnego klubu fanów poezji śpiewanej. Kiedy wybieracie się na koncert SDM:) ?
-
Czas na przykład kogoś, kto przebywa w zupełnie innych muzycznych światach niż Wy:)
E tam, zaraz innych. Po prostu jeszcze nie doszliśmy...
No to pętelką. Na początek delikatną. :)
Od Howa, przez Yesów do Vangelyesów.
Od biedy, da się wysłuchać klimaty rosyjskie.
Gorzej z Maleńczukiem. Chyba że antyMaleńczuk cvoralny.
Ciał niestety nie stwierdzono, więc ślinić się - gdzie indziej... 8)
Jon & Vangelis - The Friends of Mr. Cairo [Official] (http://www.youtube.com/watch?v=__eZAuc2f-Q#ws)
Chociaż?
Po takiej kałaserii, muszą być jakieś ciała.
-
Była mowa o Queen? Była.
Tak mnie wzięło na powtórki:
Queen - Radio Ga Ga (http://www.youtube.com/watch?v=2VYfJ_XZUiA#)
[HD] Queen - Bohemian Rhapsody (official music video) + LYRICS (BEST QUALITY) (http://www.youtube.com/watch?v=jHbCE53s9hQ#ws)
w tym te filmowo-fantastyczne:
Queen - Flash (http://www.youtube.com/watch?v=Pv7HNAtCH74#ws)
Queen Princes Of The Universe [High Definition] HD (http://www.youtube.com/watch?v=5q8QVsL50xQ#ws)
-
Była mowa o Queen?
Znakomita kapela. Bardzo ich cenię. Przy tylu płytach nie popaść (aż tak) w komercję, jak zdarzyło się to Genesis czy Floydom, to duża sztuka. Wolę tych wczesnonaturalnych, ale syntetyczni też dobrzy.
Cygańską (nie da się przebić ;)), podpieram prorokiem. Dobry tekst na rok apokalipsy. ;)
Queen - The Prophets Song (http://www.youtube.com/watch?v=4xmsXqgHHEI#)
-
Jeszcze trochę poezji śpiewanej ::)
Bathory - Hammerheart (http://www.youtube.com/watch?v=Yi-4iodtddw#ws)
-
Bathory - dobre imię dla niegrzecznych dzieci. Abo na jaki statek.
Hoko, jak słyszę preferuje niskotubalne. Ja z uporem - poezje cienkopiszczące. :)
The Legendary Pink Dots - Waiting For The Cloud (http://www.youtube.com/watch?v=SnSky-gmf5I#)
-
Nie jestem fanem Thomasa Forsberga, ale film fajny. Zawsze takie rzeczy a'la National Geographic (o ile nie wydać facjaty M. Wojciechowskiej) mi się podobają, bo nie mam (i nigdy nie miałem) telewizora, i brakuje mi takich głupotek czasem.
-
Genesis czy Floydom, to duża sztuka. Wolę tych wczesnonaturalnych, ale syntetyczni też dobrzy.
Przecie Queen to czysta komercja, progresywności u nich jak na lekarstwo.Nie ma co porównywać z PF(na palcach rąk można policzyć te be utwory),z Genesis tak i np. YES i owszem dali trochę antygłowy czasami.To tylko tak subiektywnie,jak masz cytat jakiegoś "autorytetu" potwierdzającego twoje zdanie tom gotów przeprosić.Co do PF jeszcze, to i owszem psychodelic uprawiali bardzo krótko jeśli ktoś uważa tę muzę za ambitną oczywiście.Queen natomiast to i rock opera,glam,hard taki misz-masz,co nie znaczy że od czasu do czasu tego nie słucham.
-
To tylko tak subiektywnie,jak masz cytat jakiegoś "autorytetu" potwierdzającego twoje zdanie tom gotów przeprosić.
W tej działce nie mam autorytetów. Przepraszać zaś, za odmienny gust...? Nie widzę potrzeby. Nie ma za co i nie ma kogo. Liv jest bytem wirtualnym, którego raczej obrazić nie można. Ja, który nim steruję, nie biorę do siebie polemik z nim. Inna sprawa, że gamoń sam od siebie, nic nie wyduka i ciągle trzeba za niego myśleć.
A nawet pisać. Jakby jakim prezydentem był... :)
W temacie konkretnym zaś - rzeczywiście porównywanie PF i Q, nie ma sensu. To dwie różne kategorie. Pierwsza, zwana rockiem symfonicznym, lub (często na wyrost) progresywnym. Druga hard rockiem. Queen można porównywać z Zeppelinami z których wyrośli i ciekawie rozwinęli.
Z komercjalizacją ciężka sprawa. Znam fanów PF, którzy uznali, że kapela stoczyła się w nią wydając pierwszą dużą płytę. Osobiście uważam, że progresywni byli do 1979. Potem już tylko regres. Miłe dla ucha powielanie starych form. Myślę, że sami to wiedzą i wydają płyty jak zabraknie kasy lub się nudzą.
I tego dotyczyło porównanie.
U Q widzę mniejszy zjazd. Więcej poszukiwań, kombinowania na ostatnich płytach. Nawet, jeśli przyszło użyć syntetyzatorów. Do 1980 wszystkie dźwięki, (co jest niesamowite) z gitarki Maya. Aranże, harmonie, tło - zawsze z najwyższej półki. Wokalnie i instrumentalnie, biją PF na głowę. Ale też siła PF tkwi zupełnie w czym innym.
Specjalnie z tej okazji posłuchałem pierwszej płytki Queen. Nagranej w warunkach "na szybko i po nocy".
Z niej taka komercha :)
Pokój z Tobą ;)
Queen - Jesus (http://www.youtube.com/watch?v=kzVISN05sEM#)
-
Osobiście uważam, że progresywni byli do 1979. Potem już tylko regres. Miłe dla ucha powielanie starych form. Myślę, że sami to wiedzą i wydają płyty jak zabraknie kasy lub się nudzą.
Spróbuj to napisać na tym forum :) https://pinkfloyd.fora.pl/ .Przyznaję rację,że pod koniec lat siedemdziesiątych rock progresywny wypalił się.Może nie z powodu braku pomysłów i chęci "czołowych przedstawicieli tego gatunku"muzyki ale z braku zainteresowania u publiczności(zmiana pokoleniowa itd.)Nie dotyczy to gigantów,którzy zawsze zapełniają największe sale.Starzenie się muzyków a przy tym bogacenie,też ma napewno wpływ na to co robią.Co do Quenn,najbardziej paradoksalnie "podchodzi" mi ostatnia płyta z Fredem,już z niepełną wokalizą(z wiadomego powodu)co potwierdza twoje zdanie o tej "najwyższej półce".
-
Spróbuj to napisać na tym forum :) https://pinkfloyd.fora.pl/ (https://pinkfloyd.fora.pl/) .
:)
Cechą fanów jest bezkrytyczne uwielbienie obiektu miłości. Mają do tego pełne prawo.
Tak na marginesie, to jeden z moich ulubionych zespołów. Jestem im wdzięczny, zwłaszcza za jedną płytę, która przestawiła mnie muzycznie, z różnych Beegesów i Abbów, na inny poziom. I wcale nie uważam, że jest ona najlepsza.
A z tego jajka wykluło się kilka fajnych utworów. M.in. echa, serca... ;)
Pink Floyd - Embryo - Live (Very Rare) (http://www.youtube.com/watch?v=b8sm8n1GoSs#)
Tą landrynką kończę Floydowanie. Zawsze budzi we mnie dziwne, przyjemne wibracje. Nie wiem dlaczego.
Choć wolę wersję z pewnego bootlega. Tego, z którego powyższe Embryo.
Pink Floyd Julia--------------------------- (http://www.youtube.com/watch?v=XduYOX9Mp7I#)
-
Nie mogłem się powstrzymać.
Tak w punkt.
Miłego kupalowania :)
Żywiołak - Wiły (http://www.youtube.com/watch?v=qCd8xVturKs#)
-
Polecanka od jednej znajomej co na AGH wykłada:
SoftShredding - Wraiths (original metal song) (http://www.youtube.com/watch?v=cTL9Fn_Sj8U#ws)
ps. Zadadam teraz naiwne pytanie godne tęgiego humanisty ;): jak wiadomo muzyka zbudowana jest na matematyce... ciekawi mnie tedy jakie wycinki matematyki zastosowane w jakim rodzaju muzyki znajdują zastosowanie poza muzyką (w jakich działach fizyki np. są używane)? Nie żebym się naiwnie spodziewał, że powyższy kawałek rocka ma u podstaw tę samą matematykę co opis ognia wybuchów termonuklearnych, a znów co liryczniejszy Ludwig van to jest odpowiednik czegoś co opisuje bezkresną kosmiczną próżnię w jej harmonii (choć fajnie by było), ale ciekaw jestem (no i posłuchać chcę w Hate Parku choć raz o czymś co nie jest polityką).
-
ps. Zadadam teraz naiwne pytanie godne tęgiego humanisty ;): jak wiadomo muzyka zbudowana jest na matematyce...
Kołowrotek też jest zbudowany na matematyce. :)
-
A pamiętasz Q Voyager Doctor (EMH) Final Performance (http://www.youtube.com/watch?v=fSW2gaZwmdM#) jak różne mogą ,być perturbacje w odbiorze muzyki w kontekście zastosowania matematyki,odnośnie różnych ras humonoidalnych. .Chyba,że pomyliłem odcinki ale tyś specjalista.
-
Akurat pan co śpiewa (z playbacku) to jest forma Sztucznej Inteligencji dysponująca interface'm zwanym holograficznym (w wielu szczegółach niemożliwa z technicznego punktu widzenia, przynajmniej tak, jak jest to opisane na ekranie, bo L. Krauss ładną teorię do tego dołożył (http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=3&topic=106&page=2#msg252953)).
Dodam tu nawiasowo, że jedną z rzeczy, za które lubię "Star Trek" jest właśnie przemycanie okruchów nie tylko wiedzy naukowej czy (tfu! ;)) filozofii, ale - jak widać w linkowanym fragmencie (pochodzącym z mało wartej epigońszczyzny zresztą) - i tzw. kultury wyższej, dzięki czemu jest szansa, że czasem widz się rozwinie.
Nie o odpowiedź rodem z fikcji mi jednak chodziło.
Doedytowane a'propos okruchów wiedzy:
The element song (http://www.youtube.com/watch?v=GFIvXVMbII0#)
The Pi Song (http://www.youtube.com/watch?v=eDiSYp_51iY#ws)
-
Ładniutki ten Możdżer. Motyw jakby skądś znany, ale skąd?
Myślałam, że Hoko pomoże znaleźć trop, ale nic;)
Guglać trza, jak się nie wie ;)
http://www.amazon.com/Preisner-10-Easy-Pieces-Piano/dp/B00004LCAP (http://www.amazon.com/Preisner-10-Easy-Pieces-Piano/dp/B00004LCAP)
Preisner mnie jakoś nie rusza, Możdżer zresztą też rozmaicie.
Że Możdżerowy trop prowadzi do Preisnera - to tak...ja miałam na myśli jakieś zapożyczenia z odległej przeszłości...w tym konkretnym piecu for piano ( na zasadzie: lubię, bo znam;) )
Mnie w ręce wpadła akurat ta płytka P-M i do 2-3 kawałków wracam.
To właśnie ta - maja Kalinka z Malinki - dzieciństwo i pewnie Red Army Choir:)
Biosphere znam mało, ale kiedyś się urzepiło:
Biosphere - Substrata - 03 Chukhung (http://www.youtube.com/watch?v=WHFrD6ugzKY#)
Ale:
Była mowa o Queen? Była.
Uuu...nie podpuszczaj;)...nie pamiętam mowy, ale bardzo lubię. Nie słucham przez rok, dwa, trzy - a później parę dni z rzędu - do znudzenia:) Bardzo duży sentyment.
Liv już ładnie wybronił i uzasadnił (różowe kropy na niebieskim tle - trafiają, jak i pozostałe różowości) :)
Zresztą mnie się Queen plótł z PF.
NowIknownowIknow...Profetyczny Jezus...uhm...a ja pozostając w klimacie wakacji...z takiej Jazzowej płytki: czegoś lubię tego Ibrahima;)
Queen - Mustapha (http://www.youtube.com/watch?v=BLU2wNuMS1M#)
-
Polecanka od jednej znajomej co na AGH wykłada:
Dobrego perkusistę ma ten magik. :)
a ja pozostając w klimacie wakacji...z takiej Jazzowej płytki: czegoś lubię tego Ibrahima;
Alia iji na stole, a w Paryżu noszone - w prawym uchu. :)
Zresztą, Alia bardzo dużo iji.
Kiedyś miałem nagrane, a zaraz potem Jealousy. To drugie do teraz samo się włącza w głowie po Mustafie.
To co, już po wakacjach? Zanim się zaczęły?
Do CERNu z Tobą.
-
Prawdę mówiąc nie znam kobiety,która nie uwielbia Frediego(nawet feministki a może zwłaszcza).Queen to perfekcja,duża skala wokalna ,ale i samokrytycyzm Freddie Mercury - The Great Pretender (Official Video HQ 480p) (http://www.youtube.com/watch?v=ILQMwcKXP7M#) co też na plus.Tylko czasami jak słucham ich wynurzeń egzystencjalnych,religijnych,politycznych i takich tam, to taka sztuczność jakaś mnie ogarnia i "plastikowość".No cóz przedstawienie musi trwać i niech trwa , na zdrowie.
-
Alia iji na stole, a w Paryżu noszone - w prawym uchu. :)
;D Dokładnie. Chociaż przyznaję, że "noszonego" wcześniej nie słyszałam - dopiero teraz;)
Kiedyś miałem nagrane, a zaraz potem Jealousy. To drugie do teraz samo się włącza w głowie po Mustafie.
To co, już po wakacjach? Zanim się zaczęły?
Do CERNu z Tobą.
Jealousy...lubię też tego jazza.
Po i przed - zależy jak na to spojrzeć;)
Prawdę mówiąc nie znam kobiety,która nie uwielbia Frediego(nawet feministki a może zwłaszcza)
E tam...znam na pęczki...takie, które nie uwielbiają....takie nielubienie było nawet jedną z przyczyn pewnego rozwodu;)...niczego to nie dowodzi...ja naprawdę lubię go z koncertów. Very. I za spójność.
No cóz przedstawienie musi trwać i niech trwa , na zdrowie.
Takie przedstawienie (planowane na 7 lipca) jest: no cóż i nie na zdrowie:
http://www.eska.pl/news/koncert_queen_wystapi_w_polsce_legendarny_zespol_zagra_we_wroclawiu_24_07_2012_na_stadionie_miejskim_video/32001 (http://www.eska.pl/news/koncert_queen_wystapi_w_polsce_legendarny_zespol_zagra_we_wroclawiu_24_07_2012_na_stadionie_miejskim_video/32001)
American Idol...easy come, easy go...little high, little low..IRA przed...hehe...Bismilah!;)
-
@ Wiesiol
Tylko czasami jak słucham ich wynurzeń egzystencjalnych,religijnych,politycznych i takich tam, to taka sztuczność jakaś mnie ogarnia i "plastikowość".No cóz przedstawienie musi trwać i niech trwa , na zdrowie.
Tego oduczyłem się już dawno. Często bredzą. Co nie znaczy, że nie są dobrzy w swojej działce. Rozumiem, że sodowa uderza od popularności. Wybaczam. Dlatego biorę tylko ich muzykę, resztę omijam. Tak na to patrzę, że niektórzy "mądrzy", też próbują muzykować. Rzadko się udaje...taki Kisiel ;).
To dwa porządki i lepiej ich nie mieszać. Choć trudno się pogodzić, że to czy inne arcydziełko powstało, bo młody pryszczaty chciał bara,bara bunga (wielu tak mówi - laski, laski, laski...) i ....odkrył swój talent.
Dla porządku - jak zawsze, zdarzają się wyjątki.
akie przedstawienie (planowane na 7 lipca) jest: no cóż i nie na zdrowie:
http://www.eska.pl/news/koncert_queen_wystapi_w_polsce_legendarny_zespol_zagra_we_wroclawiu_24_07_2012_na_stadionie_miejskim_video/32001 (http://www.eska.pl/news/koncert_queen_wystapi_w_polsce_legendarny_zespol_zagra_we_wroclawiu_24_07_2012_na_stadionie_miejskim_video/32001)
American Idol...easy come, easy go...little high, little low..IRA przed...hehe...Bismilah!;)
Hmm i no cóż.
Po Merkurym próbowali z blue srokowcem P.Rodgersem. Słuchałem jednej płyty. Naprawdę dobra. Może nawet - znakomita.
Ale.
Niewiele miała wspólnego z dawnym Queen. Lubicze Free, też pewno nie byli zachwyceni.
W efekcie zrobiła klapę.
Trzeba wiedzieć co mieszać. Blues nie z każdym rokiem da się (vide Metallica).
Chyba decyduje głos i... to coś.
Dlatego Queen z Merkurym był niepowtarzalny. Jak Doors z J.M.
Nie da się pociągnąć bez. To znaczy, da się ale...american idol, hłe.. 8)
Szkoda tylko instrumentalistów. Aleć, biedni nie są. :)
A skoro głos, jeden z moich ulubionych. Im starszy, tym lepszy. W staronowym kawałku. Wyjątkowy przypadek, że antybiali muzycy zaproponowali wokal antyczarnemu (War).
Daleko pan odszedł od garniturka z zaczontków :)
Szkoda tylko, że intro wycięte.
Taka EBBA.
Eric Burdon and Brian Auger Band - House of the rising sun (Live) (http://www.youtube.com/watch?v=HHPulUXiHYQ#)
-
Jasne. To samo dotyczy literatury. Jeśli to nie literatura faktu;) Znaczy - dwa światy.
Po prostu zespoły z charyzmatycznymi frontmanami powinny sobie darowac dalsze występy - po ich zejściu/odejściu. Chcą grać? To inna nazwa i ewentualnie plumkać tamtości na zasadzie bonusu. Tylko cięzko coś nowego tworzyć...zwłaszcza bez frontu...same tyły...łatwizna jechać na starym, wypróbowanym zestawie.
Może im sie wydaje, że są. Biedni. I muszą. A może nie mogą bez grania. Nie wiem.
Ale gdzieś są te nałkowskie...nieprzekraczalne.
Z tym domem...trochę drażni, trochę bardziej się podoba taka wersja zdarzeń.
Ze względu na przeczytaną ostatnio książkę - w której życie ze śmiercią brata muzyka, a rytm rządzi muzyką i życiem - chciałam cosia z saksofonem (bo tam on w roli prawie głównej), ale jakośtakoś...może kiedyś, bo:
Po Merkurym próbowali z blue srokowcem P.Rodgersem
to taka kolejowa Katy się mi...
Taj Mahal - She Cought The Katy (http://www.youtube.com/watch?v=6jEDmH8MZn0#)
Może nawet BB lepiej to grali...hm.
-
WASHED OUT - GOOD LUCK (http://www.youtube.com/watch?v=y2X96me4rPU#ws)
Powolne zagłębianie się w ocean.
Washed Out - Eyes Be Closed (HD) (http://www.youtube.com/watch?v=arfauoVF6aM#)
Caribou - lemon yoghourt (http://www.youtube.com/watch?v=s8bvK0IIOEA#)
-
Może nawet BB lepiej to grali...hm.
Biali Bracia?
Chyba nie...hmm. ;)
A skoro trx w takie extremy wjechał, to tycując clasyka
- "a może bytak zimnej beczki?"
Tym straszyliśmy dziewczyny w akademiku.
Wicie, fajną nową płytę mamy. Zgaszone światło, nastrój oczekiwania...
Wprawdzie Artur nie posiadał zbyt imponujących parumetrów (ot, plastik), aleć...żadna nie dotrzymała do końca.
Już druga minuta okazała się krytyczna :)
Miłośniczki muzyki, psia tać!
Zbigniew Rudziński - Trytony / The Tritons (http://www.youtube.com/watch?v=2bUcHMSKr0I#)
-
Prawdę mówiąc nie znam kobiety,która nie uwielbia Frediego(nawet feministki a może zwłaszcza)
E tam...znam na pęczki...takie, które nie uwielbiają....takie nielubienie było nawet jedną z przyczyn pewnego rozwodu;)
Ja zaś, całkiem serio, wiem, że to chyba jedyny gej, którego uwielbiali i neonaziści...
(Serio, w pewnej klasie licealnej, lat temu parę, w dniu rocznicy jego śmierci, wszyscy uczniowie przyszli na czarno i to z inicjatywy pewnego chłopaczka wspomnianych... ekhm... poglądów, który sam z tej okazji ustroił się na czarno w stylu a'la Czarne Koszule Mussoliniego. Życie pisze najdziwniejsze scenariusze... Dziwniejsze ma tylko Almodovar.)
Skoro zaś żałobnie i faszystowsko się zrobiło:
mozart requiem karajan (http://www.youtube.com/watch?v=ia8ceqIDSJw#)
-
Q, a tych widziałeś?
(http://www.arctowski.pl/arctowski/biblioteka/pingwiny/pingwiny06.jpg)
-
Mam problem z kolorami, jak to achromatyk.
Ale sądząc po powadze na licu i zwartości szyku bojowego, mogą być to "czerwone koszule" Garibaldiego.
Albo kursokonferencja dyrygentów :)
-
No...trx się odseparował;)
Tym straszyliśmy dziewczyny w akademiku.
(...)
Już druga minuta okazała się krytyczna :)
Miłośniczki muzyki, psia tać!
Ty się dziwisz? Około drugiej minuty słychać turlające się puszki - i kto to miał sprzątać po imprezie? Ja tam je rozumiem - wychodziły w porę;) Potem prawdziwe strachy, rachowanie kości i gwizdko-krzykowa pobudka - a puszki się turlają i nie pytaj, komu bije dzwon;)
Biali Bracia, Czarne Koszule...(chwilę szukałam "play" na pingwinach - żeby zatańczyły na szkle;) )...to nie problem z kolorami - to ich brak;)
Za to Almodovar jest przesadnie kolorowy. Weź tu wypośrodkuj;) Mężczyźni...
Chyba nadeszła noc na saksofon. To takie dwa próbniki. Jeden w tradycji księżycowej;)
Jan Garbarek - Witchi-Tai-To (http://www.youtube.com/watch?v=ZDxx_AqO_RU#)
A drugi?A drugi nie:)
Jan Garbarek - The Creek (http://www.youtube.com/watch?v=tIOebmOoui0#)
-
A co to za dyskoteka na tym drugim nagraniu? ::)
Garbarka ostatnimi czasy jakoś nie mogę, mam wrazenie, że on cały czas to samo nawija. Jeśli już, to coś starego i z Garbarkiem jako dodatkiem.
Jan Garbarek - Dansere (http://www.youtube.com/watch?v=LyVAzOkIxTA#)
-
Toś Pan nie był ostatnio na dyskotece. U nas. W remizie ::)
Garbarek nagrał tyle płyt, że cud niepowtarzalności chyba trudno osiągnąć. Ale! Zawsze mógł zaprosić Lamberta... 8)
Ten The Creek - oprócz tego, że dla mnie jest przyjemnie znośny, chociaż ze stosunkowo nowej płyty - męczy mnie. Tam jest taka fraza, która się powtarza - np. 0:50...jestem pewna, że już to słyszałam u kogoś, gdzieś. Nie mogę sobie przypomnieć.
Dla przeciwnej wagi...ale w rodzinnym kręgu:
Anja Garbarek - Stay Tuned (http://www.dailymotion.com/video/xcsmtj)
-
Garbarek w szczycie popularności, jakoś tak mnie ominął.
A potem?
Potem zrobiło się go tak dużo, że odpuściłem (podobny problem z Zappą). Warto by, ale od czego zacząć?
Może później?
I to później... zostało do teraz.
Ale cenię, bardzo przyjemna relaksacyjna muzyka. Taka troszku uwznioślona brzmieniami z tła.
Pojedynczo posłucham, jak kto podda...np. Ola i Hoko. :)
Pierwsze skojarzenia - klimat jak z wczesnej Enyi.
0:50...jestem pewna, że już to słyszałam u kogoś, gdzieś. Nie mogę sobie przypomnieć.
Też jestem pewien. Jak wypiję szklankę bilobilu, może coś konkretniejszego się odblokuje.
Tymczasem, strzelałbym gdzieś w okolice piosenki francuskiej lat 70-tych lub Demisa Russosa.
Albo tu:
"Concerto d'Aranjuez"-Francis Goya-Anioły w Internecie -Angels im Internet (http://www.youtube.com/watch?v=yxxVL_PuvUU#)
I tak żeście mnie tymi dmuchawcami, a chciałem gitarowo...
To już nie będę się wyinterwalał.
Z mojego - głos. Jeden z tych które lubię (dokładnie za cztery kawałki, z czego jeden oczywisty).
Do tego, ma być miło, ma być saksofon i plumpkajki.
No, a z Oli,
wiadomo...just... ;)
Grover Washington Jr. - Just the Two of Us (http://www.youtube.com/watch?v=Njwasr1OOuc#)
Posłuchałem jeszcze raz tej Anji. Klimat, jakby stał za nią Badalamenti z wiadomego miasteczka. Na dodatek przypomniała się nasza Anja...dużo tego, bumtarara bum :)
Kolejkę społeczną z listą zrobić?
-
0:50...jestem pewna, że już to słyszałam u kogoś, gdzieś. Nie mogę sobie przypomnieć.
Też jestem pewien. Jak wypiję szklankę bilobilu, może coś konkretniejszego się odblokuje.
Tymczasem, strzelałbym gdzieś w okolice piosenki francuskiej lat 70-tych lub Demisa Russosa.
Albo tu:
Albotu...na pewno tu - jestem pod wrażeniem:) Co prawda - to nie to wykonanie, ale to adagio z Concierto de Aranjuez. Poproszę szklankę bilobilo;)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Concierto_de_Aranjuez (http://pl.wikipedia.org/wiki/Concierto_de_Aranjuez)
Wykonawców było sporo - pewnie często przez mimochód - ale moja zawodna...tego szukała:
The Modern Jazz Quartet 1969 ~ Adagio From Concierto De Aranjuez (http://www.youtube.com/watch?v=aBRYA70nt60#ws)
Just;)
Posłuchałem jeszcze raz tej Anji. Klimat, jakby stał za nią Badalamenti z wiadomego miasteczka.
Podobnie, ale z translacją;) Z kompozytora na reżysera - pomyślałam o Lynchu, ale z klimatem z Inland Empire - wizualnie, a wokalnie Cruise - też z Miasteczka:)
To tym tropem...żeby nie było samego plumkania...czyli Lynch komponuje, nagrywa i śpiewa - poznawczo:
Ghost of Love David Lynch (http://www.youtube.com/watch?v=PzgAIeRBBbk#)
-
Bardzo zmysłowa ta rozmowa pianina z wibrafonem.
Chyba polubię modernistów.
A teraz, zrobię sobie króciutką przerwę (eee, tam - żadne Indusy).
Ale wcześniej, kolejkowi gitarrrrzyści.
Na świecie były wtedy Malofliny Pakowane Meolą u Aldika (na dodatek w szabat).
U nas skromniej, bo dwóch.
Potem jeden umarł i zrobiło się trzech. Niestety, coby podnieść sprzedawalność, dorzucili plumpkajki, przeszkadzajki i....no, nie to panie panowie, nie to.
Choć niby to.
Ale dwie pierwsze płyty, że ech.
Zwłaszcza pierwsza. Bez kompleksów.
Super Duo - Mediterranean Sundance / Rio Ancho (Głuche Krokodyle, 1986) (http://www.youtube.com/watch?v=-H2pgxL86S4#)
-
W poprzednim odcinku: przez mimochód to ja pewnie słuchałam, nie, że wykonawców było sporo...jakaś atrofia;)
Na krokodyle - miejscami - nie jestem głucha:)
Ten Badalementi, Lincze...może soundtrackowo...jakiegoś cosia?
Ale nie Badalamenti - chociaż z tego filmu Cool Cat Walk - kiedyś, nawet.
Czyli trzy, ale dwa z Wild at Heart:
Glen Gray & The Casa Loma Orchestra - Smoke Rings (Slow ver.) (http://www.youtube.com/watch?v=bBDaH07GUFA#)
i drugi - nie, nie Slaughterhause Powermad...chociaż lubię;):
Rubber City - Perdita (D. Slusser and D. Lynch) (http://www.youtube.com/watch?v=PuUjKCthuA8#)
A sam film - wolę nie weryfikować - niech sentyment ostanie;)
-
Coś wspólnego maja ze sobą te utwory. Mimo różnicy epok.
Nie potrafię dokładnie uchwycić.
Nastrój sjesty? Takiej, po małej trawce?
Szary Glon, niby classic tanecznie bigzbędny. Ale zacina jakimś smutkiem.
Luz w przededniu katastrofy? Decca dance?
Za to w Linczu, jakbym młodego Mega Fleetwooda słyszał. I troszkę Rejsu.
W takim razie, mocno odpadnę.
Jak Q zalinkował Requiem, się przypomniało coś podobnego, ale innego.
Się posłuchało.
Wyszło, przy okazji, co tak spodobało się, w linkowanej kiedyś suicie pewnego Kota S.
Może przypadek, może nie.
Ale ciekawostka antropologiczna - na pewno.
Gloria - Misa Criolla 2 - Jose Carreras (http://www.youtube.com/watch?v=kt2kLKHdo7g#)
-
Dajcie coś na ochłodę, bo niewyróba...
-
Dajcie coś na ochłodę, bo niewyróba...
Że niby sprasować?
Dobra, rzuć limitem. Raz na tygodzień, dwa? :)
-
Co prasować? Toż od prasowania jeszcze goręcej... Muzy dajcie chłodzącej, lodem serca ścinającej, mrożącej krew w żyłach a treść pokarmową w jelitach...
-
Na ochłodę, masz opowieść przedwigilijną. Z grudnia, sprzed 31 lat.
Pomyślałem, że jako moderator, musisz tego wszystkiego słuchać. I zrobiło się Ciebie żal.
Jak pewnego esbeka niskiej rangi, w rzeczonym grudniu, roku pamiętnego...
Gdy wywalili z akademika, żeby zrobić miejsce, bardziej chwilowo niż studenci potrzebnym zomowcom, zgarnąłem wszystko w dwie potężne torbiszcze.
W tym magnetofon Grundig i jakieś 30 kaset wifonu z muzyką.
Oczywiście nie dali, dojechać. Kolejny nadgorliwy patrol, w końcu, zgarnął z dworca Gdynia Główna (fakt, po 22 było)
Papierki na wyjazd nie takie (fakt, nie takie).
Pewnie emisariusze extremy, ulotki wiozą (z koleżanką byłem. Fakt, wieźlim. Ona wiozła).
To się nie pojedzie dalej (fakt, nie pojechalim).
Zgarnęli torby z przechowalni. Po wstępnym przesłuchaniu, czekając na sukę, zobaczyłem w uchylonych drzwiach komisariatu kolejowego, jak podmiot liryczny tej historii, siedzi z dziwnym wzrokiem nad stertą moich kaset i obmacuje mojego Grundiga.
Po spędzeniu uroczej nocy w pierdlu, potem na speckolegium i otrzymaniu stosownej finansowej kary (nie znalazły fujary tego, co szukały), jakąś dobę później, wróciłem na rzeczony dworzec G.G., na ten sam pociąg (słynną "strzałę północy" 23.30 wtedy). Ruszyłem po swe torbiszcza.
Coś marudzili z zebraniem i oddaniem moich dóbr. W ciągle uchylonych drzwiach komisariatu, podejrzałem (jak to podejrzany) spocony podmiot liryczny tej historii.
W oczach miał obłęd, włos zmierzwiony, czapkę przekrzywioną. Dosłuchiwał (a, sorry - przesłuchiwał - ot, inny ciężar słowa) kolejną kasetę, szukając ciągle a zawzięcie, ukrytej instrukcji od extremy z centrali, dla ściany wschodniej.
Wtedy właśnie pomyślałem - biedak.
Wiedząc co na kasetach... Coheny, Grechuty Floydy, Jethrotulle Genesisy, Yesy. Najbardziej ekstremalne były nagrania Kaczmarskiegi i epokowe przemówienie W.J.
Niezwyczajna głowa, nie mogła po takim przesłuchaniu zostać normalną. Nie w takiej ilości, nie w takim czasie!
Skomasowanie zła musiało przekraczać wszelkie esbeckie normy pracy i BHP.
Łypnął na mnie, czekającego, nienawistnym wzrokiem.
Oddał z obrzydzeniem.
Żal minął, gdy dojechałem do celu. Grundig okazał się niedziałającym. Pan w naprawie, naprawił.
Skomentował tylko - coś pan...głowicę szmalcem smarował!?
I to tak, że na elektronikę poleciało?
Wtedy zrozumiałem - podmiot liryczny tej historii, tak właśnie się zemścił.
Doszedł kolejny żal do przedstawicieli aktualnie panującej władzy.
Pierwszy żal za scyzoryk z 12 ostrzami - zniknął z torby, po prostu.
Ale to rozumiałem - ot, biała broń zakazana w noszeniu wiadomym dekretem.
Bo ja, wyrozumiały jestem... ;)
Już nieco chłodniej? 8)
Jak nie podziałało, może to:
Bel Canto ~ Le Temps Degage [HQ] (http://www.youtube.com/watch?v=esBznprzrk4#)
-
Dobrze ze zajrzalem, juz Cie Maziek ratuje przed tym przekombinowanym smeceniem ;)
Cos reanimujacego:
The Trashmen : Surfin' Bird ( 1963 ) (http://www.youtube.com/watch?v=ZThquH5t0ow#)
Little Richard - Long Tall Sally (http://www.youtube.com/watch?v=GsJVT8Jr_pM#)
A jak chcesz sobie zmrozic szpik w kosciach to to, polecam cala plyte :
Dracula by Kilar, Part 1 (http://www.youtube.com/watch?v=AJAVDBHUqyA#)
-
Widzę, że złośliwie chcecie mnie przegrzać a może nawet stopić. Liv podziwiam (na poważnie), ja od samego czytania mam pełne gacie.
-
maźku, aby Cię tedy natchnać duchem (heroizmu) i dreszcze zimne w Tobie wzbudzić, polecanki od umierającego na Marsie (i śledzącego tytułowy tranzyt) kosmonauty z opowiadania "Tranzyt Ziemi" Clarke'a.
Najpierw słuchał dla ukojenia nerwów:
"Puszczam sobie mnóstwo muzyki, na pełen regulator — bo już nikomu to nie przeszkadza. Gdyby nawet istnieli jacyś Marsjanie, to jak sądzę, ten cień atmosfery nie może przenosić dźwięków dalej niż na kilka metrów.
Mamy niezłą fonotekę, ale muszę starannie wybierać. Żadnego jazzu ani nic, co wymaga zbyt wiele koncentracji. A przede wszystkim bez śpiewu. Ograniczam się więc do lżejszej klasyki orkiestrowej; symfonia Nowy świat i koncerty fortepianowe Griega doskonale nadają się do tego celu. W tej chwili słucham Rapsodii na temat Paganiniego Rachmaninowa, ale teraz muszę wyłączyć i zabrać się do pracy."
Antonin Dvorak - New World Symphony (Full) (http://www.youtube.com/watch?v=ETNoPqYAIPI#)
Edvard Grieg Piano Concerto in A minor, Op. 16: I. Allegro molto moderato, Lars Joensson - Piano (http://www.youtube.com/watch?v=mp-64ZoFfRI#)
Edvard Grieg Piano Concerto in A minor, Op. 16: II. Adagio, Lars Joensson - Piano (http://www.youtube.com/watch?v=kQTjHhqJ7Y8#)
Edvard Grieg Piano Concerto in A minor, Op. 16 III Allegro moderato, Lars Joensson - Piano (http://www.youtube.com/watch?v=RJq6qtU6Vno#)
Paganini Rhapsody (Rachmaninoff) - Arthur Rubinstein - (1/2) (http://www.youtube.com/watch?v=aIu-pR06okM#)
Paganini Rhapsody (Rachmaninoff) - Arthur Rubinstein - (2/2) (http://www.youtube.com/watch?v=ASR8dgqIU-g#)
Potem zaś na śmierć (nie, nie cieplną ;) ) poszedł przy dźwiękach takiej muzyki:
"To prawda: wszyscy umieramy w samotności. Ostatecznie co za różnica, że się umiera osiemdziesiąt pięć milionów kilometrów od domu?
Z przyjemnością pojadę przez ten cudownie kolorowy krajobraz. Będę myślał o tych wszystkich, którzy marzyli o Marsie — o Wellsie, Lowellu i Burroughsie, o Weinbaumie i Bradburym. Wszyscy się mylili — lecz rzeczywistość jest tu dokładnie tak dziwna, dokładnie tak piękna, jak sobie wyobrażali.
Nie wiem, co mnie tam czeka i prawdopodobnie nigdy tego nie zobaczę. Ale na tej wygłodniałej planecie to coś musi rozpaczliwie pragnąć węgla, fosforu, tlenu, wapnia. Może skorzystać ze mnie.
A kiedy usłyszę ostatnie „ping" alarmu spowodowanego wyczerpaniem się tlenu, skończę w wielkim stylu. Jak tylko pojawią się trudności z oddychaniem, wysiądę i zacznę iść — z odtwarzaczem podłączonym do słuchawek w kasku i nastawionym na pełen regulator.
W całej muzyce nic tak nie oddaje triumfującej siły i chwały, jak Toccata z fugą d-moll. Nie starczy mi czasu, żeby wysłuchać tego do końca — nie szkodzi.
Oto idę, Janie Sebastianie."
BWV 538 - Toccata und Fuge in d-moll - Karl Richter 1/2 (http://www.youtube.com/watch?v=B6J7c2ObAo4#)
BWV 538 - Toccata und Fuge in d-moll - Karl Richter 2/2 (http://www.youtube.com/watch?v=HoWZMvCOwoA#)
ps. głośniki mi niedawno siadły, dobierałem wiec wykonania na oko, jakby co proszę o wyrozumiałość...
-
To już perfidia...
-
To już perfidia...
;D
Prawda, to od pornego gorunca. Zara lać będzie, a i błyskać.
Ale, żeś nieopatrznie, natchnieniem został...moim :)
Muzą znaczy - i to jest dopiero perfidia. ;)
-
Zara lać będzie, a i błyskać.
Zależnie gdzie kto mieszka to może mieć dzisiaj niezłą błyskotekę...
(http://blitzortung.net/Images/image_b_pl.png)
http://en.allmetsat.com/images/lightning-poland.php (http://en.allmetsat.com/images/lightning-poland.php)
-
niezłą błyskotekę...
No skoro chcesz blyskoteki, a i deklarowałeś się jako miłośnik (względny) Starych Warsów, to sam tego chciałeś:
Numa Numa Star Wars (http://www.youtube.com/watch?v=YHxTzlJ3dNU#)
8)
(Tylko nie jestem pewien czy do tytułu wątku to pasuje...;))
-
O...Maju!;)) Aście Waście pograli...pognali...
Coś wspólnego maja ze sobą te utwory. Mimo różnicy epok.
No, mają wspólnego. Coś. Te dwa. Apatię;)
Jak połączyć Stivensa z Misą Coriolisą? Skąd to odchylenie? Nie wiem:)
Lody, lody dla ochłody albo dotknięcie historii - bardzo ciekawe. Na lirykę podmiotu nie można było liczyć. Chyba, że polityczną. Ale przewrotnie - może taki chichot..., że się temu podmiotu tak przesunęły normy, aże nie mógł ich naciągnąć z powrotem i do dzisiaj męczy go to całe zło;)
Sorry Nex, ale posmęcę;) Chciałam - nie, ale wyszło jak zwykle;).
Bo tak: ostatnio czytałam artykuł o mechanizmach oddechowych u człeka - mistrzowie wstrzymują oddech na około 10 minut (rekord 11:35). W artykule wspomniano Herberta Nitscha - rekordzista we freedivingu (nurkowanie na wstrzymanym oddechu, bez podręcznych źródeł tlenu - w ten sposób zszedł na 214 metrów). Takie balansowanie na granicy śmierciożycia (może dla maźka to będzie dostateczna chłodnica?;) ). Popętliło się mi z filmem inspirowanym życiem tego pana:http://pl.wikipedia.org/wiki/Jacques_Mayol (http://pl.wikipedia.org/wiki/Jacques_Mayol) i Enzo Maiorci. Wielki Błękit L.Besson. Santrakowo i smętnie, ale lubię tę płytę. Może to te Męty z Sęty;)
Eric Serra Live - 07 - The big blue overture (le grand bleu) (http://www.youtube.com/watch?v=jQpIb5802gs#ws)
Eric Serra Live - 03 - La Raya (the big blue - le grand bleu) (http://www.youtube.com/watch?v=25ZsVHK-EZQ#ws)
P.S. dobierałem wiec wykonania na oko
Na oko? Chyba nie. Przyglądam się z lewej, z prawej, z ukosa i...gdzie Ci mężczyźni...?;)
-
Ej, Ola, to Maziej zaczal, ze juz nie moze zdzierzyc... ;) Fakt, faktem mnie ta relaksacyjna muza z saxem raczej denerwuje niz uspokaja.
Wielki Blekit to dobry film, zwlaszcza ze nurkowanie to moja pasja, co prawda zawsze do klimatow podwodnych bardziej pasowal mi ambient, albo wieloryby z ambientem zmixowane.
Np:
Aphex Twin - Cliffs (http://www.youtube.com/watch?v=i524g6JMkwI#)
Albo do naprawde deep diving, z sonarem:
Scorn - Six Hours One Week (http://www.youtube.com/watch?v=jRKgGrdW1s8#)
-
Ej, Nex ;) Maziek musiał to jakimiś ogródkami zakomunikować, bo ja nie zajarzyłam;) Trudno - ciocia dobra rada: nie słuchajcie tych denerwujących Was phonów. Just;)
Scorn - ja tam słyszę Massive Attack albo Portishead? Both? Hm...nie denerwuje, słucha się;)
Za to w klifach mnie coś drażni. Nie wiem. Ale skoro v.2...to może coś z v.1? Niekoniecznie z przeznaczeniem do nurkowania (u mnie: rureczka, okularki, płetwy - żłobek;)):
Aphex Twin - Ageispolis (http://www.youtube.com/watch?v=BlZ-NEMt_iI#)
Aphex Twin - Ptolemy (http://www.youtube.com/watch?v=7UecmVqBho0#)
-
Nareszcie jakąś dobrą muzykę tu omawiacie. Tak trzymać. To ja się dorzucę z czymś mniej oklepanym:
Aphex Twin - Fenix Funk 5 (http://www.youtube.com/watch?v=Mo3StFtLIlM#)
I w ten sposob zaczepilsmy wreszcie o coś, czego słucha Terminus:)
-
Bonobo - Ketto (http://www.youtube.com/watch?v=4tXFA6jTulk#)
Boards of Canada - Triangles & Rhombuses (http://www.youtube.com/watch?v=xT2W9UjrNnA#)
-
No to w temacie ambientu i industrialu. Kto zgadnie z jakiego filmu jest w tym kawalku wstawka, dostanie od Senior Membra wedlowska :) :
Scorn - Night Ash Black (Bill Laswell - Slow Black Underground River Mix) (http://www.youtube.com/watch?v=PjsxWI4yQaY#)
-
Panie Poszóstny, ja nie mam czasu cały kwadrans słuchać. To jest film o wielorybach. Albo o kosmosie. Albo o kosmosie i wielorybach. Albo trylogia Tolkiena (chtóren, okazuje się, był NASZ, bo z Prusiech Wschodnich po pradziadkach!).
I nie rozrzucaj Pan tak rozrzutnie mej ukochanej DWzco !!!
VOSM
-
No to w temacie ambientu i industrialu. Kto zgadnie z jakiego filmu jest w tym kawalku wstawka, dostanie od Senior Membra wedlowska :) :
To są wstawki mówione przez Największą Beksę Kina? N. Cage'a?
-
No to w temacie ambientu i industrialu. Kto zgadnie z jakiego filmu jest w tym kawalku wstawka, dostanie od Senior Membra wedlowska :) :
To są wstawki mówione przez Największą Beksę Kina? N. Cage'a?
Nie. W zyciu bys o tym aktorze nie powiedziala, ze jest beksa i to najwieksza.
Panie Meber, film nie jest ani o kosmosie, ani o wielorybach, ani zaden fantasy. Jako podpowiedz moge rzec, iz jest alegoria chrystusowa.
A wedlowska mam u Pana za inny quiz, o Ani Kropelce. :)
-
To nie to:
http://e-sancti.net/forum/showthread.php?tid=812 (http://e-sancti.net/forum/showthread.php?tid=812)
?
VOSM
pjes: co się tyczy Ani Kropelki, to daj Pan adres czekoladowo-pocztowy (a pszettem link - dla wujka Alca...)
-
I'm sorry...say sth...where are you?...listen to me...help me...forgive me... hm hm hm...twardy gość (nie beksa) w alegorycznym filmie? Czyli wzywa nadaremno;)
Po rodzinnym przesłuchaniu wyszło, że aktorem musi być H.Keitel? G.Oldman? Jakaś podpowiedź:) Nie z pazerności na wedlowską, ale z ciekawości;)
-
Jaki GoldMan! Metro? GoldWynn? Mayer?
I to czwaaar - te...
VOSM
-
Ola, trafilas z aktorem, jeden z nich. Teraz tytul i podaj adres Membrowi, coby Ci ta wedlowska wyslal :)
-
A Keitel to chyba zawisł.
VOSM
-
Uhm...a Męber miał na myśli lwa!;)
Ola, trafilas z aktorem, jeden z nich. Teraz tytul i podaj adres Membrowi, coby Ci ta wedlowska wyslal :)
To straszne...Bonobo tak naprawdę - to nie ja trafiłam - to był głos (pana?)...z offu;) I obstawia dalej tak (jak wygram, to przegram - bo się założyłam, że źle - taki pat i dlatego strrraszne;)) - płyta z 1993 roku, więc jeśli Keitel to Zły porucznik, a jeśli Oldman to Dracula (chociaż zawodowy Leon pasuje lepiej - tylko za stary;)).
Pętelka - posłuchiwałam tego pana, czasem była w użyciu jego płyta pod wysoce jednoznacznym tytułem "Ambient", całkiem niedawno przeczytałam, że jest "similar to Aphex Twin's Selected Ambient Works releases"...bo ja wiem? Ale:
Moby - Myopia (http://www.youtube.com/watch?v=h1pr44KP3iQ#)
-
Ola, w zasadzie odgadlas, wiec Pan Meber wysle Ci moja czekolade, tylko szybko podaj mu adres, bo ostrzegal ze ja w poniedzialek zje razem z pudelkiem, pozostawi jedynie pazlotko.
Bad Lieutenant (1992) - I'm Sorry (http://www.youtube.com/watch?v=4qI60RZ0Gr4#noexternalembed)
-
W zasadzie to nie ja;) Ja przegrałam. Ponieważ traktuję to (głos z offu) jako doping, więc najlepiej będzie jeśli Męber zje czekoladę (może jednak bez pudełka;) ), a z pozłotka zrobi sobie np. grający grzebień (kiedyś były takie pozłotka i grzebienie;))
Czyli stan wedlowskich - zerowy. Smacznego:)
-
Pani Olu, proszę bardzo, ja nie mam nic naprzeciw samoobżeraniu się kuczeladą (tak mówiły moje dziecI), Państwa wewnętrzne porachunki - Państwa sprawa.
@ NexusVI: Panie Tajny Pocztowy, ważność Ani Kropelki upłynęła już dawno, lecz w ramach recyklingu trzymam ją dla Pana do końca lipca 2012. Potem też spożyję (ze smakiem). Dixi!
VOSM
-
Pozłotko na grzebień musi być raczej na celofanie.
-
Łatwo po tym poznać, kiedy urodził się podlaski starzec, a kiedy śląska dziewczynka :-)
Przypuszczam, notabene, że Ola nie wie, co to jest ebonit. Pewnie, jak dziś wpisze do gugli, to się dowie... Ale na oczy - nie widziała!
VOSM
-
Nie wiem jakie opakowanie ma rzeczona wedlowska (nie kupuję...a tamte dawno temu wygrane...już pożarte). Na celofanie się nie targa. Niektórzy grają na gołym grzebieniu, niektórzy z folią aluminiową, celofanem, zwykłym papierem - co kto ma pod ręką. Ten grający z grzebienia to prawie beatbox:
Frans Sisir Still (http://www.youtube.com/watch?v=Idyqtn0CZL0#)
P.S. Szczerze powiedziawszy nie wiem o co Męberowi chodzi...ale owszem, widziała Ola np. dyrechtorskie...ebonitowe...czarne telefony albo grzebienie (nie dyrechtorskie) ;)
-
Sorry, Olattou...
VOSM
-
Etam...chodziło mi tylko o to, że jak ktoś urodził się w 2000 roku...to nie znaczy z automatu, że nie wie co to np. toga;)
P.S.Olattou - bardzo ładnie;)
-
Ola, jesli nie poczuwasz sie do nagrody za Zlego Porucznika, to jesli Pan STAR laskawie przetrzyma czekolade w depozycie, moze ktos wygra ja w nastepnym konkursie. Panie, Moj Drogi Senior Mebrze, ja mieszkam poza krajem i przeslanie czekolady ku mnie mogloby kosztowac 2-3 razy drozej niz wartosc tejze. Poza tem ja slodyczy nie jadam, jesli oglosi Pan konkurs z nagroda typu miod pitny, pieczony boczek, beczulka domowego smalcu, knizka to chetnie, jesli wygram, po nagrode sie zglosze.
Nastepny konkurs muzyczny, nadal w obrebie ambientu: Czyja piosenka jest wmiksowana w ten kawalek F.S.O.L.? Prosze nie oszukiwac googlem :-X
PAPUA NEW GUINEA - THE FUTURE SOUND OF LONDON (http://www.youtube.com/watch?v=snIFjtRsQeA#)
-
Prosze nie oszukiwac googlem :-X
Co to za pomówienie? ;> ;)
Nie poczuwam, bo ja obstawiałam Cage'a - chociaż Zły porucznik pasował. By. Tak za jednego orzeszka z tej czekolady;) Z Keitlem wstrzelił się mąż. Porucznik był już łatwy do odgadnięcia. Jeśli Męber nie pożarł - to przenosiny czekoladowo - konkursowe jak najbardziej...
U Fasolek niczego nie słyszę...żadnej wstawki...więc enigmatycznie: Enigma, bo tak mi dźwięczy całość:)
-
Nie slyszysz, bo dobrze wmiksowane, w koncu to FSOL 8). Ale to: Umdira dam dira... refrenowe jakby, to wlasnie to, co jest nie FSOLa. Nie Enigma.
-
W ramach Ogórow oświadczam (po pożegnaniu przed chwilą Gościa rodzaj żeński), że posiadam certyfikowany przez warszawską AM słuch muzyczny I stopnia. No!
VOSM
-
Kilka spraw. Po pierwsze, to oczywiście Lisa Gerrard. Po drugie, fasolki to naprawdę mają tyle wspólnego z ambientem (przynajmniej na tej płycie), co Michał Wiśniewski z wiśniami - jakieś tam dalekie pokrewieństwo. Ambient to jest Wiliam Basiński, Vidna Obmana, Stars of the Lid, Biosphere, wspominana przez was druga część SAW Aphexa - a nie FSOL który co rusz wchodzi w IDM który sam zresztą stworzył.
Ambitna zagadka na rozpoznanie wokalu (bez google'a):
Biosphere - Modifié (http://www.youtube.com/watch?v=QOBxbYpoB2A#)
-
Jakie dziwactwa... ;)
Hot Chip - Flutes (In Our Heads album) (http://www.youtube.com/watch?v=YyOdS9N-WXk#)
-
Nie slyszysz, bo dobrze wmiksowane, w koncu to FSOL 8). Ale to: Umdira dam dira... refrenowe jakby, to wlasnie to, co jest nie FSOLa. Nie Enigma.
Chyba po prostu nie znam tego: umdira dam wira;)
Heh...dziwactwa...że źle wyregulowane radio?;) Skojarzyło mi się z testami stereo. Pamiętacie? Kanał lewy....szszszsz....kanał prawy....szszszsz...puk puk puk...( i nie ma tego w necie całym...hm...) No, takiego próbnika jak w końcówce, w Polskim Radiu nie mieli. Ale to chyba nie o ten wokal chodzi;) Coś francuskiego...aboco? Ob. REM organizuje bardziej ludzkie konkursy;)
-
Skojarzyło mi się z testami stereo. Pamiętacie? Kanał lewy....szszszsz....kanał prawy....szszszsz...puk puk puk...
Jasne, fajny membył. Ale to se ne vrati.
I tak odbojnie.
Przegl..słuchując wątek, Marks się przypomniał.
Byt kształtuje świadomość.
Czy raczej, wrażliwość (muzyczną).
I cobybyło, gdyby zabrać ambientom niskie dźwięki?
-
Skojarzyło mi się z testami stereo. Pamiętacie? Kanał lewy....szszszsz....kanał prawy....szszszsz...puk puk puk...
Byt kształtuje świadomość.
Czy raczej, wrażliwość (muzyczną).
Zrobiwszy szybką...taką dźwięczną...analizę - wychodzi, że jeśli ktoś smęci muzycznie to jego kształtujący byt był...jaki był? Nie był? Nie-z-byt? Był?;)
Za trudne. Może nawet Witkacy zagląda.
Ano...kanały się zbyły. Może ostały gdzieś na kasetach nagrane. Trzeba by poszukać. Serio, dziwi, że nikt tego nie wrzucił w te odmęty.
-
Zrobiwszy szybką...taką dźwięczną...analizę - wychodzi, że jeśli ktoś smęci muzycznie to jego kształtujący byt był...jaki był? Nie był? Nie-z-byt? Był?;)
Za trudne. Może nawet Witkacy zagląda.
Dlaczego blues, nawet jak skoczny i wesoły, jest zasadniczo smutny?
Zależy co rozumiesz jako "smęci".
Smutek, czy brak energii?
Bo jeżeli ostatnie, to koledzy smęcą ostatnio bardziej, niż kraina łagodności w całej ości.
Posłuchałem, poczytałem o ambiencie i...mam wrażenie, że kluczowy jest regularny puls (szybciej, wolniej) i dźwięki zahaczające o infra.
Reszta, wieloryby, kanarki, czy inne zwierzogłosie przetworzone, luźne plamy - to tylko nadbudowa ideologiczna dla wiadomej bazy:)
Ta baza to stan relaksu, odpoczynku, uśpienia, generowany przez interakcję wiadomych bum bum z falami mózgowymi, redukując je do poziomu, np. alfa.
W tym sensie, jest to muzyka wyjątkowo praktyczna i użytkowa (jak całe te pokolenie bez-mała ;), dorzuciła złośliwa przysadka wełbie). Dodatkowo sterylna brzmieniowo i generowana komputerowo, co też chyba istotne.
Odbiorców wyobrażam sobie jako zmęczonych po długiej i wytężonej pracy, raczej młodych, raczej niezabiednych, na pewno fest wykształconych ludzi, którzy walą się w fotel po robocie, otwierają piwo, abo cóś innego i... szybki odjazd w siebie.
Szybsze bum bum odwrotnie - ożywia. W klubie np.
Nie wiem czy zdarzyło Cisię, mieć dreszcze na kręgosłupie tzw. ciary, przy słuchaniu muzyki. Wyobrażasz sobie dreszcze przy takiej?
Ja nie.
Achtung!!!
Teraz piszę bardzo subiektywnie i wiem o tym. Z perspektywy ramola średniej klasy. Wyobrażam sobie doskonale inny odbiór. Ale tylko - wyobrażam.
Taki test, posłuchać ambient bez subwoofera, albo lepiej na małym radyjku.
Co zostanie?
Brzmienie zawsze było istotną częścią muzyki. Zależną od stosowanych instrumentów. Tu, jakby Lem napisał, wybiło się na niepodległość. Dostawszy instrument o nieograniczonych możliwościach.
I skupiło się na samym sobie.
Z pośrednictwem ręki muzyka, czy informatyka programisty?
Czy wydźwięk dźwięku i muzyka to tożsamość? Jeśli tak, wtedy, jak pisał Stachura o czymś podobnym - wszystko jest muzyką.
Jest jeszcze sprawa druga, ale post robi się za długi.
A ja nie lubię e-laboratów.
-
Się mi oberwało;) Ale luzik lif...smęcenie dotyczyło mnie. Parę? Naście? postów temu wyszło, że wrzucam same smętki (niech definiują Ci, co to napisali 8) ), więc z przymrużeniem prawego...napisałam, że jeśli ktoś tak smęci - chachmęci (w domyśle: jak ja), to jego byt musiał być (tym kształtującym tropem)...taki na podobieństwo. Aże zarzutował na wybór dźwięków;) Taki byt-nie-byt. Ot, wszystko.
I poniekąd tak jest, że wybór dźwięków, które towarzyszą mi przez życie dokonał się przez zestaw różnych zdarzeń, przypadków i okoliczności, które można nazwać kształtującym bytem;)
Ciary potraktuję retorycznie:)
Co do ambientu masz sporo racji, ale ja nie jestem tak radykalna. Tzn. oprócz tego, że występuje u mnie dzień na gitarę albo trąbkę, może też wystąpić zapotrzebowanie na różny gatunek muzyczny. Po prostu: non omnis do kosza;) Nawet jeśli większość tak.
Po tym interludium...może sprawa namber tu się zmieści;)
-
Oberwało, nie oberwało... nie chciałbym być tak odbierany.
Troszkę celowo wyostrzyłem, więc mea culpa. Też słucham, podoba mi się. W pewnych stanach nastroju. Do innych nie pasuje.
Ciary potraktuję retorycznie:)
Ja poważnie, to reakcja fizjologiczna. Przytrafiła się z 10, może 20 razy w życiu. Dawno już nie. Częściej na koncertach niż z płyty. Nie wiem o co chodzi, ale inni też mieli, opisali - więc nie tylko ja.
Jak pamiętam u siebie, musiała być kombinacja ostrej gitary, klawisza, perkusji, albo coś w wokalu. Raczej głośno.
Dobra, dość mego bleblania.
Spadam na jakiś czas.
Na dowidzenia kawałek odsłuchiwany raz na parę lat (strasznie osłuchany).
Głównie w lipcu.
W sumie, standardowa ballada z epoki. Ale to, co z końcówką zrobił Manfred Mann na moogu...po prostu słyszę ten lipiec.
Dla niecierpliwych, ostatnie trzy minuty.
Uwaga smęty!!!
8)
Uriah Heep - July Morning - ORIGINAL SONG (http://www.youtube.com/watch?v=l685JEwFPb4#)
-
Ja poważnie, to reakcja fizjologiczna.
Taka emota co wali głową w mur. Tu.;)
Na szybko: Hipy miałam pospołu z Cieńkim i tak się mi utrwalili. Że:
Oberwało, nie oberwało... nie chciałbym być tak odbierany.
To (nie ze względu na jakieś ostanie 3 minuty;) ):
Thin Lizzy - Bad Reputation (http://www.youtube.com/watch?v=qhtgxS6z9yo#)
8) ;)
-
Ale sie porobilo... :)
Po kolei: Rozwiazanie zagadki poprzedniej: Dead Can Dance, jak slusznie zauwazyl Term, z Lisa Gerard. Orginal:
Dead Can Dance- Dawn of the Iconoclast (http://www.youtube.com/watch?v=7BghdVa05yM#)
Term, ten kawalek akurat nie byl bardzo ambientowy, ale jak dla mnie FSOL zawsze byl ambientowy i okoloambientowy. Zreszta nie da sie okreslic scisle, gdzie sie styl zaczyna, a gdzie konczy.
Ambientu, nie wiem jak inni, ale ja nie slucham kiedy i gdziekolwiek, tylko bardziej cos jak Liv opisywal, do czytania i w samochodzie (zwlaszcza noca na trasie) . Jak ktos chce sprobowac, to: Ciemnosc, lozko, wyluzowanie i cala plyta Scorn "Gyral", choc to nie ambient, albo jakas Biosphera. Trzeba uwazac zeby nie zasnac, bo mozna sie nie obudzic ;) Mozliwe efekty somatyczne. Term zlosliwie chce Was do ambientu zniechecic, podsuwajac kawalek Biosphere, ktory zrobili gdy mieli akurat awarie sprzetu ;)
Jeszcze jedna zagadka, zwlaszcza dla specjalisty od ambientu; Terma. Z jakiego filmu jest ta wstawka, o tym samym snie:
Biosphere - Phantasm (http://www.youtube.com/watch?v=8IHZKm-gZAA#)
Co do zagadki Terma, brzmi jak poludniowoamerykanski szaman.
Nie wiem czy w ogole istnieja ludzie, ktorzy sluchaja tylko i wylacznie ambientu, a nie przebywaja stale w specjalnych szpitalach ;)
Ola, nie przejmuj sie, ze wstawialas sakso-smety, kazdemu moze sie zdazyc ;D, zawsze to troche lepiej niz angielskie operetki, fuj!
Te dwie klasyki rockowe (Ola, Liv) bardzo cacy!
I na otrzezwienie po smetach i ambientach, klasyka z XVI w:
Japanese War Music - Samurai Battle March [HD] (http://www.youtube.com/watch?v=G8t0KTOeMPw#)
-
Niechęć - Śmierć w Miękkim Futerku (http://www.youtube.com/watch?v=e-RA3R7qwfg#)
Niechęć - After you (http://www.youtube.com/watch?v=tGGv46qy8kU#)
KOPYT - KOWALSKI - TAG (http://www.dailymotion.com/video/xnt5sn)
http://kievoffice.bandcamp.com/track/nad-strumieniem (http://kievoffice.bandcamp.com/track/nad-strumieniem)
Hotel Kosmos - Piosenka północna (http://www.youtube.com/watch?v=hsWO5iUuqzk#)
http://pl.spoj.pl/problems/CIACHAJ/ (http://pl.spoj.pl/problems/CIACHAJ/)
-
Na wolniej: już pisałam - nie wywalam wszystkiego do kosza - Biosphere znam słabo, ale ze 2 płyty się by uzbierały (z jednej linkowałam - pewnie najbardziej osłuchana - Substrata).
Enie...nie przejmuję się, że wstawiam smęty - zwłaszcza, że je lubię;) W każdem - gdyby drażniło - to wprostowo dać sygnał;)
Niechęć...może by i w chęć ( phony)...przeszkadza ten kobiet. Taki jakiś...zły. Zawsze można nie patrzeć:)
A mnie się tak złożyło: stronę temu wspominałam Massive Attack, na tej liv wspomniał o Manfredzie Mannie:
- kucharz:
Manfred Mann's Earth Band - Tribute (http://www.youtube.com/watch?v=XhmyhvWKiwU#)
- złodziej:
Massive Attack - Black Milk (http://www.youtube.com/watch?v=li-adM-qOwI#)
Dalej Greenaway nie pasuje. Inne soundtracki z tej płyty:
Massive Attack - Inertia Creeps (http://www.youtube.com/watch?v=sE7xyn28wjg#ws)
Są też piosnki z Matrixa i Pi.
-
Wstawka w Phantasm jest z "Village of the Damned". Jeśli chodzi o sample które były w Biosphere, to rozwiązuję zagadkę: to było Sigur Ros.
-
Wstawka w Phantasm jest z "Village of the Damned". Jeśli chodzi o sample które były w Biosphere, to rozwiązuję zagadkę: to było Sigur Ros.
Nope. Wstawka jest z filmu The Krays (50-ta sekunda):
the krays part 2 (http://www.youtube.com/watch?v=5kJ8Ncv50bw#)
Skojarzyles z "Village" ze wzgl. na zdjecie, zapewne. Swoja droga The Krays jest zupelnie nieambientowy.
Ola, co Ci kobiet przeszkadza? Moze ony cos jak Grodzka Ann ;) Kobiecina nie jest zla, tylko sie po prostu mocno zaciaga. Sprobuj sie zaciagnac z takiego clintonowskiego cygara, to zobaczysz jak Ci sie brew zmarszczy i jakie zle oko dostaniesz...
Niechec, After you kojarzy mi sie z niektorymi kawalkami z Bladerunnera, przez chwile, ale w miedzyczasie za duzo balagania. Kopyt Kowalski calkiem, calkiem, a Hotel muzycznie przypomina Myslowitza. Manfredy cacy, troche floydowa gitara... ten kawalek moglby robic za soundtrack.
No to zmiana klimatu, a propos soundtrackow:
Alan Silvestri - Predator 2 - El Scorpio / This Is History (http://www.youtube.com/watch?v=isCS2GN5K64#)
Anvil of Crom - Basil Poledouris (http://www.youtube.com/watch?v=BTdc2m19rTA#)
Kingdom Of Heaven Soundtrack- The Battle Of Kerak (http://www.youtube.com/watch?v=mfW4pefWaiI#)
-
To Wy, tak...filmowo podrywgacie.
Żonokochanki obcinacie.
Babon vel kobiet sie nie podoba...bo wygląda jak zejściowy A. Warchoł?
Bo zaciąga?
No, no. A nawet no, no, no. :)
Świt taki piękny.
Mi zagrał tak.
Sałatka z włoska na gotycko. W sosie amerykańskim.
Fields of the Nephilim - Intro (Harmonica Man) (http://www.youtube.com/watch?v=xFBHI-Mj5vU#)
Złodziej hmm, raczej nie ulepszył. Tą razą.
Za to futrzak, fajny.
P.S.
Skojarzyło mi się z testami stereo. Pamiętacie? Kanał lewy....szszszsz....kanał prawy....szszszsz...puk puk puk...( i nie ma tego w necie całym...hm...) No, takiego próbnika jak w końcówce, w Polskim Radiu nie mieli.
Ale, że Ty pamiętasz? 8)
Takie zamiast:
http://marian.koniuszko.wrzuta.pl/audio/5kie5P7MPTw/kanal_lewy_kanal_prawy_-_tasma_demonstracyjna_-_prl (http://marian.koniuszko.wrzuta.pl/audio/5kie5P7MPTw/kanal_lewy_kanal_prawy_-_tasma_demonstracyjna_-_prl)
A tu, pełne bingo - puk puk psszzz...Wajda lewy
http://chomikuj.pl/discomixes/*3d+DJ+BOGDAN+FABIANSKI+*3d (http://chomikuj.pl/discomixes/*3d+DJ+BOGDAN+FABIANSKI+*3d)
Pod artykułem o Fabiańskim. Odtwarzacz odpala po prawo, między dymkiem a fujzbukiem. ;)
No, już mniej rano.
-
Nie, Nex, to nie typ zagrodzonej Anki, ani zaciąg...Anię...Ani...a nie;)...bliżej zejściowego...takie odciśnięte twarzożycie. Mniejsza.
Skojarzyło mi się z testami stereo. Pamiętacie? Kanał lewy....szszszsz....kanał prawy....szszszsz...puk puk puk...( i nie ma tego w necie całym...hm...) No, takiego próbnika jak w końcówce, w Polskim Radiu nie mieli.
Ale, że Ty pamiętasz? 8)
Takie zamiast:
http://marian.koniuszko.wrzuta.pl/audio/5kie5P7MPTw/kanal_lewy_kanal_prawy_-_tasma_demonstracyjna_-_prl (http://marian.koniuszko.wrzuta.pl/audio/5kie5P7MPTw/kanal_lewy_kanal_prawy_-_tasma_demonstracyjna_-_prl)
A tu, pełne bingo - puk puk psszzz...Wajda lewy
http://chomikuj.pl/discomixes/*3d+DJ+BOGDAN+FABIANSKI+*3d (http://chomikuj.pl/discomixes/*3d+DJ+BOGDAN+FABIANSKI+*3d)
Ja? Ja nie pamiętam, to tamta Olka;)
Zamiasta znalazłam, ale to jednak nie to samo. Za to chomik...fiufiu...Wajda albo Holland w ciemności...to jest to...reputacja odrestaurowana;)
Nie suntrakowo, ale te Pola kojarzą się mi z zespołem, który grał równolegle. Teraz wydaje się mi za podniosły - niemniej - tamta Olka ma gdzieś schowane te płyty:
The Sisters of Mercy - First and last and always (http://www.youtube.com/watch?v=d5NbGlZtaGw#)
-
tamta Olka ma gdzieś schowane te płyty:
Tamten liv też. Nawet niegłęboko.
Trochę bardziej wolałem Gigantów, bo Siostrzyczki z automatem perkusyjnym kombinowały. A ja wolę perkusistów.
Dlatego nawet nie próbuję gadać o e-bukach. :) Rasizm jaki, czyco?
A, że podniosły?
No, fakt - parapatetyczne nieco i z pompą grali.
Czasem jednak, lubię taki patetic.
A w tym, nie było lepszych na cały obóz - niż ci.
A ci Ci, to se dopiero dali intro. :)
Niemniej, podziwiam jakość nagrania.
Jak na 78, rewelacja. PeeFy nie mieli lepszej.
Omega - Nyitány .1978 (http://www.youtube.com/watch?v=yuBOGd-y3HE#)
-
O swoim muzycznym certyfikacie już wspominałem, lecz pragnę teraz dodać (niech będzie że jako prymityw), iż ten sajkodelik Omegi brzmi mi wprost pięknie.
Dzięki, liv.
VOSM
-
Te Omegi...chyba to te same...jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy poszukać czegoś więcej, ale to oni kucharzyli...a to złodziej;):
Kult - dziewczyna o perłowych włosach (http://www.youtube.com/watch?v=jCdqJ3h9Xaw#)
-
Młodzi muzykalni ludzie, czy kower jest wor ex definitione?
VOSM
-
Młodzi muzykalni ludzie, czy kower jest wor ex definitione?
VOSM
Pytanie nie do mnie. :)
Ale gdybym miał odpowiedzieć, odpowiedziałbym, że nie.
Te Omegi...chyba to te same...jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy poszukać czegoś więcej,
Podpuszczasz mnie, co? ;)
Ta kapela robiła z tej strony żelaznej kurtyny za: bitlesy, stonsy, parple, dżertotale, modyblusy, floydy, folkroki całe, blusy (trochę), dylany... nie - dylany jednak nie. I robiła to dobrze.
Jak popatrzysz na daty, byli "tylko" trochę z tyłu.
Dziewczyna (1969), miała polskie słowa (Ona miała 16 lat... :D ), śpiewana przy ogniskach itp...Bardzo silny mem tu mam. :)
Omega - Gyöngyhajú Lány (http://www.youtube.com/watch?v=bXf6oBZxfCo#)
A od tego powstrzymać się nie mogę. Chodzi trochę o filmik. No, i jak niejaka Eva zawokaliźnie, oj!
Wariant średnioflojdowaty.
Omega - Éjféli koncert (Omega 7 - Időrabló,1977) [vinyl rip] (http://www.youtube.com/watch?v=-mTaN84jqwk#)
Kończę, zanim przeglądu dyskografii nie zrobię - odruchowo...
-
Jeden z moich ulubionych zespołów zszedł się po latach i wydał w tym roku nowy album. Oto próbka:
Orbital | New France (feat. Zola Jesus) (http://www.youtube.com/watch?v=nOGM1V6lCgM#ws)
-
Pozazdrościć.
Twoi się łączą, moi wymierają.
Pa pa...
na smutno.
The Artwoods , Stop And Think It Over (http://www.youtube.com/watch?v=1QjeaRJn_dM#)
I na wesoło (było coś wyżej o saksofonistach?)
the artwoods - i'm looking for a saxophonist doubling french (http://www.youtube.com/watch?v=T1xBXrUqhRE#)
Niby nic, mam swoje życie. I z Lordem, czy bez Lorda, kula się ono po swojemu - niewiadomogdzie.
Ale zniknął kolejny element tła.
Do którego byłem przyzwyczajony.
A facet był właśnie od tła, jak to klawiszowiec. I dobrze tlił.
-
Jeśli dobrze rozumiem Męberowe słowo "wor" - to: nie;) Temat niemłodości zostawiam - bo widzę, że każden broni swojej;)
No...chciałam tę samą linkę wrzucić, ale wybrałam Kultową, żeby było to samo, ale ciut inaczej. Chociaż po prawdzie mam wgraną wersję Omega.
Ta 16 latka miała - zdaje się - ze dwie wersje;)
Hm...no nie wiem...może trzeba to mieć wgrane x lat temu, teraz jakoś nie wchodzi...może gdyby nie śpiewali? Te Omegi...tutaj Nitowany ma przewagę nad Ej! Feli...no, dla Evy - tak:) Może dlatego bardziej leży mi Orbital? Who knows?
Miałam co innego w kolejce, ale skoro temu Lordu się tak zdarzyło...to przez panów Łudów do Beck Oli;)
2w1:
Jeff Beck Group/Girl from Mill Valley/Rice Pudding (http://www.youtube.com/watch?v=K7tWar9REjY#)
-
Jeśli ten Kazik to jest ten co publicznie strasznie przeklina, to ja go nie lubię :-(
VOSM
-
Beck Ola zgodnie z nazwą - rozmemłana jakaś. ::)
Ale zagwozdka.
Myślimy o tym samym Lordzie? Bo klawisz DżefBekowy wprawdzie też matwym już.
Ino inny.
Zaś starszy Art Leśnik - 6 lat temu dednął.
A ja, nad Jonem Purpurowym łzę uroniłem.
Hm...no nie wiem...może trzeba to mieć wgrane x lat temu, teraz jakoś nie wchodzi...może gdyby nie śpiewali? Te Omegi...tutaj Nitowany ma przewagę nad Ej! Feli...no, dla Evy - tak:) Może dlatego bardziej leży mi Orbital? Who knows?
Zapewne masz rację. To chyba trochę jak wdrukowanie u ptaków, o którym kiedyś Maziek pisał. Ten czas, może to miejsce. Jest i już.
Bo język węgierski wydaje mi się bardzo dobrym do rocka. A wokal Kobora oceniam też wysoko.
Więc może to kwestia osłuchania. No, i tego... imprintingu, za przeproszeniem. ;)
A tera pozawijam, żeby zamknąć grecką literkę.
Umarł dziś Jon Lord.
Poza wielkimi kapelami grał w Artwoods.
Artwoods założył Art Wood (już nieżywy)
Za to jego dziarski i brzydszy brat, ma się dobrze. To Ron Wood - gitarzysta Rolling Stones.
A Kamyki, to jedyna kapela, która w podstawowym składzie (-1) gra od 1962 roku. Do dzisia.
Kłamstwo - nie jedyna.
Druga to - no,no,...kto zgadnie? (i też -1)
Puenta taka, że nie wiem czy to dobrze.
Tak wielosezonowe zespoły, nawet jak kiedyś twórcze, w końcu kończą "Takim tangiem".
Cóż.
Choć węgierskie wydaje mi się ciut lepsze od rodzimego.
Omega - Végül ez a tangó (http://www.youtube.com/watch?v=Xp_H2eE9qug#)
Poczekam jeszcze na Rolling Tango i porównam.
Jeśli ten Kazik to jest ten co publicznie strasznie przeklina, to ja go nie lubię :-(
VOSM
Człek publiczny, to i klnie publicznie. ;)
-
"Takie tango" węgierskie wydaje mi się ciut lepsze od rodzimego.
No to mi znacznie na odwrót - co do muzyki, ma się rozumieć, bo słowa (po polsku) są raczej takie sobie. Choć warto zaznaczyć, że fraza "do tanga trzeba dwojga" weszła na stałe do polsczyzny, tak jak Boyowski największy ambaras...
Budka Suflera - Takie tango (Opole 2004) (http://www.youtube.com/watch?v=Lt3A5hRtApc#)
VOSM
pjes: Publiczne rzucanie mięsem to się nazywa po polsku czerstwe chamstwo.
pjes II: jak już wlazłem na BS, to chcę przytoczyć piękną klasykę muzyczną z lat stanu wojennego (jeśli ktoś chce sentymentalnie się wzruszyć, to powinien słuchać z zamkniętymi oczyma, bo filmikowe ilustracje rozpraszają jako śmieszne do łez):
Budka Suflera - Jolka Jolka (http://www.youtube.com/watch?v=ckovetFL8ns#)
-
Tak, o tym samym. Tylko mnie się potoczyło niejako bez związku z Lordem od głębi i śmiercią...jakąkolwiek (a napisałam jakby miało mieć jakiś związek - mea maxima;) ).
W sumie sam sobie odpowiedziałeś:) Lord - przez braci Wood: Art Wood - Ronnie Wood... przed RS grał z Jeff Beck Group...i stąd. Hm...od 3:49 też memłane...te pudingi? ;)
To mniej memłane, ale z innej płyty - Truth - bolero z Pejdżem;)
Jeff Beck & Jimmy Page ~ Beck's Bolero Immigrant Song Peter Gunn Theme.mp4 (http://www.youtube.com/watch?v=v06BcZKZTVM#)
A Kamyki, to jedyna kapela, która w podstawowym składzie (-1) gra od 1962 roku. Do dzisia.
Kłamstwo - nie jedyna.
Druga to - no,no,...kto zgadnie? (i też -1)
Ta druga? Hm... Aerosmith? Grają od 1970r. Skład stabilny.
Te tanga...autobus Arabów...tja...nienie...bardzo lubię te Jolkowe migracje:)
Wczoraj nasunęła się mi też inna - również niezwiązana bezpośrednio z Lordem - ścieżka. Lord - Blackmore - Rainbow. Wgrała się mi kiedyś ta płyta. Zresztą ich - pierwsza. Z Dio. Wgrabe-zgrane, ale dawno nie słuchane;)
Rainbow - Self Portrait (http://www.youtube.com/watch?v=uLcjjvR-GsI#)
Rainbow - Man on the Silver Mountain (http://www.youtube.com/watch?v=p9nfVrusSMg#)
P.S. Hoko coś ostatnio się wyłamał z podsumowań;)
-
A kogo podsumowujemy? Bo jakoś nie nadążam ::)
To może podsumuję sobie coś takiego
Carlos Seixas - Harpsichord Sonata No. 24 in D Minor (http://www.youtube.com/watch?v=ieK5OZLqklU#)
-
Bluzg artystyczny doczekał sie osobnego wątku, bo uważam temat bardzo ciekawy ;) ...
Poniżej ten kawałek przeniesionego tam postu liva, który odnosił się do muzyki a nie bluzgania:
=============================================
Hm...od 3:49 też memłane...te pudingi? ;)
Po drugim przesłuchaniu już nieco mniej. :)
Ale Ola
Wrazi mi się, że to klawisz memła w tym buddyniu.
Jakby zaczął grać i nie wiedział co chce grać. Po 6 minucie, jak tylko do rytmu gitarnego, już lepiej.
Ta druga? Hm... Aerosmith? Grają od 1970r. Skład stabilny.
Nosz, Omega właśnie. We wrześniu stuknie im 50-tka.
Te tanga...autobus Arabów...tja...nienie...bardzo lubię te Jolkowe migracje:)
Kiedyś próbowałem, na zimno, tekst zrozumieć...dobrej zabawy :)
Jasne, że też lubię. B. silny mem. ;)
I ten głos, Felicjana... co 3 czy 4 kawałki z nimi nagrał. Gdzie wtedy byłeś - Drupi?
Tęczakami mnie zapchłaś. Ze dwa dni będę słuchał. Lubię wydzieranki Dio.
Hoko - dobrze, że klime zmieniasz. Się odetchnie.
=========================================================
P.S. teraz piszę znów ja, maziek - Omega to ta od dziewczyny co miała szesnaście lat ;) ?
-
Stary, dobry rock!
A tych pamietacie?:
BUDGIE - BREADFAN (http://www.youtube.com/watch?v=54H3EUAzpVg#)
BUDGIE - 1998 02. "In The Grip Of A Tyrefitter's Hand" (http://www.youtube.com/watch?v=nPjhj7otvKg#)
-
Poniżej ten kawałek przeniesionego tam postu liva,
No, w końcu ktoś mnie wyrż..wyciął. :)
Ta Maźku, ta Omega.
Jeżeli nie miałeś przypadkiem na myśli niejakiej wkładki. 8)
Budgie zaś, od trojki do piątki...
I owszem.
-
Liv, nie zostałeś wycięty, zostałeś rozmnożony wegetatywnie przez podział ;) ...
-
Nosz, Omega właśnie. We wrześniu stuknie im 50-tka.
Żesz...sprawdziłam skład tyj Alfy i wyszło mi, że się zmieniał;) AAero - nie. Kissy chociaż grają - zmiana na zmianie itd;)
Drupi...liv ;D...no dobra, był na Emanuelu;)
Gdzie tam Hoko zmienił klimat...się wpasował - jestem zaskoczona panem o wdzięcznym nazwisku: Seixas. Serio.
Tęczaki z Dio - oki.
Hm...a dla mnie Budgie to zespół z tych nienazwanych - tzn. mam zapas kawałków, które nie wiem komu przypisać...okazuje się, że niektóre temu B.:) Taki np. oklepany - a całkiem w temacie - Time to remember:
Budgie Time To Remember (http://www.youtube.com/watch?v=1mdx7JJbFfY#)
Okioki...już stopuję:)
-
@Ola
Bolero B-P, weszło od razu.
Tylko zdziwko wizualne. Wyglądają jak syn z ojcem. A imię obu 4i4.
Żesz...sprawdziłam skład tyj Alfy i wyszło mi, że się zmieniał;)
Podstawowy to: Kobor, Benko. :)
Pozostała trójka, fakt, doszła nieco później Mihaly, Presser, Molnar. Wkrótce Presser odszedł i założył Lokomotiv G.T. (tak mi się skojarzyło - B.J. też odszedł...)
Widać za bardzo uprościłem "podstawowy skład" :)
Za karę dla siebie, wyznaczam lincz na ulubionym kawałku tej łamagi - rok 1969. Purplesy dopiero roczkuja, Zepy się zbierają, Sabat za chwilę się ujawni. Tak datuję, cobyśta za okrutne dla pupilia nie byli. Zarzekam - ostatni. Okładki mieli fajniste.
"Tízezer lépés" by Omega (Hungary, 1969) (http://www.youtube.com/watch?v=DTZsBRzkLwc#)
@ Hoko
Bardzo ładna ta sonata harfijna na klawesyn nieznanego mi wcześniej pana. Wyobraziłem sobie to na moogu. Nawiasem, spór Twój ale nie tylko, z Termem, przypomina spór akademików z impresjonistami. Jedna strona odbiera bardziej kompozycję/harmonie, druga barwę/brzmienia. Tak pokrótce.
@Maziek
Liv, nie zostałeś wycięty, zostałeś rozmnożony
To już chyba wolę wycięty. Bardziej się postaram. Ino blagam, nie rozmnażaj mnie więcej! :)
@ Budgie
Mam tych walijczyków na singielku tonpressu. Z małą dziurką. 1 strona "I Turned To Stone". Fajnista balladka.
Ale klasyk balladynowy obiektywny, to parents z trójki. Ze słynnymi mewkami na końcu. W niejednym dżinglu one były...
Budgie - Parents (http://www.youtube.com/watch?v=nHPCtgmtS68#)
I czadowy prywatny, z piątki. (Coś o napalonym Napoleonie i naszej królowej??? A może reklama margaryny. ;)
Ale do czada trza znieść 2 minuty z groszami balladyny.
Budgie - Napoleon Bona - Part 1 & 2 (http://www.youtube.com/watch?v=RGVpRnblpEs#)
-
liv,
Ten spór, tak postawiony, był sporem dotyczącym "parametrów" dzieła, a nie warunków jego percepcji, a o tym tu rozmawiamy - w końcu nie zarzucam Termowi, że słucha syntetycznych pomruków, ani on mi - staroświeckich melodyjek. Gdyby to przenieść na malarstwo, szłoby o to, czy obraz należy oglądać w oryginale w galerii, czy też wystarczy domowa reprodukcja czy wręcz ekran komputera. Term byłby za pierwszym, ja, że co komu pasuje.
Seixas rzeczywiście mało znany, ale muzyka świetna - niestety niewiele jej jest, bo sporo zaginęło, a kompozytor żył krótko.
Carlos Seixas, Sonata (Fuga) para órgão K. XXII - José Carlos Araújo (http://www.youtube.com/watch?v=36mKPTuO7mA#)
-
liv,
Ten spór, tak postawiony, był sporem dotyczącym "parametrów" dzieła, a nie warunków jego percepcji, a o tym tu rozmawiamy - w końcu nie zarzucam Termowi, że słucha syntetycznych pomruków, ani on mi - staroświeckich melodyjek. Gdyby to przenieść na malarstwo, szłoby o to, czy obraz należy oglądać w oryginale w galerii, czy też wystarczy domowa reprodukcja czy wręcz ekran komputera. Term byłby za pierwszym, ja, że co komu pasuje.
Ale te parametry wpływają na warunki percepcji. Dylana można słuchać na głośniczku z radyjka. Do ambient, czy nawet techno - musi być solidny sprzęt. I oderwanie się od innych zajęć (ambient). Bo to muzyka kontemplacyjna.
Nie da się "odjechać" smażąc jajecznicę.
Stare malarstwo można oglądać nawet na znaczku pocztowym. Analizować kompozycję, symbolikę, układ kończyn itp.
Impresjonistyczny obraz wymaga jednak lepszych parametrów. Żeby zauważyć jego istotę.
Wielkość.
Stosowna odległość, żeby mózg zamieszał barwy. Zlikwidował kropki. Tak naprawdę takie płótno, jest tylko zaczątkiem. Obraz tworzy się w głowie i nie jest tożsamy z tym materialnym.
Stąd takie skojarzenie.
Nie sądzę, żeby pogląd Terma był strategiczny.
Każdy czasem ma "dni gniewu" :)
N.b. ta ostatnia Biosfera z w drugim wątku podobała się najbardziej. Pomruki z szumem na końcu . Taka smierć maszyny. Chyba mam uczulenie na nadmiar elektronicznej rytmiki. Dlatego bariera techno, nie do przebicia dla mnie. Tańczyć to tak, zwłaszcza po takiej kolorowej pigułce:)
Ale słuchać - nie.
Seksiasz, czy też seksułas, a może siksuła, siksą - no, no coraz bardziej.
-
Taka mała pętelka węgierska.
Debora Hałas - dobre nazwisko dla klawesynistki. :)
I uciekając od klimatów rockowych (ale nie za bardzo), powodowany Hokolinkiem, przypomniałem sobie innego Iana. Dżetrotalnego.
Oni tak mają, tzn. czasem dość codziennej młocki. Wtedy odpadają w inne rejony soniczne. Ten akurat, klasonicznie.
Może nie wybitny, ale przyjemny.
Ian Anderson- In Sight Of The Minaret (http://www.youtube.com/watch?v=6oXcyIuQPH4#ws)
-
liv,
ja bym powiedział, że sprzęt potrzebny tym lepszy, im więcej do przekazania informacji. Więc bez przesady z tym techno. Poza tym "lepszy sprzęt" - byle jakie komputerowe Creative z wooferem, kosztujące kilkaset zł, te pomruki odtworzy. Czy to będzie solidny sprzęt? A ambient to tyleż muzyka kontemplacyjna, co muzyka tła, więc co kto lubi. Notabene w muzyce klasycznej ten kierunek też jest szeroko reprezentowany.
Iana kiedyś słuchałem więcej, wolę go w tonacjach bardziej rockowych.
To może jeszcze inny niezbyt znany grajek
Rathgeber: Concerto VI in d minor for Violin, Strings & Basso continuo (http://www.youtube.com/watch?v=oghmFEZ2MyI#)
-
W ambiencie dokonało się oderwanie brzmienia od melodii, które są tak nierozerwalne w umyśle Hokopoko. "Słuchać muzyki" w jego rozumieniu zdaje się odbierać struktury rytmiczno-melodyczne, do tego ewentualna percepcja tekstu. Otoż okazuje się, że mniej więcej 30 lat temu grupa ludzi, którzy uważają inaczej, poczęła powoli rosnąć. Geir Jennsen (czyli Biosphere) był już chyba drugą falą. A może i trzecią. Polecam www.somafm.com/dronezone.pls (http://www.somafm.com/dronezone.pls) wrzucone do winampa:)
Jeśli chodzi o obrazy, to pewnie ze wolałbym galerię. Ale nie mylmy pojęć - ja nikomu nie wmawiam, że tylko w galerii dobrze, na kompie źle. Tak samo jak nie wmawiam, że tylko na słuchawkach Sennheisera dobrze, a głośniczkach z radia Adam źle. Twierdzę coś innego - jako niezbity fakt - a mianowicie, że posiadanie marnego odbiornika powoduje stratę, która to czasem jest do zaakceptowania, czasem nie. CZasem, powtarzam, stanowczo NIE.
-
Tu nie ma nic do rzeczy rozumienie, tylko gust. A czym jest ambient to mi akurat nie trzeba tłumaczyć, bo w młodości przerabiałem nie tylko metal, ale i rozmaite inne dziwności, w tym takie elektroniczne szmery - to akurat był okres po tym, jak sobie sprawiłem pierwsze stereo, i ta syntetyka latająca bez ładu i melodii między uszami to było coś nowego i innego, pika i awangarda, krótko mówiąc. A jak pisałem, jest też tego sporo w klasyce i tu też na początku byłem postępowy i nowoczesny, ale potem zeszło mi na Bacha.
http://hokopoko.net/warszawska-jesien (http://hokopoko.net/warszawska-jesien)
Co do tej straty - w muzyce akustycznej można to przeboleć zawsze, bo żaden instrument nie generuje czystego dźwięku, tylko zawsze z tonem podstawowym idą harmoniczne i to one decydują o barwie dźwięku, odczuciu przestrzenności itp. Więc hajend może mieć f6 przy 50-60 Hz i mimo wszystko może to być dźwięk najwyższych lotów i z rozsądnym basem, szczególnie gdy słucha się w niedużym pomieszczeniu. Z elektronika jest trochę inaczej, ale przecież te najniższe bucenia to i tutaj raczej delicja niz standard. Poza tym, sam sprzęt nic nie da, jak się nie będzie miało odpowiedniego pomieszczenia. Niskie basy wymagają przestrzeni, a jak jej nie będzie, to się zdudnią i będzie jeszcze gorzej, niż gdyby ich w ogóle nie było, bo rezonanse zamaskują resztę pasma.
ps
posłuchałem tego bucącego Biosfera na swoich Senkach właśnie - słychać trochę więcej niźli z tych głośników stojących na parapecie, ale jakoś nie mam odczucia, bym na tym cokolwiek zyskał ::)
ps2
oderwanie brzmienia od melodii dokonało się wcześniej i na rozmaitych polach, już dodekafonia była do tego wstępem.
kronos Quartet — Five Pieces, Op. 5: I—V (Anton Webern) (http://www.youtube.com/watch?v=bkcCSCm2WwM#ws)
-
Bolero B-P, weszło od razu.
Tylko zdziwko wizualne. Wyglądają jak syn z ojcem. A imię obu 4i4.
Może się konserwowali czym innym? Bo ja wiem? Albo Beck się farbuje?;) Ale fakt, że rzuca się to w oczy.
Za karę dla siebie,
No masz...a ja myślałam, że w nagrodę dla mnie... za wynalezienie Aero co też stabilni ;)
Do Omegi już się przyzwyczaiłam...a Rathgeber...mnie się chyba już wszystko z wszystkim plecie, bo słyszę tam 4 koncert piano Beethovena i Vivaldiego. Co w skrócie oznacza: lubię, bo znam;)
A propos dźwięków i strat (hm...wydawało mi się oczywistym, ale może nie jest...słuchania muzyki w samochodzie z USB nie zalecałam jako jedynie słusznego i najlepszego sposobu...zostało to napisane w innym kontekście...niemniej, jak napisał Hoko: co komu pasuje)...chociaż nie przepadacie za kinem...kilka lat temu uświadomiłam sobie, że filmy na DVD oglądam jak osoba pozbawiona zmysłu słuchu. Wystarczyło raz, czy dwa założyć słuchawki. Naprawdę pojawia się wiele dźwięków - z tła, które umykają przy zwykłym, cichym seansie - a przecież składają się na odbiór filmu. Nie mówię tutaj o super sprzęcie - tylko o sposobie słuchania. Muzykę można słuchać także przy użyciu różnych sprzętów, ale dla mnie np. mniejsze znaczenie ma czy to komputer, sprzęt stereo, USB, kaseta, płyta (jakieś minimum słyszalności musi zostać zachowane;) ) - za to lubię słuchawki. Ot, subiektywności.
W tradycji księżycowej;)
Almunia - New moon (http://www.youtube.com/watch?v=CmpzaDBrgEA#)
i w nie-tradycji:
Almunia - Electro blues (http://www.youtube.com/watch?v=QfbHixakFTg#ws)
Częściowo z dzisiejszej "W tonacji Trójki".
-
E no, jeśliby jakaś zależność między Rathgeberem a Beciem istniała, to odwrotna. Ale mnie się nie kojarzy. Vivaldi bardziej, ale to też inny typ.
Słuchawki mają zalety i wady, słychać czasem aż za dużo, stereofonia "słuchawkowa", bas nie taki, jak w naturze. Głośniki też potrafią byc szczegółowe, tylko że nie te najtańsze. No a tuby... tu dopiero wszystko słychać - chociaż też coś za coś. Niektórzy twierdzą, że prawdziwy bas tylko z prawdziwej tuby. Term pewnie teraz nieźle zarabia, to mógłby się zainteresować. Tylko co żona powie na takie ustrojstwo w chałupie... ::)
(http://forums.klipsch.com/forums/storage/4/988522/Goto%20horn%2030%20Hz%201%20-%20119967916.jpg)
Jeszcze jedna muzyka, gdzie klasycznie pojęte rytm i melodia straciły na znaczeniu. Jak kto lubi medytacje, jak znalazł...
John Coltrane - The Father and the Son and the Holy Ghost Compassion 1/2 (http://www.youtube.com/watch?v=hykgV1Ms-hM#)
-
Jasne, że chronologicznie odwrotna...ale chrononielogicznie: najpierw słyszałam B.:)
Fiufiu...te tuby wyglądają jak sprzęt DARPA...co to gasi ogień...dźwiękiem;) Może wywiać z domu...
Niee...to nie medytacja...to zwykłe strojenie instrumentów...communication breakdown...w kategorii przyjemność: -1.
Przykryję to wołaniem...miałam jużkiedyś - w serii soundtrackowej...przypomniała się mi ta Pani...z filmu Bagdad Cafe:
Jevetta Steele - Calling You (Album Version) (Slayd5000) (http://www.youtube.com/watch?v=KITTzHrjqD8#ws)
-
W ambiencie dokonało się oderwanie brzmienia od melodii, które są tak nierozerwalne w umyśle Hokopoko. "Słuchać muzyki" w jego rozumieniu zdaje się odbierać struktury rytmiczno-melodyczne, do tego ewentualna percepcja tekstu.
Tak mi się właśnie wydawało, że chodzi o inny sposób/wrażliwość odbioru dźwięków. Da się ubrać tę inność w słowa, tak ja w wypadku Hoka?
No a tuby... tu dopiero wszystko słychać -
Pierwszy raz coś takiego widzę. Szok (dla oczu).
Na szczęście uszy już nie te...więc nie ma się czym ślinić. :)
a Rathgeber...mnie się chyba już wszystko z wszystkim plecie, bo słyszę tam 4 koncert piano Beethovena i Vivaldiego.
A mi się zaplótł taki jeden pogański Mikołaj. A to czemu?
za to lubię słuchawki. Ot, subiektywności.
Też, ale po godzince już uszy bolą. Nie od muzyki. Odstające nazbytnio?
Dlatego przy kompie tak, ale zasadniczo kolumny i kolumienki. To i zasnąć można. :)
A skoro zasnąć, plwać kątem - skojarzył się ulubiony taki. Tatuś niejakiej Maji. Bogini złudy i iluzji, co zapowodowało ironizacje innej Manueli, gdy zobaczyła Maję O. na bilbordzie reklamującym kosmetyki lubo inne ciuchy. Wprowadza w znakomity nastrój (z gwarancją poxipolu). No i WuWu.
http://jetrocha.wrzuta.pl/audio/4VoQmJibHA2/osjan_-_kadzam (http://jetrocha.wrzuta.pl/audio/4VoQmJibHA2/osjan_-_kadzam)
-
W ambiencie dokonało się oderwanie brzmienia od melodii, które są tak nierozerwalne w umyśle Hokopoko. "Słuchać muzyki" w jego rozumieniu zdaje się odbierać struktury rytmiczno-melodyczne, do tego ewentualna percepcja tekstu.
Tak mi się właśnie wydawało, że chodzi o inny sposób/wrażliwość odbioru dźwięków. Da się ubrać tę inność w słowa, tak ja w wypadku Hoka?
Słowa jak słowa, ale percepcja miauczenia może się przydać ::) Notabene w klasyce sporo do powiedzenia mają tutaj Polacy (sonoryzm)
Witold Szalonek ~ Les Sons (http://www.youtube.com/watch?v=C1CcjmuTKs4#ws)
-
Słowa jak słowa, ale percepcja miauczenia może się przydać ::)
Wolę mruczenie. ::)
Nie wiem jak inni sonoryści :)
Ale brzmienia Imć Szalonka są zwyczajnie drażniące. Pracowałem przez jakiś czas w kuźni tłukąc blachy młotkami, od małych po mechaniczne i teraz się przypomniało.
Brzmienia Biosfery są przyjemne. Czasem intrygujące. Rzecz chyba w tym, że nie są naturalne.
Ot, różnica.
Może osobnicza?
Jevetta Steele - Calling You (Album Version) (Slayd5000)
Ta smuga światła wydobywająca rowek...i bujające się na igle ramię... :)
-
Przyjemność jest względna. Raczej bym przy tych syntetycznych dźwiękach nie usnął - nawet przy tych bardziej melodyjnych, bo przy tym basowym buceniu, co dał Term, to juz miałem dyskomfort fizyczny, nie estetyczny. Może kwestia przyzwyczajenia. Chociaz takie syntetyczne basy nie zawsze bywają zdrowe, nie chce mi się brac tego na oscyloskop, żeby zobaczyć, co tam siedzi.
Ale i w muzyce współczesnej jest takie bardziej melodyjne wkoło Macieju. Tez bym przy tym nie usnął, chociaż naturalne dźwięki pasują mi znacznie bardziej niż elektronika.
Steve Reich - The Desert Music - Movement 1 - Fast (http://www.youtube.com/watch?v=xLdKAFrqwp8#)
-
No ladnie! Jedni robia muze na zepsutym komputerze, drudzy nagrywaja jak im sie regal z talerzami przewraca i twierdza ze to muza... ;)
Wracajac do Budgie, to zrobili oni naprawde kilka dobrych i znanych kawalkow, a mimo to duzo mniej sa znani niz inni z tego okresu. Podobnie z tymi panami:
The Stranglers - Golden Brown (http://www.youtube.com/watch?v=d7R7q1lSZfs#)
The Stranglers Peaches (http://www.youtube.com/watch?v=VdpxR0SO7G4#)
The Stranglers "Nice N' Sleazy" (http://www.youtube.com/watch?v=-55d4XkfW8w#)
-
Hoko
Może kwestia przyzwyczajenia.
A może sprzęt masz za dobry?
Muza pana Reicha, wprost ulana na ścieżkę dźwiękową horrorową. Tylko strasznie długa scena.
Ona ucieka po zaułkach chałupy Usherów?
Nex
A toś rodzynki wybrał :)
I co mi zostało.
Z listy przebojów pana Marka?
Toć z gębą uro-mantika do reszty zostanę.
Niech tam, choć po prawdzie jeszcze kilka dosadnych kawałków by znalazł.
Jako, że znów gorączki idą... z życzeniami, żebyście jak na filmiku... 8)
The Stranglers - Midnight summer dream (HD) (http://www.youtube.com/watch?v=tU-CDglfzmg#ws)
Noi, cobym na zupełnego tika nie wyszedł.
Oraz
to zrobili oni naprawde kilka dobrych i znanych kawalkow, a mimo to duzo mniej sa znani niz inni z tego okresu.
To dość uniwersalna myśl. Może poza " i znanych".
W latach 60-tych nie tylko Bitlesy były...
Andromeda - Return To Sanity (05) - Andromeda (1969) (http://www.youtube.com/watch?v=O-lFfkehlis#)
-
Ekstra ta Andromeda. To jeszcze w klimacie kwasowym:
White Rabbit (Alice in Wonderland) Jefferson Airplane (http://www.youtube.com/watch?v=tOyasacx9vQ#)
-
Hoko
Może kwestia przyzwyczajenia.
A może sprzęt masz za dobry?
Źródłem był komputer, więc raczej żadna rewelacja. Co prawda stwierdziłem, że wyjście liniowe z płyty głównej jest całkiem ok, nawet się nie spodziewałem. Wyjscie słuchawkowe już kaszani, aczkolwiek to słychac dopiero na orkiestrze, bo tym basom wsio rybka.
Dobra, Panowie Starsi, a ten zespół znali?
Renaissance - Ashes are Burning (http://www.youtube.com/watch?v=nTI1oP762rw#ws)
-
Nex
To jeszcze w klimacie kwasowym:
Aleś mi niespodziankę tym filmem zrobił. Wyoglądałem go kiedyś z starszą córką. Do imentu (pętelka węgierska), jak mówią wieśniaki. :)
Ładnie wpleciony ten aeroplan. Idź za białym królikiem...taa
http://www.wprost.pl/ar/188242/Kto-podaza-w-glab-kroliczej-nory-i-po-co/ (http://www.wprost.pl/ar/188242/Kto-podaza-w-glab-kroliczej-nory-i-po-co/)
A u nas "pędzący królik" kojarzy się zupełnie inaczej. Co kraj to obyczaj.
Jak przesiedli się na rakietę, już gorzej (jak dla mnie). Jeszcze pierwszy, smoczy lot, fajny.
Potem, lot w dół. Niestety.
Ale pasują do tego forum z pewnego względu. Chyba rzadko nominowano płytę do nagrody Hugo... ę?
http://en.wikipedia.org/wiki/Blows_Against_the_Empire (http://en.wikipedia.org/wiki/Blows_Against_the_Empire)
Hoko
Dobra, Panowie Starsi, a ten zespół znali?
Cztery płyty stoją grzecznie na półeczce. :)
Rzadko odkurzane. Ładnie piano mają i głos Ani H. Też ładny.
Kiedyś bardziej.
Za to piano przypomniało mi pewnego Patryka.
Kolejny jednoślad. Szkoda, że podzielony. Powinien przypasić różnym gustom. Choć często to wada. Może nawet i Term, coś dla siebie znajdzie? :)
Kto wie.
Refugee - Grand Canyon Suite Part 1 (http://www.youtube.com/watch?v=zkSm_YVouhg#)
-
O- kadzanie połówkami WuWu i Majowymi ojcami - jak najbardziej...
Lamentujący Reich nawet-nawet...tylko zbyt samopowtarzalny - we fragmencie ciekawy. Ilustracje nie współgrają...a niby desert music...:)
Panowie...Stranglersi mniej znani? Hm...;)
Andromeda w którymś mi dzwoni, ale jeszcze nie zlokalizowałam...
Nie wiem jak Panowie Starsi (a ja też z chińskich tygrysów - a co;) ), ale ja nie znam Renaissance :-\
Dżefersona z Alicją miałam w kolejce;) I chciałam coś inkszego, ale skoro Stranglers mniej...to oni też mogą być mniej...też byli zakolejkowani - wczoraj liv przez przypadek przypomniał: w Strachach...pojawia się Pan w Koszulce;)
Joy Division - Atmosphere (http://www.youtube.com/watch?v=81LpJPXo_qs#)
Joy Division - Love Will Tear Us Apart (Peel session) (http://www.youtube.com/watch?v=y20uThU5Gn8#)
-
A tak sobie ostatnio myślałem.
Kiedy dojdziemy do Jojów.
I kto?
Obstawiałem Ciebie. :)
P.
Mi jeszcze ten. Z białej płyty, bardzo...za niesamowity klimat. Down,down,down... :)
Joy Division - Closer - The Eternal (http://www.youtube.com/watch?v=kPY5TxTdElM#)
(a ja też z chińskich tygrysów - a co;) )
To witaj w klubie "chity na czasie";)
-
To trzeba jakiś system w lotto wykombinować. Z tym obstawianiem;)
Taa...selfportrety wiecznotrwałe...bezkontrolne...to może inny chit czy kit;)
Całkiem nie do pary:
I Drink Alone - George Thorogood (http://www.youtube.com/watch?v=x0q8Oho_RjM#)
-
Liv, ciesze sie ze Ci sprawilem radosc i obudzilem wspomnienia ;). Corka juz dorosla do tego zeby zrozumiec film? Mi sie osobiscie bardziej podoba zwrot "chasing the dragon", od razu sugeruje fatalnosc aktywnosci.
Renaissance calkiem dobry, troche momentami przypomina Marillion, nie znalem wczesniej.
Joy Division z kolei praktycznie zapomnialem juz. Pobrzmiewa w Sisters of Mercy i troszke w Bauhaus. A propos, choc tu akurat nie ma tych JD brzmien:
Bauhaus King Volcano (http://www.youtube.com/watch?v=5rdnodEzOXI#)
Fanem jakims tych 3 po prawdzie nie jestem... Za to George... uwielbiam takie bluesowo-rockowe!
George Thorogood - Bad to the bone , 1982 , Album Version, (HD) , HQ Audio . (http://www.youtube.com/watch?v=OlwRNCnsbUg#ws)
Ola, Stranglers czy Budgie tym co znaja to jest znany :), ale wielu z tych ktorych znam, a lubiacy podobna muze, nie znaja tych 2 kapel.
No to jeszcze na rozruszanie tych starych, tygrysich kosci ;), bo ja to chyba troche mlodszy jestem, w chinskim kocie sie lapie, zdaje sie... :
Green Jello "Little Pig, Little Pig" (http://www.youtube.com/watch?v=_CYwNWHZuT0#)
-
bo ja to chyba troche mlodszy jestem, w chinskim kocie sie lapie, zdaje sie... :
Kocie, kocie. Nie ma tak dobrze.
Kociokrólik jesteś :)
To już wiem, co Ciebie tak do norki ciagnie. ;)
A Obywatel Remuszko - Dzik, a się nie chwali. :)
Przed siebie i naprzód.
Albo odwrotnie.
Naprzód i przed siebie.
Albo... no, uparciuch. :)
Corka juz dorosla do tego zeby zrozumiec film?
Hm Hm
A nawet chmm chmm. ::)
Patrz wątki edukacyjne. Ale one jeszcze trzydziechy nie ma. Więc ma czas. Może kiedyś...
To pierwsze odtwarzacze video były. Ależ czas popyla. Jak maźkowy propeller.
-
Kot, zajac, czy inny wilk... Ja w astronomie nie wierze, a co dopiero w astrologie... Zwykle jak sie mnie pytali jaki jestem znak, to mowilem: Zaba, chomik, albo jakies inne, bez sensu ;) Jedyne co ma dla mnie sens to zwierzeta w kung-fu
-
Renaissance calkiem dobry, troche momentami przypomina Marillion, nie znalem wczesniej.
Hm...nie chciałam, naprawdę, ale Nex napisał, że mu przypomina...jak się ma naście lat to różne rzeczy się urzepiają. Urzepiło się dosyć trwale, bo wczoraj włączyłam po paru latach bzzz...egh...tylko z Fishem - pierwsze 4 płyty. Script, Fugazi, Misplaced (wersja śląska Kayleigh : Do you remember jak jo na szychta szoł...?;)) i Clutching.
Może to:
Marillion - Assassing (http://www.youtube.com/watch?v=FqqkR2vqUZ8#)
(tak, 1:40 słychać tu PF;) )
Ito:
Blind Curve (http://www.youtube.com/watch?v=5aMaGblvd5o#)
Eee...Nex...jeśli Twój kot jest młodszy od mojego tygrysa, to musi mieć 25 lat - wg ABC gospodyni;) Coś tu Panie nie gra;)
A propos różnych zwierzątek;)
Opole 2012 - Artur Andrus - „Piłem w Spale spałem w Pile" (http://www.youtube.com/watch?v=ehW9GUqyCQk#ws)
-
bzzz...egh...tylko z Fishem
Ola, przybij piątkę. :-*
Bardzo ceniłem kapelę, choć conieco powielali Genesis. Ale ślicznie brzmią. Jak rozeszli się z Rybą, miałem traumę większą niż po stanie woj. :)
Starałem się...próbowałem słuchać kolejnych. Ale jak tylko Hogarth zaczynał śpiewać....po prostu zarzynał, skądinąd przeładną muzykę. Czwarta już nieco mniej.
Eee...Nex...jeśli Twój kot jest młodszy od mojego tygrysa, to musi mieć 25 lat - wg ABC gospodyni;) Coś tu Panie nie gra;)
Gra, gra - wszak to wątek muzyczny. :)
Wcześniejszy kociorocznik daje 37. I tak Nex ma w opisie. Tylko se setkę czemuś dodał?
Reinkarnowany?
-
bzzz...egh...tylko z Fishem
Ola, przybij piątkę. :-*
Bardzo ceniłem kapelę, choć conieco powielali Genesis. Ale ślicznie brzmią. Jak rozeszli się z Rybą, miałem traumę większą niż po stanie woj. :)
Starałem się...próbowałem słuchać kolejnych. Ale jak tylko Hogarth zaczynał śpiewać....po prostu zarzynał, skądinąd przeładną muzykę. Czwarta już nieco mniej.
Piątkę w dziesiątkę - proszbarr :-* Z Hogarthem...brr..oj..kot;) Czwarta mniej...druga u mnie pierwsza, wymiennie z trzecią.
Nopacz...a u mnie jakoś nie powielali Genesis, ale blisko, bo: F. solo - zbieżny jakoś z P. - solo. O!;)
Wcześniejszy kociorocznik daje 37. I tak Nex ma w opisie.
Żesz...to przez te gospodynie co to ABC...tam mnie Gugl pokierował i tam brakowało tego kociorocznika...był dający 49 i 25...nic to! sorry Nex... muszę wziąć na się...te kości do rozruchu;))
Niech będzie, że to taka moja Omega;) Solo - z jednej, ale z drugiej i nie całkiem, bo z Sam Brown:)
Fish - Shadowplay (http://www.youtube.com/watch?v=tNp_ET9q88I#)
Fish - Just Good Friends (http://www.youtube.com/watch?v=LJPU5f-ROzw#)
-
No prosze, czlowiek sie kamufluje ze swym przebiegiem, a i tak go przeswietla jak na jakiejs lustracji >:( Trzeba mi sie bylo nie angazowac w te chinskie kalendarze.
Dlaczegoz to, Ola tak bardzo nie chcialas Marillionu? Dla mnie swietna grupa, niesamowity glos... Fisha, rzecz jasna. Bez Fiszy nie ma Marilliona! Juz wiecej M. u F., bez M. niz w M. bez F. ;)
A tym czasem, wczora z wieczora w "moim" miescie zaczal sie folk festiwal, pono jeden z najwiekszych i najlepszych na swiecie. W tym roku beda np., m.innymi z bardziej znanych ci:
Clannad - An gabhar ban (the white goat) Live 70th (http://www.youtube.com/watch?v=NH8JUDfdSkU#)
i ta:
Loreena McKennitt ~ Santiago (http://www.youtube.com/watch?v=CZTyiv9K2L4#noexternalembed-ws)
A niedlugo potem Rock Festival, gdzie z kolei bedzie gral Focus. TEN Focus. Co to go Liv linkowal (Hocus-Pocus).
-
i ta:
Loreena McKennitt ~ Santiago (The video's owner prevents external embedding)
A niedlugo potem Rock Festival, gdzie z kolei bedzie gral Focus. TEN Focus. Co to go Liv linkowal (Hocus-Pocus).
Fajnie masz. Jak Tejsz van Lira będzie w formie, powinno być cacy.
A mnie gorąc do piosenek sprowadził. Prostych, radosnych.
Skrzydełko w galarecie (z żuka).
Akurat coś dla krasnali pod muchomorkiem. :)
Paul McCartney & Wings - Mrs Vandebilt (Band on the Run) 2010 remastered (http://www.youtube.com/watch?v=Vg1C-wRu3Y8#)
Z Hogarthem...brr..oj..kot;) Czwarta mniej...druga u mnie pierwsza, wymiennie z trzecią.
U mnie po namyśle - druga. Potem trzecia. Ale z jedynki, tek kawałek o upadniętych - dreszczyk. :)
-
No prosze, czlowiek sie kamufluje ze swym przebiegiem, a i tak go przeswietla jak na jakiejs lustracji >:( Trzeba mi sie bylo nie angazowac w te chinskie kalendarze.
Dlaczegoz to, Ola tak bardzo nie chcialas Marillionu? Dla mnie swietna grupa, niesamowity glos... Fisha, rzecz jasna. Bez Fiszy nie ma Marilliona! Juz wiecej M. u F., bez M. niz w M. bez F. ;)
Oj tam Nex...za miesiąc możesz sobie cofnąć przebieg, bo nikt nie będzie pamiętać;)
Tak bardzo to znowu nie...masz rację z tym eMeFem;) Nawiasem i a propos MDK...uff...Fish grał w jednym...takim. W Piekarach Śląskich.
Robinhudy miłe do słuchania - też kiedyś przerobiłam...troszkę.
A mnie gorąc do piosenek sprowadził. Prostych, radosnych.
Skrzydełko w galarecie (z żuka).
Jakoś z Kartnejem się nigdy nie słyszałam...wybiórczo i mimochodem...bez premedytacji. Wczorajdzisiaj śpiewał Hey J. (co z tym hey? Ramones zagrać?;)) i jakośtakoś z wysiłkiem wielgim...mniejsza.
Mnie naszła suntrakowa...skoro proste, ale nie radosne. Saura i jego dziobiące kruki:
Porque te vas : Jeanette.. (http://www.youtube.com/watch?v=iYPxts-5WJc#)
-
Mnie naszła suntrakowa...skoro proste, ale nie radosne. Saura i jego dziobiące kruki:
Żanetka smaczna, jak smak, e... głos dzieciństwa. Do dziś. Film dla odmiany - gorzki.
Jak...no, już niech tam, jak smak dzieciństwa. :)
A skoro prosto i niewesoło. Szarpidrut, gitara i macher od brzmień (taki Daniel jeden).
Akurat w tym kawałku słabiej, ale wszystkie inne...(Le noise)
Love And War - Neil Young (http://www.youtube.com/watch?v=Lf7FIgT3Zys#)
I coby dziewczynę Omegi do reszty skowerować. Takie pany, kiedyś popularne bardzo. Śmieszne dziś.
Ale pierwsza płyta znakomita. Potem...potem jeden Schenker poszedł do UFO, a drugi Schenker - do wojska. Ten drugi akurat wrócił. Pierwszego UFO porwało na dłużej. :D
Scorpions White Dove original version (http://www.youtube.com/watch?v=J55bvcVUM24#)
Nex , ja już zapomniałem. ;)
Iże gorącz nie do wytrzymania, zimna falka przydaś.
Pamięta ktoś takie coś?
The Opposition - Alternatives (http://www.youtube.com/watch?v=XPBTE9Up0gU#)
-
I coby dziewczynę Omegi do reszty skowerować. Takie pany, kiedyś popularne bardzo. Śmieszne dziś.
Ale pierwsza płyta znakomita. Potem...potem jeden Schenker poszedł do UFO, a drugi Schenker - do wojska. Ten drugi akurat wrócił. Pierwszego UFO porwało na dłużej. :D
Egh...Scorpions...jasne, że kasety gdzieś są - w pamięci z Mazurami...tak, teraz śmieszni, ale miej 13-16 lat i wytrzymaj te ballady;)) Masz rację co do pierwszej płyty – jest zupełnie inna niż następne - mnie się urzepiło It all depends - ostateczna kompromitacja to...hm puszczanie wiatrów - zmian...oczywista;)
Alternatywę w opozycji zapamiętam…
Co do prostych i wesołych…lubię głos tej kobitki:
http://w814.wrzuta.pl/audio/1ldNFRHrJKM/feist_-_mushaboom (http://w814.wrzuta.pl/audio/1ldNFRHrJKM/feist_-_mushaboom)
Natomiast Neil Młody...{idąc tropem soundtracków i pętelek: ten Dżeferson - co mi go Nex podebrał;) - grał też w filmie Las Vegas Parano - Depp łącznik w roli głównej}... z takiego filmu Dżarmuszowego Truposz:
Neil Young- Dead Man (Soundtrack) (http://www.youtube.com/watch?v=YMEJ8SGmf-o#ws)
-
Ad. Ola
Wrócę jeszcze to Fisha (Fish - Shadowplay).
Piękny kawałek zalinkowałaś. Akurat solowe dokonania conieco przegapiłem. Tylko jedna płytka Fellini days, zalega w szafie. Trzeba będzie wrócić. Powtorzyłem sobie wczesny Marillion. Zdecydowanie dwójka, bez słabych fragmentów.
I Bauhaus, po kilkunastu latach za sprawą Nexa. Etykietka gotyk, jest dla nich krzywdząca. Dużo kombinowali w brzmieniach i rytmie. Wyjątkowo dużo. Eksperymentatorzy.
Co nie znaczy, że każdemu spodobają się te sterylne klimaty, rwane rytmy, jęki gitar i arcydramatyczny głos Murphego. Takie to... odhokomenizowane.
Tu akurat solo:
A strange kind of love - Peter Murphy ( Acoustic One Version ) (http://www.youtube.com/watch?v=n-J5rhTJnmI#ws)
-
Ano...co do Fugazi - patrz: poprzednia strona:) A-fisz...hm...nie wiem czy dlatego, że mam mocno wgrane, ale lubię dwie pierwsze płyty solo. Cienie są z drugiej. Tę mam zgraną. Credo, Tongues, Internal Ex, Lucky - krótko mówiąc: kiedyś się urzepiła cała;) Vigil spokojniejszy, ale ma swoje klisze i stany umysłu...i parę innych:) Później kowerował, na Suits odpadłam i resztę znam wybiórczo. Ale z tego co pamiętam, z tych wybiórek - generalnie trzyma swój poziom. Chyba nawet nagrywa sth new.
Bauhaus jakoś mnie nigdy nie kręcił. Nie wiem...minęłam się...ale solowo PM...hm...może podrążę zespołowo i solowo:)
To jeszcze klisze...bo lubię...żeby zamknąć ten rybny temat:)
Fish - Cliché - Vigil in a Wilderness of Mirrors - 1990 (http://www.youtube.com/watch?v=R5UUMzE0A18#ws)
-
I tak zawiesiłem się dylewmatni.
Czy pójść tropem słodkich głosów damskich za śladem feisty mushaboom i dojść do swojej kliszy?
Czy Bauhaus podążyć?
Czy letniogorace rytmy?
A może progres, może stary metal?
A może coś polskiego, Brak pokoleniowy się napatoczył...
Osiołek przy żłobach to miał łatwo...
Pójdę tropem grzybków Nexa i królika białego.
Był taki pan. Grał, co mu w duszy grało. Na mody nie patrzył. Miał dobry okres, miał zły.
I jak to bywa w takich sytuacjach - krótko pożył. Urodził się w walentynki (kolejny wątek:) - trzydziechy nie dożył.
Ale jednym utworem wszedł w następna epokę i troszku Terminusowe klimaty :)
Ja inne:
Tim Buckley - Song Slowly Song (sub. español) (http://www.youtube.com/watch?v=mO6GlXTv-Qw#ws)
Tim Buckley - Hallucinations (http://www.youtube.com/watch?v=K-uw7f51hXo#)
-
Google naprawdę zrobiło dobry interes, kupując Youtube.
-
Taki cytat się napatoczył. Z lat 30-stych.
"Muzyka polega na harmonii pomiędzy niebem a ziemią, na zgodności pomiędzy mrokiem a światłem.
Upadające państwa i ludzie skazani na zagładę mają wprawdzie również muzykę, lecz muzyka ich nie jest pogodna. Dlatego: im szumniejsza muzyka, tym bardziej melancholijni stają się ludzie, bardziej zagrożony staje się kraj i niżej upada władca. W ten sposób ginie też istota muzyki.
Tym, co święci władcy najbardziej cenili w muzyce, była jej pogoda. Tyrani Jie i Zhou Xin tworzyli muzykę szumną. Donośne dźwięki uważali za piękne, a masowe efekty za interesujące. Dążyli do nowych, osobliwych efektów dźwiękowych, szukali dźwięków, jakich żadne jeszcze ucho nie słyszało, usiłowali prześcignąć się wzajem i przekroczyli granicę celu i miary.
Przyczyną upadku państwa Czu był wynalazek muzyki czarnoksięskiej. Muzyka taka jest aż nadto szumna, lecz w istocie oddaliła się ona od istoty muzyki. A ponieważ oddaliła się od istoty muzyki prawdziwej, nie jest to muzyka pogodna. Jeśli zaś muzyka nie jest pogodna, lud szemrze, a życie doznaje uszczerbku. Wszystko to zaś wynika stąd, iż zapoznaje się istotę muzyki, poszukując jedynie szumnych efektów dźwiękowych."
-
Hm...a ja się zawiesiłam na Opozycyjnym Murphym - wpisują się mi (wokalnie) w Iana i nawet Nicka...im dłużej słucham Alternatyw mam wrażenie, że to znałam wcześniej...mniejsza.
O czymś polskim też myślałam, ale widać brytyjczycy (generalnie) górą.
I co teraz? Śladami rodzicielskimi? Czarnych stóp? Hm...to może śladami stóp wokalistów i instrumentalistów...wyciągniętych ze swoich macierzy zespolonych?
Niech będzie...
Peter Hammill z cząstką Spiritów:
Peter Hammill - Red Shift (http://www.youtube.com/watch?v=Zgdh1NdgPeU#)
W Generatorze - z ważną cząstką KC:
Van der Graaf Generator "Emperor In His War-Room: The Emperor/The Room" (http://www.youtube.com/watch?v=4wtUFJPGE0I#ws)
Poza tym...na zupełnym marginesie...pierwszy linkowany Tim...zaczontek - wg mnie bardzo podobny do piosenki napisanej wcześniej przez S.Bono dla Cher, ale w wykonaniu Nancy Sinatra. Tylko zaczontek...później inksza inkszość - taki bang bang:
http://sybilkaa.wrzuta.pl/audio/4M9NqUWk8B9/nancy_sinatra-_bang_bang_my_baby_shot_me_down (http://sybilkaa.wrzuta.pl/audio/4M9NqUWk8B9/nancy_sinatra-_bang_bang_my_baby_shot_me_down)
Zresztą, to pętelka soundtrackowa - Kill Bill.
P.S. A z cytatów bardziej współczesnych i pisanych z głowy (dokładność: względna): życie ze śmiercią najlepiej brata muzyka.
-
To jest Cóś, a nie jakieś tam!
To jest sens życia, i wydarzenie, i zjawisko, i mejnstrim, i surowe niedźwiedzie mięso, i forum:
http://wyborcza.pl/1,75248,12235289,Madonna_na_Narodowym___To_frontalny_atak_na_zmysly_.html (http://wyborcza.pl/1,75248,12235289,Madonna_na_Narodowym___To_frontalny_atak_na_zmysly_.html)
a nie jakieś mdłe funeralne dylematy pięknoduchów :-(
VOSM
-
Poza tym...na zupełnym marginesie...pierwszy linkowany Tim...zaczontek - wg mnie bardzo podobny do piosenki napisanej wcześniej przez S.Bono dla Cher, ale w wykonaniu Nancy Sinatra. Tylko zaczontek...później inksza inkszość - taki bang bang:
http://sybilkaa.wrzuta.pl/audio/4M9NqUWk8B9/nancy_sinatra-_bang_bang_my_baby_shot_me_down (http://sybilkaa.wrzuta.pl/audio/4M9NqUWk8B9/nancy_sinatra-_bang_bang_my_baby_shot_me_down)
Zresztą, to pętelka soundtrackowa - Kill Bill.
Ty, to masz oko...ucho znaczy. :)
Niesamowite, oba kawałki z tego samego roku. Zmówili się?(co do gitary). Ale ładnie ta Sinatrzanka - nie znałem. Czasem jednak warto na film pójść. :)
To musiał być wielki przebój, wtedy.
A to ojciec i matka:
CHER BANG BANG UK ORIG DEMO 45 (http://www.youtube.com/watch?v=8f-KWF99cow#)
Ato wersja waniliaków, zupełnie odjechana, jak to oni:
Vanilla Fudge Bang Bang (HQ) (http://www.youtube.com/watch?v=80qonUj5j4k#ws)
A taki misterny rozkład miałem przygotowany...rozbity, jak PKP. Oj, oj. ;)
Z P.H. i generatorem - uprzedziłaś uderzenie. Skojarzył się z P.M?
słucham Alternatyw mam wrażenie, że to znałam wcześniej...mniejsza.
Leciało trochę w trójce. Bodaj, jako jedna z greckich liter Kaczkowskiego. Pamiętasz? 8)
To jest sens życia, i wydarzenie, i zjawisko, i mejnstrim, i surowe niedźwiedzie mięso, i forum:
Prawda, ale my tu o muzyce... ;)
-
Taka, smutna okoliczność to się zdubluję.
http://kultura.gazeta.pl/kultura/1,114526,12241548,Tomasz_Szukalski_nie_zyje___Najwiekszy_polski_saksofonista_.html (http://kultura.gazeta.pl/kultura/1,114526,12241548,Tomasz_Szukalski_nie_zyje___Najwiekszy_polski_saksofonista_.html)
Wkurza mnie, gdy jak ktoś umrze, to zaraz "największy". Ale widać media tak mają.
Cenię jego dźwięki.
Na taka okoliczność, chyba to:
Chomikowi tytuły się pomieszały. Więc chciałem "Szczęśliwych z miasta n". Ale w tym zestawie trzeba odtworzyć "Out of the ordinary". Innego dojścia nie znalazłem. Zresztą, cała płyta dobra.
http://chomikuj.pl/dawle/MUZYKA/J*c3*93ZEF+SKRZEK/07.1983+J*c3*b3zef+Skrzek+*26+Tomasz+Szukalski+-+Ambitus+extended (http://chomikuj.pl/dawle/MUZYKA/J*c3*93ZEF+SKRZEK/07.1983+J*c3*b3zef+Skrzek+*26+Tomasz+Szukalski+-+Ambitus+extended)
-
Ta Klisza Fisza (sluchalo sie, sluchalo, choc wole z Marillionem) kojarzy mi sie nieco z tym kawalkiem Markowskiego z jego solowej plyty. Pamieta ktos jeszcze, ze cos takiego zrobil?:
Malowane Dni Perfect Markowski solo 1987.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=OlthvmCMQxQ#)
Z kolei Tim Buckley nie znalem, choc jakby glos znajomy, hmmm. Podobywuje mnie sie. I znowu Piosenka Powolna to pewne odlegle skojarzenie z tym:
Dead Can Dance - How Fortunate The Man With None (http://www.youtube.com/watch?v=E2IVCyFt2Os#)
A z innej beczulki, Liv dobry cytat wstawiles, a skoro powrot do zrodel muzyki i grzybowo-kroliczej tworczosci... nie wiem czy radosnie, ale na pewno pierwotnie:
Didgeridoo Groove [HQ] (http://www.youtube.com/watch?v=HXj5NUoTohs#)
-
Z kolei Tim Buckley nie znalem, choc jakby glos znajomy, hmmm. Podobywuje mnie sie. I znowu Piosenka Powolna to pewne odlegle skojarzenie z tym:
Dead Can Dance - How Fortunate The Man With None
Wiedziałeś???
Jak nie, to masz nosa, ucho znaczy.... A to już było.... No to czuja. :)
Bo pisząc, że jedną piosenką wskoczył do następnej epoki miałem na myśli tę, klasykę 4AD:
Tim Buckley - Song to the Siren (http://www.youtube.com/watch?v=b49YfsjXw5E#)
-
Nic nie wiedzialem, a nawet nie bardzo rozumiem co napisales :-[ Wiem jedno, glos swietny! Lagodny i cieply, ale nadal meski, nie cieplo-kluchowato-ciotowaty (za przeproszeniem pan). Cos mi sie kolacze po zakamarkach umyslu, ze moglem go slyszec w jakims filmie... sam juz nie wiem, ale cos swita...
-
a nawet nie bardzo rozumiem co napisales
A, sorry. Myślałem, że to wszyscy znają. :)
This Mortal Coil - Song to the Siren 2010 HQ (http://www.youtube.com/watch?v=HphVfIswoYE#)
4AD to wytwórnia tych klimatów.
http://pl.wikipedia.org/wiki/4AD (http://pl.wikipedia.org/wiki/4AD)
-
Film widzialem, wiec moze stad, choc kawalek mocno zmieniony. Tim o wiele lepszy niz cover. Musze sobie go sciagnac, dzieki Liv, wrzucaj wiecej.
A propos coverow i rozmowy o bardach z innego watku, ta wersje Janka Wisniewskiego znacie?:
CZARNY CZWARTEK. JANEK WIŚNIEWSKI PADŁ - zwiastun (http://www.youtube.com/watch?v=FpChZtmlKL8#ws)
-
Easy...easy...ale Panowie popędzili...
To musiał być wielki przebój, wtedy.
Pewnie tak, ale jakoś nie lubię, jak to śpiewa matka...
WF - rzeczywiście się nagimnastykował...żeby się nie dało rozpoznać co zacz...
A taki misterny rozkład miałem przygotowany...rozbity, jak PKP. Oj, oj. ;)
Z P.H. i generatorem - uprzedziłaś uderzenie. Skojarzył się z P.M?
Ojtam, ojtam...pewnie inksze stwory...byś wygenerował...to wjeżdżaj tym InterCity - spóźnionym;) PeHa z PieM - tak.
Greckie litery Kaczkowskiego...nie pamiętam, bo nie mogę...byłam wtedy małym...znaczy małą dziewczynką;) Przynajmniej nie - z tamtych lat. Niestety. Ale trochę nagranych, trochę znalezionych - naskładało się. Nie podawał kto?co? - dlatego nieuczesane.
Szybko ta śmierć z życiem się zbratała - a chciałam Męberowi mejnstrimowo...z Emanuela;) Nic to...może i dobrze.
Markowskiego - pamięta, ma Sęty z Męty, ale on jednak nie wie kiedy ze sceny zejść:)
To może tak - trochę bez...trochę z...związkiem:)
Spear Of Destiny Everything you ever wanted (http://www.youtube.com/watch?v=0xxMh3hrstQ#)
-
Spear Of Destiny Everything you ever wanted
I znów w głowie mi czytasz.
Czarownica?
Przewaliłem wczoraj net, szukając dobrych nagrań z 1 i 2 płyty. Nie ma, poza składankowymi rodzynkami.
Nie wyszły na cd. Osobiście musiałem analogi kupić na ebaju. Za to jeden z autografem Kirka. 3 w cenie 2.
A twego Twojego linka przegapiłem?
To chyba delta była. Abogama.
Ale jednak nie, inny kawałek był. Z takim aaahaa...Wezmę się i uprę. A znajdę.
Jak jeszcze wipping post zamierzasz... :-X
Jest pełno, ale nie takie. Kwadrofoniczne nagranie, palże kwadro, ale czyste było... wycięte wszędzie. Interwencja EMI.
ACTA czyżby?
-
Z uuu...i aahaa jest z tej samej płyty Don't turn away...ale to chyba nie to aahhaa, bo on po prostu jest...sobie...w necie i jednak więcej tam uuu;)
Chyba, że Cię sfiltrowali;)
Na wszelki wypadek wrzucę:
Spear of Destiny - Don`t turn away (http://www.youtube.com/watch?v=QD4Eo0x2ntk#)
Jakoś słabo czarująca...ta czarownica...bo whipping jej z gara nie wyskoczył;) - postuj Waćpan;)
-
Mam.
To była grecka literka. Z dwójki.
SPEAR OF DESTINY forbidden planet.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=m9T3egaaRMU#ws)
A zaraz za tym kawałkiem - główny hicior.
Tylko ta jakość...łuee
Spear of Destiny - These Days are Gone (http://www.youtube.com/watch?v=Rj5k3Yp1C5k#)
A na haaaahaaa proszę nie zwracać... Moje onomatopeje dorównują rozpoznawalności kolorów.
.bo whipping jej z gara nie wyskoczył;) - postuj Waćpan;)
Uff, bom już poczuwał się ingiwilowany miętalnie.
Ale nie wrzucę, bo nima. Wersji liv :)
z Filmore East 22:56
Trzy gitary, dwie perkusje, organy...tego trza słuchać na czysto.
Poczytać można :)
http://en.wikipedia.org/wiki/Whipping_Post_%28song%29 (http://en.wikipedia.org/wiki/Whipping_Post_%28song%29)
-
Się mogę mylić, ale:
Allman Brothers Band - Whippin' Post - Closing Night At The Fillmore (6/27/71) (http://www.youtube.com/watch?v=eshNVYygv-s#)
Pierwsza poprawka - 54 i pół:
ALLMAN BROTHERS "At Fillmore East" - Full Remastered Album - (http://www.youtube.com/watch?v=rQ3d4w3vn8w#ws)
-
Ola wielka jesteś :)
A już chciałem pomarudzić. Że z marca ma być i kilku minut zabrakło...
Niby na pierwszym linku podobnie. Ale z improwizacjami "na temat", różnie bywa. Raz za bardzo w lewo, raz nazbyt w prawo....A na tym koncercie marcowym, mam wrażenie - było akurat. Zresztą, na pierwszym perkusyj prawie nie słychać.
Drugi link - to je ono.
Długi, więc nie dosłuchałem. Ale wszystko się zgadza i jakość wysłuchanego zaczontku - też.
Miło.
Nic, że misterny plan w diabły...
Już się pogodziłem. Każdy wasz link otwiera kolejne nowe ścieżki. Trochę jak z nauką. Więc, zamiast mniej wariatów, robi się więcej...żłobów.
Wychodzi wypadkowa
Wypada wychodek. ;)
My, tak trochę, jak ta kapela Allmanów. Improwizujemy, dostrajając się do siebie. Raz jeden pociągnie temat, raz drugi/a, trzeci...
Może kiedy wyjdzie nam taki whipping (cokolwiek to znaczy).
A teraz mam wrażenie, że moja solówka za długa. Czas na inne instrumenty.
Łikend idzie.
Przegoni zmory, opary, wapory... i inne dymy.
Albo i nie. :)
Więc odpadnę na chwilę. M.in. z podobnych powodów: 8)
Я пил вчера у генерала ФСБ.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=e5IsJiLNotc#ws)
-
Cototonie...nie moja zasługa - Gugl Wielki - ja postawiłam jeno dobre pytanie;)
Tak się mi pokojarzyło z Allmanami...może w diabły już żadnego planu nie odeślę...bo nie chciałam :( ...ale! było, że nie było po polsku (jeden Markowski wiosny nie czyni;) )...z mojego podwórka...Śląsk...konkret: Koszutka (w cząstkach):
- live z BRB - maszynka do dżemu:
KRZAK - Dżemowa maszynka. (http://www.youtube.com/watch?v=Tb3e_PT-bgI#)
- na wolno - z Paczki - Marian:
Krzak - Tajemniczy świat Mariana (http://www.youtube.com/watch?v=yNYbgc1VPNo#)
Taki wychodek;)
-
...z mojego podwórka...Śląsk...k
To bardzo dobre podwórko muzyczne.
Akurat Krzak - byłem przypadkiem na ich koncercie. Rok temu w dziwnym miejscu. Ależ wymiatali.
Błędowski, Winder, Ryszka - w tym składzie.
Tą kapelą bodaj pierwsze moje spotkanie z blusem (h-mol, czyli smuteczek :) ).
Tajemniczy Marian znakomity.
Był taki rok, w którym trójka dociągała tym kawałkiem sylwestra. Prejzenter włączał się tylko co parę minut i odliczał 4,3,2...buuum.
Jeszcze Krzaki fajne były. Z Grekiem śpiewającym Jorgosem - "Początek końca, czyli trawka na śniadanie" :)
Wtedy Śląsk naprawdę mocny był - zagłębie polskiego bluesa.
Na pewno nie wychodek. >:(
A teraz?
-
Sekwencja Wielkanocna (http://www.youtube.com/watch?v=ZClMcY5oflw#)
Możdżer Sanctus (http://www.youtube.com/watch?v=mo0qQ_9JPbo#)
Andrzej Trzaskowski Sextet - Wariacja na Temat "Oj Tam u Boru" (PJ vol. 11) (http://www.youtube.com/watch?v=645AqYLemKU#)
The Lens - To The Power Of Five [from Regeneration - 2010] (http://www.youtube.com/watch?v=aAfEKsaIutw#)
-
Był taki rok, w którym trójka dociągała tym kawałkiem sylwestra. Prejzenter włączał się tylko co parę minut i odliczał 4,3,2...buuum.
Podobno;)
A teraz?
A teraz? Był hip i hopowy rzut - Hasiok, Kaliber 44, Paktofonika (w tym roku film o nich - w Gdynii). Jest Negatyw, Myslovitz w rozpadzie. Z takich znańszych;) Ale to nie ten kierunek, który miałam obrać;)
Obrany to ten - dobrze ma się Leśniczówka, którą reaktywował właśnie Leszek Winder:
http://www.lesniczowka.art.pl/o-nas (http://www.lesniczowka.art.pl/o-nas)
Można się przeklikać na najnowsze dokonania Ślązaków - z tej Leśniczóki. Można sprawdzić, gdzie zagra Winder i Śląska Grupa Bluesowa - twardziele:) Krzak też nie odpuszcza - nagrali live - 4 basy - Rialto - takie nasze kino:)
http://magazynbasista.pl/krzak-4-basy/ (http://magazynbasista.pl/krzak-4-basy/)
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Al%C4%85ska_Grupa_Bluesowa (http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Al%C4%85ska_Grupa_Bluesowa)
Rawa Blues Festival też ma się dobrze - w tej działce wydaje się mi oki:)
Yyy...Hamola miałam w zanadrzu...to jeszcze Katowice wrzucę;)
Krzak - Kattowitz (http://www.youtube.com/watch?v=1NUyhCRVpGY#)
Na pewno nie wychodek. >:(
Wychodek...taki muzyczny punkt wyjścia...dla kogoś >:(
:)
-
Ale do nos.
Dzięki
Wychodek...taki muzyczny punkt wyjścia...dla kogoś
...śpiewającego - wyjchodek? ;)
Podobno;)
Sam (ale nie tak znowu sam) słuchałem. I dziwiłem się, że ktoś jeszcze pamięta... No i puszcza w radiu - 10 minut z górką. W noc sylwestrową.
Niespotykane.
To musiały być wczesne 90-te.
Pierwszego Krzaka mam 3 winyle. Szukałem takiego, coby najmniej trzeszczał na smuteczku. :)
Iczymby się pochwalić, regionalnie,
ułahaaau...cienko.
Mocno naciągając
Kasa Chorych - blues bez pieniędzy (http://www.youtube.com/watch?v=s3fmqJi_t2Q#)
Po nazwie, prorocy byli.
trx - ciekawa kombinacja, prawie alpejska ;)
-
A to widziały?
Mike Oldfield - Live at Montreux - 1981 (http://www.youtube.com/watch?v=b-3oWajA6ZQ#)
-
Rzeczywiście - trx zrobił skok - jak do kombinacji norweskiej (we Wróblach na dachu z 1930 któregoś było - o takim skoku;) ) Mnie przypadł do...The Lens i sextet - zasada: lubię, bo znam albo przypomina mi cosia;)
A to widziały?
Taa...gały widziały...z Oldfieldem mam taki zgrzyt. Kiedyś (w latach 80) - nikt nie pamięta...hm - dzwoniło się (jak na zegarynkę) i można było wysłuchać piosenki dnia. Nasłuchałam się jednej takiej...po jakimś czasie usłyszałam w radiu i wmawiano mi, że to Oldfield:) Moonlight shadow z Meggie Reilly - nie pasowało mi kompletnie do MO:)
Wychodek...taki muzyczny punkt wyjścia...dla kogoś
...śpiewającego - wyjchodek? ;)
Prawie - śpiewającego przy TT - czerwony...cegła...mieć;)
Mocno naciągając
Znowu nie tak mocno...chyba, że przestrzennie;)...myślałam czy nie dodać innego zespołu śląskiego: L4 - jak znalazł;)...ale Skibiński - dwa Ryśki czyli kolejny śląski akcent: Riedel. Popę...tliło się: Winder Super Session - Winder gra...oni już nie...tak dla domknięcia:
Dżem + Skiba - Niewinni (Live '82) (http://www.youtube.com/watch?v=jAlz2FjUkwk#)
I nawiasem: Maleńczuk (linkowany tu bezprecedensowo przez maźka;) ) jest utworem śląskiego zespołu, o którym było wyżej...i tak to:)
-
Trx - ślubowałeś milczenie? ;)
Wszystkie fajne, każdy inaczej. Podejrzałem, kto tak sympatycznie basował Trzaskowskiemu. Okazuje się, że Jacek O - tata Maji. Przewijał się już tu - mimochodami... :)
A Lensy - skojarzenie z moim pulpilkiem - Ozric Tentacles. Linkowałem już, więc daruję tem razem. Widać, że ekipa ma duże IQ..., a może wysokie? ;)
A to widziały?
Owszem, nawet słuchały na żywe uszy. W katowickim spodku 13 lat temu nazad.
Ja, zdziwiony, jaki z niego gitarzysta.
On też, ale pełnością sali. Wyszedł przed koncertem i tak patrzy, patrzył w te lampy mrużąc oczy...jakby nie mógł uwierzyć. Chyba nawet fotę strzelił.
chyba, że przestrzennie;).
Ano, tą myślą wyłącznie. :)
Teraz patrząc niespokojnie na termometr, przekroczył 36 sto pieńkow, leniwieję, powolnieję, slow...coraz bardziej slow...w takt slowly:
http://prostopleer.com/tracks/3991947KgtU (http://prostopleer.com/tracks/3991947KgtU)
-
Powolne kowbojki...zza oceanu? Jak zza, to może ta pani? Czasem wydaje się mi kiczowata, wtórna i samopowielająca, ale czasem, po prostu, bardzo lubię posłuchać jej głosu:)
O zawartości cukru w cukrze:
Tori Amos - Sugar - Live ( best performance ever ) (http://www.youtube.com/watch?v=lVerrbhIkXU#)
O Jupiterze:
Tori Amos - Hey Jupiter (Original Version) (http://www.youtube.com/watch?v=TEIgleBTZAo#)
Tak, purpurowy deszcz plumka w tle i we frontową ścianę;)
-
Kowbojka z rodziną (Timminsów) 8)
Zasadniczo kantrują, za czym nie przepadam. Ale jedna płytka wyszła im jakaś inna. Z takim mrocznym, głębokim bobasem. Jak masywattack - nie uwłaczając. :)
Pani Ami Toros, jak najbardziej. Choć słabo znam - całościowo. Talentna. A, że czasem wtórna?
Która piosenkarka nie.
Dwa odbojniki.
Z pierwszej pieśni do pewnej Pidżejki. Z drugiej, tu bardziej naciągane, do niejakiej Krzaklewskiej.
Ale to inszą razą.
Temczasem archiwalia tuziemskie. Długoogoniaste.
Pogoń za białym królikiem w wersji krajowej. Dostojna Krystyna z młodziutkim WuWu w tle.
Słucham tego, niby wszystko poprawnie, ale... :)
http://w874.wrzuta.pl/audio/7CTcQNVUtZE/krystyna_pronko_-_trawiaste_przywidzenia (http://w874.wrzuta.pl/audio/7CTcQNVUtZE/krystyna_pronko_-_trawiaste_przywidzenia)
Ten, tysz wtórnisty, ale... ciągle kręci. Prawdziwszy?
Mira Kubasińska & Breakout - Wielki ogień (http://www.youtube.com/watch?v=jlM33lrH5e4#)
-
Zależy komu - uwłaczając;)
No właśnie...które/który/które - nie? Nie wiem, co mam z tymi pierwszymi trzema? Ale tyle Tori - pozostałe wyrywkowo. Właśnie dlatego, że wydawały mi się samopowielające. Nie, że złe.
Hm...Prońko ja z zasady - nie. Kiedyś nie wgrało się i teraz nie może. Właśnie - "niby...ale":)
Wyautowana przerwa za to - jak najbardziej. Też jestem 3 płytowiec...tutaj - z tym Ogniem :)
Hm...jak busz po polsku, to krzaki po angielsku;) Tori jest porównywana doń. Pokrzewię po swojemu - saute (chociaż teraz słyszę tam ABBĘ :-\ ), a Ty dontgiwap z PJ i Twoją Krzaklewską;)
Kate Bush - My Lagan Love (http://www.youtube.com/watch?v=9ESyqbDQW3g#)
I jeszcze jeden Tor:
Tori Amos-Hoochie Woman (http://www.youtube.com/watch?v=Vg-SV1uKyo0#)
-
Prońko ja z zasady - nie. Kiedyś nie wgrało się i teraz nie może. Właśnie - "niby...ale":)
Też nie jest z mojej bajki. Ale cenię. Głos ma jak dzwon. Szczególnie za dwie piosenki z nocnego kolędowania.
Kiedyś były...ważne?
Ta druga, mniej znana:
Psalm o gwieździe (http://www.youtube.com/watch?v=LfchTDhl9J0#)
Płyta wyszła w początkach stanu wojennego - więc może nie ten wątek?
Pokrzewię po swojemu - saute (chociaż teraz słyszę tam ABBĘ :-\ ), a Ty dontgiwap z PJ i Twoją Krzaklewską;)
Sugestia? Tysz słyszę Fride, czy tam Agnetę. I w cukrowej Tori, dla odmiany też. Jakby wyciął kombinowanie wokalne i trochę baroków. Coś na rzeczy jest.
Z tym dongiwpanem :) - pudło.
Moja Krzaklewska do 3 płyty, góra czwartej. Tzn, później straciła to urzekające "coś" w głosie. Dalej dobry, ale już nie taki. Obecnie, nawet nie wiem czy dobry.
Płytę Never for ever mam za perfekcyjną w każdym rowku. Nad całością unosi się duch Floydów, konkretnie Gilmoura - nie bez powodu zapewne. :-*
Na niej przestała być piosenkarka. Pierwsza, jeszcze piosenka, potem już...utwory (że tak to ujmę :) ).
Kurczę, 22 lata miała nagrywając toto. I jeszcze teksty, aleć...
To tak, żeby i wzrokowcy coś mieli ;)
Kate Bush - Babooshka - Official Music Video (http://www.youtube.com/watch?v=6xckBwPdo1c#)
A tu Gilmoura nie tylko czuć, ale i słychać. Chocia, w źródłach ani mru mru.
Kate Bush Breathing (http://www.youtube.com/watch?v=mVXAKXmteCw#)
Choć najlepiej po całości, wtedy ten bukiet pachnie. Niecałe 40 minut. Kiedyś wiedzieli ile może mieć bardzo dobra płyta. Taka bez słomy.
kate bush. Never for Ever. FULL ALBUM (http://www.youtube.com/watch?v=kPTPP2l25XY#noexternalembed)
Wiem, miauczy. :D
Ale na tym forum są podobno miłośnicy kotów. :)
A ja, kiedyś, spałem pod nią. Przez pięć lat.
I pierwszy singiel tonpressu kupiony - z babuszką i army dreamers...
Stad się nieco rozmaziałem. 8)
-
No i musze troche nadgonic...
Ten kawalek Miry, Liv, calkiem, calkiem. Kroliczy taki. Z kolei Pronko nie pasi mi. Raz: Barwa glosu mi nie lezy, dwa: Wpisuje mi sie ona w Sosnickie, Wodeckie i inne takie... Pamietam, ze to byly dwa najbardziej erotyczne nazwiska, swego czasu: Denis Rusos i Krystyna Pronko :)
Kaske Krzaczasta 100 lat temu nawet sluchalem, alec odeszla w zapomnienie. Istotnie, porownywano ja z Torcia od Amosow (albo raczej odwrotnie ?), choc czemu wlasciwie? No to specjalnie dla Oli, bo ona lubi takie:
Peter Gabriel & Kate Bush -Don't Give Up (http://www.youtube.com/watch?v=uiCRZLr9oRw#)
W temacie zas "ladnie" spiewajacych pan:
Tracy Chapman - Fast Car (http://www.youtube.com/watch?v=wlLYwqX2mY8#)
A zescie wrocili do Krzakow i Dzemow to i tego pana nalezy wspomniec. Buja sie od bluesa przez rock'n'roll do swingu, dooobrze znany:
Irek Dudek - Mój brzuch (http://www.youtube.com/watch?v=i4eb1s_XddA#ws)
-
Ten kawalek Miry, Liv, calkiem, calkiem. Kroliczy taki
Ganc króliczy to ten:
Breakout - Na drugim brzegu tęczy (http://www.youtube.com/watch?v=2OoxA5bcOK8#)
Z kolei Pronko nie pasi mi. Raz: Barwa glosu mi nie lezy, dwa: Wpisuje mi sie ona w Sosnickie, Wodeckie i inne takie... Pamietam, ze to byly dwa najbardziej erotyczne nazwiska, swego czasu: Denis Rusos i Krystyna Pronko :)
No, mrugałem, że i mi nie pasi ;)
Ale widzę różnice miedzy Prońko a Sośnicką. Erotycznie/ muzycznie. Dokładnie na odwrót. :)
No chyba, że nazwiska bo Kristine, uhm taa... ,czujesz jak się w język gryzę?
O kurczaki, to paluszki trza pogryzać!
W temacie zas "ladnie" spiewajacych pan:
Pań, haha.
Jak usłyszałem Tracy pierwszy raz, w radiu, pomyślałem, jakiś młody murzynek tak ślicznie śpiewa. Swego czasu, tą płytą testowało się sprzęt audio.
Dudek, jo- Ziutą stygmatyzowany. I tak zostanie.
-
Heh, zabawne ze napisales o testowaniu sprzetu ta plyta, bo wlasnie o tym myslalem. Byla tu dyskusja o jakosci/braku jej i czy ma to znaczenie w odbiorze muzyki. Otoz, pomimo ze Tracy jest b. melodyjna, to duzo lepiej mi sie jej slucha na wysokiej jakosci. Slyszy sie te wszystkie niuanse glosu, wszystkie brzmienia na gitarze, te drobniutkie brzdekniecia, potarcia wzdluz struny... Tez sie zastanawialem co do plci :D Moze w tym tez troche uroku tego wokalu?
To Dudka nie lubisz, Liv? Ja tam lubie.
Inne klimaty, zupelnie. W tematyce innowatkowej, o patriotyzmie i okolicach, znacie li to?:
Paweł Kukiz - 17 września (Polsza nie zagranica) (http://www.youtube.com/watch?v=1Hk_1QFVeY8#)
I troszke inne, moj ulubiony z tej plyty, pieekna waltornia w srodku i jeden z lepszych kawalkow poezji z jakim sie zetknalem:
"zmazujac barwy lasom i polom
mknie balon nocy z knajpy gondola":
Kult - Knajpa morderców (http://www.youtube.com/watch?v=l8WvWgKfHDs#)
-
To Dudka nie lubisz, Liv? Ja tam lubie
Lubię, lubię tak żartnąłem tylko.
I troszke inne, moj ulubiony z tej plyty, pieekna waltornia w srodku i jeden z lepszych kawalkow poezji z jakim sie zetknalem:
Jo, tata Kazika, pan Stanisław potrafił.
-
Z tym dongiwpanem :) - pudło.
E, nie strzelałam z tym dongiwapem - po prostu był Busz po polsku i się mi nasunął drugi tytuł - tom zrazom muzyczny. I kontynuując - Nex...co znaczy : takie kawałki - ona lubi? Widzę, że mi tego saxofonu nie możesz zapomnieć;)) Nodopszsz...lubię tego z G.P. - dziękuję bardzo:)
Wracając na chwilkę do Buszmenki - Babuszka, Babuszka maja (pewnie coś mi się z Kalinką wgrało, bo tak to zawsze się mi nuci;) - znam, słuchałam, ale jakoś nie sięgam. Może to te miauczenia? :-\ Nie wiem. Coś mnie drażni w jej głosie - na dłuższą, płytową - metę. W tym co ja linkowałam - jakby mniej. Miauczenia. Może dlatego :)
Au sza la la la, aleś Nex pognał - sporo wątków - o Dudku było pośrednio: Rawa;) Tracy się mi kojarzy z inną panią T. o miłym głosie - może kiedyś. Kult, Kukiz - wiadomo...
...hmhm...to może ja dorzucę do wątku pań i bluesa...dżezłomenkę...coverowo, ale mnie się słucha:
Cassandra Wilson -- You Gotta Move.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=GxeVoRMvlzU#)
-
Nie, no, Ola, Tobie mialbym nie wybaczyc? Ale wiedzialem ze lubisz, zreszta ten kawalek tez mi sie podoba.
Cassandra brzmi strasznie czarno i niewolniczo. Po prostu widze pola bawelny, plantacje trzciny cukrowej i rytmiczne machniecia maczeta w rytm tej muzy. Wzglednie mloty i kilofy przy budowie linii kolejowej. A z bluesa, ten gosc robi teraz duza kariere, naturszczyk, gra na jednej strunie:
Seasick Steve - You Can't Teach An Old Dog New Tricks (Trix) (http://www.youtube.com/watch?v=S-vSZFEWHlo#ws)
Osobiscie najbardziej lubie bluesowanie w wydaniu Cepelinow, taki nie do konca czysty blues.
-
Kukiz a propos.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pawel-kukiz-oburzony-czuje-sie-jak-w-polsce-gierka,1,5213965,wiadomosc.html (http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pawel-kukiz-oburzony-czuje-sie-jak-w-polsce-gierka,1,5213965,wiadomosc.html)
I leniwie, taki pan w bereciku. Ale jak się wejdzie na wikę niepopolską, to widać jak ważny ten berecik.
Antygwiazdor.
ROY BUCHANAN - THE MESSIAH WILL COME AGAIN(LIVE 1976) (http://www.youtube.com/watch?v=deeBQZ8Aklc#noexternalembed)
http://en.wikipedia.org/wiki/Roy_Buchanan (http://en.wikipedia.org/wiki/Roy_Buchanan)
-
Jednostrunowiec...taa...ale ten sześciostrunowiec...egh...bardzobardzo...znam to też w wersji Murowanej:
Gary Moore — The Messiah Will Come Again (http://www.youtube.com/watch?v=7k07j7LcLqw#ws)
I pętli się to dalej z Moorem - taka płyta After the War - gdzie B. właśnie to grał.
Dla domknięcia kółeczka...z tej płyty...najlepsze już było...ale w tle zastopowana, linkowana Sam Brown, która duetowała z Fishem:
http://w841.wrzuta.pl/audio/8I63RTrVqwJ/gary_moore_-_ready_for_love (http://w841.wrzuta.pl/audio/8I63RTrVqwJ/gary_moore_-_ready_for_love)
:)
A...jeszcze jednego Smęta z afterłora;)
Gary Moore - Dunluce (http://www.youtube.com/watch?v=sCHTasLxtnA#)
Hm...przestało mi coś pasować - daty się nie zgadzają - myślałam dobrych kilka lat, że na After to B. - wstawili go? albo to Moore - jednak - teraz tak myślę...hm...
-
Fajna płytka Ten Years After War.
Ale zestaw muzyków sobie dobrał (w chórkach zwłaszcza). Siok, po prostu siok.
http://en.wikipedia.org/wiki/After_the_War_%28album%29 (http://en.wikipedia.org/wiki/After_the_War_%28album%29)
Hm...przestało mi coś pasować - daty się nie zgadzają - myślałam dobrych kilka lat, że na After to B. - wstawili go? albo to Moore - jednak - teraz tak myślę...hm...
Ale co nie pasuje?
Gary skopiował z Roya.
I za to pętelka.
A co Roy skopiował z Nila?
(A tam zaraz Młodego, teraz już tylko duchem chiba i naźwiskiem).
A co i z kogo kopiował Nil?
Ach, Neil.
A jakże - Poszukamy. :)
A Roy skopiował to:
Ależ soczysta gitara. Warto przemęczyć wokale.
ROY BUCHANAN Down by the River (http://www.youtube.com/watch?v=sCVoWu7joTQ#)
-
Ale co nie pasuje?
Gary skopiował z Roya.
No właśnie to:) Myślałam, że Roy sam...tam, a on już wtedy raczej był po drugiej stronie...to był Mur...ten Ten:)
Hm...wywołałeś aproposa słów, które można ominąć (chociaż niekoniecznie)...dodatkowo z Eastu...właściwie - One Year Before ;):
Alvin Lee & Ten Years After - Love Like a Man - Live at The Fillmore East 1970 (http://www.youtube.com/watch?v=foopZvhQRZw#)
I zmiana instrumentów, tempa, miejsca - jednym słowem: Śląsk:) Nieee...nie saxofon;)
Józef Skrzek & Michał Banasik - Moog & Church Organ duet (http://www.youtube.com/watch?v=q9dnqufIVbY#)
Przepraszam, kończy się na kaszlu...co robić...ten pył;)
-
Mowisz, Ola pani okolotracychapmanowa na T? A moze nawet na TT? Zgadlem?:
Tanita Tikaram -Twist in my sobriety (http://www.youtube.com/watch?v=wXSTe9YMCKo#)
A skoro w okolicy smetow, to takich ja najczesciej slucham, jak mnie najdzie ochota na nie, poza oczywiscie Dead Can Dance, ktorzy sa najlepsi:
Vas - Lila (http://www.youtube.com/watch?v=cemhTnOXIxE#)
I zeby troche odsmecic watek:
Balkan Beat Box - Hermetico (HD) (http://www.youtube.com/watch?v=8Psuqys26J4#ws)
Balkan Beat Box - Balkumbia (http://www.youtube.com/watch?v=2LF5AeHksfo#)
-
Mowisz, Ola pani okolotracychapmanowa na T? A moze nawet na TT? Zgadlem?:
:o
No. Ten rocznik;)
Tylko, że ja chciałam ją zostawić na okazję:"lekko i bez zobowiązań", "niewykorzystany talent", "miły - zmarnowany głos";)
Ale skoro wypłynęła tak nieoczekiwanie...to tak...żeby wyrwać ją z tego twista;)
Tanita Tikaram - Hot Pork Sandwiches (http://www.youtube.com/watch?v=4BkTpCYBHk0#)
Tanita Tikaram - Deliver Me (http://www.youtube.com/watch?v=Lo9HudS3Jfc#)
Był jeszcze czwartkowy dzieciak:)
Szkoda, że tak...ale podobno wydaje teraz płytę - może dojrzała...do czegoś:)
-
Tia... Tracy/Tanita.
Wygląda, że Tracy miała trochę więcej szczęścia. A może wytrwałości?
Za to, Tanita wydała w Polsce czarną płytę. A Tracy - nie. :)
jednym słowem: Śląsk:)
A jużem myślał, że ...Poszła Karolinka będzie. Z Gogolinkiem. ;)
Hm...wywołałeś aproposa słów, które można ominąć (chociaż niekoniecznie)...dodatkowo z Eastu...właściwie - One Year Before ;):
Pierwszy przebój Lady Pank, jak to było?...A co tam, śmieszne jest - ciutcytnę.
Eh, dużo bym dał !
Gdybym prawdę choć znał:
Ile czasu jestem w domu tym ?
Gdzieś spoza ścian
Gdy się wsłuchać to gra
Gitarowe solo Alvin Lee
Dziecko ma rok
Długie włosy i wzrok
Pokerzysty, gdy zakłada blef
W pokoju psa taka cisza wciąż trwa
Jakby się do skoku czaił lew
Ja jeszcze wrócę, kończąco chyba, do Gara.
Teraz słyszę w jego słynnej Paryżance gitarę z Mesjasza. A jak Gary, to Piter. A jak Piter, to Zielony.
F-Mać.
Lubię jego kawałki starobluśne, gdzie z początku najpierwbliża jak najęty i nagle zjeżdża na następne pięć minut w takie senne bujanie... Jak taki Ramirez, czy inny Rodrigo.
Fleetwood Mac - Oh Well (FULL VERSION) (http://www.youtube.com/watch?v=rN4FMVqq1cg#)
I tak nam się to wszystko ładnie plecie, jak jaka gra szklanych paciorków - walnę bez kozyry. ;)
-
A jużem myślał, że ...Poszła Karolinka będzie. Z Gogolinkiem. ;)
Karolinka będzie z go-go linkiem? To trzeba jej osobny wątek założyć;)
No tja, ale co to ja chciałam...otóż:
A jak Gary, to Piter. A jak Piter, to Zielony.
F-Mać.
No...mat...pożyczyłeś sobie garnek?;) Kilka dni temu przekopywałam net za solowym Zielonym - przy okazji solowego Petera. Wybrałam wtedy P. Hammila, bo lepiej się mi wpisał. Później - przy okazji Krzaków - chciałam go wyciągnąć...ale zeszło. Trzymałam go na czarną gadzinę;) No nic to!;)
Flitwudy to zespól niezłych zmian – personalnych i muzycznych. Trudno rozpoznać końcowego, po początkowym.
Ja jeszcze wrócę, kończąco chyba, do Gara.
Teraz słyszę w jego słynnej Paryżance gitarę z Mesjasza.
Gary w Gary'm...charakterystyczna ta gitarka - itu itu. A ja jakoś, w pierwszym odsłuchowym odruchu GB, pomyślałam o oklepańcu jewropejskim Santany - początek.
Paciorkowiec...to wlinknę com kciała;) Trzeci P. - po Murphym i Hammilu.
Pierwsze - po powyższych Kultach...słyszę to w Zastanówcie się sami :
Peter Green Feeling Good (http://www.youtube.com/watch?v=4yimX2c7tiY#)
Drugie:
Peter Green One Woman Love (http://www.youtube.com/watch?v=0DaU0eFwfao#)
Jeszcze garując - miałam wcześniej dopisać - te głosy z Aftera...rzeczywiście: aże dziw;)
-
No...mat...pożyczyłeś sobie garnek?;) Kilka dni temu przekopywałam net za solowym Zielonym - przy okazji solowego Petera. Wybrałam wtedy P. Hammila
No bo na tym polega ta gra (szklanych paciorków). :)
Wychodząc z różnych miejsc, różnymi tropami, gdzieś się spotyka. Przecina.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gra_szklanych_paciork%C3%B3w (http://pl.wikipedia.org/wiki/Gra_szklanych_paciork%C3%B3w)
Bo ten wątek nie tylko muzyczny przecież.
Nieprawdaż?
Mi na ten przykład, jak posoliłaś Zielonym, przypomniał się...stan wojenny.
On też wydał w tamtej Polsce czarną (białą) płytę. Niczym ta Nita.
http://www.discogs.com/Peter-Green-Portrait/release/1902614 (http://www.discogs.com/Peter-Green-Portrait/release/1902614)
Swoja drogą, rzeczywiście, początek feeling goda w Kulcie . Jak najbardziej prawomocne skojarzenie.
Bingo.
A mnie dziś na ostro wzięło. Takie odbicie metalliczne.
Nie żeby całkiem kuźnia. Ale pikantna pallada.
Odbluskwię się co nieco.
Zakk Wylde - Sold my Soul (sdmf) (http://www.youtube.com/watch?v=KNIJJE6y_DA#)
A ten głos i realizacja muzyczna kojarzy do innego lidera solowego. Juże był.
Karolinka będzie z go-go linkiem? To trzeba jej osobny wątek założyć;)
Będzie pejczyk, czy biczyk? ;)
A jeszcze - jewropiejskij Santana 76. Mesjasz 72.
Ale podobnie grali gitarą, razem zaczynali - widać czas takiego grania był. Ten do samby, tamten do...no, dziwne miał asocjacje.
Roy Buchanan - My Sonata (http://www.youtube.com/watch?v=pCgUPMPAFQM#)
-
Śluby milczenia? Nie, po prostu nic mnie nie obchodzi, kto "szczał do zniczy", a ponieważ nic mądrego do napisania nie mam, więc tylko patrzę.
-
Syczenie do zniczy to chyba jakaś odmiana noise, nie?
Ale dawno poezji śpiewanej nie było
Hu hu...
Pavel Lisitsian- Demon's Aria- I Am He Whom You Called (1955) (http://www.youtube.com/watch?v=y63j_npWuvE#)
-
Brakowało Ciebie w tej kanapce. :)
Dobry kontrapunkt ten Lisipaweł
Syczenie do zniczy to chyba jakaś odmiana noise, nie?
A może odmiana buczenia na zbuki?
Tuż obok święty jeż ze smokiem kropie kuszą o to.
Nie wiedzą jeszcze, że groźniejsze jest pierwoje muczenije.
Ale do tego trzeba być carem poznania i swobody. A także złem prirody. :)
I takiemu muczeniju odpór dać trzeba - profilaktyczny.
Kto da odpór?
Ten zegar (stary)...Beeernaaarddt!!!
...poszedł sobie?
Z barku Bernarda zagadka.
Konkurs znaczy.
Ebałt w okolicach środka poniższego utworu, jest taki fragment, który powinien się kojarzyć.
Coby za łatwo nie było - malarsko.
Odpowiedzi wyłącznie w postaci linki do konkretnego obrazu.
Legendary Pink Dots - Neon Mariners (http://www.youtube.com/watch?v=xrw-P4k5moc#ws)
Nagrody? Pomyślę. 8)
-
No bo na tym polega ta gra (szklanych paciorków). :)
Prawdaż-nie-prawdaż...HuHu...HaHa czytałam lata temu, ale tytuł pamiętałam;)
To może tak paciorki nawleczemy:Wilk i Siddhartha są wymieniane jako niedoszłe inspiracyje do tego albumu...wybrali gęś...nie świerkową, ale śnieżną:
3w1
Camel - The Snow Goose (http://www.youtube.com/watch?v=yqijoNPneOg#)
Malarsko...ciężko...skoro strach waści...to może aż krzyku wymagający (nie tabaki)...ten strach? Cóż on tam przeczytał? Zobaczył? Że za głowę się złapał...
http://www.munch.museum.no/work.aspx?id=17&wid=1#imagetops (http://www.munch.museum.no/work.aspx?id=17&wid=1#imagetops)
Inne - dłonie z adamowego stworzenia, syzyfowe życie "pod górkę";)
A Tobie co się tam uroiło?;)
-
Ja wielbłąd, ja wielbłąd - gęś odezwij się...over, śnieżna...
Tu gęś, tu gęś - czekaj wielbłąd, bo mi wątróbka utkła w szyi.
Fajnie, że zalinkowałaś. Dawno nie słuchałem. Ale jak oni doszli...od wilków i samanów - do gęsi?
(niechby i śnieżnej)
Choca mój ulubiony fragment uciekł...to doklejam (wiadomo, najbardziej wuchowpadliwy)
Camel - Rhayader (http://www.youtube.com/watch?v=L7esW6StGSI#)
Można tak o gęsiach, można i tak:
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/snowgoose.jpg)
Akurat te święto w małym miasteczku wypadło 22 lipca. Ot, nowy sens daty. A kiedyś czekolada....
Czyli - z czerwonego w czarne. A teraz wybielają. :)
Dziś widziałem pana z pieskiem na rękach. Zamawiał kebaba. Piesek przypominał ten kloc mięsa na ruszcie, z którego, okraja się te stróżki. Czy może wiórki? Wyobraziłem sobie...
Żeby nie było, też zamawiałem kebaba. :)
c.d.n.
-
Czas temu, w audycji dawnej radiowej "trójki", Adalbertus Mann nabijał się z tytułów utworów wyłącznie instrumentalnych (dokładniej, chodziło mu o elektroniczne). Że ich tytuły są - "od czapy". Coś może nazywać się "taniec wirującej wróżki na lodzie", ale równie dobrze " powiew wolności z prawego kapcia wuja Sama".
Malarsko...ciężko...skoro strach waści...to może aż krzyku wymagający (nie tabaki)...ten strach? Cóż on tam przeczytał? Zobaczył? Że za głowę się złapał...
http://www.munch.museum.no/work.aspx?id=17&wid=1#imagetops (http://www.munch.museum.no/work.aspx?id=17&wid=1#imagetops)
Inne - dłonie z adamowego stworzenia, syzyfowe życie "pod górkę";)
A Tobie co się tam uroiło?;)
A sam nie wiem...uroiło i już.
Od razu napiszę - obraz nie ten.
Trochę moja wina. Nie ma on związku z Bernardem od zegara (starego). A można to było tak odebrać. Sprawa jest wprost powiązana z fragmentem muzycznym. I jak od razu klapka się nie otworzyła...ciężka sprawa. :)
Są inne ścieżki dojścia. Zawsze są. Ale mocno okrężne.
Zabawne, sama je otworzyłaś. Ten obraz Muncha (trzeba inaczej spercepić, trochę jak my tu...), wiąże coś z twoją linką muzyczną (ale nie wielbłądem). To byłby dopiero półmetek. Hmm, właściwie, wystarczy sam obraz.
Trochę podpowiedzi jest na górze i na dole tego okienka.
Pisać o muzyce, to jak tańczyć o architekturze. To akurat Zappa, ale nie tylko. ;)
-
Ale jak oni doszli...od wilków i samanów - do gęsi?
To nic: stepowy - wilk - syberyjski - śnieg - gęsi;)
Sukces suity Nimrodel/The Procession/The White Rider z poprzedniego albumu - Mirage, opartej na książce Tolkiena Władca Pierścieni, zainspirował zespół do nagrania kolejnego konceptualnego albumu. Rozważano różne propozycje, między innymi Peter Bardens zaproponował Siddharthę, powieść Hermanna Hessego. Napisano nawet kilka piosenek, zanim pomysł został porzucony. Rozważano również Wilka stepowego tego samego autora, ale wszystkie te pomysły okazały się niewykonalne. Wreszcie basista Doug Ferguson zarekomendował zespołowi powieść Paula Gallico - The Snow Goose.
Ale niech to gęś kopnie...swoją półkilogramową nogą...muszę się poddać - obrazowo i poglądowo - najpewniej po prostu nie znam tego malowidła.
Zapętliłam się na fragmencie: krzyk - krzyż - kopanie dołu - mozolna wspinaczka.
Z moich linek : U stóp krzyża.
Dołek.
Tytuł bez związku.
Electro - Dalinetopia...tańce nagrobne...
No...just...nie wiem:)
Może ktoś ma gotowca;)
-
To nic: stepowy - wilk - syberyjski - śnieg - gęsi;)
No przecież, takie logiczne, że też :) nie wpadłem...
Posłuchałem tej muzyki zdumiony, jak kiepsko jest nagrana. Chodzi o stronę realizatorską. Podobnie zresztą jak niektóre Purple. Nagrania z lat 60-tych brzmią lepiej.
Ale niech to gęś kopnie...swoją półkilogramową nogą...muszę się poddać - obrazowo i poglądowo - najpewniej po prostu nie znam tego malowidła.
Zapętliłam się na fragmencie: krzyk - krzyż - kopanie dołu - mozolna wspinaczka.
Z moich linek : U stóp krzyża.
Dołek.
Tytuł bez związku.
Electro - Dalinetopia...tańce nagrobne...
No...just...nie wiem:)
Może ktoś ma gotowca;)
Obraz znasz - jestem pewien. Ale on jest na końcu drogi. Najpierw trzeba zaliczyć dwie premie lotne. Bez nich, chyba się nie da. Chyba.
Twój Munch widzi mi się coraz lepszym tropem. Nie myślałem o nim wcześniej (bo skąd mogłem wiedzieć, że).
Zarówno w sensie wymowy, jak i tytułu. W pierwszym sensie wręcz bliźniaczy (ale nie graficznie).
To tak:
Może spróbuj nazwę wrzucić w gugle.
Ale w sposób zniekształcony, jak ta twarz. Tak jak mógłby to zapisać Męber...albo ja. :)
Jednak... bardziej Męber.
O ile masz czas i chęć - oczy w liście. ::)
-
Ale w sposób zniekształcony, jak ta twarz. Tak jak mógłby to zapisać Męber...albo ja. :)
Krzyk - kszyk - bekas - Beksiński...wczoraj już myślałam nad nim, ale żaden obraz nie pasuje mi do tego videła;)
Utknęłam w tym dole podkrzyżnym.
I w nim ostanę;)
-
Krzyk - kszyk - bekas - Beksiński...wczoraj już myślałam nad nim, ale żaden obraz nie pasuje mi do tego videła;)
Bingo.
Pierwsza lotna zaliczona. :)
Obraz wideła nie ma dorzeczy, może klimacik. Tylko muzyka, w okolicach środka. Taka inna.
Synowie, jak to często bywa, mają ojców. A ojcowie synów - to rzadziej.
8)
Idzierz okręgiem, ale idziesz. ::)
-
No, żesz Leaf...ja się zawzięłam, że wizualnie coś z tego środka kojarzy do malowidła...a to takie widły, że organo...muzycznie...trans...formacja...figuracja...syn swojego ojca puszczał? tłumaczył? Pewnie Pinkdotsy też.
Klimato - logicznie Beksiński pasuje.
Ale obraz. Nie jego.
To czyj?
Organy, Katedra (nie ma krzyczącej wymowy).
Tomasz Beksiński - Bagiński - jego katedra bliżej. Ale to nie obraz.
Polikarp u dołu.
Śmierć.
Wrr...pogrom i ludożerstwo:
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Th%C3%A9odore_G%C3%A9ricault,_Le_Radeau_de_la_M%C3%A9duse.jpg&filetimestamp=20090410182332 (http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Th%C3%A9odore_G%C3%A9ricault,_Le_Radeau_de_la_M%C3%A9duse.jpg&filetimestamp=20090410182332)
:'(
-
Ebałt w okolicach środka poniższego utworu, jest taki fragment, który powinien się kojarzyć.
Coby za łatwo nie było - malarsko.
W środku...? Organy...?
Może "Lekcja anatomii" Rembrandta? Tam tyle organów...::)
-
Może "Lekcja anatomii" Rembrandta? Tam tyle organów...::)
Niestety, skojarzenie jest bardzo konkretne. Choć, ta lekcja anatomii ::)...z niego też ścieżkę dałoby się :)
Klimato - logicznie Beksiński pasuje.
Ale obraz.
Nie jego.
To czyj?
;D
Synowie, jak to często bywa, mają ojców. A ojcowie synów - to rzadziej.
O co z ta katedrą??? Ten filmik?
Normalny obraz - malowany. Na płótnie raczej...
(nie ma krzyczącej wymowy).
Mylny trop.
Są nieme krzyki, miętaforyczne. A czasem najgłośniejszym krzykiem jest - cisza.
-
jeśli to ma być skojarzenie tylko muzyczne, to pole do poszukiwań jest ogromne i Beksiński, którego notabene nie lubię, wcale nie musi się kojarzyć (słuchając z zamkniętymi oczami) - chyba że nie o tę organową wstawkę idzie.
(http://msteer.co.uk/edu/images/hVanEyck1432organ.jpg)
-
jeśli to ma być skojarzenie tylko muzyczne, to pole do poszukiwań jest ogromne i Beksiński, którego notabene nie lubię, wcale nie musi się kojarzyć (słuchając z zamkniętymi oczami) - chyba że nie o tę organową wstawkę idzie.
Piękny ten obraz.
Idzie o organową wstawkę. Musi - nie musi, to rzecz względna. Kwestia doświadczeń.
Synowie, jak to często bywa, mają ojców. A ojcowie synów - to rzadziej.
Za kilka godzin - koń.
A może krecik?
A może toito?
Ile fajnych rzeczy można zobaczyć po drodze. Naprawdę jestem zauroczony skupieniem tej damy.
O!
Udało się szybciej
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/4fOpy6o7VIa/sygnal (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/4fOpy6o7VIa/sygnal)
Tylko trzeba do ostatniej sekundy. :)
-
Się śmiej...livek...co się najadł 26 śliwek;)
Są nieme krzyki, miętaforyczne. A czasem najgłośniejszym krzykiem jest - cisza.
Jasność i oczywistość.
Syn. Pod Księżycem. Moon musiał - w sumie - tutaj zawitać.
Ale obraz.
To może lotna. Druga.
Bo nielot, ot, siedzi w tym dołku.
I gapi się przez lunetę - jak księżyc z podróży.
Tylko w którą stronę.
-
Liv, wklejaj obraz i sciemniaj, jak mamy sie domyslec co Ci w glowie sie roi przy tej piosence?
To moze jeszcze jedna, podobna zagadka. Ten obraz:
http://www.abcgallery.com/F/fedotov/fedotov49.html (http://www.abcgallery.com/F/fedotov/fedotov49.html)
Ktory z Polskich piosenkarzy zrobil piosenke i jaka, zainspirowana tym obrazem?
-
Się śmiej...livek...co się najadł 26 śliwek;)
Nie śliwek, tylko wisniówki. I to z samym...Staszkiem. :)
I gapi się przez lunetę - jak księżyc z podróży.
Tylko w którą stronę.
A może ...balon?
Liv, wklejaj obraz i sciemniaj, jak mamy sie domyslec co Ci w glowie sie roi przy tej piosence?
Nie ma letko.
Ostatecznie - jutro.
-
Ten obraz:
http://www.abcgallery.com/F/fedotov/fedotov49.html (http://www.abcgallery.com/F/fedotov/fedotov49.html)
Kiedy w tej lince jest odpowiedź, to jak?;)
A może ...balon?
Balon. Zara się rozpuknę jak on.
Płyta, okładka. Może.
Profilaktycznie wkleję księżyc ojca;)
http://www.koneser.krakow.pl/biografie/82-zdzislaw-beksinski/oferty/177-bez-tytulu-czerwony-ksiezyc (http://www.koneser.krakow.pl/biografie/82-zdzislaw-beksinski/oferty/177-bez-tytulu-czerwony-ksiezyc)
-
Taa, tym dżinglem zaczynał swoje "trójki pod księżycem".
W sumie - kronika zapowiedzianej śmierci.
A tak, pożegnał się publicznie ze słuchaczami. Tzn, oni jeszcze nie wiedzieli. Nikt nie wiedział.
Co zrobi w wigilię.
Ostatnia audycja.
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/0lRgHPFcNZ4/komentarz_tomasza_casablanca_t_-_komentarz (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/0lRgHPFcNZ4/komentarz_tomasza_casablanca_t_-_komentarz)
A tak pożegnał się z czytaczami:
http://www.beksa.ovh.org/Opowiesci%20z%20krypty/Fin%20de%20siecle.htm (http://www.beksa.ovh.org/Opowiesci%20z%20krypty/Fin%20de%20siecle.htm)
Jak wyprowadził się do mieszkania zwanego "kryptą", buchnął ojcu 13 obrazów( Teraz są w Sanoku)
Mieszkał z nimi. Jeden z nich oddaje jego stan przed podjęciem decyzji.
Zaplanowanej ze szczegółami, pół roku wcześniej. Albo i jeszcze wcześniej.
Tak to przynajmniej widzę. I słyszę.
@ Ola
Takie są uboczne skutki linkowania Joy Division. ;)
Ale to jeszcze nie odpowiedź, zaledwie podpowiedź. :)
-
Ktory z Polskich piosenkarzy zrobil piosenke i jaka, zainspirowana tym obrazem?
Wolisz Kaczmarski? Czy może Grabaż.
Grabaż bardziej pasuje do mojej zagadki. :)
I całkiem, całkiem zrobiony. Nowocześnie. Jak Joy Division. 8)
-
Takie latwe, czy guglaliscie, he? >:(
-
@Nex
Łatwe.
Jak się ktoś na tym wychował, był na koncercie itp.
@Ola
Ty księżyc, ja balon, Ty księżyc...uparta?
Jak wilk? 8)
-
Innych paciorków nie dam już rady - może nie: nigdy więcej.
Pink - sygnał - księżyc (a co;) ) - T. Beksiński - Poe - Kruk - nevermore - Z. Beksiński - wilki (dwa ) - balon (jeden, ale podpisany):
http://anthrocivitas.net/forum/showthread.php?p=117341 (http://anthrocivitas.net/forum/showthread.php?p=117341)
6 od góry.
Uparta klapka:)
-
Olkapolka
Ufff... - game is over.
Możesz wybrać nagrodę.
Ale jeszcze coda. To przez Nexa. Ty zaczęłaś, on nieświadom, skończy(ł). To jest tak wpisujące się, że nie może inaczej być.
Stymże jutro.
Dobranoc i dzięki za udział. :)
I jeszcze stymże, nieskromnie uważam moje kolorki za bardziej udane. Taa... była, też droga na skróty. Tunel czasoprzestrzenny. ;)
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/beksa.jpg)
-
To ja uzupełnię:
http://home.agh.edu.pl/~szymon/raven.shtml (http://home.agh.edu.pl/~szymon/raven.shtml)
Możesz wybrać nagrodę.
Rzeczywiście "uff" - głupio, że tak długo.
A jaki był ten pulowy wachlarz?;)
To może - po prostu - coś zagraj:)
-
Rzeczywiście "uff" - głupio, że tak długo.
Czemu głupio?
Wróżyłem raczej klapę.
Łatwo jest, jak się wie.
U mnie to automat.
Ten fragment Kropek - Beksiński - samobójstwo - ulubione obrazy ojca - ten obraz.
Gdy przy Kropkach nie było klapki, zwątpiłem.
Niesłusznie jak widać.
Wartość dodana - pojawił się slivek26. Zaczyna mi się podobać. Zwłaszcza 26 :)
Wszystkie audycje Beksy tu:
http://chomikuj.pl/Omvares/Tomasz+Beksi*c5*84ski+-+Audycje+%28mp3%29/Audycje+1999/1999-12-11+-Ostatnia+audycja+Tomasza (http://chomikuj.pl/Omvares/Tomasz+Beksi*c5*84ski+-+Audycje+%28mp3%29/Audycje+1999/1999-12-11+-Ostatnia+audycja+Tomasza)
Nie w całości, ale sporo. Dodatkowo, autor chomika udostępnia je bezkaśnie. Czyli chyba dopłaca?
Miło wiedzieć, że są jeszcze tacy ludzie.
Facet nie był w pełni z mojej bajki, ale lubiłem go. Bardzo się rozwinął. Pasjonat.
Szkoda, że skończył ze sobą - jak romantyk muzyki rockowej. Czyli tak, jak zaczynał.
A, wachlarz nagrób.
Powiedzmy, slivek, może wrzucić na wrzutę dowolny utwór, którego szukasz (o ile?), który on ma w zasięgu i którego jeszcze nie ma, albo głęboko schowany w sieci. Tak improwizuję teraz.
Chocaż, Ty, byś nie znalazła??? ;)
-
Już jutro, czas na codę.
Zabawa zaczęła się, gdy Ola zalinkowała Joy Division. Samobójstwo Curtisa, przypomniało podobne Tomasza B.
I zupełnym przypadkiem zagadka Nexa wpisała się w te klimaty okołosamobójcze.
A może, jak chce Hesse - wszystko powiązane jest ze wszystkim?
Tym razem prouścizna - spokoluz. :)
Zaczęło się od sznura na bieliznę - potem, tabletki nasenne. Jednak najpopularniejsza forma autozejścia, to chyba, ciągle lot. Z użyciem grawitacji. W sumie sznur też...aleć, lot krótszy.
Więc następne "żegnam".
Tu przynajmniej nie ma w tle kobiety. A nawet wręcz przeciwnie...z powodów cokolwiek oczywistych.8)
O tym, jest najlepszy bodaj utwór, na skądinąd nierównej płycie Strachów. Tej z tekstami Kaczmarskiego pt. "Autor". Utwór zaś,
"Kazimierz Wierzyński".
Klimat jak z J.D.
A może - ja mam paranoję?
Różnie bywa Staśku -prawdaż?
I wszystko piknie, słowa pikne, muzyka pikna ,wykonanie, jak kto lubi.
ale jest małe ale...
Raczej Pan Jacek pomylił poetów (absolwent polonistyki, hmmm). Dlatego pewnej pewności nie mam.
Ale sporą. Tekst nie pasuje do K.W.
Za to pasuje do innego poety tego pokolenia.
Czy muszę formułować pytanie? :)
Strachy Na Lachy - Kazimierz Wierzyński (http://www.youtube.com/watch?v=FHd6X8aOu0Q#)
I jak teraz patrzę na stronę 39. Z jakiego powodu Ola zalinkowała Joy Division - to wszystko ładnie już się domyka. Jak to w pętelce. A nawet pętli. 8)
-
Wróżyłem raczej klapę.
Klapęklapę...dziękuję bardzo;)...klapkę;)...sygnał (rzeczywiście - porażka :-[ ) i JD - reszta nie była potrzebna. Ale ufff - bo męczyło;)
A, wachlarz nagrób.
Oki...zapamiętam ślivka (on, z TYM Stasiem, co jest Męberem, wiśnie wyjadał?;))...ale - póki co - niech on sobie tutaj improwizjuje;)
Zabawa zaczęła się, gdy Ola zalinkowała Joy Division.
To on był pierwszym samobójcą - tutaj? Ale na pewno nie ostatnim.
Hm...to całkiem spory klub. Doliczywszy metody ratalne...fiufiu...
Jednak najpopularniejsza forma autozejścia, to chyba, ciągle lot.
I ta forma jakby nie pasuje. Nielot - ten Wierzyński. Za to pasuje do pana, który rzucił się z 12 (to sprawdziłam;)) piętra. Myślę, że to o niego chodzi:) Znali się. Dobrze. USA. Bez tła.
Lubię grabarski (grabażowy?) głos.
Chociaż, w pierwszym myśloruchu przyszedł mi do głowy inny - ale czasoprzesunięty i z innym pomysłem na zejście - dlatego pewnie się pokojarzył.
Docisnę pętelkę;)
Samobójca. Poeta (albo odwrotnie - bo się Hoko przyczepi, że chrononielogicznie;) ). Linkowałam Skrzeka organowego. Pokoj saren. Majewski. Film. Wojaczek. Śpiewana. Tańczyć o architekturze;)
http://w700.wrzuta.pl/audio/5wHvvwsznEt/b5_-_czemu_nie_ma_tancerki (http://w700.wrzuta.pl/audio/5wHvvwsznEt/b5_-_czemu_nie_ma_tancerki)
Kołakowski pętelkuje dodatkowo.
I tak to:)
Może Nex rzuci antysmętową linkę;)
-
No, jo - wiedziałem, że prouścizna będzi.
Tzn. Lechonia wprost się udowodnić nie da, ale tak jakby...może nie pasowało mu do rytmu..."miło Pana ujrzeć, Panie Janie?" - Panie Janie rano wstań..bim bam bom - a on, jak ma wstać jak leży, taki już dwuwymiarowy (skoro z 12 piętra).
A to ciekawe, że do Skrzeka nawróciłaś, bo właśnie przesłuchiwałem Wasze wcześniejsze linki (zaniedbałem trochę przez tępętlę) i chciałem napisać...ładniste - uroczyste.
I dodać, że on miał być następny w kolejce. Po Skibie (ale nie tym szazowym). Tak wtedy wyglądał. Wywinął się - widać, można było.
Nexowe Balkany, nojuż zafiksowany jestem.
Fszystko z Goranem się mi (biała chusteczka, mać). Może Bandyta dejczerski lorencem zaciągany, trochę inaczej.
Za to Vas fajny.
Kołakowski, chyba trochę zmarnował się muzycznie. Tancerka z pierwszej płyty? Jedynej? Widzę, że za to dużo tłumaczył. No, to jak już tu odbiłaś - mi pasuje - Pieśń. (Zaczynam doceniać chomiki) :)
http://chomikuj.pl/sulisia/Roman+Ko*c5*82akowski+-+Przypowie*c5*9b*c4*87+b*c5*82*c4*99kitna+*5b1986*5d (http://chomikuj.pl/sulisia/Roman+Ko*c5*82akowski+-+Przypowie*c5*9b*c4*87+b*c5*82*c4*99kitna+*5b1986*5d)
Cholera, ten też samoubijca. Dajta żywych...
Może Nex rzuci antysmętową linkę;)
Natychmiast, ale może, jednak...linkę nie 8)
-
zapis w regulaminie (chyba) dla robotników Baty: zakaz czytania rosyjskich powieści, bo niszczą szczęśliwy żywot.
No, skoro nikt nie chce pociągnąć za stery, sam muszę. Pokierowałem w dolinę, ale w słuchawce pull up już słyszę, trza poderwać, coby jaka brzoza...póki piętro jeszcze wysokie...jakiej gęsi się uczepić..?
A jest, kaczka po meksykańsku - w trzech sosach... siupach:
Siup*U Maxima w Gdyni... - raz:
Carlos Santana - Oye Como Va - Live - (HD) (http://www.youtube.com/watch?v=Y8sGIAtWVOM#)
siup** Santa Anna... -dwa:
carlos santana - guajira (http://www.youtube.com/watch?v=Y4kscMpWiAQ#)
siup***A to dociśnięcie sternicy na klatę...i w górę dziób ^ lecimamerika...Puerto Rico - może być?
Gibson brothers Latin America Bruno's new beat & sound mix (http://www.youtube.com/watch?v=1q4KeI8qmtg#)
-
Odsmecic watek? Prosze bardzo, wesolo, ze u-ha-ha! Wg. mnie najlepsza wersja:
MARCIN PRZYBYLSKI - BIAŁE ZESZYTY.m4v (http://www.youtube.com/watch?v=w8ZIcBRJt1s#ws)
I jeszcze skoczniejsza i weselsza pioseneczka:
Jancio Wodnik - Piosenka Weronki II (http://www.youtube.com/watch?v=J6_xUUXfJpU#)
Takoz wesolutka:
KNŻ - W południe (http://www.youtube.com/watch?v=3mH6ALgpPgs#)
I jeszcze jeden, nie az tak wesolkowaty, ale wielce zacny:
Tomasz Budzyński - Tren (Album Luna) (http://www.youtube.com/watch?v=khlY4B9vXkU#)
-
Choć, ta lekcja anatomii ::)...z niego też ścieżkę dałoby się :)
I dało:
1. Kaczmarski:
http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze_alfabetycznie/kaczmarskiego/l/lekcja_anatomi.php (http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze_alfabetycznie/kaczmarskiego/l/lekcja_anatomi.php)
2. melodia słów Grochowiaka:
http://www.filologiaradom.fora.pl/viewtopic.php?t=92&view=next (http://www.filologiaradom.fora.pl/viewtopic.php?t=92&view=next)
-
Batybaty - ale zakazy można obejść - w tych butach;)
Nawias ze splotem - Miłosz o tym samym. Chociaż inaczej.
Pokierowałem w dolinę
Itam...myślisz, że tu trzeba kierowcy? Albo chociaż pilota - któren by leciał?;)
O tym mowa.
siup***A to dociśnięcie sternicy na klatę...i w górę dziób ^ lecimamerika...Puerto Rico - może być?
;D
To jakaś...alternatywa? Dla braci Gibb? A nie...bo ze son ten gips:) Cuba Libre! ;))
(biała chusteczka, mać).
Bumbumbum...zrobiłam szybki przegląd - alegranda...
Jak biel to muszę, bo się uduszę - na szybko;)
Kusturica - sound i trach - Czarny kot, biały kot:
Hubba - Buba i jego mara:
http://magda3x5.wrzuta.pl/audio/96MbdgjiTfP/czarny_kot_bialy_kot_-_bubamara (http://magda3x5.wrzuta.pl/audio/96MbdgjiTfP/czarny_kot_bialy_kot_-_bubamara)
Wesele:
Bulgarian Dance from Black cat, white cat (http://www.youtube.com/watch?v=gCmgF85XFos#)
Z Nexem się ropzrawię inną razą - tylko: ja wolę Anię Szsza...z zeszytami:)
-
Nex - dywersancie :)
Wyjątkowo wesołego Jeremiasza dobrał sobie Arek Noe ;)
Q
Ja kośtakoś pogubiłem się w tej etymologii ekfrazy. Głowa nie ta (już?). Ale grochowy trop prowadzi do Anny Marii Walet. W sumie, też o zejściu.
Ola
aleosochodzi?.. ztem, czy leci z nami pilot...Riki z Portoriki żle?
...łapak chyba też wolę.
-
Ja nie moge otwierac tego co jest na chomiku i wrzucie... :(
Ola, nie bij... juz sie poprawiam :-*
Liv, ales wrzucil nam disco latino ;)
Z latino-hispano to mi sie to widzi np. (od - do):
Raz, Dwa, Trzy - Czarna Inez (http://www.youtube.com/watch?v=CeNeracJCWs#)
Delinquent Habits - Tres Delinquentes(HD)_(720p).mp4 (http://www.youtube.com/watch?v=vWDASP7hWxo#ws)
Cypress Hill - Tequila Sunrise (OFFICIAL VIDEO) (http://www.youtube.com/watch?v=sviUaYn0UQs#)
I to, ze wzgledu na wokal faceta w refrenie. Normalnie troche bym sie wstydzil, ale jak Liv zaczal... ;D:
Shakira, Alejandro Sanz: La Tortura (http://www.youtube.com/watch?v=g3sd9sPVtVM#ws)
-
aleosochodzi?.. ztem, czy leci z nami pilot...Riki z Portoriki żle?
...łapak chyba też wolę.
To co napisałam - żeby pikować dolinnie nie cza pilota czy kierowcy - można samemu. Jeśli Riki miał wywołać od - do uszny...to tak - dobrze;)
O tym mowa - było do: Oye Como Va;)
Ja nie moge otwierac tego co jest na chomiku i wrzucie... :(
Ola, nie bij... juz sie poprawiam :-*
Dobra - południca odpuści - tym razem;) Zwłaszcza, że z linkowanych 3/4 lubi:)
Jeśli chcesz to mogę coś powrzucać i poprzerzucać w inne miejsca.
Za to następna porcja.
No właśnie - to chodziło o Szsza...łapak...nie Szsza...kirę (no, ale ten brzuch - rozumiem;)))
Z wymową rapujących się mi pokojarzyło - chociaż z innej beczki Ziggy...Ziggy ...Zig, ale:
Gentleman - True Love (http://www.youtube.com/watch?v=zNB0ZOymDFM#ws)
I dla przeczyszczenia - na żywo i szybko - ze skojarzenia: facet w refrenie - lolololo - i to nie jest o party;)
B.Y.O.B. - System Of A Down:Official Music Video HQ (http://www.youtube.com/watch?v=aGoDEebJ_f4#)
System Of A Down - Toxicity [Official Music Video] HD.mp4 (http://www.youtube.com/watch?v=ZPqubbiv5eY#ws)
::)
-
Ola, a czego z tych 4/4 nie lubisz? Powrzucac i poprzerzucac w inne miejsca? Hmm, nie wiem co masz na mysli, ale chce :)
Musialas dobrze ogladac ta Szakire, bo ja brzucha nie wychwycilem. Moze patrzylem gdzie indziej... Bedziesz mi teraz wypominac. ;)
Systemem tos mnie zaskoczyla. Fiu-fiu, nie wiedzialem z kim tancze. Tym wieksze zaskoczenie, ze wlasnie pare dni temu sobie sciagnalem ich plytoteke i odsluchuje. Tele-socjo-patia, czy co? Co jeszcze z mocniejszych lubisz? Ten projekt znasz?:
Budzy i Trupia Czaszka - Uwagi (http://www.youtube.com/watch?v=zLQWLUlpBX4#)
I cos na rozluznienie (skoro Ola wrzucila na przeczyszczenie), okolorapowo, ironicznie-humorystycznie, jak w Rejsie:
Hitler vs. Darth Vader 1 & 2 together! The ultimate ERBH (http://www.youtube.com/watch?v=lwSKCZJxLXg#ws)
-
Ola, a czego z tych 4/4 nie lubisz? Powrzucac i poprzerzucac w inne miejsca?
Budzyńskiego - może nie ze szczętem - z Armii coś by się wyskrobało. Muzycznie niby tak - leży, ale coś mnie drażni. Nie wiem. Nawiasem - reaktywowali u nas spodkowe Odjazdy.
Powrzucać i poprzerzucać to, co Ci się nie otwiera - tylko musisz palcem wskazać co konkretnie;)
Systemem tos mnie zaskoczyla. Fiu-fiu, nie wiedzialem z kim tancze. Tym wieksze zaskoczenie, ze wlasnie pare dni temu sobie sciagnalem ich plytoteke i odsluchuje. Tele-socjo-patia, czy co? Co jeszcze z mocniejszych lubisz?
Chyba się trzeba przyzwyczaić, że sobie tak tutaj w paradę muzyczną wchodzimy:) A ja? Co się wgrało, to się wgrało:) SOAD się załapał. Teraz w ogóle mało szukam w tę stronę. Wiadomo Metallica - first and last and always;)
Generalnie wolę odmiany rocka i może grunge ( z żywszych - w podwójnym znaczeniu;)). Gdzieś tam linkowałam RAtM, w związku z Soundgarden i Chrisem C.
W sumie trudno tak połatkować: mocniejsze - słabsze. Weź Faith No More: jest easy (cover-bo-cover ale zawszeć;)), czy be aggressive (żeby się ograniczyć do jednej płyty)?;)
Co tu wymieniać? Wyjdzie w graniu;)
To może tylko - poniekąd z SOAD się mi wiąże - jedna Jane.
Czasem - w górskiej - grywała basowo cząstka RHCP:
Jane's Addiction - Mountain Song (Lyrics) (http://www.youtube.com/watch?v=HE_BR37LVrU#)
-
Systemem tos mnie zaskoczyla. Fiu-fiu, nie wiedzialem z kim tancze.
A mnie nie. Wiem, że ma szeroki wachlarz. 8)
Aście poprzeczkę podnieśli, jak dla jednej Jeleny :)
Ale dobrze, smęty przeganiać trza (od czasu do czasu). One i tak wrócą - tak mają. ;)
Dobra, po latinach Downy (żaden wstyd - rząd angielski też urzęduje na dałn strit). Bardzo mi.
Taka n-lanka w połączeniu z śpiewnością ormiańską... Po prostu musi.
Budzy i jego Arkmia... ostre, to fajne. Baka ::)
Szczerze? Nie wnikałem, może i tam w tym słowie... coś. Ja zafiksowany tak:
Cny młodziku,
Migdaliku,
Czerstwy rydzu,
Slepowidzu...
Czekam na mądrości kolegi Benedykta.
Nu dobra, trzeba tego JanesA. zawiązać, może nawet przegłośnić.
Patrzę, że w końcu jakieś młode - więc pewnie żywe...a nie, jeden odjechał, ale na własne życzenie.
Pętelki dwie
- Curiosity wylądował.
- Riki z Portoriki nie...? To może Rodrigo? A nawet dwa Rodrigi?
Portorikańskie, ale w sosie meksykańsko- jueskim.
Poza tym dużo filmowych odniesień, literackich odniesień i białych królików. No i ścifikśnieci są.
Czasem myślę, że taka współczesna wersja K.C. Nie dają się nudzić.
Lubię też, ponieważ rzadko który numer ma mniej niż 10.
Dlatego najpierw łagodnie.
Cygnus...Vismund Cygnus-The Mars Volta (http://www.youtube.com/watch?v=s1mgCsWtmYY#)
A ja weszło, to w długiej krasie... 8)
The Mars Volta - Cassandra Gemini I II III IV V (complete version 32 min) (http://www.youtube.com/watch?v=NyUMHEua7-A#)
Nex,, a właściwie czemu chomiki i wrzuty nie? Zdziwiony jestem.
-
Skoro zagadki... W poniższym fragmencie jest użyty - obok innych wpływów - motyw ze znanej symfonii. Jakiej? :)
Boban Markovic - Mundo Cocek (http://www.youtube.com/watch?v=D-x--SXJcBA#)
-
A mnie nie. Wiem, że ma szeroki wachlarz. 8)
Co to ma znaczyć? >:( ;)
Ja tam sobie smęcę - na boczku;) Przesłuchałam 2 audycje Beksińskiego i doszłam do wniosku dlaczego nie rozpoznałam (z biegu) sygnału audycji - dopiero z głosem na końcu: mnie się kojarzy bardziej sygnał Trójki i minęła 2...3...4...taka profanacyja;) Dzięki lif za tę linkę - dużo porządku do mojego chaosu;)
Voltę zdążyłam raz tylko - robiłam już kiedyś podejścia, ale nieudane. Może tą zrazą - drugie wchodzi lepiej. Dodatkowa pętelka to Flea i Frusciante - grają na tej płycie - ze wspomnianego powyżej RHCP - a Flea grał z Jane's. I tak to:)
Skoro zagadki... W poniższym fragmencie jest użyty - obok innych wpływów - motyw ze znanej symfonii. Jakiej? :)
Bardzo fajny ten Boban...wg mnie - gdzieś od 1:05 słychać: tyryry tyryry tyryryry;) Chyba to:
W.A.Mozart - Symfonia g-moll KV 550 cz.1 dyr. Prof. Lucjan Laprus (http://www.youtube.com/watch?v=bVjEJJbAKSc#ws)
:)
-
Ola znów wygrała :-X
Ma to niejaki związek z wzmiankowanym wachlarzem. :)
Voltę zdążyłam raz tylko - robiłam już kiedyś podejścia, ale nieudane. Może tą zrazą
Może akurat miałaś dzień na trąbkę?
Albo, co niewybaczalne...saxofon. ;)
Z znanymi kawałkami tak jest. Znam, ale skąd?
Mozartem od razu zapachniało, alem pomyślał, że może Hoko Holstem jedzie. Dodatkowo nawiązując...
I jowiszową męczyłem. Oj tam, oj tam... ;)
Joł
-
Nieno...muszę temu wachlarzu wyrwać - co one tam mają? - piórko? - i naprostować nim będzie za późno.
Z głowy tytuł - nie. Ale z samochodu - tak;)
Kojarzę, gdzie i co mi gra.
A ten Mozart gra mi czasem w samochodzie.
Cza kupować płyty na wyprzedażach w marketach - i jak znalazł;)
-
Ja tam sobie smęcę - na boczku;) Przesłuchałam 2 audycje Beksińskiego
Zamykając...kończył zawsze tym:
Julee Cruise - Mysteries of Love (http://www.youtube.com/watch?v=eLfwzYkwmvw#)
Nieno...muszę temu wachlarzu wyrwać - co one tam mają? - piórko? -
Wachlarze wykonywane są m.in. z drewna, kości słoniowej, pergaminu, jedwabiu lub piór.
Przynajmniej chińskie.
Więc uważaj, zęba nie wyrwij, niechcący.
Abo cęści czennej garderoby. ;)
-
He, a wiec Ola jest typowa dziolcha slaska: W wachlarzu szeroka... ekhm... :-X
Liv, nie podobaja Ci sie slowa w Uwagach Jozefa Baki? Dla mnie bomba. I smieszno i straszaco. Memento mori i takie tam w formie fraszkowej, piekna staropolszczyzna.
Lopata przeplata
wesele w lez wiele
Smierc jak kot
wpadnie w lot
Smierc matula
jak cybula
Lzy wyciska
Gdy przytula
O bogaczu, godnys placzu
Masz sepety i kalety
W kiesach zloto
W sercu bloto
Krotko i dosadnie. Przyznaje, ze muzycznie nie jest ta plyta moja ulubiona, wole Armie, albo Budzego solo, tzn. z Bananem (najlepsza waltornia w Ukladzie Warszawskim) i innymi. Z Armii najbardziej Triodante i Legenda. Ola nie lubi, nie miesci sie na wachlarzu.
To moze zmiana klimatu i cos z innego miejsca wachlarza. Gdyby tak zbeltac reggae/dub/ambient?:
Unitone hi-fi - Guiding Star (M.P.L.A. Burial) (http://www.youtube.com/watch?v=Rs5g9b-Krqs#)
Unitone Hi Fi - wickedness increase (http://www.youtube.com/watch?v=HDTqg8RQWBY#ws)
-
Uhm...takie wachlarze...po prawdzie tak się mi to Nex skojarzyło;) Co napisałeś - krótko i dosadnie ;) O Armii przecież pisałam, że się mieści - wybiórczo.
Ale: dziołcha slaska - to taki...krojcok;)
Zamykając...kończył zawsze tym:
To ona miała szczęście, że trafiła przez B. do Lyncha, czy - odwrotnie? Jego filmy bez jej głosu?...hm. Prosto i dużo emocji.
Tak myślałam cojak...
Przynajmniej chińskie.
- China in your hand? nieee...
Więc uważaj, zęba nie wyrwij, niechcący.
- Dziewczyna bez zęba na przedzie? Autobus życia jednak dalej jedzie...
Abo cęści czennej garderoby. ;)
- You can leave your hat on?;)
Zrobię Voltę - w jednej z tych audycji, które przesłuchałam, B. prezentował płytę Cave'a Murder Ballads (szkoda, że NC nie śpiewa sam - śmierci, co nie jest końcem)...kiedyś linkowałam z niej Henry'ego Lee. Właśnie przez tę piosenkę B. kupił trzecią (dla niego pierwszą) solową płytę PJ - To Bring You My Love. Też ją puszczał. A ja:
Może akurat miałaś dzień na trąbkę?
Albo, co niewybaczalne...saxofon. ;)
Pewnie tak - weź tu traf;) Ale dzisiaj mam na gitarę i z powyższych skojarzeń - z drugiej płyty - ty tu owy:)
PJ Harvey - Rid Of Me @ De Melkweg 2001 LV (http://www.youtube.com/watch?v=5XEkdR0vxhA#)
-
Liv, nie podobaja Ci sie slowa w Uwagach Jozefa Baki? Dla mnie bomba. I smieszno i straszaco.
Eghm, no właśnie, śmieszno - gryzie się z tym memento mori. Ten szczyt barokokowego rymotwwórstwa, zawsze wyprawia mi hihahi...
Choca, teraz widzę, że baczne rimy mocno ba rocko kokowe są.
Przez dosadność?
A może kwestia nastroju... Nie ten dzień?
Niebaczny.
Ewentualnie, małobaczny. :)
Ja tymczasem, chcąc uniknąć powtórzeń, taki rembrament zrobiłem.
Wynik.
Zarzucone ponad 130 sznurków.
Z czego: 5 zerwanych ( Dwa Crimsony, fajny Pettylive...,oraz Skaldowie z jednym czarodziejkowym Landą
– tum zdziwiony.
Dużo tego. Czy nie za?
Toteż zrobię voltę.
Pidżejka z jedną Komańczą się skojarzyła. Twarda dzioucha z tą gitarą.
A tera tavolta (ale nie travolta, spoko).
To przez te sznurki?
I Maźkowe opowieści spod Olimpu.
Nietypowo, na dixilandowo.
Jurek Porębski: Gdzie ta keja (http://www.youtube.com/watch?v=siY6Yof4SbE#ws)
I jeszcze tak.
Szanty-Struna za struną.avi (http://www.youtube.com/watch?v=sp-qgILcgzY#ws)
-
Olka,
tak, to to. Tylko skądeś wyciągnęła takie śwarne nagranie? ;)
To może coś z innej beczki
Δρόμοι που αγάπησα - Ελένη Βιτάλη (ΗD)eleni vitali (http://www.youtube.com/watch?v=DiGjpoh3kQk#)
-
Na bardzo szybko - jeśli ktoś ze Śląska i nie wie co ze sobą dzisiaj zrobić - trzeci dzień Front Porch Blues czyli Lauba Pełno Bluesa - w Parku Etnograficznym czyli skansenie w Chorzowie:
http://bluesonline.pl/index.php/blues-news/item/686-front-porch-blues-czyli-lauba-pe%C5%82no-bluesa-2012-program-bilety.html (http://bluesonline.pl/index.php/blues-news/item/686-front-porch-blues-czyli-lauba-pe%C5%82no-bluesa-2012-program-bilety.html)
Trochę przesadzili z tym: niezliczone ilości kóz i baranów;)
Wczoraj - jak dla mnie - fajnie zagrał Lester Kidson.
Mnie się z maźkową opowieścią pokojarzył film S. Penna Into the Wild (przetłumaczony - Wszystko za życie). Soundtrackowo - Vedder z P.J.:
Wszystko za życie/Into the wild - by Pocieszny ;P (http://www.youtube.com/watch?v=2M8FQ2zmaL8#ws)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Christopher_McCandless (http://pl.wikipedia.org/wiki/Christopher_McCandless)
-
Δρόμοι που αγάπησα - Ελένη Βιτάλη (ΗD)eleni vitali
Bardzo ładny.
Jak to ja, nieustająco zdziwiony podobieństwem greckiej dromo, do naszej droga.
Niby, lokso..., orto..., dromader.
Ta indoeuropejska bliskość.
Germańskim chyba gdzieś uciekła. Poszła weg w rołdy. ;)
-
Na wolniej:
Olka,
tak, to to. Tylko skądeś wyciągnęła takie śwarne nagranie? ;)
To może coś z innej beczki
Z zakładek?;)
Ta inna beczka - ależ się tam na tubie kłócą kto od kogo, co sobie wypożyczył;) W każdem - grecka bardzo dobra. Z pożyczonym od Anathemy video - można się przenieść z linki pod...
Właśnie przez te obrazy i początek (dodatkowo doczytałam o tytule płyty Anathemy) pomyślałam o dwóch filmach. Plecie się w nich na serbsko - bośniacko. Dwie panie - ić. Być może ściśle związane z filmami i nie obronią się samodzielnie, ale z kompletnie innej beczki:
- z Ziemi niczyjej:
Alma Bandic - Nini Sine, Spavaj Sine (http://www.youtube.com/watch?v=zR3tly7J9MA#)
- z Grbavicy:
Hasiba Agić, ilahija Kad procvatu behari iz filma Grbavica (http://www.youtube.com/watch?v=N3hRSLQdBoI#)
P.S.fajny Pettylive...
To może? Jak fajny ten Tomlive? Jeden z gudtubikingiem urzepił się trwale:)
-
Ale: dziołcha slaska - to taki...krojcok;)
Hmm, to ja zrobilem krojcok slowny w tym zwrocie (powinno byc slunska?), czy Ty, Ola jestes krojcok? Tak czy siak, wazne ze nie hakenkrojcok ;)
Ta grecka piosnyczka bardzo , bardzo...
A z kolei opowiesci o drodze i z drogi, w takim klimacie, najbardziej mi sie kojarza z tym, zwlaszcza ze niektorych takie wlasnie demony w droge gnaja:
Siekierezada-Amen (http://www.youtube.com/watch?v=cxL_NYLlujE#)
-
Hmm, to ja zrobilem krojcok slowny w tym zwrocie (powinno byc slunska?)
Słowny krojcok - zrobiłeś:) Ślonsko dziołcha - mnie najlepiej brzmi, ale nie jestem jakąś specjalistką:)
Siekierezadę jakoś wolę czytać, niż oglądać. To taka połowiczna ucieczka.
-
Ksiazki nie czytalem, ale film bardzo mi sie podobal. Uwielbiam takie klimaty, swietna gre, wyraziste postacie, metaforyzm i drugie, a nawet 3 i 4 dna. Bardzo podobny do filmow Kolskiego, Kondratiuka.
-
O, kolejny uromantik zdemaskowany. 8)
No nie, jeszcze nie uro. :)
Ale wątek dróg wojennych demonów, lasów - tak nastroił.
Pętląc się z Raszą z sąsiedniego. Venoną.
W ramach projektu Venona ujawniono pochodzące z 1944 roku depesze Bolesława Geberta, działacza komunistycznego polskiego pochodzenia, współzałożyciela Komunistycznej Partii USA. Wynika z nich, że Gebert był agentem ZSRR o pseudonimie ATAMAN, będący ważnym źródłem dla oficera NKGB o pseudonimie CHAN (CHAN SELIM)[1][2].
Wyszedł Ataman - ale inny. Spoza listy, zdecydowanie.
Dawid Hallmann: Ataman (http://www.youtube.com/watch?v=avWGK-RehPA#)
-
To jakis amatorski projekt, chyba? A tego typa znasz, Leszek Czajkowski? Spiewa podobnie tematycznie, ale bardziej w strone Kaczmarski, Gintrowski:
leszek czajkowski - żołnierzom wyklętym (http://www.youtube.com/watch?v=7ks_bycQtgU#)
A ten z kolei, bluesowo-humorystycznie i bardziej wspolczesnie:
Jaromi - Gdybym nie płacił ZUS'u (http://www.youtube.com/watch?v=9BkSjph-dDA#)
-
To jakis amatorski projekt, chyba?
Takie projekty z definicji "amatorskie".
Twoich nie znałem. Tzn. L.Cz. obił się kiedyś. O uszy.
Rzeczywiście, brzmią jak te bardziej znane trio. :)
To co odbijamy? 8)
Trochę słodyczy.
♫ Shades ♫ Sophie Zelmani (http://www.youtube.com/watch?v=m3Byc9mb-5c#)
-
No, Liv znowu zjezdzasz w smety? Podlizujesz sie Oli, he? ;) No to pojdzmy sladem i jeszcze jeden slodki, zenski glos:
Antonina Krzysztoń - Usłysz proszę (Poetic song) (http://www.youtube.com/watch?v=mmqRFKh8_mI#ws)
Na ludowo:
Antonina Krzysztoń - Biały Wianek (http://www.youtube.com/watch?v=ExIo5hyH4dM#)
Na z leksza latino:
Antonina Krzyszton-tańczymy czakarere (http://www.dailymotion.com/video/x8ved6)
I o dziwo wesolo:
Antonina Krzysztoń - Śmiechu mój (http://www.youtube.com/watch?v=ppu_baAnYr4#)
-
Szyk popsuty, a był średnio smętny - serio;)
Ale te kobitki...Krzysztoń - ja ją mam w przegródce ze SDM - jakośtakoś nie słyszymy się - albo jej czegoś brakuje, albo mnie - tertium non...;)
Ale te kobitki przypomniały mi jeden taki tytuł - nomen omen - Woman (się wysiliłam...nonono;) ). Zespół jednej, czy tam prawie dwóch płyt. Jak na lata 2000 - całkiem. Zanim chusteczek zabraknie i skoro tak kobieco...czasem lubię tego oklepańca:
Wolfmother- Woman (http://www.youtube.com/watch?v=tQPNredrDO0#ws)
;)
-
nomen omen - Woman
Fajne led purples :)
No, Liv znowu zjezdzasz w smety? Podlizujesz sie Oli, he? ;) No to pojdzmy sladem i jeszcze jeden slodki, zenski glos:
;D
Gorzej, ja chyba tak mam. Ale gdybym Oli... podlizać - to raczej tak:
Tuxedomoon - Jinx (http://www.youtube.com/watch?v=zUOJpcr0cr4#)
Jeszcze tylko musiałbym wiedzieć, czy ma akurat dzień na trąbkę...i stringi. ;)
Antonina - hymhym...mam taka przegródkę w głowie "cenię, ale nie przepadam". Tam i ona. W dobrym towarzystwie np.... z dżemem w bajorze. Nie bardzo potrafię wyjaśnić - dlaczego?
Znaczy potrafię, ale trza by grzebać w subfobiach.
Dzisiejszą rocznicę jakoś zawsze zauważam - dyskretny koniec lata. Zakładam, że obsłużyliśmy wcześniejszymi sznurkami. Więc stop.
To jeden komańcz koń czczący. :)
for draco
hulanie jest fajne tylko czasem
czuję się jak skończony gnojek.
Każdy czasem tak ma...chi-cha-cha...bum
Siouxsie and the Banshees - Sin in my Heart - Live 1981 (http://www.youtube.com/watch?v=9hpEEKqdCDU#)
-
Fajne led purples :)
Dokładnie - w jednej Pyramidzie używają bez ogródek uuu z astronomicznego PF - lepsze takie pożyczki niż...inksze:)
Bardzo fajny obrazek do tego dynksa - dżinksa...gra mi:) Chociaż nie lubię się komuś i jak mi ktoś;)
Siuksowe - też.
Czasem cza się ekranować, a czasem odciąć na trochę - co niniejszym czynię. Miało być inaczej, ale:
z pozdrowieniami dla Zakapturzonej Sprawiedliwości (ona chyba tak ma, że coś jej zawsze na oczy opada;) ) - może podnieść przyłbicę i złapać oddech;)
Atomic Rooster - Death Walks Behind You (http://www.youtube.com/watch?v=SB7di83rDPw#)
-
Vadera szczenna - porzadny rock, ale ta reszta troche przekombinowana jak dla mnie i wokale nie za bardzo...
A propos Beksinskiego i jego audycji, przypomniala mi sie inna osobowosc m. innymi radiowa:
Maciej Zembaty - Piosenka o Maruśce (http://www.youtube.com/watch?v=6d8tnnyQte4#noexternalembed)
-
Vadera szczenna - porzadny rock, ale ta reszta troche przekombinowana jak dla mnie i wokale nie za bardzo...
Chciałam innego Roostera puścić, ale wyszło mi takie memento - momento: w sensie Olka nie spinaj się, bo nie warto - jedziemy na jednym wózku;) Poza tym lubię.
Vadera dobrze wykorzystała poprzedników - o czym było wyżej. Zębolog oki...a ja żebyniebyło, że tak śmiertelnie się zawieszam...od paru dni ciągle, gdzieś to słyszę. Będzie nowa płyta. Chociaż brzmi jak poprzedniki. Nic przekombinowanego. Just;)
Mark Knopfler - Redbud Tree (http://www.youtube.com/watch?v=JEFagUW5KeY#)
-
No, od razu lepiej! :) Kto gra na klasycznej, a kto na elektrycznej? Bo ta elektryczna to mozna na koncu swiata rozpoznac.
No to jak Australia - to Australia! Tych wypada przypomniec:
Midnight Oil - Beds Are Burning (http://www.youtube.com/watch?v=ejorQVy3m8E#)
I muzyczna scena z filmu The Proposition. Film polecam. Jest to niby-western z Australii, ale zrobiony w nieamerykanskim, westernowym stylu, swietna obsada i gra, i ma w sobie cos takiego, wyjatkowego... trudnego do okreslenia:
Peggy Gordon from The Proposition (http://www.youtube.com/watch?v=TgHxIWbLiBI#)
I tak w podobnych klimatach miekko-rockowo-gitarowo-odlegle folkujacych, nie wiem czy znacie:
Mumford & Sons - Little Lion Man (http://www.youtube.com/watch?v=X7bHe--mp1g#ws)
-
d paru dni ciągle, gdzieś to słyszę. Będzie nowa płyta. Chociaż brzmi jak poprzedniki. Nic przekombinowanego. Just;)
Fajnie. Dobrze, że nie kombinuje. Ma swój klimat i ja jestem do niego przyzwyczajony.
To pozostając w temacie (klimatu)... się przypętlił... nieprzypadkowo/a - zgodność frazy. :)
The Wallflowers - Invisible City (http://www.youtube.com/watch?v=Yf7TDMWnbaU#)
-
Can - Millionenspiel (from The Lost Tapes) (http://www.youtube.com/watch?v=u4CtYbTT2-Y#ws)
Apocalypse Now Soundtrack - Carmine Coppola - The Delta (http://www.youtube.com/watch?v=i7KfMMjuZ1o#ws)
-
::)
Ой снег снежок белая метелица! Людмила Зыкина Zykina Oi Sneg (http://www.youtube.com/watch?v=ith2XS_GUNM#)
-
U-ha! Nalejcie mi stakan samogona! ;)
-
@ trx
Nie przepadam za krautrockiem, ale ten cawałek Kana - fajny.
::)
Śnieg jak znalazł na te wary.
U-ha! Nalejcie mi stakan samogona! ;)
U-hech! ...chuchniom! ::)
(pieśń burłaków wołżańskich)
Volga Boatman's Song (Ey Ukhnem) (http://www.youtube.com/watch?v=dujd9nqFND0#)
I dla zdrowia... psychicznego:
East of Eden- Isadora (http://www.youtube.com/watch?v=60cUcZf_v_A#ws)
-
::)
Ondatrópica - I Ron Man (http://www.youtube.com/watch?v=FVbGBBAiW8M#)
-
Hmm...
Nie wiem Nex kto gra na klasycznej w Redbudzie...trzeba poszukać:) Australia fajna - wziąwszy pod uwagę, kto muzykował w Propozycji;)
Kwiaty we...ścianach...urzepiły się tym niewidocznym miastem. Nawet bardzo - chociaż nibynic:) Iza i Dora też - chociaż tutaj dręczy mnie podobieństwo do czegoś...no nic.
Ilekroć słyszę Ajrona, to nie przychodzi mi do głowy Black S., a Kukiz. Odpuszczę - ot, puszczę za to Grechutę. Jakoś współgra mi z sąsiednim wątkiem. W sumie nie wiem czy nie wolę wersji:Turnau, ale:
Motorek-Marek Grechuta (http://www.youtube.com/watch?v=A8HsGQ2H8jg#)
I może jeszcze jednego pana z gitarą:
Me and My Woman - Roy Harper (Stormcock, 1971) (http://www.youtube.com/watch?v=-kb_JR0MSIw#)
:)
-
Po urlopowaniu widzę żeśta gruszek w popiele nie piekli.U mnie niebo ołowiane i smutek jakis przed jesienny JOE BONAMASSA - The Last Matador Of Bayonne (http://www.youtube.com/watch?v=KecIX3xCr8M#) Na szczęście Joe swoimi solówkami takiego kopa czasami daje,że chce się żyć.Piszę to w depresji po urlopowej,także proszę o wybaczenie.
-
Po urlopowaniu widzę żeśta gruszek w popiele nie piekli.U mnie niebo ołowiane i smutek jakis przed jesienny Na szczęście Joe swoimi solówkami takiego kopa czasami daje,że chce się żyć.Piszę to w depresji po urlopowej,także proszę o wybaczenie.
Wiesiol, jakoś głupio wygląda te minusjeden. O właśnie - depresyjnie. :)
Zacznijmy terapię. ;)
To... I jeszcze to...
Lustro - lodówka,
lodówka - lustro.
W jednym i w drugim, zaglądam - pusto.
???
Brakuje tego:
Luxtorpeda - Serotonina (http://www.youtube.com/watch?v=1xuMcgBwMmw#ws)
Masa margarynowa jakoś miętcieje, czy mi się zdaje? Starość? Już??
Niech bierze przykład z Licy. ::)
Ten ma pałera.
Byłem mimochodnie wczorajszą nocą na koncercie Luxtorpedy. Grali po prawdziwym metalu, też dobrym - Corruption.
Torpedy koncertowe brzmią o niebo lepiej niż płytowe. Posłuchałem tego studia teraz - zdecydowanie - liva powinni wydać.
Mimochodny koncert - mimochodowe porównania.
Tu dedmetal- tam punk z domieszką rapu (Hans). Przypominają trochę Dezertera (perkusista znakomity).
Tu Lucyfer odmieniany na różne sposoby - tam delikatne przesłanie chrześcijańskie (ale bez konkretów, jak wczesna Armia). Rażą mnie jawne przesłania. Ale masa podscenna uważa, że do Lucyfera jest bardziej cool.
Pod koniec dzieci Lucyfera wymieszały się zgodnie z młodzieżą z kółek parafialnych.
Pojawił się problem, jak trzymać paluszki :D.
Więc trzymali - jak kto nauczony. ;D
No, Wiesiol!
Z Bogiem w te jesień. Albo z Luckiem...wedle uznania. 8)
-
Tak się mi pokojarzyło przez Bonamassę - którego wprowadził tutaj Hoko - razem z Beth Hart.
A propos nowych płyt.
Właśnie ona wydaje takową. A ja trafiłam na takiego cosia:
Beth Hart - Bang Bang Boom Boom trailer (http://www.youtube.com/watch?v=x33VNfArqz4#ws)
Chyba, że to film będzie;)
-
@liv Mocne te pocieszenie,ale nie jest tak żle.Lodówka pełna a luster w domu jak na lekarstwo i staram sie omijac.Twój link z muza no,no takową to ja po paru piwach mogę sluchac w moim wieku,ale co tam ważne aby skutek był.Dla przypomnienia jeszcze Joe,dobry jest w tych coverach If Heartaches Were Nickels - Joe Bonamassa (http://www.youtube.com/watch?v=TETn_rMqBo8#ws) (taniość nie popłaca,ku przestrodze) @A dla pani Łoli szczególne podziękowania za info o nowej płycie tej pani.Jest perfekcyjna i to aż za bardzo.No ,ale cóż coś za coś,dla takiego głosu można zapomnieć o codzienności.
-
Iza i Dora też - chociaż tutaj dręczy mnie podobieństwo do czegoś...no nic.
Ciekawym do czego, bo w 69 nie było wielu kandydatów do zrzynki...chyba że Bitelsi. Od nich prawie wszyscy.
Zresztą, ich kolejne płyty były do siebie nawet niepodobne. :)
I coraz trudniejsze względem przyswajalności. Potem złagodnieli. :)
Takie dziwolęgi. Wrzucam tylko te znośne. ;)
East Of Eden - Northern Hemisphere (1969) (http://www.youtube.com/watch?v=saerEhtx4Qs#ws)
A, że rozgrzać potrafili to sam T.B. stwierdził. A jego niełatwo było...teraz tym bardziej.
Wspominam go, bo dotarli do mnie dzięki jego audycji.
Oto ten grzaniec:
Jig-A-Jig - East Of Eden (1971) (http://www.youtube.com/watch?v=qLkCC2d3cqU#)
@Ola
Pasowny wielce ten Czechowy Motorek... A wszystko ta ja...ja
Eggo znaczy, niektórzy lubią eppatować. Rozdętym zwłaszcza. ::)
A Harper podebrany.... :)
Będzie inny - kiedyś.
-
Sinusoidal - The One (http://www.youtube.com/watch?v=lghlolGoZaA#ws)
Sinusoidal - Hope (http://www.youtube.com/watch?v=n3RK-Cq8BXM#)
-
Lubie ten watek :) Zawsze czlowiek poslucha sobie dobrych, starych kawalkow, a i nowych takoz.
Od konca: Sinusoidal fajny, taki deszczowo-mgielno-oniryczny z ladniutkim zenskim glosem, nice. Czy mi sie zdaje, czy oni kiedys nie mieli tej babki (mogly mi sie nazwy kapel pomieszac)?
Liv, podoba Ci sie irlandzki folk? Ewentualnie tenze wpleciony w rock? Flogging Molly wydali nastepna plyte:
Flogging Molly - Speed of Darkness (http://www.youtube.com/watch?v=-3d_KtGW9gI#)
Motorek wlasnie mi przypomnial jak bardzo lubie Grechute. Turnau zrobil swietna wersje, jest tez ta wersja (jak juz pojawila sie Luxtorpeda) i o ile Turnauowa jest b.podobna, o tyle ta dosc odlegla, no i niestety Budzy troche blado wokalnie wypada na tle Grechuty i Turnala:
Armia - Archanioły I Ludzie (http://www.youtube.com/watch?v=LsjJAoYDmew#)
A wracajac do panow z gitarami: Everlast (ten od House of Pain) robi teraz solowe plyty w takim stylu:
Carlos Santana Feat. Everlast - Put Your Lights On (http://www.youtube.com/watch?v=QcoP8c7pNVc#ws)
Everlast - What it's Like (http://www.youtube.com/watch?v=hmyqdxBKvH4#)
Everlast - "Folsom Prison Blues" Martyr Inc. Records (http://www.youtube.com/watch?v=zmt6OyRqb8A#)
-
Ja też. Nawet - bardzo lubię. Ten wątek:)
Iza i Dora też - chociaż tutaj dręczy mnie podobieństwo do czegoś...no nic.
Ciekawym do czego, bo w 69 nie było wielu kandydatów do zrzynki...chyba że Bitelsi. Od nich prawie wszyscy.
Kiedy dręczy i nic nie wymyśliłam:) Może ten flet? Przesłuchałam 3 płyty KC - może tam szukać? Jak trafię, to dam znać:)
Podobieństwo - nie od razu: "zrzynka";)
Na wschód od Edenu mi leży...Sinusoidy czegoś im brak - może nie ten dzień...u mnie?;)
Co prawda Flogging Moly było do liva...ale Nex...dlaczego irlandzki folk zrzyna z amerykańskiego punkrocka?;)
Ja tam wyraźnie słyszę to - jeno ciut szybciej (albo może inkszego Offa...ale ten typ i ze Smasha):
The Offspring Gotta Get Away (http://www.youtube.com/watch?v=xrBAYD4kmPo#)
no i niestety Budzy troche blado wokalnie wypada na tle Grechuty i Turnala
Eghem...no właśnie;)
Ten ostatni Everlast - nawet wsadził do Casha to charakterystyczne "iiiiaaa" z Jump Around House of Pain.
To jak samplowo...przypomniała sie mi taka piosnka, która opiera się chyba na samych samplach;)
Na tym:
Sly & the Family Stone - Into My Own Thing (http://www.youtube.com/watch?v=qo1UyHeRgEw#)
I na tym:
The Chambers Brothers "All Strung Out Over You" (http://www.youtube.com/watch?v=5N0UNGRkxYU#ws)
A chodzi o to:
Weapon Of Choice by Fatboy Slim (http://www.youtube.com/watch?v=5OMbLWAVA7E#)
Nawet nie kwestia muzyki, ale ten Walk-en;)
Edit: przegapiłam: wiesioł: takie dręczące gitarowanie zawsze w cenie i żadna tam pani;)
liv - ciekawy jaki ten Harper - natrzaskał tych płyt, że trudno się połapać - bo miałam jeszcze ze trzy w zanadrzu;)
-
No, może i podobna ta Molly, ale jakaś milejsza uchu memu (mymuszom).
Taa, czasem sobie pofolkuję, ale tak raczej wedle starszej daty. Tera miał być jeszcze jeden ogródek (inny), ale będzie potem. Lub wcale.
Boć taka pętelka od Oliniego Marka się zadzierzgnęła.
Kowerowa.
Totak;
Pewien bardzo znany pan nagrał pieśń.
Z jakichś względów nieco pomijaną, choć śliczną (wydaną na dziwnych płytach typu rare). W tej pieśni znanemu panu przygrywał na gitarze inny znany pan (Marek).
Się przypomniała czemuś (przez Marka) teraz.
Tylko przepuszczę ją przez jeszcze innego pana. Dla odmiany mało znanego.
I wyjdzie taki slajd (a wszystko to dla solóweczki) :) .
Tim Brooks performing "Blind Willie McTell" (http://www.youtube.com/watch?v=8cjF2TNGS_4#)
liv - ciekawy jaki ten Harper - natrzaskał tych płyt, że trudno się połapać - bo miałam jeszcze ze trzy w zanadrzu;)
Jeszcze sam nie wiem. Może później, coby nie zaroiło się od nich. ;)
A ten Sinusoidal - to trip hop właśnie?
-
Ola, a co bylo pierwyje: Irlandzki folk, czy hamerykanski punk-rock ;)? Fakt-faktem ja nie slysze w tym Offspringu, ktory zreszta ostatnio slucham w samochodzie (Ola, znowu!) podobienstwa. Zreszta irlandzkie wplywy w muzyce sa dosc rozlegle, a na ten przyklad wiele szant, takze polskich to przerobki, a czasem i nie przerabiane piosenki irlandzkie. Nawet Metallica sie za to wziela:
metallica - whiskey in the jar video oficial (http://www.youtube.com/watch?v=7B63UIKoIZ0#)
To w temacie folku, tom razom skandynawski:
Garmarna - Vänner och fränder (http://www.youtube.com/watch?v=_F8PYeDrdIk#)
Everlastowski sample oczywiscie Jumpowy. To jest chyba jedna z bardziej znanych piosenek, nawet jesli ktos nie zna House of Pain i nie wie co i z czym, to po uslyszeniu zaraz cos mu sie kojarzy i podoba.
Bylo juz ostro-metalowo i po rukiemu, to wsadzmy ruskie balalajki i harmoszki w jeden sagan. Nie to zebym jakos szczegolnie polecal, ale jako ciekawostke:
Mitologia Słowiańska // Slavic Mythology (http://www.youtube.com/watch?v=BKRYUQW8Y38#)
-
dobre, tylko za dużo dyskoteki. może trochę mitologii Wikingów - mniej eklektyzmu, od razu lepiej :)
Bathory - Valhalla (http://www.youtube.com/watch?v=W2ET8ghJaBE#)
-
Ola, a co bylo pierwyje: Irlandzki folk, czy hamerykanski punk-rock ;)?
Nie o to, a o konkrety;) Ja słuchałam Offów jakieś 10-15 lat temu - teraz jakośtakoś mniej, ale wgrane jest;) Od 0:37 - ja wyraźnie:) Może nie akurat z tej linkowanej piosnki. Mniejsza, bo Molly się mi słucha;)
Jasne, Metallica skowerowała około mnóstwa piosenek – nawet wydali taką płytę garażową.
Może jeszcze tylko – jak piszę, że coś tam u kogos słyszę – to nie by grzmieć i potępiac – po prostu tak mi się pętli i wsio. Chyba, że ktos zrobi totalnego psuja;)
Hm... Willi...ja chyba wolę tego w oryginale.
Ale jak po skandynawsku (fiu fiu) i z pożyczek…to się mi zapętliło tak: Blue Oysters Cult (chciałam…kiedyś) – scowerowany przez Metallicę…a jakże…ale także przez fińską grupę Tarot:
Tarot - Veteran of Psychic Wars (cover) (http://www.youtube.com/watch?v=2c_i-nzjQ5I#)
-
He, Bathory! Kiedys sluchalem, dawno temu, choc poza ta plyte i Twatlight of the Gods w zasadzie nie wyszedlem.
Z kolei Tarotowy wokalista ma barwe glosu jak krzyzowka Bruce Dickinsona z Ozzym. Ciekawe dlaczego jest tak wiele metalowych kapel ze skandynawii. Czyzby spuscizna po czasach tej rewelacyjnej wikingowskiej stali? :)
Robilem sobie ostatnio skladak o bardzo szerokim wachlarzu ;) i z metalicznego brzmienia wsadzilem m. innymi to:
Judas Priest - All Guns Blazing (http://www.youtube.com/watch?v=LDPCUgDJPyE#)
A z drugiego poniekad konca to, moj ulubiony DAABu:
Daab - W moim ogrodzie (teledysk) (http://www.youtube.com/watch?v=_IVYWNZ2frg#)
Cos pomiedzy:
Sidney Polak - Chorwat (http://www.youtube.com/watch?v=-5qG48X3Uc4#)
I cos zupelnie innego, Adam Skorupa, muzyka z gry:
The Witcher Soundtrack - Last Battle (http://www.youtube.com/watch?v=XeZIOzw7Xbw#)
-
Dobry Judas...z tym wachlarzem...na szybko...kojarzy się mi to:
TSA - Chodzą Ludzie (Live At The Tent STU Poland) 1982 HQ (http://www.youtube.com/watch?v=Np-KzCIoAWg#)
Chociaż oklepany Daab...z oklepanym Oddziałem Zamkniętym:
Oddział zamknięty - Debiut (http://www.youtube.com/watch?v=SDfbdeTlVuc#)
:)
A liv zaspał...;)
-
Albo zalal... :)
-
Tak, podobno to trip-hop, co zresztą nie ma żadnego znaczenia. Podobnie jak inne tego rodzaju (p)opisy: "Tworząc swoja muzykę starają się aby była emocjonalna . Jest to mieszanka gatunków pop, experimental, electronic, analogic, noise oraz silence".
THE NEW LAW - The Fifty Year Storm (http://www.youtube.com/watch?v=mujJ-hU2kBs#ws)
THE NEW LAW - Get Your Gun (http://www.youtube.com/watch?v=RxozoQkln-0#ws)
Sinusoidal - Lollipop (http://www.youtube.com/watch?v=ohPSEg65Eds#)
-
Może jeszcze coś korzennego
Piratensongs - Die Seeräuber Ballade (http://www.youtube.com/watch?v=Q8ltdhB8RR8#)
-
Tym razem Nex mnie szczytał.
Judasem - szykowałem Lochnexa. :)
Daab, oklepany? No może, ale ogród i jeszcze fryzjer - klisze.
co zresztą nie ma żadnego znaczenia.
Racja, tak zapytałem...żeby, no porządek jakiś w głowie.
A liv zaspał...;)
We wrześniu lify tak mają.
Pomyślałem wcześniej, ale patrzę, ładnie interferuje z Hokowym rauberem.
Miało być oddzielnie - więc oddzielam.
W tej porze roku zawsze łapie. We wrześniu właśnie. Bardziej niż w sierpniu. Bo schyłek lata? Te kolory?
Obciążenie historyczne, genetyczne?
A może, dlatego, że przyjrzałem się z bliska tym skorupom. Jedynej ochronie dla zamkniętych w środku ślimaków. Wyobraziłem ich sobie - tak zamkniętych.
W pancerzu z małym okienkiem.
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/bunkier3-1.jpg)
Okienko niezbędne. By można było odgryzać się, odszczekiwać.
Ale też zaproszenie dla śmierci. Ona wie, szuka drogi. Cała cywilizacja skupiona w tej szczelinie. Druga strona zaprzęgła mechanikę, metalurgię, chemię, optykę... Ale też nauki społeczne, filozofię, literaturę, film.... Muzykę - żeby trafić w ten mały prostokącik światła. Zgasić.
On też wie. To raczej kwestia godzin, niż dni. W końcu okienko przyjmie wysłannika śmierci. A mimo to, nie ucieka. Pozwoli unicestwić świat zawarty w sobie.
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/bunkier4.jpg)
Choć sensu w tym wiele nie ma. To - co jest?
Temat odległy od eugeniki? Chyba nie aż tak bardzo.
Sabaton - 40:1- Polskie napisy (CrusadeNR) (http://www.youtube.com/watch?v=1QL0bXxjqEQ#)
wiem - było.
-
Jeszcze jeden skorpion(s) się przypomniał. Dla odmiany damski. :)
Sprzed lat 30-tu, bez mała.
Warlock - Without You (http://www.youtube.com/watch?v=B_xEK2hRdSg#)
-
Daab, oklepany? No może, ale ogród i jeszcze fryzjer - klisze.
A nie? Wydaje się mi, że nawet jeśli ktoś nie zna innych Daabów - to ten tak:) Wcale nie znaczy, że zły...tylko: zgrany. Just;) Leszczynowe włosy, które kojarzą się mi z - też.
Leafy rzeczywiście już opadają - wrześniowo:)
Żeby troszkę wyjść ze Skandynawii (zresztą, wszystko stamtąd pasuje)...tak się tliło od East of Eden...że dziwolągi, że od kogo? skoro tylko Żuczki były...taka grupa, której nikt nie widział, za to niektórzy słyszeli. Na okładce ich pierwszej płyty widnieją Panowie B.
To może tak. Na początek:
The Residents - The Weatherman (http://www.youtube.com/watch?v=wPn6LT80x5o#)
Przerywnik:
The Residents - Medicine Man (http://www.youtube.com/watch?v=SxyvPJvy2j4#)
Ich demon:
The Residents - Demons Dance Alone (http://www.youtube.com/watch?v=9D0eg4_ybyY#)
Pożyczka:
The Residents - This is a man's man's man's world (live) (http://www.youtube.com/watch?v=pAPKQlJzcw8#)
-
www.youtube.com/watch?v=bjObh8lM4do (http://www.youtube.com/watch?v=bjObh8lM4do#)
Początek kojarzy mi się z Morricone, całość zresztą przypomina jakiś - niech będzie - nowoczesny western.
-
Ho,ho tajniści ci rezyden ci. :)
Wyjątkowo nie pętli nic. A raczej pętli, ale licho.
W tej sytuacji - ulubiony Zepp... kartacz.
No Quarter (http://www.youtube.com/watch?v=RKOngTfTMs0#)
-
To tak:
nowoczesny western z Morricone i No Quarter...
- instrumentalnie i
- w NQ - jak wyczytałam - pojawiały się na koncertach fragmenty Concierto de Aranjuez.
Ale o tym koncercie już było:) Więc z płyty, na której jest ten Aran, a którą przez czytane sobie przypomniałam:
Uwaga! Smęty - nie saksofonowe, ale trąbkowe;)
Miles Davis - Will O' the Wisp (http://www.youtube.com/watch?v=5fHUDXf7QnU#)
Miles Davis - Solea (http://www.youtube.com/watch?v=AHEzyqhDASw#)
-
Nowoczesny western (Nowe lawy znów z Ozricami, obsesjajajuż?), ale takie spaghetti meksykańskie wojnodomowe.
Bida aż piszczy, chałupa rozpada...
Hiszpania (pierwszy MD bardziej Maghrebem podjeżdżał, albo Arabią. Trąbka sama, bo przeszkadzajki już nie - uczciwie kastanietowate).
Trąbka.
Ola już wie?
Musiało się tak zawinąć, choć pierwej Sjestą chciałem chłostnąć (jedyny MD, którego znam solidnie- wstydmi)
Więc sjesta nie, bo ta bida. A do bidy - trąbka.
To..
to:
01.Chuck Mangione-Children Of Sanchez Overture (Vocal) (cd1) (http://www.youtube.com/watch?v=H-i9PL9EUxY#)
-
Cóż...Ola już...nie wiedziała :-[ ;)
pierwej Sjestą chciałem chłostnąć (jedyny MD, którego znam solidnie- wstydmi)
Iiitam...wstyd...wachlarz masz imponujący, a kto by się połapał w tych jego 120 płytach?;)
Ale jak południe, to południe...
Jak Morrrricone, to filmowo...
Rano z radia...utworek Nino Roty z Osiem i pół Felliniego...
Ja nie to, a to (ale jego) - Giulietta i jej duchy:
GIULIETTA DEGLI SPIRITI, Theme - Nino Rota, Fellini 1965 - DIE ÖSTERREICHISCHEN SALONISTEN (http://www.youtube.com/watch?v=VROCjUc3YFU#ws)
-
No, to w wachlarzach remis. Chociaż, wachlarz u faceta zachwalać?...Jakoś mi to...pawiem.
Niech będzie, wygrałaś lekką przewagą na punkty.
Ty masz dni na trąbkę, ja czasem na takie stare. Dziś właśnie mam. Niewiele straciło.
http://wrzuta.moje.pl/0PmBbvB9hdV/DEEF_-_Tse,_tse_w_mojej_glowie.html (http://wrzuta.moje.pl/0PmBbvB9hdV/DEEF_-_Tse,_tse_w_mojej_glowie.html)
-
Hm...faktycznie...z tym wachlarzem jakośtakoś pawiowo...ale...że przegapiłam jakąś grę na punkty? Też...człek bierze udział, a nawet nie wie;)
Przez te punkty i muchy pomyślałam o Deadlockowej Ambicji, Kryzysie bez Brygady, który to po polsku, Deuterze z Dezerterem, ale ostatecznie z lekkim przesunięciem:
Variete - I znowu ktos przestawil kamienie.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=0hkXKZTvC-8#)
-
Przez te punkty i muchy pomyślałam o Deadlockowej Ambicji, Kryzysie bez Brygady, który to po polsku, Deuterze z Dezerterem, ale ostatecznie z lekkim przesunięciem:
Ciekawe, że wylądowałaś akurat w Variete.
U mnie otchłań wspomnień. Odtworzona nagle z niepamięci. Piwnica gdzieś na Zaspie(?) jesienią 1981. Kryzys i Nocne Szczury. Czy Deadlock? Nie pamiętam, kapel było więcej, bodaj cztery. To pierwsze spotkanie z taką muzą.
Za chwilę przesunąłem się na Bruno Wątpliwego. Przypadkowo. Wymieszał się z pewnym Henrykiem. Ale posłuchałem. Bez wątpliwości, dużo w nim radości. Dywizje całe. :)
ale to już trochę inna epoka.
Bruna Watpliwy - Szal.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=QvOfo5Z4YPE#)
Z Bruna na tego Henryka Brodatego (niestety, brak muzy z epoki) na którego koncercie byłem przy okazji "dni młodzieży wegetującej UG" (1985). Gwiazda to TZN Xenna. Krew się lała, miedzy humaną a mat-fizem.
Potem zaliczyłem te wspomnienia.
http://konjo.pl/Artysci-Waruiaci-Anarchisci.pdf (http://konjo.pl/Artysci-Waruiaci-Anarchisci.pdf)
Pierwsze ~50 stron to trochę też moja historia. Spotykałem tych ludzi na korytarzu i nawet niektórych pamiętam. Excesy zapadają :)
Potem jeszcze to...Śmiesznie się czyta "młody, dobrze zapowiadający się..." - a już nie ma. Może nie śmiesznie jednak. Poczułem się stary.
to...
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/kartrock82.jpg)
i po tym...
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/jarocin82.jpg)
By na koniec stwierdzić, że ten kawałek i teledysk ciągle robi na mnie wrażenie. Więc może nie jest tak źle. :P
Siekiera - Szewc zabija szewca (http://www.youtube.com/watch?v=enxS811z5aQ#)
A miało być zupełnie coś innego. Wyjątkowo wrzucę, choć natłok. Dla unausznienia odchyłu. Czy nawet zboczenia. :)
the unforgiven - in bluegrass style - iron horse (http://www.youtube.com/watch?v=VDsqEQ1Y9KY#)
-
Ciekawe, że wylądowałaś akurat w Variete.
Przypadek. Lubię:)
Też poskakałam po... Wczoraj. Pewnie dlatego chciało się mi skanować o 2 w nocy;)
Zaspa 1981 pewnie była, ale latem i nie w piwnicy, a z psem na pasie startowym:) Dekada spóźnienia - trochę zazdroszczę;)
Taka pętelka - Konjo akurat spowiada się w DF:
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,128603,12427164,Krol_Festynow.html (http://wyborcza.pl/duzyformat/1,128603,12427164,Krol_Festynow.html)
ale system piano...
Poczułem się stary.
To mi właśnie trąbkę przerwało - a skrzypce już szły;) Jak napisać, żeby nie napisać? Hm...z różnych względów od pewnego czasu mam sporadyczny kontakt z pewnym 18 latkiem. Przed wakacjami i przez - irokez w zmieniających się kolorkach...przedwczoraj - na krótko - ot, 2 tygodnie szkoły - została kurtka z wszywką Siekiery. Zewnętrznie. Ale różne myśli się przyplątały, a z nich + tse tse: zwrot i jednak - skoro to SS-20 tak się rzuca w...to jeszcze jeden Dezerter z Deutera...albo nawet dwa i nie z:)
(żeby przykryć tego anforgiwena - co to ma być?! Ja się grzecznie pytam?;)))
Nawet trochę do paradoksów pasuje;)
Dezerter - Dziecięce Uczucia (http://www.youtube.com/watch?v=-Sx32JmScjA#)
Dezerter - Musisz Być Kimś (http://www.youtube.com/watch?v=p4CXj1klDXw#)
-
(żeby przykryć tego anforgiwena - co to ma być?! Ja się grzecznie pytam?;)))
No co, trawka niebieska - nie lubi?
Też poskakałam po...
A tu skoczyłaś? ;D
KRYZYS --1980- (http://www.youtube.com/watch?v=ZfCjTPHzFY8#)
To jeszcze tylko skok na drugą stronę, bliżej Maźka.
I obejrzę się za czymś więcej luckim.
KSU - Ustrzyki (http://www.youtube.com/watch?v=2jwcjPQUf2g#)
-
No co, trawka niebieska - nie lubi?
No, jakoś mi nie współgra. Może nie mam dnia na banjo;)
A tu skoczyłaś? ;D
Toć, że tu skoczyłaś. Analiza jest przednia i robota dla socjologów - też. Jest ;D
KSU kiedyś linkował tutaj - zaskakująco - Hoko:) Rozkazem i Libanem maltretowałam sąsiadów (+ mój wokal ;D )- dla mnie gdzieś tam KSU było chyba pierwsze z tego rzutu:)
I obejrzę się za czymś więcej luckim.
Chcesz powiedzieć, że to jest nieluckie?;)
To mały kroczek dla ludzkości...nawet trochę współgra z 17 wrześniowym...a tak się rzuca w oczy - z Twoich skanów - ta Śmierć...Bikini...Republika, że:
Śmierć w bikini - oficjalny teledysk z 1983r. (http://www.youtube.com/watch?v=G22mTuLvroI#)
:)
-
Taa...Republika dygresyjnie.
Pamiętam, jak krążyłem wokół tej płyty. Leżała wszędzie, zjawisko wtedy niespotykane.
Cóż, kosztowała 700 złotych.
Przyzwyczajony do odwiecznej ceny 60. To był szok. Wprawdzie i państwówki podciągnęły niektóre krążki do 120.
Ale prawdziwej rewolucji dały posmakować Polton i Savitor.
Czerwone TSA - 495. I - leżała.
Perfect live - 330. Za mało - tylko czarny rynek. Tam 600.
Lombard live chyba 250. Za mało. Patrz wyżej.
Za to Lombard "szara maść" - 650. I leżała.
Dla naprzykładu, Ela Mielczarek lepsza państwówka - 160. I leżała. Niezadługo, ale... Kto by tam blusa. :)
Zachodnie dla porównania - ok 4000 (8 dolców)
Obiad w Perełce (tani bar w Brzeźnie) - 10 zł.
Z wyżerą - 20 zł.
Praw rynku przyszło się uczyć na tych cenach.
Wracając do Republiki. Oczywiście, w końcu kupiłem (obiad wszak, można jeść co drugi dzień).
Drugi powód wahań - to brak telefonów, białej flagi, kombinatu...
Teraz słucham wersji angielskiej. To naprawdę dobra płyta. Nie tylko na polskiej scenie.
Republika Todays sleepwalkers-My lunatycy (1984) 10 (http://www.youtube.com/watch?v=uTl9H83Sqrk#)
-
Dzisiaj się zawahałam po jakiemu puścić bikini:) Chociaż wstydu nie ma z tym angielskim - zdecydowanie wolę po polsku. Tak się wgrało - chyba:)
Przy tej relacji cen - wypada, że obiad góra raz na tydzień;) Noo...fakt...kto by tego blusa chciał:)
W sumie - tą dygresją - toś obudził uśpiony wyprysk na moim sumieniu;) O ile pamiętam, raz nie oddałam komuś książki i poniekąd wiąże się to z Republiką.
Otóż zaciągnęli mnie (bo wesele/pogrzeb/urodziny?) do Sporadycznej Ciotki (jakaś 10 woda po galaretce) i wpakowali mnie do pokoju - nomen omen Oli. Miałam z 10 lat, ona z 19? Mniejsza. Pokój był czarno - biały. Dosłownie. I większość rzeczy w nim - pasiasta. Coś tam utkwiło, że miła Ola słucha jakiegoś takiego zespołu. Utrwaliło się. Później sama znalazłam te kolory. I ten zespół.
A po latach dotarło, że jej ojciec był w różnych...a właściwie w jednej ucji…był sekretarzem od propagandy, oświaty, aże ostał pierwszym w swoim mieście, później innym. A ja nie oddałam Oli Bromby i inni – bo nie było okazji - i się wszędzie ze mną przeprowadzała. Co sobie właśnie przypomniałam. Ot, taka pętla.
Drugi powód wahań - to brak telefonów, białej flagi, kombinatu...
Bo telefony są w mojej głowie;) Ale wszystkie znalazły się na 1991...a jak tak, to jeszcze:
Moja krew - Republika (http://www.youtube.com/watch?v=Cu3jU8d1o80#ws)
i może ktoś zmieni beczki:)
-
OK, zmieniamy beczkę
Veracini & La Adoración de los Magos (http://www.youtube.com/watch?v=Xzzf1qdqedM#)
-
Czytać to, co napisał wyżej liv, słuchając tego, co ostatnio wkleił Hoko - boskie.
-
Przy tej relacji cen - wypada, że obiad góra raz na tydzień;)
Spoko.
Dało się podnieść na co drugi dzień.
Dzięki pulpecikom w słoiczku z domowych zapasów. Po ugotowaniu, nawet przestawały się ruszać. A przemiłe panie z Perełki sprzedawały za grosze same ugotowane już ziemniaki. Podwójne oczywiście. Piure.
No i stocznia.
Jeden dzień na dwie zmiany - pół płyty (zachodniej!!!)
To specjalnie dla Maźka skończę wątek cenowy.
Akademik, opłata miesięczna -220. Z tym, że po roku podnieśli do 2000, z górką. Ale to ciągle ~4 dolce "tylko" były.
Płyty poszybowały. Tak patrzę teraz na ostatnie kupione z lat przełomu winyle.
Polskie:
Formacja Nieżywych Schabuf (to apropo obiadków :) ) 1989 - 1300zł
Obywatel GC - Stan strachu 1989 - 9000, przeceniony na 5000. Musiał leżeć.
Collage - Baśnie 1990 - 26.500
To jedna z ostatnich polskich jakie kupiłem. Teraz, tylko Ścianka.
Zachodnie, namnożyło się, ceny pomnożyły.
Eddy Grant - składak 1986? - 400 tylko
M. Jackson - Bad 1988 - 3000
CSN - live it up 1990 - 13.000
Eagls - Hotel California 1991/2? - 24.000
Większość, wcale nie ma wydrukowanych/naklejonych cen. Inflacja przegoniła dystrybucję. Cenę ustalano w sklepie, długopisem ekspedientki.
W sumie polskie przegoniły cenowo zachodnie. Niestety jakościowo, ta sama bida co 10 lat wcześniej. Firmowe trzaski, rzężenia, kreski - to norma. Jedyna wytwórnia na Polskę - manufaktura w Pionkach nie wyrabiała. Wszak była to produkcja uboczna przemysłu wojskowego. Więc jakby firma się nie nazywała z europejska i tak tam tłoczono.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pronit (http://pl.wikipedia.org/wiki/Pronit)
Ale spoko te wysokie ceny i tak dało się oblecieć dwiema, trzema monetami. Linkowałem?
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/monetki2.jpg)
Dobre dla naszych firm płytowych skończyło się szybko.
Dzięki powstaniu Jedynej Ewangelicko Luterańskiej Cerkwi Rosyjskiej w Petersburgu. Ta zarzuciła nas okrutnie tanimi płytami zza wschodniej grani. W wyborze niewyobrażalnym wcześniej. W cenie kila kartofli. No, może dwóch.
Zestaw rosyjski to oddzielna historia. ;)
Hoko miodzio ta muzyka. Ale nie mieszam. Na oddzielny list.
-
Apropos cen, to nie wiem, czy już nie pisałem, ale w 1989 wybrałem się na spływ no i zakupiłem zupki winiary bodaj po 59 zł sztuka a jakieś trzy tygi później, gdzieś na suwalszczyźnie, ujrzałem te same zupki w sklepie po 950 (i tu nie jestem pewien do końca, im dłużej o tym myślę, bo mogły być jednak po 590). Mniejsza, istoty rzeczy to nie zmienia, rząd wielkości przeskoczył w tak zwanym mniędzyczasie. Oczywiście nie do końca, ja przypadkowo trafiłem po starej cenie, a w suwalskiem niechcący wzrok mój padł był na świeżo-nową, właśnie zatwierdzoną.
Jakiś niedorobiony turysta słuchał radia i dowiedziałem się mimochodem, na Jaćwińskim Uroczysku, że niejaki Tadeusz M. został premierem... No się zaczęło... Nastał Balcerowicz.
-
i dowiedziałem się mimochodem, na Jaćwińskim Uroczysku,
Czyżby Rospuda?
Bo jakto to:
http://www.suwalszczyzna.com.pl/miejsca/dane_m/sw_miejsc.htm (http://www.suwalszczyzna.com.pl/miejsca/dane_m/sw_miejsc.htm)
to rzeczywiście turysta niedorobiony. Tam się słucha ciszy. Ewentualnie szumu. Ja trafiłem na sympatyczną parkę w wieku zaśrednim. Pani mocno odjechana (ale pozytywnie) kazała nam wsłuchiwać się, bo ona słyszała szum anielskich skrzydeł. I czy my też?
Swoją drogą, żeby tam dopłynąć z bambetlami i nie zmoczyć...aż się chce komuś podziękować. :)
-
Nie no kretyn był jakiś, no ale właśnie to jest tak jak z mazaniem po zabytkach, po pewnym czasie staje się samo zabytkiem i tak jest z tą chwilą w mej pamięci, mimo że sprawca był jełopem... samochodem przyjechał, dróżka tam była jakaś i mostek... miał radio, chciał zabłysnąć. A kto mówi, że nie zmoczyć ;) ? Wszystko było mokre do spodu a jeden kolega tak się zaziębił, że miał fest gorączkę i rzucało go jak w tańcu św. Wita :) . Inne wspomnienie z tego spływiku, to że zaraz się cukier skończył i oczywiście nigdzie nie było... Po pewnym czasie na którymś kampie posłaliśmy zwiadowców, bo się ze wszystkim krucho zrobiło, i oni przynieśli od chłopa kaszę mannę, mleko, żeby ją ugotować i w woreczku po łyżeczce cukru na łeb, do tej kaszy ;) . Gospodyni dała od serca, wyliczone było 15 łyżeczek :) . I to był ostatni cukier na długo, spożywanie go przybrało formę czegoś w rodzaju świeckiej komunii :) .
Po dwóch tygodniach, gdzieś na Kanale Augustowskim wiejska knajpa, taka GS-owa, cegła silikat, płaski dach, szyby duże, "pawilon". Wchodzimy bez nadziei większych a tam cuda, Matko Boska, cuda prawdziwe się dzieją, ziemskie co prawda ale za grosze... Schabowy (!) na cały talerz, herbata z cytryną (!) i - cukier, kurdelebele, cukier w cukiernicy na stole, po prostu stoi... I ja wówczas postanowiłem, że nigdy już tak nie będę się męczyć na odwyku, bez cukru, i bohatersko nie posłodziłem, i nie słodzę do dziś od tej chwili... a słodziłem dwie czubate do trzech w porywach. Jednak na szczęście co do schabowych nie przyjąłem tak fatalnego kursu ;) .
-
Dobre to ceneo by liv;) Aż sprawdziłam jak się w tym znalazły książki. Pierwsza wyciągnięta: Dick z 1990 - 9000, druga Orwell z 1993 - 43000 - też niezłe skoki. A wydania podobne - miękkookładkowe. Trochę mi to przypomina coś, co się stało kilka lat temu - w 2002 metr mieszkania na jednym ze śląskich osiedli kosztował 1000zł. W 2005 ten sam metr - jeno bardziej zużyty - kosztował już pod 3tys. - jakoś przegapiłam powód 3 krotnej podwyżki, bo na pewno średnia pensja nie wzrosła o tyle procent.
OK, zmieniamy beczkę
Fajnie, zwłaszcza, że z podobnej beczki szły moje zatrąbkowe skrzypce, które zostały przystopowane:) Miało być koncertowo, ale może tak na szybko:
Locatelli violin sonata No. 5 in G - Allegro (http://www.youtube.com/watch?v=SWeClZI9m9c#)
Locatelli Violin Sonata No. 4 Op. 8 in C (http://www.youtube.com/watch?v=qufl-S6k46E#)
Albo...tego, co chciałam - nie ma. Dobre i to:
Locatelli-Concerto grosso in D Major, Op. 1 No. 5 (http://www.youtube.com/watch?v=mQfc1H9PU1I#)
-
Tradycyjną pętelką zwinę cenoftopik. Morały sami se wyciągajta. :)
Rok 1923
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/inflacja2.jpg)
Ale odejście - pierwszaklasa.
Kontraśne.
Muszę przeżuć. Moja beczułka w tym fyrtlu licha. Wy wyciągacie rodzynki. Ja tylko wisienki mogę.
Aleto później.
-
A pamięta ktuś, co można było nabyć za taką pięciozłotówkę z rybakiem?
http://hokopoko.net/stol-bankiera (http://hokopoko.net/stol-bankiera)
Olka,
Locatelli ładny, ale taki, jakby to powiedzieć, do kotleta ;)
Z beczki obok, coś na monetową nostalgię...
Chopin - Nokturn op.9 nr 1 b-moll (http://www.youtube.com/watch?v=fobr5ahKsbk#)
-
Pamiętam, z głębokiego dzieciństwa, że "lody włoskie", pierwsze w mieście, były po 4,50 :) .
-
Mi się te dawne ceny poplątały - pierwsze lody kojarze za złotówkę (na odpuście), ale zaraz potem przychodza mi namyśl po złotówce lizaki - najtańszy rarytas jaki mozna było za te pieniądze dostać. Z kolei te pięć złotych wydaje mi się bardzo mało, jakby na loda miało nie starczyć. Widać wspomnienia mi się pomieszały.
-
A ja myślalem,że z młodzieżą mam do czynienia a tu same zgredy normalnie.I jeszcze numizmaci,filateliści.... Nuda jak cholercia :) To i ja przynudzę Jon Anderson & Rick Wakeman - 23/24/11 (http://www.youtube.com/watch?v=LnLZt3HzOm8#) Płyta dobra na jesienne wieciera..To tak pacyfistycznie,bo mam jakies niejasne przeczucia a to ,aby w zgodzie z naturą być New Age Music Nº21 : Rick Wakeman - Sea horses (http://www.youtube.com/watch?v=Z1lS5Usgsus#)
-
Olka,
Locatelli ładny, ale taki, jakby to powiedzieć, do kotleta ;)
No...hm...właśnie usmażyłam...to wypróbuję >:( ;) Poza tym czasem trzeba jeść;)
Jeszcze wrócę do livovych monet - ta solidarnościowa nie dawała mi spokoju - pamiętałam jakąś takąś większą - wygrzebałam - i rzeczywiście: były dwie - zera aż wirują w oczach:)
(http://imageshack.us/a/img703/5572/monety2h.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/703/monety2h.jpg/)
(http://imageshack.us/a/img716/6093/monety.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/716/monety.jpg/)
A propos 1923 i kolejnych lat...to wygląda na korporacyjny cyrograf za pińcet złotych:
(http://imageshack.us/a/img405/353/img3na.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/405/img3na.jpg/)
Po 7 latach - przejmujemy, zajmujemy, informujemy - za 1600:
(http://imageshack.us/a/img685/7914/img4ci.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/685/img4ci.jpg/)
Tradycja z tym wzrostem "po trzykroć"? Coś jest na rzeczy;):
-
Jeszcze wrócę do livovych monet - ta solidarnościowa nie dawała mi spokoju - pamiętałam jakąś takąś większą - wygrzebałam - i rzeczywiście: były dwie - zera aż wirują w oczach:)
Uuuu, Pani posażna.
A pamięta ktuś, co można było nabyć za taką pięciozłotówkę z rybakiem?
Koszmar dzieciństwa można nabyć.
Od fryzjera.
Jak zawsze dostawałem rybaka w łapkę i iść kazali. Na ścięcie. Na średnio - też jak zawsze.
I podobnie zawsze - rybak starczał.
Aż do dnia pewnego wiekuistego...Fryzjer zrobił na średnio, dałem rybaka, a on na mnie tak pogardliwie.
I, że mało.
Ja, że zawsze tyle, a więcej nie mam. Wziął, memłając coś o szczylach i dziadach...
Właściwie to wyrzucił (mnie, nie rybaka).
Nie poszedłem więcej.
Ponieważ samobieżny już byłem, obstawiam końcówkę 60-tych.
A lody za zeta długo były.
Na 1 maja startowały - po pochodzie. Ale nie włoskie, tylko normalne. Taka gała między dwa wafelki.
Veracini, patrzę - u "naszych" Augustów bawił. Ciekawe, czy gdyby starszy nie uznał, że "Warszawa warta mszy", też by tam był.
Mnie tam się te barokokowe brzdęki smęty podobają. Ale Wakemany bardziej.
I wolę tak (zapewne z winy anonimowego fryzjera):
Debussy, Chromadepth 3D, Prelude to 'The Afternoon of a Faun' (http://www.youtube.com/watch?v=qyCyXjl1qF4#ws)
-
Z Debussym to ja średnio, jakos mnie nie rusza ::)
Ale skoro jesteśmy w tej beczce, to dawno Bacha nie było
Maria Yudina plays Bach Italian Concerto, BWV 971 (http://www.youtube.com/watch?v=CY_RxtSj86o#)
-
No...kturn - tak, Wakeman - bardzo dobrze, dostatecznie:) Debussy kojarzy się mi z oscarowymi wyczynami i galami - jakoś takoś filmowo. Zakontraktowany - w tym wydaniu - jakoś mi nie pasuje.
Hm...Tygodnik Kurturarny z Lipińskim...z każdej strony Magik i Just kids (nawet fryzjer pętli;)): Poniedziałkowe dzieci - prawie dirty dancing - taki nieprzetłumaczalny ten just;)...to może tutaj też - z tej strony i tak:
Patti Smith-"Land: Horse/Land of a Thousand Dances/La Mer (De)" from "Horses" (http://www.youtube.com/watch?v=wssnxfjH-zw#)
-
Debussy kojarzy się mi z oscarowymi wyczynami i galami - jakoś takoś filmowo. Zakontraktowany - w tym wydaniu - jakoś mi nie pasuje.
Baletem bardziej chyba? ;)
Najbardziej słucha misię muzyki bez wzroku. Zamykam. Tu jednak zafascynowało kolorograficzne zobrazowanie dźwięku.
Prowokacyjnie:
nie macie wrażenia, że dworska muzyka barokokowa, jest o tyleż piękna, co nieżywa? Mechaniczna taka?
Z teatru marionetek epoki etykiety.
No to z tej beczki. Wszystkim znane. Kto nie zna - ten kiedyś pozna. 8)
Symphony No.1 in D Major "Titan" III.Funeral March (A) (http://www.youtube.com/watch?v=WVsLCzSK7Rs#)
A skoro Oli filmowo galowo, to mi takie owo:
America - Hollywood (http://www.youtube.com/watch?v=f74VFCisI7k#)
Patrycja Kowalska i konie? Jak najbardziej. Pasuje.
Powyżsi zresztą, też koniem wypłynęli.
Koń - to mógłby być oddzielny wątek. Długi, jak Amber Gold. :)
-
Odbiegając od tematów Koniów itp. wtrącę deep purple Tipsy Train Perfect Strangers (http://www.youtube.com/watch?v=dNndHCgsn5M#) Proszę zwrócić uwagę na socjologiczne "wrzutki" współgrające z tekstem.Pewnie takich iluzji więcej w necie,ale tak przy niedzieli skojarzyło mi się.Czytając o "złotych bursztynach" p.Mębra w faktach nie mogę sie oprzeć wrażeniu,że już to gdzieś widziałem(czytałem) może nie aż deja vju a jednak.
-
Z innej beczki, bo dawno poezji śpiewanej nie było, a chodzi za mną już od dłuższego czasu ta płyta
Aldona - Blue Birds Of Blanka (http://www.youtube.com/watch?v=GOa5YH9ZpZg#)
-
Baletem bardziej chyba? ;)
Tak niby powinno być, ale z tymi galami się mi ten D....jakoś:) Zresztą - balety też tam bywały;)
nie macie wrażenia, że dworska muzyka barokokowa, jest o tyleż piękna, co nieżywa?
Nieżywa? Mechaniczna?Może takie marionetkowe wrażenia daje klawesyn? Mnie się tak ten instrument kojarzy - właśnie marionetkowo, nakręcanie, sznurkowo. Nie, że źle. Natomiast - cała muzyka? Spore uogólnienie - raczkuję w tej beczce - ale cała: raczej nie.
Tu jednak zafascynowało kolorograficzne zobrazowanie dźwięku.
Słychać pokrzykiwania, skrzypiący śnieg...a od 3 minuty - z marszu - If i were a rich man;))
Fajna ta Hameryka - nie wiem czy wyszłam poza konie, którymi wypłynęli ??? Chyba nie - albo inne tkwią w moim nienazwanym bałaganie muzycznym:) Bo w sumie te konie też nie były ometkowane:)
Hm...koniów dość?;) A miałam...jedne takie...To może ten funeral trop?;) Już kiedyś miałam ich...tutaj...teraz też nawet pętlą - z etykietką (wg Miłosza - Valery powiedział, że etykietkami nie można się najeść:) ) muzyczną, z którą zaczynali:
The Cure - The funeral party (http://www.youtube.com/watch?v=SdvgXBsmcXw#)
Aldonka na później, a Nex całkiem zaspał:)
-
a Nex całkiem zaspał:)
Albo zalal :)
Jego ostatni wpis w tym wątku właśnie taki. Odpowiedź na Twój - "a liv zaspał". No, dwa tygodnie z górką - niezła impreza była... Albo "czeska". Choć Q...nie... ::)
I apropo qni.
czy wyszłam poza konie, którymi wypłynęli ??? Chyba nie - albo inne tkwią w moim nienazwanym bałaganie muzycznym:) Bo w sumie te konie też nie były ometkowane:)
Kunie nieometkowane być mogły, albowiem anonimowe one.
Właściwie - jeden qń. Tyn: Tyn?
-America- A Horse with No Name (http://www.youtube.com/watch?v=SQzW6wz2JQk#)
Wracając do Aldony Nowowiejskej. Paryżanki. Ciężko wygrzebać więcej o niej.
Piękna piosenka. Słowa, muzyka, interpretacja. Wszystko pasuje. Dzięki Hoko.
A jak pani gra i śpiewa całą sobą to insza inszość. Pozwolę sobie zrepetować.
ALDONA - Live (http://www.youtube.com/watch?v=KyZQ28n8Q60#ws)
A po koniach te Kure.
Dwie płytki lubię. Te które znam, zgodnie z pewną teorią. 8 i 9. Dziewięć bardziej chyba... Wish. Ale bez szaleństwa. Natomiast szaleństwo pamiętam. Ten mejkap Smitha. Zwielokrotniony na ulicach.
Fajna pętelka Ci wyszła - filmowa "Mr. & Mrs. Smith". ;)
I jeszcze wracając do Aldony. Pomyślałem, że gdyby wcześniej zaczęła, wylądowałaby (może) w pewnej Piwnicy. Tak mi pasuje. I przypomniała się inna pani, która wcześniej...i też Paryżanka (to później).
I, w sumie, o trochę podobnym. Tylko bardziej na czarno. (I skąd u mnie tyle i?)
Natasza Czarmińska - Prośba (http://www.youtube.com/watch?v=zKxv4CPm9xA#)
-
Zaspal, zalal... obie sie mylicie, bo wlasnie odwrotnie: Przestal zalewac i tako mi sie palce rozdygotaly, azem je dopiero co z leksza uspokoil i w klawiature przycelowac, choc w bolu wielkim, moge.
Patti Smith (czy moze byc powinno Paddy, bo calkiem meska uroda, chudzinka epatuje) przypomniala mi odlegle, te opowiadanie w trakcie spiewania, ten kawalek (tekst o ryzych rajstopach jakos mi tak dziwnie znajomo zaiskrzyl z dawnych, dawnych lat; sam nie nosilem ale ...):
Gloria - Pidzama Porno (http://www.youtube.com/watch?v=xA_n2U6kuzQ#)
Poezje ladniutkie, co tu gadac.
A jam ostatnio, przypadkowo natrafil na kapele Katzenjammer. 4 laski, bardzo utalentowane, grajace nadzwyczaj SZEROKI WACHLARZ i sporo eksperymentujace i zaraz obie ich plyty posiadlem:
Katzenjammer - Lady Marlene (http://www.youtube.com/watch?v=lPifmjkl4cA#ws)
Katzenjammer - A Bar In Amsterdam [Official Music Video] (http://www.youtube.com/watch?v=-kbdCDeKSoI#)
Katzenjammer - Der Kapitan.mpg (http://www.youtube.com/watch?v=f9M_ZTLrpB8#ws)
No i jak bylo o zalewaniu, to cos Irishskiego, podobne do Flogging Molly:
The Rumjacks - An Irish Pub Song (http://www.youtube.com/watch?v=tDTQQWSmo8s#ws)
-
Zaspal, zalal... obie sie mylicie
No...mówię Ci Nexia...jak ta olivka coś chlapnie;)
Właściwie - jeden qń. Tyn: Tyn?
To tyn, tyn nieometkowany kuń...hamerykański:)
No - chyba 8/9 najbardziej weszły do main - z tych Kjurowych. Pętelka Smithowa mimochodowo nieświadoma - w sumie, więc Tobie wyszła - nie mnie:)
O poezjach śpiewanych chyba rzeczywiście nie ma co strzępić klawikordów, bo jakie są każden słyszy i zdążyliście już tutaj je ładnie podsumować. Nic dodać.
Ta Pidżama: lubię-nie-lubię. Mam ambiwalentny;) Nie wiem, czy nie wolę Grabaża w Strachach...hm...ale z ostatniej płyty Pidżamy jest taki jeden rzep:)
Lady kpt w barze, a Rumcajs w pubie...to może tym damskim tropem: taki zespół śpiewający we własnym języku:
Dikanda - Amoriszej (http://www.youtube.com/watch?v=8MmG5LOvdeg#)
-
Ano, Olivka- sprawiedliwka nie wychodzi spod przykrywka, pewnie znowu zas...lal...?
- Pani recepcjonistko (hotelowa) zaslalem lozko!
- O! Bardzo Panu dziekuje.
- Plosze baldzo!
Co do Pidzamy/ Strachow to lubie oba, ale Strachy sa bardziej zroznicowane, dopracowane, wiecej w nich pomyslow ida wrecz w strone poezji spiewanej gdzieniegdzie. W koncu pidzama to w zasadzie punkrock, choc Bulgarskie Centrum juz momentami skreca w Strachy. A co sie uczepilo, Olo ? Bo ja bym pare rzepow tam znalazl. Dzieki za Dikande!! Jak masz ciekawe folki i okolofolki, to wrzucaj, chlopie, wrzucaj :D
-
Beczki ,beczkami a piwo sie leje przy Środzie, nie mylić z Magdalenkami.W nawiązaniu do J.B. polecam dvd z tego roku.Dopiero od 2 tyg. wpadło mi w łapki i o dziwo jest lepsze(subiektywizm)od tego z Royal Albert Hall.Tam Jo jakiś wydawa się spięty,trochę go to przerosło(tak mi się wydaje...) A tu same kwiatki Joe Bonamassa & John Hiatt - Down Around My Place - Beacon Theatre (2012) (http://www.youtube.com/watch?v=5tNhGTlQwiY#ws) jest też i Joe Bonamassa with Beth Hart - I'll Take Care of You (http://www.youtube.com/watch?v=aLR_bSzPTiY#ws)] Przyjemnego oglądania.
-
Co do Pidzamy/ Strachow to lubie oba, ale Strachy sa bardziej zroznicowane, dopracowane, wiecej w nich pomyslow ida wrecz w strone poezji spiewanej gdzieniegdzie. W koncu pidzama to w zasadzie punkrock, choc Bulgarskie Centrum juz momentami skreca w Strachy. A co sie uczepilo, Olo ?
Z tymi Strachami to też tak hm... - sporo coverów. Może się mi to miesza? Hm...generalnie - lubię grabażowy głos. A z Bułgarii - nic odkrywczego - był singiel - w swoim czasie w Antyradiu grali go często - urzepił się porządnie - później dopiero płyta cała do mnie trafiła i inksze utwory. Więc to ten oklepaniec:
Pidżama Porno - Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości (http://www.youtube.com/watch?v=GMLjgXA12mw#)
Przyjemnego oglądania.
Ja nawet posłuchałam;)
-
Mnie sie z kolei uczepil ostatnio (poza kilkoma kawalkami Katzenjammer) ten kawalek Malenczuka, a wlasciwie nie jego tylko Bajagi. Uslyszalem to dopiero pare dni temu, pewnie jestem mocno do tylu:
Yugopolis & Maciej Maleńczuk- "Ostatnia nocka". (http://www.youtube.com/watch?v=z-2mO3KTVHg#)
Orginal troszke gorszy, jest na YT.
Obejrzalem tez niedawno Watchmen i zwrocilem ponownie uwage na swietny soundtrack w tym filmie. Same klasyki i b. dobrze dobrane do scen i czasu akcji, np.:
Jimmy Hendrix Watchmen Soundtrack (http://www.youtube.com/watch?v=gFT-tC2Pg-8#ws)
-
Tak, Maleńczuk jest świetny. Ma coś z mocy starej ballady. ...gad po betonce kamaszami stuka...
Ja z kolei - naszło mnie - wróciłem do Beatlesów, którymi się, jako młodzian z gitarą fascynowałem (jak 10 tysięcy innych młodzianów). Tyle razy tego słuchałem (na kasecie, z Trójki nagrane kole 83-go) - ale nie znałem okoliczności... The Beatles - Rooftop Concert (Full Version) (http://www.youtube.com/watch?v=oWzs3YbtehI#)
-
Osobiscie nigdy nie mialem pociagu do Zukow, pomimo ze do wielu innych z tego okresu i podobnego stylu i owszem.
-
No...mówię Ci Nexia...jak ta olivka coś chlapnie;)
Olek, nie tak się umawialiśmy, Cichlapne zara... >:(
Miało być z qńmi, folkowo, ale i rockowo. Alem zamętu dostała~~ slivka... olivka.
Member od Krystyn...
Na to Maleńczuk dodatkowy jeszcze... Maziek znów o architekturze...
To qń poszedł, ogonem majtnoł.
A na odchodne, odwinął kopytem w totu:
Poezja mać, wiec na baczność!!! 8)
Jacek Zwoźniak- Zegarmistrz Światła HD Z napisami (http://www.youtube.com/watch?v=6zP4t14gB98#ws)
-
He,he. Te wesole przerobki... Ostatnia nocka tez jest przerobiona przez niejakiego Chwytaka. Nie linkuje, bo niecenzuralne, ale jest na YT.
Swoja droga Zegarmistrz i Jaskolka to takie dwa wyjatkowe kawalki w polskiej muzyce.
-
Kurde Nex...
Well she was just seventeen
You know what I mean
And the way she looked
Was way beyond compare
So how could I dance with another,
Oh, when I saw her standing there
Well she looked at me
and I, I could see
That before too long
I'd fall in love with her
She wouldn't dance with another
Oh, when I saw her standing there
God damn it...
A Zwoźniaka - sorry - trawię, ale jako humoreskę. Był taki świetny* pastisz jego, którego nie mogę odszukać, jak to "bełty spłyną przeze mnie" i że wtedy zobaczy się na przestrzał. To znaczy jak ja miałem gitarę to koleżanki, co też miały bardzo się fascynowały i były tak poważne, że ja też byłem poważny, choć mało ze śmiechu nie zmarłem ;) ... No i wiecie, jak tu nie wierzyć w rozmaite sprawy, jak właśnie dzisiaj, na parkingu przed Lidlem jedną z tych bardzo miłych koleżanek z liceum spotkałem... porozmawialiśmy o studiach dzieci...
* wyżej stawiam tylko "idzie wiosna" Wiosna (http://www.youtube.com/watch?v=g-pl_1iMPl8#noexternalembed) .
P.S. Liv - haha, odsłuchałem początek i myślałem, że to original :) ... No własnie to było coś w tym stylu, aleisci nie to dokładnie, choć to bełtanie było blisko :) ... Ech żyzn... jeszczio raz, jeszczio mnoga, mnoga raz...
P.S. II, Ale apropos to bym do dzisiaj mógł wybrzdąkać i słowa pamiętam :) . Drupi rulez :) . Twój ragazzo Forda Capri ci nie kupi, buona notte też nie powie ci... Ty nie będziesz moją Julią Capuleti
Jacek Zwoźniak - Ragazza de provincia (http://www.youtube.com/watch?v=MGIb6vI-gZ4#)
-
Hm..czytając to co powyżej,myślałem naiwnie,że sam tak tu sobie popijam do ekranu ;D
-
Kurde Nex...
Well she was just seventeen
You know what I mean
And the way she looked
Was way beyond compare
So how could I dance with another,
Oh, when I saw her standing there
Well she looked at me
and I, I could see
That before too long
I'd fall in love with her
She wouldn't dance with another
Oh, when I saw her standing there
God damn it...
Aha, czyli wspomnien czar, mloda, goraca milosc i te sprawy... ale przeciez Tys od takich rzeczy wolny. Czyli w Twoim przypadku mozna to wszystko sprowadzic do odruchu Pavlova ;)
-
Maziek, gitarą w Twych paluszkach - zastrzeliłeś.
Się otrząsam właśnie.
To nakoniec zamiast koni jeszcze jeden pastisz.
A Zwoźniaka do Woźniaka tylko jedna litera. I jaka różnica. Ale obaj coś z qńmi musimieli, więc nie tak daleko odpadłem.
Przy okazji głos w dylemacie wątku stanowojennego. Z epoki.
A do wątku cenowego wcześniej. Bełcik - 33.
http://w425.wrzuta.pl/audio/0V7RwGY3KLl/jacek_zwozniak_-_kiedy_przyjda_podpalic_dom (http://w425.wrzuta.pl/audio/0V7RwGY3KLl/jacek_zwozniak_-_kiedy_przyjda_podpalic_dom)
-
Liv, ale wtopa... byłem pewien, że to ten facet :) . Idę się zamknąć w piwnicy. Nex, zasadniczo masz rację - odruchy.
P.S. Gitara tak, ale strasznie fałszowałem, ostatnio jakieś kasety znalazłem. Matko Boska. Ale mam, strasznie mi się na spływie rozeschła i ma szpary.
-
Liv, ale wtopa... byłem pewien, że to ten facet :) . Idę się zamknąć w piwnicy. Nex, zasadniczo masz rację - odruchy.
P.S. Gitara tak, ale strasznie fałszowałem, ostatnio jakieś kasety znalazłem. Matko Boska. Ale mam, strasznie mi się na spływie rozeschła i ma szpary.
Nieważne - liczy się idea.
A z tą piwnicą - Wolniej, wolniej...wstrzymaj konia. Gdzie tak pędzisz w stal odziany.... ;)
No, i jakiś qń na qńcu się jednak znalazł.
-
...Jeruzalem białe ściany... Mój kolega umiał i mu zazdrościłem.
Ale: W piwnicznej izbie siedzę sam...
I też koń.
A gdyby ktoś mi wybór dał, dziewczynę, konia trunek...
...
Daremnie dziewczę pręży się a koń wyciąga szyję...
Nie no. to już katowanie. Się. Gorsze jest tylko "Komu dzwonią". Idę spać.
I głowę mi obracajcie - tam gdzie jest od beczki szpunt, szpunt, szpunt, tarara...
-
Nooo...ja teraz się dopiero otrząsam z gitarowo -maźkowego zdziwienia i szybko się nie otrząsnę:)
Olek, nie tak się umawialiśmy, Cichlapne zara... >:(
Z livka olivka...nietaknietak...z tymi kobietami.... to zawsze: czy dobrze, czy źle - zawsze nie tak >:(
Przeca napisałem: chlapnie, nie chlupnie ::)
Skoro zrobiło się tak wspomnieniowo...to może:
Mark Knopfler and Bob Dylan, This Was My Love. (http://www.youtube.com/watch?v=6T6gsYmnQ3w#ws)
;)
-
Aldona coś o ćmie, ja coś o koniach...a i Maziek.
Nex pofolkowałby...
To tak się złożyło
Najbardziej folkowa w ich zestawie, qunie sum (pociągowe wprawdzie, za to dwa eqłuusaki. Dodatkowo ex aequo). Tylko Dylana jakoś podczepić nie mogę. Bo, że wygląda...bardziej koza. ::)
Miał być tytułowy, ale ta ćma...
I siła singla tonpressu (strona B o myszach policjantach). Oblatywało nawet na dyskotekach 8)
Jethro Tull - Moths (http://www.youtube.com/watch?v=Tmml1ziP6Zg#ws)
Choć ja, z niej, kogucika najbardziej.
-
Hehe, widze ze za mojego szczeniectwa spiewano z gitara biwakowo te same kawalki co i wczesniej, za Waszego. Ciekawe czy nadal kraza te same piosnki przy ogniskach i w zalanych piwem akademikach?
Z Dylana to jak tak wybiorczo, troche na tak, troche nie bardzo. Na tak, np. ten kawalek (czy nie najbardziej znany?), wykorzystany np. wlasnie w obejrzanym Watchmen:
Intro de Los Vigilantes Watchmen (http://www.youtube.com/watch?v=ZyKVos3O_0c#)
Skoro Liv sobie zyczy zafolkowac, to sluze uprzejmie:
Grupa Shannon, z Polski, choc nie slychac:
Shannon - Tri Martolod (http://www.youtube.com/watch?v=6G64FQ1FywU#)
Shannon - Swieto Duchow (http://www.youtube.com/watch?v=IR_3jMwrqio#)
Lampa, Lysa Spiewaczka ;) :
Sinead O'Connor & the Chieftains- The Foggy Dew (http://www.youtube.com/watch?v=13MQFCfCYdQ#)
Sinead O'Connor - Her Mantle So Green (http://www.youtube.com/watch?v=TcuL2lTFp34#)
Cos w kontekscie historycznym, takoz:
Linda Thompson - Paddy's Lamentation (http://www.youtube.com/watch?v=KACWi-ZapHw#)
Dwie wersje, znana nuta:
Joan Baez Johnny we hardly knew Ye.mp4 (http://www.youtube.com/watch?v=uPwGrM-oHaM#ws)
Johnny I Hardly Knew Ya (http://www.youtube.com/watch?v=guM_KHvWYC0#)
Nastepnym razem bedzie slowianski folk.
-
E no nie wiem, jak pływam kajakiem to nieraz się natknę, to absolutnie nie jest ten repertuar. Zresztą obecnie postrzegam gitarę jako wroga... Jak się pływało w mej młodości i stało w kompletnej głuszy to nie było nic zdrożnego zalać makówkę i drzeć się na cały głos w 20 gardeł "kto tak pięknie gra, kto tak pięknie gra - to ja, k...a mać, to ja..." ;) ... Teraz nieraz nie da rady inaczej jak na kempingu i zaraz jakiś baran z wiosełkiem się znajdzie... i mu się wydaje, że "on tak pięknie gra"... A człowieka cholera bierze, szczególnie, że ogólnie trzeźwy, a hity się pozmieniały...
-
Baran z wioselkiem to jeszcze nie koniec swiata, zwlaszcza jak potrafi cos tam zagrac, ale tych burakow ze sprzetem grajacym umcy-umcy-umcy na caly regulator to bym roznosil na szablach i kopytach >:(
-
Z Dylana to jak tak wybiorczo, troche na tak, troche nie bardzo. Na tak, np. ten kawalek (czy nie najbardziej znany?), wykorzystany np. wlasnie w obejrzanym Watchmen:
Ja też tak...trochę:) Tych Watchmanów da się obejrzeć? Bo komiks zaskoczył mnie na plus. Za to taka wizualizacja przebierańców...hm z cóżęm;)
Najbardziej znany Dylan? To chyba jednak tyn:
Bob Dylan - Like A Rolling Stone (ORIGINAL) (http://www.youtube.com/watch?v=hk3mAX5xdxo#)
Y tyn:
Bob Dylan-Knockin' on Heaven's Door (http://www.youtube.com/watch?v=5_swaxOidGU#ws)
Chociaż covery tutaj niejednemu przesłoniły:)
Egh...chyba-na-pewno obiecam nagrodę - może być do wyboru do koloru - ta nagroda - tylko uwolnijcie mnie od tego tuturutu:)
Pytanie: z czym kojarzy się mi - tzn. z jaką piosenką (może ta dyskoteka nie taka odległa ??? ) motyw powtarzający się w Jetherotulu od początku, ale wyraźnie od 0:50? To gdzieś było...może nawet rozwinięte...ughh...jakaś znana piosnka...męczy...
-
tylko uwolnijcie mnie od tego tuturutu:)
Pytanie: z czym kojarzy się mi
Kłopotliwe pytanie :)
Mi nic, ale może klinem. Przykryć tuturutu innym tataratta...się uda?
horslips - trouble with a capital T (http://www.youtube.com/watch?v=IlcIrMyPibA#)
A Dylan najznańszy - zdecydowanie ten. Podejrzewam, że Maziek by jeszcze zagrał. Polskie słowa, ogniska dym, łysy zza chmurki, bryza sięzrywa...
Bob Dylan - Blowin' in the Wind ORIGINAL (http://www.youtube.com/watch?v=U-h5Zu-5xR4#)
Teraz zerknąłem "odpowie ci wiatr wiejący poprzez...". Eleni rulez. Zaraz za nią "pączuszek".
I many many more...
-
No, teraz bedziemy sie klocic, ktory kawalek Dylana jest najbardziej znany ::) Kto to wie, przypuszczam ze Knocking jest zacoverowany na smierc w te i we wte. A Tobie, Ola moze sie poobijal o uszy ten charakterystyczny flet w Brathankach, bo jest b. podobny i we wszystkich ich kawalkach sie duzo przewijal, a z racji skocznosci moze i troche Ci sie z disco jakowyms skojarzyl.
-
Wolę knocking... Wiatr jest przereklamowany.
A co z tym: Albert Hammond___It Never Rains in Southern California (http://www.youtube.com/watch?v=2KjF58a6V_s#)
Tekst jest ostry...
-
tylko uwolnijcie mnie od tego tuturutu:)
Pytanie: z czym kojarzy się mi
Kłopotliwe pytanie :)
Zauważyłam kłopotliwość i dodałam piosenkę;) A tamtą mam na wyciągnięcie...nie chce wskoczyć...może kiedyś - niemyślana się pojawi.
No, teraz bedziemy sie klocic, ktory kawalek Dylana jest najbardziej znany ::) A Tobie, Ola moze sie poobijal o uszy ten charakterystyczny flet w Brathankach, bo jest b. podobny i we wszystkich ich kawalkach sie duzo przewijal, a z racji skocznosci moze i troche Ci sie z disco jakowyms skojarzyl.
Tam zaraz kłócić...alele...tego Twojego z Watchmanów...na thebestach nie ma ;D ;)
To nie Brathanki Nex - to chyba coś z rejonów Toto albo nie toto...hm...
Klin klinem czyli z deszczu pod rynienkę...znaczy troszeczkę ziemi, czy tam słońca...już uchyliło, zaś:
A co z tym:
otworzyło na oścież...dyć to z Emanuel nadawał;) I łączy się z różnymi Smoke'ami, Njuton Dżonami, Bonimitejlorami itp...ale ten konkretny (może przez te lajfy?;) ) z:
Suzi Quatro Chris Norman - Stumblin in (http://www.dailymotion.com/video/x77vdy)
Tekst troszkę łagodniejszy;)
-
Maziek, tekst bardzo ostry! Kontrowersyjny i bardzo gleboki. Metaforyczno-mistyczny, w zasadzie poezja spiewana najwyzszych lotow, zalalem sobie laptopa lzami katharsis 8)
Ola, Watchmen warto obejrzec, jak sadze. Osobiscie za komiksami nie przepadalem nigdy, nawet za mlodu wolalem ksiazki, ale w tym filmie komiksowosc jest w zasadzie przeslonieta. I to jest ciekawe, bo przeca biegaja poprzebierani jak na Helloween i niektorzy maja super-duper moce (w zasadzie jeden), ale jakos to nie razi. Duzo odniesien historycznych, kulturowych, politycznych, dobrze zrobiony, ciekawe postacie (ludzkie i okrutne), akcja i mordobicie. Nie wiem jak komiks, bo nigdy nie czytalem. No i muza!
Suzi Cztery, Sucha Kalifonia... myslalem ze rzut Bonyemow i Podobnych juz mielismy ;), ale jak nie to:
T-raperzy Znad Wisły - Nie tak, nie tak, nie tak (Oficjalny teledysk) (http://www.youtube.com/watch?v=6fGdZh_eg9U#)
-
Pewnie, wyśmiać, zglanować i nawet przegalopować. Po.
Chlip.
A jednak....
A to:
Albert Hammond - Down by the river 1975 (http://www.youtube.com/watch?v=ZE3xS_Q0VDM#)
P.S. Z Suzi to lubię dwa poniższe kawałki które były się przebiły przez PRL. Trochę za bardzo krzyczy :) , ale, ech tam, Te nisko zawieszone gitarki...
Suzi Quatro - 48 Crash (http://www.youtube.com/watch?v=lk6kvVGPURA#)
Suzi Quatro - Can The Can (1973) (http://www.youtube.com/watch?v=xYoogY-UGio#)
-
Oj, Maziek. Zaraz zglanowac i roztratowac kopytami (a la krzyzowiec co to pedzil w stal odziany...), tak tylko zartuje :-X
Teraz skojarzylem ta Suzi. Sluchalem jej, na zmiane z Kotem w Butach, w glebokim dziecinstwie z pocztowek dzwiekowych. Pamietacie taki wynalazek?
-
Ta, miałem Boney M na tym, na przykład to: boney m painter man (http://www.youtube.com/watch?v=KgevV4tpXVE#)
-
Ola, Watchmen warto obejrzec, jak sadze. Osobiscie za komiksami nie przepadalem nigdy, nawet za mlodu wolalem ksiazki, ale w tym filmie komiksowosc jest w zasadzie przeslonieta. I to jest ciekawe, bo przeca biegaja poprzebierani jak na Helloween i niektorzy maja super-duper moce (w zasadzie jeden), ale jakos to nie razi. Duzo odniesien historycznych, kulturowych, politycznych, dobrze zrobiony, ciekawe postacie (ludzkie i okrutne), akcja i mordobicie. Nie wiem jak komiks, bo nigdy nie czytalem. No i muza!
Ja też nie. Za komiksami - znaczy się - nie. Ale akurat ten jest dosyć wyjątkowy i pokrywa się mniejwięcej z tym, co piszesz o filmie. Chociaż nie wiem czy jestem gotowa na taką wizualizację;) Co do muzyki - przewija się przez cały komiks. Pewnie dlatego:)
Gdzie tam maziek przegalopować;) Kartki - pewnie, były też takie z ruchomymi obrazkami...jak już drążymy ten klymat...down by the river?...yellow river?;)...ale a propos Suzie - ciekawiej brzmiała mi ta Pani:
Mike Oldfield feat Bonnie Tyler Islands (http://www.youtube.com/watch?v=8e2C1G6HQZk#)
No co?;)
-
Ide lyknac cykute ;)
-
Nie no, daj spokój, cykutę zaraz... To może to: Porter Band - Life (http://www.youtube.com/watch?v=YOtTe3p7yGU#)
-
No, lepiej. Juz przechylalem...
No to jak jechaliscie 70-tymi, bardziej rozrywkowymi, to moze to?:
Stealers Wheel - Stuck in the middle with you (http://www.youtube.com/watch?v=5ukstws19D4#)
Little Green Bag - George Baker (Reservoir Dogs Soundtrack) (http://www.youtube.com/watch?v=okKeVF8nn8U#)
-
Eee...Panowie się wyłamali z konwencji;)
Ide lyknac cykute ;)
Nie wiedziałam, że Tyler ma taką siłę rażenia ::)
Fajne te helikoptery. Wściekłe - wiadomo.
Ze skojarzenia, że nie tak nie tak i chodzenia na wino...zawszeć można zaprosić na sok;) Łap Nex, żeby Ci się kielich nie przechylał;)
Dla całkowitego wyłamania się z konwencji disco:
Coma - Tonacja (sygnał z piekła) (http://www.youtube.com/watch?v=LaFb9k3Jp_I#)
-
Porter Band - Life
Ech, Maziek. Znów zaskoczyłeś lifkę. Jakoś tak, nie podejrzewałem...Tylko czemu jedynego smutasa na płycie wyjąłeś. Dyć ona taka "energetyczna".
No i terazz weź się i rozerw babo/chłopie. Do krzyczących? Czy może niekrzyczących. :-\
Tosie rozrywam. Ale pochołpiosku.
Ulubione krzykacze pajace. Z nimi nawet poranna jazda do roboty dobrze ładuje. Dający kopa są ijuż.
Slade - Coz I Luv You (http://www.youtube.com/watch?v=XujKTAyig1g#ws)
A ci normalniej. Na powrót z roboty.
Marginalnie, coraz trudniej znaleźć linki do klasycznych folkorocko. Cenią się czorty. Przy nich i przy Fairport Convention i przy Steeleye Span i...Ufff - musiałem ślifka obudzić. :)
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/50OtkoIHggm/07_sciezka_7 (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/50OtkoIHggm/07_sciezka_7)
Ależ skład - miodzio.
A młode polskie okołocomowe - drugą razą.
-
E no wiesz, cała płyta była świetna, słuchało się jej od deski i tylko przekładało ze strony na stronę ;) . Byłem wtedy w wosmom kłassie. A ten akurat bo wiesz, te sprawy się przy tym rodziły ;) na prywatkach ... Bardzo miło wspominam, wszystko było dużo prostsze :) . Sowietskij Sojuz niepobiedimyj i tak daleje.
-
No wiem, wiem... :)
Byłem wtedy w wosmom kłassie. A ten akurat bo wiesz, te sprawy się przy tym rodziły ;) na prywatkach
Tego zazdroszczę. Jak ja byłom w wosmom, to jakieś bobbi wingtony (moja droga ja cię kocham...tarara rara).
Teraźniejsi, też mają kichę. A prywatki... :D
W szkole mają...szczęśliwy numerek.
Doszła, ale nie zaszła. ::)
-
Ola, uratowalas mi moj marny zywot ta Coma. Wylalem cykute do zlewu, nalalem wodke na myszach.
W klimatach klasyczno-gitarowych i folkujacych, Mumford & Sons wydali tydzien temu nowa plyte, oto poszlaka:
Mumford & Sons - Hopeless Wanderer (http://www.youtube.com/watch?v=BMQkqjljwG0#ws)
Mumford & Sons - Broken Crown (http://www.youtube.com/watch?v=_5hx9HChDGk#ws)
Mowisz, Liv, Coz I luv ya? :
Polish Love Songs: De Press - Bo Jo Cie Kochom (English lyrics) (http://www.youtube.com/watch?v=5y7HvOj7aVw#)
-
A może coś z innej beczki...
Jacintha Autumn Leaves (http://www.youtube.com/watch?v=C0OfmO1hiIU#)
-
Ulubione krzykacze pajace. Z nimi nawet poranna jazda do roboty dobrze ładuje. Dający kopa są ijuż.
;D Dla mnie to chyba zespół kilku piosenek - w tym tej i oczywiście świątecznej:) Ale wybrałeś kopiącą Cozę ::)...kopiasta jest ta:
Slade - Run Runaway (HD Audio) (http://www.youtube.com/watch?v=_MRa3DBMKWY#ws)
Dawano nie słuchałam. Dużo radości.Thx za przypomnienie:)
Marginesowo - Ani Mru Mru - zrobili przeróbkę pt. Na wyspy wiej.
Śliwkowego Pentangle'a nie znałam - ładny.
Taa...ten zazdrości temu, ta jemu i tak to się toczy pokoleinowo. A moje poklenie w rozkroku - muzycznym. Mentalnym tyż. I tak to.
Ola, uratowalas mi moj marny zywot ta Coma. Wylalem cykute do zlewu, nalalem wodke na myszach.
No i git:) To cyk...cyk...tą myszową;)
Te Mam fordy to graniczą z takim popkiem i bardzo podobne do się te kawałki, ale grają radośnie - dobre na rozpęd;)
I jeszcze Jacintha - bardzo ładna, delikatna wersja.
Dorzucę instrumentalnie męczącą:)
Autumn Leaves - Miles Davis (http://www.youtube.com/watch?v=rsz6TE6t7-A#)
-
Dla mnie to chyba zespół kilku piosenek - w tym tej i oczywiście świątecznej:) Ale wybrałeś kopiącą Cozę ::)...kopiasta jest ta:
E tam, zakiszona nawzbytnio ta runrunka.
Nie bądź skąpa - kilkunastu. To niezły wynik. W końcu ryzrywkowcy, nie odkrywcy.
I głosik, mógłby w asidisach piszczyć.
I jajcerstwo.
A tu, jaki fajny pulsik funkowaty fajny. Coś tam kombinowali jednak. Starali się. A jeszcze balalady...
Siak dziękują za pamięć :)
Slade - Thanks for the memories (http://www.youtube.com/watch?v=322upW8mHvc#)
Coś nie mam dnia na muśliny. :-X
-
Jacenta. Melancholia. Depresja. Cykuta.
-
E tam, zakiszona nawzbytnio ta runrunka.
Nie bądź skąpa - kilkunastu. To niezły wynik. W końcu ryzrywkowcy, nie odkrywcy.
Noo...tak pomyślałam (jak linkowałam) - że nie przejdzie;) Prawda - poskakałam i ze zdziwieniem odnotowałam na ich koncie parę takich, co nie widziałam komu przypiąć;) Ale faołeja nie dam zakisić;)
Coś nie mam dnia na muśliny. :-X
Uhm...mnie też przeszło - jedna Pani na mnie pokrzyczała, a drugi Pan pojechał na czołowe, bo wyprzedzał, trzeci złapał się za głowę, a ja zahamowałam i o - nomen omen - trąbiłam, tamten minął o lakier...to i trąbki mi przeszły...koło:)
So...Nex kończą mi się antycykuty - takie masz tempo podtruć:)) Może nie opty, alele nie muślin;)
Korn Tearjerker (http://www.youtube.com/watch?v=wPpERD6jqfg#)
-
Noo...tak pomyślałam (jak linkowałam) - że nie przejdzie;)
Nie, no w pogo. Tylko za bardzo skissła. To w nie ada.
Coby Nexię od cykuty odwieźć... Chyba role Ci się pomieszały Xantypo. :)
Ale gdyby jednak
...miał być złoty pierścionek. Tuba nie ma, a wrzuty barbarzyńcy nie odbierają...to to zastępczo
Jajco i Giganci - Antybiografia (http://www.youtube.com/watch?v=qL068pDwVZY#)
Gdyby jednak, rozważ raczej lot swobodny. Bardziej kulturogenny. Się zasłużysz. ;)
11.coma - zbyszek (http://www.youtube.com/watch?v=Yi6qfw15O8M#)
-
To ja coś takiego, ale volume trza podkręcić :)
SBB - Memento z Banalnym Tryptykiem (Całość) (http://www.youtube.com/watch?v=iwtHJW5PoGw#)
-
No, Ola tym Kornem tos duzo nie pomogla ;)
Liv, Ciebie ostatnio na ta Come wzielo? Duzo ciezszego uderzenia sluchasz? Czy to Ola wczesniej Come wrzucala, bo juz mi sie myli, po tych niedokladnie plukanych po cykucie szklankach? tak mi sie z Coma skojarzylo, bo dzis rano z corka ogladalem wlasnie:
Futurama: Coma coma coma coma coma chameleon (http://www.youtube.com/watch?v=PAunPZ0ll_4#)
A z kolei z SBB ciekawa historia, bo to mi polecil jakis czas temu kolega Angol, muzyk z czynnych upodoban (zachwyca sie Brathankami, co ciekawe, choc gra w orkiestrze tutejszej tylko muze klasyczna). Mowi: Znalazlem swietny prog-rock! I bach, mi plyte SBB.
Zgodnie z obietnica slowianski folk, tyle ze miejski ;) :
Jarema Stępowski-Odrażający Drab (http://www.youtube.com/watch?v=OGt4APHKalo#)
O jednej Wiśniewskiej (http://www.youtube.com/watch?v=eikLgysmUug#)
I wiejski:
Orkiestra św. Mikołaja ♥ Andzia ♥HQ♥ (http://www.youtube.com/watch?v=9_uu7NdMiVE#)
Litewski
Iļģi - Sola mani māmuliņa (http://www.youtube.com/watch?v=euNMnmdFgSU#noexternalembed)
Ten dopiero co odkrylem, Ukraina:
DakhaBrakha - Nad dunaem (http://www.youtube.com/watch?v=qt6E5yxy-uc#ws)
-
Comołyjkę Ola zaczęła. Ja tylko debiuta bardziej.
Dużo/Mało? (ciężkiego).
Ile to jest?
Jak mawiał mój kolega fizyk - Mało to jest pół litra na dwóch. Ale ile te dużo? Dla mnie litr (na dwóch).
Ręce już nie te :)
R.U.T. E. znasz?
Tysz poniekąd folk.
http://plock.gazeta.pl/plock/1,35681,10130668,Staropolskie_teksty_piesni_zespolu_R_U_T_A__oburzaja.html (http://plock.gazeta.pl/plock/1,35681,10130668,Staropolskie_teksty_piesni_zespolu_R_U_T_A__oburzaja.html)
R.U.T.A. - Hej wielebny bracie (http://www.youtube.com/watch?v=JMIBGbc_fmM#)
Tradycyjny wiejsko polski katolicyzm. :)
Maziek, aleś czułkę ruszył. Na dłuższą pętelkę.
Ino jutro.
-
To tak
Jak Maziek zapodałeś SBB, się otworzyło. Te momento. Sam widok okładki spowodował, że przypomniały się słowa... właściwie nie ma nic nadzwyczajnego, w spożywaniu owocu... i dalsze. Miałem posłuchać tylko z przodu, trochę, ale wciągnęło. Do końca.
Płyta zgrana na Arturku, jak rzadko która. Trzeszczała uroczo, podrapana igłą szafirową do gładzi rowka.
Aże kupiłem drugi egzemplarz, na później. Nie przewidziałem cd.
I pomyślałem: gdyby wtedy (80/81), ktoś, powiedział mi, że za lat dzieści będę jej słuchał: bez trzasków, na ekranie nietelewizora, z niedużego pudełka. Za darmochę. I jednocześnie oglądał, mógł cofnąć, etc. A wszystko to na porządnych słuchawkach w cenie dobrego obiadu...Popukałbym go. W czółko.
I pytam - gdzie są te trzaski, no gdzie...?
A tera pętlica
"Córka mała dama", zapewne Karolina. Jej właśnie, tata nagrał inna płytę "Pamiętnik Karoliny" (nieodległa czasowo).
Na niej muzyczka, ładna, akurat do słuchania z córką. Podwórko, piaskownica, szkoła...stosowne brzmienia tła, dziecięce melodyjki. Z wyjątkiem jednej. Zatytułowanej - "Przygoda".
Strona B utwór pierwszy - to na winylu.
Tu proszę nr 3.
http://florencja.wrzuta.pl/playlista/7XaWyn6WRcl/jozef_skrzek-pamietnik_karoliny (http://florencja.wrzuta.pl/playlista/7XaWyn6WRcl/jozef_skrzek-pamietnik_karoliny)
Nie jestem filmofilem, ale ten lubię. Nie zestarzał się.
Taka czołówka:
Wojna Swiatow - Nastepne Stulecie (AKA War of the Worlds: Next Century, 1981, English Subs) (http://www.youtube.com/watch?v=CSy9Quk5COA#ws)
Memento Karoliny.
Jak się zdaje, chodzi o najstarszą, jedną z trzech. W realu Karinę.
-
Ha, a no kula gorąca w strzelistej pęcinie?
Szulkin, taaak. Nie mogę się rozpisywać, bo poprawiam rynny ;) .
-
Przepraszam Panie/Panów, ale kompletnie nie mam dnia na Skrzeka. Zostawię ten trop - chociaż troszkę już tutaj bywał - na kiedyś...za to okazało się, że mam dzień na ripleja z szulkinowego Id - więc został - pomimo - w tle.
Typo...typo...nie ada...skissło....skoro nie wada i skissło - to (chociaż mam do nich ambi - to trochę się wgrało) łupaninka:
Kiss Parasite (http://www.youtube.com/watch?v=gw5-pGKpRHk#)
Korn był oczywiście - ząb za oko;)
Comacoma...to spadam pomiędzy zdania :)
-
Wkissło, nie ada, tyle że mnie przepada.
Jeszcze klaksony w uszach?
Ja nie używam, chyba co na zwierzęta które jezdnię z deptakiem pomyliły.
To na uspokojenie.
Nasze, młode, nieoklepane.
kołysanka i lulu...
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/2e32WAPzGXk/condemned (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/2e32WAPzGXk/condemned)
-
kołysanka i lulu...
Nasze, starsze, czy oklepane?
Tak się mi pokojarzyło - appendix.
RSC " ANEKS DO SNU" LP. "FLY ROCK" 1983 (http://www.youtube.com/watch?v=FWbAlThb0uU#)
-
Dzisus, RSC...
-
Dzisus, RSC...
Taaa Maziek - Jednak życie to teatr D`suszi :)
Żeby jeszcze wokalista bardziej...
To skoro sennie jesiennie, wręcz narkoleptycznie - ja z tej samej beczki.
Znajomych z Tczewa podrzucę. A, niech mają... ::)
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/9dDLOWhBEEC/ajagore_-_rzeka (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/9dDLOWhBEEC/ajagore_-_rzeka)
-
Jak tak dalej pójdzie, dojdziemy do Adama i Ewy... chciałem wrzucić coś z mchu (MECH) ale nie mogę znaleźć tego, czego słuchałem...
P.S. to może tak: najlepsza, albo druga w kolejce w najgorszym razie, gitara na wejściu... ale volume trza podkręcić :) .
Yes - Owner Of A Lonely Heart (http://www.youtube.com/watch?v=ELpmmeT69cE#)
-
Tyle razy przez ten Tczew przejeżdżałam...jakoś nigdy się nie zatrzymałam...a tu taką rzekę mają:)
P.S. to może tak: najlepsza, albo druga w kolejce w najgorszym razie, gitara na wejściu... ale volume trza podkręcić :) .
Eghem...to nie Mech...ale yes, gitara na wejściu...z volume ostrożnie:) Przypominam, że jutro poniedziałek (wredota) ::) :
Powermad slaughterhouse (http://www.youtube.com/watch?v=zxyXDNARzBg#)
-
co wy tam wicie o gitarach na wejściu ::)
Slayer * South Of Heaven - studio version - HQ (http://www.youtube.com/watch?v=-7rpoZE8X8Y#)
-
Jednym palcem na trzech strunach to i ja jeszcze teraz, o siwych włosach, bym potrafił ;) ...
-
chciałem wrzucić coś z mchu (MECH) ale nie mogę znaleźć tego, czego słuchałem..
Pewnie "ide, ide, szykuje dzide", albo... aja nie mogę, ja nie mogę ja... :)
Tak jak z RSC, wokal kładł kapelę.
Nb, 3 lata wstecz, byłem na ich koncercie. Metal teraz grają. :)
Januszko dobrał sobie młodych gitarzystów (niezłych, np.Najman). Włosy jeszcze ma, krok też dynamiczny.
Ale śpiew... ;D.
I te stare kawałki przerobione na hell&lucek.
Dawno tak się nie uśmiałem. Właściwie, nie mieszczą się w żadne ramki. Coś ala bawi i straszy kota (jednocześnie).
Dlatego lubię tylko ich pierwszy singiel. Ze względów sentymentalnych...no i nie śpiewa, ino coś tam mruczy sizaaaar, tararara tarara...
Tczewnie jeszcze pewnie będzie...kiedyś.
Ze wstępami gitarowymi mam problem. Nadmiaru. I podobieństwa.
Dlatego w wokale dziwne pójdę.
Taka...kraina łagodności. Z Danii. Typowa ballada z lat 60-tych. 8)
Volume podkręcić?
Jak najbardziej. ::)
The Savage Rose-A Trial In Our Native Town (http://www.youtube.com/watch?v=k4STt5_DrxM#)
-
Alescie pogonili i to od razu w rabanke-ciosanke.
RUTA to cos jak folk-punk, przy czym punk taki nieociosany, wczesny a la Siekiera. Ten kawalek o wielebnym bracie jako zywo przypomina Uwagi Jozefa Baki.
Maziek wrzuca prawie same hiciory, sie czlowiekowi zaraz przypominaja stare czasy.
Gitara na wejscie? Na wejscie najlepsze sa chory gregorianskie, volume zmaxymalnic:
Armia-Duch wieje przez świat (http://www.youtube.com/watch?v=iXYBAMzPlGA#)
Mozna tez kogos slamnac o glebe:
MMA KNOCKOUTS Part 1 (http://www.youtube.com/watch?v=hUh52-LMdHs#)
A Mecha na YT jest pelno:
Mech - Czy To Możliwe (http://www.youtube.com/watch?v=BWtpUreZfdA#)
-
co wy tam wicie o gitarach na wejściu ::)
Nooo...toś Waćpan utrafił w czułe - był jeden taki slejerowiec ::) Ale skoro "był", to widać jednak chodzi o gitarę na...wyjściu;)
Tczewnie jeszcze pewnie będzie...kiedyś.
Byle nie o-trzewnie. Z zapaleniem ::) A ten De Sawadż to przykład...jak wokal kładzie kapelę? ;D ;)
Mozna tez kogos slamnac o glebe:
Hm..powiem Ci Nexia, że to było jednak zbyt wizualnie brutalne dla Olka:)
I tak..żebyniebyło, że o Lemie już nic...że zapomnieliśmy aboco:
Pan Kleks w Kosmosie - Dyscyplina (http://www.youtube.com/watch?v=VwyihhEgQF8#)
:)
-
Tak myslalem, Olek ze obraz bedzie za brutalny, ale widzisz; mocna muzyka wymaga mocnego obrazu, a Sztuka nie znosi kompromisow ;)
-
Tak myslalem, Olek ze obraz bedzie za brutalny, ale widzisz; mocna muzyka wymaga mocnego obrazu, a Sztuka nie znosi kompromisow ;)
Tyż prowda. [Chociaż o tych kompromisach w sztuce sobie powtórkowo-jesiennie czytam i nie jest to takie oczywiste dla niektórych;) ]Po prostu nie lubię tych kopanych sportów. Ale robią to dobrowolnie - to niech się nokautują;) Ja po prostu nie mam przyjemności z oglądania. A Drowning Pool mam tylko jedną płytę - słabo obsłuchaną, ale właśnie tę - Sinner - z Bodies ;)
-
Widzę,że życie forumowe na muzie się zatrzymuje,także ja gwoli informacji: Beth Hart - Bang Bang Boom Boom Official Video (http://www.youtube.com/watch?v=oNj_JpWJqEg#ws) Już jest i mozna kupić.Ja mam metodologię,że najpierw piratuję niestety a póżniej kupuję,jak załapię,że to, to własnie to, czego chcę.Pierwsze przesłuchanie mieszane uczucia.Jutro jadę w podróż, to w aucie przetestuję.Jak średnio wypadnie to i w aucie zostanie.
-
Tego Bengbuma wałkowali przez cały sierpień w jednym programie radiowym...ale się mi z nowymi - stosunkowo - płytami pokojarzyło: jeżeli SOAD przypadł do słuchu...to jest trzeci solowy album Tankiana - wokalisty tegoż...i taki na przykład:
Serj Tankian - Ching Chime (http://www.youtube.com/watch?v=uFbuoUt5sec#)
-
Tak myslalem, Olek ze obraz bedzie za brutalny, ale widzisz; mocna muzyka wymaga mocnego obrazu, a Sztuka nie znosi kompromisow ;)
Tyż prowda. [Chociaż o tych kompromisach w sztuce sobie powtórkowo-jesiennie czytam i nie jest to takie oczywiste dla niektórych;) ]Po prostu nie lubię tych kopanych sportów. Ale robią to dobrowolnie - to niech się nokautują;) Ja po prostu nie mam przyjemności z oglądania. A Drowning Pool mam tylko jedną płytę - słabo obsłuchaną, ale właśnie tę - Sinner - z Bodies ;)
Powiem Ci Ola, ze ten fragment Kleksa wywoluje we mnie nieporownywalnie wieksza traume, nizli ringowe mordokopanie. No ale Sztuka... i tak dalej...
-
No dobra napiszcie,że bym nie przynudzał Beth Hart Caught Out In The Rain (http://www.youtube.com/watch?v=YC27HHCrb6g#ws) jeden z ciekawszych na płycie czyli jednak kupuję i włączam do kolekcji.Trochę brakuje gitary J.B.,no ale cóż, nie mozna mieć wszystkiego.
-
dlaczego mi sie to kojarzy tak bardzo z tym:?
James Brown-This Is A Mans World (http://www.youtube.com/watch?v=y3j-_OvBJ5c#ws)
-
A czego to już nie było?Kto lubi "okrągłe nutki"pomijając tekst,musi się liczyć z wtórnością.Zdarzają sie jednak perełki w klasycznych odmianach muzyki.Inżynier z Rejsu jest w każdym z nas,niestety.
-
A może by tak gitara z innej beczki :)
Hopkinson Smith-Pierre Attaingnant "Haulberroys" (http://www.youtube.com/watch?v=FOUqw5OiCFs#)
-
Cacy! Na klipie pojawia sie lutnia, ale brzmi to na moje drewniane ucho bardziej jak vihuela. To co to jest, Hoko?
-
Lutnia. Ale na vihueli też H. P. grywa
Luys de Narvaez - Fantasia del quarto tono - H. Smith, vihuela (http://www.youtube.com/watch?v=63L4TGM-p5w#ws)
-
To może jeszcze jedno wejście gitarowe - z innej beczki
JIM HALL, Concierto De Aranjuez (Rodrigo) (Pt. 1) (http://www.youtube.com/watch?v=rS53nSmf_Ck#)
-
To może jeszcze jedno wejście gitarowe - z innej beczki
No czasem jak Hokus zapoda to i mi nawet przypasi.Tak się zastanawiałem, człek już tyle muzyki natworzył może zakazać dalszego komponowania 8) .Tyle w klasykach jest pustej przestrzeni,nic tylko coverować :( W przeciwfazie i sposobie rozumienia muzyki(ku przestrodze młodym gitarzystom co mają szybsze palce od światła)Stary D.G. zwany przez fanów "wielorybem" i jego kompozycja.Starinnoje to,no ale cóż niech będzie [HD] David Gilmour - Pink Floyd - Marooned (The Strat Pack) (http://www.youtube.com/watch?v=J4kgBpgoQaU#ws)
-
Zapętelkowało się - koncertowo (bardzo łagodna wersja) i Gilmurowo (kiedyś wrzuciłam tego samego rocznicowego Fendera:) ) - klaksony przeszły - sztandardzik:
The Edmond Hall Celeste Quartet - Profoundly Blue (http://www.youtube.com/watch?v=zDNI-76Bdmk#)
-
Gitary lutnie i vihuele (swoją drogą podziwiam czułość waszej słuszności) przypomniały dawny instytut węgierski w Wawie. I stamtąd, niejakiego Daniela Benko.
To ja z innej beczki.
Zupełnie przekornie i bezgitarowo.
Ale z kopem. :)
"FIRE" by Arthur Brown (1968) ~ new video (http://www.youtube.com/watch?v=ZLUGsn-NOis#)
-
klaksony przeszły - sztandardzik:
Ze tak zapytam się z ciekawości,WY(żeby czasem nie zabrzmiało jak towarzysze)zapodajecie takie kawałki,bo lubicie ergo słuchacie na codzień ,czy też taka ciekwostka to ma być.Ciekawym,bo sam na takie brylanciki nie mogę wpaść!
-
Najczęściej wrzucam to, co znam z płyt lub ich ekwiwalentów ::) Nie wszystko bardzo lubię słuchać na co dzień, ale od czasu do czasu...
I żeby kontynuować wątek gitar z innej beczki... To lubię słuchać na co dzień.
Akira Ifukube - KUGOKA , Aria Concertata di KUGO-Arpa (http://www.youtube.com/watch?v=lc0TnLhZZbw#)
-
klaksony przeszły - sztandardzik:
Ze tak zapytam się z ciekawości,WY(żeby czasem nie zabrzmiało jak towarzysze)zapodajecie takie kawałki,bo lubicie ergo słuchacie na codzień ,czy też taka ciekwostka to ma być.Ciekawym,bo sam na takie brylanciki nie mogę wpaść!
Wiesioł - a dlaczego miałbym wrzucać coś, czego nie lubię? Co mnie drażni? W zależności od stroju - słucham to, co wrzucam - na co dzień, niektóre bardziej - na co noc:) Może z małymi wyjątkami. Są dni, że nie znoszę piosenek z wokalem. Że niczego nie słucham. Do niektórych wracam częściej, do niektórych wcale. Do niektórych rzeczy wróciłam po latach - przez ten wątek. Ciągle czegoś szukam i porządkuję sobie - w czym wydajnie pomagacie:)
A Profoundly Blue i - kontynuując Milesową ścieżkę - to:
Miles Davis - It Never Entred My Mind (1956) (http://www.youtube.com/watch?v=9b2kWkhl3v4#)
możesz znaleźć np. na tym sześciopaku:
http://allegro.pl/100-best-jazz-6cd-baker-holiday-goodman-ellington-i2709747179.html (http://allegro.pl/100-best-jazz-6cd-baker-holiday-goodman-ellington-i2709747179.html)
Nad innobeczkową gitarą się zatrzymam, a o sztucznych ogniach - kiedyś:)
-
Ja na codzień to mam mało czasu na słuchanie. Zdecydowanie za mało. Dodam, że nie słucham w biegu, w robocie itd. Muszę usiąść, naokoło pusto, wtedy odpalam 4 głośniki. A to rzadkie momenty. Głównie nocne.
Pozostałe okoliczności , to przesłuchania. Inna ranga.
Lubię słuchać wszystkiego co tu wrzuciłem. To mój warunek wewnętrzny.
Najczęściej to słuchane kiedyś. Było.
Dużo zależy od nastroju, a że mam niestabilny - różne "trąbki" trafiają.
Łobecnie naprzykładowo leży mi w talerzu zupa hiszpańska (zimna, chłodnik ala).
Ala najpierw ulegając społecznemu dowodowi słuszności, reanimuję na chwile Benka.
Dániel Benkö - Dans uit Tabulatura van Valentinus Bakfark.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=U6ikgugWfJI#)
A teraz adieu i w zupę 8)
Gazpacho - Splendid Isolation (http://www.youtube.com/watch?v=5qDcNLckKbI#ws)
-
Ze szybkich skojarzeń:
Łobecnie naprzykładowo leży mi w talerzu zupa hiszpańska (zimna, chłodnik ala).
plus niestabilny nastrój: pierwszy zobaczony film Almodovara - z gazpacho w roli prawie głównej - Kobiety na skraju załamania nerwowego:
mujeres al borde de un ataque de nervios (http://www.youtube.com/watch?v=Ad8ixMpB-L4#)
No...może nie do końca skojarzenie muzyczne...aleć instrumenta pasują;)
-
Benek bardzo fajny. No to w temacie muzyki dawnej, pewnie znacie:
dead can dance-saltarello (http://www.youtube.com/watch?v=WQILvRxj7rs#)
A to bardziej ludowe granie, wczesniejsze, z Anglii. Mozna sie tu dosluchac jakis elementow z duzo pozniejszego angielskiego i irlandzkiego folku:
English Medieval song 2 (http://www.youtube.com/watch?v=aFUkIAnE6dA#)
Liv, ten bog ognia... osobiscie wole ta przerobke:
The Prodigy Fire (Sunrise Version) (http://www.youtube.com/watch?v=DQa1BsHpXlE#)
-
ten bog ognia... osobiscie wole ta przerobke:
Jak to tam Very Uparty Męber zalinkował?;) Phishing? Phi...sing...znaczy Nexia: kradzież z włamaniem;) Nie do końca wolę, ale to było moje "na później":)
A wczoraj ten Pan tak leciał i leciał i leciał…a ten balon nie chciał się zatrzymać, chociaż przekroczył już przewidywany pułap…i wznosił się...pomyślałam, że tak do rozpuku…skoro fire spalony, to chociaż spejs;)
The Prodigy - Out Of Space (http://www.youtube.com/watch?v=qriH-8yeqcE#)
-
Naprawdę wolicie?
Tę prodiżową rąbankę elektroniczną? Co ani to tańca (tu się zawahałem, z opcją extasy - może), ani do słuchania? Ani nawet kotleta nie ubijesz schabowego. Ja tam te wszystkie kraftwerki i powyższe do kosza. Ewentualnie w jego wnętrzu, nieco wyżej niż młode tłuki.
Na dodatek przeróbki. Do tego trzeba przynajmniej trochę talentu, jak Beth. A nie tylko pomysł marketingowy z lansem medialnym, że to coś więcej niż łupucupu. To już marsze wojskowe bardziej...
Cóż, chyba "konflikt pokoleń". 8)
Mniejsza, był ogień gorący, to teraz zimny. Wystygły, rzec by można, biorąc tekst pod uwagę. Z popielnika na Wojtusia iskiereczka mruga... ::)
Fires - Procol Harum (1973) (http://www.youtube.com/watch?v=VRONeSgFYZs#)
-
Naprawdę wolicie?
Tę prodiżową rąbankę elektroniczną? Co ani to tańca (tu się zawahałem, z opcją extasy - może), ani do słuchania? Ani nawet kotleta nie ubijesz schabowego. Ja tam te wszystkie kraftwerki i powyższe do kosza. Ewentualnie w jego wnętrzu, nieco wyżej niż młode tłuki.
Na dodatek przeróbki. Do tego trzeba przynajmniej trochę talentu, jak Beth. A nie tylko pomysł marketingowy z lansem medialnym, że to coś więcej niż łupucupu. To już marsze wojskowe bardziej...
:)
-
Naprawdę wolicie?
Tę prodiżową rąbankę elektroniczną? Co ani to tańca (tu się zawahałem, z opcją extasy - może), ani do słuchania? Ani nawet kotleta nie ubijesz schabowego. Ja tam te wszystkie kraftwerki i powyższe do kosza. Ewentualnie w jego wnętrzu, nieco wyżej niż młode tłuki.
Na dodatek przeróbki. Do tego trzeba przynajmniej trochę talentu, jak Beth. A nie tylko pomysł marketingowy z lansem medialnym, że to coś więcej niż łupucupu. To już marsze wojskowe bardziej...
:)
;D
No to juz wiem jakie pocztowki dzwiekowe bede Livovi wysylal. Musimy Cie zabrac na melanz, czy jak tam dzieciaki teraz na to mowia. A wiesz, Ty Livie ile bys schabowych natlukl przy takiej muzie? Jedna piosenka i Ci starczy do swiat. Osobiscie Prodigy b. lubie i jest to chyba jedyna odmiana techno(?), ktora znosze, a gdy sie czlowiek chce np. napedalowac, to ho-ho!
To zeby nam sie Liv nie pochlastal, energetycznie i alkoholowo:
Chorwat wersja wGronie (http://www.youtube.com/watch?v=vxEKoHLUmas#)
-
No to juz wiem jakie pocztowki dzwiekowe bede Livovi wysylal. Musimy Cie zabrac na melanz, czy jak tam dzieciaki teraz na to mowia. A wiesz, Ty Livie ile bys schabowych natlukl przy takiej muzie? Jedna piosenka i Ci starczy do swiat. Osobiscie Prodigy b. lubie i jest to chyba jedyna odmiana techno(?), ktora znosze, a gdy sie czlowiek chce np. napedalowac, to ho-ho!
To zeby nam sie Liv nie pochlastal, energetycznie i alkoholowo:
;D
A, do pedałowania, to co innego. Bo do schabowych to lepsze M.T.
Wim bo tłukem.
Że nie lubię, to nie lubię. Nie znaczy, że zła, tylko ja nie słyszę. Tak jak nie widzę jednego koloru, co mi we wojsku wyjaśnili. Nakropkowo. :)
Ale nie uważam, że go nie ma. Tylko że, no właśnie, nie widzę.
E tam, jedno piórko w wachlarzu mniej, rzekła papuga...hmmm, trochę inaczej było. ;)
-
Dawno Braci Rosjan nie było :)
ДДТ - Черный пес Петербург (Official video) (http://www.youtube.com/watch?v=fB6wcI9l5y4#)
-
Zimny blady i Polak - wiadomo - lubię, bo znam.
Bracia Rosjanie się mi ładnie wpisali, bo kończę powtórkę tomu zaczynającego się od Kronik petersburskich:)
Hm...ja tak ni z gruszki, ni z puszki...porządkowałam worek z kasetami i wpadła mi w ręce suntrakowa. E.Hawke śpiewa jak śpiewa...ale czegoś to lubię i tyle:)
i'm nuthin' (lyrics) - ethan hawke (http://www.youtube.com/watch?v=ZEFNPZNF5Ms#)
-
Trurl i Klapaucjusz zmusili Cyfrania do śpiewania, a sami mu na wiosłach przygrywają... ::)
Daft Punk - Technologic (http://www.youtube.com/watch?v=UoPplpBPQxQ#)
-
Wracając do trąbek i innych dmuchanych,zwłaszcza przy niedzieli dla spokojności i w takim wykonaniu David Gilmour (Then I Close My Eyes ) HD Live at the Royal Albert Hall (http://www.youtube.com/watch?v=WD7NXzmXMqk#ws) A tu proszę nawet Męber w chórku zaśpiewał ;) Find The Cost Of Freedom. Gilmour, Crosby , Nash (http://www.youtube.com/watch?v=U-Y0SMitMpk#ws)
-
Dawno Braci Rosjan nie było :)
Chciałem pociągnąć DDT i Szewczuka (z magadańskiego obwodu, co mi zsyłką dziadków pachnie).
Ale tak jakoś, Ten...
Nie napisał wiele, korzystał głównie z tekstów innych, ale interpretował przejmująco.
Szkoda.
Tu z tekstem kolegi, do którego dołączył w niebycie.
Wróżba - Przemysław Gintrowski (http://www.youtube.com/watch?v=tRTHFx6f_D8#)
-
Ale mnie ten Hawke wkurzyl ;) Wez sie czlowieku odwroc od mikrofonu i odcharchaj!
Z braci Moskali to ja niewiele lubie. Ale np. to:
5nizza - Ушедшим (Unplugged 2003) (http://www.youtube.com/watch?v=3Ujpa6f4b8M#)
5nizza - Ты Кидал (Unplugged 2003) (http://www.youtube.com/watch?v=lDzX2aJrlCs#)
Gintrowski, wiadomo. Przejmujacy. Przejmujacy i przejety, gdy spiewa.
Kaczmarski, Gintrowski, Łapiński - Kantyczka z Lotu Ptaka (http://www.youtube.com/watch?v=j6hhCbS8T7w#)
-
Ale mnie ten Hawke wkurzyl ;) Wez sie czlowieku odwroc od mikrofonu i odcharchaj!
;D
Aś Ty wrażliwy...
No tak...wesoło nie jest...w dodatku rosyjsko...
Hm...odstęp...
i tanecznie - na dobitkę albo na odchachanie albo na nic;)
Sztandardzik:
Benny Goodman - Stompin' At The Savoy (http://www.youtube.com/watch?v=ZiMngu7wCdk#)
-
No, mowie Ci Ola, tak mnie w gardle laskotalo przez caly song... ;D
A Benny mi sie skojarzyl automatycznie z tym ;) :
Family Guy - Bigoted Songs Medley (http://www.youtube.com/watch?v=ET_0t4heTwM#ws)
-
To tak na zakończenie dnia a może jutro.... Jeff Beck - A Day In The Life (Live at Ronnie Scott's) (http://www.youtube.com/watch?v=hHHY3eRUMsM#ws)
-
A dziś jeszcze jeden brylancik z tego koncertu.Już 5 lat minęło,ale polecam Jeff Beck featuring Imogen Heap - Blanket 1080p (http://www.youtube.com/watch?v=z79pgPn357g#ws) Utwór(nie wykonanie) został wykorzystany w ścieżce dżwiękowej pewnego filmu(też znakomitego i nie SF) z 2009 r.Może ktoś wie?No ja wiem 8) a może ktoś jeszcze?
-
Wrocilem po dluugiej przerwie do sluchania Perfectu, tego starego rzecz jasna. Kurde, momentami byli naprawde swietni. I tak a propos, zagadka: Oczywiscie wszyscy kawalek znaja i pewnie tez wiedza o co cho, ale... o czym on tak naprawde spiewa:
Perfect - Pepe Wróć (http://www.youtube.com/watch?v=q7drag-WRtM#noexternalembed)
-
No przecież Wudu(od 13 była) a nie o Bolka rzez jasna czy jakąś głupią wolność!
-
Nie
-
Nie
Zwięzła odpowiedż!Teraz napisz,że sie od Hołdysa dowiedziałeś!Nieważne co autor miał na myśli, tylko jak to lud pracujacy poniał!
-
Jutro.O ile ktos nie napisze.
-
Ja się kiedyś bardzo tym zainteresowałem (sadziłem osobiście, że to dramatyczna ale bardziej zawoalowana wersja piosenki Wałów "tylko mi ciebie brak w tym więźniu" ;) . Znawcy (era przedinternetowa) mówili, że PP to Piwo Pełne bądź, Pryta Polska, bądź Patykiem Pisane itd.
-
Maziek wygral, Wiesiol blisko. Krata PP do odebrania u Membra :)
-
Maziek wygral, Wiesiol blisko. Krata PP do odebrania u Membra :)
Ja się nie zgadzam,prosze przedstawić dowody interpretacyjne!
-
No ale ja dałem 3 możliwości (kochanek, bełt, jabole). To która wygrała?
-
Podobno w wywiadzie z Holdysem, mowil ze to wino Patykiem Pisane. Piwo Pelne tez by pasowalo. Jedno z dwoch napewno, bo jest tam tekst: "Zre otwieracz rdza"
-
Podobno w wywiadzie z Holdysem, mowil ze to wino Patykiem Pisane. Piwo Pelne tez by pasowalo. Jedno z dwoch napewno, bo jest tam tekst: "Zre otwieracz rdza"
Gotowem uznać,tylko kiedy i skąd ten wywiad,bo Hołdys jak wyewoulował na pseudo "guru" tracąc przy tym wenę twórczą, to autorytetem przestał dla mnie być.
-
Taa...te automatyczne skojarzenia;)
Utwór(nie wykonanie) został wykorzystany w ścieżce dżwiękowej pewnego filmu(też znakomitego i nie SF) z 2009 r.Może ktoś wie?No ja wiem 8) a może ktoś jeszcze?
Niestety - nie wiem kto wykorzystał Jeffa, ale skoro tak gitarowo, to w nagrodę pocieszenia (za drugie pepowe miejsce) łap takiego Becka:
http://w763.wrzuta.pl/audio/6aJLHX8TXTJ/jeff_beck_group_-_04_jeff_s_boogie.mp3 (http://w763.wrzuta.pl/audio/6aJLHX8TXTJ/jeff_beck_group_-_04_jeff_s_boogie.mp3)
Wrocilem po dluugiej przerwie do sluchania Perfectu, tego starego rzecz jasna. Kurde, momentami byli naprawde swietni.
Jak tak perfect, to z Pepą mam to wgrane - z automatu się puszcza;)
perfect- nie patrz jak ja tańcze (http://www.youtube.com/watch?v=NQZPOSuz254#)
-
Taa, Ola, nie patrz jak tancuje tez mi sie mocno wbilo... "Wbilo mi sie to, to nie kpina, mysle o tym nawet gdy bluzke rozpinasz..."
Ale po latach bardziej mi pasuje np. to:
06.Perfect - Bażancie życie (http://www.youtube.com/watch?v=iYBXm4ArMMs#)
A szczegolnie to, tekst: "Ach, bierz bez skrupulow, lecz zostaw mi sciany. Przytrzymam sie muru gdy bede pijany" starczy za cala ksiazke :D :
Perfect - Idź precz (http://www.youtube.com/watch?v=eU_xEHdZACM#)
A jak boogie od Becka, to niech bedzie tez boogie, od kogo innego:
The Stranglers - Go Buddy Go TOTP (http://www.youtube.com/watch?v=J1_JJiaAwqk#)
-
W temacie perfekcyjnym, ciągle aktualny pierwszy przebój. Muzycznie też.
Ale w koło jest wesoło... - czyż nie? :)
To skoro wesoło, wpierw lekkim kombojem zaatakuję.
Edgar Broughton Band - House of Turnabout (http://www.youtube.com/watch?v=cJW28yv3VX4#)
A potem...postkombojsko.
I postperfekcyjnie.... :)
MORAWSKI WAGLEWSKI NOWICKI HOŁDYS - Najmniejszy Oddział Świata (http://www.youtube.com/watch?v=BDILReEB0k8#)
Ten Dżeff... ,sześćdziesiątka dawno stuknięta, a włoski...smoła. Diabeł, czy farbki?
-
Czarno-biało się zrobiło...hola do 13.XII jeszcze daleko.Kolorków trza i może takich kobziarek chociażby Rod Stewart - Rhythm of my heart [HQ] (http://www.youtube.com/watch?v=XCccPGtjaCU#ws) Prawda jakie to tandetne,ale jakie miłe dla oka.
-
Taa, Ola, nie patrz jak tancuje tez mi sie mocno wbilo... "Wbilo mi sie to, to nie kpina, mysle o tym nawet gdy bluzke rozpinasz..."
Ale po latach bardziej mi pasuje np. to:
Bluzkę...bluzkę...w tańcowaniu wcale nie chodzi o to, że cała klasa katowała wina...już się przyzwyczaiłam, że nikt tego szurszurszur nie lubi...ja za to bażanta - nie. Za to Pójdę precz - jak najbardziej - yes:)
Eee...czarno-białe dobre jest - nie trza kolorkami psuć:)
Skoro taki post – to inny bifor:
Aphrodite's Child - The Four Horsemen (http://www.youtube.com/watch?v=QVExlaxaweo#)
A to - może pretensjonalne - ale skoro jedziem oklepańcami, to na marginesie marginesu:
Chłopcy z Placu Broni-Wolność ! (http://www.youtube.com/watch?v=c5BKtVoiFRc#)
-
Aphrodite's Child - The Four Horsemen
Wątek założony przez Evangelosa. Musiało w końcu tu dojechać. Jeźdźcy Apokalipsy...i te, inne :)
A skoro dojechać...swoją drogą ciekawe...jak mu tam. Im tam...tamtam. ::)
Artyści, którzy późniejszymi wykonaniami zepsuli swój wizerunek (jak dla mnie). I nie idzie o klawiszowca. ;)
Dlatego taki pan się skojarzył.
Też dlatego, że poniższy utwór zawsze z jesienią się kojarzył.
Pełno liści czerwono-żółtych pod nogami. Stad krew? A może, że cała płyta wietrzna?
Zresztą, jest poniekąd o jesieni - szeroko rozumianej.
Mało tu Genesis. Dziwne, bo to był jeden z moich ulubionych.
Voila!!!
Genesis - Blood on the Rooftops (http://www.youtube.com/watch?v=EeZRdd_1b4g#)
I dla równowagi, te tam tamtam, paratata (Russosa). Dodatkowo, pretensjonalnie. Ale czasem tak się właśnie podoba. A może bezpretensjonalnie? Z francuskim u mnie wyjątkowo kulawo.
Tym bardziej - voila!!!
Renan Luce La lettre (http://www.youtube.com/watch?v=e-aFTIgRwyc#)
-
O, Ola, stracilas przyjaciola ;)
Swieta racja, Liv. Nie byl Genesisa. Momentami bardzo Marillion przypominaja. Pamietam taka recenzje filmu American Psycho, gdzie krytyk mowil o scenie w ktorej tytulowy Sajko opowiada o muzyce i stwierdza, ze Genesis byl najlepszy po odejsciu Collinsa.
- I wtedy - mowi krytyk - zdajesz sobie dopiero w pelni sprawe, ze gosc jest naprawde ostro szurniety!
Zabojat calkiem fajnie gra, zeby nie ten charczacy jezyk...
-
Tja...a Ela poszła do przedszkela;)...a Ty, Nex, co tak marudzisz na te charkoty - kiedy fajne? Ten ma kaszleć, ten nie charczeć...fobię masz?;)
Nawiasem - ten w Liście - jedzie zapięty pasem 8)
Małomało...nie było....nie wszystko naraz;) Jasne, że R. się skompromitował. Ale skoro ten trop.... Gabriel już tutaj przemknął...niech będzie Collins - solo:
Phil Collins Thru These Walls (Official Music Video 1982) (http://www.youtube.com/watch?v=YHSHntZYzhQ#)
I jeszcze one...two...three...Four i play - w coverze...
{ łączą się z Collinsem, bo nagrali (z nim) jego Why Can't It Wait 'Til Morning - w sumie mogło być miast ścian, bo ta sama płyta}
...chociaż z Groundem mam wgrane RHCP, to lubię ich wersję...jest inksza od Łonderowej...jak się kto uprze to Jamiroquaia tam usłyszy;)
Fourplay - Higher Ground (http://www.youtube.com/watch?v=Rg6ApUIq8NY#ws)
I dla wytrzymałych...na uspokojenie:)
Fourplay - Wish You Were Here (http://www.youtube.com/watch?v=j5CI_yoNZd4#)
-
Nawiasem - ten w Liście - jedzie zapięty pasem 8)
:)
Pewnie dlatego tego, no... charczy.
Fajne czterypleje. Nie miałem o nich pojęcia. Atera - mam.
To jak tak smuthniej i spokojniej, przemycę ulubionego Bila Niekila.
Z długich tenzaraz obok Dżastuwasa.
Można rozpiąć pasy. ;)
Soul Shadows / The Crusaders ft - Bill Withers - (http://www.youtube.com/watch?v=yCAfOrWg14U#ws)
-
A ja przynudzę jeszcze Beth Beth Hart Thru the window of my mind (http://www.youtube.com/watch?v=S-F0L5piFEM#) Kto się przyzna kiedy mu sie śniło ostatni raz latanie własnego jesestwa? A drugie pytanie-czy ktoś się zapoznal głębiej z tym nowym albumem ?Nie jest to może taka górna półka ale przyjmnie w aucie się słucha,zwłaszcza jadąc rano do pracy.
-
Kto się przyzna kiedy mu sie śniło ostatni raz latanie własnego jesestwa?
A to jakiś wstyd? Albo nie zrozumiałam pytania... ::)
Nie wiem czym kuszą pannę Beth w tym Chorzowie, ale robią to skutecznie. W lutym znowu zagra w chorzowskim MDK...i jest to jeden z dwóch koncertów w Polsce:)
http://3gramy.pl/beth-hart-koncert-polska/ (http://3gramy.pl/beth-hart-koncert-polska/)
Nawiasem - ten w Liście - jedzie zapięty pasem 8)
:)
Pewnie dlatego tego, no... charczy.
Uhm...ale fajnie charczy...so? Niech się spina, bo inaczej może cienko piszczeć...taki ozpięty;)
Linkowałeś kiedyś Off Asa...fajny...ta Dżordżia on my mind też.
Hmm...może coś na rozgrzewkę?...bo tutaj pada zadeszczony śnieg ( albo zaśnieżony deszcz? :-\ )...brrr...
Ale taki news radiowy: dzisiaj Peter Green ma urodziny. Solo już był. Radiowo dali Green Manalishi...a ja - skoro szedłosy:
Fleetwood Mac - Jumping At Shadows (http://www.youtube.com/watch?v=Iy7IonOLQd8#)
-
Kto się przyzna kiedy mu sie śniło ostatni raz latanie własnego jesestwa?
A to jakiś wstyd? Albo nie zrozumiałam pytania... ::)
.
Ja tylko tak niesmiało :-[ w nawiązaniu do tekstu utworu,który zalinkowałem.
-
Tja...a Ela poszła do przedszkela;)...a Ty, Nex, co tak marudzisz na te charkoty - kiedy fajne? Ten ma kaszleć, ten nie charczeć...fobię masz?
Nie, no przeciez mowilem ze mi sie podoba. A fobie, po prawdzie mam, bo jestem czlonkiem KKK (Ko-Klush-Klan).
Spowolniliscie tempo, to trzeba gibnac w druga strone. Skad ja znam ta melodie pomiedzy 50s i 1.05min?:
The Dreadnoughts - A Rambler's Life (http://www.youtube.com/watch?v=8vrJ2nLk5Po#)
-
Będąc nałogowym propagatorem Echoes (słucham obowiązkowo tego utworu 01.11 co roku) znalazłem ciekawe wykonanie tego utworu na trzy gitarki California Guitar Trio Echoes (http://www.youtube.com/watch?v=-4x2sDwd6Mg#) i jeszcze przy okazji Playing Pink Floyd - Echoes - Zurich, February 19 2011 (http://www.youtube.com/watch?v=FI0fyOaD94Y#ws)
-
A to jakiś wstyd? Albo nie zrozumiałam pytania... ::)
Nie wiem czym kuszą pannę Beth w tym Chorzowie, ale robią to skutecznie. W lutym znowu zagra w chorzowskim MDK...i jest to jeden z dwóch koncertów w Polsce:)
Zazdrościć :)
Właśnie bangbanga słucham.
A o co wstyd? Te laatanie? Ja w miarę regularnie. Bardzo to przyjemne. Najbardziej lubię moment, gdy zaraz po skoku z górki powinienem spaść, a nie spadam. I wtedy odlatuję w niebo, zdziwiony, że się udało.
A, steruję rękami. Ale nie jak batman przed siebie, tylko jak ptaki.
Skad ja znam ta melodie pomiedzy 50s i 1.05min?:
Kołomyjkę?
Jak z huculszczyzny jakiej...Fajna... Pod koniec słowa się wyświetlają...na stos, rzuciliśmy...swój życia los. ;)
Będąc nałogowym propagatorem Echoes
Tak trzymaj. Echa warte tego grzecha.
A u mnie listopadowe klimaty. Nowości Dead can Dance i samego BrePerra zdominowały.
Dla równowagi wróciłem do korzeni.
Korzenie okazały się wciągające, ciągle, mimo lat.
Teraz słyszę ile w tym muzyki organowej. Może stąd organy w Świętej Lipce się wizualizują.
Tam też, jarmark i patos.
Wymieszane.
Ot, baroccos.
Jean michel jarre- oxygene pt 1 (http://www.youtube.com/watch?v=KOex8Xpq6-U#)
A to "nasi" naśladowcy.
http://wolfspider.wrzuta.pl/audio/7KCimkZqRKw/exodus_najdluzszy_lot (http://wolfspider.wrzuta.pl/audio/7KCimkZqRKw/exodus_najdluzszy_lot)
Bardzo lubię ten utwór. Zwłaszcza chórki i wokalizę.
Poniekąd, komentarz do ostatniej podróży z Akademii.
Jest na Tubie, ale brzmienie skopane strasznie. Stad, stąd...sorry Nex :)
-
Dopszsz...to tak:
Kto się przyzna kiedy mu sie śniło ostatni raz latanie własnego jesestwa?
A to jakiś wstyd? Albo nie zrozumiałam pytania... ::)
.
Ja tylko tak niesmiało :-[ w nawiązaniu do tekstu utworu,który zalinkowałem.
Ja tylko tak - zapytałam...bo rzeczywiście nie zrozumiałam;)
A fobie, po prawdzie mam, bo jestem czlonkiem KKK (Ko-Klush-Klan).
Spowolniliscie tempo, to trzeba gibnac w druga strone.
Na koklusz - Tussipect;) A push the tempo...hmm...zaraz.
Nie wiem czym kuszą pannę Beth w tym Chorzowie, ale robią to skutecznie. W lutym znowu zagra w chorzowskim MDK...i jest to jeden z dwóch koncertów w Polsce:)
Zazdrościć :)
(http://img7.imageshack.us/img7/6852/img0002ble.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/7/img0002ble.jpg/)
8) ;)
Skoro dom kultury...jest jeszcze taki jeden, w którym koncertował Fish (słuchy chodzą, że może znowu...)...Andaluzja (Anda - jak pobliska kopalnia) w Piekarach Śląskich...oplakatowany od dawna na Oberschlesien. Od jakiegoś czasu Piekary huczą - chłopaki z Górnego Śląska się wyrwali z MDKu do pogromu tv - Must be the music...czy cuś - wczoraj przegrali o włos. Naśladowcy. Kopiści. A jakże. Nawet nie trzeba pisać jaki zespół przerabiają - oczywiste. Balans - cienka czerwona linia kiczu. Ale odważnie, bo w pop programie, niepopularnie - po śląsku. Nawet odważnie jak na Śląsk...że nie po angielsku. Może pretensjonalnie, może bez, może trochę śmiesznie, ale...:)
OBERSCHLESIEN (zespół) - RICHTER (Industrial metal) (http://www.youtube.com/watch?v=oJP1higuWcI#ws)
-
Balans - cienka czerwona linia kiczu. Ale odważnie, bo w pop programie, niepopularnie - po śląsku. Nawet odważnie jak na Śląsk...że nie po angielsku. Może pretensjonalnie, może bez, może trochę śmiesznie, ale...:)
Bardzo fajne, bez tego...no, uwłaczania? Lizania...?
Niespecjalnie śmieszne, a nawet odwrotnie. Język pasuje, ale to nie dziwota.
Toja z innej beczki (lub toy-toya).
Na stare naszło znów.
A, że dzień amerykański...Może pani nie ma rozciągu na 5 oktaw...i tak bardzo lubię. Bo ma ten mat w głosie.
Wolno się zaczyna, leniwie rozkręca, ale jak się rozkręci, to kręci.
I nie może skończyć.
Niestety - kończy.
Gały na maxa, albo odpuścić lepiej.
Babe Ruth' "Black Dog"(Audio Only) (http://www.youtube.com/watch?v=dJAtHZdSB2s#)
Jasne, że zazdroszczę. Jedyne 120. Ona ma opowiedzieć jak było... >:(
-
Bardzo fajne, bez tego...no, uwłaczania? Lizania...?
Niespecjalnie śmieszne, a nawet odwrotnie. Język pasuje, ale to nie dziwota.
Jaka tam lazania;) Zastrzeżenia były asekuracyjne;) Ze śląskim jest taki kłopot, że w odsłuchu - na ulicy na ten przykład - jest bardzo wulgarny i prawie nieodłączny od stanisławowych Pięciu Uważanych za Nieobyczajne. Tak się porobiło. Dlatego dobrze, że ktoś chce go używać w piosnkach innych niż: przy piecu stoła, krupnioki grzoła;)
Pewnie, że niespecjalnie śmieszne. Ale przy Siostrach już pisałam, że nie lubię takiego podniosłego stylu - oni haczą. Stąd może być lekki uśmieszek. Mniejsza. Życze chłopakom żeby ich warszawka nie zjadła:)
Jasne, że zazdroszczę. Jedyne 120. Ona ma opowiedzieć jak było... >:(
To niech kupi bilet ::) Taajeesst - salutuje - opowie;)
Litościwe dziecię weszło - jeno jakoś takoś - gdyby nie oktawowy wstęp - pomyślałabym, że to męski wokal :o Ale mat ma:)
Toya (te narzędzie co nie działają;) ) z takiej kulistej beczki:
Dream Syndicate - Bullet with my name on it (http://www.youtube.com/watch?v=B7EgienmPvw#)
-
A może coś z innej butelki...
La foule - Bernard Adamus (Brun).wmv (http://www.youtube.com/watch?v=vAbCWhpkyn4#)
-
Istotnie, z innej BUTELKI :) Cos pomiedzy Malenczukiem, a niektorymi Kultami (zwlaszcza Tata Kazika). Calkiem przyjemne, ale juz tak na koncowke imprezy. No to tak bardziej na poczatek, jak jeszcze wszyscy na chodzie ;) :
The Dreadnoughts - Cider Road (http://www.youtube.com/watch?v=E8wPnWxmz4k#)
I bardzo, bardzo polski akcent ;D :
The Dreadnoughts - Sleep is for the Weak (http://www.youtube.com/watch?v=N-M224HdX4M#)
-
Fajne te Wasze butelki - coverowe-nie-coverowe. A u nas w Leśniczówce będzie koncert Type O' Negativ - na ekranie, Detroit 1999. To tym tropem - na listoopadowe klimaty - odwrotnie - bo letnio:)
Type O Negative - Summer Breeze (http://www.youtube.com/watch?v=XNo7ZZryuSQ#)
-
To niech kupi bilet ::)
Bilet to pikuś, by kupił. Ale ta droga, czyli czas - stym gorzej.
Taa, buteleczki też przypadły do gustu, nawet zaciągnął to i owo... ::)
To dorzucę buteleczkę ze Wschodu (ta mirra do kadzidła). Tak się zamierzałem wcześniej na DDT...no, jakieś skojarzenia?
Прекрасная любовь (Ю. Шевчук) (http://www.youtube.com/watch?v=2UIcu4I6dpY#)
Ten Typ zaś, skojarzył się z głosem jednego Pitera (Marfa nie Julia) - reszta, tak jakoś wybujała w to:
Black Sabbath Wheels of Confusion/The Straightener (HQ) (http://www.youtube.com/watch?v=3YfIOqUoABc#ws)
Rozwlekłe cokolwiek, można śmiało zacząć od 4 minuty. Ale końcóweczka zawsze mnie rozkładała.
Tera też. Więc leżę.
Tak bywa - Raz na kolcu, raz pod kołem...aproosnie, jakieś milionery po ostatniej akumulacji???
Cóś nikt nie woła.
(Ten słownik niesamowity - podkreśla mi aprooposnie i proponuje...zaproszenie :-\ )
-
Butelka Sabathowa nie jest moją domeną,ale znalazłem takie coś o "zapętlonych architektach" ;) Black Sabbath - Spiral Architect (http://www.youtube.com/watch?v=ESFH1gNsARw#ws) Gdzieś pod koniec utworu ,leci taki tekst "Obserwujące celuloidowe oczy
Mówią ci jak masz żyć" nie wiem czemu,jakoś to mi utkwiło w mózgownicy :)
-
Tak się zamierzałem wcześniej na DDT...no, jakieś skojarzenia?
Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz ::)
Prawda, że Typ pachnie Marchewką... ten kolisty Sabat:
Ale końcóweczka zawsze mnie rozkładała.
Noo...bo ja od około 5:20 słyszę tam Rory'ego z Małym Księżycem. Jeno nie wiem kto był pierwszy :-\
Hm...Sabaty z architekturą, DDT - jak najbardziej...a ja z beczki z porami roku. Było lato, będzie zima - taki news;)
Wyciąg z artykułu M. Szczygła z gazetki Książki (art. o książce Jak nie zrobić kariery Lidii Stanisławskiej):
Kiedyś miała poprowadzić wieczór sylwestrowy w pałacu w Jabłonnie i poszła do fryzjera, który jej nie znał i nie mógł już kojarzyć. Spytał uprzejmie, gdzie idzie na sylwestra. Powiedziała, że pracuje. A fryzjer pełen współczucia: "Co? Odśnieżamy?"
I tym zimowym tropem - dodatkowo perfekcyjnie pętelkujący - gościnnie nawrzucany:
Stanisławska (...) na początku lat 80, nagrała z Perfectem szerzej nieznany, jadowity jak na tamte czasy kawałek. Muzyka Hołdysa do tekstu Magdy Czapińskiej. So:
http://w969.wrzuta.pl/audio/aMETXhBpq03/lidia_stanislawska_przezyjemy_jakos_te_zime (http://w969.wrzuta.pl/audio/aMETXhBpq03/lidia_stanislawska_przezyjemy_jakos_te_zime)
-
Quote
Ale końcóweczka zawsze mnie rozkładała.
Noo...bo ja od około 5:20 słyszę tam Rory'ego z Małym Księżycem. Jeno nie wiem kto był pierwszy :-\
Kurcze, jakie to proste. :)
Ależ Ty masz pamięć muzyczną. Lubi, co już zna...znaczy ja.
W moim wypadku pierwszy był Iommi/Butler. W rzeczywistości Rory był szybszy. O rok. Ale może wtedy te riffy wisiały w powietrzu? Niezależnie zebrane...naiwny. :)
A tej perfekcyjnej Lidii nie znałem. Albo dokumentnie wyparłem. Tak jakby zmienniczka Trojanowskiej.
Ten fragmencik smutno rozbawił:
Na święta znów nie będzie śledzia
Lecz by pogodnie przeszły święta
Będziemy sobie na głos czytać
Zebrane dzieła Putramenta
Rory, że wygrał, zostanie jeszcze odkurzony. Tymczasem pociągnę wątek zimowy.
Ajagore, chwilowo ostatnia odsłona. Teraz, gdyż w piątek akuratnie będę na ich koncercie. Wspólnym z Grażyną Ł. Tacy oni - znajomi trochę, więc będzie kameralnie.
Choca, to nie to samo co Becia... :-[
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/76wy1p9QWpo/spiewka_pasterska (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/76wy1p9QWpo/spiewka_pasterska)
-
Mi z Black Sabbath chyba najbardziej podchodzi ten kawalek:
Black Sabbath - Fairies Wear Boots (Studio Version) (http://www.youtube.com/watch?v=q-uiGb-UwdM#)
I ten ;) :
Piersi - Paranoid (Rajdowiec) (http://www.youtube.com/watch?v=LhEutWq-7jg#)
A wiecie co potem robil Ozzy?:
Ozzy Osbourne Commercials (http://www.youtube.com/watch?v=jXCrEbCOP3c#)
A to juz przegina, chyba go zona namowila na taki program a la big brother:
Ozzy Osbourne and Sharon vs Jack Osbourne (http://www.youtube.com/watch?v=kxvg3-LtLxQ#)
P.S. Alez on ma cockney akcent jak gada ::)
-
Ależ Ty masz pamięć muzyczną. Lubi, co już zna...znaczy ja.
Yyyytam...czasem się mi coś uroi;) Nawiasem - w szkole najbardziej bałam się muzyki i plastyki - może tak ze strachu mam;)
Choca, to nie to samo co Becia... :-[
Nudno by było...jakby to samo...ciągle. A tamtą rzeką na pewno ich zapamiętam. Koncertu pewnie nie zawalili:)
Taa...Ozzy - nawet nie wiem jak to skomentować. Wiedziałam, że się tak posprzedawał. Z całą rodziną. Cóż. Nie byłam zbytnio doń przywiązana.
Może rzeczywiście już lepiej jak ta Najdżela gotuje;)
Miałam inaczej, ale ten Iommi - podsunął mi taki gitarowy trop:
Rumble - Link Wray original 1958 instrumental with street video (http://www.youtube.com/watch?v=dXLo1YAUQBE#ws)
Jeszcze raz to samo - ale to dla Pejdża...wycinek z filmu...pokój pełen muzyki i radość ze słuchania:)
Jimmy Page Listening to Rumble.avi (http://www.youtube.com/watch?v=RLEUSn8y9TI#ws)
-
Koncertu pewnie nie zawalili:)
Oni, nie.
Ino Grażynka trochę z biegu wkroczyła. Co wpłynęło na mielenie słów, niecokolwiek. :)
Taki niby zaduszkowy: Niemeny (co nie dziwota, bo płytę zrobili), Grechuty, Ciechowskie i inne takie - innoświetne.
Z przeróbek najbardziej podobała się ta:
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/9KRwuRMAaGa/ach_jakie_oczy (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/9KRwuRMAaGa/ach_jakie_oczy)
I, że nie samym ...gore żyje człowiek...Ty starocia, to i ja starocia dorzucę.
Ileż klisz z niego porobiono. I do dzisiaj się robi. :)
W tym kontekście omegowe Nyitany...hihi, to więcej niż klisza.
Procol Harum - Repent Walpurgis (1967, alternate take, long version, stereo) (http://www.youtube.com/watch?v=9twZX_CwVvQ#)
-
Dawno poezji śpiewanej nie było
Karpatt - Le fil (http://www.youtube.com/watch?v=r_m0S3r4E1k#)
-
Urocze te Karpaty.
Tak czule dosie śpiewają. Nic nie rozumiem, ale samo brzmienie języka jest melodią i przekazem.
Na dodatek w tytule mój nick. :)
To dla odmiany klasyka podrzucę. Chyba nie było tu jeszcze pana obdarzonego kaznodziejsko apokaliptycznym głosem. Miał się za poetę, aleć tam, niech się miał... (co łączy kota z węglem?) ;)
A może już był?
Nieważne, jest szaroburo i trochę słońca się przyda.
The Doors Waiting For The Sun (http://www.youtube.com/watch?v=CBmJfxhwoaw#)
-
Koncertu pewnie nie zawalili:)
Taki niby zaduszkowy: Niemeny (co nie dziwota, bo płytę zrobili), Grechuty, Ciechowskie i inne takie - innoświetne.
Aha...czyli takie bezpiecznie znane. To ja twardo przy rzece obstaję;)
Le fil uspokajający - Tłumacz Koronny Gugl twierdzi, że "fil" to może być "bieg rzeki"...to z biegu...chyba jeszcze nie było ościeżnic...so...skoro sun, to oczywista: moon z Alabamy:
The Doors - Alabama Song (Whisky Bar) [2006 Remastered] (http://www.youtube.com/watch?v=DX42_3ZKv8c#ws)
I suntrakowo:
Cherry's Dance Of Death - Planet Terror Soundtrack (http://www.youtube.com/watch?v=hvUj1p4PypQ#)
-
Kto rządny przeżyć metafizyczno-transcendentalnych powinnien to obejrzec i posłuchać.Utwór standart yesowski,ale wizualizacja niezmiernie ciekawa(najlepiej w trybie pełnoekranowym i w ciemności).Przewijają się też obrazy z okładki oryginalnej płyty zespołu.Ciężko się zarazić taką muzką,ale kiedy już wejdzie do głowy,to są takie dni,że żyć bez niej nie mozna.Dla zainteresowanych polska strona zespołu,coraz bardziej zapomniana,no ale cóż ... http://yes.art.pl/ (http://yes.art.pl/) i Awaken 2012 by Yes in 1080p HD (http://www.youtube.com/watch?v=AHLPOUCaMtY#ws)
-
Zdolny ten Rodriguez. I wyreżyseruje i muzykę skomponuje, aleć są granice - chyba nie gra na instrumentach?
A może gra?
Tym niemniej fajne, z gęstniejącym brzmieniem i rytmiczno-marszowym bitem. No i gitarrra... :)
Tylko jak ona chodzi na tym karabinie lufy nie zapychając? Toć rozerwie bidulę przy próbie strzału.
Chyba co ma jaki patent zatyczkowy.
A barłyski akurat do wątku alkoholowego. :)
Wiesiolowy Yes też śliczny. Ażurowy. Jak to Yes. I obrazki śliczne. Yes - tu jestem bezkrytyczny, ba.
Aż po tych barokokokach na coś prostego najszło.
Z górnej półki jednego kredensa.
Podlanego piwem jasnym, niepasteryzowanym (żywym czyli)
Tysz do marszu.
Lewa, lewa...woolniej... karabin mi kuleje.
To se kule wyjm kochanie.
Jak, ja - tak... bez kuli? Zombiaki tylko czekają...
Rodi... mniej litość - prawa, prawa...
Kule - nie kule!!!...kulomietło nieokulbaczona.
I Kicaj.
Albo Qcaj - wybrać możeszsz...ty...Ziuziu.
Creedence Clearwater Revival: Suzie Q (http://www.youtube.com/watch?v=1mxaA-bJ35s#)
-
Podlanego piwem jasnym, niepasteryzowanym (żywym czyli)
Teraz mogę tu dopiero zajrzeć i kredensów czar minionego weekendu wspominać nie mówiąc o jasnych pełnych,ale robota czeka i wzywa nas z daleka HEJ
-
A może coś z innej beczki
JS Bach Concerto BWV 593 after Vivaldi Ton Koopman Organ (http://www.youtube.com/watch?v=fY5-4YzuF_Q#)
-
A barłyski akurat do wątku alkoholowego. :)
Kontynuując tamten - chlupiący - wątek w tym: zdrowie Twoje w gardło moje!;) [ależebypożywemtakakulistaeksplozja? ::) ;)]
Oj tam...że śmigała na lufie to nic - ale na niektórych plakatach ma karabin miast lewej nogi - ot, jak założy tak ma - nogi zawsze się dopasują::)
Zdolny ten Rodriguez. I wyreżyseruje i muzykę skomponuje, aleć są granice - chyba nie gra na instrumentach?
A może gra?
Gra. Na gitarze. Założył zespół Chingon i brzdąkają. To z Kill Bill 2:
Chingon (Live at Antone's) - Malagueña Salerosa - HD (http://www.youtube.com/watch?v=W1eg8GC_LFw#ws)
Kredensu nie znałam, ale drążąc gitarowo + sąsiedni wątek z PMS - taki Aj Vai:
Steve Vai - Tender Surrender (HQ Video) (http://www.youtube.com/watch?v=LbewXcT1KjQ#)
Jaki jest Bach - każden słysząc widzi :)
-
Gra. Na gitarze. Założył zespół Chingon i brzdąkają.
Znaczy zdolny gips z tego kingsa.
Bach do wina dobry, Vai do wódeczki, a ja do pifka (którego nie pijam dobrowolnie, nożyweczasami).
A wszystko przez to:
Kredensu nie znałam
Bo niemożliwe.
Więc albo mnie wkręcasz, albo nie wiesz, że znałaś.
Toć oni prawie jak Bitlesy, a już sam Fogerty...hohoho.... płodny (w melodyjki proste).
Zaczem cztery szuflady z tej szuflandii (samoograniczając wielce się).
- to zna każdy
Creedence Clearwater Revival - Have you ever seen the rain? (http://www.youtube.com/watch?v=TS9_ipu9GKw#)
- to ulubiona wersja wrzeszczącego Jaja
I Put A Spell On You - Creedence Clearwater Revival (http://www.youtube.com/watch?v=wF4_LKQdDF4#)
- w "wietnamskich" filmach gośćmi częstymi byli (nie bez powodu)
Creedence Clearwater Revival - Who'll Stop The Rain - Vietnam Montage (http://www.youtube.com/watch?v=z5zZKawkcBU#)
a to...bo lubię
Creedence Clearwater Revival - Effigy (http://www.youtube.com/watch?v=G2qBM9v01qw#)
Ergo - wkręcasz :)
-
:o
No dobra...lepiej wiesz co znam od mnie samej ;D
Nie wkręcałam. Kompletnie nie kojarzę nazwy zespołu. To piosenki z mojego bałaganu - no logo;)
Jasne, że deszczowe znam, kowerowego trudno rzec, bo zgrany. Ale Zuzy nie znałam. Ale tą zrazą potubowałam i dopasowałam brakujące elementy. Metkuję dwie, które do tej pory były no logo:
Proud Mary - Creedence Clearwater Revival (http://www.youtube.com/watch?v=wPs9Ok7sQu0#)
Ta przy okazji prawie suntrakowo;)
The Big Lebowski- Run Through The Jungle (http://www.youtube.com/watch?v=CCgjTCIZRYQ#ws)
Thx za zrobienie porządku w kredensie;)
-
Święta idą..
Clear w kredensie być wypada :)
A kto tej Zuzi nie próbował...nawet jedna Zuzia Q...aleć takse.
http://en.wikipedia.org/wiki/Susie_Q_%28song%29 (http://en.wikipedia.org/wiki/Susie_Q_%28song%29)
Szczególne zdziwienie, znaleźć Susie Q. by Susie Q. nie dałosię.
Pomijając jakąś nędzną mixowersję łupucupu z lat 90-tych.
-
Dzień dobry po przerwie. ;)
http://www.jacaszek.com/ (http://www.jacaszek.com/) - należy zajrzeć do dyskografii, następnie kliknąć Lem Koncept, po czym odsłuchać "zacnego Automka".
-
Święta idą...
Clear w kredensie być wypada :)
Te porządki w Kredensie pokojarzyły się mi z porządkami i szkieletami Eminema w closetcie...oszczędzę Wam;) Chociaż dużo prawdy o szyciu.
A kto tej Zuzi nie próbował...nawet jedna Zuzia Q...aleć takse.
http://en.wikipedia.org/wiki/Susie_Q_%28song%29 (http://en.wikipedia.org/wiki/Susie_Q_%28song%29)
Szczególne zdziwienie, znaleźć Susie Q. by Susie Q. nie dałosię.
Pomijając jakąś nędzną mixowersję łupucupu z lat 90-tych.
Ano - doczytałam o tej Zuzie - aż dziwne, że mnie ominęła. Którakolwiek wersja.
Ale dało się znaleźć Susie by Suzie - jeno fragment, ale:
Suzi Quatro - Suzi Q (http://www.youtube.com/watch?v=xuiIcg4FzE8#)
Dzień dobry po przerwie. ;)
Dzień bry...zwłaszcza, że miałam dzisiaj zapytać czy trxa przepłoszyliśmy z muzyki:)
Jakoś ten podkład podAutomateuszowy mnie drażni.
Może międzytekstowe wstawki trochęmuzyczne? Miast zagłuszacza tekstu? ::)
Ale fajny pomysł - może autor go lepiej dopracuje. Chociaż to chyba projekt sprzed 7 lat...
-
Czy ktoś pamięta R.W. zwanego wśród polskich fanów"fajansem"?Tu w poszukiwniu sensu PERFECT SENSE - ROGER WATERS (http://www.youtube.com/watch?v=aH1OVi2F6sU#ws) (kopia sląba,ale interesująca z względu na wizualizację) a tu "cudu" Roger Waters- It's A Miracle (http://www.youtube.com/watch?v=4jvO-It_E_g#) (Snowy White tylko naśladuje w końcówce utworu wymyślone dżwięki J.Becka,ale za to jak!) i w końcu rozśmieszony na śmierć Amused To Death (live)-Roger Waters .mp4 (http://www.youtube.com/watch?v=1aFfHOQz1tI#) Proszę mi nie brać za złe przypominanie staroci,ale ja jeszcze ciągle nie mogę się obudzic w tej naszej rzeczywistości i tak sobie śnię słuchając tej muzyki.
-
Starocie to są puszczane w radiu jako tzw. nowości - bo to się z reguły zestarzało, nim jeszcze ujrzało światło dzienne, te rozmaite popowe pierdółki nieodróżnialne jedna od drugiej.
-
te rozmaite popowe pierdółki nieodróżnialne jedna od drugiej.
No cóz śmiem twierdzić,że u Mozarta czy też u Bacha daje się usłyszeć motywy disco-polo.Nie chcę tu wchodzić w spór nad wyższością wiadomych świąt,ale słowo "starocie" nic nie znaczy w kontekście muzyki szeroko pojętej.Różnice w stosowanej harmoni kompozycji,przejścia rytmiczne a w końcu użytego instrumentu , to tylko subiektywizm w odczuwaniu muzyki.Czyli w skrócie jeden się cieszy,że potrafi rozwiązywac zagadki matematyczne na poziomie szkoły średniej a drugi.... Muzyczna materia jest na tyle niedelikatna,że podlega trendom jak moda.Dlatego mój postulat o zakazie komponowania,uważam jak najbardziej za aktualny ;)
-
Raczej nie ma czegoś takiego, jak motyw disco-polo, bo tu się schodzi wiele czynników, z których z osobna żaden nie jest znaczący.
Bach i Mozart nie mają tu nic do rzeczy. Zauważ, że słowa "starocie" użyłeś jako pierwszy Ty; więc po co? Żeby zaznaczyć, że od wydania płyty mineło trochę czasu? To zwłaszcza w przypadku tej płyty jest kuriozalne, bo ta muzyka nic się nie zestarzała - i nie tylko w przesłaniu, ale w czysto muzycznej estetyce - to mogłoby zostać wydane dziś i byłoby akuratne. I oryginalne, i rozróżnialne - w przeciwieństwie do tej papki pop, o której trzy miesiące po premierze nikt już nie pamięta. Owszem, pewnie nie wszystko pop jest takie mdłe, ale jak słucham radia i słyszę kolejne grafomańskie wynurzenia damsko-męskie, to coraz cześciej zaczyna mi się robić niedobrze.
Swoja drogą ta ustawa o konieczności nadawania określonego procentu muzyki polskiej bardzo obniżyła poziom muzyczny audycji ::)
-
Zauważ, że słowa "starocie" użyłeś jako pierwszy Ty; więc po co? Żeby zaznaczyć, że od wydania płyty mineło trochę czasu?
No właśnie tylko i wyłącznie po to.Dla mnie słowo staroć nie jest obrażliwe,choć wiekiem juz grzeszę :) A tak na marginesie kto dziś tak naprawdę kontempluje się muzyką tzw. poważną(ciekawe czy są jakieś badania statystyczne)? Nie chcę tu porównywać R.W. do np. Pendereckiego,bo to muzyka łatwa i przyjemna w porównaniu do wymienionego polskiego kompozytora.A wystarczyłoby zrobić anonimową ankietę po wyjściu z sali filharmoni po np. wykonaniu dzieła mistrza.W grę nie wchodzą oczywiście premiery,gdzie zapraszani są politycy ;)
-
Szkoda, że zacinający, zimny deszcz na poślednim warszawskim stadionie, nie pozwolił właściwie odebrać panarodżerowej muzyki.
To chyba jego ostatnia płyta (operę pomijając).
I tak, tropem Rogera, przypomniała się inna.
Rodzima, debiutancka.
Ileż tam odniesień i smaczków floydowych.
Albo tylko watersowych.
Prawie w każdym utworze.
Hołd, czy może tylko oczko?
Takie granie...pomiędzy Pink Floyd, Czerwonymi Gitarami a...no właśnie - czymś jeszcze. ???
Tylko nie mogę nadziwić, że to już 9 lat...prawie równiutko.
Bez kombinowania:
Początek
Riverside - The Same River [HQ] (http://www.youtube.com/watch?v=TQ2CtdEV57k#ws)
I koniec
RIVERSIDE OK (http://www.youtube.com/watch?v=sCWTfvPP19k#ws)
Nie ukrywam - wybór akurat ostatka przeważył obraz. :)
-
No właśnie tylko i wyłącznie po to.Dla mnie słowo staroć nie jest obrażliwe,choć wiekiem juz grzeszę :) A tak na marginesie kto dziś tak naprawdę kontempluje się muzyką tzw. poważną(ciekawe czy są jakieś badania statystyczne)? Nie chcę tu porównywać R.W. do np. Pendereckiego,bo to muzyka łatwa i przyjemna w porównaniu do wymienionego polskiego kompozytora.A wystarczyłoby zrobić anonimową ankietę po wyjściu z sali filharmoni po np. wykonaniu dzieła mistrza.W grę nie wchodzą oczywiście premiery,gdzie zapraszani są politycy ;)
Co rozumiesz przez "muzykę poważną"? Bo jeśli tzw. muzykę klasyczną, z Bachem i Mozartem na czele - to więcej, niż Ci się pewnie zdaje (notabene jest to chyba jedyny już krąg, gdzie ludzie rzeczywiście kupują płyty, nie tylko szukają okazji z drugiej ręki). Natomiast, skoro było nawiązanie do Pendereckiego, jeśli masz na myśli współczesną muzykę poważną, to faktycznie jest to margines. Penderecki sam zresztą kiedyś stwierdził, że muzyka współczesna nie jest do słuchania, tylko do czytania nut :) Chociaż i tutaj jest kilku kompozytorów strawnych dla zwykłego człowieka.
Bacewicz - Partita - I.Prelude. Grave - Grandioso (http://www.youtube.com/watch?v=HLDQ-JrY1T0#ws)
Henryk Gorecki - III Lento: Cantabile semplice (Symphony No. 3) (http://www.youtube.com/watch?v=pnp_Xj9isrM#)
-
www.youtube.com/watch?v=2brGld_kcBU (http://www.youtube.com/watch?v=2brGld_kcBU#)
-
To tak, dlia paddierżanija pułłsa trxa. :)
I w temacie poniedziałku.
New Order - Blue Monday (http://www.youtube.com/watch?v=FYH8DsU2WCk#)
Bo jeśli tzw. muzykę klasyczną, z Bachem i Mozartem na czele - to więcej, niż Ci się pewnie zdaje (notabene jest to chyba jedyny już krąg, gdzie ludzie rzeczywiście kupują płyty, nie tylko szukają okazji z drugiej ręki)
Nie jedyny. ;)
-
Ależ Panowie się rozstrzelili...rozproszyli...to ja bez tematu...z tego...no...rytmu;))
Depeche Mode - A Question of Time (Official Video Hiqh quality) (http://www.youtube.com/watch?v=-5ojJP8q__8#)
No co?;)))
-
Co no co? Fajno.
Choć z depeszowcami jakoś zawsze się ciut rozmijałem. Albo oni ze mną. W sumie nie potrafię powiedzieć dlaczego. Choć wiem.
Za to z tymi - nie, a przecież podobni na gruncie beaty.
Był smętny poniedziałek to teraz wizje nieniebieskie. Tym bardziej nieróżowe.
Ale nieco klepania w środku jest. Pewnie, mogłem na wiedeńsko, ale tak na łatwiznę...? :)
Ultravox - Visions In Blue (http://www.youtube.com/watch?v=qpkasPwAtrQ#)
Maziek, muzę można zawsze wyłączyć, ale teledysk ładny. I zrozum tu meandry myśli faceckich...
Tych podskórnych... ::)
Idąc smutnym tropem, mam następny przystanek.
Konkurs? Niech tam...
Jaki?
Podpowiedzi: Australia, naczynie kuchenne lub śliska droga, na fotoaparacie (kiedyś - teraz w),
deprecha totalna...akurat na święta. 8)
Nagrody?
Remęber.
-
Zostawiając Beatę (ja się mijałam z Voxem - chociaż kilka ultrakawałków wpadło:) )
Zatrzymując się przy konkurach: to ma być coś związanego z muzyką, czy po prostu jakaś szklana pogoda z ostatnim błyskiem optymizmu - do powieszenia - na choince rzecz jasna?;)
Przechodząc do kwadratury stołu:
Them ~ Square Room (http://www.youtube.com/watch?v=Et9OoqW09CE#)
Trochę się makaronowo ciągnie, ale lubię :)
-
ja się mijałam z Voxem - chociaż kilka ultrakawałków wpadło:) )
Z Voxem to i ja. Choć bananowy song i w oczach masz... ;)
Zatrzymując się przy konkurach: to ma być coś związanego z muzyką, czy po prostu jakaś szklana pogoda z ostatnim błyskiem optymizmu - do powieszenia - na choince rzecz jasna?;)
Pisniczka zwykła.
No, może bardziej przegadana...niż śpiewana.
Ale w powyższych klimatach, choć łupucupu mniej.
-
W tym kwadratowym pokoju wyraznie pobrzmiewaja Dorsi, zwlaszcza w okolicach 6 min The End, czy to zamierzona inspiracja?:
The Doors-The End [FULL] (http://www.youtube.com/watch?v=aGmAmJFUvzM#)
No to jak sie zgadalo, to moj ulubiony Dorsiakow:
The Doors - Break On Through (http://www.youtube.com/watch?v=wYHUYdwx7BU#)
I cos z zupelnie innej beczki:
Beowulf OST - What We Need is a Hero (http://www.youtube.com/watch?v=Qgu7UDVq7QU#)
I z tej samej sciezki, moze sie Oli spodoba, zamiast saksofonow w ramach smetow ;)
beowulf soundtrack - 7 a hero comes home (http://www.youtube.com/watch?v=OBWnL1Z6Vds#)
-
www.youtube.com/watch?v=PioZ7-3OPCM (http://www.youtube.com/watch?v=PioZ7-3OPCM#ws)
-
www.youtube.com/watch?v=PioZ7-3OPCM (http://www.youtube.com/watch?v=PioZ7-3OPCM#ws)
To ma sie tak zacinac?
-
I z tej samej sciezki, moze sie Oli spodoba, zamiast saksofonow w ramach smetow ;)
Eee Nexia...jak chcesz posmęcić to nie zrzucaj na olka;) Aleoli pasuje:)
Drzwi (do baru - jedna z moich ulub) były na poprzedniej stronie, ale kurczę jakoś w Themach nie słyszałam Końca- raczej inksze fujarkowe nawiązania.
Them z Doorsami się plotło przez Whisky i GoGo:
http://archives.waiting-forthe-sun.net/Pages/Venues/whisky_them.html (http://archives.waiting-forthe-sun.net/Pages/Venues/whisky_them.html)
Niemniej - The End było wcześniej nagrane niż SR - ten ostatni zresztą już bez Van M. - bliskie w czasie, może przenikanie:)
Z Voxem to i ja. Choć bananowy song i w oczach masz... ;)
Ta drastyczna piosenka, że w oczach masz cosia - nie wiedziałam, że Voxy tak Bigosowały;)
Pisniczka zwykła.
No, może bardziej przegadana...niż śpiewana.
Ale w powyższych klimatach, choć łupucupu mniej.
Hm...do Australii nie pasuje...ale świątecznie tylko to mi do głowy przychodzi - bardziej wykrzyczana niż przegadana: No Presents for Christmas Króla Diamonda;)
Jakaś podpowiedź albo odpowiedź:)
-
W tym kwadratowym pokoju wyraznie pobrzmiewaja Dorsi, zwlaszcza w okolicach 6 min The End, czy to zamierzona inspiracja?
Ja tu niedoorsłyszę. Raczej Anawę i może Osjana - tylko ta gitrrrra inna.
A skoro betsydoor - moje, po latach wróciło w znane koryto - jeźdźcy nieapokalipsy (klimat plus manzarkowe solo).
To ma sie tak zacinac?
W ciągu polskich skojarzeń zostając, przypomniał mnie się natychmiast ten band. Ta płyta. Ten początek.
Choć całaładna. Chyba jedna z top samotrzech tej dekady.
Klaus Mitffoch - Śpij aniele mój (http://www.youtube.com/watch?v=An2Ct3Ehuso#)
Ta drastyczna piosenka, że w oczach masz cosia - nie wiedziałam, że Voxy tak Bigosowały;)
Ale "czas rozwinąć skrzydła..." wciąż porywa. ;)
Hm...do Australii nie pasuje...ale świątecznie tylko to mi do głowy przychodzi - bardziej wykrzyczana niż przegadana: No Presents for Christmas Króla Diamonda;)
Jakaś podpowiedź albo odpowiedź:)
E, no... z tymi świętami to czarny humor. Rzekłbym - wisielczy.
Ale nie na choinkę - zdecydowanienie.
Tam, bardziej okno w roli sznura. W sumie pasuje pod te Voxy (na dłuższy lot...)
Teraz jestem mniej pewny tego naczynia kuchennego, ale tak tłumaczyli kiedyś.
Podpowiedź:
Secret Service - Flash In The Night (http://www.youtube.com/watch?v=sBfMJJQFTp0#)
Ale nie pan na gruncie skocznej Beaty śpiewający, ta-ten wręcz viceversa.
W refren patrzaj/słuszaj. :)
Chocia, chocia...jak posłuchałem tego serwisa z ikei, przy wszystkich rudymentalnych różnicach, słyszę jakieś sekretne podobieństwo.
W brzmieniu.
Naprawdziwie. Sam się dziwię. Ale jak wół...
-
Nie przemęczać się proszę.
...
Stoję sam przy oknie
krawędź, balans, strach
jeszcze jedna flaszka
jeszcze jeden mach
wyrzucam te myśli...
i proszek - ze złością!
wódka nie powali
lecz myśli...z pewnością.
-
Ta drastyczna piosenka, że w oczach masz cosia - nie wiedziałam, że Voxy tak Bigosowały;)
Ale "czas rozwinąć skrzydła..." wciąż porywa. ;)
Bardzo dobry tekst - mnie chyba po prostu te ich aranżacyje męczą. W innym wydaniu...to pewnie...hm.
Stoję sam przy oknie
krawędź, balans, strach
jeszcze jedna flaszka
jeszcze jeden mach
wyrzucam te myśli...
i proszek - ze złością!
wódka nie powali
lecz myśli...z pewnością.
Uhm...w nazwie zawsze słyszałam Flesz in Dżapan - więc mnie te kuchenne historie raczej z japońskimi się kojarzą;) A w ogóle to chyba jakiś garnek:)
Ten ich zgrany Północny Człek - z tym rytmem naścienno- pukającym - kiedyś brr:) Czyli: czy widzisz światełko w tunelu?:)
Ale przez te Australian...się mi tak znowu porobiło:
Nick Cave and The Bad Seeds Opium Tea (http://www.youtube.com/watch?v=M1rRXu3xd4k#)
-
Eee Nexia...jak chcesz posmęcić to nie zrzucaj na olka;) Aleoli pasuje:)
Sorry, Olo, musze sie jakos usprawiedliwiac, wiec zacznij sie przyzwyczajac :D
Bylo o Black Sabbath, wiec: Natrafilem na przerobke Wizarda w wykonaniu Scorn (jedni z moich ulubienszych, choc nie akurat to).
Pierwowzor:
Black Sabbath-Wizard (http://www.youtube.com/watch?v=YCjspyo-_aI#)
Przerobka, na zatrzymanie akcji serca:
Scorn - The Wizard [Black Sabbath Cover] (http://www.youtube.com/watch?v=VAlSwkQ1CP8#)
-
Uhm...w nazwie zawsze słyszałam Flesz in Dżapan - więc mnie te kuchenne historie raczej z japońskimi się kojarzą;) A w ogóle to chyba jakiś garnek:)
Ten ich zgrany Północny Człek - z tym rytmem naścienno- pukającym - kiedyś brr:) Czyli: czy widzisz światełko w tunelu?:)
Gratulejszn.
Jaka tropa doprowadziła?
Meber pomógł? Jak nie, musi czekoladę wysłać. Zgodnie z regulaminem... ;)
Nie wyczułem tylko...Leży?
Nieleży?
Kiedyś tłumaczyli "błysk w szklance". :-[
Za mną chodzi od 30 lat z górką. Tylko ta jedna, ich. Raz bliżej, raz dalej.
Że nawet potłumaczyłem, co było jakimś wyzwaniem, zważywszy, iż język bladawo, oj - bladawo...czyli wcale.
Ale od czego tłumaczyciele. Zajrzałem do dwóch (w tym T.B.) i....poszedłem w lapidaryzm. :)
Wyszło takto:
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/lightsinthenight.jpg)
Widok? Jasne, że z okna... 8)
A łoto tamuza:
Lights in the Night --- Flash and the Pan (http://www.youtube.com/watch?v=oe5N_jXD9zI#)
-
Bardzo tworcze tlumaczenie, jesli w pelni Twoje, to mozesz byc z siebie dumny. Martwie sie tylko, czy za bardzo sie nie identyfikujesz z piosenka, bo jak muza Cie nie dopadnie, to deprecha will ;)
-
Sorry, Olo, musze sie jakos usprawiedliwiac, wiec zacznij sie przyzwyczajac :D
Wiemwiem Nexia...cza twardą być, nie miętką - jak co to biorę wszystko na się ;)
Ten Scorn podobny nawet do tego z Harveyem w Kitlu - dobry na niektóre dni:)
Jaka tropa doprowadziła?
Zaserwowany tytuł, wyprowadzenie z "glass" - bo się wokół tego pętliłam jak...cośtam;) I jak napisałam: ja zawsze słyszałam Flash in...zmiana naczynia kuchennego i mi wskoczyło. Przyznaję, że z Midnight man najpierw ich pokojarzyłam i sprawdziłam czy są z Australii;)...potem tekst (jeśli ta zwrotka Twoja - to chylę co cza) i that's all folks:)
Meber pomógł? Jak nie, musi czekoladę wysłać. Zgodnie z regulaminem... ;)
Kto go tam wie ? Nie zauważyłam, ale...;) Ja i tak nie dla czekolady - muzyka styknie:)
Leży-nie-leży? Siedzi. Prz oknie;)
Z perspektywy "mój" Północny nie jest takim, jak się kiedyś wydawał, ale lubię nadal (pewne słowa nawet się powtarzają) i pomógł w zagadce:) :
Flash and the Pan - Midnight Man (1985) (http://www.youtube.com/watch?v=xoc3Bwv6NAU#)
Martwie sie tylko, czy za bardzo sie nie identyfikujesz z piosenka, bo jak muza Cie nie dopadnie, to deprecha will ;)
Ty się nie martw, tylko linkę antysmętową rzucaj;)
-
Bardzo tworcze tlumaczenie, jesli w pelni Twoje, to mozesz byc z siebie dumny. Martwie sie tylko, czy za bardzo sie nie identyfikujesz z piosenka, bo jak muza Cie nie dopadnie, to deprecha will ;)
hihi ;D
Czasem przejdę się tą ścieżką. Od wielu lat.
Taki rodzaj turystyki niskogórskiej. Hop w dolinę i zaraz pod górkę.
Mam obcykane liny, haki i raki - więc luzik. Ale, dzięki za troskę. :-*
Co do tłumaczenia, przeca pisałem - język znam wyłącznie z piosenek. Pogrzebałem tylko w już zrobionych tłumaczeniach. Zmieniłem conieco. Redukcyjnie. Ambientnie. :)
O np. w tym;
http://www.musiq.pl/index.php?content=forum&artystaid=16164&checksum=242e98fcba (http://www.musiq.pl/index.php?content=forum&artystaid=16164&checksum=242e98fcba)
czy tu:
http://www.tekstowo.pl/piosenka,flash_and_the_pan,lights_in_the_night.html (http://www.tekstowo.pl/piosenka,flash_and_the_pan,lights_in_the_night.html)
Więc taki bardziej Duchamp ze mnie. :)
To kończąc b-łyskaczy - z tej samej płyty:
Flash and the Pan Atlantis Calling (http://www.youtube.com/watch?v=2sbNK7YTFFo#ws)
Ola, Ole!!! :)
Do juterka.
-
@ liv
Konkurs? Niech tam...
Jaki?
Podpowiedzi: Australia, naczynie kuchenne lub śliska droga, na fotoaparacie (kiedyś - teraz w),
deprecha totalna...
Czy mógłbyś wyjawić, niechby na forumowego priva albo wprost gmejlowo, CO jest zagadką? Tytuł utworu? Potrawa? Nazwa planety? CO (kategoria rzeczy)?
VOSM
-
CO jest zagadką? Tytuł utworu? Potrawa? Nazwa planety? CO (kategoria rzeczy)?
szklana pogoda z ostatnim błyskiem optymizmu - do powieszenia - na choince rzecz jasna?
O!O!O!
Właśnie to - nic dodać. Nic ująć.
Konkurs postmodernistyczny im. Derridy, w którym odgadywacz sam określa kategorię rzeczy. A wyjsciowa zagadka elastycznie się dopasowywuje.
Albo i nie.
Uwzględniając okoliczności przyrody i poziom tej elastyczności.
Tu: powieszenie choinki.
Dlatego, autor zagadki też musi odgadnąć, czy została odgadnięta. Zahacza to o intuicję i intensywne mruganie (okiem). Stad osoby z tikiem zaburzają prawidłowość odczytu (jak ze sławetnym TNT to, czy Versace może?).
Takato mandala z Mandalay. ::)
-
Acototaknicto...?
Śpią, zakupują się śpiątecznie, czy inne co?
Spóźnione echo tego...thema, o:
Trochę się makaronowo ciągnie, ale lubię :)
Tysz lubię szpaghetti w łososie (byle nieboloński).
Tak się dziwnie przeplotło, akurat zostałem obdarowany koncertem ivana 1974. Czysty zbieg.
Stad sięgnę jeszcze głębiej (w czass) i odgrzybię niejakiego Cipollinę A.D. 69.
Quicksilver Messenger Service - Calvary (http://www.youtube.com/watch?v=mBWZdCMdOVU#)
-
Z dziesięć lat temu moje biuro badania opinii zrobiło sondaż o kolędach. Proszę podać dwa pierwsze miejsca na popularność wśród Polaków. Mala wedlowska, termin do niedzieli 23-XII.
VOSM
-
- W żłobie leży
- Lulajże Jezuniu.
-
Dlatego, autor zagadki też musi odgadnąć, czy została odgadnięta.
;D ;)
Juszjusz...jakie tam...takie tam...zaczytanie zwykłe.
Ten makaron był domowowojenny...typu ye ye;)
Taki zabieg na okoliczności...a ja w kalwaryjskim QMS słyszę echa Tańca Śmierci - dziewczyny co miała pukawkę miast nogi. Chrononielogicznie. To w Śmierci słychać Kalwarię.
Ja z nowszej i skandynawskiej beczki...troszkę się uczepiło...tylko kto zna norweski?;) Jokke:
- pachnie Madnessem:
http://www.youtube.com/watch?v=cY-ASGVO2LY
- just...lubie, bo melodię znam?:)
Jokke - Billig Lykke (http://www.youtube.com/watch?v=vdyaLEYTioM#)
Kolędowanie:
- Wśród nocnej ciszy
- Przybieżeli do Betlejem
-
tylko kto zna norweski?;) Jokke:
Gugiel zna. :)
Jestem w biegu, jesteś w biegu wy i
Wszystko stoi tu Chcę poczuć świst drzew obok fortu
Wt dzikie konie kan'kke mnie być
Weź mnie ze wszystkim czego potrzebujesz jest tutaj worek
Chcę mieć okulary przeciwsłoneczne, opierając się
Toy Queen, światła na drodze i mnie coś
Jestem w biegu, jesteś w biegu wy i
Weź mnie ze wszystkim czego potrzebujesz jest tutaj worek
Weź mnie ze sobą
Weź mnie ze sobą
Do innego miejsca
Weź mnie ze sobą
Wt dzikie konie kan'kke mnie być
Weź mnie ze wszystkim czego potrzebujesz jest tutaj worek
Jestem w biegu, jesteś w biegu wy i
Weź mnie ze wszystkim czego potrzebujesz jest tutaj worek
Wt dzikie konie kan'kke mnie być
Weź mnie ze wszystkim czego potrzebujesz jest tutaj worek
Może być, czy pogrzebać kosmetycznie? ;)
-
Ten Gugl...Wygląda na to, że to pieśń dla patologa:
Jestem w biegu, jesteś w biegu wy i
światła na drodze i mnie coś...jakby kan'kke mnie być
(...)
Weź mnie ze wszystkim czego potrzebujesz jest tutaj worek
Bieg, wypadek, worek i pogrzeb...kosmetycznie ::)
Hm...Ci Norwedzy...;)
-
Ten Gugl...Wygląda na to, że to pieśń dla patologa:
Jestem w biegu, jesteś w biegu wy i
światła na drodze i mnie coś...jakby kan'kke mnie być
(...)
Weź mnie ze wszystkim czego potrzebujesz jest tutaj worek
Bieg, wypadek, worek i pogrzeb...kosmetycznie ::)
Hm...Ci Norwedzy...;)
Te kankke jest intrygujące. Zwłaszcza w kontekście koni dzikich.
Ale na co mu na te droge w inne miejsce okulary przeciwsłoneczne? W noc polarną może jeszcze?
I, że wyć każe. Bieg z wyciem to jakaś nowa kombinacja norweska?
Oj, dziwni... na dodatek niektórzy mają na imię Fridtjof.
Piątkowy?
Do zespołu patologów dorzuciłbym psychoanalityka. Jest taka gałazka?
Psychoanaliza postmortem?
A jest - niejaka Anodina prekursorką. ::)
To sobie jeszcze podoedytowuję.
Raz, że bo patologiczny bieg zdarzeń Cipollinę przypomniał. Ten już ma okulary przeciwsłoneczne od lat 13.
Dwa, że fajnie głowami machają grając rękami i miny strugają.
Trzy, że Welebski's Blues Saloon in St. Paul Minnesota, co da się zauważyć między 2 a 3 minutą.
No i cztery, że ciągutka...
Pięć, że nie kolęda, zaś Gravenites żyw jeszcze
Sześć, że...a musi być siedem?
Gravenites Cipollina Band / Small Walkin Box (http://www.youtube.com/watch?v=OkyC4cBQK68#)
-
Dyć to prozaiczne...kannke to taka ichniejsza taczanka...jeno weź opanuj te dzikusy konne ???...się nie da więc: mnie być ...w tym zaprzęgu...i weź tu nie wyj w biegu...ot, kombinacja norweska ::)
Te okulary to może być prekognicja...tych świateł na drodze, ale z drugiej strony występują jako rekwizyt przy oporze przed Toy Queen...taa...tutaj potrzebny psychoanalityk post mortem albo James, James Bond.
Hm...ta Toi Queen (to jakaś odmiana Snow Queen?) widać to - jak zwykle - wszystko przez baby (chyba, że to Drag Queen)...tylko drzewa świszczą obok fortu ::)
-
Dyć to prozaiczne...kannke to taka ichniejsza taczanka...
Tataczanka???
http://pl.wikipedia.org/wiki/Taczanka (http://pl.wikipedia.org/wiki/Taczanka)
Bo jeśli ta, świst kul obok fortu wyjaśniałaby.
No wiem, drzew...
...kule padały niczym gęsty śnieg żłobiąc w liściach drzew owalne otwory. Zaniepokojone drzewa szumiały wybrakowanymi gałęziami. Sennie szumiały...co wprawiało świszczące kule w zakłopotanie...Zmieszane, nie bacząc dysonansu, zlewać się zaczęły dźwięki... szum kul, świst drzew, świst kul, morza szum, dzika plaża, dziki tłum...stąd okulary?
Jednak bez psyanalityka ni dudu.
-
Możet byt - ta tapczanka. Nieoczekiwanie ujawnił się podmiot i przedmiot lit - Zakłopotana Kula. Bo musi w coś trafić. Żadnego płotu. Same drzewne onomatopeje.W dodatku zlewają się. Bez okularów ani rusz...
Hm...ale mówisz: plaża, kule, Norwegia? Fiu...fiu...to już ryzykowny zestaw ::)
No dopszsz...Band Box - oki...było o Vanie, ale jakoś nie było go. Samego, ni w grupie. To po pierwsze i ostatnie;)
Długaj von Morrison:
Van Morrison - Listen To The Lion - live - "It's Too Late To Stop Now" (http://www.youtube.com/watch?v=kFtYzn0xTtU#)
I radośnie trafny nobodlaczego?:)
Van Morrison - Why Must I Always Explain? (http://www.youtube.com/watch?v=cnVsUpjjOeo#)
-
Czanka. Ta, albo tamta:
T.LOVE ALTERNATIVE - taczanka na stepie 1989r..wmv (http://www.youtube.com/watch?v=L-JI0fQ79o4#)
I Fridtjof:
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/12/Fridtjof_Nansen.jpg/200px-Fridtjof_Nansen.jpg)
-
Van Morrison - Listen To The Lion - live - "It's Too Late To Stop Now"
O! To z mojego prezenta. :)
Nieoczekiwanie ujawnił się podmiot i przedmiot lit - Zakłopotana Kula. Bo musi w coś trafić. Żadnego płotu. Same drzewne onomatopeje.W dodatku zlewają się. Bez okularów ani rusz...
Hm...ale mówisz: plaża, kule, Norwegia? Fiu...fiu...to już ryzykowny zestaw ::)
No przecież fort jest, właśnie kapituluje.
Także, powoli wszystko się wyjaśnia.
W kontekście "weź mnie ze wszystkim...do innego miejsca...i ten worek..."
"Światła na drodze i mnie coś"...to smugi pocisków świetlnych. Chyba jeden ranił...
No i jak piszesz - plaża, kule, Norwegia.
Pieśń dotyczy gwałtownej ewakuacji wojsk niemieckich stąd:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_o_Narwik (http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_o_Narwik)
Jeszcze tylko te okulary przeciwsłoneczne. Może noktowizor?
No i - "Groma" szkoda... :'(
I Fridtjof:
Dobry człowiek z niego był...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paszport_nansenowski (http://pl.wikipedia.org/wiki/Paszport_nansenowski)
W tym jednym zgadzam się z Manuelą - Muniek to problem. 8)
-
Van Morrison - Listen To The Lion - live - "It's Too Late To Stop Now"
O! To z mojego prezenta. :)
Fajny prezent [hm...coś mi z chińskiego horoskopu mówi, że może by tak profilaktycznie...że na wszelki wypadek...że wszystkiego lepszego?;)] :)
Podziel się jakimiś kawałkiem ;)
No przecież fort jest, właśnie kapituluje.
Także, powoli wszystko się wyjaśnia.
W kontekście "weź mnie ze wszystkim...do innego miejsca...i ten worek..."
"Światła na drodze i mnie coś"...to smugi pocisków świetlnych. Chyba jeden ranił...
No i jak piszesz - plaża, kule, Norwegia.
Pieśń dotyczy gwałtownej ewakuacji wojsk niemieckich stąd:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_o_Narwik (http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_o_Narwik)
Jeszcze tylko te okulary przeciwsłoneczne. Może noktowizor?
No i - "Groma" szkoda... :'(
Świetnie...wszystko pasuje...to jest jedna strona czasoprzestrzeni...ale wiesz - sztuka nie byłaby tak zajmującą, gdyby opisywała jeno znane fakty...coś musi zostać odkryte, zapowiedziane, jakieś przeczucie, przebłysk przyszłych zdarzeń. Stąd autor tekstu - zaglądając w przeszłość, równocześnie odsłania roletę (zasłony wychodzą z użycia) przyszłości...
{ tutaj może użyć owych okularów przeciwsłonecznych, by mu pomogły w skupieniu, zaciemniły teraźniejszość by go nie zaprzątała i pozwoliły wejrzeć w się i rzeczoną przyszłość - trzeba jeno dać odpór Toy Queen [ że też on/ona/ono Cię nie niepokoi::)] - czas ujarzmiony}
Mamy więc:
13 maja z położonego na północy Harstad przez Bjerkvik oraz od strony południowej przez Ankenes ruszyło alianckie natarcie mające na celu zdobycie Narwiku
i 71 lat później, 22 lipca (dawniej E. Wedel): It was the deadliest attack in Norway since World War II
...przez Bjerkrvika do Breivika i na przeciwległą stronę Norwegii - wyspę Utoya. Chyba nie jeden ranił. Pocisk. Tutaj.
http://en.wikipedia.org/wiki/2011_Norway_attacks (http://en.wikipedia.org/wiki/2011_Norway_attacks)
Otóż i Pieśń Zapowiedzianej Śmierci - chociaż klimatonielogicznie, ale...
Tak - Groma - pewnie, że szkoda - ale zawijając do gdyńskiego portu: ORP Błyskawica została ku pamięci - punkt obowiązkowy każdych trójmiejskich wakacji:) I tak to zapętliwszy do morza szumu i Głosu Wybrzeża w pysku...smutek i nostalgia. U tych Norwegów. Oczywiście;)
Co do T'Love - mam ambiwalentny...jest parę kawałków, które lubię (tego taczkowego jakoś nie), ale po całości coś mi zgrzyta - grzyt...grzyt:)
-
Fajny prezent [hm...coś mi z chińskiego horoskopu mówi, że może by tak profilaktycznie...że na wszelki wypadek...że wszystkiego lepszego?;)] :)
Podziel się jakimiś kawałkiem ;)
Ot, czujność rewolucyjna ala Mao (kaota). Także więc ja podobnie profilaktycznie - dziękujący. :)
Nie obsłuchałem jeszcze. Ale mocno zaangażowany w wokal jepan. I rozkręcajacysię.
Czasem to trochę...drażniące.
ale wiesz - sztuka nie byłaby tak zajmującą, gdyby opisywała jeno znane fakty...coś musi zostać odkryte, zapowiedziane, jakieś przeczucie, przebłysk przyszłych zdarzeń. Stąd autor tekstu - zaglądając w przeszłość, równocześnie odsłania roletę (zasłony wychodzą z użycia) przyszłości...
{ tutaj może użyć owych okularów przeciwsłonecznych, by mu pomogły w skupieniu, zaciemniły teraźniejszość by go nie zaprzątała i pozwoliły wejrzeć w się i rzeczoną przyszłość - trzeba jeno dać odpór Toy Queen [ że też on/ona/ono Cię nie niepokoi::)] - czas ujarzmiony}
Mamy więc:
13 maja z położonego na północy Harstad przez Bjerkvik oraz od strony południowej przez Ankenes ruszyło alianckie natarcie mające na celu zdobycie Narwiku
i 71 lat później, 22 lipca (dawniej E. Wedel): It was the deadliest attack in Norway since World War II
...przez Bjerkrvika do Breivika i na przeciwległą stronę Norwegii - wyspę Utoya. Chyba nie jeden ranił. Pocisk. Tutaj.
http://en.wikipedia.org/wiki/2011_Norway_attacks (http://en.wikipedia.org/wiki/2011_Norway_attacks)
Otóż i Pieśń Zapowiedzianej Śmierci - chociaż klimatonielogicznie, ale...
Taaa... paralela o wysokim poziomie słuszności.
To i Toy Queen się wyjaśnia.
Od początku brzmiało mi to jak nazwa nocnej speluny. Stali bywalcy zapewne mówili o niej - U Toya.
Zresztą, obnażoną już roletę paraleli czasoprzestrzennej, potwierdza sam premier Norwegii...
Dżins "Stoltenberg nazwał zamachy tragedią narodową i najgorszą zbrodnią od czasu II wojny światowej"
ale po całości coś mi zgrzyta - grzyt...grzyt:)
U mnie zato - sepleni zanadto. Bo conieco, nawet urocze (jak G.C.)
Dobra, zagrać coś. Cieplutka ciągutka, ostatnia chwilowo.
Trudno znaleźć było, dlatego Ślivka musiałem obudzić. Marudził trochę, że nie kolęda, ale ostatecznie stwierdził - to nawet dobrze.
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/1PUeeHuSRB4/oneeyedjack_-_cilantro (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/1PUeeHuSRB4/oneeyedjack_-_cilantro)
-
A ja tak prosciutko y z profilaktyczna dedykacja dla udajacych sie na zimowy odpoczynek (teraz jest ok, ale pytanie w jakich warunkach przyjdzie wracac?):
The Muppets - Highway to Hell (http://www.youtube.com/watch?v=HoJHMHGSWXA#)
(Zreszta z droga przez polnocne sniegi i lody tez sie moze kojarzyc. A fonia sama i z zamachami...)
ps. Fajnie piszecie...
-
Ot, czujność rewolucyjna ala Mao (kaota).
I bądź tu miła i miła >:(
To i Toy Queen się wyjaśnia.
Od początku brzmiało mi to jak nazwa nocnej speluny. Stali bywalcy zapewne mówili o niej - U Toya.
Bingo!...że też na to nie wpadłam :-\ ... weź się oprzyj whiskybarowi;)...ale wprowadziłabym jedną...kosmetyczną (nomen omen): U La Toyi (bo to queen była, nie king), więc klan Jacksonów też jest w to wmieszany?! Uuuu...to odsłania nowe horyzonty;)
U mnie zato - sepleni zanadto. Bo conieco, nawet urocze (jak G.C.)
Przede i wszystkim to zupełnie inny poziom: Muniek - GC. Co implikuje inną urokliwość seplenienia:)
(teraz jest ok, ale pytanie w jakich warunkach przyjdzie wracac?):
Weź nie strasz...niestety oczekuję na jedno foto z radaru...chyba, że litościwie obfotografował auto obok...gorzej być nie może...więcej radarów nie upchną...chyba, że każdemu wręczą osobisty ::)
Highway to hell...hm...ACpiorunDC nagrali taka "świąteczną" pieśń - że niby co by tam for Christmas kcieli - ale się nie nadaje...a mój nr 1 Muppetów to Mahna Mahna...już chyba linkowałam, więc:
Marudził trochę, że nie kolęda, ale ostatecznie stwierdził - to nawet dobrze.
...jak już ten marudny ślivek się obudził i wrzucił takiego fajnego unicata...ale kolęd się mu nie chce, to w zamian - mnie się przypomniały takie postanowienia noworoczne:
Jamie Cullum - Next Year Baby Live at AVO Session 2010 (Basel) (http://www.youtube.com/watch?v=gGg6-ZtZ-Uw#)
-
:)
Pan Nielsen zapewne byłby zdumiony konotacjami własnego tekstu w wydaniu obcaków.
Ba, ale wiadomo tekst odrywa się od twórcy i autor może ino gały rozczapierzać ze zdziwka... jaki z niego profet.
Pomijając wiadome magnesy, Pan z Ub się też nieco przypomniał.
Aleola.
Fajny ten Żami.
I włoski ma ładne.
I dynamiczny, i liryczny. I odwrotnie.
Tak, że przypomniał jednego Joela i jednego Elvisa.
Mało świąteczny niby. Ale, ale...jak się wsłuchać...hę?
Elvis Costello - Shipbuilding (http://www.youtube.com/watch?v=rlcHnp5FEdc#ws)
Ato, skoro wątek czeski w sezonie był bujany, taki jeden skowronek na uwięzi...ano!
Chyba już tu był..to nic, no nie?
Czeska kolęda współczesna - z podtekstem.
Śpiewa Václav Neckář, który szczyt popularności osiągnął w latach 70 i 80., a w 2002 r., na skutek udaru mózgu, stracił pamięć i musiał uczyć się na nowo nie tylko tekstów własnych piosenek, lecz również samego wyrażania myśli. Być może właśnie dlatego melancholijna "Půlnoční" brzmi w wykonaniu Neckářa bardzo wiarygodnie. 67-letniemu piosenkarzowi akompaniują członkowie wspomnianego projektu Umnakart.
Půlnoční - Václav Neckář & Umakart (http://www.youtube.com/watch?v=cl21CEa8KFc#ws)
Najlepszego...hej :)
-
Pięciu nas jest jak braci Li przed nami świat otwiera drzwi pięciu na gitarach gra... - czy to nie Czerwone Fujary? Pamięta ktoś?
VOSM
A skądże! W piosence było: CZTERECH na gitarach gra...
-
Troche jestem w tyle, wiec sie cofne do T.Love. Tez nie wszystko mi sie ich podoba, jak i Oli. Muniek akurat specyficzny jest i najbardziej pasujacy do Szwagrakolaski, z tym swoim nedznym wokalem. Powiedzialbym, ze jest raczej slabszym punktem T.Love, nie ma sie co oszukiwac:
Szwagierkolaska - Komu dzwonią (http://www.youtube.com/watch?v=nC0LBQZIrZ4#)
Z T. Love, muzycznie ten jest moj nr. 1:
T.Love - King (http://www.youtube.com/watch?v=0Fnp5tnZkJg#)
nr 2, b. znany:
T.love - To wychowanie (http://www.youtube.com/watch?v=HJqEb4XbVTQ#)
A Livek w ogole T. Love nie lubi? W jednym momencie, politycznie wrecz proroctwa ich wspieraly ;) "Poddaje sie, nie mowie wiecej juz nic..." Znaczy sie: Odmawiam skladania zeznan:
T love - stokrotka.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=C1Ipp0uIEOI#)
-
A skądże! W piosence było: CZTERECH na gitarach gra...
Ten piaty Brad Lee, niegitarowy, to Skrzypczyk - perkusista.
A Livek w ogole T. Love nie lubi?
Eee, bez nienawiści.
Kinga lubię.
Celnie to ująłeś - Szwagierkolaska to je ono. Tu wszystko do siebie pasuje.
Chyba po ajlowiu tej fobii nabrałem. Facet mnie męczy.
A tera, taka odtrutka na świąteczne pienia.
Ale nie taka ona strashna... wręcz łagodna jak na death.
W trzech setach...nie, nie Maziek, nie ten ciężar słowa. :)
Każdy z innej (a wszystkie trzy).
Seta pierwsza (no, niech tam - za brzmienie ciszy ;) )
Cynic - How could I (http://www.youtube.com/watch?v=9-fOpoLtj7U#ws)
set drugi:
Cynic - Integral Birth (http://www.youtube.com/watch?v=pNGCJzPzAp0#)
A jak kto wytrzymał - to i trzeci najświeżejszy:
Cynic - Carbon Based Anatomy (2011) New Song! 1080p (http://www.youtube.com/watch?v=s5YAtm2GMVY#)
Ku Janusu idzie...cza sie przestawić. 8)
-
Noproszsz...jak się forum wielowątkowo rozśpiewało:)
Co do T Love - do Wychowania mam spory sentyment, bo to pierwszy ich był i urzepił się trwale - później się zgrał. King ze szwagrem w kolasce - wiadomo, kilka jeszcze bym wygrzebała...zaliczyłam jakieś ichniejsze koncerty darmowe, juwenaliowe czy cuś - było oki - znaczy Muniek nie przeszkadzał:)
Nec(t)ar czeski rzeczywiście - bardzo wiarygodnie. Ale ten cynizm :-\...chyba nie mam stroju na wydzieranki - zostawię na jakbdęmiała :)
Skoro bez świątecznych pień...uff...to może taki łondernigstar:
Portishead - Wandering Star (LIVE recording at Studio 104) (http://www.youtube.com/watch?v=JXkondOj7pg#)
P.S. A co z the most popular Karoliną - wg Męberowego biura?
-
Ale ten cynizm :-\...chyba nie mam stroju na wydzieranki - zostawię na jakbdęmiała :)
Jasne, bywają klimaty na trąbkę i na nietrąbkę. :)
Ale cynikom warto się przysłuchać. Bo jaki straszblekdet tak zagra? A to poprzedzacz trzeciego seta.
Cynic - Amidst the Coals (HQ Audio) Video (http://www.youtube.com/watch?v=2tFU3F57yeA#ws)
W tej muzyce na ogół nie pasował wokal - growlotonny. Tu jest inaczej. Pan gra na wielu strunach (głośnych).
I bembenkach też. ;)
Chyba są inni, bo po szkołach muzycznych. I to słychać. Trudno zaramkować.
A Brystole fajne.
Do słuchania. Patrzeć nie lubię, bo jakoś depresyjnie widok pani działa mi. I sieroco.
A co to za Karolina?
-
Christmas Carol ;) Ja teraz musze brac udzial w kazdym membrowym konkursie, zeby odrobic prezent :) . Moje typy:
1. Tichego noc
2. Przedsie wzieli
3. Hulaj ze
-
A to poprzedzacz trzeciego seta.
Nu...trzeba było dać najsampierw taką przygrywkę:)
W tej muzyce na ogół nie pasował wokal - growlotonny.
Otóż to - już wczoraj miałam napisać, że muzyka oki, ale kiedy dochodzi do wydzieranek - odpadam i zostawiam na taki inkszy dzień:)
U nas na osiedlu był jeden papierniczy - jak rzucili brystol to było święto w szkole;) Teraz Panie, do wyboru do koloru - w antygłowach się poprzewracało;)
Z tego nadmiaru jeszcze jeden bry-st-ol - tutaj bardziej słychać ich charakterystyczne dźwięki:
PORTISHEAD live SOUR TIMES (http://www.youtube.com/watch?v=kP7zE895nwY#)
P.S. Nex ma kolędową rację - właściwie to powinnien być Karol, ale mi wszedł rodzaj żeńsko - polski;)
-
Nu...trzeba było dać najsampierw taką przygrywkę:)
Ła, no...jakby wiedział, że klimaty bardziej romantyczne niż grolicznie, toby dałby.
Wew rewanżu, po skrajach z nawiązaniem do brystolu.
Zamieńmy panią na pana...
O, taki z bajora niech trochę...specyfikację francuską do tego... Karol bardziej niż Michał wtedy wyjdzie, armeński wprawdzie...aleć.
Szczyptę familijnej serii...Ole! - na dobre i na złe.
Lubię tytuł, bo omija najgorsze, sól życia - njakość.
Dlatego familijny.
Wszystko? Nie, zamiast brystolu tektura, taka niskodźwięczna ala tamtam...no dobra, starczy.
I chyba nie Cygan. ::)
Les Gitans, Mano Solo (http://www.youtube.com/watch?v=V-bn6JBpsyE#)
A może jednak?
http://rafal.s.pagesperso-orange.fr/dehors.htm#LES_GITANS_ (http://rafal.s.pagesperso-orange.fr/dehors.htm#LES_GITANS_)
Właściwie miał być kto inny - zmiennym jako ryba.
Ale o co z tem Karolem?
-
Och, Karol, Carol...dyć Nex wyjaśnił - Meber pytał tutaj o najbardziej znane polskie kolędy wg biura (post 937). Kolęda z ichniejszego to carol...so...to próba dopytania o tego Karola...nie Straszburgera...bynajmniej, jeno polskiego...najbardziej znanego:)
Hm...Czas Cyganów już był - no, prawie...tytuł się mi papierosowo i dymnie snuje - chociaż to z błędem, bo bez eee...aleć:)
A ja też wcale nie chciałam, ale T Love gdzieś to wywołał, bo tamte lata - może nawet wcześniejsze - i zbliżający się tytułowy New Year.
Lubię niektóre płyty - pierwsze. Chociaż balans kiczu i propagandy...albo przekonania o misji zyciowej? :-\ Mniejsza. Kiedyś się wgrało. Grali pod nosem, to poszłam. Dlatego ta wersja. Piosnka dedykowana poststanowojennej Polsce - zmienione słowa - może wygląda to na wycieranie flagami pop scen. Nie wiem. Ale zespół wiedział gdzie gra, a wielotysięczna flaga na stadionie robi wrażenie. Było bez fałszu [chociaż- chyba przesłyszałam to : Jak się baicie - uczył się widać 2 dni - niech będzie:)]. Ten NY ma już 29 lat. Wgrał się troszkę później.
So...wszystkiego dobrego dla wszystkich Forumowiczów w tym 13:)
Klik:
http://www.youtube.com/watch?v=x-QqjhwARao
I znikam do pustyni i puszczy;)
-
1. Cichanoc
2. Bóg się rodzi
VOSM
-
Och, Karol, Carol...dyć Nex wyjaśnił
No tak, przegapiłem ten list...a już myślałem, że to zagroda dla koni..
I znikam do pustyni i puszczy;)
Uważaj na biegunkę.
Pan Bieganek do teraz biega...po tej Abisynii. Jeszcze w puszczy, to jakoś...ale na pustyni?
1. Cichanoc
2. Bóg się rodzi
VOSM
To co - pół punkta dla Nexa?
Czy 1/3 ? 8)
-
Uff...jakoś minął. Może i następny też...Fuu.
Abba - Happy new year (http://www.youtube.com/watch?v=ohjG-o6lWsU#)
-
@ Liv: Panu Nexowi wyślę MAŁĄ wedlowską. Dla Ciebie specjalne Serdeczności Noworoczne :-)
A teraz uprzejmie proszę o racjonalną twardorynkową odpowiedź: czemu Maryla Rodowicz nie jest tak sławna/wzięta MIĘDZYNARODOWO jak np. Beatlesi czy inny Jackson Król Pop?
Precyzyjniej: CO (konkretnie) decyduje o tym, że jedni mają, inni zaś nie? Bo, na mój rozum i słuch, muzyka oraz teksty pani MR są nie gorsze (eufemizm) od produkcji przywołanych idoli.
VOSM
-
Konkretnie to nic. A niekonkretnie, ilu jest artystów śpiewających nie po angielsku, którzy zrobili międzynarodową karierę? Pewnie na palcach policzyć.
Akurat do wyżej wymienionych Rodowicz bym nie porównywał, bo ona tylko śpiewa gotowce, nie komponuje i nie pisze tekstów (chyba że nic o tym nie wiem).
-
Zauroczony filmem,postanowiłem z wielu na jutubce zapodać to Cloud Atlas Music (http://www.youtube.com/watch?v=a88v7x72bfw#)
-
Uważaj na biegunkę.
Pan Bieganek do teraz biega...po tej Abisynii. Jeszcze w puszczy, to jakoś...ale na pustyni?
No takt, ale ja byłam jeno w swojskiej noteckiej puszczy...w dodatku bardziej wiosenno-jesiennej niż letnio-zimowej...o takiej:
(http://img4.imageshack.us/img4/6509/pn1y.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/4/pn1y.jpg/)
(http://img41.imageshack.us/img41/5504/83153003.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/41/83153003.jpg/)
Jak tak chmurzasto, to z dnia na trąbkę...tak:
Maurice André plays Adagio from Telemann's Trumpet Concerto in D (http://www.youtube.com/watch?v=SQm-P2muMEc#)
itak:
Georg Philipp Telemann: Sonata for Trumpet, 2 Violins & Viola in D major, (TWV 44:D1) (http://www.youtube.com/watch?v=_dr4OSznF3A#ws)
-
Swojska notecka. Wygląda uspokajająco. A nawet smutnawo.
Inaczej zupełnie, niż wesołe chłopaki poniżej.
I tylko koniowi lżej. A może koniu?
Tak niezobowiązująco przysłuchuję się innym umarlakom. Tańczącym.
Jeden utwór z ostatniej płyty dziwnie się skojarzył. Z pieśnią podobnie wesołej kapeli, choć z innej wsi.
Ci już nie zatańczą.
Ten:
Dead Can Dance - Amnesia (http://www.youtube.com/watch?v=_iuukyjCz74#ws)
Z tym:
Joy Division - Closer - The Eternal (http://www.youtube.com/watch?v=kPY5TxTdElM#)
Wiem, Linkowałem już. Ale ładny stad repetitio.
Z spraw różnych...
Nexa wcięło.
Czyżby otworzył przesyłkę od Mębera?
A, znów spadł śnieg. A to ci fart od tyłu... :)
-
Była taka smutnawa w niezdecydowaniu - pogodowym.
Hm...tyle o amnezji, powtórnych linkach itp, że zaczęłam się zastanawiać czy to nie żaluzja, że ja się skopiowałam - ale skoro nie pamiętam, to jakby nie;)
Nexa wcięło.
Czyżby otworzył przesyłkę od Mębera?
Możet byt...jeśli dostał coś na kształt tego, co ja ostatnio;) Takie tytu..yyy:
Jedna rodzina narodów radzieckich (Wydział Propagandy i Agitacji KC WKP(b) ) - to takie wprowadzenie do polityki unijnej;)
oraz
Jak przygotować i przeprowadzić pogadankę. Uczymy się na doświadczeniach WKP (b) (Biblioteczka "Życia partii") - to z kolei wygląda jak poradnik dla przedstawicieli handlowych, marketingowców albonawet dla top managerów;)
Bo znajdź 10 różnic między pogadanką a korporacyjnym szkoleniem;) Ot, nomenklatura ::)
Skoro gramy w to, co już było (nawiasem: ładny ten amnezyjny zestaw), to mnie się zrobił taki rewind:
Dio, Don't Talk to Strangers w/Lyrics (http://www.youtube.com/watch?v=We4hoe0eM6k#)
-
Szukając na jutupce coś nowego o Beth znalazlem takie cós z początku grudnia ub. roku Beth Hart Jeff Beck - I'd Rather Go Blind - Buddy Guy - Kennedy Center Honors (http://www.youtube.com/watch?v=Xq4Kqhk4TYQ#ws) no i z rozpędu znalazłem sie na takiej "masówce" Tribute to Led Zeppelin (35th Kennedy Center Honors, Live, 2012, HD, GREAT QUALITY) (http://www.youtube.com/watch?v=gQpQYzyzi0k#ws) zwłaszcza wykonanie Schodów ciekawe jest a zresztą i calość , szczególnie wykonania,wykonawców ;)
-
Transvolta - Disco Computer (http://www.youtube.com/watch?v=NETuCMeQds8#)
-
Transvolta - Disco Computer (http://www.youtube.com/watch?v=NETuCMeQds8#)
No i czego mnie Robocią muzyką przebija 8) U mnie choc widać siwość Planta,Page'a oraz bujanie się Obamy wraz z malżonką i innymi a u ciebie co?
-
U mnie jest prymitywne disco, przy którym miałem ociekające prymitywizmem myśli, z pewną koleżanką w tle, gdzieś 7-8 klasa jak mi się zdaje...
-
U mnie jest prymitywne disco, przy którym miałem ociekające prymitywizmem myśli, z pewną koleżanką w tle, gdzieś 7-8 klasa jak mi się zdaje...
Czyli nie myliłem się pisząc tu kiedyś,że ten dział to taka "kozetka forumowa" :)
-
Kozetka to jest zbyt sofistikejdyt.
-
Kozetka to jest zbyt sofistikejdyt.
A to mi sie kojarzy z sofą lub z sofistami.Mi chodzi o kozetkę w skojarzeniu z tym lekarzem od głowy ;)
-
Dawno poezji śpiewanej nie było :)
La belle dame sans merci (http://www.youtube.com/watch?v=jJmkC0BTw6I#ws)
-
Ładne, choć monotonne nieco.
Chyba też tekst jest ważny.
http://www.poetryfoundation.org/poem/173740 (http://www.poetryfoundation.org/poem/173740)
I dla contrafanów
http://milosc.info/wiersze/John-Keats/La-belle-dame-sans-merci.php (http://milosc.info/wiersze/John-Keats/La-belle-dame-sans-merci.php)
-
U mnie jest prymitywne disco, przy którym miałem ociekające prymitywizmem myśli, z pewną koleżanką w tle, gdzieś 7-8 klasa jak mi się zdaje...
Zainspirowałeś. :)
Przypomniała się płyta ociekająca kiczem i lukrem...ale jak się słuchałołołooo.
Brzmiała skubana.
Same hity prawie.
Do niej należała balangowa końcówka roku 81.
I do generała, rzecz jasna (ale ten w innej kategorii muzycznej).
To przez ten głos zniekształcony wokoderem.
Reszta jak u Maźka, ino klasa wyższa. ::)
A tematyka...akurat pasowna do forum tegoż. ;)
Tu z filmikiem i wstępem, czyli intro:
Electric Light Orchestra - Prologue Twilight Yours truly 2095 (http://www.youtube.com/watch?v=Fv-oNw9VfbI#ws)
A to wariant dla małoczasowych:
ELO -Yours Truly, 2095 -- Picture Version (http://www.youtube.com/watch?v=FWZY2THHayY#)
A po tym, już same przeboje. 8)
Ulubiony - bilet na Księżyc.
Cała ulubiona, bo prywatnie, to jeden z moich pierwszych analogów zza Odry.
A nawet Łaby. ;)
-
Ładne, choć monotonne nieco.
Chyba też tekst jest ważny.
http://www.poetryfoundation.org/poem/173740 (http://www.poetryfoundation.org/poem/173740)
I dla contrafanów
http://milosc.info/wiersze/John-Keats/La-belle-dame-sans-merci.php (http://milosc.info/wiersze/John-Keats/La-belle-dame-sans-merci.php)
E, monotonne... To ciekawe, co byś powiedział po wysłuchaniu całej płyty, a w zasadzie dwóch, wszystko w takich klimatach. Ale w tej ściszonej interpretacji Jakowienki wychodzi to genialnie. Zresztą sama monotonia jest względna, bo zależy, do czego porównać.
To jeszcze trochę monotonii :)
Arvo Pärt - Silentium (http://www.youtube.com/watch?v=FK-KC2aQpcI#)
-
E, monotonne... To ciekawe, co byś powiedział po wysłuchaniu całej płyty, a w zasadzie dwóch, wszystko w takich klimatach. Ale w tej ściszonej interpretacji Jakowienki wychodzi to genialnie. Zresztą sama monotonia jest względna, bo zależy, do czego porównać.
O, toto... właśnie.
Krótka monotonia wrzucona między niemonotonie, zgrzyta, nie zgrzyta... nerwowość wprowadza.
Chyba właśnie płyta albo i dwie potrzebne, żeby mózg nastroić. Dostroić - wtedy czuje się jej piękno.
Zanik poczucia czasu. Jeszcze nastrój ważny.
Ja porównuję monotonię do mantrowania, albo egzekwij kaplicznych. Owych zdrowasiek i wiecznych odpoczynków odklepywanych.
I dzielę na cichą i głośną. W tym sensie i death metal jest monotoniczny. Wolę cichą, jak już.
Part piękny, czy monotoniczny? Dla mnie nie. Słyszę jakąś niemonotonię w tej monotonii.
Na poziomie brzmień.
I tak mi się zeszło. Wizja człowieka z XXI wieku, ELO i watek monotroniczny...
Pożeniony z smutkiem tej romantycznej ballady Keatsa z początku XIX wieku.
Niewiele się zmienia, monotonne to życie. Tylko gadżety inne.
Gadżet wspólny dla tego przypadku - wokoder. ;)
Wariant monotroniczny. O dziwo, tekst z ambicjami, jak na taką muzykę.
Twenty First Century Man (lyrics) - Electric Light Orchestra (http://www.youtube.com/watch?v=WOy29zczWWk#)
I niemonodetoniczny (w moim wrażeniu). Również tekstowo.
King Crimson - 21st Century Schizoid Man (http://www.youtube.com/watch?v=-6_B6zhENrQ#ws)
-
Nazbierało się:) liv ponawlekał paciorki z Panem Jatowiemką i maźkową komputerową przyśpiewką (ELO...one way Ticket to the Moon...łomatkoo;)) i reszta...od dobrych paru lat nie słuchałam), aż przeszedł do autopętelkowania;) A ja spróbuję tak:
Przerywnik: w końcu nadrobiłam zaległości z KC - pięć pierwszych płyt - z nich wpasowała się najlepiej (prócz może najbardziej zgranej - ze schizoidem) druga. Z Poseidonem
Pętelka 1 : najpierw wrócę do DCD i JD...tamten rewind z Dio był na szybko - teraz na wolniej...The Durutti Column i Vini Reilly dla Iana C.:
The Durutti Column - The Missing Boy (http://www.youtube.com/watch?v=d9cvPCHB3zo#)
Pętelka 2: ten sam zespół nagrał płytę Without Mercy - nawiązującą do czego?kogo? do Keatsa i jego bezlitosnej damy:) Z monotonnych:
The Durutti Column - Without Mercy 1 (http://www.youtube.com/watch?v=qwEBzhEpr1M#)
Trzecie okrążenie i pętelka 3: wiesioł wspominał o filmie Atlas chmur i linkował muzykę zeń...trop: Tom Tykwer...jego film Niebo i współmuzyk: Arvo Part...więc z:
Arvo Pärt - Spiegel Im Spiegel! (http://www.youtube.com/watch?v=rxI87CF0XT8#)
Itaktosię:)
-
aż przeszedł do autopętelkowania;)
Uff, niebezpiecznie tak, nawet jak tylko mętafora. Takie czasy, przy sobocie zwłaszcza.
Bo sekcja dopiero w poniedziałek, a i tak nic nie wykaże...no, samozadzierzgnięcie, czy jakoś... :)
Przerywnik: w końcu nadrobiłam zaległości z KC - pięć pierwszych płyt - z nich wpasowała się najlepiej (prócz może najbardziej zgranej - ze schizoidem) druga. Z Poseidonem
Taa, wytrwałości gratulejszen...druga, to klon pierwszej i koniec etapu.
Ja akurat bardziej od trzeciej i nie mogę wybrać - każda inna.
A z Twoich pętelek, druga najbardziej.
Ta kolumna anarchistów zupełnie mi nieznana (ale, co to z punkiem ma, nawet jak postnym?).
Zarzut jeden tylko - nieuzasadnione dźwięki zahaczające o radość, ptaki śpiewają jednak czasem - a nie powinny, skoro ta dama bezlistna. Utwór zapewne ubarwia, ale Kits do kitu. :)
Całe wysłuchałem z przyjemnością.
Patrząc na dokonania filmowe Parta namierzyłem, że "Test pilota Pirxa" ozdobił, odźwięczył, omuzyczył, okulbaczył, o...?
I żeby taktosię...mówiąc wprost, wesoło nie jest. 8)
Maźka by wezwać?
Mi się to zsunęło w dwie panie. Ale obie smutne. O, jedna trochę weselej smutna.
Niech tam, jak w Matriksie.
Dół, weselej, hej
Góra smu...cej, tniej, tnij...
Wybierać.
Nico-Chelsea Girls (1967) (http://www.youtube.com/watch?v=sz-4KSL-NqA#ws)
marianne faithfull - this little bird (http://www.youtube.com/watch?v=YyfPiKoypxQ#)
-
Żesz...maziek wytrzymał na Hobbicie, ale jakim kosztem...teraz musi spać;)
Noo...ptaki śpiewają nieuzasadnione trele? ...to cza tego jednego małego wymordować przy full help from Faith Marie Ann?! >:(
Sekcjasekcja...zara sekcję mu zrobimy...temu ptaku...dla przejścia z auto na zwykłe węzełki i poluzowania pętli...disco już było, to: z ptaśkowego szybkiego rozbiegu...bo jak little bird, to nie jeden - a czy birds ćwierkają:
Bob Marley - Three Little Birds (Lyrics / Tłumaczenie PL) (http://www.youtube.com/watch?v=9jY52VlETHs#)
;)
Edyta:
Taa, wytrwałości gratulejszen...druga, to klon pierwszej i koniec etapu.
Enie...jeśli coś mi nie podchodzi, to się nie katuję - więc to nie wytrwałość a zwykła kolejka rzeczy;)
Ta kolumna anarchistów zupełnie mi nieznana (ale, co to z punkiem ma, nawet jak postnym?).
Do Kolumny dotarłam przez ich założycielskiego gitarzystę - VR. I rzeczywiście - ten postny punk - może pobrzmiewa w gitarze, może w śpiewanych utworkach, ale to raczej przykład, że nie należy szufladkować:)
{Margines - wczoraj słuchałam kawałka audycji o Deuterze i początkach punk rocka w Polsce:
http://www.polskieradio.pl/9/711/Artykul/760968,Kelner-pragnienie-wolnosci-pchnelo-mnie-w-punk-rock (http://www.polskieradio.pl/9/711/Artykul/760968,Kelner-pragnienie-wolnosci-pchnelo-mnie-w-punk-rock)
...tych raczej łatwo zidentyfikować;) Ale na tym typie muzyki widać - być może najbardziej - jak pieniądze i zarządzanie zmieniły postrzeganie grania, koncertowania itd}
Wracając na moment do ptaszków - przeca zanim stała się bezlitosna, to u ałtora K. były łąki i wianki...to znowu ptice nie takie od remu;)
Kolumnowe kompozycje są do się bardzo podobne i w sumie dosyć jednostajne...może przez tę charakterystycznie brzdąkającą gitarę?...to z pierwszej płyty:
The Durutti Column- Conduct (http://www.youtube.com/watch?v=YF8net9051M#ws)
-
http://www.polskieradio.pl/9/711/Artykul/760968,Kelner-pragnienie-wolnosci-pchnelo-mnie-w-punk-rock
Jaja, sisi, no fersztejen...to potrafi popchnąć w różne strony.
Teraz raczej widzi się wolność a`la Fromm. Czytaj, sponsor. Ładnej, mecenas. :)
Wracając na moment do ptaszków - przeca zanim stała się bezlitosna, to u ałtora K. były łąki i wianki...to znowu ptice nie takie od remu;)
Strzeże?
To nie rozumiem tego Kita. Same dobre rzeczy mu robiła...gdzie ta bezlistność jej?
Chyba to on był, jakiś takiś...międlny.
Czyli, co do ptaszków zgoda. Mają rację być (chyba, co Maźka kot...mlask).
Względem listków Bobkowych zaś...(w marleju).
Monotonne toto. Ale, tak...fajnie.
Jest jedna taka płyta na której kwintesencja bobowości w stężeniu.
Wystarcza za resztę przypraw.
To nie ja.
Tako rzekł pewien Piotr Ka. zwany "głosem". Ja się tylko z nim zgadzam.
Miga ona na tym filmiku. Utwór radosny. Może najradośniejszy z niej. I słowa nieskomplikowane. :)
No to haj ;)
Bob Marley - Sun is shining original (http://www.youtube.com/watch?v=pBDVarvFqYI#)
w końcu nadrobiłam zaległości z KC - pięć pierwszych płyt
Do do chybaulubionej mojej jeszcze nie dotarłaś zatem. Wprawdzie zmieniamisię ta kolejka, ba.
-
Jezdem. Nic nie rozumiem.
Hobbit to pryszcz. 250 km nocą w śniegi padające - to mię zmęczyło. Do kina my ze wsi to musim daleko, po te kurture. Musiałem zatankować, płyny uzupełnić... ELO bardzo very. Mają sznyt. Ja w licejum to nie byłem szczególnie rozgarnięty (hehe, jakby się coś zmieniło ;) ), oni mieli taki styl, że ja wówczas sądziłem, że to są nagrania z lat 60-tych ;) ... Pamnietam, kolega miał ich na magnetofonie Finezja, tylko prawy "zegarek" w nim źle działał, ale to było coś... Dolby B miał.
-
oni mieli taki styl, że ja wówczas sądziłem, że to są nagrania z lat 60-tych
Hold on Tight, przebój wiodący, jest w tym stylu i mocno odbiega od reszty.
Jakieś takie rokiebili dla... eghmm... kilibili, że filmowo wybrnę.
Szacun za te droge, ale że Ci się chciało??!
Musiała silna presja zadziałać. :)
Zaczyna się gastronomią, skończy gastrologią.
A po drodze - gastroskopia. Tu się dopiero gwiazdy zobaczy. Na zodiaku dwunastnicy. ;)
Ani chybi.
-
Jezdem. Nic nie rozumiem.
Ja też nie, ale wydaje mi się, że liv po prostu za mocno zawiązał sobie krawat i go uwierał...z tej to przyczyny uśmiercał muzycznie małe ptaszki ::)
Podziwiam za ten pęd ku kulturze - chyba też pójdę (nawet dałoby się na nogach, więc żadne poświęcenie;) ), bo Hobbit to moja ulubiona część z Tolkiena - prosto, bez tych potrójnych komplikacji.
Mnie ELO brzmi momentami bardzo Beatlesowo - np. w tym linkowanym tutaj 21 wiecznym kawałku. Z niejakim zdziwieniem odnotowałam jak wiele ich kawałków znam - chociaż nigdy z premedytacją ich nie szukałam. Przez mimochód, a daliby sami radę wypełnić jedną imprezkę:)
Strzeże?
To nie rozumiem tego Kita. Same dobre rzeczy mu robiła...gdzie ta bezlistność jej?
Chyba to on był, jakiś takiś...międlny.
Eee...no tak...niby tak...bo tak: najpierw te wianki, śpiewy i wzdychania - potem:
Uśpiła mnie kołysanką,
Śniłem przy niej — żalu srogi! —
Sen, a był to sen ostatni
Po tej stronie drogi.
Znaczy: proszek nasenny, okradła (ze snu chyba, porzuciła przy drodze i używając słów z tej bobowej płyty: She's gone...she's gone...z wiatrem czy tam bez.
Z tym, że jak czytam końcówkę to bardziej mi to jednak na Piękną Śmierć (sorry Winnetou) wygląda. Ostatni sen po tej stronie drogi, Ci wcześniejsi blado omotani i te ptaki już milczą...zbrodnia to niesłychana, Pani zabija Pana...ot, co ::)
-
Nie no, aż taki kurturarny nie jestem, kurtura była przy okazji, a wyjazd z musu. U nasz na wsi jest kino na korbe, ale nie ma ajmaksa. A ja stwierdziłem, że jeśli Hobbit to tylko w ajmaksie.
-
Eee...no tak...niby tak...bo tak: najpierw te wianki, śpiewy i wzdychania - potem:
Uśpiła mnie kołysanką,
Śniłem przy niej — żalu srogi! —
Sen, a był to sen ostatni
Po tej stronie drogi.
Znaczy: proszek nasenny, okradła (ze snu chyba, porzuciła przy drodze i używając słów z tej bobowej płyty: She's gone...she's gone...z wiatrem czy tam bez.
Z tym, że jak czytam końcówkę to bardziej mi to jednak na Piękną Śmierć (sorry Winnetou) wygląda. Ostatni sen po tej stronie drogi, Ci wcześniejsi blado omotani i te ptaki już milczą...zbrodnia to niesłychana, Pani zabija Pana...ot, co ::)
E no, zara zabiła.
Znikła może tylko, jak to dziecko wróżki zniknąć potrafi.
Tak mi się to jakoś z sennym monologiem niejakiego Zygmunta od Labarki skojarzyło.
Był w podobnej matni, tylko wiek wcześniej.
„Czym całe życie? Szaleństwem!
Czym życie? Iluzji tłem,
Snem cieniów, nicości dnem.
Cóż szczęście dać może nietrwałe,
Skoro snem życie jest całe"
I nawet sny tylko są snem!”
A te ptaszki - nie śpiewają od początku, a czemuż?
Dodatkowo, w tym oniżej, "choć" mi nie gra.
Tutaj błądzę, tu samotny,
Taki blady, smutny taki,
Choć z jeziora spełzła trzcina
I umilkły ptaki".
Ogólnie chyba zwyczajnie, sezon jesienno-zimowy, to i rycerz otępiały.
I jeszcze jedno - co się stało z koniem?
Bo jak w ostatniej zwrotce jest bez konia to zabiła. Jak na koniu, to nie.
liv po prostu za mocno zawiązał sobie krawat i go uwierał...z tej to przyczyny uśmiercał muzycznie małe ptaszki ::)
Ja i krawat... :)
Zara, co by tu czemprędzej uśmiercić (w zastępstwie Maźkowego kota).
A może... rajskiego ptaszynę? :P
Bo wiadomo...chłop żywemu nie przepuści, jak się żywe napatoczy...
Ale nie - dziś po pańsku!
W śnieżnobiałych rękawiczkach...ja ci dam krawattt!!! ;)
Snowy White - Bird Of Paradise (http://www.youtube.com/watch?v=grtZxysMTSc#)
-
A mi się przypomniał ten pan Richard Wright - Against the Odds (http://www.youtube.com/watch?v=EA3f-EGR29Y#) w zwiazku z tym ostatnim panem od ptaszków w raju,bo wlasnie un też tam ta piknie na gitarze gra.
-
A ja stwierdziłem, że jeśli Hobbit to tylko w ajmaksie.
Hm...a jak jest różnica dla widza między 3D i Imaxem? Bo u nas jest taki i taki - cena biletów taka sama.
W śnieżnobiałych rękawiczkach...ja ci dam krawattt!!! ;)
Noszsztentego...maziek z tą kurturą...to wiesz nie wypadało inaczej - jeno Cię zautokrawaratatować ;)
E no, zara zabiła.
Uhm...tyn Mickiewicz to rzeczywiście zara: zabija. Niech będzie wersja ze Szizgon (weź się od tego zagonu uwolnij :-\ )
Ale:
Skoro snem życie jest całe
A ona ukołysała go do ostatniego snu? Hę?Wiele mu jednak nie ostało...
Się mnie zdaje, że nieco lepsze jest tłumaczenie Barańczaka:
http://milosc.info/wiersze/John-Keats/La-belle-dame-sans-merci-2.php (http://milosc.info/wiersze/John-Keats/La-belle-dame-sans-merci-2.php)
Drogę zastępuje właściwym dla oryginału wzgórzem - a ze wzgórza to jakieś widoki można mieć...na przyszłość
{marginesowo:
7. View from the hill (http://www.youtube.com/watch?v=2ZgL_b8_iWs#) }
Dodatkowo, w tym oniżej, "choć" mi nie gra.
Jak nie gra, jak gra? Czasoupływ - podkreślony...w pierwszej zwrotce zaczyna się okres uwiądu i obumierania tych traw, a w ostatniej się im już przywiędło ostatecznie. I tak w cieniu przekwitających traw błąka Ci się on...
A koń? Koń poszedł precz...wcześniej - przed grotą - nie dbał o niego, jeno te tirli ćwirli znaczy ptasie radio - to i obudził się sam. To będzie jaki inkszy poemat. ::)
Ptaszki...no tak pan od ptaszków piknie gra (kolejny ometkowany z bałaganu:) )...ptaszki tropem traw...milkły jesiennie...aże umilkły wobec nieszczęścia...albo całkiem cicho śpiewały swoją piosnkę o przemijaniu:
Grateful Dead- "Birdsong" (http://www.youtube.com/watch?v=-jVjJ_7_3TM#)
-
Czy ktoś z Państwa umiałby kupić mi 2 bilety na parterze po 209 zł na de Burgha w Sali Kongresowej, bodajże 9 maja?
VOSM
-
W ramach kontynuacji guilty pleasures z watku filmowego - AC/DC & Iron Man "Shoot to Thrill":
AC/DC Shoot to Thrill (with Iron Man 2 footage!) (http://www.youtube.com/watch?v=9kD8sxIjVuc#ws)
liv ma racje... Na co komu krawat, jak mozna nosic takie metalowe wdzianko? 8) (Zaraz sie zreszta Tichy przebrany za Wspanialca przypomina... I Witkatz, bo pod spodem on w smokingu... ::) )
-
Czy ktoś z Państwa umiałby kupić mi 2 bilety na parterze po 209 zł na de Burgha w Sali Kongresowej, bodajże 9 maja?
VOSM
Na przykład tu, można samodzielnie :)
http://www.livenation.pl/event/360674/chris-de-burgh-tickets (http://www.livenation.pl/event/360674/chris-de-burgh-tickets)
Ale to nie ja sprzedaję. :)
liv ma racje... Na co komu krawat, jak mozna nosic takie metalowe wdzianko? 8)
Moje marzenie... :)
A tymczasem, od czasu do czasu, śledzia założę jednak. Jak wielki mus.
@ Ola
Po Barańczaku przychylam się do wersji niezbrodniczej - umiera z tęsknoty.
Choć dalej zgrzyta, jakbym widział w nim nietrafiony kontrapunkt. Smutno, to smutny.
Ptaki powinny raczej trelić?
Wtedy szukam innych źródeł bladego lica. ::)
Ryba bardziej, mimo, że umarlaki więcej pasowne tematycznie.
@Wiesiol
Słuchałem kiedyś w radiu wspomnień Whitea, gdy pracował z PF. Dublował gitary Gilmoura na koncertach, żeby jakieś efekty brzmieniowe były.
Straszna nuda - to kwintesencja tychże wspomnień, po początkowym szoku, że "z nimi".
Za to przy zatrudnianiu dostał komplet płyt PF z komunikatem - naucz się tego (bodaj w tydzień, czy dwa).
Ależ mu zazdrościłem (tych płyt)...a to środek lat 80-tych był.
Ładny ten Right. Znaczy nie on, tylko nutki.
To co, niech Męber apetytu nabierze...
Chris de Burgh - The Revolution (http://www.youtube.com/watch?v=NdT9oq7VBDA#)
A to, mój ulubiony, ale chyba tego nie musiałem dodawać. 8)
Chris de Burgh Moonlight and vodka. (http://www.youtube.com/watch?v=R3jbQwCOoqs#)
Cała płyta znakomita zresztą, kiedyś bardzo często...
http://en.wikipedia.org/wiki/Man_on_the_Line (http://en.wikipedia.org/wiki/Man_on_the_Line)
-
liv ma racje... Na co komu krawat, jak mozna nosic takie metalowe wdzianko? 8) (Zaraz sie zreszta Tichy przebrany za Wspanialca przypomina...)
Hm...ale weź zawiąż sobie - w razie nagłej potrzeby - takie wdzianko... ::)
Czy ktoś z Państwa umiałby kupić mi 2 bilety na parterze po 209 zł na de Burgha w Sali Kongresowej, bodajże 9 maja?
A kto płaci? ::) Bo wg mnie można po prostu pójść do kongresowej kasy i kupić...ciekawe kto ma najbliżej? :-\
Po Barańczaku przychylam się do wersji niezbrodniczej - umiera z tęsknoty.
Choć dalej zgrzyta, jakbym widział w nim nietrafiony kontrapunkt. Smutno, to smutny.
Ptaki powinny raczej trelić?
Wg mnie w takiem poemie to trudno ujednoznacznić - co z nim. Że z tęsknoty to pewne - ale czy umiera, czy umarł to sprawa dyskusyjna.
Wziąwszy pod uwagę, że zwie tę piękność "córką wróżki" - wszystkie czary dozwolone.
Myślę sobie, że ona jednocześnie jest fatalną kobitką, do której uczucie wyolbrzymił w tem swojem cierpieniu (czyli żyje), Piękną Śmiercią, która go prowadzi do ostatniego snu (nieważne czy od razu czy ratalnie - jest śmierć w tle) i córką wróżki - wyobrażeniem, marzeniem, pokusą, czymś ulotnym, co mu się przyśniło i nie chce odejść (tutaj wszystko możliwe).
Jedno jest pewne - ona nie robi tego pierwszy raz, więc nie jest niewinną liliją. A może jest ? Bo łzami się zalewa...a takie jej przeznaczenie.
Ptaki trelić? Może powinny...ale podtrzymuję swoją wersję otoczenia, które współgra z rycerskim ponurym nastrojem.
Ten choć nie rzuca się tak w wersji angielskiej...u nas może powinien być "pomimem", ale pewnie burzył układzik.
Generalnie - dla mnie - to podkreślenie czasu zatrzymanego dla rycerza. Przyroda toczy się swoim rytmem: kwitnie, przekwita, a on ciągle zatopiony w swoim nieszczęściu. Może dlatego choć wygląda na nie trafiony, że ptaki empatyczne, a jeziorne trawy nie chcą współczuć.
Hm...żeby trochę przyspieszyć - chociaż też trochę o szizgonie - i w związku z lajtową wódką - taki last call for alcohol;)
http://www.dailymotion.com/video/x6wexh_george-thorogood-one-bourbon-one-sc_music#.UPZYNfIwV8F (http://www.dailymotion.com/video/x6wexh_george-thorogood-one-bourbon-one-sc_music#.UPZYNfIwV8F)
-
Hm...ale weź zawiąż sobie - w razie nagłej potrzeby - takie wdzianko... ::)
W razie naglej potrzeby to wdzianko samo sie wiaze...
Iron Man suitcase armor (http://www.youtube.com/watch?v=uZC307vo9_8#ws)
::)
-
W razie naglej potrzeby to wdzianko samo sie wiaze...
Ale porządnego, wszystko utrzymującego Windsora nie potrafi... ::)
-
No dobra, o windsory klocil sie nie bede... ;)
Zatem...
w związku z lajtową wódką - taki last call for alcohol;)
Jawohl, jawohl ich liebe alkohol-Zuch Kozioł (http://www.youtube.com/watch?v=o17piB-9ak8#)
(Tak, w ramach powrotu do tematu ::).)
-
Myślę sobie, że ona jednocześnie jest fatalną kobitką, do której uczucie wyolbrzymił w tem swojem cierpieniu (czyli żyje), Piękną Śmiercią, która go prowadzi do ostatniego snu (nieważne czy od razu czy ratalnie - jest śmierć w tle) i córką wróżki - wyobrażeniem, marzeniem, pokusą, czymś ulotnym, co mu się przyśniło i nie chce odejść (tutaj wszystko możliwe)...i dalej
Składam broń.
Kapi tulluyę. Taa chodziło mioto pomimo. ;)
Ale porządnego, wszystko utrzymującego Windsora nie potrafi... ::)
No dobra, o windsory klocil sie nie bede... ;)
Ja tymbardziej wręcz.
Mam zestaw obowiązkowy, na stałe zawiązany, przez głowę wciągany. Kłopot był tylko za pierwszym razem - znaleźć więzanta.
Czy to wind, półwind...? Pewnie kant (pruski wariant kenta).
Z daleka, ten supeł przypomina trójkąt podstawą do góry. Tak coś, jakby znaczek na toalecie dla panów. Przynajmniej na początku. Potem, zależnie jak się rozwinie (zabawa).
Co Wy z tym alkoholem... ???
Hasło krzyżówki z ostatniego "Przekroju" - krecia robota.
-
Tammm...z alkoholem... ale co Wy z tym krrrawatem?!
Kiedy mnie nie o niego się....wcale. Wiązałam takiego ze dwa razy przy wydatnej netowej pomocy - stąd wind...sorr, w głębokim niezrozumieniu idę pobeczeć w kąciku :'(
-
Tammm...z alkoholem... ale co Wy z tym krrrawatem?!
Kiedy mnie nie o niego się....wcale. Wiązałam takiego ze dwa razy przy wydatnej netowej pomocy - stąd wind...sorr, w głębokim niezrozumieniu idę pobeczeć w kąciku :'(
To przez Maźka ::)
Na otarcie łez - pan, jeden z nielicznych tolerowanych przeze mnie z tej krainy (muzycznej).
Skaza na życia rysie. Albo rysa na życioskazie.
Niech będzie coś luckiego fkońcu.
I już ani ani o krrra...
Adriano Celentano - IL tempo Se Ne Va (http://www.youtube.com/watch?v=wmmKcQ5ZsUk#)
Lukrecjusz w Lemie (przyfrunął w końcu)
Lem z lukrem i cjuszem.
Lukrecja w łóżku don Rigoberta.
Piękny zestaw wieczorny....mniaaam.
-
Eeetam...gadajcie sobie o tej...wacie;) Widać zaistniała taka potrzeba;) I zwykły off wyszedł - czyli norma;)
Mnie ta kraina kompletnie nie bierze - zaraz widzę San Remo puszczane na Rubinie 714p i sakramentalne: idź, przekręć;)
Chyba jedyny wykonawca z tej drużyny, którego w miarę kojarzę to Drupi - z Emanuela i szpulowego - taki sent z mętem;) No nie...po namyśle byłoby tego więcej - gdzieś z dzieciństwa - przez mimochód:)
Lukrecja w łóżku don Rigoberta.
Straszna sprawa z tą pamięcią - nic kompletnie nie pamiętam. A czytałam wszystkie jego książki - prócz może 2-3 ostatnich. Chyba zweryfiskuję niektóre:)
Po Edycie: dla ścisłości - poczuwam się do matkowania temu offu;) i na marginesie przeczytanego...już o tym było w tym wątku - poniekąd domyka temat krrrawarratu;) :
Profesor zabronił więc dawać Łużynowi do czytania Dostojewskiego, który, jak mówił, wywiera przytłaczające wrażenie na psychikę współczesnego człowieka, bowiem jak w straszliwym lustrze...
...albo nawet: samomata ::)
-
Coś z innej beczki
Jordi Savall/Andrew Lawrence-King - The Musical Priest/Scotch Mary (http://www.youtube.com/watch?v=QwKgf3nmaGw#)
-
Różne obrazy dźwiękowe wyświetliły się z tej beczki.
Ale najbardziej ten:
Fotheringay (http://www.youtube.com/watch?v=2VBh0sJYMiY#)
-
Hu hu, ale beczka :)
Pulcino Pio (Radio Globo) (http://www.youtube.com/watch?v=juqyzgnbspY#ws)
-
Hmm...zwierzątka po włosku...z aproposowego dzieciństwa - niektóre onomatopeje bezcenne;)
Piccolo Coro Dell Antoniano Nella Vecchia Fattoria 1986 (http://www.youtube.com/watch?v=q9mftbjIG70#)
-
Pulcino Pio (Radio Globo)
Aleś utrafił mi w nastrój centralnie...teraz pogwizduję, musząc.
Ciekawe czy umasowi się jak te małe pikolaki-kurczaki od Antoniego.
Jeszcze gdzieś leży winyl z Fakttoriją. Który to rok był?
87.
Równo ćwiartka temu. Bo ja ciągle jeszcze nie przyzwyczajony do 13-stki.
Miałem jakiegoś kolejnego smutasa, alleć...niech ta pulcina jeszcze se popije. Póki traktor... :)
-
.
Miałem jakiegoś kolejnego smutasa, alleć...niech ta pulcina jeszcze se popije. Póki traktor... :)
A potem długo,długo NIC ;)
-
Tam zaraz nic...;)
Ciekawe czy umasowi się jak te małe pikolaki-kurczaki od Antoniego.
Jeszcze gdzieś leży winyl z Fakttoriją. Który to rok był?
87.
Chyba się już umasowiła - bardziej nawet;)
O pikolakach wiedziałam tylko, że to musiał być początek lat 80 - puszczali to w niedzielne południa w tiwi.
A ja tak:
za staro i dawną polecanką chmury wzięłam się troszkę za Nabokova (znaczy wykroczyłam poza już czytane) - ostatnio skończyłam Obronę Łużyna (chociaż mam wrażenie, że już to czytałam - porażka) - z czego cytat parę postów temu. I z tej książki - w połączeniu ze smętami (bo jakże by nie;) )wyszła mi taka klatka:)
COLLAGE-"Cages of the minds II" (http://www.youtube.com/watch?v=n2F1lMvdZnE#)
-
Chyba się już umasowiła - bardziej nawet;)
O pikolakach wiedziałam tylko, że to musiał być początek lat 80 - puszczali to w niedzielne południa w tiwi.
Zaiste, formy umasawiania bardzo się ostatnio rozwinęły (Majakowski byłby dumny z ziszczonego proroctwa).
Collage, szkoda, tempo zapominania jest chyba proporcjonalne względem tempa umasawiania.
Tam gdzieś, na wcześniejszej płycie, jest mój ulubiony ich - wiadomo tak być musiało - "Living in the Moonlight".
Podwójna pętla. :)
Dodatkowo, ich "Baśnie", to mój przedostatni winyl nabyty w sklepie nieantykwarycznym. Póki co...
Ja znam tylko Łużyna - kelnera z pociągu. Chyba jestem zwolennikiem form krótkich. W literaturze ale. ;)
Co nie znaczy, że...
A oto mój smęt...jak usłyszałem, pomyślałem - kogoś mi to przypomina, kto jeszcze tak mógłby?
Chwilowo bez odpowiedzi.
Quicksilver Messenger Servise - Flute Song 1969 (http://www.youtube.com/watch?v=rN6vma5It0M#)
Łee dit:
...albo nawet: samomata ::)
Doczytałem o tym Łużynie (szachiście). Bardzo ciekawe.
Zwłaszcza ten samomat.
(ja nazwałbym - automat)
Wiesiol coś by mógł powiedzieć, bo to chyba jego...konik. :)
Jaki jest cel tej strategii?
Przyspieszyć samokoniec?
Czarnymi?
Wymusić zaciśniecie krrrwawata?
Dlaczego czarne się opierają, nie chcą wygrać?
I, po co było zaczynać grę?
A może, miłosierdzie?
Spodziewam się jednoznacznych odpowiedzi. 8)
-
No cóż "wywołany do płota" w największym leniwym poniedziałkowym skrócie,odpowiem tak .Samomat to jeden z elementów tzw. kompozycji szachowej,tak tak kompozycji,bo znawcy porównują tę dziedzinę do sztuki szeroko rozumianej.Dla niewtajemniczonych najlepszą definicją byłoby porównanie do takiej zabawy umysłowej,logicznej ,gdzie wynik i jedyna droga rozwiązania jest czasami absurdalna a jednocześnie nieubłaganie konsekwetna.W samomacie nie chodzi o "samobója",wynik jest nieważny,stanowi tylko cel rozwiązania a jedyne rozwiązania,piękno posunięć stanowi o wartości wymyślonej sekwencji ruchów na szachownicy.Osobiście nigdy "zawodowo" nie zajmowałem się kompozycją szachową, tzw. dwuchodówki,trzychodówki rozwiązuję czasami dla zabawy i treningu umysłowego,oczywiście w pamięci,bo to większa frajda. "Obronę Łużyna" mam gdzieś w swoim zbiorze filmowym,oglądałem(nie czytałem niestety) dosyć dawno i niewiele mogę powiedzieć.Zdaje się film nadto uwypukla wątek "szachowy" i melodramatyczny nie zatrzymując się na przesłaniu "filozoficzno-metafizycznym" autora.Ale film sobie obejrzę,przypomnę z względu ,chociażby na muzykę autorstwa Desplata,a tu próbka The Luzhin Defence OST - The Red Dress (http://www.youtube.com/watch?v=BE219xEaLzg#)
-
Tam gdzieś, na wcześniejszej płycie, jest mój ulubiony ich - wiadomo tak być musiało - "Living in the Moonlight".
Podwójna pętla. :)
Dodatkowo, ich "Baśnie", to mój przedostatni winyl nabyty w sklepie nieantykwarycznym. Póki co...
Ja znam od bezpiecznej strony, ale Moon to taki ich debeściak - też słuchany:) Baśni nie znam w ogóle. Może cza zainwestować:)
Ja znam tylko Łużyna - kelnera z pociągu. Chyba jestem zwolennikiem form krótkich. W literaturze ale. ;)
Co nie znaczy, że...
To jest forma nawetkrótka;) I bardzo dużo pętelek ma;) A Łużyn to też postać z Dostojewskiego:)
"Obronę Łużyna" mam gdzieś w swoim zbiorze filmowym,oglądałem(nie czytałem niestety) dosyć dawno i niewiele mogę powiedzieć.Zdaje się film nadto uwypukla wątek "szachowy" i melodramatyczny nie zatrzymując się na przesłaniu "filozoficzno-metafizycznym" autora.
Ja filmu nie widziałam - podobnież żona gra pośmiertnie za niego - z jego największym przeciwnikiem - wg jego zapisków...kiedy właśnie sęk w tym, że on to rozgrywa w umyśle, ślepa gra - żadnych zapisków na pudełku...typowe filmowe spapranie pętelek. Ta książka w sumie niewiele mówi o konkretnych rozgrywkach szachowych - bardziej o życiu jako rozgrywce (tak skrótowo i minimalnie - mówiąc).
W samomacie nie chodzi o "samobója",wynik jest nie ważny,stanowi tylko cel rozwiązania a jedyne rozwiązania,piękno posunięć stanowi o wartości wymyślonej sekwencji ruchów na szachownicy.
I Nabokov coś takiego zrobił z Łużynem - wszystkie zdarzenia, odbijające się echem z dzieciństwa prowadzą go do samomata. Jest celem, ale ważniejsza jest życiowa rozgrywka, z której nie może się wyrwać:)
-
No cóż "wywołany do płota" w największym leniwym poniedziałkowym skrócie,odpowiem tak .Samomat to jeden z elementów tzw. kompozycji szachowej,tak tak kompozycji,bo znawcy porównują tę dziedzinę do sztuki szeroko rozumianej.Dla niewtajemniczonych najlepszą definicją byłoby porównanie do takiej zabawy umysłowej,logicznej ,gdzie wynik i jedyna droga rozwiązania jest czasami absurdalna a jednocześnie nieubłaganie konsekwetna.W samomacie nie chodzi o "samobója",wynik jest nieważny,stanowi tylko cel rozwiązania a jedyne rozwiązania,piękno posunięć stanowi o wartości wymyślonej sekwencji ruchów na szachownicy.
Dzięki, próbuję ogarnąć.
Tymczasem nie dostrzegam w tym piękna...raczej okrucieństwo.
Ale może to się nie gryzie?
Niebezpiecznie jest mieszać grę o sztywnych regułach z życiem.
Nie ma w niej miejsca na przypadki. Czasem niesłychanie zaskakujące. Które wywracają wszystko.
W tej poetyce, szachownicę.
I dla mnie, to dopiero jest piękne.
Sandy Denny w duecie.
Podobno jedynym tego zespołu.
Led Zeppelin The Battle of Evermore (http://www.youtube.com/watch?v=mHJH0ETi8D4#)
-
Niebezpiecznie jest mieszać grę o sztywnych regułach z życiem.
Nie ma w niej miejsca na przypadki
Ale pragmatycy raczej w większości wychodzą ,na tym dobrze (weż takiego Mażka ;) ) Szukając definicji samomata, trąciliśmy pytanie o sens istnienia( 8)).Może nasz organizm(natura) daje nam takiego samobója. Przypomniał mi się w związku, taki obrazek Pink Floyd - Goodbye Cruel World - The Wall Movie (http://www.youtube.com/watch?v=mO4uMN_kFeM#ws) oj oglądało to się na pokazach video w DKF,oj oglądało.
-
Ale pragmatycy raczej w większości wychodzą ,na tym dobrze (weż takiego Mażka ;)
Co do Maźka, tego nie wiemy. Czy jest pragmatykiem i jak na tym wychodzi.
Ja się trzymam uro-mantik. :)
Szukając definicji samomata, trąciliśmy pytanie o sens istnienia( 8)).Może nasz organizm(natura) daje nam takiego samobója.
Może faktyczne kozetka?
A wtedy zobowiązuje.
Muzyczna kozetka psa pana Mietka - dobra nazwa.
Może zmienimy? :)
Przypomniał mi się w związku, taki obrazek
Pamiętam, że te ucięcie na płycie (ostatniego goodbye) od razu zwróciło moja uwagę. Pomyślałem nawet, niedoróbka.
Nie było jeszcze filmu.
Mam wrażenie, że na LP bardziej rzucające się w uszy. Chyba jednak celowe.
Taki final cut. ;)
-
Smęt pierwszy wszedł, LZtu - chociaż jedyny taki - nie lubię jakoś takoś - rozedrgane...nie wiem.
Ścianka - wiadomo - pomyślałam czy VHS berliński - nagrany z tiwi - zaginął mi, czy przetrwał? Poszukam. Dawno nie słuchałam, ale wgrało się trwale:)
A skoro Panowie tak kozetkują (w Pacanowie?;) ), to mnie się tytuł - owo skojarzyło:
Marc Almond & The Willing Sinners - "There Is A Bed" (http://www.youtube.com/watch?v=m-V3-AxyBzM#)
;)
-
A skoro Panowie tak kozetkują (w Pacanowie?;) ), to mnie się tytuł - owo skojarzyło:
No i trafione- zatopione,bo mnie goraczka grypowa trawi a do domu-łóżka jeszcze co najmniej godzina.Głupio tylko tak wykorkować(ostatnie zdanie tej piosnki) na jakąś świnsko-ptasio chorobę ;) .
-
No i trafione- zatopione,bo mnie goraczka grypowa trawi a do domu-łóżka jeszcze co najmniej godzina.Głupio tylko tak wykorkować(ostatnie zdanie tej piosnki) na jakąś świnsko-ptasio chorobę ;) .
Uuuu, biedactwo.
Pozdrówka wtedy i...coś na znieczulenie. ::)
Podobno, podane dousznie zabija wszelkie zarazki w obrębie capity. A głośniejsze to i szyjoklatki.
Ino efekt uboczny - serce może stanąć....tak, serce. 8)
BOYS-OSTATNI DZIEŃ, OSTATNIA NOC (Oficjalny teledysk) (http://www.youtube.com/watch?v=hgGFl5Pzuvk#)
-
Liv, zatrules sie grzybami? ;D
To moze to Ci sie spodoba? Nowy, lepszy projekt Mozila:
Bracia Figo Fagot i Sztefan Wons Zobacz dziwko co narobiłaś (http://www.youtube.com/watch?v=sMkL-IH-SlY#ws)
-
LZtu - chociaż jedyny taki - nie lubię jakoś takoś - rozedrgane...nie wiem.
A ja czasem lubię takie właśnie - rozedrgane histerycznie. Ale to musi być dzień na....no, na co?
Ni wim.. :-\
To moze to Ci sie spodoba? Nowy, lepszy projekt Mozila:
Jasne, uroczo szowinistyczny. Niczym "świat według...Garba"?
Wróżę karierę w barach, piwiarniach i na menskich spendach.
A na weselach...chyba nie...no, może pod koniec. ;)
Ja za Mozilem nie przepadam (ale po dużym półlitrze inaczej bym gadał ;) )
Dla mnie to takie discopolo dla młodych wykształconych z dużych miast...
O właśnie, trzydziestoparolatków. Co za następną dekadę będą tak:
(http://www.bloblo.pl/image/4745/default/3381_PatrickBoivin_Evolution.jpg)
Kurde, może faktycznie te grzybki... 8)
Ale mnie inny Hans się... przez te abrekadabre.
Nie, nie Hans - Miller ...ale za to Stefan Bandyta.
Steve miller Band - Abracadabra (http://www.youtube.com/watch?v=7QyoRzZrF00#)
-
;D
No i po liczeniu podatków - a już się tak do tego rachowania nastawiłam;))
Jakieś 30 lat mi ubyło:;)) Szpulowy albo Emanuel? Who knows?;)
Dokładka:
The Joker - Steve Miller Band (http://www.youtube.com/watch?v=89QliWlKHGY#ws)
-
A może trochę poezji śpiewanej... ::)
Schnittke (Alfred); Seid nuchtern und wachet (Faust Cantata); VII. Es geschah (It came to pass) (http://www.youtube.com/watch?v=dR78SQeRiC4#ws)
-
Budzi demony, ta poezja śpiewana.
Istna "kraina łagodności" inaczej. :)
Żeby je trochę uśpić poszedłem rosyjsko-niemiecko-żydowskim tropem.
Choć też on prochowy.
Od Sznittke, do Fausta. Stąd do Lema.
(a zza węgła, uśmiechnięci, Stalin pod rękę z Hitlerem)
Przy Fauście zdziwiło to, te odniesienia, za wikką:
Proza
Michaił Bułhakow – Mistrz i Małgorzata
Tom Holt – Faust among Equals
Alfred Jarry – Faustroll
Stanisław Lem – Solaris i opowiadanie „Pan F”
Thomas Mann – Doktor Faustus
Terry Pratchett – Faust Eryk
Michael Swanwick – Jack Faust
Zoran Živković – Vremenski darovi
Pana F, chyba nieznanego lub zapomnianego, odtworzyłem.
http://tygodnik2003-2007.onet.pl/1548,1180221,dzial.html (http://tygodnik2003-2007.onet.pl/1548,1180221,dzial.html)
Oczywista oczywistość.
Ale w Solaris???
Wy widzicie?
A to, cytat z pana F. :
Jednak nie tylko przemoc może przekształcić społeczeństwo otwarte w zamknięte. Istnieje też droga ku nieszczęściu przebiegająca niejako w przeciwnym kierunku. Na takiej drodze może się znaleźć “społeczeństwo tolerujące wszystko” (permissive society). Transformacja w społeczeństwo zamknięte może w tym wypadku nastąpić tak miękko i stopniowo, że w ogóle nie zostanie dostrzeżona.
Niebezpieczna ta twoja poezja Hoko. :)
Miał być zespół, wyskoczył utwór.
Tysz dobrze.
Czas w drogę...
Caravan - Duke Ellington (http://www.youtube.com/watch?v=8hXbbPXswxw#)
-
Przy Fauście zdziwiło to, te odniesienia, za wikką:
Oczywista oczywistość.
Ale w Solaris???
Wy widzicie?
Chyba wywrócony na en jak nice - z dosłowności i tej odwrotności cytat z Solaris:
Ty wierzysz w posłannictwo człowieka, hę, Kelvin? Gibarian opowiadał mi o tobie, nim zapuścił brodę... Jesteś dokładnie taki, jak mówił... Nie chodź tylko do laboratorium, utracisz jeszcze wiarę... tam tworzy Sartorius nasz Faust au rebours, szuka środka przeciw nieśmiertelności, wiesz? To ostatni rycerz świętego Kontaktu, taki, na jakiego nas stać... jego poprzedni pomysł też był niezły - prolongowana agonia. Dobre, co? Agonia perpetua... słomki... słomkowe kapelusze... jak ty możesz nie pić, Kelvin?
Czas w drogę...
Car...aaa!...vanem - to oki;) Niech będzie do Tunezji:
A Night In Tunisia (http://www.youtube.com/watch?v=sIISpSluXCo#)
-
Tak się zastanawiam, skąd znam te przemyślenia Lema na temat Fausta - zdaje się, że w Filozofii przypadku było już coś na ten temat, ale chodzą mi też po głowie jakieś późniejsze teksty.
To jeszcze Faust z innej beczki
FRANCO CORELLI Salut ! demeure chaste et pure... (http://www.youtube.com/watch?v=KSZIKvFTCAs#)
-
No, niech tam, Faust w Solaris. Nawet brzmi. :)
Car...aaa!...vanem - to oki;) Niech będzie do Tunezji:
Taka tam, tunezja warmińska... na wschód od Ameryki, na południe od Paarisa. ;)
Ten cara...van, bardziej tureckim żanrem...czarny, wymoszczony - dobry w ostatnią podróż. ::)
I nie odbiegając mocno od tej czerniny popętlonej...jeden z ulubionych.
Chyba jeszcze nas nie odwiedził???
A dobrze ładuje. Radośnie.
Ma swoją moc.
Hej. 8)
Stevie wonder - I'm free (http://www.youtube.com/watch?v=C5pX7oZ747w#)
-
Tak się zastanawiam, skąd znam te przemyślenia Lema na temat Fausta - zdaje się, że w Filozofii przypadku było już coś na ten temat, ale chodzą mi też po głowie jakieś późniejsze teksty.
Też kojarzę faustowe wzmianki - może z Mojego poglądu na literaturę? Może ze Szpitala przemienienia? Jak się kiedyś temat rozwinie to pogrzebię:)
A propos pogrzebów, Turcji i duke'a...pewnie, że dobry ten karawan, ale nie wszędzie tak wy-i-u- moszczony człek mógłby dojechać...się mi tak skojarzyło: w V-IV w p.n.e. ludziki miały takie pochowawcze kaprysy:
(http://img14.imageshack.us/img14/1715/img4196x.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/14/img4196x.jpg/)
(http://img600.imageshack.us/img600/4420/img4187b.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/600/img4187b.jpg/)
To są grobowce likijskie w Kaunos w Turcji...dają do myślenia o człekach...takie starożytne: zastaw się a postaw się - podobno przez całe życie takiego duke'a, kuli mu grobowiec - jak był gotowy, to cza się było szykować?;)
Taa...Stif - kiedyśktoś zadzwonił z Ajdżastkolem...nie zaczekał na jakiś odzew i odśpiewał to, ale mojemu ojcu;) Lubię tego Fri...chociaż też mam uczucie powtarzalności - nie tylko tego SW, ale in generalissimus;) Się też zastanawiam czy tego ktoś nie kowerował? Bo jakaś inksza wersja chodzi mi po...
Łoki...jak na czarnotowidzę, to może jeszcze po hiszpańsku pokluczę...wg mnie tyż radośnie...taki test na wytrzymałość;)...proszę nie regulować zegarków, nie odbierać telefonów:)
Miles Davis - Spanish Key (http://www.youtube.com/watch?v=ibanLlREjTk#)
...i już nie trąbię;)
Dla oddechu - nie wiem, ale ja w tym słyszę Breakout:
KIM NOWAK feat. Izabela Skrybant - Dziewiątkowska PROSTO W OGIEŃ (http://www.youtube.com/watch?v=7uEciXvbRmg#)
:)
-
A co tam, trza poszaleć przy weekendzie,najlepiej w oryginale Gnarls Barkley - Crazy (http://www.youtube.com/watch?v=bd2B6SjMh_w#) a takie covery rozwalają Crazy - Gnarls Barkley (acoustic cover) (http://www.youtube.com/watch?v=sXLhh6p5hjo#ws) czy to w genach jest, li(v) tylko łatwe do zagrania ? Coverując dalej można dojśc do pełenej komerchy The Voice cover of Gnarls Barkley's Crazy HD 720p (http://www.youtube.com/watch?v=PXY7r9BZTjo#noexternalembed-ws) no i co dalej HD - Alice Russell - Crazy (Gnarls Barkley) - Live - London's Union Chapel - May 2010 (http://www.youtube.com/watch?v=TjHzVLfFwzU#ws) gotyckie to jakieś wycięcia(niech mnie Maziek poprawi) Hmm wnioski są....
-
Weekend mija czyli można smęcić jak zwykle;)
Nie wiem czy to się broni bez filmowego podkładu, bo mam nałożone, ale z wczoraj zobaczonej polskiej Róży Smarzowskiego:
"Róża" muzyka z filmu (http://www.youtube.com/watch?v=-9Ra9T5G3Qs#)
-
Fajne te kilikijskie jamy. Aż szkoda, tyle kwaterunku na zmarnowanie...
Waglewskie podobnie, z tym że raczej późny Nalepa z żonką.
Takie koło coś:
"co to za człowiek jest." - Tadeusz Nalepa (http://www.youtube.com/watch?v=AYWddpEDKBI#noexternalembed)
Ten odWiesiolny Krejzy Barklej brzmi jak ze studni. A to XXI wiek - stylizacja?
Ogólnie chyba rozruszać trza Was - towarzysze!
Nie, żeby coś do Róży... przypadkiem, za Hoka porobię. ::)
Pał azja tańczońca karna i wałowa
200-летие со дня победы в войне 1812 года (http://www.youtube.com/watch?v=OAhCtSZsUQk#ws)
A Trzaska...chyba jednak z podkładem.
Swoją drogą, czas obejrzeć. Jest na tubie cały. Nie wiem...
-
Nalepie: tak, kaza i kazakom - umiarkowane damda... poza tym post i jakie tam rozruchy?;)
Swoją drogą, czas obejrzeć. Jest na tubie cały. Nie wiem...
Też nie wiem, bo sama zwlekałam. Recenzji w sieci jest pełno - złego słowa nie powiedzą;)
To nie jest film stricte historyczny - raczej historia przez pryzmat garstki ludzi, którzy próbują żyć w czasach zarazy. Just.
Hm...plus dla Smarzowskiego za ruszenie tematu - chociaż zło jest uniwersalne i nie czepia się tylko tamtego czasu i miejsca - nie zostawia złudzeń w jakiej rzeczywistości żyjemy - wziąwszy pod uwagę ciągłość historii.
Aktorsko dobry poziom, świetne zdjęcia, trochę fabularnych niespójności i oczywistości, trochę westernowo - ostatni sprawiedliwy, a może jeden z pierwszych?, który chce się odciąć od wszystkiego i po prostu żyć. Uwikłanie. Się nie da.
Może warto spróbować zobaczyć? Zwłaszcza, że polskich filmów, które warto... jest bardzo mało, a wraziejakbyco - z tubą łatwo się rozłączyć:)
A Trzaska...chyba jednak z podkładem.
Trzaska - podobnież - temi rytmami i filmowo nawiązuje do tego:
Jerzy Hoffman: Prawo i pięść (http://www.youtube.com/watch?v=rNy7fK58AO0#)
-
Też nie wiem, bo sama zwlekałam. Recenzji w sieci jest pełno - złego słowa nie powiedzą;)
To nie jest film stricte historyczny - raczej historia przez pryzmat garstki ludzi, którzy próbują żyć w czasach zarazy. Just.
Hm...plus dla Smarzowskiego za ruszenie tematu - chociaż zło jest uniwersalne i nie czepia się tylko tamtego czasu i miejsca - nie zostawia złudzeń w jakiej rzeczywistości żyjemy - wziąwszy pod uwagę ciągłość historii.
Aktorsko dobry poziom, świetne zdjęcia, trochę fabularnych niespójności i oczywistości, trochę westernowo - ostatni sprawiedliwy, a może jeden z pierwszych?, który chce się odciąć od wszystkiego i po prostu żyć. Uwikłanie. Się nie da.
Może warto spróbować zobaczyć? Zwłaszcza, że polskich filmów, które warto... jest bardzo mało, a wraziejakbyco - z tubą łatwo się rozłączyć:)
No, niby wiem to wszystko. Może właśnie dlatego?
Dobre filmy o złych sprawach są...hmmm.
Szczypiące za bardzo?
Poczekam...musi być dzień na trąbkę.
kaza i kazakom - umiarkowane damda... poza tym post i jakie tam rozruchy
Żart z kaza kaza miał być. Może zbyt gruby wewtem kontekście. A tynpost dzie... Jusz bybył???
Karnawału jeszcze nie widziałam, przespałem?
Poważniej natomiast, film (a i rytm z drugiego) złożył się w stary Bułacki utwór.
Tylko nie w wersji O, a Eleny Kamburowej. Ino znaleźć nie idzie. Mam na kasecie, a w necie...może jest?
Jeno moja klawiatura cyrylicy nie umie gapa jedna... :)
Tam było i demonicznie i jak z Fettinga.
No trudno.
Żałka znaczy. Mocno żałka, czyli go-żałka.
K sażalieniju, znańszyj awtor... ::)
http://thomas9167.wrzuta.pl/audio/7A4yphllp7V/bulat_okudzawa_-_dawna_spiewka_zolnierska (http://thomas9167.wrzuta.pl/audio/7A4yphllp7V/bulat_okudzawa_-_dawna_spiewka_zolnierska)
-
Za Nalepkę to masz u mnie garniec miodu ;) .
-
Dobre filmy o złych sprawach są...hmmm.
Szczypiące za bardzo?
Poczekam...musi być dzień na trąbkę.
Fakt, to taki film na trąbkę. Ale o dobrych sprawach też w nim.
Alele jak mogłyby być dobre, gdyby nie szczypały? Letnie. By były:) Ale weź tu ustal indywidualny poziom uszczypliwości;)
Jasne - nic na siłę. Poza tym - żebyniebyło - uważam, że to dobry i poruszający film, ale nikomu nie wmawiam, ze to jakaś pozycja obowiązkowa i mus:) Sama mam parę zastrzeżeń.
Łokiłoki kazażart - nie ważyłam, nie mierzyłam - grubości:)
No fakt..sprawdziłam i ni ma go - ani z lewej, ani z prawej - tego postu...nie wiem com taka na zapas i do przodu z tą ascezą...hm.
Jeno moja klawiatura cyrylicy nie umie gapa jedna... :)
Moja przeszła kurs dla początkujących...fakt drugi - rytm jest:) :
http://www.moskva.fm/artist/%D0%B5%D0%BB%D0%B5%D0%BD%D0%B0_%D0%BA%D0%B0%D0%BC%D0%B1%D1%83%D1%80%D0%BE%D0%B2%D0%B0/song_998590 (http://www.moskva.fm/artist/%D0%B5%D0%BB%D0%B5%D0%BD%D0%B0_%D0%BA%D0%B0%D0%BC%D0%B1%D1%83%D1%80%D0%BE%D0%B2%D0%B0/song_998590)
I zrobiwszy krok w bok od wiecznych kwartir - nie tak znowu daleki - ale współgrać nie będzie - z ostatnio słuchanej peelowej płyty...rytm jest i hajer też jest czyli niby, że karnawałowo się urzepiło;)
Joy Division - Sound of Music ( Peel Session - 1979) (http://www.youtube.com/watch?v=mXp9N5YSr9E#)
-
Dzięki za Jelenę. Chyba wzorowała się na jednej Ewie.
A link wygląda uroczo dobdobadobadob...bebdo. Muzycznie. :)
Ale tu wesoło.
Prawie jak w listopadzie. ;)
Co by tu... i nie wiem.
Wiem.
Karnawał się rozkręca? No to czadu!!!
Krzak - Blues H-moll - Smuteczek (http://www.youtube.com/watch?v=4ue2PemT_78#)
A teraz nastąpi przypowiastka apropo fundamentalnych pytań z sąsiedniego wątku. ::)
Nie pojmuję, jakim cudem milion (?) dorosłych ludzi, którzy na co dzień en masse solidnie pracują, pilnie uczą się, rozsądnie biznesują, żyjąc w ten sposób arytmetycznie, logicznie i fizycznie - JEDNOCZEŚNIE w pewnym zakresie porzuca swój rozum
Kupiłem czarnego Krzaka.
Trzeszczał.
Zwłaszcza tam, pod koniec, gdzie skrzypce cichutko pitolą, a ludzie rękami wyklaskują rytm.
W innych miejscach też.
Trzaski wybitnie lubiły samotne basy gitary.
Wkurzało, więc kupiłem drugi egzemplarz - też trzeszczał.
Kupiłem trzeci - trzeszczał.
W związku z tym, czwartego nie kupiłem.
I teraz mam takie trzy - podobnietrzeszczące, czarne rowki.
Nie wiedziałem wtedy, że one płyty, spod jednej sztancy w jedynej pionkowej fabryce były.
I wprost musiały trzeszczeć podobnie.
Wczoraj zamówiłem sidiczkę.
Przekonany a wręcz pewny, że trzeszczeć nie będzie.
Po 32 latach posłucham smuteczka bez trzasków.
A może będzie...
I co wtedy zrobię?
-
A link wygląda uroczo dobdobadobadob...bebdo. Muzycznie. :)
Uhm...w dodatku te nutki przeplatane procentami;)
Tja...hamolowy czad;)
Ci nie podpowiem czy sidi Trzaska czy nie, bo ja mam kasetę - przegraną z płyty. Koleżanka miała starszego brata, ten brat miał pokój pełen płyt. Płyty były w straszliwych - jak dla nas - cenach. Radziłyśmy sobie przegrywając i kupując kasety na zmianę. Zawdzięczam tym przegrywankom spory kawał muzyki z lat 70/80. Taki dług;)
Ten karnawał (byle do postu;) )...no dobra byli już z wyjętym Peterem...na smutno - teraz w inkszym składzie i na wesoło:
Fleetwood Mac - Don't Stop [with lyrics] (http://www.youtube.com/watch?v=SybgWaQy7_c#)
No...wesołe to jest...a jak 8)
-
...rytm jest i hajer też jest czyli...
Jest dobrze. :)
Piękne słówko gwarkowe, bez uwłaszczania... ::)
Poczytałem sobie, potem pomyślałem - źle tłumaczyli... kaman bejbi lajk maj hajer....
http://wyborcza.pl/1,107788,6817849,Hajer.html (http://wyborcza.pl/1,107788,6817849,Hajer.html)
Ten karnawał (byle do postu;) )...no dobra byli już z wyjętym Peterem...na smutno - teraz w inkszym składzie i na wesoło:
Uuuu, Ollla - jedna z moich ulubionych.
Z niej najbardziej (poza ojatatą) chyba to:
Fleetwood Mac - Gold Dust Woman (http://www.youtube.com/watch?v=YPEGzEttx0w#)
A z całego tego episodu, tamto:
Fleetwood Mac - Tusk (http://www.youtube.com/watch?v=MT7W8xJFl_g#)
Co może pomoże wskoczyć na normalne rytmy wałowo-wesołe+.
A ja dodatkowo...niech premier ma cuś ode mnie.
Lub ze mnie. 8)
-
Z wami to nie mozna wytrzymać normalnie,jak im smutasy, to oni wesoło hulają,jak im wesoło zapuścić, to trąbkowate puszczajo.No to macie to **JEFF BECK** - Rock'n'Roll Party Honoring Les Paul [2010].avi** (http://www.youtube.com/watch?v=wQ4cvJx-Zp4#ws) długie i pyszne do zabawy a i "pościelÓwy teŻ so.Takie wykonanie tego utworu(wyk.Imelda May),gdzieś od 59 min. ciary miałem nie da się ukryć.
-
Piękne słówko gwarkowe, bez uwłaszczania... ::)
Poczytałem sobie, potem pomyślałem - źle tłumaczyli... kaman bejbi lajk maj hajer....
;D
Eee...jakie tam wywłaszczanie;)
To sie nawet ukłodo w muzyczno teoria - tyn kaman - potym Fisz śpiewoł - tyj frelce: Keli - cy pamiento jak łon na szychta szoł...ale gorzyij jak tyn hajer wracoł do dom z geltagiem ::)
Kobitka ze złotem...tak, ale dla mnie z Rumorów chyba druga ulub to Go your own way. Tak się wgrało. Z okresu? Tusk...plusk...możet byt...lubię.
Takie wykonanie tego utworu(wyk.Imelda May),gdzieś od 59 min. ciary miałem nie da się ukryć.
Fajny ten koncert - początek taki crejzi hors, river, bejbi, yeah!;) Od 59 - bardzo lubię tego Remębera - chociaż mam wgraną wersję Aerosmith...wziąwszy jeszcze okładkę płyty pod uwagę;))...aże puszczę nadprogramowo:)
03 Remember Walking In The Sand Aerosmith 1979 Night In The Ruts (http://www.youtube.com/watch?v=tQYYnTnz96M#)
A chciałam te niby normalne karnawałowe rytmy ::)...hm...bo z dontstopem...można się przenieść do ruchliwszego kawałka - mi nał:
Queen - 'Don't Stop Me Now' (http://www.youtube.com/watch?v=HgzGwKwLmgM#)
I w peesie, bo to nie...żebyniebyło...radośnie jest, żaden tam post...ale co zrobić skoro Nick Cave ze Złymi zaczyna nagrywać płytę, a w świat wypuścili takiego próbnika?:)
http://www.rollingstone.com/music/news/song-premiere-nick-cave-the-bad-seeds-we-no-who-u-r-20121130 (http://www.rollingstone.com/music/news/song-premiere-nick-cave-the-bad-seeds-we-no-who-u-r-20121130)
Nick Cave & The Bad Seeds - We No Who U R (Lyric Video) (http://www.youtube.com/watch?v=2kBl86cIV3g#ws)
-
Trzaska - podobnież - temi rytmami i filmowo nawiązuje do tego:
Jerzy Hoffman: Prawo i pięść (Embedding disabled, limit reached)
Strachy Po Pachy:
Strachy na Lachy Nim wstanie dzień (http://www.youtube.com/watch?v=qvt6gAI1Hdw#)
-
chociaż mam wgraną wersję
A mi się wgrało...
To chyba ten "determinizm społeczny" o którym pisał Lem, czy raczej opisywacz Lemkrecjusza - Okołowski. Kartkuję powoli, na razie miło się czyta (a Maziek straszył). Chyba, że głębiej w lesie będzie trudniej.
Więc, mi się wgrało tak - te remember.
Remember (Walking in the Sand) - Shangri-Las (http://www.youtube.com/watch?v=wgWIcB14s80#)
Wszystko przez epki tonpressu z serii "Oldies but goldies". W czasach kiedy okładki były zastępcze, często z innych niesprzedanych płyt, te wyróżniały się grafiką. Była seria pięciu takich. Shangri to 4.
http://www.ebay.com/itm/7-EP-SHANGRI-LAS-Leader-Pack-2-POLAND-POLISH-/310588532193?pt=LH_DefaultDomain_212&hash=item485084e5e1 (http://www.ebay.com/itm/7-EP-SHANGRI-LAS-Leader-Pack-2-POLAND-POLISH-/310588532193?pt=LH_DefaultDomain_212&hash=item485084e5e1)
A trójka to Yarbirds.
http://allegro.pl/ep-yardbirds-for-your-love-still-i-m-sad-i2853135488.html (http://allegro.pl/ep-yardbirds-for-your-love-still-i-m-sad-i2853135488.html)
Z niej inny znany, naśladowany:
The Yardbirds - Still I'm Sad (http://www.youtube.com/watch?v=ONVXNH7D4Qw#)
I tak odczapnie...
Okołowski napisał - Lem nigdy nie był w USA.
Niby wiem.
Ale gdzieś w tyle głowy pęta się historia z Fiałkowskiego, czy Beresia...dramatyczna.
Jazda samochodem po hajłeju, wielopasmowym. Bardzowielo.
I konieczność zjazdu z minięciem kilku zatłoczonych pasów. Jak nie zjedzie, to pojedzie...hen.
Tak obrazowa, że czytając, czułem ten pot pot pachami.
Zmyślił?
Czy mi się pomieliło? I tak pomielone wgrało.
Bo byłem pewny, że to w USA właśnie. ???
Kurdek, po Fettingu, nawet Strachy nie takie. Znów determinizm?
-
Nie kojarzę historii o Lemie w USA - chyba jednak tam nie podróżował.
Ten Yard otwiera niezły trop...ale...dosyć było śpiewanych...może instru i mental...ten sad w wykonaniu Rainbow (z linkowanej już płyty od selfportretów) - calkiem inksza inkszość:
Rainbow - Still L'm Sad (http://www.youtube.com/watch?v=KI-QK-0jq2g#)
Można sobie też wyguglać koncertówki ze śpiewającym Dio. Ale to inna jakość.
Strachy lubię - podobnie - inny wymiar - zależy od dnia. Chociaż brzmią trochę jak "Czterej pancerni";)
-
E, Czterej pancerni brzmią lepiej ::)
A początek tych Strachów to u Watersa słyszałem :)
-
Odwieczny problem niedzielnego ołowianego poranka.Im większe dołowanie,tym większa ulga One Time - King Crimson (http://www.youtube.com/watch?v=RhJKCW2_w3k#) Tak wiara ,to piękna rzecz ,jak to ktos wspomnial na forum ;) Starless zostawię sobie na wieczór
-
E, Czterej pancerni brzmią lepiej ::)
A początek tych Strachów to u Watersa słyszałem :)
Noo...ale KSU dawało radę pancerniakom;)
Albo nawet u Barretta - Astronomy Domine z pipkiem:)
Żadne tam ołowiane dołowanie...morza szum, ptaków śpiew...sztandardzik, ale wyciągnięty z jednego szpiegowskiego filmu...nawet a propos zagadnień homosekualnych...nie sądziłam, że kiedyś zalinkuję Hulia, ale...świat idzie do przodu - albo? właściwie? regres? może:
Julio Iglesias - La Mer (http://www.youtube.com/watch?v=idUjpNL53RE#ws)
-
To moze cos zywszego:
P.O.D. - Boom (Official Music Video) HQ (http://www.youtube.com/watch?v=lhJfdWxpI2Q#)
Leftfield - Afrika Shox (http://www.youtube.com/watch?v=34hkpKFwD2I#)
Two Steps From Hell - Immortal (http://www.youtube.com/watch?v=vVezbVxp2Pw#ws)
-
To może coś spokojniejszego?
Wczoraj rozpoczął się chiński nowy rok. Żegnamy smoka, witamy wodnego węża (lub czarnego). ;)
Będzie się niedziało...lalala...Lolala.
Chrisma (Krisma)∻"Lola" (http://www.youtube.com/watch?v=f-pAKqa0Jsg#)
-
Nick Cave ze Złymi zaczyna nagrywać płytę, a w świat wypuścili takiego próbnika?:)
Bad do sedesu wpad.
Miękną kolesie z wiekiem chyba. ::)
Nick powoli upodabnia się do tego pana. Ale fajnie, że tworzy.
Leonard Cohen - Waiting for the Miracle (http://www.youtube.com/watch?v=3HLF3-vGxsE#)
-
To moze cos zywszego:
Dwóch kroków w lewo nie znam, ale P.O.D. - mnie się oni jakoś składają z Limp Bizkit i Linkin Park - mam ambiwalentny;) - wolę SOAD i Korn - w P.O.D. wszędzie słyszę te ich - zresztą niezłe - Youth of... trochę jednokopytne...ale gdzieś tam nie przeszkadza mi np. to:
P.O.D- This Time (http://www.youtube.com/watch?v=RNhazVKUZ7k#ws)
Bad do sedesu wpad.
Miękną kolesie z wiekiem chyba. ::)
Samocyt? Proszbarr...;):
No...Henry jest z tym zgranym Straight to you (które zresztą lubię) i snami:) Ja dojechałam jeszcze do Lazarusa i Grindermana pierwszego. Miętko się zrobiło:
Czyli toten...no...proces (a chorobowy to mi wykrakał Męberyta) ;)
Alele w sumie co masz do Cohena? Insza bajka. Lubię czasem.
Tak z podobieństw i aproposów – sobie myślę, że NC mógłby też urządzić ten pokoik bez klamek:) :
Porter Wagoner - The Rubber Room (http://www.youtube.com/watch?v=wKWJJIEpX4c#ws)
-
::)
"Kozel" (He-goat), Nicolai Gedda (http://www.youtube.com/watch?v=W7PsPba5zM0#)
-
Alele w sumie co masz do Cohena? Insza bajka. Lubię czasem.
Nic nie mam.
Wręcz naodwrót.
Bardzo, całego - kiedyś się strasznie wgrał. W okolicznościach niedoobrony.
Pewnie, w innym czasie bardziej nim przypętlę. Zwłaszcza z jednym Filem S.
Chyba, co kto inny, uprzedzająco.
A bajka?...nie taka inksza.
Ależ ten Pullman, czytam Wagoner moduluje gułoss. :)
Piękny by duet z tym Geddą był. :D
Ja na szybko - okolicznościowo.
Raz w roku słucham - więc i Wam... z życzeniami - multigenderowymi. :-*
The Valentyne Suite (http://www.youtube.com/watch?v=UQQIivolsOw#ws)
-
Coś z innej beczki
Night Ark "They Love Me 15 Feet Away" (Armenia) (http://www.youtube.com/watch?v=nU5F5xS1lCg#)
-
Ależ ten Pullman, czytam Wagoner moduluje gułoss. :)
Piękny by duet z tym Geddą był. :D
Taa...do kolosalnego podkładu :P Chociaż ta tynkowa, to sama z siebie misz z maszem;)
Geddę pamiętam od korobeinikowej śpiewki i oki…o kozach...no dopsz;) Noc od Arka – lubię takie granie, ale nie wiem czy to przez samozapłon zatok, ale jakoś drażni mnie ta część lamentująca – instrumental sam byłby oki. Na dzień obecny.
I cobytutam? Może w duety, a do Arki jeszcze wrócę, bo nasunął się mi jeden pan P.
Ale...utknęłam trochę na Cohenie...
[bajka...co za różnica w sumie...nie trza ich szufladkować - dla mnie Cohen zawsze brzmiał po prostu łagodniej i inksze emocje niż Cave]
...duet z Filem zostawiam do przypętlenia i puszczę swój:
The Smokey Life - With Lyrics (Leonard Cohen) (http://www.youtube.com/watch?v=Osuodidy6eA#)
A że zobaczyłam Walk the Line o J. Cashu, to...
jego piosnki zostały tam zaśpiewane przez Pheonixa i Witherspoon i wg mnie fajnie to zagrało. Wyszedł im duecik z It Ain't Me Babe Dylana - zresztą kilka - wyszło. Rozsypał się worek z piosenkami Casha, ale padło na tę, bo trafiła się w dwóch filmach, które ostatnio widziałam i urzepiła umpa umpa…
...to:
Joaquin Phoenix & Reese Whiterspoon -Jackson with Lyrics (http://www.youtube.com/watch?v=_gWqrGWpx9Y#)
-
Coś z innej beczki
Kapela ze Wsi Warszawa (Warsaw Village Band) - Śtyry konie (http://www.youtube.com/watch?v=Avp5g6lchUU#)
-
[Fajny ten koncert -
Taki kameralny,można powiedzieć nawet,że do "kotleta".Ktoś nawet powiedział,że największe rzeczy w histori ludzkości dokonują się w małych pomieszczeniach ;) .Nie wiem co miał na myśli, sypialnie, czy może jakieś tajne protokoły,porozumienia dokonujące się poza wiedzą tłumów.No ,ale to już przeszłość.Dziś jest niedziela,kolejna ołowiana.W związku z tem piosnka o sobocie King Crimson - Book of Saturday (http://www.youtube.com/watch?v=UDBqrMM50IQ#) Zastanawiająca przedostatnia zwrotka-o ztrzymującej się kawaleri we włosach damy, na rzecz slodkiej szesnastolatki 8) Kontynując niedzielną wędrówkę i przestrzegając zasadę małych pomieszczeń dotarłem do tej pani From The Beginning - ELP - guitar cover (http://www.youtube.com/watch?v=2vWjM8HvVGg#) Ach,żeby G.L. był blondynką, a tu ta sama pani? Zajmuje się rozdawaniem karmy,trza zajrzeć w tekst utworu ,bo to tolka instrumentalne :) YES - Your Move (cover) (http://www.youtube.com/watch?v=OZofA94Boek#)
-
King Crimson - Book of Saturday
Zastanawiająca przedostatnia zwrotka-o ztrzymującej się kawaleri we włosach damy, na rzecz słodkiej szesnastolatki 8) Kontynuując niedzielną wędrówkę i...
Niedziela jest zwieńczeniem soboty. Czasem też karą, za...
Niekiedy zastępuje ją poniedziałek.
Ciąg dalszy możliwy. Albo niemożliwy.
Rendezvous 6:02 - UK (http://www.youtube.com/watch?v=1XG-tZRdTzQ#)
Smuteczek bez trzasków. Wesołeczek też. :)
[bajka...co za różnica w sumie...nie trza ich szufladkować - dla mnie Cohen zawsze brzmiał po prostu łagodniej i inksze emocje niż Cave]
...duet z Filem zostawiam do przypętlenia i puszczę swój:
Jasne te...tynkowe emocje, to kwestia wieku. L chyba od zawsze był "stary". Ale oni go doganiają.
Do onych zaliczam też R.W. Sie wyrówna. :)
Ta płyta, uważana za najgorszą, po niej długa przerwa. Liczne męskie chórki mogły zaskoczyć, zawsze lubiłem "jego" chórki i wokalizy - miał najlepsze.
Mi z niej, poprzedzający smogowatego, cygańskożenny.
To nawet przebój był "niejaki". :)
leonard Cohen - the gypsy`s wife (http://www.youtube.com/watch?v=M-hOpyGKfmo#)
Z tym że...okładka - koszmerna.
-
Beztrzaskowy smuteczek lepszy, czy ten charakterny już utrwalony i brak?;)
Jasne te...tynkowe emocje, to kwestia wieku. L chyba od zawsze był "stary". Ale oni go doganiają.
Otwieram dzisiaj wybiórczą z 15 lutego i patrzę a Sankowski napisał art. pt. Alfabet N.C. - i? Masz babo placka - C jak Cohen:) A tam:
"Smutek w jego piosenkach zawsze dodawał mi ogromnej siły i energii. Zawsze o tym przypominam, gdy ktoś mówi mi, że moje piosenki są zbyt dołujące." - mówi Cave o Cohenie;) O Cashu tyż było - i taktoto:)
To żeby domknąć temat i pokazać jak bardzo się jednak różnili;) N w utworze L:
Nick Cave-Avalanche.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=Se6sg6aOYlE#)
I dla odzyskania harmonii - nie wiem dlaczego ktoś to poszatkował na dwie części:
Beethoven Piano Concerto No. 5, 2nd Movement, Wilhelm Kempff, Part 1 (http://www.youtube.com/watch?v=oRbhx2OB1bU#)
Beethoven Piano Concerto No. 5, 2nd Movement, Wilhelm Kempff, Part 2 (http://www.youtube.com/watch?v=w6Xtziw2KsA#)
-
Wyborcza nas podgląda?
Oj!
Ten koncert...moja pierwsza płyta LP. Długo jedyna, stad igła Arturka zryła hajerowo. Ale znałem na pamięć, co do nutki. Za konduktora robił Semkow.
O, ta:
http://www.kppg.waw.pl/plyta.php?plyta=2288 (http://www.kppg.waw.pl/plyta.php?plyta=2288)
To żeby domknąć temat i pokazać jak bardzo się jednak różnili;) N w utworze L:
Taa, lawina, też myślałem. Nick demoniczny, katastroficzny.
I zupełnie od pietruszki, a może nie?... przywołał się ten piosenek.
Wyobrażam teraz w wykonaniu tego Nicka.
Byłby hicior, jak nic. :)
Skaldowie - Jak Znikający Punkt (http://www.youtube.com/watch?v=x2f0irkiNpc#)
Oba smuteczki fajne - uzupełniają się. Głowa dorabia trzaski, ale takie nietrzeszczące.
Ideę trzasków.
-
Trzaski,tak trza se wyobrazić nawet na Rodri(n)guezie (Sixto) Rodringuez - Climb up on my music - 1972. (http://www.youtube.com/watch?v=1u_VsFWPEkQ#) takie czasy ,cóż.Ołowiana, a co tam,przy tym gościu nic nie straszne. A jutro Beth w Hybrydach.Kto nie kupił biletów niech żałuje,bo ni ma.
-
Fajny ten Rod drink łez. Dziwne, że się nie przyjął. Widać, jeden z tych pechowców co imię ich milion.
BaaBecia.
Ola ma misję.
Opowiedzieć o muzyce, cokolwiek mission impossible. :)
A skoro o koncertach, to się waham.
6 czerwca w Berlinie. Argument, że może ostatnia okazja, gniotący.
Ci:
Rush - "Tom Sawyer" Time Machine Tour 2011: Live In Cleveland [OFFICIAL] (http://www.youtube.com/watch?v=WJoTxywiRG0#ws)
-
Jest:
Leniwy wałkoń i wielki waleń mozolnie zgłębiał tajemnice bytu, nazbyt głębokie dla wielkich wałkoni i leniwych waleni.
Winnie the Pooh - o Wieloryba Polikarpia rozmowach ze śmiercią
Ma być:
Leniwy wałkoń i wielki waleń mozolnie zgłębiali tajemnice bytu, nazbyt głębokie dla wielkich wałkoni i leniwych waleni.
Winnie the Pooh - o Wieloryba Polikarpia rozmowach ze śmiercią
VOSM
-
Ten koncert...moja pierwsza płyta LP. Długo jedyna, stad igła Arturka zryła hajerowo. Ale znałem na pamięć, co do nutki. Za konduktora robił Semkow.
Noproszsz...jak trafiłam;) Lubię 4 i 5.
Znikający punkt ma świetną muzykę - nie wiem nawet czy instrumental nie byłoby lepszejsze :-\
Rush jest dosyć charakterystyczny wokalnie - ale znam barrrdzo połebkowo, więc mnie nie kusi – chociaż Berlin w lipcowo- sierpniowych weekendach prawie zaklepany:)
Ale co fakt - to fakt - kruszą się te "ostatnie okazje":)
Sixto bardzo przyjemny. Filmu jeszcze nie widziałam, ale przez ten dokument w wielu stacjach radiowych "odkryli" R. i od miesiąca grają dosyć intensywnie.
Hm…mission jest rzeczywiście im...;)
To może taki instrumental - dodatkowo suntrackowy - ostatnio w 2-3 filmach trafiłam na muzykę Desplata (napisał ją też do Obrony Łużyna) - to z filmu Drzewo życia:
Alexander Desplat - River (http://www.youtube.com/watch?v=IJhq5-miGIk#ws)
-
Hm...to ta missa...niby nie można było, ale trochę można było...a kartki z zakazami leżały gdzieś pod nogami - to o zdjęciach znaczy się:)
Lekkie opóźnienie - tak z 15 minut - pusta scena - to ktoś postawił wodę, to piwko...nic się nie dzieje...a w tle ciągle gra Dire Straits i Knopfler:
(http://img442.imageshack.us/img442/2893/bethhart002.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/442/bethhart002.jpg/)
And she is:)
(http://img594.imageshack.us/img594/5535/bethhart015.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/594/bethhart015.jpg/)
(http://img827.imageshack.us/img827/4318/bethhart017.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/827/bethhart017.jpg/)
Początek - myślałam, że MDK nie da rady - nagłośnienie. Ale chyba pogrzebali w kabelkach, bo potem było już tylko lepiej:) Bardzo kameralna scena, żadnej barierki między Beth a ludkami, bardzo swojskie klimaty. Głos? Chyba ten MDK wybrali, bo od lat opiera się szkodom górniczym - huhu...:)
Troszkę o zespole: tutaj - Hart, basista Tom Lilly i Todd Wolff - reperkusja:
(http://img163.imageshack.us/img163/1976/bethhart018.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/163/bethhart018.jpg/)
(http://img163.imageshack.us/img163/5923/bethhart020.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/163/bethhart020.jpg/)
Tutaj z zieloną gitarką - PJ Barth - myślę, że warto zapamiętać to nazwisko:
(http://img715.imageshack.us/img715/8283/bethhart022.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/715/bethhart022.jpg/)
Każdy miał swoje solowe 5 minut - Barth nawet więcej - widać, że dobrze się im współpracuje i dużo radości z tego mają.
(http://img839.imageshack.us/img839/4929/bethhart067.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/839/bethhart067.jpg/)
Beth śpiewa, gra - nie oszczędza się.
(http://img41.imageshack.us/img41/7235/bethhart049.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/41/bethhart049.jpg/)
(http://img713.imageshack.us/img713/5940/bethhart050.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/713/bethhart050.jpg/)
Koniec końców - podczas solo Wolffa - Beth leżała pod tymi talerzami;)
(http://img259.imageshack.us/img259/6413/bethhart051.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/259/bethhart051.jpg/)
Jednym słowem - było oki:)
Tylko na końcu Beth odcięli - bisowali, zespół się pożegnał, ona jeszcze ostała na scenie, dostała kwiatki i chciała coś jeszcze mówić, ale już miała wyłączone mikrofony - ups:) Koncert trwał około 2h - Hart na wysokich obrotach przez cały czas. Kilka piosenek z nowej płyty, kilka z wcześniejszych (był czekoladowy dżisus:) ) - mam wrażenie, że po początkowych 3 numerach wszystko toczyło się elastycznie i na bieżąco decydowali co zagrają.
Generalnie - jeśli będzie taka możliwość - chetnie pójde łans agein na jej koncert:)
Jeszcze takie filmowe ścineczki - upierdliwośc taki aparat na koncercie;):
http://w192.wrzuta.pl/film/0mDgV4HX2uQ/beth_hart_024 (http://w192.wrzuta.pl/film/0mDgV4HX2uQ/beth_hart_024)
http://w192.wrzuta.pl/film/0EaBaNX402I/beth_044 (http://w192.wrzuta.pl/film/0EaBaNX402I/beth_044)
http://w192.wrzuta.pl/film/8fI1Sy6Hw3m/beth_065 (http://w192.wrzuta.pl/film/8fI1Sy6Hw3m/beth_065)
Na ścinkach widać Jona Nicholsa - drugiego gitarzystę i śpiewaka:)
I tak to:)
-
No,no pozazdrościc.Polacy to rzutki naród i na jutubce już tam nawrzucali tego bezliku Beth Hart w klubie Hybrydy - 2013-02-25 - bisy 1/2 (http://www.youtube.com/watch?v=VjYAr5RV81M#ws) i jest Chorzów z tym dżisusem BETH HART - CHOCOLATE JESUS - CHORZÓW 26 II 2013 [HD] (http://www.youtube.com/watch?v=5OSAzblBCKM#ws) Lecz nic nie zastąpi realu,jak ci basy same płytki w kregosłupie nastawiają :)
-
Hm...to ta missa...niby nie można było, ale trochę można było...
Pięknie dziękuję, za relacje multimedialną.
Jasne, że mi szkoda, ba. :-[
Pocieszam się klinem.
Jeszcze jeden z tych którzy skręcili w stronę Leona (szerokorozumianego) Arda.
Steve Hackett There Are Many Sides To The Night (http://www.youtube.com/watch?v=4YKO667TKbU#)
-
Racja wiesioł, że na tubie jest już parę filmików - podziwiam, że komuś się chciało trzymać nagrywadło, kiedy ręce do czego inkszego potrzebne;)
Jasne, że mi szkoda, ba. :-[
Szkodaszkoda - nie ma co kłamać - jest czego żałować;)
A na Rusha? Bo ja omenowonomenowo - wczoraj grali tego Marka K., a dzisiaj patrzę, a on Ci przyjeżdża 8 maja do Łodzi:) Do jutra się zdecyduje czy się uda, bo to też może być jedna z ostatnich takich okazji:)
Bardzo dobry ten Stiv - zwłaszcza na początku - to ja jeszcze jedno - z tej płyty co ją tu Hoko wpokusował:)...są dwa nagrania na tubce - to ciut lepiej dźwięczy, na drugim lepiej widać Bartha - jedno z jego wejść - mniej więcej od 3 minuty - nie wiem, ale początek tego gitarowania pachnie mi namollnym Smuteczkiem:) - so, próbka PJ:
https://www.youtube.com/watch?v=mbD4_BRhQGE (https://www.youtube.com/watch?v=mbD4_BRhQGE)
-
Już mniej smutno, prawie jakbym był, dzięki. :)
ale początek tego gitarowania pachnie mi namollnym Smuteczkiem:) -
Ta, co Błędowski na skrzypcach, Barth na gitarce, rzeczywiście niezły. I miny fajne robi, też ważne. :o
To jeszcze jeden Siiff Hak, płyta ta sama, kawałek zaś - wpadliwy dousznie. Ala Sting.
Steve Hackett ~ Take These Pearls (http://www.youtube.com/watch?v=WO4_NH0_jAQ#ws)
A Rash? Aże "S" chcesię dodać. Ekipa w rozsypce.
Taki wiek. Watowy. Właściwie 3/4 Watowy.
A to noga odpadła, a to ręka, a to oko nie te...dobrze, że choć uszy jeszcze... ::)
Do tego rachunek kosztów. Transport (wygodny), droższy biletu. A ten, pod 3 setki.
Zrasztą, nigdy nie byłem ich wielkim fanem. Za mało znałem, nie wdrukowało się we właściwym czasie.
Tylko jak czytam, wygląda, że przegapiłem jazdę obowiązkową. Classic.
To nic.
Za to jeszcze raz Stiff - z "taką" gitarką. I widokami.
C b d u.
Steve Hackett - Sierra Quemada (http://www.youtube.com/watch?v=dcoRRkG7cvA#)
-
Proszszbarr:)
Ta, co Błędowski na skrzypcach, Barth na gitarce
No...tak to słyszałam:)
Taki wiek. Watowy. Właściwie 3/4 Watowy.
Etam...wieko w głowie jest;)
Co do kosztów - to jednak fakt. Ale przy pewnym ich ograniczeniu i sile perswazji można pojechać do tyj Łodzi - kontynuując, więc gitarowy wątek ( Stiff oki - zwłaszcza drugi - chociaż już trzeci;) ) - z okazji, że bilety na tego Marka już kupione (ostały takie pt. widok boczny...hm...może chociaż gryf wyjrzy zza rogu :-\ ) - dodatkowo soundtrackowo, bo lubię:
Mark Knopfler - The Long Road (Soundtrack Cal - 1984) (http://www.youtube.com/watch?v=yrw_dog4amc#)
-
Etam...wieko w głowie jest;)
Notta, ale głowa podłączona do zmysłów. Te z ciała. Jak ono siądzie...niby dalej może mleć, czytam mielić.
Tylko inaczej. Bardziej na...pusto?
Czasem myślę, lepiej, żeby ona pierwsza padła.
Może znacie jakiegoś niedrogiego Corcorana, coby podliftował te łącza :)
I skoro już o mielopuściu. Co bardziej pasuje - chwacki Wat, czy wacki Chwat?
z okazji, że bilety na tego Marka już kupione
Ola koncertowa - no, chociaż ktoś.
A Marek nie taki znów watowy. Dopiero 64 (oj! to prawie już Watowy, ale postęp medycyny...).
Przy dobrym zdrowiu, jeszcze z dyszkę pograć może. Rokendrolowcy często tak mają. :)
A skoro już, to mój ulubiony DS. Dużo ich, bardzo dużo. Ale ten najbardziej się wgrał, że późniejszy nieco?
Mniej ograny?
A może...Konowaty? Nie, Marek był zawsze bardziej BDylnięty.
Czasem mam wrażenie, że to ja konowacieję. I najpewniej tak jest.
Chętnie bym posłuchał live.
Dire Straits - You And Your Friend + lyrics (http://www.youtube.com/watch?v=LNXncglnsZg#)
-
Boszsz...co z tą watą?! :o
Notta, ale głowa podłączona do zmysłów. Te z ciała. Jak ono siądzie...niby dalej może mleć, czytam mielić.
Tylko inaczej. Bardziej na...pusto?
Czasem myślę, lepiej, żeby ona pierwsza padła.
Tja...nie wzięłam tak dosłownie tyj odpadniętej kończyny;) Alele zależy co miałoby odpaść, co się odłączyć, bo perspektywa odłączonej głowy, przy względnie sprawnej reszcie (po prostu Alzheimer) jest dla mnie automatowa. No chyba, że miałaby po prostu ot, paść...tak - just...nooo...to jest niezłe wyjście;)
Co bardziej pasuje - chwacki Wat, czy wacki Chwat?
Chwacki Chorwat ::)
Przy dobrym zdrowiu, jeszcze z dyszkę pograć może.
Pewnie, że może...ale wiesz to czy tak prawie podnosowo? Poza tym ja mogę nie dograć;)
Oki...DS - nie solo. Też sporo wgranych - ten Ju też - to może taki lubiony...czy ja wiem czy ograny? Chyba nie tak, jak wiele innych:
Dire Straits - What's the Matter Baby [Rockpalast -79 ~ HD] (http://www.youtube.com/watch?v=GszRGpYMgRs#ws)
-
Boszsz...co z tą watą?! :o
Chwacki Chorwat ::)
Z pewnych względów Chorwat odpada. :)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander_Wat (http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander_Wat)
Tja...nie wzięłam tak dosłownie tyj odpadniętej kończyny;)
Na wszelki wypadek - u mnie jeszcze wszystko gra (jakoś). Tylko po bokach widzę już trafienia.
Pewnie, że może...ale wiesz to czy tak prawie podnosowo?
Racja, podnosowość może stracić wcześniej.
A skoro wcześniej, to lepiej później niż wcalej. Wreszcie dali na sidiku. I to z bonusami.
Za to trzeszczący LPik z autografami do archiwum.
EVERYTING YOU EVER WANTED SPEAR OF DESTINY (http://www.youtube.com/watch?v=JWR2aW-6jk0#)
-
Wat mi przemknął...alele tyle o tym zwaceniu (cienieniu?;) ), że...mniejsza, bo:
Na wszelki wypadek - u mnie jeszcze wszystko gra (jakoś). Tylko po bokach widzę już trafienia.
Livka Ty nie lekceważ - normalnie martwię się o Cię:
A skoro wcześniej, to lepiej później niż wcalej. Wreszcie dali na sidiku. I to z bonusami.
Za to trzeszczący LPik z autografami do archiwum.
bonobo:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.585 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.585)
Nodopszsz...może jeno trafienia z boku, bo wcześniej nie było o auto - van der - graffach...ale;)
Tak czy siak - bardzo dobra płyta:) Wsadzimy jeszcze to:
Spear of Destiny - Rainmaker (http://www.youtube.com/watch?v=5KGukEeWF2Y#)
i będzie prawie cała płytka;)
-
Chętnie bym posłuchał live.
Kto by nie posłuchał?Tak z tych "kciukowych" gitarzystów u mnie też w pierwszej lidze,choć Jeffa B. stawiam wyżej.Ja żem jednak zauroczony od 2 tygodni Rodriguezem jest Rodriguez - Rich Folks Hoax (http://www.youtube.com/watch?v=1WKCPLoDwe8#) Wydaje się momentami i Drupim zajeżdżać,ale te teksty... Proponuję się zapoznać z całą twórczością,jest wszystko w necie ;) Można się zakochać.Tu jeszcze na topie bezrobocia,ucisku klas i obojętności boskiej Rodriguez - Cause (HD) (http://www.youtube.com/watch?v=oKFkc19T3Dk#)
-
Kazik, Dukaj i PRL w jednym (a nawet w dwu):
Kazik - Piosenka członka (http://www.youtube.com/watch?v=UcB1B5LyJpA#ws)
Kazik - Piosenka milipantów (http://www.youtube.com/watch?v=fHp1NviVGZs#)
(Inna rzecz, że członków - bo to kondycja, stan mentalny - przybywa, tylko partie się zmieniły.)
-
Dziś pierwszy raz od wielu tygodni,słonecznie.Tylko te wiatry zwiastują cóś PINK FLOYD Set The Controls For The Heart Of The Sun Live 1968 RARE VIDEO !!! (http://www.youtube.com/watch?v=ziZvs77HHw4#) W marcu przypada 40-rocznica wydania DSOTM,w związku jako "miejscowy vip" nie polityczny, dostałem zaproszenie na prezentację wyżej wspomnianej płyty w planetarium.Jestem niezmiernie ciekaw widowiska,ale do 24.03 jeszcze daleko...
-
U kogo świeci, u tego świeci :( Bardzo dobry ten słoneczny kawałek - VIPy w planetarium - no proszsz...
To dla info koncertowego - tutaj można kupić VIP - bilet;) Waters nie poddaje się ze ścianką - stawia ją na narodowym:
http://www.livenation.pl/artist/roger-waters-tickets (http://www.livenation.pl/artist/roger-waters-tickets)
Po tym Kaziku od Q tak zakończeniowo - koncertowo mnie naszło:
KULT Sowieci (http://www.youtube.com/watch?v=9ettjvt3hQI#)
-
W marcu przypada 40-rocznica wydania DSOTM,w związku jako "miejscowy vip" nie polityczny, dostałem zaproszenie na prezentację wyżej wspomnianej płyty w planetarium.Jestem niezmiernie ciekaw widowiska,ale do 24.03 jeszcze daleko...
Tam on?
http://olsztynpress.pl/news/420/pink-floyd-w-olsztynskim-planetarium-ksiezyc-w-poetyce-floydow (http://olsztynpress.pl/news/420/pink-floyd-w-olsztynskim-planetarium-ksiezyc-w-poetyce-floydow)
Noszsz, może być fajnie. Tylko krótko, jak jedna płyta. Mogliby coś dorzucić.
Ale miło, że i w naszym fyrtlu coś kombinują.
Noi, co by tu pod te Słońce...w filmiku takie ładne gejzery plazmy buchały...
The Legendary Pink Dots - Plasma Twins (http://www.youtube.com/watch?v=Wsm_8vplQtY#)
bonobo:
Bono-ba...pamiętałem one poszukiwania greckiej litery, ale moja ścieżka czyściejsza ;)
i będzie prawie cała płytka;)
Ta...ale na płytce bonusy są. Livowy Rainmerker i Dont turn...sadząc po zapowiedzi - koncert w Polsce. :)
No i singielka Rosie i inne mixy. 8)
-
tak zakończeniowo - koncertowo mnie naszło:
Zakończeniowo jak zakończeniowo... Wszechświat trwa, a Kazik i o nowszych czasach śpiewa:
KAZIK - Polska płonie [OFFICIAL VIDEO] (http://www.youtube.com/watch?v=lXQwBIrayfs#)
(Piosenka jak piosenka, ale teledysk!)
I nawet w przeszłość wybiega:
KAZIK - Mars napada [OFFICIAL VIDEO] (http://www.youtube.com/watch?v=3gGFL0vb8cg#)
-
W marcu przypada 40-rocznica wydania DSOTM,w związku jako "miejscowy vip" nie polityczny, dostałem zaproszenie na prezentację wyżej wspomnianej płyty w planetarium.Jestem niezmiernie ciekaw widowiska,ale do 24.03 jeszcze daleko...
Tam on?
http://olsztynpress.pl/news/420/pink-floyd-w-olsztynskim-planetarium-ksiezyc-w-poetyce-floydow (http://olsztynpress.pl/news/420/pink-floyd-w-olsztynskim-planetarium-ksiezyc-w-poetyce-floydow)
zgadza się VIPy w planetarium - no proszsz...
VIP w sensie Very Personal Szczęśliwy,że się załapał(inszy żaden ze mnie vip,choć jakiś klucz do otrzymania zaproszenia musiał być ;)).Na Watersa nie polecę,bom zniechęcon do stadionowych koncertów.Choć jakby ten drugi floyd tam zagrał jak tu gościnnie,to może (ciekawe wykonanie tej "solówki wszechczasów",takie surowe,jak w pierwszych wykonaniach koncertowych z 79' i 80' roku ) Roger Waters + David Gilmour: Comfortably Numb, Live, O2 Arena 2011 (http://www.youtube.com/watch?v=hUYzQaCCt2o#ws) Tak przy okazji natknąłem się na taki mini reportaż Nick Mason, David Gilmour and Roger Waters Behind The Scenes: O2 Arena 2011 (http://www.youtube.com/watch?v=z0T7FRKTj00#ws) Jak widać stare pryki,już całkowicie pogodzeni,nieżle się przy tym bawili(tylko Ryśka brak :'( )
-
Jak widać stare pryki,już całkowicie pogodzeni,nieżle się przy tym bawili(tylko Ryśka brak :'( )
Eksploatują kopalnię. :)
Jak by nie patrzeć, Wall dał im takie logo, że jeszcze długo mogą...za co pozostali powinni być Watersowi dozgonnie wdzięczni, niezależnie od jego chimer i późniejszych zgrzytów.
A mnie, tymczasem, ta 40-ta rocznica skłoniła... jak tam okolica?
I wyszło z +1.
Wishbone Ash - Warrior (http://www.youtube.com/watch?v=U5X_Dd_6Czk#ws)
-
Nototak...
Wojownicze słońca, plazmy (głos mi się tak głupio skojarzył, że nie powiem, bo mnie wypiszecie z lekcji muzyki;) ) - świetne - sporo przegapiłam. Nihil novi.
Kaziki - wiadomo - chociaż nie są to moje ulubione.
VIP w sensie Very Personal Szczęśliwy,że się załapał(inszy żaden ze mnie vip,choć jakiś klucz do otrzymania zaproszenia musiał być ;)).Na Watersa nie polecę,bom zniechęcon do stadionowych koncertów.
To prędzej VHS;) Ja na Watersa też nie - mam wrażenie, że multi - pulti - media przesłaniają już tam muzykę. Chociaż pewnie jakieś dźwięki się przebiją;)
W sumie DS występują u mnie pospołu z Genesis. Nie mogłam się zdecydować czy pętlić do słońc, czy do wojowników i wyszło do skrzynek. -1;)
Genesis - In the Cage (http://www.youtube.com/watch?v=v4tDKF_uwRI#)
-
Nie mogłam się zdecydować czy pętlić do słońc, czy do wojowników i wyszło do skrzynek. -1;)
No i jak sympatycznie-symetrycznie. :)
Ta płyta... dla jednych koniec, dla drugich początek G.
I nie ostatni wtyłto zwrot.
W sumie historia Raela plącze się jakoś z Corcoranem, dorzucę jeszcze jedna nitkę.
Genesis - The Chamber Of 32 Doors - Original Lamb Slide Show (http://www.youtube.com/watch?v=fCC5t1r-974#)
A na R.W. się nie spinam bo byłem tu:
http://www.rockmetal.pl/relacje/waters.02.html (http://www.rockmetal.pl/relacje/waters.02.html)
Tylko w ostatnim akapicie przesadził. Pogoda dużo gorsza, koncert nie taki cudowny.
-
W sumie się plącze:)
Tylko w ostatnim akapicie przesadził. Pogoda dużo gorsza, koncert nie taki cudowny.
Genesis w Chorzowie w 2007 - lało po prostu nieprawdopodobnie. Na koncercie - chociaż podnosowy - nie byłam z różnych względów. Ale pamiętam doskonale - jechałam po swój powypadkowy samochód i miałam pożyczonego Lanosa - wjechałam nim pod zalany most i się zadymił. W tych strugach - niezapomniana chwila grozy;))
A wracając do G.:
Ta płyta... dla jednych koniec, dla drugich początek G.
Ja nie mam z tym kłopotu (jak np. z Marillion czy Queen), bo pierwsze nagrania G., jakie mi wpadły w ucho, były już z Filem - idąc backiem było tylko lepiej:)
Może dlatego uważam, że G to chyba jeden z nielicznych zespołów, któremu zmiana frontu aż tak bardzo nie zaszkodziła - C. był już w zespole - chociaż repertuar się zmienił po odejściu Gabriela. Transformacja. Hm...tak czy siak - ja lubię i te przed i te po - na różne okazje:) Sporo się wgrało.
W sumie utknęłam trochę na G...a co tam...jeszcze jeden i jeszcze raz:)...tylko trudno wybrać...nawet jak się już człek na płytę zdecyduje:) I dlatego - po prostu - jeszcze jeden -1 i pierwszy z brzegu - w tradycji księżycowej...o!;)
Genesis - Dancing with the Moonlit Knight (http://www.youtube.com/watch?v=r0Spl1cOf-o#)
-
Genesis w Chorzowie w 2007 - lało po prostu nieprawdopodobnie.
Wiem coś o tym. :)
Ale przynajmniej było ciepło. Dodatkowo, na czas koncertu ulewa jakby zelżała. W sumie, jak patrzę na te moje 3 koncerty stadionowe (choć unikałem) wszystkie pechowe - deszcz.
Ale water na sowym najgorszy - zakończony zapaleniem oskrzeli i jedną z nielicznych wizyt u "domowej" lekarki. Mniejsza o kaszel...papierosy straciły smak, znaczy dostały nowego - aromatu wilgotnej szmaty do podłogi. Niesamowite wrażenie (ta zmiana, nie zapach).
Doktorka miała dziwną minę, za to nie miała stosownego lekarstwa i tradycyjne machnęła antybiotyk + L- 4. Od tego czasu już jej nie widziałem (pomijając wizyty z dzieciem). Po prostu zacząłem na siebie uważać i przestałem jeździć na takie zimnomokre koncerty.
Ja nie mam z tym kłopotu
Też nie. Ale otarłem się o takich bezkompromisowych purystów. Jeszcze gorzej z PF. - tu byli tacy twierdziele, że kapela skończyła się dla nich z wydaniem pierwszej długiej. Marginesowi uważali, że już wyjście z garażu było zdradą...ale czego? I nawet na single nosem kręcili - tonieto.
Z KC, czy Yes, jakoś takich nie zauważyłem.
Ja też Genesis z Filem poznałem. Szczątkowo Duke i w pełni Abacab - dostałem zachodni winyl.
Pomijając muzykę, można było pokręcić nosem, choćby na tytułową solówkę - jednak trudno nie polubić takiego winyla, zachodem pachnącego...z okładką posiadającą grzbiet.
Brany krawędziami w dłonie i bujany wyginał się jak baletnice Bejarta.
Ale już potem też trochę marudziłem, w sumie wolałem chyba pierwszą solową Fila niż zespołówkę. Miał (ma) coś w głosie. Może to ta podnosowość?
Po odejściu G, był jeszcze Stiff - chyba dopiero jego odejście a w końcu nadmiar dęciaków (?) zniechęcił bardziej zdecydowanie. Jeszcze ta z Mamą i domkiem plażowym, potem przestałem śledzić. Kapela zlała mi się z solofilem, aż se tego młodego wzięli (na krótko).
Dużo literek, dlatego muzykę dziś sedaruję.
-
Genesis w Chorzowie w 2007 - lało po prostu nieprawdopodobnie.
Wiem coś o tym. :)
Tak pomyślałam:)
W KC - chyba po prostu nie nadążali za tymi zmianami;)
Ale już potem też trochę marudziłem, w sumie wolałem chyba pierwszą solową Fila niż zespołówkę. Miał (ma) coś w głosie. Może to ta podnosowość?
(...) Kapela zlała mi się z solofilem
Ototo - znaczy zgadzam się - tyż tak miałam, a nawet mam - Filowy zalew:)
To był dosyć koncertowy miesiąc dla Śląskiego - wcześniej Linkin Park z Pearl Jamem, a później Red Hoty - i na tym wylądowałam - tak wyszło.
Pogoda była oki, ale koncert trzymał basista/trębacz Flea i gitarzysta Frusciante - wokal zlazł ze sceny 15 minut przed końcem - i był gitarkowy dżemik - ja tam się dobrze bawiłam, bo znowu dlaczego zaraz nie?;) Ale lekki zawód. Po tych G...no nic...tutaj jest końcówka - jak kto ma chęć:)
Red Hot Chili Peppers - Final Jam Live @ Chorzów, Poland 2007 (Not From TV) (http://www.youtube.com/watch?v=1cSNL0Y3-qw#)
-
Wiem coś o tym. :)
Tak pomyślałam:)
A to dałem się wypuścić... :)
Red Hot Chili Peppers - Final Jam Live @ Chorzów, Poland 2007 (Not From TV)
Mi pasuje. Wokalista tylko by przeszkadzał.
Taka tradycja amerykańskiego grania, ale rozumiem rozczarowanie ludzi którzy przyszli na "piosenki".
Zwłaszcza ci z południa - jak graja krócej niż 10 minut, to się męczą. Jest im ciasno.
W tej tradycji śpiewak jest tylko pretekstem. Coś tam pomruczy przez minutkę, niespecjalnie dbając o linię
- zaraz po nim 5-10 minut gitar i okolic. Pod koniec znów coś zamruczy, żeby spiąć i...lądują - 2 minuty.
Przykład pierwszy z brzegu (no, nie taki znów obrzeżny i przypadkowy ;) ).
Tu się męczą zamknięci formułą ballady.
https://www.youtube.com/watch?v=JqE6ghPucxU (https://www.youtube.com/watch?v=JqE6ghPucxU)
Tu "może być". Swoją drogą, jak to 14 minut może myknąć...
https://www.youtube.com/watch?v=mIp3ajc4CYI&feature=slpl (https://www.youtube.com/watch?v=mIp3ajc4CYI&feature=slpl)
A tu classic:
Pierwsze 4 minuty rozgrzewka, następne 4 śpiewak coś tam śpiewa. Około 10 już są na właściwej fali, ale to ciągle gra wstępna z gadżetami (akurat saksofon). 15- 17 minuta - to o co chodziło, czyli "dojście". Potem znów pomruczy, żeby nie było...
Okolice 20-tej...hmmm - nie wiem w jakiej poetyce pisać - zgadnijcie 8).
I lądowanie - ostatnie dwie.
Czasy w przybliżeniu ::)
https://www.youtube.com/watch?v=-6okYuea_BI (https://www.youtube.com/watch?v=-6okYuea_BI)
-
Szczerze mowiac, mi sie przedluzane i przekombinowane gitarowanie niezbyt podoba. Wysokotonowe, dlugodystansowe rififi zas przyprawia mnie o bol zebow trzonowych ;D
Zmieniajac klimat, przesluchalem Malenczuka/Psychodancing Psychocountry. Nie lubie tego stylu muzycznego, wiec nie polecam, ale uwage moja przykul kawalek "Ballada o dzikim zachodzie", ze wzgledu na swietne slowa. Do Malenczuka mi to podobne nie bylo, wiec sprawdzilem i sie okazalo, iz to b. stary szlagier kabaretowy, autorstwa Mlynarskiego.
https://www.youtube.com/watch?v=hHoxCrQXZlA (https://www.youtube.com/watch?v=hHoxCrQXZlA)
-
Szczerze mowiac, mi sie przedluzane i przekombinowane gitarowanie niezbyt podoba. Wysokotonowe, dlugodystansowe rififi zas przyprawia mnie o bol zebow trzonowych ;D
Może i tak być. Ja zaś, irracjonalnie nieuleczalny z tych pisków.
Apropos Mlynarski.
Znakomite teksty, ale nie lubię jak śpiewa.
To tylko tekst - stary, ale ta...metafora walca, wielofunkcyjna (i nie chodzi o taniec :) ).
http://www.tekstowo.pl/piosenka,wojciech_mlynarski,przyjdzie_walec_i_wyrowna.html (http://www.tekstowo.pl/piosenka,wojciech_mlynarski,przyjdzie_walec_i_wyrowna.html)
A skoro Maziek zaczął harcerzyć... i o koncertach ostatnio było, to taki refren się przypomniał.
Facet smęci, powinno być raźniej - bo to obozowędrowna. Ale innego niet.
Nad brzegiem (http://www.youtube.com/watch?v=MHN_0IUfpZg#ws)
-
Jak to mówią niedzielny ból głowy trza zwalczać bólem.A najlepiej zamienić się w jakowyś rejestrator i oddalić się od własnego jestestwa Yes - Into the Lens (http://www.youtube.com/watch?v=6VZW-FmzWTM#) (z płyty,w której jako jedynej głosu nie udzielił J.Anderson. A potem, no cóż połowić dżwięki z Yesami i człek jak nowy wychodzi Sound Chaser by Yes (http://www.youtube.com/watch?v=hzHtb-J701c#) (gdzieś w 3'22 widać te słynne światełko w tunelu,znaczy przynajmniej ja je zobaczyłem ;) )
-
Taka tradycja amerykańskiego grania, ale rozumiem rozczarowanie ludzi którzy przyszli na "piosenki".
Zwłaszcza ci z południa - jak graja krócej niż 10 minut, to się męczą. Jest im ciasno.
To nie to - na koncercie RHCP Kiedis właściwie cały czas się migał, schodził ze sceny i trochę to wyglądało, że się męczy. Mniejsza. Redhoty to jednak inny rodzaj grania niż All czy nie całe Many:)
Z Młynarskim mam podobnie - nie lubię jak śpiewa. Teksty oki - stąd trochę szkoda, że to nie gra mi razem.
Hm...tyle o tym unplugged, że pomyślałam o MTV - kiedy jeszcze tam gościła muzyka. Ze skojarzeń do Muli...All...seven wonders...seven turns:
Allman Brothers - "Seven Turns" - acoustic- Gregg Allman & Dickey Betts (http://www.youtube.com/watch?v=C9-nFogfax4#noexternalembed)
Szczerze mowiac, mi sie przedluzane i przekombinowane gitarowanie niezbyt podoba. Wysokotonowe, dlugodystansowe rififi zas przyprawia mnie o bol zebow trzonowych ;D
To bez długich rifififów i bez zębobólu, ale będą charkoty - też jakoś chorobowo reagowałeś, ale chyba bez bólu;)
Poprawka - ten unplugged był już rzeczywiście omalże zejściowy - C. przetrwał tylko parę miesięcy - ale pętli mi dusznie;)
No, bo gdzie te złe dusze wędrują?;)
Lake of Fire - Nirvana (Unplugged)(HD) (http://www.youtube.com/watch?v=zgvUaOuEdwA#ws)
P.S. Dzięki wiesioł za te systematycznie puszczane Jesy - może ja w końcu przez mimochód je...:)
-
Dzięki wiesioł za te systematycznie puszczane Jesy - może ja w końcu przez mimochód je...:)
Przyłanczam się do przedłożonego postulatu.
Katuj! Tratuj! Ja przebaczę wszystko ci jak bratu.
Męcz mnie! Dręcz mnie, ręcznie!
Smagaj, poniewieraj, steraj, zwieś !
Aż jak Kazio z P.S
Krzyknę: YES, YES, YES - BiS ;)
A poważniejąc, Drama pierwsze spotkanie z trzema literami. Słynny dżingiel niedźwiedzki już wklejony na wieki.
Mówili wtedy, że koniec...a tu - proszę. :)
Muzyczne skojarzenie miałem... klausowe "jestem tu, jestem tam - patrzy na mnie kamera", ale filmiku brak. Wszyscy znajum ni?
Za to lecząc ból zębny Nexi a może i szczękościsk...takie bez zgrzytów, sól i prze-ciągutek oraz pieprzanek.
Ola coś o MTV, nieżywych ożywia, rocznica wojny irackiej w sundayu...no - złożyło się:
Steve Earle - John Walker's Blues (http://www.youtube.com/watch?v=o0olef0e4JM#)
P.S. Ależ ten unplugged Nirwany znakomicie nagrany. Technicznie. Cudeńko.
-
A poważniejąc, Drama pierwsze spotkanie z trzema literami. Słynny dżingiel niedźwiedzki już wklejony na wieki.
To, to nawet ja pamiętam 8) Nie to co z Dotsami >:( ;)
Miało być na zaś - jeden z - trochę ich było - może poniedziałkowy pasowałby lepiej -aleć;)
YELLO She's got a gun 1981 (http://www.youtube.com/watch?v=KYRPOKFr2nU#)
-
Steve Earle nie znalem wczesniej, dzieki. Przypomina mi nieco te nowe gitarowanie Everlasta
Nirvana- wiadomo. Swietni byli. Tylko ten drobny szczegol: Duzo gorzej na zywo, niz ze studia. Kult np., pod tym wzgledem mnie pozytywnie zaskoczyl, bo na zywca sa tak samo dobrzy jak studyjnie, a Kazik oprucz wokalisty robi tez za dyrygenta.
A propos Nirvany, wiedzieliscie ze ten aktor tez cos brzdaka?:
Joseph Gordon-Levitt - Lithium (Nirvana Cover) (http://www.youtube.com/watch?v=u-dGX9DQXAs#ws)
I ciekawy cover Amosowej:
Tori Amos — Smells Like Teen Spirit (Live At Montreux 1992) (http://www.youtube.com/watch?v=cvQI5-rkV_A#ws)
P.S. No co mam zrobic, nie lubie rifisiowania... ;)
-
Muzyczne skojarzenie miałem... klausowe "jestem tu, jestem tam - patrzy na mnie kamera", ale filmiku brak. Wszyscy znajum ni?
Zatrzymałam się nad tą Jesową kamerą, ale niczego nie wykombinowałam;) Klaus z Klausa, ale filmik? Jakiś specjalny? Bo przyznaję, że nie wiem - znam z płytki.
rocznica wojny irackiej w sundayu... + obrazek do Steve'a Earle'a - wyświetlił mi obazek z hiszpańskim filmem pt. Pogrzebany. Klaustrofobiczny. Biurokratyczny. Cywilny.
http://www.filmweb.pl/film/Pogrzebany-2010-531431 (http://www.filmweb.pl/film/Pogrzebany-2010-531431)
Nirvana- wiadomo. Swietni byli. Tylko ten drobny szczegol: Duzo gorzej na zywo, niz ze studia. Kult np., pod tym wzgledem mnie pozytywnie zaskoczyl, bo na zywca sa tak samo dobrzy jak studyjnie, a Kazik oprucz wokalisty robi tez za dyrygenta.
A propos Nirvany, wiedzieliscie ze ten aktor tez cos brzdaka?:
Ja akurat lubię tego anplagta Nirvany - bonusowo - kilka coverów (jak ten Lake). Kult jest rzeczywiście dobry - byłam parę razy - raz w Spodku - kiedy Kazik podobnież był alkoholowo zamroczony - nie zauważyłam - a on później przepraszał;) Płytkę z ich anplagtem mam dosyć zgraną - kończą ją Sowieci, których linkowałam wcześniej:)
Hm...nie kojarzę tego aktora, więc tym bardziej, że brzdąka;) Nie leży mi to Lithium - wolę jak śpiewa to KC. Tori jak zwykle w swojej poetyce - oki:)
A propos aktorów i filmów: Q napisał w innym wątku:
Jones - śladami Nolana - w ostro w komerchę?Nakręci ekranizację gry komputerowej (w klimatach posttolkienowskich, co prawda, więc może choć olka się ucieszy? ::))
Nie wiem dlaczego mnie się ma spodobać ekranizacja gry komputerowej w klimatach posttolkienowskich (cokolwiek one znaczą;) ) ? :-\
Alele Jones to syn D. Bowie - na nirvanowym anplagcie jego cover - lubię - łansegein:
Nirvana - The Man Who Sold The World - MTV Unplugged [HD] (http://www.youtube.com/watch?v=r8swQieAZGQ#)
-
Chciałem tylko dżingla do minimaksa, a tu taaaka kopalnia:
http://chomikuj.pl/wandtkes/audycje+radiowe/Piotr+Kaczkowski/MiniMax/2012/2012-10 (http://chomikuj.pl/wandtkes/audycje+radiowe/Piotr+Kaczkowski/MiniMax/2012/2012-10)
Jak się uchowa do emerytury mojej, będę miał zajęcie.
ale niczego nie wykombinowałam;) Klaus z Klausa,
Pewnie coś mi się pokićkało - zwykły Klaus ten z Klausa.
-
Nie wiem dlaczego mnie się ma spodobać ekranizacja gry komputerowej w klimatach posttolkienowskich (cokolwiek one znaczą;) ) ? :-\
A bo Władcę P. lubisz... ::)
Skoro jednak jesteśmy przy Bowiem i fantasy, to scenko-piosenki z - oglądanego i przez Mistrza - filmu, w którym David B. zgrał wariację na temat Erlköniga:
David Bowie in Labyrinth - Magic Dance (http://www.youtube.com/watch?v=ViftZTfRSt8#)
Labyrinth - As The World Falls Down (David Bowie) 16:9 (http://www.youtube.com/watch?v=QQsIpCjDdBU#ws)
Within You - Labyrinth (http://www.youtube.com/watch?v=HLhtHKyylmo#)
-
Hm...nie kojarzę tego aktora, więc tym bardziej, że brzdąka;) Nie leży mi to Lithium - wolę jak śpiewa to KC
Aktor to jeden z tych mlodych hlowoodzkich wilkow, z wielu ostatnich filmow, m.innymi z Loopera. Cover jak cover, wrzucilem jako ciekawostke.
Bowiego nigdy nie trawilem.
To moze troszke inny musical:
https://www.youtube.com/watch?v=tFy3gPzuGQc (https://www.youtube.com/watch?v=tFy3gPzuGQc)
https://www.youtube.com/watch?v=sEK5w2MWB1Y (https://www.youtube.com/watch?v=sEK5w2MWB1Y)
-
Chciałem tylko dżingla do minimaksa, a tu taaaka kopalnia:
Fakt - odkrywkowa;) I na pewno pełna Tori:)
A bo Władcę P. lubisz... ::)
Ale wnioskowanie - że ucieszę się z jakiś gierkowych postów - błędne;)
To moze troszke inny musical:
Młodego wilka z Hollyvoodoo nie kojarzę dalej, ale tytuł piosnki - z pierwszej linki : Sally's song i filmowy Bowie - tak mnie ponieśli w suntrakowym kierunku...film Parkera The Commitments i piosnka znana z wielu wykonań - tutaj Andrew Strong i Mustang Sally:)
The Commitments - Mustang Sally (http://www.youtube.com/watch?v=uvHuv9xVB9E#)
P.S. Q - zauważyłeś kto w Mustangu się pojawia?;)
-
To ja w zastępstwie Wiesiola, taką pętelką małowesołą.
Fajne są wczesne płyty Yes. .Jeszcze nie tak "odjechane" i czasem z orkiestracją.
Udział w nich miał pewien pan T.B. Potem już nie, za to w innych kapelach - tak...Teraz już w żadnej. Abiit ad plures. Ba.
To tak: troszkę musicalowo, conieco filmowo/holyłódzko, ciut kosmicznie i...wiooo:
No Opportunity Necessary No Experience Needed by Yes (http://www.youtube.com/watch?v=bcc_pW8f4Yo#ws)
-
pan T.B.
Mateńko, nie tego odesłałem...
Jasne, że P.B.
Genesisy się wkleiły a tam i Peter i Tony. Banks zafiksowany na Tona.
Błąd zwykły to jest, zagadka w muzyce, znaczy skąd lajtmotyw orkiestrowy?
Chyba, co i tucóś misię poprzestawiało. Strasznie ostatnio wiało. I zimno.
-
W niedzielny yesowy poranek, od czego by tu zacząć.Tak w ogóle to z yesami bywa różnie,są góry i doliny,babole i babolki itd.Może od środka i sztadanrcikiem w wykonaniu byłego klawiszowca zespołu https://www.youtube.com/watch?v=9ABsxtrTkSc (https://www.youtube.com/watch?v=9ABsxtrTkSc) A póżniej https://www.youtube.com/watch?v=zvBknHFa8PQ (https://www.youtube.com/watch?v=zvBknHFa8PQ) Jest tu wszystko, czyli pikne gitarowe pasaże Howe i wokalizy Andersona(zwłaszcza 8'24 sek. ) ) i very,very interesujące zakończenie gdzieś od 16'25 min. {PS} Za tydzień oczekiwana "imprezka" marzyłem o wizycie P.Kaczkowskiego lub W.Manna ale może P.Metz jest jeszcze bardziej "kompetentny".Jest też info o próbie,na który to jest wstęp wolny ;) http://www.gazeta.mazury.pl/main/the-dark-side-of-the-moon-w-olsztynskim-planetarium.html (http://www.gazeta.mazury.pl/main/the-dark-side-of-the-moon-w-olsztynskim-planetarium.html) i wywiad z pomysłodawcą http://www.olsztyn24.com/news/19723-pink-floyd--jubileusz-w-olsztynie.html (http://www.olsztyn24.com/news/19723-pink-floyd--jubileusz-w-olsztynie.html)
-
Ciekawym, czy odpalona zostanie wersja kwadrofoniczna?
-
Ciekawym, czy odpalona zostanie wersja kwadrofoniczna?
Jeszczem przed spacerkiem,to odpowiem ;) Nie wiem.Wiem,że wczoraj odsłuchalem taką wersję na swoim sprzęcie.Miks samego A.Parsonsa.Posiadam jeszcze wersję SACD,ale Parsonsa lepiej "podchodzi"(trza niestety mieć odpowiedni sprzęt do takich płyt).Zadzwoń do Naworskiego lub wyślij e-mail,ja i tak idę w ciemno lub na ciemną 8)
-
Cza jakoś wyjść z tyj komendy pomyłek;) Więc Yes, yes (hm...ostatni wiesiołowy - w długości i przez TB - skojarzył się mi z kolacją u Genesis;)) i z inkszej pętelki:
Mareta, mareta, no'm faces plorar - Anónimo (ca.1700), Alicante (http://www.youtube.com/watch?v=urJ_R05ueRU#ws)
Powyższe wykorzystane w jednym koreańskim suntraku - stąd też to drugie - poniższe...jak już o motywach łorkiestrowych...małozagadkowo: skąd zapożyczenie do motywu Sympatycznej Pani Zemsty?:)
http://w925.wrzuta.pl/audio/6CX2iJ5n8a3/mo_ho_baroque_ensemble_-_lady_vengeance_soundtrack_1 (http://w925.wrzuta.pl/audio/6CX2iJ5n8a3/mo_ho_baroque_ensemble_-_lady_vengeance_soundtrack_1)
-
skąd zapożyczenie do motywu Sympatycznej Pani Zemsty?:)
No, ba!
Z procolharumowej wokalizy, co już tu była. I nie powtórzę, bo...bonobo.
A dalej, to już Hoko wie...Bach jaki?
Ty mi lepiej powiedz, czy w tym yesowym "No opportunity..." są siemwspaniali, czy mi się znów pomyla???
Magnificent Seven Theme (http://www.youtube.com/watch?v=9iteRKvRKFA#)
-
Ty mi lepiej powiedz, czy w tym yesowym "No opportunity..." są siemwspaniali, czy mi się znów pomyla???
Zasugerowawszy (siemwsp? w końcu idę burzowo z tą mechaniką w pomarańczy - nie wiem dlaczego wcześniej okonia robiła?) się - tak gdzieś 2:41...to chyba siła w perswazji :o
Ja z kolei - przez pierwsze sekundy tego noła - słyszę przetworzone Perfect Strangers Deep Purple - znaczy to chrononielogicznie, bo to perfect byłby przetworzony;)
Bach jaki?
Nie - nie Bach - ale ten sam muzykookres:)
-
Zasugerowawszy (siemwsp? w końcu idę burzowo z tą mechaniką w pomarańczy - nie wiem dlaczego wcześniej okonia robiła?) się - tak gdzieś 2:41...to chyba siła w perswazji :o
Dzięki, to mi pozwoli podtrzymać złudzenia. :)
Jazato, w pogoni za kapryśnym Rudzielcem, utknąłem na takim mistrzodźwięku skrzypcowym:
Jascha Heifetz plays Paganini Caprice No. 24 (http://www.youtube.com/watch?v=vPcnGrie__M#)
szczenopad
Dopisek:
Pomijając oczywistą ładność katalońskiej kołysanki, uwagę zwróciła grafika, ażem powiększył.
Taki Bosh widziany smokiem z odDali.
Poszukałem.
Smoko okazało się smoczycą.
I to - María de los Remedios Alicia Rodriga Varo y Uranga :)
Lub krócej - http://es.wikipedia.org/wiki/Remedios_Varo (http://es.wikipedia.org/wiki/Remedios_Varo)
Nie znałem, a tu tak ładnie zszedła się z muzyką.
-
szczenopad
A ja żem już wrócił z spacerku i widzę niezłe brykanie od koniuf westernowych po wirułozów inszych.Tak na zakończenie i może kończąc chwilwo temat jesów,coś spokojniejszego i na dobranoc w wersji bezprądowej z znakomitej płyty Magnification Yes - Time is Time (Yes Unplugged 2006) (http://www.youtube.com/watch?v=MdieHrwFXV4#)
-
Jazato, w pogoni za kapryśnym Rudzielcem, utknąłem na takim mistrzodźwięku skrzypcowym:
Muszę zagadywać, że Vivaldi - Rudzielcem - rozgryziony;)...bo capryśność nr 24 Paganiniego, to kolejny kawałek z tego suntraku - A Witch. :)
Ale Vivaldi kilka razy się pojawia - koncertowo. Ten, o który małozagadkowo pytałam, to canta...ta (jej druga część):
Vivaldi Cantate "Cessate, omai cessate" RV684 Ah ch'infelice sempre (http://www.youtube.com/watch?v=JQWs4leMymY#)
Pomijając oczywistą ładność katalońskiej kołysanki, uwagę zwróciła grafika, ażem powiększył.
Nooo...dlatego nie dałam pierwszej Mariety z guglowego brzegu:)
Na zakończenie dnia i koreańskiej wycieczki...
{ nawiasem: film to Pani Zemsta:http://www.filmweb.pl/Pani.Zemsta (http://www.filmweb.pl/Pani.Zemsta)}
...jeszcze jedna kołysanka:
Lullaby (http://www.youtube.com/watch?v=LbelTSchMCI#ws)
-
Wiem, że po Vivaldim tak jakoś, ale a'propos:
koniuf westernowych
Taka piosenka:
http://en.wikipedia.org/wiki/Anything_You_Can_Do_%28song%29 (http://en.wikipedia.org/wiki/Anything_You_Can_Do_%28song%29)
Z takiego musicalu:
http://en.wikipedia.org/wiki/Annie_Get_Your_Gun_%28musical%29 (http://en.wikipedia.org/wiki/Annie_Get_Your_Gun_%28musical%29)
O takiej dzikozachodniej damie:
http://en.wikipedia.org/wiki/Annie_Oakley (http://en.wikipedia.org/wiki/Annie_Oakley)
W takiej wersji:
Star Trek ~ Anything You Can Do (Janeway vs Picard) (http://www.youtube.com/watch?v=5vhU79cuB5s#)
Wiem, skażonym...
A dla nie lubiejących "ST"...
Utwór:
http://en.wikipedia.org/wiki/An_Evening_Wasted_with_Tom_Lehrer#.22The_Masochism_Tango.22 (http://en.wikipedia.org/wiki/An_Evening_Wasted_with_Tom_Lehrer#.22The_Masochism_Tango.22)
Pewnego matematyka:
http://en.wikipedia.org/wiki/Tom_Lehrer (http://en.wikipedia.org/wiki/Tom_Lehrer)
Tyż na - poniekąd - filmowo:
Klingons night at home (http://www.youtube.com/watch?v=xqClxK3Dfm8#)
(Tak się często czuję oglądając "ST":P)
-
Ten Vivaldi Scholla i Banchini taki trochę pączkowaty (żeby mu gorzy nie powiedzieć) ::)
Inna wersja
Vivaldi - Aria ''Ah, Ch'Infelice Sempre'', RV 684 | Sara Mingardo (http://www.youtube.com/watch?v=y9v4ps_Q7MI#ws)
-
Ten Vivaldi Scholla i Banchini taki trochę pączkowaty (żeby mu gorzy nie powiedzieć) ::)
Trudno mi profesjonalnie oceniać, bo nie przepadam za tego rodzaju śpiewem. Instrumentalny Vivaldi - tak. A wybrałam Scholla - nie z powodu Scholla - tylko z powodu...pączkowatości, ale na obrazie:) Ot, z życia 14 latek.
http://www.wikipaintings.org/en/francois-boucher/portrait-of-marie-louis-o-murphy-nude-on-a-sofa-1752-1 (http://www.wikipaintings.org/en/francois-boucher/portrait-of-marie-louis-o-murphy-nude-on-a-sofa-1752-1)
-
Z serii: "podsłuchują nas";)...dzisiaj cały dzień w "Trójce" poświęcony Kaczkowskiemu czyli 50 lat minęło:
http://www.polskieradio.pl/9/201/Artykul/804211,50-lat-minelo-jubileusz-Piotra-Kaczkowskiego (http://www.polskieradio.pl/9/201/Artykul/804211,50-lat-minelo-jubileusz-Piotra-Kaczkowskiego)
W środę, 20 marca, minie 50 lat, odkąd Piotr Kaczkowski po raz pierwszy zasiadł przed radiowym mikrofonem. Pierwszą zaprezentowaną przez niego wówczas piosenką była "Love Me Do” Beatlesów.
Z tej okazji wspomnieniowo w Trójce. Dodatkowo dzisiaj: od 15:00 - W tonacji Trójki, które jakcośrodowo poprowadzi P.K.
A jak tak...to może? Ale w wersji dżemikowej:)
Love me do - From Let it be sessions (http://www.youtube.com/watch?v=-5I5SzKeuII#)
-
Love me do - From Let it be sessions
Brzmią jak Trubadurzy na imprezie ze Skaldami. :)
czyli 50 lat minęło:
"Ładnie grają - panie doktorze..." - i niech jeszcze, jak najdłużej.
To po minimaxach pojadym.
Jeden z dwóch polskich - ten, albowiem azalisz, uparta zima 3ma.
Czyli nieprzeterminowany jeszcze.
ZESPÓŁ ADWOKACKI DYSKRECJA - Blaszany Parowiec (http://www.youtube.com/watch?v=lDEwyG25V_4#)
Noi, szykowna "eta"? ? ?
Etam, lubię jak pogwizdują...
Kissing The Pink - The Last Film [HQ Audio] (http://www.youtube.com/watch?v=yJEQFSvlcP4#)
Znacznie lepiej brzmi - pół wieku.
Wtedy czuje się tego sfinksa, wieczność piramid i tragedię Pompei.
Tak, kiedyś, kolega o jednej niezamłodej, menconcej wykładowczyni.
Znaczy on bez sfinksa.
Ja dodałem Piotrusiowi zapoznane stworzenie, żeby intencja wyszła wręcz odwrotna.
Bo ze śfinksem jest zawsze na opak. Taki on tajemniczy. Wręcz zagadkowy.
Taaa...Vivaldi. Czasem uszy przegrywają z oczami.
-
Brzmią jak Trubadurzy na imprezie ze Skaldami. :)
Pewnie dlatego na sesyjną płytkę nie weszło;) Ale jak pomyślałam, że mam wstawić takie zwykłe midu...uuuu... to wybrałam tego wyrzutka;) Wyczytałam, że to był 17 dzień sesji...so;)
Vivaldi śpiewany łansegein - "nie przepadam" tzn. nie szukam z premedytacją, nie orientuję się w nazwiskach śpiewaków. Ale... to nie znaczy, że rzucam słuchawkami jak napotkam ten gatunek, że po kilkukrotnym przesłuchaniu wersji Scholl-nie-Scholl nie słyszę różnicy w wykonaniu. Nie wykluczam, że kiedyś się udam w tym śpiewaczym kierunku - póki co nie przepadam, ale np. te linkowane przez Hoko - ostrożnie - przesłuchuję;)
Wracając do K. - herbacianka oki (nawiasowo - Żałobna z Medialnego - świetna) - miało być inaczej, ale skoro ten powiew, wieczność, tragedia itd., to z wczorajszej Tonacji: Pani nie z mojej pętelki, ale pętelkuje:
https://www.youtube.com/watch?v=QMMZVof_x38 (https://www.youtube.com/watch?v=QMMZVof_x38)
-
Skoro żałobna się spodobała, tu całość:
http://chomikuj.pl/polssken/Muzyka/Orkiestra+Osmego+Dnia/Muzyka+Na+Koniec (http://chomikuj.pl/polssken/Muzyka/Orkiestra+Osmego+Dnia/Muzyka+Na+Koniec)
Łącznie z okładką. Dyskretny trzask winyla dodaje szlachetności.
Specjalnie dla Maźka, gdyby wdepnął, uwaga - najbliżej country jest "Pierwsze światło".
Bo, żeby był koniec, musi być też jakiś początek, hę?
Ten, szczęśliwie, wszyscy którzy tu piszemy, mamy już za sobą. 8)
Są też oczywiście Skaldowie. Z boku. :)
A skoro Hanna się pojawiła (debiuttu?), ogólnie mi obojętna, ale bardzo upodobany jeden utwór. W rytmie samby.
Ma talent, ale do trochę innych, mniejmoich bajek.
Zestaw z Szymborską taki sobie. Za to zaciekawiła ta "nienawiść". Czy ktoś spróbował zdefiniować?
Tyle o niej piszą...spróbował.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nienawi%C5%9B%C4%87 (http://pl.wikipedia.org/wiki/Nienawi%C5%9B%C4%87)
Ale coś mi zgrzyta. Silna niechęć...a ta niechęć, to brak chęci...obojętność itp.
E tam, tak se bleblolę. ;)
-
Za to zaciekawiła ta "nienawiść". Czy ktoś spróbował zdefiniować?
W angielskiej wersji ciut lepiej się postarali i jest taka skrócona def:
More recently, the Penguin Dictionary of Psychology defines hate as a "deep, enduring, intense emotion expressing animosity, anger, and hostility towards a person, group, or object."[5] Because hatred is believed to be long-lasting, many psychologists consider it to be more of an attitude or disposition than a temporary emotional state.
Są też oczywiście Skaldowie. Z boku. :)
Tylko udają, że są;)
Zestaw z Szymborska taki sobie
Rajt. Część Tonacji , którą słyszałam była taka sobie - jak na leusz...tzn. trafiłam na 4 kawałki: Maanam Parada słoni i róża, ta Hanna, Grechuta (nie, że nie lubię, bo lubię) i czwarty z zasłyszanego - który mi najbardziej się... - to:
Siekiera Ja stoję, ja tańczę, ja walczę (http://www.youtube.com/watch?v=glOgQG4UdZA#)
-
No, siekierka - moja pieszczocha milutka...to sie rozumie.
Cel - pal !!!
(jak krzycząc, rzekł Azja Tuhajbejowicz do Daniela O. w "obij oba konie". Czy to może "Zgaga..." była?)
Choć chyba...bonobo. :)
Lepieja szymborskiego ulepiliby lepiej niż Hanna, raczej.
Audycji nie słuchałem, ale z tego co podałaś, bardziej mi Markiem niż Piotrem...
W angielskiej wersji ciut lepiej się postarali
Ciekawe, co napisałby psycholog ewolucyjny? Znaczy - skąd ona? I po co?
Skoro taka ważna.
Ułatwiała przetrwanie? Rozmnażanko? Trawienie?
Tylko udają, że są;)
Skaldy, baldy...ale jeszcze Krywaniem pojedziem...kiedyś.
Wracając do siekiery.
Tak jakoś pętli mi się z Ósmą Orkiestrą...te jęki przeciągłe z czerwonopłytowej.
Piski, jakby Nex napisał, przyprawiające o dreszcz uzębienia. Gęsią skórkę na szkliwie.
Tylko bardziej urytmione. Czas z grubsza, ten sam.
I wychodząc do jubilea.
Rąbią jak siekierą. Toporna, ale z tym czymś - "beta".
Najlepiej zapamiętana.
WIPERS - When It's Over (lyrics included, 1981) (http://www.youtube.com/watch?v=HOgF3k0yIHs#ws)
Dopisane - po 12 i 1/3 chwili
Jednak bardziej piła tarczowa, niż siekiera.
-
Audycji nie słuchałem, ale z tego co podałaś, bardziej mi Markiem niż Piotrem...
Ano...nawet zajrzałam przez to do ostatniego notowania...nie słuchałam listy od dobrych...uhu...lat...i? ukazał mi się zestaw z kosmetycznymi zmianami;) Czyczwarte tych samych zespołów co 15-20 lat temu - czas zatrzymany:
http://lp3.polskieradio.pl/notowania/ (http://lp3.polskieradio.pl/notowania/)
Ciekawe, co napisałby psycholog ewolucyjny? Znaczy - skąd ona? I po co?
Skoro taka ważna.
Ułatwiała przetrwanie? Rozmnażanko? Trawienie?
Rzomnażanko z nienawiści? Gwałtu, rety!;)
Po co? Może bez stopniowanej - od nielubienia, niechęci, wrogości - bylibyśmy jednakowymi miłującymi się kluskami? Może nie byłoby rywalizacji - pytanie czy bez niej możliwy rozwój? :-\ Nienawiść to skrajne pojęcie - wg wynikające z zazdrości i stereotypów - i jak większość skrajności do odcięcia, ale stopniowana? Może potrzebna.
Toporna, ale z tym czymś - "beta".
Najlepiej zapamiętana.
Bonobo...to coś...eghem...ja mam chyba dźwiękową obsesję;) - dobra do trzech razy sztuka - bonobo to coś ...nie, nie ta siekiera, motyka, piłka, (chociaż bardzo ładnie grzytają), ale początek i koniec...ja tam wyraźnie słyszę rififi od Rorego, które też mi wyszło w Black Sabbathowym Wheels Of Confusion / The Straightener :-X ;)
Totaki lajcik pętelkujący do herbaty i zimy co się przesila zbytnio;)
The Tea Party - Winter Solstice (Original) (http://www.youtube.com/watch?v=hdf4Qcy1MEI#)
-
Rzomnażanko z nienawiści? Gwałtu, rety!;)
A czemu by nie? Patrz: bioetyk z wątku obok. 8)
Bonobo...to coś...eghem...ja mam chyba dźwiękową obsesję;)
I ona jest zaraźliwa, tera tesz słyszę.
Czyży podobał mi się tylko księżycowy w różnych przebraniach?
Ukryty?
Wyłapywany podświadomością, bo przecież niewysłyszany...o nieeee!
Jesteś lepsza niż kozetka... ::)
A twoje akustyczne gitarki skierowały mnie ku innym stycznym.
Święta idą - czas się znieczulić. A potem...poszukam pra-mesjasza. Dobry czas na to.
Ale najpierw...siostrooo!!!
The Rolling Stones - Sister Morphine [HQ] (http://www.youtube.com/watch?v=C39kQoprfP0#)
-
Rzomnażanko z nienawiści? Gwałtu, rety!;)
A czemu by nie? Patrz: bioetyk z wątku obok. 8)
Nie mówię, że niemożliwe - może nawet być zaplanowaną zimnokrwiście zemstą, ale w pierwszej...tak się mi gwałtownie pokojarzyło;)
Bioetyk bioetykiem, ale Miecugow na końcu się bezwojennie wyłożył - taki pewien, że już wszystkie jewropejskie boje mamy mamy za sobą.
I ona jest zaraźliwa, tera tesz słyszę.
Muszę popracować nad szczepionką;)
Te Kamyczki...hmhmhm...trochę tego naprodukowali - nie mogę się zdecydować...kusił mnie petelkujący duet z Bowiem...ta koszula...ten taniec...huhu...uszy z oczami się plączą;) Alele może do brzdąkających inaczej...chociaż to nie jest zbyt reprezentatywne dla M.L....aleleć:
Jonathan Richman & The Modern Lovers - Egyptian Reggae (http://www.youtube.com/watch?v=Ha-VXWxgvR8#)
-
Noi tymi Modernami reggujacymi szyki złamałaś. Ale, że fajne lowellasy są, to nie żal. Nie słyszałem wcześniej tych prototypunków.
Poszukiwanie mojego protomesjasza odłożę zatem do poniedziałku.
Cztery kroki i jedna figura - akurat na wielki piąte się zdąży. Chyba, co się pokomplikuje.
Poreggujmy wtedy dalej...Bang, bang...do Nancy strzelał na smutno.
A ci, bum, bum - na luzie, seriami.
Okiem kraba:
http://pl.wikipedia.org/wiki/AHS_Krab (http://pl.wikipedia.org/wiki/AHS_Krab)
A, nie - pomyłka, krab muzyczny miał być. I amerykański:
moe. Crab Eyes - 12/30/2003 (http://www.youtube.com/watch?v=XVNIw1rvBIk#ws)
-
Mark Knopfler TV-HD - Shangri-La Tour 2005 (https://www.youtube.com/watch?v=idWHxmFITws#)
Pozostawiam bez komcia, kŧóry jest zbędny.
-
A ja se zapuszczam w tę palmową,biorąc pod uwagę aurę za oknem, taką to kulędę :) https://www.youtube.com/watch?v=6e_dhwD6PdY (https://www.youtube.com/watch?v=6e_dhwD6PdY)
-
Ten krab reagujacy był offtopny. moe miao zagrać co inne.
Pink Floyd po amerykańsku.
go...
moe. - Interstellar Overdrive - 12/30/2003 (http://www.youtube.com/watch?v=_EhHJ8xGQjg#ws)
-
Ciekawym, czy odpalona zostanie wersja kwadrofoniczna?
Dżwięk był przede wszystkim za cichy,jak dla mnie(malo basów,zapewne glosniki nie takie ;) )Myślę,że doznania prawdziwie kwadrofonicznie ciężko byloby zapewnić z powodu choćby kształtu sali(planetarium,ale jakas tam namiastka była) Nie wiem czy ktoś zainteresowny relacją,ale wspomnę że może będzie reaktywacja z względu na dużą ilość chętnych.Cookies pamiątkowych z zegarem i pryzmatem pewnie nie będzie,ale i tak bym jeszcze raz poszedł :) Tu artykuł i mini reportaż http://www.olsztyn24.com/news/19887-swietowali-40-lecie-wydania-bdquothe-dark-side-of-the-moonrdquo.html (http://www.olsztyn24.com/news/19887-swietowali-40-lecie-wydania-bdquothe-dark-side-of-the-moonrdquo.html) Tiwi też byla,to i może gdzieś to można będzie zobaczyć.
-
Nie wiem czy ktoś zainteresowny relacją,
Ja jestem.
Ale teraz urządzę sobie małe rekolekcje. :)
Poniedziałek przedwielkanocny to dobry czas, by zacząć poszukiwania protomesjasza. Nie mam zamiaru nikogo urazić. To tylko mem muzyczny. Więc mógłbym napisać - protomema.
A nawet protomemusza. Sęk w tym, że mem akurat nazywa się Mesjasz. Nie jestem wcale pewien, czy uda się odkryć go do końca (a raczej „do początku”). Ale memy tak mają.
Lubią się memłać.
Dodatkowo, wyżej nazwany jest nieco ukryty, na sposób gnostycki. Najszerzej widzialny, współczesny, jest nawet atrakcyjny, choć u niektórych...nie gwarantuję całości szkliwa.
Wiooo...ten powszechnie znany (nie przesadzam aby?), pojawił się u tego pana w roku 1989. Na znakomitej płycie. Jako cover, ale pozbawiony tekstu. Chyba słusznie. Popisowy numer na wielu późniejszych koncertach, np. na tym:
GARY MOORE - The Messiah Will Come Again (1990) (http://www.youtube.com/watch?v=EtF-An9wFLk#)
c.d.n.
-
To dobrze, że szyki złamałam, bo moe świetny - tylko mam wrażenie jakbym te dźwięki z craboludzi już znała (ten rytm od np. 2:35) i dlatego tak łatwo "weszły'. Ale nie mogę tego moego do niczego przypiać. Hm:)
Ta Shangri La to bardzo fajnie skrojona płytka. To i koncert na jej kręgosłupie oki. Za spodkowo- wiesiołową relację thx.
ten powszechnie znany (nie przesadzam aby?), pojawił się u tego pana w roku 1989. Na znakomitej płycie.
No...bonobo?;) afterłora przerabialiśmy tutaj - znaczy ja się poplątałam;) Chyba znany, może po prostu nienazwany dla wszystkich;)
c.d.n.
Ciekawam tego ciągu, ale ja z mesjaszowym przerywnikiem. Do tych re - kolekcji;)
Co bym nie popsuła, ale taki mammem...przerywnik -3:)
Metallica - Leper Messiah (Studio Version) (http://www.youtube.com/watch?v=vvacukQ73lc#)
-
No...bonobo?;)
No, wiem...i będzie jeszcze jedno. Ale ta historia musi mieć ręce i nogi - tak sobie wymyśliłem.
Poniekąd, bonobo niezbędne.
Leper Mesjasz - gdyby Endriu żył i działał, do kampanii jak znalazł. Młodych chwyciłby za...gardło, chciałem napisać.
Oj, napisałosię. ::)
Wiesiol, twoja recenzja, na tle tych z linku...no, no - postaraj się. ;)
Tylko ta płyta, czy były jakieś bonusy muzyczne?
-
Wiesiol, twoja recenzja, na tle tych z linku...no, no - postaraj się. ;)
Czy ktoś czyta to forum w ogóle? 8) No tak,ale prawdziwy artysta-showmen to i dla jednego widza da z siebie wszystko ??? .Ochy i achy to nie moja domena.Sam pomysłodawca wystąpił po widowisku z prośbą o uwagi,aby wprowadzić poprawki w związku z następną rocznicą za 10 lat ;) .Co do nagłośnienia już się wypowiedziałem.Sam pokaz baletowy zachwycił mnie tylko w paru miejscach.W utworze Time w powiązaniu z nagle ukazującą się panoramą olsztyńskich ulic i biegnącą dziewczyną.Póżniej w Money,trochę swingującego tańca i pomysł z rozrzucaniem papierowych pieniędzy-przedni.Wizualizacja momentami powalająca a w niektórych utworach, coś bym jednak zmienił.Tych „momentów” z ciarami było oczywiście więcej.Najlepszy był na końcu,gdy w całkowitej ciemności gasło bicie serca i nastąpiła cisza (taka bezdechowa).Biorąc pod uwagę niekomercyjność imprezy i bezinteresowny wkład współtworzących i tak w skali do dziesięciu dałbym dziewiątkę.Pod moim linkiem w wypowiedziach uczestników i pomysłodawcy,czyli D.Naworskiego jest zapowiedż wznowienia,trza tylko e-mailować ,dzwonić i spektakl może zostać odtworzony i ja ,jeśli będzie nawet jakaś wprowadzona odpłatność,pójdę jeszcze raz i to może być chyba najlepsza recenzja.
-
Ale teraz urządzę sobie małe rekolekcje. :)
Skoro tak poważnie to "Przesłanie Pana Cogito" (http://www.youtube.com/watch?v=xeydS9de2n0#) Tera to zdaje się lektura?Wprawdzie Pan Cogito nie namawia do przebaczenia,czyli pod proroka chrześcijańskiego nie podlega,ale jakieś proroctwo w tym widzę.Zapętliłem, czyli bez używek jakowyś i patrzenia w oczy, tegoż rozpętlić się nie da.
-
No, wiem...i będzie jeszcze jedno. Ale ta historia musi mieć ręce i nogi - tak sobie wymyśliłem.
Poniekąd, bonobo niezbędne.
Okioki...tak tylko;) Jeśli to był kręgosłupik, na którym zbudujesz muzycznego golemo - mesjasza, to dobrze rockuje :)
Leper Mesjasz - gdyby Endriu żył i działał, do kampanii jak znalazł.
Notja...ten tytuł aż się prosił...za życia do użycia...i wiele osób to zauważyło...z tym, że chyba do antykampanii;)
Mesjaszowym nawiasem: Krtek wygłosił zastanawiającą, bo czesko zewnetrzną opinię o bogu i religii w Polsce:
Na powierzchni Polska wygląda na kraj katolicki. Ale Polak w duszy jest bardzo trzeźwy. Polska nie jest rozmodlona.
Jako ta lawa? Hm...
Póżniej w Money,trochę swingującego tańca i pomysł z rozrzucaniem papierowych pieniędzy-przedni.
Bardzo rozrzutni byli, czy jeno "dziesiątkami" sypali?;) No...teraz to poznać, że tam byłeś:) Chętnie zobaczyłabym i posłuchałabym...bym, ale w bliższym mi planetarium:)
[co to w ogóle za konkurencja? białostockie spodki, olsztyńskie planetaria :-\ ?;)]
-
Skoro tak poważnie to
Mam problem z utrzymaniem powagi umysłowej. :)
Zatem...
Krok drugi.
Prawdziwy ojciec "Mesjasza" - Roy Buchanan. Już tu był...bonobo jeden.
Jest tekst - smutno wymamrotany, o smutnym miejscu, do którego przyszedł ktoś z zewnątrz, jednych rozbawił, innych wkurzył. Tych ostatnich było więcej. Wyśmiany - odszedł...
Ale wróci!
Stąd pewnie tytuł.
Pierwotnie, kompozycja wydana na drugiej płycie artysty z sierpnia 1972. Miesiąc ważny, bo w tym roku będzie gęsto. Ale czy to rzeczywiście prawdziwy ojciec?
"Mesjasza" - tak, ale czy też zawartego w nim pneumema...?
Do jutra
Roy Buchanan - The Messiah Will Come Again {{Best Sound Quality}} (http://www.youtube.com/watch?v=3ZN0PYWPTlw#ws)
-
Prawdziwy ojciec "Mesjasza" - Roy Buchanan. Już tu był...bonobo jeden.
U mnie w tej wersji pozostawia jakiśtakiś gitarowy niedosyt. Po tym Wielkim (w sensie gitarowej długości - nie chodzi mi tutaj o porównania Panów do się) Murze. Pamiętam, że tamten live Ojca Bonobo wywarł na mnie większe wrażenie. Chociaż piszczy podobnie i przemawia;) Może po prostu jestem przyzwyczajona do wersji instrumental i brakuje mi tych paru minut, które tutaj są zwerbalizowane:) Ale też ta tjubkowa wersja rwie się z nagła - przy końcu - takie mam wrażenie. Za to powtórzyłam sobie Nilową kopię Down by Roy i inne Nany:)
Czekam na c.d. - Mann i Materna będą?;)
-
U mnie w tej wersji pozostawia jakiśtakiś gitarowy niedosyt
Niestety masz rację. Mem z czasem obrastał piórkami. Dlatego zacząłem barokokowym garem. A teraz redukuję.
Strzyżąc...strzygąc...e...ups.
Memesjasz właściwy, podejrzewam, będzie rozczarowujący. Ułomny. ;)
Ale rekolekcje z natury są psotne.
Też słyszę to coś mołowe, ten rytm od np. 2:35, ale cojak?
Efekt kozetki każe domyślać się...znów ten Rory. :)
i to może być chyba najlepsza recenzja.
Dzięki.
-
Memesjasz właściwy, podejrzewam, będzie rozczarowujący. Ułomny. ;)
Ograniczony do akustycznej melorecytacji?;) Cóz...tak to już jest z Mesjaszami;)
Dobra do rzeczy:
Też słyszę to coś mołowe, ten rytm od np. 2:35, ale cojak?
Efekt kozetki każe domyślać się...znów ten Rory. :)
Miałam już odpuścić poszukiwanie tych dźwięków, bo myślałam, że mi się tylko coś uroiło...ale po powyższym zakaźnym się zawzięcie uparłam...przerobiłam Page'a, ale nic - parę innych pomysłów - utknęłam na Ten Years After - było blisko i dźwięczało - ale ostatecznie zatoczyło wątkowe koło - Allman B. - więcej nie wymyślę...ja w 2:35 słyszę samiuśki początek Łipinga - może zagrany ciut wolniej. Możet to byt, że nie Rory?;)
-
Możet to byt, że nie Rory?;)
Niet, eto kanijeczno Rory...możet byt, nieznakomyj jeszczijo.
Do rzeczy
Krok trzeci
Najtrudniejszy. Brakowało jednego ogniwa. Może, jak się ktoś urodził tam i wyssał te melodie z mlekiem, od razu wid...słyszał, ale z drugiego końca Ziemi...?
To nie takie proste.
Jednak, już po śmierci artysty ukazała się składanka. Zawiera wiele niepublikowanych wcześniej utworów. Wśród nich ten.
Tytuł inny.
Jest podobnie smutny tekst, ale...o jesieni (czarna jesień chyba nie może być wesoła, hę?)
Kiedy nagrany? Pewne okoliczności pozwalają wnioskować, że razem z „Mesjaszem”, a może nawet nieco wcześniej. W roku 1972 między styczniem a sierpniem.
To dlaczego nie ukazał się wtedy?
Przecież jest dobry.
Bardzo dobry.
Lepszy niż „Mesjasz”.
Może dlatego, że...cover?
Roy Buchanan-Black Autumn (http://www.youtube.com/watch?v=JwHXbvYztzw#ws)
-
Przecież jest dobry.
Bardzo dobry.
Lepszy niż „Mesjasz”.
Mi się to jednonutkowe przeciąganie mesjaszowe skojarzyło z dawno nie słuchanym lodowym camelem.No tak, jeszcze parę dni trza sie podołować.Sloneczko przecie musi nadejśc, a wtedy to i pustka lodowa zapachnie niewyobrażalną tęsknotą Camel ice (http://www.youtube.com/watch?v=7Ge36EHJyRE#)
-
Niet, eto kanijeczno Rory...możet byt, nieznakomyj jeszczijo.
Jesli wy tak uprjamy (uprany?;))... ::)
Bardzo dobry.
Lepszy niż „Mesjasz”.
Może dlatego, że...cover?
Mosz recht;) Lepszy. Może dlatego, ze jesienny:)
Mi się to jednonutkowe przeciąganie mesjaszowe skojarzyło z dawno nie słuchanym lodowym camelem.
Ponad tydzień temu - z doskoku - troszkę uszczknęłam z progresywnej Andaluzji (nawiasem: Andaluzji* już nie ma):
http://www.okandaluzja.piekary.pl/wiecej.php?id=1&rok=2013&r=&m=&d=&cal=&from=archiwum&rok_archiwum=&miesiac_archiwum=&rodzaj_archiwum= (http://www.okandaluzja.piekary.pl/wiecej.php?id=1&rok=2013&r=&m=&d=&cal=&from=archiwum&rok_archiwum=&miesiac_archiwum=&rodzaj_archiwum=)
Taki ot, skoczek przeglądowy:
The Humps - OK Andaluzja - Piekary Śląskie - 18.03.2013 (http://www.youtube.com/watch?v=lmIb7wFoIWE#)
*P.S. Pętelka muzyczna i stereotypowo banikowa:
Drogą Bluesa...odc.2 - BLUES O ŚMIERCI KOPALNI ANDALUZJA (http://www.youtube.com/watch?v=HwBquRIAsGg#ws)
Wyburzenie Kopalni Andaluzja Piekary.MOV (http://www.youtube.com/watch?v=mWvK0Zcjmg0#)
-
Będę musiał zarezerwować więcej czasu na te andaluzyjskie apokalipsy. Teraz ciasno...ciekawe dlaczego?
Odnotuję tylko piękno nazwy, jak na kopalnię. Początkowo pachniało mi hiszpańską wojną domową, alem sprawdził...rok 1908, nijak. Znaczy właściciel pól miał fantazję...palmy, cyprysy, flamenco...ubrane w węglowy pył :)
Memesjasz...nie ma się gdzie spieszyć. Perły na dnie nie będzie.
Został jeden krok, właściwie...każdy już może sam.
To ja, krok w bok.
Wielbłąd dwugarbny? Czemu nie.
Roy ala Camel. Uroczo trzeszczący. A pod koniec, Sagan oczko puści... ;)
Roy Buchanan - Fly... Night Bird [HD] (http://www.youtube.com/watch?v=Vg7XyHLTHzc#ws)
-
Krok czwarty i ostatni.
Nazywa się Charlie Daniels, z czasem Bandyta. To on śpiewa jesień czarną. Nagrał ten utwór w 1971 (album z datą wydania 1-01-72, kilka źródeł podaje rok nagrania pierwszych albumów - 1970. Potem kolejno wydawane ?).
A z nim taki klawiszowiec.
http://en.wikipedia.org/wiki/Joel_DiGregorio (http://en.wikipedia.org/wiki/Joel_DiGregorio)
Któryś z nich, tak podejrzewam, wystrugał onego mema (w kącie puli jest jeszcze najbardziej zapomniany Earl Grigsby).
The Charlie Daniels Band - Black Autumn.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=zdP6ectJ3oo#)
Pewności nie ma. Być może współpraca Charliego z Royem była wcześniejsza? Nie znam dokładnej daty tej sesji, choć raczej była później.
A może jeszcze inny ktoś?
Wtedy wszystko "totaliter aliter", jak lubił mawiać nasz patron.
Daniels zasłużony dla "takiej" muzyki. Miesiąc temu wydał koleją płytę...
To jak?
Jeszcze malutki krok w bok (też ostatni)?
:)
Ale niedaleko, do ojca Mesjasza i jednego z jego dziwniejszych pomysłów.
Wersja Leonardowa kanonicznie statyczna, ale ta - też niezła. Inna, dynamiczna, zaśpiewana z soulowym zacięciem (Daniels) a nawet rockująca. Z tej samej sesji nagraniowej, co jesień czarna. A może i Mesjasz.
To niech będą niedaleko siebie.
Story of Isaac (http://www.youtube.com/watch?v=4fhU58tCCOc#)
Roy covery lubił jak widać... i słychać.
Dziękuję za uwagę. 8)
-
Nanga Parbat 2012/13 Winter on Vimeo (http://vimeo.com/60282170)
-
Fly Roy - świetny.
Dlaczego rozczarowujący i perły nie będzie? Bardzo fajne mesjaszowe tropienie. Nie znałam - tego Jacka Danielsa...może pierwsza wersja nieco lepsza, ale ta druga taka...hm..bardziej "brudna", charakterna. I przekierowała.
Tak sobie pomyślałam, że popętelkuję z Murem, a ta Druga Czarna zniosła mnie opłotkami do Thin Lizzy - kilka pomysłów, ale ciężko znaleźć to, co bym chciała i żeby Phil z Garym grali...stąd kompromisowo - jedna z lubionych Thin, zresztą nagrana z Murem. Tutaj już niestety: tribute to Phil. Pasowałaby samobójcza, ale uparli się nie grać tego za często razem i to co jest dostępne, jest bardzo złej jakości. So:
Gary Moore - Roisin Dubh / Black Rose (Tribute to Phil Lynott) [HQ] [6/10] (http://www.youtube.com/watch?v=U5ZabvM7y9A#)
W pekasie - szukając G. z P. i samobójczej - znalazłam taką koncertową wycinankę: same ich solosy z Thinów, których dawno nie słuchałam i dzisiaj się zasłuchałam - ostrzeżenie dla Nexii - dla mnie oki ;))
Gary Moore with Thin Lizzy - Solos - The Sydney Opera House.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=7dH7CqYPryI#noexternalembed-ws)
-
Dziękuję za uwagę. 8)
Dobra robota ;)
-
@Ola
Dosłuchałem tych humpsów andaluzyjskich. Mieszane uczucia :). Ale muzyka ładna. Basista jakoś tak "dziwnie chodzi". Ogólnie fajnie, że jeszcze ktoś chce tak grać. Człowiek nie czuje się takim wielbłędem.
I klub zacny. Padnie razem z kopalnią, czy ma szansę?
A, i która to samobójcza?
W lizakach dość wybiorczy jestem.
@trx
Coś mi te vimeo chodzić nie chce. Obrazków szczytnych się domyślam, ale muzyka?
@ wiesiol
Dziękuję. ;)
@Nexia
Specjalnie dla Ciebie pętelka, żeby zęby nie bolały. :)
Ten Daniel doczekał się w końcu hiciora. Mi się kojarzy z latami młodej ości. Utkwiła zakotwiczona po kres kresów.
Grali, oj grali wtedy... jak Justynę Bimber teraz.
A jaka filozofia nadbudowana do tej piosenki?
http://en.wikipedia.org/wiki/The_Devil_Went_Down_to_Georgia (http://en.wikipedia.org/wiki/The_Devil_Went_Down_to_Georgia)
To dla równowagi. Było o szefie, teraz antagonista.
Trochę mi go żal. Zawsze dostaje lanie na końcu, jak kot Sylwester...
Najlepszego
The Charlie Daniels Band - The Devil Went Down To Georgia (http://www.youtube.com/watch?v=cDm_ZHyYTrg#)
E, no to jest lepsze:
The Charlie Daniels Band - The Devil Went Down To Georgia (http://www.youtube.com/watch?v=A7p817ErVsQ#noexternalembed-ws)
Kogoś mi ten Czarli przypomina...tylko kogo? ::)
-
Ogólnie fajnie, że jeszcze ktoś chce tak grać.
I o to chodziło:) Nie o nadzwyczajne umiejętności, bo plumkają po prostu przyzwoicie:)
I klub zacny. Padnie razem z kopalnią, czy ma szansę?
Ma. Związany z miastem bardziej niż z kopalnią i prowadzi swoją różnistą działalność - zresztą to ten MDK, w którym gościł Fish:)
Daniels bardziej leży mi w Czarnej - i tam mi kogoś przypomina. Nie znałam tego hiciora.
Co do TL - oczywiście, że grają jednokopytnie - no, góra dwu;) - bez większej finezji , ale wgrały się charakterystyczne gitarki i wokal:)
Samobójcza to samobójcza;) Taka nawet z tytułu - na tym koncercie, co solosy wyżej - grali ją z Murem, ale jakośtakoś - tutaj z innej live płyty:
Thin Lizzy - Suicide ( Live From Derby ) 4 (http://www.youtube.com/watch?v=behZE0SKmdo#)
-
Coś z innej beczki
Jean-Philippe Rameau : L'Egyptienne - (Orchestral) - Christophe Rousset and Les Talens Lyriques (http://www.youtube.com/watch?v=gVepGquiiak#)
-
Bardzo dobrze - dostatecznie;)
A ja mam okolicznościową przyśpiewkę. Skoro do skrzynek był Genesis, to odejmując i wyjmując - do Decantora: sam archanioł...w coverze...chociaż tytułem nawet podobny, to trochę bardziej jednostajny:
Peter Gabriel "My Body Is A Cage" Live at The O2. 28-03-2010 [HD] (http://www.youtube.com/watch?v=cyPCwc_7L00#ws)
Chyba nie zdawał sobie sprawy, że może mu grozić wieczny kryształek;)
P.S.
Kwiecień/maj - przełomowo - JazzArt Festival - może nic dziwnego itpitd, ale w dumpingowych cenach można posłuchać Garbarka z The Hillard Ensemble:
http://www.jazzartfestival.eu/artysci,5,jan_garbarekthe_hilliard_ensemble.html (http://www.jazzartfestival.eu/artysci,5,jan_garbarekthe_hilliard_ensemble.html)
Całe 50zł...kiedyś był w Katowicach za prawie 300zł :-\
i np. Manu Katche...za 30zł:
http://www.jazzartfestival.eu/artysci,4,manu_katch.html (http://www.jazzartfestival.eu/artysci,4,manu_katch.html)
I wielu innych...Urbaniak na ten przykład:)
To taki innopętęlkowy numerek:
Manu Katché - Number One (http://www.youtube.com/watch?v=7UVNTRSDfVs#)
-
Ten Ramo jak Vivaldi, popatrzyłem - Francuz, ale kształcony we Włoszech.
A body...oryginalny arkadyjski śpiewak, głos znaczy, kogoś mi przypomina...kogo? Nic.
Ładnie się starzeje Archanioł. Patetycznie.
Jak łyknie, to jeszcze głosik ma...na małe Jerycho.
Alealeole ja tylko chciałem Oli na czwartą nóżkę...
Coś znanego.
Powinno pętelkować. :)
https://www.youtube.com/watch?v=KhraiPTORhI (https://www.youtube.com/watch?v=KhraiPTORhI)
-
Ładnie się starzeje Archanioł. Patetycznie.
Nie wiem czy patetycznie, ale na pewno apetycznie - bez dwóch zdań:)
Alealeole ja tylko chciałem Oli na czwartą nóżkę...
No tja...dzięki...jak już jestem na czterech, to się nie przewrócę;)
Powinno pętelkować. :)
Świetny ten QMS. Dżemikowy.
Ależeco? Czy to taka szybka reakcja na Dżezarta? Chyba nie, ale może przybij piątkę i weź dziesiątkę ;) :
Paul Desmond Quartet With Jim Hall - Take Ten (http://www.youtube.com/watch?v=0LGpIbFixaQ#ws)
-
Ależeco? Czy to taka szybka reakcja na Dżezarta?
Nawet nie zdążyłem zobaczyć...zeżarta.
Pętelka miała być złocisto-brązowa, ale...może sięmi wydaje. ???
Psss...
Ale Desmondowa tejsz ładna.
-
Jak nie Rory, to może Stranglers? :-\
To brązowiejące złoto...mogłoby być...jako pętla...nawet trochę z karuzeli ma;)
-
Jak nie Rory, to może Stranglers?
O toto, wprawdzie jak posłuchałem teraz Stranglersów, już mniej się zdaje.
Ale jeszcze trochę tak.
Noi tam złoto i tu też. Ino, dodatki inne.
-
Kompletnie tego u Silverów nie słyszałam i nie wpadłabym chyba na to - bez tej kolorowej podpowiedzi. Ale jak posłuchałam - nazmiennie, to właśnie ten karuzelowy rytm...hm...jak to łatwo komuś coś zasugerować;))
Nawiasem - na tych plakatach z Quicków też kilka dobrych pętelek:)
-
Nawiasem - na tych plakatach z Quicków też kilka dobrych pętelek:)
Pętelki nawiasowe??? Może, może...
do jutro :)
-
Pozanawiasowo, mam ochotę coś radośniejszego i tak moje ulubione Indiańce wyszły.
Plus luźne (bardzo) skojarzenia z apetycznie patetycznym.
I okołogreckie.
Tylko się waham...to może obadwa?
hej-hop...siup...
Red Box - Living In Domes (http://www.youtube.com/watch?v=iET4iMMc0GI#)
i wiooo... :)
Red Box Walk Walk (http://www.youtube.com/watch?v=Qe9-2scxNRc#)
-
A mnie sie pokojarzyly momentami muzycznie te dwa kawalki:
Przerobka starej szanty:
The Dreadnoughts - The Dreadnought (http://www.youtube.com/watch?v=_Wj1anXOFHo#)
Z naszym Kaziem, czy tez jego Starym (tak w temacie szant):
Kult - Śmierć Poety (http://www.youtube.com/watch?v=4OK7E1BdlgQ#)
-
Jakoś nigdy nie drążyłam Czerwonego Pudła - utknęłam na tych kilku zgranych radiowo kawałkach - oczywiście na czele z Hameryką. W tych chórkach słychać troszkę Sisters of Mercy...a taka inna bajka:)
Łokłoka znałam - ale był no name - jeszcze troszkę i dochrapiesz się tytułu Metkownicy Wielkiej Koronnej;)
Tak na marginesie jeszcze - te Wipersy...coś mi zgrzytało znajomo...i znalazłam taką rock składankę na kasecie - z nimi, ale może na inną okazję, żeby Nexi nie spłoszyć;)
Ten tatowy Kult....bardzo gęsta płyta. A Dreada już chyba kiedyś coś linkowałeś, bo rozpoznaję:) Te rytmy...że niby radośniej ma być...nodopszsz...sama radość;)
Najpierw przejściówka - z dżezów, przez covery - do:
St. James Infirmary Blues-Lyrics On Screen! (The White Stripes) (http://www.youtube.com/watch?v=7f0SNuQaj1U#)
A potem ten sam buch-bach na rozruch - łantufrofor:
The White Stripes - Little Cream Soda - HD (http://www.youtube.com/watch?v=BPNll9Fp3Uk#ws)
-
Bardzo, bardzo ten White Stripes. Zawsze, jak go zapodasz obiecuję sobie, przysłuchać się więcej...i zawsze coś przeszkodzi. Tyle tych życiowych dupereli...
Także, masz misję. :)
Rodzynki proszę...albo bardziej - migdałki.
Ten littleriff...też by pasował do spowiedzi Ildefonsa G.
Ale, że jestem nieco zacofany kojarzy się tak:
Kashmir - Led Zeppelin (http://www.youtube.com/watch?v=sfR_HWMzgyc#)
Swoją drogą, mój ulubiony Kaziko-Ildek z tej płyty. Jakoś tak mu zagrało: kaszmirny riff, autowyrzut poety:
http://galczynski.kulturalna.com/a-6604.html (http://galczynski.kulturalna.com/a-6604.html)
Z morałem...o skutkach pospiesznej żeniaczki bez zasobów.
® 1929 r. – wieczór autorski Gałczyńskiego w Klubie Artystycznym, poznał tam przyszłą żonę – Natalię Awałow; ślub odbył się 1 czerwca 1930 roku – Ballada ślubna I, Ballada ślubna II
® matka poety wyszła powtórnie za mąż za Czecha – sympatia Konstantego do tego kraju
® 1930r. – Gałczyński zaczyna pracę jako urzędnik cenzury – uciążliwa konieczność
® 1931 – wyjazd jako referent kulturalny do Berlina – Bal u Salomona, Trzej królowie, Książka o mojej żonie – tutaj poznaje niemiecki oraz łacinę – Fausta i Wyznania
® 1933 – powrót do Warszawy, podanie o zwolnienie
Noi, Kazikowa interpretacja.
Drednoty były, ale ciągle fajne...z pałerem pan śpiewa.
Jakoś nigdy nie drążyłam Czerwonego Pudła
Nie ma czego drążyć - ta płyta, zaraz potem (4 lata :) ) druga (takase) i niedawna (rewelacja kontemplatywna). Razem całe trzy. W tym tempie następna w 2030. :)
-
Bardzo, bardzo ten White Stripes. Zawsze, jak go zapodasz obiecuję sobie, przysłuchać się więcej...i zawsze coś przeszkodzi.
E? To od jednego razu robi się "zawsze" zaraz?;) Czy jakieś bonobo u mnie?;) Bo te zdania wydają się mi rozłączne:)
Hm...może i jest tam trochę pasiastego kaszmiru? Who knows, ale paskowałyby poecie. Ja chyba nie potrafię podać ulubionego kawałka z tej kultowej płyty. Jeśli ma być Kazio - Ildek to ten - tak. Ale całkiem ulubionego? :-\
Zakładając, że jednak chodzi o Białawych...mam wycinać migdałki?;) To wbrew pozorom paskudny zabieg.
Paski jadą na swoim buch-bachu przez prawie wszystkie płyty. Dlatego - jeśli ktoś go polubi - to płyty "wchodzą". Zakładając, że single znasz...Słoniowa płyta jest najbardziej ograna i gitarowa - z niej jest ich najbardziej znany cover - który zresztą lubię - I just don't know ...pomijam ją.
To może z szatańskiej płyty (ta nieco inna). Tylko cobytu?, ale skoro operacja, to potrzebna na sali pielęgniarka - może dlatego też, że miejscami przypomina mi...no kogo?;)
The White Stripes - The Nurse (with lyrics) (http://www.youtube.com/watch?v=QXVBNZXCyFU#)
Pierwsza płyta i pierwsze, ale odrzucone - indiańskie - skojarzenie do Twojego Redboxa i jakoś takoś Pi Dżejka mi tam przebija - to płyta od St. Jamesa - tam jeszcze Stop, Lee, Do itd.
The White Stripes- "Jimmy the Exploder" from "The White Stripes" LP (http://www.youtube.com/watch?v=AMvp4wh2BVY#)
Z drugiej płyty - troszkę inny truf:
The White Stripes Truth dosen't make a noise (http://www.youtube.com/watch?v=0SJfoLRUfbk#)
I na koniec - z tej, z której Cream - cover z Pejdża, ale Patti:)
The White Stripes - Conquest (http://www.youtube.com/watch?v=JyOAs8a-pGY#ws)
Taki przeglądzik - dzisiaj wybrałam tak, jutro siak:)
Redboxy rzeczywiście płytkowo - skromniutko:) Sprawdzę - może znam więcej niż myślę;)
-
Pielegniarka w biale paski przypomina oczywiscie to ;) :
True Romance - Soundtrack (http://www.youtube.com/watch?v=ycnewdCEmiE#)
Led Zeppelin, to jedni z moich ulubionych i zdecydowanie najulubiensi z tego rodzaju i czasu. A ta wersje (oczywista gorsza) pamietacie?
Puff Daddy ft. Jimmy Page :: Come With Me :: Official Music Video | HD (http://www.youtube.com/watch?v=vrSyrOaoAug#ws)
A zeby Oli sie nie zrobilo za dobrze, czyli zle, bo ona lubi jak jest smutno:
Buldog - O chorym synku (http://www.youtube.com/watch?v=AZy3213zPL4#)
-
Nie wykażę się oryginalnością,lecz ta wersja "wymęczona" według relacji najbardziej kompetentnych,czyli samych współtworzących ,najbardziej mi się podobuje Shine On You Crazy Diamond (Full Length: Parts I - IX) - Pink Floyd (http://www.youtube.com/watch?v=8UXircX3VdM#ws) Zwłaszcza w ten dzisiejszy dzień.Dla jednych,jakiś świstakowy,czyli środny bez zawijasów.Czysta... Z drugiej strony ,jak tu podać rękę dla gościa jak un płonie ???
-
Pielegniarka w biale paski przypomina oczywiscie to ;) :
Przypomina:) Ale to nie instrumentalne skojarzenie:) Mam bardzo mgliste asocjacje z czymś innym...odległe...urojone chyba jednak;), ale tak słyszę. Ale thx za przypomnienie filmu - widziałam go sporo lat temu - kiedyś był oki - może warto powtórzyć:)
Jasne, że pamiętacie. Ale co to:
A zeby Oli sie nie zrobilo za dobrze, czyli zle, bo ona lubi jak jest smutno: - ma znaczyć? To ja Ci riffów oszczedzam.... >:(
Etam wiesioł - oryginalność - wiesz, że sporo osób pewnie tego nie zna? A innym się utrwali;)
-
Ale to nie instrumentalne skojarzenie:) Mam bardzo mgliste asocjacje z czymś innym...odległe...urojone chyba jednak;), ale tak słyszę.
A mi te plumkanie z tym plumkaniem...jak piszesz?
- Asocjacje?
- mgliste?
- hmm..hmn...
Wonderful Life (http://www.youtube.com/watch?v=iyfu_mU-dmo#)
E? To od jednego razu robi się "zawsze" zaraz?;) Czy jakieś bonobo u mnie?;) Bo te zdania wydają się mi rozłączne:)
Co E, co E...chyba, że proszek. Dałaś już kiedyś tych białasów. Nie wiem, czy bonobo, nieważne.
Zakładając, że single znasz...
Nic nie znam, nawet słoniowej. Teraz już wiem, że jest jakaś słoniowa. I nie kość. Ni ząb.
Tylko miały być migdały pojedyncze, jeden na tydzień. A tu seria. Na prawym boku kałacha, nad cynglem, jest taki przełącznik daj w dół na P - ogień pojedynczy.
Tę serię wezmę już na klatę, ale to kilka dni...na przetrawienie. :)
A szajn je fajn...wiadomo.
-
Aś zaczepny E to, E tamto...e-,cyngiel e-ogień, e-seria, e-pfff...skoro kałachy w ruchu to ja passs i niech będzie, że Paski były. Teraz to już na pewno były;) I nie cza wcale ich słuchać seryjnie, można wężowo trawić. Można też wcale i w ogóle.
Plumkanie...nie...to nie plumkanie, to nałajnever powtarzane w refrenie - mnie od razu przekierowało na Queen i ich nałajnoł z Prophet's song- mówiłam, że urojone;)
Alele...przez przypadek trafiłeś w jedną z ulubionych i na Grundigokasprzaku zgranych piosnek z mojego raczkującego nastolęctwa - dawno nie słuchałam - thx:)
-
Aś zaczepny E to, E tamto...
JaaA?
AjjJ!
Łagodny jako baranek. I nawet badylek kwietny znalazwłbysię. Noi wew ręku.
Ale miło, że się poddałaś. ;)
Alele...przez przypadek trafiłeś w jedną z ulubionych i na Grundigokasprzaku zgranych piosnek z mojego raczkującego nastolęctwa - dawno nie słuchałam - thx:)
Prsz brdz. :)
To jak po memorach najdawniejszych plumkanych, takie...wypełzło. Z początków mooga. Wszyscy to nucili, a nawet podśpiewywali. Gdyż-albowiem, polski tekst ktoś dorobił. Jak teraz patrzę, dość nieprawomyślny, przekorny. Zaczynał się słowem "Wietnam".
A kawałek A.D. 1969.
Popcorn Original Song (http://www.youtube.com/watch?v=NjxNnqTcHhg#ws)
-
A ja marszowo, z dzisiejszej okazji (do wyboru, do koloru):
John Barry - Space March (Capsule in Space) SPF Mix (http://www.youtube.com/watch?v=SFSnUzqp12g#ws)
SpongeBob SquarePants Production Music - Astronauts March (http://www.youtube.com/watch?v=w5IjgeMmajk#)
(http://1.bp.blogspot.com/-bYD_YkpMfMw/TaO08gCjraI/AAAAAAAADkU/_ybjdDWb1MI/s1600/yuri-gagarin-news11.jpg)
Choć i ludowo może być:
http://blip.tv/folklore-show/gagarin-song-4018885 (http://blip.tv/folklore-show/gagarin-song-4018885)
-
The White Stripes - The Nurse (with lyrics)
Zaskoczony - kojarzyłem ich ogólnie z "grzaniem". A tu kolejny kombinowany bardziej. Kogo oni Ci tu?
Ni zielonego...młody Cave tak by mógł??
SpongeBob SquarePants Production Music - Astronauts March
Most na rzece Kwai...miał wylecieć, czyżby...odleciał aż w kosmos? ;)
Bridge on the River Kwai Theme (http://www.youtube.com/watch?v=83bmsluWHZc#)
I wracając do Blacka. Już na zawsze skojarzony. Z wybiegiem dla modelek.
Oraz tym:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bli%C5%BCej_%C5%9Bwiata (http://pl.wikipedia.org/wiki/Bli%C5%BCej_%C5%9Bwiata)
-
Tja...Kanciastoporty:)) Bardziej swojski tyn gagaringagarin;) Kwaja się nagwizdało, oj nagwizdało:))
Łagodny jako baranek. I nawet badylek kwietny znalazwłbysię. Noi wew ręku.
Noo...ooN - tyn baran z badylkiem - kończy tocząc pianę;)
Zaskoczony - kojarzyłem ich ogólnie z "grzaniem". A tu kolejny kombinowany bardziej. Kogo oni Ci tu?
Ni zielonego...młody Cave tak by mógł??
No...zazwyczaj tym buchbachem, ale parę...naście? wyjątków jest. Może by mógł...who knows... mnie siostrzyczka się queenowo słyszy - nie wiem. A ta pierwsza mała woda sodowa - RATMem w riffie pachnie, którego to - RATMa - linkowałam (bo to można pomylić z Paskami...eghememcekaem;) ).
Popcorn był - oczywiście - kolejnym nołnejmem:) I memowo pokierował w dwie strony...skoro takie syntetyczne syntezy z ubiegłego stulecia (jakbyśmy tu grali same nowinki;))+ Blejkowe modelki (całkiem zapomniałam o tym programie:) ) to dał Kraftwerka i ich Dasmodelkę ;)...
...ale wcześniejsze - doblejkowe - skojarzenie było łOeMDi...ze sztery się przypomniały...ostatecznie padło na szachy z Joaśką;)
http://www.dailymotion.com/video/xbtu9_omd-maid-of-orleans_music#.UWkqlErDUxE (http://www.dailymotion.com/video/xbtu9_omd-maid-of-orleans_music#.UWkqlErDUxE)
Czyli schodzimy na niedźwiedzie;)
-
Most na rzece Kwai...
Ten most to aż na Tatooine (http://starwars.wikia.com/wiki/Jawa) (czy cuś w ten deseń) trafił:
Spaceballs-dink dink song (http://www.youtube.com/watch?v=YCApeXCE0W8#ws)
Ale co się dziwić melodii z tradycjami (http://en.wikipedia.org/wiki/Colonel_Bogey_March):
Andre Rieu Colonel Bogey (http://www.youtube.com/watch?v=RbHQ3FY2bqo#ws)
Colonel Bogey March (http://www.youtube.com/watch?v=xvWLMkxSwIo#)
(Offtopicznie zwracam uwagę na słowa o Hitlerze, a akolitach jego* ;D.)
* także z tej przyczyny, że to też cała historia (http://en.wikipedia.org/wiki/Hitler_Has_Only_Got_One_Ball) warta opowiedzenia...
Edyta: Zresztą co tam, Hitlera też macie:
Hitler Has Only Got One Ball (http://www.youtube.com/watch?v=dM7pJGusyJg#)
I to dwuwersjowo:
Hitler Has Only Got One Ball (http://www.youtube.com/watch?v=jFdl7982TgA#)
Albo i trójwersjowo, bo także filmowo (http://en.wikipedia.org/wiki/John_Rabe_%28film%29):
Hitler has only got one ball (http://www.youtube.com/watch?v=-K9or6hhjmI#ws)
::)
czyżby...odleciał aż w kosmos? ;)
W kosmos? Tylko z Pirxem:
KROJC / Pirx - Polowanie on Vimeo (http://vimeo.com/53732400)
[IGN 007] Krojc "PIRX" Rozprawa (http://www.youtube.com/watch?v=CFKa8O9pfjo#)
olka, mówiłaś, że lubiłaś Lao Che:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jakub_Pokorski (http://pl.wikipedia.org/wiki/Jakub_Pokorski)
-
Choć fascynacja muzyką tego pana minęła wraz z wiekiem cielęcym,to jakoweś wspominki pozostały(w związku chociażby z jego świętem).Tu w nietypowej roli muzycznej Ritchie Blackmore Amazing Guitar Solo (http://www.youtube.com/watch?v=vnFp_1zJYPE#ws) Cóż na starość najlepsze są ballady Kiedy ślepiec płacze (http://www.youtube.com/watch?v=ldmOyMFXHNk#)
-
ŁożeszQ...aś nawrzucał...najlepszy Buscemi...zaraz widzę go u Coenów...Fargo...no, śniegi już stopniały:)
A to:olka, mówiłaś, że lubiłaś Lao Che:
...hm...chyba pomyliłeś mnie z livem, bo:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg37289#msg37289 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg37289#msg37289) ;)
Cóż na starość najlepsze są ballady
Łap wiesioł jeszcze jedną:)
Deep Purple - Wasted Sunsets (http://www.youtube.com/watch?v=wMcQNWRU4sA#)
-
The White Stripes- "Jimmy the Exploder" from "The White Stripes" LP
To już tajanależysię - cepeliowate. Znaczy, ceppelinowate. Nawet głos-plantny.
Czyli schodzimy na niedźwiedzie;)
W niedźwiedziach ja słabiutki, choca...dużo tego. :)
Noo...ooN - tyn baran z badylkiem - kończy tocząc pianę;)
Sie zgadza - niestety. Zwłaszcza baran ;)
Taka przypadłość. Pielęgniarki, lekarza...może być magister. Przekornie, skoro już i tak pomylony. 8)
Lao Che- Magistrze pigularzu (http://www.youtube.com/watch?v=FvYjlyUEXTE#)
-
Noo...ooN - tyn baran z badylkiem - kończy tocząc pianę;)
Sie zgadza - niestety. Zwłaszcza baran ;)
Taka przypadłość. Pielęgniarki, lekarza...może być magister. Przekornie, skoro już i tak pomylony. 8)
Yyy...-ek...prze...-ek...pra...-ek...szam...-ek;)) Pomyloną biorę na się (swoją drogą żeby w botQ taki błąd? pora do szewca;) ).
Hm...mój ulub pigularz z UFO już był, siostry, szpitale...a tyn Che..hęhęhę...tekst very oki i część siekierowo śpiewna (muzyczna tyż...niby, ale jakośtakoś mnie trochę męczy w tym stworze)...może Waćpan jeszcze co łaskawie wrzuci? Dla porównań, bo nie, że zara tam zdanie zmieniam o Lao;)
Ale skoro tak leczniczo...ponieważ nie znoszę chodzić do lekarza...więc żeby wyjść z tyj infirmerii...zepnę to jednym - końcowym już...chociaż nie najlepszym...elefantowym - Paskiem ...czyli o dziewczynie co się bała...medyków (w sumie? może i stąd pogrzebów?) :)
The White Stripes - Girl, You Have No Faith in Medicine (http://www.youtube.com/watch?v=8i795cg9K_g#)
-
Yyy...-ek...prze...-ek...pra...-ek...szam...-ek;))
Że co?
Jeśli dobrze złożyłem, to a za co?
...może Waćpan jeszcze co łaskawie wrzuci? Dla porównań, bo nie, że zara tam zdanie zmieniam o Lao;)
Dobrze, wprawdzie nie mam zapędów misjonarskich, wiem, że czasem nie leży, bo nie leży. Ot, przesunięty drobny parametr i reszta...w krzaki.
Chyba mój ulubiony - z uzasadnieniem. Co nic nie zmienia - patrz wyżej.
Ujęła mnie śmiałość wizji, ogarnięcie świata z perspektywy świadomego swej roli prądu (elektrycznego). Czyli tekst.
Do tego mrugnięcie oczne na ACeDeCe, ładnie spastiszowanego wokalem.
I czadowe. Riffy.
Takieto razem - zgrabne.
I z płentą.
Lao Che - Prąd Stały Prąd Zmienny (DC/AC) (http://www.youtube.com/watch?v=kK-V1-zq4Rc#)
-
Jeśli dobrze złożyłem, to a za co?
Dobrze...a bo tak mi się Cię zbaraniało niechcący;)
Ujęła mnie śmiałość wizji, ogarnięcie świata z perspektywy świadomego swej roli prądu (elektrycznego). Czyli tekst.
Któż to jest ten mały pstryk?
Może świetlik? Może ognik?
Jak tam dostał się i skąd?
To nie ognik. To przewodnik. ;)
No dopszsz...niech będzie, że to zgrabny przewodnik;)
A z elektryczności do gitar, a z gitar do dziwadełek i skok na inną półkę...czyli Pikasso:)
Pat Metheny & Pikasso guitar.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=oOBhOBsU10Y#)
-
The White Stripes Truth dosen't make a noise
Miodzio balladka. Głos (podnosowy?). :)
Jej żanr, bez namysłu otworzył bardzo stare, niemal zapomniane, okienko. No, tych bajerow gitarowych nie ma...
Uriah Heep - Lady In Black (http://www.youtube.com/watch?v=L9SkJtQMhZY#)
Przy okazji spisałem linkowane przezsię muzyczki, coby nie bonobo... Przynajmniej nawzbytnio.
Wyszło ponad 300 - oj, czy nie za dużo!? Kątem oka zerkałem na wasze...nie zauważyłem "białych ess..., czyli Twoja racja chyba. Musiałaś zlać mi się z inną osobą, która też mi - ich - kiedyś. Hmmm...to na pewno facet. :)
Zlać się z facetem...wybacz pisuarowe skojarzenia.
No dopszsz...niech będzie, że to zgrabny przewodnik;)
No, o śmiałości wizji pisałem, nie poetyckości szczegółów... ;)
Za to, Pacio kontemplacyjny...niesamowity sprzęt...czy to gitara jeszcze? Cztery gryfy...niczym Maziek po przesiadce. Da się z góry na dół, po przekątnych, z lewa w prawo...cienko-grubo...
To może być argument w wątku pobocznym. I takto, ten Pikaś zawiódł dla odmiany tam...do Chin. Tego...
The Little Fete. Song from Vangelis. Album:China (http://www.youtube.com/watch?v=0Yh1_ZYL844#ws)
Przy okazji pozdra dla ojca-założyciela wątku. Ciekawe jak mutam...
-
Musiałaś zlać mi się z inną osobą, która też mi - ich - kiedyś. Hmmm...to na pewno facet. :)
Zlać się z facetem...wybacz pisuarowe skojarzenia.
>:(
Jej żanr, bez namysłu otworzył bardzo stare, niemal zapomniane, okienko. No, tych bajerow gitarowych nie ma...
Jakie tam zapomniane...może nie często grane, ale pamiętane...[te prawdy jakoś rzeczywiście podobne na początku]. Tych nie, ale inne mają inkszości:
Uriah Heep - Look At Yourself (http://www.youtube.com/watch?v=8uws3n0kYe0#)
Do Llosa mi coś brzęczy, ale nie wiem jeszcze co:)
-
Do Llosa mi coś brzęczy, ale nie wiem jeszcze co:)
Może być, że wargas?
::)
-
Do Llosa mi coś brzęczy, ale nie wiem jeszcze co:)
Może być, że wargas?
::)
Tja, to ta varga. Taka niezależna od reszty, że czasem strasznie brzęczy ::)
Za to, Pacio kontemplacyjny...niesamowity sprzęt...czy to gitara jeszcze?
Robotę za pińciu odstawia;) Ale mnie się tak pokojarzyło - instrumentalnie - Pat strunowy maksymalista, a Tony minimalista - kiedyś już linkowałam LTE - w sumie grał z tyloma zespołami, że trudno spamiętać (z Gabrielem też) - jeszcze raz LTE i bez pudła - Chapman stick:
Liquid Tension Experiment - "When the Water Breaks" Live 2008 *HD 1080p* (http://www.youtube.com/watch?v=aSU0xBGfkfg#ws)
-
The White Stripes - Conquest
Znów zeppelinem zapachniało. Dobra mieszanka z latami 50-tymi. Talentny ten biały. :)
Swoją drogą, muza sweet, czy szerzej lat 50-60, to niewyczerpana kopalnia wątków i pomysłów muzycznych.
Może prostych, ale jak pokombinować je...
Robotę za pińciu odstawia;) Ale mnie się tak pokojarzyło - instrumentalnie - Pat strunowy maksymalista, a Tony minimalista - kiedyś już linkowałam LTE - w sumie grał z tyloma zespołami, że trudno spamiętać (z Gabrielem też) - jeszcze raz LTE i bez pudła - Chapman stick:
Toś utrafiła.
Ku uciesze mnie, siebie, pewnie i Wiesiola...może nawet Hoko.... Czy Q? Nie wiem.
King Crimson, Yes, Gabriel...rzeczywiście lista tych którym przygrywał powala. Takich muzyków drugiego i trzeciego planu jest więcej. Są jak przyprawa do mięsa.
Albo czego innego (wariant dla wegetarian).
Bez nich - nie takie.
A Liquidów słucha się znakomicie. W tym akurat Yes mi pobrzmiewa. Nie znałem tego LTE. Mimo, że jak piszesz - linkowałaś.
To dla równowagi. Tego, co wydawało mi się, że linkowałaś. Bo gdzieś słyszałem :)
Skoro o starociach, moje ulubione fołki:
Fairport Convention - Reno, Nevada (http://www.youtube.com/watch?v=fq36CeesxzQ#noexternalembed)
A tu, oryginał takiego fajnego muzykanta, niejakiego Farina Ryśka, co już mao kto... ;)
MIMI & RICHARD FARINA Reno Nevada (http://www.youtube.com/watch?v=YiYTDqoO3TQ#)
Ta pani - Mimi...też ma nazwisko nie od parady...panieńskie.
A ojciec był znanym fizykiem. Jak to jabłka padają...nie to, że daleko...dziwnie...że tak zapętlę sobietylkowiedząc ło so chodzi. :)
http://en.wikipedia.org/wiki/Albert_Baez (http://en.wikipedia.org/wiki/Albert_Baez)
-
Czy Q?
Skoroś mnie wywołał... ;) Najnowszy "StarTrek" na muzycznie:
Star Trek - Live to Projection - Michael Giacchino - 21st Century Symphony Orchestra & Chorus (http://www.youtube.com/watch?v=itvsqN5VHgs#ws)
Star Trek Into Darkness - Michael Giacchino - 21st Century Symphony Orchestra & Chorus (http://www.youtube.com/watch?v=CXjvlu33lW8#ws)
Star Trek - Live to Projection - Michael Giacchino - 21st Century Symphony Orchestra & Chorus (http://www.youtube.com/watch?v=Sb7G_VxzZM4#ws)
Star Trek - Live to Projection - Michael Giacchino - 21st Century Symphony Orchestra & Chorus (http://www.youtube.com/watch?v=WbdpkTolWzo#ws)
(Muuu... siałem.)
-
A Liquidów słucha się znakomicie. W tym akurat Yes mi pobrzmiewa. Nie znałem tego LTE. Mimo, że jak piszesz - linkowałaś.
To fajnie, że się słuchają:)Na tjupce jest cały koncert - z linkowanymi wodami...ja kiedyś Biaxidenta dawałam...ale nie koncertowego.
Hm...te Mimi...zaczynają podobnie do Take five;)...mam wrażenie jakbym znała, a przecież raczej nie:)
A propos Vargi - ta wyborcza to ma jednak szpiegów - napiszesz "Roth" i zara artykuł o nim na 3 strony - wysmażony przez KV;)
Skoro suntrakowo...to dobiję temat Folmana - z Walca z Baszirem...dylanowy takijakiś - w filmie współgra:
Good morning Lebanon (full song + English subtitles) - Waltz with Bashir (http://www.youtube.com/watch?v=Jxv1Zs0gMMk#ws)
-
O Walcu slyszalem juz dawno, ale jakos nie moglem sie zebrac...
A po namowie tego pana:
krzysztof majchrzak o płycie adama struga "adieu" (http://www.youtube.com/watch?v=tkfTiIeBZZM#)
zaczalem sluchac tego pana:
adam strug - "chodźmy chłopcze" (http://www.youtube.com/watch?v=PS3CFDVXT9g#)
Zaczalem, wiec na razie jeszcze nie mam pelnego obrazu, ale wstepnie mi sie podobywuje
-
Skoro suntrakowo...
Skoro suntrakowo, to "Bladego..." niech nie zabraknie:
Blade Runner-Love Theme-Full version (http://www.youtube.com/watch?v=C9KAqhbIZ7o#)
Vangelis - Memories of Green (http://www.youtube.com/watch?v=Cg0cmhjdiLs#)
(A ten "Lebanon" mnie opętał, nucę se od paru dni.)
A to... cóż... świadectwo swojej epoki:
"Четырнадцать минут до старта " исп. Владимир Трошин, (http://www.youtube.com/watch?v=-KM_rhyqE40#)
-
A co tam,wiosna to czy lato rzewnie trza pogrywać Rick Wakeman - Is It The Spring (http://www.youtube.com/watch?v=sa-jVTbKBDk#) A tam to dopiero klimat,jak to trzeba palce smarować,aby po gryfie latały(delta Missisipi niech się chowa).Chłopaki od połowy filmiku pokazują,że nie samą księżycówką żyją i zaczynają nieżle ciąć Andrey Dobrovolskiy feat. Evgeniy Lamba. Mannerheim' Street' Blues. Slide Guitar. (http://www.youtube.com/watch?v=cd2-SiPPoOM#ws) Tu jeszcze znalazłem ciekawy eksperyment muzyczny tego gościa Jesus Christ Superstar - Overture (A. Dobrovolskiy) (http://www.youtube.com/watch?v=kbMH22C3YVs#ws) Ciekawym czy ten kot pojawiający się na końcu w jednym z okienek,to zaplanowany był
-
Vangelis runnerowy wiadomo - Wakeman - ale Nexia? co to ma być? weź dwa wina - kobiety niech idą spać?! amanmanam...dyskryminacja;)
Oki...suntrakowo...z Velvetu już kiedyś - z innych pętelek - była tutaj Cruise - teraz Bill:
Bill Doggett Honky Tonk Pts. 1 and 2.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=SyxdXBLiv-A#)
-
ale Nexia? co to ma być? weź dwa wina - kobiety niech idą spać?! amanmanam...dyskryminacja;)
Rajt, ta mityczna menska przyjaźń, a wino musi być. ;)
Przerobiłem niemieckim, poczem uszlachetniłem czeskim ala gugiel - tak już lepiej?
Przyjdź na chłopca, siedząc przy potoku
Niech się kobieta w łóżku, nie wspominając nic
Weź dwa wina, a ja pachnące sterty barbaki
Płacz strumień, pełne pubów, niech księżyc nad głową, ale w krzakach 8)
To ja bezpiecznie - beztekstowo.
Hammurabim talionem - klawisz za klawisz.
Silver, chyba ostatni na czas jakiś. Puszczam dlatego, gdyż robótkę pana pianisty zazwyczaj w tych stronach gitarzyści odwalali.
Quicksilver Messenger Service ~'' Edward, The Mad Shirt Grinder'' ( 1969 ) (http://www.youtube.com/watch?v=ME2pTRseMBA#ws)
-
Enchanted Hunters - Ladybug (http://www.youtube.com/watch?v=Xz_E-dtH6r4#)
-
Enchanted Hunters - Ladybug
Bardzo fajne, zwłaszcza, ze przypomina mi parę która wydała 3 dobre płyty i "zepsuła" się.
Już ją kiedyś...
Bel Canto - Die Geschichte Einer Mutter (http://www.youtube.com/watch?v=ck5uRSDJd5o#)
-
Popieram, biedronka b. ciekawa i tez mi cos przypomina mocno, choc nie Bel Canto (dzieki Liv za przypomnienie, mam ich tworczosc o ktorej zapomnialem, ale bardziej mi przypominaja Azam Ali i Vas:
Azam Ali & Vas - Leyli (http://www.youtube.com/watch?v=bH_fVMTcYlQ#)
Quote
ale Nexia? co to ma być? weź dwa wina - kobiety niech idą spać?! amanmanam...dyskryminacja;)
Rajt, ta mityczna menska przyjaźń, a wino musi być.
Przerobiłem niemieckim, poczem uszlachetniłem czeskim ala gugiel - tak już lepiej?
Przyjdź na chłopca, siedząc przy potoku
Niech się kobieta w łóżku, nie wspominając nic
Weź dwa wina, a ja pachnące sterty barbaki
Płacz strumień, pełne pubów, niech księżyc nad głową, ale w krzakach
No widzisz, Olek, Liv to rozszyfrowal. Zadna tam dyskryminacja, wrecz na przeciw: Czula milosc mesko-meska, w stylu Brokeback Mountain ;)
-
Przerobiłem niemieckim, poczem uszlachetniłem czeskim ala gugiel - tak już lepiej?
Eghem...niech bydzie;) Ciekawe jednak, że jak wrzucić ten wynik w angielski i rosyjski, to po polsku wkrada się pewna powściągliwość w pierwszym wersie, kobieta ma dodatkowo milczeć (jak kolory biały i czarny milczą w eyeborgu - bo bez: moga krzyczeć:) ), a podmiot utożsami się nagle z pachnącym stosem barbaki...czymkolwiek ona jest...;)
Daj spokój, siedząc przy potoku
Niech się kobieta w łóżku, nie mówiąc nic
Weź dwa wina, a ja jestem pachnący stos barbaki
Strumień łez pełne pubów, niech księżyc nad głową, ale w buszu
No widzisz, Olek, Liv to rozszyfrowal. Zadna tam dyskryminacja, wrecz na przeciw: Czula milosc mesko-meska, w stylu Brokeback Mountain ;)
No dopszsz...skoro ta mityczna, to nieoczekiwanie taka górska miłość...to tak soundtrackowo popętelkuję:
- film w tematyce BM...o wdzięcznym tytule: Zabiłem swoją matkę...zrobiony przez Xaviera Dolana (reżyseria, scenariusz główna rola)...wziąwszy pod uwagę jego wiek - 22 lata - to spory wyczyn...hm...film o dziwo oglądliwy i miejscami niebanalny, a nawet zawiera całkiem dojrzałe obserwacje...drażni też
- kiedyś trx wrzucał już Crystalicznych - więc takie kontinuum:
Tell me What To Swallow . Crystal Castles (http://www.youtube.com/watch?v=BAXgvhQ55as#)
- i z tego samego filmu, żeby się trx nie przysnęło;)
vive la fete - noir desire (http://www.youtube.com/watch?v=4xvbTU_3Sok#)
[noco...mnie wlazło;)]
-
Skoro byla barbaka, to i wypada by byla Baraka:
Baraka Finale(prisma.ancient wisdom) (http://www.youtube.com/watch?v=inPg_0GiSnE#ws)
A skoro Baraka, to i Samsara:
Samsara Soundtrack - Vidia Wesenlund - Byssan Lull, Koka Kittelen Full (http://www.youtube.com/watch?v=xrnJ1uVtst4#ws)
-
Ależ pędzicie...a tu zwolnić trzeba...granda majorka, tfu - majówka.
Co inne pędzić to tak, ale nie tu...najsłabsze ogniwa nie nadążają. Voltów za mało, czy lat za dużo???
No, pogadał.
A skoro Baraka, to i Samsara:
A skoro toito, to i to:
Koyaanisqatsi - Life out of Balance Teil 1/9 (http://www.youtube.com/watch?v=oqaU2vGjujM#)
Wyjściowe chyba. Pozostałych nie oglądałem mniemając, że wciórne. Za to to - w prawdziwnym kinie studyjnym.
I żeby za miło nie było...ciii...Maziek już śpi?
Bo on coś strachliwy ostatnio...śpi - to dobrze...Rodi bier siekierę...
Udanego grillowania ::)
https://www.youtube.com/watch?v=mA9ATY31eGw (https://www.youtube.com/watch?v=mA9ATY31eGw)
z mojej ulubionej...snopowiązałki...tojamiśkłapsiii
-
Kto tu pędzi? Kto tu nie nadąża? Się uprzejmie zapytuję ::) Same Sary w baraku, koya w esencji. Tylko za W. nadążam, bo znam.
Oki to ja się zwalniam i wypuszczam oraz puszczam:
Fourplay - Blues Force (http://www.youtube.com/watch?v=kkhlCOHqm-s#)
Jakie tam ognisko grillujące...:
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni wiosenny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
:)
-
Pewne zainteresowanie było,także gwoli informacji http://olsztyn.planeta.fm/informacja-imprezowa/Olsztyn/Ksiezyc-w-poetyce-Pink-Floyd-. (http://olsztyn.planeta.fm/informacja-imprezowa/Olsztyn/Ksiezyc-w-poetyce-Pink-Floyd-.) i tu http://www.planetarium.olsztyn.pl/pinkfloyd/index.html (http://www.planetarium.olsztyn.pl/pinkfloyd/index.html) I jak to mówią reklama dżwignią jest Pink Floyd w Olsztyńskim Planetarium!!! (http://www.youtube.com/watch?v=NL1pgdnLxvg#)
-
Arabesque 3 (http://www.youtube.com/watch?v=jWILQBVDHf4#)
Nils Frahm — More (http://www.youtube.com/watch?v=T3nInqdwyaw#ws)
-
Dość tych jaj majowanych - do roboty!!! (i robotów)
Arabeska tirxa przypomniała jedną płytę. Kupiłem dość dawno, jeszcze pszenno-buraczanym będąc (teraz już tylko buraczany:(
Słuchana kilka razy, ale zapadła w pamięć/niepamięć - teraz wyszła arabeską wyzwolona ...wysilając oną pamięć, wspomagając netem - jest - wygrzebana, choć "ku zdumieniu". Komuś się chciało z winyla, tego estońskiego klarnecistę - miło - a jak trzeszczy! :)
To tekilka wyjątkowo oui?
Aleksander Rjabov and Ensemble Synthesis - 02 - Phoenix (http://www.youtube.com/watch?v=kaP9SEbuxu4#)
Podlizywanko leciutkie-forumowe:
Aleksander Rjabov and Ensemble Synthesis - 04 - Solarius (http://www.youtube.com/watch?v=G9X84hQU0lU#)
Na ludowo:
Aleksander Rjabov and Ensemble Synthesis - 06 - Dear Mary (http://www.youtube.com/watch?v=lejYzbfByiw#)
I na dokładkę:
Aleksander Rjabov and Ensemble Synthesis - 08 - Holler and Dance (http://www.youtube.com/watch?v=oBFjFw4ffnk#)
Wiem - Slayer uboższy, ale jakoś...są tu bardziej slayerowaci.
Tym niemniej jakiś nekrolog - ten bardziej pasuje.
http://wwx.postimees.ee/290805/online_uudised/175314.php (http://wwx.postimees.ee/290805/online_uudised/175314.php)
-
Dość tych jaj majowanych - do roboty!!! (i robotów)
Aleksander Rjabov and Ensemble Synthesis - 08 - Holler and Dance (http://www.youtube.com/watch?v=oBFjFw4ffnk#)
Wiem - Slayer uboższy, ale jakoś...są tu bardziej slayerowaci.
Mi się to ostatnie od razu z Misją skojarzyło muzyka z filmu "Misja" (http://www.youtube.com/watch?v=B5I0o6JiyT4#ws) bo pewnie klarnetowe takie jakieś coś, ino te fluktuacje parajazzowe(frywolne) klimat trochę inny dostrajają.Trza taką muzę gościom na grillu zapuszczać a karkówka nie zejdzie cała na pewno ;)
-
Trza taką muzę gościom na grillu zapuszczać a karkówka nie zejdzie cała na pewno ;)
Wiesiol ;D
Wyobraziłem sobie i o mało nie zejszłem z zakrztuszenia. Karkówka - konsternacja.
I oszacować dynamikę lawiny nagłych pożegnań.
Wiecie...bardzo u Was miło, ale właśnie przypomniałem sobie...Komórki by się rozgrzały od nagłych wezwań.
A jaka oszczędność!? ;)
-
Ta misja wiesioł jakaś niebezpieczna - około 0:30 ktoś poległ? Bo słychać strzały - może chciał podebrać karkówkie;)
Syntezy i Morricone...oki...pierwsze livove syntezy - przez jakoweś basy i kontry odesłały mnie do takiej jednej płytki Pata M. i Ch.Hadena (specjalisty od bassów) - z niej utworek syna Hadena:
Charlie Haden & Pat Metheny - Spiritual (http://www.youtube.com/watch?v=WWh9afBoJik#)
Ta płytka plecie się z wiesiołowym Morricone...są na niej dwie jego rzeczy - to moje innofilmowe skojarzenie - z Cinema Paradiso Tornatore. Chyba jeszcze nie grałam?:) To z tego sympatycznego filmu troszkę:
Pierwsze - bardziej od połowy i ku końcowi kojarzy mi się z Poszukiwanym, poszukiwaną - nie wiem dlaczego:)
https://www.youtube.com/watch?v=46ELYndKMbo (https://www.youtube.com/watch?v=46ELYndKMbo)
Drugie króciutkie, ale o Alfredo musi być:)
Ennio Morricone - Totò e alfredo - EnnioMorricone (http://www.youtube.com/watch?v=VO33WXqVEmk#ws)
Trzecie ciekawostka i pętelkuje do rodzinnego grania Hadenów - uchodzi za utwór Ennio - a tak naprawdę to synczyzna - od Andrea Morricone:
Nuovo Cinema Paradiso - Love theme (http://www.youtube.com/watch?v=nWtfoAxGwcM#)
-
Pierwsze - bardziej od połowy i ku końcowi kojarzy mi się z Poszukiwanym, poszukiwaną - nie wiem dlaczego:)
Coś jest na rzeczy - tym razem ja zasugerowany? Ale pod pierwszą część dla odmiany - widzę gierkowską Warszawę z lotu ptaka. Te parki, Łazienki, trasę W-Z, małe i duże fiaty na letnich alejach, wyblakłe kolory...jakby z filmów Barei albo serialu Gruzy (wiadomojakiego). A te nagłe umpa-umpa...tysz pasuje, zawiązek akcji, lub Maklakiewicz przechodzi... ;)
No, teraz muszę, choćby z przekory, ten Ennio od Was...miauczy...niczym Enia ::)
A przecież potrafi inaczej.
Teksas po włosku:
Ennio Morricone - A Gringo Like Me (http://www.youtube.com/watch?v=8rcfOuaEmOE#ws)
I dla równowagi, ten sam Texas norweskim okiem (czytam gardłem)...
YOU DON'T KNOW LOVIN YET TUBESNAKES EXCELLENT SOUND QUALITY.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=YoMXeyQPv60#)
O !@!@...teraz można podać grilla :)
-
Pierwsze - bardziej od połowy i ku końcowi kojarzy mi się z Poszukiwanym, poszukiwaną - nie wiem dlaczego:)
Coś jest na rzeczy - tym razem ja zasugerowany? Ale pod pierwszą część dla odmiany - widzę gierkowską Warszawę z lotu ptaka. Te parki, Łazienki, trasę W-Z, małe i duże fiaty na letnich alejach, wyblakłe kolory...jakby z filmów Barei albo serialu Gruzy (wiadomojakiego). A te nagłe umpa-umpa...tysz pasuje, zawiązek akcji, lub Maklakiewicz przechodzi... ;)
Dokładnie - a w końcówce Pokorę na rowerze z cukrem w dziurkowanej siatce:) Się osypującym. Na przykład.
No, teraz muszę, choćby z przekory, ten Ennio od Was...miauczy...niczym Enia ::)
Nie marudź;) Na ale kino ostatnio zrobili noc ze spaghetti...nagrane...i ten gringo też czeka na powtórkę - jeden z ulubionych - turururu...łałała;)
Tuba ze snejkami świetna i z szybkich skojarzeń - nie muzycznych, ale tytułowych - lubiana wersja oklepańca:
Billie Holiday: You Don't Know What Love Is (http://www.youtube.com/watch?v=6P96s6bIeQk#)
I było, ale całkiem inne - możet byt na grilla;)
The White Stripes You don't know what love is (you just do as you're told) (http://www.youtube.com/watch?v=HAcyTsddDww#)
Janis Joplin w tym trybie już oszczędzę;)
-
Nie marudź;)
Toć nie marudzę...ino grymaszę.
Po starszym dzieciu kilka płyt zostało, teraz odgrzebałem. Wśród nich Białe Strupy...słoniowata z tytułu...wiec to może ona - zlałasię? Posłucham.
Tymczasem zmienię żanr na bardziej wiesioły.
Tak się przypomnieli, zupełnie bezpętelkowo. No, może dwa byty tuforumowe pętlą skrajniami.
Startowali razem z King Crimson i już choćby dlatego...kiedyś Czechosłowacy...teraz tylko Słowacy.
Miało być wesoło, więc maksyma postgorkowa w rozwinięciu...
Collegium Musicum - Nech žije človek (part 1 of 2) (http://www.youtube.com/watch?v=WA4sYK26Hf0#)
Aże, lubimy słuchać, co już znamy...
Collegium Musicum - Suita po 1000 a jednej noci (part1) (http://www.youtube.com/watch?v=EDtG252ej2A#)
Trochę długie one, ale - ba!
I tak tylko pierwsze części.
Tak czy siak - grillos endos. ;)
-
Po starszym dzieciu kilka płyt zostało, teraz odgrzebałem. Wśród nich Białe Strupy...słoniowata z tytułu...wiec to może ona - zlałasię? Posłucham.
No - to lepsze takie zlanie;) Słoniowata to ta - co pisałam - że najbardziej ograna - co nie znaczy, że zła:) Parę jasnych punktów ma. Posłuchajposłuchaj - może jeszcze jakieś inne zapomniane płytki dziecięcia wydobędziesz - przy okazji:)
Ja posłucham Collegów Muzyków - słuchałam tylko raz - za mało - sporo tam upchali - jak na 10 minut...ale teraz:
Nie marudź;)
Toć nie marudzę...ino grymaszę.
...ja pomarudzę grymasząco;)
Wczoraj byłam w Łodzi na koncercie Marka Knopflera - fotorelacji nie będzie, bo wzięłam jeno takiego głupika co z dalsza i po ćmoku się gubi - bardziej niż ja. Może jakąś onomatopeję potem wrzucę, ale na tjubce już grają...so...koncert był w Atlas Arenie...rozpoczął się z 20 minutowym opóźnieniem...tak:
https://www.youtube.com/watch?v=s11JkC47PY4 (https://www.youtube.com/watch?v=s11JkC47PY4)
Generalnie nie ma się co czepiać - zespół naprawdę dobry - dla mnie zwłaszcza skrzypiący John McCusker. Zresztą smyczki (oprócz oczywiście markowej gitary) - wg mnie - trzymały ten koncert - kapitalny dżemik w Marbletown. I właśnie...po mieście poczułam lekkie znużenie. Wg mnie koncert był za statyczny - tzn. chodzi mi o dobór piosenek - naocznie wygląda oki - ale w pewnym momencie zrobiło się jednokopytnie i usypiająco. Statykę dopełniali ochroniarze, którzy nie pozwalali ruszyć się z miejsca - na płycie cza było siedzieć na krzesełkach, nie wolno było na schodkach, przy barierkach itd. Oki...porządek musi być, ale...zwłaszcza, że towarzystwo bardzo spokojne i zjechało rodzinnie...trochę luzu nikomu jeszcze nie zaszkodziło.
Mam taki grzyt, że ta hala jest taka industrial, nagłośnienie dziwaczne (MDK Batory wcale nie odstaje;) ) - a koncert ascetyczny i kameralny. Wg mnie zyskałby wiele w bardziej przytulnej scenerii. I to chyba główne zarzuty. Wiadomo, że zestawem utworów wszystkich nie zadowoli, ale dla mnie dobór mógłby być miejscami żywszy - te Iron Maiden Markowe;) - lepiej by współgrał z dużą salą.
Koncóweczka i bis były streitsowe: telegraf do braci, co daleko są:)
Sumująco - nie żałuję, bo warto te rifififi usłyszeć na żywo (głos trochę tłumiony przez instrumenty). MK gitary zmieniał tak często, że nie nadążałam;) Ale mam niedosyt - koncert trwał (z bisami - dwoma: bracia z daleka) prawie dwie godziny.
Hm...może jeszcze kawałek trasowo tytułowy - brzmiał tam naprawdę fajnie...(inne możecie sobie poguglać: ktoś już powrzucał te strejtsowe kawałki):
https://www.youtube.com/watch?v=UMMOTvCRVsk (https://www.youtube.com/watch?v=UMMOTvCRVsk)
Może tego tałna z dżemikiem też ktoś nagrał i się podzieli.
Puff...to tyle...postgrillowo;)
-
- może jeszcze jakieś inne zapomniane płytki dziecięcia wydobędziesz - przy okazji:)
Jo, Grindeje i Metaliki. Do tego Orff i rap. :)
Koncertowa Ola - szacun, że Ci się chce.
Na tym filmiku wszystko brzmi i wygląda ładnie. Publiczność reagująca, a to ważne na lajfach. Że mono nieco i tonne...chyba taka jego muzyka - trza pana lubić.
Ja lubię, choć przyznam...Dylana słyszę młodego z jakimś irlandzkim folkiem pomieszanego. No, aleć...Marki z Dawidami nigdy się Boba nie wypierały, a nawet wręcz odwrotnie.
Ale pół godzinki za krótki, jeśli niecałe dwie.
Ja ostatnio zaliczam koncerty na które się nie wybrałem. Niektóre dziwne, jak ten pierwszomajowy. Nawet blisko było:
Wishbone Ash - Live In GOK Kolbudy (http://www.youtube.com/watch?v=xjfVNamgdbY#ws)
Może i dobrze? ;)
-
Jo, Grindeje i Metaliki. Do tego Orff i rap. :)
Czyli wachlarz jest;) Grindeje znam z grubsza - w Antyradiu sporo ich grali - słuchałam kiedyś sporo - to przez mimochód...
Że mono nieco i tonne...chyba taka jego muzyka - trza pana lubić.
Ja lubię
Dyć też lubię, wiedziałam na czyj koncert jadę i czego się spodziewać, że to trasa promująca nową płytę itd. - tylko to, co napisałam: można było w środkowej części zagrać żywiej, bo ta hala + kameralne brzdąkanie - raczej nie. Marek nazbierał sobie bardzo fajny zespół. Myślę, że ze dwie piosnki więcej, ciut inksza środkowa część i byłoby bardzo dobrze...a tak jest dostatecznie;) Fakt faktem, że kupując bilety nie mieliśmy już wyboru - zostały jeno boczniaki - może to też miało wpływ na odbiór. No mniejsza, bo i tak się dobrze bawiłam:)
To dla domknięcia pętelki - nikt nie wrzucił łódzkiego tałna, to znalazłam takie (podobne, ale inne:) ):
Mark Knopfler - Marbletown LIVE HQ Audio (http://www.youtube.com/watch?v=rvk5D1iI2LA#ws)
-
Miała być jeszcze czeska dokładka, ale poczeka, zwłaszcza, że obawiam się trochę.
Za to twój tałn, wywołał z pamięci innego tałna.
Przy czym skojarzenie przez tałnowość, przyszło później. Teraz dopiero, jak znalazłem.
Pierwotne wywołanie było inne, extratytułowe, ale przez co?
Brzęk akustycznej gitary? Dżemik fołkujacy z marbla? Inne co?
Fairport Convention - Nottamun Town (http://www.youtube.com/watch?v=I5emPqmZSrM#)
-
Sie zagrilowałem...czyli z cyklu,czy ktoś to pamięta(lub inna beczka ,jak ktoś woli) Jon Anderson (the voice of Yes) POLONAISE by Jon & Vangelis -- Arranged by Peter Machajdík (http://www.youtube.com/watch?v=QwMqDfN6yMk#) Taki przytulankowy tekst,ale jakiż mądry kiedyś się wydawał a teraz... Głos Jonowi troszka wysiadł,ale dla fanów i tak jest the best.Chciałoby się napisac coś więcej,ale rączki opadają i jak to nasz mod gdzieś na forum napisał,po czwartym jest już dobrze ;) I będąc w nastroju takomże natknąłem się na to Vangelis - Tears in rain - Blade Runner HD (http://www.youtube.com/watch?v=VupxqjTGAyk#ws)
-
https://www.youtube.com/watch?v=6FtZY13OLk4 (https://www.youtube.com/watch?v=6FtZY13OLk4)
-
Burnt Friedman & Jaki Liebezeit - Mikrokasper
Przyjemne, zupełnie nie wiem czemu, ale przyjemne.
Jako, że mam przyjemny nastrój, kilka tałnów przyszykowanych na bok, blusik też.
Za to ulubiony ubek, T.W. Tyler i jego donosik ;) :
UB40 - Tyler (http://www.youtube.com/watch?v=YAQ573AFp60#)
-
Jako, że mam przyjemny nastrój, kilka tałnów przyszykowanych na bok, blusik też.
Za to ulubiony ubek, T.W. Tyler i jego donosik ;) :
To żeby ci polepszyć jeszcze nastrój ;) ,porefelksyjnie po oglądaniu wczoraj w tv Mariusz Kiljan - Moskwa Pietuszki (http://www.youtube.com/watch?v=lQSnTNZ_s4w#) Rację przyznaję trawareggowa zdrowsza jest i ładniej brzmi
-
To żeby ci polepszyć jeszcze nastrój ;) ,porefelksyjnie po oglądaniu wczoraj w tv
Mariusz Kiljan - Moskwa Pietuszki
I polepszyłeś - wczoraj. Fajnie zrobione, tak między Waitsem a Bregowiczem. Więc, żeby nie pomylić się w liczeniu tych... ;)
Z jużbyłej, dla ochłody - "pocztówka z miasta socjalistycznego". W jednym guziku bez pętelki.
Bijelo Dugme.09.Uspavanka za Radmilu M.(instrumentalna) (http://www.youtube.com/watch?v=66wc33Ki2dw#)
-
Za to twój tałn, wywołał z pamięci innego tałna.
Przy czym skojarzenie przez tałnowość, przyszło później. Teraz dopiero, jak znalazłem.
Pierwotne wywołanie było inne, extratytułowe, ale przez co?
Brzęk akustycznej gitary? Dżemik fołkujacy z marbla? Inne co?
Coś w tym jest - gitarka, skrzypki - klimacik. I miasteczkowość mała:)
Marginesowo: mnie się ten Twój Tyler z miejsca pokojarzył z tym:
Sinéad O'Connor - Vampire (Lee Perry) (http://www.youtube.com/watch?v=-mtCFE-CkM8#)
A chciałam tak: jakoś mało muzykujących Pań tutaj gości – więc dla lekkiego odbicia od męskich głosów - taka Pani:
Melody Gardot - Les Etoiles [HD] (http://www.youtube.com/watch?v=F6Dm5hldI-k#ws)
Ona zaś - przez jeden czarnosercowy cover - pętelkuje z Beth Hart, która też go z Bonamassą nagrała - a to z kolei – prowadzi do takiego newsa: Beth nagrała kolejną płytę z Bonamassą ( nawiasowo:Hoko całkiem zaspał? czy jak?:) ):
Beth Hart & Joe Bonamassa - Seesaw - BonaTube2013 (http://www.youtube.com/watch?v=QKRPin4PEqw#ws)
Drugi marginesik - bo się rozegrałam za bardzo - a propos nowych płyt: Ci się nie poddają i po 10 latach wypuścili takie poczwórne poszerzone dziecię - taki Fleeto- roxetto - mac;) :
Fleetwood Mac - "Sad Angel" (http://www.youtube.com/watch?v=_AR9R88pzAo#ws)
I już...guzik przyszyty:)
-
I już...guzik przyszyty:)
Czyli jednak...z pętelką? Dobrze, czemu, nie. :)
Szined, znam tylko ze składanek, stąd zaskoczyłaś...jakoś tak, z tym rytmem nie kojarzyłem.
Ale sympatyczne toto.
Za to, melodycznie, zdecydowanie bardzieje. Jak Hoko kiedyś, te Becie...poszukałem autorki szwarcsercowej.
Znalazłem, zgrałem, co znalazłem...małą ćwiartkę. Ale poza wiadomym, jeszcze tylko jeden bardziej wpadł...ten właśnie. Taka francuska lekkość w nim. Czasem posłuchiwam.
Nawet przez chwilę...ale nie, zaliczyłem kolejny koncert na którym nie byłem. Znaczy ja byłem, ale ona się spóźniła:)
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/melody_zps062e87ab.jpg)
Chyba w Szczecinie?
I skoro genderowo...tak sobie myślę, czym byłby Cohen bez Pań. Akurat cegłę biograficzną czytam.
Odpowiedź jest aż nadto oczywista. Tak w warstwie tekstowej, jak muzycznej.
Na pewno nie zostałby Dylanem. :)
Dlatego pan, który wymyślił chórki zamiast skrzypek i fletów na pierwszą płytę...i tak już zostało - John Simon - producent, niech ma oddane, co mu się należy (w forum lemowym, to by się zdziwił).
Chropawy niegłos Leonarda wymagał takich ornamentów. Doskonale współgrają.
Teraz coraz więcej pań, nawet wokalnie, coraz mniej Leonarda, ba.
Zostały ich głosy i inspiracje, jego zaś - ubieranie ich w słowa i pomrukiwania.
Rozbiera z ubrań i ubiera w słowa??? Taki z niego krawiec? By pasowało. ;)
Ale ciągle trzyma sznyt.
Jedna z ulubionych, z przedostatniej, akurat o listach.
Leonard Cohen - The Letters (http://www.youtube.com/watch?v=Cx8RXWKynLI#)
-
Znalazłem, zgrałem, co znalazłem...małą ćwiartkę. Ale poza wiadomym, jeszcze tylko jeden bardziej wpadł...ten właśnie. Taka francuska lekkość w nim. Czasem posłuchiwam.
Nawet przez chwilę...ale nie, zaliczyłem kolejny koncert na którym nie byłem. Znaczy ja byłem, ale ona się spóźniła:)
Ja wtedy nie zatrzymałam się przy Melody - i nie pamiętam by później jeszcze tutaj gościła :-\ (jeśli linkowałeś to jest z mną gorzej niż sądziłam;) ) - bo jak dziesiątki stron temu napisałam: wersja Beth trafiła wtedy do mnie bardziej. Że jak z tym koncertem?:)
Za to - całkiem niezależnie - kiedyśpóźniej usłyszałam radiowo - [niezły punkt w środku dnia:)]- inna piosnkę i też trochę pokopałam - ta gwiezdna się ostała. Chociaż...ta radiowa też fajna - nie francuska, a angielska - tu miast ładnego ryrania, jest ładne thanie - thnienie?;) - to taka:
Melody Gardot - Baby I'm a Fool (Live) (http://www.youtube.com/watch?v=EmDCz0BzWvQ#ws)
A Cohen - zwyczajowo oki - fastrygując drugi guzik: 19 lipca gra w Łodzi - Atlas Arenie - tam gdzie MK:)
Ta kniga o nim to warta czytnięcia? Bo właśnie mam okazję zażyczenia sobie czegoś - pewnie to będą książki - może więc - czy lepiej nie?:)
-
bo jak dziesiątki stron temu napisałam: wersja Beth trafiła wtedy do mnie bardziej. Że jak z tym koncertem?:)
Spoko, nie linkowałem więcej. A Twoja opinia harciana wprowadziła w życie tutejsze mema pisanego bonmotnego. :)
Która lepsza? Pewnie w zależności od tego czy masz dzień na gitarę czy na trąbkę;) Do mnie chyba jednak bardziej trafia Hart wsparta massą Bona;)
Jak z koncertem? No właśnie, nijak. Ni su, ni tu, a nawet ni w mig. Góra an, a najpewniej ił. ::)
-
Noo...czyli: sądź innych po sobie;)
Jak z koncertem? No właśnie, nijak. Ni su, ni tu, a nawet ni w mig. Góra an, a najpewniej ił. ::)
Hm...aha...eee...oki:)
A co z tym biografowanym Cohenem? Bo czytałam, że książka pisana z pozycji klęczącej;)
-
Noo...czyli: sądź innych po sobie;)
Jak z koncertem? No właśnie, nijak. Ni su, ni tu, a nawet ni w mig. Góra an, a najpewniej ił. ::)
Hm...aha...eee...oki:)
A co z tym biografowanym Cohenem? Bo czytałam, że książka pisana z pozycji klęczącej;)
Z koncertem, pisząc wprost. Ja byłem tam w czerwcu, ona w lipcu. Ja nie mogłem czekać, ona zdążyć.
Kniga zaś...no, jestem w kwincie zaledwie. Gruba, czegółowa. Czy na klęczkach? Czytałem trochę takich, nie wyróżnia się. Na ogół ci, którzy zabierają się za coś podobnego, lubią bohatera. Czasem odwrotnie, wtedy odbrązawiacze. Ten lubi, ale bez przesady. Zresztą czytając, można klęczki pomijać.
Ja nie szukałem tam opinii, te mam swoje. Raczej chciałem poznać, a może nawet zrozumieć pana. Czyli, ta szczegółowość. Ile w tym jego, ilu innych, ile przypadku, czy życiem potwierdza szczerość tekstów.
Mi pasuje. Tylko zdjęć maławo.
Swoją drogą, rozpieszczony z niego bubek. To nie zarzut. Siłą rzeczy porównuję realia przed...w trakcie i powojenne kanadyjskie z naszymi. Startowo, nic mu nie brakowało. W tym sensie ewenement, miał zostać bankierem. :)
A teraz Panie, albowiem, pisząc modnym ostatnio sloganem - przestawiłaś mi wajchę. ::)
Tylko jakie...to tak, blusikowa...króciutko startowo:
http://mp3soup.com/mp3/carolyn-wonderland-beer (http://mp3soup.com/mp3/carolyn-wonderland-beer)
Druga, czeka długo, choćby dlatego...powiedzmy, że Markowa:
Randy Crawford - Almaz (http://www.youtube.com/watch?v=n6vlSgaKeG8#)
Teraz paaan, wprawdzie tylko podkład (za to jaki!!!) - wiesiolowi dedict. Chodzi o piaty, ostatni plik muzyczny.
http://www.polskieradio.pl/9/201/Artykul/845349,50-lat-przed-mikrofonem-Benefis-Piotra-Kaczkowskiego (http://www.polskieradio.pl/9/201/Artykul/845349,50-lat-przed-mikrofonem-Benefis-Piotra-Kaczkowskiego)
I aproposnie do powyższego, Pani puści oczko (miast pętelki). No, w końcu coś "z życiem". :)
A i popatrzeć miło. 8)
Shania Twain - Ka-Ching! (Red Version) (http://www.youtube.com/watch?v=iEe3hBXZEyI#)
Tyle tego, na teraz, baj w gorąc...
-
Ona zaś - przez jeden czarnosercowy cover - pętelkuje z Beth Hart, która też go z Bonamassą nagrała -
Właśnie jestem po wstępnym przesłuchaniu.Takie "Cover II" lecz warto dla tego głosu Beth i dźwięków gitary Joe.Wstępnie najlepsze ostatnie "Strange Fruit",nie zalinkuję,bo spiratuję,lecz jest oryginał nina simone - strange fruit (http://www.youtube.com/watch?v=tqbXOO3OiOs#) zara oryginał to chyba Billie Holiday-Strange fruit- HD (http://www.youtube.com/watch?v=Web007rzSOI#) Ha ,jak się człek grzebie to.. wyskoczyło i to,lecz bez chropowatości Katey Sagal ft. Blake Mills - Strange Fruit - Sons of Anarchy S04E07 /w lyrics (http://www.youtube.com/watch?v=Fitmip-BtCU#ws)
-
I w dniu dzisiejszym,w końcy ziomalowi się należy, oj też się razem coś wypiło.Glosem jego Kora na zawsze i tak zostanie i tu moja,jego najulbiejsza kompozycyja na trefne dni Maanam - Ta Noc Do Innych Jest Niepodobna (with lyrics) - HD (http://www.youtube.com/watch?v=KfNBOgYRtD0#)
-
Wyjątkowo muszę się zgodzić z Tobą...
-
Taaa, noc i moim ulubionym ich.
Cenię go, też za zdolność do samoograniczania, tak rzadką dziś w świecie ludzi sukcesu.
I w ogóle ludzi.
Maanam - Oprócz (1979) (http://www.youtube.com/watch?v=UKT3PQaepSg#ws)
A Becia znów na melodię Melody. Gardotka może się wkurzyć tak eksploatowana.
Albo wręcz przeciwnie.
Melody Gardot - If I Tell You I Love You (http://www.youtube.com/watch?v=BanLboHpj1k#ws)
-
Przeczytałam po południu. Posłuchałam trochę - bo dawno nie - i dotarło do mnie jak mocno mi się wgrało w nastolęctwie. Zastanawiałam się co zagrać - liv mi podkradł niebo. Luciollę mam wgraną najwcześniej - chyba puszczali ją w 5 10 15 - z Kultem i ich młodowioślarską. Może nie - tak mi się zapisało. Kreon. Szara miraże. Ale z emanuela - niczego nie rozumiałam, ale grała w kółko:
Maanam - Raz Dwa Raz Dwa (lyrics) (http://www.youtube.com/watch?v=s6ZVERqCVRo#)
I katowicki spleen;) wiesioł - burze wykrakałeś - była jakąś godzinkę po Twoim donosie;) - mnie od nich na trefne pasowała też ta:
Maanam - Krakowski spleen (HQ) (http://www.youtube.com/watch?v=BaVVaS2n6MY#ws)
P.S. Jednej nigdy nie potrafię wybrać:) Podziwiam więc Panów za jednomyślność:)
I już miałam co post napisać i umykało: bardzo fajne to zdjęcie z plakatem melodycznym:)
-
Wyczytałem, że dziś też Ian Curtis. Tyle, że 33 koła wstecz.
Podziwiam więc Panów za jednomyślność:)
To nie tak, akurat wyszło oprócz, bo w pełni autorskie, bo tekst, bo filmik...ten tlący się papieros pokojarzył był.
Żarząc się w swoim tempie...
- jak ciągnąć, wprawdzie szybciej wypalony...ale tylko wtedy smakuje.
Po prawdzie to powinno być Boskie Buenos, bo pierwsze tak brawurowe. I Hamlet, bo pierwszy.
Z pierwszej dużej najbardziej Szał niebieskich ciał, Oddech szczura.
Druga, Oooo! Same przeboje. Granice?
I trzecia patrolowa, wreszcie z producenckim uchem (chyba z Anglii gość, poszukałem - Neil Black)
- najlepsza jak dla mnie.
Caluśka, bez słabych...jak już to spleen (niech będzie, że katowicki)...tylko ta cena...cóż, Polton. Za to wersja angielska, brzmi świetnie.
Czwarta, gorzej nieco. Bo podobna do trzeciej? Gdyby jednak, to Kreon.
Na singlu z Kreonem, z drugiej strony było to:
http://w922.wrzuta.pl/audio/1TMqWmRL8i3/maanam_-_1984 (http://w922.wrzuta.pl/audio/1TMqWmRL8i3/maanam_-_1984)
Niezmieszczone? Niewpuszczone na longa? Oddech szczura? Mysia?
To był ten rok.
Nawet dziś nie znalazłem teledysku.
A może nie Kreon singlowy, tylko Elektrospiro contra Zanzara?
Nie chce mi się szukać.
Piątą już odpuściłem, jako i dalsze ich niewiny. :)
-
Wyczytałem, że dziś też Ian Curtis. Tyle, że 33 koła wstecz.]Wyczytałem, że dziś też Ian Curtis. Tyle, że 33 koła wstecz.
Tak mi się pokojarzyło: z takich śmiertelnych złożeń - ale filmowych - 30 lipca 2007: Bergman i Antonioni.
http://www.rmf24.pl/kultura/news-5-lat-temu-zmarli-ingmar-bergman-i-michelangelo-antonioni,nId,625506 (http://www.rmf24.pl/kultura/news-5-lat-temu-zmarli-ingmar-bergman-i-michelangelo-antonioni,nId,625506)
Niektórzy pisali, że to najczarniejszy dzień w historii kina.
Co do Maanamu - u mnie trzecia płyta jest pierwsza - pierwsza druga (i nie ma co marudzić) , a trzecia -może i przebojowa, ale mniej dla mnie.Ta czwarta jest generalnie słaba - prócz Kreona - i ja mam po prostu sęty z męty do Luciolli (wiemwiem - piszę to z błędem) i lipstika na glasie. Hm...taka dziwnostka - wyczytałam:
Album Mental Cut wprowadził najwięcej utworów z jednego albumu zespołu Maanam na Listę przebojów Programu Trzeciego, prowadzoną przez Marka Niedźwieckiego.
Albo wyjaśnienie? :-\
Caluśka, bez słabych...jak już to spleen (niech będzie, że katowicki)
Aś się czepił ::)
-
Co do Maanamu - u mnie trzecia płyta jest pierwsza - pierwsza druga (i nie ma co marudzić) , a trzecia -może i przebojowa, ale mniej dla mnie.Ta czwarta jest generalnie słaba - prócz Kreona - i ja mam po prostu sęty z męty do Luciolli (wiemwiem - piszę to z błędem) i lipstika na glasie. Hm...taka dziwnostka - wyczytałam:
No przecież. Napisałem inaczej?
Przebojowość O!dwójki znaczy tylko wprowadził najwięcej utworów z jednego albumu zespołu Maanam na Listę przebojów Programu Trzeciego, prowadzoną przez Marka Niedźwieckiego. - Praktycznie wszystkie.
Bym się upierał, że jednak nie z cmentala.
z takich śmiertelnych złożeń - ale filmowych
Wrona?
http://wiadomosci.wp.pl/kat,59154,title,Zmarl-rezyser-Aleksiej-Balabanow,wid,15658797,wiadomosc.html?ticaid=1109c7 (http://wiadomosci.wp.pl/kat,59154,title,Zmarl-rezyser-Aleksiej-Balabanow,wid,15658797,wiadomosc.html?ticaid=1109c7)
Fajnie, że fajne zdjęcie. Przypadkowy cyk sprzed roku :)
Wygrzebałem je specjalnie do melodii. Z dużym trudem. Pewnie, gdyby nie wczorajsza melodia etoil leska, zginęłoby w tłumie setek innych.
dzienks
Jakoś tak, chce się podsumować tę niedzielę. Totak może?
CYTRUS - Skrzydła Snu (http://www.youtube.com/watch?v=q2HvzH5IubE#)
-
Całujcie mnie wszyscy w dupę
Niech się Mod męczy :)
A z czym?
Mnie zaciekawiła autocenzura (może zaś, nie auto?).
To uciekło - nie nadaje się do całowania?
Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że “szumią jodły w Tel-Avivie”,
I wszechsłowiańscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
i jeszcze to:
Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Wspólny mianownik nożyczek? Jak na dłoni.
I tera niech się mod męczy. ;)
A na męki plasterek miodu w postaci Pani (ciąglem zwajchowany).
W stylu Beci, biblijnie, ale na korzeniu słowiańskim.
Akurat na miły początek niedzieli - lajcik.
Ana Popović How the mighty have fallen (http://www.youtube.com/watch?v=Z6G5S_4u8DE#)
-
Thx za opinię o cohenowej knidze i za zdjęciowy trud:)
I cóż...wśród śpiewających Pań - najlepsi są jednak Panowie;)) Co robić...kiedy piaty plik muzyczny jest najlepszy z wszystkich. No...Billy H. - widać Panie na H sobie lepiej radzą:) I te melodyjne G też:) Co do Szajny - oczywiście znam tę piosnkę, ale dopiero teraz zajrzałam porządnie do tekstu i ze zdziwieniem odnotowałam, że całkiem dobry.
No przecież. Napisałem inaczej?
Przebojowość O!dwójki znaczy tylko wprowadził najwięcej utworów z jednego albumu zespołu Maanam na Listę przebojów Programu Trzeciego, prowadzoną przez Marka Niedźwieckiego. - Praktycznie wszystkie.
Bym się upierał, że jednak nie z cmentala.
No to oki:)
Co do statystyk maanamowych - znalazłam coś takiego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Statystyka_Listy_Przeboj%C3%B3w_Programu_Trzeciego (http://pl.wikipedia.org/wiki/Statystyka_Listy_Przeboj%C3%B3w_Programu_Trzeciego)
Więc kompromisowo: Maanam 70 piosenek na liście - wychodzi, że prawie wszystkie płyty w całości - czy jak?;))
Początek niedzieli? To może taki? Lajcik? Raczej nie:
Kris Kristofferson - Sunday morning coming down (1970) (http://www.youtube.com/watch?v=vbqGWTxwZEA#ws)
-
Thx za opinię o cohenowej knidze i za zdjęciowy trud:)
Ten trud. :)
Dzieli się na przyjemny i nieprzyjemny. Pierwszy lubię, drugiego unikam. Gdzieś pomiędzy, ale bliżej nieprzyjemnego jest brak trudu.
Przypomniała się historia z filmu "Czerwona dynastia", opowiadana przez starszego Chińczyka. Otóż, gdy Japończycy zajęli część Chin w końcu lat 30-tych, kazali podbitym (to chyba w Szanghaju było) mieszkańcom, na widok japońskich żołnierzy ukłonić się i wyrecytować formułkę "zadaliście sobie trud" w tonie dziękczynnym. Autor historii, dzieckiem będąc, zagapił takich i dostał straszne wciry. Zadowolony - mogli zabić.
Wracając do Cokhnigi.
Chyba bym jednak delikatnie polecił. Mi czyta się dobrze. Siłą rzeczy, jest to jazda przez ciekawą epokę.
I starych znajomych można spotkać...też, stąd. Np. Charlie Daniels, grał w pierwszym składzie jego zespołu.
Zaskoczenia koncertowe.
Podczas wojny Jom Kipur L. zaoferował swe usługi państwu Izrael i grywał po koszarach, hangarach innych podobnych military area dla rozrywki żołnierzy.
Podczas koncertów w bardziej pokojowych miejscach, gratisowo, bez nagłaśniania, z własnej inicjatywy, występował w szpitalach psychiatrycznych. Tłumaczył tym, że ich pacjenci na co dzień żyją w światach z których wywodzą się jego wiersze.
A tej Ka Szanki nie znałem wcześniej, faktycznie nietypowy tekst jak na taką formę.
Co to może być Ka-Ching?
I tak tosie...
-
A tej Ka Szanki nie znałem wcześniej, faktycznie nietypowy tekst jak na taką formę.
Co to może być Ka-Ching?
Odpowiedź masz w swoim poście - w piątej nutce:)
Cashing. Ka Ching. - tak sobie tłumaczyłam. Sprawdziłam teraz - i blisko. Podobno tak też robią stare kasy - po angielsku. A znam, bo słuchałam sporo radiogłośni - grali nachalnie. To nic, ale początek porównywali do jednego początku...czym się siedziska...z Twojego piątego pliku: A więc może pieniądze? Pieniądze. Taak..dużo pieniędzy. Brzdęk brzdęk.
Nie przyszło mi nigdy do głowy, żeby szukać tego i dokładnie sprawdzać tekst:)
LC w szpitalach (nie wiedziałam), a JC w więzieniach - to widać też forma zadawanie sobie trudu (dziwaczne słowo) - chyba przyjemnego - skoro z własnej inicjatywy.
Jeszcze a propos wrony - nie, nie wrona - prędzej podświadoma papuga;) - o Bałabanowie przeczytałam wcześniej. Widziałam w sumie tylko Ładunek 200 - zapamiętał się. Ale B-A to jednak - chociaż śmiertelna i reżyserska - inna filmowa historia:)
-
Kurde liv zaszczepiłeś mnię ta Melodyczną panią, drugi dzień słucham non-stop.
-
Całujcie mnie wszyscy w dupę
Niech się Mod męczy :)
A z czym?
Jak coś zalinkujesz,zawsze można powiedzieć,że ci się myszka omskła a jak tekst wstawisz,to już nie bardzo ;) Ty może się Mażka nie boisz,ja tak 8) Coś się ukazało na jutubce w sprawie B i J,można posłuchać zanim nie zablokują.Takie sobie jeszcze niedzielne http://www.youtube.com/watch?v=ApQsBg8t5ZQ (http://www.youtube.com/watch?v=ApQsBg8t5ZQ) i te moim zdaniem najlepsze Beth Hart & Joe Bonamassa Strange Fruit (http://www.youtube.com/watch?v=cDaZTZlrPjg#)
-
Ty może się Mażka nie boisz,ja tak
Może lubię jak mnie tną? :)
Cały czas czekam, ale Maziek twardy jest...albo oziębły, czy co?
Zresztą i tak, ostateczna przyjemność należałaby do Tuwima. On...chyba też lubił? ::)
-
God zawsze milczy.
-
Coś z innej beczki
Anon. trad. Bulgaria : Mari stanko (http://www.youtube.com/watch?v=YNmTaRsEEGw#)
-
Właśnie przeczytałam...nieszczęścia (może szczęścia - who tam knows) w parach...głosem jego - wiadomo, ale tutaj bezgłośnie - we fragmencie - z Live in Boston:
https://www.youtube.com/watch?v=3XzHotB5-To&list=PL74CF9F9047EAABC8 (https://www.youtube.com/watch?v=3XzHotB5-To&list=PL74CF9F9047EAABC8)
-
Właśnie przeczytałam...nieszczęścia (może szczęścia - who tam knows) w parach...głosem jego - wiadomo, ale tutaj bezgłośnie - we fragmencie - z Live in Boston:
https://www.youtube.com/watch?v=3XzHotB5-To&list=PL74CF9F9047EAABC8 (https://www.youtube.com/watch?v=3XzHotB5-To&list=PL74CF9F9047EAABC8)
Taa, dlatego może kiedyś mówili - parki (choć trzy).
Cóż dodać, mam ich dwie płyty nagrane jeszcze z rozpędu, już bez głosu (tego). Nie są złe, są dobre, ale zginęły, poległy. Nawet w dyskografii nie zawsze wymieniane. Podzielili, czy raczej, antycypowali los Królowej. Nazbyt charyzmatyczny lider. Czasem to dobrze, ale czasem źle. Z tej perspektywy, ukłon dla L.Z. Potrafili zwinąć flagę, choć nie musieli.
I coby tu, może to. Jest jeszcze głos - ten, ale jakby inny. I też nieco pośmiertny.
Albinoniego przez to odkryłem.
Jim Morrison An American Prayer extended (http://www.youtube.com/watch?v=3UdNs2LK7e4#)
I takie Towarzystwo P. nieco nam wychodzi.
Beth Hart & Joe Bonamassa Strange Fruit (http://Beth Hart & Joe Bonamassa Strange Fruit)
Ładne, tylko trochę martwię się kowerowaniem. Za dużo.
Becia zasługuje na własne, podobnie dobre utwory.
A Mari Stanko do posłuchania jeszcze...może wieczorem? Jest późnowiosennie-letnio. Jak na obrazku. :)
To God bye... 8)
-
A'propos śpiewających panów i innych beczek ;)... Kpiny ze startrekowej nauki (i nie tylko)
The U.S.S. Make Sh*t Up by Aurelio Voltaire (BiTrektual Version) OFFICIAL (http://www.youtube.com/watch?v=xwhAq3F8NCE#ws)
Wersja wcześniejsza, bardziej wokalna:
Voltaire - The USS Make Shit Up (http://www.youtube.com/watch?v=JswhkwvtMV4#)
Tekst:
http://www.tekstowo.pl/piosenka,voltaire,the_u_s_s__make_shit_up__bitrektual_version_.html (http://www.tekstowo.pl/piosenka,voltaire,the_u_s_s__make_shit_up__bitrektual_version_.html)
Trochę o wykonawcoautorze:
http://en.wikipedia.org/wiki/Voltaire_(musician) (http://en.wikipedia.org/wiki/Voltaire_%28musician%29)
(Wybaczcie monotematyzm, wszystko przez ten film nowy, a premierę jego.)
-
Thx Hoko za przyStankę - zaskakująca druga część:)
Może tylnemi jeszcze tu Doorsy wrócą...ale teraz tak:
Beth Hart & Joe Bonamassa Strange Fruit]Beth Hart & Joe Bonamassa Strange Fruit
Ładne, tylko trochę martwię się kowerowaniem. Za dużo.
Becia zasługuje na własne, podobnie dobre utwory.
Się mi zdaje, że nagrywa swoje boomboomy;) Ale z Bonamassą poszli na łatwiznę - tamten album się udał, to po kiego się wysilać i komponować coś swojego? Ta piosenka Gardotki (bardzo ładnie:) ) jest już - w ich wykonaniu - na tjubce. Myślałam, że Becikowa wersja będzie bardziej charakterna, ale tym razem - u mnie - wygrywa "trąbka":)
Chciałam inaczej, ale przez te radosne trekowe przyśpiewki przekierowało mnie tak:
The Simpsons - In A Gadda Da Vida - Iron Butterfly (http://www.youtube.com/watch?v=fZoRyFUsyYU#ws)
I oryginał (dla wytrwałych;) )- któren pachnie dipparplowym hendriksem, ale lubię:
Iron Butterfly-In-A-Gadda-Da-Vida -1968 (Full Version) (http://www.youtube.com/watch?v=COMc3K-97z4#)
To może za ciosem jeszczejedenijeszczeraz - z cyklu "już to gdzieś słyszałam" . Takie rifififi około 1:14 lub 2:29 - może inaczej wykończone. Stawiam na Love like a man , który to zaistniał One Year After - Ajronowej piosnki:
Iron Butterfly - Filled With Fear - Ball 1969 (http://www.youtube.com/watch?v=wRXuCyoRSAc#)
-
Thx Hoko za przyStankę
Takoż ija, choć najbardziej instrument zaharpował...istny kombajn.
http://en.wikipedia.org/wiki/Nyckelharpa (http://en.wikipedia.org/wiki/Nyckelharpa)
A w rajskich - Simpsy najlepsze ;)
z cyklu "już to gdzieś słyszałam"
To ciągnąc rififififi...aż się boję, co tu wyusłyszysz, zwłaszcza, że ta końcówka...rozwalająca mnie znów, oj!
Progres 2 - Planeta Hieronyma Bosche II (http://www.youtube.com/watch?v=2KOpQapTuao#)
I, że Jersów nieco sponiewierałaś plagiatowo (słusznie, bo słychać), jako niemiłośnik prostych rifififi, w obronie ich (bandy), jak i oni ( świata), taka balladka:
ten years after i' d love to change the world lyrics (http://www.youtube.com/watch?v=JjpNqfKUtfw#)
-
I, że Jersów nieco sponiewierałaś plagiatowo (słusznie, bo słychać)
Etam...zara sponiewierałaś;) Luzik - aftersów nie cza bronić. Rifififi było wymienne.
Ogrody tyż są są plagiatem...to szło rok po roku: 1967/1968 - Hendrix i Purple - ale wszystkich ogrodowo -wyprzedził Cream. W ogrodzie wyraźnie słychać - od początku - tego słonecznego oklepańca:
Cream - Sunshine of your Love (http://www.youtube.com/watch?v=IDZqmF3zS04#)
Znaczy ja tak słyszę:)
To ciągnąc rififififi...aż się boję, co tu wyusłyszysz, zwłaszcza, że ta końcówka...rozwalająca mnie znów, oj!
Ęęęę...ęę...byłoby? 3:44? Niee...nie może być. To wmówiony słuchowy Olmam;) Ale kiedy tam siedzi :-\ ;)
-
Niee...nie może być. To wmówiony słuchowy Olmam;) Ale kiedy tam siedzi :-\ ;)
To jeszcze wersja oficjalna, rozpowszechniana obozowo. Bo poprzednia, jakiś prohibit demowy?
Zwraca uwagę brak tekstu, ino mruczando-charkando (zaleta?). Ówczesną cenzurą pachnie.
Progres 2 - Planeta Hieronyma Bosche II (06/08, Dialog s vesmírem, 1980) (http://www.youtube.com/watch?v=dBmSSqJ2pro#)
Zaś rififiiując, dorzućmy panią i wyjdzie taki olenderski kwiatek. Abo wiatrak.
Earth & Fire - Love Quivers (http://www.youtube.com/watch?v=iW2vZzwxnC8#)
-
Rozmazanym będąc słucham fragmentów tej płyty Kult - Prosto (http://www.youtube.com/watch?v=aYHow5Mrg3Q#) i żeby zachęcić KULT - Układ zamknięty [OFFICIAL VIDEO] (http://www.youtube.com/watch?v=Uzn2QSUuGVg#ws) Tzw. "gruba rura" według moich katalogów.Mógłbym z wątpliwą satysfakcją powiedzieć "a nie mówiłem",Lecz rączki znowu opadają.Chciałbym szukać na cmentarzu samych plusów i nic nie widzę.Pomożecie!!!
-
Solaris (Enrico Correggia) (http://www.youtube.com/watch?v=OkC6NtxdVlw#ws)
-
Zwraca uwagę brak tekstu, ino mruczando-charkando (zaleta?).
Zaleta:) Ale we w tym mruczańdzie to jakby Omega wyszła - bez tyn język? :-\ Nieno...ale riff jest:)
Kult - ten układ radiowo męczą - bardzo lubię Kulta, ale jakoś poczułam znużenie. I jak poczytałam ze dwie - trzy recenzje płyty - innych uderzyło to, co mnie - ubogie teksty - jak na Kazika. Chociaż niby to wszystko dobrze brzmi. I trudno się nie zgodzić z wyartykułowanym;)
Co do Solaris - to ja sceptycznie - ale słuchałam na średniawych (to dla nich komplement) głośniczkach - popróbuję jeszcze na słuchawkach...alele co tam robią dwie kobitki? Jakoś mi to Solarisem nie pachnie:)
To ja kontynuując serię - Już to gdzieś słyszałam : z takiej płytki Spooky Two - w środkowej części brzmią dla mnie jak corcoranowy Genesis - a zagrali to nieco wcześniej - nie mówiąc o tytule:
Spooky Tooth - Lost In My Dream (http://www.youtube.com/watch?v=xeryhE8Z4tM#)
I jeszcze jeden prosty rififek - bo pasuje mi do serii - tym razem polski kierunek - a co tam...nie napiszę, tylko zapytam: co ja w tym słyszę? Może tylko moje rojenie:)
Piosnka coverowana przez jednego Judasza, któren miał z tego tytułu podprogowe problemy w sądzie (ktoś się zabijał, żeby ktoś mógł żyć):
Spooky Tooth - Better By You, Better Than You (http://www.youtube.com/watch?v=RbvJSfHwBMA#)
-
Z Kultem czekam, nie słucham na razie. Przesyt? Lub co gorsza - wyrosłem. Lub jeszcze gorzej, wiem co i jak zaśpiewa, zanim zaśpiewa. Ale bardzo lubię - dlatego nie słucham. Poczekam.
z takiej płytki Spooky Two -
Ouuu!!! Trafiony zatopiony, moje ullubione. Tubym się zatrzymał.
Konkurs li to? Ciężko. Na początku Brekout zabrzmiał, nic konkretnego, tylko brzmienie gitar. Ale to oczywiste.
Po chwili...coś jakby Maanam???
Ale ja w polskich słaby, a już na słuch...podpowiedzi plisszę.
To jak Ty oklepaną dwójką ;)...to ja siódemką, ostatnią. A pomiędzy, jakie cacuszka...no, innym razem.
Rifififi (w tym mieli wenę)...
Spooky Tooth - Higher Circles (http://www.youtube.com/watch?v=iMpZIRNdQvc#)
I balladka tytułowa. Trochę pieją, ale jak się przyzwyczaić...całkiem, całkiem.
Spooky Tooth - The Mirror (http://www.youtube.com/watch?v=YcVXYXg5fyQ#)
Ale we w tym mruczańdzie to jakby Omega wyszła - bez tyn język? :-\ Nieno...ale riff jest:)
Czarownica?
Właśnie znikam na jakiś czas, pooddychać panońskimi klimatami (ale spoko-luz, nie z wiadomymi klubami LPG, priwatnie ::))
Tem niemniej w ramach umacniania przyjaźni z kalinką-palinką, odcumowywuję...
ło - tak...ereszveresz baratoszok keleti:
KÁRPÁTIA - LÉGIÓS DAL (http://www.youtube.com/watch?v=JeD5ohzTE94#)
Tak myślałem - on tam znów jest. :-[
-
Ciężko. Na początku Brekout zabrzmiał, nic konkretnego, tylko brzmienie gitar. Ale to oczywiste.
:o Wrrr...
Konkretnie to:
Oni zaraz przyjdą tu - Tadeusz Nalepa (http://www.youtube.com/watch?v=KBRu4yx6HBw#)
To jak Ty oklepaną dwójką ;)...to ja siódemką, ostatnią
Znam tylko tę i taką - co puffa jak Golem - no nie puffa, bo nie ma nigdzie - nie zdążę teraz wrzucić:) Więc c.d.n:)
-
Na puffie siedzi jeden z najlepszych coverów bitlesowych jakie słyszałem. Drugi to Aerosmith, ma się...
Jak nie ma, jak jest...A facet z fajnym głosem. Takim, soulowo-rockowm.
I tak zamyśliłem, że jeszcze żucków tu nie było...hmmm, dziwne. Cybyli?
Korci trochę, żeby ich najbardziej rockowy z nierockowej całości kleić. I też z rifififi charakternym...ale, nie.
Na goodbye i inne solongi, ten famous golem...innego famousa.
Cohen prawował się z takim jednym, właściwie nie on - jego prawnik. I o co ten krzyk?
Że Leo bez nart?
Leo Sayer ~ When I Need You (http://www.youtube.com/watch?v=PZcW5sB6L1o#ws)
Breakout jak wuł. Czytam byk. Tenże.
-
Co ty liv, zakochany jesteś, że takie przeboje puszczasz ;) ?
-
Do tych "nowych" Spuków i węgierskich późniejpotem - bo nie zdążyłam posłuchać.
Na puffie siedzi jeden z najlepszych coverów bitlesowych jakie słyszałem. Drugi to Aerosmith, ma się...
Jak nie ma, jak jest...A facet z fajnym głosem. Takim, soulowo-rockowm.
Za to: na pufie siedzi żuk - prawda, ale ja nie to chciałam...jak jest, jak nie ma? znaczy teraz jest, bo wrzuciłam, ale przedtem nie było;)...chciałam instrumental - to jaki głos?;) I co gorsza/lepsza jak teraz tego tak słucham, to te Twoje Needy w niebieskiej przeciwdeszczówce...
(nawiasem - u Cohena jest to nienachalna pożyczka - głos przyćmiewa melodię;) ),
(drugi nawias: fajne skojarzenie od famousa - chyba jednak warto kupić tę bio:) )
...rzutują mi i znajduję dalekie podobieństwo - w tej puffie, która z kolei odbiega od pozostałych:
http://w701.wrzuta.pl/audio/963ELJp08St/spooky_tooth_-_07_the_last_puff (http://w701.wrzuta.pl/audio/963ELJp08St/spooky_tooth_-_07_the_last_puff)
W piesie: udanego resetu i dobrych sajtoszy?/sajtoszów?/sajtosów :-\ Noo...sajtos tejfölös lángos ::) Co kto lubi;)
-
Noo...sajtos tejfölös lángos
Brzmi nieźle, jak tylko da się wypić...nie omieszkam. :) Dzienks.
A te puffy, no, faktycznie nie ma, znaczy już jest, ale wcześniej nie było a jakby były (w mojej głowie, widać).
Jedyny ich, na płycie, właściwie - jego, klawisza. Reszta kowery.
Maaaziek, to tak poglądowo tylko... :)
papa
-
Noo...sajtos tejfölös lángos
Brzmi nieźle, jak tylko da się wypić...nie omieszkam. :)
Brzmi lepiej niż smakuje;) Zwykły placek z srem i - jak się dogadasz - to dołożą śmietanę.
A propos spożywania u bratanków - to chyba będzie post factum - ale:
trzeba bardzo uważać, co się tam kupuje. Kiedyś śmy byli i koleżanka po 3 dniu stwierdziła, że dosyć, że koniec, że dzisiaj będzie pełna kurturka i ona będze z tej okazji mnieszać koktajle jakoweś...proszszbardzo: mięszaj...zakupiła wino, rum, kawy, mleka i miąchała. Noo...dobre było. Jak już się nam wzrok wyostrzył, a z butelek wyzierało dno - postanowiłyśmy sprawdzić co to konkret za specjały węgierskie były, że takie dobre...może na zaś zapamiętać nazwę...i wzrok się tak wyostrzył, że na rumowej etykiecie dostrzegł maleńką babkę i podpis: sutemeny (czy jakośtakoś) :-\
I tak to: miało być kulturalnie, a wyszło gorzej niż zwykle.
Bo tak - wypiłyśmy olejek czy tam aromat do ciast ::)
Ów w sklepie stał między rumami i z przodu pisało coś po ichniejszemu i rum.
Cza jednak wrócić do obrazkowego, bo język mają podobny do niczego - poza tym są barrdzo mili;)
-
kulturalnie
Jak kulturalnie to musi być angielski gentleman, w dodatku doktor (jaki doktor?)*:
It's Bigger on the Inside by Aurelio Voltaire OFFICIAL (http://www.youtube.com/watch?v=YRQJGPpIWCc#ws)
* taki typek o wielu obliczach pokrewny Tichemu Raumpilotowi:
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/8/80/Versions_of_the_Doctor.jpg)
http://tardis.wikia.com/wiki/The_Doctor (http://tardis.wikia.com/wiki/The_Doctor)
ps. słowa:
http://www.azlyrics.com/lyrics/voltaire/itsbiggerontheinside.html (http://www.azlyrics.com/lyrics/voltaire/itsbiggerontheinside.html)
oraz mini-słowniczek użytych w piosence terminów:
http://tardis.wikia.com/wiki/The_Doctor's_TARDIS (http://tardis.wikia.com/wiki/The_Doctor%27s_TARDIS)
http://tardis.wikia.com/wiki/The_Master (http://tardis.wikia.com/wiki/The_Master)
http://tardis.wikia.com/wiki/Gallifrey (http://tardis.wikia.com/wiki/Gallifrey)
http://tardis.wikia.com/wiki/Cyberman (http://tardis.wikia.com/wiki/Cyberman)
http://tardis.wikia.com/wiki/Weeping_Angels (http://tardis.wikia.com/wiki/Weeping_Angels)
http://tardis.wikia.com/wiki/Dalek (http://tardis.wikia.com/wiki/Dalek)
http://tardis.wikia.com/wiki/Sonic_screwdriver (http://tardis.wikia.com/wiki/Sonic_screwdriver)
http://tardis.wikia.com/wiki/Amy_Pond (http://tardis.wikia.com/wiki/Amy_Pond)
-
To Solaris - okropne.
Tooth mi sie jeszcze bardziej skojarzyl z tym (poczatek jeno), ale trop rzecz jasna ten sam:
https://www.youtube.com/watch?v=rYHhguqlTY0 (https://www.youtube.com/watch?v=rYHhguqlTY0)
A mi sie przypomnial stary Kaliber i o Lemie tez tam troszke ;) :
https://www.youtube.com/watch?v=5AfrAglwjeA (https://www.youtube.com/watch?v=5AfrAglwjeA)
Kazik powiedzial kiedys, ze nie wyobrazal sobie rapu po polsku, dopoki nie uslyszal Kalibra
-
Fajne te zwierciadlane Zbuki...tytułowy nawet bardziej wpadający...może dosłucham więcej:)
KÁRPÁTIA - LÉGIÓS DAL
Tak myślałem - on tam znów jest. :-[
Tym razem nie słyszę...albo taki mało nachalny jest:) W każdem - dobre te bratanki.
To Solaris - okropne.
Tooth mi sie jeszcze bardziej skojarzyl z tym (poczatek jeno), ale trop rzecz jasna ten sam:
Noo...za to Solaris Hoko powinien się jakoś - muzycznie - zrehabilitować ::) ;)
Rajt Nexia w Pochodzeniu też to słychać - mnie pierwszy nasunął się nóż do chleba - widać Breakouty lubili tego rififika:)
Tja...Kaliber - to chopy od nos;) Lema raczej nie czytali - sądząc po tekście:) Mnie się kojarzą z leksza innymi utworkami, którym jednakże dam zaginąć w odmętach;)
Hm...to może tak - skoro Q znowu radosnym Voltairem, to ja Simpsonami, skoro doktorkiem, to i ja doktorkiem - z innej planety;)
http://www.myspace.com/video/team-ball-fore/dr-zaius/11039958 (http://www.myspace.com/video/team-ball-fore/dr-zaius/11039958)
He can talk!;)
-
Może w oderwaniu i w ogóle,lecz na marzenia zawsze jest czas. Yes Magnification 8 Dreamtime (http://www.youtube.com/watch?v=302ui77e3MI#)
-
I can sing! You can fly, you can glide, you can dream...pewnie, że zawsze na nie jest czas:) I podoba się mi wejście - wokal na początku troszkę psuje efekt - ale potem do przyjęcia:) Przez ostatnie lata nie słuchałam tyle Yesów, co ostatnimi miesiącami:) Super.
A ja z prostych skojarzeń z tym Guidem od Grilli - kiedy Kukiz sobie śpiewał - po prostu...teraz np. pielgrzymuje do Piekar Śląskich - jako i Komorowski - ale pomimo majestatu jednej Matki - się nie porozumieli (tak czytałam)...to taka wesoła śpiewka z przeszłości:
Kukiz i Piersi - Chodz tu miła (http://www.youtube.com/watch?v=3IshgfOmYdA#)
-
kiedy Kukiz sobie śpiewał - po prostu...
Hoho...góralska pętelka się szykuje. Dziubek będzie?
Bo bez Dziubka...wiadomo.
Ja tymczasem z kategorii "znane ale inaczej". Postmadziarsko. :)
Kárpátia - Magyar ének (http://www.youtube.com/watch?v=CPPLRDYPP0s#)
-
Hoho...góralska pętelka się szykuje. Dziubek będzie?
Bingo. Wgrane i nagrane pospołu...ale nie. Nie oklepaniec, któren kukizowo mi kojarzy. Może bardziej węgiersko. Nie góralska - a żołnierska:
Żołnierze Wyklęci De Press- Piosenka ludzi bez domu (http://www.youtube.com/watch?v=fgszHqsnpcw#ws)
Albotak jeszcze - skoro Kukiz o kurach, to dziubał go kogut;):
De Press - Nie zabijaj (http://www.youtube.com/watch?v=h-F0dxjl_dE#)
I gdzieś tam echo nagranego Zakopanego ze spacerującą Panią z Panem:)
-
Skoro nieoklepańce ot, to...eee szkoda, może wrócimy...Dziubek wyalienowany (też muzycznie).
Dziubek - Góry i wieżowce (http://www.youtube.com/watch?v=opsP_SJhmuk#)
I sam siebie zadzierzgnę, z węgierska. Ten Enek M...podkojarzył jednego Aasnyka nadziewanego baraniną. :)
Lecz jak to skukizić?
Łedyd:
Nie mogę taktego zostawić jakoś...
To jeden oklepaniec, ze względu na walory edukacyjne filmiku (patrz kategoria):
De Press Kalhoz Колхоз Russian Party .wmv (http://www.youtube.com/watch?v=Nec8t2ChZCI#)
Nie bonobo aby ???
I klasyczny rockowy, ale nie pank. Niczym nieseksowne pistolety. Tu już ino wrzuta:
http://w333.wrzuta.pl/audio/0rNcZiXwOPQ/de_press_-_heaven (http://w333.wrzuta.pl/audio/0rNcZiXwOPQ/de_press_-_heaven)
A Moniuments to już tylko na linkach cyrylicznych znalazłem, więc pas.
-
Ale towarzyszki i towarzysze solarni macie horyzonty.Weż to wszystko ogarnij, koguty,punki i insze.. nie daję rady.Temuż zostaję w swoim ogródku i serwuje yesami.Poprzednie mialy być ostatnie,lecz aura mnie zmusiła do zapodania lżejszej formy(komercyjnej) tym razem, już przed ogórkowym ostatni raz.Suitka owa z ostatniej płyty formacji z T.Rabinem.Jak podsumować,to cdn. marzeń z cylku tych niekończących się..Trevor tu zdobył się na wyżyny i warto posłuchać Endless Dream FULL by Yes in 1080p HD (http://www.youtube.com/watch?v=wRj2XuSYeVw#ws) Słucham tego na jutupce min. z względu na wizualizacje,nie żebym nie mial swojej wyobrażni,lecz ciekawym jest jak inni "widzą" taką muzykę i jest to muszę przyznać bardzo ciekawe.Na zakończenie już "naprawdę"wakacyjnie Yes - Sign Language (http://www.youtube.com/watch?v=vKwuiser3i0#)
-
Tja...zamienił stryjek góry na wieżowiec...
Skoro nieoklepańce ot, to...eee szkoda, może wrócimy...
Oj tam to wrzucaj:) Może Twojego oklepańca nie znam - na ten przykład - bo mój jest w pierwszym depresyjnym wyniku z gugla - to oszczędzę:)
Ten Enek M...podkojarzył jednego Aasnyka nadziewanego baraniną. :) Lecz jak to skukizić?]Ten Enek M...podkojarzył jednego Aasnyka nadziewanego baraniną. :) Lecz jak to skukizić?
Ciekawe jaki to udziec? :-\ Kukiz się nawet nie zorientuje jak go wyautujem;)
Alele wiesioł i Yes, yes.
Na zakończenie już "naprawdę"wakacyjnie
Hm...nie wiem dlaczego wakacyjnie, ale ładnie i mnie pasuje, bo za trochę się pakuję - ale na razie tak:
ten końcowy...przez tę wizualizację: tradycja księżycowa;) - pierwsza część full moon - niezły skład (kojarzy troszkę do LTE) - to tylko połowa dżemiku - dlatego się rwie
Transatlantic - All of the Above Pt.1(Live From Shepherd's Bush Empire, London) (http://www.youtube.com/watch?v=BJKFn3qeLrE#ws)
- ale z łatwością można pociągnąć dalej - jeśli ktoś ma chęć:)
Transatlantic - All of the Above Pt.2(Live From Shepherd's Bush Empire, London) (http://www.youtube.com/watch?v=6GrrUUOdXgE#ws)
-
to tylko połowa dżemiku - dlatego się rwie
Jeszczem na orbicie forumowej.Rzeczywiście nieżle tną,że się spania odechciewa.Ale ten dżemik,trochę potrenowany musiał być ;) PS Wakacyjnie,bo zdaje się leniwym ciepłym wiaterkiem wieje i zgrabne to i do fiksacji letnich podobne.
-
na ten przykład - bo mój jest w pierwszym depresyjnym wyniku z gugla - to oszczędzę:)
Mój też. :)
Ciekawe jaki to udziec? :-\ Kukiz się nawet nie zorientuje jak go wyautujem;)
Z dwojga baranich połci wolę Jacka, ale jaki tam z niego udziec...piszczel, co najwyżej.
Tamara zaś, bardziej do goleni, ale też nie udziec.
Może choć góralka?
-
Ale ten dżemik,trochę potrenowany musiał być ;)
Masz rację - to starzy wyjadacze;) Miałam na myśli raczej długość, niż dowolność dźwięków:)
Z dwojga baranich połci
Żesz...ten Enek coś mi przypominał :-\ Ale ze mnie baranica - nie wpadłam do piwnicy. Beznadzieja;) I rzeczywiście to to. Ale jak tak - to zdecydowanie mam Jacka wgranego.
na ten przykład - bo mój jest w pierwszym depresyjnym wyniku z gugla - to oszczędzę:)
Mój też. :)
Aj tam, dobra...nie wiem czy Twój to ten sumplementacyjno boski, ale mój - kojarzący od razu do Kukizowego strażnika - to ten wielgi oklepaniec (może wszyscy nie znają; ), ale bardzo lubiony:
http://daria24.wrzuta.pl/film/9hxVU9jIIxB/de_press_-_bo_jo_cie_kochom (http://daria24.wrzuta.pl/film/9hxVU9jIIxB/de_press_-_bo_jo_cie_kochom)
Hey!;)
-
Aj tam, dobra...nie wiem czy Twój to ten sumplementacyjno boski, ale mój - kojarzący od razu do Kukizowego strażnika - to ten wielgi oklepaniec (może wszyscy nie znają; ), ale bardzo lubiony:
http://daria24.wrzuta.pl/film/9hxVU9jIIxB/de_press_-_bo_jo_cie_kochom (http://daria24.wrzuta.pl/film/9hxVU9jIIxB/de_press_-_bo_jo_cie_kochom)
Hey!;)
Ten ci on.
Bodaj w 82 kapela była w Trójmieście. Wtedy zostawili takim różnym (gospodarzom), kilka egzemplarzy swojej debiutanckiej płyty. Jedna trafiła do akademika, gdzie i jam był. Grana w radiowęźle wewkółeczko.
A łoncka...no, wiadomo. Idealna do ogniska w drugiej fazie zabawy. Wszyscy wtedy ryczom aż miło, ogarnięci płomiennymi uczuciami drug-drugu.
A zara potem...idzie dysc. ;)
Tylko koryfeusz z dobrym głosem i gitarą - niezbędny.
To jeszcze Karpatczycy, kończąco...
Bojowa, jakoś mi z Dziubkiem współgra:
Kárpátia - Honvéd Induló (http://www.youtube.com/watch?v=96-_Q78_klw#)
I, hmmm...zadziorna...chyba Nex takie lubi :) :
Kárpátia - Hajdúk (http://www.youtube.com/watch?v=8BxtDG89OsQ#)
-
No...ja ich zradiowo poznałam.
Hm...skoro taka nowa, a świecka - że zespół wakacyjny...trudno, bo nie znam za bardzo ichniejszych, ale jest taki jeden...tylko, że śpiewający po międzynarodowemu:
The Last Drive - Devil May Care (http://www.youtube.com/watch?v=NKf9r3u-sAk#)
Ale, że ostatnio prześladują mnie długaje - więc na koniec coś kontynuującego słuszną linię - miast kolacji z Genesis - bo od nich też na pewno się uczyli:) Taki ogródek:
Unitopia - The Garden (http://www.youtube.com/watch?v=WLan00rTcTc#)
:)
-
Fajne te Zorbasy, głos mają jak jaki popiggy.
Za to... ten długas - tysz fajny ino długaśny. Choć tak lubię, ale nie na słuchawkach.
Tylko śpiewak śpiewa...małowyraziście. :)
Nie Gabriel on. Ale ba, nie wszyscy są Gabrielowaci, ani nawet Philaci.
To - długas za długas.
Z mroźnej północy, choć nie czuć. Korpilombolowczycy chichi...
Goat - World Music (Full Album) (http://www.youtube.com/watch?v=Aen0yyHX8Nk#ws)
Hm...skoro taka nowa, a świecka - że zespół wakacyjny...
Odczapnie...choć nie do końca. Cóś czai się w łba zamyśle. 8)
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=uwrPYcWgL0Y#! (http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=uwrPYcWgL0Y#!)
-
Odczapnie...choć nie do końca. Cóś czai się w łba zamyśle. 8)
Odczapnie harcerstwo,to mi się kojarzy bardzo żle,choć ta piosnka co zalinkowałeś fajna i zwiewna jest.W harcerstwie to ja byłem a właściwie nie byłem ze 3 tyg.Na obozie pewien instruktor starał się mi wpoić poprawne śpiewanie kijem.W związku z różnymi perturbacjami zostałem usunięty z obozu(przyjechali po mnie rodzice i takie tam)Jakież moje zdumienie gdy po jakimś czasie zobaczyłem zdjęcie owego instruktora na pierwszej stronie przodującej gazety w regionie, jako delegata na zjazd ZSMP.W stopce pisało, wybitny wychowawca i pedagog młodzieży.Jaki on tam wybitny,za słabo lał i tyle :D Tymczasem drugi dzień grilluję i na nic mnie więcej nie stać Ryszard Rynkowski - Gdybym miał gitarę (A wszystko te czarne oczy) (http://www.youtube.com/watch?v=nxGz4wopH8o#)
-
Tymczasem drugi dzień grilluję i na nic mnie więcej nie stać
Zazdroszczę wyluzki, ale nie grillowania. :)
Wracając do piosenki - wiem, że tak się kojarzy, ale w niej ani słowa o harcerstwie. Nawet tak krajka...na pannie zawiśnięta. Ona raczej z ducha (ogniskowego) klubów turystycznych i obozów wędrownych. Te, wprawdzie na siłę podczepiano pod harcerstwo, ale...takie czasy.
Dziwne, nikt nie przyznaje się do autorstwa takiego przeboju. Albo nie znalazłem.
Czyli tak, żeby przejście było łagodniejsze... ;)
Krajka - Wszyscy Byliśmy Harcerzami (http://www.youtube.com/watch?v=RxEjN1ZJXKg#ws)
-
Niwea - Generał Hermaszewski (http://www.youtube.com/watch?v=OJaTmYmxHOw#)
Niwea - Klata Piersiowa (http://www.youtube.com/watch?v=9G3nCq59rgM#)
Nic nie rozumiem z tekstu, ale ładnie brzęczy. ;)
-
A co tu tak cicho o zmierzchu?
Nic nie rozumiem z tekstu, ale ładnie brzęczy. ;)
Ja rozumiem, co niewiele wnosi, ale prawda - ładnie brzęczy ten krem. Choć, dalibog, nie wiem co ja w nim. Ważne, że coś.
Z niezbędnika bicz- a.
Do opery - marsz, posłuchać.
Że węgierski trudny nie jest. Aż tak, jak mówią. Gwarantowana znajomości kilku słów conajmniej. :)
Z młodych lat pacholęcych:
KFT - Bál az Operában (Album version, 1984) (http://www.youtube.com/watch?v=RJFnsAyDBMA#)
-
A co tu tak cicho o zmierzchu?
Do opery o tej porze!Ja tam uciekam do nóżek wiadomej pani!A w ogóle jaka to opera i czemu ma służyć,biorąc pod uwagę ostatnie obrazki.i tam ide spać.Może się opera przyśni ;)
-
!A w ogóle jaka to opera i czemu ma służyć,biorąc pod uwagę ostatnie obrazki
Bo to opera nowofalowa (O! Mortadela mio) i ma służyć uwrażliwianiu odbiorcy na inne melodie języka niż angloidalne.
Serbochorwacki w kolejce... :)
Ale teraz gorąco za...trzeba się schłodzić.
SBB - Nowy horyzont (1975) - 03 - Nowy Horyzont (http://www.youtube.com/watch?v=23Hiz6yNq7I#)
-
[Ale teraz gorąco za...trzeba się schłodzić.
Hmm.. schłodzić.. ja tam się akuratnie chłodzę Jasno Mocno Chmielonym Kormoranem niefiltrowanym (polecam,niesamowity aromat,żadne "przemysłowe"piwa się nie umywają,w składzie ma 5 odmian chmielu).Sam współwłaściciel browaru mi dostarczył ;) To na tyle megalomani,nie mylić z melomanią.Chłodku i dystansu od angielszczyzny dostarczył mi występ opolski pani Niemenowej,choć uważam,że achy jak i krytyki są przesadzone.
-
Trza się zaangażować,by to zrozumieć(bez śmiechu proszę) HAMBRRRRRYDA FROM POLAND (http://www.youtube.com/watch?v=JazWewSM8XE#ws)
-
HAMBRRRRRYDA FROM POLAND
Brzmi jakby z kaczmarska...lub madziarska. Zależy, gdzie ucho przyłożyć. :)
Kárpátia - Gyermek áldás (http://www.youtube.com/watch?v=SygYkB82-hE#)
Rzadka węgierka w naszym języku, obok hejnału, dobosza - giermek (dziecko).
A ja mam swą gitarrę...
-
Piwa kormoranowe dobre. Potwierdzam, choć ja zasadniczo piwa nie pijam.
Jak już, to niepasteryzowane. Żywe, czy jakoś tak.
I z powodu takiej a nie innej formy lata, uznałem, że nie ma co się chłodzić. Nic to, poza obfitszym potem, nie da. Trzeba polubić.
Stad przestawiam się wyłącznie na letnio-wakacyjne muzyczki.
Koniec lat 70-tych.
Hala - kilka tokarek, strugarka, wiertarki. Podłoga z klocków drewna nasączonych tym specyficznym zapachem - efektem obróbki skrawaniem, zaduch smarów, spocone kombinezony....
Słonce jak dziś.
Początek czerwca, wkrótce wakacje...już zaczęło się lato z radiem. Lete awekla radio, leto z radiopriomnikom, z rozhasem...czy coś około. Sznuk jeszcze młody, ja tym bardziej. :)
Radyjko na cały regulator umila pracę przyszłej klasie panującej. Odliczając czas do końca zmiany o 14.
A w nim, na okrągło, to:
http://www.dailymotion.com/video/xwhhnc_matia-bazar-tu-semplicita_music#.UcW5ptjyXmt (http://www.dailymotion.com/video/xwhhnc_matia-bazar-tu-semplicita_music#.UcW5ptjyXmt)
-
Skoro tak,to ja się cofam jeszcze bardziej ;) Matia Bazar - Solo Tu (1977] HQ Audio (http://www.youtube.com/watch?v=eazv31mQGnc#) Dziś to w ogóle trza uważać,bo jest noc superksiężycowa PS Faktycznie,jeśli chodzi o piwo,to te moje com dostal,to go nie ma jeszcze na stronie browaru.Jest podobne,moje było niepasteryzowane i niefiltrowane,takie special edtion
-
Stad przestawiam się wyłącznie na letnio-wakacyjne muzyczki.
Eee...ghem...eee...ciekawe :-\ ;)
Te roboczogodziny jakośtakoś...gdzieś tam zasłyszane - chociaż na pewno nie na pierwszej zmianie;)
Karpaty wchodzą - chociaż muszę rzec, że słabo rozróżniam ich piosnki - zlewają mi się w jeden Dunaj;) Ale skoro Apostolis, to na szybko jeden taki nieudający Greka - pasuje też do wiesiołowego Hambrrrr:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=wWbl1JHa8m4#! (http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=wWbl1JHa8m4#!)
-
Ten Paulos Poulos Sidiro, prawie naszą melodią. Jak po lekkiej afazji lub pijaku Kazik mógłby. Lub Maleńczuk.
Tak brzmi żywa greka? Ale gwiazdor z niego widzę. Były.
Solo tu było zgodnie za nazwą drugie w kolejce po łan. Takoż na singlu tonpressu. :)
S-225 Matia Bazar Tu semplicita / Solo tu
A te Karpaty...to tak ze zdziwienia. Jakby łapali melodyjki na obozach i biwakach w Polsce. Nieco monotonni na dłuższą metę, choć słucha się faktycznie - nieźle.
Chyba dość Hunów.
Idąc greckim tropem, przemieszczam się powoli w śródziemnomorze. Na razie do Ilirii, choć...ten węgierski... ;)
DjordjeBalasevic - Slabo divanim Madjarski-mornar.flv (http://www.youtube.com/watch?v=9iTZ3_FM-9w#)
-
Żywa greka - wg mnie - jest do niczego nie podobna:) Niektóre wyrazy dają się odczytać odrosyjsko, niektóre nie: np. άλφα - alfa i da się to odczytać, ale ψηλά - psila - wysoki - już kłopot, bo greckie literki wkraczają. Brzmi to nieco włosko. I całkowicie obco:)
Djord - też nie wiadomo o czym śpiewa, ale całkiem przyjemnie:) To ja jeszcze jednego wyszperanego Greka:
Νικόλας Άσιμος - Ο Μπαγάσας (Nikolas Asimos - Bagasas) with english lyrics (http://www.youtube.com/watch?v=mAfG6VNtWJI#ws)
-
Djord - też nie wiadomo o czym śpiewa, ale całkiem przyjemnie:)
Co Ty, Toć, jak po naszemu.
Nawet ja, choć ni w ząb zasad. Węgierkę podrywa, a języka nie zna. Słabo znaczy. I obawia się, że jego dusery (o oczach hiszpańskich), mogą wyjść śmiesznie. W końcu coś tam po ugrohuńsku duka. Pewnie kończy się na body language. Taki z niego somebody. Albo z niej. I już nie som some.
Ładny ten Mikołaj. Niczym Gintrowski z Łapińskim. Wzniośle-podniośle. Wsłuchałem się w język...jeśli to greka, podobna do serbochorwackiego, no tak...słowiańskością zaciąga. Bliżej tu, niż do łaciny.
To ja niepodniośle, za to filmowo i trzymając się basenu.
Stare, znane, ale obrazki zauroczyły. Felliniańskie z klimatu. Na gorące dni...dla ochłody...wody dużo.
Hmmmm...mniammmm ::)
Adriano Celentano - Yuppi Du (http://www.youtube.com/watch?v=1x_D2JNCvSY#ws)
-
Ja tam tak długo nie mogę słuchać takiej muzy,zaraz tylko rakijopodobne płyny bym pił a wątroba już nie ta.Wracam do letniego, starego i dobrego rockandrolla ELO (tightrope) (http://www.youtube.com/watch?v=rsdinKX77Ek#)
-
Djord - też nie wiadomo o czym śpiewa, ale całkiem przyjemnie:)
Co Ty, Toć, jak po naszemu.
Nawet ja, choć ni w ząb zasad. Węgierkę podrywa, a języka nie zna. Słabo znaczy. I obawia się, że jego dusery (o oczach hiszpańskich), mogą wyjść śmiesznie. W końcu coś tam po ugrohuńsku duka. Pewnie kończy się na body language. Taki z niego somebody. Albo z niej. I już nie som some.
Co Ty, jak po naszemu, jak nie po naszemu?;)
Madziarski ne umem...oczy...usta slotuniawe (e?)...ne budi smeszna...takom mi gitare...slabo poznalem sant tomas i coś jest pimpkane - tyle zrozumiałam;)
Może i z tego wynika opowiedziana historyjka;) Body language kieruje odruchowo do Queenów, ale apetyczne jupidu...niepodniośle...w niezrozumiałym języku...w trosce o wątrobę wiesioła - taka hamana :-\
[Neverhood OST] Olley Oxen Free (http://www.youtube.com/watch?v=oFlG7KN6OqY#)
;)
-
No i się przebudziłem !Sukces!W związku z ELO,taka ciekawostka Electric Light Orchestra - Whisper In The Night (http://www.youtube.com/watch?v=eSGFITIKelU#)
-
No i się przebudziłem !Sukces!W związku z ELO,taka ciekawostka
Fajna ciekawostka debiutancka. Brzmienie zawdzięcza chyba temu panu:
http://en.wikipedia.org/wiki/Roy_Wood (http://en.wikipedia.org/wiki/Roy_Wood)
który zaraz odszedł skłócony z bardziej znanym Szeffem. A ten pokierował w przeboje. N.b. jeden z nich mam na liście wakacyjnej...zgadniecie? Ale, widząc, iż nie pałacie entuzjazmem do letnich - nic na siłę.
Tylko od angielszczyzny przerwę kontynuuję. Tu zaperłem się (pewnie chwilowo). :)
Stąd, jak Ola taki olley plumplam - to i ja pomantruję. Z huńska. ;)
Hobo Blues Band - Halál Apa Blues (Eredeti Verzió) (http://www.youtube.com/watch?v=Zo4s-3GQL_s#)
-
A ten pokierował w przeboje. N.b. jeden z nich mam na liście wakacyjnej...zgadniecie?
Confusion...tyle tego było, że koń z fuzją:) Znaczy może Mr Blue Sky - bo te słońce, lato i komary;)
Tam zara nie pałamy...jubidu było oki i wcale nie na siłę - dyć kontynuuj.
Przez te zatoki trochem przygłucha, więc pojadę na oklep - może i wakacyjnie - who knows - najpierw mniej:
The Legend of Andrew McCrew - Don McLean (http://www.youtube.com/watch?v=InxDB7PHykQ#)
A później mega - ale lubię i mnie to od prawie miesiąca prześladuje - może się uwolnię przez wrzucenie;)
American Pie - Don McLean (http://www.youtube.com/watch?v=WqukWXviyew#)
-
Tylko od angielszczyzny przerwę kontynuuję. Tu zaperłem się (pewnie chwilowo). :)
Amerykański, nie angielski...eee, znów miałem rację względem swoich zaparć. Czort...tak jak ci Grecy. Pewnie podpieprzyli Niemcom tremorele. A potem oddali jedną...
więc pojadę na oklep
Wcale nie taki oklep, przynajmniej ten ostatni. Piękna cała płyta. E, sprzed tylko...42 latek. I ładnie się kończy.
Tym (obleci okazją za wakacyjny przebój):
Don McLean - Waters of Babylon (http://www.youtube.com/watch?v=uTnspbSjKVc#)
Potem jeszcze jeden mmann tego użyje.
A poza tym, to przekierowało mnie od razu - tu:
Billy Joel "Scenes From An Italian Restaurant" (http://www.youtube.com/watch?v=po252Jj7P9Q#ws)
Pętelkuje z jupidupi, jedną turystką...i tylko 6 lat młodsze. Od Pie. :)
I co, tak dziś...bez ugrów?
Może i dobrze. ;)
może się uwolnię przez wrzucenie;)
Działa?
Jak nie, cytnę Conrada sciennego - nowa miłość zawsze zabija starą miłość (to o żaglowcach :) )
Podrzucę, a znusz nie nasz. Choć też niemłoda ona. Ale młodsza od Pie. ;)
Bob Seger - Turn the page (original 1973) (http://www.youtube.com/watch?v=XAbY2cmEsS0#ws)
-
No...to pogadał sam ze sobą, a o zagadkowym ELO nic...żadne tam elo...to nie to, ale;)
Co do Lina - racja płytkowa.
Klin klinem - zobaczymy - w każdem Bob nie był mi znany, ale wchodzi (może dlatego, że piosnka znana mi z coverowania przez Metallicę;) ) - thx:)
A Bill szybko kojarzy przez we didn't stop the fire, do dachu co płonie - hm...no nie wakacyjnie - tak sobie właściwie...a muzykom:)
http://www.dailymotion.com/video/xih4d_bloodhound-gang-fire-water-burn_news#.UdPZ6aziEc4 (http://www.dailymotion.com/video/xih4d_bloodhound-gang-fire-water-burn_news#.UdPZ6aziEc4)
-
No...to pogadał sam ze sobą, a o zagadkowym ELO nic...żadne tam elo...to nie to, ale;)
Eghm...przepraszam, ale kamfioża był tak oczywista, żem zabył napisać, że takto.
Gang obleśników, ale nie wytraci mnie z łeniwości lagodnej.
Plum,plum, plam... bez wzwiązku. Za to letnie.
The Eagles - New Kid In Town (Remastered) (http://www.youtube.com/watch?v=L7c-P5hAPfg#)
(może dlatego, że piosnka znana mi z coverowania przez Metallicę;)
Czy te metalowce skowerczyły wszystkie fajne kawałki?
Ale tego na pewno nie, dzie to szukać cza choć ciut coinnego...ai przy okazji kompulsję napoję. ;)
Hobo Blues Band -Nem hallod üvöltök!. (http://www.youtube.com/watch?v=HDL9heXyT1k#)
-
Aproszsz...gang rzeczywiście pełen naleśników, ale Orły bardzo przyjemne i rzepliwe - pierwszą minutę przesłuchałam wiele razy, bo mocno mi coś kojarzy - zwłaszcza 0:37 - 0:40 tutu tu i z tym people...nie mogę sobie przypomnieć - coś jak Massachusetts Bigosów...nieee...najbliżej wydało mi się do tego zespołu (a propos coverów: to wg mnie zrobili jeden bardzo fajny: If you don't know me by now ), tylko żadna piosnka nie jest do końca satysfakcjonująca - stawiam, że to jednak coś innego, ale co? :-\
W każdem - łagodnie i prawie pierwsze skojarzenie - te "even"?...nieee :'(
Simply Red - Your Mirror (http://www.youtube.com/watch?v=9QRO1m3B7us#ws)
Do węgierskich chłopaków (noo... gitara trochę metaliczna;) ) też mi coś, ale mam już mózg uprany Orłami, więc tak mi się właściwie dosłownie poplotło - z węgierska (żebyniebyło): kiedyś byłam w takim ichniejszym aquaparku - tu ludzie, tam ludzie - idę tam, gdzie pusto - co będę w kolejce - to było z zaskoczenia i dobrze - koniec świata - rury wysmarowane od środka na czarno - kompletnie nic nie widać - woda leje się z każdej strony - o oddychaniu zapomnieć - prędkość: pierwsza kosmiczna - już wiedziałam dlaczego tam było pusto;) Piekło. Z zewnątrz: w przyjaznych kolorach, łagodnie zaplecione rurki - o nazwie Twister:
(http://img189.imageshack.us/img189/4171/97zj.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/189/97zj.jpg/)
Tylko taka węgierska pętelka mi się...bo te Orły :-\
-
...bo te Orły :-\
Na orły cza uważać...pamiętasz? ::)
U mnie tak wgrany "od zawsze" ten kittałn, więc nie rezonuje. Ale kombinuj...a nusz?
Bo te prosto-krasne mołodcy raczej nie.
Zaś węgierscy mi też...może w krzakach poszukać by? Okolice Mariana? Albo kasy?
Akwaparki - tu mam silną fobię. Końmi a i tak się zaprę
Akwalungi - o, to co innego.
-
...bo te Orły :-\
Na orły cza uważać...pamiętasz? ::)
Prowokator 8)
Sokoły - tyż źle - na zrazie muszą poczekać, bo nie mam czasu się wsłuchiwać. Dołączą do inkszego...linkowanego przez Cię kawałka, którego nie rozgryzłam:) Hucknall ma 53 lata :-\ Ale to nie on...
Co do parków - lubię aqua w prawie każdej formie, więc i do parku czasem - zresztą u nas mało porządnych, zwykłych basenów do popływania, a w parkach są fajne łolimpijskie. Można się wypływać nawet za 6 zł/h. W Rudzie jednej Ślaskiej otworzyli też tubę do nurkowania - może miast tyj rurki cza popróbować z butlą...kusi od lat...tera pod nosem:)
Dobra, dość lania wody...ad rem...dzisiaj w trójce prezentowali debiutancką płytę syna łod Collinsa. Trafiłam na taki utworek:
SOUND OF CONTACT - Cosmic Distance Ladder (OFFICIAL VIDEO) (http://www.youtube.com/watch?v=7t1U3rFjQu8#ws)
I słyszysz czy nie? :D ;) Takie jakby rifififi...od początku zaraz i np. tak przed 4 minutą. Albo Orły mnie wykończyły;)
Poza tym - płyta wydaje się być na przyzwoitym poziomie.
-
Prowokator 8)
Pionek historii, władzy trzon... 8)
I słyszysz czy nie? :D ;) Takie jakby rifififi...od początku zaraz i np. tak przed 4 minutą.
O jeżu, dyć słyszę - riff wszechczasów, jak ten bozion. Trza będzie wrócić dogłębniej...jakieś roraty urządzić.
A nusz jeszcze gdzieś?
A kawałek bardzo sympatyczny cały - no, młody lif może jeszcze co wykręci? Byle za szybko nie ztatusiał.
U mnie odbój w inną stronę. Takie ło się przypomniało. I bez anglijska, ni amerykańska, choć cóś powyja z cicha.
A to Stryszowski Marek straszy :)
Na sportowo, ale i leniwie - gorąc tu. Do biegu gotowi....?!
laboratorium (polonia, 1976) - modern pentathlon - 01 - modern pentathlon (http://www.youtube.com/watch?v=HZqq0wmjUC0#)
-
Prowokator 8)
Pionek historii, władzy trzon... 8)
No nie...aż taki pro to nie - chyba?! :o ;)
To fajnie, że słyszysz, bo myślałam, że mamomam;)
no, młody lif może jeszcze co wykręci? Byle za szybko nie ztatusiał.
Zwłaszcza, że gra na tej samej pozycji: bębni i śpiewa. Miejscami nawet podobnie do lifa właściwego;)
Przyjrzałam i przysłuchałam się troszkę tej soundowej płycie - pożyczek sporo - trudno uciec. Wyszła mi jednak taka plecionka: w utworku Beyond Illumination śpiewa pani Hannah Storbat. Sprawdziłam kto zacz i trafiłam na zespół The Wishing Tree. Za tą nazwą chowa się Steve Rothery. Marillion. Pierwszy utwór, który mi wyskoczył to Starfish:))
W sumie pasuje do łagodności:
The Wishing Tree - Starfish (http://www.youtube.com/watch?v=o5wl_16hAqE#)
A te dżezy na inksze odsłuchy;)
-
No nie...aż taki pro to nie - chyba?! :o ;)
Nie, taki klesyk, to nie ja, chyba...W każdym razie Nerona nie pamietam, wyparłem może? ;)
to wg mnie zrobili jeden bardzo fajny: If you don't know me by now
Posłuchałem wreszcie, znałem...nie wiedziałem, że kower. Myślałem, co ichni.
Prawda - ładny. Ładniusi nawet.
A te dżęzy to łagodne takie, małodrzaźniące. Modern taki, chociaż latka nie wskazują. Właściwie, bardziej rocki.
Kraftwerk inaczej. :)
Zakusiła pętelka maryliańsko-huńska...ale nie...później. ::)
Ta, czy sia, wszyscy tu jesteśmy troszkę bolond...
Może nawet i nie troszkę?
Vörös István: Mindenki bolond (http://www.youtube.com/watch?v=viFdFVM828Y#)
-
Posłuchałem wreszcie, znałem...nie wiedziałem, że kower. Myślałem, co ichni.
Też tak długo myślałam - ale wg mnie cover lepszy - to prawie ich;)
W pierwszym odczycie zrozumiałam, że wszyscy jesteśmy trochę blond - w sumie (stereo i typowo) na jedno...;)
A ja tak: przeczytałam, że koncert Nicka Cave'a był najlepszym na minionym Openerze:
http://www.polskieradio.pl/6/13/Artykul/881380,Opener-Festival-trudno-bedzie-przebic-koncert-Nicka-Cavea (http://www.polskieradio.pl/6/13/Artykul/881380,Opener-Festival-trudno-bedzie-przebic-koncert-Nicka-Cavea)
Z tego, czego jeszcze tu nie było - grali m.in. to:
Nick Cave & The Bad Seeds - The Weeping Song (http://www.youtube.com/watch?v=me3ZcfYsopc#)
I na koniec - a propos bolondów - podobno to:
Nick Cave and the Bad Seeds- We Real Cool (http://www.youtube.com/watch?v=UnA91sOz-kg#)
Troszkę nawet żałuję niebycia:)
-
Troszkę nawet żałuję niebycia:)
Teraz i ja.
Delegacja miała być, pod nosem w końcu. Ale różne takie...duperelki, guma do życia zakleiła...zapomnieli zamówić...kupić...i nawet z delegacji nici.
Z innej beczki:
Stephen Fry - Tristan Chord (http://www.youtube.com/watch?v=dWLp7lBomW8#ws)
Jaką książkę przeczytałem? ;)
-
Pożałowalipozałowali...pewnie Cave jeszcze wróci do Polski :-\
Jaką książkę przeczytałem? ;)
Przygody Koziołka Matołka?;)
Potrzebny Hoko - ale coś się muzycznie pogniewał za te niezbyt ciepłe przyjęcie operowanej wersji Solaris ::)
To ja z szybkich samoskojarzeń: weepweep - od piosnki do gitary:)
George Harrison,Eric Clapton & Ringo Starr-While My Guitar Gently Weeps @ Madison Square Garden (http://www.youtube.com/watch?v=Vho7xcZ83CI#ws)
-
Z innej beczki:
Stephen Fry - Tristan Chord (http://www.youtube.com/watch?v=dWLp7lBomW8#ws)
Jaką książkę przeczytałem? ;)
A miało być wakacyjnie ::) Skoro już,to półwakacyjnie i rodzinnie Rick Wakeman @ Blackfriars Gloucester with Adam,Oliver and Jemma (http://www.youtube.com/watch?v=YTARXiD80zQ#ws) i Rick Wakeman and Family @ Blackfriars Gloucester. (http://www.youtube.com/watch?v=2tURO-x1DjI#ws)
-
Jaką książkę przeczytałem? ;)
Przygody Koziołka Matołka?;)
;D
Trafiony. Dawno wprawdzie. Po niej, niestety, została mi fobia kolektywistyczna i niechęć do pełnienia funkcji publicznych.
Zwłaszcza, po odcinku "małpi król".
Taki już ze mnie "mały Hans". :)
Bitlesowe gitarrry - jedna z moich ulubionych - Ich.
Ale nie posłuchałem, gdyż filmik zablokowany.
Łamie niby cóś.
Ijak Wiesiol załejkmenił, to pomyślałem, czy trop klawiszowy Jesów stosownie wakacyjny. Nawet Moraza zacząłem odgrzebywać...ale nie.
Teraz nie.
Luzik.
Dawny
Spandau Ballet - Musclebound (Remastered) (http://www.youtube.com/watch?v=mztZGr-yVL8#)
I nietakdawny.
Z kategorii 'niby nic, ale coś w tym drga" Ino, nie wiadomo co. ;)
In a Little Bit - Ric Ocasek (http://www.youtube.com/watch?v=YHZFsJcHEQE#)
-
Jaką książkę przeczytałem? ;)
Przygody Koziołka Matołka?;)
;D
Trafiony. Dawno wprawdzie. Po niej, niestety, została mi fobia kolektywistyczna i niechęć do pełnienia funkcji publicznych.
To wcześniej - bo mnie dopiero po Dostojewskim:))
Co za blokersi...gitara była z tego koncertu:
George Harrison - While My Guitar Gently Weeps (The Concert For Bangladesh 1971) (http://www.youtube.com/watch?v=Y3dJXSGFu38#ws)
Z kategorii 'niby nic, ale coś w tym drga" Ino, nie wiadomo co. ;)
Jak nie wiadomo, jak wiadomo?;)
Pan sobie pożyczył melodyjkę z serbskiego:
VIS Idoli - Retko Te Vidjam sa Devojkama (ver.1)/Pomoc, Pomoc (vinyl) (http://www.youtube.com/watch?v=v1avFwQ-mwk#)
Chociaż znam to - i nawet chyba bardziej mi gra - z polskiego Yugotonu - Nosowska/Kukiz.
-
Jak nie wiadomo, jak wiadomo?;)
Tropicielka rifuf. ;)
Spadam na kilka dni.
Koziolek Matolek Malpi Krol (http://www.youtube.com/watch?v=T9JI-gU-CSY#)
:)
-
Coś z innej beczki
Michael Katon-01-Hard On! (The Boogie) (http://www.youtube.com/watch?v=gDHIffZIoOc#)
-
Koziolek Matolek Malpi Krol
Centrala Wynajmu Filmów i sny Koziołka o wielkości...plus zderzenie z małpią rzeczywistością (kiedyś mnie to koziołkowe beczenie tak nie irytowało;))...po prostu Koziołek nie czytał Dostojewskiego, bo wiedziałby, że: życie publiczne wymaga kunsztu, wymaga specjalnych przygotowań - słowem, w domu jest lepiej.;)
Coś z innej beczki
Hoho...koko...huhu!:) Ale fajna gitarka! Jako Poszukiwaczce Użytych Rifów...tak się mi to pokojarzyło:)
Motorhead - Ace Of Spades + Lyrics (HQ) (http://www.youtube.com/watch?v=vcf7DnHi54g#)
I troszkę tak:
Wolfmother - Joker and the Thief (Visual Video) (Typography) on Vimeo (http://vimeo.com/37913246)
-
Skoro tak ostro to Gary Moore - Red House (The Strat Pack Live in Concert 2004) (http://www.youtube.com/watch?v=UajPizHcRhw#ws) Tak, w ramach załamania pogody wpadło mi w ręce trochę zapomniane dvd i tak sobie oglądałem i słuchałem Amy Winehouse "Stronger Than Me" Live at the Strat Pack concert 2004 (http://www.youtube.com/watch?v=TAMMMzLrdWE#) Co ich łączy hmm. ,jak to człek dopiero po... docenia Lecz cofając się do żródeł Hank Marvin Apache 50th strat (http://www.youtube.com/watch?v=6oK_AZEkpLM#ws) i kończąc na jubileuszu tejże gitarki,mój ulubiony "wieloryb" (notabene wygrał w głosowaniu publiczności w używaniu tegoż instrumentu) [HD] David Gilmour - Pink Floyd - Marooned (The Strat Pack) (http://www.youtube.com/watch?v=J4kgBpgoQaU#ws)
-
No to jeszcze w ramach niedzielnego wyznania wiary 8) Coming Back to Life - Strat Pack 50th Stratocaster Anniversary - David Gilmour (http://www.youtube.com/watch?v=HBBbYOgujUE#ws)
-
Gniewny ten Hoka Katon.
Powinien być z Cincinnati, ale chyba nie jest. :)
To skoro już ostrzycie...wprawdzie nieładnie, po przerwie, tak z nożem....
Aleba. ;)
Chyba najostrzyjszy - ich.
Staroć z prawiedebiutu. Jeszcze bez Fila starszego, może dlatego?
Genesis The Knife (http://www.youtube.com/watch?v=aDgh3C6klMQ#)
Dzień po...Jednak na wakacyjne wzięło...Sebastian był?
Chyba nie.
To wysoce dramatyczna wersja, tej gruntu już dramatycznej piosenki.
Prawie opera, czy tam...operetka. ;)
Steve Harley & Cockney Rebel - Sebastian..live (http://www.youtube.com/watch?v=s16Jpmz9i5g#)
-
Dzień po...Jednak na wakacyjne wzięło...Sebastian był?
Chyba nie.
Raczej nie. I w dodatku - z głosu jakiśtakiś znajomy - zapytałam więc dr Gógla czy go zna i odpowiedział mi uśmiechem;) Jasne, że znany z dzieciństwa i dopiero teraz ometkowany:) Stąd uuu..lalalala - bardzo wakacyjnie:))
Steve Harley & Cockney Rebel ~ Make Me Smile (Come Up & See Me) (http://www.youtube.com/watch?v=jDNsd1vKM2A#ws)
A co do Genesis i tego prawiedebiutu - lubię Noża, ale nie wydaje mi się, że jest wyjątkowo ostry. W sumie czy bardzo odbiega od kolejnych płyt z Gabrielem (i już z Filem Starszym)? Mnie się nawet miejscami (na początku) narzuca Owieczka.
Ale jak tak, to - wziąwszy pod uwagę erę PG - dziwolągiem jest raczej taki rytmiczny stworek - przypisywany do debiutu, ale wydany trochę później - w sumie omalże wakacyjnie:)
Genesis - That's Me (http://www.youtube.com/watch?v=P7oznuq4Cks#)
-
Nikt złego słowa nie napisał( Wiatr wiejący nieprzerwanie przez noc,
Pył w mych oczach, oślepiający spojrzenie,
Cisza mówiąca głośniej niż słowa,
O złamanych obietnicach)to walę dalej 8) Jak przeżyć koniec świata w poniedziałek,nie wstając z wygodnego fotela,ano tak Sorrow - Strat Pack 50th Stratocaster Anniversary - David Gilmour - HD (http://www.youtube.com/watch?v=oGxd5yVSOB0#ws)
-
Nikt złego słowa nie napisał
:)
No, może tylko, że uszy bolą od tego niskiego buuuuu....
Chyba dla równowagi Watersa zacznę promować. ;)
Jasne, że znany z dzieciństwa
Dziecinnym halsem halsując, nie bacząc na pył w mych oczętach...lecz muł to może?
Czy mulica?
Niechciany owoc koniny z oślęciem - dość, że oślępia jaskrą swą brunatną i nie dojrzy ona anioła, o nie!
...co to, ja...?
A, dzieciństwa - ten, ich, kojarzy się z dzieciństwem jak pieron, choć nie znałem w swoim czasie.
mr soft steve harley cockney rebel first version (http://www.youtube.com/watch?v=89sPfrnTagY#)
Koniec świata jutro jednak, czyli dzisiaj.
Natomiast z rewelacyjnego debiutu powstańców, mam kilka faworków. Jeszcze, kiedyś dojdziemy.
Tylko koniec świata znów będzie trza przełożyć.
E, to jak z obniżaniem podatków...da się.
-
Eee...muł, koniec świata i podatki? No dopszsz... ::)
To ja idąc tropem: jaką książkę przeczytałem?...
Skoro o tych archanielskich erach, to takie solo:
https://www.youtube.com/watch?v=Kb-440pnDA8 (https://www.youtube.com/watch?v=Kb-440pnDA8)
I apropolis wcześniejszych dżezów (chybam go jeszcze nie wtykała?)...z tej samej książki...okraszony - w sumie smutną - anegtotą, która rzuca cień na postać, ale muzykę ostawia w pokoju (muzykę MD, bo występujących przed nim - nie. Podobno ekipa MD psuła kabelki, żeby namieszać w nagłośnieniu i oświetleniu - bo nikt nie mógł być lepszy od występującego później zespołu Mistrza...) - taki dżez:
https://www.youtube.com/watch?v=i5MwudHyZt8 (https://www.youtube.com/watch?v=i5MwudHyZt8)
Więc...jaką książkę przeczytałam?;) A właściwie czytam:)
-
Więc...jaką książkę przeczytałam?;) A właściwie czytam:)
Gąska Balbinka o Ptysiu ???
(http://i1.ytimg.com/vi/r91wG-mXbtk/hqdefault.jpg)
Bo jak nie Balbinka, to może ten, ta...Dudziak?
Eee...muł, koniec świata i podatki? No dopszsz... ::)
Szszpod no ::)
(http://www.film.gildia.pl/_n_/literatura/tworcy/nick_cave/and_the_ass_saw_the_angel/okladka-200.jpg)
-
Eee...aaa...yyy...tenta...szszsz...oszsz... :o
EDIT: na stuporowe wyjście - pieje kogut...z tych samych stron;)
https://www.youtube.com/watch?v=qyjBrTy_FDg (https://www.youtube.com/watch?v=qyjBrTy_FDg)
EDYTA1: po wyjściu ze wspomnianego s.: nie czytałam/nie widziałam anioła, bo poległam. Kiedyś. Może drugie podejście oślicy będzie bardziej balbinkowe;)
-
Eee...aaa...yyy...tenta...szszsz...oszsz...
Ot, przypadek, zapamiętałem tę historię. Tylko nie wiedziałem, skąd? A, że jedyna dżezowa książka przeczytana ostatnim rokiem, to ona Dudziak, tom strzelił.
Jeszcze rokmana marginalnie brałem pod uwagę. Ale już z tytułu mi nie pasował.
Maziek też czytał. On to nawet i koguta (Ptysia znaczy) bodaj. ;)
nie czytałam/nie widziałam anioła, bo poległam. Kiedyś. Może drugie podejście oślicy będzie bardziej balbinkowe;)
Tysz nie.
Córa, ta co delegacją być miała, miała okres fascynacji i sobie zażyczyła. Więc wykopałem gdzieś. Jej już nieco przeszło i tak oślica leży i kwi...iiiaiiia.
Ciężkie ponoć, ale kto wie...pierwej Biblię czaby przerobić;
21 Wstał więc Balaam rano, osiodłał swoją oślicę i pojechał z książętami Moabu. 22 Jego wyjazd rozpalił gniew Pana2 i anioł Pana stanął na drodze przeciw niemu, by go zatrzymać. On zaś w towarzystwie dwóch sług jechał na swojej oślicy. 23 Gdy oślica zobaczyła anioła Pana stojącego z wyciągniętym mieczem na drodze, zboczyła z drogi i poszła w pole. Balaam uderzył ją, chcąc zawrócić na właściwą drogę. 24 Wtedy stanął anioł Pana na ciasnej drodze między winnicami, a mur był z jednej i z drugiej strony. 25 Gdy oślica zobaczyła anioła Pana, przyparła do muru i przytarła nogę Balaama do tego muru, a on ponownie zaczął bić oślicę. 26 Anioł posunął się dalej i stanął w miejscu tak ciasnym, że nie było można go wyminąć ani z prawej, ani też z lewej strony. 27 Gdy oślica ujrzała znowu anioła Pana, położyła się pod Balaamem. Rozgniewał się więc Balaam bardzo i zaczął okładać oślicę kijem. 28 Wówczas otworzył Pan usta oślicy3, i rzekła do Balaama: «Cóż ci uczyniłam, żeś mnie zbił już trzy razy?» 29 Balaam odpowiedział oślicy: «Dlatego żeś sobie drwiła ze mnie. Gdybym tak miał miecz w ręku, już bym cię zabił!» 30 Oślica jednak rzekła do Balaama: «Czyż nie jestem twoją oślicą, na której jeździsz, odkąd jesteś, aż po dzień dzisiejszy?
Cóś w ten deseń :)
I skoro dżezujesz to i ja.
Sprowadziłem nieco więcej Hokowego Brahema, do tego boksik Laboratoryjny (prawie wszystko) i tak na zmianę się dopieszczam.
Ostatnia laborka na razie. Przez to do nich trafiłem. Tną filmik z akurat tym kawałkiem, więc tak, O!
Niby co? Niby to.
http://hippie1992.wrzuta.pl/audio/8LbKfEGJcZH/laboratorium_-_quasimodo (http://hippie1992.wrzuta.pl/audio/8LbKfEGJcZH/laboratorium_-_quasimodo)
-
Jeszcze rokmana marginalnie brałem pod uwagę. Ale już z tytułu mi nie pasował.
Maziek też czytał. On to nawet i koguta (Ptysia znaczy) bodaj. ;)
No...pamiętam, że maziek czytał - orazże kogut troszkę lepszy - mam go na poprawiny:)
Córa, ta co delegacją być miała, miała okres fascynacji i sobie zażyczyła. Więc wykopałem gdzieś. Jej już nieco przeszło i tak oślica leży i kwi...iiiaiiia.
Ciężkie ponoć, ale kto wie...pierwej Biblię czaby przerobić;
Może po tyj książce przechodzi...ta fascynacja?;) Się mi zdaje, że nie ciężka - w sensie trudności ze zrozumieniem - jeno brudnożyciowa, utaplana, ze śmiercią na Ty i takie tam. Może nie na lipce, a na jesienie :-\ Chyba z tego wszystkiego zrobię drugie podejście:)
Bardzo fajna - łagodna - ta quasi-laborka. Hokowy Brahem...oprócz tych linkowanych wtedy...mnie się trwale urzepiły jedne oczy:
https://www.youtube.com/watch?v=G6-RwxniHzU (https://www.youtube.com/watch?v=G6-RwxniHzU)
-
To skoro brahemujemy (te oczy dopisałem do zestawu:), pomijając kofeinowego astrkana, mię urzepła taka Leila.
Początkiem jakby z satynowego Eryka, potem wchodzi klimat rozmarynowego Komedy i dalej już samoswój B.
Ogólnie, jak to piszą - onirycznością. Ale cały on - taki.
Anouar Brahem - Leila au pays du carrousel, var. (http://www.youtube.com/watch?v=ff_qwu57hok#)
Załącznik wakacyjny:
Kaczkowski lubił to czasem, wakacyjnym, gorącym latem...wypuścić. Pod te plaże tłumne i smażalnie fląder.
Żeby za miło nie było.
Rare Bird - Sympathy 1969 (http://www.youtube.com/watch?v=mZtwAdEGDaw#)
-
mię urzepła taka Leila.
Layla, you've got me on my knees?;)
Sympathy - empathy...beznadziejna sprawa z tymi smażalniami, ale zawsze zostaje izolacja i zajmowanie się swoim ogródkiem (taa...przez Woltera tyż ostatnio przemkłam;) ).
Kontynuując wątek książkowy - w połowie Koguta: zdecydowanie inny - inny w formie i pisany przez zawodowca - noo...jakośtakoś nie za fajnie oceniać cudze auto i bio, ale wychylenie jest:)
Też o MD. Niezależnie od czytanego...dłubię w tym majlsowym kierunku...ale idąc zależną, bo pętelkową stroną: Miles i gościnnie Urbaniak - tylko jedno granie na płycie Tutu - tu:)
https://www.youtube.com/watch?v=jq8pVreJ_7E (https://www.youtube.com/watch?v=jq8pVreJ_7E)
-
Ptysia nie ruszałem. A rozmowy s catem zakończyłem jednostronnie. I bez wyroku.
Dziukaj tego Milesa, a nuż się przekonam, że geniusz nad geniusze?
A każde jego dmuchnięcie w rurkę - arcydziełem. ::)
U mnie tylko Sjesta (na półce).
To ja dalej letnio.
Sympathy - empathy...beznadziejna sprawa z tymi smażalniami, ale zawsze zostaje izolacja i zajmowanie się swoim ogródkiem
Co, jak się ma alergię na ogródek, zwany u nas "działką"? Chyba, co to tylko taka mętnafora. ;)
Letniowakacyjnie...
Emerson, Lake, and Palmer - C'est La Vie 1977 + Lyrics (http://www.youtube.com/watch?v=ZOJlAcPbmCM#)
Layla, you've got me on my knees?;)
Layla, I’m begging, darling please. :)
-
Layla, you've got me on my knees?;)
Layla, I’m begging, darling please. :)
Noo...wiadomo, to ta Layla - a właściwie Patti;)
Co, jak się ma alergię na ogródek, zwany u nas "działką"? Chyba, co to tylko taka mętnafora. ;)
U nas tak samo zwany. Ale to tylko męta z fora była, a właściwie z Kandyda - kończy się tak działkowo.
U Koguta jest "krwiściej". W punktach stycznych: obszerniej - może nazbyt. W każdem - nie nudzi (może trochę o własnej sławie i pieniądzach - drażniąco, ale z humorem).
Dziukaj tego Milesa, a nuż się przekonam, że geniusz nad geniusze?
A każde jego dmuchnięcie w rurkę - arcydziełem. ::)
Hm...taka radykalna nie jestem, że gen nad geny, że co dmuchnięcie to arcydzieło. Niektóre kompozycje mnie męczą. Niektóre zaskakują...wachlarzyk emocji jest. Alele nie kuś, bo bio MD w kolejce - po Urbanatorze:)
To może tylko tak...(w tym Emersonie to "ooooo" - np. 0:40 - skąd znane? do czego podobne? :-\ )...z powodu pętelek...całkiem wakacyjnie (skoro Palmęra można podpiąć;)... ...hm...chyba tego nie grałam, bo to stworek Milta Jacksona (który już tutaj plumkał z Modern Jazz Quartet), ale podobno pierwszy raz nagrany z MD:
https://www.youtube.com/watch?v=L4QkW7oH4p8 (https://www.youtube.com/watch?v=L4QkW7oH4p8)
I jeszcze jeden z tej wspólpracy (ale z innej płyty)...wolę tutaj zdecydowanie początek z trąbką i plumkanie w tle...chociaż...Te piosnkę nagrała np. Kate Bush i parę innych pań, które tutaj śpiewały - więc to dodatkowe okrążenie:)
Miles Davis and the Modern Jazz Giants - The Man I Love (Take 2) (http://www.youtube.com/watch?v=1Vrf2MucATs#)
-
A cóż to,wakacyjna melancholia wyziera?Toż to dopiero środek.Popieram całkowicie,u mnie tyż https://www.youtube.com/watch?v=yV9Kl0xLlEA (https://www.youtube.com/watch?v=yV9Kl0xLlEA) Tekst i oryginał do samodzielnego wyszukania,dla tych co nie znaja!
-
Tekst i oryginał do samodzielnego wyszukania,dla tych co nie znaja!
Piękny kawałek. Reszta płyty takase, w każdym razie ja byłem rozczarowany, ale ten jeden numer wystrzałowy.
A przeróbka? Ładna, ale lubię jak Gilmour podśpiewuje...
Layla Patti Inspiracja.
Co by oni, bez nich... :)
a właściwie z Kandyda - kończy się tak działkowo.
A to ci...prostaczek. ::)
Wracając do M.D. , którego przecież lubię.
Zabawna sprawa z tą pamięcią. Twoja dłubanka, przypomniała mi stary epizod, który zapomniałem.
I ni z gruszki, teraz wypłynął.
Była pewna koleżanka, fascynatka powyższego Milesa. Pewnego razu, w okolicznościach imprezy zwanej prywatką, zapuściłem płytę...winylową jeszcze.
A na niej trębacz fajnie trąbił.
- Kto zacz, pyta ona... Ja robiąc zdziwione oczy...
- Nie wiesz???
- Davis? - mówi ona.
- Nooo, brawo - ja
Muzyka się podobała, ale przyszło odwrócić winyla i koleżanka zażyczyła obejrzeć okładkę....
Niewiele z niej w tubie...ale zaczynała się tak:
http://muzofon.com/search/stanko%20modi%20modi (http://muzofon.com/search/stanko%20modi%20modi)
A to tytułowy:
Tomasz Stanko - lady go (http://www.youtube.com/watch?v=RcorVFRxwPM#)
Stańko, jak to Stańko - trąbi.
Ale, jaka ekipa obok!
Bass, Bass Guitar - Witold Szczurek
Gitara, Perkusja - Apostolis Antymos
Percussion - Tomasz Hołuj
Trumpet - Tomasz Stańko
Chyba jednak, jest coś we mnie z tego "pro". ;)
Ale, że Kasia takiego singla gerszwinowego wydała? Fiu, fiu....nie znałem.
-
Tekst i oryginał do samodzielnego wyszukania,dla tych co nie znaja!
Nie znałam, poszukałam. Podobnie do liva - lepiej mi wchodzi w oryginale ze śpiewaniem. Płyty nie znam, więc nie wiem co z resztą:)
a właściwie z Kandyda - kończy się tak działkowo.
A to ci...prostaczek. ::)
Prostaczek - nawet fajnie...w każdem lepiej niż świętoszek;)
Tja...no bo jak co trąbi, to Davis ;) Hm...gorzej gdyby deklarowała wylotowo-przelotową znajomość kompozycji Stańki:)
Ale pro...wiesz, że taka demaskacja z każdym jest prawie możliwa. Deklaracje deklaracjami - jeśli ktoś nie robi specjalizacji z jazzu, ze szczególnym uwzględnieniem trąbki, nie żyje tylko tym na co dzień...przy takiej ilości nagranych utworów (niektóre w kilkunastu odsłonach) i wykonawcach, składach...niby trąbka jest charakterystyczna, styl itd, ale...
Przez ostatnie dni spędziłam z Milesem kilkanaście - może nawet dziesiąt - godzin i wydaje mi się, że odróżniłabym to, co zagrałeś (bez podania, że TS - może za "ostra" ta trąba, za piskliwa jak na MD, ale z drugiej: mógłby tak pewnie), ale to nie taka prosta sprawa - zwłaszcza jak Ci kolega na prywatce zasuwa płytę i wywracająco ocznie przytakuje;) W sumie podły, no nie?;))
Mnie się wydaje, że tu nie rzecz w łatwej rozpoznawalności trąbienia, ale w całokształcie. Urbanator napisał o Milesie takie słowa, z którymi (chociaż nie potrafię jak on - ocenić techniki gry) się zgadzam (może dotyczyć wielu muzyków - wystarczy podmienić instrument):
Analizowałem często fenomen MD. Cała masa muzyków uważała, że nie był największym trębaczem. Całej masie trębaczy wydawało się, że grają lepiej, szybciej i piękniej od Milesa. Nie wdając się w spory, powiem tylko, że Miles nie był trębaczem.
Miles był genialnym muzykiem wyśpiewującym swą duszę na trąbce.(..)
Często grał kulawo. Często wybierał tony, z których musiał się mozolnie wygrzebywać. Niektóre jego pasaże, szczególnie te, co pięły się w górę, brzmiały niezręcznie, nieomal brzydko.(...)
Zdawał się mówić, kiedy dmuchał, pod adresem jazzowych iluzjonistów:
- To, że wy umiecie przebierać palcami, s..syny, to my już wiemy! Teraz pokażcie co macie w środku!(...)
Żeby nie wiem ile dźwięków wydmuchał Wynton Marsalis, jeden dźwięk Milesa znaczy więcej, bo w jego tonie znajdziesz otchłań: nostalgię, pesymizm, gniew zadumę nad światem i parszywym losem człowieka.
Jeszcze o przekraczaniu granic gatunku, przyciąganiu świetnych muzyków itd. Słowem: prócz muzykowania, osobowość. Wszystko to (również Urbaniak) załatwił jednym zdaniem - w innym miejscu - mówiąc do G. Cooligana: Don't play the music, let the music play.
To jest tak, jak z podobnymi do się gitarami, które tutaj przerabialiśmy...riffy całe - dałabym się złapać na przytaknięte rififif:) Fakt, że trochę obciach:) Coś jak z tymi Pinkdotsami i TB - a przecież słuchałam:)
Ale sęk w tym, że np. jak tego pierwszobrzegowego gershwinowego themanilove puścisz w składzie jaki linkowałam, a np. pierwszym z gugla - na zmianę - to różnice łatwo znajdziesz - a nawet 10:) W trąbieniu też:)
Puff...się napisałam...tylko troszkę muzyki i już nie smęcę z tym MD:)
Coś, co mi pokojarzyło do TS:
https://www.youtube.com/watch?v=0XZnaHm49Lc (https://www.youtube.com/watch?v=0XZnaHm49Lc)
Kogut w rozdziale o MD mówi, że wielokrotnie słuchał muzykę z Jacka Johnsona...to na koniec - jedna część z tegoż...znowu: całkiem inna:
Miles Davis - Right Off (A Tribute to Jack Johnson) (http://www.youtube.com/watch?v=D_w3-Bx9rnI#)
-
W sumie podły, no nie?;))
No, facet... :)
bo w jego tonie znajdziesz otchłań: nostalgię, pesymizm, gniew zadumę nad światem i parszywym losem człowieka
Ktoś, mi podobnie o tym:
Rock 'N' Roll Edgar Broughton Band (http://www.youtube.com/watch?v=73L_41kC0ME#)
To tak na szybko.
Dużo napisałaś, muszę przetrawić. Szacun za te godziny z Milesem.
Ciekawe, czy dałoby się taki diagram jak dla gwiazd H-R, ulepić.
(http://www.pl.euhou.net/docupload/files/Excersises/H-R-Diagram/Images/23.jpg)
Młode, średnie, stare...i wyjątki. Co wybuchają, bądź gasną z końcem.
-
Po przetrawieniu :)
Trudno się nie zgodzić z Tobą i Urbaniakiem (bądź odwrotnie). Osobowość, wrażliwość, emocje, technika gry gdzieś za (choć minimum przyzwoitości technicznej mile widziane). Może jeszcze przeżyte...
eden dźwięk Milesa znaczy więcej, bo w jego tonie znajdziesz otchłań: nostalgię, pesymizm, gniew zadumę nad światem i parszywym losem człowieka.
Ale jest jeszcze: radość, nadzieja, miłość, uniesienie, ekstaza, mimoza, osmoza, mejoza, chichot...to bardziej młodsi wyrażają, chyba?
Czy pesymizm to artystyczne więcej niż radość?
Pewnie zależy, ile ma się lat. :)
Super ten trybut.
Nie znam się za bardzo na dżezie, ale nie na tylem ignorant, by kopara mi nie opadła, gdy oko omietło zestaw muzyków.
http://pl.wikipedia.org/wiki/A_Tribute_to_Jack_Johnson (http://pl.wikipedia.org/wiki/A_Tribute_to_Jack_Johnson)
Chyba akurat w tej muzyce osobowość i wrażliwość wyjątkowo ważna. Mniej tu formy niż powiedzmy, w piosence. Ładną zaśpiewa każdy, co umie śpiewać. I ona pozostanie ładną.
-
Zjadło mi całego posta...
Nie znam się za bardzo na dżezie,
Ja też nie - dlatego mówię, że n- godzinne słuchanie nie załatwia sprawy "znajomości" i łatwo podpuścic:) Długie, kakofoniczne improwizacje wyprowadzają mnie z nerw. Niektórych kawałków Milesa (wychwalanych na lewo i prawo) nie potrafię dosłuchać do końca - nie wchodzą i już:) Ale są też takie ciarkowe:)
bo w jego tonie znajdziesz otchłań: nostalgię, pesymizm, gniew zadumę nad światem i parszywym losem człowieka
Ktoś, mi podobnie o tym:
Świetny kawałek, ale czy samymi dźwiękami któregoś instrumentu załatwia sprawę? Czy wokal jest taki, że czuć to, co w/w? Troszkę... nie;) Ale tekst (dla mnie brzmi jak modlitwa) + oszczędne wykonanie = fajny kawałek. I albo go znałam, albo coś bardzo podobnego - mam za bardzo wypchaną głowę na skojarzenia.
Ciekawe, czy dałoby się taki diagram jak dla gwiazd H-R, ulepić
Subiektywnie:) A prawie obiektywnie to jak jakaś lista wszech czasów;)
Ale jest jeszcze: radość, nadzieja, miłość, uniesienie, ekstaza, mimoza, osmoza, mejoza, chichot...to bardziej młodsi wyrażają, chyba?
Czy pesymizm to artystyczne więcej niż radość?
Jasne, że nie - po co tak wartościować? Urbaniak wypisał akurat doły - może w dole trąbka lepiej sobie radzi?:) Alele...żeby daleko nie szukać i więcej nie linkować - czy z wymienionych przez Cię emocji z przeciwwagi - nie ma tego w Love me or leve me? Dont't lose your mind jest jakoś specjalnie otchłanne? Linkowałam też kiedyś/gdzieś/coś z hiszpańskich szkiców. Albo zmiltowe Bag's groove? Myślę, że te nie są tak jednoznacznie do zaksięgowania - po tej pikującej stronie. Subiektywnie:)
EDIT: zeżarło mi m.in., że gwiezdny pomysł - chociaż sub - wygląda bardzo ładnie:)
-
Płyty nie znam, więc nie wiem co z resztą:)
No to jeszcze jeden rodzynek.Tylko z wrzuty,bo na youtubce nie wiedzieć czemu jest blokowany http://januszt1.wrzuta.pl/audio/9Ql0EpxqbvR/david_gilmour_-_let_39_s_get_metaphysical (http://januszt1.wrzuta.pl/audio/9Ql0EpxqbvR/david_gilmour_-_let_39_s_get_metaphysical) choć jest wersja koncertowa David Gilmour - Let's Get Metaphysical (Live) (http://www.youtube.com/watch?v=3mEHhZs0LLU#) W sumie dla Liva trza racje przyznać nie jest to plyta wybitna,warto ją jednak mieć, choćby dla tych dwóch kawałków.
-
Zjadło mi całego posta...
zeżarło mi m.in., że gwiezdny pomysł - chociaż sub - wygląda bardzo ładnie:)
Widać, za dobrze gotujesz. 8)
Lub za bogato.
One posty, skoro jesteśmy w Polsce, tego nie lubią. Mają to zapisane w semantypie.
Przepieprz czasem, to żżeracz się może zadławi.
Albo zamień na listy, wtedy najwyżej zżółkną.
Do gwiezdnych jeszcze wrócę...ino po tem.
-
Po tem:
To gwiazdy i tamto gwiazdy. Z przymrużeniem oka można spróbować takie H-R.
Narodziny.
Debiut najważniejszy. Różnie startują. Jedne słabiutko, niewidzialnie niemal, powolutku budują masę (jak Genesis). Inne, od razu, z takim błyskiem, że problem – co dalej? (niechby L.Z., czy K.C.). Jeszcze inne błysną jednorazowo, nawet mocno i znikają zaraz wchłonięte nicością. Lub zapomnieniem.
Te wypadną z ciągu głównego.
Znikną, lub gdzieś na boczek - białe karły?
Dla tworów bardziej trwałych znany jest problem trzeciej płyty.
Nobo, jak pierwsza się udała, druga z reguły podobna. Schemat sukcesu powielony.
Ale trzecia?
Może znudzić. Przykładowo trójka D.S. - całkiem niezła, a na pewno nie gorsza niż jedynka czy dwójka
– i padła.
Pod narzekaniem – eee...znów to samo... Band wyciągnął wnioski i czwórka już odbiła w nieco inne rejony. Tzn, pół na pół. Pierwsza strona: Telegraph road, po nowemu, zaś druga, jeszcze po staremu. K.C podobny numer wykonali już na dwójce. Ostatnim utworem odbili w trójkę - w inną przestrzeń.
Drugi wariant, utrzymanie stylu, mimo narzekań publiczności. Jak się ma szczęście pożenione z talentem – da się ciągnąć długo.
Klasyk - Status Quo.
Jeszcze większy – Rolling Stones. Ale ci jednak odbili w latach 70-tych. Taa...zdecydowanie meandrują, choć nie za bardzo odbijając od rdzenia.
Rozpady:
Niektóre mają taki potencjał, że nie da się utrzymać w jednej masie. Kończą pączkując, dają początek nowym obiektom większym, układom planetarnym (zespołom) i mniejszym (soliści).
Tu Beatlesi zaraz przychodzą na myśl.
Koniec:
Największe, gasną powoli, spalają twórczy wodór, oszczędzają się, powielają. Masa początkowa pozwala im trwać dłuuugo.
Puchną zmienione w czerwone nadolbrzymy. Kończą w ciszy, bez eksplozji, zapomniane.
Choć czasem potrafią wybuchnąć.
Inne z tej grupy, przerzucają się na lżejsze paliwo, kosztem blasku (rezygnuję z przykładów:)
Są i takie, które pod koniec, niespodziewanie, eksplodują innym światłem. Niech to będą błękitne olbrzymy. Spalą się i wybuchną supernową.
To tak...startowo.
Kończę, bo jeszcze jakie licho pożre mi literki
Do zaklasyfikowania czarne dziury, pulsary, kwazary i inne, jeszcze nieodkryte formy...plus zderzenia kosmiczne i efemerydy. Oraz osobliwości. :)
Ugrohuńskiego dawno nie było ::)
Takie rolling stone
Wpierw rozgrzewkowo
Locomotiv GT - Ringasd el magad No.1 (http://www.youtube.com/watch?v=3-oS3qlMk9M#ws)
Wakacyjnie i tuziemsko
LGT - Ringasd el magad (Sopot 1973) (http://www.youtube.com/watch?v=Cpc2K36vXZk#)
I rokowo
Locomotiv GT - Ringasd El Magad No. 2.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=-a9ybuG6RGU#)
-
Dzięki wiesioł za gilmury:)
Hm...zdaje mi się, że to jednak była autopostnakonsumpcja;)
Gwiazdy...
Nobo, jak pierwsza się udała, druga z reguły podobna. Schemat sukcesu powielony.
Ale trzecia?
Może znudzić. Przykładowo trójka D.S. - całkiem niezła, a na pewno nie gorsza niż jedynka czy dwójka
– i padła.
Pod warunkiem, że poznawało się je w takiej kolejności - dla mnie większość czasowo niemożliwa - czyli gdzieś na chybiłtrafił - czasem od końca, od środka - jak wypadło:)
Do zagospodarowania czarne dziury? Może to te zachłanne wytwórnie? Z cyrografami, tłamszeniem i urabianiem na sprzedajno - wydajne kopyto.
I pulsary: w modelu tym w pobliżu powierzchni gwiazdy jest jedna lub dwie bardzo gorące plamy wysyłające promieniowanie elektromagnetyczne. Gdy chwilowo kierunek linii przecinających plamę pokrywa się z kierunkiem ku obserwatorowi, może być obserwowany błysk promieniowania - podobnie do chwilowej widoczności reflektora latarni morskiej, gdy ten świeci w kierunku obserwatora.
Może takie zespoły, które wywarły latarenkowy wpływ na te z głównego ciągu? Np. te o których tutaj pisaliśmy: Bombaye - dla DP, Spirity dla LZ (zresztą jak poguglać, to okazuje się, że LZ to notoryczni pożyczalscy).
Lokomotywa - jak już - to na rokokowo:)
A ja z serii: już to gdzieś słyszałam - kiedyś pisałam o Iron After Cream:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg51264#msg51264 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg51264#msg51264)
I o ile to nie olmam, to ma to ciąg dalszy. A właściwie międzyczas. Wczoraj słuchałam płyty - przepraszam za mono:) - Milesa In a Silent Way z 1969 r. Konkretnie chodzi o jej część pt. It's about that time...wyrwane z płyty może być męczące...mnie podeszło w całości. Od 3:30 delikatnie zaczyna...od 6:00 wyraźniej...7:48 i 9:50 na całego:)
Miles Davis - It's about that time ... (In a Silent Way) (http://www.youtube.com/watch?v=xhFbNwMY_qg#)
Żesz...shhh...
https://www.youtube.com/watch?v=WiZnmLOcHEg (https://www.youtube.com/watch?v=WiZnmLOcHEg)
Wakacyjnie...jakoś nic...:)
-
Wakacyjnie?To może z beczki filmowej? https://www.youtube.com/watch?v=4vD1e3hG6yA (https://www.youtube.com/watch?v=4vD1e3hG6yA) Wczoraj obejrzany.Jaki gatunek?Thriller polityczny z nutą czarnego kryminału z lat 50-siątych.Trochę dialogi kulawe,wręcz miejscami zabawne,scenariusz całkiem trzyma się kupy,gra aktorska I liga,czyli na wakacje,może być ;) .No i muzyka https://www.youtube.com/watch?v=GWO89Nd9iLo&list=PLlIupelUq1lNFXZ_CCPL-eLxpPaKEPqlD (https://www.youtube.com/watch?v=GWO89Nd9iLo&list=PLlIupelUq1lNFXZ_CCPL-eLxpPaKEPqlD)
-
Taaa, fajniste - zwłaszcza ten Dick. Początku słucham i co on - myślę - Animalsów puścił od tyłu i dodatkowo poprzerywał? Ale daje klimacik. Ten szum.
Ola, napiszę tak - wszystkie Milesy, które puszczasz podobają mi się. Pewnie są takie co mniej, albo i wcale, ale te Twoje - oki. Chyba zraziły kiedyś bardziej funkowate & bibopowe.
Próbowałem coś podobnego u nas poszukać...jakiś Astigmatic Komedy...te rejony - ale nie. Ni ma.
Przy okazji, stańkowa trąbka faktycznie, wyżej stoi (na astigmaticu). Może z wiekiem opadła, nie znam wszystkich staników.
I o ile to nie olmam, to ma to ciąg dalszy. A właściwie międzyczas. Wczoraj słuchałam płyty - przepraszam za mono:) - Milesa In a Silent Way z 1969 r. Konkretnie chodzi o jej część pt. It's about that time...wyrwane z płyty może być męczące...mnie podeszło w całości. Od 3:30 delikatnie zaczyna...od 6:00 wyraźniej...7:48 i 9:50 na całego:)
Ale tu delikatne weto. Inny żanr. Niby podobny, ale inny. Coś przestawione. We frazie. Na samym początku. Choć wrażenie faktycznie, porównywalne. Nawet pomijając inność instrumentów.
Ale wyraźnie słyszę co Ci olmmami... 8)
Pomimo mimów też podoba się - ot i pętelka wyszła.
Ja uparcie, wakacyjnie.
Wiesiol filmowo, więc pociągnę ten skład.
Wpadła w oko a potem i w ucho (albo odwrotnie) jedna Dżeka - to szczególnie.
Ogólnie zaś, w muzyce lat 50, 60-tych (sweet i okolice słitdżezowe), którą kiedyś gardziłem (za ten lukier właśnie), tkwią olbrzymie, niewykorzystane jeszcze, kopalnie pomysłów melodycznych.
Dawno zapomniane - nic tylko rżnąć.
Takie efemerydy na diagramie. Kobietki, eeee...kometki niecykliczne.
Ta od oka (lub ucha) na ten przykład, kojarzy mi się z niegrzecznym Waitsem.
Nie sugeruję, że zerżnął. Tylko się kojarzy. On brutal rzężący ona zaś słodziuteńko.
Nie takie same, ale jakaś nitka koincydencji ::)
snuje mi...a może to tylko czerwony pajączek zebrał się do roboty? ;)
Julie London - SWAY (http://www.youtube.com/watch?v=LWNJmM8GLy0#)
Jockey Full of Bourbon (http://www.youtube.com/watch?v=9vEBPYfy1GM#)
-
Taaa, fajniste - zwłaszcza ten Dick. Początku słucham i co on - myślę - Animalsów puścił od tyłu i dodatkowo poprzerywał?
Pewnie dlatego nazywa się shot in the back...;)
napiszę tak - wszystkie Milesy, które puszczasz podobają mi się. Pewnie są takie co mniej, albo i wcale, ale te Twoje - oki. Chyba zraziły kiedyś bardziej funkowate & bibopowe.
A to jestem zaskoczona:) Pomyślałam, że trybuty Ci się spodobają, może te inksze nie odrzucą, ale te z In a Silent Way? Spodziewałam się protestu;)
Ale tu delikatne weto. Inny żanr. Niby podobny, ale inny. Coś przestawione. We frazie. Na samym początku. Choć wrażenie faktycznie, porównywalne. Nawet pomijając inność instrumentów.
Ale wyraźnie słyszę co Ci olmmami... 8)
No dopszsz...niech będzie, że jakaś zwrotnica...ale mnie się rozchodzi o instrumenty w tle - jakby podobne - nie trąbkę:) Ale jak słyszysz, to oki:)
No...ta Julie jest przytłaczająca - jak London;) Znam to z jakiejś męskiej wersji. A Waits - taa...tyle razy miałam go...trochę już kiedyś zastartowałam...no nic. W każdem bardzo fajne i chyba jakiś Rickymartin od niego ściągał :o ;)
Ogólnie zaś, w muzyce lat 50, 60-tych (sweet i okolice słitdżezowe), którą kiedyś gardziłem (za ten lukier właśnie), tkwią olbrzymie, niewykorzystane jeszcze, kopalnie pomysłów melodycznych.
To witam w klubie uprzednich szyderców;) I zgadzam się, że tkwią. Z tym, że nie do końca niewykorzystane - jazz z tego sporo podebrał - wiele tych kawałków przerobiono na instrumental - gdzie wokal prowadzi np....trąbka;) Niektóre instrumental, które puszczałam - nawet ostatnio - mają swoje śpiewane (wcześniejsze) wersje.
To jeszcze taki a propos Milesa (noo...sorry – postaram się już zwinąć tę trąbkę;) ), bo on zauważył coś podobnego i próbował ten patent pociągnąć w latach 80. Ale bez fajerwerków. Oberwało mu się za spopowienie. W wiki angielskiej można przeczytać:
You're Under Arrest, Davis' next album, was released in 1985 and included another brief stylistic detour. Included on the album were his interpretations of Cyndi Lauper's ballad "Time After Time", and Michael Jackson's pop hit "Human Nature". Davis considered releasing an entire album of pop songs and recorded dozens of them, but the idea was scrapped. Davis noted that many of today's accepted jazz standards were in fact pop songs from Broadway theater, and that he was simply updating the "standards" repertoire with new material.
Ja lubię tego tajma - nawet jak ona spiewa - wgrał się dawno temu, za górami, za lasami;) - to koncertowo:
https://www.youtube.com/watch?v=0OvPcItS6WE (https://www.youtube.com/watch?v=0OvPcItS6WE)
I żebyniebyło – gitarka;)
Kenny Burrell - Chitlins Con Carne (http://www.youtube.com/watch?v=ig5m92TwKKA#)
-
Akurat na gorące te smuthneedżezy.
ale mnie się rozchodzi o instrumenty w tle - jakby podobne - nie trąbkę:) Ale jak słyszysz, to oki:)
No, w tle. Rajskie mają dwa stuki z dołu i do góry. A tło milesowe, raz z góry i w dół... 8)
A Waits - taa...tyle razy miałam go...trochę już kiedyś zastartowałam...no nic.
To ten...on...może go wpasuję w klimaty. Nie od razu był z niego brzęczączo-zgrzytający wariat.
Tylko rzęził już od maleńkiego.
Jedna z moich ulubionych wcześniaka.
Tom Waits - Invitation to the blues (http://www.youtube.com/watch?v=CELo-AmUKiU#)
Ufff, jak gorąco. Za.
-
A ja kiedyś - jak zastartowałam - to pierwszym albumem Closing time i on tam nie rzęzi, ani nie brzęczy. W każdem wychodzi mu to na lepsze - takie lekkie rzężenie - bardzo fajny ten bus/blues.
Stuki z góry i dołu? Oki;) I blues?...wprostne skojarzenie:
https://www.youtube.com/watch?v=8pr6FvcYkqQ (https://www.youtube.com/watch?v=8pr6FvcYkqQ)
Natomiast same stuki...takie mniej wprostne skojarzenie, od którego nie mogę się opędzić, to dżemik z 1973 z Tokio - już nie mówię czyj 8)
Ale tym razem nie chodzi o samą ascetyczną trąbkę i podgrywający saxofon, ale o tło...a włąściwie równorzędnych muzyków czyli perkusyjne bębny...pospołu z plumkającą deseczką;)... nadające tempo. I gitarkę - oczywiście:) Znowu inaczej - chociaż może blisko cichej drogi. Dla mnie bardzo oki - nawet da się zapomnieć o upale, co?;)
Miles Davis Live In Tokyo 1973.avi (http://www.youtube.com/watch?v=QiArn_8RA4Y#)
Stukstuk... :-X ;)
-
A ja kiedyś - jak zastartowałam - to pierwszym albumem Closing time i on tam nie rzęzi, ani nie brzęczy. W każdem wychodzi mu to na lepsze - takie lekkie rzężenie
Z tego etapu najlepszy album to, jakmi - Blue Valentine.
Z kawałkiem, co Kazik nie dostąpił zgody.
Tom Waits - Blue Valentines.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=Nu_C4qQcJKU#)
A milesowy tokaj z Tokio, na później sobie. Początek ładny...ale, ta gadzina, bez mała. ;)
Uszy od słuchawek bolą.
A Twoje BUM
BUM BUM BUM
do tego zaniesło:
Faraon + jego mrówki...i nie ma, że boli :)
Sam The Sham & The Pharaohs Woolly Bully (http://www.youtube.com/watch?v=KZJiGu6Gz8E#)
-
Z tego etapu najlepszy album to, jakmi - Blue Valentine.
Z kawałkiem, co Kazik nie dostąpił zgody.
Oki, posłucham. Ale dlaczego nie dostąpił - tego akurat?
Faraon + jego mrówki...i nie ma, że boli :)
Nie bolało - rozbawiło, bo gdzieś tam z dzieciństwa wgrany...ten Faraon, ale tak głęboko schowany, że w życiu nie przypomniałbym sobie kto i co:)
Jak z tym blue...to blues, ale troszkę radośniejszy - wakacyjny:
https://www.youtube.com/watch?v=MjPLDxe6sZQ (https://www.youtube.com/watch?v=MjPLDxe6sZQ)
I taki złodziej (troszkę ich było - oczywiście LZ - kombinowali zanim się przyznali do pożyczki - ja chyba intuicyjnie z tymi LZ byłam bardzo długo na bakier :-\ ), bo kucharz to Howilin Wolf:
https://www.youtube.com/watch?v=DLGctGhAWU4 (https://www.youtube.com/watch?v=DLGctGhAWU4)
-
Ale dlaczego nie dostąpił - tego akurat?
Tego akurat.
Dlaczego?
Nie wiem. Czy zbyt osobisty, czy za trudny dla K, czy inne co...?
Nie potrafię uźródlić, ale czytałem wspomnienia organizatora tej płyty Kazika. Wysłali k`Tomu nagrania Kazika, listę tytułów, które on chciałby wykonać i...Walentynki zostały skreślone z tej listy.
Bez dania powodów. Widać Tomu coś zazgrzytło.
Może i dobrze?
Skręt w blusa? Joł :)
I taki złodziej (troszkę ich było - oczywiście LZ - kombinowali zanim się przyznali do pożyczki - ja chyba intuicyjnie z tymi LZ byłam bardzo długo na bakier :-\ ), bo kucharz to Howilin Wolf:
Trochę bym bronił Ledów, choć nie usprawiedliwiał. Zerknąłem na okładkę płytki jak wół stoi, że kawałek ich. Tytuł zmienili, ot!
Obrona zaś po linii, że wtedy to prawie normalka była. Inny klimat dla zrzynek. Bodaj w habio(?)grafii Purplesów wyczytałem, że chłopaki kupowali na pęczki płyt zza wielkiej wody, kilka dni słuchali pijąc (lub odwrotnie), wybierali co fajniejsze, tych mniej znanych. Przerabiali, sztukowali i dawaj... jako swoje.
Ledy nie wyjątek, choć przyznać trzeba - nieco "ubogacili" fakturę. ;)
Akurat dwójkę najmniej lubię (z pierwszych pięciu).
Tote kaef i blus taksie zlały.
Ci, ino tytuł...zaiwanili ;)
Króciutko wpierw:
KILLING FLOOR - My mind can ride easy (http://www.youtube.com/watch?v=Z9ffUIjSoWI#ws)
Teraz dużej:
Killing Floor- Nobody By My Side (http://www.youtube.com/watch?v=WpjqbOURWcA#)
I jeszcze napotem zostało. Chyba, co antyperspirantem, go!
Dodatkiem zaś, odrobina lukru:
Lesley Gore - You Don't Own Me (1964) (http://www.youtube.com/watch?v=vNb-8gLcXLs#)
Byłbym zapomniał.
Żeby za słodko nie...
Pięć dni wstecz, odszedł dawca licznych mumemów. Może nie był wybitny, ale lubię. Wszyscy coca, to ja ina...
JJ Cale - Call Me The Breeze (http://www.youtube.com/watch?v=j0WUfUUQT28#)
I nie mogę się oprzeć dokładce, takie to proste i ładniutkie.
Oli pewnie się pokojarzy. Lub ło. :)
JJ Cale - Carry on (http://www.youtube.com/watch?v=uVPYR9UFsTU#)
-
Trochę pętelek się zrobiło:)
Killingi na zaś.
Ale:)
Oli pewnie się pokojarzy. Lub ło. :)
Jeżeli miałeś na myśli, że z jednym Markiem - to tak:) Strrrasznie. Zdaje się, że on nie bronił się przed porównaniami z...:)
I LS - ale to bardzo wprost;)
Trochę bym bronił Ledów, choć nie usprawiedliwiał. Zerknąłem na okładkę płytki jak wół stoi, że kawałek ich. Tytuł zmienili, ot!
Obrona zaś po linii, że wtedy to prawie normalka była. Inny klimat dla zrzynek. Bodaj w habio(?)grafii Purplesów wyczytałem, że chłopaki kupowali na pęczki płyt zza wielkiej wody, kilka dni słuchali pijąc (lub odwrotnie), wybierali co fajniejsze, tych mniej znanych. Przerabiali, sztukowali i dawaj... jako swoje.
Purpli jeszcze nie czytałam, ale zdaje się, że to stała lat 60 i 70. I masz rajt. Były inne klimaty. Grali w tych samych klubach, mijali się na koncertach i w wytwórniach, podsłuchiwali i "kradli". Nagrywali razem. Nawet tego nie pamiętali. Przez używki. Z tym,że LZ chyba max. Chociaż dla ich wybielenia - jeden "zaraz":)
To najpierw DP - których lubię - pomimo zapożyczeń - wczoraj Wrocław, dzisiaj pożyczka;)
https://www.youtube.com/watch?v=neyRYmQQgZU (https://www.youtube.com/watch?v=neyRYmQQgZU)
Tera Ledy...podobno - z LZ wersją Łulfa było tak: After legal action by Howlin' Wolf's publisher, his name was added to the credits for "The Lemon Song"
Teraz "zaraz":) A propos Leili i Kokein - w auto - Clapton napisał:
Był to utwór Let It Grow i dopiero kilka ładnych lat później zdałem sobie sprawę, że zerżnąłem go dokładnie z hymnu Led Zeppelin, Stairway to Heaven. Była to sroga kara za to, że zawsze dość ostro ich krytykowałem.
Ja tego tak nie słyszę - kompletnie nie pokojarzyłabym tych schodów ze wzrostem, ale:
https://www.youtube.com/watch?v=s2L0XN4I1hw (https://www.youtube.com/watch?v=s2L0XN4I1hw)
I tak to:)
P.S. Nexia, a Ty co? Stritfajtery...a muzyka to co?;)
-
To najpierw DP - których lubię - pomimo zapożyczeń - wczoraj Wrocław, dzisiaj pożyczka;)
Byłaś? :o
L.Z.
Akurat leży przede mną gruba kniga "Hołd". Pisana wprawdzie na kolanach, ale nie na kolanie. :)
Jedną z zalet, opis wszystkich utworów tychże. Jest i lemon song.
"...ale oświadczenie wydawców Jewel Music, stwierdzające, że utwór oparty został w poważnym stopniu na Killing floor Chestera Burnetta (H-W) doprowadziło do zmiany umowy i umieszczenia nazwiska autora na okładce. Rzeczywiście, niektóre wydane na kasetach kopie płyty wymieniają ten utwór jako Killing floor. Aranżacja piosenki została z kolei zapożyczona od "Cross-Cut Saw" Alberta Kinga, utworu który stanowił główny punkt koncertów Planta i Honeydrippers w 1981. Kawałek został nagrany na żywo w studiach Mystic w N.Y. Łączył Killing floor który zespół grał na pierwszych koncertach, oraz powstała pod wpływem Roberta Johnsona sekwencję "Squeeze my lemon" z wyraźnymi podtekstami erotycznymi. Wykonanie koncertowe - "Killing floor" grany był na debiutanckim tournee w USA, a w czasie drugiej i trzeciej trasy zamieniony został w Lemon song. Zaniechany został pod koniec 1969 mimo, że fragment "Squeez me lemon" często wstawiany był do "Whole lotta love"...
Ten Clapton...jak Ty nie słyszysz, a i ja tysz ni (no, może nieco w samym środku i końcówka po 3:40)...może chciał się dowartościować. Albo raczej, balladę rozlewną. Piętrowa różnica.
Chyba jednak wolę Mayalla. ;)
I coby tu...znikam na czas jakiś. Może coś fajnego da się przywieźć?
Stamtąd. 8)
Bucovina Duh (http://www.youtube.com/watch?v=4STYdEprmko#)
Albo może lepiej?...to:
REZIDENT EX : Povestiri din Gara (http://www.youtube.com/watch?v=A_pX2xU-qew#ws)
-
Byłaś? :o
Nieee...ja nie - oni byli;)
Ja...co najwyżej...w tym roku...na Fisha, ale wahania, bo ma w październiku grać. Że nowa płyta - A Feast of Consequences - której jeszcze nie nagrał, ale bilety na koncerty już sprzedaje...kiszka jakaś;)
Ten Clapton...jak Ty nie słyszysz, a i ja tysz ni (no, może nieco w samym środku i końcówka po 3:40)
Pod koniec słychać - jak bociek na doczepkę - w rzepce;) Ale ja lubię te i inne klaptonowanie:)
Słabo się orientuję w repertuarze Mayalla - oprócz tego, że grali te bluesowe covery, co wszystkie kapele - że Griny i Flitłuty - trochę z okresu Clapton w Blusbrejkersach. No, może troszkę się by nazbierało:)
Bukowina? Chyba nie ta czańska?;) Aleś się łostro za tę Romanię wziął;) Mnie się w sumie kojarzy jeno z paroma filmami...i stąd z taką piosnką - ze Śmierci pana Lazarescu
https://www.youtube.com/watch?v=XYJBTCUc204 (https://www.youtube.com/watch?v=XYJBTCUc204)
Jeśli nie post factum - to udanego..:)
-
Ale ja lubię te i inne klaptonowanie:)
Jasne, tysz - a Mayala...tylko czuję, że bardziej, bo też słabo. Sie nadrobi. :)
Bukowina? Chyba nie ta czańska?
Ta od Olbrachta. ;)
Jeśli nie post factum - to udanego..:)
Akurat, za godzinkę. Dzienks.
Ale, jakie facktum? Jaki post...?
http://en.wikipedia.org/wiki/%C8%9Auic%C4%83 (http://en.wikipedia.org/wiki/%C8%9Auic%C4%83)
To może już lepiej jadę.... ::)
-
a Mayala...tylko czuję, że bardziej, bo też słabo. Sie nadrobi. :)
To co za podpuszczanie?;)
Ale, jakie facktum? Jaki post...?
http://en.wikipedia.org/wiki/%C8%9Auic%C4%83 (http://en.wikipedia.org/wiki/%C8%9Auic%C4%83)
Sądząc po butelce - perfumy jakieś;)
Tak mi się pokojarzyło - kiedyś dawno - zaczytywałam się w książkach Remarque'a i z Łuku prześladował mnie wypijany litrami (jak obliczyłam;) ) calvados. Wtedy był poza zasięgiem. Oceniony po książkowych opisach - urósł do rangi super trunku. Ponad dekadę temu znajomi przywieźli z Francji - cóż...Remarque nie był łaskawy dla swych bohaterów;)
Ale...dobijając wątek coverów i bluesowych pożyczek ( u nas Maleńczuk z Waglewskim ) - Pan z kanciastą gitarą, którego jako źródełko wymienia wielu rockowych muzyków - czyliBo...nie oceniaj po okładce;)
https://www.youtube.com/watch?v=l3i20eGNUeY (https://www.youtube.com/watch?v=l3i20eGNUeY)
-
Sądząc po butelce - perfumy jakieś;)
Miałaś rację.
Od dwudziestukilku do trzydziestu z mała górką (głównie 33 volty).
Ale zaleta.
W godzinach późnonocnych dowozi ichnia policja. Myślące chłopaki.
Miast zamówionej półki przywieźli dwie.
Zdziwiliśmy się trochę, lecz po bliższym oglądzie etykietek okazało się, że mają po 28 gradusów.
Czyli z grubsza, akurat.
Ale tu spokój. :-\
Wakacyjne dożynki? Czi inne co?
To wakacyjnie.
I leniwie.
Gotye performing "Somebody That I Used To Know" on KCRW (http://www.youtube.com/watch?v=6YzGOq42zLk#ws)
-
Czyli...jednak...sądź po okładce;)
Z pętli zostaje mi Mała albo Wielka, ale i tak mała, a z soli - Solina. To może chociaż jaka gitarowa aboco :)
Ten Gott... jak przeczytałam:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Somebody_That_I_Used_to_Know (http://pl.wikipedia.org/wiki/Somebody_That_I_Used_to_Know)
aż się dziwię, że mnie ominęło i nawet nie zahaczyło;)
Rekord u Niedźwiedzia...masz Ci los...a ja tam śniącego w Warszawie Cześka słyszę...To na wakacyjnie i letnio:)
https://www.youtube.com/watch?v=qPRO-XFh8g8 (https://www.youtube.com/watch?v=qPRO-XFh8g8)
-
Czyli...jednak...sądź po okładce;)
Ale, że co... :)
Doceniam, lecz nie przepadam. Chyba jednak lubię, jak jest trochę pokomplikowane. ::)
Ten Gott... jak przeczytałam:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Somebody_That_I_Used_to_Know (http://pl.wikipedia.org/wiki/Somebody_That_I_Used_to_Know)
aż się dziwię, że mnie ominęło i nawet nie zahaczyło;)
To jest nas dwoje. ;)
Czytałem ten link wcześniej i nawet zastanawiałem się czy takiego oklepańca wklejać. Wam.
Ja znam to od kilku dni, z rumuńskiego radia właśnie.
Przypadek.
Nie słucham radia od czasu gdy zmieniło częstotliwość fal. I zaczęły zanikać programy autorskie na rzecz playlistek. Trochę trójki było szkoda, ale trochę. Tzn. czasem w samochodzie, czy imprezach u znajomków - tak, lecz bardzo to sporadyczne sytuacje.
Sprzęt grający "rumuńskiego" auta składał się jednak głównie z radia. Siłą rzeczy, kilka dni, po kilka godzin. I właśnie tam - to. Współpasażer, poniekąd z branży muzycznej, po pierwszych nutkach spytał - znasz?
Na moje wielkie oczy (a wszyscy znali) dodał, że gość głos ma fajny. Coś pomiędzy Ozzim a Gabrielem. A Ty, że Niemen.
Nieźle, nieźle...
Za to, Twój Syd daje okazję na pętelkę - niestety....rumuńską. :)
Czy li może później.
-
Czyli...jednak...sądź po okładce;)
Ale, że co... :)
Dyć: perfumy:)
Doceniam, lecz nie przepadam. Chyba jednak lubię, jak jest trochę pokomplikowane. ::)]Doceniam, lecz nie przepadam. Chyba jednak lubię, jak jest trochę pokomplikowane. ::)
Ależeco?;))
A gdzie ja napisałam, że głos? Głos do Niemena? Wcale. No bo jak i gdzie? Nie myślałam o odgłosie paszczą, tylko o melodycznym plumkaniu - zaraz na początku i w międzyczasach:)
No widzisz - Ty masz usprawiedliwienie - nie słuchasz radia. Ja i owszem - w tym Trójki, gdzie tyn przybój miał swoje 3 minuty...
(programy są - ale wieczorem i nocą - jak zwykle - stąd teraz trochę gorzej ze słuchaniem)
...stąd dziwne - ale koniec końców i tak dopadł i zahaczył;))
-
Dyć: perfumy:)
:)
ale koniec końców i tak dopadł i zahaczył;))
I tego się trzymam. Nie pędzę za nowościami. Dobre, same przypełzną...kiedyś. A jak nie, to wygrzebię.
Dużo więcej przy tym radochy. Czasem okoliczności w których przypełza, niemniej ciekawe.
Tak i Sid. Nie znam całościowo. Choć mógłbym. Niech się sączy. Jedna płyta K.C. celowo nierozpoznana.
Czeka na swój czas. Choć chyba nie najlepsza.
Czyli totak - jak przeboje trójki, plumkanie, wakacje, do tego filmowo. Ogólnie, znany staroć. :)
Cytat naprowadzający:
"Włochy pod rządami Borgiów – wojna, przelew krwi i kłębowisko intryg, a wyprodukowali renesans, Leonarda i Michała Anioła. A Szwajcaria? 500 lat pokoju i demokracji i co mają? Zegar z kukułką".
A tera i ono...pisałaś kiedyś, że takse?
Ultravox - Vienna (Subtitulada) 1980 (http://www.youtube.com/watch?v=CbiN3xsW4fg#)
Współpasażer, posiadacz płyty onego Gotiera, twierdzi, że tam więcej perełek, ino się nie przebiły ku jaskiniom niedźwiedzim.
-
Dobre, same przypełzną...kiedyś.
No patrz...a ludzie mówią, że nic samo nie przychodzi;)
Sida trudno zaliczyć do nowości. Ja się zainteresowałam po lekturze Weissowej knigi o PF. Z tego co wysłuchałam i wyczytałam: piosnki się powtarzają i mieszają na tych kilku płytach. Poziom różny (co nie dziwi) - w niektórych zaczontki most popular Pinków.
- margines1 - koncert Watersa w Wawie - właśnie z weissowej ksiązki: Larry Maggid obiecał muzykom dwa miliony dolarów za dwa występy na RFK Stadium w Filadelfii. Jednakże właśnie Waters nie zgodził się na to tłumacząc, że The Wall to dzieło potępiające koncerty rockowe na stadionach.
...teraz: specjalny sprzęt na stadiony - ot, kółeczko:)
To jak w tym temacie, to może Sidem...
- margines 2 - Ultra we Wiedniu - nie wiem czy napisałam, że takie se...czy, że jakoś nigdy nie grzebałam w tym - prócz tego co samo radiowo dotarło - powiedzmy tak: nie przeszkadza, a nawet może umilać:) Być może to jak z opinią Twojego Współpasażera o G. - perełek więcej w U:) Za to ten film ridowy i książka - wiadomo...a właściwie nie wiadomo...cytat mi brzęczał - sprawdziłam i zabolało - prawie dwie dekady temu gruntownie przerobiłam Greena. I co? I tylko (prawie) dobry pomysł na reczytanie - ostał. :)
...jeden odrzut z PF:
https://www.youtube.com/watch?v=JcK_tyj482I (https://www.youtube.com/watch?v=JcK_tyj482I)
...i drugi rzut beretem - pętelkujący do książek - tekst z fragmentu Chamber Music J. Joyce'a:
Syd Barrett - "Golden Hair" (http://www.youtube.com/watch?v=Wv6HvFbWmes#)
-
No patrz...a ludzie mówią, że nic samo nie przychodzi;)
Rymy same przychodzą, nutki czasem i jeszcze parę innych spraw ;)
Choć raczej miałem na myśli przypadek. Od Ciebie na ten przykład, sączę Sidrynki Barretki.
Weissowej knigi o PF
Weiss to firma, u mnie PFy piórem Sławomira Orskiego pisane.
sprawdziłam i zabolało - prawie dwie dekady temu gruntownie przerobiłam Greena. I co? I tylko (prawie) dobry pomysł na reczytanie - ostał. :)
Wyluzuj - następny etap jest milszy. Zapomnisz, że czytałaś jakiegoś Greena. To i poczucia winy nie będzie. Czy tam, jakiegoś poczucia...
A Green z herbatką zieloną się jeno skojarzy.
Jasne, można powtórzyć. Ale coś, za coś. Kwestia strategii życiowej.
Chyba jestem już na przedpolu wzmiankowanego etapu. :)
I żeby biednej Szwajcarii nie zostawiać z tą kukułką ino.
Wydali wszak Lacrimosę (choć on Niemiec, ona Finka). Tu bez niej.
Lacrimosa - Seele in Not (Letra Aleman/Español) (http://www.youtube.com/watch?v=a6mrzGR-rDk#)
A teraz posączę sobie zapoznanego drinka. 8)
Chwila po...
Wcześniej już mi kołatało - jak bardzo PeeFy z Bitelesów wyrosły. Słychać to w nagraniach ich dwóch pierwszych longów, singlach, u Sida - który utrzymał ten klimat. Zaryzykowałbym tezę, że tam gdzie Bitelsi skończyli, Floydzi zaczęli.
Zazębiając się nieco.
Bitelsi gdzieś od tej płyty skręcili. W coś więcej niż piosenki.
The Beatles -I'm Only Sleeping - (REVOLVER) Remastered (http://www.youtube.com/watch?v=1MMDugt8ZRk#ws)
-
Orskiego nie znam, nie czytałam.
Wyluzuj - następny etap jest milszy. Zapomnisz, że czytałaś jakiegoś Greena.
Luzujęluzuję - aże do całkowitej niepamięci;) Byle niepostrzeżenie i definitywnie.
Jasne, można powtórzyć. Ale coś, za coś. Kwestia strategii życiowej.
Nieno...wszystkiego się nie da powtórzyć - albo specjalizacja albo wybiórczo, ale akurat Greena zapamiętałam pozytywnie - w sensie, że warto może zweryfiksować:)
Lakremoza - Beksińskim zapachniało:)
Wcześniej już mi kołatało - jak bardzo PeeFy z Bitelesów wyrosły. Słychać to w nagraniach ich dwóch pierwszych longów, singlach, u Sida - który utrzymał ten klimat. Zaryzykowałbym tezę, że tam gdzie Bitelsi skończyli, Floydzi zaczęli.
A propos tej Weissowej knigi...
- jeden margines - kiedyś - tutaj, że Fish i Marillion to zGenesisy - w zamiastowym wstępie do PF Fish mówi:Trudno przecenić wpływ, jaki muzyka Pink Floyd wywarła na mnie. Inspirowała mnie zawsze o wiele bardziej niż dokonania Genesis, mimo że krytycy w twórczości tej właśnie grupy upatrywali źródła mojej twórczości. Spotkanie z muzyką Genesis to jedynie drobny epizod w moim życiu. A płyt Pink Floyd ciągle słucham z ogromną przyjemnością — czy to „The Dark Side Of The Moon", czy „Animals", czy „The Final Cut". Kompozycje Pink Floyd nadal mnie inspirują. Moim zdaniem Pink Floyd to jeden z niewielu zespołów rockowych, których dorobek przetrwał próbę czasu.
...i Żuków - pewnie masz rajta - zwłaszcza, że Pinki same to mówią;)
W sierpniu 1967 roku, wkrótce po wydaniu pierwszej dużej płyty, wszyscy muzycy, którzy tworzyli wtedy grupę Pink Floyd, odpowiedzieli dziennikarzowi tygodnika „New Musical Express" na kilka pytań. Jedno z nich dotyczyło ich idoli i ulubieńców. Roger Waters oprócz The Rolling Stones wymienił The Beatles, Cream i Jimiego Hendrixa. Także Richard Wright i Nick Mason przyznali, że chętnie słuchają The Beatles i Cream. Wright oprócz Hendrixa dopisał do tej listy The Who i Soft Machine. Mason — wyłącznie Soft Machine. Syd Barrett zignorował dziennikarza. Powiedział tylko: Zbyt wielu, by wymienić.
The Beatles, Cream, Hendrix i Soft Machine. Cztery rozległe światy muzyczne.
Weiss wielokrotnie cytuje i sam wskazuje piosnki, które kojarzą do B. Poza tym Gilmour przyznał się do skopiowania od nich jednego gitarkowego sposobu.
Ja muszę powiedzieć, że B. jakoś nigdy mnie nie zawojowali - tzn. chyba przytłoczyły mnie te ich wszystkie przeboje i nie dociekałam co poza tym. Stąd fajnie, że linkujesz - chociaż w tym selfportrecie słychać brzdęki ich inkszych piosnek.
To może - przez akustykę - do jeszcze jednego Bereta - coverowanego później kilka razy:
https://www.youtube.com/watch?v=VaGRtH7h4oA (https://www.youtube.com/watch?v=VaGRtH7h4oA)
-
Ja muszę powiedzieć, że B. jakoś nigdy mnie nie zawojowali - tzn. chyba przytłoczyły mnie te ich wszystkie przeboje i nie dociekałam co poza tym. Stąd fajnie, że linkujesz - chociaż w tym selfportrecie słychać brzdęki ich inkszych piosnek.
Mówisz - masz.
Chyba ta ich łatwość do komponowania melodii, stała się później w pewnym sensie "zawadą". A przecież mogli przy tym pozostać. Jednak wysuwali swe żucze czułki w różne strony pokazując to i owo.
To tak:
Blues? Czemu nie, choć może nic to nowego w 68:
The Beatles - Yer Blues (2009 Stereo Remaster) (http://www.youtube.com/watch?v=rDCu1UjezDc#)
Tą drogą za rok podążą Zeppy i cały hard rock.
The Beatles - Helter Skelter (2009 Stereo Remaster) (http://www.youtube.com/watch?v=ueBUFUWSXHs#)
Tu słyszę późnego Watersa i pastiszowatość Queen
The Beatles - Honey Pie (2009 Stereo Remaster) (http://www.youtube.com/watch?v=hlItyQrgw80#)
Młode PeeFy by się nie powstydziły tego:
The Beatles - Long, Long, Long (2009 Stereo Remaster) (http://www.youtube.com/watch?v=Z6ghgQe2ikA#)
A tu dojdą za rok, dwa. Albo i trzy:
The Beatles - Revolution 9 (2009 Stereo Remaster) (http://www.youtube.com/watch?v=fs_LHpiYUF0#)
Zauważyłaś? Wszystko z jednego albumu. Podwójnego wprawdzie. Ale to z jednej płyty tylko.
Za dużo, kończę teraz, ale nie odpuszczę ulubieńca. Album ten sam, ino płyta druga. Czyli pierwsza. :)
Przebój bardziej, ale prowadzenie gitary mało piosenkowe.
The Beatles - While My Guitar Gently Weeps (2009 Stereo Remaster) (http://www.youtube.com/watch?v=vs7jxtPCqks#)
Ufff, alem się nagadał...misjonarz pieprzony ;)
-
Thx:)
Zauważyłaś? Wszystko z jednego albumu. Podwójnego wprawdzie. Ale to z jednej płyty tylko.
Noo...tyle to wiem, że Biały jest dla nich najbielszy, ale przyznaję się do ignorancji jeśli chodzi o całość - lekce sobie ważyłam za te wszystkie przebojowe singlujące piosnki. Mogłam chociaż tego, ale widać czekało na samoprzyjście;))
Bardzo zróżnicowany album (a co z innymi?). Większościowo znam to, co linkowałeś. Niestety nie znałam solonga i rewolucyjniaka, a racja, że kojarzą bardzo do PF (to jest chyba jednak temat do pogłębienia;)). Poza tym piosnka HP do Quennów...wyraźnie słychać - pierwszobrzegowo - Good Company i Seaside RV.
Co do Heltera - lubię też wersję U2 (taa...nie przejdzie?;) ) - ale w tej słychać taki hałas, którego nie mogę zidentyfikować - nawet wydaje mi się, że graliśmy to tutaj i to całkiem niedawno. Albo ja czegoś słuchałam? :-\ Hm...chodzi mi o końcówkę. Na pewno słychać ten Creamowy motyw przewodni z tamtych lat (o którym już pisałam), ale to na wierzchu..hm...no nic.
A jak nic to...(w nowejświeckiejwyjazdowej znalazłam jakieś blusy, ale mdłe)...zostaje stary wypróbowany - chyba ten jeszcze nie grany (bo Ustrzyki, które chciałam...już tu zaprosiłeś kiedyś)... bieszczadzki KSU;) )
https://www.youtube.com/watch?v=AnO8JraKyPw (https://www.youtube.com/watch?v=AnO8JraKyPw)
Ty? Ale jaki misjonarz? Mnie to wygląda na Pana Zemstę;) Oko za oko, ząb za ząb, Biały za Białe Pachy;)
-
Ty? Ale jaki misjonarz? Mnie to wygląda na Pana Zemstę;) Oko za oko, ząb za ząb, Biały za Białe Pachy;)
Ufff!
Dobrze, bo już się bałem nagłej zmiany empluły. Nie do twarzy mi w sukience. A może właśnie - do twarzy? ;)
Bardzo zróżnicowany album (a co z innymi?)
Mam wrażenie, że cofnęli się pół kroku na następnych ostatkach. Poeksperymentowali, potem wzięli, co pasowało do wizji. Boć mamy dalej psychodelię piosenkową. Jeszcze tylko jeden mocny, długi numer z rififi...
Baaardzo fajny.
Zgadłaś?
Mam do niego pętelkę, chyba.
To jeszcze dwie Julie, porównawczo. Jedna już była, nie wiem tylko czy w tej sukience.
Obie wychyliły się z okienka w tym samym roku.
Ta pierwej, wiosenna:
Pink Floyd - Julia Dream (BBC) (http://www.youtube.com/watch?v=rrMFMHoV0f8#)
Ta zaś - jesienna:
The Beatles-Julia (http://www.youtube.com/watch?v=ZcWzlxECaPo#)
To jeszcze druga nice pair (niebiańska) :)
Beatles - Lucy In The Sky With Diamonds (http://www.youtube.com/watch?v=rGFlkcnZRFI#)
Pink Floyd-Point Me At The Sky (BBC Session) (http://www.youtube.com/watch?v=SxYVOAdwGx0#)
Linkowałaś Wraya, no nie? :)
To taka spinka:
John Lennon powiedział kiedyś: "Gene Vincent i Link Wray to dwaj zapomniani giganci rocka." Podobno Lennon zawsze brał ze sobą płytę Wraya w trasy koncertowe The Beatles. Jest on jednym z wielu gitarzystów, którzy otwarcie przyznają się do inspiracji muzyką Wraya. Poza Lennonem, są wśród nich muzycy: Pete Townshend z The Who, Jack White z The White Stripes, Sid Vicious z The Sex Pistols, Poison Ivy Rorschach z The Cramps, Bruce Springteen i Bob Dylan.
Ołówki o prehistoria rocka... 8)
http://www.magazyngitarzysta.pl/ludzie/artykuly/1845-link-wray.html (http://www.magazyngitarzysta.pl/ludzie/artykuly/1845-link-wray.html)
-
Wyjątkowo pogadam sam ze sobą. :)
Inny rodzaj Bieszczad:
byron - Losing Control (http://www.youtube.com/watch?v=ectXeDMh8yM#)
-
Jeszcze tylko jeden mocny, długi numer z rififi...
Baaardzo fajny.
Zgadłaś?
https://www.youtube.com/watch?v=J1HbS7v9IEY (https://www.youtube.com/watch?v=J1HbS7v9IEY)
Nie wiem, alewkażdem – najdłuższy i lubiony. I rifififi ma:) Ewentualnie dwa singlujące oklepańce.
Julie fajne. A propos drugiej pary – z wiadomej knigi:
Obydwa single nagrane w 1968 roku, z nijakimi, wtórnymi piosenkami It Would Be So Nice Wrighta oraz Point Me At The Sky Watersa i Gilmoura, potwierdzały najgorsze obawy. Recenzenci widzieli w nich wyraz kryzysu twórczego nie do przezwyciężenia, publiczność nawet ich nie dostrzegła.
Nie byłabym taka surowa dla Pointy...nawet z pewna ulgą po LiSwD:)
Linkowałaś Wraya, no nie? :)
No no...Link-owałam. I zapatrzonego weń Pejdża. Wyskakuje mi taka pętelka...
ale najpierw margines - ten innorodzajowy bieszczadzki...ja tam jakieś SOADowe echo wrefrenowe słyszę – może The lonely day? Who knows.
...w wielu miejscach - także w Twoim tekście o Wrayu - pojawiają się The Kinks. Skoro tak „znęcamy się” nad PF, to jeszcze jeden fragmencik:
Nicholas Schaffner, biograf Pink Floyd, zarzucił Gilmourowi wręcz, że w Fat Old Sun nawiązanie do twórczości The Kinks jest zbyt dosłowne, melodia i tekst kojarzą się bowiem nieodparcie z utworem Lazy Old Sun tej grupy, a wykonanie jest wzorowane na jej nagraniach. Odkrył nawet, że uderzenia dzwonów kościelnych, wprowadzone we wstępie i w zakończeniu Fat Old Sun, wcześniej pojawiały się u The Kinks — w Big Jack Smoke.
https://www.youtube.com/watch?v=TmtnHrq9Cwo (https://www.youtube.com/watch?v=TmtnHrq9Cwo)
https://www.youtube.com/watch?v=kc15bIL5pQ4 (https://www.youtube.com/watch?v=kc15bIL5pQ4)
I tak to:)
-
Ojciec Założyciel pojawił się i zniknął, niczym metełor.
So heavy zgadnięte jak najtrafniej. :)
ale najpierw margines - ten innorodzajowy bieszczadzki...ja tam jakieś SOADowe echo wrefrenowe słyszę – może The lonely day? Who knows.
To taka moja próba z rumuńskim podrzutkiem. Można słyszeć różności. Rumuńskie, z tego co usłyszałem, mocno eklektyczne albowiem są.
Mi się flecik ala młody Gabriel na ten przykład usłyszał.
Poczekaj...jak podlinkuję ichnich Pinków Floydów. Którzy są jednocześnie ichnimi Beatlesami....to się ubawisz.
Bo na nasze - bardziej Skaldy.
pojawiają się The Kinks
Ono musiało się w końcu pojawić. Jak ananke (patron zobowiązuje), czy dobre fatum.
Będę musiał się doszkolić (akurat i termin akuratny), bo tylko you really got me now... głową mielone.
Już zacząłem, Encyklopedia muzyki Guinessa "lata 60-te". Dwie bite strony.
Same dobre rzeczy tam smarują o K.
Na razie zaczepił oko fragment tekstu, w ambitnym tłumaczeniu tłumacza (lub tłumaczki):
zasuwasz rok po roku
na dwie izby w familioku
a tu nagle stuk - stuk - stuk
zalegasz z czynszem - idź na bruk!
Ja tam wielkiego podobieństwa z PeeFami nie słyszę, może ideowe. Pewnie na tych samych ziołach akurat byli.
Tu za to...
Jeśli w cześć drugiej będziesz miała "słuszne" skojarzenie, dodam, że wcześniejszy o circa pół roku.
I tak to...muzyczny darwinizm.
Blue Cheer : Parchment Farm (http://www.youtube.com/watch?v=tapfbMD4nyM#)
-
Będę musiał się doszkolić (akurat i termin akuratny), bo tylko you really got me now... głową mielone.
[cóżeś się tak zaczerwienił i nadął?;)] Ja to miałam dzien wcześniej;) Ale na pewno znasz też to - ten sam patent muzyczny:
https://www.youtube.com/watch?v=1yQRiEtxA5A (https://www.youtube.com/watch?v=1yQRiEtxA5A)
i prawie na pewno Lolę. Z tego co poczytałam, to też same pochwały. I wzór dla równoległych i kolejnych...może gdyby nie B.? To oni - bardziej?
Dlaczego ten fragment akurat zaczepił oko?
Ja tam wielkiego podobieństwa z PeeFami nie słyszę, może ideowe.
Ten Flojdowy Sun po prawdzie zaczyna się jak coś Żuczkowego - ja melodycznie też nie słyszę jakiegoś podobieństwa. Natomiast tytuł i tekst - coś na rzeczy jest:)
Fajny ten Niebieski (Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałam?;) ) - sprawdziłam i rzeczony Mayall też to grał, ale całkiem inaczej:)
Zawracając na chwilkę do koncertów - wczoraj w Trójce Kaczkowski prezentował nowa płytę Fisha ( tja...się wyrobił i nagrał;) ).
Ktoś nagrał i wrzucił na tubę:
https://www.youtube.com/watch?v=6gevRQQO3uk (https://www.youtube.com/watch?v=6gevRQQO3uk)
Nie wiem, ale mam ambiwalentny...;)
-
Fisha ( tja...się wyrobił i nagrał;) ).
Ktoś nagrał i wrzucił na tubę: /i]
Szisz , szepraszam...aale akurat, dobranocc...
porpoise mouth, country joe and the fish (http://www.youtube.com/watch?v=3ds5ErXQdAg#)
Jeżu, toż inny,.
Tera tosiem nadoł...łoj! papaa....
-
Szisz , szepraszam...aale akurat, dobranocc...
Jeżu, toż inny,.
Tera tosiem nadoł...łoj! papaa....
:o
Z szybkich innoFiszowych skojarzeń (trochę też przez rozmazany tele i dysk) - pętelkujący do Peszkowej, którą tu chyba Hoko pierwszy zapodał:
fisz i maria peszek _ kuchnia (http://www.youtube.com/watch?v=wowIHujMb8k#)
Jeszcze jeden lubiony Rybny - mniej za dźwięki, więcej za tekst:
Fisz - Stop (http://www.youtube.com/watch?v=b0E7ZcRRSLE#ws)
-
Pierwszy Fish - skoczny, jak jakie status Quo. Nie pasuje mu. Też ambiwalentnie, bo...hmmm - stosunek ambiwalentny (do ryby zwłaszcza) brzmi dość...perwersyjnie? ::)
Drugi Fisz - coraz bardziej w tatusia. Mi to pasuje. Tylko po co mu Marysia?
Trzeci Fisz - telewizor wystarczy odstawić. Świat robi się od razu lepszy. Gwarantuję.
Inaczej grozi ścieżka...Stanisław/Kerry.
Ale ja o czym innym chciałem...
Wczora postanowiłem zaliczyć solidny pakiet decybeli. A i okazja była.
Dokładniej, chciałem sprawdzić jak prezentuje się Dezerter po 31 latach, które minęły od poprzedniej kontroli.
Niestety, poprzednik...przykrył szczelnie.
Młode chłopaki z Białorusi. Niesamowite, przeniosłem się żywcem w schyłek lat 60-tych. Trio z śpiewającym perkusistą. Wali w bębny jakby chciał przebić dziurę w podłodze. Dodatkowo, podobny do Cippoliny.
Gitarzyści skaczą jak cyrkowcy, a jak grają...nazywają się The Toobes.
Jasne, że zaraz jakieś filmiki...ale z zastrzeżeniem. To co na nich słychać nie oddaje nawet połowy tej ściany dźwięku którą murują.
(O czym wiek każdy, kto był na koncercie a potem słuchał go na tubce. Ale, ba...)
The Toobes - Missing You | Blues | HD | 26-Feb-2011 (http://www.youtube.com/watch?v=zWpSjmNHV1I#ws)
The Toobes - Don't Kill [DEMO] (LIVE from DVD) (http://www.youtube.com/watch?v=MF4Gmeqikrw#ws)
Jeszcze są w Polsce. Jak się komu trafią w okolicy - warto!
A Dezerter?
Trzyma fason, nawet ciut lepiej niż dobrze. Mimo lat.
Dziś dogrywka. :)
Fajny ten Niebieski (Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałam?;) ) - sprawdziłam i rzeczony Mayall też to grał, ale całkiem inaczej:)
"Słuszne" skojarzenie miało być bardziej...motylkowe? ;)
-
Mnie Marysia nie przeszkadza w drugiej Fiszce - a nawet wręcz przeciwnie. Co do trzeciej Fiszki - nie zauważyłam jakiejś gwałtownej poprawy świata po odłączeniu się od tv - chociaż oglądam jeno nagrane filmy, może jakiś kabarecik. Mniejsza.
Fajnie, że kontrolujesz Dezertera - ja jakoś klapłam-o-klapłam. Chociaż było pod nosem męskie granie itd. No nic.
Chłopaki z Białorusi rzeczywiście grają świetnie - słychać nawet z tubki. Za to gorzej brzmi wokal - ale tu może właśnie błąd filmikowy.
Tak mi się pokojarzyło - toobes:stooges...so:
The Stooges - Down On The Street (http://www.youtube.com/watch?v=qannFs974gg#)
Fajny ten Niebieski (Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałam?;) ) - sprawdziłam i rzeczony Mayall też to grał, ale całkiem inaczej:)
"Słuszne" skojarzenie miało być bardziej...motylkowe? ;)
Skojarzenie było "słuszne" - ujęte w nawiasie - bez pisania o Ajronach w after kremie:) Mayall wyszedł ze sprawdzenia tytułu, piosnki - nie kojarzenia:)
-
Zmieniając beczkę lub raczej powracając do starej ,mając jeszcze w główce letnie leniuchowanie, jak zwykle na smutno Richard Wright - Summer Elegy (with lyrics) (http://www.youtube.com/watch?v=B9TBDVOE0eE#) Śledząc wątek "julijny" tylko na wrzucie niestety,bo niedoceniana płyta Ryśka(notabene jedna z żon owego) "Broken China" na jutubce poblokowana http://valied.wrzuta.pl/audio/9Yrl3Jxc0s6/rick_wright_-_sweet_july (http://valied.wrzuta.pl/audio/9Yrl3Jxc0s6/rick_wright_-_sweet_july)
-
mając jeszcze w główce letnie leniuchowanie, jak zwykle na smutno
To uśmiechnij się - najgorsze już za nami! :)
Rajty i Mejsony solowe to u mnie ciemność - dawaj, co tam masz fajnego.
Co do trzeciej Fiszki - nie zauważyłam jakiejś gwałtownej poprawy świata po odłączeniu się od tv - chociaż oglądam jeno nagrane filmy, może jakiś kabarecik. Mniejsza.
No, patrz! Czyli działa różnie. Mając na myśli świat wewnętrzny, u mnie znaczna poprawa. Tylko mniej tematów do rozmów ze znajomymi. W tej sytuacji młe gwarancje A.G. warte.
Skojarzenie było "słuszne" - ujęte w nawiasie - bez pisania o Ajronach w after kremie:)
Jak tak, to wiesioła pętelka, znaczy rajt. ;)
Dobra! A tera dopnę temat lajfowy.
Coś te Stooges, tak jakby - tylko gitary bogatsze. Ale nawet nie to urzekło. Dawno nie widziałem, żeby muzyka tak niosła kapelę. To chyba cza mieć mniej niż 30. I być może, być z Białorusi.
Z rozpędu jeszcze coś, kiepska jakość. No i grają w puste. Gitary słabiej, za to wokal lepiej słychać. Na moj gust, nie taki zły.
IV Ciechan Cover Festiwal - The Toobes (http://www.youtube.com/watch?v=eAYIEvDz244#ws)
Dezerter trio:
2/3 orginału i 1/3 młodsza. Brakujące ogniwo wokalne dawno już tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Dariusz_Hajn_%28gr%C3%B3b%29_%283%29.JPG (http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Dariusz_Hajn_%28gr%C3%B3b%29_%283%29.JPG)
Śpiew przejął gitarzysta (jakoś sobie radzi). Tekściarz tradycyjnie - bębni.
Nie tak łatwo buntować się i protestować w tym wieku. Mając pół tego wieku na karku. Stąd moja doza tolerancji. Rozrzut protestu duży. Od ekologii, po Chiny. Po drodze kościół, politycy, ogólniki typu głupota... ;)
Trzy lata temu wydali ostatnią płytę. Nic szczególnie nie ujęło. Całość równa, ale jakby...hmmm, pałera mniej?
Tym niemniej lubię, gdyż jak na punków (teraz postpunków) teksty mają niezgorsze.
To z ostatniej:
DEZERTER: JESTEŚMY SEKTĄ (wideoklip) (http://www.youtube.com/watch?v=O5rhsje-hpY#ws)
A to z dawniejszej (do porównania):
Dezerter - Ostatnia Chwila (http://www.youtube.com/watch?v=JqlLXAngLgA#)
Zagrali to.
Zaś z niedomielonej czwórki było Spytaj milicjanta i Ku przyszłości.
Na bis.
Głównie na to wyrwałem się z ciepłego legowiska.
Tides from Nebula
Trzy gitary i perkusja. Muzyka instrumentalna. Chyba weszli w lukę po Indukti (tych trzeba już raczej pogrzebać). Indukti była ostrzejsza i bardziej połamana. Nieco w kierunku K.C. bodaj trx linkował kiedyś mantrę.
Nebula bardziej klimatyczna. Dwie płyty na koncie (ostatnia z Preisnerem). Ładne.
Przyćmili cokolwiek gwiazdę wieczoru. ;)
TIDES FROM NEBULA - THE TRAGEDY OF JOSEPH MERRICK (live at Trix, Belgium, 2011) (http://www.youtube.com/watch?v=NYiECwi76qo#ws)
Gwiazda - Lao Che
Wyglądają jakby już byli na lekkim zejściu. Koncert dali przyzwoity, ale...
Ostatnia płyta, coraz więcej dźwiękowych gadżetów, coraz mniej muzyki. Coś tam ponoć w radiu puszczają, więc nie będę linkował.
Tyle.
-
Thx za relację z lajfa:)
Covery fajnie zagrane. Wokal poprzednio nie, że zły, bo perkusyjny wokalista robi wrażenie - tylko słabo słyszalny (dyć pisłam, że wina pewnie filmikowa). W tym koverowym - lepiej. Fajne chłopaki.
Dezerter - zostaję przy starszym - szczerze powiedziawszy tych nowszych płyt nie tykałam. Takie fifty/fifty płytowe.
Mgławica bardziej mi trafia w zbliżającą się jesień. Jak napisałeś - ładne.
Gwiazda - Lao Che
Wyglądają jakby już byli na lekkim zejściu. Koncert dali przyzwoity, ale...
Ostatnia płyta, coraz więcej dźwiękowych gadżetów, coraz mniej muzyki.
Eghem...mówiłam... 8) ;)
Ale jak tyle gitar...wiesioł na smutno, lajfy z tym mają fajne, ale może jak wejdzie krótsza wersja - czyli można posmęcić od poniedziałku;)
The Raconteurs Blue veins (http://www.youtube.com/watch?v=LJc1_TnlTtE#)
-
The Raconteurs Blue veins
Ładny ten inny odcień bieli. Zwłaszcza taśmy wsteczne klimatycznie pętelkują.
czyli można posmęcić od poniedziałku;)
Z przyjemnością pociągnę posmęty. Niech się pętelkują wokół tej bieli. Moja właśnie skończyła latoś 70-tkę, jak dobrze patrzę.
Czyli przedśmiertna już, to z pośmiertnym:
Tony Joe white and J.J. Cale LOUVELDA (http://www.youtube.com/watch?v=ASK2fYZSKr4#)
I dokładka - z dedykacją. :)
Tony Joe White & Mark Knopfler - Not One Bad Thought (Radio edit) (http://www.youtube.com/watch?v=Nrku3TplJmM#)
Jesień czas zacząć.
-
Nikt się nie podpina pod tę dedykację, to ja podziękuję...w imieniu...;)
Jesień...nie mam co narzekać, to chyba moja ulub pora roku.
Muszę powiedzieć, że bluvelveta przebiła dedykowanego. Gęsta, bardzo dobra piosnka.
Ten bielszy duet pętelkuje Calowo do innej pary CC - z Claptonem. Jesiennie - to trochę powieje:
Eric Clapton & J.J. Cale- Anyway The Wind Blows (http://www.youtube.com/watch?v=piJojvguaKM#)
-
No, to bielszy odcień blusa zrobił nam się. :)
Może wymienimy bluzkę?
Tym niemniej pętelka samana rzucona....
Ten bielszy duet pętelkuje Calowo do innej pary CC - z Claptonem.
Skąd wiedziałaś, że ma być jeszcze jedno CE? ;)
Tony Joe White & Eric Clapton - Did Somebody Make A Fool Out Of You (http://www.youtube.com/watch?v=rhiSiMgYjpo#)
Znaczy, miało nie być, ale skoro wywołane? Jest taka płyta...tam reszta innych białych. Kawał historii - ten White (a przy okazji, moja ulubiona...muzyczna strona).
http://www.allmusic.com/album/uncovered-mw0000546543 (http://www.allmusic.com/album/uncovered-mw0000546543)
To spróbuję odbić...w Rumuny. Ale w sosie urugwajskim, dodatkowo udającym argentyński. I nie wykluczam...po włosku. ::)
KUMM - 1000 de chipuri (http://www.youtube.com/watch?v=rzRt5_NbcOU#)
Oj, wieje...uwaga na liście.
Udanej jesieni zatem.
-
Bolek Małecki mówi, że "Jarek Śmietana dołączył właśnie do Andrzeja Zauchy w Muz. Coelis":
Georgia - Andrzej Zaucha, Jarosław Śmietana (Festiwal Standardów Jazzowych Siedlce '91) (http://www.youtube.com/watch?v=PpzubA3-1KA#)
vosbm
pjes: co z tym limitem?
-
a przy okazji, moja ulubiona...muzyczna strona).
Jedna z moich - też ulubionych:) Chociaż często nie zgadzam się z ich wyborami najlepszych...polecanych utworów z płyt:) Jak widzę Bluveldę też pominęli:) Wiadomo - subiektywne, ale;)
Jak patrzę na te ostatnio linkowane...dziwne...albo ja mam taką potężną lukę...albo? czy Marek nie przekonał JJ do chociaż jednego utworu - wspólnie zagranego? Hm...nie próbował? Czy jednak jest coś? Jak to z nimi było?
Przyjrzę sie temu Łajtu.
Rerekumkum...echo wakacyjne...to dorzucę:)
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=31tmc4h5yGY#! (http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=31tmc4h5yGY#!)
P.S. St, limity, bo za dużo filmików powrzucaliśmy na jedną stronkę...
P.S. II Może wymienimy bluzkę?
Liv...znaczy lifka...eee...to Ty nosisz bluzki?;))
-
ΤΡΥΠΕΣ ΤΑΞΙΔΙΑΡΑ ΨΥΧΗ
Fajna ta muza, po dziurki w duszy. Przypomina stare węgierskie KFT.
I jeszcze coś??? Pasażera?
No, mniejsza - fajna.
Liv...znaczy lifka...eee...to Ty nosisz bluzki?;))
Nooo..., a co?
Ty nie?
IPA: [ˈbluska], AS: [bluska], zjawiska fonetyczne: utr. dźw. wymowa ?/i
znaczenia:
rzeczownik, rodzaj żeński
(1.1) lekka, górna część garderoby zakładana przez głowę
I nie mów mi, że są inne słowniki. :)
Jako, że niewiele pętelkuje, albo licho - idę się napić. Do baru, właśnie otworzyli.
No, to chlup:
::)
John Hiatt - The Tiki Bar Is Open (http://www.youtube.com/watch?v=rv__tQt-QFQ#)
-
I nie mów mi, że są inne słowniki. :)
Oki - wystarczy ten Twój;) Ale Ty się lifka nie zasłaniaj tera jakimiś IPAmi, ASami, zjawiskami fonetycznymi...czy innymi utraconymi dźwiękami...słowo się pisło;)
Dobrze, że takie tiki bary (nie jest to whisky bar, ale zawszeć;)) są otwarte - kiedy włączył się wokal, to pomyślałam o B.Hart...wyraźne pokrewieństwo.
Jakoś nie przyszło mi nic w związku...więc pociągnę smętny wątek - taki pan, który zszedł bardzo szybko...za szybko:
https://www.youtube.com/watch?v=YOyNh8d8X2E (https://www.youtube.com/watch?v=YOyNh8d8X2E)
-
słowo się pisło;)
Czas na kobyłkę? :)
to pomyślałam o B.Hart...wyraźne pokrewieństwo.
Wyraźne - nie napisałem, aby nie sugerować. Czekałem na coś w tym opinioguście. ;)
Mi też od razu ta Pani się zapętelkowała.
akoś nie przyszło mi nic w związku...więc pociągnę smętny wątek - taki pan, który zszedł bardzo szybko...za szybko:
Taaaa 8)
Jakbyś poczekała z Nickiem jeszcze miesiąc...toby była pętelka z kategorii niesamowitych. Bardzo lubię, a to dowód. sprzed trzech lat, bez mała. Zaraz po Twoim Gilmourze urodzinowym. Nie pociągnąłem ze względu na brak echa, echa, echa, echa..a może: ucha, ucha, ucha...?
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.180 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.180)
Tym niemniej małą pętelka zaliczona. ;)
Mój z pierwszej, Twój z trzeciej i ostatniej.
Niezły desperat, eee....depresant z niego był.
Żal.
Uciekam ze smutnego, dość tego naokoło.
Rumuny - te co i Beatlesy i Pinkifloydy zarazem.
Może choć na uśmiech?
To co? - Popiół w rękę (uważać na diamenty) i frrrr.....u....eb!!?
Phoenix - Invocatie (http://www.youtube.com/watch?v=Ypn5D_znGlY#)
-
Taaaa 8)
Jakbyś poczekała z Nickiem jeszcze miesiąc...toby była pętelka z kategorii niesamowitych. Bardzo lubię, a to dowód. sprzed trzech lat, bez mała. Zaraz po Twoim Gilmourze urodzinowym. Nie pociągnąłem, ze względu na brak echa, echa, echa, echa..a może: ucha, ucha, ucha...?
Ożesz...widać u mnie wcześniej jesień się zaczyna;) Nie pamiętalam tej linki - chociaż pozakładkowałam większość tego, co było...żeby nie powtarzać. Wtedy nie znałam. Więc z mojej strony nie mogło być echów i uchów:) Ale...czytałam książkę o takich co zeszli - za wcześnie. I O tym Nicku też - tam:) Ostał. I tyle. A depresant - ano - aże śmiertelny. Może przez mimochód.
Te Fenixy - puściłam i na zrazie dosłuchałam do 1:12, bo flesz...oooo;)...a nie tam różowe żuczki;)
https://www.youtube.com/watch?v=Q-vU152-XAE (https://www.youtube.com/watch?v=Q-vU152-XAE)
-
Te Fenixy - puściłam i na zrazie dosłuchałam do 1:12, bo flesz...oooo;)...a nie tam różowe żuczki;)
A skoro tak, to szacunek!
Podśmiewam się z nich, a tu - proszę...prekursorzy.
Ito piątkowi. Bo płyta z 75. A Queen, patrzę, 80.
To co, jeszcze jeden dry-Nick?
Na rozweselenie? :)
No to chlup...może nawet chlip.
Nick Drake - Fruit Tree (http://www.youtube.com/watch?v=NA4azQW55pg#ws)
-
Hm...Fenixy...czy ja wiem? Miejscami śmiesznawe...około 4 minuty myślałam, że już kończą...a tu bam! i dalej...melorecytacje...;) Oj tam..mogło być gorzej;)
Nie sprawdziłam wczoraj fleszowego pierwszeństwa...coś takiego:)
Nick na rozweselenie...tego fruita też chciałam wstawić...skoro już nie...to tak: najweselszy, bo nagrobny...może troszkę spóźniony już ten poranek, ale:)
https://www.youtube.com/watch?v=DUjkjb1pnJg (https://www.youtube.com/watch?v=DUjkjb1pnJg)
-
http://dompl.bandcamp.com/album/d-o-m (http://dompl.bandcamp.com/album/d-o-m)
-
Od razu poweselałem. :)
Zostawiłbym już tego ptaka. Tu recenzja płyty...to tak jakoś, ja też podobnie.
http://artrock.pl/recenzje/51430/phoenix_cantafabule.html (http://artrock.pl/recenzje/51430/phoenix_cantafabule.html)
-
Tak Nick to ciekawa postać. W przeciwwadze przypomniał mi się Rodriguez - Crucify Your Mind (1970) (http://www.youtube.com/watch?v=hVdWXqtk484#) W zasadzie tez umarl w tym samym czasie,tyle że muzycznie.Za to w świecie rzeczywistym ciężko pracowal,płodził dzieci i prze to endorfiny miał w sobie ;) przetrwał fizycznie a muzycznie odrodził się rok temu.Wracając do "Broken China" najbardziej znany kawałek z płyty z udzialem wokalnym Shinead http://valied.wrzuta.pl/audio/8Rc0Wa7pMmy/rick_wright_-_breakthrough (http://valied.wrzuta.pl/audio/8Rc0Wa7pMmy/rick_wright_-_breakthrough) lub wersja z "wielorybem" utrwalona na dvd z 2002 roku Breakthrough - Richard Wright & David Gilmour (http://www.youtube.com/watch?v=5Rnn2cV9NHA#)
-
Z innego bieguna... A'propos naszych kłopotów z czasem we czwartym "Ze wspomnień...", tak mi się skojarzyło:
http://www.academia.edu/426592/On_Time_and_Eternity_in_Messiaen (http://www.academia.edu/426592/On_Time_and_Eternity_in_Messiaen)
Messiaena (http://en.wikipedia.org/wiki/Olivier_Messiaen (http://en.wikipedia.org/wiki/Olivier_Messiaen)) zresztą lubię, całkiem aideologicznie:
http://www.lunanova.org/podcasts/quatuor.mp3 (http://www.lunanova.org/podcasts/quatuor.mp3)
(Tytuł "Quatuor pour la fin du temps" co się wykłada "Kwartet na koniec czasu".)
-
Fajnie wiesioł zagrałeś - na spokojnie:) Podoba mi się ta wersja z Szinet...a w wersji wielorybniczej - nie Ahab, a chórki;) Ten Mess od Q - rozstrrajający:)
Trxowego nie zdążyłam jeszcze przesłuchać, bo:
Zostawiłbym już tego ptaka. Tu recenzja płyty...to tak jakoś, ja też podobnie.
chyba z przekory nie zostawiłam, jeno pusciłam sobie tę rumuńską płytkę:)
I może 1-2 piosnki Skaldowo (albo za mało Skaldów znam - co wielce prawdopodobne), niekiedy śmiesznie - głównie przez język. Ale fajny kawałek - jak dla mnie - ten...w recenzji wymieniony przez rifififi:)...mniej karkołomny niż ten linkowany przez Cię:
Phoenix-Pasarea Calandrinon (http://www.youtube.com/watch?v=4mwGqznN5Z0#)
-
Q lubi Messiaena?? Koooniec świata!
Messiaen- Des canyons aux etoiles [London Sinfonietta-Paul Crossley-Esa Pekka Salonen (http://www.youtube.com/watch?v=5DjgpPL7RhA#)
-
Q lubi Messiaena?? Koooniec świata!
Lubił nie lubił, ale Cię obudził. ;)
Ja njestetu...bliżej Olu. Do 20 sekundy też lubiłem. Ale jak zaczął szczękać zębami horrorystycznie, to mnie wytrącił.
Z lubienia.
chyba z przekory nie zostawiłam
Przekora - a, to uszanować cza.
Ptak ala żuk. Z głębokich 60-tych.
Phoenix - Vremuri (http://www.youtube.com/watch?v=eDMKr_PZ0G4#)
No i późniejszy. Bezśpiewowy. Chyba jeden z milepszych.
Phoenix - Pseudo-Morgana (http://www.youtube.com/watch?v=0FENoCYo50I#)
I jakiś plajster na Mesjena...szybko...żeby lepki i słodki był:
The Zodiac - Cosmic Sounds: Aquarius The Lover of Life (http://www.youtube.com/watch?v=Qcyl0K0ZTec#)
Sorry chłopaki, widać jednak prymitywnie tonalny jestem. 8)
Edyta:
W ramach poszerzania horyzontów, posłuchałem do minuty z górką (szum wiatru). Ciekawe, czy tak da się wytrenować wyrażliwość? Będę się starał, choć Hoko - zapodałeś maraton.
-
Ja njestetu...bliżej Olu. (...)
Sorry chłopaki, widać jednak prymitywnie tonalny jestem. 8)
>:( ;D
-
Q lubi Messiaena?? Koooniec świata!
To jeszcze z moich ulubionych:
Wolfgang Windgassen - Parsifal "Amfortas!" (http://www.youtube.com/watch?v=vfFVkDhV_Rc#)
(liv, wybrałem krótkie, choć kusiło mnie dać "Parsifala" w całości ;).)
ps. Ciekawostka związana z Messiaenem:
http://en.wikipedia.org/wiki/Ondes_Martenot (http://en.wikipedia.org/wiki/Ondes_Martenot)
http://fr.wikipedia.org/wiki/Ondes_Martenot (http://fr.wikipedia.org/wiki/Ondes_Martenot)
-
Za Wagnerem jakoś nie przepadam. Parsifal i Tristan jeszcze by uszły - gdyby były krótsze ;D
Coś dla liva i innych ludzi :)
Edda Moser - Der Hölle Rache - Mozart - Die Zauberflöte (http://www.youtube.com/watch?v=ZNEOl4bcfkc#)
-
(liv, wybrałem krótkie, choć kusiło mnie dać "Parsifala" w całości ;).)
Coś dla liva i innych ludzi :)
Czuję się rozpieszczany. :)
Lewy sierpowy Wagnerem i poprawka prawym prostym z Mozarta.
Wprost w mostek, aż splot słoneczny zabujał się niczym w Fatimie.
Na dodatek z użyciem kobiety, która seriami robi jjiiiiaa...leżę więc na deskach niczym Jurek Sz...ex.
I nie jestem w stanie rzucić linki. ::)
dwie chwile później...
Udało się stanąć na nogi przed "...esięć". Obmazuję krew i już tylko garda została.
Mazzoll & Arhythmic Perfection - A właściwie jego cień (http://www.youtube.com/watch?v=OziuVM4RVhs#)
Po świeżo obejrzanym filmie dok "Miłość".
Dobry i smutny. Z grubsza o tym, że nie da się dwa razy wejść do tej samej...ale widok młodziutkiego Możdżera - bezcenny. ;D
http://muzyka.dlastudenta.pl/artykul/Zobacz_zwiastun_filmu_dokumentalnego_o_Milosci,93891.html (http://muzyka.dlastudenta.pl/artykul/Zobacz_zwiastun_filmu_dokumentalnego_o_Milosci,93891.html)
-
Noo...już się wychahałam...ale muszę powiedzieć, że to był strzał w 11;) Nie lubię takich dźwięków jak u - nomen omen - Messa i jeśli ich pozytywny odbiór ma świadczyć o głębi, skomplikowaniu itp., to jestem barrrdzo prymitywna tonalnie - tak mi się podoba to stwierdzenie, że sobie je wypożyczę ;D
Dobra...Zodiaki i Vermuty nie wchodzą - albo opornie. Z tej Ptaszyny - ta Pseudo - Fata przypomina mi z początkiem jakiegoś Morgana...mniejsza - ale rzeczywiście najlepsza z zapodanego.
Ucho mnie boli...więc po swojemu...pasuje do rozpoczętego wątku: nie dożył podeszłego. Pętelkuje do kilku nazwisk, które tutaj już zawitały. Basista w dwóch pożyczkach...żeby jakoś nawiązać do poprzedników:
https://www.youtube.com/watch?v=2xTG9CU0K98 (https://www.youtube.com/watch?v=2xTG9CU0K98)
Oraz-i-A właściwie jego kurczak - noo...taki bez grzytania, wiania...po prostu:)
Jaco Pastorius & John Scofield - The Chicken (http://www.youtube.com/watch?v=173dAvx5yts#ws)
-
Parsifal i Tristan jeszcze by uszły - gdyby były krótsze ;D
Opery czy inne muzyczne dramaty zwykle miewają dłużyzny, nawet te lekkie. Ot, taki wymóg godzenia muzyczności ze scenicznością.
Zatem operowo, ale dla ludzi:
Libiamo Ne' Lieti Calici, Giuseppe Verdi (Lyrics in Italian) (http://www.youtube.com/watch?v=9_XD-zN3Jg8#)
To się już da nucić przy goleniu ;).
-
Dobra...Zodiaki i Vermuty nie wchodzą - albo opornie.
Tak myślałem...że nie bardzo. Aneks historyczny miał być tylko.
Phoenix jako młodziutki, bodaj 62 i Zodiak, jedna z pierwszych moogowych antykoncepcyjnych (67).
Choć przyznam, że momentami ta słodycz (z)wodnicza, mi akurat, wchodzi.
Względem pierwszego jajca...ho, a nawet hohohoho.
Drugie bardziej w klasie standard.
Ale słuchaa się.
A ucho...nie boli. ;)
To się już da nucić przy goleniu ;).
Zapewne...da się.
Taki jeden bohater, zdaje się, nawet spróbował. ;D
Iggy Pop - The Passenger (http://www.youtube.com/watch?v=S0nlygb1Qfw#)
-
Oki...tylko aneks w appendixie;)...przyznaję, że złagodzenie z niewchodzenia na oporność było zodiakowe:)
Drugi Jaco - owszem - standard w klassie-bassie...Chociaż ten pasażer kojarzy mi się z takim innym ajemem...to - ponieważ ucho bolało naprawdę, a jakby przestało, to mogę sobie już podżemikować - jeszcze jeden Jaco...w parze z B. Lagrene..na rozgrzewkę:)
Jaco Pastorius - Live in Italy 1986 - Teen Town.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=F5VlcGn06pQ#)
-
jeszcze jeden Jaco...w parze z B. Lagrene..na rozgrzewkę:)
Nice paar - nawet nie wiem który z nich bardziej. Ale intro rzeczywiście rozgrzewające, te fugatto toccato w smogu. ;)
To kolejny aneks h.
Byli już ci, co ołówkami perforowali głośniki wzmacniacza coby rzęził...czas na echo, echo, echo...
Twórca techniki gry na gitarze zwanej twang, polegającej na grze tremolo na basowych strunach gitary elektrycznej przy jednoczesnym zastosowaniu kamery pogłosowej.
Peter Gunn - Duane Eddy (Henry Mancini Orchestra) (http://www.youtube.com/watch?v=fljOtNfVYwY#)
I troszku pętelkując do umarłych tych świeżo i tych dawniej...z ukłonem w stronę tuziemskiego basu.
Śmietana,Ścierański,Czerwiński,Neal - Litle Wing (http://www.youtube.com/watch?v=8kC8Khk6wCc#ws)
Pogodowo?
Niech tam, biały miś niech też czasem się przytuli...do tej chmury :)
CLOUDY DAY-J J CALE instr by parfo (http://www.youtube.com/watch?v=UZkogUTnxU8#ws)
-
Nice paar - nawet nie wiem który z nich bardziej
Ano. Może po prostu fajnie razem współbrzmią:) To jest z płytki Live in Italy i powinno być parę minut dłuższe:)
Eddy Gunn - Blues Brothers z echowego automatu:)
Niech tam, biały miś niech też czasem się przytuli...do tej chmury :)
Oszsz...miś jak ta lala...JJ by ściagał? :o ...bo tyle lat po...albo taki wzór - w tak odległych przestrzeniach muzycznych ?Ale przez to chyba wchodzi oporniej;) Chociaż i obrazek blu ładny:)
Alele skad wiedziałeś, że Hendrix się czai?:)
Miałam już nie dawać, ale wobec tego dobrego, bo polskiego wykonania:
https://www.youtube.com/watch?v=Ex3lhYLAMtA (https://www.youtube.com/watch?v=Ex3lhYLAMtA)
i: Jaco Pastorius played a notable solo, "Slang", which melded a multi-part bass solo using tape loops, leading into references to "Third Stone from the Sun" by Jimi Hendrix
...czyli tańczący z gitarą i raportem pogodowym:)
Weather Report - Third Stone from the Sun (http://www.youtube.com/watch?v=gtHbxsdExlE#)
No dopszsz to marginesowo - historycznie? - jesiennie...nasennie...trąbka...szam:)
https://www.youtube.com/watch?v=4CYZKceAysQ (https://www.youtube.com/watch?v=4CYZKceAysQ)
-
Alele skad wiedziałeś, że Hendrix się czai?:)
Widać, ten allel dominującym był.
Gdzieś tak stron temu cztery, tam gdzie te rififif najpierwsze...Kinksy, Bluczery
- czegoś mi brakło - tego:
Jimi Hendrix - Foxy Lady (http://www.youtube.com/watch?v=OSt8c8ATbHU#)
Ech, ładna pętelka z trzecim kamieniem u szyi, niemal jak sam on...ale, że Boney M. ::)
jesiennie...nasennie...trąbka...szam:)
Senna trąbka? Senna i jesienna? A może senna i wiosenna...? No, przypomniała jedną Genowefę.
Z zupełnie innej bajki:
http://w88.wrzuta.pl/audio/9JHXjCVDRmd/ (http://w88.wrzuta.pl/audio/9JHXjCVDRmd/)
annex:
Z trąbki do Genowefy - tędy poszło
http://w424.wrzuta.pl/audio/5l0RdjQ8SV0/zespol_adwokacki_dyskrecja_-sen_jak_zycie (http://w424.wrzuta.pl/audio/5l0RdjQ8SV0/zespol_adwokacki_dyskrecja_-sen_jak_zycie)
-
Alele skad wiedziałeś, że Hendrix się czai?:)
Widać, ten allel dominującym był.
Gdzieś tak stron temu cztery, tam gdzie te rififif najpierwsze...Kinksy, Bluczery
- czegoś mi brakło - tego:
Cztery? A nie czterdzieści i cztery?;) Jak pisałam o rifififi Motylkowym w After Kremie, to wspomniałam, że trzeba też podpiąć Deep Purple i Hendrixa:)
Dobra ta cukrzycowa Pigwa. Druga też. Ale jakoś nic mi do tego...chociaż może właśnie coś...ale chciałam posprzątać po Hendrixie;)
Hm...skoro przewertowaliśmy już 2 płytki, to i trzecią - ze sztandarem...musi być:)
Zaczontkowy:
https://www.youtube.com/watch?v=c4GO5_rb5nA (https://www.youtube.com/watch?v=c4GO5_rb5nA)
Wynikły:
https://www.youtube.com/watch?v=LvmKlZGTTU4 (https://www.youtube.com/watch?v=LvmKlZGTTU4)
-
Oszsz...miś jak ta lala...JJ by ściagał? :o ...bo tyle lat po...albo taki wzór - w tak odległych przestrzeniach muzycznych
Całkiem ciekawa historia białego misia.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bia%C5%82y_mi%C5%9B (http://pl.wikipedia.org/wiki/Bia%C5%82y_mi%C5%9B)
J.J. z roku 80-tego.
Więc jeśli ściągał, musiał mieć podsłuch zespołu "Dowcipnisie". Ktowiektowie...?
Cztery? A nie czterdzieści i cztery?;) Jak pisałam o rifififi Motylkowym w After Kremie, to wspomniałam, że trzeba też podpiąć Deep Purple i Hendrixa:)
No - wtedy...ojtamojtam. Nie rób afery o jedno cztery. ;)
Podpinam wprostnie. Ulubieńca.
Jimi Hendrix-Experience - All Along The Watchtower (2010) HQ (http://www.youtube.com/watch?v=fdcSMAF2NJM#ws)
Obocznie zaś...
Tim Rose - Hey Joe (You shot your woman down) 1967 (http://www.youtube.com/watch?v=u9Fe1kR-xvw#)
Nie wiedziałem, że z taką obudową. Lista wykonawców japę mi rozdziawiła.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hey_Joe (http://pl.wikipedia.org/wiki/Hey_Joe)
To tak. Debiutancka:
Deep Purple - Hey Joe [HQ] [Audio] (http://www.youtube.com/watch?v=-44rq_ZhrgQ#)
ale chciałam posprzątać po Hendrixie;)
Dużo do sprzątania nima. Trzy pokoje i pawlacz. Może jeszcze coś w piwnicach.
Ale gałganiarz z niego był - może jednak dużo? ;)
-
J.J. z roku 80-tego.
Więc jeśli ściągał, musiał mieć podsłuch zespołu "Dowcipnisie". Ktowiektowie...?
Do tego - piłam;)Wątpliwe by JJ słuchał...ale żeby takie same nuty? Chyba, że ta melodia ma praprzodków;)
Dobradobra...zrobię cztery afery;)
Tak się składa, że wczoraj - przed Twoim postem - słuchałam i Dylana i tego - wg mnie - znacznie lepszego coverka. Albo innego - po prostu. To tym tropem...
Marginesowo - pisałam już o tej płycie przy Helterze S. - tałerowy coverek jest też na płycie U2 Rattle and Hum - posadzilabym go gdzieś po środku. Po prostu lubię tę płytę.
...odhendrixowym. Mało pań, więc...Joplin (znowu pojawia się ten ambiwalentny;) - szacunek do możliwości wokalnych spory, ale słuchana w nadmiarze - drażni mnie tym, czym wcześniej powala). Symetrycznie do Hendrixa: skończyli w podobnym czasie (18.09/4.10. 1970), a zaczynali? omalże jednakowo - 18 (chyba) czerwiec 1967 festiwal w Monterey.
Nie byli wtedy znani, popularni - ale po tym festiwalu to się zmieniło. Hendrix coverował m.in. Killing floor i Dylana z Wyrolowanymi Kamyczkami, skończył Wild Thingiem i podpaleniem gitary...Janis pierwszy raz przed taką publicznością - wykonała cover Big Mammy Thornton...o ten:)
https://www.youtube.com/watch?v=r5If816MhoU (https://www.youtube.com/watch?v=r5If816MhoU)
I tak a propos pożyczek - z innego festiwalu: jak można rozwinąć temat;) Piosnka znana (pętelka do Blues Brothers), krótka:
Bobby Blue Bland Turn On Your Love Light (http://www.youtube.com/watch?v=StdN_CiCNS4#)
Zaś ta z Woodstock - pożyczona - tutaj nie cała...brakuje około 12 minut;)
https://www.youtube.com/watch?v=YvMEjb1Q8Mc (https://www.youtube.com/watch?v=YvMEjb1Q8Mc)
-
olka&liv
Skoro nie lubicie Maessiana, to macie coś w swoich klimatach;):
(http://www.po-land.pl/img/upload/20120818123050.jpeg)
-
Skoro nie lubicie Maessiana, to macie coś w swoich klimatach;):
Eee...myślałam, że jak przyciśnie się któregoś żuczka, to zacznie śpiewać ::)
Dresiarz i jego ruch sceniczny;) Muddy był tutaj ciągle w tle...to okazyjnie...pętelkowo...Kamyczki i Waters:
https://www.youtube.com/watch?v=sc_GVeeo-20 (https://www.youtube.com/watch?v=sc_GVeeo-20)
-
Dresiarz i jego ruch sceniczny;) Muddy był tutaj ciągle w tle...to okazyjnie...pętelkowo...Kamyczki i Waters:
Taaa... :)
Mocno porządkujący ten filmik. Hierarchię. Wszystko widać, Micku pozostaje podrygiwać i pokrzykiwać przy takim blusmenie. Który siedzi, zna swoją moc i jak zaśpiewa, czym prędzej przykrywa skaczącego (ale tylko w bluzie).
Bez podrygiwania.
A jeszcze Buddy Guy z drugiej strony. Aż szkoda Mika. To przy okazji gajowego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sprz%C4%99%C5%BCenie_zwrotne_%28muzyka%29 (http://pl.wikipedia.org/wiki/Sprz%C4%99%C5%BCenie_zwrotne_%28muzyka%29)
Tymczasem obrazek Q (też próbowałem kliknąć :) ) przypomniał...
Prawie jak Bitelsi. Prawie jak Floydzi...mieli pecha, a mogliby. Tym niemniej dwie płyty ładne.
Dla takich co lubią bitelsowość, ale bez Bitelsów. ;)
Oni.
Początek historii, bo to pierwszy chyba koncept płytowy
The Pretty Things "S.F. Sorrow Is Born" (http://www.youtube.com/watch?v=JgwnC-pEw3k#ws)
Moja ulubiona
The Pretty Things "Death" (http://www.youtube.com/watch?v=As-PczD6x2k#ws)
Trochę kombinowania
The Pretty Things "Well Of Destiny" (http://www.youtube.com/watch?v=LTHq4ZJZRrs#ws)
Bez uzasadnienia :)
The Pretty Things "Old Man Going" (http://www.youtube.com/watch?v=mg5t7T5_rR8#ws)
A tu o całości - kto, gdzie, kiedy, z kim i jak...miłego.
http://en.wikipedia.org/wiki/S.F._Sorrow (http://en.wikipedia.org/wiki/S.F._Sorrow)
-
Taaa... :)
Mocno porządkujący ten filmik. Hierarchię. Wszystko widać, Micku pozostaje podrygiwać i pokrzykiwać przy takim blusmenie. Który siedzi, zna swoją moc i jak zaśpiewa, czym prędzej przykrywa skaczącego (ale tylko w bluzie).
Bez podrygiwania.
Taaa...jak na ławie widać who is who. Jest jeszcze kilka filmików z tego koncertu.
Przy Buddym warto się zatrzymać albo wrócić - doń, bo tymczasem tak:
przez theprettythingów chodziło za mną ELO;) zobaczyłam ich pierwszy guglowy wynik: Don't bring me down...i koniec - wskoczyło tamto...odelowe:)
Same Pretty - coś mi w ich temacie nie daje spokoju - mam wrażenie, ze gdzieś...kiedyś - ale na pewno nie mam żadnej ich kasetopłyty...może nagrałam coś z radia? Może szpulowy. Hm...
Death ma coś znajomego w sobie - zidentyfikowane jako rififi z Barettowego Warzywka:) Początek. U TPT przewija się to przez całość utworu. Kalendarium: Syd był o rok wcześniej:) Może dlatego taka dobra - ta kostucha?;)
Druga Rzecz, która się mnie urzepiła, to "bez uzasadnienia" - Old man. I stąd - całkiem luźne gitarkowe przejście do lubianego (chyba jeszcze nie było?:) ):
https://www.youtube.com/watch?v=jNL8o20Jwc8 (https://www.youtube.com/watch?v=jNL8o20Jwc8)
I tak...świat do góry nogami - przypomniał się mi taki oklepaniec - też podobno coś tam wyprzedzali, z czegoś ściągali - i tak to:)
https://www.youtube.com/watch?v=74k2aP0p2ic (https://www.youtube.com/watch?v=74k2aP0p2ic)
-
Myślę sobie, jak może wyglądać oftop w takim wątku?
Może tak?
http://w625.wrzuta.pl/audio/3vG2rLP2Iqr/przemyslaw_gintrowski_-_ze_szczytu_schodow_dobra_jakosc (http://w625.wrzuta.pl/audio/3vG2rLP2Iqr/przemyslaw_gintrowski_-_ze_szczytu_schodow_dobra_jakosc)
-
Myślę sobie, jak może wyglądać oftop w takim wątku?
Może tak?
Aż tak na poważnie,to chyba nie ;) A może tak Liberace Live in Las Vegas from # 1 Liberace (http://www.youtube.com/watch?v=HauAf7JMVgQ#) to pod wpływem wczoraj zaledwie obejrzanego filmu http://www.filmweb.pl/news/%22Wielki+Liberace%22+Stevena+Soderbergha+filmem+zamkni%C4%99cia+4.+American+Film+Festival-99143# (http://www.filmweb.pl/news/%22Wielki+Liberace%22+Stevena+Soderbergha+filmem+zamkni%C4%99cia+4.+American+Film+Festival-99143#) .Nidgy nie interesowałem się tą osobą ale muszę przyznać,grać gościu umiał,nie mówiąc o robieniu show.Fredie,Elton mieli od kogo przykład brać.
-
I widzisz Wiesiol, coś narobił?
Sobotę mi zepsułeś. Poszedłem tropem tego Palowniczka i trafiłem tu:
Liberace live in Las Vegas (http://www.youtube.com/watch?v=vE_vXvrHbJc#)
To chyba on?
Mniejsza o Wladzia, gdzieś tak na 2:30 gra melodię dobrze mi znaną.
Pachnie z warsawska (lub petersburska). Nawet pojedyncze słowa kołaczą, że serce co się nie myje, czy tam nie mydli...jakaś miłość, pytania??? Kolejny kotlet, znaczy Hamlet w panierce.
Łeb szuka - nic. Widać szuka kaj pusto, obiad już przez to przesolił - i ta ofiara na nic.
A dzień jeszcze nie skończony. Zresztą gwarancji, że bez noc...też nie ma.
To teraz Ty szukaj, abo jelenia znajdź... ;)
-
Sobotę mi zepsułeś.
[
Mam chwile czasu to spróbuję zrobić ci dobrze 8) ,to znaczy polepszyć humor :) ,chyba,że jesteś Mariusz Kiljan - Genialny Wacuś (http://www.youtube.com/watch?v=VX0Kj65VcDU#ws) ;)
-
To teraz Ty szukaj, abo jelenia znajdź... ;)
https://www.youtube.com/watch?v=nVKw97Fz9ac (https://www.youtube.com/watch?v=nVKw97Fz9ac)
http://en.wikipedia.org/wiki/Fascination_%281932_song%29 (http://en.wikipedia.org/wiki/Fascination_%281932_song%29)
Po polsku: Oczarowanie...Fogg, Przybylska, Wodecki...itd.
Jeleniowa 8)
-
Ufff...niedziela uratowana.
Choć czujnik zawiódł zupełnie. Ani Wars ani Piter, nawet słowa z jakiejś innej. Jedynie, że Fogg.
No mniejsza.
Dzienks Jeleniowa.
Masz kwiatka. Prosto z trawy. Akurat na łagodne wejście w niedzielę.
Pretty Things - Grass (http://www.youtube.com/watch?v=Ilbzf9VYT3k#)
-
Głos z Rosji.
Tytuł jeden, refluksje zaś, dwie.
Булат Окуджава Песенка о дураках (http://www.youtube.com/watch?v=Otshfami-94#)
Булат Окуджава Песня о дураках (http://www.youtube.com/watch?v=JiY133ESCYg#)
Z pokolenia Lema (- 3 lata)
-
Głos z Rosji.
Tytuł jeden, refluksje zaś, dwie.
Znaczy w tym wypadku, to mam jedną "reflection". Żeby zrozumieć swoją głupotę, trzeba najpierw stać się mądrym ;)
-
Dzienks Jeleniowa.
Masz kwiatka. Prosto z trawy. Akurat na łagodne wejście w niedzielę.
Nie ma za co:)
Fajny ten trawiasty kwiatek. Podziękowała;) Nie dają mi spokoju te Pretty Things...a ten trawiasty pachnie mi czymś żuczkowym...harrisonowa gitarą co jęczy? Tak czy siak - bardzo fajny.
Hm...bułatowo się porobiło, a mnie taki żywszy oklepaniec się urzepił i nie chce iść...Krykiety go grały, najbardziej znany z wersji The Clash, pętelkowałaby przez trawiastą zieleń do wersji Green Day, ale ta jest fajna i mniej znana:)
I Fought The Law - Tom Petty and the Heartbreakers (http://www.youtube.com/watch?v=rpnk9bZLXQY#)
-
Hehe Tom niedopity...skądś go znam. Z lustra? :)
Sympatyczny.
To idąc tropem , jeszcze jeden sympatyczny, bez guzika, to i be pętelki.
VARGAS BLUES BAND - Illegally (Madrid- Chicago Live) (http://www.youtube.com/watch?v=pL3qySeQzr0#)
I żeby nie było...za wiką
Patron:
"Lubił muzykę poważną, szczególnie symfonie Beethovena, jazz (duet Louisa Armstronga z Ellą Fitzgerald), piosenki z Kabaretu Starszych Panów oraz niektóre piosenki grupy The Beatles"
Betowen byli, Bitlesy byli, ElaiLuiza nie wiem (Luiza była), sztuczkowi - też nie wiem.
Ale wątek nie całkiem bez sensu. Ot! ;)
-
Becia to dawno nie było. A jak lubił, to lubił, słuchać i nie dyskutować ::)
https://www.youtube.com/watch?v=XEZXjW_s0Qs (https://www.youtube.com/watch?v=XEZXjW_s0Qs)
-
słuchać i nie dyskutować
Taaa Jest!!!
Zasadniczo fuga rozpadła mi się na kilka części. Wielka dyć.
Kompozytor głodny chyba był (lub wykonawcy), gdyż pierwsza to wyraźne oczekiwanie na jedzenie. Coraz bardziej głodne kiszki gra połowa kwartetu. Całe 5 minut narastającego głodu.
Całe ciało jęczy i drga - domaga się.
Jest wreszcie (kolacja?) - łagodna konsumpcja, pierwszy, dziki głód nerwowo nasycony, dalej...delektowanie się (8 minuta). Szpinak ostrygi, ostrygi, szpinak...do 10 minuty...nagle - Oj!
Chwilę po 10-tej oj-coś - boli, nieświeże były???
Rżnie w jelitach, struny napięte coraz bardziej, twarz marsowa. Ok. 12-tej śmierć blisko, falami...ufff - ulga. Znów lekko, radośnie. Usypiająco.
Ale co to...znów głodny?
Nieeee!
;)
Zostając w klimatach rżniętych, ale na łagodnie.
Lubię jak Jan-Henrik Ohme zawodzi, ma coś w glosie co mnie koi. Ale to najsłabszy kawałek na płycie (skądinąd znakomitej). Za to końcówka...dla niej. Te kilkanaście minut. Myślałem czy nie wyciąć, ale ktoś zrobił to za mnie. Więc bez Jana Henrika.
Gazpacho - Massive Illusion (orchestral) (http://www.youtube.com/watch?v=grY3dqCT5IU#)
-
Thx Hoko za B.:) Więcej takich - B.ezdyskusyjnych:)
Ale mnie się wcześniej tak pokojarzyło (właściwie inaczej, ale jakoś ni ma chęci do tańca, a różaniec się zaczął) - do tego Llosy - słaba fastryga: guzika z pętelką, aleć zawsze: okazało się, że pogrywali razem. Lubię głos, gitara jest, sympatyczny też - nie wiem tylko z której strony lustra;) Trochę się rwie, ale co robić?:)
https://www.youtube.com/watch?v=WmoQUkT3yF4 (https://www.youtube.com/watch?v=WmoQUkT3yF4)
-
Chris łomatko!
Duży sentyment. Do muzyki i nie tylko. Jedne z ostatnich zakupionych winyli (polskich). Ale tego utworu nie znałem (lub zapomniałem), końcówka, jakby wejście do oberży. Nawet przez chwilę chciałem zalinkować one Auberge.
Ale nie.
Miaucząca gitara przypomniała najpierw smuteczek z krzaków obłędowskich, a zaraz potem pana w śmiesznej czapeczce. Już tu był, ale chyba nie z tym:
Roy Buchanan - Five String Blues 1973 Remastered (http://www.youtube.com/watch?v=8FQhwc3OLqI#)
-
Gazpacho już chyba tutaj puszczałeś - bo coś mi almodorovato się kojarzy, że już tak kojarzyłam;) Rzeczywiście - łagodniejsza ta kolacja:)
końcówka, jakby wejście do oberży. Nawet przez chwilę chciałem zalinkować one Auberge.
Taa...ciekawe...to się drogi skrzyżowały przy oberży;) Bo takie rifkowe kółeczko graniaste - jadąc Kongresem: skrypt wiadomy, strona 28, reply 416 - poolmamiło się mi?;)
Rajt - słychać Oberżę, ale to rwanie, to przygrywka do Dżosefiny:)
Jęczący five string - mniam. I tak się mi stringowo pokojarzyło...taki sumujący...zszywający - różne gitarki...i takie, które tutaj ostatnio gościły...bo dla nich - six strings:
https://www.youtube.com/watch?v=TrILYoCj-Rc (https://www.youtube.com/watch?v=TrILYoCj-Rc)
O, dla tych: http://en.wikipedia.org/wiki/Six_Strings_Down (http://en.wikipedia.org/wiki/Six_Strings_Down)
:)
-
Hmm.. skoro tak bluesowo, to polecam taki film i próbka Nothing But The Blues - Part 5 Martin Scorsese Eric Clapton (http://www.youtube.com/watch?v=4OLnUPz9kPA#) Co do Jimiego Vaughna, to lepiej żeby nie spiewał,nawiasem jego brat też, choć Jimmi żeby nie powiedzieć cienias, to tylko namiastka brata. Linkuję, bo zdaje się Steve jeszcze tu nie grał https://www.youtube.com/watch?v=OEJh2FFUUoU (https://www.youtube.com/watch?v=OEJh2FFUUoU) tak, jak grać voodoo po Hendrixie, to chyba tylko tak.Clapton w jednym z wywiadow powiedział,że gdy go pierwszy raz usłyszał gdzieś w England w jakiejś "budzie", przechodząc wszedł, bo ktoś głośno grał ;) .No i już nie wyszedł do końca koncertu.Największym komplementem z ust mistrza było to, że do granych nutek Steviego on sam już nic nie mógłby zmieścić. No cóż jest tego na jutubce, to jeszcze jeden sztandarcik trochę weselszy 8) https://www.youtube.com/watch?v=G6lq0sRon0k (https://www.youtube.com/watch?v=G6lq0sRon0k)
-
Co do Jimiego Vaughna, to lepiej żeby nie spiewał,nawiasem jego brat też,
Tu się zgadzam:) Zwłaszcza w tym co linkowałam:) Chociaż to ważna piosnka. Emocjonalnie - dla grających - na pewno.
choć Jimmi żeby nie powiedzieć cienias, to tylko namiastka brata.
To nie mów :) Bez J. nie byłoby prawdopodobnie muzycznego SRV - albo byłby inny...who knows? W każdem: starszemu bratu zawdzięcza pierwsze płyty i pierwsze granie. Te z Claptonem też. Że młodszy przegonił? Cóż.
Ale oni chyba się zgadzali, co? Popelina;)
https://www.youtube.com/watch?v=iInty7V16ds (https://www.youtube.com/watch?v=iInty7V16ds)
A propos Claptona - w swojej bio napisał:
Stevie Ray Vaughan był gitarzystą z Teksasu i bluesmanem, młodszym bratem Jimmiego Vaughana, którego poznałem przez jego grupę The Fabulous Thunderbirds. W połowie 1986 roku Jimmy zadzwonił do naszego biura. Powiedział, że Stevie Ray przebywa w klinice alkoholowej w Londynie, i poprosił mnie, żebym go odwiedził.(...) Zaprzyjaźniliśmy się. W następnych latach widziałem go kilkakrotnie na koncercie i od czasu do czasu pogrywaliśmy sobie coś wspólnie. Wówczas powiedziałbym, że był jednym z najlepszych elektrycznych gitarzystów na świecie, ze stylem przypominającym grę jego idola, Alberta Kinga.
Dwudziestego szóstego sierpnia graliśmy w ośrodku narciarskim w Wisconsin w sali o nazwie Alpine Valley Music Theatre, między Milwaukee i Chicago. Stevie Ray występował jako pierwszy wraz ze swoim zespołem Double Trouble i obserwując go na monitorze w swojej garderobie, pomyślałem: „Niech to, będę musiał przysiąść do ćwiczeń”.(...)
W tym koncercie brali również udział Buddy Guy, Robert Cray i brat Steviego Raya, Jimmy, a pod koniec koncertu wszyscy wyszli na scenę - włącznie ze Steviem Rayem - i wykonaliśmy piętnastominutową wersję Sweet Home Chicago.
So...ostatni - skoro był ten dlań...:
- Clapton przedstawia:
https://www.youtube.com/watch?v=pS5_Ssz5SSk (https://www.youtube.com/watch?v=pS5_Ssz5SSk)
I dalej - lepiej:
https://www.youtube.com/watch?v=Kx-8tZd-4a0 (https://www.youtube.com/watch?v=Kx-8tZd-4a0)
-
Aż se odkurzyłem stare dvd i uraczyłem dom rodzinny lekko głośnym niedzielnym graniem(bo słuchawek do takiej muzyki nie uważam), wszyćko jest na jutubce Stevie Ray Vaughan Live at the El Mocambo 1983 (http://www.youtube.com/watch?v=smSiCjYIvrM#) do wyboru do koloru.Swoją droga jak to jest, że ci używający artyści daja z siebie więcej niż ci trzeżwi.Wystarczy porównać dokonania linkowanego czy też Claptona i innych.Jest jakieś rozpracowanie naukowe na to ?
-
Swoją droga jak to jest, że ci używający artyści daja z siebie więcej niż ci trzeżwi.Wystarczy porównać dokonania linkowanego czy też Claptona i innych.Jest jakieś rozpracowanie naukowe na to ?
Parę stron temu pisałem o młodym zespole z Białorusi. Że niosło. Potem rozmawiałem z człowiekiem, jakoś tam powiązanym z organizacją ich koncertów. Powiedział, że bardzo nierówne są - zależy co i ile chłopcy zażyją.
Cóż, już szamani wiedzieli, że to niesie. W różne strony potrafi - taki lulek czarny.
Mi radykalnie się odkręciło - stad chwilowo nie linkuję. Niech blues porządzi jeszcze.
-
Smętna ta niedziela.
To może coś z innej, wesołej beczki?
Z cyklu"muzyka naszych sąsiadów":
Istrege.
Pierwsze efekty kulturotwórcze otwarcia obwodu k w ramach ruchu przygranicznego. Może jednak to nie był zły pomysł?
Ot, misja (na Marsa). ;)
Parovoz - Biedronka (OFFICIAL) polskie tłumaczenie (http://www.youtube.com/watch?v=dUJyctyAqsI#)
-
Fajnie brzdąka ten parowóz - z tym, że to: zdrastwuj Lidlu, zdrastwuj Biedronka pasuje doskonale i do tuziemców. U nas kiedyś doszło do rękoczynów - nie o kiełbasę, ale o wyprzedawane "narzędzie ogrodnicze". Jedyną - czytaną - prasą wielu stały się gazetki z promocjami. Potem polowanie. Ot, sport.
A propos spożywania alkoholu - właśnie w magazynie "Książki" - przeczytałam, że w Estonii poszli po rozum do głowy i stworzyli obieg zamknięty. Skoro artyści - w tym wypadku literaci - piją ostro, to trzeba im oddać część zysków z monopolu. Estończycy - z pieniędzy z akcyzy - podobno wsparli ukazanie się (w ubiegłym roku) 4tysięcy rodzimych publikacji
.
Zdaje się, że ten naród nie przoduje w spożyciu...so...jeszcze będzie przepięknie i będzie co czytać - może też posłuchać:)
-
Po Beciu :)
Brahms - Symphony No.3 - Poco Allegretto (http://www.youtube.com/watch?v=1trE3ms3AGo#)
-
Tym razem trafiony-zatopiony.
Utrafiło w jesienne klimaty? Bardzo filmowa ta muzyka. Też sobie obrazki podłożyłem. :)
Ino inne.
I dodatkowo w węgierki odbiło, z międzylądowaniem na jednym liściu...gościu znaczy.
Chyba lubię ludowiznę wybiórczo.
Ale bezlinkowo, bo ucho drewniane mam do takich.
Dobry Bramsio. ;)
-
Fajny ten Poko od Hoko:) liv ma rację, że miejscami bardzo filmowo się robi. Coś mi pobrzmiewało - przeczytałam o tej symfonii i to Santana - brzmiał. Sobie puściłam i się zgrało:).
Brahms to u mnie zupełnie nietknięty temat. Nie wiem kto ma tutaj bardziej pinokiowate ucho...skrzypce B. akurat słuchają się bez bólu...w dodatku pasowały klimatologicznie...ale ten B. mnie się nie kojarzy nijak i wcale. Muzycznie. Prócz tego, co wyżej mi nienazwane brzęczało. Ale nazwisko - Furtwangler. - nie jest mi obce. Słuchałam symfonii B. w jego kondukcie. I u mnie przeszły. Może Hoko nie odeśle mnie do kotletów;) So...
Furtwängler "Symphony No. 7" Beethoven (2. Mov.) (http://www.youtube.com/watch?v=6kNw9faABzk#)
-
ŁoooOla, że Ci ten Santana...znam płytę, ale nie zabrzęczało. Jednak Pinokio (lub skleroman).
Ale jak już poczytałem, to za trzonowym poszedłem...ta, bardziej jedna Jane Nietarzańska jeno Ginzburska de domo Burkin (choć miauczy) zaciekawiła. Ale za to - z francuska. ;)
Jane Birkin- Baby Alone in Babylone. (http://www.youtube.com/watch?v=-kZosXLkvVo#)
Brahms to u mnie zupełnie nietknięty temat.
E, tam są takie zatknięte, choć nie zawsze wiadomo, kto zacz? Jak te:
(niech tam i z tym Kurtem Fanglerem)
JOHANNES BRAHMS - 3 UNGARISCHE TÄNZE - WIENER PHILHARMONIKER - WILHELM FURTWÄNGLER (http://www.youtube.com/watch?v=s6Mf8fM-jR0#ws)
-
ŁoooOla, że Ci ten Santana...znam płytę, ale nie zabrzęczało.
Oj tam...przecież napisałam, że zabrzęczało, ale nie wiedziałam co - dopiero jak przeczytałam, to dopasowałam brzęczyk i się zgrał:)
E, tam są takie zatknięte, choć nie zawsze wiadomo, kto zacz? Jak te:
Dobra tam...jak mówisz, że znam, to niech będzie;)
bardziej jedna Jane Nietarzańska jeno Ginzburska de domo Burkin (choć miauczy) zaciekawiła. Ale za to - z francuska. ;)
Taa...ta rodzinka jest dosyć ciekawa. Młoda Jane przykuwa uwagę. Chociaż trudno powiedzieć co właściwie nagrała, w czym zagrała - na pewno w jednym burzliwym związku - z G. Ale jakoś nie kojarzę jej z żadną przełomową rolą. Jedna piosenka.
To może rodzinnie - córka - kiedyś pisałam, że dla mnie to ona dźwigała Melancholię. Trier się na nią "uparł". Grała w Antychryście, Melancholii i teraz też - w jego najnowszym filmie: Nimfomanka. Śpiewa też...dosyć przyjemne te płytki...na międzyczas...to może angielsko-francuski...tytułowy...jeden Marek śpiewał o 5:15...to kilkadziesiąt minut później:
https://www.youtube.com/watch?v=IcjVcck3nZE (https://www.youtube.com/watch?v=IcjVcck3nZE)
I drugi - też tytułowy - trochę pasuje do różnych Akademii - taki pourazowy;)
https://www.youtube.com/watch?v=0xAJNJfHYak (https://www.youtube.com/watch?v=0xAJNJfHYak)
-
Do węgirskiego tańcowania to Furt trochę nie tego, za bardzo posuwisty, a tu podskakiwać trzeba ;D
BRAHMS 16 Hungarian Dances - LSO, Antal Dorati, 1960 (http://www.youtube.com/watch?v=IZ-H6AICbuw#)
-
Przeczuwałem. ;D
-
Nogi, nogi roztańczone;)) Thx Hoko za ten dance'owy przegląd;)
Puściłam i noo...ten namber five to tak...tylko ja mam tutaj dysonans na tle narodowościowym;) Węgierski - a mnie pachnie Rossiją:)
-
Węgierski - a mnie pachnie Rossiją:)
A nie powinno czardaszem wanieć? Starszy, podejrzewam, niż Rossija sama. No to, samo się prosi - ten gość...liść jesienny, czardaszowaty.
Znów przeczuwam... :)
Więc samobójczo - z meksykańskoindiańska. Może przynajmniej wesoło będzie. ;)
Franz Liszt - Rapsodia Húngara No.2 - Orquesta Sinfónica de Chiapas (http://www.youtube.com/watch?v=swYSS_NMrVw#ws)
-
Węgierski - a mnie pachnie Rossiją:)
A nie powinno czardaszem wanieć?
Pewnie powinno:) A mnie to tymi korobeinikami...I jeszcze gorzej...w tym liściu...to tak od prawie 8:00 i ciut dalej...jadą mi chłopcy radarowcy ??? ;)
-
I jeszcze gorzej...w tym liściu...to tak od prawie 8:00 i ciut dalej...jadą mi chłopcy radarowcy ??? ;)
:D
Ato ci łobuz Rosiewicz - plagiator jeden.
Odbijam. Jesiennie.
Kolory z tej pory przypomniały mi pewną Joannę. Czerwony bodaj był...więc niech teraz żółty.
Firebirds,,Kolory,, (http://www.youtube.com/watch?v=dP0cV84NmH8#)
Zniknęła na jakiś czas.
Naszło, żeby poszukać - co u niej?
Dużo nie, ale trochę tak - w różne strony
Taką:
Thiele feat. Joanna Prykowska - Wandering (http://www.youtube.com/watch?v=6q_TGoUr344#)
i taką:
Werk & Joanna Prykowska (ex Firebirds) "Lula" (live) (http://www.youtube.com/watch?v=tcgysUs4ZDI#ws)
I jeszcze płyta, ale chyba klapła...poszła w ślady ucha misia uszatka (źródła milczą - którego?)
Joanna & The Forests Jaśniebajka (http://www.youtube.com/watch?v=uYgoToPbOlM#ws)
Ot, jesień.
-
:D
Ato ci łobuz Rosiewicz - plagiator jeden.
No co...nie mów, że nie słyszysz jadących;)
Wiesz co? Do pani Prykowskiej to ja mam taki, jak do nowego Fisha - ambiwalentny. Gdyżponieważ głos ma przyjemny, ale wszystko razem i zusammen napotyka lekki opór u mnie. Zwłaszcza jak przeczytałam, że Bartosiewicz gdzieś tam pojawia się w tle. Do niej nie mogę się przekonać od lat. Chociaż Kolory - przy których pomagała - są w porządku. Wandering - troszkę muzyka przeszkadza, Lula - no niech będzie, ale ten Werk jakiśtakiś...taa wiem, marudzę;)
To teraz Ty sobie ponarzekaj;)...bo a propos tych śpiewających kobiet - polskich - z tego +/- pokolenia - taki pop/rock...to nie przeszkadza mi, a nawet lubię - Nosowską. Na jesiennie też potrafi, ale mnie się takie przypomniały:
https://www.youtube.com/watch?v=A7wZvcI2Jkw (https://www.youtube.com/watch?v=A7wZvcI2Jkw)
https://www.youtube.com/watch?v=OnG73MxNpLs (https://www.youtube.com/watch?v=OnG73MxNpLs)
Aaa dobra- lubię ten stan;)
Hey - Cisza, ja i czas (http://www.youtube.com/watch?v=n6HNquM4ZpM#)
-
A może by tak z beczki yesowej Yes - Tempus Fugit - Drama 1980 (http://www.youtube.com/watch?v=6LKKcF9o09U#) Urodzony w nocy (pierwsze słowa) i ten pęd basowy, to jest to co czasami mnie nakręca 8)
-
i ten pęd basowy, to jest to co czasami mnie nakręca 8)
Ten pęd basowy i mnie nakręcił :)
Ale pAniotwórczo...lecz najpierw:
No co...nie mów, że nie słyszysz jadących;)
No może, ale krakowiaczków jednych na siedmiu konikach (i jedną krakowiankę)
Zwłaszcza jak przeczytałam, że Bartosiewicz gdzieś tam pojawia się w tle. Do niej nie mogę się przekonać od lat. Chociaż Kolory - przy których pomagała - są w porządku. Wandering - troszkę muzyka przeszkadza, Lula - no niech będzie, ale ten Werk jakiśtakiś...taa wiem, marudzę;)
To teraz Ty sobie ponarzekaj;)...bo a propos tych śpiewających kobiet - polskich - z tego +/- pokolenia - taki pop/rock...to nie przeszkadza mi, a nawet lubię - Nosowską. Na jesiennie też potrafi, ale mnie się takie przypomniały:
Oki, nie twierdzę, że cudawianki...porządne to jest. Ciekawe, że Edytki też nie bardzo...tzn. bez urazu, ale i bez ciągu (ni ziębi, ni grzeje), Kasię zaś...nie będę narzekał - O, nie!
Nawet na koncercie byłem. Czasem może, gdy nadużywa swej znakomitej chrypki, to tu narzekam, jako że nadmiar (to chyba w Heyu głównie).
Ta elektroniczna jest super.
I wracając do pAniotwórstwa z tego pokolenia (lub ciut starszego), te kyełbasy Wiesiola zaprowadziły te drzwi:
Closterkeller - Violette (http://www.youtube.com/watch?v=URtNndXP2lc#)
I publicystycznie, z tej samej płyty. Dlaczego z tej? Dlatego, że ma już 20 lat (co do lata).
Closterkeller - W moim kraju (In my country) (http://www.youtube.com/watch?v=GgtazW65IB8#)
Przy czym w wypadku tej pAni, dodam, że jej głos traci w studiu (słyszałem koncertowo). Dużo traci.
Jak bywają ludzie tzw. niefotogeniczni, tak ona jest chyba niefonogeniczna.
Hey - Cisza, ja i czas
Kto nie lubi, ja - zwłaszcza rankiem, gdy wszyscy jeszcze śpią. Dla tej ciszy w kłębach oparów nauczyłem się rano wstawać, albowiem śpioch jestem. :)
-
A może by tak jeszcze Brahmsa
Brahms - Symphony No. 4 in E minor - I. Allegro non troppo (Celibidache) (http://www.youtube.com/watch?v=GDqmJQ9BY7g#)
-
Oki, nie twierdzę, że cudawianki...porządne to jest. Ciekawe, że Edytki też nie bardzo...tzn. bez urazu, ale i bez ciągu (ni ziębi, ni grzeje)
Jasne - porządne:) Otóż to - z tą Edytą - może po prostu nijakość? Piosenkowatość? A teraz zradiowo zachwyty, bo wydała nową płytę - po 15 latach - na tej samej nutce. No nic. Niech sobie śpiewa:)
Przy czym w wypadku tej pAni, dodam, że jej głos traci w studiu (słyszałem koncertowo). Dużo traci.
No właśnie liv - dodająco uprzedziłeś:) Ortodoksyjna - kilka - może nawet naście już - podejść. Muzyka świetna, tekst jest, głos, a jednak...może to ten klimat - nie mój? Ta otoczka? Nie wiem. Czasem słucham kilka z rzędu - świetne, czasem jednego utworu nie mogę wytrzymać do końca. Nie potrafię tego uzasadnić - głos ma - ale może krzyczy za bardzo? Jak Kasia nadużywa chrypki?
[a propos to zaskoczonam:) myślałam, że takie baju baju heyu nie przejdą u Ciebie;) - ja pierwszy raz słyszałam ją właśnie koncertowo - grali przed kimś chyba - na pewno było ciepło i koncert był nie w, a przed spodkiem i nikt o nich nie słyszał, Kasia śpiewała w jakimś fartuchu i dawała radę - to musiało być ze dwie dekady temu :-\ ]
A propos tej Violette i głosów...pokoleniowo...kobiety prawiepolskie - przypomniała mi się Fiolka (jak sprawdziłam: bida z nędzą;) ) - która bardzo dawno temu - przez udział w różnych chórkach (jak teraz widzę, to i w Closter...na tej linkowanej przez Cię płycie - arabeski;) ) - myliła się mi bardzo dawno temu z Anją - nie wiem jak mogła - całkiem inna estetyka...to dwa jej "wyjce";)
Jeden oklepany z Balkonu dla Elektryków:
https://www.youtube.com/watch?v=KCZof9lRsT8 (https://www.youtube.com/watch?v=KCZof9lRsT8)
Drugi solo:
https://www.youtube.com/watch?v=KmKdQHRDDYk (https://www.youtube.com/watch?v=KmKdQHRDDYk)
Kto nie lubi, ja - zwłaszcza rankiem, gdy wszyscy jeszcze śpią.
To widzę, że Ty na pierwszą zmianę, bo ja na trzecią - gdy wszyscy już śpią;)
P.S. A to margines - bo weekendowo się zobaczyły dwa Łajldery...z jednego z nich się urzepiło - sam świadek oskarżenia;)
https://www.youtube.com/watch?v=mHYQGM455uE (https://www.youtube.com/watch?v=mHYQGM455uE)
Brahms na deser:)
-
Pytanie do Znawców (notabene - pseudo Mistrza!): piosenkarkę Agnieszkę lubicie?
VOSBM
-
Że romantyczny? Że jesień? Że akcent rumuński?
Nie wiem, ale wyjątkowo wchodzi. Na starej płycie mam symfonię drugą (jako dodatek do węgierskich).
Ale nie zwróciła specjalnej uwagi. Musze posłuchać jeszcze raz.
piosenkarkę Agnieszkę lubicie?
Ale którą Agnieszkę?
czasem jednego utworu nie mogę wytrzymać do końca.
Tak, tak...bywa irytująca tym jodłowaniem arabskim.
myślałam, że takie baju baju heyu nie przejdą u Ciebie;)
U mnie dużo przechodzi - nawet ABBA. ;) Coraz więcej - kiepskie sito?
Ale Fiolka (też zapomniałem) - trochę szkoda, bo głos, że HEJ. Tych Balkonów jakoś przegapiłem. Tzn. nazwa tak - muzyki jednak, nie wdrukowało, stąd nieoklepaniec.
Pamiętam tylko Fiolkę przebojową, ale jak-skąd???
Marlenę zaś, gdy słyszę, to zaraz płonące siodła w głowie - pstryk... ;)
Dobra, pętelka do pororoku - już są - fruwają smugami i pojedynczo czasem się zaczepią. Włosy jesieni.
Jedynak.
Głos jak głos, ale lubię kiedy się rozkręcają. A motyw tak znany, że albo oni zerżnęli, albo ktoś od nich.
Tylko przypasować nie mogę - może ktoś?
Indian Summer - Half Changed Again - 1971 (http://www.youtube.com/watch?v=fhVDOAnSbvo#ws)
-
Chyba Chylińską, w każdym razie tę, która publicznie rzuca mięsem.
s.
-
A może by tak jeszcze Brahmsa
Posłuchałam całości - ze zdziwieniem odnotowałam znajomość 3 mvt. Tu jest - trzeba tylko sobie wybrać trójeczkę - około 24:18 do 30:28:
Brahms Symphony 4 - Carlos Kleiber / VPO (audio) (http://www.youtube.com/watch?v=wxB5vkZy7nM#ws)
Dodatkowo doczytałam - i dlaczego trzeci? Proszę bardzo...dla wiesioła pętelka Yesowa:)
https://www.youtube.com/watch?v=1FFBCVCwwe8 (https://www.youtube.com/watch?v=1FFBCVCwwe8)
Pamiętam tylko Fiolkę przebojową, ale jak-skąd???
A która to? Fiolka przebojowa? :-\
Marlenę zaś, gdy słyszę, to zaraz płonące siodła w głowie - pstryk... ;)
I'm tired...so tired?;))
Głos jak głos, ale lubię kiedy się rozkręcają. A motyw tak znany, że albo oni zerżnęli, albo ktoś od nich.
Tylko przypasować nie mogę - może ktoś?
A mnie sie podoba jak kończą:) Kiedy wokal cichnie (bo troszkę irytujący - chociaż po n-tym przesłuchaniu - mniej) i taka klasyka pogrywania...od +/- czy pińdziesiąt:)
Hm...początek...mnie ta gitarka skojarzyła od razu Metallicznie - ostatecznie doszłam do wniosku, że początek taki, jak początek Nothing else matters. Potem się dramatycznie rozjeżdżają:) Czyli od nich...jak już:) Możet byt?:)
Skoro już metalicznie i instrumentalnie - chciałam z killemolam, ale ostatecznie - dodatkow - kosmicznie - musiałam;)
https://www.youtube.com/watch?v=BjhgELQvRSc (https://www.youtube.com/watch?v=BjhgELQvRSc)
-
Coś z innej beczki
Dvořák - String Quartet No.12 in F "American": IV. Finale (Vivace ma non troppo) (Live) (http://www.youtube.com/watch?v=QtDcySVLnoQ#)
-
piosenkarkę Agnieszkę lubicie?
Ja, nie bardzo. Mimo uznania dla metalowego głosu.
A która to? Fiolka przebojowa? :-\
Nie wiem, chyba ta :-\ :
Fiolka - Komu Ja (http://www.youtube.com/watch?v=WZ1ptu8I64Y#ws)
Głos jak głos, ale lubię kiedy się rozkręcają. A motyw tak znany, że albo oni zerżnęli, albo ktoś od nich.
Tylko przypasować nie mogę - może ktoś?
A mnie sie podoba jak kończą:) Kiedy wokal cichnie (bo troszkę irytujący - chociaż po n-tym przesłuchaniu - mniej) i taka klasyka pogrywania...od +/- czy pińdziesiąt:)
Hm...początek...mnie ta gitarka skojarzyła od razu Metallicznie - ostatecznie doszłam do wniosku, że początek taki, jak początek Nothing else matters. Potem się dramatycznie rozjeżdżają:) Czyli od nich...jak już:) Możet byt?:)
To nie dogadaliśmy się. :)
Napisałem "kiedy się rozkręcają" myśląc o końcówce. No, rozkręcili się i zaraz skończyli. A mogliby jeszcze ze dwie minuty. Taa, do wokalu cza się przyzwyczaić - sporo takich mam, co zgrzytają w fajnych kawałkach. Czasem się da, czasem - nie. Jak tu:
Spring - A word full of whispers (http://www.youtube.com/watch?v=hd692uxkAUE#)
- musiałam;)
Ech, metalowa dusza :)
I'm tired...so tired?;))
To co??? ::) Zwłaszcza, że Hoko też zaczął z amerykańska...A, dawaj!
Lili Von Shtupp (http://www.youtube.com/watch?v=qIb5872TLXo#ws)
Mam jeszcze trop bramsowo-haremowy, ale za długie liścisko się robi...na później.
-
Fiolkowo to stawiałam na Głośny śmiech...chyba jednako "przebojowe";)
To rzeczywiście zmyłkowo napisałeś (albo ja przeczytałam;) ) - nawet trochę się dziwiłam, że przedkładasz ten początek nad instrumentalny koniec;)
Taa, do wokalu cza się przyzwyczaić - sporo takich mam, co zgrzytają w fajnych kawałkach. Czasem się da, czasem - nie. Jak tu:
Nienoo...Pan Wiosna to tak, jakby...tenno...fałszował?;) Yyyynnneee...to takie;))
Ech, metalowa dusza :)
Tam zaraz ::) Ale nie mów, że Ci Orion nie wchodzi;)
No tja - to ta zmęczona Lili;)
Coś z innej beczki
Bardzo przyjemna ta beczka i otworzyła mi inną. Jak tylko D. z wesołej nutki wskoczył na smutniejszą - pomyślałam: Chaplin. Sporo się wyświetliło. Ale może tak - u Dvoraka krótkotrwały smutek - po radosnym początku, u Chaplina krótkotrwała radość po smutnym początku czyli - po drugiej stronie lustra:)
Charlie Chaplin's The Gold Rush (suite) (http://www.youtube.com/watch?v=DOkcaSbtLtE#ws)
P.S. Nie wiem czy ta rozmowa Lema ze Szczepańskim była już forumowo linkowana, ale oprócz spraw poruszanych w wielu wywiadach Lem mówi o...muzyce:) Stąd tutaj - z Rozmowy na koniec wieku:
LEM: (...)Czy my jesteśmy jednakowo głusi na muzykę, Jasiu?
SZCZEPAŃSKI: - Mnie się jednak wydaje, że ja jestem mniej głuchy od ciebie.
LEM: - Mnie się też tak zdaje. Moja żona się skarżyła, że do czasu, kiedy wyszła za mnie (ponad czterdzieści lat temu), to chodziła na koncerty. Podczas gdy mnie w koncertach zawsze interesowała głównie motoryka panów, którzy poruszają skrzypcami.
SZCZEPAŃSKI: - Do tej pory ogromnie żałuję, że się nie nauczyłem grać na fortepianie. Mimo że moja matka bardzo usilnie próbowała mnie nauczyć, ale nic z tego nie wyszło: kiedy tylko siadałem do fortepianu, zaczynały mnie swędzieć plecy i musiałem się drapać zamiast przebierać palcami po klawiszach.
LEM: - Nie każdy rodzi się Paganinim. Ja grałem tylko na harmonijce ustnej, na przysposobieniu wojskowym, ale to był 1937 rok. Dosyć dawno.
Ale kocham Piątą i Dziewiątą Beethovena i to jest mój pułap. Czajkowski wydaje mi się jakiś taki za słodki i sentymentalny. I w ogóle jestem w mordędze: Krzyś Meyer skomponował kiedyś operę według mojej "Cyberiady", po czym zaprosił nas do domu i puścił nam to. Jakby ktoś wziął dużą ilość naczyń kuchennych i przy pomocy rozmaitych twardych instrumentów obrabiał je boleśnie. Tyle słyszałem. Powiedziałem mu, że to jest świetne, ale ja się na tym nie znam. Naprawdę się nie znam. Ja staram się nie kłamać w sposób centralny. No, ale opera, z której nie można zagwizdać albo zanucić żadnej melodyjki, nie jest żadna operą.
Ale ty malowałeś...
http://tygodnik.onet.pl/rozmowa-na-koniec-wieku/1ksx9 (http://tygodnik.onet.pl/rozmowa-na-koniec-wieku/1ksx9)
Czyli potrzebne coś do gwizdania;)
-
Tam zaraz ::) Ale nie mów, że Ci Orion nie wchodzi;)
E, no - wchodzi. Na dodatek przypomniał inną metaliczną, z damą ala Lili I'm tired...so tired. Zresztą, była już tu, tylko jakaś inna, przewrotna i niewinna...
Ładna ta gorączkowa. Ciekawe, jednemu z komentatorów podfilmowych, też Brahmsem zapachniała.
Orkiestrowo się zrobiło. I symfonicznie.
Wisiało toto w powietrzu, ale jak Hoho Dvořákiem amerykańskim pociągnął - skropliło się.
I spadło opadem - londyńskim deszczem, tutaj.
Jedna z moich ulubionych płytek. Spróbuję uniknąć oklepańca, choć tak do końca, nie da się.
Zatem - niech orkiestra gra.
Dla tych, co z rana
Moody Blues - The day Begins (http://www.youtube.com/watch?v=N3tfhzCLjA0#)
I tych, co z wieczora
Moody Blues: Evening: The SunSet - Twilight Time (http://www.youtube.com/watch?v=Bbs_EBRnuBw#ws)
I pomyśleć - a miał być dziewiąty Dvořák deccastracyjny...
Czyli potrzebne coś do gwizdania;)
Tak, patronowi, jak dawniej bogom, trzeba skapnąć odrobinkę w takim wątku. Harmoniki? Tej dużo, ale do gwizdania? Kwaja już byja.
To może tak...też filmowo. Samo się gwiżdże/gwizda... :-\
http://www.popmodal.com/video/2285/Butch-Cassidy--Raindrops-Keep-Falling-Bicycle-Scene (http://www.popmodal.com/video/2285/Butch-Cassidy--Raindrops-Keep-Falling-Bicycle-Scene)
-
Zastanawiałem się co by tu zapuścić, aby do gwizdania było Randy Crawford The Captain Of Her Heart (http://www.youtube.com/watch?v=zXobC6vKHmY#) i jednocześnie jakaś retrospekcja została ustanowiona, no i wyszło to co wyszło.
-
Na dodatek przypomniał inną metaliczną, z damą ala Lili I'm tired...so tired. Zresztą, była już tu, tylko jakaś inna, przewrotna i niewinna...
Ano...bo ta...w sumie...troszkę smutnawa:
https://www.youtube.com/watch?v=JJYh5k6jv8g (https://www.youtube.com/watch?v=JJYh5k6jv8g)
Nie zauważyłam tego podgorączkowego Brahmsowego wpisu - widać te krzypki różne, tak filmowo się kojarzą:)
To wszystko pasuje z tym Młodym Blusem - bo mnie bardziej gra ten "a wczora z wieczora":)
Thx wiesioł za ometkowanie - piosenkę znałam, ale nie kojarzyłam jak się pan śpiewak nazywa - a on podwójny;) Wersja Randy z czymś mi się kojarzy, ale wyszło mi tak:
To może tak...też filmowo. Samo się gwiżdże/gwizda... :-\
Wszystko pasuje, oprócz tego, że wypożyczyłeś sobie tę kroplę deszczu:) Też mi pogwizdująco wyskoczyła. I filmowo - parodiowo się mi z Lili zgrała - bo N. też na rowerze sobie pojeździł;) Skoro już nie...to skojarzył się taki jeden australijski Sundance...ale nie gwiżdże :-\
To taki Otis, co jak już nie wie co śpiewać - pogwizduje:)
https://www.youtube.com/watch?v=QOsNCYFOeBs (https://www.youtube.com/watch?v=QOsNCYFOeBs)
-
Też mi pogwizdująco wyskoczyła. I filmowo
Jeszcze jedna gwizdanka wyskoczyła, nachalnie...ale nie wiem czy mogę. 8)
Asz! - te pogwizdywanki zasłodkie, wyszły mi na nice:
Lucifer's Friend - Ride The Sky (Lyrics) (http://www.youtube.com/watch?v=socR0PArn-Q#)
-
Jeszcze jedna gwizdanka wyskoczyła, nachalnie...ale nie wiem czy mogę. 8)
Hm...a która? Bo mnie jakoś już żadna - prócz nachalnej garści dolarów - ale już była. Chyba.
Tam zara za...ale super te nice!:) Uchyliły kilka drzwiczek.
Po pierwsze powinno do imigrantów pokierować - nie wiem czy ściągali (jak zwykle), czy przypadek, ale się narzuca bardzo.
Po drugie - różne Jurajahipy- ale już były...
Po trzecie (a moje pierwsze) - Lawton tak tutaj śpiewa, że pomyślałam w pierwszej chwili - Dio. Stąd zagrało to - z ostatniej płyty Dio w Rainbow - niezły skład:
https://www.youtube.com/watch?v=CYIjb9WRunA (https://www.youtube.com/watch?v=CYIjb9WRunA)
-
Jeszcze jedna gwizdanka wyskoczyła, nachalnie...ale nie wiem czy mogę. 8)
Hm...a która? Bo mnie jakoś już żadna - prócz nachalnej garści dolarów - ale już była. Chyba.
Czyli mogę?!
Pewnie też była. Takie już uroburo ankh...
Monty Python - Always look on the bright side of life (Żywot Briana) PL (http://www.youtube.com/watch?v=snFYdP5nK3g#ws)
o pierwsze powinno do imigrantów pokierować - nie wiem czy ściągali (jak zwykle), czy przypadek, ale się narzuca bardzo.
Pobronię cepów.
Mimo niewątpliwych skłonności dozżynkowych, tu akurat - raczej nie. Sesja nagraniowa do trójki cepów to V-VI 70.
Lucyfery nagrywali swój zapewne pod koniec 70, gdyż wyszedł w styczniu 71.
Mogli słyszeć imigrancki, grany był na koncertach w 70-tym.
Poza tym krautrock z definicji był krok za... ::)
To z rozpędu taki niecoinny sterowiec;
https://www.youtube.com/watch?v=jBku3rJ0Xe0 (https://www.youtube.com/watch?v=jBku3rJ0Xe0)
Tęczowi w Babilonie - extra, nie znałem ich późniejszych...
-
Czyli mogę?!
Pewnie też była. Takie już uroburo ankh...
Jasne. Mogłeś :P
Ano..klasyka - ale jakoś nie przyszła mi do głowy przy tej okazji:)
Pobronię cepów.
Dyć nie atakuję:) Tylko napisałam z czym się te Lucefery skojarzyły...dat nawet nie sprawdziłam. Więc thx;) Ale z trzeciej wyszło, że ...mogli :-X ;)
Ustalmy może, że oni pożyczali od kogo mogli - zwłaszcza z bluesa - ale zazwyczaj robili z tego świetne kawałki. Wg mnie po prostu warto pamiętać i dowiadywać się kto był pierwszy z kapitalnym riffem czyczymśtam - taka zabawa;)
Niecoinny - kurczę - no inny, ale mi się rozbrzęczał jakoś do czegoś podobnie;) Nie dokopałabym się do tytułu - bo był nieometkowany - Wikiped pomógł się uwolnić:)
THE DOOBIE BROTHERS - LONG TRAIN RUNNING (1973) Stereo (http://www.youtube.com/watch?v=3XYbB8CM5VA#)
-
Ups! Brian się w dwójcę... i to w innym wątku. Nosz - talent wprost. Ale dziś nie mam klimatu na poważne. Tutaj sobie pogwiżdżę.
- taka zabawa;)
No pszeciesz, jasne, że zabawa. Bardzo przyjemna zresztą - i nie zależy od wyroków Wysokich Trybunałów, tylko Patronów i ich emanacji, eminencji, emulgacji...czy jakoś.
Nie dokopałabym się do tytułu - bo był nieometkowany - Wikiped pomógł się uwolnić:)
To mój Wikiped jakiś inny?
Tu zaprowadził:
Stevie Wonder ~ Superstition (http://www.youtube.com/watch?v=wDZFf0pm0SE#)
Czyli generalnie - Twoja racja.
A, że Wonder rzadkim tugościem, dorzucę ulubieńca dawnego. Oj, dawnego.
Stevie Wonder - Master Blaster (Jammin') (http://www.youtube.com/watch?v=Uv_wZQJYlo0#)
Bracia rewelacyjni - nie znałem tego tanga.
-
Niecoinny - kurczę - no inny, ale mi się rozbrzęczał jakoś do czegoś podobnie;) Nie dokopałabym się do tytułu - bo był nieometkowany - Wikiped pomógł się uwolnić:)
Stare i dobre, aż se zrobiłem nadprogramowego drinka i sprawdziłem na wszelki wypadek o której godzinie odchodzi najbliższy pociąg z mojej stacji ;)
-
Jeszcze deczko amerykańskiego Dworzaka :)
Dvorak - Symphony No. 9 (From the New World) Mvmt 4 (http://www.youtube.com/watch?v=89jOPAGJq-M#)
-
Dvoraka nie zdążyłam jeszcze przesłuchać. Tylko początek linki i brzmi dobrze, bo...znajomo:)
To mój Wikiped jakiś inny?
Pomieszałeś systemy walutowe;)
Bracia rewelacyjni - nie znałem tego tanga.]Bracia rewelacyjni - nie znałem tego tanga.
Jak już pisałam - mam wgranych sporo nieometkowanych piosenek. Pewnie dlatego ciągle coś mi buczy na podobieństwo;) Trochę mi ometkowałeś - tego poniekąd też - gdyby nie ten LZ, to...nici:)
[Wiesioł wsiadł do pociągu byle jakiego?;)) ]
Superstiton znałam, ale jakoś się mi nie skojarzyło.
Ten drugi Stivi - nie znałam - wprostne skojarzenie do Oł yeah we're jammin...bardzo lubię...ale troszkę pokręcę;) Skoro Marley to Pete Tosh, a skoro stronkę wcześniej o MaryAnn, to Jagger...taki niecodzienny zusammen:
https://www.youtube.com/watch?v=jneJBTo87jA (https://www.youtube.com/watch?v=jneJBTo87jA)
-
Tylko początek linki i brzmi dobrze, bo...znajomo:)
Ohohoho...Ola myśliwska znów coś wyczuła...jak nic dopadnie glagiatorów...taki już z niej: hurt, hard, harp...chart...gender-charta.
Magna Charta?
Ja też początek - i ładne. Jednak wymaga innego rodzaju skupienia (jako całość). Akurat na przedduszki.
Pomieszałeś systemy walutowe;)
Acha :-\ to mi się zdarza...coraz częściej.
I przez tego Wondera A.D. 1980 otworzyło się zestawienie ówczesnych przebojów końcoworocznych. W trójce bodaj?
Obok m--blastera, bujał się wielbłąd policyjny, ostatni przebój Lennona, starsze nieco floydowe hejyou...
Pewnie jeszcze ktoś...ale i tak, ludzie dzwonili na nr. 1 - i wszystkich przebiła pewna pani tuziemska.
Miażdżąco. Z powodu zaangażowania wojska.
Stad, tak mi się pojechało geograficznie via Lublin, Bangladesz (przez śmiesznego jammin Jaggera - celowo tak dobierasz?) do Katmandu (z powodu podobieństwa bród włosowych).
A to zapachniało konkursem...konkursikiem (bo łatwy, chyba że bez netto - ktoś spróbuje. Egm...i bez analizy komentarzy podfilmowych). :)
Kto dmucha w flecik??? Tu:
Kathmandu - Cat Stevens [Album version].avi (http://www.youtube.com/watch?v=9QDZQMJmnTE#)
Odpowiedź poproszę - ulubiony przez odpowiadającego utwór dmuchacza w formie linku (chyba też był w grze na tej liście p. A.D. 80).
Hmmm - brammsowy haremm ciągle w poczekalni, trudno. Stary jest - może czekać. ;)
-
Ohohoho...Ola myśliwska znów coś wyczuła...jak nic dopadnie glagiatorów...taki już z niej: hurt, hard, harp...chart...gender-charta.
Etam...psińco - znaczy nic:) Ale jeszcze nie posłuchałam całości;)
A to zapachniało konkursem...konkursikiem (bo łatwy, chyba że bez netto - ktoś spróbuje. Egm...i bez analizy komentarzy podfilmowych). :)
Trzeba było dopisać, że filmiku nie można też oglądać - nawet via forum:) Tylko dźwięk. To byłaby trudna zagadka:) Tak...to to...tak to to przez malunki łatwe:) To może ktoś inny odpowie;)
-
To byłaby trudna zagadka:)
Nie miała być trudna...ale, ale - że...przez malunki...też można? Nie przyszło do łeba.
Toć te buzie wszystkie podobne, co najwyżej jedne brodate, inne zaś, w okularkach okrągłych. Lub łyse.
Ja tam bym po facjacie nie poznał. Ba - trudno.
Taka nówka - prosto spod igły.
Dont Matter - Kings of Leon (http://www.youtube.com/watch?v=rowFbNYZwXs#)
A idąc charcim tropem - zawsze, gdy słucham tego kawałka, myśli się pytanie...czy obywatel G.C. - też, słuchał?
Cat Stevens - I Think I See The Light (http://www.youtube.com/watch?v=Mda0AUsqYQg#)
-
(przez śmiesznego jammin Jaggera - celowo tak dobierasz?)
Gdzie tam;)...piosnkę lubię, a Jagger - cóż...tak mi odpupnie wychodzi;)
Kingsów posłuchuję odradiowo, ale zbytnio się nie orientuję...wiem, że są:) To te nowe nieometkowane:)
Ten G.C. Kot mnie dobił - nie znałam - bo po prawdzie w stivensach jestem cienka - prócz wiadomych. Powszechnie znanych. Lubianych.
Nie miała być trudna...ale, ale - że...przez malunki...też można? Nie przyszło do łeba.
Toć te buzie wszystkie podobne, co najwyżej jedne brodate, inne zaś, w okularkach okrągłych. Lub łyse.
Lifka...spójrz na 0:38, 1:01, 1:23 w Twoim Kocie - to charakterystyczne, jeśli oglądało się koncerty wczesnego Genesis:)
Spójrz na kolację w toku:
https://www.youtube.com/watch?v=rZZw20JMSFY (https://www.youtube.com/watch?v=rZZw20JMSFY)
daruję całą - chociaż bardzo lubię początek:) Akurat to zdjęcie: Peter Gabriel flute - jest dosyć znane:) Przynajmniej mnie się utrwaliło:)
Sam Ketsowy dżwięk ...nie sądzę bym rozpoznała:)
EDYTA: jeszcze na marginesie Twojej Ćmy odTullowej - podobnie:
https://www.youtube.com/watch?v=_OO2PuGz-H8 (https://www.youtube.com/watch?v=_OO2PuGz-H8)
-
Lifka...spójrz na 0:38, 1:01, 1:23 w Twoim Kocie - to charakterystyczne, jeśli oglądało się koncerty wczesnego Genesis:)
Lifka, lifka...one chyba mają inaczej ustawione markery pamięci wzrokowej, stad patrzenie, nawet wytężone, niewiele daje.
Wierzę na słowo. :)
Ale, że to wybrałaś?....piknie. Hill...też piknie - widać jakiś motyli muz-mem tam (wiele gatunków motyli (Polymmatus coridon, Boloria bellona), na tym Solsbury - trzepot skrzydełek?
A skoro memy...
Ciąg dalszy burzliwej kariery białego misia - tym razem z okolic Sahelu, dokładniej zaś - Nigru.
W wykonaniu Bombino, prawda, że pasuje?
Group Bombino - Imuhar (http://www.youtube.com/watch?v=edo8Dkr_DIo#)
A to mnie rozkłada - jakem Lifka ::)
BOMBINO - Amidine - Niger (http://www.youtube.com/watch?v=_-cB62Mvakk#)
Miłej długiej niedzieli... :)
-
[A to mnie rozkłada - jakem Lifka ::)
Miłej długiej niedzieli... :)
A to mnie ubodło. Tym bardziej, że obok wyświetlila się reklama Szykuj się-Znokautuj Krowę-Śmiało A u was tęż się tak się wyświetliło. Także też miłej i długiej ;)
-
Trochę się wygłupiłem i przez to noc mi się wydłuża, za to przepraszam. Zatem coś dla spokojności AC/DC - You Shook Me All Night Long (2012 Version) (http://www.youtube.com/watch?v=zakKvbIQ28o#ws)
-
Trochę się wygłupiłem i przez to noc mi się wydłuża, za to przepraszam.
Nie zauważyłem, a nawet gdyby...ciut, to na tle innych tutejszych wygłupów... 8)
Zatem coś dla spokojności
:) jasne, że ciemno - już sennie się robi.
Tu masz...lulankę z morałem :-X
Procol Harum The Final Thrust (http://www.youtube.com/watch?v=SKzjUOqETB4#)
-
Smutna wiadomość na koniec dnia, ni to jutra, ni to zdzisia.
Nigdy nie byłem specjalnym fanem tego pana, ale wydawał się jednym z tych - niezniszczalnych.
A jednak...
Lou Reed - Berlin (http://www.youtube.com/watch?v=ds1_kqcXOsA#)
-
Helloween - Halloween (1987) (http://www.youtube.com/watch?v=yOAl0enE7kI#)
-
Ale, że to wybrałaś?....piknie.
Ależeco? Że "to"? No, świetny kawałek i kojarzy mi z tym Gabrielowym fletem:)
Bambino z misiem - ale u JJ był wyraźniejszy mem;) Tutaj z muzyki bardziej na wokal - przesunięcie:)
To ami-di-ni...fajne. Jako i Harum. Pachnie jakimś Sajmonem z Garem. Hm. Nie mogę zidentyfikować. Może kiedyś :-\
Pewnie zależy od dnia - ale z wszystkiego - ten Lou pasuje mi najlepiej. Obiecywałam sobie od dłuższego czasu pogrzebać w jego płytach. Teraz się tak zeszło. Hm2.
Alele Hoko - ten Halloween;)) Już przy wiesiołowym Ejsidisi mi zagrał inny pomysł - może kiedyś, bo to Hallo zaraz mi włącza to...wolę koncertówki, ale niech już leci tak:
https://www.youtube.com/watch?v=ZtO687uyKVw (https://www.youtube.com/watch?v=ZtO687uyKVw)
Tylko mnie zawsze pasował: feel of the dark;)
A w drugiej kolejności - tematycznie i okazyjnie - oczywiście to:)
https://www.youtube.com/watch?v=BI0QNdIi508 (https://www.youtube.com/watch?v=BI0QNdIi508)
-
A co Wy...takie starocie tu aplikujecie. :)
Z postępem cza-cza cza-cza.
Z żywymi trupy naprzód iść, po zombi sięgać nowe
A nie w umertki zgniłej kiść z uporem stroić głowę...a.a. - bis.
Zamiast dyni drążonej może być marchew?
Może. >:(
Zatem:
Męczenie marchewki, czyli manowce transkarotynizmu.
Eels - Last Stop: This Town (http://www.youtube.com/watch?v=0TfqbuTBqX8#)
-
Miałbym co idealnego na szatanistyczny Helołin, ale na juTubce tego nie mają... Chodzi mi oczywiście o fragment tego widowiska teatralnego sprzed lat złożonego z tekstów Wieszcza Mickiewicza. Nigdy nie zapomnę finału tj. wampirów i innych żywych trupów siedzących kręgiem na cmentarzu i pijących - scytyjską modą - z pucharu-czaszki przy wtórze Pieśni Filaretów: "Hej, użyjmy żywota..."
Z braku laku przyjdzie mi zejść na "Dziady":
Dziady, Poema (A. Mickiewicz vs japan horror style) (http://www.youtube.com/watch?v=xU9aukOWkvk#ws)
-
żywych trupów siedzących kręgiem na cmentarzu
Jak cmentarz, to drzewa, jak drzewa to las, jak las i cmentarz to samol...o NIE!
Inaczej.
Jak las to żurawina, jak żurawina to...zombi O!
c.b.d.u.
The Cranberries - Zombie (http://www.youtube.com/watch?v=6Ejga4kJUts#)
-
Z braku laku przyjdzie mi zejść na "Dziady":
Wizualnie nawet fajne, ale ta melorecytacja - czy tam Halama Grzegorz by? Był?;)
Bo tak się mi momentami słyszy;)
Jak las to żurawina, jak żurawina to...zombi O!
Tę żurawinę mi podkradłeś - kiedyś mi inksza do czegoś pasowała (do szwedzkich klopsów?;)), ale zostawiłam.
A co Wy...takie starocie tu aplikujecie. :)
Ha! Że ta marchew ma być świeżyzna - włoszczyzna?! Dobradobra...
Nowości się zachciewa to prosz...od paru dni wradiowo - te kilka kawałków - równy poziom - nawet rzepliwe - panowie Waglewscy wydali nową płytę:
http://w808.wrzuta.pl/audio/8nkN1Kj3sD6/waglewski_fisz_emade_-_ile_jeszcze_zycia (http://w808.wrzuta.pl/audio/8nkN1Kj3sD6/waglewski_fisz_emade_-_ile_jeszcze_zycia)
-
http://w808.wrzuta.pl/audio/8nkN1Kj3sD6/waglewski_fisz_emade_-_ile_jeszcze_zycia
Zgrabne i ładne.
Dżej, dżej uśmiecha się z tamtej strony lustra.
Ja też. :)
-
No i nadszedł czas corocznej (potrójkowemu) jazdy obowiązkowej. Rok temu była wersja fortepianowa i trójgitarowa, w tym roku skromniej, bo w pojedynkę. Taka skromnejsza wersja, bardziej do podglądnięcia z cyklu jak zrobić to samemu, jak kto potrafi oczywiście Pink Floyd Echoes Fingerstyle Cover (http://www.youtube.com/watch?v=vUrBezsQg30#ws) I tak, żeby poluzować wodze taka "pogadanka" z Live in Gdańsk w "ukrytym" filmiku z płyty David Gilmour Live in Gdansk Easter egg Talking about Echoes with Richard Wright (http://www.youtube.com/watch?v=ZKDal6V77ZI#ws) I okazuje się,że Echa wpierwej były Niczym ;) Na koniec wersja akustyczna samych autorów DAVID GILMOUR - ECHOES ACOUSTIC VERSION (http://www.youtube.com/watch?v=KPXWKO-EBgc#ws) Ech te zakończenie :'( PS Myszy u mnie na strychu grasują i popiskują o czymś nowym co ma nadejść, czyli D.G. szykuje niespodziankę na przyszły rok. Wyciagnięte z twitera żonki Polly :)
-
Wizualnie nawet fajne, ale ta melorecytacja - czy tam Halama Grzegorz by? Był?;)
No ja to właśnie dla obrazków, tą razą ;).
-
Zgrabne i ładne.
Dżej, dżej uśmiecha się z tamtej strony lustra.
Dokładnie. Trzeba im jednak oddać, że z wdziękiem miksują – zresztą, skoro się uśmiecha, a nie krzywi to nie jest źle;)
To jeszcze jeden – skoro straszenie już za nami – to w dzisiejszym klimacie:
Waglewski Fisz Emade - Ojciec (http://www.youtube.com/watch?v=ROTYmNckBCw#)
-
I okazuje się,że Echa wpierwej były Niczym ;)
A to sztuka zrobić coś z niczego.
Z lekcji religii pamiętam, że jakaś takaś była definicja cudu. ;)
Trzeba im jednak oddać, że z wdziękiem miksują – zresztą, skoro się uśmiecha, a nie krzywi to nie jest źle;)
A nawet dobrze - faktycznie dużo słychać w tych miksach. Pomijając współczesny beat, na drugim planie słyszę faktycznie WW, zaś na najgłębszym, korzennym...Breakout. :)
No dobra, taki dzień. Przypadkiem wątek gwizdany odgrzebię. Przypadkiem, gdyż rano oczy omsknęły się po grzbietach płyt i zatrzymały na jednej. Zupełnie nie wiem dlaczego.
Pan nie żyje, czyli pasuje do świeczek, pogwizduje występnie - dobrze.
Ale dalej skromnie....ba, tekst ważny, jak to u niego.
Ale drugie ba...czeski.
Za to, równo sprzed 44 lat (skoro wieszcz tu byli...)
Więc na szybko, przynajmniej początek (stymże, bez gwarancji wierności)
Grzmią głosy znawców biegłych
Aniołów upadłych
Krzyczą autorytety
Z bilbordów przydrożnych
A wiosna miesza karty
Ku ziemi zgarbiona
I ciężko jej oddychać
I jakaś czerwona.
Karel Kryl - Rakovina (http://www.youtube.com/watch?v=pNAMi7Ha_lw#)
-
[
No dobra, taki dzień.
Ten Kryl w pierwszym słuchaniu, przynajmniej pierwszym akordzie (fingers ;) ) skojarzył się z "Domem Wschodzacego..." Że też oni bardów swoich mieli. Dobrze żeś zauważył moje Echa, bo już z ramówki miałem zdjąć, zresztą i tak chyba zdejmę 8)
-
bo już z ramówki miałem zdjąć, zresztą i tak chyba zdejmę 8)
Nie zdejmuj. Lubię czasem wrócić i sobie powtórzyć, a te akustyczne brzmią interesująco.
Ciekawe, którą to knajpę trafił ten zaszczyt.
-
Ciekawe, którą to knajpę trafił ten zaszczyt.
No ba, nie jeden fan, chciałby to wiedzieć. Mam filmiki z trasy koncertowej, zdaje się z Austrii, gdzie obchodzone były urodziny Ryśka, tam się dopiero działo ;) Z względów technicznych jak i proceduralnych nie mogę ich umieścić na forum.
-
Z względów technicznych jak i proceduralnych nie mogę ich umieścić na forum.
Szkoda. ;)
Rozdeszczyło się u mnie.
To dwa ciężkie kamyczki do ogródka grafini.
Jeff Beck Group - You Shook Me (http://www.youtube.com/watch?v=ya_Vu5e8yrw#)
Jake Holmes - Dazed and Confused (http://www.youtube.com/watch?v=pTsvs-pAGDc#)
I taka to już mętna ta woda...ta pierwsza. :)
-
Ten Kryl (rzeczywiście Wschodzący) - prócz tej rakoviny, co się cancerowato kojarzy - chociaż nie rozumiem - dobrze się słucha:)
Wiesioł dyć wieszaj te Pinki i Jesy, bo jak nie Ty, to kto? ;)
To taki aprop...początki kariery Gilmoura (było :-\ ?):
Jokers Wild - (David Gilmour) - Don't Ask Me What I Say (http://www.youtube.com/watch?v=mGg00SWmJn0#ws)
Dobra - to jeszcze jeden w temacie - zastąpiony:
https://www.youtube.com/watch?v=KIuhBYfHw9c (https://www.youtube.com/watch?v=KIuhBYfHw9c)
Ten Szuk - z Truth, gdzie Bolero - lubię, Sherlocka miałam puścić po Twoim "innym" LZ, ale nieoczekiwanie wyskoczyli Ci D.Bracia:)
To jeszcze takie cmęty - trochę Kejvovo, bo i z P.J.:
https://www.youtube.com/watch?v=oTNvoWzRmhg (https://www.youtube.com/watch?v=oTNvoWzRmhg)
-
prócz tej rakoviny, co się cancerowato kojarzy - chociaż nie rozumiem - dobrze się słucha:)
Będzie dokładka, bo pojutrze rocznica tego koncertu. 24 - letnia.
Kancerowo, jak najbardziej - to końcówka. Gwarancja wierności jw.
Błaznów powieszono
Dyndają niemowy
Dziś zabito króla
Jutro będzie nowy
Pogrzeb wyprawimy
Krótkiej chwili ból
Z karawaną dalej...
Niech nam żyje król
Wiadomo, kto winien
Tej gry z upiorami
Imię ma Nowotwór
I pachnie astrami
Konie bez uprzęży
Dym gryzący w oczy
O zasady dbamy
Aż igła przeskoczy...
-
Cosik rozcipierzają się te drogi muzyczne na czeskie i insze, ale zapewne tak ma być. Po tym Joker Wildzie a nie kasowałem ciasteczek, wyświetlił mi się ten pan David Gilmour Tone meets Paul Reed Smith 305 Tontest between Black Strat Mesa Boogie Mark V HD (http://www.youtube.com/watch?v=7QLivOovIcU#ws) a un zdaje się tylko gitary sprzedaje. Cienka ta linia odgradzająca klezmerstwo od prawdziwej sztuki, czyż nie ? Aczkolwiek przyjemnie się słucha ::) No to jeszcze przy niedzieli i żałobie, taki kościelny 8) David Gilmour Inspire 2011 Track in Old Church with Gilmour Black Strat & Classic Choir Vocal (http://www.youtube.com/watch?v=7jOPCNvphiQ#ws) się znalazł
-
Faktycznie, cmętny ten Linkus.
Dobry rocznik :), szkoda że się samoubił. Ale gdy się gra tak cmętnie, to może omenowe fatum?
Za to Dżokersi rozweselili - grypy skifflowe się przypomniały.
I tak poskrajnie bujasię w rytm deszczu mżawki.
To może coś weselszego? Albo chociaż inszego?
Rush-The Main Monkey Business (http://www.youtube.com/watch?v=aNWlJF7HO9s#ws)
Cosik rozcipierzają się te drogi muzyczne na czeskie i insze, ale zapewne tak ma być.
Tak właśnie. ;)
-
Faktycznie, cmętny ten Linkus.
No cmętny, bo byłam wczoraj na jednym smętarzu, na którym nie byłam od lat - wybitnie cmętny się zrobił - a jego otoczenie jeszcze bardziej. I się zgrało. Dobrze.
Tja...temu Linkusu pewnie tez się zgrało.
Oki...to trzeba trochę wyjść z tych dołów;)
Ten Raszowy Monkey Business (sounds good:) )...tychmiastowe tytułowe skojarzenie: Bracia Marx...potem jeden Mr. Bad Guy co śpiewał Living on my own i tam o tych biznesach - przemknął...ale ostatecznie taki lekki tumacz (thx za tłumaczenie;) ) małpi interes z Czakiem i K.R.:
https://www.youtube.com/watch?v=fCmXVi0FL6g (https://www.youtube.com/watch?v=fCmXVi0FL6g)
-
Oki...to trzeba trochę wyjść z tych dołów;)
Dobra - ostatni.
Słowo się rzekło, kobyłka u płota, a z góry jak zawsze - księżyc. ;)
Coś mnie na te rocznice zwiało. To tak - równo 24 latka temu, pewnie w okolicach tej godziny zaczęło się.
Większa impreza była - ta:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Festiwal_Niezale%C5%BCnej_Sztuki_Czechos%C5%82owacji_w_1989 (http://pl.wikipedia.org/wiki/Festiwal_Niezale%C5%BCnej_Sztuki_Czechos%C5%82owacji_w_1989)
Z tej okazji przyjechał z Niemiec. Do siebie jeszcze nie mógł, ale już miesiąc później będzie stał na balkonie pewnego wydawnictwa w Pradze, z Havlem.
Havel da twarz, on głos (nie tylko on).
Wracając do Wrocławskiego Teatru Polskiego.
Zastanawiałem się co wybrać, jedną piosenkę śpiewa po polsku, co by mi zaoszczędziło... ;)
Ale z pewnych względów - nie.
To może pierwsza z brzegu, moja ulubiona zresztą. Była już tu, kowerowo, więc niech i oryginał.
To tak żeby było wiadomo, oczem - dwie pierwsze:
Droga to kurz
i żwir
i udeptana glina,
we włosy wplata siwej smugi sznur.
A z gwiezdnych dróg
ma strój, co się klejnotem spina,
i pragnień puch
z Pegaza zdjęty piór.
Droga to bicz,
jest zła jak dama ulicznica,
W dłoni ma szyld i z paska staniol lśni.
A z oczu chuć jej plwa,
gdy przeznaczeniu rzuca
Mieczyków krwawych, kruche pędy dwa
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/8YnlkBPXXsO/morituri_te_salutant_-_karel_kryl (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/8YnlkBPXXsO/morituri_te_salutant_-_karel_kryl)
Jest wprawdzie filmik na tubie, ale głos do jednego ucha tylko.
A to wszak muzyczny wątek, więc slivkę trzeba było wonzwyrać - przyda jej się. :)
-
Była już tu, kowerowo, więc niech i oryginał.
Teraz mi się poskładało - Kryl też już był (tylko inny). Znaczy: Bata, Dostojewski, Landa:)
Pomieszałaś slivka szyki...ale wybaczone...za kawałek historii:)
Skojarzyło się parę nazwisk - polskich. Ale nie...bo nie.
Stąd - takie skojarzenie - innowątkowo/starozagadkowe:
Havel da twarz, on głos
Czas inny, akcenta nie te, ale przynajmniej rękę z dołka widać i język jakby ten sam;)
https://www.youtube.com/watch?v=PUrMoaExPOY (https://www.youtube.com/watch?v=PUrMoaExPOY)
-
Znaczy: Bata, Dostojewski, Landa:)
Tiaa - nie czytać rosyjskich romansów. Listę można by uaktualnić.
Jak dałaś Nohavicę , to pokorciło, bo on też pływa krylem. W dodatku po polsku.
Ale - nie.
Jak wyskakiwać z dołka, to galopem. I też, poniekąd, po drodze.
Drogi Wschodu to najczęściej drogi przez mękę. Co innego drogi (i bezdroża) Zachodu. Zwłaszcza dzikiego.
Uważcie - Dziki Zachód!!! :)
Te są pełne entuzjazmu, radości, witalności, zadziorności - zrywne po prostu. Co widać, słychać i czuć.
Wioooo...!
Rawhide - Frankie Laine (http://www.youtube.com/watch?v=pkXN_IKqgDY#)
A co tam:
Dokładka księżycowa
FRANKIE LAINE - Ghost riders in the sky (http://www.youtube.com/watch?v=gZ-J6sSo5lw#)
Tak obocznie, ten Landa to fenomen. Zerknąłem teraz na jego morituri... - filmik ma prawie 4 miliony wejść.
-
Listę można by uaktualnić.
Jak?
Rawhide - zaraz widzę eLLassa i Dżejka jak śpiewają to w barze za kratami:) Bardzo lubię:)
Co by tu...hm...na łatwiznę:) Miałam już to kiedyś...dzisiaj gdzieś zradiowo przypomnieli:
https://www.youtube.com/watch?v=GrHl0wpagFc (https://www.youtube.com/watch?v=GrHl0wpagFc)
I drugi...Don't stop - non stop jakaś Nina N. podśpiewuje coverowo...było, więc oni, ale tak:
https://www.youtube.com/watch?v=yEQ07_22YA0 (https://www.youtube.com/watch?v=yEQ07_22YA0)
-
Rawhide - zaraz widzę eLLassa i Dżejka jak śpiewają to w barze za kratami:) Bardzo lubię:)
Aż powtórzyłem sobie tę scenę. Mina mniejszego - bezcenna. :)
Pixies jakoś mi umknęło, ale z tego co podajesz - ładnie grają. Dziwne, nazwę znałem i wydawało mi się, że tam śpiewa niepan. Myliłem z tymi?
The Pretenders - Back On The Chain Gang HQ Music (http://www.youtube.com/watch?v=CK3uf5V0pDA#ws)
Też na "P", też ładnie, też lubiłem - to stąd może i te Pixies...? Przeniesienie. ;)
Z jednym megiem trochę pętli, ę?
I coś z klasyki brzmienia lubelskiego studia. Orazże R.Cz. już nie żyje, czyli listopadowo pasuje.
Oj! To był hicior roku osiemdziesiątego. Chodził wtedy za mną jak ta ćma.
Budka Suflera Tyle z tego masz (http://www.youtube.com/watch?v=P_99HQ-_tSQ#)
Ostatnio przypomniał się... :D
Listę można by uaktualnić.
Jak?
8)
Minizagadka - podaj dzień i czas godzinowy w którym stuknie pięć ósemek.
Ja obstawiam jutro miedzy 14 a 15.
-
Aż powtórzyłem sobie tę scenę. Mina mniejszego - bezcenna. :)
Ano:) Ale w końcu trochę go poniosło;) Też z tych, co za wcześnie zeszli.
Z szybkich skojarzeń:
Oj! To był hicior roku osiemdziesiątego.
Ostatnio przypomniał się... :D
Tja...palec pod budkę - na czasie;)...tak mi się jakoś pokrętnie, bo przebojowo...jak byłam w Twoim wieku...no parę lat młodsza...to ta wieża była rzepliwa - cóż uboższa krewna, ale do dzisiaj lubię -:)
Sztywny Pal Azji "Wieża Radości, Wieża Samotności" (http://www.youtube.com/watch?v=_WF2gyjO-wc#)
Pixies jakoś mi umknęło, ale z tego co podajesz - ładnie grają. Dziwne, nazwę znałem i wydawało mi się, że tam śpiewa niepan.
Dalipan:) Chyba pani mu pomaga - za słabam w pixiesach - tylko jedna płyta. Z tym mańdem.
Pretendersów - kilka znam...ale nie przesadnie - chyba, że nie wiem:)
Z jednym megiem trochę pętli, ę?
Hm...coś tam brzdąka - ale najbardziej u-a, do takiej, co śpiewa w nim nieona, ą?;)
Pretenders jakoś mam pokojarzony z tymi kobitkami:
4 Non Blondes - Train (http://www.youtube.com/watch?v=uMezg45JI7Y#)
Minizagadka - podaj dzień i czas godzinowy w którym stuknie pięć ósemek.
Ja obstawiam jutro miedzy 14 a 15.
Uaktualniasz listę, jak zgadłam;)
Dobra Numerolog - tak za 20 godzin;) Czyli jutro około 17 - tylko nie oszukuj;)
-
Ojejku...wieża, taa, rzepliwa i to bardzo. Może jeszcze turuttutu...podobnie.
Pretendersów - kilka znam...ale nie przesadnie - chyba, że nie wiem:)
Zobaczymy...zusłyszymy? :)
ale najbardziej u-a, do takiej
Chyba u-ha (w biglo ve)?
Nieblondynki zaraz skonsumuję, ale teraz zagadka główna.
Z tej budkowej jeszcze jeden, przy okazji, odemknął się. Niezły nawet, z resztkami ambicji tej kapeli.
W chórkach onego, zaczynała karierę pewna pani. W tym roku obchodzi nawet jakąś fest rocznicę - już jako Ona Sama.
Łatwo sprawdzić, ale myślę, że wystarczająco słychać - a cóż to za Pani?
Stymże, 6,7 minutę mogli darować - kawałek byłby lepszy. Tak misię.
Za to, czeszczy urokliwie:
Budka Suflera - Planeta Smoka (http://www.youtube.com/watch?v=AsjU5EBtkvs#)
Uaktualniasz listę, jak zgadłam;)
Dobra Numerolog - tak za 20 godzin;) Czyli jutro około 17 - tylko nie oszukuj;)
Niii, nic nie uaktualniam. Za to machnąłem się w rzędach, taka już tempajagapa. :)
Teraz dałbym - pojutrze, ale niech zostanie.
Jak jest - a nusz?
Dam Ci ja numerolog >:(
Analityk conajmniej - wiesz ile czynników nieprzewidywalnych musiałem uwzględnić? Astatycznie.
A ile względnych niezależnych? I bezwzględnych zależnych???
Prototurbelancyj. Ruchów browna, czopków kinskyego...e, dużo by gadać.
Z awarią netu i pogody włącznie.
-
Zobaczymy...zusłyszymy? :)
Jak puścisz, bo ja znam tylko kilka oklepańców:)
Chyba u-ha (w biglo ve)?
U-a u Pretendersów, a we Flitach - wybiglowany (a jakiś inny pasuje?) - ma H nieme;))
Nawiasem - przeczytałam tera o tym biglu i apropośnie mnie rozbawiło:
Though many assumed the female "ahh" to be Stevie Nicks, it was actually Lindsey Buckingham performing both, created by way of his voice being sampled and altered in the studio to mimic that of a woman.
W chórkach onego, zaczynała karierę pewna pani.
W Budce zaczynała Orszulka - ale czy tutaj to ona? :-\ Nie wiem. Po głosie nie bardzo poznaję. Która to dama.
Niii, nic nie uaktualniam.
Nie to nie. Chyba, że już uaktualniłeś :-\ No nic;)
Analityk conajmniej - wiesz ile czynników nieprzewidywalnych musiałem uwzględnić? Astatycznie.
Ty, patrz - a ja odjęłam dwie liczby i podzieliłam bez czecią - przy pomocy KK-337.
Ale chyba dane wyjściowe były błędne, a wejściowe zbyt optymistyczne;)
-
W Budce zaczynała Orszulka - ale czy tutaj to ona? :-\ Nie wiem. Po głosie nie bardzo poznaję. Która to dama.
Nie Orszulka - ta właściwa lubiła chodzić po wiośnie. :)
Bodaj nawet chwilę wcześniej.
Dobra, jak dręczy i spać nie daje, można sprawdzić.
-
Ech Malinowy król...
-
Trzy ósemki - 8- 11- 13, 13:28
Czyli razem pięć ;)
-
Nie Orszulka - ta właściwa lubiła chodzić po wiośnie. :)
Piechotą...jakoś jej nie poznałam:) A z Budką to jestem tak sobie - ale nie sądziłam, że mam tak wgarnego tego pierwszego suflera. Bo tego drugiego jakoś nie.
Ech Malinowy król...
Eee maziek;) Król tak...ale mnie się ta Orszulka jakoś wdrukowała tym:
Urszula & Budka Suflera - Luz blues, w niebie same dziury (wersja radiowa) (http://www.youtube.com/watch?v=Vr8yhnhq7fQ#)
Czyli razem pięć ;)
Miałeś nie oszukiwać;)
-
Tyż piknie :) . Ciekawe, czy te czasy były obiektywnie fajne, czy tylko tak nam się pamiętają :) .
Liv - nic nie rozumiem z tego, co kodujesz!
-
Miałeś nie oszukiwać;)
:-[
Błąd na poziomie setek i dziesiątek, cza było jakoś zapełnić dziurę...słomą.
Ale Ty masz jeszcze szansę na 4 ósemki.
Ciekawe, czy te czasy były obiektywnie fajne, czy tylko tak nam się pamiętają :) .
A to ważne?
Przecież i tak wszystko siedzi w głowie. Nawet obiektywizm egzystencjalny :).
Wszak ona dobiera wzorzec porównawczy. I filtry.
Okulary znaczy, ważne, żeby różowe były...nie czarne. 8)
-
Ale Ty masz jeszcze szansę na 4 ósemki.
Eee...a miałam napisać, że za 10 dni;)) Tylko jak przeczytałam mini, potem dotarlo do mnie o co się, spojrzałam w odstęie półgodzinnym i chyba zmieniło się o 30 - to tak sobie policzyłam;) Jakie apogeum było;)
Nic to! Ale widać jaki ciężki kawałek chleba - ta futurologia;)
Ciekawe, czy te czasy były obiektywnie fajne, czy tylko tak nam się pamiętają :) .
A to ważne?
Przecież i tak wszystko siedzi w głowie.
No...ale we w tyj głowie było prościej;) Może to to:)
-
Może to to:)
Jo! (dosadne)
-
Jakie apogeum było;)
Ufff...apogeum było... minęło.
I już - po armagedoniku. Można coś zagrać. :)
Jajecznica taka - po góralsku
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/5MQlFtjTod0/hrdza (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/5MQlFtjTod0/hrdza)
I na bekonie:
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/3jmtSIa9vUW/bacon_brothers_-_crossscut_saw (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/3jmtSIa9vUW/bacon_brothers_-_crossscut_saw)
O takim:
(najbardziej rzepliwy)
Uwaga - bekon szwedzki, nie mylić z amerykańskim (tym od Kevina).
Bacon Brothers : In The Rain (http://www.youtube.com/watch?v=1kzwT0SJ9sA#)
-
A mnie ci bracia deszczowi w internetowym szaleństwie (ach te ciasteczka ;) ) rzucili w objęcia tych kobitek (z deszczu pod rynnę?) Joss Stone ft LeAnn Rimes - Summertime (http://www.youtube.com/watch?v=hn6nuqC6cFA#ws) tak, tak oklepaniec, ale jakie wykonanie. I znowu naszła myśl, po cholerę komponować jak wystarczy stare reanimować 8) Tymczasem uciekam, bo świat szachowy wzywa, bo i w Warszawie się dzieje i w Indiach... Ech !
-
Ja tam wolę ascetyczne. :)
MAHALIA JACKSON ~ Summertime/Motherless Child (http://www.youtube.com/watch?v=mc2vVPV_ZTQ#)
-
Tam zaraz dobranoc - to normalna ludzka pora była;)
Ta rdza fajna, a bekony. A bekony - się zdziwiłam, że amerykańskie skevinowe - później zajarzyłam, że inne...ten pierwszy męczy początkiem...potem Santana leci;)
A drugi - bardzo rzepliwy - może dlatego, że klimatologicznie i wokalnie przypomina Twojego przyokiennego Flasha in Japan?;) Później robi się doorsowato. Fajny mix i świetne gitarki. One odbiły się takim echem:
https://www.youtube.com/watch?v=NkycSgx21nk (https://www.youtube.com/watch?v=NkycSgx21nk)
Ale dzisiaj byłam w kinie na Idzie Pawlikowskiego: bardzo oszczędny film, czarno-biały (zdjęcia Żal/Lenczewski - świetne), Kulesza - wiarygodna. Wg mnie nie o tym, o czym piszą w recenzjach i nie tak rewelacyjny, jakby krytycy chcieli. Ale z mini środków, max emocji z widza. I muzyka - dlatego o tym. Coltrane, Mozart i Bach. To może tak:
https://www.youtube.com/watch?v=Dt0D40JTCBY (https://www.youtube.com/watch?v=Dt0D40JTCBY)
Bach ten, który w Solarisie Tarkowskiego...tutaj użyty w takim emocjonalnym apogeum. Już go puszczałam zsolarisowo, a tutaj był w takiej odsłonie (Hoko - spoko - uszy przytkaj;)) i nie chce się odrzepić przez cały dzień:
https://www.youtube.com/watch?v=z6Lk3YEsnts (https://www.youtube.com/watch?v=z6Lk3YEsnts)
-
O Satrianiego zostało zahaczone to mi się wspomniało takie coś cieplutkie, znaczy stare, lecz dla mnie to najlepsza jego płyta https://www.youtube.com/watch?v=frqPh7jsv0w (https://www.youtube.com/watch?v=frqPh7jsv0w) I znowu uciekam!
-
Zacznę może ...od Bacha - ładne portrety malował. :)
A tera już zgórki.
Wiesiola zahaczył Satriani, mnie - Coltrejn. I to dziwacznie.
Otóż - przypomniał Black Sabbath.
Może dlatego, że wczoraj słuchałem?
Płytkę machnęli świeżą, ostatnią w karierze chyba.
Trzynastą.
Całkiem niezłą, jak na facetów w połowie drogi do 70-tki, w tym jeden z rakiem. Dwupłytowy winyl (miło, że kapele zaczęły winylowe wersje wydawać), po dwa kawałki na stronę. Echo pierwszych płyt.
Nic nowego wprawdzie, ale klimat jest.
Zaraz potem, podobnie świeże Purple, też dwupłytowa. Po trzy kawałki na stronę. Jednak gorsza. Zdecydowanie. Może jedna...średnia, by się z tego wykroiła?
To zamykająco-otwierający - tych cięższych:
Black Sabbath - Dear Father (http://www.youtube.com/watch?v=fZHUl9G9hfg#ws)
...ten pierwszy męczy początkiem...potem Santana leci;)
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/7XoarGgixvE/bacon_brothers_-_bad_bad_girl (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/7XoarGgixvE/bacon_brothers_-_bad_bad_girl)
8)
-
Zacznę może ...od Bacha - ładne portrety malował. :)
Takie ładne, że aż self;) Niektórzy brali rozpęd i rachu - ciachu - piachu:)
...ten pierwszy męczy początkiem...potem Santana leci;)
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/7XoarGgixvE/bacon_brothers_-_bad_bad_girl (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/7XoarGgixvE/bacon_brothers_-_bad_bad_girl)
8)
Noależeco?;) Nie, blekmedżik, ale Santana;)
Taki aprop tych nowszych i gitarkowych...dodatkowa pętelka - podobno uczeń S. (nie, nie Santany;)) :
Steve Vai - Velorum (The Story Of Light - 2012) (http://www.youtube.com/watch?v=DHG8z_NtIL8#)
-
Noależeco?;) Nie, blekmedżik, ale Santana;)
A właśnieże blekmedżik, ale nie Santana. ;)
https://itunes.apple.com/us/album/bacon-brothers/id402546759 (https://itunes.apple.com/us/album/bacon-brothers/id402546759)
Tu też ich mylą z kevinowymi.
-
A właśnieże blekmedżik, ale nie Santana. ;)
(...)
Tu też ich mylą z kevinowymi.
;D
Ożesz;)) Przez Ciebie sobie zainstalowałam jakiegoś ajtjuna...żeby sprawdzić czy to ten blek;)
Nie słuchałam wcześniej żadnych Bekonów - tylko świtało mi, że Kevin coś brzdąka.
Tą razą przygotowałam się lepiej;) i chyba chodzi o "the" - z tym Hameryka, bez tego Sweden.
http://plixid.com/2012/03/15/bacon-brothers-two-heavy-1998-mp3/ (http://plixid.com/2012/03/15/bacon-brothers-two-heavy-1998-mp3/)
Ale! Może i blekmedżik, ale nie Santana i nie Bekony >:( ;) Niech sobie pogra;)
https://www.youtube.com/watch?v=OkE08JaCIbg (https://www.youtube.com/watch?v=OkE08JaCIbg)
-
Ale! Może i blekmedżik, ale nie Santana i nie Bekony >:( ;) Niech sobie pogra;)
Taa jest...to dla równowagi Peter jak Carlos....dodatkowo pobielany. ;)
Peter Green - In the Skies (http://www.youtube.com/watch?v=u9vBpnN9eJM#)
A, dorzucę jeszcze ulubieńca/nicę z innym M.
John Mayall/Peter Green - Jenny (http://www.youtube.com/watch?v=YJuhLnj40vI#)
-
Dawno Becia nie było
Sir John Eliot Gardiner: Beethoven - Symphony No. 7, 'Allegretto', Second Movement (http://www.youtube.com/watch?v=_1oAgxQHcc0#)
-
Dawno Becia nie było
Gdybym ja nie zagrała tego Furtwanglerem w październiku, Ty Gardinerem w listopadzie, to może ktoś by zagrał w grudniu i byłaby okrągła - 200 letnia - rocznica pierwszego wykonania:)
Muszę powiedzieć, że G. jest subtelniejszy, delikatniejszy i spokojniejszy od Furta - zwłaszcza początek 2 mov, ale trudno powiedzieć jak to słyszał Beethoven, bo podobno powiedział o 7:
"Muzyka jest winem które inspiruje nas do tworzenia, ja jestem Bachusem, który daje to wspaniałe wino, aby uczynić ludzi duchowo pijanymi".
Mnie się słucha dobrze i wersji F. i G.
Ten Skaj fajny...Dżeny...potytułowo zaraz wskakuje nieproszona Edyta - ale mnie...jakoś takoś...coś w tej majalowej brakuje :-\
A ja zmienię - chociaż trochę nawiążę...proszę bardzo...mała zagadka - dlaczego na to zmieniam:
Tony Levin - Chasms (http://www.youtube.com/watch?v=b5vJcNjKZIg#)
;)
-
i byłaby okrągła - 200 letnia - rocznica pierwszego wykonania:)
Łomatko...200 lat! Ciekawe, co z tego co tu linkujemy przetrwa tyle czasu w pamięci?
Poza Beciem i okolicami, rzecz jasna. :)
A ja zmienię - chociaż trochę nawiążę...proszę bardzo...mała zagadka - dlaczego na to zmieniam:
Tony Levin - Chasms
Jakoś z tym powiązane?
King Crimson - One Time (with lyrics) (http://www.youtube.com/watch?v=1bYXR_XM2Wg#)
-
Łomatko...200 lat! Ciekawe, co z tego co tu linkujemy przetrwa tyle czasu w pamięci?
Raczej nic. Albo niewiele. Nie wchodząc w wartościowanie muzyki...się mi zdaje, że to po prostu inksza inkszość. Rockowe i okoliczne są raczej przypisane do konkret wykonawcy, wielokrotnie nagrywane, odgrywane - z coverami różnie bywa - mniej szanowane.
Natomiast w klasycznej każde nowe pokolenie muzyków piłuje te same standardy. Autorskiego wzorca raczej nie mają. Niektórzy próbują coś swojego, ale generalnie ta gałązka oparta o interpretacje. I to dzięki nim (miedzy innymi oczywiście) się to snuje.
Jakoś z tym powiązane?
Aleś mnie zapętelkował:) Chciałam napisać, że nie - bo w sumie nie (do tej płyty jeszcze nie doszłam, więc nie mogłam nawet z tym wiązać:) ), ale idąc krętymi można powiedzieć, że...noo...jakoś;)
Podpowiedź: chodzi o personnel...któren zaprowadzi do...nie poddawaj się;)
Dlatego wybrałam tę płytę Levina. Nieoczekiwanie - Twoim personelem też by się dało, ale...właśnie...jakoś;)
Mówiąc wprost...prościej by było tędy (to też nieoczekiwane odkrycie;) ):
Tracy Chapman - So (http://www.youtube.com/watch?v=akhgmdbRj4w#)
-
...nie poddawaj się;)
Dzieżby - ja!? 8)
Miałem dwa warianty odpowiedzi, więc obmacałem (po omacku), czy też - rozpoznanie bojem przeprowadziłem.
To, teraz wiem, że nie to:
http://www.rockserwis.pl/serwis.do?menu=serwis&l=1 (http://www.rockserwis.pl/serwis.do?menu=serwis&l=1)
a to:
http://www.rp.pl/artykul/1063431.html (http://www.rp.pl/artykul/1063431.html)
Tylko gdzieś czytałem, że bez muzykantów rockowych a z orkiestrą symfoniczną Pan zaśpiewa.
Dlatego - druga opcja była raczej.
Edyta:
A nie, to w Oświęcimiu ... było. I zmyliło. :)
-
Wiedziałam, ze będzie za łatwe;) Zwłaszcza po dontgivapie i so;)
Ano...orkiestrowo to w Oświęcimiu było...to jest trasa Back to front:
http://www.genesis-news.com/c-Peter-Gabriel-Back-To-Front-So-Anniversary-Tour-s476.html (http://www.genesis-news.com/c-Peter-Gabriel-Back-To-Front-So-Anniversary-Tour-s476.html)
http://cjg.gazeta.pl/CJG_Lodz/1,125835,14892521,Peter_Gabriel_w_Lodzi__Znamy_szczegoly_wystepu.html (http://cjg.gazeta.pl/CJG_Lodz/1,125835,14892521,Peter_Gabriel_w_Lodzi__Znamy_szczegoly_wystepu.html)
Mnie chodziło o taki tok: Levin (nawiasem ten levinowy kawałek pachnie Łajtstrajpsami albo oni nim;) ) - Katche (linkowałam - był w Katowicach na jazzie jednym;) ) - Gabriel...So (Tracy wyszła po drodze - też panowie Levin i Katche grali tam razem i So - bonusowo;) - Łódź 2014
A z Twojego pokrętniej, ale też: Levin - Bruford - KC - Levin - Bruford - Genesis...wyszło, że coś z nimi pograł, ale chyba bez Gabriela - jeno z Filem, to trochę wyobraźni i PG w Łodzi;)
To taki obrazek - może nie najlepszej jakości;)
Peter Gabriel "This Is the Picture (Excellent Birds)" Chicago 9-27-12 (http://www.youtube.com/watch?v=T1TcDg8cemQ#)
-
To połączmy ulubieńców, pieszczochów.
peter gabriel and yusuf islam aka cat stevens (http://www.youtube.com/watch?v=xTKxNkenrW0#ws)
Znaczy bilet nabyłaś?
Uhuha, tak na udany koncert - taki gif. :)
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/88888_zpsf282b74b.jpg)
Co zobowiązuje do relacyji. ;)
-
Nie chcesz chlać? Zemnom nie wypijesz? No to szać Twa drzewnem obrzysła, wypiskwana...
Dobranoc :-)
r.
-
Łomatko...200 lat! Ciekawe, co z tego co tu linkujemy przetrwa tyle czasu w pamięci?
Raczej nic. Albo niewiele. Nie wchodząc w wartościowanie muzyki...się mi zdaje, że to po prostu inksza inkszość. Rockowe i okoliczne są raczej przypisane do konkret wykonawcy, wielokrotnie nagrywane, odgrywane - z coverami różnie bywa - mniej szanowane.
Natomiast w klasycznej każde nowe pokolenie muzyków piłuje te same standardy. Autorskiego wzorca raczej nie mają. Niektórzy próbują coś swojego, ale generalnie ta gałązka oparta o interpretacje. I to dzięki nim (miedzy innymi oczywiście) się to snuje.
Wzorzec nawet jakby był, nic by nie dał, bo estetyka się zmienia. Jest trochę nagrań z pierwszej połowy XXw. jak najbardziej autorskich, nieraz nawet grywanych przez autorów - i częstokroć trąci to myszką.
I to samo będzie z muzyką rockową czy popem, za sto lat oryginały będą brzmieć jak nie z tej epoki i oprócz tzw. koneserów mało kto pewnie będzie tego słuchał. Ale wtedy utwory te nie będą już chronione prawem autorskim, więc te najwartościowsze będzie się wykonywać na nowo, w nowej estetyce. Co zresztą czyniono by już dziś, gdyby było wolno.
-
To połączmy ulubieńców, pieszczochów.
Fajna ta afrykańska wersja...bo taka spolszczona?;) Ja tam słyszę...oh babo, babo it's a wild world;)
Znaczy bilet nabyłaś?
Znaczy - tak:) Jak pojadę, to jasne, że napiszę:)
Uhuha, tak na udany koncert - taki gif. :)
Aleś wycelował! Thx;) Ale skąd u Ciebie w serczu ta data i godzina? :-\ Ja tak nie mam.
Wzorzec nawet jakby był, nic by nie dał, bo estetyka się zmienia. Jest trochę nagrań z pierwszej połowy XXw. jak najbardziej autorskich, nieraz nawet grywanych przez autorów - i częstokroć trąci to myszką.
I to samo będzie z muzyką rockową czy popem, za sto lat oryginały będą brzmieć jak nie z tej epoki i oprócz tzw. koneserów mało kto pewnie będzie tego słuchał. Ale wtedy utwory te nie będą już chronione prawem autorskim, więc te najwartościowsze będzie się wykonywać na nowo, w nowej estetyce. Co zresztą czyniono by już dziś, gdyby było wolno.
Jasność. Dlatego napisałam, że raczej nie mają tego wzorca. I z grubsza się zgadzam z tym co napisałeś.
Po prostu pomyślało się mi o rozważaniach Lema nad dziełem literackim - kiedy ono się konstytuuje, jak, dlaczego te, a nie inne książki trwają. Wiadomo - Lem pisał, że z SF niewiele się ostanie i traktowana jest (często b. słusznie) jako gorszy gatunek - te uznane są zazwyczaj spoza tej gałązki.
I ja tak równolegle - muzyka rockowa (oczywiście, że ma znacznie krótszą historię) jest dosyć efemeryczna. Poza tym raczej nie przynosi chwały coverowanie (rzadkie przypadki) Natomiast klasyczna w dużej mierze na tym polega - na interpretacji - nikt nie mówi - o patrz! znowu ten kawałek Becia piłują.... Jest to niejako jej cechą.
Hm...może jednak masz rację, że za kolejne 100 lat - kiedy rockowa nabierze "historyczności" będzie się działo coś podobnego.
Sporo z tego co puszczamy dobija - u źródeł - do setki. To bluesy z początku XX wieku.
To może - do skalnego ogródka;) - taka myszka:
Kansas Joe McCoy and Memphis Minnie When the Levee Breaks - Famous 1927 Mississippi River Flood (http://www.youtube.com/watch?v=swhEa8vuP6U#)
i kotek (chociaż już też sprzed ponad 40 lat - pozostaje wzornikiem):
When the Levee Breaks-Led Zeppelin (http://www.youtube.com/watch?v=5IXh074Zlr8#ws)
-
Aleś wycelował! Thx;) Ale skąd u Ciebie w serczu ta data i godzina? :-\ Ja tak nie mam.
Jak wklepisz, to masz. :)
Pięć dziewiątek teraz wycyrklować, choćby co do dnia - to bybyło coś.
i kotek (chociaż już też sprzed ponad 40 lat - pozostaje wzornikiem):
Ale ładny ten kotek. Prawda? I prawie jak inny.
Jako, że nie zapętelkowało jakoś, to zaległy Harembach:
Procol Harum - Broken Barricades - 04 - Luskus Delph (http://www.youtube.com/watch?v=srxaVAJ-jTk#)
I jeszcze jeden Szwed sosie własnym, a nuż dzień na trąbkę? Albo chociaż w bszóchu? 8)
Big fat snake - Sittin` in a window (http://www.youtube.com/watch?v=GzsquAgzbbk#)
...jednak tuńczyk
-
Z innej beczki :)
"Gdy zmienią się trendy muzyczne, jednocześnie zmianom ulegają fundamentalne prawa państwa."
- Platon
-
Nawet tytułowo zapętelkowało - break - broke - broken - jak nie tamy, to barykady;)
I jeszcze jeden Szwed sosie własnym, a nuż dzień na trąbkę?
Aś mię nabrał;) Przyokienna trąbka wyglądała ponuro - znaczy: dobrze - jak zwykle;) - a tu roztańczony Czekający Londyn:) Aż dziwne, że tuńczycy.
Ale ja mam na krzypce - bardzo radosne...to taka rakowina:
Believe - Tumor [Yesterday Is A Friend] (http://www.youtube.com/watch?v=iOlOy8CNCXY#ws)
I bardziej Kolażowata:
Believe - World is Round part 2 (http://www.youtube.com/watch?v=9g2MxjBc0yE#ws)
Marg - podobno Kolaż znowu jeździ i dał ostatnio 2 koncerty.
Ciekawe jakie trendy miał na myśli - ten P:)
-
W temacie krimzonów, to łantajma jużem tu puszczał, natrafiłem jednak na takie cóś Stick Men - Breathless - Cleveland (2013) (http://www.youtube.com/watch?v=0wBpCXRkZQ8#) Som tam żarówy, wtyki i sprzężenia zwrotne i bezzwrotne oraz czem to grozi. Tem czasem polecam również transmisję z http://etcc2013.com/pl/transmisja-open/ (http://etcc2013.com/pl/transmisja-open/) gdzie się właśnie udaję, bo jest szansa na medal.
-
Stikmenów nie ruszałam - tylko stikmana (album Levina) - się dokopałam, że to kover z Frippa - jego też nie ruszałam - a całkiemcałkiem. I wizualia też. Super.
Ja tylko jeden -inez, bo mnie te trendy zaciekawiły - w sumie to było dosyć oczywiste: kwestia definicji;)
Zajrzałam do B. Russella i ten w oparciu o Państwo - na str. 142/143 pisze, iżże u P. najważniejsza jest edukacja. Składa się ona z dwóch części , z muzyki i gimnastyki.(...) "Muzyka" obejmuje niemal całość tego, co my nazwalibyśmy "kulturą", "gimnastyka" zaś - nieco więcej niż to, co my nazywamy "atletyką".
(...)
Następnie przechodzimy do cenzury muzyki (w dzisiejszym sensie). Harmonia lidyjska i jońska maja być zakazane, dlatego, że pierwsza wyraża smutek, druga - rozprzężenie. Zezwoli się jedynie na harmonię dorycką (sprzyjającą odwadze) i frygijską (wspierającą umiarkowanie). Dozwolone rytmy muszą być proste i wyrażać odważne, harmonijne życie.
To ja nie wiem co by tu zagrać ::) ;)
-
To ja nie wiem co by tu zagrać
A choćby to Brain Salad Surgery (http://www.youtube.com/watch?v=kNujO9k9ocw#) Trza się znać na chirurgii mózgu... ;) i łobejrzeć film np. Metropolis, bo "Dla przeciętnego człowieka symbolika z teledysków, filmów, reklam, jest dziwna i niezrozumiała. Człowiek nie posiadający wiedzy na temat symboliki nie skojarzy tego z symboliką wpływowej sekty illuminati czy z transhumanizmem" Ha barwny temat na dłuższe rospudy, tymczasem nas(sze) bronze pałucziły, na układy nie ma rady :) http://etcc2013.com/pl/transmisja-kobiety/ (http://etcc2013.com/pl/transmisja-kobiety/)
-
To Be-live, powinienem polubić :)...i jest...ładne. Ale da się odczuć brak Amiriana. Jednak. Owoż.
Som tam żarówy, wtyki i sprzężenia zwrotne i bezzwrotne oraz czem to grozi.
Fajne, te robociska Mrozem mi podjeżdżały, choć rozgrzane wielce były.
Czuć Frippa, nawet jakby Ola nie podejrzała.
On tak lubi męczyć jednego riffafifa na wszystkie strony. Charakterystyczne te jego...friffy?
Następnie przechodzimy do cenzury muzyki (w dzisiejszym sensie). Harmonia lidyjska i jońska maja być zakazane, dlatego, że pierwsza wyraża smutek, druga - rozprzężenie. Zezwoli się jedynie na harmonię dorycką (sprzyjającą odwadze) i frygijską (wspierającą umiarkowanie). Dozwolone rytmy muszą być proste i wyrażać odważne, harmonijne życie.
Czyli taki starożytny Bata...Baton...Blaton?
Ciekawe, co by powiedział o rosyjskich powieściach. Ale są rzeczy, które nawet lifozofom...
Gdzieś leży na półce, poszperam w wolnej chwili, tylko indeksu nie ma, zniechęcająco - bo gruba. To może i znajdę coś...o Dostojewskim np.? Choć ta droga prowadzi w te odmęty -
http://arkapana.republika.pl/rd.html (http://arkapana.republika.pl/rd.html)
Znaczy tak:
- Belivy lidyjskie są
- ELPy zdecydowanie jońskie,
- Stiki hyperjońskie
Wypadałoby jakimś metalem patriotycznym, coby z dorycka, albo frygijska może?
- ale tu, jeno...czapa. ;)
E, tam
Aś mię nabrał;) Przyokienna trąbka wyglądała ponuro - znaczy: dobrze - jak zwykle;)
Miao być smutno? Psze bardzo...lubię faceta, gdyż z takim zacięciem soulowym śpiewa i choć bliżej im do popa, to czasem zabrzmią jak dobre stare...Joełe lub Łeltony.
A głos ma.
W ikonkę płyty (skoro o popach), trzeba kliknąć.
Wtedy odtworzy.
http://grooveshark.com/#!/search/song?q=Big+Fat+Snake+Living+a+Lonely+Life (http://grooveshark.com/#!/search/song?q=Big+Fat+Snake+Living+a+Lonely+Life)
-
Miao być smutno?
Wtedy odtworzy.
[
Jużem częściowo wolny od szachów, choć nie do końca, bo w Chennai jeszcze się nie dopełniło 8) Smutno, znaczy stara prawda " człek rodzi się samotnie i tenże umiera" To pojadę oklepańcem za to z wizualizacją nie od parady i wersją z 1974 Pink Floyd - Time (1974) (http://www.youtube.com/watch?v=9ylR3NQyK2s#) bo jak nie ja, to kto ;) No tak i wyświetliła się jeszcze taka wersja, można powiedzieć dla pierwszoklasistów, ale jakże przejmująca , wręcz humorystyczna :'( Time by Pink Floyd (Flash Animation) (http://www.youtube.com/watch?v=LWTLUmUjo8A#ws)
-
Zajrzałam do B. Russella i ten w oparciu o Państwo - na str. 142/143 pisze, iżże u P. najważniejsza jest edukacja. Składa się ona z dwóch części , z muzyki i gimnastyki.(...) "Muzyka" obejmuje niemal całość tego, co my nazwalibyśmy "kulturą", "gimnastyka" zaś - nieco więcej niż to, co my nazywamy "atletyką".
(...)
Następnie przechodzimy do cenzury muzyki (w dzisiejszym sensie). Harmonia lidyjska i jońska maja być zakazane, dlatego, że pierwsza wyraża smutek, druga - rozprzężenie. Zezwoli się jedynie na harmonię dorycką (sprzyjającą odwadze) i frygijską (wspierającą umiarkowanie). Dozwolone rytmy muszą być proste i wyrażać odważne, harmonijne życie.
Wygląda, że Russel coś pokręcił...ta jońska z lidyjską - jest miękka i pijacka (już wiem dlaczego lubię) ;)
Płaczliwa to: mikosolidyjska i syntonolidyjska...czyli w sumie jakieś warianty lidyjskiej???
Czyli Stiki jednak doryckie - twardo naparzające. :)
Ogólne zaś, rozdział ten dotyczy wychowania strażników, czyli żołnierzy. Stąd gimnastyka drugą działą.
Znaczy wszystko gra - w wojsku ino doryckie zapodają...marsze takie.
O rytmie jest oddzielnie, ale już późno...
A skoro późno, poranna zaprawa w Grudziądzu się przypomniała - tylko wtedy nie wiedziałem, że za Platonem ganiają mnie w kółko placu. Muza ze szczekaczek też była. I nie był to marsz...jakieś disco szybkie.
Gdybym wiedział, potraktowałbym...dostojniej. 8)
Tutaj
http://www.filozofia.umk.pl/pliki/platon_panstwo.pdf (http://www.filozofia.umk.pl/pliki/platon_panstwo.pdf)
Strona 96.
-
Trza się znać na chirurgii mózgu... ;) i łobejrzeć film np. Metropolis
Ta chirurgia w Metropolis...powtarzałam jakiś czas temu i muszę powiedzieć, że średnio u mnie zdał ripleja. Tzn. doceniam kiedygdziecoidlaczego, ale jednak drętwość niemieckich aktorów (a właściwie całkowity brak jakiejkolwiek ekspresji), patos, Matka Boska od Robotników itd. - cóż. Troszkę się nawet pośmiałam - z naiwności. I trochę wynudziłam :-[ Przepraszam, jeśli komuś arcydzieło tknęłam;)
Może to ta przebrzmiałą estetyka - od Hoka?:)
To Be-live, powinienem polubić :)...i jest...ładne. Ale da się odczuć brak Amiriana. Jednak. Owoż.
Nie marudź;) Dyć się nie rozdwoi - jak w satelicie siedzi...faktem, że słuchane w ciągu troszkę nuży - może jak wszystko - who tam knows - ale mają względnie dobry poziom, a młody wokal obrazkowo do fletowego Gabriela - też gra (ale flety zakazane we w tym Państwie);)
To może i znajdę coś...o Dostojewskim np.? Choć ta droga prowadzi w te odmęty -
Czyli taki starożytny Bata...Baton...Blaton?
[te odmęty to nie moja poetyka (delikatnie mówiąc) - chociaż z czema punktami się bym zgodziła;)]
Raczej nowożytny Blaton;) Właściwie to starożytny też powiedział o D. - przed muzyką jest o "naśladownictwie". Tak od 93 - u Ciebie. Wygnać poetów - ostawić tych, co stosują się do prawa. Znaczy użytkowo i ku chwale. Żadne tam pisanie o ludzkich typach, bo to przecież wstrętne - wcielać się w takie lichoty.
Wygląda, że Russel coś pokręcił...ta jońska z lidyjską - jest miękka i pijacka (już wiem dlaczego lubię) ;)
Płaczliwa to: mikosolidyjska i syntonolidyjska...czyli w sumie jakieś warianty lidyjskiej???
Czyli Stiki jednak doryckie - twardo naparzające. :)
No...ale z drugiej - skoro lidyjska i jońska są pijackie - to może Russellowi chodziło o te odmiany, że na smutno i na wesoło?;)
Dorycka przynajmniej pasuje - do Dorów. Mnie zaś zastanowiła ta frygijska - prosząca, perswadująca - umiarkowana - od Frygijczyków:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_frygijska (http://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_frygijska)
Zważywszy co oni wyprawiali:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Frygijczycy (http://pl.wikipedia.org/wiki/Frygijczycy)
To gdzie te miarkowanie? :o Się nie dziwię, że Arystoteles miał pretensje - na Twojej 96 - o pozostawienie fryg;)
A skoro późno, poranna zaprawa w Grudziądzu się przypomniała - tylko wtedy nie wiedziałem, że za Platonem ganiają mnie w kółko placu. Muza ze szczekaczek też była. I nie był to marsz...jakieś disco szybkie.
Gdybym wiedział, potraktowałbym...dostojniej. 8)
Że w kwadracik?;)
Miao być smutno? Psze bardzo...
Nie, nie miało. Przyokienna fajnie trafiła. To taki króciutki aprop popowo - trąbkowy...chociaż do tej polisy z metra się mi oczywistość Queenowa wyświetliła...już bardziej do monday morning:)
Phil Collins - Saturday Night And Sunday Morning - live in Berlin (http://www.youtube.com/watch?v=6oNG5SnZvD4#)
-
Zważywszy co oni wyprawiali:
No co - proszą i perswadują, umiarkowanie jak widać. :)
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f4/Nicolas_Poussin_066.jpg)
chociaż do tej polisy z metra się mi oczywistość Queenowa wyświetliła...już bardziej do monday morning:)
???
Że w kwadracik?;)
Wrombik.
Jak nie wiem co włączyć, puszczam Omegę. Lidyjsko-smutną. Za to po angielsku ( ::) ).
Coby uszu rankiem nie raniła - huńskim. I tak rani? Oj!
Może wieczorem, mniej...
Omega - Remembering 1973 (http://www.youtube.com/watch?v=-huv6EqYYrw#)
-
No co - proszą i perswadują, umiarkowanie jak widać. :)
Tja...niektórzy od tej perswazji aże polegli;)
Przed powstaniem Państwa - Frygia znajdowała się krótko pod panowaniem Lidów..so;)
Się popętliło frygijsko - polsko:
Podobnież Frygijczycy oprócz skali wynaleźli też instrument dwupiszczałkowy - aulos. Midas i uszy co ranią:
Midas według innego mitu był także sędzią w zawodach muzycznych między Apollinem a Marsjaszem (lub Panem). Ponieważ uznał, iż to Marsjasz grał piękniej, bóg ukarał go oślimi uszami. Od tej pory nieszczęsny król zawsze nosił turban, aby uchronić się od ośmieszenia. O jego sekrecie wiedział jedynie nadworny fryzjer, ale Midas zabronił mu wyjawiać go pod karą śmierci. Sługa nie mógł jednak wytrzymać, chciał się komuś zwierzyć. Udał się więc nad morze, wykopał w piasku niewielki dół i krzyknął: "Król Midas ma ośle uszy!" Zasypał dół i odszedł uspokojony. Po pewnym czasie na miejscu dołu wyrosła kępa trzcin. Gdy powiał wiatr trzciny szemrały: "Król Midas ma ośle uszy!". Doprowadziło to do tego, że cały kraj dowiedział się wkrótce o wstydliwej tajemnicy władcy.
Apollo wygrał:
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/ff/Jos%C3%A9_de_Ribera_-_Apollo_Flaying_Marsyas_-_WGA19374.jpg)
Aż się to w Polsce echem odbiło;)
Przemysław Gintrowski - Apollo i Marsjasz (Herbert) (http://www.youtube.com/watch?v=W6BRG77OvIY#ws)
-
Apollo wygrał:
No tak - bogom nie podskakiwać. To by się zgadzało - "frygijską (wspierającą umiarkowanie)".
Zupełnie co innego - czapka.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czapka_frygijska (http://pl.wikipedia.org/wiki/Czapka_frygijska)
Ta poszła droga rewolucji (choć mało wyględna).
To w niej Mitra zabijał byka:
(http://static.polityka.pl/_resource/res/path/86/1d/861d8f18-b1be-4a1f-b497-80468528ff05_260x)
Ostemplowała rewolucję francuską
(http://img.rebelya.pl/uploads/photo/20120617/head-vi_IKQIa3d7.jpg)
amerykańską
(http://img39.imageshack.us/img39/714/275pxsenatesealsvg.png)
I doszła do nas
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czapka_Frygijska (http://pl.wikipedia.org/wiki/Czapka_Frygijska)
A na mapie Azji Mniejszej Lidia i Frygia, jak Polska i Litwa - obok siebie. Sardes obok Gordion (te od węzła).
Aż przyszedł ktoś większy...
Hmm...Młynarski na Herberta?
Niech tam, ten raz... :)
Wojciech Młynarski - Przyjdzie walec i wyrówna (http://www.youtube.com/watch?v=3b-qJEQQrFQ#)
-
Jakby nie patrzeć - nie pasuje do nich umiarkowanie. Chyba, że w skali muzycznej się miarkowali, bo poza tym wygląda, że to dosyć buntowniczy zakątek.
Poniekąd a propos tej czapki i szlafmycy;) Czyli jeszcze o herezji frygijskiej:
Ruch charyzmatyków montańskich narodził się ok. 150 r. we Frygii (dziś zachodnia Turcja), stąd zwany jest także alternatywnie „herezją frygijską". Frygijscy montaniści, wzywający do wolności prorokowania i bezpośredniego kontaktu z bóstwem wpisują się w symbolizm frygijek, czyli czapek wolności, które już w starożytnym Rzymie były symbolami wolności wręczanymi wyzwolonym niewolnikom, ale które dopiero w okresie Rewolucji Francuskiej zyskały swój rewolucyjny wolnościowy wymiar. Podczas kiedy montaniści rozdawali starożytnym chrześcijanom czapki frygijskie, to biskupi nakazywali nosić jedynie szlafmyce.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6692 (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6692)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Montani%C5%9Bci (http://pl.wikipedia.org/wiki/Montani%C5%9Bci)
Itakto...
Tego Młynarskiego akurat jeszczejeszcze - odsłuchowo...tja...deklaracyjne uro, a na dworze buro:)
chociaż do tej polisy z metra się mi oczywistość Queenowa wyświetliła...już bardziej do monday morning:)
???
Całośćbyła taka:
To taki króciutki aprop popowo - trąbkowy...chociaż do tej polisy z metra się mi oczywistość Queenowa wyświetliła...już bardziej do monday morning:)
Początek i koniec o Kolinsie i sunday morning, a środek o Metropolis i Queen z radiem:
Swą popularność utwór zawdzięcza w pewnym stopniu nowatorskiemu jak na owe czasy teledyskowi. Część teledysku jest czarno-biała, druga część natomiast kolorowa. Oprócz całej gamy efektów specjalnych, członkowie Queen wykorzystali podczas jego realizacji elementy niemieckiego filmu Fritza Langa Metropolis z 1927 roku. Aby móc wykorzystać w klipie fragmenty filmu, zespół musiał wykupić do niego prawa od rządu NRD.
Czyli [to na Młynarskiego?!;))] wizualnie:
Queen - 'Radio Ga Ga' (http://www.youtube.com/watch?v=azdwsXLmrHE#)
-
Jak nie wiem co włączyć, puszczam Omegę. Lidyjsko-smutną. Za to po angielsku ( ::) ).
Na wspomnienia włączam zawsze "Starą..." z wielu wersji mistrza, tą z friends, z względu chociażby na "klawiszową" końcówkę :) Eric Clapton - Old love (LIVE) (http://www.youtube.com/watch?v=TJUXeeI3zHw#)
-
Witam po przerwie.
A propos tej czapki, to sie z niej zrobil symbol masonski, Wielkiego Wschodu Francji, zdaje sie m.innymi. Patrzac zas na fasces, na tych malunkach francuskich i US and A, zgadzalo by sie tez z rozwojem faszyzmu. Zaciekawil mnie tez skorpion na rzezbie z Mitra i bykiem, zauwazyliscie go? ;)
No to w temacie okolo-masonskim, cos czego sie nie moge ostatnio nasluchac:
Chant of the Templars - Salve Regina FULL 14:35 MIN (http://www.youtube.com/watch?v=uv_2x6JmuaE#ws)
A tu wyraznie slychac ta militarnosc formuly:
Crucem sanctam subiit - Le Chant des Templiers - Sheet Music (http://www.youtube.com/watch?v=MDxgPdOo1TI#)
I cos z innej beczki, na rozplyniecie sie w przestrzeni, w te paskudne, mroczne, jesienne czasy:
Aphex Twin - Cliffs (http://www.youtube.com/watch?v=i524g6JMkwI#)
Zmieniajac temat, na kwestie techniczne-muzyczne... Kiedys chyba zahaczylismy o jakosc dzwieku, czy ma istotne znaczenie dla przyjemnosci sluchania. Powrocilem do bardziej czynnego sluchania muzy, skompletowalem sprzet i po latach sluchania w samochodzie i z mp3 playera, stwierdzam ze bez dobrej jakosci przyjemnosc jest (dla mnie) duuuzo mniejsza. I pytanie: Jakiego sprzetu uzywacie, czy sie dlugo przymiezaliscie, co byscie polecali i czy ma to dla Was znaczenie?
-
I pytanie: Jakiego sprzetu uzywacie, czy sie dlugo przymiezaliscie, co byscie polecali i czy ma to dla Was znaczenie?
Będąc przypadkiem na wizji odpowiem swoją teorią. Kupowanie droższego(lepszego) sprzętu jest wprostproporcjonalne do głuchnięcia (starzenia i bogacenia się) kupującego. Na topie obecnie jest kupowanie wzmacniaczy lampowych. Okrutnie drogich i mało osiągalnych dla przeciętnie zarabiających. Dla mnie najlepszy dźwięk jaki słyszałem, jest muza którą słyszałem pierwszy raz w stereo, gdzieś w na początku lat siedemdziesiątych a był to sprzęt o nazwie duet stereo w powiązaniu z magnetofonem i pierwsze nagrania audycji muzycznych, zdaje się z programu II. Najlepszą odpowiedzią w wyborze sprzętu, jest typowa odpowiedź rzetelnego sprzedawcy. A mianowicie, trza się udać do salonu audio i odsłuchać ulubioną muzę na różniastym sprzęcie a potem wybrać w miarę gustu i kieszeni. Słuchając ostatnich twoich linków muzycznych, można podejrzewać cię o jakowąś religijność lub nawrócenie (ala Muniek Staszczyk), choć kompletnie nie rozumiem tekstu , co nie jest wcale przytyką, lecz podziwem nad wyborem z względu, chociażby na zdaje się młody wiek. Czyżby wspomniany wcześniej przeze mnie symbolizm był wieczny ? ;)
-
Aż się to w Polsce echem odbiło;)
Np. taki zwrot "jak fryga", frygać...chyba, co z rosyjskiego prygać? Ale raczej nie jak twierdzi jedna animatorka.
Zaciekawil mnie tez skorpion na rzezbie z Mitra i bykiem, zauwazyliscie go? ;)
Tu ktoś bawi się w interpretacje:
http://misteriamithry.wordpress.com/2013/10/09/tauroktonia-gwiezdna-identyfikacja-przedstawienia-wstepna/ (http://misteriamithry.wordpress.com/2013/10/09/tauroktonia-gwiezdna-identyfikacja-przedstawienia-wstepna/)
Początek i koniec o Kolinsie i sunday morning, a środek o Metropolis i Queen z radiem:
:)
Teraz łapię - nie znałem tego teledysku.
Ech, dużo by gadać...witaj Nex, fajnie ze kambekłeś. Masz karniaka. ;)
Wojennie?
A dawaj...w te harmonie doryckie:
NEW MODEL ARMY - Here Comes The War (Video with lyrics) (http://www.youtube.com/watch?v=9AkD5Pi75-M#)
-
Nawrocilem sie na muzyke ;) Muza, musze niestety zdementowac, nie ma nic wspolnego z moim stanem ducha w wymiarze mistyczno-religijnym. Zawsze lubilem muzyke choralna i organowa, choc nie kazda. Te akurat chanty sa wg. mnie wybitne, tzn. wpadaja dokladnie w moja estetyke , no i te glosy swietnie brzmia, troszke przypominaja spiewy mongolskie, tybetanskie. Niektorej choralnej nie trawie.
Co do sprzetu, to w gre wchodzi jedynie uzywany z ebaya/gumtree. Nowe sa za drogie, tzn. zeby miec porownywalna jakosc, trzeba wybulic z 10 razy tyle, wiec odsluchy w sklepie odpadaja. Ponadto, z tego co sie zorientowalem, drzewiej sprzet grajacy byl robiony znacznie lepiej niz teraz, w podobnym przedziale cenowym. Lampowe wzmaki, podobno dobre, ale znowu: Cena! Sa tez dosc tanie, ale na gownianych lampach. Chyba ze jakies stare, ktos nieswiadomy bedzie sprzedawal. Jakis super-duper hifi, recznie robiony wzmak, jest zrobiony na lampach odzyskanych z radaru, dzialajacego podczas WW2. Np. cd player Denona okolo 20 lat(nie jakis super, raczej sredni) kupilem za 5£, bo nie dzialal. Polutowalem gdzie trzeba i voila! No i teraz chce sobie na spokojnie kompletowac sprzet lepszy, po trochu.
Liv, karniaka mowisz? Aaa... polej!
Co do Byka, te interpretacje trzymaja sie kupy. Mnie natomiast zastanawia, dlaczego Scorpio jest tak chamsko wgryziony w cohones? Czy tu jeszcze wkreca sie symblika falliczno-plodnosciowa?
New Model Army jakos mi sie od zraza skojarzyla z tem :) :
Akademia Pana Kleksa - Marsz wilków (http://www.youtube.com/watch?v=oX-qDh5opAM#)
-
Np. cd player Denona okolo 20 lat(nie jakis super, raczej sredni) kupilem za 5£, bo nie dzialal. Polutowalem gdzie trzeba i voila!
Może i działa, ale czytnik..... 8) Nie mówiąc o przetwornikach.... (chyba,że "zimne luty") ja tam nie uważam się za fachowca, ale to lekka chyba ściema. No chyba, że to przysłowiowy mercedes z Niemiec od dziadka ,ze stodoły, co to, stał tam. Po namyśle , jak pić whisky, to tylko ciepłą, popieram !
-
Np. cd player Denona okolo 20 lat(nie jakis super, raczej sredni) kupilem za 5£, bo nie dzialal. Polutowalem gdzie trzeba i voila!
Może i działa, ale czytnik..... 8) Nie mówiąc o przetwornikach.... (chyba,że "zimne luty") ja tam nie uważam się za fachowca, ale to lekka chyba ściema. No chyba, że to przysłowiowy mercedes z Niemiec od dziadka ,ze stodoły, co to, stał tam. Po namyśle , jak pić whisky, to tylko ciepłą, popieram !
Cieplo, cieplo... Wyjscie RCA mialo uszkodzone luty na plytce, napewno z powodu za ciasnych kabli i zbyt brutalnego ich wsadzania/wyjmowania, a wiec dzwieku nie bylo. Puscil tez lut na polaczeniu wyswietlacza, wiec nic nie wyswietlal, pewnie zimny lut wlasnie. Malo kto sprzety elektroniczne naprawia, dla przecietnego uzytkownika jak po nastu latach przestaje dzialac tzn. ze nie dziala i juz, do wyrzucenia, wiec dla sprzedawcy prawie nie mial wartosci. W sumie te bebechy sprzetow sa dosc proste, jak sie zajrzy do srodka (pierwszy raz to zrobilem). Transport, laser i reszta w porzadku, wszystko dziala. Aha, pilota nie mial, ale ze wzmak tez Denona, wiec i tak 1 do obslugi obu.
-
Bry Nex...
ja już pisałam jak i kiedy mam czas na słuchanie - więc nie pomogę. Ale na marginesie: parę lat temu stanął mi na drodze taki skompletowany - nomen omen - Denon. Używany. Bardzo drogi. Ale okazyjny. Trochę wahań i coś na kształt myśli wiesioła przemknęło;)
Być może przez to słyszę muzykę gorzej albo nawet wcale, ale póki co zamierzam z tym żyć;)
Ale zdaj relację co i za ile (bo ceny masz zachęcające - z tego "mojego" Denona to po 20 latach chyba obudowa byłaby droższa;)) - może warto - chociaż...w kinie np. nie wiem dlaczego, ale coraz ostrzejszy obraz mnie drażni. Może powinnam wrócić do kasprzakosanyogrundiga:)
Po namyśle , jak pić whisky, to tylko ciepłą, popieram !
Co Ty wiesioł - tylko z colą!;)
Brrr...te wilki...a mnie Nowy Model wyświetlił popowo-tytułowo Here Comes The Rain;)
Te chorały...nodopszsz...ja a propos Aphexa...liv zatyka uszy;)...z samopopętleń...kiedyś linkowałam to:
Almunia - New moon (http://www.youtube.com/watch?v=1pkoxGAkBFA#)
I mi dźwięczało jak coś, co lubię, bo znam... zidentyfikowałam końcowo jako TAPP i ich krótkie szikagoskie...to takie umiarkowane;)
The Alan Parsons Project- Sirius (http://www.youtube.com/watch?v=yCR85u9QngQ#)
Sprostowanko: po konsultacjach - to nie był Denon, tylko Harman Kardon - od drogiej obudowy;)
-
Harman Kardon, robi bardziej hi-endowe, zdecydowanie srednio duzo drozsze sprzety. Denon ma rozpietosc wieksza w jakosci i cenie, tak ze sie nie dziwie, ze tamto cos, co widzialas bylo drogie. No i magia marki... Ja mam na razie dosc napredce zlozony sprzet cd player Denon 580, amplituner Denon dra 375rd 25£ (+/-300£ nowy) (10-15 lat), glosniki Rotel 850 ok. 25-30lat, 35£. Czyli wszystko razem, tanie jak barszcz. Zakupilem tez ostatnio sluchawki, zeby sluchac po nocach, Sennheiser hd555 za 55£, stan jak nowy (1/3 ceny nowych). I tu ciekawostka: model wyzej hd595, kosztuje prawie 2x tyle, a drivery i ta czesc co wchodzi na ucho sa identyczne. Producent pogorszyl w 555 dzwiek, poprzez wsadzenie do srodka pianki tlumiacej, ktora po rozkreceniu latwo wyjac. Tak ludzi robia w konia. Ogolnie, poza mechanicznymi urazami i mechanika ruchoma w cd playerach, w sprzecie nie bardzo jest sie co zepsuc, wiec kupowanie uzywanych jest dosc bezpieczne. Czasem kondesator moze wyschnac, albo wyciec, cos sie moze przepalic, ale nie tyle z racji wieku, co innych czynnikow i dosc latwo mozna wymienic.
Ze Ci sie, Ola z Aphexem tamte dwa kojarza, tom zdziwion. Ogolnie Aphex ma 2 twarze: Takie wlasnie plum-plum ambientowe, albo cos w stylu Liva ;) :
Aphex Twin - Come To Daddy (official video) 1080p HD (http://www.youtube.com/watch?v=h-9UvrLyj3k#ws)
A to mnie rozwalilo ;D :
KlejNuty - Zaklęta Antylopa [Drugie Dno] (http://www.youtube.com/watch?v=GxPF0KpVIVs#ws)
-
...liv zatyka uszy;
plum-plum ambientowe, albo cos w stylu Liva
A co to za nalot...dywanowy niemal. >:(
Liv nic nie zatyka, a plum-plum lubi bardzo. Ot! :)
Moondog - Viking 1 (http://www.youtube.com/watch?v=W7guHqujmrs#)
Moondog - Elf dance (piano) (http://www.youtube.com/watch?v=Umi-v-JqqJo#)
Moondog - Lament I, "Bird's Lament" (http://www.youtube.com/watch?v=jSimbyS_YlA#)
Moondog - New Amsterdam (http://www.youtube.com/watch?v=S-kk65_HjzA#ws)
Stare polskie filmy się przypominają. Conajmniej dwa.
U mnie sprzęt grający lada jaki. Stary zestaw Yamahy ala wieża, wzmocniony wzmacniaczem niedziałającego radia marki Unitra (do gramofonu). Do tego dwie takoż stare kolumny niczym szafki marki Pioneer. Te wzmocnione tylnymi maluchami, kundlami. Ale po Bambinach i tym podobnych, jest wystarczająco.
-
A co to za nalot...dywanowy niemal. >:(
Liv nic nie zatyka, a plum-plum lubi bardzo. Ot! :)
Coś takiego 8) ;)
Tam zara dywanowy ::) Ale jak tak, to potestujemy jeszcze wytrzymałość;))
Ze Ci sie, Ola z Aphexem tamte dwa kojarza, tom zdziwion. Ogolnie Aphex ma 2 twarze: Takie wlasnie plum-plum ambientowe, albo cos w stylu Liva ;) :
Ażenibydlaczegnie?;) Ten konkretny Aphex jest bardzo Prodiżowy, ale że już byli to się mi odręcznie takie dwa oklepańce naunęły...there we go;))
The Chemical Brothers - Hey Boy Hey Girl (http://www.youtube.com/watch?v=tpKCqp9CALQ#ws)
FatBoy Slim - Push The Tempo (http://www.youtube.com/watch?v=DpCsZ6eAh-0#)
Jeszcze uszu nie zatkał?! Fiufiu;)
Oki, ten Moondog i dywany...wizualnie: Znachor łamany Jańciem Wodnikiem... a poza tym: suntrakowo - Big Lebowski Coenów
To może nie ten Moon, ale takie bum:)
Piero Piccioni - Traffic Boom (http://www.youtube.com/watch?v=2K_vBqmecV0#)
P.S. Piszciepiszcie o tym sprzęcie - bo po prawdzie sharposony na wykończeniu i przymiarki trwają od jakiegoś czasu - tylko te ceny są rzeczywiście drastyczne i póki nie padnie całkiem, to sobie pogra:) Te z mocą wyburzania ścianek działowych i tak nie byłyby wykorzystane max...so:)
-
Ale jak tak, to potestujemy jeszcze wytrzymałość;))
W związku z plumkaniem D.G. tyż się tym zajmował, taki filmik The Orb featuring David Gilmour Metallic Spheres (http://www.youtube.com/watch?v=den8ofw1qFg#) i wyszło The Orb featuring David Gilmour - Hymns To The Sun (http://www.youtube.com/watch?v=lRyuWSjS7t8#) Dlaczego wspominam, bo jest wiadomość http://www.terazrock.pl/aktualnosci/czytaj/David-Gilmour-nagrywa-nowy-album_.html (http://www.terazrock.pl/aktualnosci/czytaj/David-Gilmour-nagrywa-nowy-album_.html) i mam nadzieję, że jak wyjdzie to plumkania nie będzie a jeśli już przyostrzyć, to takie coś David Gilmour - (2006) Take A Breath [live at Royal Albert Hall] (http://www.youtube.com/watch?v=CKRj3Y1-Ma0#ws)
-
P.S. Piszciepiszcie o tym sprzęcie - bo po prawdzie sharposony na wykończeniu i przymiarki trwają od jakiegoś czasu - tylko te ceny są rzeczywiście drastyczne i póki nie padnie całkiem, to sobie pogra:) Te z mocą wyburzania ścianek działowych i tak nie byłyby wykorzystane max...so:)
A co tu pisać? Moje audio kupione 5 lat temu, poszedłem w Onkyo i nie żałuję. Numerów modeli nie pamiętam, musiałbym wziąć kartkę i spisać, co by i tak nic nie dało, bo 5-letniego sprzętu już przecież nie produkują. Pamiętam tylko cenę w ok. 5-6tys. z kolumnami a są to Quadrale(nawiasem mocno basowe). Właśnie ważne są głośniki, bo potrafią z nawet średnich wzmacniaczy sporo wydobyć. Problemem jest pomieszczenie do odsłuchu. U mnie to pokój(salon) ok. 30 m., czyli przyzwoicie. Jest jednak kredensik, z którego to przy jednym z "odsłuchań" pod wpływem drgań spadła figurka porcelanowa z kolekcji mażonki, no i bęc. Konklujza jeśli nie ma odpowiedniego pomieszczenia, to nie warto inwestować w sprzęt nazwijmy to "koncertowy". Dokupiłem jeszcze odtwarzać wspomnianej firmy z możliwością odsłuchu płyt SACD, audio dvd i to jest typowy przejaw snobizmu, gdyż takich płyt posiadam siedem(7) ;) Zajmowałem się swojego czasu, w warunkach domowych miksowaniem ulubionych płyt na dżwięk wielokanałowy lecz był to słomiany zapał, choć trochę efektów osiągnąłem. Najtańszym rozwiązaniem na zakup sprzętu, przy odrobinie szczęścia wydaje się być sposób Nexsusa a przy odrobinie większej kasie sposób o którym wspomniałem wcześniej.
-
Jeszcze uszu nie zatkał?! Fiufiu;)
Wręcz przeciwnie...słuchawki zdjął. :P
Czyli jednak Nex trochę racji ma - co do preferencji.
Audiofilstwo to rodzaj zboczenia muzycznego.
Ma swoje walory, ale... ::)
Odchył ten zbacza w fascynację jakością brzmienia i przepuszcza cudnie brzmiące, acz liche kawałki. To taka rekompensa dla uzasadnienia wywalonej kasy. Albo swoista forma narcyzmu. Lub autyzmu aspergerowego.
Złoty środek najlepszy chyba.
Znajomi mówią, że na jakość dźwięku wpływa:
- 45% - wzmacniacz
- 35% - głośniki
- 15% nośnik (standardowy znaczy)
- 5% kabelki i styki (srebrne złote, platynowe:)
Ebałt, oczywiście. ;)
I jeszcze, że naturalne jest stereo. Te wszystkie kwadro, w kółeczko i łaskotki pod pachami, znamionują objawy tego, no...czy tam, objawiają znamiona? Ogólnie, ma być głośno i w miarę czysto. :)
To normalnie...listopadowo:
M. Efekt "Ej, pada, pada rosenka" (http://www.youtube.com/watch?v=LOO9mtjfF9k#ws)
-
I jeszcze, że naturalne jest stereo. Te wszystkie kwadro, w kółeczko i łaskotki pod pachami, znamionują objawy tego, no...czy tam, objawiają znamiona? Ogólnie, ma być głośno i w miarę czysto. :)
Tu się zgodzę częściowo. Muza stworzona do stereo, ma być w stereo. Lecz wiesz zapewne, że jak wchodziło stereo "w życie" nazywano to niepotrzebnym gadżetem. Jakbyś usłyszał kwadro DSOTM czy WYWH P.F. w profesjonalnym miksie (A.Parsons się kłania) zmieniłbyś zdanie ;) Znany jest przypadek gościa co zainwestował w tuning audio 100 tys. a chodziło o zwykłego Lanosa :) to się nazywa poświęcenie. Nawiasem, takie audiofilstwo "pokojowe" zaczyna się gdzieś myślę około 20 tys. Czyli parafrazując powiedzenie "Pieniądze to nie wszystko" aby coś posmakować, trza to najpierw mieć :)
-
Muza stworzona do stereo, ma być w stereo. Lecz wiesz zapewne, że jak wchodziło stereo "w życie" nazywano to niepotrzebnym gadżetem.
Tu się częściowo zgodzę, ale jest pewne uzasadnienie dla stereo, rzekłbym - naturalne. Tak najcześciej słuchało się muzykantów. Oni z przodu, odbiorca frontem do. Tak też ciągle jest na większości koncertów.
. Jakbyś usłyszał kwadro DSOTM czy WYWH P.F. w profesjonalnym miksie (A.Parsons się kłania) zmieniłbyś zdanie ;)
Boję się, że masz pełną rację....dlatego unikam. Rozmowy z audiofilami zawsze w jakimś momencie schodzą z muzyki na technikalia typu...posłuchaj tylko, jak chodzi ten talerz w piątym głośniczku od lewej.
I...słucham - ślicznie, perliście. :)
Dotyczy to też filmów, zwłaszcza wysokobudżetowych. Nieznośne. Na dodatek głowa po tym boli.
A kiedyś, czarno-białe oglądane na migającym telewizorze dawały taki efekt odbiorczy...niedosiężny teraz dla tych wszystkich haj endów (mam nawet teoryjkę na ten temat). ::)
Niestety, kluczowe słowo takiego wspomagania sztuki to end.
Jest jeszcze sprawa kwestia słuchu- uchu. ;)
-
Thx za sprzętowe i płytowe donosiki. Też się zgadzam - tu całościowo, ówdzie częściowo;)
Wręcz przeciwnie...słuchawki zdjął. :P
Czyli są granice, których...;) Dobra...zakładaj, bo mogło być gorzej;)
Motyla Efekt miejscami bardzo fajny.
Poserczowałam i w uprzedniej okolicy Prodiżów wyskoczył Kris C. - pisałam o Audio i Sound...Slavegarden...to może taki ground zero z Audio:
Number one Zero.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=I83WXLnMMhU#)
i coś damsko - nowszego - taki Fuks:
Dana Fuchs - Bliss Avenue (http://www.youtube.com/watch?v=Wl9cXv7DS8E#ws)
-
Jeszcze uszu nie zatkał?! Fiufiu;)
Wręcz przeciwnie...słuchawki zdjął. :P
Czyli jednak Nex trochę racji ma - co do preferencji.
Audiofilstwo to rodzaj zboczenia muzycznego.
Ma swoje walory, ale... ::)
Odchył ten zbacza w fascynację jakością brzmienia i przepuszcza cudnie brzmiące, acz liche kawałki. To taka rekompensa dla uzasadnienia wywalonej kasy. Albo swoista forma narcyzmu. Lub autyzmu aspergerowego.
Złoty środek najlepszy chyba.
Znajomi mówią, że na jakość dźwięku wpływa:
- 45% - wzmacniacz
- 35% - głośniki
- 15% nośnik (standardowy znaczy)
- 5% kabelki i styki (srebrne złote, platynowe:)
Ebałt, oczywiście. ;)
I jeszcze, że naturalne jest stereo. Te wszystkie kwadro, w kółeczko i łaskotki pod pachami, znamionują objawy tego, no...czy tam, objawiają znamiona? Ogólnie, ma być głośno i w miarę czysto. :)
To normalnie...listopadowo:
M. Efekt "Ej, pada, pada rosenka" (http://www.youtube.com/watch?v=LOO9mtjfF9k#ws)
A ja mówię, że 60% albo więcej to głosniki - co łatwo sprawdzić, wystarczy porównać bezpośrednio dwie trzy sztuki. Róznicy we wzmacniaczach prawdopodobnie w ogóle nie zauważysz (o ile nie zestawisz lampowego z tranzystorowym, a i w tym przypadku nie zawsze), a róznice między kolumnami, nawet z tego samego zakresu cenowego, bywają ogromne. Kable można sobie darować (a jeśli ktoś twierdzi inaczej, niech sobie zrobi ślepy test). Ale najważniejsza i tak jest dobrze zrealizowana płyta, a większość jest zrobiona przeciętnie. Więc nie ma się co ekscytować, chyba że ktoś, jak recenzenci audio, słucha na okrągło kilku wybranych płyt ::)
-
Coś z innej beczki
Medieval music - Saltarello by Arany Zoltán (http://www.youtube.com/watch?v=e8aQm3SoyI4#)
-
A ja mówię, że 60% albo więcej to głosniki
Masz rację, to mi się przestawiły z wzmacniaczem. Co do procentowości, nie będę się spierał - nie ma sensu.
Ale przy dobrych głośnikach udział wzmacniacza rośnie. Wąskie gardło.
Dobra...zakładaj, bo mogło być gorzej;)
Założyłem i...same odnośniki. :)
Chris, jeden z moich ulubionych głosów - jako cepelinowaty wysoce, gdzieś w kierunku no quarter.
Dana, rewelka, prawie jak Becia. A może i równo?
Ale Hoko zastrzelił najbardziej. Tak, że miałem nie linkować, gdyż troszki natłok. A linkuję.
Zez tego zdziwka. Od pierwszej nutki. Jak zerknąłem na tytuł/autor, zdziwko się wyjaśniło, ale fajnie tak się zdziwić niedzielnie. ;)
Dead Can Dance - Saltarello (http://www.youtube.com/watch?v=AcmpBCXOgVI#)
-
To jeden z najpopularniejszych średniowiecznych tańców, jest multum najrozmaitszych wersji i wykonań
Saltarello - Medieval Dance (http://www.youtube.com/watch?v=BI_pg7Utpgg#)
-
Od konca: Ten sredniowieczny kawalek jest b. znany, slyszalem go w roznych wersjach i wykonaniach, po raz pierwszy wlasnie na Aion DCD. EFEKT, bardzo cacy, klasycznie brzmiacy z tego okresu, to sa Czesi, ili Slowacy?
Fuchs- przez dluzsza chwile nie wiedzialem czy to kobieta czy facet, pewnie dlatego ze uzywam teraz komorki i malych, dousznych sluchawek :-)
Co do sprzetu: W ogole, w nawiazaniu do tego co Liv pisal o zboczeniu i inni, kazdy ma troche racji. Z jakoscia muzy/dzwieku, jak z jakoscia wina, czy jedzenia. Jak ktos lubi czerwone, to chyba nie jest obojetne czy pije czerwono wygladajacego jabola za 2zl, czy jakies dobre za 100zl. Z drugiej strony, nie ma co wariowac, tzn. kupowac wino za 100 tys. Chyba ze ma sie jakies krocie.
Kazda czesc sprzetu jest istotna, bo sygnal przechodzi przez wszystkie czesci, to jak z lancuchem: Jest tylko tak mocny jak najslabsze ogniwo. Jak kupowalem glosniki, najpierw sprawdzilem opinie w necie i byly b. Pozytywne, ale kiedy gosc mi je podlaczyl do miniwiezy Aiwa, to sie zalamalem. Dopiero po podlaczeniu w domu, kamien spadl mi z serca, niebo a ziemia! Wiec wzmak z pewnoscia ma znaczenie, jak kazde ogniwo. Kable sa natomiast najwiekszym polem do naciagania frajerow. Tzn. maja znaczenie, ale wzrost ceny o 300% daje poprawe jakosci o 2%. Technicznie rzecz ujmujac sygnal to prad, wiec nalezy dbac o niezaklocanie jego przeplywu, czyli ekranowac rdzen od pola elektromagnetycznego i starac sie miec kabel jak najkrotszy i najgrubszy. Mozna to osiagnac tanio, albo absurdalnie drogo. Na pierdolkach typu kable firmy i sklepy przycinaja najwiecej. Klasyczny przyklad to kable HDMI, wciskane ludiom przy zakupie duzych TV i kin domowych, za np 100£, co ma rzekomo zapewnic lepszy obraz. Pic polega na tym, ze sygnal przesylany tym kablem jest cyfrowy, wiec jakosc kabla nie ma znaczenia, bo przechodzi albo nie, wiec 2£ na HDMI starczy. Tylko tam gdzie sygnal jest analogowy kable maja znaczenie, ale bez przesady cenowej.
Nigdy nie sluchalem quadro, jedynie surround. Przy filmach daje dobry efekt, ale przy muzie nie. Hoko ma pelna racje co do jakosci nagran na cd. Wlasnie teraz mnie szlag trafia, kiedy slysze jak nedznie niektore sa nagrane! Szumy, albo brzmi jak spod koldry. I wez tu zaplac za orginalny cd...
-
Saltarello jest włoskie, ale grają to wszyscy
Saltarello (http://www.youtube.com/watch?v=NIiUoWZIExc#ws)
Co do cyfrowego sygnału (jam poniekąd elektronik, to wiem), to nie jest tak, że sygnał jest albo go nie ma - mozna zgubic pojedyncze bity, przy b. dużych częstotliwościach może się rozjechać synchronizacja czasowa, więc i tu straty mogą być. Tyle że wtedy do gry wchodzą układy korekcyjne i to naprawiają, czasem dokładnie, a czasem aby na czuja, żeby tylko zachować ciągłość, i wtedy następuje pogorszenie jakości - pytanie tylko, czy obiektywnie wykrywalne przez człowieka :)
-
No tak, w tym sensie tak, ale jesli kabel moze przenosic sygnal do danej czestotliwosci to mu oplot z dzikiego weza, ani 24k zlota koncowka nie pomoga. No i pojedyncze bity zgubione, to nie np. Stale zaklocenie sygnalu przez pole magnetyczne, albo spadek napiecia. A mam pytqnie o te zgubione bity: Czy one sie gubia na odcinku kabla, czy raczej na nadajniku/odboiorniku? Gadalem tez z fachowcem z Ery, ktory twierdzil, ze przy zlym terminalu kabla, czesc sygnalu potrafi sie "odbic" w druga strone. To prawda?
-
Tak, może się odbić np. przy niedopasowaniu impedancji - co może wyniknąć tak przy jakichś mechanicznych niedostatkach gniazd, jak w skutek użycia nieodpowiedniego kabla.
Błędy mogą byc i na stykach, i w kablu, który nigdy nie jest "czystym drutem", ale ma jakąś tam indukcyjność, pojemność itp. Im wyższe częstotliwości, tym bardziej to wszystko na siebie działa.
-
EFEKT, bardzo cacy, klasycznie brzmiacy z tego okresu, to sa Czesi, ili Slowacy?
Dziwne, wygrzebałem kilka dni temu. A piszą, że tym dla Czechów, czym SBB dla Polaków a Omega dla Węgrów.
Porównanie z lekka niestosowne (Omega i SBB), ale chyba klasyka?
Trójkowcy, z epoki kiedy jeszcze nowe/stare odkrywali, w tym wypadku leciutko ciała dali.
Albom przegapił.
Co akurat dobrze, bo miło czasem wykopać coś. Nieznanego, a nieodległego.
http://www.progarchives.com/artist.asp?id=1493 (http://www.progarchives.com/artist.asp?id=1493)
A skoro trójkę wplątałem nie-chcący, to zaznaczę swój udział w plumkaniu. Wysoce trójkowym pod koniec. :)
ULTRAVOX_The_Ascent.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=QQNne1oQRb8#ws)
-
Trójkowcy, z epoki kiedy jeszcze nowe/stare odkrywali, w tym wypadku leciutko ciała dali.
Albom przegapił.
Mówiłam, że audycje były i są;)...tylko ta trzecia zmiana:)
http://www.polskieradio.pl/9/Audycja/7452 (http://www.polskieradio.pl/9/Audycja/7452)
Klik na 205:
http://www.pejzaze.trojka.info/plan.php (http://www.pejzaze.trojka.info/plan.php)
-
Mówiłam, że audycje były i są;)...tylko ta trzecia zmiana:)
W moim wypadku...i tak nie mam radia. :)
Miałem na myśli lata 70-te, kiedy kapela wydawała płyty. Węgierskie były bardzo znane, regularnie koncertowały w Polsce. Stymże, całkiem poważnie - mogłem przegapić.
Klik na 205:
A nawet 2004. ;)
Kosińskiego czasem słucham(y).
Najlepszego 8)
-
W moim wypadku...i tak nie mam radia. :)
Aś Ty uparty...jak nie masz, jak masz ::)
http://moje.polskieradio.pl/ (http://moje.polskieradio.pl/)
Wybierasz program i słuchasz. Chyba, że po prostu nie chcesz:)
Oki, rozumiem o co... - mnie trudno mówić o latach 70 i koncertach - do mnie wszystko trafiło/trafia z opóźnieniem:)
"Kosińskiego" i tak tu przerabiamy - so:)
Alele...
Dana, rewelka, prawie jak Becia. A może i równo?
...też pomyślałam, ale chybatylkojednak "prawie" - posłuchałam troszkę koncertowo - są nawet piosenki, które śpiewają both. Dana bardziej Joplinowo. Całkiem dobra.
I...nikt nie zauważył w pejzażowej lince:
BETH HART
28.03.2014 - Chorzów, MDK Batory
30.03.2014 - Warszawa, Proxima
Coś ma w sobie ten MDK - trzeci raz;)
P.S. To Saltarello - ja zaraz pomyślałam o żółtej ciżemce;) Fajny dance;)
-
Aś Ty uparty...jak nie masz, jak masz ::)
No - uparty jestem. Ale w tym wypadku to raczej podświadomy konserwatyzm. Radio to dla mnie te pudło Unitry, co robi za przedwzmacniacz dla gramofonu.
Bo audycjami to zapewne otoczony jestem. W komputerze, w komórce, w samochodzie a może i w zębie.
Łączy te sygnały jedno alle (z wyjątkiem samochodu) - wymagają słuchawek. A ja nie lubię na dłuższą metę...rodzaj bólu usznego. Waszych linek też słucham w słuchawkach. Ale tu się skupiam, no i krótkie.
Audycje radiowe zawsze były dla mnie rodzajem tła do poczytania książki, pogaduszek, robótek na drutach...snu nawet.
Był czas, że grało całą dobę. Zasypiałem z hejnałem, rankiem pięknie budziło...taki stan półjawy. Godzinę podawali co czas jakiś, reklam nie było. Za to kanał lewy, kanał prawy... Czasem w nocy jakieś dziwne pikawy budziły - szpiedzy słali komunikaty?
Bo ja o latach 80-tych wczesnych. Becia w marcu? Jak koty. ::)
Dobra, to daj więcej dana dana.
Ja tymczasem w uszy piankę. Do golenia (prawego i lewego), oraz pach, paszek, zapaszek. ::)
Rockmen zasłużony, a takie disco americano wystrugał. Ale miło się słucha, milej niż naszego polo. :)
Chyba.
Choć biały miś to nie jest. :-[
Nitzinger - Vagabond (http://www.youtube.com/watch?v=WVurI0sHhsM#)
-
Dana, rewelka, prawie jak Becia. A może i równo?
Cudze chwalicie a swego.... No tak głośniki nie te.. no i whisky z colą.. miast ciepłą pić, to i chrypa by była White Room - Klub Sarmata, Olsztyn 21.01.2012 (http://www.youtube.com/watch?v=NYsZf8z9Vw8#ws)
-
No - uparty jestem. Ale w tym wypadku to raczej podświadomy konserwatyzm
Proust dobrze pisał o przyzwyczajeniach;) Ja w dzień i samochodzie bezsłuchawkowo, ale w nocy - nie da rady. Z tym, że ja lubię słuchawkowo. Nawet długo.
Kanały pamiętam - o czym już było;) - ale początek lat 80 u mnie w odsłuchu niewiele zmienia - no, sama już obsługiwałam szpulowego i emanuela, ale nocy przy radiu nie zarywałam;) Później to tak. Notorycznie. Mniejsza:)
no i whisky z colą.. miast ciepłą pić, to i chrypa by była
Tego toku nie łapię 8)
Dobra, to daj więcej dana dana.
Oj da dana - Nex raczej nie można jej z facetem pomylić - przynajmniej wizualnie;):
She also played the singing Janis Joplin in the Eric Nederlander production of Randall Myler's off-Broadway musical Love, Janis.
Beth:
Jej pierwszym dużym sukcesem był występ w roli Janis Joplin w Off-Broadway'owskim musicalu "Love, Janis".
Dana też występowała z Bonamassą.
Można sobie tjubowo (ja linkowałam Hart z Batorego) porównać panie - I'd Rather Go Blind. Wg mnie Hart lepsza. Dana ma fajny głos, ale go nadużywa. Czasem maniera joplinowa. Trochę koveruje - na szybko:
Dana Fuchs - Helter Skelter - Going Down (http://www.youtube.com/watch?v=apOtxPzobVk#)
(po tym często leci z whole lotta love - łatwo wyguglać)
I na spokojniej:
Dana Fuchs Band - Strung Out (http://www.youtube.com/watch?v=sCSsBSPveyc#)
Generalnie - myślę, że można się po niej spodziewać dobrej płyty - nie wiem czy to już ta Bliss, ale..:)
W sumie...to chyba jej stronka...wszystko można przesłuchać:
http://danafuchs.com/dfbmusic (http://danafuchs.com/dfbmusic)
Raptem 4 płytki - w tym jedna koncertowa.
Cudze chwalicie a swego....
Taki aprop:
przed chwilą puścili wradiowo ( :-X ) premierową (na koncertach podobno grają, ale płyta w lutym) Luxtorpedę - Studnia - nawet dobre - podobno to jeszcze surowa wersja:
http://w28.wrzuta.pl/audio/6c62iNqsrXV/luxtorpeda_pusta_studnia (http://w28.wrzuta.pl/audio/6c62iNqsrXV/luxtorpeda_pusta_studnia)
I tak to:)
-
Tak, może się odbić np. przy niedopasowaniu impedancji - co może wyniknąć tak przy jakichś mechanicznych niedostatkach gniazd, jak w skutek użycia nieodpowiedniego kabla.
Błędy mogą byc i na stykach, i w kablu, który nigdy nie jest "czystym drutem", ale ma jakąś tam indukcyjność, pojemność itp. Im wyższe częstotliwości, tym bardziej to wszystko na siebie działa.
Po biologiczno-humanistycznej blegzegezie powyższego tekstu - zaczerwieniłem się.
Chyba, że po prostu nie chcesz:)
Po namyśle dochodzę do wniosku, że najpewniej właśnie to.
Dana, dana jakoś tak...ometkowało się - dobry głos to trochę za mało - poczekam.
Studnia - nawet dobre - podobno to jeszcze surowa wersja:
Taa...połaczenie rapu z punkiem to dobry patent muzyczny. Nawet bardzo. Lica fajnie się wydziera. Ale jest drobne ale. Rap to z natury nadmiar słów, tekstu...łatwo popaść w bełkot. Nie mówię że akurat w tym...
Stymże, czasem bełkot nazywamy poezją.
Biały miś - nie???
To może duży miś. ???
Ursa Major - Sinner (http://www.youtube.com/watch?v=T3A_VWMg9HM#)
-
liv,
przy biologicznym niedopasowaniu też można się odbić ::)
Tamto z Włoch, to teraz coś z Hiszpanii
Cancionero de Upsala (1556): Falalalán (http://www.youtube.com/watch?v=VdSU70HgnHk#)
-
Spaniardzi bardzo przejmni, wrzucaj Hoko wiecej muzy z takich okolic, albo jakis dobry folk. Przypominaja mi niektore polskie ludowe granie odlegle.
Z kolei luxtorpede musze zdobyc, dzieki za przypomnienie o nich, bo slyszalem o ich powstaniu, a potem zapomnialem i sie rozmyli w czasie... Swoja droga to ciekawe, jak niewielu poskich muzykow tworzy tak wiele kapel, tylko sie miedzy soba tasuja. Ultravox calkiem, calkiem.
No to w temacie polskiej muzy, ostatnia polska plyta, ktora sluchalem TO!:
STRACHY NA LACHY - I can't get no gratisfaction [OFFICIAL VIDEO] (http://www.youtube.com/watch?v=WhGThSNQb7k#ws)
Powracajac do watku technikalii: Moja muze mam w 90% na kompie, a komp byl podlaczony do wzmaka, przez wyjscie na glosniki, za pomoca malego jacka. Gralo to w miare, ale byla b. wyrazna negatywna roznica w porownaniu z kompaktem. Sprawa sie rozbija o konwerter cyfrowo-analogowy (karty dzwiekowe w PC-tach sa nedzne). Rozwiazaniem okazalo sie podlaczenie do zewnetrznego konwertera poprzez swiatlowod (sygnal cyfrowy), a od niego normalnym kablem 2xRCA (juz analogowy) do wzmaka. Kupilem na poczatek tania, mala wersje (nazwa - CYP) nowy 40£, uzywany 13£ na ebayu i tego wzialem. Roznica naprawde b. wyrazna, a koszt minimalny, polecam! Pliki oczywiscie musza byc w dobrej jakosci, najlepiej FLAC, ewentualnie duza wersja mp3, albo itunes (jednak gorsze niz FLAC). Odtwarzam glownie w VLC.
-
Ej, a macie już specjalną maść do okresowego smarowania kondensatorów we wzmacniaczu? ;-)
A na poważnie - polecam zrobienie rozeznania i kupowanie używanego sprzętu, osobiście skompletowałem kilka lat temu taki oto zestaw "z odzysku" i nie narzekam na jakość dźwięku:
- Odtwarzacz CD: Pioneer PD-8700
- Tuner radiowy: Pioneer F-757
- Korektor graficzny: Pioneer GR-555
- Wzmacniacz: Pioneer A-445
Poszczególne elementy - był to wydatek rzędu 200-300 złotych, więc śmiesznie mało względem cen nowego sprzętu. Jedynie w przypadku kolumn zdecydowałem się na bycie ich pierwszym użytkownikiem i nabyłem w sklepie model Tonsil Maestro S.
-
Ej, a macie już specjalną maść do okresowego smarowania kondensatorów we wzmacniaczu? ;-)
Potrzebna jest tzw. Szara Masc. Na kondensatory za bardzo nie dziala, ale na cewki calkiem niezle. Jak bedziesz mial wiecej przebiegu, to ja docenisz ;D
-
Saltarello z innej beczki
Garth Knox - Saltarello trio live at Poisson Rouge (http://www.youtube.com/watch?v=9TV4pxdwx3E#ws)
Też mam juz prawie wszystką muzykę splikowaną - jakość z komputera zależy od jakości tegoż, szczególnie jakości karty dźwiękowej, na nowych płytach (niekoniecznie drogich) z dobrym zasilaczem bywa nieraz lepiej niż z tanich CD. A ogólnie jakość plików bezstratnych tez jest lepsza niż CD. O wygodzie użytkowania nawet nie wspominam. Chyba że ktoś lubi wąchać książeczki do płyt ::)
-
Chyba że ktoś lubi wąchać książeczki do płyt ::)
Ja lubię. Przyznaję się do tego drobnego fetyszyzmu. :)
Drobnego teraz, kiedyś był większy, ponieważ płyty były większe, a i okładki, wkładki, plakaty...inaczej pachniały.
Obecny, to nędzne resztki, ale cóż. :-[
Pliki na dysku są, owszem, wygodne, nawet bardzo...aż za... - ja akurat świadomie unikam tego stanu. Nie lubię. Nudzi mnie. I męczy na dłuższą metę...psychicznie.
W tym sensie bardziej grają mi harmonie doryckie niż jońskie.
-
Dana, dana jakoś tak...ometkowało się - dobry głos to trochę za mało - poczekam.
Ano - mam wrażenie, że jeszcze nie znalazła swojego głosu - miota się od plantowych wystąpień, przez joplinowanie, po country.
W każdem - śpiewać potrafi i na scenie czuje się dobrze - co widać. Jak gdzieś się w tym znajdzie, to może coś z tego wyjdzie.
Taa...połaczenie rapu z punkiem to dobry patent muzyczny. Nawet bardzo. Lica fajnie się wydziera. Ale jest drobne ale. Rap to z natury nadmiar słów, tekstu...łatwo popaść w bełkot. Nie mówię że akurat w tym...
Stymże, czasem bełkot nazywamy poezją.
Jak nie w tym, to dlaczego akurtat przy tem? O tem?;)
Co do Torpedy i ich poetyki (nie poezyj) - gdybym nie wiedziała who is who, to płyty (pierwszej, robaczkowej nie znam za dobrze) nie kojarzyłabym z nurtem Arkowym. Nawet jak wiem - chociaż raczej mi pod prąd w tem nurcie - nie odczuwam tego.
Ta studnia może mi nie przeszkodziła, bo przed puszczeniem ałtor mówił co miał na myśli;)
Biały miś - nie???
To może duży miś. ???
Biały skojarzył się mi ze Smokie;)
Większy miś wygląda na groźnego - poobrazkowo. Dźwiękowo - lepiej:)
Saltarello - dla mnie - lepsze w poprzednich odsłonach:)
Ja plikuję, płytuję, kasetuję i usbeuję (odkąd mam taka wtykę w aucie). Jakość jest różna - najgorsze kasety zgrane na płyty :D ;)
[nawiasem - jeszcze nie czytałam, ale w nowym ŚN jest art. pt. Mózg od ekranu woli papier - ciekawe czy woli też namacalne wydania, od trudnych do zobrazowania plików?;) - tak czy siak i wobec tego: czasemczęsto się znęcam nad sobą:) ]
Coś nic mi nie pętelkuje...Wy po stareńkiemu...to może ja jeszcze jedną świeżynkę, bo mi rif jakiś znajomy się :-\
Adara - Vista Chino (http://www.youtube.com/watch?v=-IipJlYjNDQ#)
-
Cancionero de Upsala (1556): Falalalán
Wciągający taniec, transowy, że tak to ujmę. Dodatkowo zapachniał pustynią magrebską - Hiszpania tak ma. Chyba w śpiewie najbardziej. Afrykańska rytmika i artykulacja z europejską melodyką?
Nie wiem...ale słuchając, zaraz się jeden Martinez kongowy otworzył. Kusiło debiutem, ale mogłoby być nieco monotonne :)
Więc może przyprawione oklepanym z hameryki?
Choferito-Plena (http://www.youtube.com/watch?v=8YYFnUPPwa8#)
Wy po stareńkiemu...to może ja jeszcze jedną świeżynkę, bo mi rif jakiś znajomy się :-\
No, nie - Nex też swieżynkę, jak dla mnie. Nawet nie wiedziałem, że grabaże coś nowego wydali. I takie te moje ptasie radio. Występnie, jak na nich - "może być". ;)
Twoja takoż fajna, acz inna - porównanie niestosowne, ślepa wiara rzeźbiona w kremie...może stad?
Ale wrócę do Luxtorpedy
Jak nie w tym, to dlaczego akurtat przy tem? O tem?;)
Bo akurat się pojawiła. :)
Miałem w głowie rapowatość jako taką. Strumień świadomości, gra skojarzeń wyrażona w słowach rymowanych z krakowska. Z mocną płentą. Zakazem lub nakazem, wnioskiem... Np taki:
Pustka. Strach. Samotność. Dragi.
Przemoc. Śmierć. Człowiek nagi.
Ogień. Łzy. Pieniądze. Ropa.
Władza. Wpływy. Bieda. Pokarm.
Krew. Gniew. Bunt. Ból.
Walka. Dni. Cisza z chmur.
Miłość. Wiara. Piękno. Usta.
Zdrada. Strach. Samotność. Pustka.
Co do Torpedy i ich poetyki (nie poezyj) - gdybym nie wiedziała who is who, to płyty (pierwszej, robaczkowej nie znam za dobrze) nie kojarzyłabym z nurtem Arkowym. Nawet jak wiem - chociaż raczej mi pod prąd w tem nurcie - nie odczuwam tego.
Ta studnia może mi nie przeszkodziła, bo przed puszczeniem ałtor mówił co miał na myśli;)
Ja ich lubię - lidera. Wygląd, głos...całokształt. Co nie znaczy, moja bajka. "Inni' też mogą być fajni, przeca. :) Jest jeszcze ten drugi - raper właśnie. I niby też ok, ale niejasne alle?
Relacjonowałem kiedyś koncert, był dobry...znam kogoś, kto ich zna - Lica normalny gość. Próbuje uciec od arkowości, koncertów dla kółek parafialnych (chyba czuje, że chcieliby go zawłaszczyć), stad idea niejakiego odbicia. Ale przekaz wyraźny ja czuję. Jak kiedyś Armia... To dobry przekaz i mi nie przeszkadza.
(pierwszej, robaczkowej nie znam za dobrze)
Robaczkowa jest druga...jak dla mnie, rozwijają się. Trzecia pokaże - pisałem kiedyś "syndrom trzeciej płyty". Choć może to anachronizm już i dziś mało komu zależy na rozwoju albo chociaż zmianie? Złapać swoją niszę, swój kawałek podłogi i tłuc dopóki pieniądz się sypie. Obaczym. Lica na takiego nie wygląda.
Chciałem autystycznego z pierwszej, ale pewnie był - to robaki cytowane;
Luxtorpeda - Gdzie Ty jesteś? (http://www.youtube.com/watch?v=uWWKM3ZyUfM#ws)
I jako, że tu też słyszę delikatne nutki wschodnie, a poza tym prostacko - Lica przypomniał Glacę, kontynuując ukryty przekaz podpodłogowy... 8)
Płyta zupełnie pominięta przez media, alle totallnie ałła (pamiętając o moich ograniczeniach).
A dobra.
Ciekawe dlaczego? ???
Shahid - Intifada (http://www.youtube.com/watch?v=ps0X7V96MQY#)
Joł, roznamnożyło się, a chciałem tylko napisać, że jakieś diabły mnie ostatnio noszą.
W ten deseń -
Jackyl - The Lumberjack (http://www.youtube.com/watch?v=A52p9jc-gOo#)
-
Zawsze mnie kusiło, żeby spytać znawców muzyki, ILE MELODII (liczba naturalna lub procent) pozostało jeszcze ludziom do skąponowania, po przyjęciu jakichś grubych, lecz w miarę rozsądnych założeń.
Może Państwo się wypowie?
vosbm
pjes:
Karkulacyjnie: jest pięciolinia, na niej nuty i znaki. Jedna ich kąpinacja tworzy minimum melodii (harmonia), inna wyrazisty dysonans. Po pierwsze, czy to się da FORMALNIE znormalizować/wystandaryzować/ukryternić, że jeden zestwa tak, a inny zestaw nie? Po wtóre, ile tych nut musi być minimalnie (mniej więcej), aby dany zestaw uznać nie za dźwięk ani frazę, lecz za melodię?
-
Panien Straszyn, melodia i harmonia to różne rzeczy. I żadna z nich nie wyklucza dysonansu.
Kilka melodii dla Str. Pana
John Cage: Six Melodies (1950) (http://www.youtube.com/watch?v=i5ssRFrgF2k#)
-
No, nie - Nex też swieżynkę, jak dla mnie. Nawet nie wiedziałem, że grabaże coś nowego wydali. I takie te moje ptasie radio. Występnie, jak na nich - "może być". ;)
No, tak. Prawie świeżynka;) Mnie ta płyta średnio leży - a właściwie - nie leży.
Może dnia nie miałam...podejdę jeszcze raz - skoro mówicie, że możet byt.
Twoja takoż fajna, acz inna - porównanie niestosowne, ślepa wiara rzeźbiona w kremie...może stad?
Ee? Yy? Aa?;)
Relacjonowałem kiedyś koncert, był dobry (...) Ale przekaz wyraźny ja czuję.
Pamiętam - więcej Torpedy chyba nie było.
Robaczkowa druga - jasne - troszkę nawiasem zmyliłam;)
Hm...sama nie wiem...z tym przekazem :-\ Wg mnie jeśli nie wiesz o kółkach parafialnych (hehe...już widzę...pewnie na oazach prędzej;) )...to teksty możesz sobie interpretować po boskiemu albo ludzkiemu - co komu pasuje.
Weź tego - przywołanego prze Cię autystycznie akustycznego - może być do boga, może do człeka...ale jak przeczytasz dla jakiej tivi zrobili dysk...noo...tooo...trochę zmienia postać - dlatego pisałam o bezwiednym słuchaniu. To samo z tym robaczkowym - dyć łopatologicznego przesłania nie ma - znajdłem go pod krzakiem i ty szukaj, bo inaczej masz posprzątane na wieki;) Wręcz się mi to Gdzie...wydaje z wątpiących pozycji :-\
Skoro nie było, to wstawimy porównawczo - żeby Nex nie miał pretensji jak wyląduje w kółku - po posłuchaniu całości;) Zresztą najbardziej ich klepany:
Luxtorpeda - Autystyczny (oficjalny teledysk) (http://www.youtube.com/watch?v=-hqbkY1-iLQ#ws)
Ten Shahid...marudzę - wiem...ale mnie jakoś takoś...no niii:)
Drwal?!;) I cóż tak piłujesz?;)) Oki...to ja jeszcze jedną świeżynkę - guzik z pętelką dla wiesioła - bo w tym Dirty zespole syn S. Howe'a - Virgil H...i nawet są jakby konga-bonga:)
https://soundcloud.com/thedirtyfeel (https://soundcloud.com/thedirtyfeel)
Melodie - na zaś:)
-
Dzieki za Adara i Shahid. Sharid - taki wlasnie metalujacy rock lubie, a oni i ta Luxtorpeda (Gdzie Ty jestes) to najbardziej mi podlatuja pod ten kawalek Metallicy:
Metallica - Wherever I May Roam (http://www.youtube.com/watch?v=UWlSw5Kb0dg#)
A poza tym w Luxtorpedzie slychac mi KNZ. Wlasnie ten, taki troszke rapujacy rock. A jak juz w temacie rocku z rapem, to moze to?:
Cypress Hill - (Rock) Superstar (http://www.youtube.com/watch?v=W4VpE-0zitU#)
I jeszcze sobie sciagnalem Pearl Jam, dyskografie. Pamietacie ich? Jeszcze chyba graja i robia muze, musze nadgonic, ale zaczne od najstarszych
Pearl Jam - Jeremy (http://www.youtube.com/watch?v=MS91knuzoOA#)
-
@SR
Ilość możliwych do skomponowania melodii będzie ściśle zależeć od przyjętego zestawu zmiennych, tfu, dźwięków. Wiadomo wszakże, że w muzyce europejskiej (tzw. klasyczne akordy i skale), posługujemy się tonami i półtonami, ale ćwiartkami już praktycznie wcale. To samo tyczy się metrum, mało kto schodzi do dźwięków krótszych niż 1/32. A zatem, mamy do czynienia z pewnym skończonym zbiorem możliwych wariacji metrum, i skończonym zbiorem wariacji skali. Nawet jednak w muzyce europejskiej (tej opartej na w/w założeniach) oba te zbiory mają ogromną moc (czyli liczbę elementów). Jeśli te moce przez siebie pomnożyć, dostajemy kwadrat, czyli tym gorzej... Innymi słowy, liczba ta jest oczywiście skończona, ale w ogólności trudno z tego wyciągać praktyczne wnioski, gdyż jest olbrzymia. Sprawy mają się jeszcze gorzej, jeśli nasze ambicje sięgają do muzyki arabskiej, orientalnej, lub innej mikrotonowej, gdzie pojawią się ćwierćtony (a nawet ciągłe zmiany tonu, co rozszerzyłoby liczbę melodii do c*n...).
Znowóż, nie jest tak źle, jeśli uznamy się i innych za tzw. 'przeciętnych Kowalskich', którzy ledwo rozróżniają ćwierćtony, a dźwięki różniące się o 1/8 brzmią dla nich toczka w toczkę identycznie. Max. rozdzielczość temporalna: szesnastki. Dla takich ludzi liczba wygenerowanych melodii zamknie się pewnie ledwo w kilkudziesięciu (strzelam) tysiącach, ale to i tak wystarczy, by się w życiu nieźle bawić:) Tym bardziej, że jak mówił Goethe, natura nie zna nudy, bo ciągle rodzą się nowi widzowie...
pozdr
t
-
Innymi słowy, liczba ta jest oczywiście skończona, ale w ogólności trudno z tego wyciągać praktyczne wnioski, gdyż jest olbrzymia.
O, to! Intuicyjnie - bez rozbioru na tony, półtony i ćwiartki - podobny wniosek;)
Poza tym występuje też naturalne - ograniczające - prawo inż. Mamonia: mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem;)
Metallicowo - na tę sobotę - ostaje: so what...ale:
I jeszcze sobie sciagnalem Pearl Jam, dyskografie. Pamietacie ich? Jeszcze chyba graja i robia muze, musze nadgonic, ale zaczne od najstarszych
Jasne, że pamiętam...ale jakoś gustowałam średnio (wokal zlewał mi się z Crash Test D.) i przez to zgłębiałam słabo - znam single...jak znajdziesz perełkę to wrzuć:)
Ale!;) Ten sam czas - wiele zespołów...idźmy tropem mejnstrimu i czwórki z Seattle...Jam, Nirvana (już prawie była) i kolejna odsłona Chrisa C. - liv pisał, że lubi solo - ja w zespołach - wybiórczo - Audioslave w zeszłym tygodniu - to megaoklepaniec Soundgarden, który rocznikowo kojarzy do Jeremiego i kiedyś mylił się mi:)
Soundgarden Black Hole Sun With Lyrics (http://www.youtube.com/watch?v=TZThOsCv2Mw#)
Jak "czwórka" to Alice in Chains...przejście z Sound:
Alice in chains Right turn. (http://www.youtube.com/watch?v=qRIXJlmeuww#)
I sama - przedwcześnie zeszła - Alice:
https://www.youtube.com/watch?v=Hw-kQ6vwczs (https://www.youtube.com/watch?v=Hw-kQ6vwczs)
-
Ogony straszne, nie nadążam. Ale nie popędzam. Się. I wrócę jeszcze do Olinego
- Adara - Vista Chino
Za drugim razem lepiej weszło, widać czasem trzeba na spokojnie słuchać, powtórzyć. Poszukałem, kto zacz? Doszedłem do jakowegoś Kiusiu, nieznanego mi, przegapionego? Dobrze, nowe pola się otworzyły...lubię tak.
Nowe pola nazywają się stoner rock (niech będzie, że nowe), i ta...tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stoner_rock (http://pl.wikipedia.org/wiki/Stoner_rock)
widzę, że polskie początki dał niejaki Corruption. Co otworzyło mi klapkę w głowie, że rok temu byłem na ich koncercie, przypadkowo dość. To ono poprzedzali Luxtorpedę (tak to się plącze i przeplata dziwnie). Już zebrały się kółka parafialne na widowni, koloratki (niech będzie, oazy), a tu inny układ palców (2,5) :)
Ale odbyło się bezzgrzytowo, zresztą Luxy też...dyskretne.
Inne palce się dołączyły zgodnie (2,3) i poddały się muzycznemu pojednaniu. Taki nowy ekumenizm palczany, eee...paleczny.
Więc jak już dowiedziałem się, co zacz ten Corruption, to w ramach promocji swojego wypadałoby coś...
- to (nieco inne dmuchawce, latawce, wiatr ::) )
Corruption - Winter Winds (http://www.youtube.com/watch?v=pZgNR8ZwLK8#)
Term, zerknąłem na godzinę 30, 2013, 02:49:17 AM, o takiej porze szatkować i jeszcze go Ethem przyklepać - no, no. ;)
Wnioski bardzo dobre, zasadniczo. Nuda nie grozi. Co najwyżej - zapych.
Drwal?!;) I cóż tak piłujesz?
Demony
Tuxedomoon-Incubus(Blue Suit) (http://www.youtube.com/watch?v=8JgIA1qNOVU#)
A skoro już przy munach....Hokowe kołysanki dla niegrzecznych dzieci tu właśnie zwiodły;
Tuxedomoon - The Ghost Sonata (http://www.youtube.com/watch?v=IqDh7F4CG0U#)
Tyle zdążyłem, reszta?
Wosk pokaże. Smacznego Andrzeja.
-
bo w tym Dirty zespole syn S. Howe'a - Virgil H...i nawet są jakby konga-bonga:)
To tak z pojędrzjowym posłaniem, w szlachetnym przekazie, cała familia "Howów" Steve Howe's Remedy (2004) Part 1- Small Acts Of Human Kindness (http://www.youtube.com/watch?v=t809SSPYTr4#ws) Mam tę płytę-dvd, czyli tyż lubię wąchać ;) W świecie Howe'a jest wiele tajemnic, jak i melodii, jeśli już o nich mowa, jedna z ulubionych, takie światełko o poranku 8) Steve Howe Livelihood (http://www.youtube.com/watch?v=9o7lU6u8w9g#) I jeszcze jeden, na który co dopiero natrafiłem na jutubce STEVE HOWE Kindred Spirits por Lucas (http://www.youtube.com/watch?v=VG-djtfcF28#)
-
O, zesz Liv, ales deathem pojechal ;D, kto by sie spodziewal... przypomniales mi dziecinstwo:
Carcass - Ruptured in Purulence (http://www.youtube.com/watch?v=n-FpcyrvsNI#)
-
Demony
Tuxedomoon-Incubus(Blue Suit)
W demoonicznym Incubusie słychać Żara, co?...a:
- to (nieco inne dmuchawce, latawce, wiatr ::) )
:D
Chyba z betonu świat;)
Jak teraz zerkam to...o dziwo...w tym stonerze wylądował linkowany kiedyś przez mnię Wolfmother...ot, szuflandia ::)
To może takie polskie przejście:
Night Mistress - Escape (http://www.youtube.com/watch?v=OmZycgRBm1s#)
I na łagodniej:
Clannad - Seachrán Charn tSiail (http://www.youtube.com/watch?v=Jvgl5YL8ojo#)
Howe schowany na później:)
-
Howe schowany na później:)
Howa chować, a czemu? Jam uparty z nicku , chociażby Steve Howe - Cantata No.140 (Wachet Auf) (http://www.youtube.com/watch?v=cpd3GK_vBhU#ws) z ostatniej , czyli jak zwykle najlepszej :) może jednak kto zaskoczy? I co nikt nie zajarza? ;D A tu z tej samej "czasowej" Steve Howe - Orange (http://www.youtube.com/watch?v=6Z0p56yej-0#ws) i Steve Howe - Bachianas Brasileiras No.5 (Aria) (http://www.youtube.com/watch?v=Dsim4exuoi4#ws) Warto posłuchać i obejrzeć, choćby z względu na klarnecistkę.
-
Howa chować, a czemu?
Gdzie by się nie schować, tam cię dopadnie - i bach! Łup!
Może pod ziemię?
Steeleye Span - Blackleg miner (http://www.youtube.com/watch?v=0FdpCC9Hprk#)
-
Fajna ta spóźniona Barbórka;)
I co nikt nie zajarza? ;D A tu z tej samej "czasowej"
Zajarza-nie-zajarza...jakośtakoś przypasował mi ten czasowy Howe...jaka pętla? hm...jak czas, to z wehikułem w parze:
Baroque - Joe Satriani (http://www.youtube.com/watch?v=FpFdwEGOZow#)
I jeszcze jeden - z tej samej tajmaszynowej - płytki:
http://joesatriani.wrzuta.pl/audio/989b8N64ogy/joe_satriani_-_cryin_39_live (http://joesatriani.wrzuta.pl/audio/989b8N64ogy/joe_satriani_-_cryin_39_live)
-
Co Wy tak - starodawnie. Dobrze, może być. Ponieważ ciągle nie przerabiam, będzie wybiórczo.
Ogólne zaś - wszystko ładne. No, ale, no....
Zacznę od klarnecistki.
Z klarnetem jej do twarzy. :)
Kontynuując...
Steve Howe - Bachianas Brasileiras No.5 (Aria)
Coś mi się kićka we łbie, gdyż w tych Bachianach słyszę Vivaldiego. :-[
Kontynuując...
Satriani, ładnie. Jak to Satriani. Z gitarą mu do twarzy. No i...buciki ma fajne.
A pętelka natarczywa będzie. Wokalnie do Caracass (pierwsze słyszę) i tego mojego rzęziołka nicuję.
Oraz urojonego Vivaldiego, znaczy skrzypiec. Czemuś, one z Vivaldim.
A konkretniej zdumiony jestem, jak czysto można nagłośnić koncert (fakt - kameralny).
Że pani po 60-tce ma ciągle tak jasny głos.
Warto też zwrócić uwagę na perkusistę. Choćby dlatego, że Irlandczyk.
http://en.wikipedia.org/wiki/Liam_Genockey (http://en.wikipedia.org/wiki/Liam_Genockey)
Wiooo...
Steeleye Span - Betsy Bell (http://www.youtube.com/watch?v=QphofomhQh0#)
A miałem zupełnie inny numer, ciągle coś w dygresje wpędza. Ale to i tak lepsze niż depresje.
-
jakośtakoś przypasował mi ten czasowy Howe...[
Taa zwłaszcza orenż, wchodzi w głowę. Płytę "Time" oczywiście słuchałem, jak się ukazała. Słuchałem z przerwami i poszła w odstawkę, jak zwykle z adnotacją w pamięci. Teraz dopiero odkryłem "wizualizację" na jutubce no i na nowo się zakochałem.. no nie w klarnecistce, bo przecie wcześniej nie wiedziałem, że tam grała :-* a zresztą inne kobitki z orkiestry tez som w porzo 8) Tak Satriani, niby gitarowiec, ba maniak gitarowy lecz to dwa różne światy w porównaniu do Howe. Obu jednakże słucham wybiórczo i mniejsza o szczegóły. Tak np. podchodzi to Joe Satriani - Two Sides To Every Story (HQ) (http://www.youtube.com/watch?v=Er6iuCXARdU#) bo jak sam autor twierdzi "floydowskie" klimaty słychać.Steve Howe - Bachianas Brasileiras No.5 (Aria)
Coś mi się kićka we łbie, gdyż w tych Bachianach słyszę Vivaldiego. :-[
Nie, to je ten gość http://pl.wikipedia.org/wiki/Heitor_Villa-Lobos (http://pl.wikipedia.org/wiki/Heitor_Villa-Lobos) na płycie jest i owszem Vivaldi Concerto Grosso d-moll op. 3, nr 11, ale to inny utwór. Co do twojego Steeleye Span, mocno "druidowe" szkoda, że tekstu ni w ząb nie mogę załapać ;)
-
bo jak sam autor twierdzi "floydowskie" klimaty słychać.
Beileibe - jako żywo, słychać.
Nie, to je ten gość http://pl.wikipedia.org/wiki/Heitor_Villa-Lobos (http://pl.wikipedia.org/wiki/Heitor_Villa-Lobos) na płycie jest i owszem Vivaldi Concerto Grosso d-moll op. 3, nr 11, ale to inny utwór.
Przeczytałem...i dalej słyszę bachiana-vivaldiana. Dokładniej - w cymbałkach. :)
Toto: (było już, ale dla naprzykładu pobonobię):
Antonio Vivaldi - Cantate "Cessate, Omai Cessate", Aria ''Ah, Ch'Infelice Sempre'' | Sara Mingardo (http://www.youtube.com/watch?v=y9v4ps_Q7MI#ws)
Stymże, nie upieram się.
I tak, jak przyjdzie Ola, to pozamiata. Taka jej gendera. ;)
Może nie pod dywan?
-
I tak, jak przyjdzie Ola, to pozamiata. Taka jej gendera. ;)
Może nie pod dywan?
Tee...gelender...co to za obelgi? Miotła?! A słyszałeś o odkurzaczach? >:( Proszsz...taka ewolucja: po lewej - niedaleko starej poczciwej kasi - dowód na krzyżowanie z maszynami do szycia :-\
Obrazka nie bedzie - jeno linka, bo coś się popsuło.
http://imageshack.us/photo/my-images/24/q6xt.jpg/ (http://imageshack.us/photo/my-images/24/q6xt.jpg/)
Tylko dywanów niet...no nic;)
Ta Betsy Dzwoneczek...może nie mam dnia - bo coś mi ją łamie i przeszkadza. Może daj ten zupełnie inny numer...bezdygresyjny. Hm?
Właśnie - ten czasowo showany...zdaje się, że lubię bo znam;) Pierwszy buch-bach, trzeci Vivaldim - pewnie, a drugi orenszsz...brzęczał mi natarczywie...zidentyfikowałam linkowanym już Kimemnovakiem (co prosto w ogień) i Modern Loversami z Egyptian R. - od których Novak pożyczył sól.
Tak Satriani, niby gitarowiec, ba maniak gitarowy lecz to dwa różne światy w porównaniu do Howe.
Dlaczego "niby"? - w porównaniu do Howe to inny świat - chyba, że ma rozdwojenie - to dwa różne;) Nie linkowałam Satrianiego dla podobieństwa muzycznego:)
Ja się odpętelkuję...z powtórkowo czytanego (chociaż nie kubańskiego, a peruwiańskiego)...przypomniane, że wfellinim...odsłony instrumentalne różne...
Książkowo pewnie coś w ten deseń: źródłowo - taneczny:
Siboney- Ernesto Lecuona (http://www.youtube.com/watch?v=TA1CrkYbzpM#)
Filmowo - wspomnieniowo:
Amarcord OST - 08 Siboney (http://www.youtube.com/watch?v=X2JygViwzPE#)
Na koniec - jazzowo:
Siboney - Dizzy Gillespie (http://www.youtube.com/watch?v=yieCiTJPy6Y#)
Noo...teraz przypchałam :-[ ale jednym...to może ujdzie;)
-
Night Mistress bardzo cacy, pierwsze co mi przyszlo do glowy, to ze sie wzoruja na Iron Maiden, i zaraz po przejsciu na YTuba wysietlil sie z boku ich cover Irona. Dopisany na liste.
Howe: so-so, ale moglby byc lepszy. Jak dla mnie zbyt uglaskany i ugrzeczniony, troszke jakby w filmowa muzyke idzie, troszke w kiczowata, z leksza "relaksacyjna", brakuje mi w nim tego czegos. Duszy wiecej? Emocji, pasji?
Steeleye Span, owszem, owszem... nie wiem jak mi ta kapela umknela. Mogliby troche bardziej folkowac, ale jak najbardziej sa w obszarze pozytywnych klimatow folko-irish-english. A moze wlasnie dobrze, ze nie folkuja zanadto? Do listy.
Jazzzzz... no coz dla mnie Jazz jest poza zasiegiem i na zawsze pozostanie ???
To cos wesolego i skocznego ;) :
Zbigniew Preisner - Les Marionettes (http://www.youtube.com/watch?v=ikBg4BDgsso#)
Zbigniew Preisner - Enfer (http://www.youtube.com/watch?v=ca7Jzg6s1mc#)
Ale jaja! Okazalo sie, ze Lisa Gerrard zrobila z Preisnerem, a wlasciwie odwrotnie, plyte "Diaries of Hope":
Zbigniew Preisner - Diaries of Hope - PAMIĘTNIKI (http://www.youtube.com/watch?v=cgiUR3PEIG0#)
Ale jestem do tylu z muza :-[
-
Dlaczego "niby"? - w porównaniu do Howe to inny świat - chyba, że ma rozdwojenie - to dwa różne;) Nie linkowałam Satrianiego dla podobieństwa muzycznego:)
No tak to jest, jak się nie czyta co się napisało. Miało być: lecz w porównaniu do Howe, to dwa różne światy. I nie zarzucam nikomu porównań, sam se tak wydedukowałem. Ma rację Live z tym sprzątaniem ;) w końcu ktoś musi dbać o czystość słowa. Uprzę się jednak, że to nie Vivaldi, a że go słychać, a gdzie go nie słychać? 8) Książkowo pewnie coś w ten deseń: źródłowo - taneczny:
Tanecznie, a gdzie styczeń, gdzie karnawał, no chyba że ktoś urodzon do tego Jon Anderson Born to Dance (http://www.youtube.com/watch?v=QuyuLX929JQ#ws) ja tam wracam do ptaszków Jon Anderson - Days (http://www.youtube.com/watch?v=LxHUy-h-JlY#) i spokojności Alan White of Yes featuring Jon Anderson SPRING SONG OF INNOCENCE 1976 Ramshackled (http://www.youtube.com/watch?v=DhzEXNdclEo#)
-
Na Ukrainie rewolucja, a my tu o diabłach na szpilce...bardzo lubię. :)
Czas coś zagrać.
Zaległe:
Steeleye Span - Lovely On The Water (http://www.youtube.com/watch?v=heK4ZMANA68#)
I neutralizator pisków. ;)
Blue Oyster Cult - Astronomy (http://www.youtube.com/watch?v=7xXEtO3bEe0#)
-
Coraz bardziej mi sie Steeleye Span podobywa, przypominaja momentami Clannad, zdecydowanie.
Blue Oyster Cult, tez ciekawe, ach te lata 70-te To byl chyba najlepszy okres dla rocka. Troche mnie nazwa zaniepokoila... Metallica wersje znasz?
A ja ostatnio choruje grypowo-oskrzelowo i lecze sie Marleyem. Tyle pozytywnosci i ciepla trudno w muzyce znalezc:
Bob Marley- Three Little Birds (With Lyrics!) (http://www.youtube.com/watch?v=LanCLS_hIo4#)
Bob Marley - Redemption Song Lyrics! (With Pictures) (http://www.youtube.com/watch?v=8wjYFm7m6Xo#)
-
Amarcord OST - 08 Siboney
Jeden z moich ulubionych filmów przypomniałaś, gdzieś płyta z muzyką leży, może przed końcem roku się odleży?
Coraz bardziej mi sie Steeleye Span podobywa,
Cósz, klasyk folkowiska przełomu 60/70.Dla mnie jeden z trzech, obok:
http://en.wikipedia.org/wiki/Fairport_Convention (http://en.wikipedia.org/wiki/Fairport_Convention)
i
http://en.wikipedia.org/wiki/Pentangle_%28band%29 (http://en.wikipedia.org/wiki/Pentangle_%28band%29)
Z tego ostatniego wykluł się pan samwsobie:
http://en.wikipedia.org/wiki/Bert_Jansch (http://en.wikipedia.org/wiki/Bert_Jansch)
Wystarczy popatrzyć kto się do niego przyznaje.
Jansch's work influenced such artists as Al Stewart, Paul Simon, Johnny Marr, Elton John, Bernie Taupin, Bernard Butler, Jimmy Page, Nick Drake, Graham Coxon, Donovan, Neil Young, Fleet Foxes, Devendra Banhart, Neil Halstead, and Roy Harper.
Nie znam astronomicznej metalliki, ale podejrzewam, że jest - niech zgadnę...ostrzejsza? ;)
A ja ostatnio choruje grypowo-oskrzelowo i lecze sie Marleyem. Tyle pozytywnosci i ciepla trudno w muzyce znalezc:
Prawdasz, prawdasz...no to - na zdrowiej!
Mogę odmówić za Ciebie paciorek?
Do sądu nie podasz? ::)
Prawie jak reagge, tylko trochę inaczej. :)
Pentangle - No More My Lord (http://www.youtube.com/watch?v=PDW8XQgW_VA#)
-
Paciorek mozesz odmowic, ale tak zebym sie nie dowiedzial. Dzieki za dobre slowo, juz jestem jak tusze, na etapie poprawy.
Pentangle kojarze, choc slabo. Ogolnie folk z UK/USA z 70-tych, uderza we wschodnie klimaty, troszke prog-rock i balladowanie. Wspolczesnie zas ida w strone rocka i punk-rocka.
The Real McKenzies - Chips (http://www.youtube.com/watch?v=arwr8o0UCpc#ws)
-
Ogolnie folk z UK/USA z 70-tych, uderza we wschodnie klimaty, troszke prog-rock i balladowanie. Wspolczesnie zas ida w strone rocka i punk-rocka.
Ech, my zacofańce. Mądrze o muzyce z 1987.
(To przez Polę) :)
W ciągu kilku ostatnich lat rozwój technologii komputerowej sprawił, że staliśmy się świadkami pojawienia się ... wyspecjalizowanych mikrokomputerów, będących w stanie niezwykle szybko syntetyzować różnorodne barwy, a ustalenie formatu MIDI umożliwiło precyzyjne i skuteczne ich kontrolowanie przy użyciu tak bliskich każdemu muzykowi urządzeń jak klawiatura, skrzypce czy bęben. Wyposażenie mikrokomputerów w kompilatory języków programowania wysokiego rzędu pozwoliło na wprzężenie mikrokomputera do współpracy w generowaniu nietrywialnych konfiguracji sygnałów kontrolujących MIDI, rozszerzając w ten sposób możliwości wykonawcze człowieka. A ponieważ wszystko odbywa się w czasie rzeczywistym, niuanse wykonawcze dotyczące wysokości dźwięku, jego dynamiki, tempa utworu mogą być kontrolowane w trakcie grania, 'na żywo'...
A tu jeszcze bardziej:
http://glissando.pl/wp/2011/02/anna-sieminska-jan-topolski-stanislaw-krupowicz-wywiad/ (http://glissando.pl/wp/2011/02/anna-sieminska-jan-topolski-stanislaw-krupowicz-wywiad/)
-
A mnie to wiesiołowe Jonizowanie przypasowało:)
Uprzę się jednak
KAZIK - Jak się uprę [OFFICIAL AUDIO] (http://www.youtube.com/watch?v=ftj0LtyxmsY#ws)
8) ;)
Mój też lubiony - ten Arm - Amar - odleż - bo odleżyny, a pielęgniarek...wicierozumicie;)
Ten Steeley - hm...no ambiwaletnie (oprócz łamistrajka)...za to Pentagle - oki (nie mogę zlokalizować, a wydawało mi się, że już dawałeś?). Marley - wiadomo.
Alele to przypcham...ale jednym;)) Ten Blue...kiedyś już chciałam - ale chyba Atomic Rrr wstawiłam...
Blue Oyster Cult, tez ciekawe, ach te lata 70-te To byl chyba najlepszy okres dla rocka. Troche mnie nazwa zaniepokoila... Metallica wersje znasz?
Eeee...myślę, że znasz ten kawałek - megaoklepaniec od nich:
(Don't Fear) The Reaper - Blue Öyster Cult (1976) (http://www.youtube.com/watch?v=1ycOp67eLoM#)
Aprop Metalliki - przy całej sympatii: niieee;) Kiedyś wspominałam, że M. koverowała inną piosnkę BOC - puściłam ją Tarotem - Veteran of the Psychic Wars. Tacy kradzieje.
Na szybko inny ich klepaniec, który lubię:
Blue Oyster Cult: I Love The Night (http://www.youtube.com/watch?v=ognBcHjlcJo#)
I na koniec - z tej płytki co Astronimiczny - chociaż ten bywał wszędzie;)
liv - tylko nie mów, że nie słyszysz - może troszkę zwolniony - ale od początku i np. około 4:05...ę? czy olmam?;)
Blue Oyster Cult: Subhuman (http://www.youtube.com/watch?v=jwTlHndf2lU#)
-
liv - tylko nie mów, że nie słyszysz - może troszkę zwolniony - ale od początku i np. około 4:05...ę? czy olmam?;)
Ja Cież!!!!!
Od pierwszych sekund. Taki rorobozion.
I zaraz potem non ajron men...cojogodom - paranoid :D
Słaby w ostrygach jestem - kilka kawałków wymieszanych. Dobrze, że dajesz. Może poukładam. Tylko ten czassss...ssssacz. Ale koniec roku luźniejszy będzie, to ponadrabiam. :)
za to Pentagle - oki (nie mogę zlokalizować, a wydawało mi się, że już dawałeś?)
Ano było - może, że improwizują trochę?
A Stanisław Krupowicz co? Nic? ;)
Spróbowałem posłuchać. Już znaleźć niełatwo, taka bardzogórna półka. Alem się zawziął i....kilkanaście sekund wytrzymałem. Może półtorej minuty. Nie dla mnie ta półka.
Dla dźwiękomasochów.
I co? Stanfordy-Fulbrajty pan zaliczył, filozofie różniste, programy maszynowe...a słuchać się nie da.
Można najwyżej gadać o koncepcji. Lub antykoncepcji. Gadać o muzyce...patrz Zappa.
Ale może przesadzam?
http://chomikuj.pl/Trigon/MUZYKA+++POLSKA+++XX+++WIEKU/Krupowicz*2c+Stanis*c5*82aw (http://chomikuj.pl/Trigon/MUZYKA+++POLSKA+++XX+++WIEKU/Krupowicz*2c+Stanis*c5*82aw)
Odtrutka:
za to Pentagle - oki
Zaryzykuję...
W 5-e podoba Ci się ten pan. Bo raczej nie folk ::)
http://en.wikipedia.org/wiki/Danny_Thompson (http://en.wikipedia.org/wiki/Danny_Thompson)
Dziadki :)
John Martyn with Danny Thompson - Solid Air (http://www.youtube.com/watch?v=ohmSPv-rtSQ#ws)
-
I zaraz potem non ajron men...cojogodom - paranoid :D
To był test na spostrzegawczość/domyślna zagadka;)
[To Ty godosz?;))]
Też mi podeszło non ajronem, ale ostatecznie od tyj paranoi (tyż) dźwiękowej skęciłam w przetworzone Spooky Tooth Better by You and Breakout - takie kolisko - wyhaczające pół wątkowych riffów;)
A Stanisław Krupowicz co? Nic? ;)
Spróbowałem posłuchać
No właśnie dlatego - nic. Spróbowałam wczoraj posłuchać ::)
O Zappie nie mam pojęcia - albo bardzo nawierzchniowe.
-
O Zappie nie mam pojęcia - albo bardzo nawierzchniowe.
Też, ale zamierzam nadrobić. Kiedyś.
Gadać o muzyce...patrz Zappa.
...to jak tańczyć o architekturze.
Podobno jego gadka. Mi pasuje.
-
Ogolnie folk z UK/USA z 70-tych, uderza we wschodnie klimaty, troszke prog-rock i balladowanie. Wspolczesnie zas ida w strone rocka i punk-rocka.
Teraz dopiero dosłuchałem Mc Kenzisa. Jeśli takich więcej, to pewnie masz rację.
Takie czasy najszli.
Tamta było pod pis i law.
Obecna???
Chyba wojenna bardziej. Widać konflikty w powietrzu wiszą.
Coraz mniej młodych ludzi chce pis. A i law jakieś takie...szybkie i konkretne.
Te starsze mogą wydawać się nudne i rozwlekłe.
-
A coś na kaca dla maźka?
-
Zaryzykuję...
W 5-e podoba Ci się ten pan. Bo raczej nie folk ::)
http://en.wikipedia.org/wiki/Danny_Thompson (http://en.wikipedia.org/wiki/Danny_Thompson)
Muszę się przyjrzeć tej Piątce i wyjętemu. I ten Martyn...fajnie, że można doczytywać, bo nieźle się wątkowo pętelkuje - oprócz wpływania i pogrywania wszystkich ze wszystkimi:
"Solid Air", the title track, was dedicated to a friend of Martyn's, Nick Drake
Mam nawet wrażenie, że w tej książce o przedwcześnie zeszłych, którą czytałam - przy Nicku - było coś o Martynie - miałam ją wypożyczoną z biblioteki, więc nie sprawdzę. Ale pasuje mi. Może mógłbyś powrzucać jakieś punkty zaczepne, bo sporo tego nagranego:)
Hm...chyba nie dawałam - do takiego solidnego guzika pasuje mi taka pętelka...z krainy łagodności:
Molly Drake - I Remember (http://www.youtube.com/watch?v=52eMBSRNYxA#)
I jeszcze jeden dźwięk:
Molly Drake - A Sound (http://www.youtube.com/watch?v=SYdzm8mlvNM#)
Może maźkowych skacowanych uszu nie porani;) Chyba, że miało być coś na rozpęd, a nie łagodzenie skutków;)
Ten Czips od Nexa taki typowo pubowo zaczepny;)
Pozappować - też myślałam - ale widziałeś wiela tego?;)
-
To było jak oliwa na fale!
-
Może mógłbyś powrzucać jakieś punkty zaczepne, bo sporo tego nagranego:)
Nie mógłbym, gdyż nie znam. :-[
Na Martynę trafiłem przypadkiem kilka dni temu. Idąc tropami Thompsona. Solid air wzięte jako pierwsze (e, no trzecie) z brzegu. Nawet drakowej pętelki nie zauważyłem.
Dlatego lubię ten kącik. Taki nakręcająco-inspirujący.
I nie wiadomo gdzie się trafi? I co?
A ta pani Molly, czyżby mama?
To inna Molly...
A coś na kaca dla maźka?
Ola jak to Ola - oliwą. Ja mogę Cię dodatkowo popieścić. 8)
(Ola nie słuchaj, bo znów usłyszysz :-X ;) )
Molly Hatchet - Blue Thunder (http://www.youtube.com/watch?v=7l6M3dp-usQ#)
I delikatnie pętelkując
Molly Hatchet - Mississippi Moon Dog (http://www.youtube.com/watch?v=t6sKDPMPBM0#)
Balladką zakończę - te 3y w 1ednym.
Molly Hatchet - Justice (http://www.youtube.com/watch?v=g9wiH9Iek00#)
A miało być tylko lekkie amerykańskie śniadanko - wyszła przyciężka kolacja. :(
Jak nie kac, to zgaga...znaczy autorefluksja.
-
Nie mógłbym, gdyż nie znam. :-[
Na Martynę trafiłem przypadkiem kilka dni temu.
Miałam na myśli penatgon z wyjętym - bootymbyło - tylko niezręcznie napisałam;)
(Ola nie słuchaj, bo znów usłyszysz :-X ;) )
Ale kiedy nie słyszę...we w tym niebieskim tenderze :-\
No może...jak już tak wmówione...to troszkę (tak np. 5:50) w tym Dżastisie ??? Zresztą najlepszym kawałku z tych 3:)
Hm...do tej Molly inkszości by pasowały, ale chyba poliwię jeszcze, bo:
A ta pani Molly, czyżby mama?
Nick Drake - Poor Mum (Performed by Molly Drake) (http://www.youtube.com/watch?v=WUCPuD_RAZM#)
To z takiej płyty Family Tree. Jak znalazłam Nicka...to właściwie razem z nim...jego mamę.
Recordings of Molly Drake's songs, which have come to light since her death, are remarkably similar in tone and outlook to the later work of her son.[13] Mother and son shared a similar fragile vocal delivery and both Gabrielle and biographer Trevor Dann have noted a parallel sense of foreboding and fatalism in their music.[13][14] Encouraged by his mother, Drake learned to play piano at an early age and began to compose songs which he recorded on a reel-to-reel tape recorder she kept in the family drawing room.[4]
Na tym drzewie jest też taka pętelka do Twojej wcześniejszej linki - Bert Jansch - koverek Nicka:
Nick Drake - Strolling Down The Highway (http://www.youtube.com/watch?v=hEuIAZb4x7o#)
-
Czuć że to mama tego Pana - znaczy słychać.
Ale kiedy nie słyszę...we w tym niebieskim tenderze :-\
Uffff... :)
To i ja dooliwię.
Pora na dobranoc
bo już księżyc świeci
Dzieci - lubią misie
Misie...czy to nie podejrzane?
Pentangle - Child of The Winter (http://www.youtube.com/watch?v=CmkKge5DytA#)
Zestaw folkowy zszedł się z zestawem blusowo-dżezowym (tym ad Alexis).
I tak wyszło.
-
No dobra, folk folka folkiem... czy reggae to tez folk? A zmixowany z dubem? Kanka gral jakies 2 lata temu kameralny koncert w Cambridge, ale przegapilem
Kanka - Anesthesia (http://www.youtube.com/watch?v=9RV-bCxWIzE#)
Kanka - Military Dub (http://www.youtube.com/watch?v=QXwimE3qXLI#)
-
Czuć że to mama tego Pana - znaczy słychać.
Też mi się tak...mylące te jej melodyjki - do tekstów.
Fajnie wyszło - leży mi ten Pentagle. Wrzuć czasem.
Kanka gral jakies 2 lata temu kameralny koncert w Cambridge, ale przegapilem
Kameralny?;) Przy pierwszym odsłuchu pomyślałam - eee...nie...ale ze zmiennonastrojowości wyszło mi, że możet byt, bo w tym pierwszym słyszę - zaraz od początku i później się powtarza - coś znajomego (lubię, bo znam - czyli;) ) Wyszło mi, że to T Love (e?) - coś pomiędzy Wychowaniem a Jest super - czyli oni sobie też musieli to pożyczyć :-\ ;)
Ale ja do tych złożeń...to się kiedyś rzepło:
iron and wine - free until they cut me down (http://www.youtube.com/watch?v=Rogop4J9KhU#)
A to, bo fajne hmmmhmm;)
Jerry Riopelle - "Easy Driver" (http://www.youtube.com/watch?v=9Z9ajiPe8wQ#)
-
Kameralny?;) Przy pierwszym odsłuchu pomyślałam - eee...nie...ale ze zmiennonastrojowości wyszło mi, że możet byt, bo w tym pierwszym słyszę - zaraz od początku i później się powtarza - coś znajomego (lubię, bo znam - czyli;) ) Wyszło mi, że to T Love (e?) - coś pomiędzy Wychowaniem a Jest super - czyli oni sobie też musieli to pożyczyć :-\ ;)
No kameralny, Ci powiadam. Taki na troszke ponad 100 ludziow. Poza tym, ta muza sama w sobie jest kameralna, w sensie "przytulna" i "otulajaca". I chyba nawet wiem, co Ci sie w niej kojarzy z T.Love, ten jeden charakterystyczny, choc troszke inny dzwiek (instrument?). No dobra, Kankowe regowanie sie Olce nie podoba, choc reggae chyba ogolnie tak(?), to moze troszke inna beczka:
Jamiroquai - Drifting Along (http://www.youtube.com/watch?v=vk7Xw5bWyqM#ws)
I troche cieplej Australii, w ten wstretny pogodowo czas (chyba ze w Polsce mrozno i bialo, bo u mnie deszczowo, blotniscie, mroczno i zimno):
DIGITAL VIBRATIONS JAMIROQUAI (http://www.youtube.com/watch?v=O1OjSJi_HY8#)
I ogolnie mellow:
Jamiroquai - Everyday (http://www.youtube.com/watch?v=I7KU9PU9r9c#)
Zelazo z winem calkiem porzadny, rdzenny blues, ale ten vocal... jakis taki... bezjajeczny :)
-
Wycinkowo, gdyż skojarzeń dużo, czasu mało - błeee... takie - vita brevis...do waszego longa.
To tekanki tera.
To te?
Polizane z melanezyjska reagge?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kanakowie (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kanakowie)
Poza tym, ta muza sama w sobie jest kameralna, w sensie "przytulna" i "otulajaca". I chyba nawet wiem, co Ci sie w niej kojarzy z T.Love, ten jeden charakterystyczny, choc troszke inny dzwiek (instrument?)
Ja tam mało przytulne skojarzenia miałem. Ale może to bez ten dupp.
Takie:
Zwłaszcza ta dupowata końcówka zaraz we łbie się otworzyła. Tylko w tej wersji alba longa, ona.
Bauhaus - She's In Parties - 12" Version (http://www.youtube.com/watch?v=SoYza1CxQjA#ws)
-
No kameralny, Ci powiadam. Taki na troszke ponad 100 ludziow.
Ależeco? Więcej ludzi nie dało rady nałapać? :P
Noo...ta otulina i przytulina - dyskusyjna;)
Tak - ten jeden charakterystyczny się mi kojarzy - zaraz od początku:)
Ogólnie tak - reggae się olce podoba...tę Jamir beczkę lubię - znam zresztą only tę płytę z której linkowałeś:)
Nawias - Nex, tylko nie mów, że Jay ma jajeczny głos:D
Oki, zasypiemy lifkę, ale to i tak nie jej klimaty, więc przejdzie nad tym płynnie;)
Taki słabo regujący Kay, ale za to z deszczem;)
Jamiroquai - Didjerama (http://www.youtube.com/watch?v=I2D-hKcTd7w#)
Bliżej mu do Massive Atack.
Szczerze powiedziawszy mnie się ten Military Dub kojarzy dichowo - takie aceofbase - umpaumpaumpa;) Ale tego Bau - znałam - czyli nie całkiem obcy jednak - mam jednak ambi pura - miejscami jest oki.
No...u nas bardzo szaro, brudno, bezbłotniście i lekko mrozi - ohyda. To może Pan Niemiec, który ciągle yaya...już linkowałam go trulovem (chyba - jak nie, to sobie guglnijcie) - to może kontynuując deszczowo - chociaż nawet nie pada - tylko potwornie szarzy:
Gentleman - Rainy days (http://www.dailymotion.com/video/xm9ut)
-
No dobra, folk folka folkiem... czy reggae to tez folk?
No pewnie. :)
Tak jak blues i kolędy. Po części także rock, jazz i muzyka klasyczna. Bo czym, jak nie folkiem, są tańce norweskie Griega, czy węgierskie Brahmsa?
To tylko kwestia zastosowanych środków stylistycznych.
Oki, zasypiemy lifkę, ale to i tak nie jej klimaty, więc przejdzie nad tym płynnie;)
Tak, to ważna umiejętność w podtrzymywaniu procesu zwanego życiem. ::)
Lubię regowate, jednak na dłuższa metę usypiają mnie. I są tak nieznośnie radosne.
Ja zaś, ponury raczej. 8)
A skoro mnie uśpiliście, to czas się napić. Będę uśpinapity. Bo na razie głową rządzą fale theta. A ja chcę chociaż do bety...
"Two Islands" TrioMania (http://www.youtube.com/watch?v=-XbgHmi-GMc#)
to może kontynuując deszczowo - chociaż nawet nie pada - tylko potwornie szarzy:
Tak jakoś, tylko bardziej...na tej mojej hyperborei.
-
Ja zaś, ponury raczej. 8)
and
to może kontynuując deszczowo - chociaż nawet nie pada - tylko potwornie szarzy:
Tak jakoś, tylko bardziej...na tej mojej hyperborei.
;D
Co Ty wiesz o ponurości i szarzyźnie? Mocie tam jakie hołdy? Nie? To nie godej 8) ;)
To trochę wyjaśnia:
Fale theta są najczęściej występującymi falami mózgowymi podczas medytacji, transu, hipnozy, intensywnego marzenia, intensywnych emocji.
Albo Cię kto pohipnotyzował alboś się rozmarzył...że tam u Was bardziej jest;)
Dobra...Triomanie zostawię na słuchawki, ale radio mi tak nieoczekiwanie popętliło..zaczęło się jakoś znajomo i ucho się zaczepiło - okazało się, że nie do końca znajomo - sprawdziłam płytę - zaraz, że jedna z pierwszych w historii itp:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Freak_Out! (http://pl.wikipedia.org/wiki/Freak_Out!)
Jeno nie wiem czy na pobudkę do bety :-\ ...ale mówisz Zappa i masz - mnie przypasowało - od czegoś trzeba zacząć;)
The Mothers of Invention - I Ain't Got No Heart (http://www.youtube.com/watch?v=Iq3gNUxC8kc#)
-
Shostakovich: Symphony #8 in C Minor, Op. 65 - III: Allegro non troppo (http://www.youtube.com/watch?v=peL3Y0uVilY#)
-
@Olka
As, sie uczepilas tej kameralnosci, jak pijany brzytwy. Koncert byl maly, bo w malym klubie. Rozumiemy sie? Nnno! 8)
Jay Kay oczywiscie ma glos bezjajeczny, a la Farinelli (choc jak mowi jest lepiej, niz kiedy spiewa), ale dlatego wlasnie nie bierze sie za takiego bluesa, tylko funk-acid-jazz. Ogolnie, wg mnie maja lepsze i gorsze kawalki, ale zawsze cos tam pozytywnego mozna od nich wybrac:
Jamiroquai - Love Foolosophy (http://www.youtube.com/watch?v=UfhYrfzQQOI#)
Jamiroquai - Deeper Underground (http://www.youtube.com/watch?v=WIUAC03YMlA#ws)
No i w zwiazku z Deeper under ground, kawalek od Hoka mi sie skojarzyl z tym klasykiem:
Ifukube Akira - Godzilla Medley (http://www.youtube.com/watch?v=PDeU42u2s2Y#noexternalembed-ws)
-
Shostakovich: Symphony #8 in C Minor,
Hoko, co tak wojennie?
To trochę wyjaśnia:
Fale theta są najczęściej występującymi falami mózgowymi podczas medytacji, transu, hipnozy, intensywnego marzenia, intensywnych emocji.
Albo Cię kto pohipnotyzował alboś się rozmarzył...że tam u Was bardziej jest;)
Ola, nie ten fragment...ten:
Dla tej częstości tok myśli staje się niespójny i zanikają związki logiczne,
Dobrze, że Zappę ruszyłaś - kiedyś trzeba zacząć. Na razie nie powalił, ale może nie dzień?
Nex - bez przytyków, jo? :)
jak pijany brzytwy
Z braku płota? ;)
kawalek od Hoka mi sie skojarzyl z tym klasykiem:
Ifukube Akira - Godzilla Medley (The video's owner prevents external embedding)
Kurczę, jak nie wiedziałeś, że ona stalingradzka, to skojarzenie jak kulą w brzytwę.
Tiaaa....przechodzę płynnie~~~~~pufff:
Kronika podróży - Trzy Korony. (http://www.youtube.com/watch?v=EsQNJrPd7eY#noexternalembed-ws)
-
As, sie uczepilas tej kameralnosci, jak pijany brzytwy. Koncert byl maly, bo w malym klubie. Rozumiemy sie? Nnno! 8)
Taajeeesstt![salutuje]
Pomimo żem czepialska, nie czepiłam się, bo wiadomo pijany ma zawsze szczęście ::) To brzytwy by się nie chwycił - no nie?:) Chyba, że tępej...no dopszsz...
Rajt - J.K. ma parę kawałków do pobujania - wybiórnik. Te zlinkowane też znam - tę Fool Zofię też nawet chciałam wklepać, ale wyszło jak zwykle:)
Mnie wyjątkowo przypasował ten Hokowy Shostakovich – widać jestem w wojowniczym nastroju ;)
Ola, nie ten fragment...ten:
Dla tej częstości tok myśli staje się niespójny i zanikają związki logiczne,
Liv, ale ten tok jest wynikiem stanów z tamtego fragmentu...so;)
Dobrze, że Zappę ruszyłaś - kiedyś trzeba zacząć. Na razie nie powalił, ale może nie dzień?
Dzień, jak to dzień. Powalić? Nie. Po prostu ucho się radiowo czepło i zaskakująco Zappą odpowiedziało. Dla mła - jest oki. Nie miałam czasu przesłuchiwać tej płyty, która okazała się pierwszą i oochanąachaną:) Ale rzep jest:)
Zradiowo dali jeszcze to - okazało się, że z tej samej prześmiewczej płytki:
Frank Zappa - Hungry Freaks, Daddy (http://www.youtube.com/watch?v=IDE9MC3jnl0#)
A skoro wojowniczo…to taka Popa:
Poppa Chubby Warrior God (http://www.youtube.com/watch?v=64KlCxsTKB4#)
-
Co ma Godzilla wspolnego ze Stalingradem?
-
Co ma Godzilla wspolnego ze Stalingradem?
Rozwałkę. :)
Dzień, jak to dzień. Powalić? Nie. Po prostu ucho się radiowo czepło i zaskakująco Zappą odpowiedziało. Dla mła - jest oki.
Dla mła też - oki. Chodzi tylko o to, że drugim słowem obok "Zappa" najczęściej bywa "geniusz".
Ja wygrzebałem inną klasykę.
Frank Zappa-Little Umbrellas (1969) HD (http://www.youtube.com/watch?v=jAPmyN1iLoo#ws)
-
Dla mła też - oki. Chodzi tylko o to, że drugim słowem obok "Zappa" najczęściej bywa "geniusz".
To trochę tłumaczy - ja podchodzę bez przydomków to i i bez wygórowanych oczekiwań:)
Z tym, że jak zważać na oceny płyt np. na olmjusik - fiufiu...zwyżka w tych kiwaniach:)
Ja wygrzebałem inną klasykę
.
Nie miałam czasu na grzebanie, ale chyba rzeczywiście trzeba mieć dzień:)
Chyba mam na plumkanie...to przy okazji taki karol...so;)
The Modern Jazz Quartet - England´s Carol (http://www.youtube.com/watch?v=14egMPdzkiQ#)
-
A ten kwartet, jak jaki dziadek do orzechów plus Godzilla. Nie, Godzilla jednak - nie. :)
Końcówka jak Moody Blues. Te całodobowe.
Ja też, już tylko plumkający. Plumkanie jest uniwersalne jednak.
Zwłaszcza na dni takie prze...
Dodam, że meandrując Zappą, napatoczyła się jedna wołowina serdeczna. Znałem ze znania, teraz posłuchałem punktowo...i zdziwienie - że tak w klimatach Waitsa.
Pewnie punkty wybiórcze niereprezentatywne się napatoczyły.
Captain Beefheart - Low Yo Yo Stuff (http://www.youtube.com/watch?v=9Ak1EJhMUBk#)
No, ale poplumkać relaksacyjnie cza, z uporem maniaka. I jęzor, nie z wredoty onci :P
Triomania - Song For Brother (Pearl) (http://www.youtube.com/watch?v=xI0Mpd2XnAE#ws)
-
Ten wołowy kapitan....znam dokładnie jedną jego przyśpiewkę (chyba, że nie wiem...że więcej) - kiedyś nawet chciałam już dać, bo suntrkowo pętelkowała...to może teraz...taki podwójny beef - zwłaszcza, że okazało się, iż z tej samej płyty co Twoje yoyo...a moje z Big L.:
Captain Beefheart - Her Eyes Are A Blue Million Miles (http://www.youtube.com/watch?v=MRlWbzdmJQA#)
Uniwersalne plumkanie...znaczy taki unisex;)...oki...ta druga Mania trafiła fajnie - lepiej od pierwszej.
To może piłując ten lebowski suntrack...taki plumkający Henio:
Henry Mancini - Lujon (http://www.youtube.com/watch?v=MmI0DQN86do#)
-
Podoba mi się nawet, ta wołowina - Twoja lepsza.
Uniwersalne plumkanie...znaczy taki unisex;)...oki...ta druga Mania trafiła fajnie - lepiej od pierwszej.
Eeee, uniwersalne, że na każdą okazję. Ni sex.
A, gra, bo w grece "u" z przodu to zaprzeczenie tego dalej. Czyli, tu podwójne zap...pogubiłem się.
Gdyby jednak sex, to - "ten" Mania, Piotrek chili.
Mi akurat, bardziej pierwszy. Fajnie zagospodarowana przestrzeń dźwiękowa w nim.
Co by tu...po plumkającym Mancinim?
Rorego dawno nie było.
I przez te milliony mill przypomniał się...i też ciut plumkowaty.
Swoja drogą, maniera śpiewania wołowiny, czy nie podobna troszku do rorowej?
Rory Gallagher : A Million Miles Away (http://www.youtube.com/watch?v=lUv-4dNX6Jw#)
Czyli klasycznie myśląc, u-pierdliwy to nie taki znów zły e-pitet. ::)
-
Na szybko:
Eeee, uniwersalne, że na każdą okazję. Ni sex.
(...)
Gdyby jednak sex, to - "ten" Mania, Piotrek chili.
Coeeecoeee...no dyć. Że na okazję. Alele...Manie sprawdziłam, że męska. Wcześniej. Jednak był song for brother - mnie podeszło - a brother ze mnie taki, jak z Mani sister. Stąd ten podwójny uniwerslany sex. So:)
Bez Greków - chociaż...kto wie? :-\
Maniera trochę podobna...
Widać nie mam teraz jakoś na gospodarkę dźwiękoprzestrzenną...tylko tak...dobijając ten track (chociaż mam wrażenie, że już było)...dżast:
(HQ) Kenny Rogers & The First Edition - Just Dropped In (http://www.youtube.com/watch?v=6WUTlCTi7fg#)
-
A ja pojadę typowo invictusowo (ośmielon tym, że do wątku wpuszczono już popkulturę w postaci Godzilli) - ulubiona kolęda Jokera:
Christmas with the Joker - Jingle Bells (http://www.youtube.com/watch?v=Veju4PxhuGc#)
"JINGLE BELLS BATMAN SMELLS" CHRISTMAS SONG WITH NEW VERSES BY PHIL SNYDER (http://www.youtube.com/watch?v=Ud3xdj_RQ_A#)
-
Tak na marginesie audiofilstwa...
Ej, a macie już specjalną maść do okresowego smarowania kondensatorów we wzmacniaczu? ;-)
A na poważnie - polecam zrobienie rozeznania i kupowanie używanego sprzętu, osobiście skompletowałem kilka lat temu taki oto zestaw "z odzysku" i nie narzekam na jakość dźwięku...
Gdybyś tylko miał gramofon, to mógłbym coś polecić ;) ...
(http://www.needledoctor.com/Koetsu-Urushi-Tsugaru-Phono-Cartridge-image.jpg)
Ponieważ na pierwszy rzut oka nie wiadomo co to, to wyjaśniam, że to nie biurko, tylko wkładka gramofonowa. Japońska. Obudowa z laki ;) . Cena 5 i pół patyka $. Nie jest najdroższa, ale moim zdaniem laka najładniejsza.
http://www.jdaudioonline.com.au/index.php?main_page=index&cPath=67_89 (http://www.jdaudioonline.com.au/index.php?main_page=index&cPath=67_89)
-
Gdybyś tylko miał gramofon, to mógłbym coś polecić ;) ...
Ja mam, nawet dwa, możesz mi kupić, bo zapasy tradycyjnej mf-100 już na wyczerpaniu. ;)
(http://img01.tablica.pl/images_tablicapl/102082545_1_644x461_wkladka-gramofonowa-mf-100-pruszkow_rev001.jpg)
(HQ) Kenny Rogers & The First Edition - Just Dropped In
Na twardo
Ten pan, dziarska edycja.
Mi przypomniał czas, kiedy półki sklepowe były jeszcze puste. A i lady...
Pewnie stad popularność jednej takiej - zagranicznej:
Kenny Rogers - Lady (http://www.youtube.com/watch?v=4Lj_DwlHMek#ws)
-
A ja pojadę typowo invictusowo (ośmielon tym, że do wątku wpuszczono już popkulturę w postaci Godzilli) - ulubiona kolęda Jokera:
Myślałam, że Joker jest bardziej oryginal;)
Na wolniej:
Z całej wołowej grupki jednak Rory najlepszy:) Kiedyś już sobie wyguglałam tego miliona:) Niemniej - kapitanowi można się trochę przyjrzeć. Bo na pewno da się z niego coś wysmażyć;)
Ten Kenny to trochę nie moja strona - słuchając doskokowo innych (niż dropped in) nagrań się nawet zdziwiłam, że takie just mu wyskoczyło - może że zespołowo? :-\
Te spod lady - trudno powiedzieć czy znałam, bo brzmią podobnie do inkszych...z tego ladowego rodzaju - stąd mam wrr...że tak. Tak czy siak - ma przyjemny głos ten R.
A ja tak...dzisiaj usłyszałam przelotowo, że David ma urorodziny...to niech sobie pogra, bo zawsze w cieniu Wielkiego Brata;)
David Knopfler - Lonely is in the night (http://www.youtube.com/watch?v=cfSBext60Gk#)
I dwie pieczenie na jednym;)
David knopfler feat Chris Rea sometimes there are no words (slide guitar by chris rea) (http://www.youtube.com/watch?v=YTM509pWFZ4#)
-
Lady, lady...dużo ich - ale głos ma ładny. To i lada ładna...ladaco. Takie byle.
A ja tak...dzisiaj usłyszałam przelotowo, że David ma urorodziny
Dopiero 61-wsze, młodszy 3 latta - jeszcze pokaże, ale i tak
Urorroczy ten David - taki nopflerowaty. :)
Szczerze pisząc, prawie ich nie rozróżniam.
Ale drugi lepszy. Garściejszy. Pewnie przez te slide. Ależ składzik tych friends...aż by się chciało więcej.
Taaa, mam tu taki trapezik. Wszystkie cztery boki ładne...który wybrać?
Długością się różnią wprawdzie...dwa morskie - nie.
Najdłuższy, taki z krakowskiegoczęstochowska.
Ale okładeczka - przypomina mi inną okładkę.
Chyba nie bez kozery. ;)
Trapeze - Jury (http://www.youtube.com/watch?v=nTlQU2Vel7o#)
-
Lady, lady...dużo ich - ale głos ma ładny. To i lada ładna...ladaco. Takie byle.
Coś mi tam do niej - i chyba podobieństwo do Feelings.
Szczerze pisząc, prawie ich nie rozróżniam.
Ano. W tych piosnkach bardzo podobni. Może dlatego nie mieścili się w jednym zespole.
Fajne te Trapezowe Żiri - chociaż tak w 2:40 jakby kończyli...a tu proszsz:)
Ale okładeczka - przypomina mi inną okładkę.
?
Mnie raczej dwie - jakby przez pryzmat jednej - spojrzeć na drugą;)
Ależ składzik tych friends...aż by się chciało więcej.
Hm...niby tak. Slajdy są we wszystkich nagraniach. I aż cztery są z Knopflerem. Ale całość jakoś takoś...marudzę:)...najfajniejsze gitarkowanie jest wg mnie w tym - kiedyś tym fastrygowałam, ale inny Rea wyszedł:
Chris Rea & Vargas Blues Band - Do You Believe In Love? (http://www.youtube.com/watch?v=EMpUOK1SgLI#ws)
Ten Twój guzikowy Vargas był...ale całkiem niepodobny:) To może jeszcze taki:
VARGAS BLUES BAND - Del sur (video directo) (http://www.youtube.com/watch?v=yNEfctDDusc#)
Czyli chyba mam na gitarę :-\ ;)
-
Sympatyczny ten Vargas...mam kilka płyt jego benda. Bardzo dobrze się słucha.
Minus - w masie podobne dosię, ale teraz ja marudzę. Tak musi być.
Inny Santana. Przycyganiony. :)
Czyli chyba mam na gitarę :-\ ;)
To drugi bok Trapezu dorzucę.
?
Mnie raczej dwie - jakby przez pryzmat jednej - spojrzeć na drugą;)
Ten nie tylko okładką mi kojarzy, ale też manierą wokalna. Stymże, może mam omam.
To test, hę?
Jaka okładka, jaki utwór?
Ubocznie, takich kapel wiele, ale z tak dobrym śpiewakiem (w tej manierze), już nie aż tak wiele. Wręcz niewiele.
Trapeze - Seafull (1970) HQ (http://www.youtube.com/watch?v=bOIfa6p-SDM#ws)
-
Uuu...trafiony-zatopiony - ten bok:)
Alele co to za pirxy od rana :'(
Dobra...przedtestowo poczytałam o Trapezie, więc od tego skojarzenia się nie uwolnię: 1:47 i kilka innych miejsc do Deep Purple.
2:20 i na przykład 4:13 - te do Aerosmith, może trochę do Planta :-\ Można jeszcze podciągnąć do inkszych z tych lat, ale te mi się narzucają.
Cała maniera? Hm...nie wiem, bo w sumie kulą w brzytwę...nie pasuje mi do jednego...ale jakby już z okładką - przetworzoną dosyć mocno - to słyszę (w tych miejscach, gdzie śpiewa spokojniej - nie w górskich wydzierankach) Moonchilda i Talk to the...nie tears - a wind. :-\
Nic inkszego nie wymyślę:)
-
...nie pasuje mi do jednego...ale jakby już z okładką - przetworzoną dosyć mocno - to słyszę (w tych miejscach, gdzie śpiewa spokojniej - nie w górskich wydzierankach) Moonchilda i Talk to the...nie tears - a wind. :-\
No, można powiedzieć, że trafiłaś.
W bok brzytwy. :)
Bo, w sumie, one nie są podobne. Ten omam gdzieś na poziomie klimatu, może wybijanego rytmu, śpiewu, w nieuchwytnych drobiazgach. Lub też zwykła sugestia okładkowa.
Nawet nie potrafiłbym uzasadnić, skąd akurat otworzyłomisię. To:
King Crimson - Epitaph (subtitulos en español).mp4 (http://www.youtube.com/watch?v=MVwqxXnbzBg#ws)
To jak Trapeze oki, zrobię z niego trójkąt i zamknę.
Tytułową galaretką;
Trapeze - Medusa (http://www.youtube.com/watch?v=Oq-ksK7iFUk#)
Alele co to za pirxy od rana :'(
???
-
No, można powiedzieć, że trafiłaś.
W bok brzytwy. :)
Zawsze coś;)
Tam jest jeszcze taki rifek - kojarzący, ale się kazałeś skupiać na śpiewaniu;)
Alele co to za pirxy od rana :'(
???
No nic, że testy...to pirxy...to test, hę - sam napisałeś;)
Dobra...to nie maj się kończy...ale zawszeć:
Then Came The Last Days Of May - Blue Öyster Cult (http://www.youtube.com/watch?v=JnCluApO0Kw#ws)
Wszystkim - szczęśliwszego:)
-
Cóś dla liva, olkipolki i Kju (z uwagi na Kubryka):
Czyżby to były narodziny branży rozrywkowej w kosmosie? Kanadyjski astronauta Chris Hadfield nakręcił pierwszy muzyczny klip na orbicie. I to do legendarnej piosenki - "Space Oddity", którą David Bowie napisał w 1969 roku po obejrzeniu kultowego filmu Stanleya Kubricka "2001: A Space Odyssey". Hadfield zrobił tym nagraniem wielką furorę w internecie.
Ale nie na Forum?
http://wyborcza.pl/1,135745,15190603,Co_sie_narodzilo_w_2013_roku_.html#ixzz2p5nslXlh (http://wyborcza.pl/1,135745,15190603,Co_sie_narodzilo_w_2013_roku_.html#ixzz2p5nslXlh)
-
Całe to zestawienie zrobił ktoś chyba w Nowy Rok lewą ręką przez prawe ramię.
Pierwsze nagranie w kosmosie, na pewno...
A Blast from the Past: Chris Hadfield plays guitar on Space Station Mir (http://www.youtube.com/watch?v=p4DdmOUvNp8#)
Albo: With Apologies to Guitar Players & Music Lovers Everywhere (http://www.youtube.com/watch?v=Uk9ptueTDwY#ws)
-
Kosmiczna perspektywa, a w niej - stare ludzkie sprawy. :)
To ja też, nic nowego, za to - przyziemnie.
Przyszła z życzeniami i jakoś tak...wpasowała się.
Michał Rogacki - Ludzie Robią (http://www.youtube.com/watch?v=vLqk9XW8Hgk#)
Udanego nowego...bum!
Pomyślało się, że ostatnie "tekilka" najbardziej lemowatym segmentem muzycznego tasiemca.
-
Jako, że nie chce mnie nikt zmienić, co oznacza utratę więzi z ludem pracującym i innymi masami, w celu przywrócenia rzeczonych więzi i nadania blasku radości nowej rzeczywistości A.D. 2014, coś co ma szansę przywrócić, odbudować a nawet podtrzymać...ten blaskowięź.
Kraftwerk, Bregowicz, Kusturica, Krawczyk i Bolter w jednym.
Kaję pomijam, gdyż ambitną płytę wydała ostatnio i nie podtrzymuje - za to dorzuce jednego skręta.
http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82awomir_Skr%C4%99ta (http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82awomir_Skr%C4%99ta)
PIERSI - Bałkanica (Official Video) [HD] (http://www.youtube.com/watch?v=Pqaxe5o2Apo#ws)
-
:o
Drekoty - Masłem (II) [video] (http://www.youtube.com/watch?v=pOKj8g5STTk#ws)
-
Fajne te Drejkoty.
Rzepliwe masełko - niby niewesołe, ale i niesmutne.
Warto panią Olę popodglądać. Bo i głos ma...fiołkowy?
Ja bez wzwiazkju...coś dla Kiju.
Czyli Q.
A jak doczeka, to i 65.
Znakiem tego, że nie tylko Bitlesi kombinowali wonczas.
Q65 - Ridin' On A Slow Train (http://www.youtube.com/watch?v=Vk7xdv9UxFc#)
Mają swojego hiciora, ale kto by tam hiciory...
A tuwtym, pan się tak ekscytuje, że trudno mu przerwać.
Q65 - I Just Can't Wait (http://www.youtube.com/watch?v=3Q3d5MmF-Rs#)
I takto...czternastkowo...aleć lepsze niż B52. ;)
-
A tuwtym, pan się tak ekscytuje, że trudno mu przerwać.
Noo...fajne, ale nie mogę się od myśli odczepić...że to na zamówienie. Porodówek;)
To jak bezzwiązkowce...bo jak w związku z Q, to musiałabym coś z Treka zagrać, a kojarzę jeno Picarda z fletem;)...wyciągnięte z właśnie przeczytanego...znaczy płyta...więc jednak z niejakim związkiem...garbarek - grabarek jej nie przeszkadza...ma zupełnie nieprzystający do swojej fizyczności głos...to się jakoś rzepło:
Agnes Buen Garnås / Jan Garbarek - Margjit og Targjei Risvollo (http://www.youtube.com/watch?v=qx9j7s8NMMQ#ws)
-
kojarzę jeno Picarda z fletem;)
Mówiszmasz ;):
Picard Inner Light (solo flute) (http://www.youtube.com/watch?v=AE1Zo5Ljws0#)
Cały utwór:
"The Inner Light" - Music from Star Trek TNG (http://www.youtube.com/watch?v=RyYhbC0MXlY#ws)
-
A u mnie pada deszcz. Stąd...
"Ksiega Deszczu Vi" by Osjan (Ossian) (Poland, 1973) (http://www.youtube.com/watch?v=-nFqv_6LCEY#)
Padać przestało.
To niech będzie, że flecik osjański do pikardyjskiego pętelkował.
Chłodny zaś zaśpiew pani Agnes Buen Garnås, natychmiast innych Norwegów otworzył.
Może nie tak subtelnych, ale tysz chłodnych.
Dodatkowa pętelka w tytule płyty (najlepszej ich chyba) i cyrylicy autorki linkowanego o bardzo rosyjskim nazwisku. Stymże cokolwiek ukryta to pętelka. :)
BEL CANTO - THE SUFFERING (http://www.youtube.com/watch?v=-SsjWsHWVyE#ws)
-
Mówiszmasz ;)
Z prędkością podświetlną;)
EeeeQ...ale ten Picard trochę śmiesznawy z tym fletem, co?;) Lepiej mu wychodzi dyrygowanie...załogą;)
Początek Beli z transparentną pętelką - do czego by mógł? Jakoś takoś gra znajomo :-\
Oz Jan - bardzo fajnie deszczuje...stąd...barrrdzo pokrętnie i bez uzasadnienia się mi przez zMajowe jakoweś podobieństwo do Kasi (chociaż niektórzy wolą Kingę) i znickowej klątwy:
Katarzyna Groniec - Przekleństwo Millhaven .flv (http://www.youtube.com/watch?v=YeGdcPTOZbs#)
Alele...właściwie to chciałam zmienić instrument i do tych głosów...taki dołożyć:
Cracow Klezmer Band - Gil Gul: The Migration Of Souls (http://www.youtube.com/watch?v=mWkOyiYBYYg#ws)
-
Nnoo, niezła ta winna Kasia. Teksty Nicka takoż. Dobre dla aktorów śpiewanych do interpretowania.
Któryś Wrocław chyba, cały spektakl był?
Ale to inne.
Bereszit, wbrew ee..., jak najbardziej o.k. praktycznie nie znam, choć już coś linkowałaś - no ni?
I to by się zgadzało, bo piszą, że mało znany. Czytam, bardziej tam, niż tu.
Wtedy bezpętelkowo, starczy, że pogoda dusi...znów zima na Wielkanoc czeka? :-X
Starocie, może nawet tubyłe, ale chyba nie. Bom już się pogubił manentnie.
O! Pętelka mała do dwójki ze sternikiem. Na chwilę przed Doorsami, moja ulubiona po całości:
Love - A House Is Not a Motel 1967 Remastered (http://www.youtube.com/watch?v=urU2PmucP0o#)
Love - Maybe The People Would Be The Times Or Between Clark And Hilldale (http://www.youtube.com/watch?v=PkbVosJFkpg#)
-
Jak już jadę Monteskiuszem i "O duchu..." jego...
"Polibiusz, roztropny Polibiusz, powiada, iż trzeba było muzyki, aby złagodzić obyczaje Arkadów, mieszkających pod smutnym i zimnym niebem; że mieszkańcy Cynety, którzy gardzili muzyką, przewyższyli w okrucieństwie wszystkich Greków, i że nie było miasta, w którym by popełniano tyle zbrodni. Platon nie waha się rzec, iż każda najlżejsza odmiana w muzyce musi sprowadzić wraz odmianę w ustroju państwa. Arystoteles, który, zdawałoby się, napisał swoją Politykę jedynie po to, aby przeciwstawić swoje mniemania mniemaniom Platona, godzi się z nim wszakże co do przemożnego wpływu muzyki na obyczaje. Teofrast, Plutarch, Strabon, wszyscy starożytni rozumieli tak samo. Nie jest to zgoła pogląd rzucony bez zastanowienia, jest to jedna z zasad ich polityki. W ten sposób stanowili prawa, w ten sposób zalecali władać państwem.
Zdaje mi się, że mógłbym to wytłumaczyć. Trzeba sobie uprzytomnić, że w miastach greckich, tych zwłaszcza, których głównym celem była wojna, wszystkie prace i rzemiosła zarobkowe uchodziły za niegodne wolnego człowieka. „Większość rzemiosł, powiada Ksenofon, kazi ciało tych, którzy je wykonują: każe im trawić życie w mroku lub blisko ognia: taki człowiek nie ma czasu ani dla przyjaciół, ani dla Rzeczypospolitej”. Dopiero w epoce upadku niektórych demokracji rzemieślnicy zdołali uzyskać obywatelstwo. Powiada nam to Arystoteles i twierdzi, że nigdy dobra republika nie da im prawa obywatelstwa.
Rolnictwo było również zatrudnieniem niewolniczym; zazwyczaj wykonywał je jakiś ujarzmiony naród: Heloci u Lacedemończyków; Periecyjczycy na Krecie; Peneści w Tesalii; inne niewolnicze ludy w innych republikach.
Tak samo wszelki pośledni handel był u Greków hańbiący. Wymagał on, aby obywatel oddawał usługi niewolnikowi, najemcy, cudzoziemcowi: pojęcie to obrażało ducha wolności greckiej. Toteż Platon żąda w swoich Prawach, aby karano obywatela, który by uprawiał handel.
Republiki greckie były tedy w wielkim kłopocie; nie chciano, aby obywatele trudnili się handlem, rolnictwem ani rzemiosłem; nie chciano także, aby byli bezczynni. Znajdowali zatrudnienie w ćwiczeniach gimnastycznych oraz mających związek z wojną. Prawo nie dozwalało im innych. Trzeba uważać Greków za społeczeństwo atletów i zapaśników. Otóż, te ćwiczenia, tak snadno zdolne uczynić człowieka twardym i dzikim, wymagały aby je miarkować innymi, zdolnymi złagodzić obyczaje. Muzyka, która wnika w ducha przez narządy ciała, nadawała się bardzo do tego. Stanowi ona pośrodek między ćwiczeniami ciała, które czynią człowieka twardym, a naukami oderwanymi, z których człowiek staje się odludkiem. Nie można powiedzieć, aby muzyka rodziła cnotę; to by było niepojęte: ale łagodziła srogość, wynikłą z ustroju państwa, i przyznawała duszy udział w wychowaniu, którego bez niej by nie miała.
Przypuśćmy, że istniałoby u nas grono ludzi tak rozmiłowanych w polowaniu, że zajmowaliby się nim wyłącznie; to pewna, że wynikłoby stąd pewne zdziczenie. Gdyby ci sami ludzie nabrali równocześnie smaku do muzyki, objawiłaby się niebawem różnica w ich zachowaniu i obyczajach. Słowem, ćwiczenia Greków pobudzały w nich wyłącznie jeden rodzaj namiętności, srogość, gniew, okrucieństwo. Muzyka natomiast budzi wszystkie uczucia; daje odczuć duszy słodycz, litość, czułość, lube wzruszenie. Nowocześni moraliści, którzy tak surowo potępiają teatr, stwierdzają dowodnie władzę, jaką muzyka ma nad nami.
Gdyby owej społeczności, o której mówiłem, dać jedynie bębny i trąby, możnaż wątpić, iż gorzej osiągnęłoby się cel niż dając muzykę tkliwą? Starożytni mieli tedy słuszność, kiedy w pewnych okolicznościach przekładali jedną tonację nad drugą.
Ale, powie ktoś, dlaczego wyróżniać osobliwie muzykę? Bo, ze wszystkich rozkoszy zmysłów, nie masz żadnej innej, która by była tak niewinna dla duszy."
-
Starożytni mieli tedy słuszność, kiedy w pewnych okolicznościach przekładali jedną tonację nad drugą.
Ale, powie ktoś, dlaczego wyróżniać osobliwie muzykę? Bo, ze wszystkich rozkoszy zmysłów, nie masz żadnej innej, która by była tak niewinna dla duszy."
Trochę sobie przeczy...taka niewinna, że trzeba było jej zakazywać albo trakatować wybiórczo;)
O tym wszystkim co M... u Platona:)
Nnoo, niezła ta winna Kasia. Teksty Nicka takoż. Dobre dla aktorów śpiewanych do interpretowania.
Któryś Wrocław chyba, cały spektakl był?
To chyba z Bydgoszczy - tak jest napisane...a z całości spektaklowej Kinga - zupełnie inaczej:
Przeklenstwo Millhaven - Nick Cave - Kinga Preis (http://www.youtube.com/watch?v=eeAIRNeSx6E#)
Ano. Bestera już linkowałam - z pierwszej płyty: De profundis.
Chyba nie było tych lovów...fajnie grają...mnie się zaraz zokładkowo skojarzyło do Them...Now and Them...płyty wychodziły synchronicznie...linkowałam już kiedyś skłerruma...to może jeszcze takie coś:
Them - Walking In The Queen's Garden mono single) (http://www.youtube.com/watch?v=swV_qLt3dWs#)
Wczoraj nie zdążyłam - jeszcze taki klepaniec w themwersji:
Them - Nobody Loves You When You're Down And Out (http://www.youtube.com/watch?v=kquDdmo8I68#)
-
Trochę sobie przeczy...taka niewinna, że trzeba było jej zakazywać albo trakatować wybiórczo;)
O tym wszystkim co M... u Platona:)
Widać oświeceniowy oświecony mason ;) w tym jednym duchowym bratem wczesnodwudziestowiecznego, raczej ciemnego, księżula...
"Te oceny "moralne" księdza Pirożyńskiego są bardzo wymowne. Potwierdzają one to, na co zresztą nieraz zwracano uwagę: mianowicie, że kler potrafił zacieśnić pojęcia m o r a l n o ś c i po prostu do wstrzemięźliwości lub - ściślej biorąc - obłudy płciowej. Z siedmiu grzechów głównych upodobali sobie tylko jeden, a z dziesięciu przykazań bożych co najmniej siedem jest im obojętnych. Człowiek m o r a l n y, kobieta c n o t l i w a, tych słów używa się tylko w znaczeniu płciowym; poza tym ten człowiek może być lichwiarzem i wyzyskiwaczem, obżartuchem i leniwcem, potwarcą i kłamcą; kobieta może być piekielnicą, plotkarą i jędzą. Te same kryteria stosuje ksiądz Pirożyński do literatury. Sam anielski Dickens jest dla niego "niepedagogiczny, bo sceny wyznań miłosnych opisuje zbyt drobiazgowo"; wszystko inne natomiast jest moralnie o b o j ę t n e ! "Moralnie obojętne" - jak na to zwrócił już uwagę W. Rogowicz - są dla tego księdza oszukańcze spekulacje giełdowe; i udręki sieroty, i okropności wojny. Ba, kiedy mówi o najstraszliwszych zbrodniach, jak zbrojenie jednych ludów przeciw drugim, na zimno, dla celów "dywersyjnych", obchodzi ks. Pirożyńskiego tylko to, że książka Lawrance'a "nie zawiera niestosowności", to znaczy, że się w niej nie całują! "Nieszczęśliwe pożycie niedobranych małżonków" to dla niego "nic ciekawego". Łajdackie życie hieny żerującej na dostawie broni to dla ks. Pirożyńskiego "pouczająca biografia". Do czego doprowadza tego kapłana katolickiego owo spojrzenie na świat wyłącznie erotyczne dowodzi niesłychany w jego ustach zwrot: "Z wyjątkiem zaprzania się wiary, nic niestosownego (!) nie ma."
Boy, "Moralnie obojętne..." (http://niniwa22.cba.pl/ku_czemu_polska_idzie.htm)
Pewno obaj chowani na Platonie ::).
O tym wszystkim co M... u Platona:)
A on - jak liv podnosił - pitagorejczyków spadkobiercą.
Skoro zaś już o tych Grekach mówimy:
Ancient Greek Music - Instrumental Exercises (http://www.youtube.com/watch?v=oQqdjsrhDHw#)
Zresztą i starsze - lepiej czy gorzej - rekonstruują:
Music of the Ancient World - Sumerian Music I (http://www.youtube.com/watch?v=2H8_13x3JaI#)
-
Dawno poezji śpiewanej nie było ::)
Parvati Baul (http://www.youtube.com/watch?v=EIkWWewvnKY#ws)
-
Muppetów też dawno nie było ;):
The Muppets - Bohemian Rhapsody (Queen) (http://www.youtube.com/watch?v=T5ZU3TGf7Iw#ws)
-
Hoko to jakaś zmyłka - chyba poezji lekkowykrzyczanej? :-\ ;)
Muppety...łoki...alele! Mahna Mahna - nie przebija;)
Rzeczywiście się pomieszało - a mnie się usłyszało, że jedyny taki w Jewropie - koncert - w Oświęcimiu:
http://lifefestival.pl/pl/news/Eric-Clapton-gwiazda-LFO2014,30.html (http://lifefestival.pl/pl/news/Eric-Clapton-gwiazda-LFO2014,30.html)
Czyli get ready i starokoleinowo:
Eric Clapton - Get Ready (http://www.youtube.com/watch?v=tQWzIStXy-4#)
Eeedobra...jeszcze jeden w kremie:
Cream-Tales of Brave Ulysses (http://www.youtube.com/watch?v=u8hLc_nqx8g#)
-
Olka
wykrzyczanej? - a co to za szowinizm kulturowy? ::) Mnie się taka poezja śpiewana całkiem podoba. Tu cos mniej krzykliwego, ale tamto i tak lepsze
Mooralala Marwada - Hiye Kaya Mein (http://www.youtube.com/watch?v=LcI_6ToTuhY#)
-
Hoko, a gdzie zapodziałeś "lekko"? ::)
Nie, to nie szowinizm kulturowy. Jeno uszny:)
Panowie zdecydowanie lepiej:)
Może gdyby tamto - oni? :-\
To tak - z innego skrawka:
Sun Ra - Watusa (http://www.youtube.com/watch?v=Lt3ZMC8OAj4#)
-
Krzyczy, nie krzyczy...ale patrzę filozofia cała w tym i droga życia. To ona Parvati musi - tak całą sobą...coby ten Sziwa usłyszał. :)
http://en.wikipedia.org/wiki/Baul (http://en.wikipedia.org/wiki/Baul)
Eryk ma dobrą, sprawdzoną firmę muzyczną Klap-Ton. Swojską.
Ale Ulissesem wciąż grecką kość zahacza.
Toteż nie będę uciekał.
"Nasi" Grecy, przypadkiem trochę ujawnieni. Odprysk grzebania w Kwartecie Jorgi.
A i historyjka do tego od jednego Heroda;
Ancient Greek Music - Gardzienice - Paian o Paian (Paean) (http://www.youtube.com/watch?v=F33Y9qhqFho#)
Historyjka o Pajonach:
Mieszkańcy miasta Paion kontra mieszkańcy miasta Perynt.
Pajończycy otrzymali przepowiednię od wyroczni, że gdy rywale staną naprzeciw, nie zaczepiać ich, chyba, że wezwą po imieniu.
Peryntyjczycy podeszli pod ich miasto, ale miast bitwy doszło do potrójnego pojedynku.
Wybranych: żołnierzy, koni i psów.
Wygrali ci z Peryntu...2:1. :)
Nie wiadomo w których dyscyplinach, ale chyba dwóch pierwszych, gdyż Pajończycy słynęli onczas z psów bojowych.
Zwycięzcy z radości zaśpiewali pean ku czci Apollina (refren Ie Paion, czyli "przybądź Peanie").
Pajończycy uznali, że warunki wyroczni zostały spełnione, zaatakowali śpiewających i złomotali ich tradycyjnie. Doszczętnie, dodam.
Ola w dżezy uderzyła, a mnie urzepiło się to popowe, piosenkowe. No i pociągowe w znaczeniu wagonowe.
Swoja drogą, pan się mocno zmienił od czasów venti quattro mila...muzycznie.
Adriano Celentano - Non so Più cosa Fare (HD) (http://www.youtube.com/watch?v=K05bdUi90jQ#ws)
-
A co powiecie na muzykę sfer? ;)
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/muzyka-prosto-z-kosmosu-posluchaj-bezposredniej-transmisji-w-internecie,111288,1,0.html (http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/muzyka-prosto-z-kosmosu-posluchaj-bezposredniej-transmisji-w-internecie,111288,1,0.html)
-
A co powiecie na muzykę sfer? ;)
Nawet przyjazna dla ucha. Tylko te....dłużyzny. :)
-
Tylko te....dłużyzny. :)
Wszechświat ma czas... ;)
-
Wszechświat ma czas... ;)
Ale my - nie. ;)
The James Gang:-'Stop' (http://www.youtube.com/watch?v=H7Aa7luA1s0#)
-
Po grecku (czyli po polsku opowiedziane by było w ten deseń: nie chwal dnia przed zachodem...?;) ), włosku, sferycznie - łoj nie nadążam. Jeszcze Gang - chyba najlepszy z ostatnio linkowanych.
Ja muzycznie dobiję wątek Persepolis:
Tak:
Master of the Monsters (50 Toumans) - Persepolis Soundtrack (http://www.youtube.com/watch?v=7W32MN5UxMI#)
I tak:
Love and Hate Persepolis Soundtrack (http://www.youtube.com/watch?v=6dpm6mPtUrQ#)
A nie muzycznie - z czytanego: było o muzyce po grecku, teraz o dźwiękach po niemiecku czyli Hegel:
Dźwięk jest wymianą zachodzącą pomiędzy specyficznym byciem-na-zewnątrz-siebie-nawzajem materialnych części a zanegowaniem tegoż [czegoż?!] - tylko abstrakcyjną albo, by tak rzec, tylko idealną idealnością tego specyficznego momentu. Ale wskutek tego sama ta wymiana jest bezpośrednio negacją specyficznego materialnego trwania. Negacja ta jest tym samym realną idealnością ciężaru właściwego i kohezji - ciepłem.
Dźwięk jest ciepłem, które jest negacją abstrakcji? W danym momencie - oczywiście? :-\
-
ola, Ty się tak nie hegluj publicznie, dzieci patrzą! ;)
-
ola, Ty się tak nie hegluj publicznie, dzieci patrzą! ;)
Jasność...się miarkowałam i wycięłam ciąg dalszy:
Rozgrzewanie się dźwięczących ciał, podobnie jak rozgrzewanie się ciał uderzanych i trących o siebie nawzajem, jest przejawem ciepła wytwarzającego sie zgodnie z pojęciem oraz dźwiękiem
:o
Luzik...to z Poppera;) Ale i tak się zastanawiam co tyn H. miał na myśli...bo jeśli to [znaczy co?] jest dźwięk...to czym jest melodia?;)
-
o dźwiękach po niemiecku czyli Hegel:
Dźwięk jest wymianą zachodzącą pomiędzy specyficznym byciem-na-zewnątrz-siebie-nawzajem materialnych części a zanegowaniem tegoż [czegoż?!] - tylko abstrakcyjną albo, by tak rzec, tylko idealną idealnością tego specyficznego momentu. Ale wskutek tego sama ta wymiana jest bezpośrednio negacją specyficznego materialnego trwania. Negacja ta jest tym samym realną idealnością ciężaru właściwego i kohezji - ciepłem.
To chyba najmądrzejsze, co w tym wątku napisano o dźwiękach. Albowiem nic nie zrozumiałem.
Ale tak, nic-a-nic.
Tylko, że ciepło i poezja (dyslektyk? ).
Chyba zabnegapciałem. :-\
Za to pierwszy Pers - super. Miodzio solóweczka w końcówce.
Rozgrzewanie się, jest przejawem ciepłaaaa...no ta...eghmmmm...niby jo. :-[
To może lepiej pętelkę zrobię, do drugiego Persa – łorkiestrowego. I trochę jednak do hebla.
Skoro Gang możet być, to i taki jeden ich poputczik...też obleci?
Stymże, spokojnie tymzrazem.
James Gang - Mystery (http://www.youtube.com/watch?v=b7BBqlHQE_k#)
.to czym jest melodia?;)
„idealną idealnością tego specyficznego momentu„...tej przrzedziałki czasu?
-
o dźwiękach po niemiecku czyli Hegel:
Dźwięk jest wymianą zachodzącą pomiędzy specyficznym byciem-na-zewnątrz-siebie-nawzajem materialnych części a zanegowaniem tegoż [czegoż?!] - tylko abstrakcyjną albo, by tak rzec, tylko idealną idealnością tego specyficznego momentu. Ale wskutek tego sama ta wymiana jest bezpośrednio negacją specyficznego materialnego trwania. Negacja ta jest tym samym realną idealnością ciężaru właściwego i kohezji - ciepłem.
To chyba najmądrzejsze, co w tym wątku napisano o dźwiękach. Albowiem nic nie zrozumiałem.
Ale tak, nic-a-nic.
Wręcz przeciwnie. Najtrudniej zrozumieć bełkot, czyli coś, w czym do rozumienia nic nie ma.
Z innej beczki
Shostakovich: Symphony No.9 (BRSO, Solti) 1/3 (http://www.youtube.com/watch?v=KWVIV4Aols4#)
-
Wręcz przeciwnie. Najtrudniej zrozumieć bełkot, czyli coś, w czym do rozumienia nic nie ma.
Jednym słowem jak na podkoszulku:
http://www.zazzle.co.uk/idiot_g_w_f_hegel_t_shirts-235718535230056299 (http://www.zazzle.co.uk/idiot_g_w_f_hegel_t_shirts-235718535230056299)
(Chociaż jedno mu doceniam, to samo co konserwatyści (http://www.konserwatyzm.pl/artykul/1619/o-narodzie-idiotow).)
-
Jednym słowem jak na podkoszulku:
http://www.zazzle.co.uk/idiot_g_w_f_hegel_t_shirts-235718535230056299 (http://www.zazzle.co.uk/idiot_g_w_f_hegel_t_shirts-235718535230056299)
Obok heglowego, jest podkoszulek z Dostojewskim.
Nie pomieszali aby podpisów?
-
Obok heglowego, jest podkoszulek z Dostojewskim.
Nie pomieszali aby podpisów?
Żeco? Że Dostojewski idiot?! >:(
Najtrudniej zrozumieć bełkot, czyli coś, w czym do rozumienia nic nie ma.
Jasne Hoko - ale jak w ogóle (nie, że najtrudniej) można zrozumieć coś, czego nie ma?;)
Shostakovich podchodzi mi - już nie pierwszy raz to piszę, bo No.8 też mi podeszła. Bardziej.
Ale jak poczytałam - to z tą 9 nie ma żartów, a brzmi - jak na tematykę - lekko. Zwłaszcza z perspektywy.
To chyba najmądrzejsze, co w tym wątku napisano o dźwiękach. Albowiem nic nie zrozumiałem.
Ale tak, nic-a-nic.
No - i o to chodzi;)
Pan Hę też pewnie nie rozumiał...ale skojarzyło mu się, że jak fto gra albo dużo gada, to się rozgrzewa...czyli musi być: dźwięk = ciepło;))
A reszta jeno nadbudowa;)
.to czym jest melodia?;)
„idealną idealnością tego specyficznego momentu„...tej przrzedziałki czasu?
Oczywista;) Ewentualnie: realną idealnością ciężaru właściwego i kohezji. Zanegowaną. Bo kto by chciał melodię rozdzierać/rozdzielać;)
Pewnie, że drugi Gang obleci - zwłaszcza, że jakoś pokrętnie przypomina balladową Metallicę - cza mu się przyjrzeć, prześwietlić:)
Czy pętelkuje? Hm...średnio...już ich kiedyś-gdzieś-tu...to jeszcze raz...wokal gdzieś do SOADowego kojarzy...czas na herbatkę, bo zimno coś się zrobiło:
Fire In The Head by The Tea Party (http://www.youtube.com/watch?v=eM2-QWkSkjI#)
-
Na szybko i głucho...
Pewnie, że drugi Gang obleci - zwłaszcza, że jakoś pokrętnie przypomina balladową Metallicę - cza mu się przyjrzeć, prześwietlić:)
Nie sadze, by Tommy Bolin zrzynał z Metalliki. Umarł w 76.
To już prędzej z Szostakowicza.
;)
-
Na szybko i głucho...
Pewnie, że drugi Gang obleci - zwłaszcza, że jakoś pokrętnie przypomina balladową Metallicę - cza mu się przyjrzeć, prześwietlić:)
Nie sadze, by Tommy Bolin zrzynał z Metalliki. Umarł w 76.
To już prędzej z Szostakowicza.
;)
No, wszystko pasuje.
Z Szostakiewicza. Jak już.
Bo od kiedy "przypomina" znaczy" zrzynał"?;)
-
Bo od kiedy "przypomina" znaczy" zrzynał"?;)
Czepiasz?
Ja się specjalizuję w zapominaniu.
Ale gdybyś napisała, że ballada Metalliki przypomina Gang...to też bym tak napisał ;)
Tylko odwrotnie. ::)
Znaczy, ja się czepiam...aha. :-\
Shostakovich podchodzi mi - już nie pierwszy raz to piszę, bo No.8 też mi podeszła. Bardziej.
"Wręcz frywolne", że Wicię cytnę. Smażone na wolnym ogniu? Czy może pleonazm free wolny?
A - nie...etym. - łac. frivolus 'kruchy; głupi; lichy'
Czyli jednak 9 Dymitr nie frywolny. Na pewno radosny. Trochę jak...
Most na rzece Kwai innopodobnie.
A bez gwizdka.
Herbaciany wokal pasuje, choć z Kanady syrop wolę. W sumie jakaś lepkość w głosie jest...słodkomroczna.
Ale grzanie akurat - na tutejsze mrozy...stymże nie pętelkuje, teraz przynajmniej...
A skoro pętelki brak, to pociągnę...Bolin nie bolał, czyli może jeszcze inny?
Bo on z różnych pieców.
Fuzja?
Fuzja, na obrzeżach super pałkarza (bez ten Majdan).
Wpierw łagodnie;
Billy Cobham - To The Women In My Life-Le Lis (http://www.youtube.com/watch?v=T6OhMwHKOns#)
I z "mastersvoicem" :)
Billy Cobham - 06 - Snoopy's Search / Red Baron (http://www.youtube.com/watch?v=KgJPMVoRPYw#)
-
Jasne Hoko - ale jak w ogóle (nie, że najtrudniej) można zrozumieć coś, czego nie ma?;)
Można zrozumieć, że nie ma ;D
Ale jak poczytałam - to z tą 9 nie ma żartów, a brzmi - jak na tematykę - lekko
Jaką tematykę? Tematyką jest chyba kpina z oczekiwań ówczesnych odbiorców, zwłaszcza decydentów i rozmaitych ideologów, że jak wojna i do tego Dziewiąta, to będzie ho ho, bo przecież Beethoven i te rzeczy.
To teraz Dziesiąta
Shostakovich Symphony No. 10, II - Karajan, Berliner Philharmoniker (Rare Photos) (http://www.youtube.com/watch?v=JC-pqRMasPQ#)
-
To teraz Dziesiąta
Ta mi się dopiero usłyszała wojenną.
Szukałem informacji i znalazłem to:
Swoją X Symfonię Szostakowicz komponował z myślą o Stalinie właśnie. Scherzo X Symfonii, jej główny motyw, to portret wodza-tyrana. Symfonia pełna była poczucia grozy, beznadziei i wątków autobiograficznych. Świadczy o tym m.in. zaszyfrowany dobór tonacji będącej sygnaturą Szostakowicza: D-Es-C-H, która już wcześniej pojawiała się w jego dziełach. Inną zaszyfrowaną wiadomością jest imię Elmiry Nazirowej ukryte pod postacią pięciu nut w trzeciej i czwartej części kompozycji. Tego typu tajnych kodów jest zresztą w twórczości rosyjskiego artysty dużo więcej – nie wszystkie zostały jeszcze odgadnięte.
W tym:
http://esensja.stopklatka.pl/muzyka/publicystyka/tekst.html?id=4917&strona=1#strony (http://esensja.stopklatka.pl/muzyka/publicystyka/tekst.html?id=4917&strona=1#strony)
-
Czepiasz?
(...)
Znaczy, ja się czepiam...aha. :-\
No i fajnie - sam sobie odpowiedziałeś :P ;)
Łoki - niech będzie, że to moja chrononielogiczność;)
Herbaciany wokal pasuje, choć z Kanady syrop wolę. W sumie jakaś lepkość w głosie jest...słodkomroczna.
Ale grzanie akurat - na tutejsze mrozy...stymże nie pętelkuje, teraz przynajmniej...
Coś ten He zaraźliwy - to pasuje ta herbatka, czy nie? :D ;)
Jasne Hoko - ale jak w ogóle (nie, że najtrudniej) można zrozumieć coś, czego nie ma?;)
Można zrozumieć, że nie ma ;D
W sumie to nie jest śmieszne :-\ Bo to postęp - zrozumieć, że czegoś nie ma;)
Jaką tematykę? Tematyką jest chyba kpina z oczekiwań ówczesnych odbiorców, zwłaszcza decydentów i rozmaitych ideologów, że jak wojna i do tego Dziewiąta, to będzie ho ho, bo przecież Beethoven i te rzeczy.
Dziewiątka światełko zapaliła, ale przeczytałam w obcej wiki i wyszło mi, że była serioserio. Ta 9.
Po Twoim sprostowaniu - doczytałam lepiej. Plus to, co liv zalinkował. Oki - ironia i groteska;)
W tej X jakoś tak mroźno - ja zostaję przy VIII:) Może ona mi do Vivaldiego - w początku III? :-\
Nie wiem, ale mnie - z tych trzech, które linkowałeś - pasuje najlepiej.
Może jakieś pętelki - w końcu:) Ale nie nowe :-[
W tym Gangu zmiana za zmianą - personalną...ten Stop chyba nawet lepszy - muzycznie...ale Bolin - Cobham.
To spectrum tak leży-nie-leży. Hm..częściami. Czyli nawet pasuje do ciągu dalszego...bo też częściami...
Najpierw wstęp odautorski:
Brzmienie mojej muzyki zmieniało się równie prędko jak muzycy, ale nadal poszukiwałem takiej kombinacji, która mogłaby dać mi takie brzmienie, jakiego oczekiwałem. Jack DeJohnette dawał mi ten głęboki czad, pod którym kochałem grać, ale Billy Cobham dawał brzmienie bardziej zbliżone do rocka.
Jack Johnson - był. To wcześniejszy...
Pan C. wypadł z tej płyty - dopiero na complete session to, co z nim...płyta podobno przełomowa i ochy-achy - nie jest łatwa do słuchania - ale gdzieś tam krążę wokół - czasem:)
To z tych " wypadniętych":
Miles Davis 03 Great Expectations (http://www.youtube.com/watch?v=SE7J_JpR2rg#)
I tak:
Miles Davis - The Little Blue Frog (http://www.youtube.com/watch?v=2xlgQhNj9Pk#)
-
M.D. zadziwiająco gładko wszedł, wpełzł, wślizgnął się do obłędnego czytania + Tonia.
I to oba fragmenty, z lekka przewagą (gładkości wnijścia) pierwszego.
Czas umknął niepostrzeżenie.
Bo słowa, czy bo dźwięki?
Coś ten He zaraźliwy - to pasuje ta herbatka, czy nie? :D ;)
Zaraz He...a, chyba że Herodot. No - pytyjsko trochę było. ::)
Ale jakże..by - pasuje.
Tak mi coś w trakcie błąkało podobnego we łbie...na poziomie orkiestracji. Ale nie tylko.
Zeppeliny kaszmirne?
To już ona herbatka z musem mus być.
Piszą, że tylko gorsza wersja since, ale ja lubię. Może właśnie dlatego, że wymęczona?
Jak cała płyta.
W wypadku bluesa, to akurat zaleta;
Tea For One - Led Zeppelin (http://www.youtube.com/watch?v=uiSQc0gSQk0#ws)
I dla złagodzenie, już ostatni boleń (wyskoczył Bolan M. - nie był jeszcze? - dziwne)
Prosta piosenka w kalifornijskich klimatach.
Akurat na zimne.
Tommy ładnie ornamentuje prostotę, zwłaszcza końcowo.
James Gang with Tommy Bolin - Alexis (http://www.youtube.com/watch?v=cbY05Ufp8Jg#ws)
-
M.D. zadziwiająco gładko wszedł, wpełzł, wślizgnął się do obłędnego czytania + Tonia.
I to oba fragmenty, z lekka przewagą (gładkości wnijścia) pierwszego.
Czas umknął niepostrzeżenie.
Bo słowa, czy bo dźwięki?
Fiu...nie pomyślałam o takim mixie:)
Jak zobaczyłam tytuł zbolanowej - to mi się Dynastia wyświetliła i...że Q nie zareagował :-\ ;)
Się mi nasunęło...jak wymęczona...i ten elzet trop...to ta też pomęczona...płyta...ale może te dwa? Dają radę?
Most High Jimmy Page, Robert Plant (http://www.youtube.com/watch?v=fZFo78UjZJI#)
I tytułowy:
http://w454.wrzuta.pl/audio/0SZWyBAoKwP/jimmy_page_robert_plant_-_walking_into_clarksdale (http://w454.wrzuta.pl/audio/0SZWyBAoKwP/jimmy_page_robert_plant_-_walking_into_clarksdale)
Dawno nie było Yesów i Pink F...wiesioł zasnął zimowo?;)
-
.to ta też pomęczona...płyta...ale może te dwa? Dają radę?
Mam tę płytkę. Całkiem przyzwoita, może...i...fakt tem, nieco zmęczona?
Nazbyt długi związek dwóch panów tak działa?
Z koleiny ciężko wyrwać.
Mus pociągnięcia po-zeppelinowej powtórce?
W sumie cenię, bo szukają, kombinują, mieszają. I jak dla mnie, ten zaciąg magrebowomarokański pasuje.
Zwłaszcza w bębnieniu.
Wszak mogliby odgrywać znane...bez kombinowania.
Czyli dalej, już bez związku...radośniej.
Robert ostatni, jak na razie (4 lata nazad). Trochę wesoły, lekki, chwilami folgujący...wręcz frywolny.
Zgodnie z tytułem płytki.
(4 hurysy w backingvocalu, ba...hurkah)
Tiaa...coś, kogoś przypomina - te słodko-mroczne. :)
Robert Plant - Monkey (http://www.youtube.com/watch?v=WEMVdaSZ-f0#)
Tu folgiem:
Satan Your Kingdom Must Come Down Robert Plant final ed (http://www.youtube.com/watch?v=1ZARsnIRGqc#ws)
I poemą:
Even This Shall Pass Away (http://www.youtube.com/watch?v=5vPQptRNn-Y#ws)
Oj, dużo wyszło...wesoły dziadek z tej ikony. ;)
Dawno nie było Yesów i Pink F...wiesioł zasnął zimowo?;)
E, pewnie znudził się nami...i porzucił ::)
-
mi się Dynastia wyświetliła i...że Q nie zareagował :-\ ;)
A co miałem w odpowiedzi wrzucić? To (ów forszpan, od którego Mistrza mdliło):
Dynasty Theme Music (Season 1) (http://www.youtube.com/watch?v=MijaRcVaRK0#)
Czy może to?
"Magnificent" - Dynasty (http://www.youtube.com/watch?v=ZVnQigfTbVU#ws)
;D
ps. o tej drugiej Dynastii ;):
http://en.wikipedia.org/wiki/Dynasty_(band) (http://en.wikipedia.org/wiki/Dynasty_%28band%29)
-
Po 169 stronach dochodzę do wniosku że ten wątek na pewno nie jest o muzyce.
-
Po 169 stronach dochodzę do wniosku że ten wątek na pewno nie jest o muzyce.
:)
Czyli, muszą być jakieś strony ukryte. Ale, ale - też tak uważam.
Mało tego - te forum nie jest o Lemie.
Gorzej, Lem nie jest pisarzem s-f. To tylko parawan, jak w tym wątku - muzyka.
Powtarzam "Głos Pana". Strona 80 ze 180 i...to jest do tego etapu, jak nic - powieść psychologiczna.
Cały czas o tym jacy bywają ludzie, dlaczego robią coś, albo i nie robią.
O tym, co w głowach. Co nimi kręci.
Cała reszta do preteksty, bardzo zgrabne, stad wielu się na nie nabiera.
Fakt, wąski to wycinek opisywanej ludzkości, dodatkowo - specyficzny. ;)
-
Dwa listy bezmuzycze?
Nie może być. :)
Skojarzenia mile widziane, najlepiej - "słuszne". Bo jeden styk jest.
Walkabouts - Cover of Darkness (http://www.youtube.com/watch?v=Y6AgR6C-lHk#)
The Walkabouts - Tindersticks "Take me" (http://www.youtube.com/watch?v=dP68wSFHq64#)
-
Mało tego - te forum nie jest o Lemie.
A i owszem. Właściwym tematem Forum jest Supreme Lord Krishna, a junk0 jest jego prorokiem:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=1084.msg54511#msg54511 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=1084.msg54511#msg54511)
::)
-
Po 169 stronach dochodzę do wniosku że ten wątek na pewno nie jest o muzyce.
To wrzuć jakąś muzykę - żebyniebyło;)
Plantacje dynastyczne...oki...ale na szybko:
Skojarzenia mile widziane, najlepiej - "słuszne". Bo jeden styk jest.
Po pierwszym odsłuchu - bez grzebania w pamięciach wewnętrznych i zewnętrznych - męski wokal pomyślałam: Cave. Dołączyła kobitka: Cohen. Albo mordercze ballady.
Z tego skojarzenie...dawno nie było...mam nadzieję, że tego wcale...wyżejtam...riplej będzie:)
Nick Cave and The Bad Seeds - Idiot Prayer (http://www.youtube.com/watch?v=onjPvRCCDs0#)
-
Po pierwszym odsłuchu - bez grzebania w pamięciach wewnętrznych i zewnętrznych - męski wokal pomyślałam: Cave. Dołączyła kobitka: Cohen. Albo mordercze ballady.
Ciepło, ciepło...zimno. :)
Z naszego podwórka, na pewno nie cza pamięci dręczyć.
To podroczę jeszcze ;)
The Walkabouts - Findlay's Motel (http://www.youtube.com/watch?v=l-vMXEmAh_s#)
Ale Nick, jak najbardziej, samonarzutny.
-
Ten wątek jest o poezji śpiewanej
Dmitri Shostakovich - Songs and Dances of Death (http://www.youtube.com/watch?v=YoQIckxiMbc#ws)
-
Kurcze, Hoko :)
Już miałem przykatować kolejnym e-Bałtem a tu taki p-Russss.
Muzyka ładna, słowa pewnie też....tylko, ta Pani śpiewająca (też ładnie), ale...musi...tak się ekscytować?
No - spróbuj przy tym zatańczyć. ::)
To Bałty - ni.
Nie tyros.
Tylko grzebna lambada mi jakoś się plosi - lobosi.
Za to oprawa wizyjna, niczym z jednej Remedii V.
Los Lobos - Kiko And The Lavender Moon (http://www.youtube.com/watch?v=ornSpLMUzbw#)
A do łokich nic, nic?
Taka znana tutejsza para...on niemłody, ona bardziej...niestara. :-X
-
Z naszego podwórka, na pewno nie cza pamięci dręczyć.
Taka znana tutejsza para...on niemłody, ona bardziej...niestara. :-X
Żesz...jak nie oni, to nie wiem...pierwszobrzegowa:
Anita Lipnicka I John Porter - Bones Of Love (http://www.youtube.com/watch?v=IfmrAqV0n5Q#)
Że drunken-nieprzyzwoiten-songs? Nie wiem gdzie styk. Tylko taki się mi...:)
-
Anita Lipnicka I John Porter - Bones Of Love
Że drunken-nieprzyzwoiten-songs? Nie wiem gdzie styk. Tylko taki się mi...:)
No, niby taak, nie do końca, aleć - marudzę. :)
Mięli być egzekutorzy - i są!
Dyć płyta następna i tam ten syk...styk.
To też odbrzegowo:
Anita Lipnicka I John Porter - Death Of A Love (http://www.youtube.com/watch?v=d4XERWVG0d8#)
A toten styk;
http://pl.wikipedia.org/wiki/Inside_Story_%28album_Anity_Lipnickiej_i_Johna_Portera%29 (http://pl.wikipedia.org/wiki/Inside_Story_%28album_Anity_Lipnickiej_i_Johna_Portera%29)
Album wyprodukował Chris Eckman – lider amerykańskiej grupy The Walkabouts.
I jeszcze gra na klawiszach und gitarach.
Osobowość producenta, czy format? W sumie, pierwsza chyba bez niego była...mniejsza.
Ładnie grają, tylko na dłuższą metę podobnawe to dosię.
W ramonach obu par.
Nagroda? :)
Jeszcze jedna łebałtka?...a nie, łebałt - ciut inny, żeby nie było, że czepiam.
Sie...
The Walkabouts - "The Dustlands" (http://www.youtube.com/watch?v=h-NpUXtuzc8#)
-
No, niby taak, nie do końca, aleć - marudzę. :)
Noo...fajnie, że się samodiagnozujesz;))
Unudund...dyć miało być bez wysiłku, bez dręczenia niepamięci itp...to co?! niby miałam znać wszystkie płyty potterów-porterów?! włącznie z obsługą?! Noo....;)
Nie guglałam - tak tylko.
Pewnie, że podobnawe - tej z circa - nie słuchałam nigdy w całości - rzeczywiście brzmi about lepiej.
Ale About jakoś mi się kojarzy - tylko jeszcze nie wiem jak i z czym :-\
W każdem - przyjemnie grają:)
Alele już się otrząsnęłam po Stwizycie (dzięki maziek za wyrazy...;)) i :
Dmitri Shostakovich - Songs and Dances of Death[/url]
Hm...kompletnie nie rozumiem tej poezji - ale doczytałam...faktycznie taniec (tak, tak liv;)) śmierci - każden go zatańczy:)
Ale ta ekscytacja...może dlatego...stety-nie-stety nie mam skojarzeń dopoezyjnych...jeno trepakowe...bo Ukraina wrze...hokopokowoopakowo...czyli hop:
The Ukrainians - Hopak (Instrumental) (http://www.youtube.com/watch?v=a7v1kavjsw8#)
No i:
Dawno nie było Yesów i Pink F...wiesioł zasnął zimowo?;)
E, pewnie znudził się nami...i porzucił ::)
...to specjalnie dla wiesioła:)
Dwa pierwszobrzegowe...:
SQUACKETT / A Life Within A Day (http://www.youtube.com/watch?v=IPv6epBo4XA#ws)
Squackett - Tall Ships (http://www.youtube.com/watch?v=t1xNKN2c8Ps#ws)
I ostatni:
Squackett - Perfect Love Song (http://www.youtube.com/watch?v=9Tvx-kGU2FA#ws)
-
Noo...fajnie, że się samodiagnozujesz;))
Wolę tak, niż kontakty z wiadomą służbą chorych. Tę zostawiam na cięższe przypadki.
A i oszczędniej. Skuza widać jestem. :)
Unudund...dyć miało być bez wysiłku, bez dręczenia niepamięci itp...to co?! niby miałam znać wszystkie płyty potterów-porterów?! włącznie z obsługą?! Noo....;)
Nie guglałam - tak tylko.
A tutaj - Ty marudzisz :D
Diagnoza - 50 zł...przekazać na cele społeczne....lub socjalne. ;)
.faktycznie taniec (tak, tak liv;)) śmierci - każden go zatańczy:)
A co? Przeca wiem, ale...tonację można chyba przygotować? - ja wybrałem durową...i tak stroję.
Uznaje się, że skala durowa i utwory na niej oparte mają radosne brzmienie.
Z minimum patosu, bo patos mnie zabija...a po śmierci - ożywi jeszcze i co?
...konsternacja.
A tu ludziska się fatygowali, ubrali, zakupili kwiaty...
Tylko jeszcze nie wiem jak JEJ to powiedzieć...bo wiadomo - do tanga trzeba...
- o! Tango byłoby niezłe. ;)
Adremując:
Ukraińscy oki...mam znajomych tej maści...to już kiedyś płytkę mi podrzucili - koncert. Czadowy...chyba nawet tu... :-\
Też dobry puls na drogę do Hadesu...jak w filmach Kusturicy - dygot galarety.
SQUACKETT
No przyznaję, przegapiłem ten okaz. Bardzo fajniste brzmienia. Tak jakby bliżej solowego Stefka jednak, niż Krisa...a dziwne, bo Stefek dołączył zaproszony. Pierwszy najbardziej...po pierwszym odsłuchu.
I tak zakorciło Hackettem spuentować...ale trochę go było kiedyś - to nie...indziej.
Za to pożenię Los Wilkos z jednym Thompsonem, ale innym, choć podobnym. Grali razem.
Ten Rysiek T. też tu był, jako założyciel Fairport C.
Połączenie folkowca brytyjskiego z meksykańskimi taki efekt dało - jednak bardziej saski niż kański.
Chyba?
Los Lobos Wrack of Carlos Ray (http://www.youtube.com/watch?v=PVAVttFjq2Q#)
Spadam na kilka dni - do strefy wolnej od internetu .
baj
-
Diagnoza - 50 zł...
Pińdziesiąt? To miałabym jeszcze parę spraw do zdiagnozowania;))
A co? Przeca wiem, ale...tonację można chyba przygotować? - ja wybrałem durową...i tak stroję.
Uznaje się, że skala durowa i utwory na niej oparte mają radosne brzmienie.
Noo...ta brzuszna skala:
Tożsama co do sposobu organizacji materiału dźwiękowego jest skala hypolidyjska kościelna...
czyli:
– siedmiostopniowa skala muzyczna wypracowana w średniowieczu w celach sakralnych.
To Ci się zgrało;)
a po śmierci - ożywi jeszcze i co?
...konsternacja.
A tu ludziska się fatygowali, ubrali, zakupili kwiaty...
A potem podchodzili do tej trumny obywatele, kładli wiązanki kwiatów, które zerwali w ogródkach, składali ręce przy rozporku i stali, oddając się takiej pięknej żałobie, jak to określił pan kierownik(...)Oddawałem się jednak takiej pięknej żałobie tylko dlatego, aby się przekonać, jakie uczucia budzą się w człowieku, kiedy spogląda na pustą trumnę i pochyla się, oddając hołd zmarłemu, który leży w Pradze.
Myślałem, że to oddawanie się takiej pięknej żałobie jest tylko dla dzieci, dla młodzieży szkolnej. I dziwiłem się, że dorośli naprawdę przynoszą kwiaty i naprawdę stoją przed trumną, i mają takie miny, jakby tam naprawdę leżał nasz zmarły...
::)
Te zwilkowe - zaskoczona - kojarzyłam ich wiadomojak i przez to nie szukałam. Tyle co wpadło jednym uchem.
We wraku słychać cal Marka...może? by? :-\
Ale tyle razy już był, że...odpoczywanie...to bez związku...taka swiss drżączka:
The Shiver (Swiss) - Walpurgis 1969 (Repent Walpurgis) (http://www.youtube.com/watch?v=0VjQpwc2PT4#)
The Shiver ~ '' No Time '' ( Switzerland , 1969 ) (http://www.youtube.com/watch?v=kuFPWuPoaOs#ws)
-
The Shiver ~ ( Switzerland , 1969 )
Ale wykopalisko. :)
Walpurgis 1969 (Repent Walpurgis)
Niezły cover, ale oryginał lepszejszy (lub przyzwyczajenie).
We wraku słychać cal Marka...może? by? :-\
Też tak się zdaje, bodaj dlatego zasznurkowałem. :)
I dalej...bez nawiązki...taka Armia z znanym pałkarzem:
Na wolno
Baker Gurvitz Army - Inside Of Me (http://www.youtube.com/watch?v=nzDHrcYE7Xc#ws)
I żwawiej
Baker Gurvitz Army - People (http://www.youtube.com/watch?v=3IdrBBDnMbk#ws)
A tu niemuzyczny bonus dla wszystkich walczących z papierzyskami. ;)
Asterix i Obelix walczą z biurwokracją! (http://www.youtube.com/watch?v=3UmU5UgQlvs#ws)
To...dosiego ::)
-
A tu niemuzyczny bonus dla wszystkich walczących z papierzyskami. ;)
Dobre;) Prawie jak konsultacja Trurla;)
The Shiver ~ ( Switzerland , 1969 )
Ale wykopalisko. :)
Zradiowe. Dali tego nołtajma;)
Niezły cover, ale oryginał lepszejszy
Delikatniejszy - jakby. I bardziej płynny.
Leży ten zGurvitzami Piekarz - fajne gitarkowe bębnienie.
Może dałoby się jakoś powiązać? Who knows? Na pewno przez znanych i na żwawiej...taki tandem:
WhoCares - Out Of My Mind (lyrics) (http://www.youtube.com/watch?v=Y_0JHhvAnNs#)
WhoCares - Holy Water (Lyrics) (http://www.youtube.com/watch?v=h67Dq2k5z6E#)
W drugim - to taki duduk:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Duduk (http://pl.wikipedia.org/wiki/Duduk)
-
Może dałoby się jakoś powiązać? Who knows? Na pewno przez znanych i na żwawiej...taki tandem:
Nooo - metal dziadki.
Pierwszy numer fajniejszy, z stosowną mocą przerobową i solidnym wkładem surówki.
Drugi ciut za jedwabny (śpiewaczo). Rolling Skorpionesami zapachniało. ;)
No, ale o wodzie święconej może trzeba delikatniej...albo i nie - inne metal dziadki...odprzypomniane tematem.
Bad Company - Holy Water (http://www.youtube.com/watch?v=Rh5NV-Lyzok#)
Za to duduk...duduk przypomniał podobne fujarki już wcześniej odgrzebane.
Bukowe Berdo - Kwartet Jorgi - 1986 (http://www.youtube.com/watch?v=hf8iQ6KN6oI#)
-
Bukowe berr...gdzieś było zdjęcie i nie ma. Do duduka jeszczekiedyś.
Ta Kompania - w ciemno można powiedzieć, że lata 80 - chociaż niby 1990;)
Ale skoro same dziadki, to może wnuki albo nawet dzieci...skoro do Holy skojarznka, to i do outofmindowych demonów.
Z takiej ubiegłorocznej płytki - nużąca w całości...po kawałku - nie przeszkadza - to już coś;)
Tak ze trzy się rzepły - ale ten do tych dyabłów:
The National - Demons (http://www.youtube.com/watch?v=ywp9IWiLSQc#)
-
Tak ze trzy się rzepły - ale ten do tych dyabłów:
Łagodny demon narodowy...indi - czytam, ale coś w głowie dawne nieindi przypomina. Z okolic cold wave...wytwórnia nawet tak samo...żebracza.
To wtedy z tego - to:
PETER MURPHY - All night long (http://www.youtube.com/watch?v=Ts8SAC_6pLk#)
A miało być z krzykaczem - to niech będzie.
Może nie pogryzą się. :)
The Screamin Cheetah Wheelies - Groove Me (http://www.youtube.com/watch?v=Wf0meJ-u7PI#ws)
-
Taa...łagodny ten demon...3 rodzaju;)
To spiterowe "tutututu"...przypomina coś, ale ucieka. Tak, jak czitahowe "nanana"...też się onoma ta peja.
To nie gonię:)
Nie gryzą się.
Ale ja doduduka...suntrakowo...pętelkuje? Jeno przez Petera...ale Gabryjela:
"The Feeling Begins" (Peter Gabriel) (http://www.youtube.com/watch?v=yvjA25SPsK8#)
I pan - któren grywał suntrakowo, solowo, duetowo itd...taki duduk armeński:
A Cool Wind Is Blowing - Djivan Gasparyan (http://www.youtube.com/watch?v=nUv0xyasM70#ws)
-
Podążę duduczym duktem... :)
Inny dudukmajster:
A Tribute To Legendary All-Time Grand Master of Duduk (http://www.youtube.com/watch?v=CoT28Xiwuso#)
A teraz - bezduducznie klasycznie:
The Wind Subsides (Armenian Trad.) - Arranged by Matt Small (http://www.youtube.com/watch?v=yzn7up023Zg#ws)
Czemuś, mam wrażenie, że gram(y) tę samą melodię.
Jak jeden Sam. ;)
To odbijam...rozdygotany duduk tak jakoś zaprowadził do pana na wysokie P.H. (nadkwasota)
Znanego z ballad nie do zanucenia.
On ma duduka w nos...e, głosie.
Peter Hammill - Trappings (http://www.youtube.com/watch?v=gkg7zFKNsqU#)
-
Prusakolep-nowość:
Mike Oldfield - Sailing (http://www.youtube.com/watch?v=YgpS6dQVHbg#ws)
-
Podążę duduczym duktem... :)
Inny dudukmajster:
(...)
Czemuś, mam wrażenie, że gram(y) tę samą melodię.
Jak jeden Sam. ;)
Noo...jakby - taki dudukt wychodzony;))
To taki krótki mus...odrzeczny...szukanej sceny nie było, aleć tam play it again, Sam;)
Play It Again Sam - Allan trying to talk to a girl (http://www.youtube.com/watch?v=Jbnueb2OI4o#ws)
Bardziej dorzecznie:
Prusakolep-nowość:
Rzeczywiście poplep. Posłuchałam raz i nieee, a za drugim...już jakośtakoś - radosne czy co?:)
Bezpętelkowo - chyba, że do nowinek - kompletnie niereprezentatywne dla reszty płytkowej:
- ze starszej:
The John Butler Trio - Zebra [HQ] (http://www.youtube.com/watch?v=of9boW5pljY#)
- z najnowszej:
John Butler Trio Blame It On Me [Download] [Download] (http://www.youtube.com/watch?v=yyz2gczW8Oc#)
-
The John Butler Trio - Zebra [HQ]
Bardzo udany ten utwór...najnowszy jakby mniej. Zbyt...normalny?
Ale na tle radosnego MO z podrygującym gryzoniem i tak - obie perełki.
Chciałoby się pomyśleć, że Mike tylko ten jeden taki - już tak miewał - reszta płyty zaś, mniej morska, a bardziej dorzeczna.
Pętelka bezpętelkowa?
To już konsekwentnie:
Peter Hammill - Modern (http://www.youtube.com/watch?v=18z1PdZGoFI#)
A filmowo...buszując w Hammilu, takie coś się wyświetliło, obiektywnie zabawne.
I niezabawne kontekstowo.
Wieczór z wampirem - wywiad z Tomaszem Beksińskim cz. 1/2 (http://www.youtube.com/watch?v=hcLqO5xU6c0#)
Prowadzącego widziałem raz live, w Jarocinie. Jako element zespołu Kontrola W.
Już wtedy był z niego "Czaruś".
Nowofalowy. ;)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kontrola_W. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kontrola_W.)
-
To co? Przydałaby się w końcu jakaś pętelka?;)
To może tak...Beksiński (już kiedyś guglnęłam ten wywiad...tyn Czaruś - cuszsz) i Hammill...miał być z Generatorem...chociaż był...ale się zbiegło...skurczyło do ostatniej audycji.
Pętelkowo...czyli post oddany B. i jego komentarzom:
Peter Hammill taki jakiego najbardziej lubię, refleksyjny, romantyczny, smutny, z lekka fatalistyczny - 'Time To Burn'.
Peter Hammill - Time to burn (http://www.youtube.com/watch?v=oHexpdbXTCw#)
I lubiony, a przez B opisany:
A Way Out', utwór który opowiada o tym, jak człowiek czuje się całkiem wytrącony, całkiem 'out'.
Peter Hammill - A Way Out (http://www.youtube.com/watch?v=vpx5ZTsei4g#ws)
A z innej - poznawczo - prawie pętelkowo...takie Nosferatu jednopłytowe - podobno najgorszy na płycie;)
Nosferatu - No. 4 (http://www.youtube.com/watch?v=qAF2k3GzFzI#)
-
Tu jest o muzyce:
http://www.remuszko.pl/blog.php/?p=3704 (http://www.remuszko.pl/blog.php/?p=3704)
a konkretniej - tu:
http://www.allthelyrics.com/lyrics/jimmy_james/now_is_the_time-lyrics-1139312.html (http://www.allthelyrics.com/lyrics/jimmy_james/now_is_the_time-lyrics-1139312.html)
vosbm
-
Ale dancing, ten James :)
To i ja się trochę podliżę wielkiemu bratu. Wykorzystam do tego Niemców...jakich tam znowu Niemców??? ::)
Dschinghis Khan - Moskau 1979 (http://www.youtube.com/watch?v=NvS351QKFV4#)
A Way Out', utwór który opowiada o tym, jak człowiek czuje się całkiem wytrącony, całkiem 'out'.
Też go zamyślałem...wersja koncertowa lepsza. Znaczy, przejmująca bardziej.
A z innej - poznawczo - prawie pętelkowo...takie Nosferatu jednopłytowe - podobno najgorszy na płycie;)
Dobry wampierz, wąpierz, wypiór, upyr, wpyr - markowy, organowo mroczny.
"Kolejna rewelacja z Niemiec (...) Podobnie grała grupa Out of Focus" - to z jednego takiego przewodnika. :)
Ale nosferackie pętelkowanie coś się mnie nie trzyma - za dużo krwiopijców w realu się ostatnio ujawniło, czy co?
To chociaż czarnego się przytrzymam - dla tutejszych miłośników kotów. I trochę czyngiza odpokutuję.
Gentle Giant-Black Cat (http://www.youtube.com/watch?v=6WK3qopi6OA#)
-
Dschinghis Khan - Moskau 1979
Myślałam, że to już pogrzebany...koszmar z dzieciństwa - a tu masz! - hu!ha! Hohohoho...hahahaha...dżing...dżing...;)))
A nie...to nie to :D
Kocia muzyka - jak najbardziej - ale na kiedyś - bo skoro Moskwa orazi St w muzyce - to miejskim tropem: Warszawa.
Chyba nie było...najpierw ociec (był, ale skoverowany) - który kojarzy mi zawsze do I. Popa ( albo odwrotnie - Pop do niego?;) ):
David Bowie - Warszawa (http://www.youtube.com/watch?v=9Gy94N_mcWs#)
I kontynuacja, ale nie-Pop:
Warsaw - Warsaw (Joy Division) (http://www.youtube.com/watch?v=iwR6kHReYsw#)
-
to miejskim tropem: Warszawa.
:P
To mi już pozostaje tylko dobić mazowieckiego gwoździa śląskim młotem.
Śląsk - Helokanie (http://www.youtube.com/watch?v=WPAOkWDxz7U#)
A jak komuś nie chce się słuchać - tu wyjaśnienie:
http://www.polskieradio.pl/6/242/Artykul/354227,Sen-o-Warszawie-Davida-Bowiego (http://www.polskieradio.pl/6/242/Artykul/354227,Sen-o-Warszawie-Davida-Bowiego)
-
Ten Śląsk - co kto lubi - może rzeczywiście lepiej przeczytać, niż posłuchać. :-\
To z innej muzycznej strony - z takiego dwupłytowego wydania - dwa odautorskie - Oscarowe wejścia:
Oscar Peterson, Joe Pass & Niels-Henning Ørsted Pedersen - Blues Etude (live) (http://www.youtube.com/watch?v=85Frfyk4HDI#)
Oscar Peterson - Nighttime. (http://www.youtube.com/watch?v=VgG7Lrc6Sg0#)
-
Pozwolę sobie wrzucić
jakieś kolejne mocno snobistyczne, pożal się Boże, playlisty...
a konkretnie jedną...
Taki oto ranking soundtracków z filmów SF:
1. Blade Runner by Vangelis
One of the most beloved science-fiction movies of all time, the dystopian Blade Runner is an unforgettable experience. Greek composer Vangelis — fresh from an Oscar for Chariots of Fire — created this ethereal soundtrack. Director Ridley Scott often piped tracks from the score into his futuristic sets to create an otherworldly vibe, and bring the world of 2019 to life.
2. Solaris by Cliff Martinez
This vilified film is often labeled as ‘slow’ and ‘boring’. I think it’s thoughtful and brilliant. Solaris features amazing direction from Steven Soderberg (in his only sci-fi outing) and great performances from George Clooney and the small, but talented, cast. However, the element integrating the entire piece is the quiet, pensive, and rhythmic soundtrack by Cliff Martinez. If you haven’t seen this film yet, ignore the ‘love story’ marketing and give it a chance.
3. Gattaca by Michael Nyman
In all likelihood, the best sci-fi film of the ’90’s, Andrew Niccol’s Gattaca is both visually-breathtaking and thought-provoking. The orchestral nature of Nyman’s score adds to the film’s depth and beauty. Often the pain and emotional quest of Ethan Hawke’s character can be felt via the music. Another smart motion picture that is often overlooked. Check it out.
4. Star Trek: The Motion Picture by Jerry Goldsmith
Clearly, producer Gene Roddenberry and director Robert Wise were creating their own vision of the future. With a story focused on amazing visuals and intellectual exploration, it’s more 2001 than Star Wars. Perhaps that’s why it’s one of the least-liked movies in the Star Trek canon. However, no one can deny the power of the film’s score and its memorable theme — which eventually was re-issued for Star Trek: The Next Generation.
5. Battlestar Galactica by Bear McCreary
A truly international score that includes instrumentation from all around the world, the Galactica soundtrack is a welcome respite from the traditional, orchestral sci-fi score. Improving with each passing season, this soundtrack surpasses all television scores — and even bests most genre films in its depth and quality. A must listen.
http://www.futuredude.com/top-5-original-scifi-soundtracks/ (http://www.futuredude.com/top-5-original-scifi-soundtracks/)
Vangelis, Martinez i Goldsmith byli linkowani to doprawię Nymanem:
[HQ] Gattaca Soundtrack - OST - Michael Nyman (complete) (http://www.youtube.com/watch?v=YctJ62bYehM#ws)
I McCreary'm:
Bear McCreary - Admiral & Commander Suite (http://www.youtube.com/watch?v=H4hSkWmxHrA#)
-
To z innej muzycznej strony - z takiego dwupłytowego wydania - dwa odautorskie - Oscarowe wejścia:
Nooo, niezłe odejście :)
Pokłosie po jednym, ale zapętlonym Samie Szczęśliwym?
No jak było, tak było...paluszki Oscara wywołały jednego Sławka, ale tak dziwnie...
Doc Delay - Slawomir Kulpowicz - Funkyfreeboper (Biz Markie) (http://www.youtube.com/watch?v=RhOD8n2vnR4#)
Ten zaś trop, do doktora od niepamięci.
Ten czemprędzej przypomniał, że sezon rozliczeń podatkowych mija. Formularze czas zacząć... :-[
Doc Delay - Pity (http://www.youtube.com/watch?v=J362vH3mn3s#)
A miłośnicy Warszawy z Węgier - innym razem.
to doprawię Nymanem
O!
Najman - lubię rodaka, wprawdzie proweniencji częstochowskiej (a może obediencji?), ale co mu tam zaglądać za głęboko...
Skoro doprawiasz, to przydałby się jeszcze jakiś kucharz...i jeszcze :-X
Michael Nyman, Memorial, The Cook,The Thief,His Wife and Her Lover (http://www.youtube.com/watch?v=yYmKocMp0Gs#)
-
Pokłosie po jednym, ale zapętlonym Samie Szczęśliwym?
Nie, ale mogłoby:) Mimowolna pętelka - kupiłam sobie płytę The very best of jazz OP - te dwie, to jego kompozycje - reszta sztandardziki przekomponowane na piano.
Doc pierwszy słabo mi dokuje, drugi przypomina jednego Moby'ego - lepiej, a kucharz - a kucharza nie dawałam jeszcze? :-\
Motyw przewodni. To dobijając złodzieja...parafrazowany:
Miserere Paraphrase, Royal Philharmonic Orchestra (http://www.youtube.com/watch?v=2Ljc7sDD8jQ#)
I zapamiętany z filmu...skrótowiec:
the cook, the thief, his wife and her lover- miserere (http://www.youtube.com/watch?v=i-QgNlH-FDE#ws)
I jak nymanimy...do klawiszy...powinno niby być Piano, ale tropem filmowym - przypomniał się innobeczkowy mąż jednej fryzjerki - bo ja wiem czy to muzyka, czy taniec? ;)
W każdem - lubię pana R. i się wywołał z niepamięci:
Mąż fryzjerki (Le Mari de la coiffeuse) (http://www.youtube.com/watch?v=aICaSMZ9dJw#)
Chociaż to akurat nie N. - no, w końcówce filmiku.
-
a kucharza nie dawałam jeszcze? :-\
Nie pamiętam, chyba nie. A jeśli, to dawno. :)
"Męża fryzjerki" nie oglądałem, ale ten Nyman orkiestrowy przyjemnym wielce.
Orkiestrowo zatem.
Nie, że cudo - nawet wręcz przeciwnie.
Wczesny bigos.
Tak się skojarzył pospolitycznie i lekarsko.
Ino, lekarz tym razem chirurg kosmetyczny - taki co tu i tam przytnie plastycznie, lub...
Bee Gees - Odessa (http://www.youtube.com/watch?v=xsOrpJfkUos#)
Dla żartu, akcja płyty dzieje się na Bałtyku. Ba. ;)
-
Co tu tak? Nikt? Prawie;)
Tylko wiesioł ma usprawiedliwienie - odnotowałam, że zawiesił się na 666;)
Do Bałtyku jakoś nic...do bigosu tyż, ale do dawnych - coś. Nawet pętelkuje:
The Tear Garden - In Search of My Rose (http://www.youtube.com/watch?v=IiwynSly7BU#)
I - poniekąd - przez czytane - taki innostronny - dwustrunowy toschpulur:
12-Tuva Ensemble - Adym (http://www.youtube.com/watch?v=3Q2QRnXsHH4#)
-
No, dobra... Jak ma ktoś coś tu pisać... :P
O muzyce klasycznej w "StarTreku" już wspominałem - TU pełne zestawienie (z kawałkami do posłuchania):
http://www.ex-astris-scientia.org/database/classical_music.htm (http://www.ex-astris-scientia.org/database/classical_music.htm)
-
Pan Lym...ma oryginalne imię: Ammon. Sporo odniesień.
Pierwsze z brzegu
Amon DüüL II - Kanaan (http://www.youtube.com/watch?v=d2fBzUNz7xQ#)
The Tear Garden - In Search of My Rose
To ja tego nie dałem??? Ulubieńca!?
Widać w poczekalni zakisł. wtedy drugi z listy, dramatyczny.
Dla Amona do pary.:
Tear Garden - Isis Veiled (http://www.youtube.com/watch?v=GupGDOyub7Y#)
I coś na uspokojenie - odbigosowo...klasycznie. :)
Barclay James Harvest - The Poet & After the Day (Studio Version) (http://www.youtube.com/watch?v=hdJsfnpRl5A#)
-
Witam po przerwie.
Cos b. podobnego do tego Poety mi swita, ale co? Nie pomne...
Od paru dni, zupelnie bez powodu chodzi mi po glowie Kombinat Republiki :)
https://www.youtube.com/watch?v=ocyXzK6QK3I (https://www.youtube.com/watch?v=ocyXzK6QK3I)
No dobra, czas wyjsc z muzeum, obetrzec pajeczyny i na swierze powietrze! Moze delikanie na rowerek, popedalowac?
https://www.youtube.com/watch?v=jUGk3XKxOrU (https://www.youtube.com/watch?v=jUGk3XKxOrU)
-
Cos b. podobnego do tego Poety mi swita, ale co? Nie pomne...
Pewnie to; było - ale w celach dydaktycznych, bonobo
Moody Blues - Nights in White Satin with Lyrics (http://www.youtube.com/watch?v=QdykXAT19Go#)
Witam po przerwie.
Miło. :)
-
Nie, nie. Na pewno nie to, to znam dobrze. Tamto bylo bardziej w Kamandu Pinka Flojda, troche momentami w Marillion...
A w ogole to ostatnio slucham wiecej muzyki pobudzajacej ;) np Invaders Must Die (moja ulubiona plyta Prodigy, tak, wiem Liv: Uwielbiasz ;D ):
https://www.youtube.com/watch?v=zsV9wbTFvDE&list=PL3E4976E46EEA0630 (https://www.youtube.com/watch?v=zsV9wbTFvDE&list=PL3E4976E46EEA0630)
Albo z drugiego konca spectrum pobudzenia:
https://www.youtube.com/watch?v=gwj9YPmrLsQ (https://www.youtube.com/watch?v=gwj9YPmrLsQ)
Robaki juz byly, ale jako ciekawostka: Uslyszalem od Litzy, ze ten kawalek byl dedykowany R. Dawkinsowi:
https://www.youtube.com/watch?v=lDYnb_4MMmA (https://www.youtube.com/watch?v=lDYnb_4MMmA)
-
Podoba mi się to pierwszobrzegowe odniesienie. Do Amona.
To ja tego nie dałem??? Ulubieńca!?
Nie pamiętam, chyba nie. A jeśli, to dawno. :)
;D ;)
A w ogole to ostatnio slucham wiecej muzyki pobudzajacej ;) np Invaders Must Die (moja ulubiona plyta Prodigy, tak, wiem Liv: Uwielbiasz ;D ):
No...nareszcie ktoś imprezę rozkręcił;)) Bry Nex:)
Ale to ciekawe, bo jak dawałam thundera czyli hondę to jakoś nic... :-\ ;))
Kiedyś w sklepie dla idiotów ta płyta była włożona w ichniejszego playera...do odsłuchiwania...że miałam przerwę od prodiżowania, to posłuchałam kawałka. Tego:
https://www.youtube.com/watch?v=o8z6Eb0pcS4&list=PL3E4976E46EEA0630 (https://www.youtube.com/watch?v=o8z6Eb0pcS4&list=PL3E4976E46EEA0630)
we w tym sklepie - nawet pasowało - sytuacyjnie;))
Mnie też Harvest skojarzył się z Floydami - szczególnie w Afterdeju - w wokalu - division bell...jakośtakoś się przypomniało. A w Poecie do Marillionu.
Że te prześcieradła - czy tam inne satyny - miałyby tam? Brzmieć? Hm.
Ale jak bonobami, to:
WEATHER REPORT & PASTORIUS "Havona" (http://www.youtube.com/watch?v=35KT2leNa30#ws)
I dla równej - żeby Nex nie zwiał bez te jazzy;) - taki lajcik :
Wilco-"Summer Teeth" from the LP "Summerteeth" (http://www.youtube.com/watch?v=1FjhhllsOH8#)
Edyta: cofam "hm" satynowe - faktycznie początek poet, z tak np. 2:30 nights. Ale nie pokojarzyło się - wmówione;)
-
Pełna - a nawet rozszerzona - ścieżka dźwiękowa lynchowej "Diuny" (czyli Toto):
Dune - Extended Soundtrack (http://www.youtube.com/watch?v=Z6BscgIzz8g#)
-
Tamto bylo bardziej w Kamandu Pinka Flojda, troche momentami w Marillion..
&
Mnie też Harvest skojarzył się z Floydami - szczególnie w Afterdeju - w wokalu - division bell...jakośtakoś się przypomniało. A w Poecie do Marillionu.
No popatrzcie - a mi z Omegą. ???
Ciekawe, czy istnieje "słuszne" skojarzenie? ;)
Spoko, spoko jeszcze przyjdę do Was nieuważnie z tą siekierką...ale nie teraz (czyli tamto).
Barclay James Harvest -- Mocking Bird..1971 (http://www.youtube.com/watch?v=s05NLKTE9yU#)
-
Dawno poezji śpiewanej nie było ::)
Slayer - South of Heaven (http://www.youtube.com/watch?v=XtLvlaGJJEU#)
-
To nie poezja, to klasyka. Klasyka, powiadam :) I dobrze, zes mi przypomnial o korzeniach. Do listy.
A echa tego kawalka slychac w tym, nihil novi sub sole (mam nadzieje, ze to nie tylko w mojej glowie ::) ) :
https://www.youtube.com/watch?v=-91CRPzbn7s&list=PLGSxjY_-X8fKlknJ5ecMDYEryLxaK_-oh (https://www.youtube.com/watch?v=-91CRPzbn7s&list=PLGSxjY_-X8fKlknJ5ecMDYEryLxaK_-oh)
-
Całkiem, całkiem te prodiże. Można się przyzwyczaić.
To skoro wszyscy buzują poezją.
Nasze takie, z Jaworzna. Trzy płyty wydali. Pierwsza instrumentalna, druga z wokalem.
Wtedy byłem na koncercie i nabyłem (w ramach wspierania młodych zdolnych lub chociaż chętnych).
Trochę mi ten wokal nie pasował do reszty.
Ono chyba też tak uznali, gdyż trzecia z nowym poetą śpiewającym.
W każdym, ciągle istnieją i grają - to nie takie znów częste.
Stąd mile zaskoczony jestem z retrospektywy po 5 latach.
To z drugiej pierwszy z brzegu:
Animations - Reset Your Soul (http://www.youtube.com/watch?v=99lFjxZNats#)
A to trzecia. W całości.
Animations - Private Ghetto (Full Album) (http://www.youtube.com/watch?v=XLRkTFkm2z0#ws)
Ja chciałem Mea culpa, ale nie ma pojedynczej - ino zbiorowa.
-
Tja...bardzo ładny ten zmockniętybird - zwłaszcza, że przedrzeźnia (wiemwiem - chrononielogicznie) - ulubMetallikę czyli Welcome home w sanatorium - to ding dong z początku - identyczne:)
Poezja śpiewana...tja...Kazik w Slayerze - gdzieś skasetowane.
Zjaworzna nie znałam - reset wchodzi - po całości jakośtakoś mniej. Ale Silent zahaczył i podsunął tego:
Seeded Crown - Giving In (http://www.youtube.com/watch?v=ZB-lrj3GMqI#)
Kojarzonego do Korn i miłych poetów:
Slipknot - Duality with lyrics (http://www.youtube.com/watch?v=D6YJwuRyjik#)
-
Pod wpływem informacji, że nasi wielcy przyjaciele Amerykanie nie mają czym polecieć w kosmos, po tym jak na złość mamie odmrozili sobie uszy.
http://w165.wrzuta.pl/audio/6QpReho65V2/wysocki_korabli (http://w165.wrzuta.pl/audio/6QpReho65V2/wysocki_korabli)
-
Przyjaciele duzi są, niech sobie radzą sami*, ale co z rodzimym projektem? :'(
http://gadzetomania.pl/940,polski-projekt-misji-na-marsa-wsrod-najlepszych-na-swiecie-astronauci-zamieszkaja-w-zbiorniku-paliwa (http://gadzetomania.pl/940,polski-projekt-misji-na-marsa-wsrod-najlepszych-na-swiecie-astronauci-zamieszkaja-w-zbiorniku-paliwa)
http://spaceismore.com/ (http://spaceismore.com/)
* choć niby wypinając się uczynili zastrzeżenie:
"Amerykańska agencja kosmiczna NASA poinformowała o zawieszeniu współpracy z Rosją we wszystkich wymiarach, poza współpracą w ramach Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS"
-
Pod wpływem informacji, że nasi wielcy przyjaciele Amerykanie nie mają czym polecieć w kosmos, po tym jak na złość mamie odmrozili sobie uszy.
http://w165.wrzuta.pl/audio/6QpReho65V2/wysocki_korabli (http://w165.wrzuta.pl/audio/6QpReho65V2/wysocki_korabli)
Irytujące dęciaki - wersja alternatywna. ;)
Владимир Высоцкий - Корабли (http://www.youtube.com/watch?v=oB-F2XAE_3c#)
Wysoce metamforyczne one statki...
Statki w rejs wypływają i skrywa je mgła,
Ale nawet po sztormach do portów wracają.
Nim upłynie pół roku, powrócę i ja,
Aby potem móc znów się oddalić.
-
Decision- Fruupp (http://www.youtube.com/watch?v=5QTcmyCQ-jM#)
-
Jakieś nowe zwyczaje? Bezkomentne kalki?;)
Frrrrupp (sporo różnych ech w początku - polskich jakby i niezła końcówka) odkorkował...barrrrdzo daleki pogłos...czegoś posłuchiwanego...ten nomen właściwie omen...trochę się natrudziłam...żeby sprawdzić po frupie...czy mi nie olmami. I proszsz...Amon się przejaśnił:)
Hmm... czyli do tych dwóch powinien pasować na przykład ten - ostatni z brzegu - przynajmniej mi:)
Tonton Macoute - Flying South In Winter (http://www.youtube.com/watch?v=vJCozY7hS9I#)
-
Jakieś nowe zwyczaje? Bezkomentne kalki?;)
trx prec
Zresztą, co tu...Irlandczycy.
...barrrrdzo daleki pogłos...czegoś posłuchiwanego...I proszsz...Amon się przejaśnił:)
Czyli, że Fruppduul ???
Tonton comakota plumkający, jak to plumkające - fajny. East of Eden przypomniał sumeropodobny.
To kluski po szkocku:
Fat Man - Nazareth (http://www.youtube.com/watch?v=1mXI-rL0TWE#)
A dla wytrwałych - kuskus z wklejem ;)
East of Eden - Gum Arabic.1970 (http://www.youtube.com/watch?v=Hb8jITYdZ-4#)
-
To pogadam sam ze sobą :)
Od Irlandczyków do Szkotów, jakąś pętelką doszło, iż tegoroczną jesienią Zjednoczone Królestwo może zostać zniesione.
W planowanym na wrzesień szkockim referendum niepodległościowym głosy rozkładają się circa półnapół.
Przynajmniej w/g sondażowni.
Taki trend płynnie nowoczesny?
Stad jeden Francuz od poezji śpiewanej, której wszak dawno już nie było gdyż Hoko chyba uśpion. ;)
Georges Brassens Le Roi (des Cons) The King (of Fools) French & English Subititles (http://www.youtube.com/watch?v=iEUOEGTluaI#)
-
Czyli, że Fruppduul ???
Czyli, że Frrrupdull, ale z climaxem dla tego tonkota:
Climax Blues Band - Flight 1969 (http://www.youtube.com/watch?v=b4pkZYKAUUY#)
Listopad 1996. Dziewiąty.
To bardzo łatwa zagadka;)
Zapamiętałam - ponazwowo - Frupa.
Guma arabska, ale film francuski...to nawet ten B. się wpisał z tą nieporadnością...czyli dawno nie było suntrakowo...chociaż Malle faktycznie bywa zły...to na łagodne poniedziałkowanie - taki generik z Windy na szafot:
Miles Davis - Generique (http://www.youtube.com/watch?v=BbSgl4OuBQs#ws)
-
.chociaż Malle faktycznie bywa zły..
Bywa...hehe, na tym malu, cała biblistyka się wywróciła, aż kwaśnym jabłkiem zapachniało. :)
http://pl.wiktionary.org/wiki/malum (http://pl.wiktionary.org/wiki/malum)
Klimakterium na później (troszkę), ale że Brassens nieporadny? :-[
Poezja śpiewana nie musi być poradna tylko sens mieć...aaa - brakksens??? Dobra ratujmy, bardziej poradnie.
Choć chciałem uniknąć...maleńczukowania.
Uwaga - to ostrzeżenie dla wrażliwców. 8)
Zamykam oczy i wioooo...
"Król" Zespół Reprezentacyjny - teledysk (pełna wersja) (http://www.youtube.com/watch?v=v699phBmr_c#)
-
Klimakterium na później (troszkę), ale że Brassens nieporadny? :-[
Poezja śpiewana nie musi być poradna tylko sens mieć...aaa - brakksens??? Dobra ratujmy, bardziej poradnie.
Malum nie malum...czy tam mal...thx za wykład o śpiewanej, ale ta "nieporadność" była właśnie z tego niereprezentacyjnego:
Nie poradzisz nic...że pada, leje, deszczy - to z tego listopadowego - jeszcze jeden blu:
CLIMAX BLUES BAND - So many roads (Live) (http://www.youtube.com/watch?v=3OoWgM10TYA#)
-
No prosze, Liv sie przekonal do Prodigy, fiu-fiu. Wojna bedzie!
Alescie sie rozpitolili okolojazzowo. Przypadkiem trafilem na to. Mi sie nie bardzo, bo jazz mi w zebach trzeszczy i zgrzyta, ale Wam, a szczegolnie zdaje sie Oli moze podejsc. Majchrzak ze swoja kapela w jazzowej wariacji na temat "Piejo kury":
https://www.youtube.com/watch?v=7-j81Gv2dsg (https://www.youtube.com/watch?v=7-j81Gv2dsg)
Jakis nowy wynalazek, Zespol Reprezentacyjny? Cie-choroba, koga ja tam slysze? Muniek, Grabaz, Nosowska, Lipinski, Waglewski, RazDwaTrzy...
To folka moze troszke dla odmiany, vocal moglby byc troche lepszy, ale muza calkiem-calkiem:
https://www.youtube.com/watch?v=uxrLw7C5_Pw (https://www.youtube.com/watch?v=uxrLw7C5_Pw)
-
Climax Blues Band - Flight 1969
Listopad 1996. Dziewiąty.
To bardzo łatwa zagadka;)
Nie ma to jak dowalić koledze. :-X
Baaardzo łatwa zagadka. :-*
Mam do powiedzenia tyle co Lem
*
Nic
*
Nic
*
Nic, ale to zupełnie nic.
*
Zdawało mi się, że coś, lecz gdzie tam. Nic.
*
Nie ma nic – mnie też nie.
Bo po prawdzie składy - nic, jakieś związki irlandzko-dublińskie - tak.
A muzyka - głuchnę, taka kaskadowa...ABB się skojarzyło i hihi...krzakowe czakusie lub coś około.
Ale data, data, data - sru. Bang. Big Bang!
No, nie zawsze cza trafiać, ale fajny klimax...i to jest dopiero na szafot. Windy zaciętej nie trzeba.
Jakis nowy wynalazek, Zespol Reprezentacyjny? Cie-choroba, koga ja tam slysze? Muniek, Grabaz, Nosowska, Lipinski, Waglewski, RazDwaTrzy...
Stary jak niektóre seriale i mury.
Zaraz tam Muńki...Duduś z Gugałą.
Zespół Reprezentacyjny - Mur (http://www.youtube.com/watch?v=OU6US73XaFQ#)
-
To o co wlasciwie chodzi z tym Zespolem Reprezentacyjnym?
A tu prosze, cos z dawnych lat, Piesio Pawlowicz. Vocal: krzyzowka Roberta Planta z Michalem Bajorem i Kingiem Diamondem:
https://www.youtube.com/watch?v=eHnSVmxt7rw (https://www.youtube.com/watch?v=eHnSVmxt7rw)
https://www.youtube.com/watch?v=M4W6r0M5soE (https://www.youtube.com/watch?v=M4W6r0M5soE)
-
Już chciałem nawarczeć, że co to - wiki w Zjednoczonym Królestwie nie obsługują?...ale. Ale tym psem mnie zastrzeliłeś. Znaczy, przestrzeliłeś, bo już dwa razy się przymierzałem, ostatnio wczoraj.
Wszystko przez Oliną zagadkę listopadową. Już chciałem chlast november.
Wrrrrr....
Może kamasz o co biega? Z czym Frupp jej olmanił się?
I jeszcze 9-11-1996.
Bliżej jesteś.
Łap. ;)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Reprezentacyjny (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Reprezentacyjny)
-
Nie ma to jak dowalić koledze. :-X
Baaardzo łatwa zagadka. :-*
Gdzież tam - dowalić ::)
No może to taka pani zemsta - mimochodowa - wyszła;))
Nie możesz patrzeć wycinkowo - trzeba szerszego oglądu;)))
Nie tylko Climatyzowany, ale i Amon, Tonton, Frruuu.
Kraina chichów;))) - bo to barrrrdzo łatwa zagadka.
To co rozwiązanie?
Tonton był ostatni.
Drugi się wykoleił, bo pasujący do szafotu - 9 XI 1996:
The Legendary Pink Dots - Madame Guillotine (http://www.youtube.com/watch?v=6e-lv9q7hDg#)
;D 8)
-
Kraina chichów;))) - bo to barrrrdzo łatwa zagadka.
Chi chi...a nie masz trudnej zagadki?
Do jutra - jak nie przyjdzie, to nie przyjdzie.
-
Kraina chichów;))) - bo to barrrrdzo łatwa zagadka.
Chi chi...a nie masz trudnej zagadki?
Do jutra - jak nie przyjdzie, to nie przyjdzie.
Nad trudną - pomyślę;)
Free your mind;)
Podpowiedź: rozwiązaniem nie jest piosnka. Prędzej ich zespół:)
-
TY :-X
Aleś mnie przeczołgała.
http://tbmp3.atwebpages.com/audycje/au342.html (http://tbmp3.atwebpages.com/audycje/au342.html)
Widzę białe konie - całe stada; albo już wyzwoliciele, albo tylko zmęczenie. ::)
T.2. - No More White Horses (http://www.youtube.com/watch?v=DkSqHiTthfk#)
-
Alescie sie rozpitolili okolojazzowo.
Ale słuchałeś w ogóle pitolenia czy nie, bo nie?;))
Majchrzak ma coś takiego, że może nawet dżezować;))
A tu prosze, cos z dawnych lat, Piesio Pawlowicz. Vocal: krzyzowka Roberta Planta z Michalem Bajorem i Kingiem Diamondem:
Chyba zapomniałeś do tej krzyżówki dodać kobiecego głosu :o
Thx - nie znałam, a wokal rzeczywiście oryginalny. Nawet męczący na dłuższą metę, ale na krótszą fiu.
TY :-X
Aleś mnie przeczołgała.
Nie przesadzaj - parę przysiadów ::) ;)
Znaczy konie wyzwoliciele. Też prawie pasują.
A datownik - całkowicie:)
To na koniec:
The Who - Doctor Jimmy (http://www.youtube.com/watch?v=HYjgWTctQR0#)
-
Pies Pawłowicz, jeszcze jeden fajny.
VALKERIE (1975) by Pavlov's Dog (http://www.youtube.com/watch?v=p7RtIQLWchQ#ws)
Pewnie dałoby się więcej wygrzebać, jak na dwie regularne płyty i jedną przystawkę, całkiem nieźle.
W sumie znam kapelę dzięki audycjom Beksy juniora.
Z tego napisanego tu i tam wygląda, że był mocno wpływowy. Najpierw ojciec, potem niejaki Jacek L.
I pewnie inni.
Na lepsze.
Początki B w radiu to stukanki spod znaku new romantic. Jakoś tak sama śledziła mi się ta jego ścieżka.
Z czasem, za sprawą onego Jacka chyba, odkrywał inne tropy muzyczne.
Acz wybiórczo.
Zadęcie, patos, bogata aranżacja, romantyzm, groza, mistyka - tak.
Ale już np. blues surowy - nie.
W pewnym momencie Jacek, właściciel sklepu Megadisc prowadził za B audycje. Znaczy razem, ale merytoryka była z niego. No i płyty. :)
Jednocześnie był dostarczycielem świeżego mięsa. Pamiętam, kiedyś J. spóźnił się z dostawą nowych płyt firmy z kogutkiem i audycja się cokolwiek posypała.
(http://rymimg.com/lk/f/b/aa19a460353f1396145c93180c2c52a6/4149621.png)
http://www.repertoirerecords.com/ (http://www.repertoirerecords.com/)
Zresztą, zostałem klientem jego sklepu, skutkiem czego zostały mi trzy znakomite katalogi z opisem.
Korzystam z nich do dziś. Ten Jacek, to dopiero nawiedzony (wysoce pozytywnie):
http://blognawiedzonego.blogspot.com/2011/06/wywiad-z-jackiem-lesniewskim-z-2008.html (http://blognawiedzonego.blogspot.com/2011/06/wywiad-z-jackiem-lesniewskim-z-2008.html)
Kurczę, nie wiedziałem że Besenior z kapitalizmu zachodniego potrzebował tylko dostępu do płyt.
Bo to chyba tak jak ja. :)
Tylko dlatego wtykałem paznokieć w ten mur, bo ich nie było, a jak były to nie było mnie stać (8 dolców).
Tak teraz myślę. O tamtym.
Motywacje działań społecznych dziwnymi bywają, ale to już Women śpiewał. ;)
Nawet męczący na dłuższą metę,
Przypomina mi się komentarz B..."z tego powodu (głosu), rozgłośnie radiowe przestały ich nadawać, ponieważ drażnił gospodynie domowe które protestowały i przełączały, stad po nagraniu dwóch płyt, kariera psów nagle się załamała."...jakoś tak. ::)
Ale może zmyślił.
No proszę, a ktoś to inaczej zapamiętał:
Kolejną cechą charakterystyczną jest wokal należący do Davida Surkampa. Posiada niezwykle charakterystyczny, wibrujący głos (jakby męskie wcielenie Edith Piaff). Pamiętam, że Tomasz Beksiński w prowadzonym niegdyś przez niego dwójkowym wydaniu "Wieczorów płytowych" porównał jego śpiew do dźwięku cykliniarki. Faktycznie wibracje jakie wytwarza podczas śpiewu David Surkamp sprawiają, że nie wskazane jest podczas słuchania zmywanie talerzy, można się pokaleczyć ;)
http://www.rockarea.eu/articles.php?article_id=1613 (http://www.rockarea.eu/articles.php?article_id=1613)
Ale było kilka audycji B z PD, wiec może z innej?
I jeszcze tak;
Genialna płyta. Jakbyś znalazł gdzieś ich "3" Czyli St. Louis Hounds to polecam się. Na jedynce Pan Surkamp dał z siebie wszystko. Na drugiej płycie wg słów Tomka Beksińskiego miał śpiewać nieco łagodniej, gdyż tego zażyczyła sobie wytwórnia. Dla nie obeznanych w temacie. David Surkamp to jeden z wokalistów o najbardziej wyrazistym głosie w historii rocka. /oczywiście obok Rogera Chapmana z Family / To też genialny zespół, potem Streetwalkers a póżniej również wiele pięknych płyt solowych.. Polecam i pozdrawiam wszystkich fanów starego rocka.
Pamięć zbiorowa się rodzi. 8)
-
Zagadka Olka: Jak Flight i Frrruuu, i 9/11 to musi byc WTC 8)
Pitolenia okolojazzowego troche musialem posluchac, bo bym nie wiedzial ze okolojazzowo pitola, right?
Widzisz, Liv: Jestem w Twojej glowie jak... "In jor heeeed, in jor heeeeeed, zoombi, zoombi, zooombi. I! I! I! I!"
Konie po betonie calkiem-calkiem.
Psiaka slyszalem pierwszy raz w radiu wlasnie, 100 lat temu, chyba w tej samej audycji zapewne. Pamietam jeszcze jedna kapele stamtad: Devil Doll. Ten dokladnie kawalek (choc nie jestem pewien czy z tej audycji). Wbio mi sie to wielce w glowe i choc nie slyszalem tego od tamtej pory, to pamietam dokladnie:
https://www.youtube.com/watch?v=lTH9mHghZGQ (https://www.youtube.com/watch?v=lTH9mHghZGQ)
-
Zagadka Olka: Jak Flight i Frrruuu, i 9/11 to musi byc WTC 8)
No, w końcu ktoś pokojarzył ;))
Psiaka slyszalem pierwszy raz w radiu wlasnie, 100 lat temu,
Z tymi psami i głosem - posłuchałam zrzędowo dwóch płyt - może stąd się zrobiło nadmiarowo. Niemniej w odcinkach - naprawdę oki. I ta druga płyta chyba trochę lepsza.
Mam wrażenie, że jednak już to kiedyśgdzieś. Zwłaszcza ten november. Ale może mi olmami z czymś innym. Mniejsza. W każdem thx:)
Hm...ciekawe jakie to radio, gdzie gospodynie domowe mają wpływ na kształt i kto by się tam przebił - gdyby granie od nich (nie ubliżając) zależało?;)
Z tego napisanego tu i tam wygląda, że był mocno wpływowy. Najpierw ojciec, potem niejaki Jacek L.
I pewnie inni.
Na lepsze.
Początki B w radiu to stukanki spod znaku new romantic. Jakoś tak sama śledziła mi się ta jego ścieżka.
Z czasem, za sprawą onego Jacka chyba, odkrywał inne tropy muzyczne.
(...)
Kurczę, nie wiedziałem że Besenior z kapitalizmu zachodniego potrzebował tylko dostępu do płyt.
Thx za ten wywiad - ciekawy. Pan Ly rozprawia się pięknie z każdym współpracownikiem - nie ma co;) Dla równej - o nim i jego sklepie też różne opinie;)
O muzyce u Beksińskich trochę w Portrecie podwójnym.
Mnie wychodzi, że decydujący wpływ miał Z-Bex (też mnie zaskoczyła jego muzyczna strona - podobno nie malował bez dźwięków, ale i nie słuchał bez malowania) - początkowo znalazł Włocha, któren słał mu płyty za obrazy, następnie Belga - z KG NATO. Ponadto znalazł brytyjskie źródło gazet muzycznych itd.
Płyty, wymieniane za obrazy, płyną z całej Europy. Znajomy Francuz, ponaglany przez Tomka, potrafi kupić nowość w dniu wydania i biegnie nadać pocztą lotniczą. Następnego dnia krążek jest już na poczcie w Warszawie.
Z tą muzyką u Z-Bexa: Dla mnie pornografia [kiedy go pytali o nią w związku z jego pracami], przy której drżą ręce, to są tranzystory, miksery, małe silniczki, nagrania i nagrywania.
To były lata 70. Z-Bex do Turlejskiej:
"kłócimy się o tytuły, skacząc sobie do oczu. On się strasznie rozbestwił. Czy ja się kiedyś z moim ojcem kłóciłem o tytuły płyt???"
I z dziennika fonicznego Beksińskich. 27 maja 1975 roku.
Tomek: Ja lubię mieć muzykę dla przyjemności słuchania. Kolekcjonuję dany zespół, bo lubię ten zespół. I lubię mieć płyty, jedna za drugą, jak się ukazują latami, nagrane na taśmie i słuchać tego. Pan inżynier Beksiński lubi słuchać muzyki do malowania, bo ona jest mu do tego potrzebna. I też lubi prawie wszystkie zespoły, które ja lubię.(...) On jeżeli ma całą kupę płyt zespołów, których w życiu nie słyszał, które może zamówić, to on będzie wybierał nowe, zupełnie nieznane zespoły, żeby ryzykować, żeby rozszerzyć horyzonty. Ja nie sądzę, że w ten sposób rozszerza się horyzonty.
Zdzisław: (...) ja po prostu nie chcę opierać się na tych zespołach, które istnieją, tylko ściągać coraz to nowe, żeby poznawać, czy przypadkiem nie wyłowię czegoś ciekawszego. (..) Jak wygląda sprawa z Tomkiem i z tymi kłótniami? W sumie one są spowodowane tym, że on ma całą kupę wynotowanych tytułów, których nie zna, ale które pochodzą z 2 ostatnich lat. A ja stale biorę nowości.
Wg relacji znajomych - mieli dosłownie wszystkie ważne płyty - ktoś coś usłyszał zradiowo (np. u Kaczkowskiego) - szedł do Beksińskich i ta płyta tam była. Nie njuromantic - to raczej T-Bexowy późniejszy odjazd. Ale miał już za sobą (jak zaczynał w trójce) własne audycje w szkole i w wielu miejscach (prowadzenie dyskotek;)). I porządny podkład wyniesiony z domu. Znajomi z Sanoka mówią, że jak dostał nową płytę to zapraszał ich i robił całe przedstawienie w domu - z odsłuchiwaniem.
Aprop tego kopiowania płyt - o którym JL - T-Bex robi to od lat 70 - przegrywa płyty swoje, ojca - za kasę. Sprzedaje kopie. Z tego ma pieniądze. I w Sanoku i w Warszawie. Mnóstwo. Projektuje swoje płyty.
Też pojawiają się Hybrydy - tylko w latach 70 - T-Bex też handluje płytami. i stamtąd sporo kontaktów.
Ja stawiałabym, że audycje sypią się mu (jeśli już) z innych powodów. Niż muzyczne.
Z relacji jego znajomych - był perfekcjonistą - jeśli chodzi o przygotowanie doń. Nawet dla szkolnego radiowęzła - opowiadał o zespole i wybierał tak utwory żeby pasowały do długości przerwy. Żeby nie ciąć. Wszystko miał zmierzone, zapisane, nagrane.
Co do ulegania wpływom - trudno rzec - na pewno szukał nowych źródeł płyt. Więc JL wygląda na "jak znalazł" - ze swoim sklepem i muzycznym zacięciem. Ale T-Bex był od niego nieco starszy i miał za sobą wiele godzin (eufemizm) muzykowania.
Trudno powiedzieć. To, co JL pisze o charakterze T-Bexa - pokrywa się z książką, która jest poniekąd "z pierwszej ręki" - bo z listów i zapisów filmowych, audio. Z nich wynika, że muzycznie był nieustępliwy i raczej on narzucał dookolnie - czy kto chciał, czy nie - swoje gusta.
W książce JL się w ogóle nie pojawia - dziwne. Bo sporo nazwisk. I nie w superlatywach. Hm.
-
Wygralem czekolade z orzechami?
Te piski naprawde sa trudne do zniesienia w wiekszej dawce, tym bardziej ze muza jest jak najbardziej cacy. Cos jak te przedluzone i przekombinowane rififi :)
-
Tym razem w istocie o muzyce, nie playlistowo ;), czyli refleksje Le Guin o jej pierwszej operze XXI wieku (poświęconej Galileuszowi zresztą):
http://www.ursulakleguin.com/Blog2014.html#84Stars (http://www.ursulakleguin.com/Blog2014.html#84Stars)
O operze:
http://en.wikipedia.org/wiki/Galileo_Galilei_(opera) (http://en.wikipedia.org/wiki/Galileo_Galilei_%28opera%29)
O kompozytorze:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Philip_Glass (http://pl.wikipedia.org/wiki/Philip_Glass)
http://en.wikipedia.org/wiki/Philip_Glass (http://en.wikipedia.org/wiki/Philip_Glass)
A dorobku jego:
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_compositions_by_Philip_Glass (http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_compositions_by_Philip_Glass)
Oraz o tem, że Einsteina też... z-operował:
http://en.wikipedia.org/wiki/Einstein_on_the_Beach (http://en.wikipedia.org/wiki/Einstein_on_the_Beach)
Do posłuchania (więc jednak playlista na koniec ;)):
Philip Glass - Galileo Galilei - Act I, Scene I - Last Night (excerpt, audio only) (http://www.youtube.com/watch?v=hpLXpaOo4Pw#)
Philip Glass - Galileo Galilei - Act I, Scene I - Nowhere Else (a short excerpt, audio only) (http://www.youtube.com/watch?v=BSS9W8E76B0#)
Portland Opera's Galileo Galilei - Scene 2 - Recantation (http://www.youtube.com/watch?v=CG_uxoljRL4#ws)
-
Wygralem czekolade z orzechami?
Te piski naprawde sa trudne do zniesienia w wiekszej dawce, tym bardziej ze muza jest jak najbardziej cacy. Cos jak te przedluzone i przekombinowane rififi :)
Czekolady nie ma - wyszła - żeby nie powiedzieć; wyfrunęła;), ale w nagrodę pocieszenia postaram się nie użyć dżezów i długich rifififów;)
Chodzę po tym szkle od rana...opery...eghm...ja bym tę plejlistę inaczej ułożyła;)
To na krótko - chociaż długie fajne: tańce na szkle? i te niewymawialne na K? :-\ ...a dobra - pierwszoskojarzankowo, krótko i santrakowo - Bela Lugosi z Kronosem:
DRACULA by Philip Glass & the Kronos Quartet (http://www.youtube.com/watch?v=oXoKbnfvftw#ws)
I informacyjnie...trafiłam przypadkiem na nowego soloBiałego - wypuścił takiego próbnika - w sumie podobny do poprzedników - ale dosamochodowo?:
Jack White - "High Ball Stepper" (Lazaretto Album Track) (http://www.youtube.com/watch?v=sRbnAxrS3EM#ws)
Zradiowo usłyszałam instrumentala jednego rzepliwego, ale nie ma go. Tylko dwa śpiewane promują - ale jakoś tak hm. Znaczy Kasa Chorych wypuściła Orlę - wszędy chwalą.
Znalazłam trzeciego śpiewanego - co mi lepiej pasuje:)
http://www.youtube.com/watch?v=oOksojwsWMk#t=15 (http://www.youtube.com/watch?v=oOksojwsWMk#t=15)
-
Nie ogarniam materiału muzycznego, to tylko do tego;
Pan Ly rozprawia się pięknie z każdym współpracownikiem - nie ma co;) Dla równej - o nim i jego sklepie też różne opinie;)
Jasne, może tak być, że on też be. Albo i Be.
Jak to powiedział?
Powiem tylko, że „wizerunek” publiczny a prywatny do dwie, całkiem inne sprawy.
To zdanie wielosieczne. :)
Ja stawiałabym, że audycje sypią się mu (jeśli już) z innych powodów. Niż muzyczne.
Co do ulegania wpływom - trudno rzec - na pewno szukał nowych źródeł płyt. Więc JL wygląda na "jak znalazł" - ze swoim sklepem i muzycznym zacięciem. Ale T-Bex był od niego nieco starszy i miał za sobą wiele godzin (eufemizm) muzykowania.
Ta którą zapamiętałem ślizgnęła się dlatego, że pan z płytami nie dojechał w porę. W sumie to dojechał, tylko z obsuwą. Posypała się to za dużo powiedziane. Była bardziej...improwizowana.
Pewnie masz rację z wpływami. Myślałem, że Le. był starszy. Pewnie w tym jednym tropie był mocniejszy.
Rzadkich rzadkości.
W każdem, jak obaj byli to Le więcej nawijał tego makaronu.
Ale to tylko kilka audycji.
To skoro nie ogarniam, to i nie wypuszczam.
-
Uff...jajki z probiotów - ogarnąłem.
To tak;
z Nexa
- Majchrzak, zaskoczył, zabawnie w sumie - jajcarz, albo aktor melo...mega - man.
- folki złemkowe, bardzo sympatyczne, wokal też - czepiasz się :)
- Psy to psy, wiadomo. Za kolejnym razem wcale tak nie piszczy. Z czasem można nawet polubić te Julie.
z POlaQw;
- coś mi łączy operoszklanki z Kasą Ch...co, co, co?..a, już to gdzieś słyszałem. Te forme. Trudno w schemacie wytworzyć nową jakość. Cza być nadmistrzem z odrobiną mad.
- Biały Jacek, nawet weszło ale potem...i znów, gdzieś słyszałem...ałem, ałem. Wiem!
Płyta-demówka prezentująca możliwości brzmieniowe jakiejś gitary typu -ender, czy -kaster, czy może innej?
Dosamochodowo - jak najbardziej. ;)
To nie będę się wychylał, pętelkuję do; jużbyło, gdzieśsłyszane, nihil chichil cthulhu siurb stołem.
Zamienię tylko flecik na gitarrę i country road jak talala - iryskie.
Protrawienne i biotycznie.
Horslips - Trouble With "A" Capital "T" (http://www.youtube.com/watch?v=e1fA-pFauAk#)
-
Bezosobowo Gary Moore - The Loner (http://www.youtube.com/watch?v=OAeQjuTVmbU#)
-
Bezosobowo
Cześć!
Miło, że wpadło. ;)
Skoro jakoś tak irysko się porobiło, hmm, hmm...Niby mała nacja, a tu proszszę.
Uległom nastrojom i e...no, Majchrzak mógł na klawiszach? Mógł!
Święta są? Są!
To niech i rodzynek irlandzki wpadnie w zupę.
Czyli - Gallag her do Garego mor...stymże, Rory w nietypowej roli, bo na saksofonie (też).
Jeden z dwóch takich rodzynków (z tego co słyszałem).
Rory Gallagher & Taste-On The Boards.mp4 (http://www.youtube.com/watch?v=xzA4Ux2lb-w#ws)
-
No to osobowo Gary Moore The Loner Live in Stockholm 1987 (http://www.youtube.com/watch?v=-G-PtmcPyK0#ws) ;)
-
Pewnie w tym jednym tropie był mocniejszy.
Rzadkich rzadkości.
Pewnie tak - zwłaszcza jeśli prawdą było to, co cytowałam - że TB niechętnie sięgał po nowości - jeno piłował znane. I tak sporo. Ale.
W książce jest jeszcze trop końca lat 90 - że miał dosyć audycji i wtłaczania go na serio w wampirze klimaty. Utożsamiania go tylko z tym. Może to też próba odwrotu.
Jasne - z tą nowa jakością - potrzebny madmiszcz:)
Gall super.
O! wiesioła w końcu 666 oddało;) Fajnie.
Skoro z cyklu: to już było, ale trochę inaczej...to do Gallmoora się mi ten skojarzył...wolne to na krócejdłużej:
Peter Green "Bottoms Up" (http://www.youtube.com/watch?v=g4B41ojLOGI#ws)
i dłużejdłużej - dżemikowo:
Fleetwood Mac "Rattlesnake Shake" Live at Boston Tea Party (http://www.youtube.com/watch?v=ZAvBRkpwV5Y#ws)
-
Tam gdzie Dniepr szeroko płynie,
melodyjkę tę zaśpiewaj;
Podaj rękę Ukrainie...
w wolnej chwili zaś - polewaj.
Taraka - Biała Wódka [Official Music Video] (http://www.youtube.com/watch?v=SADK2gFrFBc#ws)
-
Tropem "już to kiedyś było" - czyli Cobham ze Spectrum - ten "miejscami":)
To samo w trzech odsłonach :-\ Trudno;)
Cobham - kucharz...chyba najlepszy z tej płyty - która już tu była - pan znajduje swój rytm około 3 minuty:
Billy Cobham - Stratus (http://www.youtube.com/watch?v=5aw2rM0w-pc#)
Massive - złodziej...ten co już tutaj od M.manna pożyczał - tu napęd od C. Sam Cobham o tym:
I don't hear the end product, except for one that was done about 20 years ago by a group called Massive Attack. It was Michael Jackson that pointed out that sample to me. He was working with my brother at the time and told me, "Hey, you should check this out, this is your stuff." We were able to work it out though. It's for a different generation, not me. As for the money, I'm not prosecuting (anyone who samples my songs).
Massive Attack - Safe From Harm (http://www.youtube.com/watch?v=PKtTmZnVhhI#)
Trzeci człek? Ktoś takiego maszapa zrobil - ze wskazaniem jednak na chmurzastości - ale przekrojowy:
Massive Attack Vs Billy Cobham - Safe From Harm/Stratus [Tristan Dee Mashup] HQ (http://www.youtube.com/watch?v=B8Eqh5idxRU#ws)
-
Nawet nie gryzą się te przekładańce, zwane z nowoczesna sample. Chyba powinno być sam ple, niestety.
Bodaj maszap najfajniejszy. :)
Choć, szczerząc się nieco, myślałem, że Masyw to masyw (wszak sztandarowa płyta ich)
- a tu jakby...gołoborze.
Mnie poniosło szlakiem wywiadowcy Leśniewskiego. Tak zachwalał słuchane, że sprawdziłem.
Hmmm....eeeee - dobre jest (mieszanka europrogu z amerykańskim southem w odcieniu czarny metalik).
Ale chyba za dużo się spodziewałem :-\
Czyli, najpierw ten najzachwalańszy:
Hammers of Misfortune - The Locust Years (http://www.youtube.com/watch?v=HRhEurx9N3Y#ws)
Inny w ancien style
Hammers of Misfortune - Act I You Should Have Slain Me (http://www.youtube.com/watch?v=nRoKCzHs6Qs#)
A ten - połamaniec.
Slough Feg - Lycanthropic Fantasies (http://www.youtube.com/watch?v=HHUnVwJDyjo#)
I już można dać odpocząć głowie. ;)
VINCENT D'INDY - LA PLUIE - JEAN-PIERRE ARMENGAUD (http://www.youtube.com/watch?v=MNpCxEZ8aEQ#)
-
Na szybko:
Bodaj maszap najfajniejszy. :)
Maszap. Ale i kucharskie chmurzastości.
Może i Masywny ze sztandarowej, ale rzeczywiście król jest nagi - albo chociaż niekompletnie ubrany:)
Ja - jak już - wolę tę, z której linkowałam kiedyśtam. Dałeś radę Prodiżowaniu, to to powinno przejść gładziutko :D;):
Massive Attack - Mezzanine (full album) (http://www.youtube.com/watch?v=WCwfUX58IZw#)
Szlag później - tylko do ostatniego:
Saint-Saëns - Violin Sonata No. 1 - Heifetz, Smith (http://www.youtube.com/watch?v=qdmz1PjC1oM#)
-
Nie jestem pewien czy taka muza po kwasowa już była, lecz po wczorajszym czerstwym filmie, aczkolwiek z ciekawą tzw. ściezką Charlie Countryman Soundtrack (http://www.youtube.com/watch?v=HWgkrxu5o5w#) To tak w dzień świetujących bez pracy 8) od razu kojarzy się przynajmniej dla mnie Moby - Porcelain (http://www.youtube.com/watch?v=GyCP05ABbJE#) no jakby ciekawsze, ambitniejsze Moby - Natural Blues (http://www.youtube.com/watch?v=yW5dy5uqptI#) i jak się tu mać ;)
-
Coś tam chyba kiedyś dawałam z tego Moby'ego...ale chyba nie to. A nawet lubię.
No właśnie: jak można świętować bez pracy?! To mnie przychodzi do głowy ten uzupełniający M;)
Moby - Why Does My Heart Feel So Bad? (http://www.youtube.com/watch?v=1AHs7uAV1mA#)
Ze szlaku - jakoś na te młotkowe nie mam melodii - najbardziej przypasował Ly-trop.
To poniekąd tym szlaczkiem:
Freeborne - Images - 1969 (http://www.youtube.com/watch?v=Cbrlw2VxMkc#)
-
Majaki wczesnozimne kurczę, miło się słucha tego Moby. Jego patent z zawieszeniem samonośny.
I Mezzaniny też miło się słucha. Naprawdę fajne, ale...czegoś mi brakuje w tej muzyce...a jest to w Freebornie, choć kawałek, jak kawałek.
Fakt, Mezza fajniejsza niż blulinka, może przez Elkę Fryzjerkę którą lubię...abo sample lepiejsze?
1. "Angel" (sampled "Last Bongo in Belgium" by The Incredible Bongo Band)
2. "Risingson" (sampled "I Found a Reason" by The Velvet Underground)
3. "Teardrop" (sampled "Sometimes I Cry" by Les McCann)
4. "Inertia Creeps" (sampled "Rockwrok" by Ultravox)
5. "Exchange" (sampled "Our Day Will Come" by Isaac Hayes and "Summer in the City" by Quincy Jones)
6. "Dissolved Girl"
7. "Man Next Door" (sampled "10:15 Saturday Night" by The Cure and "When the Levee Breaks" by Led Zeppelin)
8. "Black Milk" (sampled "Tribute" by Manfred Mann's Earth Band)
9. "Mezzanine" (sampled "Heavy Soul Slinger" by Bernard Purdie)
10. "Group Four"
11. "(Exchange)" (sampled "Our Day Will Come" by Isaac Hayes and "Summer in the City" by Quincy Jones)
12. "Superpredators" (sampled "Metal Postcard" by Siouxsie and the Banshees, Japanese bonus track)
Ale tego...o tego - Saint-Saëns - jakoś nie słyszę, gdzie go Ty?
Zamieszany jestem od tych bobasów...to takie rififi;
Riff Raff - Original Man (http://www.youtube.com/watch?v=ZDX25HYLAEU#)
A ten, ni z gruszki, dawniste czasy zaspy trójmiejskiej;
Cytrus - Tęsknica (http://www.youtube.com/watch?v=eUlUHz53rV8#)
-
http://www.realfarmacy.com/this-is-what-it-sounds-like-when-you-put-tree-rings-on-a-record-player/#rzBjCdOR9T400wv5.01 (http://www.realfarmacy.com/this-is-what-it-sounds-like-when-you-put-tree-rings-on-a-record-player/#rzBjCdOR9T400wv5.01)
-
http://www.realfarmacy.com/this-is-what-it-sounds-like-when-you-put-tree-rings-on-a-record-player/#rzBjCdOR9T400wv5.01 (http://www.realfarmacy.com/this-is-what-it-sounds-like-when-you-put-tree-rings-on-a-record-player/#rzBjCdOR9T400wv5.01)
Ciekawe , ciekawe, rozumiem, że świadomie bez komentarza 8) Ciekawym by również by było jakby przeciąć Mażka na wysokości wątroby, jakaż to muzyka by się wylała ;)
-
Na wysokości mej wątroby muzyka byłaby bardzo upajająca.
-
miło się słucha tego Moby. Jego patent z zawieszeniem samonośny.
I Mezzaniny też miło się słucha. Naprawdę fajne
Eee?! To na żółto: :o ;D ??? ::) :-X
Fakt, Mezza fajniejsza niż blulinka, może przez Elkę Fryzjerkę którą lubię...abo sample lepiejsze?
Pewnie both. Jednak ze wskazaniem na Elkę. Bo nawet najlepsze sample nie pomogą - solo.
Jak duetami: cytrynowego piff paffa nie ma się co czepiać - i to i to - super.
To co zagadka?;)) Obiektywnie - trochę trudna. Nawet dla zadającej;)
To tak:
Ale tego...o tego - Saint-Saëns - jakoś nie słyszę, gdzie go Ty?
S-S był połącznikiem. Między Twoim zw' Indy - deszczowym (w sumie skąd on Ci się wziął po tych lymłotach?:) ) a tym panem:
César Franck, Violin Sonata in A Major. Joshua Bell & Jeremy Denk (http://www.youtube.com/watch?v=c5bzrB5QbSY#)
O to właściwie chodzi - że nie słychać;)) przez co Maziek się nawet ładnie wpisał z tymi takimi drzewiastymi sounds of silence:)
Pytanie czego nie słychać, a co niektórzy chcą słyszeć w tych dwóch utworach?:)
-
http://www.realfarmacy.com/this-is-what-it-sounds-like-when-you-put-tree-rings-on-a-record-player/#rzBjCdOR9T400wv5.01 (http://www.realfarmacy.com/this-is-what-it-sounds-like-when-you-put-tree-rings-on-a-record-player/#rzBjCdOR9T400wv5.01)
Ciekawym na jakich obrotach odtwarzano drzewne słoje. Standardowe lp 33,3 czy może singlowe 45?
Czy jeszcze inaczej?
Mam wrażenie, że manewrując tempem i doborem ładnego brzmienia, z każdego przypadkowego, acz w miarę regularnego ciągu zygzaków da się wygenerować "muzykę". Np z wykresu notowań giełdowych.
Ale i tak rola człowieka kluczowa. Słoje tylko inspiracją.
Taki Satie;
Od początku mojej kariery wpisałem się od razu w poczet fonometrografów. Moje prace należą do czystej fonometrii. Słuchając mych kompozycji łatwo spostrzec, że żadna idea muzyczna nie przewodziła poczęciu tych utworów. Dominuje w nich myśl naukowa. Zresztą, większą przyjemność sprawia mi mierzenie dźwięków niż ich wysłuchiwanie. Z fonometrem w ręku pracuję radośnie i pewnie...A czy znacie czynność czyszczenia dźwięków? To dosyć brudna robota...
Żeby napisać moje pieces froides posłużyłem się kaledofono-rejestratorem. Zajęło mi to 7 minut. Przyszłość zatem należy do filofonii.
Erik Satie: Pièces Froides (Reinbert De Leeuw) (http://www.youtube.com/watch?v=MPz4WElbtZI#ws)
I jeszcze;
Melodia nie ma swojej harmonii, jak pejzaż nie ma swojego koloru. sytuacja harmoniczna melodii jest nieokreślona, ponieważ melodia jest ekspresją w ekspresji.
Może dlatego wspominam o Eryku, bo drzewne plumkania z jego plumkami się skojarzyły.
Eee?! To na żółto: :o ;D ??? ::) :-X
Co, że jaja? Niby ja?
To co zagadka?;)) Obiektywnie - trochę trudna. Nawet dla zadającej;)
O to właściwie chodzi - że nie słychać;)) przez co Maziek się nawet ładnie wpisał z tymi takimi drzewiastymi sounds of silence:)
Pytanie czego nie słychać, a co niektórzy chcą słyszeć w tych dwóch utworach?:)
:)
Znaczy trzeba odgadnąć co Ci w duszy gra? A raczej, co nie?
Wiele nie słychać - np. sampli. ;)
Ale domyślam, że nie oto...
Podpowiadaj, chodzi o te dwa tylko? Indę i Franka? Czy kontekstowo z masywami i sęsę...?
Na razie trafiłem tylko tu;
http://www.allmusic.com/album/saint-sa%C3%ABns-dindy-franck-music-for-piano-and-orchestra-mw0001401275 (http://www.allmusic.com/album/saint-sa%C3%ABns-dindy-franck-music-for-piano-and-orchestra-mw0001401275)
I do klubu Ars Gallica.
Ale też nie o to, no nie? ???
(w sumie skąd on Ci się wziął po tych lymłotach?:)
A, to łatwe pytanie. :)
Jutuba mnie śledzi. Musi rejestrować wszystkie moje wejścia, gdyż podrzuca czasem dziwne propozycje. Cześć pewnie przypadkowa, ale część nie. Bo nagle ni z gruszki zespoły węgierskie czy rosyjskie...na zasadzie "podobne". A austriackich np. - nie.
Czasem wyskakują takie, które kliknąłem miesiące temu, ale też takie których nigdy nie...ale z tego kręgu.
Więc plumkanie deszczu ala Indy pojawiło się pod koniec propozycji przy tych lynmłotach właśnie.
Skąd?
Tuba wie...
-
Eee?! To na żółto: :o ;D ??? ::) :-X
Co, że jaja? Niby ja?
Nie pan, więc ja!;))
Twoje negatywne odpowiedzi są prawidłowe;)) Sample nie mają kompletnie nic do rzeczy, Olmusikowa linka - też nie to. Ale najbliżej:)
Podpowiadaj, chodzi o te dwa tylko? Indę i Franka? Czy kontekstowo z masywami i sęsę...?
Tak, chodzi o dwa tylko - ale w zestawie Sęsę Frank.
Masywy się kompletnie nie łapią, a Indy tylko dlatego, że był uczniem Francka (więc jego uczeń - Eric - też nie pasuje;))
Znaczy trzeba odgadnąć co Ci w duszy gra? A raczej, co nie?
Gorzejlepiej - nie mnie;) W wymyślonej duszy. Której nie ma. Jest tylko w wyobraźni. Coś jak Biblioteka XXI wieku? Tylko muzyczna:)
Sęsę Franki łapią się tylko dlatego, że żyli w odpowiednim miejscu i czasie, ale przede wszystkim skomponowali sonatę na skrzypce i fortepian.
Ktoś usłyszał u nich coś, czego nie ma:)
Co?:)
Niektórzy widzą też inspirację w tym:
Gabriel Fauré - Ballade, Op. 19 (http://www.youtube.com/watch?v=_Bl4mHIMdmE#)
Widzą - albo nawet: słyszą:)
-
Gorzejlepiej - nie mnie;) W wymyślonej duszy. Której nie ma. Jest tylko w wyobraźni.
Hęhę...to zadanie dla Hoka, ale widać, leń w niego wstąpił. ;)
Pasuje do układanki?
Chciałem Kurtowranglerem von Helm, ale te wieże zauroczyły;
Richard Wagner - Lohengrin - Prelude (http://www.youtube.com/watch?v=lqk4bcnBqls#ws)
-
Jasne - pasuje do układanki:)
Czyli za łatwe te zagadki;)
Ale mnie Wagner - najmniej pasuje do opisanego - dlatego go nie ruszałam:)
Te wieże to takie trochę...Disney Pictures?;)
Pewnie ta jest mniej okazała, ale chyba lepiej pasuje do zagadki:) Czyli: Illiers Combray
(http://www.kamaxx.com/jdlf/img/photos/774_1.jpg)
A rozwiązanie zagadki czyli utwór istniejący jeno w wyobraźni Proustowych bohaterów - zwłaszcza Swanna - to sonata Vinteuila:)
Poznał ukochaną frazę, tajemną, szemrzącą i rytmiczną, pachnącą i lotną. I była tak odrębna, miała czar tak swoisty i niezastąpiony, że Swann miał uczucie, jakby w salonie u przyjaciół spotkał osobę, którą zachwycił się na ulicy, wątpiąc, aby ją kiedy mógł odnaleźć. W końcu cofnęła się, znacząca, czujna, w gąszcz własnego zapachu, zostawiając na twarzy Swanna odblask swego uśmiechu. Ale teraz mógł spytać o imię nieznajomej (powiedziano mu, że to jest andante z sonaty skrzypcowej Vinteuila); miał ją, mógł ją mieć u siebie tak często, jak zapragnie, mógł próbować nauczyć się jej mowy i jej sekretu.
Którą niektórzy identyfikują w powyższych utworach.
Jest też o muzyce bez dźwięków:
http://en.wikipedia.org/wiki/Music_without_sound (http://en.wikipedia.org/wiki/Music_without_sound)
Marcel Proust
The Sonate de Vinteuil (or Vinteuil Sonata) is an imaginary violin and piano sonata by fictitious composer Vinteuil recurring several times in Marcel Proust's A La Recherche Du Temps Perdu (In Search of Lost Time), particularly in Un Amour De Swann (1913). In the latter volume, Charles Swann associates strong emotions and memories to the melody composed by Vinteuil. The French composer Reynaldo Hahn noticed how much Marcel Proust "vivait la musique de son temps" (experienced contemporary music).[14] For example, Proust immediately praised and enjoyed Debussy's 1902 Pelleas et Melisande opera. Critics disagree on which composer inspired the Sonata. Possibly Gabriel Fauré[15] or César Franck. In Les Plaisirs et les Jours (1896), Proust focusses on Hans Sachs's monologue from Wagner's Die Meistersinger von Nürnberg, Act II. In Jean Santeuil (1952), a Camille Saint-Saëns Sonata for Violin and Piano (op. 75, 1885) plays a key role and is presumably the model for the Sonate de Vinteuil. In Un Amour De Swann, the Vinteuil Sonata is played during evenings at the Verdurin's by pianist Dechambre. The main character's emotions are mirrored by Proust's musical reminiscences.
P.S. Poprzednio zapomniałam dodać - Tuba tak ma: wybrane dla Ciebie...generalnie ze słuchanego...ale czasem zadziwiające;)
-
Czyli za łatwe te zagadki;)
Nie za łatwe.
Tylko o jedną podpowiedź za dużo. :)
łapią się tylko dlatego, że żyli w odpowiednim miejscu i czasie, ale przede wszystkim skomponowali sonatę na skrzypce i fortepian.
Ktoś usłyszał u nich coś, czego nie ma:[/i])
Ale ktoś powalczył - skutek?
Jak dla mnie "może być", czyli "taki sobie".
Jorge Arriagada - Sonate de Vinteuil (http://www.youtube.com/watch?v=xXD-37bZEe8#)
Te wieże to takie trochę...Disney Pictures?;)
Oli ani chybi. ;)
Neuschwanstein jest symbolem epoki romantyzmu. Był pierwowzorem zamku Śpiącej Królewny w Disneylandach i scenografią dla filmów, m.in. Ludwika II Helmuta Käutnera z 1955 i Ludwika II Luchino Viscontiego. Zamek inspirował także artystów, w tym Andy’ego Warhola, który uczynił go tematem swojego popartowego obrazu Neuschwanstein (1987).
(http://4.bp.blogspot.com/-TvZfDL8ELMQ/T6-9cnoa0mI/AAAAAAAAkvg/d2aGrbWb2ws/s1600/85072_2df04e946aec151c386aaa5723d88431_large.jpg)
-
Czyli za łatwe te zagadki;)
Nie za łatwe.
Tylko o jedną podpowiedź za dużo. :)
Za dużo tej Francji we Francji:)
Czyli nad metodologią muszę popracować;)
Tak czy siak - gratulacje:)
Ale ktoś powalczył - skutek?
Jak dla mnie "może być", czyli "taki sobie".
Szczerze powiedziawszy - pomimo, że znalazłam - nie słuchałam. Teraz dopiero. Trochę taka jałowa - jak na emocje, które - wg Prousta - miała generować.
Te wieże to takie trochę...Disney Pictures?;)
Oli ani chybi. ;)
Neuschwanstein jest symbolem epoki romantyzmu. Był pierwowzorem zamku Śpiącej Królewny w Disneylandach i scenografią dla filmów, m.in. Ludwika II Helmuta Käutnera z 1955 i Ludwika II Luchino Viscontiego. Zamek inspirował także artystów, w tym Andy’ego Warhola, który uczynił go tematem swojego popartowego obrazu Neuschwanstein (1987).
Oszsz...co prawda miałam na myśli logo Disney Pic - wydało się mi podobne, ale może być i zamek od Śpiącej;))
To też takie nie-do-końca, ale czegoś się rzepło - czyli nowocześniejszy poranny ford:
Robben Ford On That Morning (http://www.youtube.com/watch?v=A9hyLyVAZQE#)
-
A rozwiązanie zagadki czyli utwór istniejący jeno w wyobraźni Proustowych bohaterów - zwłaszcza Swanna - to sonata Vinteuila:)
W Janie Santeuil, który był jakby próbą do W poszukiwaniu..., mowa jest wprost o sonacie Saint-Saensa.
-
Robben Ford On That Morning
Fajny Robben. Mam kilka jego dawniejszych płyt, muszę przypomnieć.
Może coś się nada?
W Janie Santeuil, który był jakby próbą do W poszukiwaniu..., mowa jest wprost o sonacie Saint-Saensa.
Symboliczna wedlowska do podziału...nie wiedziałem o tej przygrywce.
Tematem utworu jest życie tytułowego bohatera, jego podróże i romanse.
O! Coś dla mnie. ;)
Jako, że lato powoli mija...coś letniego i miłego.
Najbardziej znana wersja to...?
Bobby Hebb - Sunny (http://www.youtube.com/watch?v=ubvYQxTXO3U#)
I pomplumkawszy, możet być - deszczowo;
George Benson - Tenderly (1989) .wmv (http://www.youtube.com/watch?v=yeJwQvv4PhE#)
-
Wszyscy tera gadają o onej Konczicie, to i ja zerknąłem, coby z obiegu kultury nie wypaść.
Zwłaszcza, że Konczita
(konczita?...jeszcze te kilka! lubawski włam do jubilera - faza ewakuacji)
Warto popatrzyć. Co widać, a co słychać (tak od 1 min.)
Nie wiem czy on w ogóle zna tekst, czy to jego głos etc...to jest dopiero pic.
Nb. zapożyczył się u Michała Szpaka.
(http://podkarpackie.regiopedia.pl/sites/default/files/imagecache/width630px/photos/104363-bilde.jpg)
http://www.cda.pl/video/126437c0/Kobieta-z-broda-Conchita-Wurst-Eurowizja-2014-wystep-finalowy (http://www.cda.pl/video/126437c0/Kobieta-z-broda-Conchita-Wurst-Eurowizja-2014-wystep-finalowy)
Swoją drogą, też czasem lubię maznąć usta szminką a brew kredką podciągnąć.
Ale nieczęsto. 8)
-
A rozwiązanie zagadki czyli utwór istniejący jeno w wyobraźni Proustowych bohaterów - zwłaszcza Swanna - to sonata Vinteuila:)
W Janie Santeuil, który był jakby próbą do W poszukiwaniu..., mowa jest wprost o sonacie Saint-Saensa.
Thx za potwierdzenie:) Tak nawet w angielskim kawałku, który cytowałam powyżej:)
Po Janka S. sięgnęłam po Czasie...i nie przeczytałam. Nawet nie pamiętam dlaczego. Po całości ta próba mi nie podeszła? Może sprawdzę.
Zresztą czytając wtedy nie dochodziłam co jest fikcją, a co prawdą - w sensie nazwisk, miejsc itd. Po prostu czytałam. Zresztą nie było za bardzo gdzie tego szukać. Teraz mnie wzięło na powtórkę i pobocznie doczytuję, dosłuchuję i oglądam.
Ale co tu się dzieje?!;)))
Swoją drogą, też czasem lubię maznąć usta szminką a brew kredką podciągnąć.
Ale nieczęsto. 8)
No co ty lifka?! Nieczęsto?! Wychodzisz na światło bez fulmejkapu?!;)))
Bony - nigdy nie sprawdziłam co to za piosnka, a tu cover - niech będzie;)
Ten Wurst jakoś mi się wiesza - to niech już zostanie taki nierozpoznany. Jak ten Szpak.
To może poszukaj tego Forda;)
Ale ja chciałam o tym:
http://en.wikipedia.org/wiki/Back_to_Front_Tour (http://en.wikipedia.org/wiki/Back_to_Front_Tour)
O 20:00 - na pustą scenę wyszedł łysy, na czarno ubrany człowieczek, który przywitał się łamanym polskim...coś jak zabłąkany "techniczny"...zapowiedział występ pań Jennie Abrahamson i Linnei Olsson. Bez wywoływanie, zapowiedzi, bez dęcia, bez wybuchów - zrobił to oczywiście sam Peter G:)
Na zrazie z Łodzi nie ma (a naprawdę dobry występ pań) - mam wrażenie, że na żywo znacznie lepszy (ta klawiszowa śpiewa z Gabrielem dontgivapa) - więc taki zastępczy:
Jennie Abrahamson and Linnea Olsson "What" @ Paris Bercy (15/10/13) (http://www.youtube.com/watch?v=f5KDgWF-T1k#ws)
Po ich występie z 15 minut przerwy i ponownie pojawił się P.G. - bez "wejścia smoka" - tylko znowu tak...po prostu. Fajnie. Koncert zaczął się kameralnie - z samym Levinem i bezkompleksowym falstartem:)
To już można zobaczyć:
PETER GABRIEL - part 1/8 (Live HD), 12.05.2014, Atlas Arena, Łódź (http://www.youtube.com/watch?v=sgBYLSqhrC0#ws)
Tych części, które mi przypasowały - jeszcze nie ma. Ale widzę, że to część 1/8 więc pewnie będzie cały koncert.
Gabriel w naprawdę oki formie - nie schodził praktycznie ze sceny. Chociaż upływ widoczny - mając w pamięci te koncerty z początku Genesis...hm.
Bez zadyszki - daje radę - a dosyć fika na scenie:) Właściwie całość wg planu albo obwodnicy, bo jak to nazwał Gabriel: wg menu;) Które podał na początku: przystawki akustyczne, główne danie - utwory z różnych płyt, deser - całe So. Plus naprawdę dobry bis. I ta polszczyzna;)))
Mam jednego prywatnego grzyta - myślałam, że da pograć w dżemikach basowo/perkusyjnych swoim kolegom - ale nie. W końcu to był jego koncert...ale:)
No...powiedzmy, że pod tym względem zbisowa The Tower That Ate People mnie nieco usatysfakcjonowała;)
Tutaj trochę zdjęć:
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/3433253,peter-gabriel-zagral-koncert-w-atlas-arenie-zdjecia,id,t.html?cookie=1 (http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/3433253,peter-gabriel-zagral-koncert-w-atlas-arenie-zdjecia,id,t.html?cookie=1)
Itakto:)
EDYTKA: teraz doczytałam i dosłuchałam poprzedniości - zdziwiona ilością słoncznych coverów. Plumkanie - przez oczywistości - jeszcze do tego wrócę, ale nie teraz:)
Wurst się przestał wieszać (może powinien?!;)) - ale nie dla szpaka kiełbasa i nie dla Oli te występy;)
Tymczasem - kończąco - na żywo jednak lepiej, ale zawszeć...jest Wieża...od mniej więcej 4:00:
PETER GABRIEL - part 7/8 (Live HD), 12.05.2014, Atlas Arena, Łódź (http://www.youtube.com/watch?v=xXDzuuYGybU#ws)
Świetne było też We Do What We're Told - z Levinem w żabim oku. Ale nie ma. To w zamian No Self Control - znowu ten gorszy filmik...ale:)
Peter Gabriel-No Self-Control-Łódź 12 05 2014r (http://www.youtube.com/watch?v=TZbLtc8mfm4#ws)
Zresztą - całość w sumie bez zarzutu - może prócz zapalonych świateł na początku. I tego bezdżemu:)
-
Po Janka S. sięgnęłam po Czasie...i nie przeczytałam. Nawet nie pamiętam dlaczego. Po całości ta próba mi nie podeszła? Może sprawdzę.
Zresztą czytając wtedy nie dochodziłam co jest fikcją, a co prawdą - w sensie nazwisk, miejsc itd. Po prostu czytałam. Zresztą nie było za bardzo gdzie tego szukać. Teraz mnie wzięło na powtórkę i pobocznie doczytuję, dosłuchuję i oglądam.
To akurat mało przeczytał. Trza mieć zdrowie ::)
-
No co ty lifka?! Nieczęsto?! Wychodzisz na światło bez fulmejkapu?!;)))
Otóż tak właśnie. 8)
Dzięki za relację koncertową. Zawszeć to miło, poślinić się choć. A nawilżanie ważna sprawa. ;)
Mnie SBB czeka zaniedługo. Skład pierwotny pony. Obaczym. Usłyszym. Napiszem - Julek C.
To może poszukaj tego Forda;)
Poszukałem. I mam problemik.
Wszystko to równe, niezłe, ale podobne.
Nic specjalnie nie chciało urzepić się.
Na dodatek śpiewa, a głos ma , hmmm....mdły. Nie, że kiepski, ale właśnie taki nijaki. Nie do bluesa, stąd czasem "nie pomaga" tym śpiewaniem.
Więc nieco na siłę, taki trybucik Polu B. Chyba bez ten basss, akurat to. ;)
Robben Ford & The Ford Blues Band - Last Hope Gone (http://www.youtube.com/watch?v=2GpPzYJwwJA#)
Dla równowagi więc...z głosem. Sobotnioobiadowy chillout. ;)
Al Kooper Keep It To Yourself (http://www.youtube.com/watch?v=JQTgz9JiTIw#)
-
Po Janka S. sięgnęłam po Czasie...i nie przeczytałam. Nawet nie pamiętam dlaczego. Po całości ta próba mi nie podeszła? Może sprawdzę.
Zresztą czytając wtedy nie dochodziłam co jest fikcją, a co prawdą - w sensie nazwisk, miejsc itd. Po prostu czytałam. Zresztą nie było za bardzo gdzie tego szukać. Teraz mnie wzięło na powtórkę i pobocznie doczytuję, dosłuchuję i oglądam.
To akurat mało przeczytał. Trza mieć zdrowie ::)
Hm...a kto to? Ten ze zdrowiem: "mało";)
To może "mało" wie, czy ten kwartet:
Beethoven - String Quartet No.14 in C sharp minor, Op.131 - Végh Quartet - 1952 (http://www.youtube.com/watch?v=hBuBVmHPh54#)
to jeden z opisanych tak:
Kwartety Beethovena (XII, XIII, XIV, XV) potrzebowały pięćdziesięciu lat, aby zrodzić i pomnożyć miłośników kwartetów Beethovena, urzeczywistniając w ten sposób, jak wszystkie arcydzieła, postęp, jeżeli nie w wartości artystów, to przynajmniej w gromadzie duchów, bogatej dziś w to, czego było niepodobna znaleźć w dobie powstania arcydzieła, to znaczy w istoty zdolne je pokochać.
?:)
Mnie SBB czeka zaniedługo. Skład pierwotny pony. Obaczym. Usłyszym. Napiszem - Julek C.
To już lekka przesada - żeby odgadywać zanim zostało zadane:))
http://www.silesiakultura.pl/r/miasta/bytom/bytom/muzyka-trzech-pokolen (http://www.silesiakultura.pl/r/miasta/bytom/bytom/muzyka-trzech-pokolen)
Znaczy jeszcze się waży, ale bilety klepnięte:)
No...niektóre fordy nie powinny śpiewać. Albo mniej. Muzyka oki.
Ten Al, to np.:
Roosevelt Gook (Al Kooper) - bass, Mellotron i druga harmonijka w "Tuesday's Gone", mandolina i basowa perkusja w "Mississippi Kid", organki w "Simple Man", "Poison Whiskey" i "Free Bird"
Fiu.
Obiadowy podchodzi santanocalemmarka...znaczy fajny mix. To taki podobny - na spóźnioną kolację;)
Matt Schofield - Yellow Moon (http://www.youtube.com/watch?v=-_k6HckyHYk#)
-
To już lekka przesada - żeby odgadywać zanim zostało zadane:))
http://www.silesiakultura.pl/r/miasta/bytom/bytom/muzyka-trzech-pokolen (http://www.silesiakultura.pl/r/miasta/bytom/bytom/muzyka-trzech-pokolen)
Znaczy jeszcze się waży, ale bilety klepnięte:)
:>>>)
Będę dwa dni wcześniej. W Świeciu.
Lebowski, Collage i SBB - dobry zestaw.
Fiu.
To ten sam? Al Kuperschmidt?
Jak tak, to kumpel Bloomfielda (tego od Zimmermana), ten zaś Butterfielda tego od trybutu.
A dwaj ostatni nienawiasowi nagrali toto:
The Paul Butterfield Blues Band - "East-West" [HD] (http://www.youtube.com/watch?v=NulCT6ZPXzU#)
Warto na datę zerknąć.
-
A może by tak z starych nowości ;) . Wspominałem już o nadchodzącej nowej płycie "wieloryba". No niestety, w tym roku nie będzie. Płyta ma nawiązywać ku "powrocie do żródeł" ??? Jeśli te żródła będą podobne w udzielaniu się z tymi artystami, to jestem za. Ben Watt, David Gilmour & Bernard Butler - Young Man's Game - Islington Assembly Hall - May 2014 (http://www.youtube.com/watch?v=Mppfduvkhfg#ws) i jeszcze wiosennie Ben Watt, David Gilmour & Bernard Butler - Spring - Islington Assembly Hall - May 2014 (http://www.youtube.com/watch?v=cOaCoGpmdak#ws) Jak się podoba, to radze ściągnąć na dysk, bo zapewne wkrótce zniknie z jutubki. Wracając do "nowej" Gilmoura mógłbym z plotek zaserwować, że płyta ma zawierać osiem utworów, zapowiada się tour na 2015, lecz skład bandu na pewno będzie inny niż w 2006 roku. Swoją drogą takie nagrywanie przez oldboyów mi przynajmniej pasuje. Nie robią w końcu tego dla pieniędzy czy popularności i to jest pocieszające . Jeszcze taka próbka na którą natknąłem się i utknąłem na dobre Ben Watt with Bernard Butler / 'Forget' (Live) (http://www.youtube.com/watch?v=Zx04YpnOdKI#ws)
-
Rzeczywiście ładny ten forget; ale, ale Wiesiol - a tu tak nic? ;)
http://www.livenation.pl/event/443024/yes-tickets (http://www.livenation.pl/event/443024/yes-tickets)
-
a tu tak nic?
Co nic, co nic, a może rzeczywiście nic ? Nie no, nowy Jon ma czym śpiewać, lecz z względu na pamieć schorowanego prawdziwego Jona itd. ;) Czekam na nowy album Heaven And Earth, ma być w lipcu , wtedy może się nawrócę 8) W tym momencie Yes skończył się dla mnie na Magnification. I jeszcze d.. ę wlec kawał drogi. Zbieram energię na sierpniową "włóczęgę" po Bałkanach i Grecji, w ubiegłym roku nie wyszło, więc teraz jestem pełen desperacji.
-
Po Janka S. sięgnęłam po Czasie...i nie przeczytałam. Nawet nie pamiętam dlaczego. Po całości ta próba mi nie podeszła? Może sprawdzę.
Zresztą czytając wtedy nie dochodziłam co jest fikcją, a co prawdą - w sensie nazwisk, miejsc itd. Po prostu czytałam. Zresztą nie było za bardzo gdzie tego szukać. Teraz mnie wzięło na powtórkę i pobocznie doczytuję, dosłuchuję i oglądam.
To akurat mało przeczytał. Trza mieć zdrowie ::)
Hm...a kto to? Ten ze zdrowiem: "mało";)
To może "mało" wie, czy ten kwartet:
No, miało być "mało kto". Ale i tak dobrze, że nie zrobił się z tego Mao ::)
Co do kwartetu, to mało wie, bo to jest wprost napisane - kwartet numer 14 - wymieniony wśród tych niżej. Tylko jeśli chcesz coś do słuchania, to proponowałbym inne wykonanie - Kwartet Albana Berga albo Artemis, ze starszych (mono) może być Kwartet Hollywoodzki albo Budapesztański.
Allegro de Beethoven Quartet 14 de Alban Berg de Passacaille (http://www.youtube.com/watch?v=RRSQmncBwck#)
Lubimy tez ten
Belcea Quartet - Opus 131 - Beethoven String Quartets (http://www.youtube.com/watch?v=twRGjzxFmpQ#ws)
-
W tym momencie Yes skończył się dla mnie na Magnification.
No, wszystko się zgadza;
Podczas trasy zespół zaprezentuje w całości trzy z najbardziej wpływowych rockowych albumów: “The Yes Album”, “Close to the Edge” i “Going for the One”.
Ale rozumiem...zbieranie energii...udanej ęgi.
Łagodnie sobotnio - facet śpiewa/mruczy jakby miał zatkany nos, chyba dlatego on tu - chwilową więź odczuwam
Nikomu i nigdzie nie wzbrania się kichać. Kichają chłopi i policmajstry, a czasami nawet i tajni radcy. Wszyscy kichają
Iwan Jakowlewicz wdział dla przyzwoitości frak wprost na koszulę i siadłszy przy stole przygotował sól oraz dwie główki cebuli, następnie wziął nóż i z uroczystą miną zaczął krajać chleb.
Gdy go rozpołowił, zajrzał do środka — i ku swemu zdumieniu spostrzegł, że się tam coś bieli.
Iwan Jakowlewicz ostrożnie dłubnął nożem i pomacał palcem.
— Twardawe — rzekł do siebie — cóż to może być?
Wsunął palce w głąb i wyciągnął — nos! W pierwszej chwili cyrulikowi naszemu ręce opadły; następnie przetarł oczy i znowu pomacał: nos, niewątpliwie nos! Przy czym odniósł wrażenie, że jakiś znany.
Dobra, dość wstępów - ad rem:
Tony:
TONY JOE WHITE - AS THE CROW FLIES - DEEP CUTS CD (http://www.youtube.com/watch?v=QuQAX0l4RqE#)
Trąby i burze nad Polską...możliwe.
Joe;
Tony Joe White - Storm coming (http://www.youtube.com/watch?v=xzlsrz-hD-c#ws)
Ostatek White;
Tony Joe White - Season Man (http://www.youtube.com/watch?v=xpWw1nUTzvU#)
Aaaa...psik! Niechby odpadł... :-[
-
Ostatek White;
No tak White, łajtów jest w wiki dostatek. Pierwszy jaki mi się wyświetlił, niejaki writer, popełnił pewną rzecz w 2006 roku coś o podróżowaniu Głupca po Bałkanach i już pomyślałem, że to o mnie lecz przyszło otrzeźwienie i szacunek do spectrum muzycznego tutejszych forumowiczów ;) Tak tego White'a nie znałem i po odsłuchaniu, dobra muza na drogę, żeby gdzieś nie przywalić 8) Lecz wszystko to wzięło w łeb po spóźnionym wczorajszym seansie (zamiast meczu) La grande bellezza w takim nawiązaniu, chociażby do czwórek Kronos Quartet - The Beatitudes (http://www.youtube.com/watch?v=FskOzt6INlQ#ws) i La Grande Bellezza The Great Beauty (http://www.youtube.com/watch?v=x-1INYdoJlg#ws) i Jep Gambardella's Party (http://www.youtube.com/watch?v=b6cI1crJBFU#ws) i La grande bellezza sigla finale (http://www.youtube.com/watch?v=G_2owlRkTjc#ws) itd. :'(
-
No, miało być "mało kto". Ale i tak dobrze, że nie zrobił się z tego Mao ::)
Zrobił 8)
Thx za propozycje - dopiero posłucham, bo trochę nie ogarniam. Przy okazji film wpadł - z dobrą obsadą. Jeden przedwcześnie zszedł.
A może "mało" ma coś z innej beczki?:)
:>>>)
Będę dwa dni wcześniej. W Świeciu.
Lebowski, Collage i SBB - dobry zestaw.
Co to za choinka? W maju;))
Zestaw dobry. Pamiętam, że linkowałeś Lebowskiego. Oni grają pierwsi, potem Colaż (z tym nowym Wróblewskim - co marudziłeś;))), godzina przerwy i SBB.
W sumie - bagatela - 6h.
To daj znać - jak tam w wielkim świeciu (to tam chyba te niepiękne zapachy zawsze były...jak się nad morze jechało...)
To ten sam? Al Kuperschmidt?
Jak tak, to kumpel Bloomfielda (tego od Zimmermana), ten zaś Butterfielda tego od trybutu.
Wygląda na to, że ten sam. Fiu...niezłe powidła.
Zbieram energię na sierpniową "włóczęgę" po Bałkanach i Grecji, w ubiegłym roku nie wyszło, więc teraz jestem pełen desperacji.
Chyba faktycznie - desperacji, bo tam powodzie, trzęsienia ziemi...;))
A ja pamiętam Łajta - był już tutaj - sparowany z JJ'em i Claptonem - taaa...jak jej tam? Bluwelda i inksze:)
I jeszcze jeden film...i Nos...to już tylko Chustkodonosow i przedpremierowy biegnący...albo biegnący:
SBB - Ze Słowem Biegne Do Ciebie (http://www.youtube.com/watch?v=8kyyGjq77Ug#)
I jedna - troszkę męcząca;) - spóźniona pętelka do plumkającego Bensona - czyli nie Lucy, a Miles in the Sky :
Miles Davis - Paraphernalia (http://www.youtube.com/watch?v=ZOmP9gRqVE0#)
-
Z innej beczki
Atom String Quartet - Spain (http://www.youtube.com/watch?v=uyKuzrDrwtM#ws)
-
Z innej beczki
Atom String Quartet - Spain
Proszę jak to się plecie...otwieram dzisiaj stronę "trójki" a tam:
http://www.polskieradio.pl/9/200/Artykul/1119729,Atom-String-Quartet-gratka-dla-milosnikow-jazzu (http://www.polskieradio.pl/9/200/Artykul/1119729,Atom-String-Quartet-gratka-dla-milosnikow-jazzu)
:)
Początek piłująco - przykuwający:)
Ale ja chciałam już wakacyjnie...trochę dla wiesioła, bo po grecku;)
Czyli : http://pl.wikipedia.org/wiki/Rebetiko (http://pl.wikipedia.org/wiki/Rebetiko)
Podobno ociec greckiej...to taki próbnik:
Markos Vamvakaris - FRAGOSYRIANI original 1935 (http://www.youtube.com/watch?v=vHHQdE56PS0#)
-
Słuchałem tego koncertu w Trójce i stąd mnie naszło :)
To z całkiem innej beczki
Marty Regan - Scattering Light, Scattering Flowers (http://www.youtube.com/watch?v=cSiF34mEiSY#)
-
Te japonskie, to chyba tylko instrumenta, bo muzyka chyba nie?
Obejrzalem serial True Detectives (polecam, bardzo cacy), a w nim jest swietny soundtrack, taki siermiezny deep-south blues i rock, troche psychodeliczny, zbieranina znanych i uznanych artystow. Oto poszlaka:
True Detective - Intro / Opening Song - Theme (The Handsome Family - Far From Any Road) + LYRICS (http://www.youtube.com/watch?v=p4zluA60hjs#ws)
-
True Detective - Intro / Opening Song - Theme (The Handsome Family - Far From Any Road) + LYRICS
Słodkosłodkie.
Lipnicka & Porter jakby - czyżby znów ten sam producent?
I tak te co untry zezgrało z innym co untry. Rzadko mi się zdarza, bo nie przepadam, ale raz niech jest.
Dla głosu;
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/4TZvbYvGP3U/dallas_moore_-_put_me_through_hell (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/4TZvbYvGP3U/dallas_moore_-_put_me_through_hell)
Ładny ten Regan...drugi zwłaszcza. A i Greki...nooo - world music tutaj pełną krasą ::)
Greki urok mają - skoczne Grzesiuki zwielokrotnione. Fakt - uwodzi to samo co w tangu...ale co to?
-
Bardzo fajne, Liv. Nawet bym nie powiedzial, ze to country w ogole. No to jeszcze troszke insze z tego filmu. Zdaje sie, ze jak sie wpisze w jutubie recznie True Detectives soundtrack, to sie cala playlista wyswietli.
To jak Porter z Lipnicka i z Cohenem:
The Angry River - The Hat (True Detective) (http://www.youtube.com/watch?v=KzhbBR68WUI#ws)
Blues (Steve Earle):
True Detective S01E02 - Steve Earle - Meet Me In The Alleyway (http://www.youtube.com/watch?v=kQmUgKaeYr0#)
Blues, minimalnie w country, bardzo poludniowy (Townes Van Zandt - Lungs) ten kawalek ma w sobie cos wyjatkowego w swej prostocie
Townes Van Zandt - Lungs (http://www.youtube.com/watch?v=3Rdm8LItAHs#ws)
-
To daj znać - jak tam w wielkim świeciu
SBB w formie, tyle tylko napiszę, tymczasem, nie chcę psuć ewentualnych wrażeń.
Ale warto.
Dżemików dostatek. Była obawa, że Piotrowski po przerwie nie tenteges...ale teges, nawet bardzo.
Kurcze, po tylu latach i ta muzyka działa. Józef przeuroczy luzak.
No...wymietli - oklaski na stojąco dostali - dwa razy.
Z grubsza, było tak:
https://www.youtube.com/watch?v=mXSdPPtMF6g (https://www.youtube.com/watch?v=mXSdPPtMF6g)
-
Słuchałem tego koncertu w Trójce i stąd mnie naszło :)
To z całkiem innej beczki
Też posłuchałam - niczego sobie.
Uspokajająca ta beczka od Marty - nie masz czegoś nasennego?;)
Fiu...jak ślivek się ładnie reaktywował:)
Greki urok mają - skoczne Grzesiuki zwielokrotnione. Fakt - uwodzi to samo co w tangu...ale co to?
Rozbierz na nutki - porównaj, pomierz i sprawdź;)
SBB w formie, tyle tylko napiszę, tymczasem, nie chcę psuć ewentualnych wrażeń.
Ale warto.
Dżemików dostatek. Była obawa, że Piotrowski po przerwie nie tenteges...ale teges, nawet bardzo.
Kurcze, po tylu latach i ta muzyka działa. Józef przeuroczy luzak.
No...wymietli - oklaski na stojąco dostali - dwa razy.
Thx za nazachętę...zobaczymy czy się do jutra zregenerują;)
Bo u nas mają 3h dżemikowania:)
Za to do domu blisko;)
To może jak tak na spokojnie, to kontynuując po greckiemu:
Τα δέντρα - Παύλος Παυλίδης (http://www.youtube.com/watch?v=BTZOcMA7iE0#)
Τα Περιστέρια Παύλος Παυλίδης (http://www.youtube.com/watch?v=TY8YECUOMdk#)
-
To jak Porter z Lipnicka i z Cohenem:
W rytmach z Waitsa. ;)
Podobają się.
Ciekawym; piosenki na potrzeby serialu nagrane, czy może byty niezależne a wplecione?
Earla jedną płytę znam, nawet chciałem coś tu zasznurować. Wahałem się kilka razy i teraz nie wiem, była li ona?
Najwyżej, bonobo...
John Walker's Blues (http://www.youtube.com/watch?v=Ar7K_kUPwLw#)
Rozbierz na nutki - porównaj, pomierz i sprawdź;)
Aż taki ciekawy nie jestem. :)
zobaczymy czy się do jutra zregenerują;)
Widać, że o higienę dbają. Koncert jeden na kilka dni, punktualny co do minuty....bodaj pierwszy raz taki widziałem.
Dużo odpoczywają.
A to Piotrowski 10 minut solikuje, a to z Antymosem (na dwie perkusje), a to Józio na klawiszach popiskuje i wtedy chłopaki schodzą. A to młodego najmą i dadzą mu pograć (w Świeciu był Jan Gałach olmenujący bradersko i-skrzypoelektryk - pasował). 2 godziny wytrzymali.
http://jangalachband.pl/ (http://jangalachband.pl/)
to kontynuując po greckiemu:
;)
Drugi coś naszego wykojarzał...malarzy i żołnierzy, chłopców z placu broni?...no, pastelowo.
-
SBB trza mieć dzień do takiej muzy. Co do Grecji, jeszcze 2 miechy, nie wiadomo co się wydarzy. Tymczasem, jak w piosnce poniżej, dobrzy ludzie nie wstają przed dziewiątą :P . I te oczy z słynnego zdjęcia, wciąż robią wrażenie (w 15 sek.) Oklepaniec przy niedzieli, jak najbardziej na miejscu czyż nie ? David Gilmour, Rod Stewart...In a Broken Dream 1992 with John Paul Jones (http://www.youtube.com/watch?v=TQ1m0SiZCy4#)
-
Którzy dobrzy, tym dobrzy, mówiąc z lwowska, ale nam - przez v-naczelnego "Frondy" zdemaskowanym jako pomniejsze sługusy Szatana i pachołki Układu - co pozostaje?
Kury - Szatan (http://www.youtube.com/watch?v=IaZ3vucz718#)
;)
-
Trochę nie nadążam, ale Nexowe fajne kawałki:) Te "odrobiłam";)
Dzisiaj w "trójce" mówili o obu koncertach - w Świeciu i Bytomiu.
Podobnie. Są filmiki - jakoś to lepiej wygląda;)) Znaczy bytomskie SBB sfilmikowo - lepiej niż żywe.
Kurczę, chyba byłam już zmęczona albo wydżemikowana, bo przed nimi 3.5 h grania Lebowskiego i Collage.
No nie wiem.
Mieszane.
To taka próbka - na żywiej:
SBB Figo-Fago 01.06.2014 Bytom (http://www.youtube.com/watch?v=KMAsfC8TkuI#ws)
Ok - dobijając greckie klimaty...bo ja trochę wcześniej niż wiesioł;)....taki Socrates (chyba nie było?) co Drank the Conium...i jedyna ich płyta z Vangelisem: Phos.
Ten się jakoś rzepnął (może jeszcze górzysty?):
Every dream comes to an end - Phos ( Socrates ).wmv (http://www.youtube.com/watch?v=-7shrbmCdH0#)
Dobra...żebyniebyło monotemat...to na koniec - taki konkret: ukraiński...też się przyczepił z właśnieczytanego:)
5nizza - Весна (Unplugged 2003) (http://www.youtube.com/watch?v=PsWU0ffYVa8#)
-
Te japonskie, to chyba tylko instrumenta, bo muzyka chyba nie?
A po czym się poznaje japońską muzykę? :)
-
Te japonskie, to chyba tylko instrumenta, bo muzyka chyba nie?
A po czym się poznaje japońską muzykę? :)
Po odsluchu 8) Chodzi o folk, tradycyjna, ludowa japonska muze.
Te kawalki z serialu sa po prostu zebrane na jego potrzeby, nie napisane specjalnie. Nie wszystkie sa w tym stylu. Ciesze sie, ze sie podobaja.
A to taka ciekawostka muzyczna, nie to zebym jakos specjalnie polecal. Widzieliscie film "Czarny Kot, Bialy Kot" Kusturicy? Teledysk i kawalek mnie zauroczyl, slodki jest ;D Przyznaje ze ostatnio, z racji intensywnego pedalowania, mam muzyczne skrzywienie na ostra muze, najlepiej z intensywnym bitem, na podtrzymanie tempa (i tetna) ;):
DIE ANTWOORD - PITBULL TERRIER (http://www.youtube.com/watch?v=JvMXVHVr72A#ws)
-
Te japonskie, to chyba tylko instrumenta, bo muzyka chyba nie?
A po czym się poznaje japońską muzykę? :)
Po odsluchu 8) Chodzi o folk, tradycyjna, ludowa japonska muze.
To niżej to ani folk, ani muzyka ludowa - choć jak najbardziej japońska.
Moim zdaniem muzykę japońską poznaje się po oczach :)
Hoshun, Koto and Shakuhachi (http://www.youtube.com/watch?v=E8PatMko-j0#)
-
Po oczach?! Po oczach?! Rasista!
Poznaje sie po wlosach, obowiazkowo pofarbowanych na blond lub rudo.
Osobiscie, nad flety i brzdakania przedkladam bebny.
Wadaiko Matsuriza - Kabuki Gomen-Jyo [Japanese drums] (http://www.youtube.com/watch?v=qupswFhMCxI#ws)
-
Przyklepując koncertowe...
SBB Figo-Fago 01.06.2014 Bytom
Nooo też było. ;)
Yes w kongresowej...
Chyba są zespoły, których lepiej słuchać z płyty - studia czyli. Tak mi się zdaje.
Lub też wykazuję zbyt mało entuzjazmu, bo było nieźle przecież. Odwrotnie niż pan recenzent.
Patrz recenzja nr 2.
http://za-progiem.blogspot.com/ (http://za-progiem.blogspot.com/)
Nie będę dziegciował.
Ten utwór był jednym z jasniejszych punktów koncertu;
Yes - Awaken . Studio Version HD Audio (http://www.youtube.com/watch?v=98-iBpbEbNk#)
Wersja studyjna. 8)
-
Przyklepując koncertowe...
Yes w kongresowej...
Chyba są zespoły, których lepiej słuchać z płyty - studia czyli. Tak mi się zdaje.
Lub też wykazuję zbyt mało entuzjazmu, bo było nieźle przecież. Odwrotnie niż pan recenzent.
Nie mów , że nie byłeś, bo ja zaczynam żałować Yes - Turn Of The Century (Warsaw, Poland - 02.06.14) (http://www.youtube.com/watch?v=tnU7izmA544#ws) Naprawdę nowy Jon ma potencjał, już nie mogę się doczekac lipcowej płyty. Obym się nie rozczarował, Co jeszcze można się spodziewać po dziatkach, jeśli już to chyba właśnie w wersjach studyjnych, choć paluszki Howe'a robią swoje.A ten Awaken to jużem tu puszczał, będąc w głębokiej dolinie 8)
-
Nie mów , że nie byłeś, bo ja zaczynam żałować
Sęk w tym, że właśnie byłem...może ze mną coś nie tenteges? Było nieźle, ale...
Naprawdę nowy Jon ma potencjał,
Potencjał ma tylko...hmmm, nie wiem jak to ubrać. Śmieszny jest - taka trochę Konczita Wurst.
I w patetycznych fragmentach to wychodzi - śmieszno-patetycznie właśnie.
Może w studiu???
Głos na pierwszy rzut ucha rzeczywiście podobny do pierwszego Jona.
Ale już na drugi; ma się tak do Andersona, jak herbata cytrynowa Assuan do cytrynowego Liptona.
Przy czym nie słyszałem pierwszego na żywo, więc w sumie nie wiem.
Coś mi zgrzytało na wokalu. Czy raczej...piszczało.
Tak naprawdę błyszczał tylko Howe. Bezapelacyjne. Choć straszne chucherko z niego.
Trochę tu widać i słychać...oczywiście brzmiało lepiej niż na filmiku.
Ech, obiecałem sobie, nie czepiać...się.
Yes - Starship Trooper live Warszawa (http://www.youtube.com/watch?v=JGvFhxSQq3g#ws)
A ten Awaken to jużem tu puszczał, będąc w głębokiej dolinie 8)
Bonobo znaczy...czasss kmać...leroza.
-
Słoneczna niedziela ciągnie się leniwie niczym pierogi ruskie.
Więc z cyklu przypomniało się nie wiadomo dlaczego i skąd.
KAREL FIALKA - Hey Matthew (http://www.youtube.com/watch?v=O1Jb9aTSoSc#ws)
I myśli z pogranicza udaru (słonecznego, na szczęście...lub na razie)
Ale skąd Rem wie, że ona jest blondynką?
Poza tym, zmarł znany historyk którego nie znałem.
Teraz to on już znany.
Może nawet przez cały dzień, a jak zmarł okrutnie zamordowany, to i tydzień popularności.
I tak to z tymi znanymi.
Kiedyś było bogaciej; "znany i lubiany".
-
Ale jaja, z tym Fialka ;D Niedalej jak 2 dni temu gadalismy z kolegami o przebojach z lat 80-tych i wyszukiwalismy co tam sie nam przypomnialo na tubie. Fialke co prawda jakos ominelismy ;) A potem zeszlo na folk irlandzki, bo jeden z nich to pol-Irlandczyk i lubi, potem zeszlo na Celtow i Clannad i sie dowiedzialem, ze laska z Clannad, Mary Black, robi od dluzszego czasu projekty samodzielne i z innymi. Np to:
Mary Black~Past The Point Of Rescue (http://www.youtube.com/watch?v=NQ7yb6JU9rQ#)
Mary Black - Both Sides The Tweed (http://www.youtube.com/watch?v=12QvgILWLL8#ws)
-
Ale jaja, z tym Fialka ;D Niedalej jak 2 dni temu gadalismy z kolegami o przebojach z lat 80-tych i wyszukiwalismy co tam sie nam przypomnialo na tubie.
Rzeczywiście jajcy :)
Mnie wzięło ze dwa dni wcześniej...widać coś w powietrzu było. Cztery zakładkowałem se.
Dawaj, coście tam wygrzebali, gorąc taki, że tylko takie letnie plumfy. Zresztą nawet chała po trzydziestu latach nabiera dostojeństwa i szlachetnej patyny.
Drugi;
Frankie Goes To Hollywood - Relax (Uncensored) (http://www.youtube.com/watch?v=aLGbXHc-Ce0#)
Względem Czarnej Mary...kurczę to problem i duża sztuka dłubać długo w tak wąskiej działce jak irofiolki.
Nawet szerząc ku celto...
Bo co tu można jeszcze wymyślić?
Podobnie miała jedna Ro-lena z Kanady, ale z czasem odbiła w inne folki, też azjatyckie.
Ale startowo, Irka właśnie.
Która to już wersja kowala, tutaj...trzecia chyba? :)
Loreena Mckennitt- Blacksmith (http://www.youtube.com/watch?v=cQyb_14-zHM#ws)
-
W ramach niedzielnego oklepańca, utwór który już tu zdaje się był. I jak stwierdził sam Hoko 8) , to muza z przesłaniem nigdy się nie starzejąca. Ja doszukałem się min. eutanazji, Brazylijskiego przerostu formy nad ... ;) no i "cudu" podsłuchu przez.. IT'S A MIRACLE - ROGER WATERS (http://www.youtube.com/watch?v=SBFHT2HeFM0#ws) i jeszcze o niedzielnym rozgrzeszeniu samego siebie (o ile to możliwe) Roger Waters - 5.06 (Every Stranger´s Eyes) (Official Video with lyrics) (http://www.youtube.com/watch?v=RgymnUs-OsU#)
-
Wiesiol, co tak na smutno. Wiem, wesoło nie jest, ale gdzie stosowna do wieku dawka przekory? ;)
No, ale już...skoro item one rozgrzeszanie, a już siebie...to mi..mi sol fa re re...najlepiej rerano.
Bardzo rerano.
E tam, tylko 16 minut wcześniej niż ta kawa.
Roger Waters - 4:50 (Go Fishing) (lyric video) (http://www.youtube.com/watch?v=8JDhRvdNk_o#ws)
Wioo...wakacyjnie. Hity z z satelity...dla rowerzystów. ::)
One Night in Bangkok - Murray Head (HQ Audio) (http://www.youtube.com/watch?v=P9mwELXPGbA#)
I jeszcze głębiej...jedna Maryśka Węgierska...bodaj bardziej lubię od Venuski.
Shocking Blue - Shocking You (http://www.youtube.com/watch?v=YFUEKEmjhu0#ws)
Krótko, zwięźle i na temat - kiedyś potrafili, nawet w popie.
To znikam na czas jakiś.
-
Aleście mnie przytkali tymi 80':)))
E.T;))
Do Bangkoku zaraz się jeden Japan wyświetla - poza tym same do ścielenia;))...i bez tyj patyny;))
To może ostatecznie takie skojarzanki:
- na przedniedzielnie:
The Bolshoi - Sunday Morning (http://www.youtube.com/watch?v=-pob1sW4AjY#ws)
na wakacyjnie:
George Harrison-Got my mind set on you (http://www.youtube.com/watch?v=-_niy2ZM5Jo#)
i jeden Dżony...chociaż może mile? :-\...to 500:
The Hooters - 500 Miles (http://www.youtube.com/watch?v=T2BXcf3DcQc#)
-
Zaklinowanie w osiemdziesiątych ? To proponuję "relaksujące oczyszczenie" Steve Howe Purifaction (http://www.youtube.com/watch?v=awPzG-_NyOU#) i odkupienie (znowu jakieś grzechy ? ;) ) Steve Howe Time - King's Ransom (http://www.youtube.com/watch?v=Y3pvyb18TO0#)
-
Howe jak żywy - tak właśnie wygląda, tylko od szyi w dół patyk straszny...chudzinka.
Ola przygrzała...od minimaxa same fajne. Chciałem jejeszcze przykryć kamuflażem, ale odeszło jakoś.
W zato taki cienki dwugłos - dobry na kaca...może być sobotniego.
Zimne nóżki z Norwegii;
Kings of Convenience - Little Kids (http://www.youtube.com/watch?v=AbSHznMHmEI#)
I jeżozwierz nadrzewny angielski;
Porcupine Tree - How is your life today (http://www.youtube.com/watch?v=rloyV-3FSyU#)
-
A mnie smutasy zarzuca. Tera wiem skąd K.Sienkiewicz wziął natchnienie do swych Dzieci . Ale, ale ty Liv chyba w szkolnictwie robisz ;) Naganę muszę jednak sobie przyznać i wam, bo nikt nie wspomniał o ubiegłorocznym Tourze Londyńskim J.Bonamassy a sam posiadam wszystkie tsy koncerty,ba nawet jeden na blureju 8) I tak dołujący standarcik, po którym pozostaje tylko odbić się Joe Bonamassa - The Great Flood (http://www.youtube.com/watch?v=c-7drgQYvBM#ws) I po powrotnym wciągnięciu się dodam jeszcze Joe Bonamassa - Tour De Force - Dislocated Boy - Hammersmith Apollo (http://www.youtube.com/watch?v=esdghg1feis#ws) proszę zwrócić uwagę co ten pan robi z swoimi organami od 4 minuty ;) PS I jeszcze całkiem peesowo, łone tako koncertówke w tym roku wypuścili Beth Hart & Joe Bonamassa - Nutbush City Limits (http://www.youtube.com/watch?v=1pZydoM37iw#ws)
-
Naganę muszę jednak sobie przyznać i wam, bo nikt nie wspomniał o ubiegłorocznym Tourze Londyńskim J.Bonamassy
Co za zbieżność - na twoje massy trafiłem zaraz po odstawieniu się od telewizora, którego zasadniczo nie używam. Ale akurat, mocno ponocnie, był koncert pana B z Royal Albert Hall.
Joe Bonamassa - The Great Flood
Faktycznie - z cyklu "uważać przy goleniu".
Patrzę, że facet zawsze w marynarce. I okularach ciemnych - szykowny.
A oczy ma lekko szalone. 8)
proszę zwrócić uwagę co ten pan robi z swoimi organami od 4 minuty
Nie oszczędza...ja ja, ostatnio. ;)
To na szybko, jeszcze jeden wesoły kolec - live;
Porcupine Tree - Coma Divine - Radioactive Toy (http://www.youtube.com/watch?v=enMaGDI7WGg#)
-
I co, kafelki nie takie?
Czy może fugi zabrakło? To taka...minorka;
Gracious - Fugue in 'D' minor (http://www.youtube.com/watch?v=QiPAYpEcJGA#)
-
Ty glazurnik ;) ty mi nie puszczaj takich kawałków, bo ja dzisiaj nie odróżniam klawesynu od gitary, no chyba że chodzi o pewną Olkę, co założyła embargo na muzykę albo na coś innego i mam nadzieję, że nie chodzi o moją osobę :-[
-
Eee wiesioł...nic personalnego;)
Spoko...właśnie się przymierzałam;)
Jakie tam kafelki...zaprawa nie taka, tynki się sypią 8) ;)
Bonamassa jednak nie powinien upierać się przy śpiewaniu - utknęłam na Beth.
KingTree - ładnie pikujące...jakby znane :-\
A mnie tak...jeden po drugim:
LUNATIC SOUL - OUT ON A LIMB (http://www.youtube.com/watch?v=00eBkaefU_o#)
Lunatic Soul - Summerland (http://www.youtube.com/watch?v=PZh4PBvSyco#)
Chociaż...przeaszam...ale do tych siędziesiątych - bez patyny i bez niczego ;D
Dead Or Alive - You Spin Me Round (Like a Record) (http://www.youtube.com/watch?v=PGNiXGX2nLU#)
Noco ::)
-
Zabawne, słucham tych lunatyków i myślę - śpiewak, głos ma jak Duda...zerkam - a to Duda właśnie.
Nie znałem tego projektu, ale po tych dwóch, przyjemny - w każdem nieco inny niż river, choć trochę przypomina wczesne river. Pierwszodrugie.
Podobnie, czytam cytat Wiesiola i myślę pisane jakby Snergiem - podglądam - a to Snerga. :)
Bonamassa jednak nie powinien upierać się przy śpiewaniu
A mi ten jego łagodny śpiew nie przeszkadza, ba nawet jakaś uroda w tym.
Esta, esta...fiesta.
Wrócę do Dziękujących, przeca nie dla fugi oni tuuu.
Nie piekło, nie niebo, nie sen - to może...stara supernowa?
Szkoda, że siada - bliżej czarnodziurnego finału.
Gracious - Super Nova (1971) (http://www.youtube.com/watch?v=0SejY1xOvow#)
I coś odkafelkowego, dla wrogów glazury szycia, malkontentów - co zawsze stwierdzą; szarobure.
Lub tylko, bure;
Jethro Tull: Bourée (http://www.youtube.com/watch?v=2u0XXpVGUwk#)
-
Koncertowo ? To może najpierw spytam się Liva , czy przypadkiem nie był wczoraj na Olsztyńskich Nocach... Pytam, bo siedział obok mnie gość, który nerwowo popijał mineralną i "czuć" od niego było Lema, ba może nawet Snerga ;) Kiedy po 3 piwach wszystko już zaczelo mi się podobać i na chwilę musiałem opuścić koncert w wiadomym celu, jego już nie było. Nie wiem pewnie przestraszył się towarzyszącej mi blondynki :) A kto grał a min. łone Krzysztof Gluch Oscillate - Call Me Lola, "LIVE" (http://www.youtube.com/watch?v=dXDm7HG09Os#) warte zapamiętania z względu na ciekawy wokal i grę młodego Glucha, chwilami brzmiał jak Gilmour 8) Prawdziwy szoł, taki groteskowy-rozśmieszający dali ci goście a brzmiało to mnie więcej tak Pierwsza część koncertu zespołu GRUFF!!! w ramach XXIII Bluesa nad Bobrem 2013 (http://www.youtube.com/watch?v=ztD0Rt_CqOw#ws) a może jednak bardziej tak GRUFF - PRZYTUŁA & KRUK VS MACIEJ KUDŁA - TAKE THIS HAMMER - CHORZÓW 18 VIII 2013 [HD] (http://www.youtube.com/watch?v=CPdfN664puI#ws)
-
To może studyjnie ? Już przesłuchałem Yes - Heaven And Earth Full Album + Download link (http://www.youtube.com/watch?v=IH_YPFB9GfU#) Pewnie zara zdejmą z jutubki, bo oficjalnie to 08.07 ma być w sprzedaży. Pierwsze odsłuchanie i wrażenie takie sobie. Są tam przyjemne dżwieki(Howe w formie), typowo yesowskie, wokal nowego Jona jednak odbiega od pierwowzoru, czyli płyta raczej dla fanów ;) Dla fanów innego progresywnego giganta http://www.brain-damage.co.uk/latest/new-pink-floyd-album-the-endless-river-in-october.html (http://www.brain-damage.co.uk/latest/new-pink-floyd-album-the-endless-river-in-october.html) Tu jeśli to prawda mam nadzieję, że zyski z sprzedaży w większej części zasilą charytatywne konta. W końcu David dostał medal i tytuł od królowej min. za to 8)
-
Zabawne, słucham tych lunatyków i myślę - śpiewak, głos ma jak Duda...zerkam - a to Duda właśnie.
Nie znałem tego projektu, ale po tych dwóch, przyjemny - w każdem nieco inny niż river, choć trochę przypomina wczesne river. Pierwszodrugie.
Mnie się w tym (w Limbie) jeszcze słyszy (np. od około 2:00) Massive Attack z Inertia Creeps. Taki rytm. Podebrany Ultravoxom (od początku):
Ultravox ha! ha! ha! 1 Rock Wrock (http://www.youtube.com/watch?v=mJdt6Qwfpq4#)
Nove rzeczywiście super, ale nie do końca. Za to Bury bez zarzutu.
Call me Lola - przypasowało.
Lauba z bluesem - fajne klimaty tam. W zeszłym roku nie byłam.
Yesom jeszcze nie dałam rady - ale potraktowałam przewijająco i tak jakbym jedną piosnkę słuchała;)
To taki After...:
After- Hillside Of Dreams (http://www.youtube.com/watch?v=a5MOpubpf_U#)
After ... "Fly On" (http://www.youtube.com/watch?v=5t91iF6cA4E#)
i kontynuacja lunatykowania - z dodatkową Skrzekową pętelką:
http://w742.wrzuta.pl/audio/6PQEtsfDUjH/after_-_kite (http://w742.wrzuta.pl/audio/6PQEtsfDUjH/after_-_kite)
-
To taki After...:
Jak ten czas leci.
Byłem na ich koncercie, z 6 lat temu. W Inocławiu. Wtedy jedynkę nabyłem, łagodna wielce, nawet coś zagrać chciałem, ale...zapomniałem :)
Śliwek kiedyś jeden kawałek wrzucił - to jest okazja wrócić. Olina kita, jak to kita, kończąca debiutantkę.
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/am0hQo2OSdg/between_shadows (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/am0hQo2OSdg/between_shadows)
Dwójka ostrzejsza, koncert, a teraz (3 lata temu) patrzę, trzecią wydali - nie znam. Uciekła.
Albo ja uciekłem.
Skoro łagodnie, ciepłoponocnie, to coś z okolic Canterbury...powinno stroić.
Taka karawanka;
Caravan - Can't Be Long Now - Francoise - for Richard - Warlock (http://www.youtube.com/watch?v=CcxS-HU2qH0#)
-
Ten listonosz już nie zadzwoni...
RIP klasyczny
artysta umarł w pokoju hotelowym w Zurychu
Johnny Winter - Be Careful With A Fool (http://www.youtube.com/watch?v=8Tyg5SJDpiQ#)
-
Aaaaale strasznie szkoda...
Nie wiedzialem...
Ech...
-
Ech...
W połowie lat 80-tych tonpress wydał płytę zupełnie nieznanego mi blusmena.
http://www.discogs.com/Johnny-Winter-Serious-Business/release/1750029 (http://www.discogs.com/Johnny-Winter-Serious-Business/release/1750029)
Jak wszystkie (nieliczne) płyty zza kurtyny wtedy, kupiłem w ciemno.
Niezły, pomyślałem po przeciągnięciu igłą Arturka.
I te białe włosy...:)
I tak zostało, możne nie cudo-wianek ale ostro grałałałał...igła wpadła w rysę. ;)
Witaj ojcze-założycielu.
-
Dla rozluźnienia tej przedmonachijskiej atmosfery...coś lotnego ::)
Kapela rockowa bez gitary solowej, stad pewnie żerzadka.
Ale ładnie fruwa.
Crio - RareBird "As Your Mind Flies By" Flight 1/2 (http://www.youtube.com/watch?v=CXCvQ-kvA6M#ws)
-
Dawno poezji śpiewanej nie było :)
Meredith Monk: Impermanence (Part I) (http://www.youtube.com/watch?v=9kjJle_NmRs#)
-
A ja znów sobie po nocy słuchałem...
Mozart's The Abduction from the Seraglio (A Star Trek Themed Opera) (http://www.youtube.com/watch?v=Zyx2geLddfg#ws)
-
To taki After...:
Śliwek kiedyś jeden kawałek wrzucił
Zapomniałam:)
Hm...Hoko...nie wiem - ta poezja ma spory rozrzut: od śmiechu do przygnębienia...to chyba dobrze :-\
Czyli takie I love everybody/I hate everybody - to jeszcze taki Winter dodatkowo:
Johnny Winter's awesome speed in 'Sound the Bell' 1987 Sweden in a tv studio (http://www.youtube.com/watch?v=d1E1EH6bXfA#)
Ale Ptaszek - huhu (tego pamiętam! już tutaj był;) - świetny.
To może tak na letniaka. Pan pogrywał i nagrywał tu i ówdzie.
Np. z Bad Seedsami - to pewnie rewanżowo - Nick u niego:
barry adamson feat. nick cave: the sweetest embrace.wmv (http://www.youtube.com/watch?v=p7YegNZntcc#)
I plumkanie:
Barry Adamson - The Vibes Ain't Nothin' But The Vibes (http://www.youtube.com/watch?v=F_pGK3cdI54#ws)
-
Czyli takie I love everybody/I hate everybody
Ogólny szast plast...chyba to taka prowokacja artystyczna?
Wyobraziłem sobie głosem tego faceta z początku space opery, którą Q zarwał noc.
A zaraz potem Yoko lenOno. ::)
Ten Bary syn Adama...nooo, sympatyczny.
Jednak co głos potrafi z plumkania zrobić...
To potrafi, zwłaszcza jak nikowy.
Próbowałem dociec na czym pan konkretnie gra. I wyszło mi, że chyba na klawiszach? I basie?
Dyskografię ma całkiem słuszną.
No, że z Nickiem bardziej, to oczywiste....ogólnie po prawie całości, coś naszego zaczęło mi się wyświetlać, tak luźno, bardziej klimatem.
Po dociśnięciu wyszło mi, że chyba to;
STRACHY NA LACHY - Radio Dalmacija [OFFICIAL AUDIO] (http://www.youtube.com/watch?v=6kerTWSFBao#ws)
Wracając do głosu, bardo lubię, jak pan z żeptaszka się wydziera. Fajnie chrypi. Prawie jak Drupi. :)
To jeszcze trochę, piękną Skarlet pominę...o, to:
Rare Bird - Hammerhead (1970) HQ (http://www.youtube.com/watch?v=0oRTuCMctE4#ws)
Potem zaczęło im się odwijać.
Czwarty już inny, jakby w amerykańskie południe odjechali.
Miło się słucha, ale to tyle;
Rare Bird - Hard Time (lyrics + remastered) (http://www.youtube.com/watch?v=7U_znsTHDQQ#)
A na piątym polegli (w/g mnie. Na allmusic ostatni ma nieco lepsze punkty niż przedostatni)
Dodatkowo pan śpiewak jakby stracił głos.
Ptaszek odleciał.
Reszta jego muzycznej kariery już u boku Alvina Lee, jako basisty ino.
I teraz jak od tego dojść do Meksykanina? Prosto, czy z bejsbolowym obejściem?
Dwie ścieżki są.
Ścieżka 72 i ścieżka 73.
Nieeee, żadna zagadka. 8)
-
Ten Bary syn Adama...nooo, sympatyczny.
Jednak co głos potrafi z plumkania zrobić...
To potrafi, zwłaszcza jak nikowy.
Próbowałem dociec na czym pan konkretnie gra. I wyszło mi, że chyba na klawiszach? I basie?
Dyskografię ma całkiem słuszną.
Dokładnie - chociaż Nick jedzie na jednej nucie - to bez niego raczej kiepskawy ten Adamowy ambaras.
Głównie na basie (gra znowu na ostatniej płycie z Bad S.), tylny wokal - ale u siebie na czym się da;) Śpiewa, melorecytacje, klawisze...
Ptaszki dobre - z czego pierwszy do czegoś kojarzy. Nie wiem. Ale trudno przebić tego poprzedniego.
Skoro potrzebne przejście do Meksyku...ale bez zagadki...to poplumkam dalej - może się jakaś granica otworzy - byle nie do Juarez.
To jeszcze jeden Adamson - z Lyncha:
Lost Highway / Barry Adamson - Hollywood Sunset (http://www.youtube.com/watch?v=7rflLxBoTVw#)
I od Zagubionej przez Badalamentiego do DB - jakoś kojarzy:
Unsquare Dance by Dave Brubeck Quartet (1961) (http://www.youtube.com/watch?v=x4a2TUhYy_k#ws)
-
Ale trudno przebić tego poprzedniego.
Ptaszka...a to tyko połówka była, zauważyłaś część drugą? ;)
Bałem się zalinkować, bo drugie tyle, tylko ten tam - jakby, hmmm...inne.
Wiesiolowi mogłoby się spodobać, chyba. Ale on teraz ziorbie czaj może...
to poplumkam dalej - może się jakaś granica otworzy - byle nie do Juarez.
A to dlaczego ::) Dlatego >:( 8) ???
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kobietob%C3%B3jstwo (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kobietob%C3%B3jstwo)
No, te klaskaniety brubekowe, jak najbardziej na tej źdźcy plumkającej...
Juarez - jednak wywołało bejsbolowe obejście (celem obrony rz.jasna).
A i pierwszejsze.
Ale nie najpierwsze - spora pożyczka.
Zagadka?
Bardzo ona łatwa, ale gorąc taki oraz duch...że klei zwoje, poci styki. Cza się oszczędzać.
Babe Ruth - The Mexican (1972) (http://www.youtube.com/watch?v=CZFCokoQzMM#)
-
To moze cos wesolego? Preisner:
Zbigniew Preisner - Dekalog IV Part 2 (http://www.youtube.com/watch?v=NbU_PvzTosQ#)
-
Zbigniew Preisner - Dekalog IV Part 2
Dobre do jazdy na rowerze. ;)
-
To moze cos wesolego? Preisner:
Nex, chory jesteś? ???
W każdem - ja sobie to wypożyczę;)
Ptaszka...a to tyko połówka była, zauważyłaś część drugą? ;)
Zauważyłam. Słuchałam. Vacuum w Nowym Jorku - w Central Parku.
Bałem się zalinkować,
Coś Ty taki strachliwy? :o ;)
A to dlaczego ::) Dlatego >:( 8) ???
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kobietob%C3%B3jstwo (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kobietob%C3%B3jstwo)
Dyć. Dlatego.
Eeee...to ta zagadka już rozzagadkowana?...zanim zdążyłam coś wyzagadkować? :-\
Fajna ta Ruta z Morricone...to ścieżka 72...a ścieżka 73?
Się wyścieżkuje a ja dalej plumkam;)
Underwaterboys - Shriekback (http://www.youtube.com/watch?v=sNPMlq7emEk#)
-
Zauważyłam. Słuchałam. Vacuum w Nowym Jorku - w Central Parku.
Brakuje emotki "szczenopad".
O, jest;
(http://pu.i.wp.pl/k,MjU4NDAzMDUsNjI5ODAx,f,304456_zdziwienie_big.jpg)
I przez jakiś czas tak zostanę.
P.S.
Ja to się czasem daję nabrać...jak dziecko. :)
-
Zbigniew Preisner - Dekalog IV Part 2
Dobre do jazdy na rowerze. ;)
Ano. Jak jezdzisz po gorach i sie omskniesz z grani, to w czasie lotu...
Ola, zgadza sie. Strulem sie cholerna, angielska ryba. A jak juz przy rybie jestesmy, to ci podwodni chlopcy zrzynaja z Cohena. Szczegolnie z "I'm your man". :P
No to cos bardziej glebokiego, na rower, Livek ::). I sie uczesz, chlopie.
'I FINK U FREEKY' by DIE ANTWOORD (Official) (http://www.youtube.com/watch?v=8Uee_mcxvrw#ws)
-
Zauważyłam. Słuchałam. Vacuum w Nowym Jorku - w Central Parku.
Brakuje emotki "szczenopad".
O, jest;
I przez jakiś czas tak zostanę.
P.S.
Ja to się czasem daję nabrać...jak dziecko. :)
Nie rozumiem, więc podpinam się pod małpi wyraz. Mam nadzieję tak nie zostać;)
Ola, zgadza sie. Strulem sie cholerna, angielska ryba. A jak juz przy rybie jestesmy, to ci podwodni chlopcy zrzynaja z Cohena. Szczegolnie z "I'm your man". :P
Man był 2 lata po Under....podobno;)
Ta ryba musiała być genetycznie modyfikowana;)
To na odtrutkę:
Masimbabele - The Unknown Cases (http://www.youtube.com/watch?v=y7v_B4aHs7w#)
-
No to cos bardziej glebokiego, na rower, Livek ::). I sie uczesz, chlopie.
Nie mów do mnie chopie! - Majewski...z tej rewelki;
http://pl.wikipedia.org/wiki/Angelus_%28film%29 (http://pl.wikipedia.org/wiki/Angelus_%28film%29)
Jak się mam uczesać, kiej wyuzdaną dziewczynkę na tacy mi podajesz?
Na dodatek jakowąś freeky fickey...
Przy okazji, obrazek z przedzawczoraj, impreza plenerowa - pan zapowiadacz zachwala Witkacego, że taki "dawny friker"...
Tata pyta córki - co zacz ten friker?
Córka - a ten Witkacy...to kto?
Dobra, grzebień żółty na razie bezpiecznie spoczywa w tylniej kieszeni.
Ale do czesania potrzebne jeszcze włosy. ::)
Ad Rem;
"Globaltica" fragment - Same Suki - może nie miały dnia, może widno było, może nagłośnienie...młodzieży się podobały. Podżywiołakowe. Ale bez ich czadu.
Balkan sralkan...
Najlepsze było to niżej. A jak najlepsze wiadomo, cza wychodzić...młodzieży się średnio podobało.
Perskosuficke w brzmieniu 4AD.
Azam Ali's NAMI NAMI (http://www.youtube.com/watch?v=DOtELxDi5Wg#ws)
Masimbabele - The Unknown Cases
Jedna z moich ulubionych greckich... ;)
Z innej bajki - ni to PeeF, ni to BeeS...za to stosownie stareńkie. I bez grzebienia... 8)
Paranoid - Grand Funk Railroad - subtitulado al español (http://www.youtube.com/watch?v=yPYryroXZZ0#)
-
Dobra, a o co z tym konkursem chodziło? Tu bolerko, ówdzie Morricone i to cały Meksyk? W takim razie przeoczyłam sam fakt zadania zagadki;)))
Fajna ta Atozanami.
Paranoid bardzo tematyczny;)))
Ja byłam na tym:
http://www.meskiegranie.pl/koncerty/chorzow/ (http://www.meskiegranie.pl/koncerty/chorzow/)
Chyba najlepszy z męskich zestawów - z tego roku.
Pierwsi grali The Freuders - dopóki gość nie śpiewał - spoko. Są tuż przed wydaniem pierwszej płyty. Taki próbnik...instrumental - fajnie zagrany live:
The Freuders - Just 3 Steps Back For 5 Forward (http://www.youtube.com/watch?v=Lyn-MbjMfWs#ws)
Tutaj inne ich nagrania - tylko klik w uroburo albo mori:
http://thefreuders.bandcamp.com/music (http://thefreuders.bandcamp.com/music)
Później Pustki - takie radosno - sentymentalne plumkanie. Z miłym - dla odmiany - wokalem.
Ale następni - Jazzombi!e. Czyli mieszanka Lao Che (tutaj muszę się przeprosić z moim nań marudzeniem;)) i Pink Freud.
Jak policzyłam - 10 osób na scenie i świetne zgranie. Pod wrażeniem. Jednak przyjrzę się każdemu z osobna.
Dezerter - nastawiłam się m.in. na nich, ale hm...trochę starszych, trochę nowszych - wyróżniająco: spytaj mili/policjanta.
Jakoś grzytliwe ciut. Może wyrosłam?
Dwie piosnki odśpiewał z nimi Lech Janerka. Też jakoś mało porywająco.
Ale się wyskakałam;))
Pablopavo - też trochę przyjemności. Później Makowiecki, Skrzek, Komendarek. Dwie pierwsze ...zycje spoko, ale trzecia już nudząco-smęcąca.
Nie leży mi w takiej dawce. Może trochę końcówka. Znowu ze Skrzekiem i Komendarkiem
Za to Waglewscy zrobili co swoje - niezłe gitarowanie.
Na koniec Męskie Granie Orkiestra:
http://www.meskiegranie.pl/meskie-granie-orkiestra/ (http://www.meskiegranie.pl/meskie-granie-orkiestra/)
Odegrali szereg polskich sztandardzików - zaczęli od Centrali BK.
Najmocniejsze jednak wejście miał Deriglasoff z siekierkowym - eghem ;D;) - misiem szewcowym.
Misiowie puszyści - Męskie Granie Chorzów 2014 (http://www.youtube.com/watch?v=ExbtP1Big84#ws)
Przynajmniej na żywo niezły czad. Tego chyba zabrakło Dezerterowi.
Generalnie - prawie 7h dobrego koncertowania. Przerwy krótkie - sprawnie się zespoły instalowały. A w trakcie nich - kawałki z innych koncertów.
Zakończone rytmicznym elektrycznym (chyba przegapiłam, że ten siadło taki znańszy...hm :-\ ):
Męskie Granie. 2014. Męskie Granie Orkiestra - Elektryczny (http://www.youtube.com/watch?v=mQs9TScZulk#ws)
Dobra, macie coś wesołego?;))
-
Dobra, a o co z tym konkursem chodziło?
Alle jakim konkursem...hmm? ::)
Posłuchałem tych Frojdoorsów. Racja, muzyczne fajne granie, do Lebowskiego kojarzące...a głos?
Głos?!
No co, nie lubisz głosów charyzmatycznych?
(za opisem wneckim) ;D
Takoż ten Zsiadło...wokalista alternatywny (takoż za opisem) z archiwum X.
A jakgdyby ich pomiksować???
Charyzmę z alternatywą? - bombabybyła ;)
Ale obok dużo mięsa było, w takiej masie ono chyba trochę trąci....traci??
Klimat.
Lub też nie.
Ali się podobałła :)
To jeszcze jedna - nami-nami była, to teraz beni-beni...sie nie śmiać - turecki poeta 8)
Niyaz, Azam Ali - Beni Beni (http://www.youtube.com/watch?v=rqPOmd3ZbHI#)
Tu więcej o pani;
http://globaltica.pl/artysci/azam-ali-niyaz/ (http://globaltica.pl/artysci/azam-ali-niyaz/)
Dobra, macie coś wesołego?;))
Wesołego, ego, duże ego - jest;
Maciej Maleńczuk & Psychodancing "Tęczowa Swasta" (http://www.youtube.com/watch?v=d2ALBZ9bnIk#ws)
-
Dobra, a o co z tym konkursem chodziło?
Alle jakim konkursem...hmm? ::)
Meksykański. Pewnie dlatego trudno ustalić, że w ogóle był;)
Ten charyzmatyczy może był zbytnio przejęty występem - nie wiem.
A na Zasiadło kobitki strasznie piszczały, to się zorientowałam, że musi być jakowyś alternatywny x z niego;)
Ale obok dużo mięsa było, w takiej masie ono chyba trochę trąci....traci??
Klimat.
Lub też nie.
Lub też nie.
Chyba przez różnorodność, dobrze zaplanowane przerwy itp.
Albo taki dzień miałam.
Fiu - ta Ali babka to nie taka znikąd. A jakoś mi umknęła. A i Tankian. Hm.
W-ego...wielgie, ale poniekąd z racją.
To z innej strony - Bury w Sarabandzie:
https://www.youtube.com/watch?v=RH0OjuiEvwk (https://www.youtube.com/watch?v=RH0OjuiEvwk)
-
To dawaj tego Dżej Dżej Klaptona...
Ja na wabika - schyłkową babe.
Babe Ruth - Tomorrow (Joining Of The Day) (http://www.youtube.com/watch?v=LbppEAapS3k#)
-
Coś z innej beczki
https://www.youtube.com/watch?v=ALOko0VRCqk (https://www.youtube.com/watch?v=ALOko0VRCqk)
-
Cofajac sie w przeszlosc watku... Dzieki, Ola za troske, rozumiem ze chcesz zatrucie ryba leczyc amanita muscaria :) ? Kto wie moze by i pomoglo? Swoja droga kawalek bardzo fajny, przypomina mi stare polskie reggae.
Azam Ali juz wrzucalem tu wczesniej, najlepiej jej wychodzi jak gra z VAS.
A jak jestesmy w temacie Siekiery Puszystej, to jest nastepna plyta Trupiej Czaszki, czyli Budzy w wersji siekierezadowej:
https://www.youtube.com/watch?v=IJkl7rOdm-w (https://www.youtube.com/watch?v=IJkl7rOdm-w)
-
w temacie Siekiery Puszystej
Wpisuję się, choć ...z innej beczki. :)
transport pierwszy;
https://www.youtube.com/watch?v=lrnL3G16a2M (https://www.youtube.com/watch?v=lrnL3G16a2M)
-
To dawaj tego Dżej Dżej Klaptona...
Ja na wabika - schyłkową babe.
Baba bardzo fajna - ten JJ Clapton...hm...przesłuchałam - w kupie trochę nudno pośrodku...się robi...solowo prawie każdy się broni.
Więc trudno wybrać jednego.
Ale rzep z wczoraj (poza tym z Markiem nie było):
https://www.youtube.com/watch?v=TYUELkUB5Eo (https://www.youtube.com/watch?v=TYUELkUB5Eo)
Cofajac sie w przeszlosc watku... Dzieki, Ola za troske, rozumiem ze chcesz zatrucie ryba leczyc amanita muscaria :) ? Kto wie moze by i pomoglo? Swoja droga kawalek bardzo fajny, przypomina mi stare polskie reggae.
Azam Ali juz wrzucalem tu wczesniej, najlepiej jej wychodzi jak gra z VAS.
Proszbardzo;) Amanita-szamanita...azali Azam z VAS - Leyli?:) Tylko takie znalazłam w zakładkach - to musiałeś Ty linkować;)
Trupi wchodzi - wyjątkowo. Chociaż nie mam dnia.
Teraz Hokowego innobeczkowy Scriabin...wpisał się we właśnie czytane:
To również w Anderson Creek, a nie gdzie indziej, Gerhart Muench miał zwyczaj ćwiczyć na starym pianinie, które Emil White od kogoś pożyczył. Niekiedy Gerhart raczył nas koncertem, grając na tym właśnie rozstrojonym "klawikordzie". Zmotoryzowani co jakiś czas zatrzymywali się z piskiem opon przed chatą Emila, by posłuchać, jak Gerhart ćwiczy. Kiedy nie miał grosza i się załamywał, nierzadko popadając w nastrój samobójczy, namawiałem go (całkiem poważnie), by wyniósł pianino na dwór, ustawił przy drodze i grał. (...)
Wystarczy pomyśleć o rozgłosie, jaki Gerhart by w ten sposób zyskał, gdyby jakaś przedsiębiorcza dusza odkryła go siedzącego przy drodze i walącego w klawisze dziesięć sonat Skriabina!
To prawie jedna:
https://www.youtube.com/watch?v=RHsnf0OgmQQ (https://www.youtube.com/watch?v=RHsnf0OgmQQ)
A inna beczka to to ::)
https://www.youtube.com/watch?v=wClwaBuFOJA (https://www.youtube.com/watch?v=wClwaBuFOJA)
Podobno wpływ na Franka Zaspę - ciągle nierozpoznanego:)
-
W dziwny sposób wciągają te perkursanty.
Ale emocji nie budzą. Nijak.
Ale rzep z wczoraj (poza tym z Markiem nie było):
Broni się, dobre ujęcie.
Marki tak mają. :)
To z innej beczki (tequili bądź rumu) - latu na dowidzeniaaaayerbata.
Mać.
Hemingway delira... (http://www.youtube.com/watch?v=k_7haOAQ1Bo#)
-
Jak Ty z innej beczki, to ja z jeszcze innej ;):
Solaris cut to Inertia by Jega (http://www.youtube.com/watch?v=miBAAdTMwOA#)
Obrazki jakby znajome 8).
pijes informacyjny:
http://en.wikipedia.org/wiki/Jega_(musician) (http://en.wikipedia.org/wiki/Jega_%28musician%29)
http://en.wikipedia.org/wiki/Geometry_(Jega_album) (http://en.wikipedia.org/wiki/Geometry_%28Jega_album%29)
-
Jak Ty z innej beczki, to ja z jeszcze innej ;):
Zostanę w tej beczce, czy może tylko podobnej?
Fajny pan Jega, musiał dobrze się karmić. Młodymi mandarynkami na przykład. ;)
Na osnowie zdjęcia, które Ola może zawiesi, wytkał się taki wątek...paramalarski.
https://www.youtube.com/watch?v=om3EW6-xRC4 (https://www.youtube.com/watch?v=om3EW6-xRC4)
-
Tja...zawiesi...ale się...na tych Kropach. Fajne. Użyte w tym drzewie, z którego kiedyś wsadzałam Desplata.
A powiesi cytat - żebyniebyło, że nic o Lemie;)
Czyli petelka dokropna (chociaż o samych różowościach - nic;) ):
W tym, co lubię, panuje także potworny mętlik. A więc Dostojewski i Czechow, Kafka, Schulz, ale także i Tomasz Mann, dziewiętnastowieczne sentymentalne opowieści o duchach i science fiction, a więc na przykład Margaret Oliphant [ Q kto zacz?;)] i Bradbury, i Lem.
z listu Zdzisława Beksińskiego do Marii Turlejskiej z 5.07.1966r, Portret podwójny
A ja mam dwa fragmenty - końcowe (chocia wpadły też inksze) - z nowej płyty, którą pogrywają tu i ówdzie:
taki klasyk - przed:
"Burnt Out Town" (http://www.youtube.com/watch?v=7nmQrwNP5Os#)
i ostatni:
Hypnotic Eye(2014)Shadow People Tom Petty & The Heartbreakers (http://www.youtube.com/watch?v=-VeFoeCTNSs#)
-
Użyte w tym drzewie, z którego kiedyś wsadzałam Desplata.
A której części użył?
Margaret Oliphant
Popatrzyłem, bardziej pani historyk z XIX wieku. To muszą być te sentymentalne opowieści o duchach.
Ala stary antykwariusz Ola....kot.
Tom Petty and the Heartbreakers from Hypnotic Eye
O! Miło, że Tom jeszcze nie do cna wypity. I co 4 ebałtlata coś z niego skapnie.
Podejrzałem personel - jeden Campbell gra na gitarkach. To ja drugiego...podnosowego. ;)
Ten miał mniej szczęścia;
http://en.wikipedia.org/wiki/John_Campbell_%28blues_guitarist%29 (http://en.wikipedia.org/wiki/John_Campbell_%28blues_guitarist%29)
John Campbell - Voodoo Edge (http://www.youtube.com/watch?v=HjATn4N-Kyc#)
Jeszcze jesienna mruczanka. Pasmo przycięte mocno, ale nie chce mi się budzić śliwka.
Inna sprawa, że wysyp śliwek wyjątkowy tutaj. Trawnik filoetowy.
https://www.youtube.com/watch?v=mLkFANXqhYI (https://www.youtube.com/watch?v=mLkFANXqhYI)
-
Użyte w tym drzewie, z którego kiedyś wsadzałam Desplata.
A której części użył?
Kłamałam. A raczej uszy - kłamały;)
Posłuchałam 2 razy tych Krop i pomyślałam o Drzewie Desplata - potem obaczyłam obrazki z Twojej linki – to mnie upewniło - a podpis pod filmikiem był gwoździem;))
Nie sprawdziłam i się pisneło;)
Nie użył - ze wskazaniem. Ale coś kosmicznego w podobieństwie jest - skoro nie tylko mi tak kojarzy;)
Zapoznałam się z One-całością – solidne gitarkowanie.
O panu Camp…czytamy:
The latter included the single cover version of Led Zeppelin's "When The Levee Breaks".
To się dobrze składa, bo słuchałam nowej płytki Planta:)
Bardzo przyjemna. Łagodna. Takie dwa próbniki – pierwszy zradiowo usłyszany:
http://w618.wrzuta.pl/audio/2kQ7RjoWzTj/robert_plant_-_embrace_another_fall (http://w618.wrzuta.pl/audio/2kQ7RjoWzTj/robert_plant_-_embrace_another_fall)
Drugi tradycyjny... z posłuchiwania:
Robert Plant - Little Maggie at Glastonbury 2014 (http://www.youtube.com/watch?v=Dsy6eAz4a3I#ws)
-
Racja, mocno przyjemny Plant, podobnie jak na poprzedniej płycie Band of Joy sprzed 4 lat.
Linkowałem coś z niej...chyba? :)
Chyba w dobrym kierunku poszedł, nie sadzi się na K-2, prosta, miło gra. Czy tam śpiewaa.
Zatem przymykając kopki w kratkę, odchodzaco - taka landrynka, acz kwaśna.
https://www.youtube.com/watch?v=YwU27t2DHcw (https://www.youtube.com/watch?v=YwU27t2DHcw)
I, by na nawzbytniego smutasa nie wyjść - plancia Maggie przypomniała inną małą - śmieszniste.
Azyl P - Mała Maggie [HQ] (http://www.youtube.com/watch?v=TtZv3OwpZOA#)
-
Racja, mocno przyjemny Plant, podobnie jak na poprzedniej płycie Band of Joy sprzed 4 lat.
Linkowałem coś z niej...chyba? :)
Chybanapewno:)
Tajest – kierunek słuszny. W każdem bezpieczny – żeby nie stać się karykaturą i to własną.
Tę Kropkę akurat znam - jakoś mocno kojarzy mi do linkowanego już tirgardenowego poszukiwacza róż.
Może i śmiesznawa – ale lubię – w sumię dziwne, że jeszcze tej polskiej Maggi nie było tutaj.
To ja się wykręcę trochę – czyli zostając w obrazkowym tropie...żywiej-nie-żywiej…nie:
Spiral - Mind Trip in A Minor - Part IX - The Way Out is the Way In (http://www.youtube.com/watch?v=7zuzMZ2_OC0#)
I taki Moon, który przypadkowo, a żywcem się rzepnął:
MOONSTONE - MEMORY (R.R) (http://www.youtube.com/watch?v=jr7Rqli6rCc#ws)
-
Może mi ktoś powiedzieć, co to za piosenka country/rockabilly, w której refrenie nachalnie reklamują znaną markę japońskich zegarków CASIO, leci to jakoś (fonetycznie) "kasijjooo".
?
-
Może mi ktoś powiedzieć, co to za piosenka country/rockabilly, w której refrenie nachalnie reklamują znaną markę japońskich zegarków CASIO, leci to jakoś (fonetycznie) "kasijjooo".
Zdziś lepjej bym nie piskał,a le może toooo...?
George Ezra - Cassy O' (http://www.youtube.com/watch?v=ubztYMkI3fY#ws)
La rów now agi śmooooo...taki zyl morituri Pendo lino Aaaa...men!
Azyl P - Och Lila [HQ] (http://www.youtube.com/watch?v=bCtKlxy1PFw#)
-
O dzięki :) .
-
Wróciła mi poprawna artykulacja. :)
Co to ja chciałem napisać o tym zylu...A!?
Pierwsze dwa single zrobiły wrażenie, potem przyszedł longplay i...błeeee.
Nawet nie słuchałem słysząc radiowe zajawki.
Stąd 4-5 piosenek zostało i one już tu były. Nie było chyba tej, którą uważam za najlepszą.
To niech jest;
Azyl P - Chyba Umieram (http://www.youtube.com/watch?v=lFt4rvSAJCA#)
Tak to się jakoś dzieje, że to kolejny wątek z tragicznym finałem.
Panowie szybko się rozpadli. Perkusiście odkleiła się z oka dyscyplina sportowa.
Zobaczyłem ich po latach - niedopoznania.
Azyl P. w Wideotece Dorosłego Człowieka 28.12.2001 r. (archiwum) (http://www.youtube.com/watch?v=RxUjisWz0NI#)
Potem Siewierski nagrał solową płytę, ala Andrzej Rybiński. Niespecjalnie moja bajka.
Andrzej Siewierski- Na Ławce (http://www.youtube.com/watch?v=9aEbCB5sF9k#)
A zaraz potem, kilka miesięcy po jej wydaniu między Bożym Narodzeniem a Sylwestrem 2007, rzucił się pod pociąg. Skutecznie.
W nocny piątek, chyba gdzieś tu;
http://pl.wikipedia.org/wiki/D%C4%85br%C3%B3wka_Zab%C5%82otnia#mediaviewer/File:D%C4%85br%C3%B3wka_Zab%C5%82otnia,_Przejazd_kolejowy_-_fotopolska.eu_%28324902%29.jpg (http://pl.wikipedia.org/wiki/D%C4%85br%C3%B3wka_Zab%C5%82otnia#mediaviewer/File:D%C4%85br%C3%B3wka_Zab%C5%82otnia,_Przejazd_kolejowy_-_fotopolska.eu_%28324902%29.jpg)
-
To ja się wykręcę trochę – czyli zostając w obrazkowym tropie...żywiej-nie-żywiej…nie:
Oddzielnym listem by nie mieszać żywego z tym mniej...
Ładne Twoje muzyczki. Do każdej miscencje...mini, rebyły.
Kamienna pokojarzyła jakoś do PF z okresu wish you were where...dokładniej strona druga. :)
Zakręcona zaś...ba!
Wyjątkowy stop muzyki z obrazem. I też PeeFy, tylko wcześniejsze znacznie.
Czarna Alicja przypasowała dopełnieniem, a smutne skrzypki kończące otworzyły podobne, mins trele, kropkopodobne.
Chwilowy przechył mam? ;)
Miast Alicji inna - Ofelia. A i moon jest...
The Legendary Pink Dots - The Lovers (Part 2) (http://www.youtube.com/watch?v=1noK8zanOJw#)
-
Co do azylowej diagnozy - zgoda. Właściwie znam te 3, które zalinkowałeś:)
A Kropkuj Waćpan;)
Tyle płyt wydali, że ciężko ogarnąć. Wiem, bo próbowałam.
Alicja-Ofelia-Alicja:
W dół, w dół, w dół. Czy ten upadek nigdy się nie skończy? Ciekawe, ile już mil spadłam do tego czasu? - powiedziała na głos. - Pewnie zbliżam się do środka ziemi.
Czyli jeszcze trochę Pokrętnych - na których się chwilowo zawiesiłam:
Spiral - Mind Trip in A Minor - Part III - Down the Rabbit Hole (http://www.youtube.com/watch?v=bZ5TEl1yGxY#)
I taki urywek:
Spiral - One Way Trip to Solasoma Teaser (http://www.youtube.com/watch?v=HfvfLoY91ic#)
-
Czyli jeszcze trochę Pokrętnych - na których się chwilowo zawiesiłam:
Nie dziwię się.
Ładniste. :)
Ten trop?
Dużym, pozytywnym zaskoczeniem mogą być okładki singla, jak i płyty „Mind Trip In A Minor”. Wykorzystano w nich dzieła naszego znanego, nieżyjącego już malarza Zdzisława Beksińskiego.
http://www.mlwz.ceti.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=10175&Itemid=26 (http://www.mlwz.ceti.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=10175&Itemid=26)
Zostając w klimacie...
Spiral Star Date (Level P) - Tangerine Dream (http://www.youtube.com/watch?v=8Rqwh2iyAo0#)
A, że Wiesiol się wspomniał, czy raczej jego brak, zakręcę jeszcze.
Ostatni sielski trop prowadził do Grecji.
Vangelis - Spiral [stereo] (http://www.youtube.com/watch?v=iW_qGMRmJAw#)
-
Zakręcone dobre.
Co to był za program? Z tym Vangelisem? Wyczytałam, że sportowy…ale który? Sportowa niedziela? :-\
Ten trop?
Jasność. Dwukropkowy;)
Thx, nie trafiłam na ten art. - utknęłam na ich stronce:
http://thespiral.bandcamp.com/music (http://thespiral.bandcamp.com/music)
To już ostatnia porcja Skrętnych:
Spiral - Mind Trip in A Minor - Part VIII - The Snake (http://www.youtube.com/watch?v=Ri7JZIF-hOM#)
http://thespiral.bandcamp.com/track/sticks-and-stones-the-suicide-song (http://thespiral.bandcamp.com/track/sticks-and-stones-the-suicide-song)
-
Co to był za program? Z tym Vangelisem? Wyczytałam, że sportowy…ale który? Sportowa niedziela? :-\
Masz pamięć... :)
http://muzyka.onet.pl/smak-kultowych-czolowek/c4p8g (http://muzyka.onet.pl/smak-kultowych-czolowek/c4p8g)
Mi, artykuł przypomniał to;
The Pirates&Mike Brady-Song of Victory (http://www.youtube.com/watch?v=SBdC5YT6Vvg#)
Bonus;
https://www.youtube.com/watch?v=kiSCNlieKRE#t=36 (https://www.youtube.com/watch?v=kiSCNlieKRE#t=36)
z
http://www.discogs.com/release/3665818 (http://www.discogs.com/release/3665818)
Dzięki bratniemu kołu AA 8)
http://astro4u.net/yabbse/index.php?topic=18955.275 (http://astro4u.net/yabbse/index.php?topic=18955.275)
-
Zagrać by co...?
Łikendowo.
Jeszcze jeden mem z dziecięctwa - piracki znów. ???
Sandokan Tribute (http://www.youtube.com/watch?v=_VBoD92ui70#)
I już poważniej...oline hipnotice lewoskrętne poprowadziły w gałąź elektroniczną;
Deine Lakaien - Into My Arms (Original Version) (http://www.youtube.com/watch?v=pV4DcSSeSTY#)
I nieelektroniczą ale jakoś zgodną;
Thee Hypnotics - Cold Blooded Love (http://www.youtube.com/watch?v=3VX1-HZenOo#)
Takie lustro dla Alicji... ;)
-
Masz pamięć... :)
Tja...fest;)
Po prawdzie Sportowa niedziela to jedyny sportprogram jaki kojarzę;))
So...się strzelało - się trafiło;)
A mnie się te piratowanki kojarzą z Rororrasputinem - ten worek;)
Tee Hipnozy fajne.
To ja pojadę starym nowym - czyli kolejna nowa płyta.
Tym razem Cohen. Dwie się przyplątały.
Czyli 80 lat i mamy go ciągle śpiewającego:
Leonard Cohen - You Got Me Singing ( Popular Problems ) (http://www.youtube.com/watch?v=HTEkhoYMjZg#ws)
I taki powolniak - na tłumcząco:
Leonard Cohen - Slow ( Popular Problems ) (http://www.youtube.com/watch?v=Vwvy_QsWffY#ws)
...bo reszta póki co - no może Nevermind nie - zlewa mi się w jedną melorecytację - ale i tak czapki z...że mu się chce...chociaż złe języki mówią, że to przez długi...nie styka mu remerytury...
-
A mnie się te piratowanki kojarzą z Rororrasputinem - ten worek;)
No taaa...on też, pirat - na swój sposób. Uha ha musi być. :)
Czyli 80 lat i mamy go ciągle śpiewającego:
Przegapiłem, a całkiem niedawno zaokrągliło mu się...to może by?
Po ulubionej piosence z każdego albumu...13 na 80-tkę?
Tak luźna propozycja...zawsze lubiłem chórki w lenardowych piosnkach...obok niego, rzecz jasna.
Tee Hipnozy fajne.
Wywołałaś - masz!
Na początek powrzeszczy a, że niedziela - coś ze zmartwychwstaniem...niech;
Thee Hypnotics Resurection Joe (http://www.youtube.com/watch?v=OjiqziWi4wg#)
Teraz pobuja...
thee hypnotics black river shuffle (http://www.youtube.com/watch?v=MUd76Y6WAkk#)
I trochę pohipnotyzuje, końcowo;
THEE HYPNOTICS Kissed By The Flames (http://www.youtube.com/watch?v=0tN6IXcSWs0#)
-
Thx za hipnozę - podchodząca:)
Przegapiłem, a całkiem niedawno zaokrągliło mu się...to może by?
Po ulubionej piosence z każdego albumu...13 na 80-tkę?
Tak luźna propozycja...zawsze lubiłem chórki w lenardowych piosnkach...obok niego, rzecz jasna.
Tja...chórki - oczywiście obok - fajne;)) Na tej ostatniej - bez nich - byłoby ubogo.
W sumie można spróbować polistować. Dawno nie słuchałam Cohena (prócz tego ostatniej płyty). Tylko nigdy nie potrafiłam z lubionych wybierać - jednej (chyba, że artysta jednego wejścia;))
Hm...Songs of LC? Cała przyjemna...lubię te imienne single i nie nazwane gudbaje, ale może na dzisiaj ta siostra...eee...no niech będzie taki zaczontek;)
Leonard Cohen - Sisters of Mercy (http://www.youtube.com/watch?v=jx_Y3T8BhlM#)
-
Hm...Songs of LC? Cała przyjemna...lubię te imienne single i nie nazwane gudbaje, ale może na dzisiaj ta siostra...eee...no niech będzie taki zaczontek;)
Zawsze miałem z tą płytą problem - nadmiaru. Same debesty niemal.
Zmieniały się zależnie od czasu i nastroju. Ostatnio, i chyba tak już zostanie, zielony ogarek.
Zwłaszcza końcówka. :)
Ale nie będę linkował - jeden to jeden.
Cap dwójka - skromniejsza jakby. Myślałem, myślałem...a to ptaszek, a to Izaak, a to ostatnia skoczna...
Ostatecznie trzymam się zielonego, zielonych...pończoch.
Czyli Nancy.
Postać prawdziwa, jak to u Cohena.
Ależ głos mu się obniżył z wiekiem.
Leonard Cohen - Seems so long ago, Nancy (http://www.youtube.com/watch?v=YUrPzqVadNQ#)
-
3.
Ależ głos mu się obniżył z wiekiem.
No, brzmi na drugą mutację;)
Z rumu to jeszcze północna kobitka. Ale ptaszek chyba najlepszy :-\
Oki - jak gramy w kolory, to tak:
Z trzeciej - 3 mocne punkty - się mi zdaje, że już były?
Joan z Avalanche w Kraina Deszczowców...to ostatnie na pewno było...w sumie cała bardzo dobra...
Ale trzymając się kolorów: blue...poniekąd pasuje do "zwłaszcza końcówki" - zielonej...na trochę inaczej niż zazwyczaj - poza tym myślałam, że to piosnka o czymś inkszym, a teraz przeczytałam, że o...aborcji?! :o
Wiadomo - ze Śląska to o kopalniach musi być;)
Leonard Cohen-Diamonds in the mine (http://www.youtube.com/watch?v=odKyTEw3bFw#)
-
2.53.52. nada przesunąć w tym momencie http://www.bbc.co.uk/programmes/b04jmh4y (http://www.bbc.co.uk/programmes/b04jmh4y) Zapowiada się nie tak jak chciałem :-X itd. miejmy nadzieję nie do końca. Dla jasności http://www.pinkfloyd.com/theendlessriver/ (http://www.pinkfloyd.com/theendlessriver/) cdn. 1 listopada
-
Witaj Wiesiol, a już myślałem, że Grecja pochłonęła... :)
Znaczy staro-nowe Floydy się szykują?
I git!
Trzymaj rękę na pulsie a wisienki linkuj. Żeby te...brzytwy leońskie nie były potrzebne.
Hydra, hydra, hydra...i po hydrze (kto tam chciał jej łeb urywać? kolebiak?)
Moja chyba ulubiona. Czwóreczka.
Inna nieco, bardziej wyluzowana, momentami swingująca, z takim prawie rockowym czadem...chwilami.
Lenard wydziera się wyjątkowo często, a ja lubię, gdy się wydziera. Gitarą szarpie... :)
Ale trzymając się kolorów: blue...poniekąd pasuje do "zwłaszcza końcówki" - zielonej...
To nie mam wyjścia, zresztą - i tak, chciałem. Choć ogień mocno naciskał.
Ale ta;
- raz, że ostatnia
- dwa, że krótka (nie da się przy niej ogolić, ew. nogi plastrem dep.))
- trzy, że pan wydziera się wyjątkowo gorzko a głośno, zaś chórek równolegle słodzi wyjątkowo słodko.
- cztery, że baza folkowa z XV wieku
- pięć, że znów na zielono
U nas robi za kolędę, czemuś...
Leonard Cohen-Leaving Green Sleeves (http://www.youtube.com/watch?v=Zs-26Bp7V7E#)
a teraz przeczytałam, że o...aborcji?! :o
niemożebyć :o
-
a już myślałem, że Grecja pochłonęła... :)
Jaka Grecja, jaka Grecja a może jednak Grecja 8) lecz prędzej chyba Erekcja. Nie wiem czemu to tak mi się kojarzy, przecie to się nawet dobrze nie rymuje. Pewnie przez ten widok ruin z wystającymi długimi kolumnami. Motywy falliczne są obecne w wielu religiach i kulturach, nie tylko hellenistycznej, czyż nie ;) Ale, ale zahaczyłem w sierpniu o Polanicę i tam zobaczyłem i usłyszałem takiego śląskiego grajka o swojsko podlasko brzmiącym nazwisku ludwik konopko - wrzesień 2014 (http://www.youtube.com/watch?v=cdOdW9jfWUA#ws) Zagadnąłem go czy cóś Howa by nie zagrał, a on na to, oczywiście kiedyś grał ino musiałby potrenować co by plamy nie dać. W końcu i tak kupiłem od niego autorską płytę, którą promował, mała próbka Ludwik Konopko"A Little Lucky Girl" (http://www.youtube.com/watch?v=-M9Y8HKKNBg#) Gdzie ja w te lato nie byłem ::) "Shine On You Crazy Diamond" in Jerusalem (uncut) (http://www.youtube.com/watch?v=D97gP-1zyqQ#ws) a może to w tamtym roku było, już mi się wszystko poplątalo, ale żeby nie było, że nie w temacie, autorem video jest Michael Cohen :)
-
Nie taki on Filip, ten Konopko;
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cocotier (http://pl.wikipedia.org/wiki/Cocotier)
Swoją drogą, pięknie gra. Ten uliczny, tak czysto jakby...nieuliczny.
Znakomity.
Ale diamenty z Jeruzalem, te brodate, jeszcze bardziej. Niesamowite, jak na dwóch gitarkach oddali peefowe klimaty, też elektroniczne.
Fajna pora, fajne miejsce, fajny moment - dla tych co byli.
Grecja 8) lecz prędzej chyba Erekcja. Nie wiem czemu to tak mi się kojarzy, przecie to się nawet dobrze nie rymuje. Pewnie przez ten widok ruin z wystającymi długimi kolumnami.
Chory sen erotomana - wszystko stoi.
Tak o gospodarce PRL lat 80-tych...kabaretowo, Jaroszyński chyba?
To może i grecka na podobnym fundamencie?
-
Bry wiesioł...fajnie, że PFy wróciły;)
Oraz Konopne grajki - przyjemnie grające.
Czwóreczka.
Inna nieco, bardziej wyluzowana,
Yyy? Wyluzowana? Chyba bardziej gorzka.
To już nie dziwi, że ostatnia za kolędę robi;))
Ogień mocny - ale ona cała dobra.
Za to z "piąteczką" miałam kłopot - gdyżponieważ jej praktycznie nie znałam.
Ale się zapoznawałam od pewnego czasu.
I najpierw na nie - te aranżacyje, grzytające, ale za drugim/trzecim się osłuchały. Niemniej płyta po całości - nie podchodzi.
Tytułowy? Nie. Ostatecznie rzep na brązowo - bo jakby jednak wcześniej znany:
Iodine - Leonard Cohen (1977) (http://www.youtube.com/watch?v=9FY80bxTvCY#)
-
Yyy? Wyluzowana?
Muzycznie
Za to z "piąteczką" miałam kłopot - gdyżponieważ jej praktycznie nie znałam.
Nooo, rozumiem, ale taka kolejka wyjszła. :)
Jeszcze możeee lany franek i jazzabell...ussome body ? ::)
Nie mam lepiej z szósteczką, gdyż tu piszą - jedna z lepszych. U mnie zaś hmmm... :-X
http://www.cohen.ugu.pl/dyskografia/dyskografia.html (http://www.cohen.ugu.pl/dyskografia/dyskografia.html)
Pomyślę jeszcze.
-
Nooo, rozumiem, ale taka kolejka wyjszła. :)
Jeszcze możeee lany franek i jazzabell...ussome body ? ::)
Nie mam lepiej z szósteczką, gdyż tu piszą - jedna z lepszych. U mnie zaś hmmm... :-X
Franek często wymieniany jak najlepszy z tej płyty - mnie muzycznie pachnie Szejkinem Stivensem i nie poradzam:)
Do jodynowanego tytułowego może jeszcze odciski - ale troszkę to wysilone szukanie:)
Ojtam...masz zdecydowanie lepiej:)...memory-find:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg49740#msg49740 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg49740#msg49740)
:)
-
Ojtam...masz zdecydowanie lepiej:)...memory-find:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg49740#msg49740 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg49740#msg49740)
:-X
Zapomniałem.
Wyłyżeczkowałaś mi jedynaka. czkę.
I teraz się zaggotowałemmm.
Zresztą, podobnie jak rosyjskie powieści, Cohen w dużych dawkach - szkodzi.
Zdrowiu psychicznemu. >:(
Odreagować!
AC/DC - Thunderstruck (http://www.youtube.com/watch?v=QVBAeS5t5nc#)
-
:-X
Zapomniałem.
Wyłyżeczkowałaś mi jedynaka. czkę.
Eee...to chyba przez te aborcyje w kopalni;)
Wynik sprawdzanki - co cohenowego już było;)
Bo pamiętało się, że na pewno było. Coś:)
A smoczy żywot to nie? Wcale? Nie pasuje?
Tja...edge...to po krawędzi - przerywnik - automat do tego thunder - nie wiadomo dlaczego:
http://whomakesmelaugh.wrzuta.pl/audio/6BIxnmmHm0Y/prince_amp_new_power_generation_-_thunder (http://whomakesmelaugh.wrzuta.pl/audio/6BIxnmmHm0Y/prince_amp_new_power_generation_-_thunder)
Dobra....Bata wiesza swoje ostrzeżenia...
Lala...lalalalalala...lalalala...lala...czyli nieszczęśliwa 7...
Lale...halle...wille....dopiero się teraz góry zaczynają...jednak by? Którąś z tych? Niee...z maszyny losującej wyskoczyła ta:
Leonard Cohen - The Law (http://www.youtube.com/watch?v=zyon7A9g3cw#)
-
Tego nie było :)
Leonard Cohen and Philip Glass - Puppet Time (http://www.youtube.com/watch?v=h0DL_xDLb6Q#)
-
A smoczy żywot to nie? Wcale? Nie pasuje?
:)
Pasuje, to był numer dwa. Posłuchałem płyty na świeżo, i tak - jeśli coś, to to.
Też, ze względu na tekst.
Ino nie zdążyłem wylinkować, stad teraz kokardką wsteczną wiążę.
Swoją drogą, przypomniałaś stary wpis i...
Dokładnie to samo chciałem napisać. Teraz. Chyba we łbie mam te kokardki, niezmienne, zastygłe.
Może dlatego, że po raz pierwszy usłyszałem pana właśnie z cygańską. Zradiowo. Ojdawno.
Wioooo;
The Smokey Life - With Lyrics (Leonard Cohen) (http://www.youtube.com/watch?v=Osuodidy6eA#)
Leonard Cohen and Philip Glass - Puppet Time
Nie było. :)
Nie znałem. :-\
Fajny początek, pierwsze półtorej mty. Dobra pieśniodeklamacja muzyczna wyszła.
A dalej?
Czemuś Stranglersów wyświetliło, lądując gdzieś w okolicy Nice 'n' Sleazy.
Zdjęcie dziadków urocze. Drugie urocze, z akcentem polskim....pani zapomnianej.
Dobra, do Lenarda odtrutki cza.
Ola Princem, ja innym princem, czarnohebanoeee...rajskim dratewką (kolejny akcent polski) 8)
Fear - Lenny Kravitz (http://www.youtube.com/watch?v=GxNxBDOPc04#ws)
Niee...z maszyny losującej wyskoczyła ta:
Aż tak źle???
I ma być gorzej?
Ja el positivko Hena łyknąłem gładko. Z wyjątkiem Alleluja, której to pieśni nie lubię, czemuś.
-
Ok – kokardka – chocia wsteczna – zaliczona;)
Co do Pokowego Leonarda Glassa – liv napisał co cza.
A nawet więcej, bo mnie się nie skojarzyło ze Stranglersami [nawias – fiuu…ale się na tych koncertach bawili :o ] :)
Jeno tytułowo - z automatu - otworzył się zusowski master of puppets;)
Aż tak źle???
I ma być gorzej?
Nieno…aż tak źle nie – maszyną losującą byłam ja 8) ;)
Ale płyta całościowo – średniawo mi…
Chociaż niejakie sentymenta do tych 3 wcześniej wymienionych – są.
Ale Ty się nie migaj temi wstęgami zakokardkowanemi, bo i tak Twoja kolejka na ósemeczkę:)
Przerywynikowo – taki Clint się nasunął do Kravitza…kiedyś się refrenem rzepnął:
Gorillaz - Clint Eastwood (http://www.youtube.com/watch?v=UclCCFNG9q4#ws)
-
Fajny tekst ma ten goril. I jeśli faktycznie Clint śpiewa, to hohooo...ohohhhh! :)
Nie to, co nasz Twardy Boguś.
Ale Ty się nie migaj temi wstęgami zakokardkowanemi, bo i tak Twoja kolejka na ósemeczkę:)
Dobra.
Jako, że cała wchodzi mi gładko, też poniekąd loteria - z ominięciem oklepańców.
czyli to;
- bo...
- i bo....
Uzupełnij puste miejsca. Taki quiz na inteligencję emocjonalną. 8)
Everybody knows - Leonard Cohen (http://www.youtube.com/watch?v=Lin-a2lTelg#)
A wątek polski w filmiku Hoka?, Hę?
zagadaaaa?
-
Fajnyfajny ten goril...ale gdzie by tam Clint? :-\
Dobra.
Jako, że cała wchodzi mi gładko, też poniekąd loteria - z ominięciem oklepańców.
czyli to;
- bo...
- i bo....
Uzupełnij puste miejsca. Taki quiz na inteligencję emocjonalną. 8)
Eee...co to za quizy, ale phi...łatwizna...
Bo ja bym też wybrała tę piosenkę. Z ósemki ;D ;)
Chociaż płyta też po całości - gra.
Bo kojarzy mi do dwóch filmów.
Do Slatera zradiowego - oczywista i mniej - do Greenewayowego Kucharza...w rytmie.
Słowem - pasuje.
A wątek polski w filmiku Hoka?, Hę?
zagadaaaa?
Azali łatwa? Ta zagadka?;)
Trudna >:(
Może by tak Hoko rozwiązał - skoro prawie zadał?:)
Nie wiem...coś tam żydowski po polsku...coś tam kobieta dusiciel...
No co? :-\
Przerywnikowo - ze slejterowego filmu - inna wersja...knows? Nie, ale inna;)
Cowboy Junkies - Me And The Devil Blues (http://www.youtube.com/watch?v=6htup-wTFeI#)
-
Fajnyfajny ten goril...ale gdzie by tam Clint? :-\
O ja głupi...myślał, że to Clint o gorylu, a to goryl o Clincie, ę?
Azali łatwa? Ta zagadka?;)
Trudna >:(
Łatwa, obrazkowa, trzeba napis wypatrzyć.
Chyba, co się zna - wtedy bardzo łatwa.
Typu; jaki duchamp domalował lisie wąsy.
Czy trop żydowsko-polski???
Jak najbardziej. 8)
-
Jak tota:
http://www.koneser.krakow.pl/biografie/86-zofia-stryjenska/oferty/1483-zydowski (http://www.koneser.krakow.pl/biografie/86-zofia-stryjenska/oferty/1483-zydowski)
to zadający wprowadził w błąd...miało być w tle...to szukałam w tle a nie na froncie.
Może przynajmniej emoquiz zaliczony >:(
O ja głupi...myślał, że to Clint o gorylu, a to goryl o Clincie, ę?
Ą;)
-
to zadający wprowadził w błąd...miało być w tle...to szukałam w tle a nie na froncie.
W tle...do muzyki. :)
To przez mimochód.
Oczywiście, że zaliczone - oba.
A na panią zwróciłem uwagę, gdyż wielu rozpoznaje, tylko nie wie - kogo?
Taki specyficzny rodzaj popularności - rodem z cepelii i stołówek PRL-u.
Z wiki;
Była najbardziej znaną polską artystką plastykiem dwudziestolecia międzywojennego, wespół z Tamarą Łempicką.
A życiorys ciekawy;
http://bialczynski.wordpress.com/co-to-za-strony/klan/straznicy-wiary-slowianskiej-wiary-przyrodzoney/o-pierwszej-staroslowianskiej-swiatyni-swiatla-swiata-w-krakowie-od-polowy-xix-wieku-oraz-o-dwoch-straznikach-wiary-przyrodzonej-slowian-o-marianie-wawrzenieckim-1863-%E2%80%93-1943-i-stanislawie-w/straznicy-wiary-przyrodzoney-slowian-%E2%80%93-zofia-stryjenska-1891-%E2%80%93-1976-%E2%80%93-poganscy-bogowie-i-styl-harski-jako-styl-polski/ (http://bialczynski.wordpress.com/co-to-za-strony/klan/straznicy-wiary-slowianskiej-wiary-przyrodzoney/o-pierwszej-staroslowianskiej-swiatyni-swiatla-swiata-w-krakowie-od-polowy-xix-wieku-oraz-o-dwoch-straznikach-wiary-przyrodzonej-slowian-o-marianie-wawrzenieckim-1863-%E2%80%93-1943-i-stanislawie-w/straznicy-wiary-przyrodzoney-slowian-%E2%80%93-zofia-stryjenska-1891-%E2%80%93-1976-%E2%80%93-poganscy-bogowie-i-styl-harski-jako-styl-polski/)
Tu krócej;
http://czasnawnetrze.pl/art-collection/sylwetki-artystow/14628-zofia-stryjenska-polska-artystka-art-deco (http://czasnawnetrze.pl/art-collection/sylwetki-artystow/14628-zofia-stryjenska-polska-artystka-art-deco)
Tu, fragment wabikowy;
Potem była związana ze słynnym podróżnikiem i pisarzem Arkadym Fiedlerem. Romans ten zaczął się niebanalnie. Pisarz wpadł jej w oko, więc zaprosiła go na obiad do baru. Wyglądała na tyle kusząco, że zaczął snuć opowieści o swoich miłosnych przygodach, nie dając jej dojść do głosu. Tak ją to oburzyło, że po powrocie do domu wysłała kolegę do drogerii po paczkę prezerwatyw, którą owinęła w różową bibułę i złotą wstążkę, po czym z bukiecikiem posłała Fiedlerowi, życząc dalszych sukcesów. Ten na drugi dzień przesłał kwiaty i podziękowania, zapewniając, że prezent na długo mu nie starczy, i zapraszając artystkę na kolację w gronie jego przyjaciół.
Sic transit Gloria M.
O - to muzyczny... :)
Do Slatera zradiowego - oczywista
Oczywista...szukam u Slayera i nic.
A to Slater - kto to? Aaaa...aktor. Szukam dalej i - O! - Znam! - toć to śliczny mały Adsun różany.
Jak mu się wyrosło?! :)
Z czasem nawet wyznanie zmienił i zwampirzał - jedyne me kojarzonki.
Więcej czadu jeszcze, ale to dawno - i raz.
To tam był Cohen i rodzinka Timminsów???
Nie pamiętałem.
Ale Timminsowa....głosikowa. :P Oblizuję się, jak to noblesss mają w zwyczaju. 8)
Już kiedyś ich slołly z jedynej jaką mam. Siłą rzeczy - ulubionej.
To kolejne slołly;
Cowboy Junkies - From Hunting Ground To City (http://www.youtube.com/watch?v=zNWSAE5z844#)
-
Więcej czadu jeszcze, ale to dawno - i raz.
To tam był Cohen i rodzinka Timminsów???
No ten różany Slayter :)
Film też dawno i raz - widziałam. Ale zapamiętał się tym zradiowym slejterem i właśnie Cohenem.
Pamiętałam, że dawałeś junkiesów - ale co? Ba.
Ja właściwie ich nie znam - ot, odświeżony soundtrack.
Piosnkę pamiętałam - nazwy zespołu nie. Bez metki. No, teraz już z...:)
Parę zdziwień przy odświeżaniu.
Ok - rzeczywiście fajny głos ta kowbojka - ma.
A na panią zwróciłem uwagę, gdyż wielu rozpoznaje, tylko nie wie - kogo?
Nie pamiętałam nazwiska.
Gugl pomógł.
Więc nie zaliczone:)
Ale - kółko: Witkacy.
Tędy coś licho dzwoniło.
Prawie pojedynkował się z jej mężem.
Pożegnanie jesieni.
A ona - rzeczywiście barwny życiorys.
Uzupełniająco:
http://www.witkacologia.eu/uzupelnienia/Pawlak_Stryjenska.pdf (http://www.witkacologia.eu/uzupelnienia/Pawlak_Stryjenska.pdf)
-
Pamiętałam, że dawałeś junkiesów - ale co? Ba.
Dwa lata z górką. :)
Szósty august - ależ gorąco wtedy było
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg46096;topicseen#msg46096 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg46096;topicseen#msg46096)
i lulu
-
Uzupełniająco:
http://www.witkacologia.eu/uzupelnienia/Pawlak_Stryjenska.pdf (http://www.witkacologia.eu/uzupelnienia/Pawlak_Stryjenska.pdf)
Uwagi Stryjeńskiej nt. sztuki - całkiem aktualne. :)
-
Dwa lata z górką. :)
Szósty august - ależ gorąco wtedy było
Aaa...okolice Krzaklewskiej:)
Nie trafiłam przez te proste pleery...nazwa się schowała przed szukarką:)
Ok...po tych wyrywnikach...
(uwagi Stryjeńskiej - mam wrażenie, że od prawie 100 lat niewiele zmienia się w komentowaniu - kult, polit, społ - człeki okrzepły w pędzie?;) )
...dziewiąteczka - troszkę piosnkowa, troszkę nie.
Właściwie lubię całą - z dwoma finalnymi wyjątkami.
Więc kłopot.
Losowanieee...7...6...5...4...3...2...jednak 1 - chociaż może? :-\ ...niech będzie - boibo - jak jeden to 1:)
Leonard Cohen - The Future (http://www.youtube.com/watch?v=DsdAnYLvGe4#ws)
-
Leonard Cohen - The Future
Ta płyta najsłabiej osłuchana, by nie powiedzieć - wcale. Jedna z ostatnich zakupionych kaset magnetofonowych.
A co to takiego??? :)
Już nawet w kał flaku od dawna nima. ::)
I taka to future - kostka w klocku.
Z kajdaniarskiej tylko oczekujący cudu, jakoś, takoś...się wgrał.
Stad future (co ja z tym futrem...jutro będzie futro) nawet pewnym zaskoczeniem.
Ładna, żwawa...czemuś rififi Riji przypomniała - początek, w drodze do piekła; i nawet koresponduje tekstowo.
Dobra tam, ten...
Ten.
New.
Go.
Coraz gładsze one pieśni, słucha się jak jakiejś Szady Ady. Wchodzą po całości, czyli znów, poniekąd, loteria.
Ale nie do końca.
Wyrzucając przeboja, a łącząc tekst z gładkością brzmienia - to;
(jest początek, koniec i coś pomiędzy)
O!
LEONARD COHEN - HERE IT IS (http://www.youtube.com/watch?v=5x12oo8diKE#)
-
Ale was ten LC zafascynowal, miałem tu już go kiedyś zapuścić, ale uznałem, że zbyt "religijny' na to forum ;) Tymczasem jest cenzura, bez powodu moim zdaniem. Chodzi mi o KUKIZ "Samokrytyka (dla Michnika)" (http://www.youtube.com/watch?v=cvImb68DZU0#ws) Prawie mógłbym się podpisać pod tą samokrytyką, alem nie katol ??? Swoją drogą niezłe przeboje szykują się na 4 listopada 8)
-
Ale was ten LC zafascynowal, miałem tu już go kiedyś zapuścić, ale uznałem, że zbyt "religijny' na to forum ;)
Już wkrótce kończymy. ;)
A teraz muszę się czymś uśpić. Aaaaa...
Earth Wind & Fire - Mom (http://www.youtube.com/watch?v=4ZBOD0hMw4c#)
-
Earth Wind & Fire - Mom
Czytasz Obietnicę poranka? Czy co? ??? ;)
Future jakoś osłuchana - za to ta Twoja...tylko przebojem - stąd Here it is - do przyjęcia.
Ze zdziwieniem odnotowałam odchodzącą Alexandrę - nawet fajna.
Czyli: taajest - kończymy. Moja już ostatnia. W każdem.
Kompletnie nie znam tej Dear He....posłuchuję, ale jakaś jałowość przebija...nic się nie chce rzepnąć...nawet przeboju nie ma ::)
Może zaś pierwsza?
Albo ta o chodzeniu pod prąd...agrrr...wymieszać je?...bez przekonania...niech będzie Byron:
Leonard Cohen ♫ Go No More A-Roving on Vimeo (http://vimeo.com/11590172)
-
Czytasz Obietnicę poranka? Czy co? ??? ;)
Ę? A. :)
nic się nie chce rzepnąć...nawet przeboju nie ma ::)
A ja tu mom faworytę.
Bardzo wyraźną.
Ej! Ty na szybkim koniu, gdzie pędzisz, kozacze? Czyś zaoczył zająca...
To nie faworyta tylko apop Byrona, ukraiński aprop. :)
-
A ja tu mom faworytę.
Bardzo wyraźną.
Y?
Mosz? Kaj? :-\
-
Dyć ta;
Leonard Cohen - The Letters - Lyrics (http://www.youtube.com/watch?v=d-DgwHuqHoY#)
Czyli: taajest - kończymy. Moja już ostatnia. W każdem.
W każdem czyli żadnem...wyczerpałem swój limit. Więc albo na tym kończym. Albo...
Z oldów, niewiele podchodzi, może Tobie coś? - zatem odstampiam, przedostatnią ;)
-
W każdem czyli żadnem...wyczerpałem swój limit. Więc albo na tym kończym. Albo...
Z oldów, niewiele podchodzi, może Tobie coś? - zatem odstampiam, przedostatnią ;)
Toś się wykręcił...ale oki...cza wstydu oszczędzić i kończyć;)
Zwłaszcza, że czuję się jak śledzony Truman w show ...otwieram książkę, a jej mottor to fragment piosnki demokratycznej - Cohena;)))
Z oldów podchodzą mi trzy różne strony…
Niech jest ta - blusciemniejsza:
LEONARD COHEN - DARKNESS (http://www.youtube.com/watch?v=q6q7vCSmUU0#)
Amen:)
-
Na wieki wieków
Who By Fire (http://www.youtube.com/watch?v=j2T274bXIxU#)
-
Tiaa...aneksy, załączniki, votów separata, adresy, dresy, adidasy, ambuły, dokładki...
Brakowało tego hubaja.
To i ja.
Jak często, dla końcówki.
Leonard Cohen - Sing Another Song Boys (http://www.youtube.com/watch?v=aIM-Se42QU4#)
-
Tiaa...aneksy, załączniki, votów separata, adresy, dresy, adidasy, ambuły, dokładki...
Brakowało tego hubaja.
Brakowało - jak wielu innych - jak zaczniemy aneksować, to możemy nie wyleźć z Cohena do wiosny;))
Alele:
Na wieki wieków
Ament - chciałam nawet puścić, ale ta fajna Hokowa saxwersja...przeniosła w coś inkszego...
Znaczy Sonny...wiadomo...kiedyś już chyba dawałam zmodernizowanego Davisa...więc z tej płyty nie...
Poza tym na radośnie - bo przeca święta za pasem i na przegryzienie Leosia...wyszedł mi taki Rolling Rollins ;)
(bonusowo - wyczytałam, że kamienica teledyskowa - to ta sama co u Led Zep na Physical Graffiti):
The Rolling Stones - Waiting On A Friend - OFFICIAL PROMO (http://www.youtube.com/watch?v=MKLVmBOOqVU#)
-
Brakowało - jak wielu innych - jak zaczniemy aneksować, to możemy nie wyleźć z Cohena do wiosny;))
(bonusowo - wyczytałam, że kamienica teledyskowa - to ta sama co u Led Zep na Physical Graffiti):
Led zep, zep led, kamienica, to ta sama, ta sama, tam tam tama tama...,i co?
Tak bez Zuzanny azaliż, mamy wyjść? :-\
Kompromis - wyleźmy z śpiewaka. 8)
Fairport Convention "Suzanne" (http://www.youtube.com/watch?v=0Wl4I7fKUQI#ws)
-
Kompromis - wyleźmy z śpiewaka. 8)
Nieno...musisz jednak być bezkompromisowy;))
Myślą, mową, uczynkiem - mea maxima - trzy razy próbowałam wysłuchać w tej konwencji i nie da rady.
Zuzanka jest cohenowa i już!:)
-
Myślą, mową, uczynkiem - mea maxima - trzy razy próbowałam wysłuchać w tej konwencji i nie da rady.
Zuzanka jest cohenowa i już!:)
Wchodzi po 7 razie. :)
I zapomnieć zdanie Twe ostatnie.
Ale co prawda, to prawda...nie da się zapomnieć, a portowe nie arcydzieło.
Tolerantiae maxime.
Pijes
W sumie to miał być Helloween, ale jakośeee...zeszło jak zwykle - na lekarzy.
Po takiej dawce poezji śpiewanej i bez chwytania brzytwy...medice cura te ipsum (To nie jest pijes - to jest kura!!!)
Doctor Doctor- UFO (Studio Version) (http://www.youtube.com/watch?v=TDRHuVqO1dE#)
-
Wchodzi po 7 razie. :)
Gdzieszsztam...za każdym razem przenoszę się do Leowersji;)
Chyba przeszkadza mi ten wystukiwany rytm.
Nie poradzę.
Aleleś doctorowo trafił - mój debeściak od wielu lat:)...w sumie to nie wiem czy znam inne spodki, bo:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg44774#msg44774 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg44774#msg44774)
i bo:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg44888#msg44888 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg44888#msg44888)
Ale skoro to nie pies, a kura - to taka kukuszka:
КИНО - КУКУШКА (vital video) (http://www.youtube.com/watch?v=vM2O-weQuEA#ws)
Edyta: Hę, Scenarzysta znowu coś miesza w nazwiskach - pod moją wrzutką sprzed 2 lat ktoś napisał, że to wersja z polskiego LP Heart of glass...sprawdziłam i rzeczywiście to była ta zemanuelowa płyta i ta wersja:
http://www.superwinyle.pl/heart-of-glass-i-inne-przeboje (http://www.superwinyle.pl/heart-of-glass-i-inne-przeboje)
Niemniej - zaskoczył mnie jej cały skład;)))
-
Ta, 1 listopada czyli echowanie czas zacząć. Tym razem polecam poniższe wykonanie. Naprawdę niebanalne. Nie grają nutka w nutkę i pełny profesjonalizm Dopapod: Echoes (Pink Floyd) [5-Cam/HD] 2013-10-05 - Fall Down 5; Durham, CT (http://www.youtube.com/watch?v=5JYYNC52vcg#ws) Zastanawiam się tylko czy to już nie profanacja przechodząca w znużenie, te moje linkowanie. Chyba się zawezmę za Atomowe Serce Matki. Choć jak to mówią a raczej sam wymyśliłem, raz w roku to i wegetarianin powinien się kaszanki najeść :). Do 10 listopada jeszcze dekada ;) a tu patrzę Kamanda Pinka Floyda na pierwym miejscu. http://lp3.polskieradio.pl/ (http://lp3.polskieradio.pl/) Kiedyś się słuchało, oj słuchało, czy ktoś z mojego pokolenia tam w ogóle jeszcze zagląda. Zara, zara a gdzie jest Pink, może tu Richard Wright - Pink's Song (with lyrics) (http://www.youtube.com/watch?v=Fi9zKRldyFo#)
-
КИНО - КУКУШКА (vital video)
A skąd Ty kukuczku wytrzasnęła? :)
Przegapiłem, a piszą, że leningradzka ikona. Fajawe, trochę nasze chłopce z placu broni przypomina...te klimaty, no.
Ech echo echo eooo... ten kawałek chyba trudno zepsuć.
Choć na dziś, mi najbardziej pink`s.
Te nowe jakieś takieee...marudzę.
Ale przy okazji zerknąłem na całą listę, lata świetlne już nieee. Całkiem zacna (jak na te czasy). :)
I kalifornia de wróciła rykoszetem...bez Ka De.
Ho ho, a nawet Ho Ho...
Aleleś doctorowo trafił - mój debeściak od wielu lat:)...w sumie to nie wiem czy znam inne spodki, bo:
Ot i bonobo niechcące. ;)
To jeszcze jeden. Z następnej;
https://www.youtube.com/watch?v=HDBz-9kl9RQ&index=7&list=ALGLx1orRGw4VlURa-K2Ygt_VHeSfV4c7G (https://www.youtube.com/watch?v=HDBz-9kl9RQ&index=7&list=ALGLx1orRGw4VlURa-K2Ygt_VHeSfV4c7G)
Sentyment. To mój pierwszy w życiu koncert zachodniej kapeli. W Olivii. Niestety już bez Schenkera.
Chyba pecha przyniosłem, gdyż zaraz potem rozpadli się ammentnie.
Dzięki takim stronkom nawet datę dzienną pamiętam. :D
O ja cieszszsz...wystraszyłem się czemuś. Nie liczyć, nie liczyć, nieeeecho echo echo... ::)
24-01-1983.
http://www.powerofmetal.fora.pl/zespoly,7/ufo-niezidentyfikowany-objekt-latajacy,1593-15.html (http://www.powerofmetal.fora.pl/zespoly,7/ufo-niezidentyfikowany-objekt-latajacy,1593-15.html)
-
a tu patrzę Kamanda Pinka Floyda na pierwym miejscu. http://lp3.polskieradio.pl/ (http://lp3.polskieradio.pl/)
W tej "30"- przez ostatnie 20 lat - wymieniło się chyba raptem z 8 bandów - reszta trzyma się - kurczowo?;))
Right ten Wright.
O ja cieszszsz...wystraszyłem się czemuś. Nie liczyć, nie liczyć, nieeeecho echo echo... ::)
Nie licz nie licz - będzie Ci policzone;))
Hm...albo taki podobniasty refren albo to UFO też znam....dawaj coś jeszcze...bo wchodzi;)
A skąd Ty kukuczku wytrzasnęła? :)
Przegapiłem, a piszą, że leningradzka ikona. Fajawe, trochę nasze chłopce z placu broni przypomina...te klimaty, no.
Zagadka? Trudna do zadania, a za łatwa do rozwiązania - to nie;))
Czyli cza książki czytać ::)
Nawet pasuje do za-dusznych:
...z kuchni dochodził zapach świeżo parzonej kawy, z głębi pokoju dobiegała muzyka.
Coj śpiewał o wojnie.
- Lubisz Kino? - zapytał od progu.
- Jasne.
- Byliśmy z Witią na jednym kursie w szkole rzemiosła artystycznego w Leningradzie. Razem jeździliśmy na wykopki i już wtedy Coj kontestował, bo zamiast pracować na polu, medytował w krzakach. Później drogi się rozeszły, on poszedł w rocka, ja w rzeźbę. A jeszcze potem on rozbił się autem, a ja zostałem noidem. Teraz od czasu do czasu rozmawiam z jego duchem.
mówił Jakow Jakowlew w Tropami rena Wilka
To jeszcze jeden pocket:
Пачка сигарет--КИНО (Pachka Sigaret--KINO) (http://www.youtube.com/watch?v=tqBlqXgLvCY#)
-
Ech echo echo eooo... ten kawałek chyba trudno zepsuć.
Choć na dziś, mi najbardziej pink`s.
Te nowe jakieś takieee...marudzę.
Nie no ja żem myślał, że ty się znaszzzz :P a tu ... chyba, że żeś olał całe odsłuchanie. Zwróć uwagę na gitarowe solowkówanie, nie mówiąc o środkowej partii utworu zwanym przeze mnie "cmentarnym", genialne. Wczoraj przy butelczynie łyskacza z pięć razy odsłuchałem, jak nie sześć :) i ciągle miałem mało ;) No ale szacun muszę zachować dla jedynego mojego słuchacza na forum 8) Świadomie to podkreśliłem, bez opcji żeńskiej ;)
-
Nie no ja żem myślał, że ty się znaszzzz :P a tu ... chyba, że żeś olał całe odsłuchanie. Zwróć uwagę na gitarowe solowkówanie, nie mówiąc o środkowej partii utworu zwanym przeze mnie "cmentarnym", genialne. Wczoraj przy butelczynie łyskacza z pięć razy odsłuchałem, jak nie sześć :) i ciągle miałem mało
No, teraz posłuchałem całości i to jakieś wersje dwie, jedna instrumentalna...miłe dla ucha. :)
Ciesze się, że Ci się podobało. Znać to ja się nie znam, raczej odbieram...tak, czy inaczej.
Niezależne to od dobrych chęci i znania się.
Z Floydami od jakiegoś czasu mam ten problem, a linkowy utwór też się weń wpisuje...jak słucham, mam wrażenie już słyszanego.
Jakby poszatkowali stare kawałki, przemieszali, nieco pozmieniali. To nie pretensja, ni zarzut, raczej normalka.
Panowie dobrze czują się w formie, którą kiedyś wypracowali. Prawie wszyscy muzycy tak mają.
Ja nawet lubię tę formę, ale...no właśnie. Miłe, lecz dreszczyku - niet.
W końcówce linkowanego słyszę np. końcówkę "welcome to the machine" etc.
Może coś mi ucieka?, anteny źle ustawione?..nie w te serce.
Lub tylko, za bardzo osłuchana ta historia? Nie wiem.
Wiem!
Łyskacz kluczem. ;)
Pink Floyd - Set the controls for the heart of the sun (http://www.youtube.com/watch?v=OovgLbTLafw#)
mówił Jakow Jakowlew w Tropami rena Wilka
>:( ::) :)
-
Hm...albo taki podobniasty refren albo to UFO też znam....dawaj coś jeszcze...bo wchodzi;)
Miał być ognisty grzaniec z następnej, ale ta balladka przypomniana, zauroczyła.
Jaaasne, że znasz. :)
Dla odmiany w scenerii letniej. Też ognistej...poniekąd.
UFO Belladonna (http://www.youtube.com/watch?v=BDrc1yCFpXE#ws)
-
Wstępnie: zaskoczyła mnie płyta wcześniejsza - latająca.
Jaaasne, że znasz. :)
Hm...nooo nie wiem czy znam - tak mi się nawet przez chwilę wydawało.
Albo miesza mi się z inną.
Znaczy ta zufowa i...właśnie. O! Zagadka!
Jaka piosnka przyszła mi do głowy po tej donnie? Łatwe, nie?;)))
Podpowiedź: była już tutaj.
I została nagrana później - od niezidentyfikowanej.
Przeciwne bieguny. Hm.
A tu taki przerywnik - bezzagadkowy;)
http://dardj05.wrzuta.pl/film/09bwYjPPB1c/makarewiczowie_theme_from_kolysanka (http://dardj05.wrzuta.pl/film/09bwYjPPB1c/makarewiczowie_theme_from_kolysanka)
-
Jaka piosnka przyszła mi do głowy po tej donnie? Łatwe, nie?;)))
Jasne, łatwe - pewnie też Bella De...ino w różowe kropki.
Hehe, mi w każdem - od razu.
Bo raczej nie Donnovan, czy ta syrenka folkowo-bojowa, jak jej tam...eee ???
Dręczy mnie ten Coj.
Albo nie mam w moim pakiecie, albo przegapiłem, co możliwe gdyż bałagan w reńskich filesach mam niemały.
Dasz stronę?
Nooo, latająca ma swoją renomę prawie że...węgielnokamienną.
Minęło ćwierć i pół chwili
O!!!
Bajez. :)
-
Jasne, łatwe - pewnie też Bella De...ino w różowe kropki.
Hehe, mi w każdem - od razu.
Taa...hehe...jasne...że nie;))
Zresztą tej belli różowej chyba tutaj nie było.
Wiadomo - zagadka bez krop to nie zagadka;))
Dobra - to robimy legendarny objazd...kończący się pętlą...słowną:
- On powiedział, że ta piosnka jest o tym, jak człek się czuje całkiem wytrącony, całkiem out
- a moja skojarzanka jest tekstowa - ale nie tytułowa.
Pewnie tylko olmam, ale poza słuchem - barrrdzo łatwe;)
Bajez na 65 - gdybyś zgubił trop;)
-
O, jak sprytnie do Kwaśnego Pani przeszła. :)
Nie zgadłbym.
To z pierwszobrzegowej która wpadła w rękę;
Peter Hammill - Time to burn (http://www.youtube.com/watch?v=oHexpdbXTCw#)
Dzięki za krutą tropinkę. ;)
-
:D
Tam zaraz sprytnie - mimochodowo.
Ten-nie-ten...o czasie powiedział, że z lekka fatalistyczny...blisko:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg54816#msg54816 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg54816#msg54816)
Nie patrząc na Ufodysk - refren i out...out...przeciwny biegun...ale zaraz wyskoczył.
To ten koncertowy i out;)
Peter Hammill - A Way Out (http://www.youtube.com/watch?v=7GBqRsgxZ3M#)
-
Tam zaraz sprytnie - mimochodowo.
Dlatego sprytnie. :)
Ten-nie-ten...o czasie powiedział, że z lekka fatalistyczny...blisko:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg54816#msg54816 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg54816#msg54816)
Nie patrząc na Ufodysk - refren i out...out...przeciwny biegun...ale zaraz wyskoczył.
To ten koncertowy i out;)
Zabawne niedorozumienie...
Ja wiedziałem, że to ten drugi, ale...
Od jakiegoś czasu memłam płytkę "In a foreign town",
http://en.wikipedia.org/wiki/In_a_Foreign_Town (http://en.wikipedia.org/wiki/In_a_Foreign_Town)
celem wybrania jednej piosenki. Ostatecznie padło na onego burna któregom zalinkował, będąc chwilę wcześniej na wiadomej stronie zaprzeszłej, gdzie była słuszna odpowiedź na Twe pytanie.
Przy czym, nie zauważyłem, że on burn też tam jest, obok zagadniętego dołejauta, choć sam linkowałem, oj! :-[
I machnąłem burn bonobo, nie chcąc słuszną odpowiedzią popełnić bonobo, sądząc, że czynię właśnie niebonoboooo...ta pogodaauuu.
-
No i muszę wam przerwać tą duo-muzyczną konwersacje, bo właśnie odsłuchałem Endless River. Tak, już jest na torrentach, choć premiera 10 listopada. Wstepnie porada co do zakupu ;) najtaniej w MM, ja zakupiłem z wyprzedzeniem miesięcznym i przepłaciłem cale 20 złociszy, jeśli chodzi o wersje blurejową. Nic nie zalinkuje, bo wszystko na razie, przynajmniej na jutubce jest blokowane, lecz przy odrobinie chęci każdy jak wszyscy wiemy w 10 minut na dysku tą muze może mieć 8) Cóż pierwsza recenzja ;) Liv ciar nie będzie miał. Jego rajcują stewardesy, jak widzę ;) lecz którego chopa nie :) Ale do rzeczy. Płyta zdecydowanie dla fanów. Poszatkowana, lecz bez przerw ??? Ogarnięcie całości wymaga kilku przesłuchań i przynajmniej dla mnie, są to wspaniałe dźwięki. Czy żem w zwiąku ten fan, jeszcze nie wiem , pewnie okaże się po tygodniu, jak odsłucham w całości(bez łyskacza) po tygodniu w 5.1 ??? cdn. PS. Tak to teraz przeczytałem, jak brzydko napisałem i coś mi wychodzi nadużycie w słowie "lecz", lecz nie będę poprawiał, może ktoś wypisze receptę :)
-
Przy czym, nie zauważyłem, że on burn też tam jest, obok zagadniętego dołejauta, choć sam linkowałem, oj! :-[
Ty linkowałeś? Oj! :-[
I machnąłem burn bonobo, nie chcąc słuszną odpowiedzią popełnić bonobo, sądząc, że czynię właśnie niebonoboooo...ta pogodaauuu.
Eeenootak. Zasadniczo ma Pan rację ::)
Ale ta płyta mi nie leży. Burn chyba rzeczywiście najlepszy - z niej.
Flojdowo - wzięło mnie na Wish You Were...maltretuję od rana. Ale no właśnie:
Liv ciar nie będzie miał. Jego rajcują stewardesy, jak widzę ;) lecz którego chopa nie :)
No właśnie - raz byście czegoś posłuchali ::)
Dobra - to pod tego weekendowego łyskacza - stukany...stakany:
Аквариум СТАКАНЫ (http://www.youtube.com/watch?v=1wO5FR_bXU4#)
-
Ale ta płyta mi nie leży. Burn chyba rzeczywiście najlepszy - z niej.
Nno..., mi też średnio, ale pierwsza się chwyciła - losowo.
Muszę podkręcić dławik lotto.
Liv ciar nie będzie miał. Jego rajcują stewardesy, jak widzę ;) lecz którego chopa nie
Jakie dessy??
Zauważyłem wyłącznie przystojnego faceta w okularach co się trochę miotał...ale dlaczego?
Małouważnie uważałem.
A ciary...ciary to już dawno...ostatnio raczej siary 8)
A ja gawariu szto budu!
Ola, nie masz wrażenia, że ostatnimi czasy tutejsi z zbliżonego przedziału wiekowego, dość nagle, mylą Ciebie w sposób eee wyraźny...!?
Enigmatyczne to jakoś.
Ty linkowałeś? Oj! :-[
Oj, Oj !!! :-[ :-[
Samobiczowanie.
I tak jeden z ich lepszych....jakoś mi z akwarium współbrzęczy;
Lady Pank - Pokręciło mi się w głowie (http://www.youtube.com/watch?v=vBh1gXkcNz0#)
-
Ola, nie masz wrażenia, że ostatnimi czasy tutejsi z zbliżonego przedziału wiekowego, dość nagle, mylą Ciebie w sposób eee wyraźny...!?
Enigmatyczne to jakoś.
Nie.
Znaczy tak.
Ale od dłuższego czasu.
Jestem pomylona.
Prawdopodobnie to jesstta...noo...eee...mimi...mikra...mimikra!;)
-
[niej.
Flojdowo - wzięło mnie na Wish You Were...maltretuję od rana. Ale no właśnie:
Wish.. proszę bardzo. No może nie Wish.. ale bardziej pod Shine.... ale to ta sama płyta przecie. A to drugi utwor z Endless.. Słuchać szybko, póki nie zdejmą ;) Pink Floyd - It's What We Do (http://www.youtube.com/watch?v=U5mWHNxKSBA#ws) A może nie zdejmą, bo coś zdaje się chwilami przerywa :-\
-
No, cóż pomału wsłuchuję się w płytę. Jest na niej mnóstwo mini-utworów, niespełna 2-minutowych. Takie tam sobie brylanciki Autumn 68 (The Endless River) - Pink Floyd (http://www.youtube.com/watch?v=4xGHUtftWVY#) Trochę dłuższe 8) Talkin Hawkin (The Endless River) - Pink Floyd (http://www.youtube.com/watch?v=nq3NhJstaLA#) Wszystkie utwory w jakiś sposób łączą są się ze sobą. Nie jest to jednak koncept album. Ma zdaje się jednak przesłanie. A jakie, może banalnie zawarte w ostatniej zwrotce, ostatniego utworu Głośniej niż słowa/ To nasza dusza/ Nasze bicie serca/ Jesteśmy głośniejsi od słów / Tak se to przetłumaczyłem ;)
-
Widzę i słyszę, że Cię wzięło.
Tak trzymaj :)
Ale rzeczywiście, z tego co linkujesz słyszy mi się ich najlepszy album od 17 lat.
To skoro różowa noc wychodzi, niech tam i ja...
Wish You Were...maltretuję od rana.
Jest w nim coś, że się nie nudzi mimo wielokrotnych...ścieżkę wcześniej zaś - cigaretty :)
Do łyskacza jak znalazł;
https://www.youtube.com/watch?v=hMr3KtYUCcI (https://www.youtube.com/watch?v=hMr3KtYUCcI)
I jak słucham tego, zaraz wkleja mi się tamto, rififi...kopiuj-wklej one.
https://www.youtube.com/watch?v=PZ54avUsBtM (https://www.youtube.com/watch?v=PZ54avUsBtM)
-
ich najlepszy album od 17 lat.
A poczemu akurat 17, chyba trochę więcej ::) Ale z Aya trafiłeś w dziesiątkę. Po pierwsze, bo nic nie zalinkowałem w związku Zakazane Piosenki Kukiz z 4 listopada. I tu dopada mnie następny "związek' a mianowicie wybory. A dlaczego wybory? No bo pewna kandydatka w moim mieście 8) kandyduje na prezydenta(kę) . A ja odbyłem z nia pierwszy pocałunek w wieku 8 lat i do tego przy tem zbiliśmy doniczkę . Wszystko byłoby dobrze, ale ona kandyduje z tej partii niepomojejmyśli :-[ teraz rozumiesz, dlaczego Aya pasi ;) Co do Floydów, ponoć są już milionowe zamówienia na płyte, dlatego nie blokuje nikt jutubke. Odwrotnie co do ostatniej płyty U2, wszystko za darmo. No nie, żle , za darmo, bo jest i tak dobrze :)
-
A poczemu akurat 17, chyba trochę więcej ::)
Ta, dyszka mi uciekła ;)
i do tego przy tem zbiliśmy doniczkę
Rozrzewniłem się, to może dlatego?...ta zadyszka. 8)
Stara aya, dobra aya...yak bez skóry.
http://orianoko.wrzuta.pl/audio/58405fSmnYp/aya_rl_-_unikaj_zdjec (http://orianoko.wrzuta.pl/audio/58405fSmnYp/aya_rl_-_unikaj_zdjec)
-
Wish.. proszę bardzo. No może nie Wish.. ale bardziej pod Shine.... ale to ta sama płyta przecie. A to drugi utwor z Endless..
Pasowny.
Może dlatego, że sprawdzone dźwięki...na zasadzie: lubię, bo znam?:)
Jednak takie krótkie są...za krótkie :)
I jak słucham tego, zaraz wkleja mi się tamto, rififi...kopiuj-wklej one.
Y? Jakoś nie słyszę...ale thx za przypomnienie księżycówki - mnie się ona jakoś kojarzy z młodobogiem Bajmu. I z czymś Budki Suflera - ale nie mogę zidentyfikować.
Ale, że z Pinkami? :-\
Zdjęć unikać...to może zrehabilitować się trochę hammillowo? Tak go wypowtarzalismy, a przecież nagrał więcej niż 3 płyty;)
Coś już tu było - z tego co chciałam - to ten piosenkomat wylosował taki z overowy czasouzdrawiacz:
https://www.youtube.com/watch?v=ZwLWaKug3rg (https://www.youtube.com/watch?v=ZwLWaKug3rg)
-
Jednak takie krótkie są...za krótkie :)
Krótkie i owszem, ale łączą się łagodnie i słucha się jak jednego utworu. Tak jak te dwa np. https://www.youtube.com/watch?v=KSPkNHo1hf8 (https://www.youtube.com/watch?v=KSPkNHo1hf8) https://www.youtube.com/watch?v=I2PYrj-DBKw (https://www.youtube.com/watch?v=I2PYrj-DBKw) Może ktoś napisze w końcu, że zamówił lub kupił płytę, to przestanę linkować ::) Tak w ogóle to płyta pętelkuje się w nieskończoność. Pomysł wykorzystany w "Ciemnej.."
-
Może ktoś napisze w końcu, że zamówił lub kupił płytę, to przestanę linkować
Ja poczekam z kupnem, od nowości wolę starości.
Dodatkowo, taniej :)
Y? Jakoś nie słyszę...ale thx za przypomnienie księżycówki
Te wejscie mi...1:44 w Ai, 0:28 w cygarze. Lub też tylko ol,man.
to może zrehabilitować się trochę hammillowo? Tak go wypowtarzalismy, a przecież nagrał więcej niż 3 płyty;)
34 sam, 14 z maszyną, tak pogrubsza. :)
Overa akurat mam...jo, jest z czego wybierać.
To przerywnikowo, pan często towarzyszący, ciemny skrzypek Agraham jeden.
W popisowym numerze;
String Driven Thing 1973 Heartfeeder (http://www.youtube.com/watch?v=IGg8jWh-7To#)
Achtung!!!
Nie słuchać jeśli akurat dzień wuka-eska. 8)
I na złagodzenie młodszy staroć, klasyczny - sahara,OJ!!!
http://ulub.pl/i36JtBg7RL/09-smierc-kliniczna-jestem-ziarnkiem-piasku-1984 (http://ulub.pl/i36JtBg7RL/09-smierc-kliniczna-jestem-ziarnkiem-piasku-1984)
-
A ja może kupię, bo te cięte krótkie mnie drażnią - tak słuchane. W rozsypce.
Będzie okazja. To kupię.
Te wejscie mi...1:44 w Ai, 0:28 w cygarze. Lub też tylko ol,man.
Żesz...faktycznie...też mami...to może mi skręcało do Pinków, a ubzdurałam sobie budkę ze źle podpowiadającym suflerem? :-\
Popisowy - jak to popisowy - super.
Tja...na wstecznym: ziarenka...14 maszyn...welcome to the machine...ignore the machine:
Alien Sex Fiend - Ignore The Machine (http://www.youtube.com/watch?v=dKYFLnRo5wk#)
(chybaniebyło...hm...i kto wymyślił taki dziwny poniedziałek...)
-
Kurde, w tle tego sex aliena mi ciagle pobrzmiewa to:
Anarchy In The U.K. (2004 Digital Remaster) (http://www.youtube.com/watch?v=IAnBoNqGjOk#ws)
A to jest dopiero folk-odlot. Gdybym nie widzial, to bym pzysiungl ze musi byc komputerowo robione:
http://www.youtube.com/watch?v=5q4wXUenrm0#t=156 (http://www.youtube.com/watch?v=5q4wXUenrm0#t=156)
-
Jeszcze nawiasik do popisowych i skojarzanek...miałam napisać, że jakoś skręca mi do Spear of destiny. Hm :-\
O! Nex się odnalazł - bry:)
Pan Piła - dziwny. Super te dźwięki z bębnienia i drgania - na początku. Piłowanie a la skrzypienie trochę w takich rejestrach, że drażnią uszy.
Coś jak niektórym charkoty i saksofony;)
Ale...pomysłowość pierwsza klasa :)
Hm...może i podobne te anarchie... ja mam jednak wgraną wersję Pistoletową. Nie Mega.
To jeszcze jeden - kojarzący;)
Alien Sex Fiend - Isolation (http://www.youtube.com/watch?v=O-qKExFLoAs#)
-
A tymczasem można posłuchać jak sobie podśpiewuje kometa 67P/Czuriumow-Gierasimienko szykując się na randkę z Philae, lądownikiem Rosetty:
https://soundcloud.com/esaops/a-singing-comet (https://soundcloud.com/esaops/a-singing-comet)
http://new.livestream.com/ESA/cometlanding/statuses/67745264 (http://new.livestream.com/ESA/cometlanding/statuses/67745264)
Randka zaczyna się ok. 20:00 naszego czasu:
http://www.startrek.pl/article.php?sid=1353 (http://www.startrek.pl/article.php?sid=1353)
-
O! Nex się odnalazł - bry:)
Pan Piła - dziwny. Super te dźwięki z bębnienia i drgania - na początku. Piłowanie a la skrzypienie trochę w takich rejestrach, że drażnią uszy.
Coś jak niektórym charkoty i saksofony;)
Ale...pomysłowość pierwsza klasa :)
Hm...może i podobne te anarchie... ja mam jednak wgraną wersję Pistoletową. Nie Mega.
To jeszcze jeden - kojarzący;)
Alien Sex Fiend - Isolation (http://www.youtube.com/watch?v=O-qKExFLoAs#)
Dobrze ze bry, a nie brrry... ;)
No wiec po pierwsze pan pil, a nie pila (Pytanie do Miodka: Jak sie poprawnie pisze "zarachuje"? Odp: Przez u otwarte, ale i tak lepiej powiedziec: "Panowie, poczekajcie")
Po drugie ten sex alien bardzo tez sie kreci w okolicach Bauhaus i Sisters Of Mercy, czyz nie?
Cos humorystycznego. Moj kolega przeszdl na zielona strone mocy i skatowal mnie kilkoma piosenkami veg-propagandowymi. Zachecil mnie tym samym do pozostania miesozerca.
Song A Day #810: Vegan Myths Debunked (http://www.youtube.com/watch?v=Tc8TrchWeO0#ws)
-
Pan pił, a Pani plants...co się czepiasz...na Twoim miejscu zostałabym jednak roślinożercą - a przynajmniej uległabym nieco śpiewanej perswazji;))
Piosnka wdzięczna...temat też...Miodek jak zwykle ma rację...sex alien może troszkę w siostrzane strony...
A tymczasem nawiązując do Ojca Założyciela...by to koniunktura..lista...był? :-\;) uzupełniająco do ciszy od Q:
"Arrival" by Vangelis (http://www.youtube.com/watch?v=FJrUnzLsmZk#ws)
"Philae's journey" by Vangelis (http://www.youtube.com/watch?v=W8bVOGN9jSg#ws)
"Rosetta's waltz" by Vangelis (http://www.youtube.com/watch?v=PUpSVxoCcik#ws)
-
uzupełniająco do ciszy od Q:
Jakiej ciszy?
Ja tam, w podśpiewkach komety, wyraźnie słyszę taniec z szablami jednego Araba, eee....Arama.
Złowróżbne to.
Choć może...to tylko lot trzmiela? :)
W alienach zaś, Bauhaus, bardzo baaardzo.
Ale może tylko liściaste przesłyszenia mam? :-[
Tiaaa...jak coś kosmicznego zawsze dają podkładkę z Vangelisa. Się ustawił. :)
To ja przynudzę p.hwaśnym - dla odmiany solowy debiut - jedynka znaczy...z flecikami.
Najpierw na wesoło, bo jakoś takoś do machulskiej kołysanki zgrało;
https://www.youtube.com/watch?v=P_OcH1gxVZA (https://www.youtube.com/watch?v=P_OcH1gxVZA)
A zara następny, gdyż pasował do poprzedniej.
I tytuł znajomy taki jakiś...
https://www.youtube.com/watch?v=LNdo9N3hCBQ (https://www.youtube.com/watch?v=LNdo9N3hCBQ)
Okładka z dedykacją dla Wiesiola. ;)
Pobocznie - ciekawe odniesienia egipskie do kometowego misjonarza;
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rosetta_%28miasto%29 (http://pl.wikipedia.org/wiki/Rosetta_%28miasto%29)
i
http://www.holidaycheck.pl/pi/6baa6a7e-4a9c-3f2e-b128-c43a0c3ebf71 (http://www.holidaycheck.pl/pi/6baa6a7e-4a9c-3f2e-b128-c43a0c3ebf71)
Mam nadzieję, że tym razem nie bonobo...O! A propo bonobo, czytał kto bądź?
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/220740/bonobo-i-ateista-w-poszukiwaniu-humanizmu-wsrod-naczelnych (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/220740/bonobo-i-ateista-w-poszukiwaniu-humanizmu-wsrod-naczelnych)
-
Jakiej ciszy?
Może Q coś poprawił po edytce - wcześniej miałam ciszę, aż się zrobił szum:)
Pobocznie - ciekawe odniesienia egipskie do kometowego misjonarza;
Bo ten nomen dokładnie za tym omenem - albo odwrotnie;)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rosetta_%28sonda_kosmiczna%29 (http://pl.wikipedia.org/wiki/Rosetta_%28sonda_kosmiczna%29)
O bonobo nie czytałam, ale gdzieś w pigułce - podobny ton - o zdolnościach do wspólnego działania, przekazywania info o nabytej wiedzy itd i o bonobo - w październikowych zaświatach nauki.
Raczej nie bobo - z tym Hammillem...zaskoczona - nie znałam tej płyty. Pasowne.
Chyba przez te fleciki - pomyślałam o Gabrielu. I wczesnym Genesis.
Okładka dla wiesioła, ale nie kwapi się odebrać, to ja się podepnę - znowu w genesisowy kierunek. Konkretnie: Nursery Cryme...kolorki, gra - nie wiem.
Okazało się, że nie dziwne - ten sam Białogłowy okładkoprojektant.
To z tej G-kumulacji:
Genesis-Harold the Barrel (http://www.youtube.com/watch?v=Dpyj0o6Y8M4#)
-
Pan pił, a Pani plants...co się czepiasz...na Twoim miejscu zostałabym jednak roślinożercą - a przynajmniej uległabym nieco śpiewanej perswazji;))
Niee, noo ja nie jestem dyskryminujacy: Jem zyjatka z roznych galezi drzewa stworzenia. Wiadomo, gdyby zwierzeta nie mialy byc jedzone przez ludzi, to nie byly by zrobione z jedzenia. Ale dosc o zwierzetach, bo sie glodny robie...
Ten Genesis co go Ola wrzucila... jak to jednak muzycy potrafia sie przepoczwarzac: Od prog-rocka do popu (P. Collins), albo jak Budzynski od chamskiego, topornego punka, do prawie poezji spiewanej na Tancu Szkieletow i Lunie, o Osobliwosciach nawet nie mowiac.
Cos w temacie nadal humorystycznym, moi ulubieni przesmiewcy:
"SING-SONG CONTEST OF AMERICA" — A Bad Lip Reading of American Idol (http://www.youtube.com/watch?v=YQ4RLmsjD_E#ws)
-
A co tu. ???
Taka cisza. :'(
Przedwrześniowa? ;D
Nursery Cryme...kolorki, gra - nie wiem.
Okazało się, że nie dziwne - ten sam Białogłowy okładkoprojektant.
I zaraz foxtrotem zapachniało, winyle mam, mniammm...te okładki duuuuże i podwójne.
Ale nie, k`idziej. :-\
Ale dosc o zwierzetach, bo sie glodny robie...
Jedz, jedz...póki możesz.
Mam wrażenie, że one poczekają i się odwzajemnią...kiedyś.
W okolicznościach recyclingu. ::)
Bo to sprawa względna "Wiadomo, gdyby zwierzeta nie mialy byc jedzone przez ludzi, to nie byly by zrobione z jedzenia."
A skoro przedwrześniowa - to szkoła też czeka, (p)otworem. :)
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/7FSLKBWOgii/supertramp_1974_-_school (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/7FSLKBWOgii/supertramp_1974_-_school)
-
A co tu. ???
Taka cisza. :'(
Przedwrześniowa? ;D
Znaczy przedwojenna ? ;) Tak w ogóle, to ciekawie jest Pink Floyd - TBS14 (1993) (http://www.youtube.com/watch?v=hZ6z5KvPMT4#ws) a może i nie ciekawie ? To by tak spojrzeć na niebo może z ostatni raz, skoro taki ciąg na wszeteczność Pink Floyd - Cluster One (1993) outtake (http://www.youtube.com/watch?v=WeuQr40Zhfc#ws) w hd i w zaciemnionym pokoju oraz w trybie pełnoekranowym trza to...
-
w hd i w zaciemnionym pokoju oraz w trybie pełnoekranowym trza to...
Ładne te obrazki. Podejrzanie ładne.
No, oczy, uszy...dodałbym coś doustnego, cervene vinecko, może być?
W puchary laać...
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/5LVJZzpYFTo/hrdza_-_cervene_vinecko (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/5LVJZzpYFTo/hrdza_-_cervene_vinecko)
-
Nie wiem czy ktoś wrzucał ale na moje dębowe ucho ten zespół (o którym nic nie wiedziałem do teraz) jest malina :)
https://www.youtube.com/watch?v=OW4dl_MsN_M (https://www.youtube.com/watch?v=OW4dl_MsN_M)
-
Nie wiem czy ktoś wrzucał ale na moje dębowe ucho ten zespół (o którym nic nie wiedziałem do teraz) jest malina :)
https://www.youtube.com/watch?v=OW4dl_MsN_M (https://www.youtube.com/watch?v=OW4dl_MsN_M)
Rok temu z górką, jeden małpi numer...ale bez odzewu...
Do teraz. :)
A to moje ulubione trio.
Powiem szczerząc...zaskoczył kolega, eee...że...
No - zaskoczył. ;)
Jeden Jugol...mój syn poniekąd...drugi, jeszcze bardziej rodak; 8)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Geddy_Lee (http://pl.wikipedia.org/wiki/Geddy_Lee)
Tylko trzeci na tambylca wygląda...bo nominalną firmą Kanada.
Malina jak talala.
Dorzucę ten.
Okładka jak z warsztatu mechanika - jest śrubka, jest mutra...nie może być kiepski. ;)
Rush Counterparts Full Album HD HQ 1080p (http://www.youtube.com/watch?v=UGhvIspAXTI#ws)
-
E no ja jestem bardziej zaskoczony, słucham tego non-stop od kilkunastu dni :) . Troszkę Led Zeppelin zalatuje a troszkę i wieloma innymi przyjemnymi rzeczami :) .
-
A tych Supertramkarzy mogłabym znać - z czegoś inkszego? :-\
Różowy Dzwon mi jakoś średnio leży - nie wiem.
Alele...maziek jak już gra - to całym albumem;))
Oooo...zaraźliwe?!;))
Mnie się to od razu skojarzyło do jednego DL - patrzę, a na tubce z boku Raszy - są.
Bo samo Rush - wbrew pomówieniom - już tłumaczyłam >:( ;)
To takie dwa: ku pamięci - za szybko zszedł - ale na swoje życzenie...so:
O prześladowaniu:
https://www.youtube.com/watch?v=NplpdAsK7sk (https://www.youtube.com/watch?v=NplpdAsK7sk)
I zwrotnica:
Def Leppard - Switch 625 (In Memorie Of Steve Clark) (http://www.youtube.com/watch?v=MS70QWFns8s#)
-
A tych Supertramkarzy mogłabym znać - z czegoś inkszego? :-\
Są dwa takie co znają wszyscy.
To i Ty. :)
Z jednej płyty...ależ tną na tubce... >:(
Stad bezokładkowo i bezfilmowo.
Były już tu zapewne, ale repetitio...
http://ulub.pl/2FWxjizlDr/supertramp-breakfast-in-america (http://ulub.pl/2FWxjizlDr/supertramp-breakfast-in-america)
https://www.youtube.com/watch?v=fBoYZqmcZuc (https://www.youtube.com/watch?v=fBoYZqmcZuc)
-
Łoomattko;))
I ten:
Supertramp - It's Raining Again (http://www.youtube.com/watch?v=YZUE4_PtOk0#)
Thx Metkownica;)
-
A ja mialem ostatnio muzyczny, wyrazisty flashback, zupelnie bez powodu. Pamieta ktos jeszcze "Deuter"?
Orginal, ten co mi wyskoczyl w glowie:
https://www.youtube.com/watch?v=YOJxUu4lvM4 (https://www.youtube.com/watch?v=YOJxUu4lvM4)
I wersja ulepszono-pankowa:
https://www.youtube.com/watch?v=C40EoDA0oxE (https://www.youtube.com/watch?v=C40EoDA0oxE)
-
A ja mialem ostatnio muzyczny, wyrazisty flashback, zupelnie bez powodu. Pamieta ktos jeszcze "Deuter"?
Gdzieżby...kto by tam pamiętał takie jakieś zdezerterowane deutery...co to w ogóle jest?! ::)
Dobra...są tylko zadziwieni;)
Abaddon - Kto? (http://www.youtube.com/watch?v=Csy-vzyD3CY#)
-
Ha! Wysunelas mi nastepna, dawno zamknieta, zakurzona i zapomniana szufladke!
To zmiana klimatu i ciekawostka muzyczno-slowna. W sumie, poniekad odpowiednik lemowskich wierszy "na litere", szkoda ze po angielsku:
Daniel Radcliffe Raps Blackalicious' "Alphabet Aerobics" (http://www.youtube.com/watch?v=aKdV5FvXLuI#ws)
-
Jakim sposobem ta szuflandia sie wypsnęła? Nie wiem...ale Twoja szufladka się mi skojarzyła ze złą dykcją...Wałęsy:
http://w271.wrzuta.pl/audio/5cRePtJmeHw/walesa_s (http://w271.wrzuta.pl/audio/5cRePtJmeHw/walesa_s)
Oraz takim aktorskim występem...:
Powierzchnie tnące - fragment filmu "Jesteś Bogiem" (http://www.youtube.com/watch?v=huzRTTINlEI#ws)
Aktor ma trudne nazwisko: Schuchardt.
Ale raczej warto go zapamiętać.
A film nieco odbiega od wizji boga;)
-
Jednak dam do muzycznego - podobno Hawking (jako fan Monty P.) sam się prosił żeby wystąpić 20 lipca br w Monty Python Live (mostly)...wpasowali go...oczywiście do Galaxy Song:
http://en.wikipedia.org/wiki/Galaxy_Song (http://en.wikipedia.org/wiki/Galaxy_Song)
Razem z B.Coxem. So...:
Galaxy Song - Monty Python Live in O2 Arena. (http://www.youtube.com/watch?v=fqBThWK8rqE#ws)
-
A ja mialem ostatnio muzyczny, wyrazisty flashback, zupelnie bez powodu.
Otóż to to...ino z powodem.
A raczej, powódką. :)
Kiedy Ola leopardy odpaliła...na początku nic, trochę później dalej nic, i nagle - buuum!
Sylwester 80/81 otworzył się w głowie - ze szczegółami.
Pomijając większość onych a tunieistotnych - końcoworoczna lista przebojów, śmierć Lennona po podwójnej fantazji z łomem i między innymi taki debiucik (raczej środek listy);
Rock Brigade - Def Leppard (http://www.youtube.com/watch?v=2VF4J9xzIVs#)
A potem już z rozpędu; mówię wam - ta płyta nawet na qwnianym arturku z plastikami robiła zabójcze wrażenie... brzmieniem, i czymś pachniała, oczywiście;
Mike Oldfield - Mirage (http://www.youtube.com/watch?v=4CQ2wMUyo1g#)
Petląc rasze - jeden duprocent też się odświeżył (ale tylko w mej pamięci).
On ci;
Rupert Hine - A golden age (http://www.youtube.com/watch?v=prX5JXCXImI#)
Teraz zdaje mi się, do Gabriela głosem sznuruje.
-
Powódce jakoś nic nie chce się skojarzyć, żadnych flashbacków...
Hm...raczej na pewno tej listy nie słuchałam, ale chyba najdłużej i najlepiej trzymał się ich Love bites...trochę później.
Fieldy wiadomo...Ruperty dla wzrokowców...to może listowym tropem...chociaż bez związku, ot taki wodniak:
The Waterboys - Fishermans Blues (With Lyrics in Description) (http://www.youtube.com/watch?v=DxtpRXGpWmw#)
-
Do wodnoboysów jeden krzyczący Chapmann się pokojarzył, familijny. Ale jakoś nie mam stroju.
To tylko takie info;
http://www.ticketpro.pl/jnp/muzyka/rock-pop/1480601-uk-final-world-tour-.html?advS=1 (http://www.ticketpro.pl/jnp/muzyka/rock-pop/1480601-uk-final-world-tour-.html?advS=1)
I niewiadomoskąd ło takie;
O dziwo, po 33 latach broni się (jak dla mnie)
Exodus - Płynąca marzeń rzeka (http://www.youtube.com/watch?v=hw0tRYbHI1o#ws)
-
O dziwo, po 33 latach broni się (jak dla mnie)
No rzeczywiście, broni się. Ta perkusja marszowa na końcu utworu, przygnębiająca, prorocy jacyś ??? Ja tam stoję ciągle w miejscu, zwłaszcza skoro tak posępnie się jakoś porobiło Pink Floyd - Sum (http://www.youtube.com/watch?v=YmD12Rw0a7I#ws) PS Szkoda, że nie zauważyłeś linkowanego TBS 14. Surowy, niedokończony i chyba najpiękniejszy na płycie. Prosta melodia, chwytajaca za serce lecz granie gitarowe niepowtarzalne, każdy dżwięk słychać inaczej.
-
Chciałabym wtrącić malutką dygresję gatunkową, mającą związek z twórczością Lema. Otóż w marcu tego roku we Wrocławiu miał miejsce Punkt Eklektik Session Festival. Jako pasjonatka muzyki elektronicznej (i raczkująca lemofilka) zaintrygował mnie występ jednego z nowo odkrytych projektów muzycznych, w którym "Solaris" Mistrza oraz Moderat - jeden z bardziej znanych wykonawców w światku IDMowym - posłużyli za inspirację do poniższej kompozycji. Link ten odkryłam dosłownie parę minut temu i jeszcze ciepły przekazuję do wglądu Szanownym Forumowiczom: http://vimeo.com/97148274 (ftp://vimeo.com/97148274)
-
Dawno poezji śpiewanej nie było
Verdi "Macbeth" - Che faceste? Dite su! (Witches) (http://www.youtube.com/watch?v=PMbxBDIWOFs#ws)
-
Do wodnoboysów jeden krzyczący Chapmann się pokojarzył, familijny.
Jakiktóry?
To UK, to może być fajny dżemik. Niezaprogramowany od A do Z;)
Albo siłą wskrzeszany kotlet;))
Ex - obronny. Tym "wszystko może zdarzyć się" do marchewkowego pola...jak nic;)
Berocheva nieźli Ci Eklektyczni - sporo osób musiało się zgrać [chocia nie tyle co u Hoka;))]
Moderatów słychać - Lema mniej;) - ale nie ma to znaczenia, bo się słucha:)
Próbowałam się z tym MacBethem i próbowałam - ale dopiero dzisiaj nadszedł jego dzień:)
Zwłaszcza, że od dłuższego czasu czeka nagranym Polański z M-tragedią.
Jakoś ten fragment pachnie mi z rosyjska - czyli pasuje:)
Słuchawki mnie ostatnio omijały albo odwrotnie - się podjęty wątek przerwał - to może zawrócę jeszcze do ...milla...ale zgenerowanego
Czyli taka strzałka:
https://www.youtube.com/watch?v=s_o5tMza1og (https://www.youtube.com/watch?v=s_o5tMza1og)
-
Mi ten głos punketików z Dudą się pokojarzył. Tym od riversajda - Mariuszem.
Ogólnie miłe dla ucha. :)
Kwaśny za to odwrotnie - drapiący, zgrzytający i szarpiący; ba, taka jego uroda, i dlatego ten Arrow znakomity.
Nawet gdyby był tylko instrumentalny.
Nie znałem tej płyty Grafów.
Za to znam następną, ale to innym razem.
Jakiktóry?
Takiten;
Też z kategorii głosów dziwnych, patrzę; do Staropolskiego...polnego? - a! Starowiejskiego - też pętli.
Skrótas;
https://www.youtube.com/watch?v=2v1qTMIciO0 (https://www.youtube.com/watch?v=2v1qTMIciO0)
i normals
https://www.youtube.com/watch?v=jJFU5JJCaHU (https://www.youtube.com/watch?v=jJFU5JJCaHU)
Niezaprogramowany od A do Z;)
Albo siłą wskrzeszany kotlet;))
Wtorek zadecydował odmownie - obaczym w recenzjach. Najwyżej ślinka...
-
Fajny ten skrótasowy głos. Ale żeby do Łotersów kojarzył? Hm.
Kwaśny za to odwrotnie - drapiący, zgrzytający i szarpiący; ba, taka jego uroda, i dlatego ten Arrow znakomity.
Nawet gdyby był tylko instrumentalny.
Nie znałem tej płyty Grafów.
Chyba jedna z lepszych.
Po całości. Zresztą - raptem "czwóreczka" do zapoznania...
Czasem myślę, że lepiej żeby w tej strzale nie śpiewał...czasem pasuje.
Końcówka kojarzy mi do czegoś...może Fleetów?
A początek do electroMilesa.
Tej następnej z Grafów - nie znam wcale.
MD - dawno nie było to taki wygadany...noo...połóweczka...na zachętę;)
https://www.youtube.com/watch?v=RpQSY17H-Vw (https://www.youtube.com/watch?v=RpQSY17H-Vw)
-
Ale żeby do Łotersów kojarzył? Hm.
Też się dziwię - już bardziej do Strawbs czy Pavlovs dog, no nie?
MD - dawno nie było to taki wygadany...noo...połóweczka...na zachętę;)
Wygadany???... wrzeszczy, awanturuje się na granicy histerii z astmą. ::)
Dobijając Czapkomana z rodzinką, nagrał jeszcze to tamto oraz i owo.
O, np. to;
https://www.youtube.com/watch?v=js_ATJYEerc (https://www.youtube.com/watch?v=js_ATJYEerc)
Wiążąc oldkokardką; i tak największą popularność przyniosło mu owanto, choć raczej anonimowo.
Można być anonimowo popularnym?
Można.
Jak pod dobrą peleryną?
Arabeli, niczym rum zagryzany burakiem.
https://www.youtube.com/watch?v=_euDhMDDRq4 (https://www.youtube.com/watch?v=_euDhMDDRq4)
-
Wygadany???... wrzeszczy, awanturuje się na granicy histerii z astmą. ::)
O Rumburaku może...ale co Ty wiesz o astmie ??? :-\
https://www.youtube.com/watch?v=ed0gPPyUqcQ (https://www.youtube.com/watch?v=ed0gPPyUqcQ)
-
ale co Ty wiesz o astmie ??? :-\
O astmie...? Hmmm, niewiele. Podobnie, jak o psychopatycznych żonach. ::)
Miałem na myśli wyłącznie granicę, tiaaa... akurat histerii z astmą (a mogłaby z kokluszem w fazie napadowej*) na dodatek - w przestrzeni Banacha. :)
Coś na uspokojenie.
https://www.youtube.com/watch?v=Nd7-BAxdjmA (https://www.youtube.com/watch?v=Nd7-BAxdjmA)
*Napad rozpoczyna się serią 5–10 silnych kaszlnięć w czasie jednego wydechu, po czym następuje głęboki świszczący wdech. Przypomina to pianie koguta i jest określane jako zanoszenie się...dalej nie cytuję. ;)
-
Astma, astma... Lupiez to jest dramat!
https://www.youtube.com/watch?v=bSb12i2KM2s (https://www.youtube.com/watch?v=bSb12i2KM2s)
A koklusz? Ko-klusz-klan!
https://www.youtube.com/watch?v=FIGAZnk5Iwo (https://www.youtube.com/watch?v=FIGAZnk5Iwo)
-
Astma, astma... Lupiez to jest dramat!
Zostawiając tymczasem choroby (same wrócą, oby jako lupiez tylko) ;)
Już dawno obiecałem sobie powtórzyć pewną płytę, polską, w końcu powtórzyłem.
Jedną stronę, coś jakby na kształt suity.
Nasyconej rodzynkami klasyki.
I taki rodzynek z brzegu...zagadka? :)
Jaką płytę ja, ę?
https://www.youtube.com/watch?v=QWU1uj9WmOM (https://www.youtube.com/watch?v=QWU1uj9WmOM)
Rozbawiło o tym Borodinie;
chemik rosyjski, w wolnym czasie kompozytor i muzyk. Powszechnie znany tylko jako kompozytor, nad czym wielce ubolewał.
-
A co te dancesy bez poezji śpiewanej? I jeszcze pod Karajanem? Przecie on po słowiańsku tańcować nie umiał ::)
https://www.youtube.com/watch?v=aGNObWgU2Qw (https://www.youtube.com/watch?v=aGNObWgU2Qw)
-
A co te dancesy bez poezji śpiewanej? I jeszcze pod Karajanem? Przecie on po słowiańsku tańcować nie umiał ::)
Taki polowiczny linek akurat się napatoczył, obrazkiem kierowany.
Zresztą, spodziewałem się fachowego wsparcia. ;)
Mieszane mam z tymi chórami. Najpierw pomyślałem lepsze, ale gdzieś po 3-4 minutach zdało mi się przyciężkie.
I przepatetyzowane, nadtłoczne.
Może dzień nie taki; ufff...patrzę z tancerzami jeszcze być mogło.
Wtedy już kierunek -> pseudodonatan.
Ale, ale...konkursik wszak łatwy 8)
Nie jest to suita szalonego konia z budki, łączy jedynie moog.
Za to 3 lata wcześniejsza. :)
-
Nie jest to suita szalonego konia z budki, łączy jedynie moog.
No właśnie chyba nie łączy...ale:
https://www.youtube.com/watch?v=KkVNj4PQ0zU (https://www.youtube.com/watch?v=KkVNj4PQ0zU)
Albo ta strona:
https://www.youtube.com/watch?v=VIjK7fNcWTQ (https://www.youtube.com/watch?v=VIjK7fNcWTQ)
Barrdzo łatwe ::) ;)
-
Niech skonam :) . Włączyły mi się niechcący na raz oba linki, nawet nie patrzyłem co to - i naraz zaczęły grać, myślę sobie cóż za ładna kakofonia - spozieram, a - Skrzek, no tak... Po jakimś czasie patrzę znów, a to daje ansambl Skrzek/Banasik&Skaldowie :) . Światowa premiera :) .
-
No właśnie chyba nie łączy...ale:
Łomatko...haama z moggondem pomielić - czas spaść....spać w spa :-[
Barrdzo łatwe ::) ;)
No przecież! 8)
W nagrodę piosnka z dedykacją, strona druga tejże płyty...słowa, patrze niezręczne trochę, ale przecież nie wiedziałem kto wygra? ::)
Poważniejąc, gdyby głos bardziej gillanowy się trafił...całkiem purpurowo. Bybyło.
A tak, nieco irytuje. Za to końcówka milusia, szkoda, że gitarka schowana.
Ona Ci;
https://www.youtube.com/watch?v=IdwgxP_CT_E (https://www.youtube.com/watch?v=IdwgxP_CT_E)
-
Ech tak mnię naszło, jedna z niewielu piosenek, które pamiętam co do słowa i co do chwytu :) ... Jakbym miał przyznać Nobla to bez wahania, choć zdaję sobie sprawę, że to moje i nielicznych "tu i teraz"... Cóż za poezja i cóż równocześnie za naśladownictwo fonetyczne Drupiego :)
https://www.youtube.com/watch?v=XRzEu1d-f84 (https://www.youtube.com/watch?v=XRzEu1d-f84)
-
że to moje i nielicznych "tu i teraz"
E, nie tylko twoje, jeszcze gdzieś kaseta leży.
A niemiecką wersje znasz? Bardziej toporna...ale skoro Jacek ruszony, to z tej kasetki jeden ulubieniec zdawny.
W nowych czasach, nabiera nowego znaczenia (w kontekście wersji niemieckiej) :)
https://www.youtube.com/watch?v=v8nFMyVx8dE (https://www.youtube.com/watch?v=v8nFMyVx8dE)
-
Nie chcę nikomu dokuczyć ani nad nikim się znęcać, lecz Maziek, ze swoim rzadkim rozumem (i rzadką wrażliwą osobowością!) bardzo mnie osobiście rozczarował tym wpisem:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg57851#msg57851 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg57851#msg57851)
Jak można się solidaryzować, nawet dla żartu, z autorerm tekstu tak okrutnego, tak pogardzającego duszą innego człowieka (tu: młodej głupiej dziewczyny)?
Stanisław Remuszko
-
lecz Maziek, ze swoim rzadkim rozumem
O! Właśnie tak, jakoś tak. ;)
Tymczasem, cza czymś uczcić małe zwycięstwo nad robocią inwazją.
https://www.youtube.com/watch?v=yfg8tR0kxiY (https://www.youtube.com/watch?v=yfg8tR0kxiY)
global; pierwsze skojarzenie - robal...hmmm. :P
-
E tam, lepiej uczcić nowego Globala i żeby nie było jak w ostatnim wersie tej piosnki "Bo w mej duszy nie ma już wiatru
I zestarzałem się "
-
To misie przypomnialo i sie zastanawiam: Jakim cudem tak szlachetny trunek, mogl sie stac asumptem do zostania menelem? ;)
https://www.youtube.com/watch?v=x9UUksWV77A (https://www.youtube.com/watch?v=x9UUksWV77A)
-
Niech skonam :) . Włączyły mi się niechcący na raz oba linki, nawet nie patrzyłem co to - i naraz zaczęły grać, myślę sobie cóż za ładna kakofonia - spozieram, a - Skrzek, no tak... Po jakimś czasie patrzę znów, a to daje ansambl Skrzek/Banasik&Skaldowie :) . Światowa premiera :) .
:D
Też tak kiedyś - ale z wokalami...wcale nie przeszkadzało - dopiero refreny się rozjechały;))
Poważniejąc, gdyby głos bardziej gillanowy się trafił...całkiem purpurowo. Bybyło.
A tak, nieco irytuje. Za to końcówka milusia, szkoda, że gitarka schowana.
Thx, aleno...głos jest dosyć...drastyczny...a la piękne oczy masz, komu je dasz? - ta chyba już dała, bo gdzie są Twoje oczy?!;))
Drupi...tja...szpulką się kręcił.
Scorpions...jakoś dziś nie leży, a dobry - nie znałam. Za to rzepnął się wiesiołowy Gilmour...jakiśtakis aksamitny. I ten Drupi...otworzyło - kiedyś obejrzanego Stewarta - w duecie z Amy, którą zgarnął z ulicy w Glasgow:
https://www.youtube.com/watch?v=jrv1kHLIoxQ (https://www.youtube.com/watch?v=jrv1kHLIoxQ)
Whisky...wiadomo: u nos to kożdy zno;)
To taki dżym po naszymu - czyli śląska wersja: kajś te oczy miała?!;))
https://www.youtube.com/watch?v=OLq_nIjhjlw (https://www.youtube.com/watch?v=OLq_nIjhjlw)
-
Tylko BS! Choć pod budkie, skrzyżujem oddechi :-)
vosbm
pjes: widzieliście wczoraj "Odejście Gigantów" w Belwederze?
-
Nie wiem, czy kazdy zna whisky. Ja tyle czasu pilem, ale poznalem dopiero ostatnio, jak siegnalem po lepsze... i swiat sie zmienil ;D
No to moze troche slowianskiego folku, po tych irlandzko-szkockich trunkach:
https://www.youtube.com/watch?v=hp4endJMu1E (https://www.youtube.com/watch?v=hp4endJMu1E)
-
Oj, jak świątecznie...kraina łagodności omal, nie. :)
Whisky, eeee...ze złej strony znam, to może przemilczę. Ale z colą, czasemrzadko, tia...poprofanuję.
aleno...głos jest dosyć...drastyczny...a la piękne oczy masz, komu je dasz? - ta chyba już dała, bo gdzie są Twoje oczy?!;))
Tam zaraz drastyczny...nie lubisz takich aksamitów może, hę?
Zatem w poszukiwaniu utraconej chrypki i nie tak znów daleko od ładnych ocziu, a ten?
https://www.youtube.com/watch?v=WqFNOKIynj8 (https://www.youtube.com/watch?v=WqFNOKIynj8)
I wracam do krainy łagodności, akurat na przedświętne burze;
https://www.youtube.com/watch?v=3auzetFJMSY (https://www.youtube.com/watch?v=3auzetFJMSY)
-
aleno...głos jest dosyć...drastyczny...a la piękne oczy masz, komu je dasz? - ta chyba już dała, bo gdzie są Twoje oczy?!;))
Tam zaraz drastyczny...nie lubisz takich aksamitów może, hę?
Za to rzepnął się wiesiołowy Gilmour...jakiśtakis aksamitny.
Ę?;)
Głos leży mi średnio, muzyka oki - ale "drastyczny" w warstwie tekstowej - to szukanie óczocz...od dzieciństwa jakoś dosłownie biorę to dawanie i szukanie patrzałek - stąd mnie to ciut bawi;)
a ten?
Nooten...eee...oki, niech będzie...azali nie za szybki na aksamity? :-\ ;)
Ale z linkowanego - Craig wygrywa - kojarzy mi do czegoś...LedZe? Hm.
po tych irlandzko-szkockich trunkach:
Po tych trunkach aksamity irlandzkie, ale wcześniej Nex - nie wiem czy to Twoja lepsza czy gorsza połka;), ale próbowałeś takiego szkockiego singla z malty:
http://en.wikipedia.org/wiki/Jura_distillery (http://en.wikipedia.org/wiki/Jura_distillery)
Chyba jedyny, którego do tej pory spożyłam bez profanacji colą z cytryną.
Ok, to aksamit irlandzki:
https://www.youtube.com/watch?v=xEwAh3cnQ4Y (https://www.youtube.com/watch?v=xEwAh3cnQ4Y)
I żywszyżwawszy...cygański, o!:
https://www.youtube.com/watch?v=4vQvr3iiZOY (https://www.youtube.com/watch?v=4vQvr3iiZOY)
-
Jeszcze parskam po wglądzie w najlepsza dwudziestkępiątkę łonecką. Paktofonika, niech tam - ale, że Edytka druga? ;D
A dzie disco-polo, pytam się ja! >:(
Miłe te Plantsy jedwabnogłose. :)
Jakoś do Pentangle podobni, ale oni folcy chyba ogólnie podobni.
ale "drastyczny" w warstwie tekstowej
Nnotaaa, nie da się bronić...ale gdyby po angielsku? Lub francusku?
Z tym, że co prawda to prawda, muzycznie nadążali bardziej, tekstowo mniej, choć postęp względem malowanejlali widoczny.
Ale z linkowanego - Craig wygrywa - kojarzy mi do czegoś...LedZe? Hm.
Podest pod wniebne schody?
laleale, ta uliczna ładnisia znaleziona przez Roda (trzyma się ladaco), sielska domność rokiczanek, irlandczycygańscy; oni razem, otworzyli wnet okienko do jednego filmu.
Kiedyś zrobił duże wrażenie;
https://www.youtube.com/watch?v=AFl2RSqGAUo (https://www.youtube.com/watch?v=AFl2RSqGAUo)
-
Jeszcze parskam po wglądzie w najlepsza dwudziestkępiątkę łonecką. Paktofonika, niech tam - ale, że Edytka druga? ;D
Właśnie - powinna być pierwsza ::)
Podest pod wniebne schody?
Coś w te strony:)
otworzyli wnet okienko do jednego filmu.
Kiedyś zrobił duże wrażenie;
Nie znam tego filmu, ale z automatu przypomniał się mi inny: Gadjo dilo. Kilkanaście lat temu...jakoś się zapamiętał.
Z niego np.:
https://www.youtube.com/watch?v=taDalBnFbLI (https://www.youtube.com/watch?v=taDalBnFbLI)
I ichniejszy hymn...golemgolem...czyli spotkałem nawet szczęśliwych Cyganów:
https://www.youtube.com/watch?v=qKIs2ED5WWo (https://www.youtube.com/watch?v=qKIs2ED5WWo)
-
Tabory, tabory, czyli i ja wiooo...czas w drogę. Znikam na tydzień.
Stad już teraz, wszystkim forumowiczom i uforumowiczom, spokojnych świąt życzę.
Niech tam - przyjemnych nawet, w porywach ::)
Taką, prawie jak kolęda, senką...z młodym Craigiem-gitarzystą.
Oraz fotkami cmok i mniamm.
https://www.youtube.com/watch?v=bRgq5GfiruU (https://www.youtube.com/watch?v=bRgq5GfiruU)
-
Po tych trunkach aksamity irlandzkie, ale wcześniej Nex - nie wiem czy to Twoja lepsza czy gorsza połka;), ale próbowałeś takiego szkockiego singla z malty:
http://en.wikipedia.org/wiki/Jura_distillery (http://en.wikipedia.org/wiki/Jura_distillery)
Chyba jedyny, którego do tej pory spożyłam bez profanacji colą z cytryną.
Ok, to aksamit irlandzki:
https://www.youtube.com/watch?v=xEwAh3cnQ4Y (https://www.youtube.com/watch?v=xEwAh3cnQ4Y)
I żywszyżwawszy...cygański, o!:
https://www.youtube.com/watch?v=4vQvr3iiZOY (https://www.youtube.com/watch?v=4vQvr3iiZOY)
:D Nie dalej jak tydzien temu wlasnie sie wymienilem z kolega na Jury (Jurnismy). Ja jemu Origin (ta z Twojej linki), a on mi Superstition. Bardzo jest cacy, ta co ja pilas, zalicza sie do tych malo wedzonych w smaku. Jedni lubia ten zapach i smak inni nie bardzo i tym trzeba sie znacznie przy wyborze kierowac. Jesli o polke chodzi, to na samym dole sa jakies wynalazki whiskopodobne, potem zwyklaki-blendy, nadajace sie tylko do mixow z cola (Johny Walkery, Grants, Famous Grouse, Teachers, Bells, Ballantines etc.), potem, tylko nieznacznie drozsze, a o niebo lepsze blendy i single malty, tego jest mnostwo (Chivas Regal-blend, Jura Origin, Aberlour 10, Old Pulteney 12 (bardzo dobra), Glenfiddich12, Glenmorangie 10, Glenlivet12, ze srednio-smolistych: Highland Park, Jura Superstition etc.), a potem juz trzeba placic w postepie geometrycznym, czyli za troszke lepsza jakosc i smak coraz drastyczniej. A najwazniejsze, do whisky dodajemy odrobinke wody, co obcina ostry, alkoholowy posmak, a uwypukla reszte smakow.
Dzieki za tych aksamitnych irlandczykow, bardzo fajne, dolaczone do listy. Ten o cyganach, to jest w sumie szkocko-angielski wynalazek, sprzed jakis 200 lat i orginalnie jako taka dziecieca przyspiewka.
-
Taką, prawie jak kolęda, senką...z młodym Craigiem-gitarzystą.
Aksamity - łagodności. "Prawie" czyni różnicę - jak powszechnie wiadomo, ale niech będzie kolęda zaliczona;)
Alele pogrzebałam za... i zdziwiona...pomieszały się różne starshipy z airplanami...
Zaskoczona tym, co mi wyskoczyło jako ich najbardziej znane: Nothing's gonna stop...a to oni, ale jakby inni:)
W każdem metka przyczepiona;)
:D Nie dalej jak tydzien temu wlasnie sie wymienilem z kolega na Jury (Jurnismy). Ja jemu Origin (ta z Twojej linki), a on mi Superstition. Bardzo jest cacy, ta co ja pilas, zalicza sie do tych malo wedzonych w smaku.
Niezła koincydencja - czyjaktotam;)
Mało wędzonych? Eee...nie wiem czy ją wędzili, ale to konkret była ta 16 years old i ładnie pachniała - jakby miodkiem:)
Z podziałem reszty się zgadzam. Ale miast wody - lepiej coli;)
Fajnie, że Plaxty zagrały...szkoda, że Cocker zszedł rakowiną paskudną...nawet chciałam coś jego...
Ale okazyjnie...życząc wszystkim Wesołych Świąt...czy tam Wakacji - co kto woli...posłużę się wysłużonym Markiem...czyli wszystkiego spokojnego:)
https://www.youtube.com/watch?v=muAsbH99vao (https://www.youtube.com/watch?v=muAsbH99vao)
-
Wczoraj usłyszane, wradiowo, jeszcze inna prawie kolięda...tuwilska :)
https://www.youtube.com/watch?v=U2ZVpFL8uqk (https://www.youtube.com/watch?v=U2ZVpFL8uqk)
Zaskoczona tym, co mi wyskoczyło jako ich najbardziej znane: Nothing's gonna stop...a to oni, ale jakby inni:)
Ba, ten sam statek, załoga jakby też - czasy inne. ;)
Co do tego naja...lemizowałbym był bęc i w cwał.
Zdecydowanie ten budujący, jak dla mnie...(lekkie uczucie zażenowania, a może ukłucie?)
https://www.youtube.com/watch?v=K1b8AhIsSYQ (https://www.youtube.com/watch?v=K1b8AhIsSYQ)
-
W końcu są Święta... Może i Wam się spodobają, oprócz muzyki i prostoty słów - ta przestrzeń za ich plecami, po horyzont, te brane pod lupę twarze, atmosfera surrealna jakby.
https://www.youtube.com/watch?v=qJ_MGWio-vc (https://www.youtube.com/watch?v=qJ_MGWio-vc)
-
A widzieliście/słuchaliście przed chwilą Bitelsów w lodowej wersji "The Rain"? To się chyba inaczej pisze, lecz tak wymawiała spikerka. Chodzi o amerykańską trupę udającą Bitlów. Niespełna godzina w "polsacie sport extra" HD. Cudo!!!
vosbm
-
Bitelsów w lodowej wersji "The Rain"
Lodowa wersja deszczu?
To chyba snow; bo tu akurat snow snowa i snowa...apiat` czyli ;)
Ale nie widziałem - święta bez telewizora. ;D
W końcu są Święta... Może i Wam się spodobają
Nooo - ładne, najbliższe kolędy. Zdecydowanie.
Te głosy...wibrujące basowo i podbasowo zaprowadziły mąść do szuflady z jednym kredensem, obrabianym już tu kiedyś. :)
Nie powinno abyć; kredensu z jedną szufladą? ???
https://www.youtube.com/watch?v=dptYkSPPFcg (https://www.youtube.com/watch?v=dptYkSPPFcg)
-
Co do tego naja...lemizowałbym był bęc i w cwał.
Zdecydowanie ten budujący, jak dla mnie...(lekkie uczucie zażenowania, a może ukłucie?)
Lekkie?;)))
Oj, to musisz polemizować z Guglem - bo on tak umiejscowił;)
Ale trzecia - Sara - też klepaniec z zażen;)
Te lepsiejsze gdzieś w tyle...
zaprowadziły mąść do szuflady z jednym kredensem, obrabianym już tu kiedyś. :)
Nie powinno abyć; kredensu z jedną szufladą? ???
Zalezy co było pierwsze - kredens czy szuflada?;)
W końcu już po świętach...bez polsatu sport hd...niby te petardy cza by, ale do tej tumiwilskiej...takie podniebne czasy - chociaż nie zadowalają jakośtakoś...usznie...do końca. Hm:
https://www.youtube.com/watch?v=9E0fT14ytDI (https://www.youtube.com/watch?v=9E0fT14ytDI)
Chyba nie było? :-\
-
chociaż nie zadowalają jakośtakoś...usznie...do końca. Hm:
No, nie do końca - ładne...może za gładkie?
Quaidam zawsze jakoś mi umykał (albo to ja?), koncertowo i płytowo.
Ale kto wie - młodzi są. :)
Tymczasem, jeszcze w starym roku, Peter Graaf kolejny wygenerowany.
By nie zaległ. ;)
W porównaniu z poprzednim, ten krążek dużo spokojniejszy, łagodniejszy...senny nieomal (acz z koszmarami).
To ten naj...lulusleep.
https://www.youtube.com/watch?v=nU0wg5nupXM (https://www.youtube.com/watch?v=nU0wg5nupXM)
-
No, nie do końca - ładne...może za gładkie?
Za. W kolejnych utworkach z tej płyty - jak dochodzi więcej wokalu - mam skojarzanki starodobromałżeńskie.
Po tym pokojowym to trudno coś dalej, bo bardzo dobry...ale niech tam - na koniec roku: barrrdzo łatwa zagadka;))
Znowu - w pierwszym najmniej wokalu i może stąd?
Ale: dlaczego tenpłytny inkszy? Hę?;)
https://www.youtube.com/watch?v=QBIXJoP7rjU (https://www.youtube.com/watch?v=QBIXJoP7rjU)
Przy okazji życząc wszystkim zaglądającym na forum - szczęśliwszego 2015:)
-
barrrdzo łatwa zagadka;))
Znowu - w pierwszym najmniej wokalu i może stąd?
Ale: dlaczego tenpłytny inkszy? Hę?;)
Cza zgadnąć osobistą imprezję? :-\
To nie wiem - będę strzelał --> Pan zmienił panią na wokalu? Gitarki więcej? Przerwę mieli?
Już wiem! - masz dzień na...eeep ::)
Dla mnie wciąż przygładko. Widać, nie mam dnia na...eeep ;)
To dla równowagi jeszcze jeden Kuvezjan - baktrian-blues in tuwa.
https://www.youtube.com/watch?v=mv2HdDPUWcE (https://www.youtube.com/watch?v=mv2HdDPUWcE)
I jak słyszę tego Alberta, mam nieodparte wrażenie, że mruczy po węgiersku.
W celu naukowo-porównawczym - taki stary fiuk.
https://www.youtube.com/watch?v=uNOPdkH1EmU (https://www.youtube.com/watch?v=uNOPdkH1EmU)
Koniec roku bez Omegi? Nieee...byłby bonobo?
Udanych kolejnych 10.000 kroków...to życzenia na następne ćwierćwiecze z górką. 8)
-
Cza zgadnąć osobistą imprezję? :-\
To nie wiem - będę strzelał --> Pan zmienił panią na wokalu? Gitarki więcej? Przerwę mieli?
Już wiem! - masz dzień na...eeep ::)
;D
NIe-tak-nie;)))
Przecież mówię, że bardzo łatwe, no nie?! >:(
Uszy po sobie i open your eyes;)))
https://www.youtube.com/watch?v=Yry2X-oObds (https://www.youtube.com/watch?v=Yry2X-oObds)
-
Uszy po sobie i open your eyes;)))
Aaaa - krótki kurs języka? ;)
Zostały po nim ino uszy, pamiątkowo...na wszelki wypadek trafiły do zamrażarki - czasem je odmrażał.
No, guano to jooo - ten poziom decymbeli...debicyli...głośno.
Żesz...o, ładny, podniosły na koniec tego śmego i początek siego.
A jaki zestaw...?!
To hej! 8)
https://www.youtube.com/watch?v=6TWPUxLOIkU (https://www.youtube.com/watch?v=6TWPUxLOIkU)
-
Uszy po sobie i open your eyes;)))
Aaaa - krótki kurs języka? ;)
Aaa...nie;)
To rozwiązał czy nie - chyba nie? :-\
Nie męcząc w kończącym się...chodziło o okładkę płyty - Quidam Alone together:
http://1.bp.blogspot.com/_VeYtTK1PDGM/TPb7O3PV3kI/AAAAAAAAACM/9y5HbxkO8v8/s1600/Quidam+-+Alone+Together+cover+front.jpg (http://1.bp.blogspot.com/_VeYtTK1PDGM/TPb7O3PV3kI/AAAAAAAAACM/9y5HbxkO8v8/s1600/Quidam+-+Alone+Together+cover+front.jpg)
Mówiłam, że barrdzo łatwe - zwykły płaczliwy konkursik;)
Ale jak hey, you, gilmour to jeszcze raz lepszego...i ze szybkich skojarzanek ten:
https://www.youtube.com/watch?v=TFjmvfRvjTc (https://www.youtube.com/watch?v=TFjmvfRvjTc)
-
chyba nie? :-\
:-[
A ja w te kropki gapiłem się jak hlunatyk
To odpływam... 8)
(http://www.wroclaw.pl/files/cmsdocuments/8068315/arnold_bocklin_-_wyspa_umarlych_trzecia_wersja_sepia.jpg)
-
Pada i wieje odwilżowo, więc smętny blusik pod kawkę poraną, jak znalazł :)
https://www.youtube.com/watch?v=FK2Yzo9EB40 (https://www.youtube.com/watch?v=FK2Yzo9EB40)
-
To odpływam... 8)
Oj, gdzie Ci się śpieszy?;)
Taki nawiasik o właścicielu tej wyspy:
Natchnienie do namalowania „Wyspy umarłych” znalazł w Ponzy.
Pewna pani, która miała szeroką duszę i musiała ją czymś wypełnić, dręczona wielką melancholią, którą musiała czymś uciszyć, zamówiła u Bocklina „najbardziej romantyczny obraz, jaki kiedykolwiek został na świecie namalowany”. I naprawdę trudno powiedzieć, by Bocklin zawiódł jej oczekiwania.
Bocklin lubił powielać, i to kilkakrotnie, własne obrazy. „Wyspę umarłych” namalował w pięciu wersjach. Cyprysy stają się na nich coraz mniejsze, skały coraz większe. Uszczuplone zostaje coraz bardziej to życie na wyspie umarłych, o ile w odniesieniu do cyprysów można mówić o życiu. Obok wejścia do jednego z grobowców, po prawej stronie, na dole skały spadającej stromo w dół Bocklin umieścił swoje nazwisko w postaci samych inicjałów, jak to zazwyczaj robił: „A. B.” Kiedy już wzniósł tę swoją wyspę i rozpostarł wokół niej bezmiar morza, zarezerwował sobie jeden z grobowców, w którym chciał zamieszkać po śmierci, a może już za życia.
Z Alberto Savinio: Arnold Bocklin
Pada i wieje odwilżowo, więc smętny blusik pod kawkę poraną, jak znalazł :)
Bardzo fajny - gitarowo pokojarzył do Marka Ka - był przed chwilą...a wokalnie - do Chrisa de Be.
To takie: ram bam bi doo ay;)
https://www.youtube.com/watch?v=kvGEos0TWMY (https://www.youtube.com/watch?v=kvGEos0TWMY)
P.S. Ponieważ ten rambam pachnie mi Let it be...to takie muzyczne odkrycie :
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1342760,Kanye-West-nagral-utwor-z-Paulem-McCartneyem-Fani-rapera-dobrze-ze-wspolpracuje-z-nieznanymi-artystami-
(http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1342760,Kanye-West-nagral-utwor-z-Paulem-McCartneyem-Fani-rapera-dobrze-ze-wspolpracuje-z-nieznanymi-artystami-)
-
Łoj, nowy rok ! I to wyborczy. To może na początek dobry pastisz nie zaszkodzi https://www.youtube.com/watch?v=qO_0PV062ZA&src_vid=Jb4CHveIS50&feature=iv&annotation_id=annotation_2385536575 (https://www.youtube.com/watch?v=qO_0PV062ZA&src_vid=Jb4CHveIS50&feature=iv&annotation_id=annotation_2385536575) Ta rozrywająco-wzruszająca solówka w końcówce nierozerwalnie kojarzy mi się z Pigs.. no i nie mogę się oprzeć https://www.youtube.com/watch?v=gOqblSqx_VI (https://www.youtube.com/watch?v=gOqblSqx_VI) No i żem prawie niedzielnie uskrzydlony 8) https://www.youtube.com/watch?v=GmCKvY684WI (https://www.youtube.com/watch?v=GmCKvY684WI)
-
Łoj, nowy rok ! I to wyborczy.
A są jakieś roki niewyborcze?
To takie: ram bam bi doo ay
Takiś jakiś ten Chris...nietypowy. :)
Rzeczywiście...sok z żuka, od raz wyczuwalny. Dla mnie dodatkowo z nutką sladu.
Aprop tego mixA żyjącego żuka z raperem.
Podobny tekst słyszałem po występie Younga z REMem (ale nie naszym :) ).
Ci co przyszli na Younga - z jakimiś początkującymi dziećmi się zadał...
Ci co na przyszli na R.E.M. - skąd oni tego dziadka wytrzasnęli, nawet nieźle gra... ;)
A wyszło tak;
https://www.youtube.com/watch?v=Z4VfQBDoX6E (https://www.youtube.com/watch?v=Z4VfQBDoX6E)
ram bam bi doo ay... 8)
-
Łoj, nowy rok ! I to wyborczy.
A są jakieś roki niewyborcze?
No to żeś skutecznie mnie zgasił, dobrze że się trochę zdrzemnąłem, bo... Po pierwsze wybór drink z czystą czy np. whisky, to bardzo znaczący wybór a po drugie ten Muł (Nil). Od razu wskoczył mi https://www.youtube.com/watch?v=JbOOEzp17Ec (https://www.youtube.com/watch?v=JbOOEzp17Ec) i już wiedziałem czego mi brakuje. Samo szukanie filmu wśród płyt zajęło mi 15 minut, ale znalazłem i do końca dnia jestem ugotowany, ponownym oglądaniem i nie tylko 8)
-
Nooo, będzie trochę szokujące przejście...od gitarzysty do gitarzysty, ale dyskusja w bratnim wątku przypomniała taką piosenkę, niechby i bonobo, ale jest tam próba recepty. :)
https://www.youtube.com/watch?v=fp_QCp8GTt0 (https://www.youtube.com/watch?v=fp_QCp8GTt0)
-
A ja tymczasem zrobię kółko do odległych korzeni wątku... Wspominałem wtedy "Koncert B-dur" Stamitza. Wreszcie dopadłem na YT jego jakieś dość przyzwoite wykonanie:
Carl Stamitz - Clarinet Concerto No. 8 in B flat major (http://www.youtube.com/watch?v=MDQSPsW_2zI#)
Cytowałem też wtedy muzyczne wątki SF, tym razem dość znane "Kły" Resnicka. Oto czego słuchał nie tyle główny, ile - że tak powiem - ramowy bohater tychże, Duncan Rojas.
"Chciałbym posłuchać muzyki. Może pomoże mi myśleć.
- Czy masz jakieś preferencje?
- Poproszę o Greddharz.
Pokój wypełnił się nagle atonalnymi rytmami i skomplikowanymi kompozycjami świetlnymi niewłaściwie nazwanej Czternastej Symfonii Greddharz - jej dwanaście wcześniejszych symfonii nigdy nie doczekało się wykonania. Poleciłem fotelowi jeszcze raz dopasować się do mego ciała. Zazwyczaj nie lubię muzyki obcych, szczególnie z systemu Canphor, ale ten utwór był wyjątkiem. Nieustający rytm perkusji i starannie kontrolowane dysonanse zdawały się stymulować wydzielanie adrenaliny i zawsze wybierałem ten utwór, kiedy przygotowywałem plan rozwiązania niezwykłego problemu badawczego.
Siedziałam bez ruchu może przez pięć minut, analizując wszystkie możliwe formy podejścia, a następnie poleciłem, aby fotel przesunął się na łagodnie falujący dywan.
- Stop - powiedziałem, a muzyka i światła natychmiast ustały."
"- Zajmuję się ochroną. To znaczy, że wiem, kto tu wchodzi, kto stąd wychodzi i kogo odwiedza. Wiem również, że spędziłeś noc w biurze i że komputer pracował dla ciebie przez całą noc - uśmiechnęła się. - Wiem, też, że puszczałeś tę straszną, obcą muzykę, której zawsze słuchasz, kiedy pracujesz nad jakimś problemem."
"- Chciałbym posłuchać jakiejś muzyki.
- Czy jakieś specjalne życzenie?
- Koncert B-moll Barjeenana.
- Tak jest - powiedział komputer i atonalna muzyka obcych wypełniła gabinet."
"Przerwałem na chwilę pogrążając się w muzyce Barjeenana i starając się dopasować rytm moich myśli do egzotycznych rytmów muzyki."
"- Zagraj „Zagubiony koncert” Kronizego.
- Wykonuję…
Pokój wypełnił się atonalną i kompulsywnie rytmiczną muzyką. W chwilę później popijałem kawę, wystukując podświadomie rytm palcami o pojemnik."
"- Komputer, muszę skoncentrować myśli. Proszę o Altairską Rapsodię B-dur Ghanetskiego. Ściana zachodnia ma być nieprzezroczysta.
- Wykonuję… wykonane - powiedział komputer. Pokój wypełniły namiętne rytmy Ghanetskiego.
Siedziałem nieruchomo, może przez dziesięć minut. Pozwoliłem falom muzyki przelewać się nade mną."
Słuchał jej - jak już powyżej widać - gwoli pobudzenia myśli, więc zacytuję to jeszcze, jako łopatologiczne podsumowanie ;), a zarazem zakończenie muzycznego wątku "Kłów":
"- Czy chce pan posłuchać muzyki?
- Nie, chcę spać, a nie myśleć."
-
"- Czy chce pan posłuchać muzyki?
- Nie, chcę spać, a nie myśleć."
No to coś dla Q, w końcu karnawał https://www.youtube.com/watch?v=9lqrGqJvrMA (https://www.youtube.com/watch?v=9lqrGqJvrMA)
-
No to coś dla Q, w końcu karnawał
Eeee, wprowadzenie tej pani - choć niezgorzej była nawet grana - uchodzi zwykle za symptom ostatecznego intelektualnego upadku "StarTreka" po śmierci Roddenberry'ego, więc - doceniając Twoje intencje - na film nawet patrzeć nie chcę... 8)
ps. Wrócę jeszcze na wyspę ;)...
Taki nawiasik o właścicielu tej wyspy:
Natchnienie do namalowania „Wyspy umarłych” znalazł w Ponzy.
Pewna pani, która miała szeroką duszę i musiała ją czymś wypełnić, dręczona wielką melancholią, którą musiała czymś uciszyć, zamówiła u Bocklina „najbardziej romantyczny obraz, jaki kiedykolwiek został na świecie namalowany”. I naprawdę trudno powiedzieć, by Bocklin zawiódł jej oczekiwania.
Bocklin lubił powielać, i to kilkakrotnie, własne obrazy. „Wyspę umarłych” namalował w pięciu wersjach. Cyprysy stają się na nich coraz mniejsze, skały coraz większe. Uszczuplone zostaje coraz bardziej to życie na wyspie umarłych, o ile w odniesieniu do cyprysów można mówić o życiu. Obok wejścia do jednego z grobowców, po prawej stronie, na dole skały spadającej stromo w dół Bocklin umieścił swoje nazwisko w postaci samych inicjałów, jak to zazwyczaj robił: „A. B.” Kiedy już wzniósł tę swoją wyspę i rozpostarł wokół niej bezmiar morza, zarezerwował sobie jeden z grobowców, w którym chciał zamieszkać po śmierci, a może już za życia.
Z Alberto Savinio: Arnold Bocklin
Warto dodać, że "Wyspa..." ta zrobiła sporą karierę w SF (a raczej w małoSFowych utworach SFowców). Inspirowane nią były "Balsam długiego pożegnania" Huberatha i... "Wyspa Umarłych" (http://en.wikipedia.org/wiki/Isle_of_the_Dead_%28novel%29) Zelazny'ego...
"Malarz nie przerwał pracy, dopiero gdy równomiernie pokrył przejrzystą farbą wybrany fragment, wytarł dłoń w fartuch i podał rękę Lorenzo. Wyszli na słońce. Usiedli na ławce przed domem.
- Domyślam się, po co przyszedłeś - powiedział. - Ipòlito powiedział ci o Wyspie Umarłych?
- Nie. Ipòlito powiedział tylko, że malarz może mi pomóc.
- Nie wiem, czy potrafię. - Spojrzał badawczo na Lorenzo. - Nie wiem, czy skruszę twój sceptycyzm.
- Tak?
- Daleko na południowy zachód od Orefine, na lagunie, jest Wyspa Umarłych. Może tam spotkasz swoją Monikę.
- Żartujesz? Każdy zna Cimetiere. Przecież wiem, że tam złożyli jej ciało. Zresztą Cimetiere jest na północ od Orefine.
- Mówię o zupełnie innej wyspie. Kiedyś przypadkiem dopłynąłem do Wyspy Umarłych.
- Byłeś na niej?
- Nie miałem odwagi wysiąść z łodzi.
- Jak ją rozpoznać? - Lorenzo dalej nie wierzył w słowa malarza, chociaż niosły nadzieję. Szukał w nich sprzeczności.
- Wyspa Umarłych jest cała otoczona murem z białego kamienia. Duże, równe kawałki. Z rzadka umacniają mur płaskie pilastry. Muru nie zdołasz sforsować. Jest jednak brama, ale kiedy ja tam przypłynąłem, stał w niej strażnik. Czarna postać, chyba miał skrzydła.
- Nic zza tych murów nie widać?
- A widać, widać. Wysokie cyprysy, mroczne, strzeliste.
Od wschodu zbliżała się wypiętrzona, biała chmura. Z dołu całkiem ciemniała, niosąc tam jednak nieco jaśniejszych, szarych kłębów, a jeszcze niżej ciemniejszym szarym oparem łączyła się z ziemią. Obaj obserwowali narastanie burzowego krzaka czy grzyba, który swoimi gałęziami coraz dalej sięgał na nieboskłonie. W miejscu jakby głównego pnia była już tylko jednolita, mroczna ściana, szare nitki. Te jednak na ogół nie sięgały ziemi, a niektóre z nich odchylały się od pionu.
- Chodźmy do mojej chaty, bo tutaj nam doleje - powiedział Bòcline. - Pokażę ci Wyspę Umarłych.
Lorenzo bystro spojrzał na niego.
- No, maluję jabłka czy pomidory, mogłem też namalować to, co wtedy zobaczyłem.
- Nigdy mi o tym nie mówiłeś.
- To nie są obrazy do pokazywania. Niewielu o nich mówiłem, jeszcze mniej uwierzyło. Tak rozpaczasz po żonie, więc dla ciebie zrobię wyjątek.
Obrazy Bòcline przedstawiały ten sam motyw: wysoki kamienny mur, strzelające w górę jeszcze wyższe cyprysy, morze spokojne, a widok jakby wyłaniający się z mgły. Na jednym z obrazów mgły nie było, rysowała się wyraźnie brama, w której stała skrzydlata mroczna postać, trzymająca przed sobą światełko.
- Piękne te obrazy.
- Ona tam teraz jest.
- Kto?
- Mònica, twoja żona.
- Na tej wyspie?
- Tak mówią. Każdy trafi na Wyspę Umarłych.
- Przecież pochowali ją na San Tomaso. Ja nawet zamawiałem nagrobek.
- Ale na Wyspie Umarłych możesz ją spotkać, rozmawiać z nią.
- Ktoś tam dopłynął i odnalazł bliską osobę?
- Nikt mi znany. Ja dotarłem najbliżej.
- Jak ją odnaleźć?
- Trzeba popłynąć daleko na południowy zachód, aż poza Bocca del Babòn.
/.../
Wieczorem Lorenzo przygotowywał swoją łódź. Nie pływał tak często jak rybacy, więc wyszedł z wprawy. W malutkiej marinie kołysały się dziesiątki łodzi, tylko nabrzeże kutrów było puste pod wieczór. Mieszkańcy, jeśli tylko nie używali swoich łodzi codziennie, cumowali w marinie. Pale cumownicze, paline, w kanałach Orefine były własnością podestii i za ich używanie w nocy należała się opłata wprowadzona przez Massimo. Dzięki temu podatkowi podesta chciał uniknąć zatłoczenia ciasnych kanałów. Nauczyciela stać było na tę opłatę, jednak zwykł był chodzić do szkoły. Lubił te spacery po bruku lub przez maleńkie mostki. Spacer pozwalał uporządkować myśli, przygotować lekcje. Obecnie przestało mu to sprawiać radość, spacerowanie straciło sens, jak cała jego egzystencja.
Obok łodzi Lorenzo cumowała pedantycznie zadbana barka Pantalazziego, a zaraz obok, zdobiona błyszczącymi mosiężnymi okuciami, barwna łódź zamożnego Camilo Gianni. Może równie źle jak barka Lorenzo wyglądała tylko łódź szkutnika Battacciego. Woda była spokojna, zachodzące słońce odbijało wszystkie łodzie jak w lustrze. Wyglądało to tak, jakby cumowały tu dwie floty: ta zwyczajna, z Orefine i ta druga, widmowa, z masztami ku dołowi, a nieco zwichrowana powiewem. „Może na Wyspę Umarłych dopłynąłbym którąś z tych odwrotnych łodzi?", pomyślał Lorenzo.
Załadował swoje pakunki i zeskoczył na pokład. Bòcline popłynął wtedy w noc, w marną pogodę, Bocca del Babòn osiągając nad ranem. Powiedział też, że Wyspy Umarłych i tak nie da się odnaleźć, kiedy nie ma mgły. Lorenzo zamierzał pożeglować dokładnie tak, jak kiedyś Bòcline. Dzisiejszy wieczór był świetlisty, rzadkie pasma chmur snuły się tylko nad horyzontem, jednak mgła często nadchodziła nad lagunę, po takich zachodach słońca też.
Cuma trzeszczała, a łódź leniwie kiwała się w takt, gdy Lorenzo ładował na nią zapasy. Wreszcie zebrał cumę z pachołka i mocno odepchnął łódź od nabrzeża. Założył wiosło w wysoką dulkę i, stojąc, krótkimi pchnięciami al gusto veneto manewrował łodzią po marinie. Gdy barka opuściła malutką zatoczkę, podniósł nowy, niedawno uszyty przez Monikę żagiel, ale dopiero gdy barka wypłynęła za ostrogę Signale, wypełnił go wiatr.
Płynął stale na południowy zachód, nawigując według gwiazd. Na rufie łodzi płonęła latarenka. Przez jakiś czas w oddali jaśniały znaki innych łodzi - rybaków na nocnym połowie, później znalazł się w zupełnej ciemności. Wiatr osłabł tak bardzo, że Lorenzo wrócił do wiosłowania. Nad ranem otoczyła go gęsta mgła. Nie było już całkiem ciemno, a mgła tylko ciemnoszara. Znajdował się daleko poza Bocca del Babòn.
Jeszcze później jednolita powłoka mgieł zaczęła rozrywać się w pasma. W jednym z takich przejaśnień dostrzegł odległe światełko. Powiosłował w jego kierunku. Wolno, miarowo, za każdym sztychem naciskając na wiosło tak dalece, że wychylał się na nim poza granicę upadku.
Światełko przybliżało się. Blady przedświt ujawnił kamienny mur oraz bramę. Z muru częściowo wyłaniały się skrzydlate posągi: w większości kościotrupy, choć też anioły o rozpostartych skrzydłach, a między nimi wiele płaskorzeźb skrzydlatych czaszek. Blask padał od bramy wspartej na dwóch kariatydach, nagich, a jedynie osłoniętych chustami z rzadko tkanego woalu, narzuconymi na głowę i sięgającymi niżej kolan. Znad portyku wychylała się postać muskularnego mężczyzny rozpościerającego ramiona, ale zwieszającego głowę tak, by nie patrzeć na wchodzących. Bramę zaś zastawiała sobą mroczna postać o nietoperzych skrzydłach. Widoczne z dala światło padało z jej piersi.
W pierwszym odruchu Lorenzo odpłynął od bramy, pożeglował wzdłuż muru. Dzień już nastał, chociaż mgła nie podniosła się znad wody, a ciężkie chmury sprawiały, że wszystko tonęło w półmroku. Płynął wzdłuż brzegu Wyspy Umarłych. W szczelinach muru wyrosły zielone mchy, granica wody obrosła wodorostami, ale zawilgocenie sięgało znacznie wyżej. Znad muru, na ogół pozębionego w blanki, sterczał pióropusz cyprysów. Mroczne te gałęzie, niemal czarne. Pilastrów malowanych przez Bòcline nie dostrzegł. W zamian były te wyrastające z muru pół-hermy, półkariatydy. Z woalami na twarzy lub skrywające twarze w dłoniach, czy chociaż osłaniające je dłonią. To znów z muru wyłaniali się aniołowie atlanci, czy ci drudzy o nietoperzych skrzydłach. Wszędzie wiły się skrzydlate węże, zwykłe węże, szkielety węży - niektóre z nich miały ludzkie głowy albo czaszki. Były też szkielety aniołów jako atlantów wspierających kamienny mur, a także szkielety tych drugich o nietoperzych skrzydłach. Trudno było odróżnić, który z nich miał kiedyś skrzydła orle, a który nietoperze. Jedne miały rogi na czaszce, inne stopy zakończone kopytami. I jedni, i drudzy, i skrzydlate kariatydy, i atlanci, zgodnie upiększając płaszczyznę muru, gromadzili się tu, bezbłędnie oddani dłutem nieznanego mistrza.
Lorenzo wolno, miarowo wiosłował wzdłuż brzegu mrocznej wyspy. Wahał się: Bòcline przecież kiedyś stąd zawrócił. Z drugiej strony, on ujrzał mniej niż teraz Lorenzo. A ten widok był piękny i dziwny, nie przerażający. „Przecież nie po to tu przypłynąłem, by teraz rezygnować. Jeśli ona tam jest, chcę ją spotkać", pomyślał.
Mocniej napierając na wiosło, zawrócił, a wreszcie odnalazł bramę, chociaż wydało mu się, że postaci okalające portal teraz stały skamieniałe w nieco innych pozach."
Huberath
"Stworzyłem kiedyś Wyspę Umarłych Böcklina, żeby zaspokoić kaprys grupki klientów, których nigdy nie widziałem. Strzępy muzyki Rachmaninowa tańczyły mi w głowie jak widmowe cukierki. To była ciężka praca. Przede wszystkim dlatego, że jestem istotą myślącą głównie obrazami. Zawsze gdy myślę o śmierci, to znaczy często, bardzo często, mój umysł wypełniają dwa obrazy. Pierwszym z nich jest Dolina Cieni - wielka, ciemna rozpadlina zaczynająca się między potężnymi, kamiennymi dziobami pokrytymi darniną, które, im dalej sięgasz wzrokiem, giną stopniowo w szarzejącym mroku, aż wreszcie stajesz twarzą w twarz z absolutną czernią międzygwiezdnej pustki, bez gwiazd, komet, meteorów, niczego; drugi to Wyspa Umarłych, szalony obraz Böcklina przedstawiający miejsce, które przed chwilą widziałem we śnie. Wyspa Umarłych jest bardziej złowieszcza. Dolina zdaje się nieść ze sobą obietnicę spokoju. Może mam takie wrażenie tylko dlatego, że nigdy nie projektowałem i nie budowałem Doliny Cieni, pocąc się nad każdym detalem i akcentem wstrząsającego krajobrazu. Natomiast zdarzyło mi się wznieść, pośród delikatnego skądinąd piękna Edenu, Wyspę Umarłych, która wypaliła piętno w mojej świadomości. Nie tylko nie mogłem o niej zapomnieć, ale stałem się jej częścią, tak jak ona była częścią mnie."
"Jeśli ten ktoś chciał mi zrobić krzywdę, wabienie mnie na Wyspę Umarłych było z jego strony zupełnym idiotyzmem. Chyba że nie wiedział o mocy, jaką mam, gdy stawiam stopę na jednym ze zrobionych przez siebie światów. Jeśli wrócę na Ilyrię - świat, który stworzyłem przed wiekami, świat, który podtrzymuje Wyspę Umarłych, moją Wyspę Umarłych - wszystko będzie moim sprzymierzeńcem."
"- Czy wiesz, gdzie leży Wyspa Umarłych? - zapytał.
- Tak, na świecie, który kiedyś zrobiłem."*
* jak? wyjaśnienie (pikne, nie? zielona magia, mówiąc Mistrzem... zwł., że dysponujący tą samą mocą szwarccharakter zwie się Gringrin):
"Ukończyłem trzydziestoletni trening, a następnie przez dwadzieścia lat terminowałem w fachu, który dał mi fortunę. Jestem jedynym Ziemianinem w tym interesie. Inni światobraziści są Pei'anami. Każdy z nas nosi imię jednego z Pei'ańskich bóstw. To pomaga w pracy. Unikalnie i kompleksowo. Wybrałem Shimbo - albo on wybrał mnie - ponieważ wyglądał na człowieka. Uważa się, że dopóki żyję, on przebywa w fizycznym wszechświecie. Kiedy umrę, powróci do szczęśliwej nicości i pozostanie w niej do czasu nadania Imienia komuś innemu. Gdy noszący Imię wchodzi do świątyni Pei'an, jego bóstwo zaczyna płonąć - na każdym ołtarzu galaktyki. Nie rozumiem tej więzi. Tak naprawdę nie rozumieją jej nawet Pei'anie."
Tam też - oczywiście - na Wyspę można dotrzeć:
"Minąłem księżyc, mroczny kolos świata wchłonął wszystkie gwiazdy. Zwalniałem. Włączyły się systemy kontrolujące, wszedłem w górną część atmosfery i znów powoli dryfowałem. Wizerunek księżyca w zwierciadłach setek jezior, monety na ciemnym dnie fontanny.
Włączyłem detektory, żeby zlokalizować źródła sztucznego światła. Nic. Nad horyzontem pojawił się Flopsus szukający towarzystwa swoich braci. Po godzinie widziałem już wyraźne zarysy kontynentów. Wysłałem pamięć i uczucia na pomoc wzrokowi i przejąłem stery.
Zbliżałem się do celu jak wielki liść szybujący majestatycznie z gałązki na trawę. Od jeziora Acheron i jego Wyspy Umarłych dzieliło mnie jakieś sześćset mil.
Daleko w dole pojawiły się chmury. w ciągu następnych minut zbliżyłem się do celu o czterdzieści mil, nie tracąc prawie wysokości. Rozmyślałem o detektorach czekających na mnie na powierzchni planety.
Wszedłem w strefę prądów atmosferycznych, przez jakiś czas zmagałem się z nimi, ale w końcu musiałem się poddać i zejść w dół o parę tysięcy stóp.
Przez następne godziny płynąłem powoli na północny zachód. Opadłem do pięćdziesięciu tysięcy stóp, a od celu dzieliło mnie ponad czterysta mil. Rozmyślałem o detektorach czekających na mnie na powierzchni planety.
W ciągu kolejnej godziny straciłem dwadzieścia tysięcy stóp i zyskałem siedemdziesiąt mil. Póki co, wszystko szło jak po maśle.
Na wschodzie wstał fałszywy świt. Przyśpieszyłem, żeby znaleźć się pod nim. Jakbym tonął w oceanie, biała woda w czarnej.
Goniło mnie światło. Uciekałem. Przebiłem się przez ścianę chmur i sprawdziłem pozycję. Jak daleko do Acheron?
Ze dwieście mil.
Dogoniło mnie światło, wyprzedziło, odeszło.
Opadłem na piętnaście tysięcy stóp; czterdzieści mil. Wyłączyłem kolejne obwody. Krążyłem na trzech tysiącach, gdy zaczął się prawdziwy świt.
Wisiałem jeszcze przez dziesięć minut, a potem opadłem, znalazłem polanę i wylądowałem.
Na wschodzie eksplodowało słońce, sto mil do Acheron. Plus minus dziesięć. Otworzyłem kopułkę, włączyłem system autodestrukcji, zeskoczyłem na ziemię i zacząłem biec.
Tratwa runęła, błysnęły blade płomienie. Zwolniłem, ustaliłem pozycję i ruszyłem w stronę drzew."
Zelazny
Ale, że Wyspa Umarłych tonie w jeziorze Acheron (znów Zelazny) ruszajmy dalej... Może zwalczając magię zieloną - czarną (http://en.wikipedia.org/wiki/Black_Magic_%28Magic_Sam_album%29)?
I Just Got To Know - Sam Maghett (Magic!!!) (http://www.youtube.com/watch?v=XHbj6VKZVrc#ws)
O magiku ;):
http://en.wikipedia.org/wiki/Magic_Sam (http://en.wikipedia.org/wiki/Magic_Sam)
-
No to coś dla Q, w końcu karnawał
Eeee, wprowadzenie tej pani - choć niezgorzej była nawet grana - uchodzi zwykle za symptom ostatecznego intelektualnego upadku "StarTreka" po śmierci Roddenberry'ego, więc - doceniając Twoje intencje - na film nawet patrzeć nie chcę... 8)
Napisałem przecie, że karnawałowo ! A zerknij jak ci na stronę ST gości przybyło 8) I już się nie wtrącam, niech ci Pani Śląska dywaguje, jak da radę ;)
-
Tja...ram bam bi doo ay...chyba nie ogarniam - jednak, ale!;)
Znaczy podywaguję mu 8)
Mnie akurat wprowadzenie seven upa nie przeszkadza - znaczy lubię Jamiroquai;)
Magik - klasik blues...fajny, ale tą wyspą to Q dołożyłeś;)
Ostatnio powtórzyłam międzyczasowo Balsam...i jedyne opowiadanie, którego nie ruszyłam - to właśnie to ostatnie - balsamowane;) Bo jakoś się mi takoś zapisało - niezbyt:)
I chyba odpadłam po wcześniejszych - trochę oblały egzamin powtórkowy;)
A tu taki kwiatek. Teraz coś jakby te łodzie dobijały - do jakieś wyspy w niepamięci;)
Ok - zawrócę jeszcze do generatora. Hop:
https://www.youtube.com/watch?v=36b-_xPTq8Q (https://www.youtube.com/watch?v=36b-_xPTq8Q)
-
Ufff...niedzieli ubywa, poniedziałku wyraźnie przybywa - dobrze.
Zatem;
Ok - zawrócę jeszcze do generatora. Hop:
Też na mojej liście był. :)
A zauważyłaś, co za Agraham mu na skrzypkach przygrywa?
Zatem dobronocnie...
https://www.youtube.com/watch?v=WyQJvSEWHK8 (https://www.youtube.com/watch?v=WyQJvSEWHK8)
-
A zauważyłaś, co za Agraham mu na skrzypkach przygrywa?
Nawet chciałam sprawdzić - ale zanim...samo sie sprawdziło:)
Pamiętam (ryzykowne stwierdzenie;)), że już linkowałeś ich.
Ten Drajven jakoś kojarzy do Doobie Brothers z ich pociągiem i coś tam w pogłosie potem Simple Redy - wypżyczyli...
To jeszcze jeden zgenerowany - też z listy?;)
https://www.youtube.com/watch?v=vAFVSgNNslo (https://www.youtube.com/watch?v=vAFVSgNNslo)
-
To jeszcze jeden zgenerowany - też z listy?;)
Nie znam tej płyty...smutnospokojny, acz trochę zgrzytający ten maks.
Muzyka trochę jak do kotleta, ale głos śpiewaka - już nie. ::)
A skoro maks, to max, jak max i to mini, zatem jeden Piotr, czyli wyskoczyła grecka litera....musiała w końcu wyjść.
Ojjj, lubiany Kwaśniak.
https://www.youtube.com/watch?v=03xHbGe4OBQ (https://www.youtube.com/watch?v=03xHbGe4OBQ)
I dla rozjaśnienia mroku, nieco słoneczka.
Po większej dawce, coś jak pomieszanie Joy Division z disco polo. ;)
Czyli uśredniając - New Order.
https://www.youtube.com/watch?v=WMS0EBNPN0k (https://www.youtube.com/watch?v=WMS0EBNPN0k)
-
Heh, taka ciekawostka muzyczna, w sam raz na czasie, kto by sie spodziewal. Niezla jest, skubana! :
https://www.youtube.com/watch?v=PMugZRxYDmc (https://www.youtube.com/watch?v=PMugZRxYDmc)
-
"Ciekawostka muzyczna" powinna zasłonić twarz...żartów ni ma.
Nie znam tej płyty...smutnospokojny, acz trochę zgrzytający ten maks.
Muzyka trochę jak do kotleta, ale głos śpiewaka - już nie. ::)
Noo...jak moja do kotleta, to Twoja do kapusty ::) ;)
Po większej dawce, coś jak pomieszanie Joy Division z disco polo. ;)
Czyli uśredniając - New Order.
Przesłuchując wcześniej miałam bardziejsze skojarzanki - Univers;)
Niby tacy ikonkowi, a trudno coś wykopać...może taką cichą noc? :-\
https://www.youtube.com/watch?v=ICucSedlOYk (https://www.youtube.com/watch?v=ICucSedlOYk)
-
Noo...jak moja do kotleta, to Twoja do kapusty ::) ;)
To dawaj, bigos zróbmy w cichą noc. :)
No nie mogę... 8)
https://www.youtube.com/watch?v=2TLFlIZnqmQ (https://www.youtube.com/watch?v=2TLFlIZnqmQ)
-
To dawaj, bigos zróbmy w cichą noc. :)
Tja...bigos z kotleta... ::)
Fajna ta zerówka...bezpret...coś tam jeszcze od nich wygrzebał?;)
Cicha noc? Ciemna noc...wszystko śpi...tylko szkielety...znaczy z właśnie wczoraj zobaczonego - francuska pętelka :
Zig, zig, zig, Death in cadence,
Striking a tomb with his heel,
Death at midnight plays a dance-tune,
Zig, zig, zag, on his violin.
The winter wind blows, and the night is dark;
Moans are heard in the linden trees.
White skeletons pass through the gloom,
Running and leaping in their shrouds.....
https://www.youtube.com/watch?v=tG8QCjaw4yk (https://www.youtube.com/watch?v=tG8QCjaw4yk)
Bo pytanie jaki film widziałam? Chyba za trudne ;D;)
-
Bo pytanie jaki film widziałam? Chyba za trudne ;D;)
Jasne, że ciemno. :)
Daj jakieś podpowiedzi; bardzo stary? Horror?
To ostrzym. >:(
https://www.youtube.com/watch?v=s5gxoTpt2iI (https://www.youtube.com/watch?v=s5gxoTpt2iI)
To niżej, hmmm...osobom wrażliwym nie zalecane.
https://www.youtube.com/watch?v=kiUokvbw58s (https://www.youtube.com/watch?v=kiUokvbw58s)
-
Noo - na ostro.
Jakośtakoś - wizualnie - do Dzieci z Leningradzkiego - pokierowało.
Daj jakieś podpowiedzi; bardzo stary? Horror?
Podają, że: dramat, horror, psychologiczny...
Horror raczej nie...wg mnie.
Może taki...hm...nawiązujący do Arabeli - taaakk.
No i do Dobrego Szwejka - wojującego. Barrdzo.
Czy stary? Powiedzmy, że w średnim wieku;)
Na podstawie książki - o tym samym tytule...
Z Francją ma niewiele wspólnego. Za to z Niemcami - tak. Wiele.
I z niegdysiejszą rozmową forumową związaną ze Szczygłem;)
Muzycznie...Hoko kiedyś dawał inną część tego nowego wspaniałego...a ja takie largo sfilmowe:
https://www.youtube.com/watch?v=l4DLatly4tg (https://www.youtube.com/watch?v=l4DLatly4tg)
Łatwizna;)))
Dodam: chociaż w średnim wieku - w Polsce dostępny dopiero od 4 lat:)
-
Dawno ładnych obrazków nie było ;) , patrząc za okno, przydałaby się taka zorza. Jest też zalążek polski aleć chyba plagiatowy? ::) https://www.youtube.com/watch?v=4dtzyEdPOW0 (https://www.youtube.com/watch?v=4dtzyEdPOW0)
-
Bardzo fajny ten Sólstafir.
Recenzja ostatniego albumu też zachęcająca;
http://www.muzykaislandzka.pl/web/2014/08/29/solstafir-otta/ (http://www.muzykaislandzka.pl/web/2014/08/29/solstafir-otta/)
Nie znałem tej kapeli, a chyba warto poznać. :)
Rewanż za wykopalisko. Na bajan i gitarę ::)
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/4BRzZ6A24N0/- (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/4BRzZ6A24N0/-)
@ Ola
To czeski film? I czy dla dzieci? :-[
-
Rzeczywiście fajne te solstafirowe znalezisko...zabajone...ten Czistiakow to ten sam co sobie idu i kuriu? Raczej tak...
Palenie...dym...pasuje do zagadki...hm...którą sobie sam zadałeś, bo nie miała być...;)
Czeski. Nie dla dzieci. Absolutnie.
Nawiązanie do Arabeli i Wojaka - przezaktorskie.
To taka podpowiedź, która powinna dać odpowiedź;)
Film jest bezpośrednio powiązany z tym miejscem:
http://www.flickriver.com/photos/lokon/sets/72157626814576431/ (http://www.flickriver.com/photos/lokon/sets/72157626814576431/)
Na marginesiku muzycznym - w niedzielę odbył się taki koncert - można posłuchać - ale ten Karol na żywo lepiej wypada - chociaż trochę irytująco:
http://www.polskieradio.pl/9/200/Artykul/1351087,Collage-muzyczny-blask-ksiezyca (http://www.polskieradio.pl/9/200/Artykul/1351087,Collage-muzyczny-blask-ksiezyca)
-
To taka podpowiedź, która powinna dać odpowiedź;)
Nno...dała.
Chyba bym nie wpadł. I pomyśleć, jedna podpowiedź leżała ponad 30 lat na mojej półce. :)
(http://kormoran.sklep.pl/img/products/24/40/1_max.jpg)
Czytałem też u Szczygła, może nawet wyszedł w tej kolekcji G.W?....Wyszedł;
http://kulturalnysklep.pl/13749/wd/palacz-zwlok.html (http://kulturalnysklep.pl/13749/wd/palacz-zwlok.html)
ale nie kupiłem bom miał (książkę).
Taka właśnie ścieżka dźwiękowa, jak linkowałaś? Hmmmm...
Nie wiedzieć czemu inna scena się przypomniała - z głębokich głębin. Ta właśnie;
https://www.youtube.com/watch?v=yOV8mBjHHYg (https://www.youtube.com/watch?v=yOV8mBjHHYg)
Dobra, coś lżejszego, pojeździm po Pinku? 8)
https://www.youtube.com/watch?v=6XCQQf5GAE0 (https://www.youtube.com/watch?v=6XCQQf5GAE0)
-
Chyba bym nie wpadł. I pomyśleć, jedna podpowiedź leżała ponad 30 lat na mojej półce. :)
Bo to była trudna zagadka;)
Ale tak - to ten palacz. Książki nie czytałam.
O Szczygle wspomniałam;)
Jednak z tym:
A film na podstawie tej książki jest być może najlepszym filmem świata.
...przesadza;)
Bardzo dobry film, ze świetną rolą Szwejka - Hrušínský'ego - na pewno oryginalne podejście do tematu.
Ale pozostaje taki znak zapytania przy parze: buddyzm + Holocaust. Hm.
Do Arabeli nawiązuje kontrpunktująca rola "męża głupiej kobiety" - tego pana:
http://www.filmweb.pl/person/Vladim%C3%ADr+Men%C5%A1%C3%ADk-113538 (http://www.filmweb.pl/person/Vladim%C3%ADr+Men%C5%A1%C3%ADk-113538)
Poza tym w dobrej roli - Menzel. Ten od nadzorowanych pociągów.
Zielona skojarzanka - jak najbardziej.
A muzyka sfilmowa - tak ta:
http://www.dwutygodnik.com/artykul/2579-palacz-zwlok-1969-rez-juraj-herz.html (http://www.dwutygodnik.com/artykul/2579-palacz-zwlok-1969-rez-juraj-herz.html)
Czyli fajnie, że rozwiązałeś zagadkę, którą sam sobie zadałeś. Gratki;)
-
Czyli fajnie, że rozwiązałeś zagadkę, którą sam sobie zadałeś.
Nie pomnę, bym zadawał... ???
Może zadałosie samo? (chyba łosiazady, bardziej)
Mniejsza, palacz cieniutki, możeby w końcu jednak? Skoro tyle leżał, stał, czekał, aż został wywołany, hmmm....przez kogo?
Efekt kumulacyjno-podsumowujący, muzycznie zabrzmiał taką anekdotą;
https://www.youtube.com/watch?v=VVN961z32tw (https://www.youtube.com/watch?v=VVN961z32tw)
-
Coś z weselszej beczki :)
Cesaria Evora inaczej, czyli słowo na niedzielę zainspirowane jednym zdaniem z wątku sąsiedniego.
Tym;
1. ZSRR był zasadniczo innym państwem niż inne państwa świata, a zwłaszcza Europy.
Skoro słowo - to słowa...
Wot one;
Pytasz mnie, czemu czasem milczę
Czemu nie śmieję się i się nie uśmiecham
A makabryczne żarty znów mnie się trzymają
Gębę potwornie mi wykrzywiając.
Cóż, ja mieszkam na ulicy Lenina
I czasem po prostu dostaję świra
Czego ty chcesz od mej chorej głowy
Ją dobrzy ludzie zabili gwoździami...
Nie cierpię ojczyzny swej i ją kocham
Nie widząc, towarzysze, w tym nic dziwnego
Choć ona głucha i ślepa, kaleka
Cóż, nie zostało mi nic innego.
(tekst za K. Usenko)
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/916YOV99o4u/._- (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/916YOV99o4u/._-)
-
Coś z innej beczki
https://www.youtube.com/watch?v=i_eMeA5osZc (https://www.youtube.com/watch?v=i_eMeA5osZc)
-
Chyba bym nie wpadł. I pomyśleć, jedna podpowiedź leżała ponad 30 lat na mojej półce. :)
Bo to była trudna zagadka;)
Ale tak - to ten palacz. Książki nie czytałam.
O Szczygle wspomniałam;)
Jednak z tym:
A film na podstawie tej książki jest być może najlepszym filmem świata.
...przesadza;)
Bardzo dobry film, ze świetną rolą Szwejka - Hrušínský'ego - na pewno oryginalne podejście do tematu.
Wrzucę a'propośnie jak książkę oceniają na Biblionetce:
http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=3521 (http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=3521)
I co o niej sądzi recenzent "Esensji":
http://esensja.pl/magazyn/2005/07/iso/07_55.html (http://esensja.pl/magazyn/2005/07/iso/07_55.html)
(Tem bardziej, że "Palacz..." wyszedł w tej serii WL - po okładce sądząc - co "Lewa ręka..." z Mistrzowej rekomendacji.)
A film? Jest na JuTubce, do samodzielnej oceny ;):
Spalovač mrtvol celý film (http://www.youtube.com/watch?v=eVwLMitOMMk#)
-
Tja...nie ma jak oglądać filmy w oryginale ::)
Ale jak tak filmowo...to skojarzanka...gdzieś tam ostatnio pobrzmieli zradiowo, bo płyta nowa...a filmowo wyhaczył ich Jarmusch.
W niezbyt lubionym przeze mnie filmie o kwiatkach...tym:
https://www.youtube.com/watch?v=olmY6Rtwcto (https://www.youtube.com/watch?v=olmY6Rtwcto)
I taka zradiowa - nowa - denga:
https://www.youtube.com/watch?v=E3goilbcR84 (https://www.youtube.com/watch?v=E3goilbcR84)
Jakośtakoś pobrzmiewają mi w tym filmy Tarantino & Co... :-\
-
Ta denga troche mi przypomina eksperymentalne i niektore kawalki Kultu/Kazika i Grabaza
No proszszsz, takie wyszukane egzotyzmy, to moze cos prymitywnego dla odmiany ;):
https://www.youtube.com/watch?v=e-IWRmpefzE (https://www.youtube.com/watch?v=e-IWRmpefzE)
A to teledysk do tego ;D:
(http://img.sadistic.pl/pics/6c0640f1c0a1.gif)
-
Z teledysków z tym panem to ja wolę to:
Springtime For Hitler - The Producers 2005 (http://www.youtube.com/watch?v=IiryTUCtLNA#ws)
-
Z teledysków z tym panem to ja wolę to:
A co wy...takimi zużytymi kartami gracie? Kogo jeszcze obchodzi ten dziad z wąsikiem. ::)
W młodzieży przyszłość.
O, taki Antek Chryst z Białorusi. Damienek nowy.
To dopiero jest wschodząca gwiazda...a i operowo potrafi jak potrzeba. 8)
Miał być atrakcją, przed mińskim koncertem Prodigy...ale kontrakt nie pozwolił - ktoś ma na niego wyłączność.
Nie na Prodiże, rzecz jasna...kto by takich dziadków słuchał.
Publiczność rozczarowana zaczęła się rozchodzić, jeszcze zanim zachodnia gwiazdka zagrała.
Jeszcze inna wersja królika zatem...Och, Caroll
Magiczny królik rysuje kredą zero
zakłada okulary i uczy się łaciny
Uczy się łaciny i pisze wiersze...
joł
https://www.youtube.com/watch?v=kB01jVaUlNs (https://www.youtube.com/watch?v=kB01jVaUlNs)
Aaa...kambodżdance fajne...czemuś Maghrebem pachną. Przynajmniej ta pierwsza.
Denga, denga - gorączka.
Czyli Deng Xiaoping - gorący chłopak?
I tak wrócilim do wąsatych dziadów. :-X
-
Liv, te ruskie, maloletnie... Zabladziles w internetach? :D
-
Liv, te ruskie, maloletnie... Zabladziles w internetach? :D
Eeenex...liv tylko gonił Królika;))
Miał być atrakcją, przed mińskim koncertem Prodigy...ale kontrakt nie pozwolił - ktoś ma na niego wyłączność.
Nie na Prodiże, rzecz jasna...kto by takich dziadków słuchał.
Ba. Pewnie. Ale serioserio czy co? ???
Dengadenga...a tuż obok...kolejny zszedł dziś...nie gorączkowo, ale udarowo...to fifaczkiem:
https://www.youtube.com/watch?v=5kTggy6bxi0 (https://www.youtube.com/watch?v=5kTggy6bxi0)
-
No cóż niedzielna nuda. Tym razem nie zaskoczę, ale choć może troszku rozśmieszę. Tak naprawdę do śmiechu daleko a chodzi mi o Blondie 8) Zdaje się nie było jeszcze tu. Na wstępie chcę zaznaczyć, ze wokalistka jest mi całkowicie seksualnie obojętna, jak puszka coca-coli czy zupy pomidorowej ::) Ale świetnie przy muzyce Blondie się bawię i tudzież bezskutecznie probuję zarazić tym grono znajomych. Na wstępie pełen symboliki, wolchorstwa i czegoś jeszcze, sztandarowy (a może nie) https://www.youtube.com/watch?v=pHCdS7O248g (https://www.youtube.com/watch?v=pHCdS7O248g) po tym już wszystko idzie ;) Dla prawdziwych menszczyzn, co to nie boją się prowadzić 44 tonowej ciężarówy https://www.youtube.com/watch?v=vEjCDriXwnI (https://www.youtube.com/watch?v=vEjCDriXwnI) ja tam prowadziłem, no może próbowałem ;)
-
Ale świetnie przy muzyce Blondie się bawię i tudzież bezskutecznie probuję zarazić tym grono znajomych.
Zarażaj.
Nawet miałem kiedyś tego rapczera linknąć, ale zawsze coś przeszkodziło. Zostało jeszcze szklane serduszko... przypomniało winyla sprzed lat. W dobrym towarzystwie ono tam. Bardzo dobrym...jak teraz patrzę.
http://www.discogs.com/Various-Heart-Of-Glass-I-Inne-Przeboje/master/351873 (http://www.discogs.com/Various-Heart-Of-Glass-I-Inne-Przeboje/master/351873)
Ba. Pewnie. Ale serioserio czy co? ???
Tak stoi w jednej książce.
Liv, te ruskie, maloletnie... Zabladziles w internetach? :D
Toć pisałem (nie ja pierwszy) z młodymi cza iść..
25, miesiąca tego, stary stróż obwiesił się
z naszego podwórka,
ale szkoda łez kolego, nie o tym pieśń
stróż był stary
młodzi muszą iść pod górkę
Szkoła życia, to szkoła kapitanów...
E, znów nulewaja gruppa (grupa zerowa - poziom inwalidztwa w SSSR)
https://www.youtube.com/watch?v=PaW63ga1CuY (https://www.youtube.com/watch?v=PaW63ga1CuY)
kolejny zszedł dziś...nie gorączkowo, ale udarowo...to fifaczkiem:
Fifaczek, tififaczek...hotelowo się zrobiło.
Byłem na jego koncercie w 83, bodaj. Znaczy, on był w ekipie Eli Mielczarek robiąc jej harmonijki, a że pani miała wtedy dość skromny repertuar, połowę koncertu wypełnił Kyks.
Mam wrażenie, imprewizował ostro, ale też był ostro...hehe, oj.
Co akurat graniu przydawało blasku.
Mówili potem, że tremuje się mocno przed występem i by zaszaleć na scenie - musi. Dla kurażu.
Zatem hotelowo. Jaś, schowany, też tam jest.
https://www.youtube.com/watch?v=3-W_CwF6KDU (https://www.youtube.com/watch?v=3-W_CwF6KDU)
-
Nawet miałem kiedyś tego rapczera linknąć, ale zawsze coś przeszkodziło. Zostało jeszcze szklane serduszko... przypomniało winyla sprzed lat. W dobrym towarzystwie ono tam. Bardzo dobrym...jak teraz patrzę.
http://www.discogs.com/Various-Heart-Of-Glass-I-Inne-Przeboje/master/351873 (http://www.discogs.com/Various-Heart-Of-Glass-I-Inne-Przeboje/master/351873)
Tja? Bonobo;)
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg57364#msg57364 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg57364#msg57364)
Wrzutka sprzed - jednak już - 3 lat i super winyle;)
Jak pismem podpisane - w książce - to musi być prawda - miał grać przed dziadkami.
Fifaczek na pewno kurażował, oj kurażował. Ale jakbyś obejrzoł te Siemce z jego piosynki...to byś zrozumioł chopa;))
Blondie była wałkowana wymiennie z doctorem...ale przed chwilą samochodowo usłyszałam i się mi taki bonob też zrobił...rozkręcają imprezę i już - dawno nie puszczałam;)
Niech podzwonią;)
https://www.youtube.com/watch?v=bg92QpjRcJk (https://www.youtube.com/watch?v=bg92QpjRcJk)
-
W warszawskim teatrze Buffo w poniedziałek 23 marca o 19:00 odbędzie się rewelacyjny Koncert Rosyjski. Mogę zalatwic najlepsze bilety ale do połowy lutego. Jest ktoś chetny? 90 zł od sztuki. 100 minut. Re-we-la-cja!
VOSBM
-
Tja? Bonobo;)
Coś tak czułem, że ono.
Niech podzwonią;)
Metaliczne dzwony
i
odbędzie się rewelacyjny Koncert Rosyjski.
Jakbyście się zmówili...atak nie do odparcia.
A temu, że ja białoruskimi tropami chadzam ostatnio. No dobra - a co tu Metallica?
Fenomen jakiś, chyba tylko wersji dżezowej nie słyszałem...jeszcze. Nawet w klimatach cajuńskich kiedyś linkowana.
To dlaczego by nie w klimatach Wielkiego Księstwa Litewskiego?
https://www.youtube.com/watch?v=JUvSwZb19kE (https://www.youtube.com/watch?v=JUvSwZb19kE)
Swoją drogą ciekawe zjawisko kulturowe. Tu węziej;
http://pl.wikipedia.org/wiki/Litwinizm (http://pl.wikipedia.org/wiki/Litwinizm)
A tu szerzej;
http://www.kresy.pl/wydarzenia?zobacz/litwinizm---nowe-zjawisko-na-bialorusi-1# (http://www.kresy.pl/wydarzenia?zobacz/litwinizm---nowe-zjawisko-na-bialorusi-1#)
Jednak WKL ciężko traktować w zupełnym oderwaniu od Korony Polskiej, stąd Grunwald, Bogarodzica, czy np. mniej znana Orsza;
https://www.youtube.com/watch?v=DRbBHo2sGXE (https://www.youtube.com/watch?v=DRbBHo2sGXE)
Słowo o kapeli;
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stary_Olsa (http://pl.wikipedia.org/wiki/Stary_Olsa)
Dla równowagi coś z Rosji. Ulubiony zespół Władimira Władimirowicza (i nie o Nabokova chodzi).
Wprost z podmoskiewskiej Lubiercy, wylęgarni...ech! 8)
https://www.youtube.com/watch?v=HBN6siQRLBc (https://www.youtube.com/watch?v=HBN6siQRLBc)
To co? Dla równowagi pętelka na metalowe zwonki?
Ona;
https://www.youtube.com/watch?v=46GqyDCJ6eg (https://www.youtube.com/watch?v=46GqyDCJ6eg)
-
Starego kojarze. Ogolnie, sporo takich na wschod od Polski.
A mi sie te medyczne rozhowory z Mazistym tak skojarzyly:
https://www.youtube.com/watch?v=lj9FVlEtknU (https://www.youtube.com/watch?v=lj9FVlEtknU)
-
Hmmm...może gdbyjakby pierwszy litewski śpiewał a drugi grał - to coś by z tego było;)
A tak to - fenomen;))
Białoruś po litewsku - nie wiedziałam.
A mi sie te medyczne rozhowory z Mazistym tak skojarzyly:
Ami Twoje z tym:
https://www.youtube.com/watch?v=RQ9_TKayu9s (https://www.youtube.com/watch?v=RQ9_TKayu9s)
W ogóle to - plus/minus - Tomkiem kontynuować chciałam;)
https://www.youtube.com/watch?v=fyvxUJc2gTM (https://www.youtube.com/watch?v=fyvxUJc2gTM)
-
Ukłony.
Wczoraj usłyszałem coś, ale nie wiem, co to było. Proszę fachowców o podpowiedzi.
Igorrr - Hallelujah (https://www.youtube.com/watch?v=C5ATuxUnKqc)
-
Ja - nie wiem, ale instrumentacja bardzo osobliwa. W stylu okładki.
vosbm
-
Wczoraj usłyszałem coś, ale nie wiem, co to było. Proszę fachowców o podpowiedzi.
Fachowców tu chyba nie ma. Mi się skojarzył niejaki Tengier, czyli "czysta forma" prowadząca ku otchłani ;) Wolę słuchać "swoich inżynierów" przynajmniej coś przy tem czuje, albo mi się tylko zdaje ???
-
Ukłony.
Wczoraj usłyszałem coś, ale nie wiem, co to było. Proszę fachowców o podpowiedzi.
Igorrr - Hallelujah (https://www.youtube.com/watch?v=C5ATuxUnKqc)
Przecie pisze, co to jest - Igorrr
http://en.wikipedia.org/wiki/Igorrr (http://en.wikipedia.org/wiki/Igorrr)
Chyba że idzie o to, z czym ta melodia ze wstępu może się kojarzyć - pewnie z najrozmaitszymi rzeczami, nie musi to być nawiązanie do czegoś konkretnego, tylko taki tam eklektyzm :)
ps
piszą, że Igorrr współpracował z Morbid Angel, to może posłuchamy ::)
Morbid Angel - Where the Slime Live [Official Video] (http://www.youtube.com/watch?v=F0cn5iAQjbY#)
-
Ukłony.
Wczoraj usłyszałem coś, ale nie wiem, co to było.
Odkłony,
Wg mnie to pociąg "Pogoria".
Szczególnie na odcinku przyBydgoszczowym, gdzie wymieniają przód z tyłem i pociąg zmienia kierunek.
Tzn. mam na mysli fragment od około 9:20.
Nakładają się tam też dźwięki z radyjek odpasażerskich.
Tak to na pewno to ::)
-
Igor ma vigor! Brzmi jak zacinajaca sie Trupia Czaszka Budzego z elementami Bathorego.
No to jak metal, to metal ;) :
https://www.youtube.com/watch?v=iU2hy0L5lgg (https://www.youtube.com/watch?v=iU2hy0L5lgg)
-
Ouuu, ale czad...sudan i w porywach niger :)
To ja na spokojnie.
Najpierw zaległa surówka lutowa.
https://www.youtube.com/watch?v=dyXSnEW7-Fg (https://www.youtube.com/watch?v=dyXSnEW7-Fg)
I jesz..eEe AaA...późnawo, coś na sen?
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/4tKhbhEv9GC/al_cooper_-_keep_it_to_yourself (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/4tKhbhEv9GC/al_cooper_-_keep_it_to_yourself)
-
Refleks - ten Morbid - gdyby tak Anielsko nie śpiewał - byłby całkiem oki ::)
Hm...ten nasenny Kuper - mam wrażenie, że już był...ostatecznie stwierdziłam, że olmami ze Stanem Webb's Chickenem...
Hm 2...już nie wiem czy był ten Mur...czy inny :-\
Spróbuję.
To taki nocny maze-haze:
https://www.youtube.com/watch?v=It2sQ035r9s (https://www.youtube.com/watch?v=It2sQ035r9s)
I wiosenno-deszczowy:
https://www.youtube.com/watch?v=VB4FsQjZIQU (https://www.youtube.com/watch?v=VB4FsQjZIQU)
-
Ładnie dzierga te mór, lepszy na ostro.
Hm...ten nasenny Kuper - mam wrażenie, że już był...ostatecznie stwierdziłam, że olmami ze Stanem Webb's Chickenem...
Oszszsz...i mi się tak zdawało, ale nie znalazłem wyszukiwarką, nie znalazłem w necie filmiku. Pomyślałem pętelka wgłowna. Pewnie miał być...
I skoro już kurczaka wspomniałaś, to niech jest jeden, przydrożny;
https://www.youtube.com/watch?v=sFgCA-agQwM (https://www.youtube.com/watch?v=sFgCA-agQwM)
Ja na łagodne mam ostatnio strój.
To jeszcze na niebiesko, jedna z milepszejszych szadek;
https://www.youtube.com/watch?v=qv7qX8mqMZk (https://www.youtube.com/watch?v=qv7qX8mqMZk)
-
Dobra wiadomość to ta http://www.davidgilmour.com/index.htm (http://www.davidgilmour.com/index.htm) :) zła, to że w RAH wsio sold out. Dzisiaj w sprzedaży i już nie ma :'( a poleciałbym jak nic
-
I co nikt mnie nie pociesza. Pocieszę się sam, już tu to puszczałem, ale to przecie dobre jest :) https://www.youtube.com/watch?v=ZwnwlurDMBQ (https://www.youtube.com/watch?v=ZwnwlurDMBQ) Oby więcej takich numerów na nowej płycie
-
zła, to że w RAH wsio sold out. Dzisiaj w sprzedaży i już nie ma
W dzisiejszych czasach, czegoś kupić nie można?
Może trzeba poczekać ten tydzień, dwa...tańsze będzie ;)
I co nikt mnie nie pociesza.
Nie mazgaj... :)
Ten Gilmour glamour zaprowadził w mniej błyszczące rejony.
Skojarzyło się trochę, z shine on głównie, lecz może mam o mam...
Było już (coś innego z tego) i wróciło za sprawą jeszcze inkszych spraw.
Tam też niejaki Landberk (miał być, ale co to już miało nie być...) pogrywa...
landberk, ladnberka (krajowego berka dziś dostarczyli...)
I tak to - ty ganiasz!
Byle nie za szybko.
https://www.youtube.com/watch?v=VVN961z32tw (https://www.youtube.com/watch?v=VVN961z32tw)
-
Ten Gilmour glamour zaprowadził w mniej błyszczące rejony.
Rzeczywiście pasuje trochę do tego Macabre 8) [Nie mazgaj... :)
Ja już nie mazgam, ja szlocham. Dzwoniłem już nawet do Warsow, może tam ktoś zrezygnuje, chodziło mi o przedstawicieli świata dziennikarskiego, co mają wiadome "wejściówki", a gdzie tam... chyba, że który nogę złamie albo co insze (czego nikomu nie życzę oczywiście ;) ) to może.... Chodzą słuchy, że po tak szybkiej wyprzedaży, będą dodatkowe koncerty, lecz dla mnie liczy się tylko RAH.
-
lecz dla mnie liczy się tylko RAH.
A, to co innego. Poniekąd rozumiem...akurat ten ból.
Ja już nie mazgam, ja szlocham.
Zatem łączę się w szlochaniu i trochę na otarcie... :)
http://ololo.fm/search/%D0%94%D0%B4%D1%82+%D0%98+%D0%AE%D1%80%D0%B8%D0%B9+%D0%A8%D0%B5%D0%B2%D1%87%D1%83%D0%BA/%D0%A6%D1%8B%D0%B3%D0%B0%D0%BD%D0%BE%D1%87%D0%BA%D0%B0 (http://ololo.fm/search/%D0%94%D0%B4%D1%82+%D0%98+%D0%AE%D1%80%D0%B8%D0%B9+%D0%A8%D0%B5%D0%B2%D1%87%D1%83%D0%BA/%D0%A6%D1%8B%D0%B3%D0%B0%D0%BD%D0%BE%D1%87%D0%BA%D0%B0)
-
Wchodzę na forum, a tu ruska panika. No to po rusku konsumcyjnypseudoblues https://www.youtube.com/watch?v=N_LkZ2K39Dw (https://www.youtube.com/watch?v=N_LkZ2K39Dw) czyli wsio haraszo, znaczy u mnie.
-
Wchodzę na forum, a tu ruska panika.
Panika?
Nie zauważyłem. Gdzie ta pani K. ???
Ale może akuratna chwila, by odgrzać dawny pomysł i przy okazji przywrócić nieco równowagę między panem G. a panem W.
To wyjątkowo - najpierw tekst.
Szpital Fletchera
Zbierz wszystkie przerośnięte dzieci daleko, hen
Wybuduj im dom, takie małe miejsce tylko dla nich
Szpital Fletchera dla nieuleczalnych tyranów i królów
Mogą się sobie nawzajem pokazywać w odizolowanej telewizji
Aby mogli upewniać się każdego dnia, że wciąż jeszcze istnieją
Tylko to do nich dociera
„Panie i panowie, powitajmy Reagana i Haiga
Pana Begina i przyjaciół, panią Thatcher i Paisley
Pana Breżniewa i partię
Duch McCarthy’ego
Wspomnienia Nixona
A teraz, dodająca pikanterii
Anonimowa śmietanka z Ameryki Łacińskiej”
Czy oni wszyscy oczekują, że będziemy mieli dla nich szacunek?
Mogą polerować swoje medale, wyostrzać uśmiechy
Umilać sobie czas zabawami raz po raz
Bum, bum, bang, bang, padnij! nie żyjesz!
Bezpieczni pod stałą obserwacją zimnego, szklanego oka
Ze swoimi ulubionymi zabawkami
Będą dobrymi dziewczynkami i chłopcami
W Szpitalu Fletchera znajdą swoje miejsce kolonialni
Marnotrawcy żywotów i członków
Czy wszyscy już są?
Dobrze się bawicie?
No, to możemy zastosować ostateczne rozwiązanie…
A teraz...ciach! :)
https://www.youtube.com/watch?v=7LqTGiIr-1o (https://www.youtube.com/watch?v=7LqTGiIr-1o)
-
Final cut powiadasz. Ten cat to będzie jak śląsk wróci ( a i mamba się odmruczy) i zobaczy co my tu po rusku nabruździli. Ja znowu niestety po pifku, także nic nie zapodam, bo pustka w głowie i same hece. A równowagi względem G i W nie będzie, jak to na wojnie, w tym wypadku same zyski- twórcze i niech tak zostanie jamen ;)
-
i zobaczy co my tu po rusku nabruździli.
Stuk-puk :)
https://www.youtube.com/watch?v=pfcgoSoPY-8 (https://www.youtube.com/watch?v=pfcgoSoPY-8)
-
i zobaczy co my tu po rusku nabruździli.
Coś Ty...Putin właśnie powił...czy tam jemu powito - sielanka w Szwajcarii...bo gdzieżby np. na Ukrainie...toście się ładnie wpisali - towarzysze;)
Uprzejmie informuję, że macabre już...gdyż...ło...bo;))
A reszta bardzo dobrze, dostatecznie...z tym, że mnie oddychający Gilmour kojarzy - nie do shine - a do...hm...no właśnie...Daddy'ego z jego godżilowym: Come with me...w riffie;)
Chyba, że olmami. :-\
Hm...Beth Hart też szykuje nową płytę - ale to, co grają jakoś mi nie wchodzi - za gładkie dla niej:
https://www.youtube.com/watch?v=F62nS1a5IwU (https://www.youtube.com/watch?v=F62nS1a5IwU)
To może wiosennie? Bo już - za chwilę.
Raz - blabla wiosenne:
https://www.youtube.com/watch?v=yIverh3y7GU (https://www.youtube.com/watch?v=yIverh3y7GU)
Dwa - dawno nie było, a o pszczółkach:
https://www.youtube.com/watch?v=-PkJ8LePdrc (https://www.youtube.com/watch?v=-PkJ8LePdrc)
-
Coś z innej beczki
Katsushika Hokusai (http://www.youtube.com/watch?v=g3FhFewRCY0#)
-
Coś
No właśnie, to coś, jakościć odbieram osobiście. W tym linku muzka wydaje się raczej być tłem do obrazów. Polifoniczna, łagodna forma, jednak zapętlona, aby wytrwać do końca oglądania. Mi te Fudżi kojarzy się z "naszym" Damoklesem. Daremny trud, mrówcza praca (jutro poniedziałek 8) ) szary człowieczek zazdrosny o doskonałość, która nigdy nie będzie mu dana. Dalej nie rozwijam - można się śmiać :) Stuk-puk :)
Nie tak ostro chopie, bo mi guz na czole wyskoczył ;) i zobaczy co my tu po rusku nabruździli.
Coś Ty...Putin właśnie powił...czy tam jemu powito - sielanka w Szwajcarii...bo gdzieżby np. na Ukrainie...toście się ładnie wpisali - towarzysze;)
Uprzejmie informuję, że macabre już...gdyż...ło...bo;))
A reszta bardzo dobrze, dostatecznie...z tym, że mnie oddychający Gilmour kojarzy - nie do shine - a do...hm...no właśnie...Daddy'ego z jego godżilowym: Come with me...w riffie;)
Chyba, że olmami. :-\
Hm...Beth Hart też szykuje nową płytę - ale to, co grają jakoś mi nie wchodzi - za gładkie dla niej:
https://www.youtube.com/watch?v=F62nS1a5IwU (https://www.youtube.com/watch?v=F62nS1a5IwU)
To może wiosennie? Bo już - za chwilę.
Raz - blabla wiosenne:
https://www.youtube.com/watch?v=yIverh3y7GU (https://www.youtube.com/watch?v=yIverh3y7GU)
Dwa - dawno nie było, a o pszczółkach:
https://www.youtube.com/watch?v=-PkJ8LePdrc (https://www.youtube.com/watch?v=-PkJ8LePdrc)
Naaprawdę Beth przesłodzona, zostaje popatrzeć i w głos się wsłuchać. Co do pszczółek, to wolę takie bardziej miodne, choć na obrazie prawie same trutnie ::) https://www.youtube.com/watch?v=rEBy7MXW5UU (https://www.youtube.com/watch?v=rEBy7MXW5UU) Drugi link https://www.youtube.com/watch?v=atLVZvIGDJg (https://www.youtube.com/watch?v=atLVZvIGDJg) proszę zwrócić uwagę, jakim ważnym elementem w utworze jest cisza.
-
Czego to ludzie nie wymyślą...
http://www.tvn24.pl/poznan,43/misja-na-marsa-w-poznanskim-teatrze-wielkim-premiera-kosmicznej-opery,524161.html (http://www.tvn24.pl/poznan,43/misja-na-marsa-w-poznanskim-teatrze-wielkim-premiera-kosmicznej-opery,524161.html)
8)
-
Katsushika Hokusai
Rodzinka? :)
Raz - blabla wiosenne:
To w rytm blabalala się wpiszę, choć przez chwilę miałem morderczą aberrację.
Może przez Frippa Pendereckiego?
Lub to:
Opowiada o pierwszej misji załogowej na Marsa i miłosnych perypetiach pary astronautów Adama i Ewy. Nie zabraknie też reinkarnacji psa Łajki i pary ciekawskich much, które załapały się na gapę w kosmiczną podróż.
Autor! Autor!
Libretta rzecz jasna. :)
Ale zejdę utwór niżej i już będzie miło.
Czyli pierwsze bla, deszczowe.
https://www.youtube.com/watch?v=NDJIljh11K8 (https://www.youtube.com/watch?v=NDJIljh11K8)
I ten, jeden niżej - eins zwei drei, ufff...
https://www.youtube.com/watch?v=cRrZD6HZAto (https://www.youtube.com/watch?v=cRrZD6HZAto)
-
A to pamietacie? Przelecieli jak meteoryt...
https://www.youtube.com/watch?v=wbwHxxMtMmA (https://www.youtube.com/watch?v=wbwHxxMtMmA)
https://www.youtube.com/watch?v=WirgTjPPKH8 (https://www.youtube.com/watch?v=WirgTjPPKH8)
-
A to pamietacie? Przelecieli jak meteoryt...
Jasne - klub wesołego szampana hiciorem był ze dwa lata. A jako weselny, dłużej.
Winyl grzecznie stoi na półeczce.
Ale tylko pierwszy.
Z niego jeszcze to, w nieco innej wersji.
https://www.youtube.com/watch?v=d9VCjUTaAl0 (https://www.youtube.com/watch?v=d9VCjUTaAl0)
Z pewnych względów, pozamuzycznych, nie mogę oprzeć się podlinkowaniu wersji kanoniocznej. :)
https://www.youtube.com/watch?v=u8OpzBE8TVY (https://www.youtube.com/watch?v=u8OpzBE8TVY)
-
Ładna ta Hokowa beczka - audio i video:)
Grona gniewu - też.A to pamietacie? Przelecieli jak meteoryt...
Ba...może i meteo, ale w głowie trochę ostali;)
Chociażby tym drugim wucetem;))
Alele zamiast kanonicznej powinno być chyba to:
https://www.youtube.com/watch?v=zNAWLbgnTRw (https://www.youtube.com/watch?v=zNAWLbgnTRw)
I ten, jeden niżej - eins zwei drei, ufff...
Właściwie chciałam coś inkszego, ale wyszło do tej odliczanki.
(bardzo fajne - grały to też Białe Paski)
To kobiecym tropem wyjechała pociągowo i detektywistycznie - ta pani:
https://www.youtube.com/watch?v=0AGD78mWcss (https://www.youtube.com/watch?v=0AGD78mWcss)
-
No, ta faje to nie wrzucilem przez przypadek, a chcialem ;D
Jak zobaczylem przerobke Memeryty z faja w wasach, to wlasnie mi sie ta piosenka wlaczyla automatycznie, a potem skojarzylem, ze to Schaby, ale ze mi sie najbardziej podoba ta o tlustej swini, to od niej zaczalem, potem ta najbardziej znana i pamietana, a faja mi uciekla.
-
Pozostając w temacie...przyprawiła dobry nastrój.
Bo z Nowej Zelandii?
https://www.youtube.com/watch?v=4TV_128Fz2g (https://www.youtube.com/watch?v=4TV_128Fz2g)
:o...popatrzyłem na ilość odsłon.
-
Panie Nexie, ja jestem Fat Pig? Tak się Panu kojarzę?? Automatycznie???
VOJGM
-
No, ta faje to nie wrzucilem przez przypadek, a chcialem ;D
Nie wrzucić czegoś przez przypadek, to chyba trudniej niż wrzucić - przez przypadek;)))
Też lubię swobodnego - bardziej:)
Cotocoto...dosyć tego kopcenia...smęcę dalej - detektywistycznym tropem...duetowym - niech będzie;) - czyli taka alfa a la crime story:
https://www.youtube.com/watch?v=Sp0BjFl-a1Y (https://www.youtube.com/watch?v=Sp0BjFl-a1Y)
I omega - bez ali:
https://www.youtube.com/watch?v=hfzrRdarnEs (https://www.youtube.com/watch?v=hfzrRdarnEs)
-
Katsushika Hokusai
Rodzinka? :)
Pewnie. Mamy wspólnego przodka gdzieś w górnym paleolicie ;D
Coś z innej beczki
The Derek Paravicini Quartet - Lullaby of Birdland (http://www.youtube.com/watch?v=Us83WWNvoh8#ws)
-
Panie Nexie, ja jestem Fat Pig? Tak się Panu kojarzę?? Automatycznie???
VOJGM
Eee, no wiesz Pan: Automatycznie! Czyli nie mozesz mnie Pan winic. Swintuszko.
Just kidding! Faja sie kojarzy z "Pale faje", a nie ze swinia. Jak bym mial koniecznie wybierac, to mi sie Pan bardziej z morsem kojarzysz. ;)
-
Pewnie. Mamy wspólnego przodka gdzieś w górnym paleolicie ;D
A, to dość odległy względem tyłków. :)
Zatem z innej beczki
https://www.youtube.com/watch?v=6EV1Vs1fKd0 (https://www.youtube.com/watch?v=6EV1Vs1fKd0)
-
Ładna ta kołysankowa wersja.
Zatem z innej beczki
Po śląsku by to szło: sznura i na góra;))
Też ładne - do czegoś kojarzy, ale nie chce zaskoczyć.
To taki wiosenny:
https://www.youtube.com/watch?v=XjvB_NSx3Z0 (https://www.youtube.com/watch?v=XjvB_NSx3Z0)
I innoczepnięty - może odpadnie:
https://www.youtube.com/watch?v=CxKWTzr-k6s (https://www.youtube.com/watch?v=CxKWTzr-k6s)
-
http://forum.lem.pl/index.php?topic=734.msg59392#msg59392 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=734.msg59392#msg59392)
Ale numer! Kumple z Taganki dzwonią, że Ukrainiec Achmatow (czy jakoś tak) wykupił w sekrecie ruską rokową kapelę Lumen, i wraz z domem aukcyjnym Christie (własność bodaj Abramowicza) na najbliższą sobotę zaprosił na swój koszt pół Hollywood do Crucible Theater w Sheffield, gdzie o 20:00 odbędzie się światowa premiera musicalu Lumen-Christie (ponoć rozmach West Side Story), do którego libretto napisał, jeśli nie przekręcam, Jamieson Breens, muzykę zaś sam Paul Simon.
Słyszało Państwo cóś?
vojgm
-
Po śląsku by to szło: sznura i na góra;))
Po suwalsku zaś; szleja i heja ;)
Ale ja nie o tym chciałem.
A o tym:
Date Registered: March 31, 2009, 09:20:18 PM
W intencji zokazji billeuszowej, że jedna Ola wytrzymała tututaj sześć godów, co zapewne lekkim chlibkiem nie było (jakby nie zerkać, między samcami niereformowalnymi, prawie samajedna) proponuję toast drynkiem muzującym "czi lole".
W kolejności chronielogicznej
https://www.youtube.com/watch?v=-g5YNPzr8NM (https://www.youtube.com/watch?v=-g5YNPzr8NM)
https://www.youtube.com/watch?v=LemG0cvc4oU (https://www.youtube.com/watch?v=LemG0cvc4oU)
https://www.youtube.com/watch?v=Eoh0asPOgsY (https://www.youtube.com/watch?v=Eoh0asPOgsY)
lol :)
i do szkoły - marsz! 8)
-
Tja...albo całkiem odwrotnie - z tym wytrzymywaniem - znaczy jakoś tolerujecie ten obcy e-lement albo nawet lament:))
A w ogóle co to za wyganianie do szkoły?! >:(
Podpisy były? Były.
A Ty co? Jak ten pilot samobójca musisz kogoś za sobą pociągnąć?;)):
Date Registered: April 13, 2009, 10:38:34 PM
...bo dałeś się wrobić w pierwszą klasę? ::)
i do szkoły - marsz! 8)
Nie ma opcji - bronię przedszkola:
https://www.youtube.com/watch?v=TGyXU6Ez0S0 (https://www.youtube.com/watch?v=TGyXU6Ez0S0)
-
Nie ma opcji - bronię przedszkola:
Zatem do poradni psycho-pedo...po zaświadczenie o niedojrzałości szkolnej. :)
Inaczej, nie ma zmiłuj...co masz mieć lepiej.
Przedszkolny cuffpuff do zeppelinów zaprowadził.
Dokładniej, folkowej "trójki".
Ale nastrój mam na coś innego.
Świąteczne zobowiązania ((:))))
https://www.youtube.com/watch?v=pZoI_2YaB1c (https://www.youtube.com/watch?v=pZoI_2YaB1c)
-
Lud Muzykalny żadnego fałszu nie usłyszał? To dobrze!
VOJGM
-
Lud Muzykalny żadnego fałszu nie usłyszał? To dobrze!
VOJGM
Ja się po prostu nie znam na holiłódzkich lumenach od Kristy - to można mnie wkręcić nawet w Achmatową;)
-
A Lumen Christi z niczym się Ślązaczce nie kojarzy?
Boże, jak ten nasz prawowierny Naród Wybrany się spoganił. Sam Mistrz chyba w grobie się przewraca. Zdałby się nad Wisłą nowy Mojżesz, który zrobiłby porządek...
Dobranoc :-)
VOJGM
-
wykupił w sekrecie ruską rokową kapelę Lumen, i wraz z domem aukcyjnym Christie (własność bodaj Abramowicza) na najbliższą sobotę zaprosił na swój koszt pół Hollywood do Crucible Theater w Sheffield, gdzie o 20:00 odbędzie się światowa premiera musicalu Lumen-Christie (ponoć rozmach West Side Story), do którego libretto napisał, jeśli nie przekręcam, Jamieson Breens, muzykę zaś sam Paul Simon.
To jakaś plota chyba.
Teatr nic o tym nie wie;
http://www.sheffieldtheatres.co.uk/whats-on/2015/04/04 (http://www.sheffieldtheatres.co.uk/whats-on/2015/04/04)
W sobotę wieczorem grają to;
http://www.sheffieldtheatres.co.uk/event/playing-for-time-15/?tab=1#unit-production-dates (http://www.sheffieldtheatres.co.uk/event/playing-for-time-15/?tab=1#unit-production-dates)
Hi, 23 funty, coś czuję, ze Holywód nie dopisze.
Paul Simon, hmmm...milczy.
Co gorsza, internet też jakby nie słyszał o takim musicalu.
Zostają iluminaci z Taganki. ;)
Natomiast niewątpliwie istnieje zespół Lumen, ale nie zalinkuję bo mdły.
Zerknąłem na ich stronę - 4 kwietnia koncertują w Smoleńsku.
W A-Clubie, z tour-projektem "Niebo w ogniu".
http://lumen.ws/ (http://lumen.ws/)
Kumple z Taganki dzwonią
Chyba jednak dzwonili z Erewania. 8)
-
To już musze na czerwono. Jutro o 20:00:
Lumen Chriiiiiiiiistiiiiiiiiiii!
Liv, Ty terz nie zajażyłeś, poganinie iławski jeden?
VOJJM
-
Ale że co?
Wojna będzie? Jaj święcenie? Armagedon?
Jutro pełnia Księżyca....mogłaby być dzień później.
Uwielbiam te ruchome, akurat pada śnieg.
-
No, trudno. Objaśniam lumenami: jutro wieczorem zacznie się Wielka Noc! Dla jednych Największe Święto Religijne, dla innych Wielka Tradycja Taka.
VOJGM
-
Ja Was w ogóle nie rozumiem - za dużo Wahadła w wahadle...iluminaci jedni ::)
Ale jak takie music hale...to ten taki - superstar...:
https://www.youtube.com/watch?v=OJHCVR8vQCA (https://www.youtube.com/watch?v=OJHCVR8vQCA)
https://www.youtube.com/watch?v=3R8tRKIiAII (https://www.youtube.com/watch?v=3R8tRKIiAII)
-
E tam. Widzę, że przesadziłem z tymi aluzjami, ssaniem z palca i braniem z sufitu. Wszystko to był PREprimaaprilis. Miliarder Achmetow kupił kapelę Lumen, a ten miliarder Abramowicz - Sotheby's, to jest dom aukcyjny Christie. Akurat... Ale żeby aż takie pogaństwo? Światło Chrystusa - woła kapłan chrześcijański, wnosząc o ósmej wieczorem w Wielką Sobotę zapaloną świecę do ciemnego kościoła pełnego wiernych. Lumen Christi....
VOJGM
-
No, trudno. Objaśniam
A, to o to...
Wielka Noc! Dla jednych Największe Święto Religijne, dla innych Wielka Tradycja Taka.
A jest coś jeszcze?... dla trzecich...czuję się wyalienowany.
Bom się trochę nasprzątał.
Światło Chrystusa - woła kapłan chrześcijański, wnosząc o ósmej wieczorem w Wielką Sobotę zapaloną świecę do ciemnego kościoła pełnego wiernych. Lumen Christi....
I co dalej?
Początek nawet zaciekawił.
Tak czy siak, za rok powtórka w marcu. I tego nie pojmuję.
Narodzenie o stałej porze, a zmartwychwstanie wraz z poprzedzającą je koniecznością od Księżyca zależy.
Olka poszła w halce, to ja w klasyk.
https://www.youtube.com/watch?v=3wTJRhmR3ao (https://www.youtube.com/watch?v=3wTJRhmR3ao)
-
Livie Kochany, muzyka pana Hajdna doprawdy Arcypiękna. Lecz chrześijaństwo winno być Unioeuropejsko zakazane - jako (co do istoty) chwalba i promocja tortur i cierpienia - przynajmniej do pełnoletniości. Nie mówiąc już o lekturach szkolnych typu "Ogniem i mieczem". Tak uważam.
VOJGM
-
E tam. Widzę, że przesadziłem z tymi aluzjami, ssaniem z palca i braniem z sufitu.
E tam. Pisząc o niezrozumieniu nie miałam na myśli trudności Twojego wkrętu - za dużo grubych nici. I ryb;)
Zresztą stąd linki do:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jesus_Christ_Superstar (http://pl.wikipedia.org/wiki/Jesus_Christ_Superstar)
Po prostu bardziej nie rozumiesz niż ja ;D;)
Ale tak mi przyszło...chciałam zapytać - wobec napisanego przez Cię:
Boże, jak ten nasz prawowierny Naród Wybrany się spoganił.
i
Ale żeby aż takie pogaństwo?
bo poganin to:
określenie używane wobec wyznawców religii niemonoteistycznych, głównie politeistycznych i animalistycznych.
więc chciałam zapytać: w jakich bożków wg Ciebie wierzę? Możesz użyć dowolnej liczby lumenów na wat tłumaczonej mocy;)
Tak czy siak, za rok powtórka w marcu. I tego nie pojmuję.
Narodzenie o stałej porze, a zmartwychwstanie wraz z poprzedzającą je koniecznością od Księżyca zależy.
Też mnie ta ruchomość świąteczna zawsze dziwiła - ale widać taka tradycja solarno- lunarna;)
-
Ol, dzięki za zwróconą uwagę. Mylnie użyłem pogaństwa.
S.
-
Mi Wielka Sobota kojarzy sie nieodłącznie z popołudniowymi audycjami P.Kaczkowskiego z lat ..siątych. Specyficzna muzyka nadawana tego popołudnia i cała audycja zawsze kończąca się Soon. Nie brakowało też fragmentów Oceanów. https://www.youtube.com/watch?v=2-tnnbwIYys (https://www.youtube.com/watch?v=2-tnnbwIYys) Gdzieś w finale utworu w okolicy 19 minuty, gdy następowało solo Wakemana doznawałem niemalże mistycznych uniesień 8). To było bardzo dawno, w latach siedemdziesiątych, podczas pierwszych odsłuchań. Grubość skóry nabywana z wiekiem zrobiła już swoje, dziś pozostały tylko ciary ale to chyba dobrze, że choć one ::) . Po latach dopiero dowiedziałem się, że Rick podczas sesji nagraniowych bardzo się nudził. Często po nagraniu swoich partii po prostu opuszczał studio...
-
audycjami P.Kaczkowskiego z lat ..siątych.
E, w latach 70-tych to ja bigosów słuchałem. :)
Tym niemniej jest coś odświętnego w yesowych zaśpiewach i recytacjach. Patetycznego.
A oceany gdzieś na półeczce winylem stoją. Fajnie, że przypomniałeś, bo dawno nie słuchałem.
Nieco teraz przyostrzę, a to z powodu śmierci założyciela Lynyrd Skynyrd i pierwszego perkusisty.
Tego;
http://en.wikipedia.org/wiki/Bob_Burns_%28drummer%29 (http://en.wikipedia.org/wiki/Bob_Burns_%28drummer%29)
Pacnął autem w drzewo na ostrym zakręcie. Swoją drogą, ostre zakręty i wypadki imały się ich nad wyraz.
Na początek klasyk
https://www.youtube.com/watch?v=1ZOozDHL0LA (https://www.youtube.com/watch?v=1ZOozDHL0LA)
A dalej już subiektywnie
https://www.youtube.com/watch?v=w8egE4x9Djo (https://www.youtube.com/watch?v=w8egE4x9Djo)
I dwie demówki
https://www.youtube.com/watch?v=rPJmWTSJ2qk (https://www.youtube.com/watch?v=rPJmWTSJ2qk)
https://www.youtube.com/watch?v=w1Vm7_XbS7U (https://www.youtube.com/watch?v=w1Vm7_XbS7U)
Oj! I może wy...starczy? :-\
-
audycjami P.Kaczkowskiego z lat ..siątych.
E, w latach 70-tych to ja bigosów słuchałem. :)
Tak, króciutka skóra-dżinsy lub sztruksy z pewexu. W Olsztynie krótkoprzeddożynkowym otwarto pierwsze bistra,pizzerie, idąc w dół od ratusza można się było poczuć jak Travolta w NY ;) https://www.youtube.com/watch?v=YxvBPH4sArQ (https://www.youtube.com/watch?v=YxvBPH4sArQ) Ta, kontakt z BG był konieczny, chociażby z względu na utrzymanie bliskich kontaktów z pcią odmienną. Rok 1977 , pół roku po wydaniu Animals PF, była zdaje się środa pażdziernikowa (do sprawdzenia) jak P.K ogłosił wiadomą katastrofę "pierwotnych" Lynyrdów :'(
-
Tak, króciutka skóra-dżinsy lub sztruksy z pewexu. W Olsztynie krótkoprzeddożynkowym otwarto pierwsze bistra,pizzerie, idąc w dół od ratusza można się było poczuć jak Travolta w NY ;) https://www.youtube.com/watch?v=YxvBPH4sArQ (https://www.youtube.com/watch?v=YxvBPH4sArQ)
Noo, te klimaty. Pomijając: pewex, pizzerie, w dół ratusza, bo sam ratusz - i owszem, był.
Rok 1977 , pół roku po wydaniu Animals PF, była zdaje się środa pażdziernikowa (do sprawdzenia) jak P.K ogłosił wiadomą katastrofę "pierwotnych" Lynyrdów :'(
Z pamięci piszesz, czy notatki prowadziłeś? Bo, jak z pamięci, to - ło! A nawet - ŁO!
można się było poczuć jak Travolta
8)
https://www.youtube.com/watch?v=7oKPYe53h78 (https://www.youtube.com/watch?v=7oKPYe53h78)
-
[Noo, te klimaty. Pomijając: pewex, pizzerie, w dół ratusza, bo sam ratusz - i owszem, był.
Nie ucz starego gdzie co było ;) Za kinem Polonia był przytulny lokalik, może nie typowa pizzeria, ale pizza była i to z pieca a i martini mógł się człowiek napić. Po drugiej stronie, trochę poniżej dzisiejszej ekspozytury PKO, było bistro, gdzie można było zjeść frytki z duszonymi pieczarkami, mialem tam "wejście" i nawet w niedziele jakieś piwo dla mnie zawsze się znalazło. Czyli, w dół od ratusza wszystko się zgadza. A tu masz full pierwotnych https://www.youtube.com/watch?v=QoEZa5oG4b4 (https://www.youtube.com/watch?v=QoEZa5oG4b4)
-
Nie ucz starego gdzie co było
Dzieżbym śmiał pouczać starego... 8)
Zresztą, wszystko się zgadza.
Ty o Olsztynie; ja o Reszlu (a w porywach namiętności, Kętrzynie).
-
Na moją iławską pamięć, chodzi o picernię, tę na Andersa (dawniej Bieruta)...
-
Ale my o latach 70-tych...to w klimacie...haczącym nawet o 60-te;
https://www.youtube.com/watch?v=EdAfnDp2k-c (https://www.youtube.com/watch?v=EdAfnDp2k-c)
-
Przez te Wasze trav-wolty się mi parę innych futlusów przypomniało, ale ostatecznie muszę, bo się uduszę...tego Dżona z ELO...taka para do Africa z krzesłem..czyli ze względu na panią z ostatnich 15 sekund...ona raczej skończyła w Xanadu :-\
https://www.youtube.com/watch?v=-yBiTNLuTeo (https://www.youtube.com/watch?v=-yBiTNLuTeo)
P.S. Thx za lynardy - zwłaszcza za wiesiołkoncert;)
-
czyli ze względu na panią z ostatnich 15 sekund...ona raczej skończyła w Xanadu :-\
Ciekawe, co na to Wysoka Komisja Etyki Mediów...nic dziwnego, że ona potem buszuje po lodowce, taka odwirowana.
Wstyd się przyznać, ale ta płyta też leży winylem na półeczce. Jedna z pierwszych, stamtąd...
Hmmm...miało się chwilę słabości do prądu i nie był to AC/DC. 8)
Zatem, niech roboty lodówkowo-pralnicze zaśpiewają stary przebój;
https://www.youtube.com/watch?v=Btu3lQvESKc (https://www.youtube.com/watch?v=Btu3lQvESKc)
Hihihi
Billboard magazine ranked "Magic" as the third most popular single of 1980, behind only "Call Me" by Blondie and "Another Brick in the Wall, Part II" by Pink Floyd.
By się zgadzało, bo płyta przyleciała do mnie razem ze ścianą. ;)
-
A ja tego magika jakoś tak niezbyt kojarzę...widać miałam inną szpulę;)
Spoko - ELO było helllo - w paru numerach;)
Ale jak lodówka, to talerzyk:
https://www.youtube.com/watch?v=UiNPzGF7aew (https://www.youtube.com/watch?v=UiNPzGF7aew)
I razdwatrzycztery...sześć;))
https://www.youtube.com/watch?v=jgmrmbOVp0M (https://www.youtube.com/watch?v=jgmrmbOVp0M)
Właściwie dlaczego ja tak?;))
-
Właściwie dlaczego ja tak?;))
Może za długo spałaś...
Obudzić? 8)
https://www.youtube.com/watch?v=vGpE77OtdS8 (https://www.youtube.com/watch?v=vGpE77OtdS8)
-
Oszsz...miało być inksze, aleeeeghh...nie dadzą pospać >:(
To to:
https://www.youtube.com/watch?v=wnGdllCU7EY (https://www.youtube.com/watch?v=wnGdllCU7EY)
A tamto, bo to:
http://www.teatr-rozrywki.pl/na-afiszu/99.html?view=event (http://www.teatr-rozrywki.pl/na-afiszu/99.html?view=event)
-
A śpij.... :)
Eghm, kwietnowe koncertowo się szykuje?
Na livie 123, byłem kiedyś i było warto.
Zaś o tych kinomatykach pierwsze słyszę.
No, drugie, bo film włączyłem i wygląda na fajny lecz już późno i dooglądam innopoźniej.
https://www.youtube.com/watch?v=uYNV5BmdCug (https://www.youtube.com/watch?v=uYNV5BmdCug)
A z pierwszych...same dobre. Może to?
Takie wioooo senne...jutro.
I zaś, dziś!
https://www.youtube.com/watch?v=Qd4wkHUzlv8 (https://www.youtube.com/watch?v=Qd4wkHUzlv8)
-
Thx - już się wyspałam;)
Ano - szykuje...kwietnik.
Nigdy nie byłam na livie 123 - więc dobrze, że dobrze, że warto:)
Jest jeszcze takie czerwcowy - podnosowy, ale nie wiem:
http://www.metalmind.pl/metal-hammer-festival-2015---prog-edition.html (http://www.metalmind.pl/metal-hammer-festival-2015---prog-edition.html)
Zaś o tych kinomatykach pierwsze słyszę.
No, drugie, bo film włączyłem i wygląda na fajny lecz już późno i dooglądam innopoźniej.
O ten film chodziło:) Mnie się to bardzo kojarzy do Lebowskiego i - nomen omen - Cinematic:)
Na koncercie właśnie tak grali - do filmowego podkładu...cinemastycznie:)
To jeszcze tym tropem...jedni naśladowcy:
https://www.youtube.com/watch?v=HIdFWY3SbHM (https://www.youtube.com/watch?v=HIdFWY3SbHM)
-
Nigdy nie byłam na livie 123 - więc dobrze, że dobrze, że warto:)
Jest jeszcze takie czerwcowy - podnosowy, ale nie wiem:
Nooo, hammer-zestaw wygląda nieźle.
Ja, z podnosowych, wstępnie zacząłem myśleć o Inowrocławiu.
Była przerwa, ale tą razą zachęcają jednymtakim panem.
Jakoś wcześniej rozmijaliśmy się...czas by to zmienić?
Ale to sierpnik-cierpnik.
http://muzyka.interia.pl/koncerty/news-fish-gwiazda-ino-rock-festival-2015,nId,1709047 (http://muzyka.interia.pl/koncerty/news-fish-gwiazda-ino-rock-festival-2015,nId,1709047)
Loki całkiem milutkie, czyli dalej...filmowa strzała.
Przeszyła sjestę
https://www.youtube.com/watch?v=O6Fg892nWPs (https://www.youtube.com/watch?v=O6Fg892nWPs)
i poleciała dalej, aż do Japonii. O, tu;
https://www.youtube.com/watch?v=ufRRp37P7Tk (https://www.youtube.com/watch?v=ufRRp37P7Tk)
-
Dawno poezji śpiewanej nie było
-
Dawno poezji śpiewanej nie było; Richard Tucker - "Anniversary Waltz"
Ależ romantycznie. Hoko...buziaczek :-* ;)
To brnąc w te bagienko...
https://www.youtube.com/watch?v=nsw1MmMfReA (https://www.youtube.com/watch?v=nsw1MmMfReA)
Dopisek wieczorny;
Buszując w anniwersalnym walzu wyszły dwa linotropy (nadpisało się trupy ??? ).
Na pierwszym zwisł Johann Strauss- bolszeznańszy, na drugim jedna pani Vera Lynn - mienszeznańsza.
(stąd chyba podświadome trupy eses, enen... ::)
Ona;
https://www.youtube.com/watch?v=1c0B0q6oK2E (https://www.youtube.com/watch?v=1c0B0q6oK2E)
Zaciskając pętelkę - to chyba ta sama, hę?
https://www.youtube.com/watch?v=MummZBgO3Ek (https://www.youtube.com/watch?v=MummZBgO3Ek)
-
Romantycznie jak romantycznie, ale jaki głos...
To coś mniej romantycznego
-
Ja, z podnosowych, wstępnie zacząłem myśleć o Inowrocławiu.
Była przerwa, ale tą razą zachęcają jednymtakim panem.
Wieści o tym dotarły nawet na Śląsk...że tak przerwę Wam te amory;))
Chociaż z dwóch Tuckerów - wybieram tego romantic - pewnie dokotletowy...bardziej i przez to;)
Tja...filmowe strzały nawet pasują...bo już po tym 123...i hm...no...przyjemnie.
I? Przyjemnie.
Poprawnie. Dostatecznie.
Znaczy nieco nudno. Trudno.
Ale się spodziewałam, bo 123 mogę słuchać po 2-3 kawałki - potem jednostajność się zakrada.
Chociaż w każdym tekściku jakieś fajne zdanko.
Może też przez teatralną publiczność.
Z żywszych momentów: solówki gitarzysty i ta pasująca strzała - czyli trąbkarz Kulas - oni wg mnie trzymali całość.
Zwłaszcza Kulastrąbka. Na tle. Się.
Niestety nie znalazłam niczego lajf z nim.
Ale te dwa kawałki (prócz tych, które już tutaj wklejaliśmy) dobudziły - nieco;)...czyli kończąc wątek 321:
https://www.youtube.com/watch?v=o_eA3T513UQ (https://www.youtube.com/watch?v=o_eA3T513UQ)
https://www.youtube.com/watch?v=74UZOafHwEs (https://www.youtube.com/watch?v=74UZOafHwEs)
-
To coś mniej romantycznego
Normalnie wystraszył
Znaczy nieco nudno. Trudno.
Ouuuu...Z koncertami tak bywa.
To coś luźnego na niedzielne popołudnie, a może nawet wieczór? 8)
https://www.youtube.com/watch?v=QlylMb9qokU (https://www.youtube.com/watch?v=QlylMb9qokU)
-
Zostań ze mną: http://www.rp.pl/artykul/9131,1197845-Zmarl-Ben-E--King--Autor--Stand-By-Me-.html
R.
-
Zostań ze mną: http://www.rp.pl/artykul/9131,1197845-Zmarl-Ben-E--King--Autor--Stand-By-Me-.html
R.
Żal.
Piosenka wymiatająca, wielu wykonawców miała. Najbardziej zapamiętałem wersję ulubieńca Adriana.
Śmiesznie "przeżywa"...i te estradowe szelki. Prawie Jozin z Bazin:)
https://www.youtube.com/watch?v=wmihTuRESjM (https://www.youtube.com/watch?v=wmihTuRESjM)
A skoro standardy...sympatyczne siostrzyczki Wilson. Miały okazję wejść na takie jedne schody...przed publicznością niebylejaką.
https://www.youtube.com/watch?v=xufuZ0dCmLA (https://www.youtube.com/watch?v=xufuZ0dCmLA)
Bardziej Nancy, podoba mi się zaciętość z jaką szarpie druty...o tu;
https://www.youtube.com/watch?v=V44HiAX91Hs (https://www.youtube.com/watch?v=V44HiAX91Hs)
-
Takie PKP...ale na pewno zostanie tym - nomen omen - standem...
Hm...skoro tak przebojowo/standardowo (jednak sympatyczne siostry są sympatyczne i ...sympatyczne - w porównaniu;) i drutoszarpiąco...to skojarzanka do milesowo/marcusowej sjesty...bo od nich kroczek do Jaco/Bireli - już byli, ale raczej nie z tym - wersja okrojona:
https://www.youtube.com/watch?v=eueZh4R1IkA (https://www.youtube.com/watch?v=eueZh4R1IkA)
-
Ooł dim dum rege rege... kanareczek - jak kiedyśdawno, śpiewał jeden prezydent (no, vice w dodatku ex:) znanego kurortu.
bo od nich kroczek do Jaco/Bireli - już byli, ale raczej nie z tym - wersja okrojona:
Fajne jajco zbirelli.
A i sjesta łykendowo-grillowa w pełni.
Stosowny anturaż...dziś flaga, jutro konstytucja...krawaty i kwiaty.
Cza balonik nakłuć i rege jak znalazł. Jak nie nakłuje to choć rozbuja.
Pod te kiełbaski.
Ino krok wstecz względem olinych...za to esta esta i aż trzy szoty bom nie mógł wybrać.
Zatem tekilka...słomka, parasolek i wiooo....
Po ulubości;
https://www.youtube.com/watch?v=sxSWiCs9gcA (https://www.youtube.com/watch?v=sxSWiCs9gcA)
szot drugi wojenny;
https://www.youtube.com/watch?v=zhker3RS-T0 (https://www.youtube.com/watch?v=zhker3RS-T0)
i sympatyczne 10 minut z panną Krysią za nami. Fajny ten składak Tonpressu.
https://www.youtube.com/watch?v=sqwuRqMGLhw (https://www.youtube.com/watch?v=sqwuRqMGLhw)
aloha
po pierwszym pokosie trawki (co troszki mnie tłumaczy) 8)
48 stokrotek ściętych mimochodem, 3 ocalone.
-
Jak kiedyśdawno... to ja się do fotokawiarnianego odniosę...
Rosenkranc ma weksel Szapiro z żyrem Glassa?
Weksel, Pan mówisz, wekselek?
(Skądinąd autorem (https://www.youtube.com/watch?v=J4VTiq2VHlc) mistrz Hemar, kuzyn Mistrza...)
-
Trawka, słonko, chmurka i pod chmurką...nic, tylko grillować. :)
Przy skocznej muzyczce...kiełbaska;
https://www.youtube.com/watch?v=QkrLmeeCrhY (https://www.youtube.com/watch?v=QkrLmeeCrhY)
coś ostrzejszego...keczup pikantny?
https://www.youtube.com/watch?v=_rYgsTVtbb0 (https://www.youtube.com/watch?v=_rYgsTVtbb0)
coś łagodniejszego z cyklu - lubię bo znam;
https://www.youtube.com/watch?v=F7aJ7cQgMLI (https://www.youtube.com/watch?v=F7aJ7cQgMLI)
A po grillu...Polonais, à la baïonnette!
-
Całe życie myślałem, że ta piosenka:
- Do tańca grają nam
Granaty, stenów szczęk
Śmierć kosi niby łan
Lecz my nie wiemy co to lęk
-Czy to deszcz czy słoneczna spiekota
Wszędzie słychać miarowy równy krok
To na bój idzie leśna piechota
Na ustach śmiech, spokojna twarz, wesoły wzrok
- Nie szumcie wierzby nam
Z żalu, co serce rwie
Nie płacz dziewczyno ma
Bo w partyzantce nier jest źle...
Ale okazuje się, że to jakaś ruska podstępna wredna dywersja psychołogiczeskaja, grana dziś na Krasnoj Płoszczadi:
http://pl.sputniknews.com/swiat/20150509/353802.html
R.
-
Ja znam wariant z visami.
Żadna dywersja - zwykłe przenikanie kultur. No, pożyczka. :)
http://repozytorium.ur.edu.pl/bitstream/handle/item/193/Dwie%20pie%C5%9Bni.pdf?sequence=4 (http://repozytorium.ur.edu.pl/bitstream/handle/item/193/Dwie%20pie%C5%9Bni.pdf?sequence=4)
I tu, pod koniec strony;
http://forum.lem.pl/index.php?topic=823.msg44541#msg44541 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=823.msg44541#msg44541)
-
Z Granta jednak wychodzi ta Dżoana co nie chce tańczyć;) Ale fajnie.
Whoa, whoa, di du da...a mnie się basem zapętelkowało do seata (po wstępnym yeah...jednak co Archanioł, to Archanioł:)...
...so...łącznik: Manu Katche...basem - syn Clinta - Kyle Eastwood w pudełku:
https://www.youtube.com/watch?v=-506PjBrKEA (https://www.youtube.com/watch?v=-506PjBrKEA)
To chyba zamiast grilla? :-\ ;)
-
No te pozyczki, to czasami... To, na ten przyklad znaja wszyscy Polacy, tylko z innymi slowami ;) :
Wrzucalas tu Ola, kawalki z True Detective, po tym jak ja wrzucalem. Podoba Ci sie caly soundtrack? A widzialas serial? Jak sie tej muzyki slucha w polaczeniu z filmem, to az uderza.
Alescie sie rozjazzowali, to moze na odmiane cos organicznego:
A ten pobrzmiewa bardzo jak niektore solowe Everlasta:
A ta amatorka spiewajaca Skyrima mnie bardzo zauroczyla:
-
Dzięki, Livie, serdeczne :-)
R.
-
Na uspokojenie wyborczych emocji proponuje podżemować, jak kto ma sprzęt, ja właśnie próbuję 8) i jeszcze byłbym zapomniał David dopieszcza swoją nową płytę, od kuchni ;)
-
Wiesioł a co to za menu - nawet nie przystawka...mało znaczy;)
A ta amatorka spiewajaca Skyrima mnie bardzo zauroczyla:
Mnie też. Chyba łagodnością. Można w kółko, w tle i nie przeszkadza - a umila;)
Wrzucalas tu Ola, kawalki z True Detective, po tym jak ja wrzucalem. Podoba Ci sie caly soundtrack? A widzialas serial? Jak sie tej muzyki slucha w polaczeniu z filmem, to az uderza.
Podoba. Prawie cały. Suntrack
Sceptycznie, bo nie lubię serii, ale w ten się wciągnęłam-całkiem niedawno ma coś tłinpiksowego:)
Fabuła w sumie dosyć "zwykła" jak na krymianł - zbrodnia, polityka, jazdy religijne, małe miasteczko itp., ale klimacik, muzyka i Matthew McC. (on przede wszystkim) oderwany od surfingu - jedna z lepszych metamorfoz w filmie - miałam go za słabotalentnego mięśniaka - musiałam odszczekać:)
Czyli jestem na tak;)
I jak linkowałam to miałam wrażenie, że właśnie Ty już kiedyś coś o tym;)
Dopiero teraz znalazłam - wklepując przewodnią rodzinkę Handsome:)
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg55755#msg55755 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg55755#msg55755)
A początek The Handsome Family - Far From Any Road - nachalnie kojarzy mi (znaczy rififi - tylko innotempowe) do innego serialu - czyli taki odgrzewany - Crime Story - kotlet;)
https://www.youtube.com/watch?v=8APl40BE3tc (https://www.youtube.com/watch?v=8APl40BE3tc)
-
Wiesioł a co to za menu - nawet nie przystawka...mało znaczy;)
Przystawka, aby rozluźnić zwieracze przed daniem głównym ;) a tu druga
-
(po wstępnym yeah...jednak co Archanioł, to Archanioł:)...
Ano - co prawda, to prawda.
Stąd, jeden młotek się przypomniał.
https://www.youtube.com/watch?v=hqyc37aOqT0 (https://www.youtube.com/watch?v=hqyc37aOqT0)
I do pary kolega klasowy z twarzowym debiutem.
Gorsza jakość muzyki na filmiku, ale filmik...i pierwszy zresztą - obaj panowie jeszcze z grzywką! :)
Ten drugi bardziej z tyłu...
https://www.youtube.com/watch?v=YkADj0TPrJA (https://www.youtube.com/watch?v=YkADj0TPrJA)
Tiaaa...stare kotlety.
-
Tja...te kotlety - wiadomo - same się kroją;)
To kotlettropem...wszędy wczoraj/dzisiaj - bo pan w zielonym dołączył do pana w czarnym:
https://www.youtube.com/watch?v=HCcrHYDM6bI (https://www.youtube.com/watch?v=HCcrHYDM6bI)
I taki rattle&hum:
https://www.youtube.com/watch?v=r3wgoaONzwo (https://www.youtube.com/watch?v=r3wgoaONzwo)
-
Liv przewidział , że coś wisi w powietrzu ! W sumie ciężko sie pomylić ! Ciemność musi nadejść , jedna z wielu wersji, znaczy nie ciemności https://www.youtube.com/watch?v=YkADj0TPrJA (https://www.youtube.com/watch?v=YkADj0TPrJA)
Tiaaa...stare kotlety.
Liv przewidział , że coś wisi w powietrzu ! W sumie ciężko się pomylić ! Ciemność musi nadejść , jedna z wielu wersji, znaczy nie ciemności Jedyne wspólne nagranie z "białym pasierbem" B.B. jakie mi się znalazło na jutubce, bo można powiedzieć , że B.B od początku wspomagaŁ J.B. Grillowanie linkowane przez Olkępolkę z G.M. , genialne , przebija wszystko ::)
-
Co astronaucie w silnikach gra:
"I tak oto nieustraszony astronauta Stanisław Zgrzybiały, odprowadzany setką kamer, które nie omieszkały raz po raz dokonywać zbliżeń czarnych stringów zwisających z kieszeni narzędziowej i jaskrawo odbijających się głęboką czernią od fluorescencyjnej bieli kombinezonu, pokonał raz kolejny drogę ku kosmolotowi, wstąpił na trap wiodący do kabiny i zasiadł za sterami. Przed nim było nieznane. Czuł, że ten start coś zmieni w jego życiu. Choć wszystko toczyło się wedle znanej na pamięć procedury.
Widział przed sobą wyrzeźbiony światłem cień wielkiej platformy startowej.
– Sześćdziesiąt – odliczył kierownik lotu i Sta nadział banię hełmu. Na „pięćdziesiąt siedem” miał próżnioszczelność. Potem pompy chłodziwa, pompy zbiorników wstępnego sprężania... Wzrok omiatał setki zegarów. Komputer sprawdzał sam zgodność wszystkiego z procedurą, ale człowiek siedzący na tysiącu ton paliwa wolał mieć to wszystko pod kontrolą.
Dziewięć, osiem, siedem - ręka automatycznie powędrowała do dźwigni napędu platformy. Taki sam gest wykonał ktoś w budynku kilkaset metrów dalej. Spojrzał na ekrany ukazujące obrazy z kamer monitorujących przewody paliwowe. Nie ma przecieków... Pięć, cztery, Holst, ten fragment z Planet „Mars, bóg wojny” w głowie zabrzmiał głośno i wyraźnie, jakby rzeczywiście jakaś orkiestra przygrywała do startu. Pełna gotowość, nie jakieś tam babskie ślozy, albo w kosmos, albo do piachu, bez alternatywy, mocno, wola jak ze stali, trzy, dwa, jeden, zero i bez wahania zwalnia platformę. Narost przeciążenia, czyli szarpnięcie, de-ef po de-te. Ci pierwsi astronauci mieli pióropusz ognia, myśli jak zwykle. Tu nic z tych rzeczy, nawet milczą jeszcze śmigła pod ogromnymi skrzydłami, tylko elektryczna katapulta rozpędza monstrum na czterdziestu kołach. Tego już nie ma na filmach. Po zero już lecą, a naprawdę procedura trwa dalej. Tym razem nie asfalt. Stalowe koła powleczone cienkim plastykiem dla rozłożenia naprężenia; widzi wskazania czujników, chyboczą się, mimo że szyny ustawiano z dokładnością do dziesiątych milimetra, kręcą się coraz szybciej. Banalny tachometr, jak w samochodzie, wskazuje, że mija granicę stu dwudziestu kilometrów na godzinę. Wszystko gra jak Holst, drgania maleją, jest już dwieście kilometrów na godzinę, startują silniki napędzające wielkie śmigła, które już same się kręcą z powodu pędu powietrza. Sprawdza, że waga sił pomiędzy platformą a sekcją powietrzną pokazuje mniejsze wskazania. Już jest trzysta kilometrów i nie ma odwrotu. Werble walą równo, agresywnie. Rubikon został przekroczony, musi wystrzelić w powietrze. Przez moment zachwyca się precyzją techniki. Teraz żadnych emocji. Musi zmienić się w maszynę równie precyzyjną. Raz, raz, raz! Czterysta pięćdziesiąt... Pięćset kilometrów na godzinę. I znowu komputer ustawia silniki śmigłowe na dziewięćdziesiąt pięć procent mocy. Pięć procent na niespodziewane porywy wiatru. Rżnie ta maszyna, jak cudo. Jak sto piorunów. Waga pokazuje zero. Raz, raz, werble wolant na siebie i tysiąc ton odrywa się od ziemi. Kąt wznoszenia dwa, trzy, pięć, siedem stopni. Pas startowy ucieka dół. I znów Zgrzybiały wie, że ma pod sobą już kilkaset metrów powietrza. Po chwili śmigła szarpią jakąś chmurkę, tysiąc metrów. Znowu patrzy na te monitory, na których widać przewody paliwa. Teraz telepią się. Że są szczelne, może tylko wierzyć czujnikom gazu. Chwileczka słabości. Ale mimo niej kładzie precyzyjnie swój powietrzny rydwan w delikatny zakręt. Komputer zrobiłby to sam, ale on ma swój sposób. Pułap dwa kilometry. Myśli z zadowoleniem, że gra jak maszyna. Chwila słabości, ale to nic. Zupełnie bez refleksji, tylko po sprawdzeniu przyrządów zatwierdza start silników turbinowych. Zadziera nos kosmolotu. Dwadzieścia stopni. Trzydzieści. Piękno i groza. Werble Holsta walą, zwiastując nieuchronnie, co musi nastąpić. Pułap dwanaście tysięcy. Platforma leci ostro w dół, żegnamy, co ziemskie. Sekunda bezwładności. No i wóz albo przewóz. Zapłon silników rakietowych. Z Ziemi wygląda to, jakby ktoś zapalił na niebie wielką lampę. Teraz może pieprznąć... Nie pieprznęło. Trzy główne silniki grają równym głosem. Sta widzi rozświetlone wielkim płomieniem chmury. Dopiero teraz naprawdę wystartował. Zadziera nos ostro w górę, siedemdziesiąt pięć stopni. Równy śpiew porządnych silników odrzutowych. I naraz uświadamia sobie, że Holst zamilkł. Co jest grane? Coś zupełnie innego... Miga mu zapłakana twarz Olgi, beznadziejne machanie chusteczką. Co jest grane? „Jezioro łabędzie”. Odlot łabędzia. Słyszy w głosie silników akordy smyczków wspinające się w wyciskające potoki łez fortissimo i faktycznie łzy mu lecą, i nie widzi przyrządów.
– Kurwa! – wrzeszczy w myślach i chce Holsta.
Nic z tego. Czajkowski, jak jasna cholera. Nawet się rękawem wytrzeć nie może, bo na głowie próżnioszczelna bania. Chciałby zakląć grubo, na głos, ale przecież wszystko jest nagrywane. Szlag trafił tego Czajkowskiego... a orkiestra gra w silnikach żałosnymi ckliwymi akordami... Trzydzieści kilometrów... Dobre ponad sto sekund do orbity. Dziękujemy silnikom przepływowym. Tylko dlatego, że komunikat jest podświetlony charakterystycznym kodem kolorowym, pomarańczowo-niebieskim, wie, że to właśnie to. Czajkowski gra harfą i wysoką altową trąbką i łzy leją się jedną za drugą, prawie nic nie widzi. Odrzucenie tych przepływowych, kopniak ciągu, bo konstruktorzy chcą wykorzystać każdy kilogram masy, więc zamiast zwyczajnie odrzucić silniki, ciskają nimi do tyłu, żeby zwiększyć ciąg kosmolotu. Ładunki odpalają, łagodne bum, jak uderzenie w wielki orkiestrowy bęben zwany bębnem wielkim prędkości, skacze i znów słyszy głosy, widzi kolejnego łabędzia zrywającego się z wysiłkiem do lotu. W dole niebieska Ziemia, nie ziemia, tylko Planeta Ziemia, a on mknie na szczycie góry ognia ku nieznanemu.
Pieprzony Czajkowski! Sześćdziesiąt kilometrów, kosmolot majestatycznie pnie się w próżnię, ucieka od Matki Ziemi, na nosie widzi szklistą powłoczkę rozżarzonych gazów. Wygląda jak nieruchoma kopułka, ale to złudzenie, to pędzący z potworną prędkością płomień. Kreśli w przestrzeni krzywą największej celowości. Zaraz zacznie pochylać nos kosmolotu dla nabrania właściwej prędkości orbitalnej. Jeśli się połączy ze sobą trajektorię startową i lądowanie, to wyjdzie z tego ornament, jaki powtarza się na ścianach pałaców Alhambry. Czuje, że łzy docierają do uszu i wlewają się do środka. Za chwilę święto Odrzucenia Głównego Zbiornika? Święto? Co go potłukło? Co jest? Przeczucie? Pieprznie coś zaraz? Strach pokazuje na ułamek sekundy swoje szpiczaste uszy, ale Czajkowski znowu wali go w łeb swoim kolejnym fortissimo. Jeśli pieprznie, to Spełnienie Przeznaczenia. Za chwilę widzi szpiczastą strzałę zbiornika oddalającą się w kierunku majaczącej Ziemi i ma ochotę pomachać. Sto kilometrów, manewr wchodzenia na orbitę. Po wszystkim? Jeszcze tylko chwila manewrowania. Patrzy w ten monitor, gdzie były przewody paliwowe. Done... Nie ma zagrożenia... Nic... Spełnienia też nie ma? O co chodzi? Czajkowski gra nadal. Ale już cicho. Omiata wzrokiem panele ze wskaźnikami. Wszystko w porządku. O, jakżeż łatwo zrozumieć stan urządzeń, jak trudno zrozumieć, o co chodzi, jak człowiek słyszy muzykę!
– Trudno? – mówi sobie. Stało się na pewno coś banalnego. Co? Dziewczyna? Baba? Ta smarkula?"
Adam Cebula, "Klątwa Pierwszej Gwiazdki"
Holst:
Czajkowski:
-
– Kurwa! – wrzeszczy w myślach i chce Holsta.
Nic z tego. Czajkowski, jak jasna cholera.
Nie skumałem. Ktoś mu puszcza, czy samo tak mu w duszy gra?
Ale jakbym przy starcie taniec łabądków usłyszał, też bym się wystraszył.
Bo zaraz po nim możliwy łabędzi śpiew... :)
O, w TV studiu też już odlecieli... 8)
Szkoda Króla, fakt, kto z nim nie grał...(Cowboy Junkies nie grał, Marek Grechuta też nie... :)).
A Grill More faktycznie świetny, aż myślałem pociągnąć za gary - ale nie...nie teraz.
Zresztą, Wielki Gig też niczego...no, ale to trudno zepsuć. Wyszukiwarka wersję jazzową mi podsunęła - Wam też? To i ja pogiglam...w sensie, że spokojnie, i że panie. Chyba już tu były??? Taka kraina łagodności. :)
Jedna;
https://www.youtube.com/watch?v=IwXbPlsvUHc (https://www.youtube.com/watch?v=IwXbPlsvUHc)
i druga;
https://www.youtube.com/watch?v=M-r1b2H9FKs (https://www.youtube.com/watch?v=M-r1b2H9FKs)
-
Tak mu dusza (choć czy bohater materialistycznej SF ma duszę? ::)) interpretuje hałas silników (o ile zrozumiałem).
-
Tak mu dusza (choć czy bohater materialistycznej SF ma duszę? ::)) interpretuje hałas silników (o ile zrozumiałem).
To, że ma duszę to pół biedy (może zmaterializowaną;) - ale astronauta z omami słuchowemi?...najpewniej rozbije rakietę...dobrze, że leci sam ::);)
Po grillu z Moorem też chciałam jeszcze jednego - piekielnego, ale...ale skoro łagodności (jedna pani była na pewno) i Gig...to pierwsze podejście do wakacji czyli taki inny Time;)
https://www.youtube.com/watch?v=0lDMDetUf90 (https://www.youtube.com/watch?v=0lDMDetUf90)
-
Piepszyć Dudy i Komuchów Ruskich! Popatrzcie na TVP1 !!!
R.
-
Oj, muzyki to tam lekarstwowo;)
Ale w zamierzchłych...dziecięcych...program robił na mnie wrażenie częścią punktującą...to łączenie się z tyloma państwami...odczytywanie ich nazw i punktacji - chyba po angielsku i francusku? :-\
Powiew był;)
-
Masz rację co do zawartości muzycznej.
Mnie przeszkadza jeszcze to, że PRÓCZ muzyki jest tam za dużo WIZJI (eufemizm). Ten nadmiar strasznie odciąga uwagę od muzyki. Oko od ucha.
R.
-
taki inny Time;)
Sympatyczny, tak ze słowiańska.
Aż rumuński Feniks się przypomniał i fragmentami Skaldowie. ;)
Eurowizja...a ja tu siekierką chciałem. 8)
To łagodzę;
https://www.youtube.com/watch?v=mS5jTh7RkEE (https://www.youtube.com/watch?v=mS5jTh7RkEE)
-
Mnie przeszkadza jeszcze to, że PRÓCZ muzyki jest tam za dużo WIZJI (eufemizm).
Kiedy mnie się wydaje, że tam właśnie nie ma wizji (eufemizm);)
Eurowizja...a ja tu siekierką chciałem. 8)
To łagodzę;
A co tam siekierki?
Bo Lipińskiego nawet ostatnio chciałam linknąć - zapoznawczo. Znaczy wydał nową płytę...że do centrali wiąże pierwszym:
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/muzyka/1616245,1,recenzja-plyty-tomek-lipinski-to-czego-pragniesz.read (http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/muzyka/1616245,1,recenzja-plyty-tomek-lipinski-to-czego-pragniesz.read)
A zradiowo piłują:
https://www.youtube.com/watch?v=QetZH3Fle_M (https://www.youtube.com/watch?v=QetZH3Fle_M)
-
Ol, no co Ty mówisz? Nie chodzi mi o wizję wizuna, tylko telewizyjną wizję-tło.
R.
-
Już ja wiem co mówię i nie dam sobie wmówić, że mówię coś innego niż mówię. O!;))
A zauważył odkapslokowanie wizji, hę?;)
-
Odkapslowałaś to Ty dzisiaj coś innego chyba :-)
s.
-
Odkapslowałaś to Ty dzisiaj coś innego chyba :-)
s.
Dżina?
-
Odkapslowałaś to Ty dzisiaj coś innego chyba :-)
s.
Dżina?
:)
https://www.youtube.com/watch?v=P21PY2xPAUM (https://www.youtube.com/watch?v=P21PY2xPAUM)
-
The Men That Will Not Be Blamed For Nothing
https://www.youtube.com/watch?v=H4ifSrE8iSg (https://www.youtube.com/watch?v=H4ifSrE8iSg)
;D ;)
-
To Lipinski zyje? I nawet tworzy :)
Mi wyskoczyly zajaczki pamieciowe, z otchlani czasu i przestrzeni:
http://forum.lem.pl/index.php?action=post;quote=59887;topic=546.2145;last_msg=59887
-
To Lipinski zyje? I nawet tworzy :)
Lipinski syn tak. Lipiński ojciec, czyli Eryk, już nie. Tym bardziej nie tworzy.
Ale co stworzył to zostało.
(http://www.poster.com.pl/lipinski/lenin.jpg)
-
Hmm , trafiłem na taki piękny fake, a może nie ::) jak tak dalej pójdzie, to może na fejsie niedługo porozmawiam sobie z żywym Elvisem ;)
-
iedługo porozmawiam sobie z żywym Elvisem ;)
O, masz - polski Elvis i David w jednym. :)
A skąd on mi dziś...ten miś ???
https://www.youtube.com/watch?v=LhyX58HFYI0 (https://www.youtube.com/watch?v=LhyX58HFYI0)
-
A skąd on mi dziś...ten miś ???
Skoro tak, to piosnka wyborcza [ Invalid YouTube link ] i tekst nawet pasuje, bynajmniej nie refren ;)
-
Dawno poezji śpiewanej nie było
-
Noproszsz i lubiony Dudek i Andriej i jedna z fajniejszych policyjnych...właśnie refrenowo ją lubię:)
Alele - nie przepadam za tymi śpiewanymi, a ta miltonowa jakaś takaś hahahahohoho...słowem szczęśliwy człek;)
To ja na allegro i majowo - akurat stuknęło 190 lat tej Franzsonacie...dodatkowo ten fragment kojarzy mi do jednej znanej polskiej piosenki (zagadka by to była? :-\;)...to tak:
https://www.youtube.com/watch?v=XWmmejOalQ4 (https://www.youtube.com/watch?v=XWmmejOalQ4)
-
dodatkowo ten fragment kojarzy mi do jednej znanej polskiej piosenki (zagadka by to była? :-\;)...to tak:
Znanej, mihahaha...jedyne, co do takiego plumpkania, to jeno piwnica mogła coś dośpiewać.
-
dodatkowo ten fragment kojarzy mi do jednej znanej polskiej piosenki (zagadka by to była? :-\;)...to tak:
Znanej, mihahaha...jedyne, co do takiego plumpkania, to jeno piwnica mogła coś dośpiewać.
Mogłamogła...ba, ale co Piwniczna dośpiewała? ::)
Mnie się wydaje, że wyraźnie słychać i już tutaj było linkowane - przez Nexa:)
-
Nic misię.
Więc na omacko - Janda, Demarczyk?
Bo przeca nie to?
https://www.youtube.com/watch?v=6nsfSps7aBM (https://www.youtube.com/watch?v=6nsfSps7aBM)
-
Wyobrażasz sobie Nexa linkującego serenadę? ::)
Ok - nie męczę - mnie tam zapisują się (w innym tempie, ale jednak) szałapakowe zeszyty:
https://www.youtube.com/watch?v=TdRyC3jSUZY (https://www.youtube.com/watch?v=TdRyC3jSUZY)
-
Wyobrażasz sobie Nexa linkującego serenadę? ::)
Ok - nie męczę - mnie tam zapisują się (w innym tempie, ale jednak) szałapakowe zeszyty:
Nooo, tak. :)
Nie powiem, że nie znałem tej piosnki, bo znałem - wprawdzie pod innym tytułem.
Ale te piwniczne mi się zlewają. I ogólnie, jaje słabeńko.
Tak z pamięci, szałapakowe, to tylko liże na cyprze. ::)
Że Nex te zeszyty :o ...tego już na pewno nie pamiętam.
Hmmm...mniej smutno, ale tylko trochę mniej.
Za to inne klimaty, stareńkie też. Czemuś się przypomniała...a może już była?
https://www.youtube.com/watch?v=4FR_xzzDwyQ (https://www.youtube.com/watch?v=4FR_xzzDwyQ)
-
[Trochę nie nadążam za tymi młodymi rocznikami - znaczy St. dzwoni ze ślubu, po chwili z metra i słyszę tylko wziuuu....wziuuu...zapowiedział, że jeszcze zadzwoni...skąd?!;)))]
Nie powiem, że nie znałem tej piosnki, bo znałem - wprawdzie pod innym tytułem.
(...)
Że Nex te zeszyty :o ...tego już na pewno nie pamiętam.
Wpisałam w sercza: "białe zeszyty" - tytuł utrwalił się po nexlince;)
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg46252#msg46252 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg46252#msg46252)
O ile pamiętam - Hin nie było;)
-
[Trochę nie nadążam za tymi młodymi rocznikami - znaczy St. dzwoni ze ślubu, po chwili z metra i słyszę tylko wziuuu....wziuuu...zapowiedział, że jeszcze zadzwoni...skąd?!;)))]
Logicznym byłoby, że z...rozwodu. ;)
Skoro piwniczne się zrobiło...chodziły mi te zeszyty po głowie, ale nie dały się uchwycić w tytuł; a to Wyrobek z młodością wpadała, a to Wójcicki na karuzeli i wszystko przez oczy tej małej - o, jeszcze i Umer...taka prośba;
https://www.youtube.com/watch?v=uJfpsvdob_o (https://www.youtube.com/watch?v=uJfpsvdob_o)
I idąc tym tropem trafiam do Bhutanu a z niego tutaj;
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiatowy_Indeks_Szcz%C4%99%C5%9Bcia (http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiatowy_Indeks_Szcz%C4%99%C5%9Bcia)
-
Śliwek obudziłsięwstał.
Maj ku końcowi, dzieciom radość, to niedzielnie i bez napinania.
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/2WzNWZJj5yS/lee_roy_parnell_-_back_to_the_well (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/2WzNWZJj5yS/lee_roy_parnell_-_back_to_the_well)
-
Logicznym byłoby, że z...rozwodu. ;)
Okazało się, że znikąd;)
I idąc tym tropem trafiam do Bhutanu a z niego tutaj;
O, Polski nie ma - wśród szczęśliwców:)
Ładna ta Umerprośba...też nie jestem biegła w tych piwnicznych, ale parę jednak wgrane:)
Liroy - też...hm...skoro ku końcowej radości i bez napinania (a kto tu się napina? :-\;) to lubię sobie czasem włączyć tę dziewczynę - może coś z niej będzie - wydała drugą płytę:
http://artrock.pl/recenzje/53368/livki_olivia_anna_strangelivv.html (http://artrock.pl/recenzje/53368/livki_olivia_anna_strangelivv.html)
sama wszystko robi, z energią jakąśtakąś pozytywną:
https://www.youtube.com/watch?v=AICIXiUfAvQ (https://www.youtube.com/watch?v=AICIXiUfAvQ)
https://www.youtube.com/watch?v=jTa0A4qBngs (https://www.youtube.com/watch?v=jTa0A4qBngs)
Puściłam sobie tę nową geek - z art rocka - i no proszę...wśród wymienianych: 4:40 Stephen...4:42: Lem Lem ze zdjęciem!:
https://www.youtube.com/watch?v=LhIDoUrz-WM (https://www.youtube.com/watch?v=LhIDoUrz-WM)
-
livki_olivia_anna_strangelivv.html
Livka Olivka...to musi się podobać. :)
Tymczasem moja młodsza właśnie wróciła z pierwszego samodzielnego koncertu
(sama wybrała, sama dojechała i co najważniejsze - wróciła gdzie trza a nie do Pabianic na ten przykład. I w dodatku nieokradziona)
No! Może być. Da się posłuchać.
https://www.youtube.com/watch?v=TV5m7KvWUj0 (https://www.youtube.com/watch?v=TV5m7KvWUj0)
-
Tymczasem moja młodsza właśnie wróciła z pierwszego samodzielnego koncertu
Wychodzi, że fest impact w Arenie?
Undeadów nie znam, ale patrzę, że panowie w maskach byli;)
Czyli Slipknot - już kiedyś linkowałam :-\...jeszcze jeden - chociaż mało reprezentatywny dla nich:
https://www.youtube.com/watch?v=bhDkPbwWOvE&feature=youtu.be (https://www.youtube.com/watch?v=bhDkPbwWOvE&feature=youtu.be)
-
Wychodzi, że fest impact w Arenie?
Undeadów nie znam, ale patrzę, że panowie w maskach byli;)
Czyli Slipknot - już kiedyś linkowałam :-\...jeszcze jeden - chociaż mało reprezentatywny dla nich:
&feature=youtu.be
Ano - ten fest.
Młoda na Holywódy pojechała, ale na knocie siłą rzeczy też była. Nawet fajny ten ogar.
Tylko opowiada, a raczej powtarza za kolegą informatykiem...śpiewak knotów miał takie el-ustrojstwo, że gadał do mikrofonu, a wychodziło śpiewanie, czy jak to nazwać...no, wokal. Jak prawdziwy napłytny.
Gdyby tak, to dopiero bhp.
Inny rodzaj playbacku? No, lato przyszło znów;
https://www.youtube.com/watch?v=SHX5VcfQaWc (https://www.youtube.com/watch?v=SHX5VcfQaWc)
-
----- Original Message -----
From: Stanisław Remuszko
To: maziek
Sent: Friday, June 12, 2015 10:21 PM
Subject: Re: Fw: od Remuszki
A obejrzałeś tę absolutnie genialną i niezwykłą brawurową parę debiutancką na trwającym benefisie 50-lecia Skaldów w Opolu?
s.
-
No cóż monotematyczny zostaję i przemycam dalej ale, ale cóś o Presleju wspomniałem i do tego dawno jesów nie było :)
-
Gdy przed chwilą zobaczyłem panią Halinę Kunicką jak żywą, to przypomniał mi się pan Mleczko, który na mój widok przed dwoma laty wykrzyknął, zaskoczony: to ty jeszcze żyjesz?!
R.
-
Gdy przed chwilą zobaczyłem panią Halinę Kunicką jak żywą
Acha, Halina (Teresa Żylis-Gara polskiej piosenki łatwej i przyjemnej), żona Lucyjana - dopiero dwie kosy, wiec nie taki dziw. Zwłaszcza, że właśnie książkę wydała.
http://otwarte.eu/book/swiat-nie-jest-taki-zly (http://otwarte.eu/book/swiat-nie-jest-taki-zly)
Nie ma to, jak postrzelać sobie na koniec niedzieli. 8)
https://www.youtube.com/watch?v=kYmq6e4B8Gg (https://www.youtube.com/watch?v=kYmq6e4B8Gg)
-
...śpiewak knotów miał takie el-ustrojstwo, że gadał do mikrofonu, a wychodziło śpiewanie
Może każdy powinien coś takiego mieć? Who knows :-\;)
A obejrzałeś tę absolutnie genialną i niezwykłą brawurową parę debiutancką na trwającym benefisie 50-lecia Skaldów w Opolu?[/b][/color]
Thx, zobaczyłam kawałek tego drugiego - co kazałeś, a skasowałeś - a prowadziła M. Umer - nawet oki:)
ale, ale cóś o Presleju wspomniałem
Bardzo fajny ten kawałek.
Nie ma to, jak postrzelać sobie na koniec niedzieli. 8)
A w tej strzelance - po latach - usłyszałam takiego cosia co olmami do czegoś - to 0:24, 0:27, 0:30 - gdzieś to było i spokoju nie daje...
Ale jak vision thing (od kiedy automaty przepuszczasz?;)) to jeszcze to:
https://www.youtube.com/watch?v=AmFEI73Aoik (https://www.youtube.com/watch?v=AmFEI73Aoik)
-
A w tej strzelance - po latach - usłyszałam takiego cosia co olmami do czegoś - to 0:24, 0:27, 0:30 - gdzieś to było i spokoju nie daje...
Ale jak vision thing (od kiedy automaty przepuszczasz?;)) to jeszcze to:
No co...Rory Gie, Sabbat Be...cały czas to samo, choć inaczej.
A, nieprzepuszczałem?
Do dla lastriady jeszcze ten polukrowany. Tam są dopiero automaty ;)
https://www.youtube.com/watch?v=IuezNswtRfo (https://www.youtube.com/watch?v=IuezNswtRfo)
-
No co...Rory Gie, Sabbat Be...cały czas to samo, choć inaczej.
Wipers over...oszsz...właśnie to może być to...pomamiło, bo dawno go nie było:)
A, nieprzepuszczałem?
Może...coś tam...czasem;)
Lukrecja - oki, ale dla lastriady jeszcze ten i siostry z głowy;)
https://www.youtube.com/watch?v=x63B_lx2F4o (https://www.youtube.com/watch?v=x63B_lx2F4o)
-
Lukrecja - oki, ale dla lastriady jeszcze ten i siostry z głowy;)
Oj, skoro się tak cofnęłaś to kwartecik, hę?
Bo tak bez anakondy wyślizgać się?
https://www.youtube.com/watch?v=qSDylIULz_g (https://www.youtube.com/watch?v=qSDylIULz_g)
Siosrty, siostry...siostrzeństwo. Ale było już. Deszczowe. Dawno.
-
Jadąc rano do pewnego supermarketu po jedno z moich ulubionych piw w promocji, włączyłem "trójeczkę" i tam pan Mann polecał nowa płytę z tego na szybko przesłuchałem i potem jeszcze raz całość, już z kompa 8) tak to wcięło 1/3 niedzieli, ale został jeszcze zapas w lodówce ;) PS Co do D.G. jest " good news" With Wroclaw, Poland, being announced as one of the two European Capitals of Culture for 2016, the city will be hosting a number of events – amongst these is a special concert by David Gilmour. He will be performing in Wroclaw's colourful and historic Market Square on Saturday 25th June 2016.
More details, including ticketing, will follow. W takich chwilach chciałbym mieszkać gdzieś na śląsku ;)
-
W takich chwilach chciałbym mieszkać gdzieś na śląsku ;)
Aprop chciałbym mieszkać - prywatę pouprawiam. :)
Moje dawne kąty nierybackie.
https://www.youtube.com/watch?v=C1RYlF1SwVk&feature=youtu.be (https://www.youtube.com/watch?v=C1RYlF1SwVk&feature=youtu.be)
-
W takich chwilach chciałbym mieszkać gdzieś na śląsku ;)
Aprop chciałbym mieszkać - prywatę pouprawiam. :)
Moje dawne kąty nierybackie.
https://www.youtube.com/watch?v=C1RYlF1SwVk&feature=youtu.be (https://www.youtube.com/watch?v=C1RYlF1SwVk&feature=youtu.be)
Ale fajne! Akurat, Happy Sad, Klaptocz i te okolice... Skad ja znam wokaliste?
-
Skad ja znam wokaliste?
Nie mam pojęcia skąd mógłbyś znać Rafała Romańczuka, ale miejsce gdzie stoi bar "Pod Kasztanem" to poniekąd moja, skłamałbym pisząc krwawica, ale pocica - jak najbardziej. :)
http://reszel.wm.pl/167533,Zagramy-tam-gdzie-nas-zechca.html#axzz3e72ZVgRl (http://reszel.wm.pl/167533,Zagramy-tam-gdzie-nas-zechca.html#axzz3e72ZVgRl)
-
Kojarze jego twarz z jakiegos innego zespolu? A moze ma taka popularna facjate?
-
Tja...czasem gdzieś na Śląsku człek musi zrobić projekt zmiany organizacji ruchu - a to wymaga odreagowania - to taki wilczy projekt się mi przyplątał (hmm...dawałam już - wiem, ale z innej płyty)
Losowanko - taki:
https://www.youtube.com/watch?v=UWkY6xyxh_s (https://www.youtube.com/watch?v=UWkY6xyxh_s)
i śmaki:
https://www.youtube.com/watch?v=3Zx54nuSvQc (https://www.youtube.com/watch?v=3Zx54nuSvQc)
-
a to wymaga odreagowania - to taki wilczy projekt się mi przyplątał
:)
Ten pierwszy, jednego Mika przypomina, w sztandarowym zresztą.
Ten drugi (fajny bardziej), dla odmiany AC/DC po wokalu. Ogólnie miłe, grzeczne wilczki. 8)
Stymże mi bardziej mazidła trzebne i stąd wyciągnięta stara taśma w aucie przypomniała dawnego ulubieńca;
https://www.youtube.com/watch?v=hUOqTIaau3o (https://www.youtube.com/watch?v=hUOqTIaau3o)
I cokolwiek w klimacie, taki jeden bibb;
https://www.youtube.com/watch?v=9LTYmFMQ-4A (https://www.youtube.com/watch?v=9LTYmFMQ-4A)
i taki drugi bibb...z harmonijką, czy z trąbką??? Losowanko szybkie...z trąbką;
https://www.youtube.com/watch?v=mdM4ArGOcxo (https://www.youtube.com/watch?v=mdM4ArGOcxo)
-
Ja tak w ogóle przepraszać, że w szyk się , tego tam, ale jest przemyt bardziej konkretny http://mais.uol.com.br/view/7ccmzd49p9jw/david-gilmour--girl-with-a-yellow-dress-excerpt-2015-rattle-that-lock-0402CC9A3166C0A95326?types=V& W tym tygodniu też rozpoczynają się Olsztyńskie Noce... skoro już tak szowinistycznie jadę(edziemy) ;) . W tym roku nie wszyscy artyści z mojej "mańki" lecz jak już tu kiedyś pisałem, po trzech browcach wszystkie bluesy mi się podobają :)
-
Przykra poranna wiadomość, nie wiedziałem nic o jego chorobie. Miałem kiedyś zalinkować jego solową płytę, która stała się inspiracją dla wielu
-
Przykra poranna wiadomość, nie wiedziałem nic o jego chorobie. Miałem kiedyś zalinkować jego solową płytę, która stała się inspiracją dla wielu
Smutna, dla mnie wieczorna, alem poczekał. W tym temacie miałeś pierwszeństwo.
Mogę tylko dodać, że zdążyłem.
Rok temu, w czerwcu Kongresowej. Wtedy, chyba i on nie wiedział.
-
To pozostając w klimatach 70-tych, a i troszkę w nawiązaniu do rozmów "patriotycznych".
Taki makaron;
https://www.youtube.com/watch?v=ngqSL4tZGos (https://www.youtube.com/watch?v=ngqSL4tZGos)
-
A co to - sam na didżejce zostałem?
Coś na szybko, coś lekkiego, akurat na gorący łikend. 8)
http://slivek26.wrzuta.pl/audio/4v1kgxHnDI2/chris_spedding_-_you_don_t_own_me (http://slivek26.wrzuta.pl/audio/4v1kgxHnDI2/chris_spedding_-_you_don_t_own_me)
-
Szybko mnie zmieńcie, bo skręcam w dziwne rejony od tej parności pomrocznej.
Biały guzik zapinaliśmy już tutaj nieraz, to może czas by rozpiąć, choć jeden?
Krótko pisząc, sztandarowa obozowa "poducha", jak kiedyś mawiano.
Oczywista, jedna z...normalnie, szerszy odcień szarości.
Czyli w sumie, wysyłam drzewo do lasu...
https://www.youtube.com/watch?v=HLmyFv0hc_M (https://www.youtube.com/watch?v=HLmyFv0hc_M)
-
u mnie hitem tygodnia jest ta pjosęka:
https://youtu.be/iGzOfXITytg
-
właściwie to napisałem tekst piosenki ostrego z tymi tabletkami do porannej kawy w sprawach organizacyjnych
https://youtu.be/B2zBgUVoyHY
O.S.T.R tylko dla dorosłych track 6
a w ogóle to strasznie wizjonerski ten kawałek. mam teraz taki tik nerwowy który uniemożliwia
mi normalne funkcjonowanie że mrugam oczami, staram się przez niego o rentę na głowę,
rozwaliłem już przez niego samochód i potrafię rozlać sok uderzając o ścianę jak idę korytarzem, hm.
do czego to doszło?
-
Boze, Draco, zycze Ci poprawy. To nie brzmi dobrze, dbaj o siebie. Sprawdz sobie dopamine i reszte. I ostroznie z tabsami!
Anyway, back to the studio ;) , cos na ozywienie:
-
No, zostałem wyleczony.
To może dla odmiany filmik? Coś na pożywienie. :)
https://www.youtube.com/watch?v=3n14QG0XOrc (https://www.youtube.com/watch?v=3n14QG0XOrc)
-
Fajny ten Spedding i obrazki z muzyką Unkla i Jidlo...przy dźwiękach z Wiedźmina młody się ożywił - znaczy Nex zapunktował;))
O.S.T.R. może za tydzień koncertowo - who knows?
To co by tu?
Może jakaś pani - by?
Chyba nie śpiewała jeszcze tego?
Niech będzie:
https://www.youtube.com/watch?v=IAsXMlkwXgs (https://www.youtube.com/watch?v=IAsXMlkwXgs)
-
No i proszę , jak to żródło natchnienia można znaleźć na dworcu może i nasza premier dołączy ;) Od dwóch dni jest już oficJal Ja tymczasem "ponamiastkuje" dziś tu zara a ten Spare Bricks to czasem nie ze śląska 8) Rok temu w Mragowie grali tak Może być, prawda. Jest ciepło, nad jeziorem w amfiteatrze, będzie dobrze :)
-
Całkiem przebojowy ten glamourowy zwiastun.
Spare Bricks to czasem nie ze śląska
Jelenia Góra to raczej Śląsk, ino dolny.
Swoją drogą niezły przeskok z punka, rege i ska na floydowe...poniekąd odwyrtka historyczna. Wybierasz się do tej Ostródy? Bo jak pamiętam, widziałeś już coś podobnego w Olsztynie.
Sam pomysł nienowy, aż dziw że tak późno...RPWL przypomina.
http://www.olsztyn24.com/news/24406-dziewczyna-ze-spare-bricks.html (http://www.olsztyn24.com/news/24406-dziewczyna-ze-spare-bricks.html)
Jest ciepło, nad jeziorem w amfiteatrze, będzie dobrze :)
O, to dzisiaj wieczorem, zatem jest szansa na dodatkowe efekty specjalne typu błyski, grzmoty i inne szturmunddragi.
Może jakaś pani - by?
Chyba nie śpiewała jeszcze tego?
Niech będzie:
Życiowe słowa.
Smutek spełnionej baśni. :)
Jako, że nic mi z nowych nie zakiełkowało, jeszcze raz rodzina Adamsów, tym razem w klasyku. Męskim, ale niech zaśpiewa pani, zaś do caseJoni zapętelkuje obrazek.
https://www.youtube.com/watch?v=BfnwQyTT5UU (https://www.youtube.com/watch?v=BfnwQyTT5UU)
-
Może być, prawda. Jest ciepło, nad jeziorem w amfiteatrze, będzie dobrze :)
Może być - zwłaszcza, że z kobietką na wokalu - a daje radę zaskakująco dobrze. Chociaż odtwórczo.
I jak było?
Davidek rzeczywiście w przebojowym tonie.
Zresztą ta z Junkiesów - w męskim graniu - też sobie zaskakująco radzi - nie słyszałam wcześniej tej wersji.
Hm...męskie granie - wytoczyli taką armatkę:
https://www.youtube.com/watch?v=uG1ls8fbVN0 (https://www.youtube.com/watch?v=uG1ls8fbVN0)
W zeszłym roku był zdecydowanie lepszy musiczestaw - więc wahadło.
Smutek spełnionej baśni - ładnie - jakoś się poplótł z ostatnio przeczytanym - więc może jeszcze taki potrójny Hikari - na niedzielne popołudnie:
https://www.youtube.com/watch?v=iqlc4QDxZEw (https://www.youtube.com/watch?v=iqlc4QDxZEw)
-
Smutek spełnionej baśni - ładnie
Józef Kozielecki
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/154218/smutek-spelnionych-basni (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/154218/smutek-spelnionych-basni)
ze wstępem Lema...żeby nie było ;)
http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=J%C3%B3zef_Kozielecki (http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=J%C3%B3zef_Kozielecki)
-
I jak było?
Fajnie :) Już na jutubce ktoś coś tam wgrał. Muszę przyznać, że zaskoczony byłem "rozmachem" widowiska. Za te marne sześćdziesiąt złociszy, to naprawdę było warto. Artystycznie wszystko do przyjęcia. Utwory grane niby z poplątaniem z różnych płyt naprzemiennie, lecz całość spinał komentarz lektora, jak i napisy na ekranie. Niesamowite było wejście dwóch panów na szczudłach, w przebraniu angielskich dżentelmenów(garnitury i meloniki) z płonącymi walizkami. Żywcem wyjęci z klipu, jak i okładki płyty DB , w utworze High Hopes. Teraz minusik. Jak dla mnie trochę za cicho, słabo podbite basy, może to wina sprzętu jakim dysponują. Na Gilmourze w Gdańsku koszulka przy ciele mi drgała, a tu niestety nie :-\ PS Ale, Echa też były ;)
-
Fajnie :)
No i git! 8)
https://www.youtube.com/watch?v=KJnhlMMhmds (https://www.youtube.com/watch?v=KJnhlMMhmds)
-
Całkiem przebojowy ten glamourowy zwiastun.
No cóż, przesłaniem płyty ma być słynne carpie diem. Po kolejnym przesłuchaniu, dociera do mnie pozytywne przesłanie tekstu tego "przeboju". Nie mam oczywiście nadzieji, że miliarderzy i insi oligarchowie zrzucą z siebie "złote łańcuchy" i pewna ironia z tego wynikająca stanie się czymś więcej niż iluzją. Prawem każdego artysty jednakże jest próbować.
-
Prawem każdego artysty jednakże jest próbować.
Ciekawe, czy zgorzknieje jak Waters?
Hm...męskie granie - wytoczyli taką armatkę:
Armatka bardzo fajna, w komentarzach piszą, że poprzednia, elektryczny znaczy, lepsza.
Bo ja wiem? Ta mi leży. I tamta.
Aprop Podsiadłego...mile zaskoczył Herbertem (acz okrojonym z najważniejszego) w Opolu. Chyba pozwolę się przekonać do niego. ;)
https://www.youtube.com/watch?v=X0jZpztr5lg (https://www.youtube.com/watch?v=X0jZpztr5lg)
Aprop Waglewskiego seniora (fajna bródka) - przypomniał mi jedną z ulubionych płyt jego dawnych;
https://www.youtube.com/watch?v=MEExYib9C4k (https://www.youtube.com/watch?v=MEExYib9C4k)
Aprop festiwali - Jarocin się właśnie skończył - niezły zestaw był, ale medialnie...ledwo szumek.
http://www.eskarock.pl/eska_rock_news/118184/jarocin_festiwal_2015_program_-_rozpiska_wykonawcow_jarocina_2015_kto_i_kiedy_wystapi (http://www.eskarock.pl/eska_rock_news/118184/jarocin_festiwal_2015_program_-_rozpiska_wykonawcow_jarocina_2015_kto_i_kiedy_wystapi)
http://muzyka.onet.pl/koncerty/jarocin-festiwal-2015-dzien-3-basista-joy-division-na-wielki-final-zdjecia-i-relacja/9f3m4r (http://muzyka.onet.pl/koncerty/jarocin-festiwal-2015-dzien-3-basista-joy-division-na-wielki-final-zdjecia-i-relacja/9f3m4r)
-
Armatka bardzo fajna, w komentarzach piszą, że poprzednia, elektryczny znaczy, lepsza.
Bo ja wiem? Ta mi leży. I tamta.
Po prostu podobna - jeno wolniejsza.
Elektryczny - przez rytm - bardziej chwytliwy.
Więc niektórym nie chwyciło:)
Aprop Podsiadłego...mile zaskoczył Herbertem (acz okrojonym z najważniejszego) w Opolu. Chyba pozwolę się przekonać do niego. ;)
Mam ambiwalentny;)
Całkiem dobrze radził sobie w ubiegłym roku - na żywo. Ale;)
Jarocinzestaw - rzeczywiście oki. Ale się im burzyło:)
Na tym męskim graniu ten zestaw:
http://www.meskiegranie.pl/koncerty/chorzow/ (http://www.meskiegranie.pl/koncerty/chorzow/)
To może dumplingsfisz pętelka do Waglewskiego (tylko mam wrażenie, że już dawałam, bo zradiowo rzepło się jakiś czas temu :-\ ) czyli Święswokal u Wu.:
https://www.youtube.com/watch?v=teJtMRjR_tY (https://www.youtube.com/watch?v=teJtMRjR_tY)
W Chorzowie armatkę wytacza chyba Koteluk - bezrybnie.
-
Ten ślad...intropiano w nim, dało trop do jakiegoś standardu piosenkowego. Ale jakiego?
W Chorzowie armatkę wytacza chyba Koteluk - bezrybnie.
Nie kamam - to składy są zmienne wewtem graniu?
Pani pasuje jako tło do Fisza, ale żeby sama cała robotę odwalała???
Aprop Fisz będzie tworzył - w niedzielę, darmowo na D.J...znaczy J.D. ;)
Chyba się skuszę, to i przy okazji węgla nakupię, bo zima ma być ciężka.
http://rozrywka.trojmiasto.pl/Fisz-Emade-Tworzywo-imp408812.html (http://rozrywka.trojmiasto.pl/Fisz-Emade-Tworzywo-imp408812.html)
To odjadę sobie troszeczkę - cover tego lawa sprzed roku. ::)
https://www.youtube.com/watch?v=KtZPeUq6vPQ (https://www.youtube.com/watch?v=KtZPeUq6vPQ)
a teraz odlecę...to może lepiej tak?
https://www.youtube.com/watch?v=1XngWOBXizU (https://www.youtube.com/watch?v=1XngWOBXizU)
iTakto Jakto...cOwoli. 8)
-
Nie kamam - to składy są zmienne wewtem graniu?
Pani pasuje jako tło do Fisza, ale żeby sama cała robotę odwalała???
Tak było w ubiegłym roku - elektrycznego nagrała Brodka z Podsiadło. U nas był on. W wokalu pomagał ktoś inny z orkiestry.
Teraz nie wiem - ale chyba we Wrocławiu nie było Koteluk. Się mi wydaje, że się wymieniają.
Ale może jak to na męskim - mężczyźni są - tylko kobiety nieobowiązkowe? :-\
Się okaże - bo bezrybnie faktycznie - jałowo.
Fajne te kowerki - chociaż oryginał chyba lepszy - pamiętam ich zokładkowo, bo do Them kojarzą.
Ten ślad...intropiano w nim, dało trop do jakiegoś standardu piosenkowego. Ale jakiego?
Hm...jest jakaś piosenkowość...ale nic mi nie przychodzi - gugl mówi, że to może samplowanko z tego Gonzaleza:
https://www.youtube.com/watch?v=guoDUDYFlaA (https://www.youtube.com/watch?v=guoDUDYFlaA)
Nie znałam, więc mi nie mogło to zagrać.
Chyba, że to samozwrotna przypominajka tego:
https://www.youtube.com/watch?v=ZCx0X2YSd1M (https://www.youtube.com/watch?v=ZCx0X2YSd1M)
Z tym, ze tutaj sample z Milesa.
-
Ciekawe, czy zgorzknieje jak Waters?
Przy Polly, to chyba kamień ;) Tymczasem z okładki wynika, że ptaszki wypuszcza na wolność, znaczy idzie zmiana, chyba nie tylko u nasz :)
-
Hm...jest jakaś piosenkowość...ale nic mi nie przychodzi
Jakiś santanowaty motyw przypomina...???
Tymczasem jak nic nowego, to stare. Że po węgiersku?
Jak się nie ma nic ciekawego do powiedzenia to najlepiej po węgiersku. :)
Sam raj.
https://www.youtube.com/watch?v=_ESb0WMtXK4 (https://www.youtube.com/watch?v=_ESb0WMtXK4)
I taki ichni perfect z epoki...
https://www.youtube.com/watch?v=O342iUVhJIs (https://www.youtube.com/watch?v=O342iUVhJIs)
-
Przez te temperatury górne wszystkie motywy się rozmotywowały - chociaż w tym węgierskim coś mi brzdąkało i to nie perfect :-\ - może jak się procesor ochłodzi to coś...bo na razie nic...nic...więc jakby coś to na wakacyjnie - dzisiaj zradiowo przypomniane:
https://www.youtube.com/watch?v=sRYNYb30nxU (https://www.youtube.com/watch?v=sRYNYb30nxU)
(taa...masakra, ale się rzepła;)))
To rehabilitacyjnie jeszcze jeden z innych skojarzanek:
https://www.youtube.com/watch?v=AIYLZOp_Bzc (https://www.youtube.com/watch?v=AIYLZOp_Bzc)
-
Ale glam darkness. :)
Już miałem Dustem opowiedzieć na tego Darka, alem...wisielczy jak przyczaił Maziek , to choć nie będę sznura obciągał.
Feelin' Alright
- jasne jasne...ciemne. 8)
chociaż w tym węgierskim coś mi brzdąkało i to nie perfect :-\
Z tym Perfectem to raczej o teksty chodzi - trafili w czas. A że coś brzdąka znajomo, nie wiesz? Disco-Ruś.
To patetycznie i węgiersko, kiedyś byłem w nim-utworze zakochany, a i użyteczność miał...publiczną.
Zwłaszcza końcówka. :)
Fajna kapela, ni to Purplowata, ni to Maryllionowata z wstawkami niju romantycznymi.
Ale na razie pojedynczość;
https://www.youtube.com/watch?v=ghryXHh7joY (https://www.youtube.com/watch?v=ghryXHh7joY)
-
Już miałem Dustem opowiedzieć na tego Darka, alem...wisielczy
Oj, tam - to nie utoniesz;) Odpowiadaj;)
Feelin' Alright
- jasne jasne...ciemne. 8)
No co? Tytuł to zmyłka;)
Z tym Perfectem to raczej o teksty chodzi - trafili w czas. A że coś brzdąka znajomo, nie wiesz? Disco-Ruś.
Ale mnie nie chodziło o perfekcyjne brzdąkanie, tylko o motyw z samuraja - ten co zaraz od i na początku...jakiś osłuchany...
No, fajny ten bratanek.
To może coś na popołudnie, bo za słonecznie:
https://www.youtube.com/watch?v=VLs09J_x6-c (https://www.youtube.com/watch?v=VLs09J_x6-c)
I wpadła taka heywersja:
https://www.youtube.com/watch?v=3ddEkj-7qA8 (https://www.youtube.com/watch?v=3ddEkj-7qA8)
-
Ale mnie nie chodziło o perfekcyjne brzdąkanie, tylko o motyw z samuraja - ten co zaraz od i na początku...jakiś osłuchany...
Kurczaki, i...za fajny, by był ich ???...też jakby coś, ale nic. Konkretnego.
The Kinks - Sunny Afternoon
Aszsz...powietrze właśnie stanęło nad miastem a listki nadrzewne nawet te drobne, popadły w stupor.
Na termie 35 gradusów.
To w te melodie...chyba już był on Sebastian, ale letnio. Zresztą, lato też już było...podobne te cierpnie dosię.
https://www.youtube.com/watch?v=m648v4s5sFc (https://www.youtube.com/watch?v=m648v4s5sFc)
I drugi, wizualny letni banan reklamowy - czy tam...kokos.
https://www.youtube.com/watch?v=04UD_NVtEV0 (https://www.youtube.com/watch?v=04UD_NVtEV0)
I jak tak dalej pójdzie, skóra zejdzie...do kości. :)
Taki ten Darek, na dodatek okazał się być z piasku, już postwisielczy - i nawet postutopny...wędrujący w czasie. A to jak wiadomo, zużywa. 8)
https://www.youtube.com/watch?v=ppU_4wNVzCo (https://www.youtube.com/watch?v=ppU_4wNVzCo)
-
Ale mnie nie chodziło o perfekcyjne brzdąkanie, tylko o motyw z samuraja - ten co zaraz od i na początku...jakiś osłuchany...
Kurczaki, i...za fajny, by był ich ???...też jakby coś, ale nic. Konkretnego.
Toś podsumował zespół;)))
Właśnie - coś ostatnio opornie idą zgadywanki;)
Kościsty Darek - oki...mam wrażenie, że go znam - tylko zapomniałam skąd;))
O temperaturze - ani słowa.
Chociaż od słońca nie tak daleko - z muzealnej płytoteki by to było...przejrzawszy: na tej płycie używają też jednego albatrossa - na innej przerobili Cohena - ale tak:
https://www.youtube.com/watch?v=v6QJp-qwv1A (https://www.youtube.com/watch?v=v6QJp-qwv1A)
https://www.youtube.com/watch?v=A3h5l5trwgM (https://www.youtube.com/watch?v=A3h5l5trwgM)
-
Suns Of Arqa
Miłe plumpkanie. :)
Ale, że Cohena wyplumpkali? W sumie, czemu nie - on też bywał plumpkajacy. I wywołało Kulpowicza z Niemenem plumpkających, oraz plumpkającego Ossjana z księgą deszczu. Lecz, że popadało wczoraj leciutko, to wypłukało wymienionych.
I korci, by znów zacząć...nie, nie zaczynaj znowu!...na nic prośby...zacznę 8) początek balladowy; ballada jak ballada, ale gdzieś tak od 3:30 klawisz się tak rozkręca, że miło posłuchać...i popatrzeć.
https://www.youtube.com/watch?v=2XWvRn83qkc (https://www.youtube.com/watch?v=2XWvRn83qkc)
-
Rzeczywiście fajny ten klawisz - aż na wizję przełączyłam;)
Ale, że Cohena wyplumpkali? W sumie, czemu nie - on też bywał plumpkajacy.
Czy wyplumpkali...mało podobne do Leo...takie dwie znalazłam...pierwszy początkiem kojarzy mi do jednego Prodigy;)
https://www.youtube.com/watch?v=jI1ydodj2yk (https://www.youtube.com/watch?v=jI1ydodj2yk)
A drugi? A drugi też;)
https://www.youtube.com/watch?v=9qvBMnLtJuQ (https://www.youtube.com/watch?v=9qvBMnLtJuQ)
-
.pierwszy początkiem kojarzy mi do jednego Prodigy;)
He, a mi bardziej do tego;
https://www.youtube.com/watch?v=mb5TV7JUvzo (https://www.youtube.com/watch?v=mb5TV7JUvzo)
I pomęczę madziara za te słońce, aż zachmurzy.
Z dedykacją dla miłośników kotów. Zwłaszcza tych co na drodze...i kopmaratystycznie Maćka, rzecz jasna. ;)
https://www.youtube.com/watch?v=Ynb1co1LQg8 (https://www.youtube.com/watch?v=Ynb1co1LQg8)
-
Tja...IBM też pasowny...ale - co prawda nie świnki - jeno psy...wiesioł się zawiesił?, bo wydaje mi się, że:
Kurczaki, i...za fajny, by był ich ???...też jakby coś, ale nic. Konkretnego.
...faktycznie...jakby? samuraj z 1979, a pieski z 1977...byłoby to...to?:
https://www.youtube.com/watch?v=9lgOo8yEIPs (https://www.youtube.com/watch?v=9lgOo8yEIPs)
...zwłaszcza okolice od 5:35:)
W każdem - dobrze tych animalsów powtórzyć:)
-
...zwłaszcza okolice od 5:35:)
W każdem - dobrze tych animalsów powtórzyć:)
Ociejulek...ale masz pamięć słuszną.
Takjakby, teraz i ja słyszę, wolniejsze nieco, ale toto.
Tak samo sięskojarzyło?
W nagrodę Fenix z tej samej płyty - do odgadnięcia skądintro, bo też ładne. :)
Ptaszki, wiadomo z granczestera ale dalej?
https://www.youtube.com/watch?v=1oIfdYFjrTk (https://www.youtube.com/watch?v=1oIfdYFjrTk)
-
Taki tekścik o wątkach lemowskich w twórczości Lecha Janerki:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5649
-
Takjakby, teraz i ja słyszę, wolniejsze nieco, ale toto.
Tak samo sięskojarzyło?
Bardzo przypadkowo - włączyłam Animalsów i - zaskoczyło mnie;)
W nagrodę Fenix z tej samej płyty - do odgadnięcia skądintro, bo też ładne. :)
Hm...faktycznie bardzo dobre to intro fenixowe...pożyczaliby tam, gdzie purpurowi?:)
https://www.youtube.com/watch?v=uMNOOehvJV0 (https://www.youtube.com/watch?v=uMNOOehvJV0)
-
Bardzo przypadkowo
Hihi...lubię takie bardzoprzypadki...nie to co te zwykłe.
Hm...faktycznie bardzo dobre to intro fenixowe...pożyczaliby tam, gdzie purpurowi?:)
Anojakby - te brzmienie.
To inny zwierz...pajęczakowaty dla odmiany. Słucham, słucham i coś mi..., w dodatku wyraźnie. :)
Co, hę?
https://www.youtube.com/watch?v=lMk89hMadms (https://www.youtube.com/watch?v=lMk89hMadms)
-
Bardzo przypadkowo
Hihi...lubię takie bardzoprzypadki...nie to co te zwykłe.
Filozofia przypadku - jak nic;)
Słucham, słucham i coś mi..., w dodatku wyraźnie. :)
Co, hę?
Hę...no nie wiem, coś w tym rytmie jest - taki westernowy...początek jakby Nirvana, potem piszczałkowato Morricone z Grechutą.
To co by to? :-\
Odzwierzęco i piszczałkowato - jeszcze jedna arka z panią Cat von Trapp:
https://www.youtube.com/watch?v=KqoxW7qFLPY (https://www.youtube.com/watch?v=KqoxW7qFLPY)
-
potem piszczałkowato Morricone z Grechutą.
Ciepło, zimno...ciepło :)
To co by to? :-\
Cudze chwalicie...etc. I druga podpowiedź;
Słucham, że czasem się (?) powielą:
https://www.youtube.com/watch?v=6KR_Nhm1BnA (https://www.youtube.com/watch?v=6KR_Nhm1BnA)
-
Tja..ciepło....gorąco znowu.
Czyli coś z naszych i ten rytm westernowy?
Hmm...nie wiem - Waglewscy? Kim Novak, jaki Porter? Albo Breakout...hm...ten mi najbardziej.
Ale wszystko jakby obok.
Może po prostu nie znam? ???
-
Może po prostu nie znam? ???
Kiedy znasz...wszyscy znają :-[
A puls sprawdzałaś? tititi tatatata titititi...tylko on misię. Pozostałość inna...no, ohne flecik. ;)
Weź zgadnij, co? Bo pomyślę że mi się posklejało od gorąca.
-
Ja zadaję łatwiejsze zagadki >:( ;)
A puls sprawdzałaś? tititi tatatata titititi...
;D
Mnie bardziej ten konny rytm do czegoś...a flecik...
Toć napisałam, że flecik mi kojarzy do Grechuty...tego:
https://www.youtube.com/watch?v=9A8YDlj5Ffs (https://www.youtube.com/watch?v=9A8YDlj5Ffs)
Ale czy to jest tititi?;)))
-
Jednak musi co letnie lagi - to inaczej; tututu tatata tututu tatata...jestem agentem... ::)
-
Jak to nie to, to mam lagi ;D
https://www.youtube.com/watch?v=o3RmthacsDc (https://www.youtube.com/watch?v=o3RmthacsDc)
-
Racja racja...układ sił.
Ale czy słyszysz?
Człowiek tuczy się całe życie.
-
Słyszę - ten westernowy;)
Ale bez agenta nie zgadałbym - w ogóle nie kojarzyłam w stronę Republiki.
A wyraźny rytm - tylko sprzeczałbym się czy tutututu tatatata;))
-
A wyraźny rytm - tylko sprzeczałbym się czy tutututu tatatata;))
A możesz dokładniej sprecyzować swoje stanowisko?
Bo, że titititi było odrobinę mylące, to zgoda.
https://www.youtube.com/watch?v=-26hsZqwveA (https://www.youtube.com/watch?v=-26hsZqwveA)
-
Za chwilę będzie chyba ChdB, ale co on może o "Solidarności"?
Ja tam płakałem przy http://www.tekstowo.pl/piosenka,chris_de_burgh,songbird.html
R.
-
Za chwilę będzie chyba ChdB, ale co on może o "Solidarności"?
W pierwszej części festynu, który odbywa się na terenach postoczniowych, na małej scenie wystąpili: Boney'M, PapaD, Maciej Miecznikowski, Maciej Markiewicz i Katarzyna Rogalska.
Hm...tyle co BonyM?;)
W każdem przyjemniejszy głos:)
A możesz dokładniej sprecyzować swoje stanowisko?
Tamdatamda tamdatamda tamdatamda.
W Republice: tamdadatam tamdadatam, lepiej?
Ale skąd Ci ten diner...mnie on jakoś z automatu do tego:
https://www.youtube.com/watch?v=SlS0kJyUVjA (https://www.youtube.com/watch?v=SlS0kJyUVjA)
-
tututu tatata tututu tatata.
Tamdatamda tamdatamda tamdatamda.
W Republice: tamdadatam tamdadatam, lepiej?
:)
To ostateczne stanowisko? Poszukajmy kompromisu..., może "i" da się wcisnąć?
Tuitamtuitamdam
Ale skąd Ci ten diner...mnie on jakoś z automatu do tego:
Z powietrza...lub uboczny efekt negocjacji pulsacyjnych. ;)
Ta Edibrikel Nowoczeska...nie znałem.
Kilka ostatnich lat 80-tych dla mnie czarną d...muzyczną.
A sympatycznie pogrywają.
Tamdamtamdam... przyjemnie było usłyszeć te intro znów, na żywo...po latach dziestu.
https://www.youtube.com/watch?v=SE2PbSgnX8k (https://www.youtube.com/watch?v=SE2PbSgnX8k)
-
To ostateczne stanowisko? Poszukajmy kompromisu..., może "i" da się wcisnąć?
Tuitamtuitamdam
Oki...ale tylko z kropką - nad;)
Nawet bardzo przyjemnie - usłyszeć, ale intro tylko nakręca na resztę.
A ta Edie - no...miła i miła...;)
Właściwie znam tylko tę jedną płytę z ajemem...drugi rzep z niej to oklepane kółeczko:
https://www.youtube.com/watch?v=q_GkjymuQ9U (https://www.youtube.com/watch?v=q_GkjymuQ9U)
-
Tak ta Edi kiedyś mi bardzo "pasowała" Zbliża się jednak wielki dzień 18.09 . W związku z tem, taki upadek anioła i w przeciw fazie cóś PINKnego
-
Właściwie znam tylko tę jedną płytę z ajemem...drugi rzep z niej to oklepane kółeczko:
To i tak znasz więcej, bo ja nawet ten cyrkiel oklepany...pierwszy raz? Lub zapomniałem.
Nieee, ominęło - tego się trzymam. ;)
Ale smyczkowo-klimatowo pasuje do PINKnego...(szkoda, że przycięty).
A gdyby tak ich zestawić?
Oki...ale tylko z kropką - nad;)
Nie kropka, a nieuzasadniona przerwa w nieznośnej ciągłości bytu i niespełniona nadzieja kontynuacji ::)
Jasssne...skoro tak delikatnie pogrywamy...zerknąłem, co tam u innego znanego (kiedyś) gitarzysty. Całkiem sympatycznie odwinął. Możliwe skojarzenia. :)
Z pierwszej solki;
https://www.youtube.com/watch?v=IyYM9HsJMMM (https://www.youtube.com/watch?v=IyYM9HsJMMM)
Z ostatniej solki...jak piszą o takich? Bezpretensjonalna? Wpadająca?
https://www.youtube.com/watch?v=6NlPUxef7zU (https://www.youtube.com/watch?v=6NlPUxef7zU)
i dla świętej trójcy z tejż;
https://www.youtube.com/watch?v=ue3lV9BPqNM (https://www.youtube.com/watch?v=ue3lV9BPqNM)
Miałem na tym skończyć, jednak Chmura znad Adriatyku przypomniała...ten i ów Lombard jest do posłuchania.
Stróżniak na klawiszu, Zander na gitarce i wrzask Ostrowskiej - całkiem dobry zestaw...wiadomo, że to.
Z dedykacją 8)
https://www.youtube.com/watch?v=InacT4yXgzo&feature=youtu.be (https://www.youtube.com/watch?v=InacT4yXgzo&feature=youtu.be)
Przy okazji - też tak o Śledztwie. Może dlatego czytając czułem nastrój niesamowitości grozy i tajemnicy.
W Katarze jest tajemnica, ale klimatu jakby mniej...prawie wcale. Klinicznie czysty, choć zakatarzony;
jest cały z błękitnego lodu... dobrze napisane. Dlatego o logice mówią, że zimna?
-
Ale smyczkowo-klimatowo pasuje do PINKnego...(szkoda, że przycięty).
A gdyby tak ich zestawić?
Przycięty ? Odcięty to będzie po 18.09. i niemiłosiernie tępiony na jutubce . A łączyć, że niby tyż Roger, bo basista... i taki wszechstronny, twórczy.. oj chyba ktoś chce mnie odciągnąć od floydowania i gilmourowania.. ale nie dam się tak łatwo. W full zestawie do RTL Gilmoura dołączona będzie ksiażeczka z II poematu Miltona "Raj Utracony", także można będzie poczytać w oryginale jedenastozgłoskowcem ;) Nawiasem, ta płyta to ma być koncept album oparty na poemacie wcześniej wymienionego. Nie wiem czy zauważyłeś w tych smyczkach grzebał sam Preisner 8) Poematem inspirował się też sam Mistrz Penderecki a nie z naszych tyż pewnikiem wielu. Wczoraj nastąpila kolejna odsłona tych męczarni piekielnych ;)
-
oj chyba ktoś chce mnie odciągnąć od floydowania i gilmourowania.. ale nie dam się tak łatwo.
Ależ skąd, wręcz przeciwnie, podziwiam wierność. Floyduj Waćpan i muruj.
Nie wiem czy zauważyłeś w tych smyczkach grzebał sam Preisner 8) Poematem inspirował się też sam Mistrz Penderecki a nie z naszych tyż pewnikiem wielu.
Nie zauważyłem P...poemat...to chyba ten przed którym wszyscy klękają na kolana a ja mimowolnie omijam szerokim łukiem. Chyba jeszcze nie dorosłem doń. :)
Z kategorii omamy...byłoniebyło?
Są tu cepelie, sabaty...ale to co usłyszałem od 2:15 postawiło mój młoteczek w słup i kowdełko musiało się samo klepać...dało radę...ta bubu bubu bu bum ba baba...nie jest przecież gorąco. Od deszczu by?
Nagrane w 67.
https://www.youtube.com/watch?v=tapfbMD4nyM (https://www.youtube.com/watch?v=tapfbMD4nyM)
-
Nagrane w 67.
Trzeba chyba umić takie kwiatki szukać aby je wygrzebać na bezkresnych serwerach. Ja natomiast wrócę do współczesności. Film polecany mi, przeleżał prawie pół roku, w końcu sięgnąłem Jakbym był złośliwy, to nazwałbym to historią perkusisty-rambo lecz mimo hollywódzkiej enigmatyki jest w nim coś więcej. Okazuje się, że jazz to nie przelewki, to życie. Recenzji, streszczeń w necie wiele, ja tylko napiszę, że polecam, zwłaszcza przy dobrym drinku. Zapomniałbym, w pewnym momencie filmu jest tekst " kto nie umie grać jazzu, gra rocka"
-
Nawet nabrałam apetytu na tego Davidka - się zobaczy. Posłuchasz całości - daj znać:) Chociaż nie wiem czy jesteś obiektywny - w tym temacie;)
Całkiem sympatycznie odwinął. Możliwe skojarzenia. :)
Sympatyczny cal Marka? Przynajmniej tak się mi skojarzyło:)
Fajna ta trójca. I zastawny - też lubiony.
Są tu cepelie, sabaty...ale to co usłyszałem od 2:15 postawiło mój młoteczek w słup i kowdełko musiało się samo klepać...dało radę...ta bubu bubu bu bum ba baba...nie jest przecież gorąco. Od deszczu by?
Nagrane w 67.
To mnie od wiatru - by, bo nie od sunshine...znaczy IronAfterCream? Rocznik podobny;)
Tylko popracuj nad zapisem nutowym...jaka hubba bubba?...tududu...du...dududu...ę-ę-ę-ę ::)
Okazuje się, że jazz to nie przelewki, to życie.
Noproszsz...
Tak ta Edi kiedyś mi bardzo "pasowała"
Mnie też, ale chwilowo cza się uwolnić, a przy jej okazji ciągle mi wyskakiwało - więc odrzepnie - chocia lubię - cza Was trochę rozerwać -o! flecik jest;)
https://www.youtube.com/watch?v=uq-gYOrU8bA (https://www.youtube.com/watch?v=uq-gYOrU8bA)
-
cza Was trochę rozerwać -o! flecik jest;)
Rozerwać! To chyba już nie dzisiaj, bo zamierzam iść spać. Bardziej pasuje mi Simon, bo tez umiem grać na paru instrumentach, choć mam jakieś przeczucie że jestem większego wzrostu i to mnie trochę niepokoi ( na trąbce nie umiem, do tego on udaje).
-
Sympatyczny cal Marka? Przynajmniej tak się mi skojarzyło:)
Tak właśnie miało...cza się przysłuchać śpiewakowi...kiedyś.
To mnie od wiatru - by, bo nie od sunshine...znaczy IronAfterCream? Rocznik podobny;)
Tylko popracuj nad zapisem nutowym...jaka hubba bubba?...tududu...du...dududu...ę-ę-ę-ę ::)
Davidek, davidek rifififi, da videk gaddający...a co, nie? ~pół roku wcześniej.
Względem zapisu osiągnąłem maximum mocy. Lepiej na pewno nie będzie... :)
bo tez umiem grać na paru instrumentach
Jakich? Jeśli możesz zdradzić...gitarę bym w ciemno dał ;)
Mnie też, ale chwilowo cza się uwolnić, a przy jej okazji ciągle mi wyskakiwało - więc odrzepnie - chocia lubię - cza Was trochę rozerwać -o! flecik jest;)
Nowa zabawa wyszukiwarkowa?
Mi do Simona podrzuciło taką rozrywkę...flecikiem rozrywać hehehi...uśpić to tak.
https://www.youtube.com/watch?v=P9mwELXPGbA (https://www.youtube.com/watch?v=P9mwELXPGbA)
-
Eee..co Wy tacy śpiący królewicze - to nie, tamto nie;)
Davidek, davidek rifififi, da videk gaddający...a co, nie? ~pół roku wcześniej.
Jasne - toć napisałam, że Iron...zresztą:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.1230 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.1230)
IronAfterCream;)
Z Creamem chyba łeb w łeb:)
Jeszcze Miles jeden...
Po...koku nie idę...bo wyrzuca Aj lajk Szopen i vłajaż, vłajaż;))
bo tez umiem grać na paru instrumentach,
Oprócz paru nerwów - na jakich?;)
Też obstawiam gitarę i jakie klawisze - ewentualnie. O, tamburyn?;)
-
O, tamburyn?;)
Kiedyś niejaki dzi zapodał aby nigdy nie pisać na forum po procentach No i teraz mam za swoje. Muszę coś zagrać i do tego przyznać się żem łysy &index=18 Ale, ale właśnie rozpoczęła się druga połówka, znaczy meczu i od razu 2 gole, znaczy niesamobóje :)
-
o...koku nie idę...bo wyrzuca Aj lajk Szopen i vłajaż, vłajaż;))
Lajk dla Szopena też dostałem propozycją -> wszedłem -> wlajaż z gazebą dopiero w tym rzucie podpowiadadło podpowiedziało -> nie wszedłem, ale się rozejrzałem, czy coś...mimo i? ->jedno się nadaje.
Bo zasłuchiwałem się kiedyś tym? :)
Tym;
https://www.youtube.com/watch?v=DZiJQL9OLqI (https://www.youtube.com/watch?v=DZiJQL9OLqI)
No i teraz mam za swoje.
Spoko-loko, nawet bez lokówki; nie ma presji i bez uwłaczania...tamburyn...hi, to i ja bym potrafił...hiba ::)
-
Ok - Yes zalicza granie, bo dawno nie dawałeś;)
Chociaż tamburyna tam nie słychać;)
Bo zasłuchiwałem się kiedyś tym? :)
Noproszsz...patrzę: tytuł, zespół - nic...nic...włączyłam i tja - osłuchane - thx Metkownica;)
Chociaż tak od 0:20 kojarzy mi do czegoś...jakiś Somerville albo UB 40?
I nawet chciałam pójść tą ścieżką, ale...ten tamburyn...rzeprzep - to w takiej Mr wersji;)
https://www.youtube.com/watch?v=GnYR_pPVKjk (https://www.youtube.com/watch?v=GnYR_pPVKjk)
-
The Helio Sequence - Mr Tambourine Man
Całkiem ładna wersja...grimmowym flecistą pachnie :)
Jako, że podpowiadadło nic tym razem...idąc inną ścieżką...pokoleniową...Kubuś Niepuchatek się przypomniał.
Był już 3 lata temu z niewidzialnym. Z tej samej płyty (bo niezła) takie;
https://www.youtube.com/watch?v=Zzyfcys1aLM (https://www.youtube.com/watch?v=Zzyfcys1aLM)
i uliczne opowieści
https://www.youtube.com/watch?v=kXDiGtgPL6E (https://www.youtube.com/watch?v=kXDiGtgPL6E)
-
Był już 3 lata temu z niewidzialnym
Pamiętam - fajny wokal.
Uliczne pachną jakoś z początku Żuczkami, a następnie Skynardami...to tym podbieranym, ale Dylantropem...taka wersja:
https://www.youtube.com/watch?v=Xmhl45B4WP8 (https://www.youtube.com/watch?v=Xmhl45B4WP8)
-
Jakoś słodycz głosu Szarlotki nie pasuje mi do widzianego...może chwilowość? Trochę jak Sofia Ze...mani.
Czas by już?
https://www.youtube.com/watch?v=X93JUpUDFwM (https://www.youtube.com/watch?v=X93JUpUDFwM)
-
.
Czas by już?
Liście żółte ?
-
Liście żółte ?
Na razie tylko kalendarze...e, nieeee...
Coś weselszego;
https://www.youtube.com/watch?v=7rMV-rWaU-c (https://www.youtube.com/watch?v=7rMV-rWaU-c)
-
Koniec świata za dwa lata czyli liv linkuje Moby'ego;)))
Taaa...bardzo radosny...prawie jak ten;))
https://www.youtube.com/watch?v=tR4YuZE_BZs (https://www.youtube.com/watch?v=tR4YuZE_BZs)
Chyba, że bonobo;)
EDIT: A Hoko i Nexia całkowice zaniedbali się - muzycznie:)
-
E, tam Moby - film obejrzałem. A tam jedna Rachel była. ;)
-
E, tam Moby - film obejrzałem. A tam jedna Rachel była. ;)
W Bourne'ie się zaczytywałam - jakoś nie przepadam za M.Damonem i stąd Tożsamość mi podpadła...ale muszę przyznać, że w tym dziedzictwie fajna obsada.
I nie, nie chodzi o Rachel, a o Edwarda;))
-
Koniec świata za dwa lata czyli liv linkuje Moby'ego;)))
By uratować świat wracam do szeregu.
I tak, z tego Mobika poszło w Bilińskiego a z niego na kliniczną.
Ależ to brzmi! Jak na tamte czasy...zdumiony jestem. Może być bonobo. O!
https://www.youtube.com/watch?v=6oNYdHhv-fs (https://www.youtube.com/watch?v=6oNYdHhv-fs)
i z wizją;
https://www.youtube.com/watch?v=LV8iYgF7dZ0 (https://www.youtube.com/watch?v=LV8iYgF7dZ0)
Edukację czemuś daruję...bo? ::)
Choć ona brzmi najlepiej.
I nie, nie chodzi o Rachel, a o Edwarda;))
Obejrzałem foty, bo w filmie nie zwróciłem uwagi. Od połowy oglądałem.
Może być. Kartoflany nos zresztą też.
-
Jakowąś recenzję Rattle That Lock mialem tu klepnąć, no to klepię. No i nie wytrzymałem w czwartek ściągnąłem płytę z torrenta. Słucham, lecz nie da się z laptopa nawet z dobrymi słuchawkami. Niby w flacu czyli bez strat ale to nie to, myślę płytkę wypalić, tak tylko po co przecie jutro... stoję tuż po dziewiątej przed bramami MM, wchodzę i kupuję "wypasioną" wersję w blureju. Ponowne słuchanie już właściwe. No tak, w takim nagromadzeniu wybitnych jednostek przy realizacji płyty musi wyjść wyższa liga. To tyle jeśli chodzi o dżwięk, ciekawie jest też w 5.1, zwłaszcza w "jazzowych" momentach płyty. Sama zawartość wydaje się kameralna, tylko 10 nie przydługich utworów. Do wyboru było ponoć 35, także Gilmour zapowiedział, ale nie obiecał w niedługim czasie być może nastepną. Nie będę się rozpisywał na temat genezy i zawartości poszczególnych utworów, częściowo sam artysta mówi o tym w linku poniżej. A wrażenia po pierwszych odsłuchaniach. Płyta bardzo osobista, będzie bliska panom po 50-iątce ;) (taki Liv się chyba łapie). Zaczyna się o 5 rano , jeszcze z nadzieją a kończy melancholijnie, kto następny do bram piekieł, nieba,nicości ? I to tyle, w dwóch utworach bajkowej gitary Gilmoura, reszta solówek jest chropowata, wręcz surowa. W wielu utworach słychać nutki, całe akordy z innych kompozycji artysty, tak z kariery solowej, tak i z czasów w PF, Mimo to słucha sie bardzo przyjemnie, z zaciekawieniem, które nie ustaje po następnym odtworzeniu. Teksty do większości utworów pisała żona Gilmoura , Polly, bądż nie bądż "zawodowa pisarka", także nie są co do treści łatwe w odbiorze, wymagają skupienia i przynajmniej niewielkiego "znawstwa problematyki" twórczości artysty. Nie wystawiam notki z oceną, bo nie widzę takiej potrzeby. Teraz link do tzw. "mejkingu" płyty i do tego skrócony, bo na oryginalnym dodatku prawie o 2/3 dłuższy. Tylko taki filmik, bo utworów z płyty, przynajmniej na razie, z zrozumiałych względów na jutubce nie ma
-
Płyta bardzo osobista, będzie bliska panom po 50-iątce ;) (taki Liv się chyba łapie). Zaczyna się o 5 rano , jeszcze z nadzieją
Taaa... :)
Dzięki za obszerną recenzję. Zaciekawił mnie scenariusz. Czas i zegar w roli? Odtworzenie nastrojów dnia?
Czyżby nawiązanie do pierwszej solowej dawnego kolegi z zespołu?
Sprzed ponad 30 lat.
Jeśli tak, to kolega W. wstawał nieco wcześniej. O pół godziny;
https://www.youtube.com/watch?v=L1SdWDuF0Vw (https://www.youtube.com/watch?v=L1SdWDuF0Vw)
O piątej był już rozkręcony;
https://www.youtube.com/watch?v=90dnbzFGOSM (https://www.youtube.com/watch?v=90dnbzFGOSM)
Ale szybciej skończył...i też refleksyjnie;
https://www.youtube.com/watch?v=v99NiKX9DB8 (https://www.youtube.com/watch?v=v99NiKX9DB8)
Czyli, że może G. kontynuuje, poniekąd..jeszcze z nadzieją a kończy melancholijnie, kto następny do bram piekieł, nieba,nicości ?
Fajnie byłoby posłuchać ich razem; jedna za drugą.
-
Jeśli tak
No nie. Myślę, ze tytuł pierwszego utworu wziął się z wieku niewinności, który każdy z nas przeżywa. Po prawdzie, którą ja widzę, to taki upadek rzymski , jak w temacie obok. Wszystko musi się kiedyś skończyć. Alternatywa ? Nie ma. Znaczy można zrywać łańcuchy codzienności lecz koniec i tak nas dorwie. Ważne aby przeżyć dany nam czas godnie...(dalej same morały) i ciekawie nie bacząc na kierunek, który narzuca nam ponury los. Czyli kup ;) Liv płytę, tylko 30-zeta(w wersji ubogiej samo cd) jak ci sie nie spodoba, najwyżej przybijesz do zderzaka, w celu ochrony antyradarowej :)
-
Pamiętacie Państwo Z AUTOPSJI, kto śpiewał, że rewolucja nie jest żadnym rozwiązaniem? Przypuszczam, że nie, bo jesteście za młodzi!
R.
-
Dla Forumowej Młodzieży JJ:
(Now!) Now is the time to set things right
(Now!) Now is the time we should unite
We don't need revolutions
we just need to open our eyes
Revolution is no solution we ought to realise.
(Now!) Now is the time to set things right
(Now!) Now is the time to see the light
Looking back to see the future
And to rid the age of nuclear
Now is the time to set things right.
Take a look around
what a mess we're living in
God created love
and man
he created sin
Taking from the earth
but never putting in
Now what becomes of man when he has used up everything'
(Now!) Now is the time we should unite
Czemu dziś prawie nie ma takich piosenek?
R.
-
To jeszcze na dobranoc: - Chodź w szuwary...
:-)
R
-
Czemu dziś prawie nie ma takich piosenek?
To były piękne lata 70-te.
Zwłaszcza 2 połowa; już po Wietnamie, detente, Helsinki, Interwizja, koegzystencja, konwergencja - wydawało się że będzie już tylko miło. Do 79.
I potem jeszcze trochę siłą inercji...
To i piosenki;
https://www.youtube.com/watch?v=R36CixkIaIc (https://www.youtube.com/watch?v=R36CixkIaIc)
https://www.youtube.com/watch?v=ykKNC6NjgMc (https://www.youtube.com/watch?v=ykKNC6NjgMc)
Czyli kup ;) Liv płytę, tylko 30-zeta(w wersji ubogiej samo cd) jak ci sie nie spodoba, najwyżej przybijesz do zderzaka, w celu ochrony antyradarowej :)
To rzeczywiście niedużo, jak na taki dosmucacz. Chyba się skuszę.
-
Dzięki wiesioł za spis wrażeń - hm...ale wychodzi na to, że ta płyta jest nie dla mnie;)))
Tja...śmierć to bonobo...ale niech tam, bo sahara;)
Ło matko - widzę, że szpulowy rules - ale dziecięcy worek;)))
Oszczędna una blanca w szuwarach:)))
Dobra dorzucam...w szalalala, zabadak albo w mysysypi - by?;))
Niech będzie mysybezwsypy;))
https://www.youtube.com/watch?v=Lbi2i0j0k9M (https://www.youtube.com/watch?v=Lbi2i0j0k9M)
I ta, co do dzisiaj nie wiem czy ta ten Konczit;)
https://www.youtube.com/watch?v=l9GDzyyytt0 (https://www.youtube.com/watch?v=l9GDzyyytt0)
-
Coś z innej beczki
-
Coś z innej beczki
Jak zwykle fajna ta Twoja beczka - jakoś Fredro mi z tych pomyłek wyziera.
A masz coś tak bardziej jesiennego - jakiś cookin', relaxin'?:)
Ale - dzisiaj zradiowo przelotem, ale hmm - dla livki - od początku zaraz:
https://www.youtube.com/watch?v=IunDNDileP8 (https://www.youtube.com/watch?v=IunDNDileP8)
Tylko nie mów, że nie słyszysz >:( ;)
-
Coś z innej beczki
Chyba beki :)
Tylko nie mów, że nie słyszysz >:( ;)
O! Ostatnia Budka, której dało się słuchać. No, może przedostatnia.
Mroczne czasy 8) Makulaturowe.
Ale co mam słyszeć?...jak już muszę, to Marillion słyszę.
To z niej taki protest...
https://www.youtube.com/watch?v=HDEyB6h4_jw (https://www.youtube.com/watch?v=HDEyB6h4_jw)
I kontynuując bekę, w nawiązaniu do ostatnich restrykcji solnych, które dotknęły szkolne stołówki i egzemplifikując owe restrykcje zakazem przebywania soli w solniczkach na stoliczkach; okazuje się, że rozwijają się ruchy protestu.
Zbuntowana młodzież przemyca sól i nielegalnie soli solą prywatną niesłone potrawy. Z powodu konsystencji "białego proszku" możliwe są liczne nieporozumienia. W niejakiej koalicji i po części w opozycji powstaje też alternatywny ruch obrońców cukru "Zuckierniczka"
Z ostatniej chwili - ruch "solny" planuje marsze z portretami Gandhiego i szeroko obudowuje się symboliką protestu a na nieoficjalny hymn "gniewnych" wyrasta znany niegdyś przebój;
https://www.youtube.com/watch?v=rm_bhJ7-ddA (https://www.youtube.com/watch?v=rm_bhJ7-ddA)
Ech, kiedyś opornik w sweter lub flanelę się wszywało. ;)
-
Opornik był dekadę później, a wtedy śpiewało się "Polej, polej..." i człowiek wyglądał tak jak ci gitarzyści, tylko był schludnie ostrzyżony...
R.
-
Ale co mam słyszeć?...jak już muszę, to Marillion słyszę.
To z niej taki protest...
Jesssuu...solą w oczy...gdzie ten Samuraj?!
Myślałam, że ja mam kiepską pamięć;)))
No chyba, że mi olmami...Marillion...a nie tak czasem Pink Floyd?! >:(
To:
http://forum.lem.pl/index.php/topic,546.msg61014.html#msg61014 (http://forum.lem.pl/index.php/topic,546.msg61014.html#msg61014)
-
Jesssuu...solą w oczy...gdzie ten Samuraj?!
Myślałam, że ja mam kiepską pamięć;)))
Jasne, jasne...pocieszyć tylko chciałem ::)
Samuraj jak nic. O, teraz słyszę!
Wcześniej marylinowa Kajla zaburzyła smak;
https://www.youtube.com/watch?v=pQCu8Jp9iwM (https://www.youtube.com/watch?v=pQCu8Jp9iwM)
To kolejny after...ten zawsze jesienny. Chyba trzecią płytę wydali, ale trzymajmy się parasolek
https://www.youtube.com/watch?v=WgfqSGldCUE (https://www.youtube.com/watch?v=WgfqSGldCUE)
-
A masz coś tak bardziej jesiennego - jakiś cookin', relaxin'?:)
Jesiennego z innej beczki? Hm... może to... aczkolwiek czy to będzie cookin albo relaxin, to nie wiem ::)
-
Jasne, jasne...pocieszyć tylko chciałem ::)
Samuraj jak nic. O, teraz słyszę!
Wcześniej marylinowa Kajla zaburzyła smak;
To niewdzięcznica wyszła - ze mnie - szydłowo;)
Ale fakt, że ta Kejli jakaś też podobna. Hm.
After był chyba - a mnie się przypomniało (Kejli, pamiętosz jak jo na szychta szoł?) - prop śląskiej kultury, co to niby jest, że mieliśmy paloną blancę:
https://www.youtube.com/watch?v=z7EDrEAajKg (https://www.youtube.com/watch?v=z7EDrEAajKg)
Taa...jeszcze ludzie ślą pod tym życzenia...słowem: jest na czym budować tę autonomię ::)
Jesiennego z innej beczki? Hm... może to... aczkolwiek czy to będzie cookin albo relaxin, to nie wiem ::)
Oj...to jest jesienne, ale bardziej listopadowe niż wrześniowe i bardziej steamin i walkin, niż cookin i relaxin :-\
Jesień się dopiero zaczyna...wrześniowe to mniej śpiewania, więcej grania...o! leo - na przykład:)
https://www.youtube.com/watch?v=SfRonumKQqI (https://www.youtube.com/watch?v=SfRonumKQqI)
Takie bez słów by było - coś?:)
-
aczkolwiek czy to będzie cookin albo relaxin, to nie wiem ::)
Nie wiem nie wiem. Wiem. 8)
Dodatkowy pożytek ze sHoka.
Wyjaśniło mi się od lat nurtujące (ale nie za mocno) dlaczego na zamku biskupim w Reszlu wisi tablica "tuatu wtedyawtedy przebywał Wincenty Pol"...a może nawet coś tam skrobnął.
Przy okazji interesująca ścieżka życia - od rewolucjonisty do konserwatysty. Pani zaś śpiewa tyleż ładnie, co niewyraźnie - a tekst wart uwagi, to może oddzielnym linkiem;
https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/leci-liscie-z-drzewa.html (https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/leci-liscie-z-drzewa.html)
Ale fakt, że ta Kejli jakaś też podobna. Hm.
Uffff....
o! leo - na przykład:)
A może być teddy bear?
Wyjątkowo wesoły i skoczny ten Miś Miles, jak na jesienną liściastość. To zapętelkuję do ślaskiej klamki...przez durś (moja babcia też tak) do rzyci życia co się rzepła..
https://www.youtube.com/watch?v=QePEZEdualI (https://www.youtube.com/watch?v=QePEZEdualI)
-
Oj...to jest jesienne, ale bardziej listopadowe niż wrześniowe i bardziej steamin i walkin, niż cookin i relaxin :-\
Hm... Nie rozeznaję się za bardzo w tej nomenklaturze, ale zdaje się, że mianem relaxin określa się też tzw. muzykę relaksacyjną i rozmaite njuejdże, a to omijam z daleka. Ten Miles jak dla mnie za bardzo podrygowaty, jeśli już to Autumn Leaves, ale to wszyscy znają i kochają, albo Quiet Nights, albo inne smęty.
A z innej beczki może to, chociaż nie wiem, jaki to miesiąc.
-
A może być teddy bear?
Może być - już mi to Lao, zaczęło nawet Che;)
Wyjątkowo wesoły i skoczny ten Miś Miles, jak na jesienną liściastość.
i
Ten Miles jak dla mnie za bardzo podrygowaty, jeśli już to Autumn Leaves, ale to wszyscy znają i kochają, albo Quiet Nights, albo inne smęty.
Daje smęty źle, skocznie źle :D;)
Ale co fakt, to fakt : podrygowato-skoczny. Z tej płyty You're my everything jest chyba najmniej p-s.
Autumn chyba linkowałam - kiedyś - jasne, że świetne. Tę Quiet płytę mam słabo osłuchaną. Inne smęty bardziej.
Hm... Nie rozeznaję się za bardzo w tej nomenklaturze, ale zdaje się, że mianem relaxin określa się też tzw. muzykę relaksacyjną i rozmaite njuejdże, a to omijam z daleka.
Ta nomenklaturka to po prostu tytuły płyt Davisa: Cookin', Relaxin', Workin', Steamin' - wszystkie nagrane z Coltrane'em + trzech panów (nie wiem czy mieli łódkę i psa).
Każda z nich ma jakiś jasny punkcik - niektóre linkowałam. To nie wiem czy...najwyżej bonobo:)
z Workin:
https://www.youtube.com/watch?v=wdA5J4yOPck (https://www.youtube.com/watch?v=wdA5J4yOPck)
I Steamin:
https://www.youtube.com/watch?v=Y_F4E_FgRw4 (https://www.youtube.com/watch?v=Y_F4E_FgRw4)
A z innej beczki może to, chociaż nie wiem, jaki to miesiąc.
Właściwy:) Najbardziej z tych trzech - mi przypasowało.
Chociaż Rossini po prostu całkiem inny w charakterze. Ale tutaj wszystko mi pasuje: muzyka, głos, tekst. Może być coś na bis;)
-
Tych płyt Davisa próbowałem słuchać, ale na próbach się skończyło - gdyby zebrać z nich wszystkie smęty i złożyć na jedną, mogłoby być.
Na bis może coś takiego, chyba znowu liście lecą z drzew
-
chyba znowu liście lecą z drzew
A tą pętelką to zaskoczyłem sam siebie. :)
Daje smęty źle, skocznie źle :D;)
No bo skoczne niby, a i tak smętne. Pogrzebkowość jakowąś uprawiacie, czy erekfijność trenujecie?
Zostawcie coś, na listopad prawdziwy.
Umrzeć z rozkoszy, z dołu piach gryźć
na zwiędłych laurach złożyć głowę.
Lecz, jak z żywymi po tym iść?
co wierzą jeszcze, w życie nowe.
Więc wstrzymać trzeba śmierci falę
Z trumny wystawić nogę
Siłą bezgniewu wylać żale
I ruszyć z nimi w znaną już drogę.
Proszę - tu szpilka, a balonik sami znajdźcie. ;)
Ech, podstawówka jeszcze chyba...niech lecą...
https://www.youtube.com/watch?v=KxQ063joUfw (https://www.youtube.com/watch?v=KxQ063joUfw)
-
Tych płyt Davisa próbowałem słuchać, ale na próbach się skończyło - gdyby zebrać z nich wszystkie smęty i złożyć na jedną, mogłoby być.
Masz rację - znaczy: też tak myślę...1.5 płyty byłoby lepsze niż 4.
W sumie i tak nieźle, że coś da się złożyć;)
No bo skoczne niby, a i tak smętne. Pogrzebkowość jakowąś uprawiacie, czy erekfijność trenujecie?
Zostawcie coś, na listopad prawdziwy.
Listopad to będzie całkiem inksza inkszość...ale że co? :o Eee...rekco? Bój się boga;)))
Tja...akcent dosyć mocny...i daleka droga do linek:)))
Więc wstrzymać trzeba śmierci falę
Z trumny wystawić nogę
Siłą bezgniewu wylać żale
I ruszyć z nimi w znaną już drogę.
Przesadny optymizm. Niczym nie uzasadniony ::)
Dobra...ciekawe jak się z tym rozprawi Hoko...do kotleta? podrygowate? a może terium co datur:)
https://www.youtube.com/watch?v=Ec2gWqaB4wU (https://www.youtube.com/watch?v=Ec2gWqaB4wU)
A żeby przykryć ten opadły liść...to taki - już zasuszony:
https://www.youtube.com/watch?v=a6yCEsDsGx4 (https://www.youtube.com/watch?v=a6yCEsDsGx4)
-
Eee...rekco? Bój się boga;)))
Jakco jakco?
Podniosłą żałobę przechodzącą w tren.
-
Dobra...ciekawe jak się z tym rozprawi Hoko...do kotleta? podrygowate? a może terium co datur:)
https://www.youtube.com/watch?v=Ec2gWqaB4wU (https://www.youtube.com/watch?v=Ec2gWqaB4wU)
A żeby przykryć ten opadły liść...to taki - już zasuszony:
https://www.youtube.com/watch?v=a6yCEsDsGx4 (https://www.youtube.com/watch?v=a6yCEsDsGx4)
Nie lubię romantycznych koncertów - poza Chopinem, a i jego tylko w paru wybranych nagraniach.
-
Czarodziej {Hokus}, jak pojedzie to póżniej tylko po japońsku wypada. Czyli klarownie i bez sentymentow, bo listopad przecie jeszcze daleko. A już tak miałem chęć kolejną wersję Ech zapuścić.
-
Iiii... to najwyżej do kotleta 8)
Wczesna jesień z klasą, pszę bardzo
-
Iiii... to najwyżej do kotleta 8)
Wczesna jesień z klasą, pszę bardzo
E tam, to też do kotleta, tylko bardziej dystyngowanego. Przypomnę z przed roku Przy tym to ja nie mogę jeść a co mówić pić, albo odwrotnie, sam już nie wiem.
-
W sumie Barnet do kotleta też by się nadał, tyle że w innym lokalu. Szło mi o to, że ten Japończyk to taka szkółka niedzielna, prosty eklektyzm gdzieś na granicy kiczu. Do Floydów gościowi jeszcze sporo brakuje.
-
W sumie Barnet do kotleta też by się nadał, tyle że w innym lokalu. Szło mi o to, że ten Japończyk to taka szkółka niedzielna, prosty eklektyzm gdzieś na granicy kiczu. Do Floydów gościowi jeszcze sporo brakuje.
Ależ tak, a nawet bardzo tak. Mi z kolei chodziło, że po japońsku "to jako tako". Mam jednak szacunek do wykonawców z wschodu, zresztą wystarczy spojrzeć na procentowy udział w różnych konkursach, chociażby naszym http://pl.chopincompetition2015.com/competitors A w ogóle śledzi ktoś, bo ja, jako tako
-
Szacunku bym nie uogólniał, jedni są lepsi, inni gorsi, i tak to leci. Konkurs śledzę informacyjnie, słucham przygodnie i nie za dużo, bo to niezdrowe, w kółko to samo słuchać 8)
Trochę smętów dżezowych z Japonią w tle.
-
Wiesi...ołłł..."dystyngowany kotlet" - de volaille?:)))
Nie wiem czy na dancingu można załapać się na kotlet, ale ten Barnet właśnie taki: dancingowy...nie, że zły - na te swingujące muszę mieć wyjątkowy dzień albo film - Allen często wykorzystuje.
Pierwszobrzegowy:
https://www.youtube.com/watch?v=HkdCr9HlRE0 (https://www.youtube.com/watch?v=HkdCr9HlRE0)
Nie lubię romantycznych koncertów - poza Chopinem, a i jego tylko w paru wybranych nagraniach.
Ten brahmsowy został wypożyczony od jednego Rigoberta:)
A ja mam z Chopinem kłopot - ładneładne i w pamięci nie zostaje. Nie wiem dlaczego.
Przypadkowo wczoraj pomógł w prasowaniu - znaczy dwie godzinki konkursu - do żelazka. Owszem umilił. Ale znowu: jakoś nic, co by spowodowało żeby przerwać prasowanie.
Słyszę komentarze: jakie dłonie, jaka sprawność, jaki duch - hm. Prawdopodobnie mają rację, ale...:)
Brubeck pasowny.
A za oknem kończy się taka ładna, jesienna niedziela - to good bye;)
https://www.youtube.com/watch?v=CdQvUqi-K-k (https://www.youtube.com/watch?v=CdQvUqi-K-k)
-
Nie wiem czy na dancingu można załapać się na kotlet
Co nikt nie zaproponował, to ja postawię. Taki chyba z tv nagrywany, przemycony i zakazany. Znajduje się w zestawie do nowej płyt D.G. , trza szybko oglądac , bo jak wyczują to zaraz skasują. Treść stanowi epizod z młodości żony G-Polly, ponoć naprawdę była zakochana.
-
Przypadkowo wczoraj pomógł w prasowaniu - znaczy dwie godzinki konkursu - do żelazka. Owszem umilił. Ale znowu: jakoś nic, co by spowodowało żeby przerwać prasowanie.
Słyszę komentarze: jakie dłonie, jaka sprawność, jaki duch - hm. Prawdopodobnie mają rację, ale...:)
Poziom podobno taki sobie. Poza tym - co pewnie szczególnie wiesiola zainteresuje - co do jednego Chińczyka nie ma pewności, czy to chłopiec, czy dziewczynka ::)
-
Właśnie mnie Forumowicz startrekowy jeden uświadomił (http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=5&topic=912&page=9#msg296015), że takowy zespół istnieje:
http://de.wikipedia.org/wiki/1._Futurologischer_Congress
"Der 1. Futurologische Congress ist eine experimentelle elektronische, deutschsprachige Band aus Berlin, die zur Zeit der Neuen Deutschen Welle in den frühen 1980er Jahren entstand. Der Bandname ist dem Science-Fiction-Roman Der futurologische Kongreß von Stanisław Lem entliehen."
-
He, dawno Indukti nie było. Poniekąd ciąg dalszy do tego sprzed 5 lat;
http://forum.lem.pl/index.php/topic,386.msg34946.html#msg34946 (http://forum.lem.pl/index.php/topic,386.msg34946.html#msg34946)
Trxa podobnie wcięło. :(
https://www.youtube.com/watch?v=tajTm_99rbo (https://www.youtube.com/watch?v=tajTm_99rbo)
Dla równowagi jesiennie, za to w węgierskim oryginale.
Ależ to ma wersji - nie mogłem się zdecydować; Eva, Mikaela, Paula, Diana, Barbara, Edyta, Natalie, Doris...a to tylko Panie...nie wszystkie.
https://www.youtube.com/watch?v=lscNQH57D6I (https://www.youtube.com/watch?v=lscNQH57D6I)
Futurologischer_Congress
Posłuchałem Kongresmenów...zabawni.
ładna, jesienna niedziela
Zaś ten Pan - Mark Lanegan - jakoś nie mogę od budkowo-cugowskich skojarzeń się uwolnić.
Ać, jedną wybiorę - Evę;
https://www.youtube.com/watch?v=xXBNlApwh0c&spfreload=10 (https://www.youtube.com/watch?v=xXBNlApwh0c&spfreload=10)
-
co do jednego Chińczyka nie ma pewności, czy to chłopiec, czy dziewczynka ::)
Oj jaka klapa, a ja myślałem, że Hoko orbituje na jakimś wyższym stanie świadomości, a tu takie przyziemne myśli ;). Konkurs śledzę informacyjnie, słucham przygodnie i nie za dużo, bo to niezdrowe, w kółko to samo słuchać 8)
Publiczność, nie mówiąc jury wyglądają raczej na zdrowych na umyśle, chociaż do końca nie jestem pewien.
-
1
Nie orbituję, tylko słucham, co ludzie mówią.
2
Poczekaj do finału.
3
Z innej beczki
-
Właśnie mnie Forumowicz startrekowy jeden uświadomił (http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=5&topic=912&page=9#msg296015), że takowy zespół istnieje:
http://de.wikipedia.org/wiki/1._Futurologischer_Congress
i
Posłuchałem Kongresmenów...zabawni.
Całkiem fajni, ale że gdzie zabawni? Te mi wyskoczyły pierwsze:
- z głośników płynie lava...:
https://www.youtube.com/watch?v=OTqrsG5XOVc (https://www.youtube.com/watch?v=OTqrsG5XOVc)
- i najznańszy ich:
https://www.youtube.com/watch?v=CAprFjnGDLA (https://www.youtube.com/watch?v=CAprFjnGDLA)
Zabawne? By?
Żesz...co Ci się ze słuchem stało? ;D gdyż:
Zaś ten Pan - Mark Lanegan - jakoś nie mogę od budkowo-cugowskich skojarzeń się uwolnić.
bo gdzie?;)
Za to ta liściasto węgierska wersja fajna, Cassidy też...ale Miles?;)
Zabawne zaś to:
Z innej beczki
Znana melodia, czytam:
Wykonywana przez wielu włoskich wykonawców, spopularyzowana na świecie w latach 60. przez Elvisa Presleya w rock and rollowej wersji, zatytułowanej „Surrender”.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Torna_a_Surriento (https://pl.wikipedia.org/wiki/Torna_a_Surriento)
Hmm...Sorrento by było to samo co Surrender? :-\
No - dwa rrr...to może;) Posłuchałam - jeśli to:
https://www.youtube.com/watch?v=bGYjWfp3aQI (https://www.youtube.com/watch?v=bGYjWfp3aQI)
jest popularyzacją hokowej torny...tekstowo, melodycznie i w ogóle - to mnie się jeszcze gorzej ze słuchem porobiło;))
P.S. O chopinowskim - czytałam, że Polacy kiepsko...a teraz, że większość (8 ) awansowała do drugiego etapu...to nie wiem o co chodzi;)
-
Zabawne? By?
Mnie bawią takie wczesne el-pykanki w stylu cold new romantic wave.
I , nie tylko ja się śmieję. :)
https://www.youtube.com/watch?v=a2SRaV1UP0k (https://www.youtube.com/watch?v=a2SRaV1UP0k)
Żesz...co Ci się ze słuchem stało? ;D gdyż:
Z jakim słuchem?
Zaś ten Pan - Mark Lanegan - jakoś nie mogę od budkowo-cugowskich skojarzeń się uwolnić.
bo gdzie?;)
Bo tu;
https://www.youtube.com/watch?v=YP3tydv6hrA (https://www.youtube.com/watch?v=YP3tydv6hrA)
Nie przypomina młodego Cugowskiego? Nawet trochę?
https://www.youtube.com/watch?v=YjWfrUfrUnw (https://www.youtube.com/watch?v=YjWfrUfrUnw)
Zabawne zaś to:
Wykonywana przez wielu włoskich wykonawców, spopularyzowana na świecie w latach 60. przez Elvisa Presleya w rock and rollowej wersji, zatytułowanej „Surrender”.
Widocznie Presley nie słyszał "góralu, czy ci nie żal..." a coś spopularyzować musiał.
Faktycznie zabawne. :D
-
Dobra, niech będzie takie przesunięcie w zabawności...ze słuchem coś się mi pomyliło...może z obuchem - miałam napisać? :-\
W każdem nie słyszę Cugowskiego w Laneganie - może ciut, ale raczej z sugestii, niż z własnego odsłuchu.
Widocznie Presley nie słyszał "góralu, czy ci nie żal..." a coś spopularyzować musiał.
A wiesz to czy jednocześnie nie zawarł w tej popularyzacji - hal? ???
Ok - to jeszcze jeden Mark całkiem niepodobny do żadnego Cugowskiego;)
https://www.youtube.com/watch?v=pq47_j82iEo (https://www.youtube.com/watch?v=pq47_j82iEo)
-
.ze słuchem coś się mi pomyliło...
Tobie się pomyliło hehe - mi się nigdy nie myli, bo go nie mam.
Ok - to jeszcze jeden Mark całkiem niepodobny do żadnego Cugowskiego;)
Też nie słyszę, żeby podobny...aleale, cóż to zam roczna dziewoja obok? Jakoś wczesny welwet przypomina, cala z nico (lub lureda).
Zatem coś weselszego, pod niedzielę która jeszcze jest sobotą. Filmik...pan ogródek swój nakręcił, ale jeden zaskok jest - z zupełnie innego dworu.
Mniejsza o filmik - po prostu innej wersji nie znalazłem. Taki Sonny...był?
https://www.youtube.com/watch?v=i3dbtyDSRp8 (https://www.youtube.com/watch?v=i3dbtyDSRp8)
-
aleale, cóż to zam roczna dziewoja obok? Jakoś wczesny welwet przypomina, cala z nico (lub lureda).
A średnio wiem - znam tylko tę piosenkę - posłuchiwałam, ale trochę jednokopytna - chociaż przyjemna.
Lanegan lubi coverować i ten flat...też z takiej imitującej płyty. Bo piosenka jest właśnie tej Wolfe.
Ten filmik z tuby ktoś zmontował - nałożył jej i jego wersję - zgrali się jakby to razem śpiewali. A chyba tego nigdy nie zrobili. Chociaż osobno też fajnie im wychodzi.
Sonny raczej nie występował tutaj - chyba, że (jak czytnęłam) przez Marka K. - ale jak tak wesoło, to jeszcze jeden cover z markowych imitacji...ale w oryginale - bo wolę:
https://www.youtube.com/watch?v=Cy6Pfq4kMk4 (https://www.youtube.com/watch?v=Cy6Pfq4kMk4)
Dobra...jeszcze jeden lanegan i kończę;)
https://www.youtube.com/watch?v=0bV0siqsqFc (https://www.youtube.com/watch?v=0bV0siqsqFc)
-
ale trochę jednokopytna - chociaż przyjemna.
Też jakoś tak...kilka podsłuchałem.
Dobra...jeszcze jeden lanegan i kończę;)
Ależ...całkiem fajny. Bardziej wchodzi solo niż z skriminami tresowanymi.
W ostatniej znów słyszę Cugowskiego i to nie jest zarzut :)
Nie głos, raczej sposób operowania głosem, zwłaszcza na granicy doła.
To jeszcze jeden Sonny i kończę :)
Blues jak blues, choc trochę inny;
https://www.youtube.com/watch?v=G0RXwT8K2W0 (https://www.youtube.com/watch?v=G0RXwT8K2W0)
I w pakiecie...piosenka z kategorii tych co się wszystkim podobają, melodyjna ballada. I wprawdzie to nie konkurs chopinowski, ale warto przyjrzeć się pracy palców. Długie, smukłe...
Szarpidrut inaczej...pieścidrut, muskadrut, głaskacz?
https://www.youtube.com/watch?v=tGKI5oHl3GU (https://www.youtube.com/watch?v=tGKI5oHl3GU)
-
Hmm...Cugowskiego dalej nie słyszę w L. :-\
Za to pan S. rzeczywiście ładnie się z drutami obchodzi...a że pojawił się przy nim trop Marka - to zajrzałam co u niego...wydał w tym roku płytę...niezbyt rzepliwą...na spróbowanie:
https://www.youtube.com/watch?v=UKjEKM6Jhmo (https://www.youtube.com/watch?v=UKjEKM6Jhmo)
https://www.youtube.com/watch?v=yiW0MxpINDE (https://www.youtube.com/watch?v=yiW0MxpINDE)
-
...niezbyt rzepliwą...na spróbowanie:
Może i 1505, ale przyjemnie się słucha.
Hmm...Cugowskiego dalej nie słyszę w L.
Cugowskiego nie słyszy, to i hotelu pewnie nie zobaczy... ::)
Niech tam - dawno Jethro Tull nie było. ;)
https://www.youtube.com/watch?v=fvLwMrGZiH0 (https://www.youtube.com/watch?v=fvLwMrGZiH0)
-
Cugowskiego nie słyszy, to i hotelu pewnie nie zobaczy... ::)
Nieszczęścia w parach - rzuciło mi się na słuch - może też nerw wzrokowy dostał rykoszetem?
Zdaniem - pytaniem: co z tym hotelem? :-\
-
Zdaniem - pytaniem: co z tym hotelem?
No, ten najznańszy...Wictoria, ech
https://www.youtube.com/watch?v=Yyy4yaVwsv0 (https://www.youtube.com/watch?v=Yyy4yaVwsv0)
Bo takie przemówienie znalazłem;
https://www.youtube.com/watch?v=xny0Uj4--tk (https://www.youtube.com/watch?v=xny0Uj4--tk)
i mixa
https://www.youtube.com/watch?v=rXB6WcKrtdo (https://www.youtube.com/watch?v=rXB6WcKrtdo)
-
Myślałam, że w tej tjubowej ilustracji do Lanegana widzisz jakiś hotel - z Costaricany;)
Ot, pomieszanie zmysłów;)
Jasne, że słyszę - pożyczka jak byk.
Wychodzi na to, że te najznańsze plagiatkami albo coverami - masowo.
-
Co by tu na jesienny niedzielny wieczór? Dodatkowo bez naruszania tej ciszy...to może kulinarnie?
O! Sernik wiedeński w francuskim cieście.
Podany w hotelu "Ambassador".
Smacznego.
https://www.youtube.com/watch?v=wccRif2DaGs (https://www.youtube.com/watch?v=wccRif2DaGs)
-
Macie na pewno jakies kawalki, albo kawalki kawalkow, ktore Wam wyskakuja od czasu do czasu w glowie i chcac nie chcac je nucicie. To jeden z tych moich (refren konkretnie), a wlasnie mi sie z powodu tej dyskusji o nienawisci przypomnial. No i teraz mi po glowie chodzi:
-
a wlasnie mi sie z powodu tej dyskusji o nienawisci przypomnial.
No też też - tylko inny się wkleił, konkretnie jedna zwrotka z tego;
https://www.youtube.com/watch?v=UAaW1BUSPP8 (https://www.youtube.com/watch?v=UAaW1BUSPP8)
i jeszcze jeden...ale nie wiem; ???
Na własną odpowiedzialność, by?
https://www.youtube.com/watch?v=hDBAe3jDIQw (https://www.youtube.com/watch?v=hDBAe3jDIQw)
-
Ten pierwszy, ktory oczywiscie, jak calego Kulto-Kazika znam na wylot, mi sie czasami wlacza, ale tylko melodyja, konkretnie poczatek, czyli motyw przewodni. Zawzdy mi sie kojarzyl z takim krotkim pijackim zagajeniem, czlowieka bardzo mocno pijanego, w podeszlym wieku, z nieobecnym wzrokiem, gdzie sie w kaciku oka tli przeblysk mysli, nie do konca sprecyzowanej, acz mowiacemu wydajacej sie istotniej, choc nieuchwytnej w tymze momencie, ktora chce przekazac.
A drugi: Pierwsze slysze. Ciekawe czemu?
-
w kaciku oka tli przeblysk mysli, nie do konca sprecyzowanej, acz mowiacemu wydajacej sie istotniej, choc nieuchwytnej w tymze momencie, ktora chce przekazac.
Poezja 8)
Łagodzi obyczaje, poza tym święci idą...na święta.
Śnieżnobiałozielone - mogą być?
https://www.youtube.com/watch?v=RfFayE0vuOQ (https://www.youtube.com/watch?v=RfFayE0vuOQ)
-
Śnieżnobiałozielone - mogą być?
No pięknie, potwierdzenie ażeby wydobyć właściwe dżwięki nie trzeba szybko poruszać paluszkami. Dziś nie będzie coveru Ech, a Echa jako ścieżka dżwiękowa pewnego filmiku. A co, a taki misz-masz, czyli o Genesis,ewolucji, historii ludzkości, miłości niekoniecznie heteroseksualnej i te uśmieszki Hitlera, Nixona (które nie wiedzieć czemu najbardziej utkwiły mi w pamieci) i to chyba najlepsza reklama aby obejrzeć. Czy muzyka sprawdzila się " w podkładzie" oceńcie sami Wydaje się momentami kiczowate, ale chyba nie będę oryginalny, gdy zadam pytanie" czy śmierć nie jest równie tandetna ?
-
To przez dodlagogla. Patrzę, co za fajka?
A to nie fajka tylko urodziny Adolfa.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Adolphe_Sax (https://pl.wikipedia.org/wiki/Adolphe_Sax)
Wiec pierwszy z brzegu fon...z tych nasennych, pewnikiem bonobo, bo...no.
https://www.youtube.com/watch?v=Njwasr1OOuc (https://www.youtube.com/watch?v=Njwasr1OOuc)
-
To przez dodlagogla. Patrzę, co za fajka?
A to nie fajka tylko urodziny Adolfa.
To ja sie nameczył i tydzień czasu czekal na odpowiedz, a tu! Mógłbym cóś opowiedzieć o przygodzie Gilmoura z saksofonem, ale jak tak to faja ;)
-
Naprawdę fajnie pogrywacie, ale cza rozrzedzić mgły jesienne zalegające nad forum;)
Rzepnął się zradiowy popek...zresztą lubię głos tego Adamsa...chociaż tutaj przypomina bardziej nexowych mumfordów:
https://www.youtube.com/watch?v=FbiBM1Piy1Q (https://www.youtube.com/watch?v=FbiBM1Piy1Q)
Dawaj wiesioł tego Gilmoura w fonie;)
-
Na życzenie. ;) Zaintersownie grą na saksofonie u D.G. podobno było zawsze. Ostatnia płyta ujawniła dawne "intymne" pragnienia jego żony. Tu już oficjalny link do nagrania, epizod z życia małżonki a mówiący min. o zadurzeniu do saksofonisty. Nasuwa się pewna "teoria", chociaż wydaje sie mi być ona błędna, biorąc pod uwagę udział instrumentu w wcześniejszych nagraniach P.F. a przecież wtedy D.G. Polly nie znał. Zafascynowanie grą na saksofonie D.G. zrealizował uczeszczając na lekcje gry na tym instrumencie wraz z swym synem. Wkrótce zrozumiał, że aby wejść na wyższy poziom grania musi nauczyć się czytać nuty. Tu wychodzi analfabetyzm muzyczny artysty, który towarzyszył mu gdzieś do roku 2004. , nie jest to zresztą zjawisko nieodosobnione w świecie ludzi rocka. Jaki finał, myślę że całkiem na plus. Wyjdzie niestety znowu "mgła" albo raczej jeszcze gorzej
-
Rzepnął się zradiowy popek...zresztą lubię głos tego Adamsa...chociaż tutaj przypomina bardziej nexowych mumfordów:
Jejku zapomniałem, że był taki - a on jest - i pośpiewuje. No, od razu się otworzyło;
https://www.youtube.com/watch?v=DWQUvvgw2Dk (https://www.youtube.com/watch?v=DWQUvvgw2Dk)
Na życzenie. ;)
No jaki to - prosić się każe. :)
Ta żółta podomka już chyba była, ale bodaj w kawałku. No, milusie, dobra tam - miętne...obraz też. Mgła super, coś mi tam zaświtało jakiś podobny motyw, że gdzieś...ale może saksofony mgielne tak mają?
W każdem, dołączył do gitarzystów-saksofonistów, bo jednego już namierzyliśmy. I z niego drugi rodzynek (ostatni chyba).
Znaczy młodzieńczy, przelotny romans był. U Davidka, bardziej dojrzały by?
https://www.youtube.com/watch?v=_3h9xao6fG0 (https://www.youtube.com/watch?v=_3h9xao6fG0)
-
Znaczy młodzieńczy, przelotny romans był. U Davidka, bardziej dojrzały by?
https://www.youtube.com/watch?v=_3h9xao6fG0 (https://www.youtube.com/watch?v=_3h9xao6fG0)
Lepiej nie brnąć, bo się kozaczek z działu zrobi lub insze wysokie obcasy. Ale słyszę półnuty, ćwiereci, szesnastki czyli.. jazz ::) to ja zapuszczę melodie co kiedyś jako dzwonek na komórce mi służyła, dla relaksu, bo widzę że sie wam te Pożegnania nieco przedłużą Dla poprawności zachwyciła mi w tym utworze niezwykła harmonia a i jeszcze linia basu .. 8)
Rzepnął się zradiowy popek...zresztą lubię głos tego Adamsa...chociaż tutaj przypomina bardziej nexowych mumfordów:
No fajne tylko nie mogę tańczyć, bom w żałobie ale na nóżki zerkałem, ba nawet pauzę włączałem ;)
-
Dzięki wiesioł za Gilmoura - fakt, żółty był, ale czerwonego nie pamiętam:)
Smak - dobry...ale Panowie się wpisali w nowinki zradiowe:)
Jakoś Adams nie kojarzy mi do ELO - do czegoś, ale nie do tego...za to Elektryczni są kolejną nowinką...singiel taki trochę umpaumpa;)
https://www.youtube.com/watch?v=aZfCNLRsNBU (https://www.youtube.com/watch?v=aZfCNLRsNBU)
A do wiesiołowego dzwonkowego (wpadający w...:)...taki rzepliwy news...co nawet ładnie skrzypi:)
https://www.youtube.com/watch?v=3N2qd0LjOVU (https://www.youtube.com/watch?v=3N2qd0LjOVU)
-
Wiem, że teraz nie moja kolej ;) ale nie mogę sie oprzeć. Film i muzyka, które dopiero odebrałem współgrają mi nieodzownie z tym co dzieje sie nie tylko za moim "oknem". Film ma tytuł Młodość, ale to złudny tytuł, zapewniam, mimo przeczytanych krytyk o "pompatycznych" dialogach jest w nim coś więcej. A choćby dwa razy użyty Onward Yes , no dobrze, dość blagowania, trza wysłuchać kończący utwór
-
Wiem, że teraz nie moja kolej
A to jest jakaś kolejka? ???
Howe, jak to Howe - bardzo ładny. Ela, jak to Ela - sie nie wciela. Jon, jak na 71-latka, całkiem cienko śpiewa. Pasując w tym do skrzypek.
Bo Leonard C. - odwrotnie - całkiem grubo i grubiej (akurat ostatnią popularną płytę za 15 ziko w bożej krówce nabyłem).
Problems mam z ostatnim wiesiolowym...chyba nie przepadam za taką manierą śpiewania.
Lub zwykły brak stroju...hmmm wrrrr grzyt (ale do filmu zachęciłeś). Podejrzewam, że w kontekście obrazu inaczej, lepiej rzecz się wchłania.
Wiec coby tu do takiej mieszanki ćwierćfirmowej?
Dobrzszsz...niech tam - poniekąd zobowiązany jestem niejaką znajomością kapeli. To mieszam dalej, sam mając mieszane u...taka figura...nieretoryczna. :)
Plus ładny widoczek Tczewa na końcu, ze słynnym mostem w tle.
https://www.youtube.com/watch?v=PZgn4-IaSTc (https://www.youtube.com/watch?v=PZgn4-IaSTc)
-
A to jest jakaś kolejka? ???
Jak zwykle nic nie rozumiesz ;) chodzi o kolejkę wąskotorową, do choćby takiego Tczewa i proszę docenić moja szybką odpowiedż, bo jestem rozdarty miedzy meczem z Czechami bez Lewego a Operetką na Kulturze. Co bys zrobił, będąc po trzecim piwie, tymbardziej jak już 2:0, dla naszych :) Co do odbioru w kontekście obrazu masz rację, a co do Tcczewa o marzeniu duszenia w wannie muszę się przyznać . To jeszcze coś z Młodości
-
O, jaki tłok - dopchałam się do swojej kolejki;))
To mieszam dalej, sam mając mieszane u...taka figura...nieretoryczna. :)
Wiadomo - kot w butach - ale odkąd topi: już nie taki szrekowy - on;)
Alele Jessuu...myślę co robi dobry...ten...no...noszsz...Figura?! Nie poznałam - dopiero po napisach.
Pana Bzzzdd...powinni z teatru wypuścić do kina. Zdecydowanie.
Beprop filmu: Młodość mam na liście "do zobaczenia" więc może to będzie impuls - chociaż ta muzyka...no dopszsz - drugi kawałek pasowny;)
Ceprop meczu i filmu: cudze chwalicie, swego nie oglądacie;)
Czyli Body/Ciało Szumowskiej. Lubię. Za parę scen. Np. za ostatnią scenę, za Dałkowską tańczącą (niestety nie ma) - bynajmniej nie w bikini - do tego:
https://www.youtube.com/watch?v=G22mTuLvroI (https://www.youtube.com/watch?v=G22mTuLvroI)
Ale miało być o meczach - dla wiesioła;) - w filmie ładnie wpasowana piosnka - ze zdziwieniem odnotowałam, że hymn piłkarski...zacząć by mecze oglądać?:))
https://www.youtube.com/watch?v=OV5_LQArLa0 (https://www.youtube.com/watch?v=OV5_LQArLa0)
I na koniec...do tego z kolei ładnie tańczy Ostaszewska z dziewczynami - na terapii w szpitalu psychiatrycznym...a:
Lub zwykły brak stroju...hmmm wrrrr grzyt
więc może się przyda;):
https://www.youtube.com/watch?v=B4_-SLnFH2E (https://www.youtube.com/watch?v=B4_-SLnFH2E)
Tylko trzeba tanczyć ::)
-
http://wyborcza.pl/1,75475,19207516,scianka-oglasza-wydanie-nowej-plyty-to-muzyka-do-sluchowiska.html
-
Co bys zrobił, będąc po trzecim piwie, tymbardziej jak już 2:0, dla naszych
Trochę abstrakcyjne dla mnie, gdyż piwa nie pijam, a meczy/meczów zazwyczaj nie oglądam.
Ale...zmieniłbym kanał - po co oglądać dalej, skoro dalej raczej wiadomo, a nawet jak nie wiadomo to co to mnie obchodzi - 2:0, 3:1, czy 2:2 ?
Jak zwykle nic nie rozumiesz
Jak widać - masz rację. ;)
Pana Bzzzdd...powinni z teatru wypuścić do kina. Zdecydowanie.
Uroczy, nie? Ale to tancerz.
Tylko trzeba tanczyć ::)
Hmmm, bardziej niż piwo i mecze, ale tylko trochę bardziej... :) O! Bikini to tak - zatańczyłbym. Garego Mejkera mniej (powinni wziąć go do kampanii wyborczej wiadomych). 8)
scianka-oglasza-wydanie-nowej-plyty-to-muzyka-do-sluchowiska.html
Ścianka, bardzo dobra kapela i zrobią na pewno bardzo dobre tło muzyczne.
Tylko ten Daniel...hmmmm mam zgrzyt - maniera jego wymowy (ciut mnie denerwująca) kojarzy do XVII wieku - Azja, Kmicic, szlachciura opilec. Nijak do kosmonauty, w dodatku astrogatora, któren powinien zwięźle, bez emocji i bez tego fanfarońskiego przeciągania, czasem na granicy kabotynizmu. Jakoś nie pasuje mi ono do lotów kosmicznych i walk na obcych planetach. Za swojskie.
O - ci też zrobiliby dobre dźwięki.
https://www.youtube.com/watch?v=CY1_049wEFc (https://www.youtube.com/watch?v=CY1_049wEFc)
-
gdyż piwa nie pijam
A to wiem, ale 1 piwo = 25mg. czystego alkoholu , czyli skutek ten sam. Piwo w mym poście traktować należy jako substytut alkoholowy. Pewien kolega (który niestety już był zszedł) chory na wiadomo co , przekazał mi wypowiedzieć leczącego go lekarza " jak już musisz pan pić, to pij pan piwo, jest zdrowsze, bo ma witaminy, mikroelemety, nie odwadnia tak itd. To tyle o wyższości piwa nad innymi świętami. W minionym tygodniu miała miejsce długo oczekiwana premiera. Tak to więc zmuszony zostałem do odgrzania średniodystyngowanego kotleta ::). Dżwiekiem jestem zachwycony, ale tylko w 5.1 , w stereo jest płaski jak przysłowiowy biust Tereski ;). Bez możliwości innego słuchania odradzam i odsyłam do oryginału. Sam koncert zawiera wiele nowych "smaczków", znakomicie zrealizowany i jak dla mnie dostarczył wielu wzruszeń, choć w/w powody nie miały do końca na to wpływu. A tak nawiasem, co ta technika robi z człowiekiem 8)
-
A to wiem, ale 1 piwo = 25mg. czystego alkoholu , czyli skutek ten sam. Piwo w mym poście traktować należy jako substytut alkoholowy. Pewien kolega (który niestety już był zszedł) chory na wiadomo co , przekazał mi wypowiedzieć leczącego go lekarza " jak już musisz pan pić, to pij pan piwo, jest zdrowsze, bo ma witaminy, mikroelemety, nie odwadnia tak itd. To tyle o wyższości piwa nad innymi świętami.
Hmmm...egzemplifikacja nie potwierdza tezy (w ujęciu holistycznym) ::)
Skutek skutkiem, ale jest jeszcze, bądź nie, przyjemność spożywania. Ja wyznaję zasadę, nieco odwrotną od grecko-rzymskiego komunału "w zdrowym ciele zdrowy duch" i zakładam, że organizm wie lepiej czego potrzebuje i jak mój nie lubi piwa - to nie bez powodu. Więc się go słucham i jak nie muszę, to nie zmuszam. Ludzie są różni, ot.
Co napisawszy dodam, że widzę zalety rzeczonego trunku, zwłaszcza latem.
Tylko smak mi nie smakuje.
Ażeś przywalił tą ścianą. Jedna z ważniejszych dla mnie płyt. Wprawdzie już mocno wyrosłem, ale duży sentyment.
Zatem, trzymając rangę, inna ważna...myślałem jaka, ale skoro Ola dała "cienkiego Iona" - samo się otworzyło.
Zawsze rozkłada mnie ten patetyczno-sentymentalny początek i tak rozłożony przysłuchuję się już dalej biernie, jak zostaje on rozbity, obśmiany freejazzową jazdą. Potem robi się mroczno i groźnie. Walczaco jakoś - łomoty w oparach chaosu, by na koniec ponownie zdziecinnieć...pozytywkowo.
Metafora luckiego?
Nie jest lekkie. 8)
https://www.youtube.com/watch?v=FG52uORv9aM (https://www.youtube.com/watch?v=FG52uORv9aM)
-
Tylko smak mi nie smakuje.
Mniemam temat piwny drażliwy jest! A pszeniczne próbowałeś? 8) Bo mi za cholerę nie pasuje, nawet na takiej pustyni forumowej, co jest. W temacie karmazynowym ciągle wyswieta się Starless. Nie wiem czemu, ale na największego doła zawsze mi pomaga i dobrze że jest . Wygoglało mi, że młodież nie zapomina o takiej muzyce tak balladowo przystępniej, bo muzyka Frippa i spółki przecie jak sam twierdzi z chaosu pochodzi i w większości tak brzmi. Tematu luckiego nie podejmuję, bo nawet nie jestem pewien czy o Lucyfera chodzi ;)
-
A co tu tak cicho o świcie?
Mniemam temat piwny drażliwy jest! A pszeniczne próbowałeś?
Nie wiem - zasadniczo nie przepadam za "bukietem" zapachowym piwa, ale bez przesady - pijam. Inaczej total alien w polskich realiach. Kormorana czasem łyknę i nawet, nawet...spoko, nic drażliwego. :)
Choć tu "prawdziwi faceci" piją Perłę...Broń Boże Bałtyku - o taką;
(http://pliki.portalspozywczy.pl/i/03/27/17/032717_r0_620.jpg)
Zostawiając smaki i wracając do świata dźwięków...
District 97 feat. John Wetton - The night watch
Ale jazz - Gott. 8)
Aż się prosi o coś melodyjnego. Czyli taka reamonnka z końca wieku.
Na żwawo;
https://www.youtube.com/watch?v=qKgooSCdtoI (https://www.youtube.com/watch?v=qKgooSCdtoI)
I ciągnąca się...niczym ta niedziela.
W środku 3 minuty ciszy, ale warto poczekać;
https://www.youtube.com/watch?v=WtrezHMsgQA (https://www.youtube.com/watch?v=WtrezHMsgQA)
-
Tak, temat piwny lepiej zakończyć. Bardziej tym, że Mistrz zapewne piwa nie pijał, ino likiery. Wspomnę tylko jeszcze raz, że najlepsze piwa warzą małe browary. Ta perła to piwo przemysłowe, używane może być "po trzecim" , gdy smaku już nie ma lub na jakimś biwaku, grillu z Misją itd. :) Twój link uwstecznił mnie w lata osiemdziesiąte, jeszcze z zdrowym i młodym Jonem i do tego komercyjnym. A i jeszcze co do tytułu tego z utworem Reamonn, podobnież kolesie mający siostry, są lepszymi kochankami, no cóż, ja siostry ni mam ;) Może zabrzmiało dwuznacznie, ale to tylko z przesłaniem dla płodzących aby zamawiali na przemian płcie ( w sumie i tak 2x po pincset) ;D
-
Przepraszam, że wtrącam się między piwo a siostrę (supergirl?;)), ale ta niedziela...chyba nie było:
https://www.youtube.com/watch?v=zXeRB-3nDR8 (https://www.youtube.com/watch?v=zXeRB-3nDR8)
oraz echa poniedziałku:
https://www.youtube.com/watch?v=Rqbh7jwR4CQ (https://www.youtube.com/watch?v=Rqbh7jwR4CQ)
P.S. Degustacja była mozolna, ale browar fajny:
http://ursamaior.pl/piwo/ (http://ursamaior.pl/piwo/)
Rzeźnik, pantokrator i dwa misie...zapamiętały - to chyba były pijalne;)
-
ino likiery.
Hmmm...tiaaa. Mistrz. 8)
podobnież kolesie mający siostry, są lepszymi kochankami, no cóż, ja siostry ni mam
Ja mam....no cóż.
ale to tylko z przesłaniem dla płodzących
Uffff!
Czyli zaznaczam - "nie dotyczy".
w lata osiemdziesiąte, jeszcze z zdrowym i młodym Jonem
W latach 80-tych to i ja byłem młody i zdrowy. Ale nie śpiewałem jak Jon. Ba, wciąż nie śpiewam.
Chociaż coś się nie zmienia. :)
Lazy Sunday Afternoon
Lazy, lazy, łazi i tupie ten sunday, fakt leniwie - no, trudno, wytrzymam bo, a raczej - mimo bo ::)
https://www.youtube.com/watch?v=-UABeezFdak (https://www.youtube.com/watch?v=-UABeezFdak[)
http://ursamaior.pl/piwo/
Rzeźnik, pantokrator i dwa misie...zapamiętały - to chyba były pijalne;)
Toć dopiero grypsera :)
Idąc znów tym tropem, bo już był ten trop...tropa...misiantropa - idź tropem skrzypek; skrzyp, skrzyp, pije, pieje, skrzy i pieje, skrzypieć, rupieć...a może kapeć?
https://www.youtube.com/watch?v=x-BZKTqBP2c (https://www.youtube.com/watch?v=x-BZKTqBP2c)
-
Fajna ta Niedźwiedzica...a ja tymczasem posłuchałam nowej płytki Riverside...pobrzmiewa dużo znajomych dźwięków...stąd przyjemna - chociaż nie rewelacyjna...typ: lubię, bo znam:)
Ale ma sporo dobrych recenzji - jak widzę.
Zradiowo promujący:
https://www.youtube.com/watch?v=nN0uSZ8xNcs (https://www.youtube.com/watch?v=nN0uSZ8xNcs)
(np. tutaj znajome to "uuu" przed lovely life...skąd?)
I taki saturator:
https://www.youtube.com/watch?v=rSk6skRTy48 (https://www.youtube.com/watch?v=rSk6skRTy48)
-
posłuchałam nowej płytki Riverside
Ouuu..ale się panom zmiękło. :)
Przekroczyli smugę cienia? Ale wciąż ładnie, ładnie...
(np. tutaj znajome to "uuu" przed lovely life...skąd?)
Trochę ich było tych oóóółuuu - np. tu;
Ooh, it makes me wonder
Ooh, ooh, and she's buying a stairway to heaven.
Dobra, już dawno chciałem ich zagrać 8)
https://www.youtube.com/watch?v=O1fHxPY3TJo (https://www.youtube.com/watch?v=O1fHxPY3TJo)
-
Ładnieładnie...miłomiło...też pomyślałam o tym konkretnym uuuu...ale to nie ono...kiedyś wpadnie;)
Różane bronie...pewnie, ale dzisiaj usłyszałam samochodowo - zradiowomannowo: pan Gibbons z ZZ Top wydał solówkę...troszkę pokowerował - znowu Baby, please don't go? myślałam, że wersji styknie - to inne:
- jedna z Głowy:
https://www.youtube.com/watch?v=xKtgvc06H10 (https://www.youtube.com/watch?v=xKtgvc06H10)
- druga z Harpo:
https://www.youtube.com/watch?v=SApYH-KGlMo (https://www.youtube.com/watch?v=SApYH-KGlMo)
-
.też pomyślałam o tym konkretnym uuuu...ale to nie ono...kiedyś wpadnie;)
Wpadnie, wpadnie...ale na razie lili lili laj.
pan Gibbons z ZZ Top wydał solówkę
Porządny oddech od tego lili...rock mieszany z latino zawsze dobrze się komponował. A treat poprowadził czemuś... -> tam;
https://www.youtube.com/watch?v=MDD21ZJF3mI (https://www.youtube.com/watch?v=MDD21ZJF3mI)
A stamtąd jeszcze głębiej (ładnie tańczą);
https://www.youtube.com/watch?v=FAQgXPTekOU (https://www.youtube.com/watch?v=FAQgXPTekOU)
I na te roztańczone kubełek zimnej...dyngus by?
Końcoworoczne quid pro quo plus komentarz do ostatnich wydarzeń "warszawskich"....ostatnich?
https://www.youtube.com/watch?v=clr9gqqZ6jg (https://www.youtube.com/watch?v=clr9gqqZ6jg)
-
Wypada jakoś zakończyć muzycznie ten rok 2015.
Wątkiem saksofonowym, by?
„z całym szacunkiem do Adolfa Saxa, ale to Coleman Hawkins wynalazł saksofon”
Udanego sylwestra drodzy Forumowicze - a zwłaszcza tego, co po nim... :)
https://www.youtube.com/watch?v=Ylf7s2_tOxo (https://www.youtube.com/watch?v=Ylf7s2_tOxo)
-
Wypada jakoś rozpocząć muzycznie ten rok 2016;)
Ponieważ maźkowy wątek "do życzeń" ma drastyczną nazwę (znaczy nastraszył mnie;)) - to tutaj - przyokazyjnie - życzę Wam udanego startu-re-startu w "16", bo ja jakoś:
https://www.youtube.com/watch?v=kfk_h5wkALg (https://www.youtube.com/watch?v=kfk_h5wkALg)
-
Wam udanego startu-re-startu w "16"
Nawamwzajem.
Zatem z kopyta i batem go - pogonić...wiooo :)
https://www.youtube.com/watch?v=_EjbzCX3enA (https://www.youtube.com/watch?v=_EjbzCX3enA)
By za 12 miesięcy znów móc powiedzieć to samo. 8)
https://www.youtube.com/watch?v=qKV9bK-CBXo (https://www.youtube.com/watch?v=qKV9bK-CBXo)
-
A to nowy rok już, to coś po cienkim lodzie się zaczyna, azali może oklepańcem zacząć na wpół wiesoło, choć nie jestem pewien, że w tym temacie tu już nie było
-
A co to za japoński Elvis?;)
W dodatku szczęścia chce szukać ponad chmurami - optymista;)
Taaa...wiatraki się kręcą, to może trzeba zwolnić:
https://www.youtube.com/watch?v=sy-Gx7kJ__0 (https://www.youtube.com/watch?v=sy-Gx7kJ__0)
-
A co to za japoński Elvis?;)
A co to za amerykański wiatrak - połączenie Shade i Osjana z A M Jopek. ;)
Ale miłe i...to w końcu ma rozmachać, czy zwolnić? ;)
Najpierw rozmachać. Wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o bagaż...
A co to za japoński Elvis?;)
Elvis? Mi bardziej Se Dakę
https://www.youtube.com/watch?v=xGGU-15Tt6M (https://www.youtube.com/watch?v=xGGU-15Tt6M)
Para buch - koła w ruch - najpierw powoli, ospale - rozkręcim się w karnawale...;
https://www.youtube.com/watch?v=qox-X5zr0lM (https://www.youtube.com/watch?v=qox-X5zr0lM)
-
Para buch - koła w ruch - najpierw powoli, ospale - rozkręcim się w karnawale...;
Wirtualna potańcówka. Dobrze że procenty choć w realu :D Przypomniałeś mi te tańczone Spocone Misie i rozczuliłem się. Ale, ale czy nie zaniżamy poziomu ;) znaczy ja siedzę, ale co na to inni W sumie to można tak sobie pogrywać bez końca, ale co tam przecie w tym roku karnawał taki krótki ;) To co tam pociągnę, bo dopiero natrafiłem
-
...to w końcu ma rozmachać, czy zwolnić? ;)
Rozmachać, ale nie zmachać;)
Aście się rozbawili...paaanie konduktorze... ::)
Tja...poziomy...to ja pionowy, bo pipeline mi się jakoś pokojarzyło podwójnie dofilmowo.
Jednak bardziej pulpowo - niż bluesowo...so:
https://www.youtube.com/watch?v=soH7t6Mal3A (https://www.youtube.com/watch?v=soH7t6Mal3A)
-
bo pipeline
Pipeline, instrumentalnie, wiatraki...zmieniamy epokę i taka pulpa - myk;
https://www.youtube.com/watch?v=0R_XMQTOcg8 (https://www.youtube.com/watch?v=0R_XMQTOcg8)
Bowiego by co? Memorialnie...
Była innowątkowo ta kosmiczna. I dodatkowo...lubię początek tego oklepańca
https://www.youtube.com/watch?v=cYMCLz5PQVw (https://www.youtube.com/watch?v=cYMCLz5PQVw)
-
Dawno poezji śpiewanej nie było
-
Dawno poezji śpiewanej nie było
Nowy wymiar poezji. :)
Ale fajne, fajne - na tyle, że kilka innych posłuchałem i...tysz fajne. Najbardziej sentimentos 8)
A co to za motyw skrzypką piłowany? Jakbym już słyszał, gdzieś...
W odwecie poezja tańczona. Jedna z moich ulubionych śpiewaczek (ładnie się buja) i bardzo apropo
https://www.youtube.com/watch?v=4iK5e76auJA (https://www.youtube.com/watch?v=4iK5e76auJA)
A skoro już friwolnie się zrobiło, to jeszcze jeden icek z cyklu; "marzenie platformy"...młode latka aaaa
https://www.youtube.com/watch?v=MJNv7tMIexQ (https://www.youtube.com/watch?v=MJNv7tMIexQ)
-
Dajcie spokoj, takie francussskie hip-hopy. Szczerze mowiac, bardziej mi sie rapsy podobaly jak nie znalem dobrze anglijskiego. Jak zaczalem rozumiec te ich zalosne teksty (spora czesc) to mi obrzydly.
Zostawiajac wiec prostackie popisy prymitywnych getto-raperow, przejdzmy do sztuki wysokiej. Enjoy:
-
Nie francuskie, jeno portugalskie. A mniej lub bardziej żałosne teksty to norma, nie wyjątek - w muzyce wszelakiej.
Liv,
temat chyba filmowy jakiś, ale nie pomnę.
Z innej beczki
-
przejdzmy do sztuki wysokiej. Enjoy:
Fakt - dosyć wysoko Panie krzyczały/piszczały - ciekawe czy publiczność dała się ponieść i też pokrzykiwała? Bo słyszałam, że tylko nieśmiało się śmiało - niektórym;)
A co to za motyw skrzypką piłowany? Jakbym już słyszał, gdzieś...
i
temat chyba filmowy jakiś, ale nie pomnę.
A to nie to? :)
https://www.youtube.com/watch?v=WTSc4hBdCd0 (https://www.youtube.com/watch?v=WTSc4hBdCd0)
-
Raczej nie. Miałem już parę typów, ale po sprawdzeniu nie pasowało. Inna sprawa, że te melodie nieraz bardzo podobne do siebie.
-
A to nie to? :)
Nie. Początek jakby, ale potem inaczej.
"Na mój słuch" oczywiście. Może miks?
Coś dłuższego na zimowy wieczór. Z moją ulubiona śpiewaczką bez głosu.
Było, nie było? Wyszukiwarka coś leniwa.
Filmik mnie zauroczył. Tak długo pociągnąć motyw z okładki...hoho.
https://www.youtube.com/watch?v=M1-MUKYMo7Q (https://www.youtube.com/watch?v=M1-MUKYMo7Q)
W każdym, słyszę coś na podobieństwo zrzynki, trochę wprost melodyjnej, trochę kompozycyjnej w sensie układ części i wyświetla mi się inny znany utwór, ten zrzynany właśnie. Zagadka? :)
-
Trudno - jak Wam nie pasuje LS - to nie;)
Mnie jakoś miksowo w części skrzypkowej - pobrzmiewa.
W każdym, słyszę coś na podobieństwo zrzynki, trochę wprost melodyjnej, trochę kompozycyjnej w sensie układ części i wyświetla mi się inny znany utwór, ten zrzynany właśnie. Zagadka? :)
Pokojarzyło do Genesisów, KC...hm
Jakoś w środkowej części - koło 10:40 - ale żeby układ to nie, ale melodia troszkę - jakby KC z Ep...ph? :-\
Confusion;)
Czyli: podpowiedź?:)
(znam w ogóle?;))
-
Czyli: podpowiedź?:)
(znam w ogóle?;))
Nie - nie znasz. :D
Ale spokoloko - już zgadłaś. 8)
-
Znaczy ep...pff?;))
Czy coś inkszego G? KC?
Bo mogę nie znać;))
-
Znaczy ep...pff?;))
Czy coś inkszego G? KC?
Bo mogę nie znać;))
Nie znasz - to było dla jaj.
A, że już zgadłaś - na poważnie.
Znaczy epp..f.
-
Ojojoj! Jaka posucha, ogłuchli czy inne co?
Krótki luty, utwór długi. Z marillionowego cienia który ich przykrył przykro i niesłusznie.
https://www.youtube.com/watch?v=MotcqrGLkrE (https://www.youtube.com/watch?v=MotcqrGLkrE)
-
Prawie - coś tam jednak posłuchują albo posuchują.
Bo wszystko jakoś sucho - smętne...jak i ta zimowa jesień.
[nawiasem - rzepliwy ten Twój Ziemski eppp]
To jak długimi (creepa nie miałam czasu jeszcze należycie posłuchać, ale to co wpadło jednym uchem nie pachnie cieniem M. - czymś innym), to taki długaj co nie przeszkadza w czytaniu:
https://www.youtube.com/watch?v=xdQHvwCQliw (https://www.youtube.com/watch?v=xdQHvwCQliw)
Ale skoro stop! to stop i przeganiamy jesienną zimę - ma być zimno czy inne mazimbo;)
https://www.youtube.com/watch?v=3BDdZzeFT3A (https://www.youtube.com/watch?v=3BDdZzeFT3A)
-
[nawiasem - rzepliwy ten Twój Ziemski eppp]
Mają w dorobku jeszcze kilka takich dłuższych. Po nich poszybowali w kierunku, który doprowadził do tego łikendu. Dlatego wolę krótsze i starsze. O takie, z palcóweczką ala Metallica.
https://www.youtube.com/watch?v=mT3QB-pKZ94 (https://www.youtube.com/watch?v=mT3QB-pKZ94)
ale to co wpadło jednym uchem nie pachnie cieniem M. - czymś innym
Cień bardziej historyczny, niż muzyczny. Zaczęli nieco wcześniej i rokowali...Gdy Marillion wyskoczył z jedynką - padli.
Wpadli w ten cień i już się nie podnieśli. Fish okazał się bardziej, hmmm...bardziej...szy.
Ale śpiew Geoffa Manna też mi się podobał. Piszę w czasie przeszłym, bo już nie żyje.
o taki długaj co nie przeszkadza w czytaniu:
PB rzeczywiście nie przeszkadza w czytaniu. A nawet w słuchaniu. :)
Ależ zestaw muzyków znalazł...mniam. I przy okazji otworzyła się holenderska ścieżka, o to już druga! Waham się - między haremem a katedrą, wahadło takie...to może później, aż się zatrzyma. Ale już coś czuję, że wiem na czym stanie. 8)
Teraz do Afryki - mazimbo mazimbo, a już byłem pewny, że masimbo. Ale nie - mazimbo smutny, masimbo skoczny. W dodatku masimbaaaa....to, dla odmiany bele, wersja najkrótsza;
https://www.youtube.com/watch?v=y7v_B4aHs7w (https://www.youtube.com/watch?v=y7v_B4aHs7w)
Skończę memorystycznie - nekrowpisem w lemopolii.
Przejażdżka walcem bywa niebezpieczna, zatem niech jeszcze potrzeszczy zanim zapomnienie...
https://www.youtube.com/watch?v=pNuFa8RJwX0 (https://www.youtube.com/watch?v=pNuFa8RJwX0)
-
Pamiętam tych Ziemskich, bo już ich kiedyś linkowałeś - ale z tych dwóch: ten dłuższy lepszy. Albo akurat teraz przypasował bardziej:)
Ok - historia położyła się cieniem, a pan śpiewał ładnie...bambetle - aha - już z kolei ja kiedyś linkowałam;)
Na walec jakoś nie mam nastroju...zostawię na zaś i z tego braku wyszedł taki uporczywy z deszczu pod...:
https://www.youtube.com/watch?v=Ey9AtjiKxeg (https://www.youtube.com/watch?v=Ey9AtjiKxeg)
Foucault? To dawaj ten harem w katedrze:)
-
wyszedł taki uporczywy z deszczu pod...
Niezły ten Duda gracz. Na różnych frontach operuje, też deszczowych. Jak już kiedyś pisałem - mięknie z wiekiem, taka kolej widać...ale ładnie. :)
Foucault? To dawaj ten harem w katedrze:)
Wahadło wykonało woltę i zrodziło jeszcze coś innego...
https://www.youtube.com/watch?v=aE-raLmhmHU (https://www.youtube.com/watch?v=aE-raLmhmHU)
-
Ale gdzie, że mięknie?
Nie znam za bardzo sajda, ale? Z tego co posłuchiwałam? Nie odbiega... :-\
U mnie też wolta z twistem...miała być zagadka z serii: jaką książkę czytam?;))
Ale przeszła w zagadkę, a właściwie w pytanie: czy wszyscy oprócz mnie wiedzieli, że nasi pożyczali - tak wprostowo i nawet nie riffowo, a po całości?;)):
https://www.youtube.com/watch?v=ar_saHB60qU (https://www.youtube.com/watch?v=ar_saHB60qU)
https://www.youtube.com/watch?v=D15aGNi4NCc (https://www.youtube.com/watch?v=D15aGNi4NCc)
Tylko nie mówcie, że nie słyszycie 8);)
-
czy wszyscy oprócz mnie wiedzieli, że nasi pożyczali - tak wprostowo i nawet nie riffowo, a po całości?;)):
Ja nie wiedziałem. Ale tu piszą, że cover był obowiązkowy i nieukrywany.
https://www.youtube.com/watch?v=TAd4uNzf550 (https://www.youtube.com/watch?v=TAd4uNzf550)
Tiaaa...budka czasem pachnie kheyloyem.
Jednak czasem odwrotnie - ELOY wód...budką .
Rewanż? :)
Refren polecam szczególnie;
https://www.youtube.com/watch?v=dAacA4MKebM (https://www.youtube.com/watch?v=dAacA4MKebM)
Tylko nie mówcie, że nie słyszycie 8);)
Ale te pierwsze mniej - tzn dużo podobnych i żadne nie che się wpasować.
coś ja ostatnio ratalny jestem :-\
-
Taa..o Budce też doczytałam, ale nie wiedziałam wcześniej. A to ich "hicior".
Grosz? Pamiętasz gdzie miał korzenie?;)
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg61450#msg61450 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg61450#msg61450)
Ale te pierwsze mniej - tzn dużo podobnych i żadne nie che się wpasować.
coś ja ostatnio ratalny jestem :-\
Doprawdy - rozdrabniasz się;)
Dyć to:
https://www.youtube.com/watch?v=nVWRX_7yHFI (https://www.youtube.com/watch?v=nVWRX_7yHFI)
Ale na płytach jakoś podawali, że słowa, że muzyka...ja jestem zdziwiona:)
-
Grosz? Pamiętasz gdzie miał korzenie?;)
Tak. Muzyczny palimpsest. Wszyscy wszystkim.
Doprawdy - rozdrabniasz się;)
Dyć to:
Ale na płytach jakoś podawali, że słowa, że muzyka...ja jestem zdziwiona:)
Na usprawiedliwienie mam tylko to, że nigdy nie przepadałem za OZ. Znaczy znałem kawałki, bo trudno nie, ale nie są utrwalone. Ten też, jednak sam bym nie wpadł - jak usłyszałem, to dopiero się przypomniało - był taki.
Co za brak poszanowania dla praw autorskich. >:(
Podzielam zdziwienie graniczące z oburzeniem ale...takie czasy. Nikomu nie przychodziło do głowy, że mur runie i komunikacja porównawcza tak się rozwinie. A już na lemforum...
Chyba w obie strony to działało, podobnie jak jeszcze dawniej cepy i depy brały motywy zza oceanu.
Ale gdzie, że mięknie?
Nie znam za bardzo sajda, ale? Z tego co posłuchiwałam? Nie odbiega... :-\
Bardzo nie odbiega, zawsze była pewna miękkość w ich graniu, ale wyciągali też czasem pazurki. Teraz jakby już nie drapią a głaszczą.
Czyli zbierając mogiel z ostatnich tematów - taki początek;
https://www.youtube.com/watch?v=TQ2CtdEV57k (https://www.youtube.com/watch?v=TQ2CtdEV57k)
-
Ok - usprawiedliwienie przyjęte;)
River może nieco bardziej w gitarowaniu, ale przesadnie ostry to nie jest - niemniej rzepliwy.
Co do pożyczek zgoda - tak być musiało. Mam jeszcze parę w zanadrzu, ale miała być zagadka z serii: jaką książkę czytam?;)
Więc właściwie i poniekąd powyżsi pożyczkobiorcy są w temacie czytanego.
Ale ten jakby bardziej - chyba tego przemiennego Kina nie dawałam? :-\ :
https://www.youtube.com/watch?v=FU8csnZxdPA (https://www.youtube.com/watch?v=FU8csnZxdPA)
To co czytam?:)))
-
A ja znów dopadłem mój ulubiony kawałek Stamitza. Tym razem wykonanie orkiestrowe:
-
ale miała być zagadka z serii: jaką książkę czytam?;)
Więc właściwie i poniekąd powyżsi pożyczkobiorcy są w temacie czytanego.
Ale ten jakby bardziej - chyba tego przemiennego Kina nie dawałam? :-\ :
To co czytam?:)))
Łomatko - co Ola która może czytać wszystko - czyta?
Będę strzelał.
"Z plagiatem muzycznym przez dzieje"; "Kulturotwórcza rola plagiatu"; "W miazmatach plagiatu" ; "Nie ma bata na plagiata"; Plagiatowy patchwork" ; "Git plagiat"...dużo mam pomysłów.
Wymagana podpowiedź. :)
A co tam znów Coj skopiował?
Czekając na podpowiedź, a nic musycznego w głowie nie mając, taki kleyffowy roverek.
https://www.youtube.com/watch?v=U6EVs4CK1fM (https://www.youtube.com/watch?v=U6EVs4CK1fM)
-
Będę strzelał.
"Z plagiatem muzycznym przez dzieje"; "Kulturotwórcza rola plagiatu"; "W miazmatach plagiatu" ; "Nie ma bata na plagiata"; Plagiatowy patchwork" ; "Git plagiat"...dużo mam pomysłów.
Anieno...spoko te o plagiatach - jasne - wszystkie wymienione czytałam. ::)
Jeszcze ten..."Plagiat z Mandragory" - to chyba też czytałeś. :-\
Ale coś się czepił plagiatu, a nie Coja?
W książce panuje atmosfera pożyczek (nie, to nie jest podręcznik dla klienta SKOKu) - bo się wykluwa i powstaje. Oraz zapoznaje.
Co prawda - wg książki - Coj podobno kopiował naśladowczo new romantic w wydaniu Duran Duran, ale też występował w jego Kinie pan z Akwarium - nie Ryba (ten wyszedł z kina - obrażony), a Titow taki:
https://www.youtube.com/watch?v=8K0lty-1FYs (https://www.youtube.com/watch?v=8K0lty-1FYs)
I taki bonusowy fragment: jednym z funkcjonariuszy odpowiedzialnych za sprawy młodzieży jest bliżej nieznany nikomu niejaki Władimir Putin (wkrótce potem dostaje posadę w enerdowskim Dreźnie).
Przecież bardzo łatwe 8);)
-
Przecież bardzo łatwe 8);)
Ano - za łatwe.
Trop Coja wydał mi się tak oczywisty, że odpadł.
Ot! Pokrętność łba. ;)
Fajnie się czytało, więc nawet zazdroszczę. A pieremieny filmowe...to znaczek miast muzy.
Dobry rocznik, patrzę, był. 8)
(http://3.bp.blogspot.com/-xWW7d1Dam6o/UtPH52DtCWI/AAAAAAAAAW8/9u2OLj5buRE/s1600/Wiktor+Coj+1.jpg)
-
Trop Coja wydał mi się tak oczywisty, że odpadł.
Tak to jest z tymi oczywistościami - że nie zawsze są oczywiste;)
Ale mówiłam, że łatwe:)
Ano - zmiany filmowe...znaczek fajny, ale tam nie tylko Kino.
Kiedyś dawałeś Obronę, to może uzupełniająco i dlatego, że mało kobiet tutaj śpiewa.
Ta zeszła przedwcześnie. Zresztą jak Coj.
https://www.youtube.com/watch?v=ehaEdXJGEdg (https://www.youtube.com/watch?v=ehaEdXJGEdg)
-
Tak to jest z tymi oczywistościami - że nie zawsze są oczywiste;)
To w końcu łysenko, czy niełysenko? :)
(https://i.ytimg.com/vi/zwrWkA8oZfs/hqdefault.jpg)
-
;D
https://www.youtube.com/watch?v=SLspjizaaZc (https://www.youtube.com/watch?v=SLspjizaaZc)
Z domu Wawiłow;)
-
;D
https://www.youtube.com/watch?v=SLspjizaaZc (https://www.youtube.com/watch?v=SLspjizaaZc)
Z domu Wawiłow;)
Był i ten trop. Ale jakoś...bajki dla dzieci nie przypasowały.
Teraz strzelam jak w lotto - to?
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/250154/bractwo-piractwo-przygoda-matematyczna (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/250154/bractwo-piractwo-przygoda-matematyczna)
-
;D
Chyba pierwszy raz w historii zagadek, kiedy rozwiązana zagadka jest trudniejsza od samej zagadki;)))
Cóż Ty tyle kombinujesz? Kiedy trafiony - zatopiony;)
Dyć Łysenko;)
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/141871/oczami-radzieckiej-zabawki (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/141871/oczami-radzieckiej-zabawki)
Przecież matka jest jedna;)
-
Przecież matka jest jedna;)
Eee, zafiksowało mi się. Że ona żona, nie siostra.
Ale książeczka może być fajna. :)
-
Siostrasiostra...dziadkowa książeczka wygląda zachętliwie...to taki beprop dziecięcy z książki brata mi przyszedł:
Ciekawostką jest to, że w pierwszym radzieckim elementarzu dla dzieci z lat dwudziestych odpowiednikiem polskiego "Ala ma kota" było zdanie: "My nie raby - raby nie my" ("Nie jesteśmy niewolnikami - niewolnicy to nie my").
...może stąd późniejsze piracenie?;)
Miało być coś niedzielnego...a się czepił jeden pan...w sumie?...może mało muzycznie, ale taka niedzielna śpiączka:
https://www.youtube.com/watch?v=w-is1YR8GQY (https://www.youtube.com/watch?v=w-is1YR8GQY)
-
Ciekawostką jest to, że w pierwszym radzieckim elementarzu dla dzieci z lat dwudziestych odpowiednikiem polskiego "Ala ma kota" było zdanie: "My nie raby - raby nie my" ("Nie jesteśmy niewolnikami - niewolnicy to nie my").
Ciekawy elementarz miała też tzw. Marchlewszczyzna (http://pl.wikipedia.org/wiki/Polski_Rejon_Narodowy_im._Juliana_Marchlewskiego):
"Kułak wyzyskuje i okrada lud pracy. Klecha pomaga kułakowi. Modłami tumani lud. Odrywa go od rad i komuny. Ludu pracy, kułak to twój wróg."
http://info.rp.pl/artykul/412427.html?print=tak&p=0
A pamiętam i fragment (cyt. z pamięci):
"A A A. Adam. Adam pracował u kułaka. Adam robił na kułaka. Kułak wyzyskiwał Adama. Kułak dusił Adama. Nie damy komuny kułakom. Wara kułakom od komuny!"
Doedytowuję jeszcze jeden (choć ten może być fikcja literacka, bo z powieści "Przez czerwony step" (http://przezczerwonystep.salon24.pl/263333,przez-czerwony-step-odc-1) pochodzi):
"Anna pracuje jako najmitka. Latem pracowała u kułaka Jana... Pracowała od rana do nocy głodna i bosa. A Jan i Janowa łajali. Najmitki, do rady! Najmitki, na kułaka! Najmitki, do komuny!"
-
ale taka niedzielna śpiączka:
No, sennie sennie, zwłaszcza w dole niedzieli. Bimbbanie w klimacie...jakiś już był, ale wyszukiwarka...też senna?
https://www.youtube.com/watch?v=IIcoUehuwXE (https://www.youtube.com/watch?v=IIcoUehuwXE)
Ala ma kota jednak najlepsze.
Zwłaszcza, że kot też ma Alę. :)
-
Ciekawy elementarz miała też tzw. Marchlewszczyzna (http://pl.wikipedia.org/wiki/Polski_Rejon_Narodowy_im._Juliana_Marchlewskiego):
"Kułak wyzyskuje i okrada lud pracy. Klecha pomaga kułakowi. Modłami tumani lud. Odrywa go od rad i komuny. Ludu pracy, kułak to twój wróg."
Noo...jeśli Twoje teksty są z elementarza, to nie dziwne, że poziom analfabetyzmu był taki wysoki;)
BimBamBom...a mnie piszczy taki El - bo jakoś się rzeppp:
https://www.youtube.com/watch?v=-9SCaqZHynM (https://www.youtube.com/watch?v=-9SCaqZHynM)
-
a mnie piszczy taki El - bo jakoś się rzeppp:
Nie dziwota rzeżepu, bo ładnie piszczy, a jeszcze ładniej plumpka. :)
He, nawet mam winyla z panem - o, tego co na filmiku. Polskie Nagrania czasem dawały radę.
Wcześniej pan aferalny piszczał zdecydowanie bardziej, jednak znacznie gorzej plumpkał.
https://www.youtube.com/watch?v=Dfy7lld2ZGI (https://www.youtube.com/watch?v=Dfy7lld2ZGI)
I co by tu, na niedzielę...słowo?
Eeee, to może uderzyć ekumenicznie i dać jakiegoś popa?
Tiaa - duży kawał popa, wręcz połeć z Popa...z języczkiem.
Bardziej mi studyjna, ale tam obrazek ino z pieskiem, a na tym filmiku sympatycznie wysuwa mu się ozorek, czasami...jak mi, gdy nie kontroluję...choć ostatnio coraz rzadziej. ;)
Zresztą, to kwestia smaku, akurat wczoraj naszedł...niestety bardzo długo trzeba gotować, nawet do 3 godzin. Pieski zresztą, podobno...też długo. 8)
https://www.youtube.com/watch?v=4XluZqNHndc (https://www.youtube.com/watch?v=4XluZqNHndc)
-
Właściwie miałam na myśli piszczenie w plumpkaniu;)
niestety bardzo długo trzeba gotować, nawet do 3 godzin.
Te języczki? Bo w aspicu?;)
Fajny Pop-połeć.
A ja się natknęłam na nową płytę Peszkowej...i się singlem wpisała...że aż wygląda na zamówionego...i to nie przez IPN;)
https://www.youtube.com/watch?v=IZCtV2Sq3Xg (https://www.youtube.com/watch?v=IZCtV2Sq3Xg)
-
Mam wrazenie ze sie Peszkowej glos zmienil.
Ostatnio nie moge sie tego nasluchac do syta, w 2 wersjach, Nina Simone:
-
To ja ;) i znowu z gilmourkiem W sumie takie reprise 5.AM , ale jakie. Spytam się czy ktoś się wybiera 25.06 do Wrocławia, wybuchł niezły skandal z biletami . Na pocieszenie ma być transmisja w tv.
-
Róbmy miłość a nie wojnę...kiedyś już to słyszałem. :)
Też coś że głos...jakby ulepszony?
Ninysimony poprawić się nie da. Nie wymaga. Ale kawałek zarąbisty. W obu wersjach.
Spytam się czy ktoś się wybiera 25.06 do Wrocławia, wybuchł niezły skandal z biletami
Była taka opcja, króciutko. Ipadła. Może dobrze skoro skandal? Ależeco, za tanie są/niema?
Poza tym...co to było...zen zimowy?
Więcponieważ czasy takie niespokojne - coś na łuskopojenie. :)
https://www.youtube.com/watch?v=1IJr3yFVf2w (https://www.youtube.com/watch?v=1IJr3yFVf2w)
I jak już ten łan...konkretyzujący...make love siup. Not one łan to be? 8)
https://www.youtube.com/watch?v=dU1LxfrPfGc (https://www.youtube.com/watch?v=dU1LxfrPfGc)
-
Jak myślicie, to jest po hiszpańsku czy po portugalsku?
R.
-
Jak myślicie, to jest po hiszpańsku czy po portugalsku?
R.
Gógiel podpowiada że galicyjski. :)
-
quizas ze Lwowi?
-
Głos Peszkowej zmieniony? Jakoś nie słyszę. Może po prostu słabsza piosnka;)
Grzesznik fajny - na początku mi coś podobnego - jakby Liście Milesa - w przyspieszonym tempie?
O! wie "pink" sioł wrócił;)
Łąki się nasłuchały bananowego songu - w remizie? Ołłłaaa;)))
Quizas Dżisas - kojarzy mi jakoś na quando do tego:
https://www.youtube.com/watch?v=c3r9fI8VsyI (https://www.youtube.com/watch?v=c3r9fI8VsyI)
Po jesiennej zimie brak vit D? To takie ostrzeżenie o C;)
https://www.youtube.com/watch?v=YmN9oHa3ZIQ (https://www.youtube.com/watch?v=YmN9oHa3ZIQ)
-
Podzielam Twe skojarzenie (odpowiedź brzmi po polskiemu "todawija no"). Ale Bocelli&Lopez zdają mi się subtelniejsi i bogatsi :-)
R.
-
Ależeco, za tanie są/niema?
Ha gorzej! Ażeby przeczytać całą dyskusję trza sie niestety zalogować https://www.facebook.com/events/734736929968759/ . Bilety są "u koniów" np. tu http://www.viagogo.com/Concert-Tickets/Rock-and-Pop/David-Gilmour-Tickets/E-1543152 lub można czaić sie na odprzedaż tu https://pl-pl.facebook.com/KupieSprzedamBiletSpp Na jutubce jest 4-częściowy fajny film BBC o Davidzie z cyrklu można by powiedzieć "życie i twórczośc" Co do snu, to może i był ale raczej cmentarny, już przechodzi. Trza częściej wpadać na forum, bo antyklerykalizm się panoszy że hej ;) PS. O Davidzie nie bez powodu, jakieś urodziny miał czy cóś :)
-
Quizas, quando, to do trójcy będzie jeszcze kęs sera sera,nie?
R.
-
Quizas, quando, to do trójcy będzie jeszcze kęs sera sera,nie?
R.
A do sera koniecznie uśmiech. :)
A do uśmiechu taka Polska - ze Swierdłowska. Czy, jak kto woli - Jekaterynburga.
Czy to nie tam car z rodziną wybrał się na jagody?
https://www.youtube.com/watch?v=HMLsFxmZ-rs (https://www.youtube.com/watch?v=HMLsFxmZ-rs)
-
Optycznie fajne i oryginalne, ale melodycznie to mantra chyba jakaś?
Dzięki :-)
Staszek Dobranoc
-
Niedookreślona Niedziela.
A może by tak na chwilę wpaść do Kastalii?
Tam akurat lektorat z języka serbskiego i senni wybrańcy milcząco rozbierają nizane zdanie;
Lako je predati se ???
https://www.youtube.com/watch?v=VgTxO1-a6_A (https://www.youtube.com/watch?v=VgTxO1-a6_A)
-
Niedookreślona Niedziela.
W związku z Nim ?
-
Siewiernaja - coś jakby do suntrakowego Body/Ciała czyli wszyscy tańczą...
Uzupełnianka doniedzielna:
https://www.youtube.com/watch?v=zbtSr6oC7AQ (https://www.youtube.com/watch?v=zbtSr6oC7AQ)
A w związku z nim...wcześniej zszedł ten pan...radiowo dali świetny gitarowy kawałek...ale nie mogę namierzyć...to riversajdowe memoriam:
https://www.youtube.com/watch?v=ABso8v7FQrU (https://www.youtube.com/watch?v=ABso8v7FQrU)
-
Zgony za ogony (jednak fajny ten Rea po całości)
Sympatyczna wizyta w grodzie z krzywą wieżą wywołała kilka przypominajek.
Pierwsza obrazkowa, lokalny wariant flecisty z Hameln.
(http://www.bank-zdjec.com/foto5/30022_b.jpg)
Wprawdzie skrzypki nie flet, żaby nie szczury, a Toruń nie Saksonia (choć już nie wiem ;) ) to historia podobna.
Druga, muzyczna, pewien pan...ale co było przypominania że on Mariusz i nie Bakała ani Bukartyk. Zaś studenci beztrosko gaworząc wcinali wegetariańskiego kurczaka z zestawem sałatek mięsnych i nie takie w ich głowach problemy.
Ten Mariusz;
https://www.youtube.com/watch?v=O9WSTxTF6wY (https://www.youtube.com/watch?v=O9WSTxTF6wY)
-
Dobrze współgra z poranną kawą w pierwszy dzień śpiącej jeszcze wiosny pustego mieszkania.
https://www.youtube.com/watch?v=0L_BFcQHA5Q (https://www.youtube.com/watch?v=0L_BFcQHA5Q)
-
Fajny ten flecista ze skrzypkami.
Ale ze szybkich skojarzeń...bo się rzepnie i się do jutra nie odczepi:)) - CSN skromni - pół anioła - Ci już po całości;))
https://www.youtube.com/watch?v=1UUYjd2rjsE (https://www.youtube.com/watch?v=1UUYjd2rjsE)
-
Skorpiony, ech...kilka pokoleń :)
Taka źródłowa ballada i początki trójkowej listy przebojów. Zauroczony tytułem, jak modna ostatnio strachopowieść, okładką też - w efekcie winyl do dziś na półeczce stoi. Wtedy jakieś pół pensji, czyli raptem 8 dolców, czyli 40 obiadów w barze mlecznym "Perełka".
https://www.youtube.com/watch?v=XgCnUYeyeiA (https://www.youtube.com/watch?v=XgCnUYeyeiA)
Ale przebój przebojem przebija - na tej płycie jest lepszy numer.
Z pazurkiem, choć też balladyna...tacy już oni. Meine ma balladowość w głosie.
https://www.youtube.com/watch?v=qQTA0JZ4E54 (https://www.youtube.com/watch?v=qQTA0JZ4E54)
-
Aś trafił - bardzo lubię:))
15-17 lat - pierwsze ich płyty wgrane - dorzucę z inkszych, które odruchowo przyszły:
klepaniec:
https://www.youtube.com/watch?v=kVGl-psCiPs (https://www.youtube.com/watch?v=kVGl-psCiPs)
i mniejszy klepaniec:
https://www.youtube.com/watch?v=0VlnyvlKpRw (https://www.youtube.com/watch?v=0VlnyvlKpRw)
-
15-17 lat - pierwsze ich płyty wgrane - dorzucę z inkszych, które odruchowo przyszły:
Ba. ;)
Napisałem pokolenia, bo ostatnio tydzieńtemu, jeden 17-latek przymuszał, acz nienachalnie, bym "puścił " wind of change.
Także - temat nie przemija. :)
To co, hop szklankę piwa?...znaczy do jedynki. Inna - z katalogu pewnego pasjonata...Rewelacja. Ścisła czołówka najlepszych albumów hard rockowych w historii rocka. Połączenie stylistyki Black Sabbath, Deep Purple i śladowo Pink Floyd.
Przesadził, ale katalogi mają służyć sprzedażny, więc egzaltacja wybaczalna.
Coś z jedynki zatem...może to? Mało Meina w Meinu...inny jakiś.
Za to oba Schenkery.
https://www.youtube.com/watch?v=RNYIplK64x4 (https://www.youtube.com/watch?v=RNYIplK64x4)
Nie mogę się powstrzymać ::)
Jakość kiepska, ale innego filmu nie znalazłem. Widać jaki Klaus niski, lub Janusz wysoki.
Kurczaki, zazdrość podszczypuje, jeden ma w tym czasie 61, drugi 66 lat.
Powinienem zostać rockmanem. 8)
https://www.youtube.com/watch?v=-jMXDbFGMgY (https://www.youtube.com/watch?v=-jMXDbFGMgY)
In Trance, to druga i ostatnia jaką mam.
Samehitytam.
-
A może by tak pożenić porę roku z momentem kultury? Rudy ksiądz i węzełek z dwiema kokardkami??
Ech, po prostu wpadło w ucho...niedawno.
https://www.youtube.com/watch?v=ywKtobddrn4 (https://www.youtube.com/watch?v=ywKtobddrn4)
-
Moze jakas kolysanke jesienno-zimowa, dla odmiany?
-
Wolę coś na nadejście wiosny ;):
-
Wolę coś na nadejście wiosny ;):
To najpierw pożegnajmy tę, której nie było.
https://www.youtube.com/watch?v=lNCbR9jbRLs (https://www.youtube.com/watch?v=lNCbR9jbRLs)
He, zacząłem od wiedźminowych plumkań podanych przez Nexa, po drodze czyli w trakcie przypomniała się pewna pani co podobnie plumkała choć dawno - i, że ona z "tym" debiutanckim utworem co płyta pod tym samym tytułem na której go nie ma, jak z Vangelisa zdjęta.
Stad Vangelis zimowo zapętelkował do Qrólowej śniegu...potłuczonej.
Zagadeczka? :)
Jak pani i z jakim utworem?
-
No tja...Scorpionsy same hity, ale tej omegowości czegoś nie lubię - w tej wersji;)
Wiedźminowe śpiewki - mam wrażenie - jakby pierwsza pani już tutaj była - albo podobny rudzielec z harfą? Fajne.
Hm...zagadka...chyba nie za łatwa, co? >:(
Pierwsza przyszła do głowy K. Bush, druga Lisa Gerrard...ale te debiuty...nie pasują. Vangelisowo bardziej druga...nie wiem:)
Podpowiadaj;)
Tymczasem pętelka do jednej - a właściwie dwóch książek i jednego filmu:
https://www.youtube.com/watch?v=ddthszRK9NQ (https://www.youtube.com/watch?v=ddthszRK9NQ)
-
Hm...zagadka...chyba nie za łatwa, co? >:(
Pierwsza przyszła do głowy K. Bush, druga Lisa Gerrard...ale te debiuty...nie pasują. Vangelisowo bardziej druga...nie wiem:)
Podpowiadaj;)
Ech - ja pokręciłem i to N razy.
Tak to jest zaufać pamięci. Zgadza się, że debiut, lecz tytuł płyty głowa sama dodała, choć nie bez powodu gdyż reedycja tejże już z tym tytułem, czyli narzucający być musiał - a utwór o takim tytule tam jest.
Pomylił mi się z innym którego tam nie ma. Już nie będę pytał - jakim? ::)
To już łatwo, nie? :)
Bliżej Lisa niż Kasia.
Bardzo łatwe. :D
-
Zgadza się, że debiut, lecz tytuł płyty głowa sama dodała, choć nie bez powodu gdyż reedycja tejże już z tym tytułem, czyli narzucający być musiał - a utwór o takim tytule tam jest.
Pomylił mi się z innym którego tam nie ma. Już nie będę pytał - jakim? ::)
To już łatwo, nie? :)
Bliżej Lisa niż Kasia.
Bardzo łatwe. :D
A tak...to wszystko wyjaśnia. Bardzo łatwe. To musi być Beata Kozidrak >:(
Skoro nie one, to jeszcze przyszła mi E. Fraser i J. Cruise - nie pasują.
To może jednak podpowiedź?;)
-
A tak...to wszystko wyjaśnia. Bardzo łatwe. To musi być Beata Kozidrak >:(
Skoro nie one, to jeszcze przyszła mi E. Fraser i J. Cruise - nie pasują.
To może jednak podpowiedź?;)
Nie B. Ata.
Jak nie wiadomo kto, to na pewno Maryla. :)
Fryzjerka i Julka blisko, tylko Xa bardziej popularna.
W poprzednim liście była jeszcze jedna podpowiedź - wprost.
Pierwsze zdanie.
Ech - ja pokręciłem i to N razy.
-
Enia?
-
Enia?
To musi być ona - wychodzi z Celtem - bo inaczej zostaje Nadonna ;)
-
Enia?
To musi być ona - wychodzi z Celtem - bo inaczej zostaje Nadonna ;)
Jak mus - to muś. Ona. 8)
Dzyndzałki dla Nexa, fefernuszki dla Oli...brukowiec zostawię dla siebie. :)
Nagrody można obejrzeć...tu;
http://www.rmf24.pl/news-smaki-warmii-i-mazur-kuchnia-rybakow-i-przesiedlencow,nId,625002 (http://www.rmf24.pl/news-smaki-warmii-i-mazur-kuchnia-rybakow-i-przesiedlencow,nId,625002)
To ulubiona ukolebavka z debiutu pani Enji
https://www.youtube.com/watch?v=JKQwgpaLR6o (https://www.youtube.com/watch?v=JKQwgpaLR6o)
-
Oderwe trochę od Eniowych fantazji, bowiem ukazała sie nowa Bonamassy. Płyta w zamiarze artysty miała byc postępowa. I taka też jest, ale dla znawców gitarowych smaczków i sztuczek. Mi wpadł w ucho utwór który tez znalazł sie w tzw. officjelu Kojarzy mi sie z zbliżającymi kanikułami. A dlaczego, no cóż, co może być piekniejszego dla męższczyzny niż jazda samochodem i dyskretne obserwowanie odsłoniętych ud swojej partnerki. Niestety w tym roku za dużo za kółkiem nie pojeżdżę , przesiądę sie na samoloty, może w końcu spotkam jakiegoś terrorystę.
-
Wpadający w ucho, faktycznie. :)
Ale czy postępowy? :D
O udach nie będę się wypowiadał, za to zostanę w klimacie "miło" i blusowo.
Ładnie Timu łka się.
Pewnie dlatego, że nie może tych ud...ani nawet za kółkiem, bo...ale za to słuch ma wyostrzony 8)
Coverek z Dylana o jeszcze innym biedaku.
Tak, bo śliwek chyba podzielił los Janka W.
https://myspace.com/timbrooksmacon/music/song/blind-willie-mctell-45744592-48913021 (https://myspace.com/timbrooksmacon/music/song/blind-willie-mctell-45744592-48913021)
A jednak się wypowiem ::)
A dlaczego, no cóż, co może być piekniejszego dla męższczyzny niż jazda samochodem i dyskretne obserwowanie odsłoniętych ud swojej partnerki.
Ale tylko do tego przypadku...stacja benzynowa z kibelkiem. I bez kolejki. Ostatecznie krzaki. ;)
-
Fefe...dla mnie? Niech bydzie...bo fakstyczna ta Enya do Vana.
Bonamassssa przyjemny...taaa... ale i tak skończyłam na Hart:))
Coverek z Dylana o jeszcze innym biedaku.
Tak, bo śliwek chyba podzielił los Janka W.
E? Dyć jest :-\
Nic konkretnie, nic specjalnie rzep...to jak coverek - mam nadzieję, że nie bonobo, jak Tim;)) - to taki:
https://www.youtube.com/watch?v=V88wZETNRys&ebc=ANyPxKqHuALA3L34Ug583C9cIIEkcHT4_bJRHCkS_BHtSA5esXLen2XJI54WK7t7srMwyA2yQlklyUkoCPDbeg9yhvOcUohhSQ (https://www.youtube.com/watch?v=V88wZETNRys&ebc=ANyPxKqHuALA3L34Ug583C9cIIEkcHT4_bJRHCkS_BHtSA5esXLen2XJI54WK7t7srMwyA2yQlklyUkoCPDbeg9yhvOcUohhSQ)
I zdrożny:
https://www.youtube.com/watch?v=HUrAePBn4rE (https://www.youtube.com/watch?v=HUrAePBn4rE)
-
No dobra, a ta klasyke kamandy Pinka Flojda znacie? Nie ma, ze boli:
-
.to jak coverek - mam nadzieję, że nie bonobo, jak Tim;)) - to taki:
He, znaczy zapętliłem się w cyklu 4-letnim.
Patrzę, że nawet pisane podobnie. Znaczy się nie zmieniam, a wyszukiwarka znów działa talala. :)
a ta klasyke kamandy Pinka Flojda znacie? Nie ma, ze boli:
Znacie i nie znacie, porwane gacie.
Aż tak nie bolało, ale co ludziom się chce majstrować...podziwiam.
Zostanę jednak w klimatach zdrożnych. Scorpionsy były ostatnio, więc taką pętelkę ich;
https://www.youtube.com/watch?v=bNtxIwsLYcw&nohtml5=False (https://www.youtube.com/watch?v=bNtxIwsLYcw&nohtml5=False)
I z kopistów wielu - ten Jankiel;
https://www.youtube.com/watch?v=YmpvpypXKf0&nohtml5=False (https://www.youtube.com/watch?v=YmpvpypXKf0&nohtml5=False)
Ależ stareńkie too i w dodatku... According to The Doors' Robby Krieger, it inspired the classic song "Riders on the Storm".
https://en.wikipedia.org/wiki/%28Ghost%29_Riders_in_the_Sky:_A_Cowboy_Legend (https://en.wikipedia.org/wiki/%28Ghost%29_Riders_in_the_Sky:_A_Cowboy_Legend)
-
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg43863;topicseen#msg43863 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg43863;topicseen#msg43863)
I widzisz dzioucha, coś narobiła? 8)
http://niezalezna.pl/78941-tworcy-led-zeppelin-oskarzeni-o-plagiat (http://niezalezna.pl/78941-tworcy-led-zeppelin-oskarzeni-o-plagiat)
-
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg43863;topicseen#msg43863 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg43863;topicseen#msg43863)
I widzisz dzioucha, coś narobiła? 8)
http://niezalezna.pl/78941-tworcy-led-zeppelin-oskarzeni-o-plagiat (http://niezalezna.pl/78941-tworcy-led-zeppelin-oskarzeni-o-plagiat)
Jeronie... :-X
Ale się narzucające...dlaczego po tylu latach? Przestali im płacić tantiemy?;)
Albo forum doczytali...tertium non...;)))
To dorzucę taką wersje złodziejaszka;)
https://www.youtube.com/watch?v=MMH0jyTtsuo (https://www.youtube.com/watch?v=MMH0jyTtsuo)
Edyt: ktoś to próbował pozbierać;)
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Led_Zeppelin_songs_written_or_inspired_by_others (https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Led_Zeppelin_songs_written_or_inspired_by_others)
-
Albo forum doczytali...tertium non...;)))
Jak nic! Ani się człek obejrzy, a już autorytetem zostaje...chciałniechciał. I teraz odpowiedzialność za słowo większa. :)
Edyt: ktoś to próbował pozbierać;)
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Led_Zeppelin_songs_written_or_inspired_by_others
Trochę tego...ale moja ulubiona piątka się uchowała - przynajmniej na tej liście.
Korzystając z okazji pobonobię sobie.
https://www.youtube.com/watch?v=RKOngTfTMs0 (https://www.youtube.com/watch?v=RKOngTfTMs0)
I, by tak zupełnie nie skonserwasztywnieć...dorzucę zdjęcie słynnego fotografa czeskiego :)
(http://www.saudek.com/photos/89-13.jpg)
-
Ech śpiochy.
I tak wytnę tego kogutka...śpijcie dalej, bo kołysanka.
https://www.youtube.com/watch?v=Zl-V0sHrxnI (https://www.youtube.com/watch?v=Zl-V0sHrxnI)
-
Kogutki..ostatnio było takie zadanie domowe: wytnij po łowicku...
...ale te śpiochy...hmmm...niektórzy już się nie obudzą...myślałam nad inkszymi...ale jednak ta powracająca - dawno nie słuchałam - szkoda, że taka okazja:
https://www.youtube.com/watch?v=tYKMis5uFv8 (https://www.youtube.com/watch?v=tYKMis5uFv8)
Przy okazji odnotowałam, że w niebyt odszedł także jednopiosenkowy - Czarny. Pętelka się zaciska:)
-
Wycinanka, tiaaa...pętelka zaciska...kogutka...czerwony kapelusik
https://www.youtube.com/watch?v=6SFNW5F8K9Y (https://www.youtube.com/watch?v=6SFNW5F8K9Y)
-
Z całkiem innej beczki
-
Rozedrgany ten Bartok. Dobra ilustracja dzisiejszej wizyty w markecie.
Zewsząd napierające czubate koszyki i ocierający się konsumenci długiego łikendu w mieście turystycznym. Jazzgot dzieci i pohukiwania zatroskanych mężów - a tego nie trzeba? (najspokojniej na stoisku z kosmetykami). Z tyłu nadciągała fala drepczących, zaliczająca tradycyjny przystanek na drodze z mszy do obiadowej kuchni. Brrr...trzeba było mocniej zacisnąć pasek w talii sumienia bo złe już wylewało się w ręce i w język. Gotowe do czynu.
Końcowo rozerwana torba z 5 butlami różnych płynów, każda potoczyła się w inną stronę parkingu a mleko schowało się aż pod obcy samochód. Koszyk pozbawiony obciążenia też zaczął odjeżdżać kierując się logika pochyłości i uprowadzając uwięzioną złotówkę. Taka Bela.
Już w domu trzeba było przeprowadzić pacyfikację głowy łagodnymi metalowymi dźwiękami. :)
https://www.youtube.com/watch?v=GQCSr-sHXfI (https://www.youtube.com/watch?v=GQCSr-sHXfI)
-
Mnie się zdaje, że ten Bartok to dobra ilustracja całego tzw "długiego weekendu" - im więcej słucham, tym bardziej się upewniam.
Tja...słychać polskości w tym uśmiechu.
Na szczęście skończył się...to może tak - pacyfikując raz:
https://www.youtube.com/watch?v=EDNzQ3CXspU (https://www.youtube.com/watch?v=EDNzQ3CXspU)
I dwa:
https://www.youtube.com/watch?v=vxgFgPKUJ8o (https://www.youtube.com/watch?v=vxgFgPKUJ8o)
-
Końcowo rozerwana torba z 5 butlami różnych płynów, każda potoczyła się w inną stronę parkingu a mleko schowało się aż pod obcy samochód.
Za pierwszym czytaniem wyobraziłam sobie biały mleczny naleśnik wpełzający pod ten samochód... A za drugim razem przyszło opamiętanie i pomyślałem, że pod "obcy samochód" wtoczyła się po prostu jedna z tych pięciu butelek. Rozczarowanie.
*
Wiem, tu o muzyce. Ale za sprawą Liva chwilowo górę wzięła literatura.
-
@.chmura
Za pierwszym czytaniem wyobraziłam sobie biały mleczny naleśnik wpełzający pod ten samochód... A za drugim razem przyszło opamiętanie i pomyślałem, że pod "obcy samochód" wtoczyła się po prostu jedna z tych pięciu butelek. Rozczarowanie.
:)
Za pierwszym czytaniem pomyślałem - rasista.
(http://www.v10.pl/archiwum/amerykany/aktualnosci/rozne/THUMBS/THUMB_WIDE_grubas.jpg)
Za drugim, że może jednak wyobrażenie tyczyło dania z gatunku plackowatych. Po drodze przemknęła jeszcze inna myśl, ale zbyt obleśna by artykułować.
Myśl ostatnia, przy kolejnej market-kumulacji dokupię paletę jaj, grapę mąki i...kto wie?
Jeśli lato będzie stosownie upalne? ;)
Tylko skąd wziąć druga taką torbę ekologiczną, która koncertowo (wątek muzyczny zaliczam) traci jednocześnie obie rączki (te, zgodnie z powołaniem, zostały w zdumionych rękach) w trakcie wyrywania z koszyka tak, że wyniosły ciężar w górę i zerwały się dopiero przy opadaniu.
@ Ola
Ten pierwszy niczym śląski blues takiego Jasia Kyksa np. Przynajmniej początek, bo końcówka - ganc tąpniecie.
-
Ten pierwszy niczym śląski blues takiego Jasia Kyksa np. Przynajmniej początek, bo końcówka - ganc tąpniecie.
A nie ten drugi? Znaczy pierwszy - od końca?;))
Ok - a ten z czym-czymś-się?
https://www.youtube.com/watch?v=43gIXxouc9M (https://www.youtube.com/watch?v=43gIXxouc9M)
-
Ten pierwszy niczym śląski blues takiego Jasia Kyksa np. Przynajmniej początek, bo końcówka - ganc tąpniecie.
A nie ten drugi? Znaczy pierwszy - od końca?;))
Ok - a ten z czym-czymś-się?
https://www.youtube.com/watch?v=43gIXxouc9M (https://www.youtube.com/watch?v=43gIXxouc9M)
Jasne, że odwrotnie :)
Zaś ten trzeci...eci. Dużo skojarzanek. Trochę Doors, te piano jak z amerykańskich południowców...bo ja wiem?
Najbardziej chyba - zamerykanizowane Rolling Stones z czasów wczesnośrodkowych.
Znaczy Iggy i Mick bardzo koncertowo podobni.
https://www.youtube.com/watch?v=Fmfi3UbDPnQ (https://www.youtube.com/watch?v=Fmfi3UbDPnQ)
-
Zaś ten trzeci...eci. Dużo skojarzanek. Trochę Doors, te piano jak z amerykańskich południowców...bo ja wiem?
Najbardziej chyba - zamerykanizowane Rolling Stones z czasów wczesnośrodkowych.
Ciepłociepło...cieplej - znaczy te klimaty;)
Ja też tam słyszałam Stonsów (podobno nic dziwnego;), ale z Jumpin' Jack Flashem...podobni, ale Iggy chyba poszedł dwa kroki dalej - na wspomagaczach, a raczej spowalniaczach.
Tymczasem/podobno to żywcem z tego:)
https://www.youtube.com/watch?v=JskztPPSJwY (https://www.youtube.com/watch?v=JskztPPSJwY)
-
Tymczasem/podobno to żywcem z tego:)
Noo, podobieństwo jest, ale czy żywcem. W 73 to już raczej nie mogło być na żywca. ::)
Natomiast ładnie pętelkuje do Scorpionsów. :)
I jest okazja pokopać w te drzwi...rzadko tu one.
To puff...
https://www.youtube.com/watch?v=3ajAvDJSGqc (https://www.youtube.com/watch?v=3ajAvDJSGqc)
-
Na moje ucho i oko, w oglądanej właśnie Finalnej Eurowizji jest GIGANTYCZNY przerost wizji nad fonią. Pan Szpak całkiem niezły, tylko czemu tak jak Jackson cięgiem głaskał swe genitalia? Chętnie obejrzałbym (tfu, posłuchał!) tego Ruska, co to ponoć musi wygrać wg. "GW", lecz gdy mi kąferansjer rzekł, że "wyniki poznamy po północy",to przed snem wolę poczytać sobie pana Beresia rozmawiającego z Mistrzem.
Dobranoc :-)
R
-
jara się ktoś nową płytą radiohead jak joanna d'arc?
-
Jarać, nie jaram. Na pewno nie jak Joanna; jeśli już, to jak pewien zasłużony aktor (o, ma coś wspólnego z zasłużonym ministrem).
Ale cosik zagrać można.
https://www.youtube.com/watch?v=3ZiwgqmRZPY (https://www.youtube.com/watch?v=3ZiwgqmRZPY)
Odraz zapętelkuję samdosię, gdyż tak się pokojarzyło now.
https://www.youtube.com/watch?v=ag6pIrzsT8I (https://www.youtube.com/watch?v=ag6pIrzsT8I)
-
jara się ktoś nową płytą radiohead jak joanna d'arc?
Znalazłam trzy kawałki - z czego jeden typu "lubię bo znam" - czyli ostatni z płyty.
A który - z tych nowych...jak Joaśka?
Miała być ościeżnica do drzwi (ten Rrr...jednak czegoś dziś drażni wokalem;)...ale wyszedł taki deser-art (jakby PJ miejscami?):
https://www.youtube.com/watch?v=WEF2mHLFIKo (https://www.youtube.com/watch?v=WEF2mHLFIKo)
-
identikit jes najlepszy z płyty
ależ serart cudowny *_* kiedyśś słyszałem o nim ale nigdy w zcyiu nie słuchałem a kocham tankiana
-
Patrzę, że Ind...też nie jest całkiem nowy - grają go od paru lat - koncertowo. I chyba z koncertu fajniejsza wersja.
Jasne. Niezły głos z tego Tankiana. Cała ta serowa płyta trochę męcząca - ale tego też lubię:
https://www.youtube.com/watch?v=9fNkR4fvL_Q (https://www.youtube.com/watch?v=9fNkR4fvL_Q)
-
Odraz zapętelkuję samdosię, gdyż tak się pokojarzyło now.
ta pokojarzyło się. i tylko tu wpadłem, to od razu umoczyłem I do tego tu już to raz tu zapuszczałem
-
@Ola
Cała ta serowa płyta trochę męcząca - ale tego też lubię:
Pierwszy podszedł bardziej, za to drugi wyłowił z głowy stare takie discopopo...znaczy najpierw jednego Palo co Congo, za nim Sabu i w końcu tego więcej kanciastego. Na jakiego robaka takie branie? :-\
https://www.youtube.com/watch?v=kAmlJdnoLtQ (https://www.youtube.com/watch?v=kAmlJdnoLtQ)
@wiesiol
i tylko tu wpadłem, to od razu umoczyłem
I akurat z tym? Co za zbieg.
Potraktuję go jako głos w dyskusji mnie ze sobą (masz prawo o niej nie wiedzieć:)
Przypadek, nie przypadek, ale od dosłownie kilku dni mocno zastanawiam się nad tym;
http://www.songkick.com/concerts/25650149-neil-young-at-waldbuhne (http://www.songkick.com/concerts/25650149-neil-young-at-waldbuhne)
Kolega zachęca i choć słono wychodzi, argument, że to zapewne ostatnia szansa - silny.
Byłem raczej na tak, a teraz jeszcze ciut bardziej. Czyli nawet jeśli umoczyłeś, to skutecznie...mnie :)
Zachęcę się jeszcze jednym numerem z ostatniej samosolowej;
https://www.youtube.com/watch?v=uOq93UqN9vU (https://www.youtube.com/watch?v=uOq93UqN9vU)
-
I do tego tu już to raz tu zapuszczałem
I do tego - ja też już tu kiedyś - to - bo lubię;)
Z winem się mi kojarzy - wstrętnie słodkim.
za to drugi wyłowił z głowy stare takie discopopo...znaczy najpierw jednego Palo co Congo, za nim Sabu i w końcu tego więcej kanciastego. Na jakiego robaka takie branie? :-\
Desejmowe skojarzenie miałam. Bo ja wiem? Na takiego robaka z wyrostkami;)
Zachęcę się jeszcze jednym numerem z ostatniej samosolowej;
W sumie jakoś nigdy tego Neila nie drążyłam - tylko to, co wpadło tu i ówdzie.
A dyskę ma obszerną, że nie wiadomo w co ucho włożyć - to w co?:)
Ok, pora obiadowa - to jeszcze armeńska terapia pizzą:
Pepperoni and green peppers
Mushrooms, olive, chives
https://www.youtube.com/watch?v=3JiJRdZshwo (https://www.youtube.com/watch?v=3JiJRdZshwo)
-
Takie stareńkie się przypomniało. Wprawdzie nie ma wersji do których jestem przyzwyczajony...no, trudno.
Pojadę kontrastem dot;
Ok, pora obiadowa - to jeszcze armeńska terapia pizzą:
Pepperoni and green peppers
Mushrooms, olive, chives
Sobotni leniwy przedpołudniowy poranek.
W kulinarnej głowie pizze i inne ciężkie strawy nawet nie zaistniały.
Jeszcze spokojne, jeszcze luzik... :)
https://www.youtube.com/watch?v=Q6FiyusjlsU (https://www.youtube.com/watch?v=Q6FiyusjlsU)
-
Skąd Ty takie szyby wybijasz?;)
Już spokojnie, prawie luzik - jakby jednak jakiś zgrzyt:
https://www.youtube.com/watch?v=jkHYvVE8Edg (https://www.youtube.com/watch?v=jkHYvVE8Edg)
-
ten wątek jes chyba najlepszym na tym forum
a łonę i webbera ktoś słucha?
ich nowy teledysk do 'nie wiem jak ono ma na imię' wymiata tekst piosenki zwodzi <3
-
Noo...też bardzo lubię ten wątek;)
a łonę i webbera ktoś słucha?
ich nowy teledysk do 'nie wiem jak ono ma na imię' wymiata tekst piosenki zwodzi <3
Hehe...nie słuchałam, ale tekst o kombi i jak ono ma...jest kapitalny - +/- przechodziłam to samo;)))
Z przesunięciem na: kiedy ono ma urodziny ???
Teledysk zaś jakoś mi pokojarzył do tego dysku:
https://www.youtube.com/watch?v=TLGWQfK-6DY (https://www.youtube.com/watch?v=TLGWQfK-6DY)
-
Coś z innej beczki
http://shop.fourplay.com.au/track/space-party-awesomeness
A z jeszcze innej: jakiś czas temu w Klubie Trójki słyszałem piosnkę "Umówiłam się z nią na dziewiątą" w wykonaniu jakiejś pani i z bardzo fajną aranżacją - nie wiecie, kto to śpiewa? Gugiel nic nie czai, wywala tylko rozmaite piosnki z "umówiłem".
-
A z jeszcze innej: jakiś czas temu w Klubie Trójki słyszałem piosnkę "Umówiłam się z nią na dziewiątą" w wykonaniu jakiejś pani i z bardzo fajną aranżacją - nie wiecie, kto to śpiewa? Gugiel nic nie czai, wywala tylko rozmaite piosnki z "umówiłem".
Znalazłam tylko Dereszowską, ale ani aranż, ani - am...tylko - em.
Fajne Four stringi...pomyślałam, że jakaś kooperacja: dwa w jeden czyli Four w String, ale nie...to taki solo Fourplay...na pochmurne niedzielne:
https://www.youtube.com/watch?v=7dEJLNapzCI (https://www.youtube.com/watch?v=7dEJLNapzCI)
-
Dereszowska to nie to. Ciekawe, myślałem, że w guglu wszystko jest :)
Z innej beczki. Dawno poezji śpiewanej nie było
-
...na pochmurne niedzielne:
Dorzucam wtorki
Miały być stringi, ale ta harda pani odchyliła...zresztą leje, brzmi i błyska. Innym razem.
Swoją drogą, fransuska powinna dostawać tantiemy od weselnych kapel tutejszych, bo;
https://www.youtube.com/watch?v=0aLoezucIzk (https://www.youtube.com/watch?v=0aLoezucIzk)
To jeszcze w temacie księżycowych moreli (pachnie bonobą ??? )
https://www.youtube.com/watch?v=mYUjwkSolzI (https://www.youtube.com/watch?v=mYUjwkSolzI)
I, by ta historia miała jakieś zakończenie - zakończenie. :)
https://www.youtube.com/watch?v=ho9936xsQL4 (https://www.youtube.com/watch?v=ho9936xsQL4)
Ciekawe, myślałem, że w guglu wszystko jest :)
Poczekaj - będzie.
-
E no, już jest - trza tylko było użyć zaawansowanych opcji wyszukiwania, bo w domyślnych gugiel uznawał chyba "umówiłam" za literówkę i zwracał wyniki dla hasła popularniejszego.
Tutaj - trzecia minuta i pięćdziesiąt sekund
http://muzyka.onet.pl/pop/kino-mocne-posluchaj-utworow-z-nowej-plyty-makaruka-goscinnie-mozil-mazolewski/vyt4mt
albo fragment w Amazonie
https://www.amazon.com/Umowilam-Dziewiata-Michal-Urbaniak-Mazolewski/dp/B01D028M4A
-
"Umówiłam się z nią na dziewiątą" w wykonaniu jakiejś pani i z bardzo fajną aranżacją
E no, już jest
Rzeczywiście ciekawa aranżacja, ale też ekipa muzyczna mocna.
Jeno tekst zmieniony niekonsekwentnie.
Może tak miało być? W ramach tej płynnej... :)
-
nie wiem jak wy ale ja się jaram nowym cjalisem
<3
-
nie wiem jak wy ale ja się jaram nowym cjalisem
<3
Nie jarałem się, bo nie znałem takiego lisa.
Teraz już znam i też się jaram. :)
Zwłaszcza, że poniekąd, eeee...praktykujący jestem.
To wpadło, i jest przebój kanciapy. 8)
Raz dwa trzy cztery, dzisiaj zrobię sobie plery...
E, nie dzisiaj - jutro!
Uszsz, nie jutro.
Zawsze jakieś kłody węgla pod kule.
Jutro impreza u czylijczyków, czili za łotewskiego konsula trza robić będzie.
To pojutrze...te plery...czili w piątek.
Czylijske wino wyprosię.
Tymczasem, Q stacje kosmiczne-nostalgiczne sprzed lat nadaje. Dorzucę oprawę muzyczną z epoki.
https://www.youtube.com/watch?v=-ZljZj8ZVH4 (https://www.youtube.com/watch?v=-ZljZj8ZVH4)
Długie, ale każdy ma chyba guziki ze stoperanem.
Dorzutka dla kontrastu, dla tych co wolą dop niż dan. I robi się gorąco. Pięć siedem osiem...
Co za niesmaczne skojarzenie - dwuja!
https://www.youtube.com/watch?v=BgMoo4H_e3o (https://www.youtube.com/watch?v=BgMoo4H_e3o)
-
Pewnie, ze bonoby były;)
W kategorii damski cover - chocia jakośtakoś - radiowo piłują:
https://www.youtube.com/watch?v=iyN1GZHJNa4 (https://www.youtube.com/watch?v=iyN1GZHJNa4)
Ale...Nosprrroszę...kopalnie, huty, kominy - katowicka codzienność - gdzie nie spojrzysz 8);)
Pewnie dlatego ta druga płyta lepiej mi przypasowała, bo swojska;)
To też kowerowy - Klejton:
https://www.youtube.com/watch?v=WLcdCssqbmY (https://www.youtube.com/watch?v=WLcdCssqbmY)
Z bonusową zagadką: co słyszę w okolicy 1:35?;))
-
Z bonusową zagadką: co słyszę w okolicy 1:35?;))
Oczi cziornyje?
Czy może Meki majchra. :)
-
Z bonusową zagadką: co słyszę w okolicy 1:35?;))
Oczi cziornyje?
https://www.youtube.com/watch?v=ZlEA04-IVbM (https://www.youtube.com/watch?v=ZlEA04-IVbM)
Ofkors;)
-
Niedzielny spacerek - jeszcze z czasów przedapokaliptycznych. :)
https://www.youtube.com/watch?v=7-iRf9AWoyE (https://www.youtube.com/watch?v=7-iRf9AWoyE)
-
Sixsixsix...brody brodami, ale sorry Draco - nie mogę tak zostawić tego Limpa...chyba bonobo, ale jedynie właściwy RAtM - a nie tam: "party";)))
https://www.youtube.com/watch?v=8de2W3rtZsA (https://www.youtube.com/watch?v=8de2W3rtZsA)
-
ale jedynie właściwy RAtM - a nie tam: "party";)))
Ale łomot. Jedynie właściwy... :)
To tak. Z długa brodą...(Tofflerowi in memoriam?)
https://www.youtube.com/watch?v=x5raWzclcJ0 (https://www.youtube.com/watch?v=x5raWzclcJ0)
-
Bez brody - za to z Heyem - ciągle piłują wradiowo, że aż się rzepło - cza się uwolnić:
https://www.youtube.com/watch?v=neG61TsfweQ (https://www.youtube.com/watch?v=neG61TsfweQ)
-
Bez brody - za to z Heyem - ciągle piłują wradiowo, że aż się rzepło - cza się uwolnić:
https://www.youtube.com/watch?v=neG61TsfweQ (https://www.youtube.com/watch?v=neG61TsfweQ)
Fajny, muzycznie początek z czymś mi mocno... Tekstowo też (45 lat zobowiązuje;)
Całościowo, silnie pachnie kolorami FB.
Najznańsze już tu były, to może singiel pętelkujący? (20 lat ma)
https://www.youtube.com/watch?v=kNYRUTg7WYY (https://www.youtube.com/watch?v=kNYRUTg7WYY)
Jaki jest odpowiednik "zerknąłem" w odniesieniu do słuchania? No więc, słuchnąłem punktowo i płyta słyszy mi się fajną oraz zróżnicowaną. Zatem ostrzej (i szybciej)
https://www.youtube.com/watch?v=URPQTphV07k (https://www.youtube.com/watch?v=URPQTphV07k)
Na deser - postkolorowo;
https://www.youtube.com/watch?v=uAhocq1WwT4 (https://www.youtube.com/watch?v=uAhocq1WwT4)
Taki...babski wieczór ;)
-
Zrobić z down by the river suitę, to jakiś pomysł. Acz nienowy. Mi się jednoznacznie skojarzyła z...? :)
Poza tym, dziadek trzyma się dobrze - na ciele. Na umyśle to nie wiem, gdyż ostro walczy z korporacjami i GMO. Stąd na koncertach panie siejące na deski sceny zboże i podlewające paprotki. No, happening...oraz akcja ulotkowa.
Po niemiecku więc nawet nie czytałem. Tu wersja średniodługa.
https://www.youtube.com/watch?v=K0OLj9HFuu0 (https://www.youtube.com/watch?v=K0OLj9HFuu0)
Zaś inny dziadek wydał kolejną płytę - fajną. Ten chyba nie walczy ze "złem" tego świata. Ot - gra.
Z pomocą pań - też fajnych. Drugi z brzegu;
https://www.youtube.com/watch?v=F6dsffOrOoI (https://www.youtube.com/watch?v=F6dsffOrOoI)
-
Tajest - kolory już były - zostaje czarny z białym ??? Też kolory;)
I chyba nic się nie zmieniło - jakośtakoś mi nie leżą...te birdsy...nibybo...ale:) - już pisałam:)
Tamten drugi Hey piłowali wcześniej wradiowo. Fajny.
Mam nadzieję, że nie bonobo...dokładam takie babskie umumkaktusy.
https://www.youtube.com/watch?v=w6ZPQ_gOdQE (https://www.youtube.com/watch?v=w6ZPQ_gOdQE)
A zagadka....a zagadka..fajny rozdęciak - chociaż wokal? drżący?;)...mnie się słyszy z pierwszego kojarzenia PF - coś z okolic High Hopes?
-
Mam nadzieję, że nie bonobo...dokładam takie babskie umumkaktusy.
Raczej nie, bo pierwszy raz słyszę (i widzę), choć to żadna gwarancja. Swoja drogą, holistycznie śpiewa owa Bovska (biżuteria, tatuaże, skarpety, serial...) :)
https://bovska.com/ (https://bovska.com/)
Skojarzyła się z Kimbrą, tą od Gotyego.
https://www.youtube.com/watch?v=yHV04eSGzAA (https://www.youtube.com/watch?v=yHV04eSGzAA)
A zagadka....a zagadka..fajny rozdęciak - chociaż wokal? drżący?;)...mnie się słyszy z pierwszego kojarzenia PF - coś z okolic High Hopes?
Taa, wokal pomińmy...milczeniem. :)
Zasadniczo trafiłaś, na pewno w celu, choć nie w czasie. Tu podpowiedź.
Wersja długa, podobna, ale zasadniczo chodzi o pierwsze 6 minut (można przełożyć je na koniec utworu).
O, i są panie siejące dobro. 8)
https://www.youtube.com/watch?v=rJf-Z2LQUcA (https://www.youtube.com/watch?v=rJf-Z2LQUcA)
-
Fakt1 - jakaś zorganizowana nadmiernie ta Bovska...a ja ją chyba z jakiegoś koncertu pozakładkowałam:)
Fakt2 - Kimbra podobna - rytmicznie (przy okazji włączyło się memory/find...co to ten Gotye...aaa..ten co nie znałam i zapomniałam, ze poznałam;))
Zasadniczo trafiłaś, na pewno w celu, choć nie w czasie. Tu podpowiedź.
Wersja długa, podobna, ale zasadniczo chodzi o pierwsze 6 minut (można przełożyć je na koniec utworu).
Czyliżeco? Bo w poprzednim - od początku i nachalniej kole 1:20 słyszę to z dzwonów, a teraz jak tak zamieszałeś z tym czasem...to tymczas słyszę....co ciekawe - byłby późniejszy o 4 lata od rzeki...hm...
Beprop:
http://www.tvn24.pl/kultura-styl,8/stairway-to-heaven-to-nie-plagiat-led-zeppelin-wygrali-w-sadzie,655436.html (http://www.tvn24.pl/kultura-styl,8/stairway-to-heaven-to-nie-plagiat-led-zeppelin-wygrali-w-sadzie,655436.html)
-
Czyliżeco? Bo w poprzednim - od początku i nachalniej kole 1:20 słyszę to z dzwonów, a teraz jak tak zamieszałeś z tym czasem...to tymczas słyszę....co ciekawe - byłby późniejszy o 4 lata od rzeki...hm...
Skojarzenia bliskie echom były. No, echo z ech. :)
Dzwony też pasują (miałaś takie spodnie?) - ogólnie PF...czyżby już syndrom "białej chusteczki"?
Zatem w późnopinkowej tonacji - ten cover bodaj wolę od oryginału. Stad możet być bonobo. ;)
Śmieszny pan w bereciku.
https://www.youtube.com/watch?v=Vq1sm_6Whro (https://www.youtube.com/watch?v=Vq1sm_6Whro)
Beprop:
http://www.tvn24.pl/kultura-styl,8/stairway-to-heaven-to-nie-plagiat-led-zeppelin-wygrali-w-sadzie,655436.html
No taaa...utwór nie, główny wątek muzyczny tak. W procentach nie określali? 8)
-
Ażem się zdziwił... Taka cisza w tym - najżywszym przez lat kilka - wątku, że aż w uszach dzwoni... Więc może dla jej przerwania, czuwający miedzy hibernującymi ;),wrzucę, trochę w pustkę, cytat z gatunku tych, jakimi tu przed laty, u zarania, z Evangelosem rzucaliśmy. Znów z powieści Peteckiego, którą sobie powtarzam.
Fragment monologu wewnętrznego ex-kosmonauty, jednego z nielicznych postawionych na straży, gdy reszta ludzkości spoczywa w hibernacji, by dać biosferze czas na odrodzenie (tak, kolejny wdrożony na oślep śmiały projekt inżynierii społecznej, czyli coś dla liva ;)), dumającego czym zagłuszyć dzwoniącą w uszach ciszę:
"W powietrzu było dziś więcej życia. Korony drzew chyliły się pod naporem wiatru. Na wysokiej trawie tańczyły plamy i plamki podobne do wycinanek zrobionych z półprzezroczystej folii. Niebem ciągnęły pojedyncze, jasne chmury. Las był pełen przebłysków słońca, jakby wiatr poruszał lusterkami, zawieszonymi na gałęziach.
Słyszałem chrzęst konarów. Słyszałem trzepotanie liści. Słyszałem także dzwony.
Żebym przez sto lat szukał innej nazwy dla tego dźwięku, trwającego w powietrzu, obecnego w każdym zakamarku moich nerwów, i tak zawsze wrócę do jednego słowa. Dzwony.
Przycisnąłem dłonie do skroni. Dźwięk pozostał, stracił tylko swoje metaliczne brzmienie.
Pod wieczór zrobiło się gorzej. Wiatr przybrał na sile, chwilami parł na ściany jak ogromne, ciężkie zwierzę. Ciekawe. Ilekroć chodzi o hałas dobiegający z zewnątrz, przychodzą mi na myśl zwierzęta.
Nie zaszkodziłoby posłuchać z taśmy dźwięku prawdziwych dzwonów, nagranego na przykład w górach, podczas jakiejś uroczystości. Zresztą niekoniecznie dzwonów. Posłuchać czegokolwiek, co nie byłoby odgłosem własnych kroków, gadaniem do siebie, słowem ciszą, ze wszystkim, czym daje znać o sobie.
W bazie nie ma żadnych odbiorników, poza specjalistycznymi. Nie istnieje przecież na kuli ziemskiej stacja holowizyjna czy radiowa, która nie milczałaby od dwudziestu lat. Co właściwie miałbym robić z odbiornikami?
Jednak na świecie są, a przynajmniej były, także trivifony, bivifony, wreszcie zwykłe kasety dźwiękowe.
Czy można zgromadzić zapas filmów holowizyjnych na dwadzieścia lat? Taki, żeby nie zwariować od oglądania w kółko tego samego? Nie wiem. Wątpię jednak, by ci, którzy decydowali o wyposażeniu samotnych strażnic, łamali sobie głowę nad problemami repertuarowymi. Raczej w ogóle o nich nie pomyśleli. Lecąc w kosmos, także nie zabieramy ze sobą filmów. Pilot ma czuwać, a nie wzruszać się losem Anny Kareniny czy innej Ofelii. Dotyczy to również pilotów pełniących służbę na Ziemi.
No, ale muzyka?
Właściwie mógłbym skoczyć do miasta i zaopatrzyć się w jakieś taśmy. Coś, od czego nie ogłupiałbym do reszty. Na przykład Bacha. Albo opętanego próżnią Rostowa, z jego „Suitami Kopernikańskimi”."
"Tylko cisza"
Byłbym ciekaw muzyki tego Rostowa, gdyby nie fikcyjny... A tak... tylko cisza ;). Mniej dotkliwa. Więc... Może Korzeniowski starczy...?
https://www.youtube.com/watch?v=tVMenZrMiNM (https://www.youtube.com/watch?v=tVMenZrMiNM)
-
Taka cisza w tym - najżywszym przez lat kilka - wątku, że aż w uszach dzwoni
dumającego czym zagłuszyć dzwoniącą w uszach ciszę:
Słyszałem także dzwony.
Żebym przez sto lat szukał innej nazwy dla tego dźwięku, trwającego w powietrzu, obecnego w każdym zakamarku moich nerwów, i tak zawsze wrócę do jednego słowa. Dzwony.
Nie zaszkodziłoby posłuchać z taśmy dźwięku prawdziwych dzwonów, nagranego na przykład w górach, podczas jakiejś uroczystości. Zresztą niekoniecznie dzwonów.
Zatem - wszystkie ścieżki prowadzą do drogi, a droga na dość stare pole jednego Mika.
Są kolejne wersje bardziej rozbudowane aranżacyjnie, rozbuchane wręcz, ale jakoś nie trafiły we mnie...wesoły ten Abel...dlatego skromna, pierwotna, w której słychać wyraźnie, co szkolne a co genialne.
https://www.youtube.com/watch?v=l7MY_cdUL1E (https://www.youtube.com/watch?v=l7MY_cdUL1E)
-
Tja:
Bim-bom, bam-bim-bom
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon
Wersja dzwonów - świetna - chociaż miejscami jakby Demis R?;)
Skojarzenia bliskie echom były. No, echo z ech. :)
Dzwony też pasują (miałaś takie spodnie?) - ogólnie PF...
Jasne, nawet mam jeszcze jakieś pary - w szafie zakopane;)
Właśnie - PF też się samorifowali, więc niech ostanie taki ich podźwięk.
Beprop coverów (Pan Berecik - super) i pętelek do kradziejstwa - chyba co było ??? - są lepsze audio, ale jakoś to, bo wyświetlają mi się dodatkowo bracia Marx:
https://www.youtube.com/watch?v=uKgK91zCq44 (https://www.youtube.com/watch?v=uKgK91zCq44)
To może już tym tropem, który kiedyś się urwał..taka muffinka:
https://www.youtube.com/watch?v=HGV3yV9q4Q4 (https://www.youtube.com/watch?v=HGV3yV9q4Q4)
...z apostrofem:
https://www.youtube.com/watch?v=zXP_pr7np-o (https://www.youtube.com/watch?v=zXP_pr7np-o)
-
A ja se przyleciałem i znowu odlatuję tym razem na Kretę, wiadomo kretyni na Kretę . A gdzie Liv, żyje
-
To ja może polecę ;) znaleziskiem jednego startrekowicza ;):
I mam kolejny muzyczno-eSeFowy cytat. Tym razem z "W krainie purpurowych obłoków" (był to debiut Strugackich (http://www.fahrenheit.net.pl/archiwum/f60/14.html)):
"Mówiono o koncertach świetnego zespołu indonezyjskiego i wstrząsającej symfonii swierdłowszczanina Gadałowa Droga do gwiazd.
-
A gdzie Liv, żyje
Pytasz prawie jak jeden Harry od małpki...kiej lif? ;)
https://www.youtube.com/watch?v=_bQGRRolrg0 (https://www.youtube.com/watch?v=_bQGRRolrg0)
Odpowiadając:
Liv, póki co, żiv
Dwa lata wstecz nie chciałem linkować po całości...a teraz - zalinkuję.
Ot.
https://www.youtube.com/watch?v=ENUYQKhHxTU (https://www.youtube.com/watch?v=ENUYQKhHxTU)
-
Myślałam, że na Kretę to uchodźcy...w każdem lubię tę depechę.
To ja może polecę ;) znaleziskiem jednego startrekowicza ;):
A bardziej Ci chodziło o audio, czy o video?;)
Bo audio też fajne;)
Znam chyba tylko jedną płytę pana z miłym głosem...to taki tytułowy z niej:
https://www.youtube.com/watch?v=nRQfUmL8uis (https://www.youtube.com/watch?v=nRQfUmL8uis)
A gdzie Liv, żyje
Pytasz prawie jak jeden Harry od małpki...kiej lif? ;)
W kategorii "piosenkowatość"- bardzo lubię - chociaż bardziej jednak wgrana wersja damska.
Marginesowo: ja tam bardziej słyszę Kayleigh, ale patrzę że inni słyszą Ken Lee;))
Dwa lata wstecz nie chciałem linkować po całości...a teraz - zalinkuję.
No, coś się bałeś...widać strachy przeszły;))
Podtrzymuję poprzednio napisane: extra.
Pan miejscami skojarzył mi głosem do innego.
Który czy to w zespole, czy solo - lubi kowerki...to taki pasujący do piosenkowatej pogody - dodatkowo video dla Q - może popchnie go do Akademii;)
https://www.youtube.com/watch?v=s4DcObTXLM8 (https://www.youtube.com/watch?v=s4DcObTXLM8)
-
A bardziej Ci chodziło o audio, czy o video?;)
Bo audio też fajne;)
Powiem tak... Gdyby audio było nieakceptowalne, to i video bym nie dał ;).
dodatkowo video dla Q - może popchnie go do Akademii;)
Ty się mnie aż tak z tą Akad. nie czepiaj, bo ja nie dość, że odkryć wiekopomnych (http://forum.lem.pl/index.php?topic=601.msg65465#msg65465) (w maminej półeczce) tam dokonuję, to jeszcze doktora Wołka (http://www.ilp.umk.pl/spis-pracownikow/wolk/) usiłuję tam (abo do "Biblioteki...") zwerbować. 8)
Poza tym... Myśmy z "Dońdą..." już wystartowali, prawdę mówiąc czekam na Twój głos...
ps. W rewanżu:
https://www.youtube.com/watch?v=7xBRU0RMpow (https://www.youtube.com/watch?v=7xBRU0RMpow)
Strona komponista ;):
http://www.palatin-project.com/palatin-project/about-this-site.htm
-
Filmowo się zrobiło zatem zawiążę i ja kokardkę, lub tylko guzik zapnę...
Wokół filmu o Beksińskich "Ostatnia rodzina", spory ruch ostatnio (i dobrze), na różnych poziomach, stąd apropośne cóś.
Dodatkowo zagraliście też pana z miłym głosem (faktycznie jagodny) - ten poniżej zaś...miły, nie miły - dziwny na pewno. Bywał tu, ale chyba nie z tym.
https://www.youtube.com/watch?v=YwU27t2DHcw (https://www.youtube.com/watch?v=YwU27t2DHcw)
Z tej oto płyty która też ma swoje inmemory z trybutami...
(http://img2-ak.lst.fm/i/u/174s/a024617da23748769e9853f09e6593d5.jpg)
dodatkowo video dla Q - może popchnie go do Akademii;)
Niezła pora, akurat dysponuję nadwyżką wolnego czasu 8)
Także, dobić Dońdę czas by!
-
Poza tym... Myśmy z "Dońdą..." już wystartowali, prawdę mówiąc czekam na Twój głos...
Prawdę mówiąc z Dońdą wystartowałam ja, ale może być, że nie ja - bo ta podróż już tyle trwa;)
Co do rewanżu...ten tekst Nostalgia-Solaris...proste skojarzenie...z niego/niej:
https://www.youtube.com/watch?v=giMjPc3G07c (https://www.youtube.com/watch?v=giMjPc3G07c)
ten poniżej zaś...miły, nie miły - dziwny na pewno. Bywał tu, ale chyba nie z tym.
Ojoj...właściwie porządnego bonobo rzepa przyfastrygowałeś;)
Też wrześniowego...zaczętego mniej więcej tu:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg56953#msg56953 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg56953#msg56953)
...a zagranego jakieś 3 posty dalej;)
Dalej kojarzy mi doróżyczkowo - to z tego ogródka - pętelka;)
https://www.youtube.com/watch?v=G2T6LdZdb9I (https://www.youtube.com/watch?v=G2T6LdZdb9I)
-
Prawdę mówiąc z Dońdą wystartowałam ja, ale może być, że nie ja - bo ta podróż już tyle trwa;)
Kompromisowo załóżmy, że ja startowałem, a Ty sygnał z wieży dałaś ("kapitanat wyrzucił sygnał DO STARTU") ;).
Aliści skubnęliśmy tego Dońdy scenę wstępną, teraz by dalej trza - przejmiesz stery? (Spokojnie, siedzę w fotelu drugiego pilota i zaraz dołączę ;).)
(Taa, z serio-kosmonautycznego punktu widzenia mały ma to sens, bo gdzie kapitanat, gdzie wnętrze rakiety, ale startrekowiec jestem, mogłem Cię beamować... 8))
Co do rewanżu...ten tekst Nostalgia-Solaris...proste skojarzenie...z niego/niej:
Jeszcze słucham, a już przebijam ;):
https://www.youtube.com/watch?v=pP1QXKbhqr4 (https://www.youtube.com/watch?v=pP1QXKbhqr4)
I podwajam ;):
https://www.youtube.com/watch?v=AsyMAOJ9na8 (https://www.youtube.com/watch?v=AsyMAOJ9na8)
-
Ojoj...właściwie porządnego bonobo rzepa przyfastrygowałeś;)
Też wrześniowego...zaczętego mniej więcej tu:
Ojojoj. Joj. Za karę chyba Omegę zapodam. ;)
https://www.youtube.com/watch?v=Z33bfcsjxhs (https://www.youtube.com/watch?v=Z33bfcsjxhs)
Taka u mnie wyszukiwarka, ślepawa.
To nawet nie sprawdzam, ale może coś żwawszego by?
Jeden już dawno chciałem, a drugi zBeksińskowaty wielce.
https://www.youtube.com/watch?v=BC4FN4uubYQ (https://www.youtube.com/watch?v=BC4FN4uubYQ)
https://www.youtube.com/watch?v=t-7bQ1SI3wk (https://www.youtube.com/watch?v=t-7bQ1SI3wk)
-
Tja...dla kogo ta kara?;))
Ufff...to się uwolnię...od paru tygodni wradiowo wałkują nową SA...nawet pasuje do piosenkowatości...poszło:
https://www.youtube.com/watch?v=gkwinzXGK4o (https://www.youtube.com/watch?v=gkwinzXGK4o)
Może by się uwolnić hurtowo?!...to to:
https://www.youtube.com/watch?v=xZiTG_z4seY (https://www.youtube.com/watch?v=xZiTG_z4seY)
P.S. Wielce mi średnio...syn jednak lepiej wybierał;)
-
P.S. Wielce mi średnio...syn jednak lepiej wybierał;)
Nie podzieliłaś entuzjazmu dla prostego rififi? :)
Ale coverek GS całkiem całkiem. Nie sądziłem, że z tych piosenek można zrobić coś bardziej innego a mocno jestem do nich przyzwyczajony, tych wersji kanonicznych.
Można - jak słychać. Co najmniej nie zepsuć. Chyba kluczem głos.
Swoją drogą, chyba tej pary jeszcze nie gościliśmy?
Zatem jeden z moich ulubionych;
https://www.youtube.com/watch?v=dwqwAy85CgY (https://www.youtube.com/watch?v=dwqwAy85CgY)
A, że krótki, to na dobranoc kołysanka z tych co już tu byli i to nie raz
https://www.youtube.com/watch?v=DtO1S1YJNqQ (https://www.youtube.com/watch?v=DtO1S1YJNqQ)
-
Z innej beczki
-
Hokus jak zwykle podniósł poziom ! Tyle od czego ? Ta "czysta forma" tak mnie, najprościej podrajała, tym bardziej jak zobaczyłem te wzniośle i "metafizycznie" uniesione paluszki jednego z muzyków, że musiałem wysłuchać już , może i tysięczny raz to i to w takiej wersji ( czego to na jutubce nie doświadczysz) Błogosław ci Panie Hoko
-
A ja Was wszystkich z niespodzianki - na orbitę ;):
(O czwartym października ktoś pamiętał?)
-
P.S. Wielce mi średnio...syn jednak lepiej wybierał;)
Nie podzieliłaś entuzjazmu dla prostego rififi? :)
Rififif spoko...chyba mnie wokale irytują;)))
Bo odHokowy też mi podszedł (zapachniał Brahemem) do czasu aż pan włączył mruczando;)
Taa...to ta rodzina...veni, vidi - dla mnie zupłenie zbędny film. Taka kronika zapowiedzianych pogrzebów plus kilka niespójnych scenek.
Właściwie całośc skleja - jak to i w życiu było - Święta Zofia.
Więc pierwsza ojczyzna:
https://www.youtube.com/watch?v=UnxJZognlLw (https://www.youtube.com/watch?v=UnxJZognlLw)
A druga synczyzna:
https://www.youtube.com/watch?v=FHbWvA1kfpc (https://www.youtube.com/watch?v=FHbWvA1kfpc)
-
Taa...to ta rodzina...veni, vidi - dla mnie zupłenie zbędny film.
Aż tak?
Czyli te wszystkie ochyiachy, zwłaszcza artystyczne, na wyrost by?
Czy może efekt znajomości książki pani G. lub dzień nie ten? 8)
Jeśli ktoś nie zna tematu, też zbędny, nie zainteresuje?
W każdem, wybieram się w listopadzie.
Rififif spoko...chyba mnie wokale irytują;)))
Zatem trzeba się dopasować. :)
Bo odHokowy też mi podszedł (zapachniał Brahemem) do czasu aż pan włączył mruczando;)
Podobnie pomyślałem, żadna inna beczka tylko oudbrahemowy, ale jak zaczął murmurando entuzjazm nieco opadł. Choć ogólnie - ładnie grali.
Dobra, coś zagrać...Q na orbitę wysyłał...sputnikową. To ja też kosmicznie, ino inną trajektorią hiper a może parazbolałą. Taki bon żur (ma też coś z wielbłąda);
https://www.youtube.com/watch?v=SRKZ_f67vTw (https://www.youtube.com/watch?v=SRKZ_f67vTw)
I dodatkowo dwugłos Hacketta...
z kopem
https://www.youtube.com/watch?v=eMrsYnwueCU (https://www.youtube.com/watch?v=eMrsYnwueCU)
i nasennie
https://www.youtube.com/watch?v=3z4LGv5qS7E (https://www.youtube.com/watch?v=3z4LGv5qS7E)
-
Taa...to ta rodzina...veni, vidi - dla mnie zupłenie zbędny film.
Aż tak?
Czyli te wszystkie ochyiachy, zwłaszcza artystyczne, na wyrost by?
Czy może efekt znajomości książki pani G. lub dzień nie ten? 8)
Napisałam, że zbędny dla mnie - nie, że w ogóle.
Aktorsko w porządku, szczegóły, realia tamtych czasów - bez zarzutu.
Temat B. ...hm...lektura książki G. rzeczywiście nieco wyczerpuje temat. Jeśli dodać do tego kilka filmików dokumental o...,wizytę w Sanoku - to tak: stąd na pewno też ta zbędność.
Niemniej film fabularny to inny przekaźnik i mógł znane unaocznić w interesujący sposób.
Miałam wrażenie poklejonych anegdot, scenek, parady obrazów - bez spójnej historii w tle.
Ot, pokazanie kilku dziwactw, histerii, fobii - jedyny punkt stały: pogrzeby. Taka kronika zapowiedzianego pogrzebu.
Czy dla osób, które nie znają tematu?
Może da to jakieś info - sądzę, że najgorzej wyjdzie na tym TB - o ile obrazy ojca są mocno obecne - to jego pasja, muzyka, audycje bardzo w tle - pierwszy plan to kłopoty emocjonalne - głównie z kobietami [jest taka scena w filmie - Święta (nie wiem czy nie najlepsza rola - a niby w tle) rzuca książką Dmochowskiego o ich rodzinie - w B. i mówi, że jak mógł pozwolić na to, by tak o nich napisać, trzeba to spalić, schować przed Tomkiem, bo gdyby to przeczytał itd...mam wrażenie, że film trzeba by też schować albo pociąć miejscami;)].
A może taki dzień.
Nie zniechęcam. Oglądało się.
Sam zobaczysz, to zweryfikujesz:)
Czyli jeszcze jeden sfilmowy - pętelka do Hacketta:
https://www.youtube.com/watch?v=0bfA3fhsSnk (https://www.youtube.com/watch?v=0bfA3fhsSnk)
-
Widzieli ich, mruczandowanie im sie nie podoba... neofici... Tak jakby Brahem nie mruczandował :)
-
Widzieli ich, mruczandowanie im sie nie podoba... neofici... Tak jakby Brahem nie mruczandował :)
Brahem mruczanduje ale jakoś inaczej, dyskretniej i bardziej na temat.
U Juzefa to się wymyka, emancypuje, dominuje. Wychodzi z niego bardziej śpiewak niż grajek. To nie zarzut, ale takie ekspresyjne "zawodzenie" nie zawsze mi podchodzi. :)
pętelka do Hacketta:
Pętelka ciekawostka do pętelki.
https://www.youtube.com/watch?v=HII5VANpiAU (https://www.youtube.com/watch?v=HII5VANpiAU)
-
Teraz - uwaga! - będzie coś noblowskiego...
https://www.youtube.com/watch?v=IrgSkA8wOSw (https://www.youtube.com/watch?v=IrgSkA8wOSw)
-
Teraz - uwaga! - będzie coś noblowskiego...
https://www.youtube.com/watch?v=IrgSkA8wOSw (https://www.youtube.com/watch?v=IrgSkA8wOSw)
Pasuje mi ten werdykt. Nawet bardzo.
Jak to o nim mówią - kiepsko śpiewa, jeszcze gorzej gra na gitarze, ale teksty tworzy znakomite.
Ponieważ wszyscy teraz grają Dylana, wyciągnę ton prześmiewczy. Przypomniał się.
Taki pasztet...pastiszszsz...a kajak poczeka.
https://www.youtube.com/watch?v=9bxu4hUK35w (https://www.youtube.com/watch?v=9bxu4hUK35w)
-
Widzieli ich, mruczandowanie im sie nie podoba... neofici... Tak jakby Brahem nie mruczandował :)
Paaanie…ale jak...ale jak:)
Pętelka ciekawostka do pętelki.
Tja...brzmi jak pętelka do Omegi, bo ten niemiecki jakby węgierskim - trącił;)
Teraz - uwaga! - będzie coś noblowskiego...
A to przez tego nobla takie covery?;)
Ja utknęłam trochę na nowych płytach, ale jakieś takieś...
Nowy Kult - piłowany zradiowo - nieco odległy od lubionego - rzepi się, ale nie wiem o co w tym chodzi:
https://www.youtube.com/watch?v=xVFYD96iLq0 (https://www.youtube.com/watch?v=xVFYD96iLq0)
I taka synczyzna Cave'a:
https://www.youtube.com/watch?v=ugvL86i9Y-4 (https://www.youtube.com/watch?v=ugvL86i9Y-4)
Pasztet zjedzony - kajak może wpływać;)
-
- rzepi się, ale nie wiem o co w tym chodzi:
No to ja popróbuję rozkminić. 8) Zacznę od tytułu Madryt, no nie jest trudne- Życie jak w Madrycie i wszystko jasne. Pierwsza zwrotka- Tak w tym naszym Madrycie naprawdę najlepiej żyje się tylko tajemniczym typom. Weżmy takiego gościa Żak end Solorz, w sumie nikt nie wie jakie jest prawdziwe nazwisko jegomościa. Tu aluzja, wiecie, jak to jest wszyscy z tymi nagrodami zbieranymi "nocą". Druga zwrotka- Spróbuj człeku wyrazić "inną" opinię na temat odmienności seksualnej, genederu itp. w tzw. środowisku artystycznym, znaczy tym "właściwym", unieruchomią cię na amen i ześlą do zsypu obecnego ministra od kultury i nie pomoże nawet wypita z nimi tequila. Trzecia zwrotka- a przed nią Madryt pogania. Tak niby wiadomo o co chodzia a jednak jest pewna zagadka, którą to zostawiam zainteresowanym, oczywiście za forumową wedlowską. A na rozlużnienie nowy teledysk Pink Floyd, ;) tyż się chyba pętelkuje, tyle że co się nie pętelkuje.
-
I taka synczyzna Cave'a:
Hm, uleciała cała wściekłość, gniew i energia bijąca z wcześniejszych grań i śpiewań. Ba - życie tonuje.
Nowy Kult - piłowany zradiowo - nieco odległy od lubionego - rzepi się, ale nie wiem o co w tym chodzi:
Słucham, ale jakoś nie urzepia. Niby wszystko ok - kult gra jak kult, ale...w Kaziku problem?
Zaś rozkminianie tekstu...
No to ja popróbuję rozkminić.
Może być i tak. ;D
Albo ten Madryt jest Madrytem jak w poniższym Moskwa Moskwą. Nie znalazłem oryginałek, a dość cenię tę ich pierwszą płytę, choć wtórna wobec republikanów. O, jest koncercik z epoki;
https://www.youtube.com/watch?v=DumLYYYqe58 (https://www.youtube.com/watch?v=DumLYYYqe58)
A kajak niech poczeka...
-
No to ja popróbuję rozkminić. 8)
Taaa...i wszystko jasne :-\;)
Słucham, ale jakoś nie urzepia. Niby wszystko ok - kult gra jak kult, ale...w Kaziku problem?
Refren się rzepia - jak go kilkanaście razy trafisz zradiowo...
A mnie się zdaje, że ta piosenka była pisana na kolanie;)
Pomysł dobry, ale jakby urwany - może jeszcze ze dwie zwrotki? Nie wiem.
Znalazła się tylko taka rezerwatowa wersja - z Moskwą:
https://www.youtube.com/watch?v=5KW1-q5qwzE (https://www.youtube.com/watch?v=5KW1-q5qwzE)
To może dalej na prawie nowo - uzupełniająco - po polsku - na niedzielnie - sami mężczyźni - to kobitka:
https://www.youtube.com/watch?v=84S6LzU2pRA (https://www.youtube.com/watch?v=84S6LzU2pRA)
-
A mnie się zdaje, że ta piosenka była pisana na kolanie;)
Typowe dla Kazika - wrzuca do piosenki zaobserwowane scenki. Z życia, bez związku i bez pokrycia.
Podobnie 12 groszy - mydło i powidło.
A ty słuchaczu doszukuj się.
Gdzie te grosze i skąd ten madryt? Tak naprawdę rzecz opiera się na tej linijce refrenu z romantycznym tłem. Bez niej bieda.
W sumie jest to pętelka do starszego numeru. Tego (https://www.youtube.com/watch?v=x3kicEsx7g0)
Tyle, że Kazio, z wiekiem, zglobalizował się.
I czemu by nie - gorzej, że śpiewa ten tekst jakby musiał. Jakaś pneuma z niego wyszła.
to kobitka:
Tekst zrozumiałem, ale teledysk od czapy. Prawie sami faceci podblokowi ;)
-
Typowe dla Kazika - wrzuca do piosenki zaobserwowane scenki. Z życia, bez związku i bez pokrycia.
Z Polską jakoś mi nie pętli - chociaż może o niej być.
Scenki są ze związkiem - pisze o lokatorach z jednego budynku.
I dlatego moje: "pisanie na kolanie", bo skojarzyło mi do 12 groszy.
Tam pytanie o tekst było...laćkowe, tutaj - jak dla mnie - niedoróba.
Zaś pytając o co w tym chodzi - miałam na myśli nie stronę tekstową, a właśnie piosenkowatość Madrytu. Bez mocy. I w niedokończeniu jakimś.
Taki rzepik refrenowy i tyle.
Brakuje 2-3 zwrotek. Z mocą. I może nawet ta piosenkowatość by wtedy była w fajnej kontrze.
Tekst zrozumiałem, ale teledysk od czapy. Prawie sami faceci podblokowi ;)
Właśnie dlatego to dałam - tekścik prosty - chodziło mi o ilustrację.
Pochwała dresiarstwa?;)
Może nie.
Jest też drugi - z tej płyty:
https://www.youtube.com/watch?v=zBcQq1U7mP0 (https://www.youtube.com/watch?v=zBcQq1U7mP0)
-
A mnie się zdaje, że ta piosenka była pisana na kolanie;)
Typowe dla Kazika - wrzuca do piosenki zaobserwowane scenki. Z życia, bez związku i bez pokrycia.
Podobnie 12 groszy - mydło i powidło.
A ty słuchaczu doszukuj się.
No bo tak ma być ;) Zara jest taki gatunek nawet i rap sie nazywa, zdaje się. Co do Maryi i owszem wpada w ucho i jest bardziej dosłowna czyli zostawia mniej miejsca dla wyobrazni, jak ktoś lubi, to czemu nie :) Nie napisałem dlaczego linkuję PF. Ano ostatnio Andy mocno się napracował i wypuszcza remajstrowane płyty zespołu, efekty znakomite, oj czekają fanów wydatki. To na dobranoc czterej pancerni
-
Byłem bliski zalinkowania tego childchóda co end. Akurad obscured powtarzałem okazyjnie i najbardziej wypadł.
Czyli wpadł.
Nie napisałem dlaczego linkuję PF. Ano ostatnio Andy mocno się napracował i wypuszcza remajstrowane płyty zespołu, efekty znakomite, oj czekają fanów wydatki.
No, może w końcu coś z tego będzie. Tym niemniej jestem sceptyczny a to dlatego, że akurat posiadam kilka ich płyt analogowych, w tym Spodek Tajemnic. I jest tam utwór, który mógłbym nazwać ulubionym. Mam też dwa kolejne remastery tej płyty (pożyczone 8) ). Ten drugi z poczatku XXI wieku już, i co? I nic.
Ulubiony utwór na obu cyfrach brzmi jakby zza ściany (i to grubej), w stosunku do analoga. Basy są, owszem, nawet za bardzo, ale talerze i ogólnie wysokie tony są tak ścięte, jakby nagranie z innej taśmy matki było. Na analogu brzmi to soczyście, dzyndzanie talerzy na poczatku aż łaskocze uszy i na całej długości jest ta górka z wysokimi tomami budująca soczystość. Po remasteringu prawie tego nie słychać, no - gdzieś w tle ledwo ledwo. Coś, co analogowo jest na pierwszym planie.
Mam na myśli ten utwór i te talerze, które wchodzą w 5 sekundzie a których w poprawce prawie nie słychać.
Tu oczywiście lepsza wersja, cyfrowa, czyli ta do luftu. :)
https://www.youtube.com/watch?v=M4dC9fi7-h4 (https://www.youtube.com/watch?v=M4dC9fi7-h4)
Jak reszta jest podobnie ulepszana, to dziękuję bardzo. Nie skorzystam.
W związku z tym, albo bez związku...
Jest też drugi - z tej płyty:
Ależ smutno śpiewa pani Peszkowa. Depresyjnie.
Scenki są ze związkiem - pisze o lokatorach z jednego budynku.
Może taka metafora lokatora obserwatora? Budynek nazywa się Polska, czyli Madryt? Ogólnie też niewesoły, pasuje do Peszkowej. No, ale Kazik wesoły to...rzadkość. Tym niemniej niewesołość-niedoróbka czyli olewka (https://www.youtube.com/watch?v=L7RqAm0YVl0) chyba. Jakby śpiewał bo musi. Bo Lud domaga się tradycyjnej porcji ponarzekania. Lub raty wiszą...
To jak - jakakiem już?
W sumie nic takiego, jeszcze jedna ramotka z krainy latających. Najpierw mamucio;
https://www.youtube.com/watch?v=1AWabT5cDEw (https://www.youtube.com/watch?v=1AWabT5cDEw)
A drugi z skojarzeniem delikatnym do PF. Temat maszynowy raz;
https://www.youtube.com/watch?v=dY_xBvwLh4s (https://www.youtube.com/watch?v=dY_xBvwLh4s)
I dwa - dodam jeden z moich ulubionych Peefów, przynajmniej brzmieniowo.
Zremasterowany? Może, sądząc po dacie;
https://www.youtube.com/watch?v=tBvAxSx0nAM (https://www.youtube.com/watch?v=tBvAxSx0nAM)
Uffff.......................................................................................... :P
Tiaaa, jest coś z rapu w tem Kaźmierzu.
-
Uffff.......................................................................................... :P
No właśnie , aleś sie rozpisał i popisał ;) Ja skromnie i na usprawiedliwienie dodam, że wysłuchałem tylko tego oficjała PF remasterowanego właśnie przez A.Jacksona, no i wpadłem w zachwyt, bo każdy chyba wychwyci różnicę np. do tego, notabene też po przeróbkach oryginał na płycie cd (no właśnie) brzmi jeszcze gorzej. Dla winylarzy są dobre informacje http://www.brain-damage.co.uk/latest/pink-floyd-records-animals-wywh-and-dsotm-next-on-180-gram.html to kolejna porcja , wcześniejsze płyty też się pokazały i z tego co wiem Andy przy nich grzebał. Jeśli efekt końcowy jest taki jak w tym oficjelu, to no no , warte zastanowienia. A w Wrocławiu po koncercie, podobnież tzw. after party było równie udane co koncert :) taka próbka Hey You po polsku
-
No właśnie , aleś sie rozpisał
:)
Tego remasterować nie trzeba
https://www.youtube.com/watch?v=-nZ1otmRp2o (https://www.youtube.com/watch?v=-nZ1otmRp2o)
-
No właśnie , aleś sie rozpisał
:)
Tego remasterować nie trzeba
Tego poniżej niby też nie, a jednak brakuje mi w zakończeniu "nieuchronnego" basu, jak w innych wersjach. I niech nikt mi nie nie mówi, że utwór nie pętelkuje do tego co za oknem, tym bardziej że muszę się udać wieczorem na pewną rocznicę zamążpójścia (mam nadzieję, że nie będzie choć dań z grilla). Czyli jak mówi mister Hoko dawno Starless nie było 8) a jeszcze niech żyje jeszcze mister Fripp
-
dawno Starless nie było 8)
Tymi trzema perkusjami to mnie rozwalili.
Chyba jednak wolę niedefinitywnie oryginalną niedoskonałość.
Dla równowagi - panie. Obie coś ostatnio wydały i nie się za...zasię.
Becia samodzielna. Możet byt` :-\
Tytułowy klasyczny blues;
https://www.youtube.com/watch?v=sV2BiD9LCn8 (https://www.youtube.com/watch?v=sV2BiD9LCn8)
I taki, co mi w ucho najbardziej...akurat wydawca wycina filmiki, zostawiając te z zepsutym dźwiękiem.
To taka stronka z dziewczynką tańczącą;
http://unduhlaguhits.wapka.mobi/music/view/49996665 (http://unduhlaguhits.wapka.mobi/music/view/49996665)
Druga pani to Zuzia. Też niełatwy wybór...hmm może ten?
https://www.youtube.com/watch?v=pXVbuYsJSyQ (https://www.youtube.com/watch?v=pXVbuYsJSyQ)
-
Perkusyjne wrażenie tak, ale dlaczego w tym fonie słyszę Anglika w Nowym Jorku??? :-\
Taaa...niektórzy nie potrzebują remastera, a nawet im szkodzi - jednak gorzej, kiedy całego wokalistę zmajstrują - czyli Dio znowu na scenie:
https://www.youtube.com/watch?v=Oae2X0-JE_o (https://www.youtube.com/watch?v=Oae2X0-JE_o)
(przy okazji...ten rifek...by to był? ten dawno nie goszczący? np. tak 0:40, 1:40, 2:20;))
Blusik fajny, ale średnio wybijający się na tle innych - jakaś ta ...tariańska bardziejsza.
Natomiast ten co miał być najbardziej wuszny - nie otwiera się kompletnie. Masz wytrych?;)
Przerywnikowo - z tych nowych:
https://www.youtube.com/watch?v=1d0va4PU2us (https://www.youtube.com/watch?v=1d0va4PU2us)
-
ale dlaczego w tym fonie słyszę Anglika w Nowym Jorku??? :-\
Tak masz słychać widocznie, ale się nie przejmuj. Ja np. widzę w tym klipie Korwina Mikke.
Natomiast ten co miał być najbardziej wuszny - nie otwiera się kompletnie. Masz wytrych?;)
Co nie otwiera? Jest trójkącik w dziewczynkę wcelowany po lewej? Jest. Do posłuchania ->nacisnąć, kliknąć znaczy i czekać aż załaduje. Głośniki włączyć.
Chyba, że ściągać plik chcesz, ale to nielegalne. ::)
-
Tony jak Janusz? To mam już komplet - audiowizualny;))
Ale się nie przejmuję.
Nie ściągać - po prostu cała strona się mi nie otwiera - za długo ichniejszy serwer nie odpowiada...to na kompie.
Okazało się, że inne urządzenie lepiej współpracuje...widać tańcującą dziewczynkę, ale nie chce śpiewać - tylko tańczy - chociaż zmuszam ją tym trójkącikiem;)
No nic...może jak się zmęczy tańcem - to zaśpiewa;)
-
Tony jak Janusz? To mam już komplet - audiowizualny;))
Jantoni, taki mix. A komplet ałdiowideło dopiro zara byndzie...
jednak gorzej, kiedy całego wokalistę zmajstrują - czyli Dio znowu na scenie:
Ał Dio 1
Chyba pierwszy był Jackson - pośmiertnie koncertował właśnie tak. Właściwie...musi być pośmiertnie?
Jakaż oszczędność i wygoda dla żywych frontmanów (z cyklu, czego Lem nie przewidział ;) )
Przerywnikowo - z tych nowych:
A to w szoku jestem (niezamocnym), jako ex miłośnik Comy (do 2 płyty).
Czyżby przełom dla kapeli, niczym Baranek dla Genesis?
Prawdziwi faninowie to dopiero muszą wykazać się wiernością...niczym kibice kopanki.
Dobra - pogadał i starczy. 8)
Z tych nowych, najnowszych. Czyli 1505, ale nikt się nie spodziewał czego innego...niczego. W tym wieku każdy kolejny dzień jest niespodzianką czyli - a jeszcze niech żyje jeszcze mister Fripp
i inni.
Najpierw okładka, bo do Banksa skojarzyła czemuś, i to te wideło.
(http://alternative-life.pl/wp-content/uploads/2013/09/banksy-4.jpg)
A tu ałdio 2 (jeszcze dychające). Trudno coś wybrać, choć nie ma to większego znaczenia. Pan śpiewa jak śpiewa, mruczy właściwie - kto lubi - lubi, kto nie - nie polubi.
https://www.youtube.com/watch?v=vbjRTN3-jCg (https://www.youtube.com/watch?v=vbjRTN3-jCg)
A tu coś `ala przebój :)
https://www.youtube.com/watch?v=okaqXB6Ns5s (https://www.youtube.com/watch?v=okaqXB6Ns5s)
-
Chyba pierwszy był Jackson - pośmiertnie koncertował właśnie tak. Właściwie...musi być pośmiertnie?
Ano - mam wrażenie, że nawet był z tym występem na forum.
A o warunku pośmiertności też pomyślałam - jako niekoniecznym;)
Oraz o paru możliwościach wykorzystania:)
Z okazji zbliżającego się święta: zaśpiewaj z duchem;)
A to w szoku jestem (niezamocnym), jako ex miłośnik Comy (do 2 płyty).
Czyżby przełom dla kapeli, niczym Baranek dla Genesis?
Na to wygląda...czyli w następnej zmiana wokalu i zwrot;)
Najpierw okładka, bo do Banksa skojarzyła czemuś, i to te wideło.
Poza-obrazkowa ręka z papierosem?;)
Pan śpiewa jak śpiewa, mruczy właściwie - kto lubi - lubi, kto nie - nie polubi.
No właśnie...hm...nawet jak ktoś lubi...miłomiło...ale czy on naprawdę ma aż takie długi?!;))
To może z takiego kwietnego pudełka...w sumie trudny wybór...to może tak:
https://www.youtube.com/watch?v=6f7Ke50BPZU (https://www.youtube.com/watch?v=6f7Ke50BPZU)
tak:
https://www.youtube.com/watch?v=WVF_TQuLUPE (https://www.youtube.com/watch?v=WVF_TQuLUPE)
I siak:
https://www.youtube.com/watch?v=gkiEwDL9PKY (https://www.youtube.com/watch?v=gkiEwDL9PKY)
-
To co - grzejemy?! >:(
Grad, deszcz, burza, czyste błękitne niebo. W cyklu kilkugodzinnym, czasem w pakiecie. He, i tęcza też.
Nic tylko grzać.
To co? Grzejemy!
To może z takiego kwietnego pudełka...w sumie trudny wybór...to może tak:
Fajny ten flowerapril box. Wprawdzie wokalista czasem rozpaczliwcem ciągnie, ale wszak to gitarzysta.
Posłuchałem całej i do Twego zestawu dorzuciłbym jeszcze przedostatnią.
Fajne gitarki. W sumie, na całej płycie fajne - ale tu jakby ich więcej?
https://www.youtube.com/watch?v=cyf-H3Kz5Nw (https://www.youtube.com/watch?v=cyf-H3Kz5Nw)
To co - grzejemy?
Trzymając się tropu skandynawskiego;
https://www.youtube.com/watch?v=EV6ebCgH-dI (https://www.youtube.com/watch?v=EV6ebCgH-dI)
I na koniec inny weteran, który świeżo wydał płytę, po wieloletniej przerwie.
Wciąż grzejemy...
https://www.youtube.com/watch?v=B7P3zt11vQQ (https://www.youtube.com/watch?v=B7P3zt11vQQ)
i trochę spokojniej
https://www.youtube.com/watch?v=9OmBNwLlQb4 (https://www.youtube.com/watch?v=9OmBNwLlQb4)
Ufff...teraz to już tylko poezja śpiewana została :)
No właśnie...hm...nawet jak ktoś lubi...miłomiło...ale czy on naprawdę ma aż taki długi?!;))
Nie sprawdzałem, ja tam lubię - taki mam młodomem. ::)
-
Tutaj też taka plecionka. Pogodowa. Niezmiennie tylko - wieje.
No to grzejem;)
Mnie po prostu cała flowerpower płyta wchodzi - więc i przedostatnia i pierwsza...:)
Trop skandynawski fajny - typu lubię melodię, bo znam...
Do weterana...
- Myślałam, że mam olmam, ale patrzę, że ktoś na tjubce miał ten sam - Heavy...bardziej heavy wersją tego?:
https://www.youtube.com/watch?v=kiOoArNIDpo (https://www.youtube.com/watch?v=kiOoArNIDpo)
- widzę, że bębni u niego cząstka RHCP...też wyjechali nową płytą:
https://www.youtube.com/watch?v=Q0oIoR9mLwc (https://www.youtube.com/watch?v=Q0oIoR9mLwc)
A w ogóle to chciałam to...posłuchuję od kilku dni i rzepi się...tylko nie jeden, a za każdym razem inny...teraz akurat ten:
https://www.youtube.com/watch?v=T5jKiEBkFAQ (https://www.youtube.com/watch?v=T5jKiEBkFAQ)
-
Niezmiennie tylko - wieje.
Wieje, wieje - przy takiej amplitudzie chmurnej przeplatanki wiatr jest...musi być.
Do weterana...
- Myślałam, że mam olmam, ale patrzę, że ktoś na tjubce miał ten sam - Heavy...bardziej heavy wersją tego?:
Może być, że weteran kiedyś słyszał i po latach wróciło jako "swoje". Podobieństwo riffu jak byk.
Nawet myślałem, czy nie występował w tęczowej kapeli, ale nie. Tam, chyba przypadkiem, go nie było.
A mało gdzie i z kim go - nie było. :)
https://en.wikipedia.org/wiki/Glenn_Hughes_discography (https://en.wikipedia.org/wiki/Glenn_Hughes_discography)
To prezentem przedświątecznym cofnijmy pana w czasie - do 19-latka;
https://www.youtube.com/watch?v=d0uVYOWdvz0 (https://www.youtube.com/watch?v=d0uVYOWdvz0)
Poza tym - duszne święta nadchodzą - czas nastroić się, spowolnić, zagruntować...była Persefona?
Może i była, ale sztandarowa poducha lat 70-tych ma prawo do dwóch razów.
https://www.youtube.com/watch?v=VXQQjXwnbNA (https://www.youtube.com/watch?v=VXQQjXwnbNA)
I znów tylko poezja śpiewana została.
A faithy fajne nadspodziewanie.
Jak na, średnio, 50-latków.
Niechcący z ostatnim kaziko-kultem się porównało...
-
Łeeee Nohavica już byłłeee...a deszcz tak pada i pada...dzie buśka z parasolką, he? ::)
He, ale dawno temu i w innym wątku nie na temat.
http://forum.lem.pl/index.php?topic=172.60 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=172.60)
To repeta chociaż - w oryginale?
https://www.youtube.com/watch?v=_5N3GKflyoc (https://www.youtube.com/watch?v=_5N3GKflyoc)
-
I co? N. zalicza poezję śpiewaną?;)
až to se mnu definitivně sekne
Jeden z tych co już definitywnie...post mortem...i dla niego:
Lider Riverside, Mariusz Duda, tak wypowiedział się na temat premierowego kawałka:
Ten utwór pokazuje czym jest nowa płyta Riverside. Długie, przestrzenne kompozycje i połączenie elektroniki z muzyką organiczną. „Where the River Flows” to idealne wprowadzenie do naszego ambientowego i instrumentalnego świata. Jeden z czterech ostatnich utworów, w których zagrał Grudzień. Kiedyś zapewne wszyscy spotkamy się tam „Gdzie płynie rzeka”...
https://www.youtube.com/watch?v=tBTZJLXOptM (https://www.youtube.com/watch?v=tBTZJLXOptM)
-
Jeden z czterech ostatnich utworów, w których zagrał Grudzień. Kiedyś zapewne wszyscy spotkamy się tam „Gdzie płynie rzeka”...
Ładnie.
I podobnie jak na ich jedynce, znów słyszę PF. Przynajmniej przez 4 pierwsze minuty. Ale potem też, tylko ciszej.
Złagodnieli.
I co? N. zalicza poezję śpiewaną?;)
Ależ skąd - dopiero się rozkręcam. :D
Po egzemplifikacji - uogólnienie.
Ujrzałem kometę na niebie szerokim,
jak relief artysty z minionej epoki
Sięgnąłem, by chwycić, zatrzymać przy sobie
I naraz pojąłem, jak mały jest człowiek
Jak posąg Dawida wykuty w marmurze
wciąż stałem, czekałem Komety tam w górze
Ech, pycho żałosna! Gdy znów błyśnie w drzewach
nas już tu nie będzie. Kto inny zaśpiewa...
O lesie, o trawie, o wodzie
O śmierci, z którą nam mierzyć się przychodzi
O zdradzie, miłości, o świecie..
Piosenka będzie to o nas i Komecie.
https://www.youtube.com/watch?v=ARgxwepy3Tk (https://www.youtube.com/watch?v=ARgxwepy3Tk)
-
Tak tu cicho przed zmierzchem...
Leniwa niedziela okołoobiadowa.
To teraz.
Parking z widokiem na jesienne żaglówki.
To kilka dni temu.
Tam urzepła zradiowo czekającego.
Okazała się podliftowanym coverem
PreDrupiego, tego;
https://www.youtube.com/watch?v=hKH-Rfs_eRQ (https://www.youtube.com/watch?v=hKH-Rfs_eRQ)
Jakieś skojarzenia? :)
-
Po egzemplifikacji - uogólnienie.
Fajny tekst, ale jakoś śpiewany "brzmi" gorzej. :-\
Jakieś skojarzenia? :)
Do westernów - spaghetti Napoli;)
I do wierszyka jednego Lwa.
I to parara do czegoś. By? :-\
To tak...przez dwa O.
O1:
https://www.youtube.com/watch?v=aiVk-0EVdz8 (https://www.youtube.com/watch?v=aiVk-0EVdz8)
O2:
https://www.youtube.com/watch?v=uYapVjdaii0 (https://www.youtube.com/watch?v=uYapVjdaii0)
-
Do westernów - spaghetti Napoli;)
I do wierszyka jednego Lwa.
I to parara do czegoś. By? :-\
Ciekawe, ciekawe - ale konkretniej proszę.
Oto podpowiedź. Jedna pani, w sumie jednego przeboju.
Parara jak titantitan...plus włoska kafka, rzecz jasna. :)
-
To taki konkret;)
https://www.youtube.com/watch?v=6j742HR3wHM (https://www.youtube.com/watch?v=6j742HR3wHM)
-
To taki konkret;)
https://www.youtube.com/watch?v=6j742HR3wHM (https://www.youtube.com/watch?v=6j742HR3wHM)
Uhm - właśnie tika.
To tak...przez dwa O.
Tak, tak, właśnie dziś obejrzałem, dosłownie przed 3 godzinami. Juniora chyba jednak przerysował.
-
To tak...przez dwa O.
Tak, tak, właśnie dziś obejrzałem, dosłownie przed 3 godzinami. Juniora chyba jednak przerysował.
Zwłaszcza na początku? Jakiś takiś niezrozumiały bełkot.
A reszta?;)
-
A reszta?;)
bo ja wiem? trudno powiedzieć. aktorzy odtwarzają znakomicie. czegoś mi brakło, jakiejś spinki. tej reszty?
kilka razy ziewnąłem. może stad, że po książce przewidywalność?
Zostając w klimacie. Niechcący riverside przyniósł via podpowiadacz z tuby. Taką kołysankę.
https://www.youtube.com/watch?v=i_Bc5fv56m0 (https://www.youtube.com/watch?v=i_Bc5fv56m0)
-
A reszta?;)
bo ja wiem? trudno powiedzieć. aktorzy odtwarzają znakomicie. czegoś mi brakło, jakiejś spinki. tej reszty?
kilka razy ziewnąłem. może stad, że po książce przewidywalność?
Uff...to dobrze...znaczy źle, ale dobrze, bo ze mną nie tak źle;))
-
Na marginesie albo nawet - fali:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3764827/tomek-beksinski-portret-prawdziwy (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3764827/tomek-beksinski-portret-prawdziwy)
-
Dobranoc :-)
R.
-
Na marginesie albo nawet - fali:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3764827/tomek-beksinski-portret-prawdziwy (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3764827/tomek-beksinski-portret-prawdziwy)
Hm, ależ skrajne recenzje.
Czyli co, męski odpór Grzebałkowskiej? (najbardziej seksistowska książka, gdzieś mignęło)
Chyba przybielił dla równowagi. W końcu nazwisko zobowiązuje. :)
Ja jednak, mam już raczej przesyt materiału. Biograficznego, nie muzycznego.
Prawdziwa natura Tomasza B. średnio mnie interesuje.
Dobranoc :-)
Pani Sophie nie ma tej słodyczy w głosie co pani Marilyn. Seksistowskie? :-\
-
Coś by zagrać dla odprężenia? Takie tam, bonobo, ale pasuje dziś;
https://www.youtube.com/watch?v=guWuGh0ADcE (https://www.youtube.com/watch?v=guWuGh0ADcE)
I dla równowagi, korzennie.
https://www.youtube.com/watch?v=pZsXEECJgoQ (https://www.youtube.com/watch?v=pZsXEECJgoQ)
-
Hmm...bar zamknięty:
https://www.youtube.com/watch?v=tvTLse7pHkQ (https://www.youtube.com/watch?v=tvTLse7pHkQ)
-
Hmm...bar zamknięty:
Ano.
Był czymś więcej niż śpiewakiem. Dla mojego pokolenia był kodem. Coś jak grudzień70. Trudno to wyjaśnić słowami. Był gdzieś obok w czasach szkoły średniej, był na studiach, był na strajku i w całym karnawale eS. (omal nie pojawił się wtedy fizycznie). Był w stanie wojennym i po. Potem był już rzadziej i inaczej, ale wystarczająco by nie pozwolić o sobie zapomnieć.
Chyba był nawet bardziej niż Dylan – tu w Polsce. W byciu tym czymś dorównywali mu jedynie – ze wschodu Wysoki, i tu Karczmarski. Każdy inaczej, ale jakoś się uzupełniali. Taki trójkąt. Okazuje się, że L.C. był jego najsolidniejszym bokiem, ba – z Zachodu.
I sam do końca nie wiem, co mam na myśli pisząc był tym czy tamtym; ale mam nadzieję, że Wy wiecie.
Ostatnio artysta z harmonijką...tu był? :)
To trzymając się harmonijki, może taki cover nielubianej spectorowej wersji?
Dodatkowo końcówka zagrała mi do tak gorąco dyskutowanego wątku obok.
It's like our visit to the moon or to that other star
I guess you go for nothing if you really want to go that far.
https://www.youtube.com/watch?v=voTTW8KWNDw (https://www.youtube.com/watch?v=voTTW8KWNDw)
-
http://wyborcza.pl/7,113768,20963350,leonard-cohen-nie-zyje-kim-byl-bard-z-montrealu-dla-polakow.html
R.
-
Leniwa sobota mija wypychana przez leniwą niedzielę. Szacunek dla tych, którzy grabili liście i inne jesienne spadki. Może jutro i mnie natchnie przywitać pierwsze mrozki czynem.
Tymczasem wpadł w ucho taki Misza Kiwaczek z Anglii. Wstrzelił się w te leniwe... :)
Tu ze zmyłką;
https://www.youtube.com/watch?v=IPeGdWFOC20 (https://www.youtube.com/watch?v=IPeGdWFOC20)
A tu bez.
Absolutny relaks. Położyć się. Nogi zadrzeć. Brzęczyki cywilizacyjne i lepniacze w okolicy wyłączyć. Spinki wgłowne wyprzeć w zaułki. Okna i drzwi otworzyć na dźwięki - niech się łepetyna wietrzy. ;)
https://www.youtube.com/watch?v=aMZ4QL0orw0 (https://www.youtube.com/watch?v=aMZ4QL0orw0)
-
Żadnego mruczandowania, nic a nic 8)
-
Żadnego mruczandowania, nic a nic 8)
Trzeba przyznać - nie biorą jeńców. Wysłuchałem do samiutkiej, najbardziej zresztą ekscytującej, końcówki. Etiuda na jedno uderzenie w talerz przy tym, to pikuś. :)
Aż wstyd zniżyć się do mruczanda, choć poniekąd...jakaś paralela by się znalazła.
Wpierwej jednak, powrót do przeszłości. Przy okazji, pozdrowienia dla Nexa - żyje(sz)?
Zatem przydługi wstęp. :)
Jakiś czas temu Nex wywołał starą kapelę Pavlovs Dog. Głównie za sprawą wokalisty o dziwnym głosie Dawida Surkampa. Różnie go opisywano (głos) – tak;
- głos Geddiego Lee po upojeniu helem, plus maniera wokalna à la Edith Piaf.
I tak;
- Posiada niezwykle charakterystyczny, wibrujący głos (jakby męskie wcielenie Edith Piaff). Pamiętam, że Tomasz Beksiński w prowadzonym niegdyś przez niego dwójkowym wydaniu "Wieczorów płytowych" porównał jego śpiew do dźwięku cykliniarki. Faktycznie wibracje jakie wytwarza podczas śpiewu David Surkamp sprawiają, że nie wskazane jest podczas słuchania zmywanie talerzy, można się pokaleczyć ;)
Więc może jest coś na rzeczy w plotce, że kariera zespołu załamała się po wydaniu 2 płyt, ponieważ amerykańskie gospodynie domowe na dźwięk tego głosu czemprędzej zmieniały kanał, więc stacje radiowe zwyczajnie nie chciały ich grać.
Nex opisał głos tak
A tu prosze, cos z dawnych lat, Piesio Pawlowicz. Vocal: krzyzowka Roberta Planta z Michalem Bajorem i Kingiem Diamondem:
O tu;
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.1740 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.1740)
Tam też więcej ich utworów, choć główny „przebój” – Julia, chyba się uchował. Jeśli nie, trudno, bonobo;
https://www.youtube.com/watch?v=k3KSpeiRPTc (https://www.youtube.com/watch?v=k3KSpeiRPTc)
I po co ja tyle o tym?
Otóż nie tak dawno pojawiła się, została usłyszana, śpiewająca Pani. Pani z żaglowcem. W dodatku ukrywa się pod inicjałami. Gdy zaśpiewała odraz się pomyślało - podobny styropian, co u Davida. Jeśli nadużywa;
https://www.youtube.com/watch?v=tsHx6E51RG4 (https://www.youtube.com/watch?v=tsHx6E51RG4)
Jednak gdy z umiarem, robi się ciekawie;
https://www.youtube.com/watch?v=o6SprGmHTy4 (https://www.youtube.com/watch?v=o6SprGmHTy4)
Ogólnie, jak dla mnie, duży plus. Musi tylko trafić na właściwy repertuar.
A, i ładnie gwiżdże. 8)
-
Ogólnie, jak dla mnie, duży plus. Musi tylko trafić na właściwy repertuar.
Ładnie grasz, fakt Nexta brak. To mi wyskoczyło to Skrzypki Hoko spoko, znaczy mnie uspokoiły. Next stara się o obywtelstwo, pewnie nie ma czasu.
-
Wcześniej się mi zapomniało:
Prawdziwa natura Tomasza B. średnio mnie interesuje.
Brakuje tam: jedynie prawdziwa...dlatego napisałam, że chyba na fali - ta przesytowa książka.
Tu ze zmyłką;
[...]
A tu bez.
Absolutny relaks. Położyć się. Nogi zadrzeć. Brzęczyki cywilizacyjne i lepniacze w okolicy wyłączyć. Spinki wgłowne wyprzeć w zaułki. Okna i drzwi otworzyć na dźwięki - niech się łepetyna wietrzy. ;)
A nie miało być odwrotnie? :-\
Żadnego mruczandowania, nic a nic 8)
Co fakt, to fakt - ale właśnie chodziło o to, żeby było samo mruczandowanie ::)
Poza tym:
Skrzypki Hoko spoko, znaczy mnie uspokoiły.
Za spokojnie, za statycznie 8)
Otóż nie tak dawno pojawiła się, została usłyszana, śpiewająca Pani. Pani z żaglowcem. W dodatku ukrywa się pod inicjałami. Gdy zaśpiewała odraz się pomyślało - podobny styropian, co u Davida.
No właśnie...ona już tutaj była? Albo tjubka mnie kiedyś przeniosła w jej rejony...bo znam, ale kompletnie nie pamiętam jej piosenek, tylko ją Charakterystyczna.
To takie aaaa:
https://www.youtube.com/watch?v=usYEImDgztM (https://www.youtube.com/watch?v=usYEImDgztM)
-
Brakuje tam: jedynie prawdziwa...dlatego napisałam, że chyba na fali - ta przesytowa książka.
Leży cegła w księgarni...nie ubywa. Chyba przestrzelił.
A nie miało być odwrotnie? :-\
Nnie...w pierwszym numerze początek przypominał mi wish you were...jaki tam relaks :)
To takie aaaa:
Zostając w temacie aaaa...jestem w szoku. Nie że dziś rocznica, ale, że to już ćwierć wieku minęło...tak niedawno, wszak pamiętam....
Zatem dwa ulubieńce na różne sposoby - pośmiertny;
https://www.youtube.com/watch?v=ff_bL-2koP8 (https://www.youtube.com/watch?v=ff_bL-2koP8)
I z czasów, kiedy w ankietach pisało się - nie dotyczy.
https://www.youtube.com/watch?v=rY0WxgSXdEE (https://www.youtube.com/watch?v=rY0WxgSXdEE)
-
A nie miało być odwrotnie? :-\
Nnie...w pierwszym numerze początek przypominał mi wish you were...jaki tam relaks :)
To pewnie dlatego wydał mi się bardziejszy...lubię, bo znam;)
Z planety nie próbuję wybierać ulubionego, bo w zależności - różne lubione.
Ale cza z żywymi - naprzód...nowy horyzont...zaliniowy:
https://www.youtube.com/watch?v=OzsCYfxnkr4 (https://www.youtube.com/watch?v=OzsCYfxnkr4)
https://www.youtube.com/watch?v=onDQidIWwKU (https://www.youtube.com/watch?v=onDQidIWwKU)
-
Ale cza z żywymi - naprzód...nowy horyzont...zaliniowy:
Miodzio muzyka.
Jednak od czasu do czasu potrzebuję takich "starych" brzmień. Ten z Urbaniakiem jakby bardziej podszedł, ale to może dlatego że fragment pokojarzył do Quasimoda z Laboratorium. Dziadki trzymają formę. Miło.
A bonusowo, znakomicie się zasypia przy tej muzyce. Testowałem.
Trzymając się klimatów dawnych - taka Knajpa.
I jak to w knajpie, coś do kotleta po skandynawsku...dobrze zmielony
https://www.youtube.com/watch?v=ZvSGoGK7o1g (https://www.youtube.com/watch?v=ZvSGoGK7o1g)
A teraz do spaghetti po...eep...uwaga na krząstki
https://www.youtube.com/watch?v=ldWKu5ueUgY (https://www.youtube.com/watch?v=ldWKu5ueUgY)
Ładny początek, nie? Jakby znany, dlatego ładny. ;)
Zła pamięć, zła...
O, zamiast blackfridayaaauhmruuu...
-
Ładny początek, nie? Jakby znany, dlatego ładny. ;)
Zła pamięć, zła...
Eno...to zagadka jest. Gdzie odpowiedzi? 8)
-
Ładny początek, nie? Jakby znany, dlatego ładny. ;)
Zła pamięć, zła...
Eno...to zagadka jest. Gdzie odpowiedzi? 8)
Zarazara...ufff...dobra...Hemingway?;)))
Pierwszy to będzie santanowy z elementami dicho, a drugi znany - zapętlił do tego i zwiecha - niczego innego już nie wymyślę:
https://www.youtube.com/watch?v=VouHPeO4Gls (https://www.youtube.com/watch?v=VouHPeO4Gls)
-
Ładny początek, nie? Jakby znany, dlatego ładny. ;)
Zła pamięć, zła...
Eno...to zagadka jest. Gdzie odpowiedzi? 8)
Zarazara...ufff...dobra...Hemingway?;)))
Pierwszy to będzie santanowy z elementami dicho, a drugi znany - zapętlił do tego i zwiecha - niczego innego już nie wymyślę:
https://www.youtube.com/watch?v=VouHPeO4Gls (https://www.youtube.com/watch?v=VouHPeO4Gls)
Nnie, no...zagadka dotyczy drugiej knajpy, charakterystycznego poczatku. Bardzo charakterystycznego.
Nic? Na pewno?
W sumie ten PF mógłby też być, ale w modelu odpowiedzi jest inaczej. :D
-
Toć pisząc mówię, że ten run mi przyszedł pierwszy, czepił się i nic innego nie wchodzi;)
To dawaj ten wzorzec - może jest bardziejszy;)
-
Toć pisząc mówię, że ten run mi przyszedł pierwszy, czepił się i nic innego nie wchodzi;)
To dawaj ten wzorzec - może jest bardziejszy;)
Tak ot? Bez znęcanka? ;)
Podpowiedź do półmetka - z jaka figurą kojarzy się ten podkład?
(bo słyszę, że wiesz jaki)
Hmmm...jak wrzuciłem nazwę onej w gógla wyszło kilka stron o antykoncepcji.
................
podpowiedź II - ojciec założyciel wątku.
-
https://www.youtube.com/watch?v=OIl0rlR7zgU (https://www.youtube.com/watch?v=OIl0rlR7zgU)
Tytuł miałam szybciej, ale najpierw pomyślałam o eS-zespole;))
Tylko nie pasował mi do znanych;)
Ale czy bardziej od run? :-\
Sprawdziłam...hm...PF 73, Knajpa 76, Van 77...so? Kto pożyczał od kogo?;)
-
https://www.youtube.com/watch?v=OIl0rlR7zgU (https://www.youtube.com/watch?v=OIl0rlR7zgU)
Tytuł miałam szybciej, ale najpierw pomyślałam o eS-zespole;))
Tylko nie pasował mi do znanych;)
Ale czy bardziej od run? :-\
Sprawdziłam...hm...PF 73, Knajpa 76, Van 77...so? Kto pożyczał od kogo?;)
No, to jesteśmy na półmetku. ;D
Spirala jakoś tak od razu wpadła, tzn, to co miałem w pamięci pt. "spirala" - jednak kiedy posłuchałem niby taa, ale trochę eee...za przestrzenie (masz rację, pasuje nie bardziej od PF). Też zerknąłem w daty i pomyślałem z uznaniem - no, Szwedy pierwsze by?
Ale jeszcze coś łaskotało dekiel. Dziwne, ten PF nie wpadł, a też pasuje.
Natomiast to co wypadło, czasowo wyprzedza też Pinków. A półka ta sama.
Ich trzecia płyta. Nie komplikując bo późno - jej liczba 71.
-
Tylko nie mów, że to trzyćwiercimetek;)
https://www.youtube.com/watch?v=gTuJQL8GBqY (https://www.youtube.com/watch?v=gTuJQL8GBqY)
Tzn. to mi się wydaje możliwe - by inni z łańcuszka się zasugerowali?;)
-
Tylko nie mów, że to trzyćwiercimetek;)
https://www.youtube.com/watch?v=gTuJQL8GBqY (https://www.youtube.com/watch?v=gTuJQL8GBqY)
Tzn. to mi się wydaje możliwe - by inni z łańcuszka się zasugerowali?;)
;D ;D ;D
Nie chciałem...dobra, a cztery oczka dalej - nie bardziejszy?
-
Tylko nie mów, że to trzyćwiercimetek;)
https://www.youtube.com/watch?v=gTuJQL8GBqY (https://www.youtube.com/watch?v=gTuJQL8GBqY)
Tzn. to mi się wydaje możliwe - by inni z łańcuszka się zasugerowali?;)
;D ;D ;D
Nie chciałem...dobra, a cztery oczka dalej - nie bardziejszy?
Nie >:(
No, może trochę, ale to typowa odpowiedź z klucza :P;)
-
No, może trochę, ale to typowa odpowiedź z klucza :P;)
A klucz ma zawsze rację :)
Tym niemniej - Allleluja i...
https://www.youtube.com/watch?v=5LoyA0tdchA (https://www.youtube.com/watch?v=5LoyA0tdchA)
-
Już się pogubiłem, wczoraj to, czy dzisiaj?...nieważne. Wszystkim Andrzejom...kuję.
Są tu tacy woskolejący?
Najlepsza.
https://www.youtube.com/watch?v=NfnVw0QuHDE (https://www.youtube.com/watch?v=NfnVw0QuHDE)
-
Najlepsza.
Zdecydowanie. Najlepsza kobitka w kabaretkach.
Z klucza radiowego - rzepnął się taki kowerek:
https://www.youtube.com/watch?v=C2SCz6cew-0 (https://www.youtube.com/watch?v=C2SCz6cew-0)
-
No żyje, żyje! Super!!!
R.
-
No żyje, żyje! Super!!!
R.
Co, miałeś zły sen? ;)
Z klucza radiowego - rzepnął się taki kowerek:
Też zradiowo, ostatnio więcej trójki słucham i czasem coś się czepi. To akurat Mann przemycił.
Sądząc po fotkach - młodziki, aż dziwne...
Blues za blues.
https://www.youtube.com/watch?v=09RbGsUkRIc (https://www.youtube.com/watch?v=09RbGsUkRIc)
-
Niewiele przeżył kolegę, parę miesięcy zaledwie. Został jeszcze najmłodszy - Palmer.
Lubiłem jego...lubię - głos przecież nie umarł.
https://www.youtube.com/watch?v=qAYzSHOzRHQ (https://www.youtube.com/watch?v=qAYzSHOzRHQ)
Temat "pożegnania" w tym roku na bogato.
-
Taa...trup się ściele gęsto...za gęsto.
Mój blusik też był z mannowej audycji...konkretniej z Manniaka po ciemku.
Się rzepnął - jak i te dwa - też z manną - te to na zasadzie podobają mi się melodie, którą już raz słyszałam (znaczy jeden koverek, a drugi coś przypomina :-\):
https://www.youtube.com/watch?v=iW54jJzC3ho (https://www.youtube.com/watch?v=iW54jJzC3ho)
https://www.youtube.com/watch?v=9fNH2PmX0WE (https://www.youtube.com/watch?v=9fNH2PmX0WE)
-
a drugi coś przypomina :-\):
Ten drugi przypomina wszystko co w rockmuzyce amerykańskie; i nic konkretnego. Miły plumpkacz.
Mój blusik też był z mannowej audycji...konkretniej z Manniaka po ciemku.
Triaaalala...trójkowym szlakiem. Niemann :)
Nic wielkiego, ale się czepnął - jakieś miłe wibracje skojarzeniowe i coś w głosie.
https://www.youtube.com/watch?v=D6eKamGyuMQ (https://www.youtube.com/watch?v=D6eKamGyuMQ)
kto śpiewał; Goni mnie sztuciec, a ja nie mogę przed nim uciec?
-
Co - sam mam sobie grać?
Nie ma sprawy...leniuszki. ;)
Ten kawałek zawsze kojarzył mi się odświętnie...zamiast dzwoneczków.
https://www.youtube.com/watch?v=eocWpD0gUG8 (https://www.youtube.com/watch?v=eocWpD0gUG8)
-
Kontynuując świąteczne granie...smaży ktoś jeszcze, bądź gotuje?
Przy muzyce robione wychodzi smaczniejsze.
Z grzybkami.
https://www.youtube.com/watch?v=lp86U2v_zSg (https://www.youtube.com/watch?v=lp86U2v_zSg)
-
Chooopiee...aleś się rozpędził;)
Sztućca nie znam - goniła mnie dziś tylko goła paranoja;)
Dzwoneczki...o! grzybki...gotowałam...to taki postmannowy:
https://www.youtube.com/watch?v=7fJgMJ5lMnU (https://www.youtube.com/watch?v=7fJgMJ5lMnU)
Chyba, że był :-\
-
Chooopiee...aleś się rozpędził;)
Abo to roz?
Tylko taki trop do sztućca.
http://zapytaj.onet.pl/Category/019,014/2,25288526,Czy_ktos_z_was_zna_moze_ta_piosenke_PILNE.html (http://zapytaj.onet.pl/Category/019,014/2,25288526,Czy_ktos_z_was_zna_moze_ta_piosenke_PILNE.html)
Tekst jest bodaj Bukartyka. I wykonanie też. Ale jeszcze ktoś.
Słyszałem niedawno w audycji "gitarą i piórem".
Chyba co mama omama usznego.
-
Też to znalazłam i się mi spodobało. Ale poza tym net milczy - może nadałyby się archiwa powtórki z rozrywki? :-\
-
Odstawiając na chwilę sztućce współczesności, zajrzeć w inną beczkę (a tam młody Heidegger :) )
Że tradycja zanika, mruczy maziek, to z dobrobytu - czyli chyba dobrze? Poza tym nie ma sensu rozdzielać czegoś, czego rozdzielić się nie da. Sztuczna to może być choinka.
Dwa takie mieszańce.
Dawno temu...
https://www.youtube.com/watch?v=uVIPp6LJ7MU (https://www.youtube.com/watch?v=uVIPp6LJ7MU)
Mniej dawno temu...
https://www.youtube.com/watch?v=b1X_a9o4ezw (https://www.youtube.com/watch?v=b1X_a9o4ezw)
Dziś - każdy domaluje sobie sam. Wystarczy ta odrobina wolności i wolnej woli. :)
Z ostatniej chwili...chmury bedom; i po gwiazdce. ;) Poza tym książkę cza by kupić z dżejdżejti.
Jest kawałek.
Na pozycji 06
http://www.studiormt.net/mp3-slodycz-spiewania.html (http://www.studiormt.net/mp3-slodycz-spiewania.html)
-
1. Czy homoniewiadomo (bi, trans) Freddiego i Majkela było choćby częściową przyczyną ich sukcesu?
2. Czy są jakieś twardziejsze (statystyczne) dowody, że homoniewiadomo (bi, trans) mają piękniejszy głos niż hetero?
R.
-
1. Czy homoniewiadomo (bi, trans) Freddiego i Majkela było choćby częściową przyczyną ich sukcesu?
2. Czy są jakieś twardziejsze (statystyczne) dowody, że homoniewiadomo (bi, trans) mają piękniejszy głos niż hetero?
R.
Nie wiem, co rzec. Pytanie pierwsze jest nad wyraz dziwne. W drugim, dziwność pomnożona przez absurd.
Nie ma czegoś takiego jak wzorzec "piękności" głosu.
Tak, jak nie ma wzorca piękności w ogóle.
Pomysł, że ktoś, statystyką, chce badać coś co nie istnieje, to ten absurd.
Już nawet pomijając specyfikację.
Poza tym, od Kasi Sobczyk bardziej dynamiczna była Karin Stanek. ::)
-
1. Karin w ruchach, a Kasia w głosie.
2. Dla oszczędności czasu: zmień "piękno" na "liczbę sprzedanych płyt".
R.
-
Dla oszczędności czasu: zmień "piękno" na "liczbę sprzedanych płyt".
Zmieniłem.
Hm, wyszło jakieś zupełnie inne zagadnienie. ;)
Tymczasem okazjonalnie...w stronę Hoka; czyli - z innej beczki :)
https://www.youtube.com/watch?v=MI2UqyjP5xE (https://www.youtube.com/watch?v=MI2UqyjP5xE)
-
Kto sprzedał więcej płyt: artysta homoniewiadomo czy artysta hetero?
R.
-
Kto sprzedał więcej płyt: artysta homoniewiadomo czy artysta hetero?
R.
Ani ten, ani tamten. Płyty sprzedają sprzedawcy, typy średnio interesujące.
-
Widzę, że masz kłopoty ze zrozumieniem, o co mi chodzi. To spróbuję tak: czyich nagrań dźwiękowych w muzyce pop sprzedano więcej: artysty(ki) homoniewiadomo czy artysty(ki) hetero?
Serdeczności :-)
R.
-
Jest kawałek.
Na pozycji 06[/i]
Ale znalezisko;)
I autor okazyjny...prop książkowości - zbeksowego Weissa po Kolporterach rozesłali - bo dzisiaj zerkał na mnie ze stojaka - nawet się pomyślało...ale nie. Jednak.
Kto sprzedał więcej płyt: artysta homoniewiadomo czy artysta hetero?
Ale której/którego - konkretnie - artystki/artysty - w porównaniu do której/ którego?
Inaczej pytanie jest absurdalne. I zaręczam, że je rozumiem (zreszta liv też).
W stronę Hoka (właśnie - coś się zaciął? :-\ )...chyba już grałam - zlekturowo...to może tak - z żywemi na staronowo - piłuja zradiowo - do rzepu - pasuje do nastroju >:(
https://www.youtube.com/watch?v=JFAcOnhcpGA (https://www.youtube.com/watch?v=JFAcOnhcpGA)
-
Nie rozumiem. Nie istnieją rankingi z liczbą sprzedanych płyt danego muzyka??? Nie jest tak, że jeden sprzedał więcej, a drugi mniej? Pan Lem ponoć 30 milionów, ale to nic nie znaczy? Nie ma rocznych (wieloletnich) list przebojów, niechby w różnych kategoriach i niechby prowadzonych przez różnych Patronów? Nijak nie można porównać Bitlów i Stonsów, Dźeksona i Majkela? Nawet baobab i sekwoja mają obwód pnia i wysokość, auta zaś moc i cenę. Mierzenie i porównywanie tego typu wielkości NIE MA SENSU?
R.
-
Widzę, że masz kłopoty ze zrozumieniem, o co mi chodzi.
Właśnie tak. Rozumiem, o co pytasz, ale nie rozumiem pytania...o ile rozumiesz o co mi kama? :)
Więc nie wnikając w zawiłości Twej psyche; jakaś odpowiedź jest, choć raczej niezbyt wiarygodna, przez te certyfikowane warunki.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_artyst%C3%B3w_z_najwi%C4%99ksz%C4%85_liczb%C4%85_sprzedanych_wydawnictw_muzycznych (https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_artyst%C3%B3w_z_najwi%C4%99ksz%C4%85_liczb%C4%85_sprzedanych_wydawnictw_muzycznych)
Względem zachowań "łóżkowych" szukał nie będę.
W stronę Hoka (właśnie - coś się zaciął? :-\ )...
Może poszedł w stronę słona i...przesolił? ;)
piłuja zradiowo - do rzepu - pasuje do nastroju >:(
Oj, piłują piłują. Aż w końcu przerżną. :)
I teraz coś zagrać...metaliczna zmiana planów...ćma, sami Niemcy wkleiliś, Saksończyków odrzucić...
To tak...takie Ci bije?
W deskideseń trzymając się piłowanego, stary coverek.
Bardzo stary, pewnie ma dobrą sprzedaż, choć nieujęty :)
https://www.youtube.com/watch?v=KKx9UxD9t2U (https://www.youtube.com/watch?v=KKx9UxD9t2U)
-
Nie rozumiem. Nie istnieją rankingi z liczbą sprzedanych płyt danego muzyka??? Nie jest tak, że jeden sprzedał więcej, a drugi mniej? Pan Lem ponoć 30 milionów, ale to nic nie znaczy? Nie ma rocznych (wieloletnich) list przebojów, niechby w różnych kategoriach i niechby prowadzonych przez różnych Patronów? Nijak nie można porównać Bitlów i Stonsów, Dźeksona i Majkela? Nawet baobab i sekwoja mają obwód pnia i wysokość, auta zaś moc i cenę. Mierzenie i porównywanie tego typu wielkości NIE MA SENSU?
R.
Oczywiście, że istnieją. Oczywiście, że ma sens. Ale nie w związku z orientacją płciową. A o to pytałeś. Uważam to za absurd.
Inaczej: za zmienną nie nadającą się do analizy statystycznej sprzedanych płyt. Zwłaszcza zespołów.
I teraz coś zagrać...metaliczna zmiana planów...ćma
To tak...takie Ci bije?
Bijebije - samokije - dawaj zmianę planów - może coś odmieni, bo ćmę też mam:
https://www.youtube.com/watch?v=4tdKl-gTpZg (https://www.youtube.com/watch?v=4tdKl-gTpZg)
-
Co jest absurdem: korelacja między orientacja płciową, a liczbą sprzedanych płyt? Do pomiaru korelacji służą precyzyjne instrumenty matematyczne. One też są absurdem?
Nie lepiej rzec, że - według Ciebie - nie wypada o to pytać (tzw. poprawność)?
R.
-
Co jest absurdem: korelacja między orientacja płciową, a liczbą sprzedanych płyt? Do pomiaru korelacji służą precyzyjne instrumenty matematyczne. One też są absurdem?
Jakie precyzyjne instrumenty matematyczne służą do badania orientacji seksualnej artystów?
-
Mogę odpowiadać tylko za to, co napisałem. Za to, czego nie napisałem, odpowiadać nie mogę. Napisałem zaś:
Do pomiaru korelacji służą precyzyjne instrumenty matematyczne.
Prawda czy fałsz?
R.
-
:)
-
Prawda czy fałsz?
W epoce postinfantylizmu, gdy najpopularniejszym słowem została post-prawda?
Swoją drogą, czemuż nie post-fałsz? Moc powinno mieć podobną - gorzej brzmi? 8)
dawaj zmianę planów - może coś odmieni, bo ćmę też mam:
Sama chciałaś.
Hmm, ćma potraktowana z angielska krąży blisko swego słowiańskiego anagramu. ;)
Ćma prawdziwa.
https://www.youtube.com/watch?v=vsQ977u8Wuk (https://www.youtube.com/watch?v=vsQ977u8Wuk)
-
Sama chciałaś.
Hmm, ćma potraktowana z angielska krąży blisko swego słowiańskiego anagramu. ;)
Ćma prawdziwa.
Oszszć...ale zagłada...Pomogła!:)))
Nareszcie koniec tego potwornego roku czyli panie proszą panów albo odwrotnie;)
Uhm...aha...z Uffowej płyty o tym tytule - nie metalowe, a szklane:
https://www.youtube.com/watch?v=gbnbMMCfyoc (https://www.youtube.com/watch?v=gbnbMMCfyoc)
Wszystkiego lepszego w Nowym Roku:)
-
Oszszć...ale zagłada...Pomogła!:)))
Hehe, akurat, akurat... :)
Nic nowego nie wymyślę, zatem tropem szklannej epoki i blondynki, bo to silny mem;
https://www.youtube.com/watch?v=3Uo0JAUWijM (https://www.youtube.com/watch?v=3Uo0JAUWijM)
Buchacha, trzymajcie się wszyscy wiatru, a i ja...ihahaaaa
W sumie, skoro stare wciąż jare, to gdzie i na co pchać się w nowe?
E, z rozpędu.
Lepszego - nie gorszego.
Naj zostawiam na głęboką przyszłość.
-
Miało być o najeździe Marsjan - i wojnie światów, ale tak tu cicho, że inne się narzuciło.
Choć chyba tujjużbyłło.
Zatem na dobre nobo. ;)
https://www.youtube.com/watch?v=u9Dg-g7t2l4 (https://www.youtube.com/watch?v=u9Dg-g7t2l4)
-
Na początku pomyliły mi się rocki A potem poleciałem francusko-iralndzko i tak zostałem, także wesołej...
-
Uważam, że pani posłanka Joanna Mucha ma wielkie szanse, żeby zostać divą. Niech będzie, że nkie operową, tylko operetkową. Albo artystką kabaretu nie mniejszej skali niż Ewa Demarczyk.
R.
-
A potem poleciałem francusko-iralndzko i tak zostałem, także wesołej...
Fajne oba, ale co to...odmienne stany świadomości zaliczyłeś? 8)
Czy tak tylko, karnawałowo?
I przez chwilę naszło odpowiedzieć francuskim pasażem...marsjanie cierpliwie czekają...ale nie - chyba będzie padał deszczyk, kapuśniaczek (w styczniu baranie?) Pilnie potrzebne mogą być paradeszczki, paradżdżudzie, paraśnieżki, parasolki. Quodlibet (https://pl.wikipedia.org/wiki/Quodlibet).
https://www.youtube.com/watch?v=8GVOTuURZYU (https://www.youtube.com/watch?v=8GVOTuURZYU)
-
A pan Bernard Ładysz będzie 24 lipca obchodził swoje VC Urodziny!
R.
-
Jadę ja sobie z Napiwody do Wykna (okolice Nidzicy, Mazury), a przed chwilą (dwa lata potem) okazało się, że ten gościu, co był mnie zabrał na stopa, lidferuje sławnemu zespołowi muzycznemu.
Panie! Po panu Lutosławskim, jest to drugi muzyk w moim życiu, którego miałem zaszczyt poznać osobiście!!!
Dla Muzykalnych Lemolubow z tego wątku mam mały kwiz za małą wedlowską: jak nazywa się ten pan? Można zadać trzy pytania typu "tak" - nie" :-)
R.
-
Czy liczy sobie powyżej 60 wiosen (czy tam zim)?
-
Nie :-)
Za jedną połówkę orzeszka dodam 50<X<60, oraz że bryka była chyba jakaś wypasiona...
R.
-
Żesz...kto by się odważył zabrać Cię do swojego samochodu (nie licząc mnie, alem nie lider słynnego zespołu;))???;)
Nawiasem...tak słynnego, że jego rozpoznanie zajęło Ci dwa lata (to nie pytanie dokonkursowe!;)?;)
Hm...czy nazwisko zaczyna się na literę z pierwszej połowy polskiego alfabetu?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Alfabet_polski (https://pl.wikipedia.org/wiki/Alfabet_polski)
A dla wyciszenia nastrojów taka rzepka - co się mnię:
https://www.youtube.com/watch?v=FwEN89Tmgkc (https://www.youtube.com/watch?v=FwEN89Tmgkc)
-
Tak.
Kobito, ja z daleka wzbudzam zaufanie u obu płeciów, no, a gdy już się zatrzyma, to jak mistrz Wańkowicz mówił: ...- Nu, i wtedy...
R.
pjes: masz jeszcze ostatnie pytanie :-)
-
Nu, z daleka...;)
Czy nazwisko zaczyna się na literę z pierwszej ćwiartki (pierwsze 8 liter) polskiego alfabetu?
-
Poczekaj, muszę sprawdzić (bo się nie znam na tych waszych idolach).
TAK.
Za darmo podpowiem Ol-matematyczce, że to jest nazwisko z Twojej/naszej beczki!
No, teraz już chyba wszystko jasne :-)
R.
-
Borysewicz?
Fajna rzepka - mój ulubiony impresjonista, najbardziej...chyba wstęp do fauna - uroczo rozleniwia...a nawet usypia. Plumpkanie jego pozwala myślom...no, na coś myślom pozwala - uwalniającego ;)
Jak to wojny światów potrafią się zacząć - od jednego przypadkowego machnięcia skrzydełkiem.
To już chyba czas najwyższy...obcy, jak wiadomo, zawsze atakują jesienią.
https://www.youtube.com/watch?v=bqTkzdmr2dM (https://www.youtube.com/watch?v=bqTkzdmr2dM)
A skoro jesień to liście.
Skoro liście jesienne, to koniecznie upadłe (opadłe, spadłe...nie, nie anioły bo wtedy trop by do Ewy), a skoro liście jesienne i upadłe to Miles....niekoniecznie on, ale akurat on. Ot, kaprys. 8);
https://www.youtube.com/watch?v=rsz6TE6t7-A (https://www.youtube.com/watch?v=rsz6TE6t7-A)
-
Z panem Borysewiczem oficjalnie strzelasz w kwizie?
R.
-
Z panem Borysewiczem oficjalnie strzelasz w kwizie?
R.
Nie, za stary - oficjalnie to strzelam Friedricha z Luxtorpedy.
-
Chybiłeś!
Podpowiedź: Dama tego Pana też jest sławna i ma tak samo na imię jak moja Dama Nidzicka!
No już teraz chyba banalne, proszę Szarpidrutolubów?
R.
-
Hej, widzę, że teraz to JA wiem więcej od Państwa Forumowych Melomanów o rodzimych kapelach i solyst(k)ach, tak dzięki Państwu się doedukowałem, dzięki :-)
-
Wieszwiesz...to podziel się tą wiedzą:)
-
Nawiasem...tak słynnego, że jego rozpoznanie zajęło Ci dwa lata?
A skądże. I sto lat by nie starczyło, bo się kompletnie nie znam. Nie znałem, znaczysie, bo teraz samoedukacja. Wyjaśniam, że rozpoznanie zajęło mi koło minuty, gdy pan rzekł, w co gra, i sprawdziłem w Wiki.
Lider sławnej polskiej kapeli rokowej, w wieku 50-60 lat, jego partnerka (żona?) też jest muzycznie sławna i ma tak samo na imię jak moja półżona, jego nazwisko jest matematyczne, ma dwie samogłoski i zaczyna się na A-H, także nie Friedrich (czy jakoś podobnie), ani ten pan co pokazał siusiaka - no, Muzyczny Ludu Forumowy, ja bym się spalił ze wstydu... Niestety, epistola non erubescit, zwłaszcza wirtualne...
-
Ok - płonę...resztkami kończyn górnych doklepuję: pierwsze 8 liter polskiego alfabetu, który specjalnie linkowałam, żeby nie było wątpliwości
https://pl.wikipedia.org/wiki/Alfabet_polski (https://pl.wikipedia.org/wiki/Alfabet_polski)
to nie A-H.
To A-Ę. Odpada Ą, Ę. Zostaje 6 możliwych liter: A, B, C, Ć, D lub E. Stąd Friedrich był poza rozwiązaniem. tak samo jak ktoś na literkę G i H.
Nie wiem dlaczego powyrzucałeś z polskiego alfabetu diaznaki? Na Ć mamy sporo nazwisk:)
Co do nazwiska frontmana - nie wiem. Poddaję się, macham białą flagą - więc może podaj nazwisko tego rokmena:)
-
Banach
-
Też myślałam, ale ma żonę/partnerkę Katarzynę?
-
Fajne oba, ale co to...odmienne stany świadomości zaliczyłeś? 8)
Oj tak. Najgorsze, że na drugi dzień zobaczyłem, że coś zacząłem w Akademii smarować. Na wybaczenie duet całościowo irlandzki i dopiero zahaczone- Imelda w innej odsłonie, po prawdzie nie eskaluje w mym umyśle jako ideał kobiecości, lecz iskierkę w sobie ma
-
Z innej beczki
-
Niezły ten Koenig. Przypomina niektóre kawałki naszego Pendereckiego.
To może jeszcze Koenigiem pojedziemy...
-
Taa...Hoko potrafi:) Niezły ten Terminus - oddaje dobrze mój nastrój ::)
Innobeczkowe Sinead Maye - wpadające (jakie wpadki w Akademii? coś Ci się wiesioł pomyliło;).
O, to może do niej taka lubiona konor:
https://www.youtube.com/watch?v=AwmYvc56wLI (https://www.youtube.com/watch?v=AwmYvc56wLI)
Ale, że wypadałoby zakończyć konkursik Remowy - skoro on nie chce (że niby obiecał tydzień milczenia...sprawdźcie go;) - to tak: myślę, że St pali się połowicznie, bo zmylił alfabet i wprowadził w błąd z Kaśkę Nosowską, która nie jest partnerką ( i chyba nigdy nie była) Banacha. Zaś Banach zakończył współpracę z Heyem 17 lat temu.
Co wszystko i cuzamen nie oznacza, że niezwykle odważnym jest człekiem, że zabrał Cię z drogi - fajna zagadka i przygoda:)
Więc jeden słynny lubiony kawałek mniej słynnego Indios:
https://www.youtube.com/watch?v=Ir4f53stX5I (https://www.youtube.com/watch?v=Ir4f53stX5I)
I drugi zradiowo rzępolony bardziej słynnego i prawie partnerskiego Heya:
https://www.youtube.com/watch?v=zx6ab_E0Cfs (https://www.youtube.com/watch?v=zx6ab_E0Cfs)
-
W zastępstwie Rema co złożył ślub milczenia ;)
Banach
Chyba wygrałeś wedlowską. 8)
Co wszystko i cuzamen nie oznacza, że niezwykle odważnym jest człekiem, że zabrał Cię z drogi - fajna zagadka i przygoda:)
Hyba oznacza, chę ::)
----------------------------------------------------------
Ja jakojajuż.
Więc jeden słynny lubiony kawałek mniej słynnego Indios:
Nie słyszałem - miewam poważne luki w muzykosłuchaniu. Ale fajny numer taki...kazikowaty.
Poza tym dużo muzyczki, aż miło popatrzeć (na razie). Resztę na wieczór sobie zostawię. Na usypianko...choć Koenig o smaku Pendereckiego nie rokuje spokojnego lulu.
-
Co wszystko i cuzamen nie oznacza, że niezwykle odważnym jest człekiem, że zabrał Cię z drogi - fajna zagadka i przygoda:)
Hyba oznacza, chę ::)
Sic!;))
Z odpowiedzią i tym co mi kojarzy do Indios:
https://www.youtube.com/watch?v=kR252zr8ylY (https://www.youtube.com/watch?v=kR252zr8ylY)
-
O, to może do niej taka lubiona konor:
Bardzo ładny utwór.
Szinedkę utrwaloną mam tylko z tuiu...chyba cała płyta stoi zakurzona, bo winyl, w dodatku polski; ale inne piosenki zapomniane...ten futbolowy czymś znajomym pobrzękuje, zupełnie nie mogę złapać tropu brzęczącego motywu. :-\
Od piwnicy pod baranami, po...no właśnie. :)
Inny z tej płyty, a posłuchałem całej, już bardziej kojarzy do - ale to innym razem. Późno.
Z innej beczki
Niezły ten Koenig. Przypomina niektóre kawałki naszego Pendereckiego.
Resztę na wieczór sobie zostawię. Na usypianko...choć Koenig o smaku Pendereckiego nie rokuje spokojnego lulu.
No to sobie ale pospałem…ufff…
Brak oddechu Morfeusza wynagrodziły wspomnienia. Z pięknych lat, kiedy trawa była bardziej zielona a…a konkretnie z pierwszej klasy liceum zawodowego. Szkoły, w której na tym etapie obowiązkowe były dwa dni warsztatów (pozostałe cztery jednak z teczką).
A na warsztatach hale, na halach maszyny i uwijający się między nimi w robocze kombinezony odziani mazidłami usmarowani uczniowie-pierwszaki.
A to zawzięcie piłują pilnikiem; raz zdzierakiem, raz gładzikiem wycięte z blachy i ściśnięte imadłem płaskowniki, a to młot w coś wali, też sprężynowy, do wtóru tych zwykłych – młotków i młoteczków atakujących przecinaki, gwoździe oraz inne metale. Tu furczą tokarki, z boku stara frezarko-strugarka tępo dialoguje z piskliwą od obrotów wiertarką, ktoś klnie, bo źle obliczył moduł i ostatni ząb struganej zębatki wyszedł, a właściwie nie wyszedł. Pot ścieka po brudnych tłustych rękach na podłogę z drewnianych klocków, równie czarnych i lepkich ja ci, których nosi. Blacha dzyń dzyń o blachę. Wszechobecne szlifierki wizzz wziiii...Podłącz masę - równaj spaw, aż skwierczy pod iskrą z elektrody.
Gorąco.
Bucha nim od pieca z kuźni, ale też słonko zagląda przez brudne szyby, bo to już maj. A może czerwiec? Z tranzystora ustawionego w kącie dobiegają cztery pory roku…taka audycja. Wtedy, zdaje się być jedyną tam muzyką. Jedyną?
Jakże się myliłem. ;)
Kołysankę-zasypiankę to już sam sobie puszczę.
https://www.youtube.com/watch?v=HuPzOATDuDA (https://www.youtube.com/watch?v=HuPzOATDuDA)
-
Z innej beczułki ;). Domniemana melodia forszpanowa "Star Trek: Discovery"*:
* francuski kompozytor muzyki filmowej, Charles-Henri Avelange przygotował ów motyw muzyczny na zamówienie CBS-u, prawdopodobnie na potrzeby czołówki w/w serialu; z tym, że nie wiadomo czy jest to wersja finalna czołówkowej melodii... i czy w ogóle wytwórnia ją ostatecznie zaakceptowała
-
Trochę kicowate. Swoją drogą, czy w dzisiejszych filmach sf można usłyszeć coś innego niż taką prostodusznie napuszoną symfonikę albo elektronikę? :)
-
Można, ale nie jestem pewien czy to zaraz tak dobrze:
https://www.youtube.com/watch?v=RBlXE_Knsbw (https://www.youtube.com/watch?v=RBlXE_Knsbw)
::)
-
Piosenka sama w sobie spoko. Tylko po co jej ten film? 8)
Lepiej zmieńmy klimat, bo się zrobiło groteskowo.
Z innej beczki
-
Trochę kicowate. Swoją drogą, czy w dzisiejszych filmach sf można usłyszeć coś innego niż taką prostodusznie napuszoną symfonikę albo elektronikę? :)
Oj, tam - jakie filmy taka muzyka. Eklektyzm - poza pompą słyszę w niej przebitki z Gershwina...a może Bernsteina z jego Americą? Domieszkę z westernu też. Zresztą, czego kto słuchał, to i usłyszy. :)
Guzikowa z Finlandii fajna...chyba trudno z takim instrumentem karierę zrobić...kiedyś tu podobnego naszego, bodaj maziek ??? linkowano z jakiegoś tv show. Ale bodaj chłopca wcięło.
Przy okazji pomyślało się, że filmy s-f nie wydały ubokiem utworów muzycznych na miarę tych najznańszych typu lovestory, żywago czy siedmiuwspaniałych... Chyba, że coś mi ucieka?
Zatem apropośnie - trzymając się sf-uu. Patriotycznego, bo naszego ;)
https://www.youtube.com/watch?v=Nu6eAhtPU0c (https://www.youtube.com/watch?v=Nu6eAhtPU0c)
Nie uciekniesz za daleko od Vangelisa
https://www.youtube.com/watch?v=TfyNMtEFOGQ (https://www.youtube.com/watch?v=TfyNMtEFOGQ)
Tu, cała zapowiedź - witajcie w roku 2017 - a Beksiński zza grobu... 8)
http://filmyfantastyczne.pl/newsy/nadciaga-polski-film-sf-tajemniczy-zwiastun-i-swietna-muzyka (http://filmyfantastyczne.pl/newsy/nadciaga-polski-film-sf-tajemniczy-zwiastun-i-swietna-muzyka)
-
Przypomniało mi to Klincz :)
-
Parafrazując klasyka ;)... Piosenka sama w sobie spoko. Tylko po co jej te obrazki rodem z okładek (C)onana barbarzyńcy? 8)
-
Parafrazując klasyka ;)... Piosenka sama w sobie spoko. Tylko po co jej te obrazki rodem z okładek (C)onana barbarzyńcy? 8)
Ja bym jej zabrał tekst i jeszcze może coś...
Przypomniało mi to Klincz :)
Aś rekomendacją przysolił (czy nawet inną przyprawą). Zastanowiło mnie, dlaczego mam tylko singla z latarnikiem, a nie mam żadnego ichniego longa. Teraz już wiem. :)
Tym niemniej instrumentalny latarnik łapie się na pierwsza piątkę takich długasów z lat 80-tych.
Pierwszy, zdecydowanie mariański.
Trzymając się "naszych" a świat. Wydawało się, że wysłuszałem drugiego, zagranicznego, Rojka.
Zatem przy okazji + ostrzeżenie :)
https://www.youtube.com/watch?v=ZTrg4KoJf7A (https://www.youtube.com/watch?v=ZTrg4KoJf7A)
Ten innostrannyj Rojek taki;
https://www.youtube.com/watch?v=Rh1C8qpODZs (https://www.youtube.com/watch?v=Rh1C8qpODZs)
Jednak tylko wydawało się...
-
Jednak tylko wydawało się...
Jeszcze trochę pogadam ze sobą a Wam pogram. Później zrobię krótką Kazimierę tego tête-à-têtemayera.
Wybiórczo spodobał się ten Li rojek? Nie Rojek - czyli Damien.
Stąd jeszcze dwa numery tego Pana.
Dzień, jak to mówią, obfitujący był, dlatego wpierw coś na uspokojenie kołatek :)
https://www.youtube.com/watch?v=CkdjaxYSMZ4 (https://www.youtube.com/watch?v=CkdjaxYSMZ4)
I zaś, rozkołatanie...niech nie zmyli błogodamski początek. Czas zobaczyć pana w akcji i...poezja krzyczana?
https://www.youtube.com/watch?v=mYPCYboEpmk (https://www.youtube.com/watch?v=mYPCYboEpmk)
Jak widać i słychać krótko on nie tyle nie może co mu ciężko i chyba za to też go lubię. ;)
Koniec pocztówki muzycznej będzie, niestety, z innej bajki - smutnej.
Z naciskiem na "koniec".
https://www.youtube.com/watch?v=oZ5RgSPU3B4 (https://www.youtube.com/watch?v=oZ5RgSPU3B4)
-
Parafrazując klasyka ;)... Piosenka sama w sobie spoko. Tylko po co jej te obrazki rodem z okładek (C)onana barbarzyńcy? 8)
Parafrazując klasyka ;)... Piosenka sama w sobie spoko. Tylko po co jej te obrazki rodem z okładek (C)onana barbarzyńcy? 8)
Ja bym jej zabrał tekst i jeszcze może coś...
Przypomniało mi to Klincz :)
Aś rekomendacją przysolił (czy nawet inną przyprawą). Zastanowiło mnie, dlaczego mam tylko singla z latarnikiem, a nie mam żadnego ichniego longa. Teraz już wiem. :)
To ja przecie nie rekomenduję, tylko mówię, że mi się przypomniało - kiedyś, bodaj na samym początku lat 90., mozna było ich kasetę nabyć w kiosku - a za takie marne grosze, że nawet w przeliczeniu na czas wychodziło taniej niż czysta taśma; to opłacało się kupić, żeby nagrać co innego. Np. takiego
-
To ja przecie nie rekomenduję, tylko mówię, że mi się przypomniało
Toć wiem, żartowałem tylko. Nie dało się wyczuć? Muszę popracować nad emokotinkami. :-[
kiedyś, bodaj na samym początku lat 90., mozna było ich kasetę nabyć w kiosku - a za takie marne grosze, że nawet w przeliczeniu na czas wychodziło taniej niż czysta taśma; to opłacało się kupić, żeby nagrać co innego.
Taa...pamiętam (a toś zarekomendował tera ten Klincz :D ). Najmarniejsze grosze jakie zdarzyło się wydać, były za taką radziecką kasetę z książeczką. Porządna, ferrytowa, godzinna. Dużo jej było, za psi grosz, w dodatku z książeczką. Kupiłem kilka zestawów dla znajomych, rozdałem - ale nie miałem siły by swoją zagrać czymś innym :) Choć dotowana przez radziecką ambasadę.
Czasem słucham do dziś. I dalej, patrzę, za psi grosz do nabycia. Ta;
http://archiwum.allegro.pl/oferta/okudzawa-wysocki-biczewska-kamburowa-teksty-i6511095975.html (http://archiwum.allegro.pl/oferta/okudzawa-wysocki-biczewska-kamburowa-teksty-i6511095975.html)
Tylko allegrowiczowi rok się walnął. O dekadę - to był 1988. :)
Ta najmniej znana, Jelena Kamburowa - całkiem niezła.
https://www.youtube.com/watch?v=UGnEkF0knOA (https://www.youtube.com/watch?v=UGnEkF0knOA)
A skoro tak...dawno poezji śpiewanej nie było.
Rewelacyjny grafilmik
https://www.youtube.com/watch?v=91z5HDFgdiU (https://www.youtube.com/watch?v=91z5HDFgdiU)
A ten Helloween jakoś przegapiłem...wiem że był, pewnie nawet słuchany...zabawny taki - tak dziś słyszę :)
-
E, taką za grosze też bym sobie zostawił - przynajmniej jedną ::)
poezja śpiewana z innej beczki
-
poezja śpiewana z innej beczki
Hehe - masz trochę tych beczek :)
Odjechany "wspołcześnie" - cokolwiek by to.., eksperymentator elektroniczny, fińska harmonistka ludowo-uniwersalna, metal dawny i niedawny a teraz i wcześniej rosyjska opera. Zastanawiające. :D
To ja trywialnie, za to okolicznościowo.
https://www.youtube.com/watch?v=Zqrd_gM0lf8 (https://www.youtube.com/watch?v=Zqrd_gM0lf8)
Najwyższy chyba na mnie poluje. Najpierw nieudany zamach w Berlinie, a niedawno poszedł na całość i w moją rodzinną strzelił. Na szczęście ma stare dane adresowe i kiepskiego cela. Pewnie też ze starości. 8)
http://wyborcza.pl/7,75400,21313353,gdzie-jest-meteoryt-rozswietlil-niebo-nad-warmia-i-mazurami.html?disableRedirects=true (http://wyborcza.pl/7,75400,21313353,gdzie-jest-meteoryt-rozswietlil-niebo-nad-warmia-i-mazurami.html?disableRedirects=true)
-
Pewnie kosmici przylecieli i się zakamuflowali :)
Co do beczek - łatwiej bym chyba wyliczył, czego nie słucham, niż czego słucham. To z innej beczki: moja ulubiona płyta jazzowa z zeszłego roku
-
Odjechany "wspołcześnie" - cokolwiek by to.., eksperymentator elektroniczny, fińska harmonistka ludowo-uniwersalna, metal dawny i niedawny a teraz i wcześniej rosyjska opera. Zastanawiające
W sumie ten metal i elektronika to trochę na wyrost - metalu słucham nieczęsto i przede wszystkim rzeczy, których słuchałem dawno temu, nowości juz na mnie specjalnie nie działają (w zeszłym roku może Metallica, i chyba tyle). A Terminusa wrzuciłem ze względu na tytuł, do takich ekstremów zaglądam od czasu do czasu głównie z ciekawości :)
-
W sumie ten metal i elektronika to trochę na wyrost - metalu słucham nieczęsto i przede wszystkim rzeczy, których słuchałem dawno temu, nowości juz na mnie specjalnie nie działają (w zeszłym roku może Metallica, i chyba tyle). A Terminusa wrzuciłem ze względu na tytuł, do takich ekstremów zaglądam od czasu do czasu głównie z ciekawości :)
To i tak nieźle, bo mnie już nawet Metallica niezbyt ruszyła. Stare wyliniałe metale jak najbardziej - taki widać ściętymentalizm.
Bardziej te Szalapiny zaciekawiły...że słuchane ::)
To z innej beczki: moja ulubiona płyta jazzowa z zeszłego roku
Fajne, sprytny profil jutubki wiedziony szabaką zaprowadził kawałek dalej i nie dał pospać, ale to historia na inną okoliczność. Tymczasem wysłyszany z lekkim zdziwieniem wokalny hausrejzinnsun w takim wydaniu przypomniał o innej skojarzance...już się w nich gubię...Otóż Olapola swego czasu zapodała piosenkę Szinedki oKonorskiej, taką całkiem fajnistą, że igła tuby sama poszła dalej i gdzieś obok niedaleko była kolejna balladka. Taka.
https://www.youtube.com/watch?v=hACTtKzFrvg (https://www.youtube.com/watch?v=hACTtKzFrvg)
Która to balladka, poprowadziła do jeszcze innej balladki, dawniejszej, co już tu raczej była, stąd nie bonobiąc nawzbytnio wrzucę wykonanie inne, mniej czyli bardziej oryginalne w dodatku męskie. Że niby podobne? :)
https://www.youtube.com/watch?v=H9veqWYynww (https://www.youtube.com/watch?v=H9veqWYynww)
Nie wspominając o pierwszym kęsie blackdoga.
I dość, bo ciemno. 8)
A właściwie...co mi zależy. Nie tak znów ciemno. Tylę, że to jednak kęs z biegmaca.
Z tego samego Donalda.
https://www.youtube.com/watch?v=rR9saNDpHak (https://www.youtube.com/watch?v=rR9saNDpHak)
-
Nie nadążam:)
Ale bardzo dobrze, dostatecznie dużo do słuchania. Zaczęłam prawie od końca - fajna ta Sobaka - w całości.
Ponieważ nie mam żadnych skojarzeń (liv wszystkie pozbierał? :-\;) to taki pan - może już tutaj był? - z tych starszych nowszych:
Trzy: https://www.youtube.com/watch?v=dula75Ii4lY (https://www.youtube.com/watch?v=dula75Ii4lY)
Dwa:https://www.youtube.com/watch?v=45INp0wo-U0 (https://www.youtube.com/watch?v=45INp0wo-U0)
Jeden: https://www.youtube.com/watch?v=S7VzAq_8G0M (https://www.youtube.com/watch?v=S7VzAq_8G0M)
Generalnie to takie: lubię, bo już to słyszałam;)
-
profil jutubki wiedziony szabaką zaprowadził kawałek dalej i nie dał pospać, ale to historia na inną okoliczność.
Znaczy robiętak; wrzucam w tubę jeden z waszych kawałków i ona trybem losowym przewija dalej sama. A, że sprofilowana jest personalnie - wszystko co wrzuciłem kiedykolwiek pamięta i podsuwa + plus proponuje okolice, więc za bardzo się nie odchyla w ganc nielubiane - sam zaś...kładę się spać.
Powiedzmy, na popołudniową drzemkę. :)
I tak leci, leci...ja odpływam - ale czasem spać nie da i muszę wstać, by zerknąć - a co to tak gra?
Czasem z pieśnią na ustach i po ciężkiej walce z samym sobą, gdyż morfo-odjazd śliczniutki.
W ten sposób obudziła szabakowa - imię kuszyckie - lokomotywa;
I te włosy perkusisy, ech....emotik rozmaz roberta
https://www.youtube.com/watch?v=Vor3gieFTc4 (https://www.youtube.com/watch?v=Vor3gieFTc4)
Generalnie to takie: lubię, bo już to słyszałam;)
To można bonobić? :)
Pan ale z dorobkiem że aż, ja cie (tu bluzq).... Czasem frazuje podobnie Dylanu. To niech idzie jeden z lubianych, ale nie bobów. Znaczy czyli z Bobów - dosłownie. ::)
https://www.youtube.com/watch?v=Zzyfcys1aLM (https://www.youtube.com/watch?v=Zzyfcys1aLM)
Kończąc, wpadło w ucho dziś - a niemłode. Nie widzę wersji studyjnej, to taka, ciut okrojona z kuinu.
Same szalapiny ;)
https://www.youtube.com/watch?v=7XKXVs724UI (https://www.youtube.com/watch?v=7XKXVs724UI)
-
http://www.kabaretyol.cba.pl/piosenki.php#openModal
Żeby posłuchać tej genialnej pieśni, trzeba odszukać na liście "Koledzy tak być nie może", kliknąć, a potem kliknąć w YT.
Inaczej nie umiem.
R.
Jednak umiesz :)
No, prawie, wystarczyło powtórzyć klik w yt, na yt i skopiować adres z tejże tuby. - liv
https://www.youtube.com/watch?v=-3vZNjUn01g (https://www.youtube.com/watch?v=-3vZNjUn01g)
Dzięki, Livie, spróbuję skorzystać z tej nauki :-)
R.
spróbuj też skorzystać z nauki o edytowaniu zamiast śmiecić wbrew netykiecie
(nie zapominajmy, że łamanie tejże to wirtualny odpowiednik plucia na dywan itp.) - Q
-
To co?
Od serca?
Zdrowie Pań, Panów i wszelkich innych Wariantów z nieświętym za to walniętym pozdrowieniem w gardło... Szampanskoje!!!
Siup;
https://www.youtube.com/watch?v=5fmZCve025Q (https://www.youtube.com/watch?v=5fmZCve025Q)
I takich - też...do piekła do piekła panno wściekła... :)
https://www.youtube.com/watch?v=jTa51lIB8g8 (https://www.youtube.com/watch?v=jTa51lIB8g8)
-
@ Liv
Nie wiem, może jeszcze piękniejsze?
R.
-
To co?
Od serca?
Zdrowie Pań, Panów i wszelkich innych Wariantów z nieświętym za to walniętym pozdrowieniem w gardło... Szampanskoje!!!
Siup;
Jak tak, to...
-
Dobra, to może po Forumowych burzach (mam nadzieję, że nanocean nijakich bierników po nich nie wypluł ;)) coś pogodnego (i pluskającego):
-
Może troszkę żywiej, bo coś ten pstrąg ospały
-
Pijany kwintet Schuberta w randze majora.
He, ciekawie to się zrobiło gdy puściłem jeden i drugi w odstępie 5 sekund. Naraz.
Wyszło może nie penderecko jeszcze, jednak klasyczna forma trzymała formę, ale...nowocześniej - to i jo. :)
Coś na uspokojenie nasenne zatem, burze ucichły choć ozon jeszcze blueszczem zapachy snuje - to blue siki? Mruczanda?
Mruczando pierwsze
https://www.youtube.com/watch?v=Y4NGoS330HE (https://www.youtube.com/watch?v=Y4NGoS330HE)
Mruczando w blue siku
https://www.youtube.com/watch?v=PH-G8vBpG9o (https://www.youtube.com/watch?v=PH-G8vBpG9o)
Może troszkę żywiej, bo coś ten pstrąg ospały
Dobra. :)
https://www.youtube.com/watch?v=iycmb2Zo3qI (https://www.youtube.com/watch?v=iycmb2Zo3qI)
I na koniec odrobina prywaty
https://www.youtube.com/watch?v=1WTU4ZpKFB8 (https://www.youtube.com/watch?v=1WTU4ZpKFB8)
Oj, wyszło dużo za dużo, ale może noc będzie długa?
-
To tłumne mruczando gdzieś już było... :-\
Fajne wszystkie.
To takie rzepki zradiowe:
https://www.youtube.com/watch?v=TvDuN6Ocrik (https://www.youtube.com/watch?v=TvDuN6Ocrik)
https://www.youtube.com/watch?v=_nIzWfhzqp4 (https://www.youtube.com/watch?v=_nIzWfhzqp4)
I na żywiej - się przypomniało - wiosna nadciąga - pająki wychodzą - cza uważać ::)
https://www.youtube.com/watch?v=7TL6RbweQpQ (https://www.youtube.com/watch?v=7TL6RbweQpQ)
-
Może mi ktoś wytłumaczyć jedną kwestię - słucham sobie ostatnio głównie jakichś dżezów i coraz częściej widzę taki obrazek, że w czasie wykonu wszyscy mają (muzycy i publika) słuchawki na uszach. O co biega? Czy to jest słuchanie dokonywanego nagrania in statu nascendi - ale nie poprzez fale dźwiękowe lecz po drucikach - czy co?
Np. tu:
-
Pijany kwintet Schuberta w randze majora.
He, ciekawie to się zrobiło gdy puściłem jeden i drugi w odstępie 5 sekund. Naraz.
Wyszło może nie penderecko jeszcze, jednak klasyczna forma trzymała formę, ale...nowocześniej - to i jo. :)
Skoro składać, to może da się i rozkładać? I zaraz mnie naszła wizja szalonego geniusza (ujemnego), w sam raz takiego, by mógł do Tichego bez zaproszenia wpadać, co by komputerowo rozkładał utwory dodekafoniczne i serialistyczne na ileś opartych na tonalności riemannowskiej.
Ciekaw jestem na co by rozłożył to żonine wykonanie mężowego utworu:
(Wybrałem podstępnie przykład, w którym dźwięki rzadko płyną, by trudniej było ;).)
coraz częściej widzę taki obrazek, że w czasie wykonu wszyscy mają (muzycy i publika) słuchawki na uszach. O co biega?
Daleki jestem od bycia na bieżąco z obecnymi snobizmami, ale zastanawiam się czy aby nie o tę modę chodzi:
http://malta-festival.pl/pl/program/silent-disco-sety-didzejskie-w-sluchawkach
-
Może mi ktoś wytłumaczyć jedną kwestię - słucham sobie ostatnio głównie jakichś dżezów i coraz częściej widzę taki obrazek, że w czasie wykonu wszyscy mają (muzycy i publika) słuchawki na uszach. O co biega? Czy to jest słuchanie dokonywanego nagrania in statu nascendi - ale nie poprzez fale dźwiękowe lecz po drucikach - czy co?
Nie wiem czy nie chodzi o odsłuchy w studiu nagrań - w sensie zagłuszania się, pogłosy itp. - że muzycy w słuchawkach - to normalne - może w zależności od akustyki studia i publiczność zasłuchawkowana ? Dla komfortu odbioru? Bo właśnie - in statu...jakby brała udział w sesji?
-
Dla komfortu odbioru? Bo właśnie - in statu...jakby brała udział w sesji?
Na stronie Festiwalu Malta piszą, że chodzi o indywidualny, intymny odbiór muzyki (czyli +/- to, ale z dołożoną filozofią ;)), ale już w takim np. wypadku (który - jak gdzieniegdzie piszą - słuchawkową modę spopularyzował):
Twierdzono, że to z troski o środowisko:
http://www.rollingstone.com/music/news/metallica-play-a-dome-in-antarctica-20131209
Fakt, na pozostałych kontynentach gór lodowych nie mamy, co by im wzmacniacz zagroził ;), ale wątek środowiskowy przewija się w sprawie od początku ponoć:
https://en.wikipedia.org/wiki/Silent_disco
Nawiasem: są dziwniejsze miejsca na koncert niż Antarktyka:
http://www.agh.edu.pl/wydarzenia/info/article/koncert-w-komorze-bezechowej-axes-triduum-muzyki-nowej-dzwiek-przestrzen-akustyka/
-
Może mi ktoś wytłumaczyć jedną kwestię - słucham sobie ostatnio głównie jakichś dżezów i coraz częściej widzę taki obrazek, że w czasie wykonu wszyscy mają (muzycy i publika) słuchawki na uszach. O co biega? Czy to jest słuchanie dokonywanego nagrania in statu nascendi - ale nie poprzez fale dźwiękowe lecz po drucikach - czy co?
Odpowiedź jest chyba w opisie tego filmu (free of overdubs), patrz: Overdubbing (https://en.wikipedia.org/wiki/Overdubbing).
-
Zagrać by coś?
https://www.youtube.com/watch?v=HfEYNXWo5l8 (https://www.youtube.com/watch?v=HfEYNXWo5l8)
że w czasie wykonu wszyscy mają (muzycy i publika) słuchawki na uszach. O co biega?
Czort wie. Muzycy, to oczywiste; miazo i Ola napisali co trzeba; ale publiczność?
Zaczynam podejrzewać, że dla picu - takie czasy są; najważniejsze wyglądać. A w słuchawkach wyglądają...dostojniej? :)
Lub co najmniej, na takich co też biorą udział w...czymś. No właśnie - uczestniczą. Nie są tylko publicznością spędzoną na spęd. Mam na myśli koncerty studyjne, bo jeśli w plenerze też zasłuchawkowani to głupi jestem.
Każdy, kto był na "dobrym" koncercie wie, że to absurd. Czystej muzyki słucha się z płyty w domu.
Tu pogoda lejąca, wczoraj słońce dzisiaj deszcz.
Na niedzielną huśtawkę - blusidło.
https://www.youtube.com/watch?v=rB6OlJqV1rQ (https://www.youtube.com/watch?v=rB6OlJqV1rQ)
Dopsss...końcówka freszera, ta piano, mocno coś przypomina. Na tyle, że aż porównałem daty wydania.
Zagadka? 8)
-
Dopsss...końcówka freszera, ta piano, mocno coś przypomina. Na tyle, że aż porównałem daty wydania.
Zagadka? 8)
A nie początek? Tego era? Coś by przypominał? :-\
Mnie w każdem od razu.
Zagadka? 8)
Bo piano mi do tego jakoś...hmmm;)
-
A nie początek? Tego era? Coś by przypominał? :-\
Mnie w każdem od razu.
Blekmedżik łomem? ;)
Piano tak za 4 minutą.
Nie wykluczam omamy. :)
-
Z łomem - początek nachalnie - potem się przewija.
Czyli większy składak - piano zlokalizowałam dyć, ale nie wyciąga niczego z pamięci - może, że nie ma czego? :-\
-
W sztormowych rajdersach podobnie rozkręca się solona piano.
Acz się nie upieram.
-
Oszsz...nawet też około 4 minuty:
https://www.youtube.com/watch?v=lS-af9Q-zvQ (https://www.youtube.com/watch?v=lS-af9Q-zvQ)
Bardzo podobny fragmencik - ale u mnie się głęboko schował - nie wygrzebałabym teraz - aż dziwne.
Zresztą ten łom wszystko przesłonił;)
-
Bardzo podobny fragmencik - ale u mnie się głęboko schował - nie wygrzebałabym teraz - aż dziwne.
O! To dobrze, nie mam omam. :)
Może dlatego przypomniawszy się, bo jeźdźcy to ulubiony bodaj z tych odrzwi. Jeszcze silnie kojarzony z powtórką z rozrywki dawną - tą o 13-stej - gierkowej jeszcze. Często tam bywał, rzadko cały. A z niego -naj, ta manzarkowa pianola - trzyma cały utwór kręgosłupem, niesie go. Bez niej byłby nijaki i zadługi.
Czyli remisik...ich.
Wzięli od fletów karkówki, dorsom pożyczyli...polędwiczkę?
Tak na sucho by, literki same puścić?
Niee..Zakk z sosem...znaczy ekipą.
Pierwsza cieniasta leży gdzieś na półce, i już chyba coś z niej...kiedyś - i ja. Hmm :-\
https://www.youtube.com/watch?v=KrCMWS_fB4o&list=RDTvDuN6Ocrik&index=3 (https://www.youtube.com/watch?v=KrCMWS_fB4o&list=RDTvDuN6Ocrik&index=3)
-
Był jazz, to teraz mój najlepsiejszy zeszłoroczny blues-rock-&-country. Cudny album :)
-
No, to pobyła Lucinda na pudle. Długooo, ale warta tego.
Głosik jak Marianny ...full po przejściach, muzyczka pasownie mroczna, i jak to jest country, to lubię country - choć za country przecież nie przepadam. Pani W. przypomniała klimatem jedną płytę Cowboy Junkies. Też podobno country i kiedyś już linkowałem, ale teraz, patrzę, jest w wersji cywilizowanej. To repeta plus.
Niech będą obok siebie Lucinda i Margotka :)
Repeta;
https://www.youtube.com/watch?v=J7UzswPhRz0 (https://www.youtube.com/watch?v=J7UzswPhRz0)
plus
https://www.youtube.com/watch?v=XRhlMj0O7Jc (https://www.youtube.com/watch?v=XRhlMj0O7Jc)
Stymże, ja zasadniczo z innego powodu zakłócam tuskopój. A to dlatego, że jedna Saamiczka wydała nową płytę. Też śliczna...idealna do zasypiania. 8)
Tylko trudno ją A.D. 2017 jeszcze znaleźć, więc w zastępstwie starszy utwór;
https://www.youtube.com/watch?v=FD3y1BMmkMA (https://www.youtube.com/watch?v=FD3y1BMmkMA)
A może i drugi? Ę?
https://www.youtube.com/watch?v=_Lert4y90as (https://www.youtube.com/watch?v=_Lert4y90as)
-
Cowboy Junkies trochę za bardzo pop. A nowa płyta Boine to już całkiem plastik. Bywało lepiej.
-
Cowboy Junkies trochę za bardzo pop.
No proszę, co za Maximilian. :)
Bywało lepiej.
Jodłowanie ala Zakopower to te lepiej? :D No, niech będzie. Z tej nowej słyszałem tylko trzy kawałki w radiu i podobały się. Cóż, być może pani poszerza krąg potencjalnych nabywców... znasz całą?
Tak siak, usypia dobrze.
Miało być inaczej, a będzie okazjonalnie i kompatybilne z życzonkami.
Do rąsi lub w wazon;
https://www.youtube.com/watch?v=DLDEi-r7FDU (https://www.youtube.com/watch?v=DLDEi-r7FDU)
I coś z dzbana. W siebie (bonobo?) ;
https://www.youtube.com/watch?v=xhrwtWVDa1I (https://www.youtube.com/watch?v=xhrwtWVDa1I)
-
. Z tej nowej słyszałem tylko trzy kawałki w radiu i podobały się. Cóż, być może pani poszerza krąg potencjalnych nabywców... znasz całą?
Całej nie, bo do końca nie zdzierżyłem :)
To może jeszcze trochę blusa
-
Ładnie...ładnie...zgodnie z nastrojem - to może pan, któren przekonująco wyje...znaczy: łuuuhhhuuu...
https://www.youtube.com/watch?v=TeE7QJmcI3U (https://www.youtube.com/watch?v=TeE7QJmcI3U)
-
Całej nie, bo do końca nie zdzierżyłem :)
Aż tak?
Może akurat miałeś dzień gorszej tolerancji plastiku? :) Zaskoczył ten majowy. Czemuś spodziewałem się kobiecego głosu i przez jakiś czas trwałem w schizie...ale męski głos ma ta kobitka... Dopiero po jakimś czasie słyszane przegoniło wymyślone i głowa united. Poza tym...milutkie. Jak z mGara:)
Mijając głos, rzecz jasna.
to może pan, któren przekonująco wyje...znaczy: łuuuhhhuuu...
Ta, ten wyjący poprowadził do mlaskającego i robbiącego ustami różne inne rzeczy...był już tu ze sztandarem, to inny;
https://www.youtube.com/watch?v=2SWXOBBrZlg (https://www.youtube.com/watch?v=2SWXOBBrZlg)
Egzotyczny
https://www.youtube.com/watch?v=PaTHMO-XmV4 (https://www.youtube.com/watch?v=PaTHMO-XmV4)
i z radyjkiem
https://www.youtube.com/watch?v=r_9kmTLpLZs (https://www.youtube.com/watch?v=r_9kmTLpLZs)
Tak siak zawsze chyba już mi będzie kojarzył, bo dawno wdrukowany, do takiego filmu i jak go słyszę, zaraz ten film klatkami się otwiera w głowie. Widocznie pasują do siebie. Ten;
http://www.filmweb.pl/film/Inaczej+ni%C5%BC+w+raju-1984-6426# (http://www.filmweb.pl/film/Inaczej+ni%C5%BC+w+raju-1984-6426#)
Nic się w nim nie dzieje, a mimo to trudno przestać go oglądać. Przynajmniej mi.
-
Może nie
Cowboy
choć konny...
ze sztandarem
też coś tam jest...
Wrzucam raczej ciekawostkowo, niż muzycznie, bo są na Forum fani Sapkowskiego, a to mi się jakoś b. kojarzy z sapkowskim postrzeganiem rycerstwa ("Maladie", cytaty z którego dobre są na kobiety ;), ta trylogia husycka co się ponoć Mistrzowi podobała)...
-
Zaskoczył ten majowy. Czemuś spodziewałem się kobiecego głosu i przez jakiś czas trwałem w schizie...ale męski głos ma ta kobitka...
Oj...;)))
Fajnie Krzyczący - Jarmuscha pochłonęłam...no...dawno:))) Nawet myślałam żeby zajarzeć znowu.
Chociaż...zniechęcił złamanymi kwiatkami...nie przepadam jakoś za BM i całość się mi nie kleiła.
Już chyba dawałam lubionego z Truposza...to może najpierw pociągowo-bluesowy tropik:
https://www.youtube.com/watch?v=5-vXx05kyDc (https://www.youtube.com/watch?v=5-vXx05kyDc)
Może na weselej...niedzielnie...dżarmuszowy taki:
https://www.youtube.com/watch?v=ezpsHM8s6Ks (https://www.youtube.com/watch?v=ezpsHM8s6Ks)
...bo przypomniał się fikszonowy, a ten pułapkowy jakiś podobny:
https://www.youtube.com/watch?v=mMYLRTEkDag (https://www.youtube.com/watch?v=mMYLRTEkDag)
-
Jarmuscha pochłonęłam...no...dawno:))
Takiego też?
https://www.youtube.com/watch?v=E2QyMPIeKWY (https://www.youtube.com/watch?v=E2QyMPIeKWY)
Ja tylko kilka filmów, wybiórczo, a tylko ten raj jakoś się rzepnął. Tych nowszych nic nic, choć jeden opis wygląda zachęcająco - ten:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tylko_kochankowie_prze%C5%BCyj%C4%85 (https://pl.wikipedia.org/wiki/Tylko_kochankowie_prze%C5%BCyj%C4%85)
Poza wszystkim, jak gość wygląda!
- no gołąbek uroczy. Jestem pod wrażeniem. :)
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/e5/Jim-Jarmusch.jpg (https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/e5/Jim-Jarmusch.jpg)
Jeszcze coś o głosie kobiecym/męskim
https://www.youtube.com/watch?v=Hpvm4GbnFZQ (https://www.youtube.com/watch?v=Hpvm4GbnFZQ)
albo nawet dwóch;
https://www.youtube.com/watch?v=iS7tKkupZr4 (https://www.youtube.com/watch?v=iS7tKkupZr4)
Idąc śladem tego tropu...Mann wydał, że Koko zniosło kolejne jajo, ale zostawię to na inną razę.
Tą razą, coś na sen - wyjątkowo, tąrazowy biały...blues
https://www.youtube.com/watch?v=YVR-jQSoky4 (https://www.youtube.com/watch?v=YVR-jQSoky4)
Zatem wiooo...sennie.
-
Takiego też?
Takiego nie. Ale już tak. Coś przypomina w tym wydaniu...Eminema???;)
Ja tylko kilka filmów, wybiórczo
Bo tych filmów jest kilka - w summie;)
Fajne te blusy - jeden z nich skojarzył do - sprzed kilku lat:
https://www.youtube.com/watch?v=_L8Hbdxp7ig (https://www.youtube.com/watch?v=_L8Hbdxp7ig)
Tych nowszych nic nic, choć jeden opis wygląda zachęcająco - ten:
Mój poprzedni dżarmuszowy był z tego filmu.
To jeszcze jeden - fajnie wpisuje się wfilmowo:
https://www.youtube.com/watch?v=xzlrf8Cvt5Y (https://www.youtube.com/watch?v=xzlrf8Cvt5Y)
-
Coś przypomina w tym wydaniu...Eminema???;)
Eminema!!! Ty Yyy...a czemu nie Kraftwerk? ;)
Fajne te blusy - jeden z nich skojarzył do - sprzed kilku lat:
Taaa...było poruszać tym kamykiem?
W sobotę, w Piotrkowie T. koncert chyba ostatniej szansy. Najdłużej, obok Stonesów, działająca kapela - od 1962.
Kawał historii. Za darmo...niestety.
Śpiewak 74 lata, ale podobno jeszcze daje radę. :)
http://piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl/artykul/zespol-omega-da-koncert-w-piotrkowie-legendarna-grupa-zagra,3831128,art,t,id,tm.html (http://piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl/artykul/zespol-omega-da-koncert-w-piotrkowie-legendarna-grupa-zagra,3831128,art,t,id,tm.html)
No, nie mogę sobie odmówić. Cosik z lat 60-tych;
https://www.youtube.com/watch?v=LalGDEYxGfs (https://www.youtube.com/watch?v=LalGDEYxGfs)
Wariant łęgiersko-łangielski wciąż z 60-tych;
https://www.youtube.com/watch?v=WcNJlKN6bmU&index=19&list=RDLalGDEYxGfs (https://www.youtube.com/watch?v=WcNJlKN6bmU&index=19&list=RDLalGDEYxGfs)
I coś bardziej "młodzieżowego" :D
https://www.youtube.com/watch?v=WcNJlKN6bmU&index=19&list=RDLalGDEYxGfs (https://www.youtube.com/watch?v=WcNJlKN6bmU&index=19&list=RDLalGDEYxGfs)
A wszystko pisane z żalu, że nie będzie mnie tu;
http://www.koncertomania.pl/koncert/1064791/beth-hart-katowice-18-07-2017.html (http://www.koncertomania.pl/koncert/1064791/beth-hart-katowice-18-07-2017.html)
No, raczej.
-
Dziewczyna, o której pisałem w innym wątku:
-
Nietypowych coverów cd. :)
Dawno dawno temu
https://www.youtube.com/watch?v=1SqP3s_6exw (https://www.youtube.com/watch?v=1SqP3s_6exw)
Nietakdawno
https://www.youtube.com/watch?v=eaQijUpMb6I (https://www.youtube.com/watch?v=eaQijUpMb6I)
-
Supełki i inne pętelki.
Jadę sobie nocną autostradą z Piotrkowa T. (Piotrek, trybunał-start, Batory, przyjaźń, trybunał-end, Duda, Omega...chyba zrobię oddzielną fotorelację z zagadkami :) )
Tymczasem trójka wałkuje kawałek...znany mi. Słucham, słucham, jakaś inna wersja, wolniejsza, ale też fajna. Głowa dorabia brakujące chórki, ciut zdziwiona, że zrezygnowali, bo jedne z fajniejszych jakie słyszałem w tej muzyce. Mimo tego, naprawdę udana przeróbka. Aż tu - koniec! Redaktor przedstawia wykonawcę...inni kurczaki, nie znam ich, nie słyszałem o takiej kapeli - co jest grane?! Ano to;
https://www.youtube.com/watch?v=hqA-77r0PTU (https://www.youtube.com/watch?v=hqA-77r0PTU)
A zanim redaktor ometkował, nieświadoma podstępu głowa wespół-wmiestie-obszczie odtwarzała to;
https://www.youtube.com/watch?v=3NztChKV4P4 (https://www.youtube.com/watch?v=3NztChKV4P4)
-
A wszystko pisane z żalu, że nie będzie mnie tu
Taa...Katowice miastem ogrodów... 6 kwietnia na Kult tam - ale co? Pociągi na Śląsk nie kursują?;)
W kategorii : a mnie nie będzie tu:
http://www.eskarock.pl/eska_rock_news/metallica_w_krakowie_2018_bilety_wyprzedane_czy_beda_jeszcze_dostepne/140504 (http://www.eskarock.pl/eska_rock_news/metallica_w_krakowie_2018_bilety_wyprzedane_czy_beda_jeszcze_dostepne/140504)
Dopiero około 13 mogłam zajrzeć na stronkę - już było posprzątane.
Do Pani Kwiatuszek jeszcze wrócę, bo otworzyła się jedna raportowa ścieżka.
Ale:
Supełki i inne pętelki.
:)))
Ta sama stelmachaudycja - jeno jeden czy dwa kawałki wcześniej:
https://www.youtube.com/watch?v=h6zdVaAe0OE (https://www.youtube.com/watch?v=h6zdVaAe0OE)
Od 0:08 - melodyjka...męczy od wczoraj - blisko do tematów z Love story, Nocy i...jakiś walc? Ciągle nie to...zagadka by?;)
Poza tym rzepnął się ten pan - marginesowo: fajny wywiad z I. Popem zrobił.
https://www.youtube.com/watch?v=7lSH_NGAKo8 (https://www.youtube.com/watch?v=7lSH_NGAKo8)
-
Od 0:08 - melodyjka...męczy od wczoraj - blisko do tematów z Love story, Nocy i...jakiś walc? Ciągle nie to...zagadka by?;)
Ba. Nie wiem, jakiś temat ogólnoznany z lat 70-tych? Kojarzy gdzieś w okolice Abby, tych kapel ówczesnych esta-esta-palomablanca-hanyhany. Może faktycznie jakiś musical? Nie wpadło odraz, a jak nie wpadło odraz to pewnie już nie wpadnie. Lub coś z wczesno 80-tych...synt-disco?
Czyli co? Klinem ją, zagadkę zagadką? Fotorelacja miała być.
Zatem Piotrków Trybunalski.
A w nim rockowe dziadki.
Ze starego składu; śpiewak, gitarzysta, klawiszowiec i perkusista. Basista - żyje, ale aktualnie pokłócony z śpiewakiem. Zastępuje go...basistka. :) Całkiem ona tego...choć podobno partnerka perkusisty. Raptem niecałe 30 mniej...to żaden rozjazd dla rockowych dziadków.
Znaczy bazowa rozpiętość wieku samych panów to 68-74. Jakoś tak...mimo konserwacji trochę wspomagają się młodszymi - to druga prawda.
Do rzeczy;
Gitarzysta i śpiewak wyglądają tak;
(http://i.imgur.com/gq7x7kx.jpg)
Gwiazdor - najstarszy w kapeli (74) a i najważniejszy - był całkiem skoczny i całkiem wydolny wokalnie.
(http://i.imgur.com/WuMBpXN.jpg)
Grali i śpiewali aż do pierwszej niespodzianki. Niespodzianka zagrało później na organach. Niespodzianka wiekowo nie odbiegała (5 lat młodsza od białego; dopisał - wasz Pudelek), acz wyglądem trochę bardziej.
Pierwsza zagadka, łatwiutka - kto on?
Ze śpiewakiem;
(http://i.imgur.com/IZ04f95.jpg)
I piątka z gitarzystą;
(http://i.imgur.com/0P7WZya.jpg)
Po rzewnym przywitaniu niespodzianka odegrała swoje sztandarowe bachorganelle i zainicjowała kolejną niespodziankę - kolektywną. Otóż, przyjaciele Węgrzy odegrali i odśpiewali - po polsku - polski primosong.
Jaki?
To zagadka druga.
Ale widać, że się męczą, językowo.
Jednak przyjaźń zobowiązuje - dzielnie odśpiewali cały.
(http://i.imgur.com/vJJTnpC.jpg)
(http://i.imgur.com/T0hPE30.jpg)
Główny ciężar lingwistycznego aspektu przyjaźni zdecydowanie spadł na śpiewaka wspomagającego.
Acha - perkusista w kosmosie z krążącą wokół laseczką (jej ciemna strona)
(http://i.imgur.com/xQ8Cr7Z.jpg)
Po odśpiewaniu poliszsongu pociągnęli jeszcze trochę swoich, po czym, w ramach kolejnej niespodzianki od niespodzianki, pan "krasnal" wykonał własny utwór z towarzyszeniem madziarstwa.
Znaczy kawałek swojego, bo on po całości zbyt długi;
(http://i.imgur.com/EQD8Vhz.jpg)
Zapytam o tytuł?...zapytam.
Z pewnych powodów maziek ma tu forę. 8)
I to już prawie koniec - jeszcze tylko ukłony.
Ufff - znów udało się przeżyć!!!
(http://i.imgur.com/fUTSxci.jpg)
Po czym nastąpiły bisy z obowiązkową, acz niekonieczną dziewczyną...ile można. Przy okazji ukłonów wyszedł zza klawiszy kolejny 70-parostatek - ten w białym szaliczku.
(http://i.imgur.com/PxMbhzI.jpg)
I to koniec - jeszcze tylko kolejne brawa i owacje
(http://i.imgur.com/hm9ksLc.jpg)
Zwłaszcza od sporej reprezentacji Węgrów, którzy wydzierali się tużobok...przyjechali tutaj, gdyż Omega koncertuje już bardzo rzadko.
Ba, 55 lat zobowiązuje. 55 lat na scenie!
Ręce już nie te...
I żebyniebyło, co obrazki jeno...dla tych, których drażni ichni język, albo i rockowe instrumentarium - takie przeróbki symfoniczne, łagodne, nieinwazyjne...
https://www.youtube.com/watch?v=BhSx14T6DXQ (https://www.youtube.com/watch?v=BhSx14T6DXQ)
Znakomity usypiacz...do pewnego momentu.
End
-
Mnie męczy jakiś klasyczny kawałek przerobiony na synt;)
Fotoreal - bardzo fajna, a zagadka...pierwsza - wiadomo: ślonski chop...ale ten primosong? :-\
W związku z przeżywalnością przychodzi mi do głowy jeno "Przeżyj to sam";)
Zapytam o tytuł?...zapytam.
Z pewnych powodów maziek ma tu forę. 8)
Maziek się zapodział;)
-
Mnie męczy jakiś klasyczny kawałek przerobiony na synt;)
???
Zapytam o tytuł?...zapytam.
Z pewnych powodów maziek ma tu forę. 8)
Maziek się zapodział;)
Hmmm,...miałem na myśli wszystko, tylko nie fora ze dwora. To już prędzej wariant malgaski bym zaakceptował...trudno.
Nie, to nie jest "Przeżyj to sam". Nie klawisz Stróżniak, a klawisz Józef S. przeca.
Toto;
https://www.youtube.com/watch?v=6uhqcdJQqpo (https://www.youtube.com/watch?v=6uhqcdJQqpo)
Gdzieś tam nawet migam przez sekundę. W okolicach zielonego szalika. :)
Hmm, to na tyle w temacie "niezobowiązujacej sieczki"; co by tu teraz...może jakiś świat zbawić, by?
-
Nie, to nie jest "Przeżyj to sam". Nie klawisz Stróżniak, a klawisz Józef S. przeca.
A co? Josef nie dałby rady wystukać Lombardu?;)
Ale to tłumaczy kłopoty z odśpiewaniem.
Nikt nie miga koło żółtego szalika, alele:
co by tu teraz...może jakiś świat zbawić, by?
Nie zapomnij dolać altruizyny do wodociągu - tylko nie przedawkuj - to powinno tymczasowo pomóc.
A maźkowym tropem taka sieczka wyszła - dziewczyna (wrażliwość muzyczna osób niewidzących?) Kwiatuszek coveruje również Weather Report i Pastoriusa:
https://www.youtube.com/watch?v=ThF63iql478 (https://www.youtube.com/watch?v=ThF63iql478)
I sampelek na smyczkowo:
https://www.youtube.com/watch?v=AvQ-3uVX63c (https://www.youtube.com/watch?v=AvQ-3uVX63c)
-
Nikt nie miga koło żółtego szalika, alele:
Przy żółtym nic nie miga, ale przy zielonym coścoś, może nie miga a błyska - 1.56.
Majtali mi tym szalikiem przed nosem...wprawdzie w rytm, ale...starszawi, więc wybaczyłem. :)
(http://i.imgur.com/JiUAvXo.jpg)
z zupełnie innej bajki...kwiatuszek? może, lecz szybkościęty...się przypomniał ni z gruszki...a z Grunberga
też kowerek
https://www.youtube.com/watch?v=XZO4AB2MSuA (https://www.youtube.com/watch?v=XZO4AB2MSuA)
-
Troche mi sie nazbieralo nowych rzeczy, ktore odkrylem przez ostatnie pare miesiecy. Przepraszam za ilosc. Folkujace, Laboratorium Piesni:
Folkujace, Kapela ze Wsi Warszawa, podobne do DCD:
Kapela z innej plyty:
Jeszcze insza kapela folkowa, Kapela Maliszow:
Tu ich koncert, swietny. Od 20 min mniej-wiecej chlopaczyna wymiata na skrzypkach nader zacnie:
https://www.youtube.com/watch?v=TaC1svneQXo (https://www.youtube.com/watch?v=TaC1svneQXo)
Spiety. Spiety, czyli mlody Waglewski, wczesniej udzielajacy sie w Koli Szemrany. Zupelnie inna muza. Teksty swietne, podejrzanie dobrze oddajace zycie na statku, cos musial miec wspolnego z zawodem. Plyta Antyszanty, odczarowujaca zycie marynarza, 1 kawalek:
-
Przepraszam za ilosc. Folkujace,
Fajne, ta kapela warszawska jest tu dość znana. Nawet mam ją w poczekalni, ale została zasypana natłokiem bieżączki...to może już odpuszczę? Taka bregowiczowska...a, co mi tam;
https://www.youtube.com/watch?v=k0vrPiSLm-I (https://www.youtube.com/watch?v=k0vrPiSLm-I)
Białoruskie wiedźmy też. Kogoś mi przypominają...bliskiego.
Hmm i wnet jakoś odbiję od tego folka, za młodzieżowego porobię :)
Tylko jeszcze;
Spiety. Spiety, czyli mlody Waglewski, wczesniej udzielajacy sie w Koli Szemrany. Zupelnie inna muza.
Spięty fajny, nie znałem tych wczesnych solowych. Tylko odmłodziłeś go o 4 lata, bo tyle ma starszy z młodych Waglewskich, znaczy spięty nie Waglewski ino jeden Hubert. :D
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hubert_Dobaczewski (https://pl.wikipedia.org/wiki/Hubert_Dobaczewski)
I tym tropem pędze do clou.
Jakoby spięty śpiewał w SnL. Śpiewał; fabrykę i wariata. A strachy kojarzą jakoś do takiej świeżutkiej (2017) produkcji naszych w Niemczech. Podobny klimat wyczuwam no, i zauroczony jestem...choć sam się sobie dziwię.
To trzy sety;
Łan (mogła bybyć z dedykacją :)
https://www.youtube.com/watch?v=FI2PlLsavDI (https://www.youtube.com/watch?v=FI2PlLsavDI)
Taka Bitamina, też mogła bybyć z edykacją ;)
https://www.youtube.com/watch?v=dn4B3KkloS0 (https://www.youtube.com/watch?v=dn4B3KkloS0)
A i ta...coś ala przebój z tej płyty i też z...
https://www.youtube.com/watch?v=hpQiXBtVkBc (https://www.youtube.com/watch?v=hpQiXBtVkBc)
Tiaaa, udedykowani dedykanci muszą dopasować się sami 8)
To nie konkurs.
ale młodzieżowo - no nie? ::)
O, przy okazji Nex - dopytaj jakiej muzy słucha "ten" Stefek - o ile słucha, co?
-
Dużo słuchania - thx (fajnie Nex, że wróciłeś - nie znikaj;))
Młodzieżowość jakoś kojarzy do Gentelmana...a dedykacje - hm...nie:)
A ja byłam wczoraj na koncercie Kultu. Kazik przeziębiony - ale dawał radę.
Co miało być odśpiewane - było. Zabrakło mi może Jeźdźców...za to piosenek Taty było więcej.
Przy okazji Kazik wytłumaczył skąd Madryt - z przetworzonych przeżyć jego przyjaciela
Byli tradycyjni goście. Wśród których wyróżnił się - jak zwykle - Zacier.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Miros%C5%82aw_J%C4%99dras (https://pl.wikipedia.org/wiki/Miros%C5%82aw_J%C4%99dras)
Jak na specjalistę od nefrologii przystało - wystąpił w sukience i sznurze lampek choinkowych ( jak sam przyznał: wystroił się jak sztygar z Sosnowca;) - był zdecydowanie punktem przełomowym koncertu. Wyluzował salę.
Odśpiewał swój popisowy - inspirowany gastronomią - numer...z Katowic nie ma filmiku - jest z Wrocławia:
https://www.youtube.com/watch?v=l4Hhfi748S4 (https://www.youtube.com/watch?v=l4Hhfi748S4)
Przy Polsce publika w końcu wstała z krzesełek - bo trudno było wysiedzieć - niby ciągle ta sama Polska, a jak się zmienia kontekst:
https://www.youtube.com/watch?v=KbhcCivXMIw (https://www.youtube.com/watch?v=KbhcCivXMIw)
I do końca już fajna zabawa - zakończona ogólnym wymieszaniem na scenie - zespołu i publiczności.
Jednym zdaniem: jak zwykle czyli swojsko.
-
I do końca już fajna zabawa - zakończona ogólnym wymieszaniem na scenie - zespołu i publiczności.
Jednym zdaniem: jak zwykle czyli swojsko.
I o to w koncertach też biega. O klimat.
Znaczy dobże dobrze dooo… :o
To ja z innej bajki…takie przednówkowe pokłosia dwa
Pokłosie pierwsze
Śledzik onecki zareagował na grynbergowskie wspominki z jedenastodniowym opóźnieniem.
Wprost skandal! ;)
http://muzyka.onet.pl/pop/ludmila-jakubczak-dobrze-zapowiadajaca-sie-kariera-przerwana-przez-tragiczny-wypadek/wemc6n (http://muzyka.onet.pl/pop/ludmila-jakubczak-dobrze-zapowiadajaca-sie-kariera-przerwana-przez-tragiczny-wypadek/wemc6n)
Niech mu się darzy. :D
Wprawdzie miał być ciąg dalszy jakubczakowego kowerka, jednak okolicznościowe szturmyudndrangi zdmuchnęły ów dalciąg w margines pamięci i w pasek zakładek zapomnianych.
I może niech już tam zostanie?
Pokłosie drugie
(wiem, wiem - pokłosie pryskiem pogrosia, jednak Grynberg wciąż żali się, że ich wszyscy mylą i nawet sam redaktor Żakowski przeprowadził z nim wywiad jako z Grossem)
Ładny utwór muzyczny z ładnym z tekstem, więc może znów zapożyczę się u Hoka, rekomendując poezję śpiewaną z nieco innej beczki? 8)
Chyba wszyscy piosenkę znają, ma swoje lata i pamiętam ją „od zawsze”. Urocza, niezbyt często płynęła z radia i od dziecka niepokoiła tekstem – dziwny jakiś. Niby o miłości i rozstaniu, ale jakoś tak…niezrozumiale. Odlatujące ptaki, gęsi po wyroku, ucięte głowy…doroślejszemu już, niewiele więcej przychodziło do swojej a nieuciętej makówki; song osłuchał się, spowszedniał może nawet zbanalniał – ot, ładna piosenka. Ciut ekstrawagancka tekstowo.
A tu proszę, nagle – pieśń polityczna uciekający cenzurze.
http://divisionofsouls.blogspot.com/2015/09/historia-jednej-piosenki-skaldowie-i.html (http://divisionofsouls.blogspot.com/2015/09/historia-jednej-piosenki-skaldowie-i.html)
Właściwie artykuł wszystko wyjaśnia. Dodam tylko appendixem przeczytane w Grynbergu, u którego A. Osiecka pomieszkiwała w Kalifornii w 1968 i pisała doń listy.
W zadedykowanej mi piosence, wersy:
Wśród ptaków wielkie poruszenie
ci odlatują ci zostają
Odnosiły się do mnie(Grynberga), a dygresja
I ja żegnałam nieraz kogo
I powracałam już nie taka
Choć na mej ręce lśniła srogo
Obrączka srebrna, jak u ptaka
- do Marka Hłaski
(kochanka, prawiemęża, którego widziała wtedy po raz ostatni)
Na koniec tak sągsągnistego postu wypada podlinkować rzeczoną piosenkę.
https://www.youtube.com/watch?v=QgsnSFFgPS8 (https://www.youtube.com/watch?v=QgsnSFFgPS8)
-
https://youtu.be/B2V6vJwOJSo
-
Coś by zagrać na zimną sobotę/samotę?
Electric Moon - Stardust Rituals (2017) (New Full Album)
Bardzo fajne, kilka razy do snu ululało lepiej niż z piekarnika (a skąd mi ten piekarnik? - z popielnika) iskiereczka. Ale przede wszystkim młode lata przypomniało. Najpierw cofnęło o lat prawie 50-siąt, potem odmłodziło nieco mniej; czyli zaś, postarzyło, i wrzuciło w lata 90-te.
Wciąż słucha się tego znakomicie, chocia 1505.
To krótsze na przystawkę
https://www.youtube.com/watch?v=yGc66wTvmVE (https://www.youtube.com/watch?v=yGc66wTvmVE)
i danie główne (z czymś podobnym do maźkowych mózgofotek)
https://www.youtube.com/watch?v=M4-nsYzRzH8 (https://www.youtube.com/watch?v=M4-nsYzRzH8)
-
O, przy okazji Nex - dopytaj jakiej muzy słucha "ten" Stefek - o ile słucha, co?
Nie, no... Zeby nie wyszlo ze ja sie jakos z Hawkingiem kumpluje. Pracujemy w jednym Collegu, w ktorym on bywa sporadycznie I sporadycznie go widuje. A i pogadac z nim, raczej trudno, z oczywistych wzgledow :) A slucha pewnie muzyki sfer ;D
A spiety jakims cudem mi sie pomylil z rozpietym, oczywiscie masz Liv jak zwykle racje :)
To jeszcze troche folka. Nigel Kennedy, mocno uznany skrzypek z zacieciem do wschodnio-europejskiego folku, zdaje sie ze chba nawet w Polsce mieszka I byc moze ma polska zone(?).
-
jakiej muzy słucha "ten" Stefek - o ile słucha, co?
https://sdjewishworld.wordpress.com/2010/09/28/on-stephen-hawking-genius-and-music/
http://www.bbc.co.uk/programmes/p0093xb3/segments
No, mając do wyboru Wagnera i Requiem Mozarta pod Bohmem, to juz wolę tego Wagnera ::)
A jeszcze bardziej Becia - chociaż wykonawców też bym zmienił
-
No proszę poważnie i ludowo a ja z nowiną Zapach róż zmieszany z zapachem boczku, fosforu ? Zapowiada się nieżle. Niektórzy słyszą Have a cigar i insze a ja jeszcze bym dodał
-
Zapowiada się nieżle. Niektórzy słyszą Have a cigar i insze a ja jeszcze bym dodał
Nieee, wcale nie słyszę cygara...ani nawet nie czuję. Nic a nic.
Była ta wersja? ;)
https://www.youtube.com/watch?v=DlPwWRL3jiI (https://www.youtube.com/watch?v=DlPwWRL3jiI)
-
Tak tu cicho o zmierzchu...coś na poświąteczne ukojenie. :)
https://www.youtube.com/watch?v=gFkUVik35U8 (https://www.youtube.com/watch?v=gFkUVik35U8)
-
coś na poświąteczne ukojenie. :)
Panie samotny waś i do tego umiesz po francusku, to zapalę świeczkę
-
Panie samotny waś i do tego umiesz po francusku, to zapalę świeczkę
Nic się nie zgadza z tego co napisałeś. no, może poza świeczką. 8)
Zimno, psia kość. By się jakoś ogrzać?
Salvadorem znów? :D
https://www.youtube.com/watch?v=Oo1YWi5tVaU (https://www.youtube.com/watch?v=Oo1YWi5tVaU)
-
Nic się nie zgadza z tego co napisałeś. no, może poza świeczką. 8)
Zimno, psia kość. By się jakoś ogrzać?
No i rozgrzałeś :) słońce świeci że hej. Co do francuskiego z bólem muszę ci przyznać rację. W ramach rewanżu myślę, że ty przyznasz mi rację co do tego utworu Słyszę fragmenty The Final Cut , czyli najgorszej płyty PF i najlepszej R.W. jak oceniają fani i nie tylko. W sumie wszystko na czasie, biorąc pod uwagę północnokoreańskie wydarzenia 8)
-
Najlepszy Waters jest tu
I coś mi się widzi, że lepiej już nie będzie.
-
Europolo
Tak orzekła Kasia, wytrawny mazurski krytyk muzyczny, i ja się z nią w pełni zgadzam.
Mowa o sympatycznym w założeniach Konkursie Eurowizji, którego premiera odbyła się dokładnie 61 lat temu (maj 1956), i który ponoć już dawno trafił do księgi Guinnessa jako najdłużej transmitowana impreza muzyczna świata. Kto ciekaw szczegółów regulaminowych i historycznych oraz statystyk, niech zajrzy do niezwykle ciekawego hasła w wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/Konkurs_Piosenki_Eurowizji.
A ja tymczasem sobie powspominam.
Po pierwsze, za czasów późnego Gierka, Breżniewa i Szczepańskiego (prezes Radiokomitetu) mieliśmy w sopockiej Operze Leśnej swoją własną wersję międzynarodowych zawodów piosenkarskich, zwaną Interwizją, albo – bratersko – Interwidienjem. Jak wiadomo, Gierek upadł, Breżniew umarł, a Szczepański poszedł do więzienia (hic transit gloria mundi...), ale – jeśli pominąć politykę i propagandę sukcesu – poziom artystyczny tego konkursu był znakomity, by przypomnieć choćby występki Demisa Roussosa, Wsio mogut karali Ałły Pugaczowej, Boney M z Rasputinem, czy Andrzeja Rosiewicza latającego nad sceną w charakterze pszczoły.
Po drugie, jako dziadek dobrze pamiętam muzykę pop sprzed 50, 40 i 30 lat, zarówno polską jak i zagraniczną, i odnoszę przemożne wrażenie, że ona była statystycznie lepsza od dzisiejszej. Kryterium tej oceny mam jedno jedyne: wpadalność w ucho wyrażana możliwością samodzielnego powtórzenia (zanucenia) piosenkowej melodii. Beatlesi, ABBA czy Skaldowie, albo babcia Rodowicz, Seweryn czy Eagles (Hotel California) produkowali utwory muzycznie zapamiętywane od razu, wgrywające się pod czaszkę od pierwszego, ewentualnie drugiego puszczenia. Spróbujcie Państwo taki prosty eksperyment przeprowadzić dziś!
Dobrą okazje stwarza właśnie tegoroczny eurowizyjny konkurs. Wzięło w nim udział 26 artystów z 26 państw i w internecie są wszystkie nagrania, łącznie z trzygodzinną całością non-stop. Co to jest? Europolo właśnie! Ogólne łupu-cupu wokalne, nie do odtworzenia nawet po piątej powtórce. Bezładna mieszanina przypadkowych dźwięków zamiast melodii. BRAK MELODII!!! Czy ja to dostatecznie głośno mówię?
Na dodatek od kilku lat obserwujemy wyraźny – by tak rzec – przerost formy (widowiska) nad treścią (muzyką). Wiem, to telewizja, a w telewizji – wedle dzisiejszych kanonów – piosenkarz/piosenkarka musi być jednocześnie modelem/modelką na wybiegu, tancerzem, grajkiem i akrobatą, albo zatrudnić do towarzystwa małpę (Włoch, nomen omen, Gibboni). Co do scenografi, to „efekty specjalne” muszą optycznie odwracać uwagę od śpiewu (krzyku) solisty, a lasery, jeśli nie oślepiają, to znaczy, że się popsuły. Wiecie co? Tancbuda. Knajpa. Jarmark. Tandeta. Europolo. Tak uważam.
Na szczęście był wyjątek [http://party.pl/imprezy/festiwale/eurowizji-wyniki-glosowania-widzow-jurorow-ktora-polska-110944-r1/ (http://[url=http://party.pl/imprezy/festiwale/eurowizji-wyniki-glosowania-widzow-jurorow-ktora-polska-110944-r1/)], a nawet dwa, z wielką przewagą nad całą tuzinkową, a raczej dwutuzinkową (24) resztą wykonawców. Ten drugi, to Bułgar, który słusznie zajął miejsce drugie, a ten pierwszy to Portugalczyk Salvador Sobral, który bezapelacyjnie zwyciężył. Najkrótsza recenzja byłaby taka, że on zaśpiewał w stylu dokładnie odwrotnym do tego, który tu krytykowałem. Piękna interpretacja, wzruszająca piosenka, czysty głos (zwłaszcza w najtrudniejszym piano). Radzę spokojnie obejrzeć i posłuchać.
Nasza Kasia Moś w demonstracyjnie prześwitujących białych majtkach (ale znakomita wokaliza!) zajęła miejsce 22. I to by było na tyle. Może za rok, w Portugali, będzie lepiej?
Do czytelników mam na koniec pytanie: dlaczego w europejskim konkursie biorą udział Australia oraz Izrael, mimo że te państwa nie leżą w Europie?
pjes: czemu pierwszy link się samoaktywuje, drugi zaś nie? Europolo!
nie samoaktywował się, bo nawiasy kwadratowe przeszkodziły (aliści pomogłem, by nie przeszkadzały dalej - Q
Edit:
Jakim cudem pan moderator Q mógł tu wejść, skoro nie ma go wśród moderatorów Hyde Park? (Moderatorzy: Forum Admin, skrzat)
pan moderator zna różne sztuczki, panie Dubluszko ;) - Q
-
Do czytelników mam na koniec pytanie: dlaczego w europejskim konkursie biorą udział Australia oraz Izrael, mimo że te państwa nie leżą w Europie?
Australii nie słyszałem, ale Izrael spoko
-
Najlepszy Waters jest tu
Ha nawet i tu Co nie zmienia postaci rzeczy, że najgorszą "solowa" w ramach PF to wspomniana przeze mnie. Nie ma co narzekać, wiek robi swoje, aczkolwiek przyjemnie będzie posłuchać starego zgreda.
-
Przypomnieliscie mi koncert Watersa na którym byłem w 2002 w stolicy. Grał te (starsze, z amused to).
Ależ zimno było, choć czerwiec. Zapaliłem się poń.
dlaczego w europejskim konkursie biorą udział Australia oraz Izrael, mimo że te państwa nie leżą w Europie?
Niedopuszczalny skandal, trzeba natychmiast to zmienić. Chyba najlepiej podbić i skolonizować. A...już skolonizowaliśmy? Hm... ;)
Dobra tam - coś korzennego na dwa nastroje - skoczny;
https://www.youtube.com/watch?v=5tHzfKLN_1M (https://www.youtube.com/watch?v=5tHzfKLN_1M)
i slowny
https://www.youtube.com/watch?v=m_TsUb0T95E (https://www.youtube.com/watch?v=m_TsUb0T95E)
A także poza zawodami dokończenie, z wektorem, pana eS
https://www.youtube.com/watch?v=yCC4bkFwOfk (https://www.youtube.com/watch?v=yCC4bkFwOfk)
którego wszak wszyscy znacie :D
https://www.youtube.com/watch?v=sTlperhyiDk (https://www.youtube.com/watch?v=sTlperhyiDk)
-
@ Liv
Suwerennie wymyślasz/dorabiasz taki sens (skandal, kolonizacja), jakiego w moim bezpodtekstowym i niealuzyjnym pytaniu, powodowanym zwykłą ciekawością, nie było ani trochę. Powtórzę zatem powoli: dlaczego w europejskim konkursie biorą udział Australia oraz Izrael, mimo że te państwa nie leżą w Europie?
Wiesz dlaczego, to powiedz, a jak nie wiesz, to przecież żaden wstyd!
R.
-
@ Liv
Suwerennie wymyślasz/dorabiasz taki sens (skandal, kolonizacja), jakiego w moim bezpodtekstowym i niealuzyjnym pytaniu, powodowanym zwykłą ciekawością, nie było ani trochę. Powtórzę zatem powoli: dlaczego w europejskim konkursie biorą udział Australia oraz Izrael, mimo że te państwa nie leżą w Europie?
Wiesz dlaczego, to powiedz, a jak nie wiesz, to przecież żaden wstyd!
R.
Nic nie dorabiam. Po prostu się śmieję.
Wątek muzyczny jest z założenia błahy, przynajmniej na tym forum. Służy do drobnych przyjemnostek.
Stąd pytania stawiane w nim z taką pompą mnie śmieszą. A jeszcze bardziej oczekiwanie poważnej odpowiedzi, stąd żarty - no, tak mam i już.
Ale tylko tutaj.
Bo przecież tuż obok są wątki gdzie codziennie zbawia się świat i rozstrzyga problemy za trudne dla filozofów i naukowców. Może tam spróbuj? ::)
Odpowiadając wprost, byś nie musiał ciągnąc tematu - mówię, że nie wiem.
Mogę tylko nadmienić, że pytanie jest z kategorii nieścisłych, czyli nie ma jednej, jednoznacznej odpowiedzi typu a ile to dwa plus dwa. Myślę że odpowiedzi jest wiele i co gorsza, część z nich nawzajem się wyklucza. Nawet mam jakieś pomysły, ale niech zostaną one w mojej głowie. Może tylko to, że odpowiedzi raczej nie mają wiele wspólnego z muzyką, podobnie zresztą, jak cały ten festiwal.
I tak, wszystko to piszę dla pretekstu muzycznego - kto ma uszy niechaj słucha...mega-poducha z epoki Gierka.
:-*
https://www.youtube.com/watch?v=qvvstrKLvts (https://www.youtube.com/watch?v=qvvstrKLvts)
-
Ostatnio usłyszałem, że Eurowizja to taka muzyczna paraolimpiada ;D
-
A o udziale tej Australii i Izraela wiesz Pan cóś?
R.
-
http://www.bbc.co.uk/blogs/eurovision/entries/0356cd61-8407-4c30-8289-e9f02700f0e2
Chyba wszystko na temat.
-
Stan, nie żartuj sobie z nas, że nie wiesz.
Przecież tu wszystko jest ławą na kawie. A wszak to znana Wikipedia - pierwszy krok poszukiwacza.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Udzia%C5%82_pa%C5%84stw_w_Konkursie_Piosenki_Eurowizji (https://pl.wikipedia.org/wiki/Udzia%C5%82_pa%C5%84stw_w_Konkursie_Piosenki_Eurowizji)
Możliwość udziału w Konkursie Piosenki Eurowizji ma każdy nadawca publiczny, który jest aktywnym członkiem Europejskiej Unii Nadawców (EBU). Za aktywnego członka organizacji uznaje się krajowego nadawcę, który lub znajduje się w państwie należącym do Rady Europy bądź położonym na terenie Europejskiej Strefy Nadawców[1][2], której terytorium ustalane jest przez Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny[3]:
„Europejska Strefa Nadawców” rozgraniczona jest na zachodzie od zachodniej granicy Regionu 1 i na wschodzie przez południk 40° na wschód od Greenwich oraz na południu przez równik 30°, obejmując północną część Arabii Saudyjskiej i tę część krajów, które sąsiadują z basenem Morza Śródziemnego. Dodatkowo, do Europejskiej Strefy Nadawców zaliczają się także: Armenia, Azerbejdżan, Gruzja oraz te części terytorium Iraku, Jordanii, Syrii, Turcja i Ukrainy, które leżą poza wyżej wymienionymi granicami[3].
Tym samym aktywne uczestnictwo w Konkursie Piosenki Eurowizji nie jest zależne od geograficznego położenia kraju, na co wskazywałby przedrostek „euro-” w nazwie. W widowisku brało lub bierze udział także kilka państw spoza granic Europy: Izrael i Armenia (Azja Zachodnia), Maroko (Afryka Północna), a także kraje transkontynentalne, których tylko część powierzchni należy do Europy: Turcja, Rosja, Gruzja, Azerbejdżan[5].[/b]
-
Naprawdę nie wiedziałem i nie rozumiałem. Dziękuję, Livie :-)
R.
ironiczny pjes: a my jako Polonia (Vistulandia) możemy należeć (gdybyśmy poprosili) do południowoamerykańskiej strefy nadawców?
pjeserio: dałem przed chwilą panu Nexowi plusa i z 312 zrobiło się 314. Teraz dajemy dubeltowo?
-
ironiczny pjes: a my jako Polonia (Vistulandia) możemy należeć (gdybyśmy poprosili) do południowoamerykańskiej strefy nadawców?
Skoro byli tacy, którzy proponowali członkostwo Polski w NAFTA (North American Free Trade Agreement; co się wykłada jako Północnoamerykański Układ Wolnego Handlu lub Północnoamerykańska Strefa Wolnego Handlu), choć nie leży ona w Ameryce... Skoro należymy do NATO (Paktu Północnoatlantyckiego), a do Atlantyku od nas kawałek... To pewnie wszystko jest teoretycznie możliwe... ::)
-
Euroeuro...tymczasem Opole się sypie koncertowo - przez Pismo jednego Misia - od dzisiaj widzę zablokowane także w tjubce (znaczy trzeba się logować do odsłuchu).
Jedni odchodzą, drudzy kontynuują zaczęte - Kazik wraca do Taty - nihil novi, ale fajnie przenosi o kilkadziesiąt lat:
https://www.youtube.com/watch?v=KqeyEt-eFCE (https://www.youtube.com/watch?v=KqeyEt-eFCE)
-
Z innej beczki
-
Czy szanowne gremium nie sadzi, że Sipa (https://www.youtube.com/watch?v=wZp6iEt5Zus) rżnęła z Pussycat (https://www.youtube.com/watch?v=l6FwxzXK5wE&t=2937s) (ze składanki Pussycat pierwszy utwór, Missisipi). Lub odwrotnie (w kwestii, kto kogo)? A może ta melodia to standard?
P.S. Waters jak Waters, ale Jeff Beck to tam daje popalić (u Hoko). Jeff Beck jest bosski.
-
Coś tam jakby ssipi...ale wygląda mi, że Madonna chyba pożyczyła od tej zkotowej: diastemę;)
P.S. Waters jak Waters, ale Jeff Beck to tam daje popalić (u Hoko). Jeff Beck jest bosski.
Pan którego czas się nie ima...było już, aleć:
https://www.youtube.com/watch?v=EHKsg3NIIgQ (https://www.youtube.com/watch?v=EHKsg3NIIgQ)
-
Albo: &t=180s
Przy okazji Tal Wilkenfeld też jest świetna, zwłaszcza saute, znaczy solo.
-
Becka jednak wolę, jak występuje w gościnie, jego autorskie nagrania troche za bardzo wyśrodkowane, za mało korzenne.
Ale jak solo, to solo
-
Ostatnio pasjami słucham tej laski:
-
Pozostając w gitarowych klimatach, jeno bardziej molowych - a dokąd oni się tak spieszą?!
Promocja jakaś na miejsca w pierwszych rzędach tego chóru, czy co?
Morowo-coverowo
Jeden
https://www.youtube.com/watch?v=0xW25VB1Mpw (https://www.youtube.com/watch?v=0xW25VB1Mpw)
Drugi
https://www.youtube.com/watch?v=0qF6FmkuUuw (https://www.youtube.com/watch?v=0qF6FmkuUuw)
W styczniu perkusista ABB i też, nie przebił bariery 70-tki.
-
Ostatnio pasjami słucham tej laski:
Tylko słuchasz czy również oglądasz? Bo taki koncert to co innego - tez trochę popatrzyłem i posłuchałem, ale jak kiedyś wziąłem do słuchania płytę tej niewiasty, to wrażenia były przeciętne. Kobita lepiej gra niż śpiewa - co niestety częste wśród gitarzystów występujących pod własnym szyldem (i mniej lub bardziej dotyczy też słuchanych wcześniej chopów). Basistę taki zatrudni, pałkarza zatrudni, klawiszowca nawet zatrudni, a na wokalistę już mu braknie i śpiwa sam. Cholera by ich wzięła.
Z niedalekiej beczki
-
Ogólnie rzecz biorąc zgadzam się z Tobą, nie słucham płyt, tylko to co na żywca, nie muszę oglądać, to słychać, że jest w tym życie.
-
A czy takie piosenkarki jak Julie London, Machalia Jackson czy ta trzecia, młoda i dynamiczna, z ochrypłym głosem (Perl?), co zmarła z przedawkowania, dla Was istnieją?
R.
-
Pierwsze słyszę ::) Ale Pan zauważy, że my tu o grających, nie o śpiewających.
Skoro mowa o zmarłych, to z innej beczki, niestety, na okoliczność aktualną.
-
Panie Hokusie, w ostatnich trzech Państwa postach-kawałkach śpiewają, czy też już słyszę głosy?
Ta kobita, com ja zapomniał z przedawkowania, śpiewała Bobi Mak Gi end mi, więc nazywała się Janis Joplin.
R.
-
Pan się nie boi - coś tam mruczą, ale to przy okazji grania.
No, Joplin też się nada, chociaz to mało żałobne
-
Pytaliscie o muze, jakiej slucha Hawking. Nie wiem czy mu sie podobalo, ale I tak nie mial wyjscia I sluchac musial ;D Wykonanie - chor z naszego college:
https://www.cai.cam.ac.uk/news/college-presents-professor-stephen-hawking-spacethemed-birthday-music
Jakby link nie dzialal, to do Tuby:
I pare slow of Stefka I kompozytorki:
-
Skoro mowa o zmarłych, to z innej beczki, niestety, na okoliczność aktualną.
Normalnie ściana dźwięku przy Góreckim. Pani z iście rockowym zacięciem...klawesi.
W ragtajmie już mniej pasuje. Tym niemniej żal.
ale I tak nie mial wyjscia I sluchac musial
Trochę widać, ale stereotypem jadę :D
U mnie taka mina oznaczałaby, że bardzo nie bardzo, ale, o właśnie - że muszę.
Ostatnio zresztą mi się taka zdarza. 8)
Ale u niego? hunoł.
To ja coś niedzielnego, lekkostrawnego; ot, napatoczonego. Do poobiedniej drzemki akurat.
https://www.youtube.com/watch?v=b7BBqlHQE_k (https://www.youtube.com/watch?v=b7BBqlHQE_k)
A na pobudkę cosik cięższego
https://www.youtube.com/watch?v=3OCLc3KME7g (https://www.youtube.com/watch?v=3OCLc3KME7g)
Dziwne, śpiewana jest znacznie krótsza niż pisana, skąd dodatkowe 2 zwrotki?
Tajemnica 15-latka.
Najlepszy Waters jest tu]Najlepszy Waters jest tu
Inny, znacznie starszy, popełnił podobno "najlepszą swoją płytę z solowych" - tak w radiu dziś usłyszane, z solidnych ust (Stelmach), to może trzeba się jej przysłuchać? Nie sądziłem by dał radę przebić Amused to death.
W wieku lat 73.
-
Skoro mowa o zmarłych, to z innej beczki, niestety, na okoliczność aktualną.
Bardzo niestety.
I jak dobrze, że Pani nie śpiewa...
Poniekąd wyjaśniło mi się dlaczego dzieci i ryby głosu nie mają;))
Podobnie do liva - Joplin już tak nie szarpie - w Góreckim myślałam, że sprzęt się rozpęknie.
W końcówce górki słyszę jakoś fragment Lisztowej Rapsodii (konkretnie jadą jadą chłopcy;)) - tylko na dramatycznie i w tempie.
Podrzemać i wstać jeszcze nie zdążyłam...to na...na co by to było? :-\
Na bez śpiewu chyba?:)
https://www.youtube.com/watch?list=PLMOS_zT6NThWVCmfPQ6BKNCHZ4Kzju4fT&v=WHW25zSuGoE (https://www.youtube.com/watch?list=PLMOS_zT6NThWVCmfPQ6BKNCHZ4Kzju4fT&v=WHW25zSuGoE)
https://www.youtube.com/watch?list=PLMOS_zT6NThWVCmfPQ6BKNCHZ4Kzju4fT&v=KuDfVtku2Sg (https://www.youtube.com/watch?list=PLMOS_zT6NThWVCmfPQ6BKNCHZ4Kzju4fT&v=KuDfVtku2Sg)
Pss...
Dziwne, śpiewana jest znacznie krótsza niż pisana, skąd dodatkowe 2 zwrotki?
E?
W Mashu brzmi jak piosnka o kwiatkach polnych - tutaj jak namowa do autozejścia.
Pętelką - czytałam niedawno eseje Szczepańskiego - w tym o Mansonie - niby nic nowego, ale wnoszą pewną świeżość oglądu:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/53981/przed-nieznanym-trybunalem (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/53981/przed-nieznanym-trybunalem)
-
W Mashu brzmi jak piosnka o kwiatkach polnych - tutaj jak namowa do autozejścia.
W dodatku napisana przez 14-latka, normalnie nie wierzę (ale skąd mi 15?). Syna Altmana.
Piosenkę napisali: Johnny Mandel (muzyka) oraz Mike Altman (słowa) i nosiła tytuł "Suicide Is Painless" (pol. samobójstwo jest bezbolesne). Została wykorzystana jako temat przewodni zarówno do filmu MASH, jak i serialu pod tym samym tytułem i nawiązywała do pozorowanego samobójstwa jednego z bohaterów filmu, dentysty o przydomku Painless. Mike Altman jest synem reżysera filmu, Roberta Altmana, i miał zaledwie 14 lat, kiedy napisał tekst utworu. Wersja oryginalna została nagrana przez muzyków sesyjnych, określonych jedynie jako The MASH (byli to John Bahler, Tom Bahler, Ron Hicklin i Ian Freebairn-Smith). Piosenka okazała się przebojem i dotarła do 1. miejsca brytyjskiej listy singli w 1980 roku
https://pl.wikipedia.org/wiki/Suicide_Is_Painless (https://pl.wikipedia.org/wiki/Suicide_Is_Painless)
Tu oryginał
https://www.youtube.com/watch?v=PpksxP-eN8I (https://www.youtube.com/watch?v=PpksxP-eN8I)
A tu tekst - jakby bogatszy? Skąd ta nadwyżka?
W śpiewanym nie ma drugiej zwrotki...zbyt optymistyczna?
http://www.tekstowo.pl/piosenka,johnny_mandel,suicide_is_painless.html (http://www.tekstowo.pl/piosenka,johnny_mandel,suicide_is_painless.html)
-
Inny, znacznie starszy, popełnił podobno "najlepszą swoją płytę z solowych" - tak w radiu dziś usłyszane, z solidnych ust (Stelmach), to może trzeba się jej przysłuchać? Nie sądziłem by dał radę przebić Amused to death.
W wieku lat 73.
Słuchałem nowego Watersa, wg mnie cienizna kompletna. A Stelmach (tudzież Kaczkowski) wpadają w ekstazę na sam widok nowego pudełka - i tak im już zostaje ::)
Z innej beczki...
-
Inny, znacznie starszy, popełnił podobno "najlepszą swoją płytę z solowych" - tak w radiu dziś usłyszane, z solidnych ust (Stelmach), to może trzeba się jej przysłuchać? Nie sądziłem by dał radę przebić Amused to death.
W wieku lat 73.
Warto nie warto, posłuchać trzeba. Tyle, że po pierwszym odsłuchaniu para uchodzi. Dlaczego , może dlatego że wszystko już było ? Nie do końca. Odpowiem subiektywnie, dla mnie jest zwyczajnie nudno. Mało muzyki, więcej tekstu, dobrze że do płyty w wydaniu cd dołączono teksty z tłumaczeniami, także można się egzaltować przemyśleniami Watersa na gorąco. Jest na płycie parę fragmentów budzących dreszczyk ale to za mało jak dla mnie. Jak wspomnialem muzycznie słabiutko, da się słuchać tylko przez sluchawki ( a to może i plus). Ba , na forum yeeshkul wykryto jakiś błąd, przesterowanie czy cóś na płycie w wersji cd, no ale tam audiofile są. Ja przyznam nie dosłyszałem a może w ty momencie przysnąłem, bo muszę przyznać, ze taki fakt mial miejsce , pewnie dlatego że byłem po obiedzie. To może oficjalna próbka jeszcze , bardziej na czasie i w związku z zamachami W tym wypadku, decydując o wyborze i wyższości wiadomych świąt wybieram te http://musicpleer.audio/#!ff2ac4456dfe40c6a24100831146bfeb
-
da się słuchać tylko przez sluchawki ( a to może i plus).
W końcu coś dla mnie;)
A tu tekst - jakby bogatszy? Skąd ta nadwyżka?
W śpiewanym nie ma drugiej zwrotki...zbyt optymistyczna?
Nie ma też czwartej zwrotki? Tej o oszustwie w drodze do zwycięstwa?
Może chodzi o to, że bogatszą wersję napisał Mandel, ale do filmu weszła wersja Altman-syn, którą popełnił podobno w 5 minut:
Altman tried to write the lyrics himself, but found that it was too difficult for his 45-year-old brain to write "stupid enough".[5] Instead he gave the task to his 14-year-old-son, Michael, who wrote the lyrics in five minutes.[6][7][8]
https://en.wikipedia.org/wiki/Suicide_Is_Painless (https://en.wikipedia.org/wiki/Suicide_Is_Painless)
Poprawka: Mandel jeno muzykę chyba - a młodszy Altman poprawiałby starszego?
Na marginesie:
https://www.youtube.com/watch?v=ceK9PbdNpcs&list=PLer_niLTCLy4PnDc85xglL7Kb6X7jUw5Y&index=37 (https://www.youtube.com/watch?v=ceK9PbdNpcs&list=PLer_niLTCLy4PnDc85xglL7Kb6X7jUw5Y&index=37)
-
Cytuj
ale I tak nie mial wyjscia I sluchac musial
Trochę widać, ale stereotypem jadę
U mnie taka mina oznaczałaby, że bardzo nie bardzo, ale, o właśnie - że muszę.
Ostatnio zresztą mi się taka zdarza.
Ale u niego? hunoł.
Nie chcialem nic sugerowac, ale dla mnie ta muza to porazka ;D
-
Warto nie warto, posłuchać trzeba. Tyle, że po pierwszym odsłuchaniu para uchodzi.
Słuchałem nowego Watersa, wg mnie cienizna kompletna. A Stelmach (tudzież Kaczkowski) wpadają w ekstazę na sam widok nowego pudełka - i tak im już zostaje ::)
Smutne, ale prawdziwe. Wczoraj Kaczkowski powtórzył zestaw zachwytów. Kilku piosenek posłuchałem - rozjazd totalny między słyszanym a słyszanym (a już,że najlepsza - żart). Jakoś takoś od pewnego czasu schodziły mi się ostatki Cohena i Watersa. Jednak Cohena mi bardziej, acz R.W. nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Nie ma też czwartej zwrotki? Tej o oszustwie w drodze do zwycięstwa?
Otóż, nigdzie nie znalazłem pełnej wersji śpiewanej.
Nie chcialem nic sugerowac, ale dla mnie ta muza to porazka ;D
Oj tam, rzecz gustu.
To teraz coś dla odprężenia - już dawno za mną chodzą - zapodam, a potem posłucham waszych, na spokojnie, bo ostatnio się nie składało.
Było, ale ta okładeczka... :)
https://www.youtube.com/watch?v=t3YehBkrXNw (https://www.youtube.com/watch?v=t3YehBkrXNw)
No i, co koncert to koncert
https://www.youtube.com/watch?v=7pFdkkjGiEs (https://www.youtube.com/watch?v=7pFdkkjGiEs)
Takie zamiast...
-
A ja tak sobie wrócę do cytatologicznych korzeni wątku...
Opis koncertu:
"Wybiła godzina siedemnasta i Henryk wystąpił przed zgromadzonych.
- Pragnę przywitać wszystkich przybyłych i podziękować za poświęcony czas. Za chwilę usłyszą państwo etiudę skomponowaną na wiolonczelę, fortepian i perkusję, zatytułowaną k=3,57. Utwór składa się z czterech części, każda trwa około dziesięciu minut. Przed nami część pierwsza, pod tytułem k=2. - Skłoniwszy się, chwycił za batutę i dał sygnał do początku koncertu. Zaszeleściły kartki z nutami.
Rozpoczęła wiolonczelistka, nie minęły jednak trzy sekundy, a przeciągłe wibrowania strun zmąciły nieśmiałe uderzenia w werbel. Kolejne trzy sekundy przyniosły delikatne dźwięki fortepianu. Muzyka narastała powoli, jednak z każdą chwilą muzycy wygrywali nuty coraz głośniej, dosadniej. Kompozycja rozwijała się niespiesznie, acz systematycznie. Wszyscy oczekiwali przełomowego crescendo, po którym podjęty zostałby nowy temat, ale ono nie nadeszło. Aż wreszcie rozwój został zakończony, co dobitnie zaakcentowała chwila ciszy. Pozostał jeden ton, zwieńczenie ewolucji, powtarzany od tej chwili w nieskończoność. Jeden dźwięk, generowany przez każdy z instrumentów. Szarpnięcie struny wiolonczeli, uderzenie w bęben, maniakalnie naciskany wciąż ten sam klawisz fortepianu. Jedna doskonała nuta artykułowana w wieczność, wypalająca znamię w umysłach słuchaczy. Stąd nie ma wyjścia, to ślepa uliczka, jedynym logicznym rozwinięciem utworu pozostaje powtarzanie tego samego -bez końca. I znów to samo: wiolonczela, bęben i fortepian. Wiolonczela, bęben i fortepian. Przecież okrąg nie ma początku ani końca. Jedno powtórzenie generuje kolejne, pętla jest zamknięta jak błędne koło, wąż pożerający własny ogon. Egzemplifikacja Wielkiego Twierdzenia o Powrocie.
Wtem cisza. Krąg przerwany został bez ostrzeżenia. Jeden dźwięk wybrzmiał, kolejny nie nadszedł. Zapadła cisza, choć w uszach słuchaczy koncert trwał nadal. Henryk obrócił się przodem do publiczności.
- Część druga, k=3,2.
Początek taki sam, znów zaczęła wiolonczela, następnie dołączyły pozostałe instrumenty. Taka sama wspinaczka w górę gamy, znów długie wyczekiwanie apogeum, tym razem podszyte niepokojem: a co, jeśli kompozycje niczym się nie różnią, jeśli znów torturowani będziemy jednym i tym samym dźwiękiem? Aż w końcu ewolucja dobiegła końca, trzy instrumenty zgodnie wygrały upiorny ton. Sekundowa pauza w myślach słuchaczy trwała wieki. Kolejny dźwięk podobny, ale nie ten sam. Niższy. Wszystko jasne, zmiana gradientu o 180°, tym razem podróżujemy w dół skali. I tak już miało być do końca. W górę i w dół, w górę i w dół, drgania o stałej amplitudzie niczym sinusoida biegnąca po całej partyturze, nieskończona oscylacja. Muzyka, tak jak w przypadku pozostałych części kompozycji, urwała się w pół tonu.
- Część trzecia, pod tytułem k=3.
Identyczny początek tym razem nie zaskoczył nikogo. Wspinaczka dźwięków znów została niespodzianie urwana i po sekundowej pauzie rozpoczął się marsz w dół skali. A potem znów w górę. I w dół. Jednak nie dokładnie taki sam, jak w przypadku poprzedniej kompozycji. Różnica nie była uchwytna od razu, lecz z czasem narastała, aż wszyscy pojęli, jakimi prawami rządzi się trzecia część koncertu. Były to drgania tłumione - amplituda wahań wciąż malała, każdy przebieg po partyturze obcinał tony skrajne. Każdy okres wymagał więc coraz mniej czasu - słuchacze poczęli zastanawiać się, jakiż będzie finał tak dobranego rozwiązania, czy znów uraczeni zostaną męczącym powtarzaniem jednego tonu, tym razem tkwiącego dokładnie pośrodku gamy? Nie dowiedzieli się. Koniec znów nieoczekiwany, urwany w pół tonu, jakby priorytetem była dezorientacja słuchaczy.
- Finał, k=3,7.
Doskonale znana „wspinaczkowa" introdukcja. Nagle, niespodziewanie, zmiana orientacji. Tym razem bez pauzy. Lecz znów za chwilę kolejna zmiana. I następna. Nie było w tym porządku, algorytm opisujący finalną część etiudy nie istniał. Zdawało się, że muzycy puścili wodze fantazji i oddawali się właśnie pomysłowej improwizacji, jednak nie: oni wciąż grali wpatrzeni w nuty. W kompozycji nie było ładu, muzyka była atonalna, pozbawiona melodii, z połamanym, skrajnie nieregularnym rytmem. Pękły łańcuchy przyczyno-woskutkowe, po wybrzmiałym dźwięku nie można wnioskować, jaki będzie następny. Uporządkowana struktura przemieniła się w chaotyczną kakofonię, a każdy kolejny ton potęgował muzyczną eskalację. Cisza zapadła niespodzianie, jakby była integralną częścią utworu, po której nastąpi dalszy ciąg dźwiękowego kolażu.
Zmęczony Henryk otarł z czoła pot i wespół z muzykami ukłonił się publiczności. Oklaski były nader skromne. Część słuchaczy zrezygnowała w ogóle z nagradzania brawami artystów, tylko wyszła z sali, gdy wybrzmiały ostatnie dźwięki.
Nie zrozumieli, nic nie zrozumieli - pomyślał Henryk Achtenberg, uśmiechając się szeroko. - Znów zadrwiłem z nich wszystkich. - Pokłonił się raz jeszcze i podziękował muzykom za współpracę."
Z podkładem teoretycznym:
"/.../ Achtenberg zdecydowanym ruchem zasłonił okno, potem podszedł do drzwi i zamknął je na klucz. Katarzyna spojrzała nań pytająco.
- Są rzeczy, o których nie powinno mówić się w świetle dnia - wyjaśnił, powróciwszy za biurko. - Kilka lat temu zabrałem się za badanie matematycznych funkcji postaci y=kx(l-x). - Naba-zgrał wzór na skrawku papieru. - Używałem jej do wielokrotnej transformacji liczb z odcinka (0;1). To bardzo ciekawy przypadek. Kluczową rolę odgrywa tu parametr k. Dla k równego 2 wartość funkcji dąży do jednego punktu, by po kilku iteracjach stan ten osiągnąć i nigdy się już z niego nie wyzwolić. Gdy zwiększymy wartość k, pojawia się tłumiona oscylacja, ponownie zdążająca do jednego punktu. Dla jeszcze większych k mamy rozdwojenie i układ zyskuje dwa punkty przyciągające. Kolejne rozdwojenia są coraz szybsze i wreszcie, dla wartości granicznej około k=3,57 pojawia się chaos. Chaos, znasz to słowo, używamy go często w potocznym znaczeniu. Wystarczy minimalnie zmienić warunki początkowe, co prowadzi do zupełnie innego wyniku. Nie ma takiej dokładności, która przesądzałaby przyszły los układu. Ponieważ każdy pomiar obciążony jest błędem, przekreśla to sensowność stosowania równań Lavouple'a. Proste i piękne rozumowanie. Obaliłem determinizm. Chaos. Chaos, napawałem się brzmieniem tego słowa. Ja, odkrywca. - Niespodzianie spuścił z tonu.
- Powiedzieć, że dziekan nie był zachwycony wynikami, byłoby eufemizmem. Złapał się za głowę, gdy tylko zapukałem do drzwi gabinetu. - Jedna funkcja nie może przesądzać o właściwościach rzeczywistości - tak brzmiały pierwsze słowa. Pokłóciliśmy się wówczas, zarzuciłem mu tchórzostwo. Wreszcie ustąpił pod naporem moich argumentów i zrobił to samo, co ja przed chwilą zasłonił wszystkie okna i zamknął drzwi na klucz, po czym zdjął ze ściany obraz Lavouple'a. Kryl się tam sejf. Wydobył z niego gruby plik kartek.
„Myślisz, że jesteś pierwszy - rozwścieczony cisnął mi je twarz. - Twoja pycha mnie przeraża, Henryku. Zadajesz sobie trud, by odkrywać rzeczy odkryte. Wszystko już było! - wykrzyknął w szale, ale prędko się opamiętał. - Widzisz przed sobą dorobek ostatnich czterdziestu pięciu lat. Tajny inwentarz, nieoficjalny spadek przekazywany z rąk do rąk przez kolejnych dziekanów. Alternatywna historia nauki. Tak samo dzieje się na większości katedr, matematyka nie jest uprzywilejowana. W takich momentach stawiamy wam wybór: albo deponujesz swoje prace tutaj, być może na zawsze, albo je zniszczysz. Jeśli je zostawisz, ryzykujesz - skrytka zostanie kiedyś zdemaskowana, poznają wtedy twoje nazwisko. Jednak większość godzi się ponieść to niewielkie ryzyko. Nieliczni głupcy, pokroju tych od determinizmu operacyjnego, są zbyt pewni siebie i zwołują konferencje, ślepo wierząc w moc racjonalnych argumentów. I wiesz doskonale, jak to się kończy".
- Zerwałem się wściekły z krzesła i wybiegłem z gabinetu dziekana. Nigdy tam nie wróciłem, by zdeponować prace w tajnym sejfie. Zdeponować na wieczne zapomnienie. Teraz już rozumiesz.
Katarzyna pokiwała głową.
- Powiedziałeś to poprzez muzykę.
- Wykrzyczałem. To była moja zemsta. Kiedy dyrygowałem, miałem wrażenie, że gram wszystkim na nosie: począwszy od dziekana, na burmistrzu skończywszy. Jeśli każdej liczbie przypiszemy odpowiednie tony, wówczas matematyczne równania możemy zaszyfrować w postaci muzyki. A szyfr ten bardzo trudno złamać. Nikomu o tym wcześniej nie mówiłem, tylko tobie. - Zamilkł."
Michał Protasiuk "Punkt Omega"
(Dodam, że w w/w powieści funkcjonuje bazujący na filozofii determinizmu - i predykcyjnych BIM-BAM-BOMach - totalitaryzm, więc ten muzyczny bunt to coś mocno zajdlowskiego - w jednej z warstw interpretacyjnych.)
ps. A ja tymczasem słuchałem sobie w żeńskim towarzystwie, po kolei:
https://www.youtube.com/watch?v=vip6Pk3He6c (https://www.youtube.com/watch?v=vip6Pk3He6c)
https://www.youtube.com/watch?v=L7Kh8ys735g (https://www.youtube.com/watch?v=L7Kh8ys735g)
https://www.youtube.com/watch?v=istKHRUW3lM (https://www.youtube.com/watch?v=istKHRUW3lM)
https://www.youtube.com/watch?v=XFkzRNyygfk (https://www.youtube.com/watch?v=XFkzRNyygfk)
https://www.youtube.com/watch?v=Cjkbe7ErrhU (https://www.youtube.com/watch?v=Cjkbe7ErrhU)
Lorenc - Szostakowicz - Stamitz - Radiohead - Myslovitz. Czasem i groch z kapustą bywa strawny ;).
-
z innej beczki
-
Z innej beczki, ale pozostając w klimcie malowanych dywanów.
Na dżdżysty wtorek...taka Kania.
http://w988.wrzuta.pl/audio/1Pw2FLz6VZe/emanuel_kania_1827-1882_-_trio_fortepianowe_g-moll_-_i._allegro_con_brio (http://w988.wrzuta.pl/audio/1Pw2FLz6VZe/emanuel_kania_1827-1882_-_trio_fortepianowe_g-moll_-_i._allegro_con_brio)
-
Kania ma u mnie "Brak klipu" :)
-
Widocznie u Ciebie nie dżdży:)
Myślnikiem - spodziewałam się slivka - a tu gość;)
To z innej:
https://www.youtube.com/watch?v=Dwo-tvmEKhk (https://www.youtube.com/watch?v=Dwo-tvmEKhk)
-
Sennie się zrobiło.
Myślnikiem - spodziewałam się slivka - a tu gość;)
Slivka padła kompostem. Coś z wrzutą się porobiło..zniknął cały panel logowania. Nie widzę nowych wrzut, zostały tylko starsze niż roczne. Tak jakby...zamarzło?
Czyli że, straciłem kontrol i już tam nic, ani dodać, ani wyciąć, ani nawet wypić. :-[
Tymczasem w Gdańsku GunsiRosi atakują. Pomijając support z Dodą, drugi spowodował lekki ślinotok.
Taka pre-siekierezada czerwona
-
Sprawdzam czy muzyczny działa. :)
Czym by tu
O! takie zamiast
-
Gorące niedzielne leniwe wpołudnie. Muzyka do zsmażonego halibuta...tiaa..just
A to jakoś zagrało mi do tej niszczejącej REMAy
Z lipcowym słońcem na ogórkowej łące... 8)
-
Przeciętny letni dzionek. Eagles, zespół, nagrał kilka niezłych płyt, nie moja bajka, jednak kilka perełek jest; z najznańszym hotelem. Przesłuchałem je ostatnio i kilka się urzepiło. Numer dwa (mój) – dziwne, nie ma go na żadnej składance typu gorące, czy najlepsze. Z debiutu on, i słyszę w nim jakiś zaczątek tego, późniejszego o 4 lata hotelu ...gdyby solówkę dłużej pociągnęli, hm…?
Wracając do przeciętnego wakacyjnego letniego dnia, obrazek zdrożny jest – za dobry powrót do Itaky
...za dobry powrót do Itaki
największe liczby pierwsze
i za muzykę nie skończoną
za nie zaczęte wiersze
Na nieskończoność nastaw wzrok
nad sobą sufit celi masz
osiadł pod pędzlem w grudkach tynk
archipelagi wysp i gwiazd
Taky on…
-
Szykuje się zagadka. Z polskim wątkiem 8)
Tymczasem głębokie nawiązanie.
Czekam na strzały w... sedeńko. :)
-
Ciekawe czy po bukiecie przyjdzie czas na usuwanie linek z tuby...
No nie wiem...tymczasem to plumkanie od początku? Kobieca część? Jakieś znajome, ale czy polskie? :-\
To przerywnikowo wzagadkowo:
https://www.youtube.com/watch?v=CrWN0-MuK38 (https://www.youtube.com/watch?v=CrWN0-MuK38)
-
Ciekawe czy po bukiecie przyjdzie czas na usuwanie linek z tuby...
A to ci kram porobiłsię. Byłby to samobójczy dla tuby ruch. Tak jak wkrótce i bukiet zeschnie... lud nie lubi płacić za to co musie słusznie należy :)
Fajna szarlotka - podkład jak u Waitsa a melodyjki z bitelsowską harmonią. Tak odebrałem.
A co do zagadki, beznadziejna sprawa raczej, sam bym nie wpadł choć mam tego winyla - ba, niby można wyguglać.
Jak nie to, w następnym rychu-ruchu rozwiązanie. A ten poprzednik był tylko tematem wywoławczym tam jeszcze nic nie...wizzkalifa na wszelki wypadek ominę... a sedeńko w tym;
https://www.youtube.com/watch?v=EBrZLHrys5o (https://www.youtube.com/watch?v=EBrZLHrys5o)
-
Może i ruch był wywoławczy, ale też coś plumkało;)
Stawiam, że chodzi o melodyjkę zaraz na początku i na końcu - przewijającą się przez całość...ale nic...nic...a do guglania się nie zniżam;))
Więc w oczekiwaniu na rozwiązanie - jeszcze jedna szarlotka - tym razem w cieście francuskim:
https://www.youtube.com/watch?v=9lYJwNdv3CU (https://www.youtube.com/watch?v=9lYJwNdv3CU)
-
Dobrze stawiasz. W sumie jedno ze słów w moim poprzednim liście jest odpowiedzią wprost.
No, niemal wprost...w pół prost, e... 3/4 wprost 8)
-
Phi...łatwizna - pewnie jakiś Rychu;)
Pytanie pomocnicze; od kiedy słuchasz gangsta?;)))
-
Pytanie pomocnicze; od kiedy słuchasz gangsta?;)))
Gangsta?
Mam to we krwi 8)
Phi...łatwizna - pewnie jakiś Rychu;)
Toć Rychu jak stopińdziesiąt!!!
A jak zgadłaś?
-
Pytanie pomocnicze; od kiedy słuchasz gangsta?;)))
Gangsta?
Mam to we krwi 8)
To wystarczy w siebie się wsłuchać;)
Phi...łatwizna - pewnie jakiś Rychu;)
Toć Rychu jak stopińdziesiąt!!!
A jak zgadłaś?
Jakzgadłaśjakzgadłaś...jak zgadłaś, jak nie zgadłaś?;))
Rychu rzucił się mi w Twoim poście - z ruchem...nie zgadłam - nie znam tego kramu;)
Ale ten samplowany - jak sobie teraz guglnęłam - to chyba ten:
https://www.youtube.com/watch?v=RA5af50HNx0 (https://www.youtube.com/watch?v=RA5af50HNx0)
Hę?
Nawiasem -skąd oni wykopali ten kramik???
-
To wystarczy w siebie się wsłuchać;)
Taa, ale mam głęboko schowaną i raczej tłumię, wszak jestem człowiekiem kulturalnym.
e ten samplowany - jak sobie teraz guglnęłam - to chyba ten:
Bingo :D
Jakzgadłaśjakzgadłaś...jak zgadłaś, jak nie zgadłaś?;))
Rychu rzucił się mi w Twoim poście - z ruchem...nie zgadłam - nie znam tego kramu;)
Jak nie zgadłaś, jak zgadłaś - podwójny ukłon, zwłaszcza, że pomocnicze słowo z listu poprzednika to był nie Rychu lecz "kram". ;D
Nawiasem -skąd oni wykopali ten kramik???
Chyba wychodzą z założenia, że wszystko co fajne zostało już skomponowane i tylko trzeba wygrzebać. Podliftować i... obstawiam, że są pomagierzy, którzy na tony kupują tanie stare winyle z dziwnych krajów typu portoryko, i wygrzebują...na ten przykład - ło;
-
Przyda się na nadchodzący tydzień:)
Racja racja śmiech, wykrakałem z nieskwarną formą tego lata, bo upały już idą nieubłaganie niczym front wschodni - pocieszam się że od południa, ale mnie-tu-borealnego też mogą liznąć.
Domniemany Gorąc przypomniał jednego Bombino, był już tu z tym białym misiem ale nie w wersji akustycznej. Dodatkowo basista buja się fajnie, transowo jak enerdowski kiwaczek w aucie. :)
No, cieplutko.
Okulary ciemne założyć i w... 8)
-
Ufff...co tu dużo gadać, miłośnicy upałów i plaży mają swoje pięć minut.
Taka plażowa sprzed lat - ekierki półmasońskie.
https://www.youtube.com/watch?v=zeExEiwNrWc (https://www.youtube.com/watch?v=zeExEiwNrWc)
A może cyrkle :-\
I to samo (czyli do wyboru) w wersji do pośmiania się.
Zwłaszcza ekwilibrystyka perkusisty, zniewalająca...czyżby jednak cyrki?
https://www.youtube.com/watch?v=yIP6fa_g5xo (https://www.youtube.com/watch?v=yIP6fa_g5xo)
-
Jeszcze jedni "twarzowcy", ale za to piosenka...wielokrotnie cytowana mam wrażenie. W kawałkach, w tym po polsku straśnie coś świta ale nie może się zatytułować :-\
https://www.youtube.com/watch?v=CKBRc8zNQ30 (https://www.youtube.com/watch?v=CKBRc8zNQ30)
-
Kolejna gorąc nadchodzi - woda schłodzi, nawet tylko patrząc;
Specyficzne te sierpniowe upały, niby podobne lipcowym ale przedojrzała zieleń traw, ciaśniejszy kąt słońca a nawet odcień żółtka i jeszcze coś w powietrzu, zapachu... wakacyjna smuga cienia.
Cichcem, niewidoczną pajęczyną podlata...babie lato.
A z nim, wykopki. :)
Podśmiewałem się z cyrkli, ale ten numer zrobili najładniej.
Z miznanych.
-
Po rosyjsku będzie (ato przez Orlińskiego), ale najpierw głębokie nawiązanie, co się rzepło i tenn... epło. Bo;
Alan Dełon nie pijot odiekałon... a tu cza twardym być. Jak to w Świerdłowsku.
Republikanie inaczej 8)
Choć po prawdzie bardziej Rezerwat pierwszy
Końcowy saksik rzeczywiście miodzio, czy tam...sało.
-
Trzymając się klimatu SDM oraz języka - akurat taka pora ogniskowa i w sumie jest ścieżka dojścia do Lema
- konkursik? :)
-
Zagadka nieciekawa, czy trudna?
Trzymając się trudnej - podpowiedź pierwsza.
W piosence, której zresztą podtytuł "jesienne deszcze", pada deszcz co oczywiste - i co już troszkę mniej oczywiste - październikowy.
Tropem tego deszczu bieżąc, przydałby się parasol, możemy wpaść w deszcz lipcowy, więc obejdzie się bez parasolki, czyli jak chce tłumacz - letni. Czemu nie?
I to dobry trop, bo prowadzi do właściwego człowieka który jest w tym lipcu. Do zobaczenia (i posłuchania).
Wtedy k`lema zaciśnie się.
-
Tropem tego deszczu bieżąc, przydałby się parasol, możemy wpaść w deszcz lipcowy, więc obejdzie się bez parasolki, czyli jak chce tłumacz - letni. Czemu nie?
I to dobry trop, bo prowadzi do właściwego człowieka który jest w tym lipcu. Do zobaczenia (i posłuchania).
Wtedy k`lema zaciśnie się.
Jakiś utwór Wysockiego? Tropem występu dla Lema - nie deszczu?;)
-
Zerknąłem w gugiel, wystarczą dwa słowa klucze, by k`lema się zacisnęła, w dodatku odraz na pozycji pierwszej.
Chyba że gugiel jest spersonalizowany i tylko u mnie?... te dwa słowa to dwa nazwiska. Trzy już, co dziwne, nie :)
Jakiś utwór Wysockiego?
Ciepło - chyba był wzorcem dla Wołodii - ten (deszcz w tytule filmu);
Sądząc po artykulacji w tym;
I to jest jedno nazwisko dla szukaczki, jeszcze tylko drugie wstawić i jest odpowiedź 8)
-
Ale, że o to chodzi:
?
-
Ale, że o to chodzi:
No przecież nie o to... :D
Przerywnik, dzielnik.
Jeden z licznych Wilsonów, ten odgrzewający stare kotlety z jeżodrzewa, ale bardzo uroczo odgrzewający; nagrał płytę kolejną w której wprost odwołuje się do stylistyki, ale i konkretnych numerów z lat 70 i 80-tych a nawet dalszych. Bardzo dobrze się jej słucha. W radiu wałkują pariaha - tu lista cytatów ;)
http://www.spidersweb.pl/rozrywka/2017/08/18/steven-wilson-to-the-bone-recenzja/ (http://www.spidersweb.pl/rozrywka/2017/08/18/steven-wilson-to-the-bone-recenzja/)
Ale jednego nie ma, a mi się kojarzy dość wyraźnie, acz po fragmenciku instr. tylko.
No i -> ?
-
A po przerwie...
Pomyślało się, że drogi okrężne to też drogi prowadzące do. Zatem zostawiając wariant łatwy gdzie trzeba tylko wklikać w wyszukiwarkę dwa nazwiska z których jedno już odkryte, a drugie o tyle trudne, że nie jest to Lem 8)
Trop Kaczmarskiego rozwijając - na motywach piosenki z zagadki, a właściwie na motywie, zaśpiewał swoją wersję o której myśli się że ona z Wysockiego. A myślenie takie jest o tyle uprawnione, że sam Kaczmarski wprowadza w błąd. Nie wiedział co tłumaczy? Ano, chyba nie wiedział.
To siup i chlup...
Tą;
https://www.youtube.com/watch?v=WmTVWKwyVrQ (https://www.youtube.com/watch?v=WmTVWKwyVrQ)
-
Jeszcze jedni "twarzowcy", ale za to piosenka...wielokrotnie cytowana mam wrażenie. W kawałkach, w tym po polsku straśnie coś świta ale nie może się zatytułować :-\
Ja jeszcze do tego - w warstwie muzycznej początek pomyślał się Doorsami - od 0:20 rytm.
Albo podobne do tamtych lat - just.
No właśnie Kaczmarski wyszedł mi (tym Lemem) po powiązaniu z Wizborem przez port...jak nie Wysocki, Kaczmarski...Okudżawa też nie pomaga - to nie wiem o co chodzi:)
-
Ja jeszcze do tego - w warstwie muzycznej początek pomyślał się Doorsami - od 0:20 rytm.
Albo podobne do tamtych lat - just.
Doorsy jak wół w tym pulsie, ale mi chodzi o refren...po polsku słyszę - raczej pani, gdzieś miedzy Frąckowiak a Sośnicką - te klimaty.
A w końcówce rym że...są dwie...czy jakoś ::)
No właśnie Kaczmarski wyszedł mi (tym Lemem) po powiązaniu z Wizborem przez port...jak nie Wysocki, Kaczmarski...Okudżawa też nie pomaga - to nie wiem o co chodzi:)
No w sumie to odpowiedziałaś...bo pytanie było nieprecyzyjne...a było jakieś pytanie?
Ten port - ino nie port, a kawiarnio-lodziarnia "Gwiazdeczka".
Nie jeden Negr, a wielu i nie tylko Negrów. A wśród nich...
Taki jeden technolog - Pietuchow
O! O! - Film owO!
http://wo.blox.pl/2016/03/Now-Playing-173.html (http://wo.blox.pl/2016/03/Now-Playing-173.html)
A tu łórginal
I krótkie info
https://www.salon24.pl/u/arden/673176,jurij-wizbor-a-my-w-niebo-slem-rakiety (https://www.salon24.pl/u/arden/673176,jurij-wizbor-a-my-w-niebo-slem-rakiety)
Kopalnie włóczki się przypomniały
Aaaa - man. 8)
-
Chcesz powiedzieć, że chodziło Ci o Pietuchowa???:))))
Odrzuciłam to jako oczywistą oczywistość...:)
-
Chcesz powiedzieć, że chodziło Ci o Pietuchowa???:))))
Odrzuciłam to jako oczywistą oczywistość...:)
Ba.
(http://i.imgur.com/gcl1sLh.jpg)
-
No tak...szto diełat...to w temacie i klimacie:
https://www.youtube.com/watch?v=uAB3GS0E_m4 (https://www.youtube.com/watch?v=uAB3GS0E_m4)
-
No tak...szto diełat...to w temacie i klimacie:
Dopszsz...nie znałem tego schyłkowego Ka. Niech idzie zatem, ale może zmienię klimat? A, i język, a jak język to i temat..kontekst, komunikat, kontakt, kod...skupmy się na komunikacie. Taki pan co udaje Greka..., nieGrekaa a Marka...markuje Greka? Ciort go - poszarzymsia ;)
robi to ładniutko
https://www.youtube.com/watch?v=comUAuWF5H4 (https://www.youtube.com/watch?v=comUAuWF5H4)
acz samo się narzuca
https://www.youtube.com/watch?v=-HUl18XfTPQ (https://www.youtube.com/watch?v=-HUl18XfTPQ)
i tyle w trevorze 8)
-
Tydzień minął, to chyba nie za często, co?
Z cyklu "markujących Marka". Dla odmiany po polsku. Z ładnym tekstem
Zęby rzucą się na chleb,
A usta znów podejmą trud.
Końcowo, hmmm...pokancerowanych.
-
Taki pan co udaje Greka..., nieGrekaa a Marka...markuje Greka? Ciort go - poszarzymsia ;)
Może i udaje Greka...ale Marka??? Po prawdzie - jak już o markowaniu - mnie od dźwięku skojarzył do linkowanego tutaj przez Ciebie niejakiego D. Moore'a, hę?
To z rzepelinów i złodziejaszków - się jakoś dzisiaj przykleił:
https://www.youtube.com/watch?v=O0OPKywMoSk (https://www.youtube.com/watch?v=O0OPKywMoSk)
Nawiasem - uderzająco podobny do?:)
Byli już tutaj - tylko nie można zaglądać do wiki;)
A ten rzep-zradiowiec - też pożyczony:
https://www.youtube.com/watch?v=cvaKKy3g9Tg (https://www.youtube.com/watch?v=cvaKKy3g9Tg)
-
Może i udaje Greka...ale Marka???
Coo, nie podobnie?
Nawiasem - uderzająco podobny do?:)
To zagadka jest?
Bo jeśli, to nic nic.
Podpowiadaj.
Cepy jak to cepy podobne do cepów, akurat z FG to jeden z lepszych, misię.
Któś skopiował?
Aprop kopiowania i lat pięknych acz słusznie minionych - taki final kombek - też z cepokojarzanką :);
https://www.youtube.com/watch?v=HNsFSimANzM (https://www.youtube.com/watch?v=HNsFSimANzM)
-
Może i udaje Greka...ale Marka???
Coo, nie podobnie?
Noo nie - nie podobnie do Marka, bo gdzie??? Podobnie do tego Dallasa - bardzo, a nie?
To zagadka jest?
Bo jeśli, to nic nic.
Podpowiadaj.
Miała być, ale nie jest, bo się zapętliło okrutnie;))
Parę lat temu Ty zalinkowałeś tych pellinów, a mnie się skojarzyło do szukanego, którego Ty nie znałeś, a ja sobie ometkowałam bez tę Wiki, co nie można zaglądać - to wynik z forumowej wyszukiwarki;)))
Albo by to podpowiedź? Żeby się w końcu utrwaliło?;))
Takie bratanki jedne;)
I to nie oni od rzepelinów - tylko oczywiście rzepeliny od nich.
Ale, że Europe jeszcze...coś???
W sumie Ci to dopiero się nie poddają:
https://www.youtube.com/watch?v=rYw6FxEGDCY (https://www.youtube.com/watch?v=rYw6FxEGDCY)
https://www.youtube.com/watch?v=DpI9Cckh1tc (https://www.youtube.com/watch?v=DpI9Cckh1tc)
-
Albo by to podpowiedź? Żeby się w końcu utrwaliło?;))
Zubi dubi duu... :)
Bratanki... w omegach bym się zaplątał po wsze... dobra, przyznaję się - zgrzeszyłem wikipedią.
Na wytłumaczenie mam tylko to, że nie zgadłbym - na pewno. Mimo podpowiedzi. Wyparłem skutecznie.
Może teraz się utrwalą bardziej? Ci brudersi.
Taa, Dżegger jak Fogg.
Podobnież, co za wysyp, kolejną płytę nagrały styxy - ponoć niezłą. I jest to dobra okazja by przypomnieć ich przeboja - prosty jak cep, ale nigdy mi się nie znudził.
I w ramach pokuty za Europe taka antypodyczna pani Q
łikend-strat...start
-
z innej beczki
-
Uchem parafona.
Ciekawa beczka. Nie tańczyłem przy tej muzyce, nawet nie zanuciłem wiodącej melodyjki… Ciekawa, bo ciekawi, czy u ciebie, czy też kogokolwiek z bardziej rozwiniętych muzycznie, jej słuchanie uruchamia emocje - jakiekolwiek. Bo jednak wydaje mi się, że to główna cecha sztuki – działanie na emocje. Ta muzyka, nowoczesna?, kontemplacyjna? - to patrząc na zimno, plumpkanie jednym palcem w klawisz. I może jeszcze praca nogą przy pedale lub elektronice. Zapewne są jakieś wyższe dna których nie ogarniam, może matematyczne (jak u Satie, bo takie miałem skojarzenie) sądząc po tytule, czy też inne których nawet się nie domyślam. Ale czy u tych co ogarniają a przez to doceniają – uruchamia emocje?
…refren jak na mój gust za mało dynamiczny… to tak - song puściłem sobie do snu, bo ostatnio mam problemy z zasypianiem i w tej okoliczności sprawdził się rewelacyjnie – po kilka minutach byłem już na pograniczu jawy, aż tu nagle? – o, coś się zaczyna dziać; pomyślałem, numer się rozkręca, gitarzysta się obudził i generuje inne dźwięki? Całą senność szlag trafił, zwlokłem się z legowiska by zobaczyć ile minut trwał ten pluskający wstęp, a tu okazało się, że tuba wrzuciła już następny kawałek, mam taki automat-opcję ustawioną – i ten następny kawałek pięknie się wpisał w poprzednika. Ze spania zostały nici, ale w połączeniu całkiem fajna kompozycja wyszła. Z tym;
https://www.youtube.com/watch?v=d704kwf47TA (https://www.youtube.com/watch?v=d704kwf47TA)
Tak się pomyślało.
Podobnie usypiająco, to nie ironia, działa na mnie ambient, który kiedyś bodaj Olka linkowała. Tylko czy o to chodzi? Dlatego wracam do startowego pytania – czy słuchając takiej (jakiej ?) muzyki, chłonąc ją uruchamiają się wam emocje? Bo czuję się nieco upośledzony. Może do niej trzeba jakieś zioło?
Z góry proszę o wybaczenie ignorantowi.
-
Emocje albo nastroje. Noc, zimno, pusto, woda, niebo, kilka dźwięków. Jest nastrój? Jest. A z nastrojem wiążą się jakieś emocje - rozmaite, u każdego trochę inne, bo to zależy od zasobu przeżyć, doświadczeń etc.
z innej beczki
-
Szczerze powiedziawszy jak zobaczyłam Pi w tytule i usłyszałam te plumkania, to pomyślałam, że autor wystukuje kolejne cyferki z liczby Pi. Ale nie. Jakiś inny szyfr:)
P.S. Usypianie to całkiem dobra funkcja;)
-
Emocje albo nastroje. Noc, zimno, pusto, woda, niebo, kilka dźwięków. Jest nastrój? Jest. A z nastrojem wiążą się jakieś emocje - rozmaite, u każdego trochę inne, bo to zależy od zasobu przeżyć, doświadczeń etc.
A, jeśli tak, to ok. Mam znaczy, ten refluks.
Nastrój = suma wikłających się emocji w dłuższej perspektywie czasowej? Plumkanie odwoływałoby się do pamięci/wrażenia dźwięku spadających kropli, czy szerzej - natury? I dalej tą drogą - kojarzenia wrażeń.
Taki katalizator?
Wtedy jak z impresjonizmem w malarstwie, główna rzecz to robota głowy. Wyrzucić niebo i zostanie wilgotna cela...lub jaskinia, stalaktyty? Ostatecznie Kiejkuty ;D
Nasser fajny, młodszy kolega Brahema? I chyba oud tak ma...smutno. W sumie wyrzucić ozdobniki, i zostaje zaś - plumkanie - słyszę je w dolnych strunach. Też dobrze usypia.
P.S. Usypianie to całkiem dobra funkcja;)
Ja zupełnie bez ironii z tym usypianiem.
Tradycyjnie tuba pociągnęła temat i uwagę zwrócił kolejny utwór...bo pachniał "astrakańska kawą"?
Ten
&list=RDkw6Qbc3TaEU&index=3
-
Emocje albo nastroje. Noc, zimno, pusto, woda, niebo, kilka dźwięków. Jest nastrój? Jest. A z nastrojem wiążą się jakieś emocje - rozmaite, u każdego trochę inne, bo to zależy od zasobu przeżyć, doświadczeń etc.
A, jeśli tak, to ok. Mam znaczy, ten refluks.
Nastrój = suma wikłających się emocji w dłuższej perspektywie czasowej? Plumkanie odwoływałoby się do pamięci/wrażenia dźwięku spadających kropli, czy szerzej - natury? I dalej tą drogą - kojarzenia wrażeń.
Tak albo odwrotnie. Nie szukałbym żadnych jednoznacznych wytłumaczeń, bo to będzie pewnie zmienne osobniczo, a i u jednej osoby może się rozmaicie manifestować, w zależności od rodzaju muzyki itp. W końcu, jak słuchasz rocka, to przecie emocje pochodzą raczej z tekstu - wymień w dwóch różnych utworach teksty, a wymienisz emocje. Jak słucham np. Bacha, to jakieś emocje temu towarzyszą, bo przecie nie jestem na te dźwięki obojętny - ale jakie to emocje, licho wie, żadne konkretne, a tylko: pozytywne. Ale jak trafię na piłowate wykonanie tego samego utworu, to mogą być negatywne, a przecie nuty te same. Znowuż ileś lat temu, gdy nie byłem tak osłuchany, to piłowate nagranie mogło mi się podobać, czyli budzić emocje pozytywne. Kręćcie się wrzeciona.
Poniekąd w temacie:
http://www.hokopoko.net/2017/08/lato.html
:)
-
Nie szukałbym żadnych jednoznacznych wytłumaczeń, bo to będzie pewnie zmienne osobniczo, a i u jednej osoby może się rozmaicie manifestować, w zależności od rodzaju muzyki itp.
Jasność.
W końcu, jak słuchasz rocka, to przecie emocje pochodzą raczej z tekstu
Zdecydowanie nie. U mnie.
Emocje są z riffów, napędu rytmicznego solówek i ogólne...synergii (błeee...ja tak mówię?) Śpiew jest jeszcze jednym instrumentem. Tekst mi zazwyczaj przeszkadza ale często, szczęściem, nie rozumiem - i, nie wnikam. Niestety, w polskich się nie da. Nie wnikać - samo wnika.
Drugim szcześciem, banał po angielsku brzmi dostojniej niż po polsku, vide Bitelsi.
A już po łacinie by? ;D
https://www.youtube.com/watch?v=IlzRFHVs9Zo (https://www.youtube.com/watch?v=IlzRFHVs9Zo)
Teksty czasem są ważne, czasem bo rzadko mi podchodzą. Bardziej en masse, to szukam w tym co nazywasz poezją śpiewaną, gdzie rolą muzyki jest podkreślić a nie przeszkadzać. Czyli jak widać reprezentuję nurt dualizmu słowno-muzycznego. Dobre połączenia bywają, ale rzadko.
Bacha, to jakieś emocje temu towarzyszą, bo przecie nie jestem na te dźwięki obojętny - ale jakie to emocje, licho wie, żadne konkretne, a tylko: pozytywne.
Podobne, ale musiałbym się zastanowić, chyba da się napisać konkretniej - niż tylko "pozytywne". To rodzaj czyszczenia, otwierania głowy, na?...no właśnie :) To dalej niekoniecznie muzyczne, ale też nie tylko wspominanki i kojarzanki do "dawnych dobrych" czasów.
Jeszcze nie - może kiedyś? 8)
Tymczasem z blogowego zaciekawił ten obok, tyczący tekstów właśnie - stad, poniekąd w tem temacie
Eklektyczny, a i trochę muzyczny...fragment
Umrzeć z rozkoszy, z dołu piach gryźć
na zwiędłych laurach złożyć głowę
Lecz, jak z żywymi po tym iść,
co wierzą jeszcze w życie nowe?
Więc wstrzymać trzeba śmierci falę
Z trumny wystawić nogę
Siłą bez gniewu wylać żale
I ruszyć z nimi w znaną już drogę.
Choć na niej kurz i żwir i koleina w glinie
choć włosy znaczy siwej smugi sznur
stuletni brud i rdzę na karabinie
ożywi puch z Pegaza zdjęty piór.
-
No, miałem na myśli rozumienie tekstu. Chociaż w sumie masz rację: dając do tekstu inną melodię i rytm, można zmienić nastrój, więc i emocje. Nic się tu nie wymyśli, nie ma jasności.
Skojarzanki czy nie - pewnie działają tu rozmaite atawizmy, reagowanie na rytm i melodię mamy w genach.
z innej beczki
-
Nic się tu nie wymyśli, nie ma jasności.
:D
I bardzo dobrze.
Mamy inaczej, w tym jasność - no i pięknie.
Ten twój średniowieczny (?) przypadek, patrzę, podpatrzyła...podsłuchała jedna Lola znad Renu, zaśpiewała w Paryżu i dla zmyłki nazwała Santiago (to niemal tak jaki pierwszy polski program socjalistyczny; napisany w Warszawie, opublikowany w Genewie i dla zmyłki nazwany brukselskim)
https://www.youtube.com/watch?v=6aYdX85skl4 (https://www.youtube.com/watch?v=6aYdX85skl4)
To ja ze swojej strony zilustruję..zil..unausznię tę tezę
dając do tekstu inną melodię i rytm, można zmienić nastrój, więc i emocje.
pętelkując jednocześnie do załączonego wcześniej wierszyka. Obie wersje lubię ale zależnie od nastroju jedną bardziej, niż drugą, czasem.
Refleksyjnie (kurdupel o gębie Szwejka po spożyciu a...A!)
https://www.youtube.com/watch?v=vp7WNjlmMTs (https://www.youtube.com/watch?v=vp7WNjlmMTs)
I na wku...kulszowego.
Ostatnio bardziej tę
https://www.youtube.com/watch?v=1205wnS3Tzs (https://www.youtube.com/watch?v=1205wnS3Tzs)
Uwaga - bonobo!
-
Taki Mabon (nie)dzisiejszy
I w związku z tym
https://www.youtube.com/watch?v=y1Bm7h-v2JY (https://www.youtube.com/watch?v=y1Bm7h-v2JY)
Swoją drogą, kapeli stuka właśnie pół wieku, ale jubel-biby raczej nie będzie.
-
Zaś łikend, zagrać by coś..
sierioznego ale bez spinki?
-
A ja znowu wczoraj zakupiłem odgrzewanego kotleta. Premiera płyty miała miejsce w piątek a w tysiącach kin na świecie (min. w Polsce) 13 września. Tak więc wieczorem zapuściłem sobie koncercik na blureyu. Szyby wytrzymaly i o dziwo moja partnerka życiowa też, czas więc chyba zakupić lepszy i mocniejszy sprzęt, tymbardziej żem chyba z wiekiem głuchszy już jest. Odgrzewany , ale zawsze budzi emocje i wzruszenie. Nowe aranżacje, wykonanie (zmieniony skład z poprzedniej trasy i to na jaki ) a i nowsze technologie ( niestety lub stety tylko w dts wszystko słychać) robią swoje, mimo że nutki niektórych utworów człek zna niemal na pamięć. W poniedziałek do pracy po długim urlopie i po powrocie z tropików ten utwór pasuje jak ulał i na pewno znowu odpalę go jutro wieczorkiem, przynajmniej taki mam plan
-
Odgrzewany , ale zawsze budzi emocje i wzruszenie. Nowe aranżacje, wykonanie (zmieniony skład z poprzedniej trasy i to na jaki ) a i nowsze technologie ( niestety lub stety tylko w dts wszystko słychać) robią swoje, mimo że nutki niektórych utworów człek zna niemal na pamięć.
Tak właśnie. Zadziwiająco dobrze się słucha. Ja, ten utwór miałem okazję usłyszeć na żywo w Pradze (to już 23 lata przeszły...oj!). Miało byś coś innego, ale skoro już skręciłeś w te rewiry...pan którego ostatnio bardzo chwalą - Wilson. Ten od jeżodrzewa...nigdy nie ukrywał inspiracji, ale na ostatniej hehe... 8)
Tym niemniej słucha się znakomicie.
Jakieś skojarzenia?
-
Jakieś skojarzenia?
https://www.youtube.com/watch?v=-EzURpTF5c8 (https://www.youtube.com/watch?v=-EzURpTF5c8)
Hm?
To z obocznej beczki - z tych co się nie poddają i też kościsty:
https://www.youtube.com/watch?v=6vUh67zB_5g (https://www.youtube.com/watch?v=6vUh67zB_5g)
P.S.
Szyby wytrzymaly i o dziwo moja partnerka życiowa też, czas więc chyba zakupić lepszy i mocniejszy sprzęt, tymbardziej żem chyba z wiekiem głuchszy już jest.
Ten trop mnie zastanowił...szyby miały wypaść a partnerka? Nie wytrzymać? Hm...to fakt - niepowodzenie - trzeba kupić mocniejszy sprzęt;))
-
Hm?
Hm.
I drugie hm.. - właśnie przeczytałem, a jakoś tak wybitnie nie lubię czytać o rozległych zawałach serca.
Innych tego typu też nie, ale o erzetesach szczególnie.
To chociaż tyle, było kiedyś w dwóch częściach - postęp, jest w jednej.
-
A ja sobie - skrajnie innobecznie - tego Chopiny ;) słucham:
Poniekąd skutek uboczny niewłaściwych lektur ;). Bo to najpierw (znów mniejsza o powody) to se odświeżyłem:
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/confiteor.html
(Dobre jest to przejście od duchowego arystokratyzmu do warunków prenumeraty. Confiteor i konfitury.)
Potem to:
http://niniwa22.cba.pl/21.htm
A wreszcie... skoro tam tyle o artystach z ziemi naszej wyrosłych (a myślałem, że takie numery to tylko w okolicach Kadmei ;)):
https://pl.wikisource.org/wiki/Na_drogach_duszy/Szopen
-
Jesiennie niezłoto, zatem szarugowo, czyli chmurzy wieje i pada.
Ot, Orkan Gerwazy czy jakoś... na taką pogodę...jesienny zespół
I na dokładkę Pan jesienno-zimowy.
Taki inny Jesienin.
https://www.youtube.com/watch?v=mca150TC4yE (https://www.youtube.com/watch?v=mca150TC4yE)
-
Mam wrażenie, że piątkami odchodzą - nie miał szczęścia - erzetes wygrał - a ja dalej wolę tę drugą część:)
Na jesiennie...właściwie też. I na odchodne. A właściwie po...czyli z popłyty G. Allmana - ten jeden od niego - reszta od kolegów:
https://www.youtube.com/watch?v=DtJHGb5923Y (https://www.youtube.com/watch?v=DtJHGb5923Y)
-
Dobratam, dość pitolenia. Ci przynajmniej zaraz nie umrą (raczej) 8)
Nagrali kilka kolejnych, ale ja wciąż do pierwszej wracam. A na niej, do pierwszego z traklisty.
Bonobienia cd.
-
Co dobra, co dobra...dobra - ten całkiem żywy...i z innej skrzynki:
https://www.youtube.com/watch?v=7Dc5BQ31iLw (https://www.youtube.com/watch?v=7Dc5BQ31iLw)
https://www.youtube.com/watch?v=ugGN_Z1jPoM (https://www.youtube.com/watch?v=ugGN_Z1jPoM)
Psss...po fotokawiarni pora na muzyczne cięcia:
http://antyweb.pl/wrzuta-koniec-dzialanosci/ (http://antyweb.pl/wrzuta-koniec-dzialanosci/)
-
Co dobra, co dobra...dobra - ten całkiem żywy...i z innej skrzynki:
A co to za wynalazek...całkiem przyjemny. Czy żywy? Tam z boku condolence się czają, ciekawe dlaczego? ;)
Psss...po fotokawiarni pora na muzyczne cięcia:
http://antyweb.pl/wrzuta-koniec-dzialanosci/
Taaa, już od roku nie moglem się zalogować, zniknął cały panel logowania - czułem że się coś święci.
Trudno, ślivek poszedł na drzewo ze swoimi wrzutkami.
W sumie, niewielka strata.
-
z innej beczki
-
A co to za wynalazek...całkiem przyjemny.
Uchodźca ::)
Z Londynu do Paryża;)
Trudno, ślivek poszedł na drzewo ze swoimi wrzutkami.
W sumie, niewielka strata.
Trochę jednak nawrzucał...poza tym więcej było wrzutek. Mniejsza. Za tubą stoi korpo - powinna dłużej wytrwać:)
O! OdHokowa beczka: żywy, ruch sceniczny jest, dźwięki przyjemne - bez kondolencji.
A miałam je złożyć - skoro nie - to jeszcze dwa takie próbniki:
- podobny do?
https://www.youtube.com/watch?v=Ywf_MeoFvuo (https://www.youtube.com/watch?v=Ywf_MeoFvuo)
- na pożegnanie Pana:
https://www.youtube.com/watch?v=jkYSnYm-HKk (https://www.youtube.com/watch?v=jkYSnYm-HKk)
-
...poza tym więcej było wrzutek.
No wiem wiem, nie tylko śliwkowe winy były :)
Adios bodaj najbardziej
Od siebie wrzucę coś cieplejszego, na szaroburość zaokienną...miodowo-słonecznie...niewidomo.
Poprzednik RHCP?
-
Poprzednik RHCP?
Gdzieszsz...RHCP? To zostało przerobione przez Ulio...i użyte w filmie Młodzi gniewni:
https://www.youtube.com/watch?v=N6voHeEa3ig (https://www.youtube.com/watch?v=N6voHeEa3ig)
A pętląc...RHCP kowerowali Cudaczka:
https://www.youtube.com/watch?v=sdOLFtk9joI (https://www.youtube.com/watch?v=sdOLFtk9joI)
-
Gdzieszsz...RHCP?
Nic konkretnego, raczej forma wokalu z czasów kalifornikejszen, bardzo luźne skojarzenie.
To zostało przerobione przez Ulio...i użyte w filmie Młodzi gniewni:
Taa, pamiętam tego Iglesiasa kapturowego rapu. Załapał się na, bodaj legalną, zrzynkę.
To co tu dziwić się naszym podksieżycowym?
http://www.trojkofan.trojka.info/sygnaly/Trojka_pod_ksiezycem(1).mp3 (http://www.trojkofan.trojka.info/sygnaly/Trojka_pod_ksiezycem(1).mp3)
Tu bez Manna, jakoś takoś... :)
https://www.youtube.com/watch?v=ayHtYGifgUQ (https://www.youtube.com/watch?v=ayHtYGifgUQ)
-
To co tu dziwić się naszym podksieżycowym?
Stivi jak byk, ale mnie prapoczątki wychodzą od tego:
https://www.youtube.com/watch?v=BNVZYLPeHMU (https://www.youtube.com/watch?v=BNVZYLPeHMU)
8)
-
ale mnie prapoczątki wychodzą od tego:
hej ho do domu by się szło
Taa...na obiad grzybki były? ::)
Piękna złota jak z obrazka...teraz.
Wczoraj zauważyłem pierwsze klucze odlatujących...gęsi? Do tej złotej pe-jot, to kicz kiczu. Tym niemniej...ładny, czyli powinno być tak, oddzięcieco
https://www.youtube.com/watch?v=bp_7JnSK5Oo (https://www.youtube.com/watch?v=bp_7JnSK5Oo)
Ale też bywa ta druga twarz jesieni, tu do klimy październikowej pętelka filmowa...a nawet jak patrzę, hej ho - cała PĘTLA. 8)
-
ale mnie prapoczątki wychodzą od tego:
hej ho do domu by się szło
Taa...na obiad grzybki były? ::)
No coś Ty - podgrzybki. Były. ::)
Fajny ten facet - ten też wydał nową płytę - na zrazie tytułowy:
https://www.youtube.com/watch?v=WibnqJj3OTc (https://www.youtube.com/watch?v=WibnqJj3OTc)
-
Taa...na obiad grzybki były? ::)
No coś Ty - podgrzybki. Były. ::)
Dejta ;) spokój grzybkom (pod i nad). W tym nieszczęsnym "Star Treku: Discovery" wprowadzili (i to nie pokątnie, w ramach jakiejś bzdury odcinka, ale jako clou fabuły nieledwie) cudowny napęd bazujący na przerastającej Wszechświat cały (i wokół siebie sieć wormholi budującej) grzybni* (taak, rozwija się to, wcześniej o zarodnikach tych grzybów coś ględzili, teraz na całość poszli). Bestóż na grzyby aktualnie patrzeć nie mogę. :'(
* Serio, jak ktoś nie wierzy niech skopiuje poniższą linkę i przez jakie hamerykańskie proxy pod nią zajrzy (content geograficznie zablokowany tzw.) podziwiać jakie brednie w roli SF teraz sprzedają:
https://www.youtube.com/watch?v=LXRYQIhmUkg (https://www.youtube.com/watch?v=LXRYQIhmUkg)
I podobno dziesięciu konsultantów naukowych toto ma...
Edyta ;): kopię wygrzebałem:
https://www.youtube.com/watch?v=uTw6xPVNE4Q (https://www.youtube.com/watch?v=uTw6xPVNE4Q)
-
Dejta ;) spokój grzybkom (pod i nad).
O nie nie. In grzybki veritas. :)
Fajny ten facet - ten też wydał nową płytę - na zrazie tytułowy:
Fajny. Fajny i płodny...w sensie twórczy. Trop perkusisty zaprowadził do Indukti, ale dziś wybitnie nie mam nań nastroju. Zwał roboty na wczoraj.
Zatem łagodnie - Wilson dwa. Co on się oczek napopuszczał, zapożyczeń narobił, perskich? Nieperskich?
Tu jedno z...
https://www.youtube.com/watch?v=dGTsN0L6x84 (https://www.youtube.com/watch?v=dGTsN0L6x84)
ale może było?
Tak siak, po bum bum duetowość to kolejne oczko... zatem tropem duetowości - śpiewany wariant szarugi;
O - to dziś najbardziejsze 8)
https://www.youtube.com/watch?v=d-uWTNarWqk (https://www.youtube.com/watch?v=d-uWTNarWqk)
-
w ramach jakiejś bzdury odcinka, ale jako clou fabuły nieledwie) cudowny napęd bazujący na przerastającej Wszechświat cały (i wokół siebie sieć wormholi budującej) grzybn
Przerastającej? Czy porastającej?;))
Bo jak przerasta to jeno kąsultacje a la Trurl;)
ale może było?
Nooo...martwię się...dwie strony temu obi-oba były;)
Ale! szary duecik jednak inny od solo;)
Jak duecik...to może tego nie było...z rzeką:
https://www.youtube.com/watch?v=lHRAPIwsS5I (https://www.youtube.com/watch?v=lHRAPIwsS5I)
-
Nooo...martwię się...dwie strony temu obi-oba były;)
Czyli co, odśróbczyć się i wynicić by?
Hm...się pobronię jeszcze, tajebem w ibeje bum!
Szaruga duetowa to jednak inna szaruga, a Wilson, ba Wilson, cóż...nie doczekałem się widać odpowiedzi, tom nie utrwalił, że on już był.
Sam sobie odpowiem teraz, bo jeszcze i troyniaka walnę.
https://www.youtube.com/watch?v=4zRkIbUi01k (https://www.youtube.com/watch?v=4zRkIbUi01k)
KolejnyWilson?
Pasuje do ibejowego duetu, ale też z perskim, że było, że duet, ale inny i oj jaki memowy dontgifzłap
https://www.youtube.com/watch?v=cNTaFArEObU (https://www.youtube.com/watch?v=cNTaFArEObU)
I tyle Wilsona...
-
Leje i pada, pada i leje. W porywach zalewa.
Orkan; Grzegorz Niejamajski - winny.
Akwalung przydać się może, na różne okoliczności...w tym podwodne.
Lubię słuchać, nie lubię oglądać - z jego fikaniem, wywalaniem gały i innymi głupimi minami ulatuje cała szpikująca utwór muzyczna patetyczność (to żart, tekst obleśny). Zatem z dozą sachera, jak to zwykle przy niedzieli 8)
-
To ja dzisiaj takiego protoplasta zapuszczę 8) No dobrze, to dla wytrzymałych było, to teraz mniej lub bardziej wytrzymałych, w sumie taki dzień
-
z innej beczki
-
KolejnyWilson?
Pasuje do ibejowego duetu, ale też z perskim, że było, że duet, ale inny i oj jaki memowy dontgifzłap
Emocjonalne. On - Dudą, ale ona? kiedy zaczyna śpiewać (świetnie) - mam wrażenie, że już to słyszałam - w jakimś wydaniu, ale ucieka.
z innej beczki
Lubię to wyrównanie, ale chyba jednak coltrane'owe jest - nomen omen - bardziej zrównoważone, spokojniejsze, wyciszające - tutaj coś przeszkadza - może po prostu na inny dzień:)
To z tej samej:
https://www.youtube.com/watch?v=Cx-TxiBi43c (https://www.youtube.com/watch?v=Cx-TxiBi43c)
-
No, wczoraj miałem taki dzień, że przy wersji Coltrane'a tylko kimnąć, a ci panowie trzymali na nogach.
To jeszcze coś energetycznego z innej beczki.
-
Patrz 8) a już Babcię Zuzannę wysłałem na emeryturę, okulary zdejm :o , a tu taka niespodzianka.
Super, i reszta grupy też.
ale ona? kiedy zaczyna śpiewać (świetnie) - mam wrażenie, że już to słyszałam - w jakimś wydaniu, ale ucieka.
To miało być niby nawiązanie do tego
https://www.youtube.com/watch?v=VjEq-r2agqc (https://www.youtube.com/watch?v=VjEq-r2agqc)
com zresztą napisał, ale może jeszcze coś gdzieś?
-
ale ona? kiedy zaczyna śpiewać (świetnie) - mam wrażenie, że już to słyszałam - w jakimś wydaniu, ale ucieka.
To miało być niby nawiązanie do tego
https://www.youtube.com/watch?v=VjEq-r2agqc (https://www.youtube.com/watch?v=VjEq-r2agqc)
com zresztą napisał, ale może jeszcze coś gdzieś?
Zauważyłam, ale mnie się do tego w ogóle nie kojarzy - myślałam, że to tylko zmyłka. Coś jeszcze. Gdzieś. Ale gdzie nie chce wskoczyć.
No, wczoraj miałem taki dzień, że przy wersji Coltrane'a tylko kimnąć, a ci panowie trzymali na nogach.
Ci dzisiejsi - zdecydowanie bardziej - trzymali:)
To dodam takie pendolino - pan wydał nową płytę - z niej dzisiaj radiowo:
https://www.youtube.com/watch?v=JW6M3MEgDKY (https://www.youtube.com/watch?v=JW6M3MEgDKY)
-
A mi się podobały oba kinoksy, to chyba nie najlepiej... ???
Coś jeszcze. Gdzieś. Ale gdzie nie chce wskoczyć.
Może Gotye z Kimbrą?
Podobny schemat. Byli tu już, zatem wersja rozrywkowa :)
I skoro trop cielizny... liściopadowo, kiepskie skojarzenia, ale cóż, zaległy...dosłownie, zległy poległy...jeden z trzech braci Youngów australijskich (tych od AC/DC), najstarszy - to i pierwszy. Padł. :-[
a Vanda została...został
https://pl.wikipedia.org/wiki/George_Young_(muzyk_rockowy) (https://pl.wikipedia.org/wiki/George_Young_(muzyk_rockowy))
Mi wiadomo, najbardziej fleszowym lajtem w najcie. Jednak skoro cielizna to tak
https://www.youtube.com/watch?v=IdkxhVyd7bU (https://www.youtube.com/watch?v=IdkxhVyd7bU)
Pociągowy Kris o zmierzchu bez niespodzianek, znaczy łagodny (piekło wywietrzało i musiał się przesiąść?), znaczy fajny.
Kolejny woluuje na Cohena.
-
To dla odmiany coś branżowego 8)
Szczerze, to nie ogarniam ani też nie powala, ale...interesujące...o coś jej chodzi i chyba pretensje jakieś ma ???
Do kogo?
W końcu się wyjaśnia. Ten tytuł.
-
A ja niedawno odkryłem, że przeglądanie list Spotify różnych krewnych-i-znajomych może przynieść całkiem interesujące rezultaty. W związku z tym namawiam do dzielenia się (byle nie przez zero).
To znaczy o ile ktoś używa Spotify rzecz jasna.
To może ja zacznę:
https://open.spotify.com/user/xpil/playlist/65Z23Np5yNNRTeF5R44bxr
I kilka najnowszych odkryć:
https://open.spotify.com/track/3SqfIS5RzrBywxnK8HEzhZ
Banalne, ale odpowiednio "bałaganiarskie". Do mnie trafia.
https://open.spotify.com/track/4j6J4FK0fbAAnsUmKJFSTs
Ponure, ale interesujący dobór instrumentów. No i te riffy...
https://open.spotify.com/track/7LZ3dPToDreHfgsHjY2gK4
Rozpierducha instrumentalna, genialne perkusje. Robi mi.
https://open.spotify.com/track/6LmUebrIQhb1P2MNNEDtcB
(to kawałek z 1959 roku! tutaj słowa: http://www.metrolyrics.com/say-man-lyrics-bo-diddley.html)
https://open.spotify.com/track/6zdNmFhpFc27MFeSKARd8z
Za Bachem nie przepadam, ale ten kawałek z jakiegoś powodu mi się bardzo podoba. To konkretne wykonanie.
https://open.spotify.com/track/7hPTKT0j7mEn9lBKerFtit
Największy hit Gershwina (1934!) w bardzo, bardzo łagodnym wykonaniu Kat Edmondson. Fenomelnany usypiacz (w dobrym znaczeniu).
Trzy kolejne kawałki w wykonaniu różnych irlandzkich gigantów:
https://open.spotify.com/track/3roqf7dPVgPA8tDhyelZiK
https://open.spotify.com/track/4Jco0O55dyaJXn8FbPS59d
https://open.spotify.com/track/2jAEq6iE59rvBmp6EGnMDh
I na koniec - "Gangsta's Paradise" w wersji zachrypnięto - jazzującej. Niesamowita sprawa:
https://open.spotify.com/track/2GRwaSYT06VZCU9MHxJw3p
-
Aleś pojechał, kombajnem, a my tu raczej sierpem dziergamy. ;)
Dość że moja zatrzymała się na twoja w drzwiach z tabliczką "zarejestruj się lub zaloguj".
Tym niemniej spis treści widać i patrzę...pewne tematy były, zostały przeżute a może nawet zapomniane, niektóre nie a niektóre nawet wyglądają obiecująco. :)
Tymczasem jedną pętelkę udało ci się fajnie założyć addnośnie ostatniej pani Barowej którą teraz tu utubię jako kower z kowera tego okularnika
Pani w typie barowym
https://www.youtube.com/watch?v=LLXdfkD22LE (https://www.youtube.com/watch?v=LLXdfkD22LE)
I Stefan Cudak - autor Rrrhaju, chwilowo pomieszkujący tu
https://forum.lem.pl/index.php?topic=546.2775 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=546.2775)
-
z innej beczki
-
:( :( :(
-
:( :( :(
Hm, Hoko - jak na Ciebie to eksplozja emocji (szkoda, że smutnych). Zatem łączę się w smutku, a pomijając wszystko inne co dobre u Pana Śpiewaka - z dobrego rocznika on.
Zdecydowany falstart...falsstop, falsmeta, falssmersz... :-X
W nawiązaniu do ostatniej pieśni, zerknąłem w oryginał filmowy, zdziwiony że zupełnie nie kojarzę filmu, choć jedna scena jakoś się skojarzyła pętelką. Z innym filmem i też o młodzieży. Z drugiego świata.
Oba obrazy dla filmu, startowe.
To najpierw ta bardzo znana
I ta mniej
Jednak ta, zamykająca raczej, ale wszak w pętelce nie ma to większego znaczenia, taki urobur
Kończąc - hop w inną beczkę
&index=6&list=RDRI5n-ae01Xk
-
eksplozja? znaczy, taki bezemocjonalny jestem... no, może i coś w tym jest - chociaż emotikony to taki produkt zastępczy i za bardzo bym się do tego nie przywiązywał. A Chworostowskiego jakoś mi szczególnie szkoda za te ruskie pieśnidła - bo i zaczynałem słuchac tego, gdy pokazywały się jego pierwsze nagrania, wtenczas jeszcze średnie, trochę taki sztywny laluś z niego był. Potem było coraz lepiej, i w końcu doszedł do tego etapu, że mógł swobodnie drążyć te rozmaite ciemne i ponure rejony rosyjskiej pieśni. I wokalnie wciąż był w formie. No i nie widac za bardzo nikogo wśród rosyjskich spiewaków, kto mógłby to pociągnąć.
-
A Chworostowskiego jakoś mi szczególnie szkoda
Wyłącznie to miałem na myśli.
Bo co my tam wiemy o swoich emocjach na podstawie ikonek, które można kliknąć apropo, nieapropo a nawet trafić obok, dlatego moja ulubiona na każdą okazję (jak mała-czarna) 8)
za te ruskie pieśnidła
Przy okazji tych pieśnideł przypomniały mi się dawne podstawówkowe czasy, gdy nauczyciel rosyjskiego kazał nam śpiewać, ba sam śpiewał takie pieśni...i teraz odtworzyły się kawałkami tekstu z melodią w głowie, ale nie jestem w stanie dokładniej namierzyć - więc może przypadkiem znasz?
Jedna jakoś tak - tri bracia uchadzili iskać pa swietu szczaścia...i jakoś się rozeszli...pierwyj na jug, wtaroj na wastok a trietij na zapad... i cośtam cośtam.
Druga o kocie - żył da był cziornyj kot za ugłom i kata nienawidzieł wieś dom, tolka pieśnia sawsiem nie a tom, szto nie...cośtam costam liudzi katom.
Co napisawszy, frankoberberyjkę zalinkuję, w dodatku hindi - ot, czasy kogel mogel
-
nu, kota musowo, że znajem ;D
pierwsze coś mi świta, ten drugi wers, ale nie wiem - no, tylko że mówiąc o pieśnidłach miałem raczej na myśli klasyczną pieśń, a to być może taka popularna piosnka. chociaż "trzej bracia" to też taki motyw ludowo-bajkowy, który w pieśniach mógł się pojawić.
a oto i kot
-
Może Gotye z Kimbrą?
;D
Mi wiadomo, najbardziej fleszowym lajtem w najcie. Jednak skoro cielizna to tak
Wiadomo, że to mój północny - ale dlaczego cielizna??? Cienizna?;))
A ja niedawno odkryłem, że przeglądanie list Spotify różnych krewnych-i-znajomych może przynieść całkiem interesujące rezultaty. W związku z tym namawiam do dzielenia się (byle nie przez zero).
To znaczy o ile ktoś używa Spotify rzecz jasna.
A ten Spotek...to wystarczy się zarejestrować? Czy trzeba uiścić niestosowne opłaty?
Biały kot, czarny kot...u mnie było tylko: pust wsiegda budiet sołnce i wsie bukwy pa pariadku bez aszybki nazywajem...ale to nie to...to abarot...znaczy w tył zwrot:
https://www.youtube.com/watch?v=bcg5AX2gxaw (https://www.youtube.com/watch?v=bcg5AX2gxaw)
Było? :-\
-
Aż się abarotno rozkręcili , to i ja dołożę kamyczek. W życiu podobno, chodzi o to żeby gonić króliczka ;) i jeszcze , jeśli o drogę chodzi A co tam niech się matki wydzierają
-
Ale ruch w przyrodzie!
Na inne oddzwonię potem potem - teraz tylko w podzienki
nu, kota musowo, że znajem ;D
pierwsze coś mi świta, ten drugi wers, ale nie wiem - no, tylko że mówiąc o pieśnidłach miałem raczej na myśli klasyczną pieśń, a to być może taka popularna piosnka. chociaż "trzej bracia" to też taki motyw ludowo-bajkowy, który w pieśniach mógł się pojawić.
a oto i kot
Dżinks...znaczy dzienks.
Dziwna ta głowa. Dalsze zwrotki przy pierwszym słuchaniu od razu "znane". Znaczy całość odtworzyła się natychmiast po pierwszym słowie każdej linijki, albo nawet po kilka tych linijek. Jakbym od zawsze pamietał, a to kilkadziesiąt lat. :-\
Względem braci, to zrobiło mi się głupio, że o takie usługi proszę i zachęcony (zagoniony?) kotem z pomocą klawiatury TG pracowicie ucyryliłem te kawałki tekstu co się zapamiętały.
Efekt jest.
Muzyka niesłychanie popularna, bo Czajkowskiego, gorzej ze słowami, dopisane później przez taka bajkopisarkę.
Zatem muzyka - "stara piosenka francuska" skomponowana przez rzeczonego Piotra zawarta w podręczniku nauki gry dla dzieci
https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%94%D0%B5%D1%82%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%B9_%D0%B0%D0%BB%D1%8C%D0%B1%D0%BE%D0%BC (https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%94%D0%B5%D1%82%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%B9_%D0%B0%D0%BB%D1%8C%D0%B1%D0%BE%D0%BC)
Tu mniej ale po polsku
https://pwm.com.pl/pl/sklep/pub/album-dla-mlodziezy,piotr-czajkowski,12443,ksiegarnia.htm (https://pwm.com.pl/pl/sklep/pub/album-dla-mlodziezy,piotr-czajkowski,12443,ksiegarnia.htm)
Nieco przerobiona trafiła też do opery "Dziewica orleańska".
W internecie grających ten motyw mnóstwo; na fortepianie, skrzypcach i innych dźwiękostrojach. Mnie urzekł jeden Pietia
którego wersję dedykuję wszystkim dzieciom szkół podstawowych co muszom na takich fletach, bo panie od muzyki każom pod groźbom kary śmieci...a właściwie ich rodzicom ::) Dobra tam, wracając...
Gorzej ze słowami, być - to one są, o tu;
http://tekstovoi.ru/text/699938691_98154959p067629491_text_pesni_pesnya_o_schaste.html (http://tekstovoi.ru/text/699938691_98154959p067629491_text_pesni_pesnya_o_schaste.html)
Napisała je Natalia Konczałowska; bajkopisarka, poetka, tłumaczka... i matka (słynnych filmowców)
https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9A%D0%BE%D0%BD%D1%87%D0%B0%D0%BB%D0%BE%D0%B2%D1%81%D0%BA%D0%B0%D1%8F,_%D0%9D%D0%B0%D1%82%D0%B0%D0%BB%D1%8C%D1%8F_%D0%9F%D0%B5%D1%82%D1%80%D0%BE%D0%B2%D0%BD%D0%B0 (https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9A%D0%BE%D0%BD%D1%87%D0%B0%D0%BB%D0%BE%D0%B2%D1%81%D0%BA%D0%B0%D1%8F,_%D0%9D%D0%B0%D1%82%D0%B0%D0%BB%D1%8C%D1%8F_%D0%9F%D0%B5%D1%82%D1%80%D0%BE%D0%B2%D0%BD%D0%B0)
Trudniej było znaleźć słowa z muzyką, chyba wyleciały z masowego obiegu, ale ja się człek uprze...
To i wyprze 8)
http://www101.zippyshare.com/v/dvWY4oLr/file.html (http://www101.zippyshare.com/v/dvWY4oLr/file.html)
Tyle niedzieli na niedzielę.
Czas na poniedzielnik :)
-
liv,
sobie najpierw pomyślałem, że gdybyś to zanucił, to może bym Czajkowskiego poznał - ale po wysłuchaniu tego chóru, nie jestem już taki pewien 8)
skoro Czajkowski, to jeszcze raz Chworostowski
ps
czy tylko mnie po otwarciu strony z edytorem wywala przeglądarkę?
-
czy tylko mnie po otwarciu strony z edytorem wywala przeglądarkę?
Mnie dziś Forum robi lepszą niespodziankę - przy otwartym edytorze i próbie przeskoczenia Tab-em do [Wyślij wiadomość] odświeża kartę (i to tak, że wszystkie wprowadzone zmiany dyabli biorą) w dodatku jednocześnie pomniejszając rozmiar tekstu. (Przy akceptowaniu edycji myszą wszystko działa jak należy.)
-
liv,
sobie najpierw pomyślałem, że gdybyś to zanucił,
A ja to sobie wyobraziłem ;D
to może bym Czajkowskiego poznał
Strzeże wątpię
ale po wysłuchaniu tego chóru, nie jestem już taki pewien 8)
Ja jestem - byś nie poznał, gdyż cokolwiek zanucę, wychodzi warszawska jesień. ::)
Jeszcze jedna Hindi
Było? :-\
Co to, w Krainie Łagodności ostatnio przebywałaś? Nie, IQ o ile pamiętam jeszcze tu nie było, samo Q i owszem, czasem tak :)
Było nawet oki, dopóki nie zaczął śpiewać... taa, czasem mam większą tolerancję, tym razem czemuś nie.
Dzień na chrypki? Grypki, chrypki, chrapki, to ostatnie na pewno...jest wielga chrapka, pokusa czyli.
Trzeba się szybko decydować.
http://www.antyradio.pl/Muzyka/Koncerty/King-Crimson-na-5-koncertach-w-Polsce-w-2018-18643 (http://www.antyradio.pl/Muzyka/Koncerty/King-Crimson-na-5-koncertach-w-Polsce-w-2018-18643)
-
Fajna ta Hindiragandhi - w tym pierwszym pachnie paniami (które już tutaj były) podszytymi Waitsem
Było nawet oki, dopóki nie zaczął śpiewać... taa, czasem mam większą tolerancję, tym razem czemuś nie.
A to nawet zabawne...przed IQ słuchałam Jadis - i dopóki gość nie zaczynał śpiewać - jakoś szło - utartymi nutkami.
Przełączyłam się na IQ i tutaj wokal mi nie skrzypiał, więc go puściłam:)
To może Tobie przypasuje ten jadisowy? Zwłaszcza, że dzisiaj mnie on już też tak nie drażni w bębenki - jak niedzielnie:
https://www.youtube.com/watch?v=jeW303zEhZM (https://www.youtube.com/watch?v=jeW303zEhZM)
Trzeba się szybko decydować.
I? Zdecydowałeś się?
P.S. Może skakanie i wywalanie przeglądarki było przejściowe? Bo mnie raczej wszystko dobrze działa.
-
Zależy od przeglądarki i komputera - bo to kwestia pamięci, za dużo jest filmów na stronie.
To ja nucę tak samo jak liv ;D
Hindi milutka, ale ale gdyby tak było więcej hindi, a mniej pop...
Chworostowski z innej beczki - w końcu był przede wszystkim śpiewakiem operowym.
-
Zależy od przeglądarki i komputera - bo to kwestia pamięci, za dużo jest filmów na stronie.
A to tak - te linkowane w "całości" filmiki czasem utrudniają życie.
Chworostowski z innej beczki - w końcu był przede wszystkim śpiewakiem operowym.
Dokonało się niemożliwe - po 1/8 - klik w 2/8...3/8 i niepostrzeżenie posłuchałam całości:)
Aż taki dzień? Hm...
To zmieniam:)
https://www.youtube.com/watch?v=gG2IgJWWj5Y (https://www.youtube.com/watch?v=gG2IgJWWj5Y)
-
Dokonało się niemożliwe - po 1/8 - klik w 2/8...3/8 i niepostrzeżenie posłuchałam całości:)
Don Giovanniego?
I to się dopiero nazywa udany podryw :)
Ja przeskoczyłem na ostatnią, ten posągowy zaciekawił i ogólnie - wpiekłowstąpienie.
Fajny pomysł z projektorem.
-
Aleście forum barytonami i inszymi opróżnili 8) Jeszcze z tydzień temu odwiedzających było co nie miara, ja cosik próbowałem troszku karnawałowo, ale też nie pomogło ;) To dopełnię formalności
-
Dokonało się niemożliwe - po 1/8 - klik w 2/8...3/8 i niepostrzeżenie posłuchałam całości:)
Don Giovanniego?
I to się dopiero nazywa udany podryw :)
:)))
Teraz miałby piekło na ziemi - te tysiące oskarżeń o molestowanie...;)
Pianopiano...nawet się łączy...usłyszałam dzisiaj wieczorkiem zradiowo...gitarka była taka jakaś przyjemna, że zrobiłam dodatkowe kółko samochodem - zanim zaparkowałam;)
Czyli nowa biała płyta:
https://www.youtube.com/watch?v=P7RMLIBaif0 (https://www.youtube.com/watch?v=P7RMLIBaif0)
-
A ja się niedawno zaopatrzyłem w taki fikuśny, dość masywny metalowy pierścień, który się zakłada na...
(proszę wstrzymać wodze fantazji, to wątek muzyczny jest)
... na mały palec lewej ręki, no chyba, że ktoś jest leworęczny, to wtedy prawej, ale ja nie jestem, więc u mnie jednak lewej, w celu wydobywania całkiem interesujących dźwięków z gitary. Warunkiem koniecznym (który na szczęście spełniam) jest posiadanie gitary z metalowymi strunami, tudzież rzecz jasna małego palca lewej ręki, no chyba, że ktoś jest leworęczny, to wtedy prawej, ale ja nie jestem, więc u mnie jednak lewej (ten warunek też spełniam).
Efekt?
Na poczatku trochę się kojarzy z odgłosami wydawanymi przez antylopę gnu rozjeżdżaną walcem drogowym (tzn. co ja tam wiem, kolega opowiadał), ale jak trochę potrenuję, może nawet uda mi się uzyskać z tego coś w podobie muzyki. Wtedy (i tylko wtedy) mogę wrzucić tu próbkę akustyczną dla co odważniejszych Forumowiczów do odsłuchania.
O.
-
W kontekście ww opery - ryzykowne tak rozpuszczać wodze;)
Nie kryguj się - już nas testowałeś - zniesiemy gnu, emu i inksze trzyliterowce - zwłaszcza, że większość z nas miewa dni na gitarę;)
Zabawkowym tropem: try us;)
-
taki fikuśny, dość masywny metalowy pierścień
Metalowy? A już myślałem, że ten z "Gargantui..." (http://vulnerantomnesnecatultima.blogspot.com/2013/12/abys-zawsze-mia-pierscien-swej-zony-na.html) ::).
(Do informacji własnej: sprawdzić co łączy niejakiego Hansa K. z Melindy z Sauronem i Frodo Bagginsem. I czy wzmiankowany pierścień był jedyny.)
A tak w ogóle wrzucaj, wrzucaj oczywiście :).
-
A tak w ogóle wrzucaj, wrzucaj oczywiście :).
Póki co mam tylko starocie, jeden ze stycznia tego roku, drugi sprzed kilkunastu lat:
https://xpil.eu/it5
https://xpil.eu/ylhrS
(klikasz na własną odpowiedzialność...)
-
Jeszcze z tydzień temu odwiedzających było co nie miara, ja cosik próbowałem troszku karnawałowo, ale też nie pomogło ;) To dopełnię formalności
Ale na co nie pomogło?
Formalność w grze wstępnej brzmi wielce zachęcająco, zwłaszcza gdy więcej pink mniej flojd, załapię nastrój, to całą przeee...słucham. ::)
Czyli nowa biała płyta:
Rzeczywiście chwytliwe, choć on już chyba zawsze z rajskim ptakiem będzie się mi.
Fajna brakująca pętelka do piannego wiesiola, bo on kiedyś robił duble gitar na koncertach PF. Jeszcze w czasach deficytowych winyli przecież, i kiedy w jakimś wywiadzie powiedział, że rzucili mu całą swoją dyskografię i kazali się w tydzień nauczyć partii gitar, to ażem zazgrzytał - nie na nauczanie rzecz jasna, jeno te płyty - wyobraziłem je sobie zachodem tak pachnące. Za darmo, i jako, poniekąd, narzędzie pracy.
Boć tu jedna taka płyta kosztowała przeciętną miesięczną pensję (8 dolców w pewexie).
A ja się niedawno zaopatrzyłem w taki fikuśny, dość masywny metalowy pierścień, który się zakłada na...
Znaczy pazurka sobie kupiłeś? Jednego? Bo patrzę, w pakietach taniej.
Mówicie, że obrazek spowalnia stronę? Czyliże samymi linkami manewrować?
No dobra.
Zwrot przez sztag.
Bo zasadniczo to ja apropo wokółlemasię, tego;
No i jest ten teledysk:
Emce Silka z Lemem
Mam ambiwaleta, bo nie mój rodzaj muzy, choć chyba - może być.
Czyli okej.
Przy okazji patrzę, że pan Silk ma rozmach i rozrzut...światowy. Samego Eminema bodzie europeją z kością.
https://www.youtube.com/watch?v=TuAX65lYHBs (https://www.youtube.com/watch?v=TuAX65lYHBs)
Ale też pomysł nie najnowszy, bo już mój ulubiony Landa podobnie zaczepiał, acz w węższym zakresie geograficznym.
https://www.youtube.com/watch?v=BHvpoRWH1ec (https://www.youtube.com/watch?v=BHvpoRWH1ec)
-
Znaczy pazurka sobie kupiłeś? Jednego? Bo patrzę, w pakietach taniej.
Nie mam pojęcia co to jest pazurek (w kontekście fikuśnych, metalowych pierścieni do gitary znaczy się). I nie kupiłem, tylko dostałem w prezencie od znajomego, który się niedawno rozstał ze swoją gitarą.
Chodzi o tzw. "slide" czyli takie cóś do robienia glissand i wibratów (a może glissandów i wibrat? hm).
Obsługa tego cudeńka jest całkiem prosta, tylko zamiast czterech palców ma się nagle do dyspozycji tylko trzy, ale skoro Tommy McAuliffe mógł grać w golfa pomimo braku obu rąk, myślę, że jakoś sobie poradzę. Kwestia treningu!
Efekt akustyczny jest w każdym razie bardzo miły dla ucha, o ile tylko nie szoruje się tym czymś po progach. Znaczy się, delikatnie trzeba.
-
Czyli nowa biała płyta:
Rzeczywiście chwytliwe, choć on już chyba zawsze z rajskim ptakiem będzie się mi.
Fajna brakująca pętelka do piannego wiesiola, bo on kiedyś robił duble gitar na koncertach PF.
Dlatego napisałam: Pianopiano...nawet się łączy... ;)
Mówicie, że obrazek spowalnia stronę? Czyliże samymi linkami manewrować?
Co do tego: każdy może sobie wybrać czy chce widzieć same linki czy obrazki z YouT...wg schemaciku:
- Profil - ustawienia konta - modyfikuj profil - opcje wyglądu i haczyk przy: Show YouTube videos as a link.
Jedwabisty Landa - zawsze mi taki rodzaj kojarzy do tego...bo to taka...dobra dykcja była;)
http://www.dailymotion.com/video/x2woglk (http://www.dailymotion.com/video/x2woglk)
I w łorginale:
https://www.youtube.com/watch?v=cthv7vLhwzY (https://www.youtube.com/watch?v=cthv7vLhwzY)
-
Nie mam pojęcia co to jest pazurek (w kontekście fikuśnych, metalowych pierścieni do gitary znaczy się). I nie kupiłem, tylko dostałem w prezencie od znajomego, który się niedawno rozstał ze swoją gitarą.
Chodzi o tzw. "slide" czyli takie cóś do robienia glissand i wibratów (a może glissandów i wibrat? hm).
Masywność uciekła no i zagapiłem się w dół czemuś, stąd pierwsze przyszły do łba, te
https://gitarownia.pl/pol_m_Gitara_Akcesoria_Kostki-pazurki_Pazurki-gitarowe-178.html (https://gitarownia.pl/pol_m_Gitara_Akcesoria_Kostki-pazurki_Pazurki-gitarowe-178.html)
-
Chyba nie wrzucalem jeszcze?
-
Co tam, i ja coś wrzucę, tak mniej serio... Okazjonalnie:
I mniej okazjonalnie:
-
Ołaa, muzyka i filmy s-f, no to nie mogę się oprzeć i dorzucę swoje 3 grosze zwłaszcza, że obok Nex coś o 5 elemencie Luca B. czyli pasuje do Yedi (nie mylić z jeszcze innym Lucą), czyli co to ja, aha - dorzucam 7 element, zatem skaczę co 2 i wychodzi samo - aktualny przebój gimbazy choć starszy od niej, ale warto do refrenu doczekać :D
VITAS - Седьмой элемент / The 7th Element
https://www.youtube.com/watch?v=tVj0ZTS4WF4 (https://www.youtube.com/watch?v=tVj0ZTS4WF4)
Na łikend jak znalazł, a i na karnawał co za pasem - udanej zabawy 8)
-
Ej, z parodiami (Q, Liv) to do " No nie moge" :)
-
Liv:))))))))) Nie wiem skąd wyjęli tego gościa, ale to jakieś skrzyżowanie Dudziak z Jamiroquai z domieszką rosyjskiej krwi:))))
Nex - fajnie, że się odnalazłeś - ale nie mów, że Twoje jest na poważnie...juhuhu...hophophop....jajaooo...łobobobobo:)))
Dużo radości - thank you so much;)
To może taki ebay - tylko też nie wiem czy nie był...aaa:
https://vimeo.com/218336572 (https://vimeo.com/218336572)
-
Liv:))))))))) Nie wiem skąd wyjęli tego gościa,
Ola !!!!!!!!!!! :)))))))))))))Na jakim ty świecie żyjesz - dyć to gwiazda pierwszej wody od Tajwanu po Kamczatkę. 5 oktaw więc żadna tam Dudziak, no może Villas jedynie 8) Nawet Marylka próbowała ogrzać się w jego blasku...pisałem przecież - gwiazda gimbazy, więc od nich wyjęty.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Vitas (https://pl.wikipedia.org/wiki/Vitas)
Po linku Nexa utwierdzam się, że jakaś moda na szamańskie klimaty naszła, inuicko-mongolskie.
To ja tradycyjnie, wywoławczo tytułem
Znaczy Becia z massą Dobra kolejną płyte machła - prawie same covery, cóż.
-
Znaczy Becia z massą Dobra kolejną płyte machła - prawie same covery, cóż.
E tam covery.. Covery so najlepsze, zwłaszcza w takim wykonaniu. Chyba po raz trzeci na forum już. Czarna kawa, czarny chleb to i czarne serce niech będzie ;)
-
Liv:))))))))) Nie wiem skąd wyjęli tego gościa, ale to jakieś skrzyżowanie Dudziak z Jamiroquai z domieszką rosyjskiej krwi:))))
Nex - fajnie, że się odnalazłeś - ale nie mów, że Twoje jest na poważnie...juhuhu...hophophop....jajaooo...łobobobobo:)))
Dużo radości - thank you so much;)
To może taki ebay - tylko też nie wiem czy nie był...aaa:
https://vimeo.com/218336572 (https://vimeo.com/218336572)
Ten dziwny jegomosc to slawny bohater memow ;D, a daha braha mi po prostu dzwieczy w slowianskiej duszy... na obczyznie... :'( ;D Smihy-hihy, ale cos mnie faktycznie ostatnio do slowianskich folkow ciagnie bardziej niz do irlandzkich, czy inszych. No to idac tropem:
-
Liv:))))))))) Nie wiem skąd wyjęli tego gościa,
Ola !!!!!!!!!!! :)))))))))))))Na jakim ty świecie żyjesz - dyć to gwiazda pierwszej wody od Tajwanu po Kamczatkę. 5 oktaw więc żadna tam Dudziak, no może Villas jedynie 8) Nawet Marylka próbowała ogrzać się w jego blasku...pisałem przecież - gwiazda gimbazy, więc od nich wyjęty.
Dobra już dobra...nie pytałam skąd Ty tego gościa wyjąłeś - tylko ogólnie - świat - skąd go...;))
i ale:
Ten dziwny jegomosc to slawny bohater memow ;D,
...ojjj...wychodzi na to, że żyję w świecie bez memów;)
Sumując:
Hey panie, hey panie co to za muzyka??? Muszę stąd wyjść zanim siądzie mi psychika:))):
https://www.youtube.com/watch?v=1Yj2LOI1yPQ (https://www.youtube.com/watch?v=1Yj2LOI1yPQ)
Psss...słowiańskie jest radosne - stąd śmichy:)
-
z innej beczki
-
Отава Ё – Сумецкая (русские частушки под драку) Otava Yo - russian couplets while fighting
He, też tak skakałem jak byłem młody, ale potem mi przeszło, jak...temu misiu 8)
Hey panie, hey panie co to za muzyka??? Muszę stąd wyjść zanim siądzie mi psychika:))):
Metodą klina?
Jakoś Olaf dzieli los lobos Kazika w mojej głowie. ;)
Agni Parthene (Complete) - Simonopetra Monastery
A to ładniutkie. Gdzieś słyszane, z podkładem metalowym typu nightwish, albo się zdawało...raczej to drugie. Stąd postanowiłem podtrzymać świąteczno-volkowy nastrój - tym, w sumie pętelkującym do nexowych czastuszek;
https://www.youtube.com/watch?v=ckVYO9oI8vc (https://www.youtube.com/watch?v=ckVYO9oI8vc)
Po nitce zaś do kłębka i wyskakuje taki jamamotek... motek
https://www.youtube.com/watch?v=O9m5e-oPl5I (https://www.youtube.com/watch?v=O9m5e-oPl5I)
I na koniec coś żeby nie zwariować 8) , czyli z innej beczki
https://www.youtube.com/watch?v=6644vS88VeY (https://www.youtube.com/watch?v=6644vS88VeY)
-
No, Shira super, szczególnie jak się ich ogląda siedzących przy stole ;D
To coś z drugiej strony morza
-
To coś z drugiej strony morza
Żeby tylko nie popaść w wyuzdane konieservstwo...trzecia strona morza.
Się refren urzępił
https://www.youtube.com/watch?v=x7fA0SLLXh8 (https://www.youtube.com/watch?v=x7fA0SLLXh8)
-
Te sredniowieczne bardzo cacy! Ostatnio wkrecilem sie do Kingsa na koncert, do ich "kapliczki", ktora jest osiagnieciem samym w sobie. Co roku BBC specjalnie przyjezdza zeby transmitowac koncert wigilijny ich choru, podobniez jednego z najlepszych w UK. Faktycznie robi wrazanie, szczegolnie w tej katedrze, choc znawca ze mnie zaden. Oto poszlaka:
Ta czesc kosciola, ktora widac na nagraniu, to tylko +/- polowa calosci (moze nawet mniej)
Tych barcelonskich krezmerow znam, ciekawa mieszanka z tych zydowskich tradycyjnych dzwiekow powstaje. Jest tego typu kapela z Krakowa:
I jeszcze troche inne klimaty, takoz w zydowskich rejonach, azaliz z inszoscia wymieszanych. Balkan Beat Box:
-
Nex,
Co średniowieczne? ::) Agni Parthene to wiek dziewiętnasty, chociaż pewnie oparte jest to na jakichś starszych melodiach.
Co do Kingsów, na żywo zawsze odbiera się to inaczej, nawet jeśli chłopaczki dziwnie momentami zaciągają, jak na tym nagraniu. Ale ja małolatów w chórach ogólnie nie lubię. Tak czy owak, spróbuj wkręcić się na Tallis Scholars - nie wiem, w jakiej są obecnie formie, ale ich dawne nagrania to wciąż punkt odniesienia
-
Chyba pierwszy się przebudziłem 8) No cóż wczoraj bawiłem się przy tym koncercie Tak mnie to wyczerpało, że już po 1 palulu ;) Ale zabawa przednia i w doborowym towarzystwie. W styczniu jak niejaki Liv zapodał ma się ukazać następny cukiereczek, także warto żyć i czekać na równie udane koncerty. A jak roboty zaczną grać jak Jo , to czas się będzie kłaść do trumny ;) Czego nikomu nie życzę, tylko wręcz odwrotnie na cały rok !
-
Ta, pierwszy... ja już dwa śniadania zjadłem i za stodołą byłem ::)
Z Bonamssowych koncertów akustyczne najbardziej lubię
-
Nex,
Co średniowieczne? Agni Parthene to wiek dziewiętnasty, chociaż pewnie oparte jest to na jakichś starszych melodiach.
Co do Kingsów, na żywo zawsze odbiera się to inaczej, nawet jeśli chłopaczki dziwnie momentami zaciągają, jak na tym nagraniu. Ale ja małolatów w chórach ogólnie nie lubię. Tak czy owak, spróbuj wkręcić się na Tallis Scholars - nie wiem, w jakiej są obecnie formie, ale ich dawne nagrania to wciąż punkt odniesienia
Ej, no... sredniowiecznie brzmi...
Widze, ze Tallis Scholars tez chyba w Cambridge maja baze, ale na razie nie maja zadnych koncertow na miejscu. Jak bedzie okazja to na pewno obczaje. Dzieki
-
Średniowieczna muzyka jest dość różnorodna, więc zależy, do czego porównać.
Ale Agni to muzyka chrześcijaństwa wschodniego (pierwszy z linków do tego nawiązuje), tam nie ma aż takiego zróżnicowania, również między epokami, jak u nas.
-
No cóż wczoraj bawiłem się przy tym koncercie
+ także warto żyć i czekać na równie udane koncerty.
Powiadasz?
Zatem czekam czerwcowej soboty. bilety już są. :)
Wersja z Adrianem, w Kongresowej bardzo się podobała, ciekawym jak wychodzi podwójny kwartet - w każdym razie Jakko J. na głosie radzi sobie nieźle. Taki to będzie krakówbajnajt (http://www.antyradio.pl/Muzyka/Koncerty/King-Crimson-na-5-koncertach-w-Polsce-w-2018-18643).
https://www.youtube.com/watch?v=yB_x-k1y_Ew (https://www.youtube.com/watch?v=yB_x-k1y_Ew)
https://www.youtube.com/watch?v=FhKJgqxNDD8 (https://www.youtube.com/watch?v=FhKJgqxNDD8)
He, jeszcze mam trochę czasu...chyba? 8)
@ Hoko
ps
czy tylko mnie po otwarciu strony z edytorem wywala przeglądarkę?
Podobnie. Mam zainstalowanego adbloka. Na stronce blokuje średnio 30 reklam, a po otwarciu edytora, o teraz jest 189. Chyba wchodzą przez jątubę i to tę bezlinkowo-obrazkową.
-
Zapadła cisza, oby nie darwinowska...to zakłócę i podtrzymam przez chwilę miniony temat, acz inaczej
https://www.youtube.com/watch?v=-TJbZLR2x5Y (https://www.youtube.com/watch?v=-TJbZLR2x5Y)
Chciałem jeszcze dorzucić, no ale ba, Dolores zeszła, dwufazową miała czyli pewnie leki przed... a ja tu weselej umyśliłem - ot szpas, bo wszak zapusty się zaczęły...no trudno ja to jeden śpiewał w rytmie rege, też zeszły...a życie toczyło się dalej.
Taki paw.
Zatem do pawia, Orfeusz. Czarny może być?
Dobra tam, biały z cienistą obstawą
https://www.youtube.com/watch?v=9RcDdOFivJQ (https://www.youtube.com/watch?v=9RcDdOFivJQ)
A dla bardziej wybrzednych to samo - inaczej
https://www.youtube.com/watch?v=THYtgT4A46A (https://www.youtube.com/watch?v=THYtgT4A46A)
Taki dans.
128 zablokowanych reklam się wyświetla
-
Pozazdraszczam tu i ówdzie.
Dolores szkoda - charakterystyczny głos. Pętelka się zaciska.
Ok - bardzo fajny secik - utknęłam.
Poniekąd kontynuując:
- w takim wykonaniu chyba nie było:
https://www.youtube.com/watch?v=BOw6mR4oKDY (https://www.youtube.com/watch?v=BOw6mR4oKDY)
- i blusik:
https://www.youtube.com/watch?v=pz56OSVw_Qg (https://www.youtube.com/watch?v=pz56OSVw_Qg)
-
@ Hoko
ps
czy tylko mnie po otwarciu strony z edytorem wywala przeglądarkę?
Podobnie. Mam zainstalowanego adbloka. Na stronce blokuje średnio 30 reklam, a po otwarciu edytora, o teraz jest 189. Chyba wchodzą przez jątubę i to tę bezlinkowo-obrazkową.
Do filmów sa dodawane reklamy - tyle że ich nie widzisz, jak masz adbloka. Ale w takiej sytuacji one pobierane nie są, to tylko informacja o zablokowaniu. A wywala, bo za dużo filmów, strona z edytorem wyświetla więcej postów niz te z forum. Rozwiązałem problem tak, jak sugerowała Olka - w profilu mozna wyłączyć filmy, pokazują się same linki.
Z innej beczki
-
Z innej beczki
Panie Hoko gwiazdka już była, zdaje się u wschodnich sąsiadów tyż ;) albo bo ja po czesku nic nie rozumie. Tera na topie jest taki hit
-
Co jest to co jest...urocze...święta...święta i po świętach, a nawet po zimie...ale co Ty wiesioł jaki top...jaki hit...??? Tera taki Dylan jest tophit:
https://www.youtube.com/watch?v=jU0MKC0kLws (https://www.youtube.com/watch?v=jU0MKC0kLws)
8)
-
.ale co Ty wiesioł jaki top...jaki hit...??? Tera taki Dylan jest tophit:
No ten Krawczyk to może i jest tophit dla panów grubo po 50 ewentualnie innych bliższych zejściu ;) lecz fakty są inne http://lp3.polskieradio.pl/notowania/ Jeden tydzień na liście i taki awans. Przewiduje, że będzie wkrótce w pierwszej dziesiątce, tym bardziej że za 2 miesiące śmingus dyngus :D
-
Zulusi rozbili obóz Anglikom.
Zulusi rozbili obóz Anglików.
A co wy tak stadem chodzicie? Czasem człek tygodniami ze sobą gada, a tu wyjedzie na dwa dni i zaraz kumulacja. 8)
A wywala, bo za dużo filmów, strona z edytorem wyświetla więcej postów niz te z forum
Może tak być...nie znam się. Mój pecet jakoś to uciąga, ale dzięki za radę.
Śmieszny ten Dźej Dżej Fish. Zwłaszcza że czeski, ale chyba wiedział o czym kolęduje?
Panie Hoko gwiazdka już była, zdaje się u wschodnich sąsiadów tyż
Wiesiol, popatrz na świat fizycznie, cyklicznie a nawet auto-moto.
Co było to będzie. Co będzie już było.
Nie wykluczałbym, że Hoko jest tak do przodu iż gwiazdkę `19 anonsuje. ;)
Bo świat już nawet nie pędzi, on popi....la.
Tera na topie jest taki hit
O`Jeszszsz... co oni wszyscy Martyna, Duduś, a teraz jeszcze Kristoff. Oj!
Tak można?
Przy czym o ile Martyna i Duduś jakoś, to Kristof jednak, przy całym szacunku dla głosu, biografii i etc., jest u mnie w przedziałce z napisem "obciach". Fakt, że górnej.
Od Presleja do Dylana...dan dana...z Bregowiczem pomiędzy kolana.
On i folk...no dobra, coś tam z pamięci wypsło. Akurat na zapusty.
https://www.youtube.com/watch?v=njCMhsnDP-w (https://www.youtube.com/watch?v=njCMhsnDP-w)
Teraz czekać, aż Bob-Robert Zet coś Kristoffa Kravitza w rewanżu zanuci, a nuż to właśnie?
Bo materiał bazowy jest niezły, nie dosłuchaliście oryginału? To może tak?
https://www.youtube.com/watch?v=rekykTtm5ps (https://www.youtube.com/watch?v=rekykTtm5ps)
No ten Krawczyk to może i jest tophit dla panów grubo po 50 ewentualnie innych bliższych zejściu
O, widzę, że nie tylko ja do siebie o sobie gadam. 8)
Ten Lao...lubię, ale bywsze chyba bardziej...fajnie bawi się słowami, lecz muzycznie jakby gorzej.
W dodatku Spięty coś chyba na Wagla idzie.
https://www.youtube.com/watch?v=Mkom9Q3cn9E (https://www.youtube.com/watch?v=Mkom9Q3cn9E)
Tym niemniej ślicznie pętli do Krawczyka a nawet Pokojowego.
Co by tu jeszcze...ene due rabe żabe tekel fares... ::)
-
z innej beczki
-
Nieśmiertelny Mozart i czarujący bas, a nawet basso profondo Gottloba Fricka sprawiły mnie niebieską radość. Nie powstrzymam się i dorzuczę jeszcze Verdi'ego:
-
Tak, czarujący, patetyczny czy ponury, Frick zawsze potrafił przykuć uwagę. Nawet Wagnera mogę w jego wykonaniu słuchać :)
ps
w polskim apostrof u Verdiego niepotrzebny ;)
-
Nawet Wagnera mogę w jego wykonaniu słuchać :)
A co znaczy "nawet"? Pan nie lubi Wagnera? ;)
Też nie bardzo lubię tego antysemity i ulubieńca Adolfa - a jednak tworzył niezrównianą muzykę. Oto, proszę, mój ulubiony Tannhäuser - eine Ouvertüre und Akt 1. - z udziałem Gottloba Fricka:
w polskim apostrof u Verdiego niepotrzebny ;)
Dziękuję Ci bardzo, będę wiedział na przyszłość. Wstyd mi za niepoprawną gramatykę :(. Ze mnie znawca języka polskiego - jak z koziej d_py trąba. Już mógłbym, zdawałoby się, nauczyć się pisać bez błędów - ależ gdzie tam, jestem na pewno za stary...
-
LA,
apostrofem się nie przejmuj, Polacy też często mają z tym problem. Zasada jest niby prosta: apostrof sygnalizuje głoskę, której się nie wymawia (stojącą przed apostrofem). Np. Verne > Verne'a, bo wymawiamy 'Verna', e znika. Tylko że przy obcych nazwiskach nie zawsze wiadomo, jak wymówić, więc i nie wiadomo, jak napisać.
A co do Wagnera - nie przepadam za jego muzyką właśnie, poglądy nie mają tu wpływu, bo te rzeczy rozgraniczam. Parę fragmentów w małych dawkach i w konkretnych wykonaniach - owszem, ale całościowo te Wagnerowskie elefantiazy wydają mi się komiczne. No, nie wiem dlaczego, ale kojarzy mi się ta muzyka ze starymi kreskówkami Disneya ::)
To coś z innej beczki
-
A co do Wagnera - nie przepadam za jego muzyką właśnie, poglądy nie mają tu wpływu, bo te rzeczy rozgraniczam. Parę fragmentów w małych dawkach i w konkretnych wykonaniach - owszem, ale całościowo te Wagnerowskie elefantiazy wydają mi się komiczne. No, nie wiem dlaczego, ale kojarzy mi się ta muzyka ze starymi kreskówkami Disneya ::)
No... sądzę, że nikt do tej pory nie obrażał aż tak starego Richarda :). Ale zgadzam sie z Tobą. To ten sam wypadek, gdy od wielkiego do śmiesznego - tylko krok.
A teraz Gilels - mój rodak, można powiedzieć, gdyż urodził się w Odessie. Niektórzy eksperci sądzą, że jest jednym z najlepszych pianistów świata. I jestem skłonny zgodzić się z nimi, bo fascynująca gra Gilelsa od razu zachwyca słuchacza.
Jeżeli chcesz, proszę posłuchać nieśmiertelną Księżycową sonatę Beethovena w wykonaniu Emila Gilelsa:
apostrofem się nie przejmuj, Polacy też często mają z tym problem. Zasada jest niby prosta: apostrof sygnalizuje głoskę, której się nie wymawia (stojącą przed apostrofem). Np. Verne > Verne'a, bo wymawiamy 'Verna', e znika. Tylko że przy obcych nazwiskach nie zawsze wiadomo, jak wymówić, więc i nie wiadomo, jak napisać.
dzięki za krótką lecz pożyteczną lekcję polskiego. Serio :).
-
Coś paramuzycznego - obiecanego dla wiesioła - otóż w małym miasteczku na Malcie wpadłam na taką witrynę:
(https://lh3.googleusercontent.com/p/AF1QipPXH-MqLHLDzr1qheSBP3ZLcSf6SEciFnb4n0bd=s1600-h380)
Okazało się, że to rock barber;)
(https://lh3.googleusercontent.com/p/AF1QipPfiKhajKU8gVJeNu3YH3Mwbb5zixdaKUCNZMBj=s1600-h380)
Niestety - fryzjer tylko dla panów - dyskryminacja;)
Kobietom pewnie pozostaje disco barber...
-
A teraz Gilels - mój rodak, można powiedzieć, gdyż urodził się w Odessie. Niektórzy eksperci sądzą, że jest jednym z najlepszych pianistów świata. I jestem skłonny zgodzić się z nimi, bo fascynująca gra Gilelsa od razu zachwyca słuchacza.
Jeżeli chcesz, proszę posłuchać nieśmiertelną Księżycową sonatę Beethovena w wykonaniu Emila Gilelsa:
Do słuchania Beethovena w interpretacjach Gilelsa to mnie akurat zachęcać nie trzeba, mój ulubiony komplet Sonat to właśnie jego nagrania (aczkolwiek "Księżycową" wolę w wydaniu Solomona), koncerty też są świetne.
"jeden z najlepszych" - pewnie tak, tyle że taka lista byłaby dość długa, więc takimi klasyfikacjami bym się za bardzo nie przejmował :)
-
A mnie się ledwo co taka lemowska niszówka wygrzebała:
Tytuł "Ola u Lema w polu", hehe.
Info o twórcy (z Torunia rodem, chłop wbrew pozorom, filozof z wykształcenia):
https://pl.wikipedia.org/wiki/Brunette_Models
-
Do słuchania Beethovena w interpretacjach Gilelsa to mnie akurat zachęcać nie trzeba, mój ulubiony komplet Sonat to właśnie jego nagrania (aczkolwiek "Księżycową" wolę w wydaniu Solomona), koncerty też są świetne.
"jeden z najlepszych" - pewnie tak, tyle że taka lista byłaby dość długa, więc takimi klasyfikacjami bym się za bardzo nie przejmował :)
Gdy byłem dzieciakiem, lubiłem słuchać Księżycową w wykonaniu Wiktora Merżanowa:
http://mp3co.co/song/125418266/V_Merzhanov_L_Betkhoven_14_ya_sonata_soch_27_2_do_diez_minorAdazhio_sostenuto/ (http://mp3co.co/song/125418266/V_Merzhanov_L_Betkhoven_14_ya_sonata_soch_27_2_do_diez_minorAdazhio_sostenuto/)
(proszę kliknąć na przycisk "Слушать")
i wydawało mi się to wtedy całkiem nieźle. Ale wykonanie Solomona Cutnera - to rzecywiście szczyt sztuki wykonawczej:
A mnie się ledwo co taka lemowska niszówka wygrzebała:
Q, tribute to Snanisław Lem - to dobrze, ale muszę przyznać się, że wcale nie znam się na współczesnej muzyce elektronicznej. Z początku wydało mi się, że to kocia muzyka :). Albo też komuś zrobiło się niedobrze :-\.
Przepraszam, jestem kompletnym ignorantem w tej sztuce.
-
Gdy byłem dzieciakiem, lubiłem słuchać Księżycową w wykonaniu Wiktora Merżanowa:
http://mp3co.co/song/125418266/V_Merzhanov_L_Betkhoven_14_ya_sonata_soch_27_2_do_diez_minorAdazhio_sostenuto/ (http://mp3co.co/song/125418266/V_Merzhanov_L_Betkhoven_14_ya_sonata_soch_27_2_do_diez_minorAdazhio_sostenuto/)
(proszę kliknąć na przycisk "Слушать")
i wydawało mi się to wtedy całkiem nieźle.
Mierżanow może być, grane to po bożemu, ale bardzo przyzwoicie. Ciekawsze wydaje mi się nowsze nagranie z koncertu w Moskwie w latach 90. Zwłaszcza trzecia część tej sonaty, która ma taki fajny taneczny puls (ale fragment z linku niżej za krótki, żeby to wyłapać). Życzyłbym wszystkim młodym pianistom, kreowanym przez wytwórnie na gwiazdy, takiego grania. Nie byłoby źle.
https://www.allmusic.com/album/recital-in-the-great-hall-of-the-moscow-conservatoire-mw0001860024
-
tribute to Snanisław Lem - to dobrze, ale muszę przyznać się, że wcale nie znam się na współczesnej muzyce elektronicznej. Z początku wydało mi się, że to kocia muzyka :). Albo też komuś zrobiło się niedobrze :-\.
Przepraszam, jestem kompletnym ignorantem w tej sztuce.
Można i tak, twierdzi się teraz, że nie ma dobrego, ani złego odbioru dzieła, tylko konstelacja znaczeń rozmaitych, chmurze elektronowej podobna, ale ja tam jednak słyszę jak rakieta leci, kontrolki pikają, reaktor chodzi, blachy drgają, a za sterami - miast Pirxa - Lem siedzi, i mówić do nas próbuje, ale przez przeciążenie mówić mu trudno ;).
(Przy czym nie upieram się, że to wybitne ;).)
-
Można i tak, twierdzi się teraz, że nie ma dobrego, ani złego odbioru dzieła, tylko konstelacja znaczeń rozmaitych, chmurze elektronowej podobna, ale ja tam jednak słyszę jak rakieta leci, kontrolki pikają, reaktor chodzi, blachy drgają, a za sterami - miast Pirxa - Lem siedzi, i mówić do nas próbuje, ale przez przeciążenie mówić mu trudno ;).
(Przy czym nie upieram się, że to wybitne ;).)
Q, posiadasz doskonałą, wspaniałą wyobraźnię. Chciałbym mieć połowę od Twojej :)
Hokopoko, a czy nie zechciałbyś tak posłuchać opery włoskiej?
Oto, proszę, Franco Corelli, Pagliacci. Jedno z moich ulubionych nagrań.
-
Hokopoko, a czy nie zechciałbyś tak posłuchać opery włoskiej?
Oto, proszę, Franco Corelli, Pagliacci. Jedno z moich ulubionych nagrań.
A co bym miał nie chcieć, jasne, że posłucham :) Chociaż tę akurat arię wolę w wykonaniu Richarda Tuckera (jeśli mnie pamięć nie myli, kiedyś już to tu wrzucałem). Corelli głos ma super, ale gdy trzeba emocjonalnie pójść na całość, czegoś mi u niego brakuje - może tej odrobiny brudu, zgrzytu, które dodają autentyczności.
-
...Chociaż tę akurat arię wolę w wykonaniu Richarda Tuckera (jeśli mnie pamięć nie myli, kiedyś już to tu wrzucałem). Corelli głos ma super, ale gdy trzeba emocjonalnie pójść na całość, czegoś mi u niego brakuje - może tej odrobiny brudu, zgrzytu, które dodają autentyczności.
Richard Tucker to bezsprzecznie wybitny tenor. Choć, jak na mój gust, tego zgrzytu w jego wykonaniu trochę za dużo, z przesadą - ale o gustach się nie dyskutuje :).
Wolę głosy starych Włochów. Posłuchaj jeszcze nagranie "Recitar!" Carlo Bergonziego. No czyż jego głos nie płynie jak złocista oliwa?
-
Nie wiem, jak w Rosji, ale u nas powiedzenie o czymś, że płynie jak oliwa, nie musi być uznane za komplement ::)
A w tej arii... gdybym nie wiedział, o czym to jest, może bym się i miodnym głosem zachwycił - ale to nie ta tematyka, nie te emocje. To do oliwy, nie do Bergonziego, bo dramatyzmu w jego wykonaniu nie brakuje. Na plus też orkiestra, bo ta u Corellego trochę sentymentalno-powłóczysta.
No, skoro Włochów było dwóch, dodajmy trzeciego, którego najbardziej lubię. Super Mario del Monaco.
-
Nie wiem, jak w Rosji, ale u nas powiedzenie o czymś, że płynie jak oliwa, nie musi być uznane za komplement ::)
ups! :-[ :-[
może bym się i miodnym głosem zachwycił
Więc poprawnie byłoby "miodny głos"?
Nie chciałbym sprawiać Tobie kłopotu, ale zadałbym parę pytań z gramatyki polskiej, na które nie potrafię znaleść odpowiedzi. Naturalnie jeżeli nie masz nic przeciwko temu. Ale to w każdym razie później.
No, skoro Włochów było dwóch, dodajmy trzeciego, którego najbardziej lubię. Super Mario del Monaco.
Też go bardzo lubię. Niewątpliwie najlepszy Canio w "Pajacach" i, moim zdaniem, Kalaf w "Turandot" Pucciniego.
Proszę posłuchać go w "Aidzie". Pamiętasz duet z czwartego aktu? "O terra, addio; addio, valle di pianti... " Nagranie z roku 1952 - Mario del Monaco i Renata Tebaldi:
-
"Miodny głos" ujdzie, ale to było nawiązanie do koloru złotego. Bo często mówi się "złocisty głos" - a złocisty, w takiej pozytywnej przenośni, to u nas będzie miód. O oliwie też co prawda mówi się "złocista oliwa", ale raczej nie używa się tego w przenośni, szczególnie gdy idzie o określenie barwy głosu. Co do gramatyki, chętnie pomogę - o ile będę wiedział 8). Tylko najlepiej załóż w tym celu nowy temat w Hyde Parku.
Aida - z tych najbardziej znanych oper Verdiego tę lubię najmniej, słucham rzadko, więc i nie mam za bardzo porównania. Za to Turandot to moja ulubiona opera Pucciniego. Del Monaco jest świetny, ale gdybym miał wybrać nagranie całości, to może byłby to Molinari-Pradelli z Nilsson i Corellim :)
-
"Miodny głos" ujdzie, ale to było nawiązanie do koloru złotego. Bo często mówi się "złocisty głos" - a złocisty, w takiej pozytywnej przenośni, to u nas będzie miód. O oliwie też co prawda mówi się "złocista oliwa", ale raczej nie używa się tego w przenośni, szczególnie gdy idzie o określenie barwy głosu.
Dzięki, będę wiedział na przyszłość :)
Co do gramatyki, chętnie pomogę - o ile będę wiedział 8). Tylko najlepiej załóż w tym celu nowy temat w Hyde Parku.
Jeszcze raz dziękuję, jest mi bardzo miło. A czy wolno mi wysłać do Ciebie prywa? Nie chciałbym bowiem zaśmiecać strony Forum nikomu oprócz mnie niepotrzebnymi wątkami i wpisami.
Aida - z tych najbardziej znanych oper Verdiego tę lubię najmniej, słucham rzadko, więc i nie mam za bardzo porównania. Za to Turandot to moja ulubiona opera Pucciniego. Del Monaco jest świetny, ale gdybym miał wybrać nagranie całości, to może byłby to Molinari-Pradelli z Nilsson i Corellim :)
https://www.youtube.com/watch?v=T4H-xp-R77w (https://www.youtube.com/watch?v=T4H-xp-R77w)
Wysłuchalem 3 razy z rzędu. Przypomniałem sobie młodość, gdyż miałem płytę winylową - a nawet nie winylową lecz twardą, szelakową - z nagraniem "Signore, ascolta". O ile pamiętam, akurat z Corellim i Renatą Scotto.
Opera Odeska wznowiła w tym sezonie "Turandot". Kolejne przedstawienie odbędzie się czwartego marca - jeżeli dożyję, chciałbym pójść.
A na razie posłuchamy "Gloria Tosca", arię Cavaradossiego - nadal w wykonaniu Corelliego:
P.S. Bardzo mi miło - a jednocześnie niełatwo - rozmawiać z takim wytrawnym znawcą i miłośnikiem muzyki jak Ty :)
-
To się wetnę między wódkę a zakąskę. ::)
Miodne głosy, oj! szybko potrzeba trochę dziegciu. ;) Niech będzie kropelka w te zinnebeczke, dziś zodiakalne ryby startują, zatem tym dzisiejszym i późniejszym;
-
Co do gramatyki, chętnie pomogę - o ile będę wiedział 8). Tylko najlepiej załóż w tym celu nowy temat w Hyde Parku.
Jeszcze raz dziękuję, jest mi bardzo miło. A czy wolno mi wysłać do Ciebie prywa? Nie chciałbym bowiem zaśmiecać strony Forum nikomu oprócz mnie niepotrzebnymi wątkami i wpisami.
Wcale nie jest powiedziane, że nikomu... ::) Ale jak chcesz. Tylko cierpliwości, bo zaglądam tu tak do dwóch razy na tydzień.
Aida - z tych najbardziej znanych oper Verdiego tę lubię najmniej, słucham rzadko, więc i nie mam za bardzo porównania. Za to Turandot to moja ulubiona opera Pucciniego. Del Monaco jest świetny, ale gdybym miał wybrać nagranie całości, to może byłby to Molinari-Pradelli z Nilsson i Corellim :)
Wysłuchalem 3 razy z rzędu. Przypomniałem sobie młodość, gdyż miałem płytę winylową - a nawet nie winylową lecz twardą, szelakową - z nagraniem "Signore, ascolta". O ile pamiętam, akurat z Corellim i Renatą Scotto.
Opera Odeska wznowiła w tym sezonie "Turandot". Kolejne przedstawienie odbędzie się czwartego marca - jeżeli dożyję, chciałbym pójść.
A na razie posłuchamy "Gloria Tosca", arię Cavaradossiego - nadal w wykonaniu Corelliego:
Tak sobie myślę, czy w tej arii Corelli czy del Monaco bardziej mi pasuje... ale jest sporo nagrań z ich udziałem, nieraz całkiem różnych. Całość - del Monaco z Tebaldi. A samą arię to i tak wybrałbym pewnie w którymś z wykonań Miguela Flety
P.S. Bardzo mi miło - a jednocześnie niełatwo - rozmawiać z takim wytrawnym znawcą i miłośnikiem muzyki jak Ty :)
E, bez przesady. Moje znawstwo jest dość wyrywkowe i raczej praktyczne: to, co mi się podoba, znam z wielu wykonań; a jak coś mi nie podchodzi, to się i nie zmuszam - więc np. o Donizettim i Bellinim nie pogadamy, bo ledwie kojarzę kilka arii 8)
To się wetnę między wódkę a zakąskę. ::)
No, zawłaszczyliśmy temat. To może coś klasycznego z innej beczki
-
Co do gramatyki, chętnie pomogę - o ile będę wiedział 8). Tylko najlepiej załóż w tym celu nowy temat w Hyde Parku.
Jeszcze raz dziękuję, jest mi bardzo miło. A czy wolno mi wysłać do Ciebie prywa? Nie chciałbym bowiem zaśmiecać strony Forum nikomu oprócz mnie niepotrzebnymi wątkami i wpisami.
Wcale nie jest powiedziane, że nikomu... ::) Ale jak chcesz. Tylko cierpliwości, bo zaglądam tu tak do dwóch razy na tydzień.
Tak sobie myślę, że gdyby Panowie jednak nie zniknęli do PMów - to wątek typu: poradnia językowa - mógłby być dosyć ciekawy:)
Przykładam ucho tu i ówdzie - Solomona w parze z koncertami Beethovena pamiętam od kilku lat - dzięki Hokowi:)
Ale co do opery to mam jednak mieszane odczucia...
Jakie tam zawłaszczenie - przewiń kilka stron;) - miła odmiana - nawet jeśli te mieszane...:)
Roman ładnie...a ten pan na przykład nie potrafi zbytnio śpiewać, muzyka - cóż;) - ale rzepik na odczepik:)
https://www.youtube.com/watch?v=WyWqEFeKX2E (https://www.youtube.com/watch?v=WyWqEFeKX2E)
-
Tak sobie myślę, że gdyby Panowie jednak nie zniknęli do PMów - to wątek typu: poradnia językowa - mógłby być dosyć ciekawy:)
Olka, Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem ;). Żadnych tam PMów - dopiero co założyłem wątek w Hyde Parku właśnie pod zaproponowanym przez Ciebie tytułem.
A tymczasem dorzucę coś, jak Wy mówicie, z innej beczki, a ścisłej, z foldera „Moja ulubiona muzyka”, gdzie teraz się grzebam:
Śpiew a capella... Niby nic takiego, a dlaczegoś ciarki przechodzą, i łzy w oczach...
A samą arię to i tak wybrałbym pewnie w którymś z wykonań Miguela Flety
Wstyd mi, ale do dziś nie wiedział nawet o samym istnieniu Miguela Flety :-[. Sądząc z nagrania, znakomity tenor.
-
No, zawłaszczyliśmy temat. To może coś klasycznego z innej beczki
No coś ty...brakowało takiej odmiany. Więc raczej dopełniacie temat. Jeszcze jakiś Ptaszyn by się przydał.
Roman ładnie...a ten pan na przykład nie potrafi zbytnio śpiewać, muzyka - cóż;) - ale rzepik na odczepik:)
Faktycznie Roman dobry, szkoda że kowerowy, bo ja też kowera podeślę. Natomiast Jacek hmm...jakiśtakiś..bez Ja..cka.
ВИА Песняры - Полонез Огинского (польский язык).mpg
Bardzo tu popularny. Ogiński choć z Rosją żył dobrze, wziął udział w powstaniu kościuszkowskim i musiał emigrować, sporo przebywał na emigracji, właściwie do końca życia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_Kleofas_Ogi%C5%84ski (https://pl.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_Kleofas_Ogi%C5%84ski)
He, czytam że miał być hymnem Białorusi ale...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Po%C5%BCegnanie_Ojczyzny (https://pl.wikipedia.org/wiki/Po%C5%BCegnanie_Ojczyzny)
Tutaj prawie wszystkie uroczyste imprezy, a głównie studniówki rozpoczynały się odtańczeniem tegoż. Od dziesiątków lat. Ostatnio został wyparty przez inny polonez, Kilara - z filmu Wajdy "Pan Tadeusz". Te są tu chyba najbardziej znane. Nawet przez dzieci bo już od przedszkola :)))
O tu coś o tym, ale z błędem - filmik na dole jest właśnie z tym drugim polonezem.
http://kresy.wm.pl/217447,Polonez-Oginskiego-to-nim-zaczelismy-studniowke.html#axzz57yJLCOkw (http://kresy.wm.pl/217447,Polonez-Oginskiego-to-nim-zaczelismy-studniowke.html#axzz57yJLCOkw)
Tu właściwy
https://www.youtube.com/watch?v=QMV3RIR4TyA (https://www.youtube.com/watch?v=QMV3RIR4TyA)
To dorzucę wersję organową z mojej podrodzinnej
https://www.youtube.com/watch?v=lSDPkq1-Uc0 (https://www.youtube.com/watch?v=lSDPkq1-Uc0)
dopiero co założyłem wątek w Hyde Parku
Super, już wcześniej o czymś takim myślałem.
I z jeszcze innej beczki, ale znanej i zapoznanej...Becia z Joe nową płytę popełnili. zgodnie z oczekiwaniami, o ile te nie były zbyt wygórowane. Cóż, kowerowa.
Idzie wiosna, zatem jesiennie :D
https://www.youtube.com/watch?v=VtSVbk-IYcU (https://www.youtube.com/watch?v=VtSVbk-IYcU)
-
Tutaj prawie wszystkie uroczyste imprezy, a głównie studniówki rozpoczynały się odtańczeniem tegoż. Od dziesiątków lat. Ostatnio został wyparty przez inny polonez, Kilara - z filmu Wajdy "Pan Tadeusz". Te są tu chyba najbardziej znane. Nawet przez dzieci bo już od przedszkola :)))
O tu coś o tym, ale z błędem - filmik na dole jest właśnie z tym drugim polonezem.
http://kresy.wm.pl/217447,Polonez-Oginskiego-to-nim-zaczelismy-studniowke.html#axzz57yJLCOkw (http://kresy.wm.pl/217447,Polonez-Oginskiego-to-nim-zaczelismy-studniowke.html#axzz57yJLCOkw)
Tu właściwy
https://www.youtube.com/watch?v=QMV3RIR4TyA (https://www.youtube.com/watch?v=QMV3RIR4TyA)
Ładni jednak dziewcięta w Zamościu i w Wilnie... i nauczycielki też... imho, co dotyczy piękności kobiecej, z Polkami mogą rywalizować tylko Ukrainki ;) :)
Nawiasem: zawsze myślałem, że słowo "studniówka" pochodzi od jakiejś studni. Dopiero dzisiaj dowiedziałem, że od stu dni - przed maturami :).
I z jeszcze innej beczki, ale znanej i zapoznanej...Becia z Joe nową płytę popełnili. zgodnie z oczekiwaniami, o ile te nie były zbyt wygórowane. Cóż, kowerowa.
Idzie wiosna, zatem jesiennie :D
https://www.youtube.com/watch?v=VtSVbk-IYcU (https://www.youtube.com/watch?v=VtSVbk-IYcU)
Nieźle... a nawet bardzo dobrze... Dlaczegoś kojarzy mi się z Gershwinem i Clarą od "Porgy and Bess"- może przez słowo "lullaby":
-
A tymczasem dorzucę coś, jak Wy mówicie, z innej beczki, a ścisłej, z foldera „Moja ulubiona muzyka”, gdzie teraz się grzebam:
Śpiew a capella... Niby nic takiego, a dlaczegoś ciarki przechodzą, i łzy w oczach...
No, mnie to się kojarzy z kabaretem ::) Zresztą ta wersja śpiewana wykonywana najczęściej w takim łzawo-patetycznym tonie działa mi na nerwy. Jeśli już, to instrumentalnie - to jest kawał dobrej muzyki, tylko trza umić grać.
No, zawłaszczyliśmy temat. To może coś klasycznego z innej beczki
No coś ty...brakowało takiej odmiany. Więc raczej dopełniacie temat. Jeszcze jakiś Ptaszyn by się przydał.
Roman ładnie...a ten pan na przykład nie potrafi zbytnio śpiewać, muzyka - cóż;) - ale rzepik na odczepik:)
Faktycznie Roman dobry, szkoda że kowerowy, bo ja też kowera podeślę. Natomiast Jacek hmm...jakiśtakiś..bez Ja..cka.
Akurat w tym przypadku wszystkie dostępne wykonania są kowerowe, oryginału nie znajdziesz ;D A Roman - myślę - jedna z fajniejszych interpretacji. To jeszcze z zamówionej beczki
-
Akurat w tym przypadku wszystkie dostępne wykonania są kowerowe, oryginału nie znajdziesz ;D A Roman - myślę - jedna z fajniejszych interpretacji.
Ano. ;D
Miałem na myśli Romana, nie utwór. Znaczy skąd on się urwał, bo pierwsze słyszę i czy jeszcze coś wykonuje.
-
liv,
tu masz stronę Romana
http://roman.artistsinabottle.com/
płytę z the house... słyszałem w większych dawkach - ujdzie, ten kawałek najlepszy.
-
Dzięki, ku zdziwieniu - Francuz, a może nawet Włoch :)
https://en.wikipedia.org/wiki/Roman_Madrolle (https://en.wikipedia.org/wiki/Roman_Madrolle)
Chyba meteor, bo od lat 1505.
-
Dawno już muzyczki nie było. Taki kowal...
https://www.youtube.com/watch?v=zSmOvYzSeaQ (https://www.youtube.com/watch?v=zSmOvYzSeaQ)
Z dodatkowym pytankiem nie do końca od czapy - w związku z powyższym, co teraz poczytuję.
No, konkursik. :)
-
Konkursik...jak kowal to Funky Koval;)
Odrzepek chwytliwy jednokopytny, ale z tatą jakoś lepiej:
https://www.youtube.com/watch?v=crzLzFBy50A (https://www.youtube.com/watch?v=crzLzFBy50A)
-
ale z tatą jakoś lepiej:
Też wolę tacine...a może mamine? trop byłby?
.jak kowal to Funky Koval;)
A to nie komiks?
Koval nie, ale kowal...kowel, smolar...umorusany. Śpiewak występny...wstępny i co by tu jeszcze?
pół płotpowiedzi?
https://www.youtube.com/watch?v=IJpygqoYOpU (https://www.youtube.com/watch?v=IJpygqoYOpU)
W odpowiedzi oczekuję wywodu biblijnego :)
-
W odpowiedzi oczekuję wywodu biblijnego :)
Tak bezinteresownie? Bez nagrody? Phi...
https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/poniedzialkowe-dzieci (https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/poniedzialkowe-dzieci)
-
W odpowiedzi oczekuję wywodu biblijnego :)
Tak bezinteresownie? Bez nagrody? Phi...
https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/poniedzialkowe-dzieci (https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/poniedzialkowe-dzieci)
O, fajna, może poczytam jak wpadnie. Ale to nie ona. Moja zupełnie niemuzyczna, chyba że na poziomie języka to tak. Rozwaliły mnie każanowe widełki miast lubczyka.
Ciekawa podpowiedzią byłby tu lemolog.
Ale chyba wyjątkowo, mało użyteczną. ;)
Hmmm... O! Czirokezi.
Jednak nie oddalać się od kuźni. ::)
https://www.youtube.com/watch?v=nDtoZ8M3Q50 (https://www.youtube.com/watch?v=nDtoZ8M3Q50)
Chyba jedyny cover żuczków który zgodnie uznano za lepszy od oryginału.
Tak bezinteresownie? Bez nagrody? Phi...
Jak to bez nagrody...zawsze jest nagroda :D
-
Nie mam pojęcia:)
Coś wschodniego - skoro Białoruś, wcześniej Kowelem - Ukraina.
Lubczyk już pływa w rosole, ale każanowe widełki... :-\
I ten Smith...Tyler i Silver...w ogrodzie biblijnym?;)
Nie wiem:)
-
Nie mam pojęcia:)
Coś wschodniego - skoro Białoruś, wcześniej Kowelem - Ukraina.
Lubczyk już pływa w rosole, ale każanowe widełki... :-\
I ten Smith...Tyler i Silver...w ogrodzie biblijnym?;)
Nie wiem:)
Właściwie to masz wszystkie dane - wystarczy tylko kliknąć we właściwą linkę. Kowel jednak mylący, miała być ogólność plus zepsuty kowal.
Tiaa...lubczykiem łatwiej.
Natomiast te widełki...Znajdujesz każanicę najlepiej taką co to już wielokrotnie rodziła. Ubijasz ją i truchło wrzucasz na mrowisko. Po tygodniu czy jakimś innym krótkim czasie powinien zostać szkielet. Wybierasz ze szkieletu te widełki...chyba to kość mostkowa...no, w każdym razie osłaniająca serce każanicy.
I z tym narzędziem przysiadasz się do wybranej dziewoi. Dyskretnie przyciągasz każanowymi widełkami rąbek jej sukienki - ku sobie - to ważne. Wtedy taka przyciągnięta lgnie do właściciela widełek, choćby był krzywy i kostropaty.
Gdy dziewoja już się znudzi, trzeba podobnie tymi widełkami - jeno od siebie. Wtedy się odczepia.
Podobno sprawdzone przez Józka - ale tylko w jedną stronę.
Ciekawe czy podobny efekt dają widełki z kurczaka? 8)
-
Oszsz...zostaję przy starym, wypróbowanym lubczyku ::)
Poza tym te widełki służą do czepiania się kiecki...mało interesujące:)
Jak, to:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/86536/nadberezyncy (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/86536/nadberezyncy)
to zagadka była za łatwa 8)
-
Niekoniecznie a propos, ale okolicznościowo (wręcz z dedykacją)... Znów Lipińska:
Nawiasem: sprawdziłem w końcu kto jej teksty pisał... Niektóre nazwiska... nono...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Kejne
https://pl.wikipedia.org/wiki/Michał_Błażejewski (https://pl.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_B%C5%82a%C5%BCejewski)
Zresztą... wszystkie nazwiska...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Autorzy_tekstów_do_Kabaretu_Olgi_Lipińskiej (https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Autorzy_tekst%C3%B3w_do_Kabaretu_Olgi_Lipi%C5%84skiej)
-
Jak, to:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/86536/nadberezyncy
to zagadka była za łatwa 8)
To to. Bravo i sijmo.
Może i za łatwa, ale to też sztuka, może nawet trudniejsza niż dawać zagadki za trudne :)
Z powodu tej łatwości prosiłem o wywzwód biblijny i teraz nie wiem czy zaliczyć...zaliczyć...dobrze, dostatecznie. :D
Wywiedzę sam.
Ale jak od przodka...od tylnia? Hmm... od góry.
- Florian Czarnyszewicz, autor czytanej książki był bratem Feliksa.
- Obaj zostali emigrantami ale Feliks w USA zmienił nazwisko Czarnyszewicz na Białoszewicz (Blancha) i dorzucił drugie imię (przesądny by?)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Florian_Czarnyszewicz (https://pl.wikipedia.org/wiki/Florian_Czarnyszewicz)
- Felix Blancha związał się z Czirokezką Bessi June z rodziny...eeep Tibbits(Tibbittsthaver) plus domieszki
- Poczęło im się dziecię płci żeńskiej Susan Ray.
- Susan została żoną Victora Tallarico
https://www.geni.com/people/Susan-Tallarico/6000000002652564527 (https://www.geni.com/people/Susan-Tallarico/6000000002652564527)
-Susan i Victor mieli dzieci w tym Stevena Tylera (nazwisko od Tyler ZOO w którym pracowali rodzice?)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Steven_Tyler (https://pl.wikipedia.org/wiki/Steven_Tyler)
- Steven Tyle ma córkę Liv Tyler (aktorkę)
Steven Tyler jest wokalistą zespołu Aerosmith
amen 8)
epć, chyba wyszło od dołu jednak
-
Może i za łatwa, ale to też sztuka, może nawet trudniejsza niż dawać zagadki za trudne :)
Z powodu tej łatwości prosiłem o wywzwód biblijny i teraz nie wiem czy zaliczyć...zaliczyć...dobrze, dostatecznie. :D
Wywiedzę sam.
:o :o
Ale wynalazłeś...
A wszystko w wiki-opisie Tylera - hę;)
To ja miałam trudniej!:))
Wpisałam te każanowe widełki...i właściwie zerowa odpowiedź...oszukując trochę gugla polskimi znakami - trafiłam w książkę:
https://www.ceeol.com/search/article-detail?id=268129 (https://www.ceeol.com/search/article-detail?id=268129)
kosteczki mostowe nietoperza...
Nikt inny o tych widełkach i każanicy? :-\
-
To ja może coś na podsumowanie dnia minionego dam, by połączyć temat liczby PI i zmarłych, a powszechnie znanych, fizyków-popularyzatorów. To PI w wydaniu muzycznym (PI-tagoras by się ucieszył):
To zaś pisał o liczbie owej, w swojej powieści SF, jeden pan, co kiedyś z Hawkingiem i Clarkiem do spółki gwiazdował (https://www.youtube.com/watch?v=HKQQAv5svkk):
"— Chcę znać wasze mity. I wasze religie. Co was przejmuje lękiem? A może ci, którzy stworzyli numinosum, sami nie umieją go czuć?
— Ty także tworzysz numinosum. Ale wiem, o co pytasz. Oczywiście, my to odczuwamy. Widzisz… o niektórych rzeczach trudno mi z tobą rozmawiać. Dam ci więc przykład zamiast mojej odpowiedzi. Nie jest dokładnie tym, co chciałbym ci powiedzieć, ale mimo to przedstawię ci…
Na chwilę zawiesił głos i w tym momencie znowu poczuła ukłucie, tym razem w okolicy potylicy. /.../
— … istotę naszego numinosum. To liczba „pi”, wynik dzielenia obwodu koła przez jego średnicę. Oczywiście, świetnie to znasz i wiesz również, że liczba „pi” jest nieskończona. Nie ma takiej istoty w całym wszechświecie, obojętnie jak mądrej, która mogłaby doprowadzić liczbę „pi” do końca, do ostatniej cyfry po przecinku. Bo nie ma takiej cyfry, za to jest szereg różnych cyfr, który nie ma końca. Ziemscy matematycy próbowali to obliczyć i doszli do…
Znowu ukłucie.
— …tego dokładnie nikt nie wie. Powiedzmy do dziesięciu miliardów miejsc po przecinku. Nie zdziwi cię zapewne wiadomość że inni matematycy zaszli trochę dalej. No cóż, podsumujmy takim stwierdzeniem: doszedłszy do rzędu dziesięć do potęgi dwudziestej miejsca po przecinku, zaczynasz zbliżać się do jakiegoś sensu. Przypadkowe cyfry znikają, i przez nieprawdopodobnie długi czas nie pojawia się nic, tylko jedynki i zera.
Niby przypadkiem kreślił piętą koło na piasku. Prawie stanęło jej serce z wrażenia, nim zapytała:
— A gdy i ta kolejność ulega wyczerpaniu, to znów wraca się do przypadkowych sekwencji liczb?
Na jego twarzy pojawiło się coś w rodzaju zachęty, więc ciągnęła dalej.
— A ilość jedynek i zer? Czy jest wynikiem liczb niepodzielnych?
— Tak, jedenastu.
— Chcesz przez to powiedzieć, że w liczbie „pi” jest ukryta wiadomość, mająca jedenaście wymiarów? I że we wszechświecie wystarcza komunikowanie się za pomocą… matematyki? Ale… pomóż mi. Naprawdę, trudno ciebie zrozumieć. Przecież matematyki nie można wykorzystywać tylko na własny użytek. Liczba „pi” ma to samo znaczenie wszędzie w kosmosie. Jak można ukryć jakąkolwiek wiadomość wewnątrz „pi”? Ona jest wmontowana w samą podstawę wszechświata.
— Dokładnie tak.
Nieruchomo patrzyła w niego, gdy mówił dalej.
— Ale to nie wszystko. Zgodzisz się przecież, że sekwencja jedności i zera występuje tylko w podstawowej arytmetyce od jednego do dziesięć, bo w innych dzieją się już z tym śmieszne rzeczy. I tego podstawowego, najważniejszego odkrycia mogły dokonać tylko istoty, które mają dziesięć palców. Od nich wszystko się zaczęło, a potem przyszły komputery. Rozumiesz teraz? Liczba „pi” czekała miliardy lat na dziesięciopalczastego matematyka, który zarazem ma już wyższej klasy komputer. Tak więc Wiadomość była rzeczywiście adresowana do was."
Sagan "Contact"
Co - przekładając na słowa bliższego nam, a również zajmującego się sprawą kosmicznych wiadomości, Klasyka ;) - da się czytać tak (jeśli przez "kod" - PI rozumieć):
"Tak więc w owym pełnym rozmachu obrazie /.../ kod okazywał się przekazem wysłanym w obręb naszego Kosmosu - z Kosmosu, który go poprzedził. Nadawcy więc nie istnieli - co najmniej od /.../ miliardów lat. Sporządzili „przesłanie” tak trwałe, że przeżyło zagładę Ich Wszechświata, i włączywszy się w procesy następnej kreacji, uruchomiło zjawisko ewolucji życia na planetach. My również byliśmy Ich dziećmi..."
"Głos Pana"
A zatem... słuchajcie Głosu Pana (https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/2d/His_Master%27s_Voice.jpg) ;).
-
Ten filmik z muzycznym Pi - bardzo dobry. Tylko czekać aż ktoś teraz w ten sam sposób udźwiękowi e, φ i inne niewymierności.
W ramach bezczelnej, grafomańskiej autoreklamy się pochwalę, że kiedyś napisałem opowiadanko o liczbie Pi: https://xpil.eu/dLG41
-
Ten filmik z muzycznym Pi - bardzo dobry.
Prawda, całkiem przyjemna dla uszu liczba, jak się okazuje ;).
Tylko czekać aż ktoś teraz w ten sam sposób udźwiękowi e, φ i inne niewymierności.
Póki co dowalę Fibonaccim podanym na różne sposoby:
-
-
Myślałem, że znam dorobek Floydów, i historię takich występów Hawkinga, a tego nie znałem. Dzięki.
-
Sobota za pasem...zagrać by coś?
Z jakiej beczki dziś nalać...hmm...
Było dostojnie i patetycznie, zatem inaczej...o! - przystojnie i perypatetycznie! :)
Oraz frywolnie, może zrobi się odrobinę cieplej?
https://www.youtube.com/watch?v=UH800q8qQsg&index=4&list=PL94gOvpr5yt3aXGoNctRjViZPi9IlnT4P (https://www.youtube.com/watch?v=UH800q8qQsg&index=4&list=PL94gOvpr5yt3aXGoNctRjViZPi9IlnT4P)
-
Sobota za pasem...zagrać by coś?
Z jakiej beczki dziś nalać...hmm...
Sobota? Szabes? To ja proponuję pojechać Kozłowskim*:
https://www.youtube.com/watch?v=8NjEZK0DnPI&list=PL9NqV4NNc7GmvwGr_kG5GbMiTm36FVFgH&index=5&t=0s (https://www.youtube.com/watch?v=8NjEZK0DnPI&list=PL9NqV4NNc7GmvwGr_kG5GbMiTm36FVFgH&index=5&t=0s)
* http://wyborcza.pl/1,75410,12074186,Ostatni_klezmer.html
-
z innej beczki
-
Jak szataniści, to niech będą szataniści:
(Słuchałem tego za młodu, nie rozumiejąc słów (http://www.tekstowo.pl/piosenka,slayer,show_no_mercy.html) ;).)
-
I co tak na sucho Święta? O, wy szatanisty psubraty... cóś na pohybel
I dla równowagi - znany wic
Paff!
-
To niech będzie świątecznie, najklasyczniej:
Choć i o ogarku dla diabła pamiętajmy:
-
Słoneczny-niebieski-sobotni poranek...
Towarzystwo w sąsiednich przegródkach dzieli włosy na czworo, czasem rwie je-je-je z łysego czerepu, a czasem nie ma z czego i wtedy sięga granic błażenady - to zachciało się czegoś prostego.
Czegoś z jasnym mocnym przesłaniem.
Zatem - bez światłocienia! 8)
Mój ulubiony tancerz z epoki
https://www.youtube.com/watch?v=Y6O3tqm4ooA (https://www.youtube.com/watch?v=Y6O3tqm4ooA)
Konkursik - co wyjdzie z mieszanki Cohena z The Stranglers?
-
A propos sąsiednich przegródek i rwania z czerepów... Tak mi się jakoś skojarzyło (zwł. ostatnie słówko) z najnamiętniej dziś toczoną dyskusją:
-
A propos sąsiednich przegródek i rwania z czerepów... Tak mi się jakoś skojarzyło (zwł. ostatnie słówko) z najnamiętniej dziś toczoną dyskusją:
Dawno się z Tobą nie zgadzałam...dodam: nie tylko z dziś i nie tylko tam.
Świetny kawałek.
Zatem - bez światłocienia! 8)
Mój ulubiony tancerz z epoki
No nie wiem...mam dysonans poznawczy...zamiata prawą, ale wokalem wymiata...co jest???
Konkursik - co wyjdzie z mieszanki Cohena z The Stranglers?
Everybody knows: golden brown;)
Za to rzepik z cyklu "co wyjdzie" - z Chrisa w klatce:
https://www.youtube.com/watch?v=J2b18Z0nqII (https://www.youtube.com/watch?v=J2b18Z0nqII)
i odwrotnie:
https://www.youtube.com/watch?v=ml4HylhHFGk (https://www.youtube.com/watch?v=ml4HylhHFGk)
-
Konkursik - co wyjdzie z mieszanki Cohena z The Stranglers?
Everybody knows: golden brown;)
To tylko ćwiartka odpowiedzi, zatem zawężam - co wyjdzie z posłodzenia herbatki Cohena TSowym goldenbrownem?
-
Konkursik - co wyjdzie z mieszanki Cohena z The Stranglers?
Everybody knows: golden brown;)
To tylko ćwiartka odpowiedzi, zatem zawężam - co wyjdzie z posłodzenia herbatki Cohena TSowym goldenbrownem?
Chyba odzwyczaiłam się od konkursików, bo nic...nic...nic...
-
Chyba odzwyczaiłam się od konkursików, bo nic...nic...nic...
Taa, niepotrzebnie tak to nazwałom, bo niełatwe na sucho. Na mokro zresztą też...chyba?
Załączam plik muzyczny. Pod linkami powinien być odtwarzacz :)
http://wrzucacz.pl/file/8421523173604 (http://wrzucacz.pl/file/8421523173604)
-
z innej beczki
-
Z podobnej beczki
-
E, po mojemu te beczki podobne tylko po ciemku ::)
-
E, po mojemu te beczki podobne tylko po ciemku ::)
I o to chodziło. Niech słuchają lemowce ;) choć uśmiech nie na miejscu.
-
znaczy co? słoń nam na ucho nadepnął i wsio rybka?
-
znaczy co? słoń nam na ucho nadepnął i wsio rybka?
O słowo, że z podobnej beczki ci chodzi, czy też ogólnie o muzykę, którą linkuję ?
-
o, rzekome, podobieństwo.
-
o, rzekome, podobieństwo.
A to przepraszam, będę miał na uwadze. Na usprawiedliwienie dodam, że obrazy towarzyszące z twojego linku skojarzyły mi się z najbardziej z bezwzględnymi ofiarami wojny, czyli dziećmi, to potwierdza mój analfabetyzm, w pierwszym sluchaniu po prostu nie zrozumiałem tekstu śpiewanego.
-
ja i w drugim nie zrozumiałem, o muzykę mi szło ;D
-
ja i w drugim nie zrozumiałem, o muzykę mi szło ;D
No to wojna 8) Co prawda nie wiem jak nutki wpisywać w postach ale akordy, tonacje hmm. nastroje rozróżnić potrafi chyba nawet Maziek ;)
-
A o co Ci dokładnie idzie? - bo z powyższego rozumiem tylko tyle, że uważasz maźka za półgłuchego 8)
-
A o co Ci dokładnie idzie? - bo z powyższego rozumiem tylko tyle, że uważasz maźka za półgłuchego 8)
Maziek sam się tu przyznał za takiego i za szczerość szacunek. Natomiast to pytanie mógłbym tobie zadać.
-
A o co Ci dokładnie idzie? - bo z powyższego rozumiem tylko tyle, że uważasz maźka za półgłuchego 8)
Maziek sam się tu przyznał za takiego i za szczerość szacunek. Natomiast to pytanie mógłbym tobie zadać.
toć powiedziałem - szło mi o muzykę; nie wiem, jakie tam widzisz podobieństwa, bo wg mnie to są utwory z całkiem innych bajek.
-
toć powiedziałem - szło mi o muzykę; nie wiem, jakie tam widzisz podobieństwa, bo wg mnie to są utwory z całkiem innych bajek.
Ile to tuszu trzeba wylać aby sie porozumieć ;) Widocznie mamy inny kształt czaszki jak gdzieś na forum napisał S.R :)
-
no, albo ktuś się zafiksował - co najlepiej oddać pod osąd osób trzecich
z innej beczki
-
No to dałeś czadu. Nic kompletnie mi nie przychodzi do głowy, co mógłbym przypasować 8)
-
Za to ja mam coś b. adekwatnego do sytuacji:
::)
-
Piękno muzyki.
-
Piękno muzyki.
Piękne, ale smutne. A tu słoneczna niedziela. Na pogodnie-słoneczną niedzielę załamaną jutrem, skoczny begin by?
(...byle nie Mietek ::) )
Dobratam, bez przesady z tym skakaniem, za to z zagadką matematyczną, ale też nieprzesadnie trudną... :)
-
Zagadka matematyczna, od razu pomyślałem, ze cosik dla mnie. Od razu rozwiązałem. Chodzi o Q posluchał mnie z przed tygodnia i odwiedził sąsiada, jednakże mąż wybaczył żonie i Q ostał się sam, czyli wszystko się zgadza 2-1=1. Zostało złamane jedno z przykazań dekalogu, cóż samo życie. Ja jednak po swojemu z takiej beczki, która już była a jednak nie do końca, albo raczej wcale nie do końca i przyznam się, nie mogłem całości wysłuchać, bo upadającą Koreą Północną pachniało &feature=youtu.be Ażeby sie wytłumaczyć, to dodam że to tak ku radości o spóżnionym poranku z forum YES :)
-
wiesiol, postukaj się czymś ciężkim (np. kamiennymi tablicami z Dekalogiem) w głowę. Może pomoże...*
* Jeśli nie... Zawsze możemy poszukać ci zastosowania zgodnego z tytułem wątku:
ps. Pełna wersja sułtańsko-munchausenowsko-montypythonowskich arii, jak kto ciekaw:
https://www.youtube.com/watch?v=N9LVFqjwp0w (https://www.youtube.com/watch?v=N9LVFqjwp0w)
-
o dodam że to tak ku radości o spóżnionym poranku z forum YES :)
Tym razem wybierasz się na koncert? Bo skład... na last minute...
posluchał mnie z przed tygodnia i odwiedził sąsiada, jednakże mąż wybaczył żonie
Patrz, Patrz! A jak się wypiera...
postukaj się czymś ciężkim (np. kamiennymi tablicami z Dekalogiem) w głowę. Może pomoże...*
;) ;D
I co, walnąłeś (się)? Może jakieś zakazy wypadły z listy? 8)
Ten zestaw skojarzeń, doprowadził mnie do takiego Acht-und-logu!
Z czasów kiedy jeszcze mu się chciało...
-
Tym razem wybierasz się na koncert? Bo skład... na last minute...
Last minute ? Może i tak, tym bardziej , że podzieleni na pół ;) Pisałem już tu, ze YES skończył sie dla mnie wraz z Magnification, ale jakby tak się zjednoczyli w starym składzie, to kto wie :-\ bardziej już SBB kusi, może zagrają coś razem, to by dopiero było coś 8)I co, walnąłeś (się)? Może jakieś zakazy wypadły z listy? 8)
Ha już sie wybierałem do Izraela, ale doczytałem, że te pierwsze Mojżesz potłukł a drugich nie ma. Tak więc doszedłem do wniosku, jak już tłuc się to oryginałami a nie podróbami i zrezygnowałem ;)
-
Pisałem już tu, ze YES skończył sie dla mnie wraz z Magnification
Toć na pewno stare kawałki będą grać. Ciekaw jestem, czy Anderson jeszcze "uciąga" te swoje wycie.
bardziej już SBB kusi, może zagrają coś razem, to by dopiero było coś 8)
Nu, tu też last minute...wprawdzie Józef dopiero dobija 70-tki ( a Jon +4), ale w tej strefie klimatycznej to jakby 80... Dobrze grają, mimo wieku - kilka lat temu byłem na ich koncercie. Naprawdę były "żwawe dziadki" i z wykopem - zwłaszcza Piotrowski.
Natomiast nie tak dawno temu, Józef koncertował z Omegą i tam razem zagrali, kawałek...pisałem kiedyś tutaj o tym koncercie.
Bo aż się prosi, by dosiadł do Wakemana.
Duetu z Józia z Jonem jednak raczej bym się nie spodziewał, choć... hunoł?
I co tu teraz...by...krótką duetową piłką?
Sitting here in the television
Looking at the tube
Sitting next to me
la la la la lai...
-
Patrz, Patrz! A jak się wypiera...
Gentlemani, nie wzięliście pod uwagę, że powyższy wariant jest dla mnie technicznie niedostępny. Nie mam bowiem - jeśli chodzi o ludność w wieku produkcyjnym ;) - sąsiadów, którzy się pożenili, a tylko sąsiadki, które powychodziły za mąż. Sąsiadka zaś, która mieszka tu od lat, i - sprowadzona z zewnątrz (choćby tylko z innej ulicy/dzielnicy) - żona sąsiada to nie to samo.
Nawiasem: gdy mówimy o takich sprawach, przypomina mi się anegdotyczna sytuacja sprzed lat paru: na pewnej imprezie typu zamkniętego dygnitarz niższego szczebla nadskakiwał, intensywnie (niczym terier Chester buldogowi Spike'owi w starych kreskówkach) i przez czas dłuższy, VIP-owi wyższego rzędu. W końcu poprowadził go ku swojej (dość atrakcyjnej) małżonce i powiedział ze służalczą emfazą:
- Pan pozwoli, że przedstawię mu moją żonę.
Na co ważniejszy dostojnik (z lodowatą ironią):
- Dziękuję, mam swoją...*
* Może mało oryginalnie, bo znanym dowcipem jadąc, ale kontekstualnie b. zabawnie to wypadło.
Ha już sie wybierałem do Izraela, ale doczytałem, że te pierwsze Mojżesz potłukł a drugich nie ma. Tak więc doszedłem do wniosku, jak już tłuc się to oryginałami a nie podróbami i zrezygnowałem ;)
Boś nie wymyślił jak to należy rozegrać. Przemyciłbyś w bagażu odpowiednio mocną chrondę (z wbudowanym kompensatorem Heisenberga), odpalił na Synaju i voila!
Apropośnie:
-
Wtrącam się między wódką a zakąską – przepraszam ;)
Odeska stacja radiowa Harmonia świata rozpoczęła od niedawna nadawanie testowe online, w radiu internetowym:
https://garmoniamira.com (https://garmoniamira.com)
https://www.twitch.tv/garmoniamira (https://www.twitch.tv/garmoniamira)
Rozgłośnia unikatowa, jedyna w swoim rodzaju, nie ma podobnych, przynajmniej na Ukrainie. Prawie całodobowo na antenie - gustownie dobrana, wyszukana muzyka klasyczna, piękne melodie i jazz w najlepszym gatunku. Bez reklam. Harmonia świata została założona w Odessie w roku 1996, od tegoż roku jestem jej stałym słuchaczem i miłośnikiem. Odbiornik radiowy w samochodzie jest zawsze nastawiony na fale 102,7 FM.
Polecam bardzo :)
-
Piękno muzyki.
Piękne, ale smutne.
Ja bym powiedział, że przede wszystkim ckliwe. Ale to wykonawcy przeholowali w stronę zachodniego melodramatu, chyba wbrew intencjom kompozytora.
Można inaczej, korzennie i oszczędnie.
-
To może dla odmiany posłuchajmy co NASA Łopcym - w Danajów się bawiąc - wysłała:
-
To może coś do obiadku Lesa jeszcze tu nie było a na gitary to on ma wpływ i to zdaje sie jeszcze w tym wieku.
-
To może coś do obiadku
Reklama freszmejkera? Przy rodzinnym obiadku?
No wprost pachnie mi to świętem. A nawet całym zespołem świąt...brrrr!
Buch. I Puff...
-
Obiad, powiadacie? To może coś klasycznie obiadowego, a upiornego (maźka nam, jak duch złośliwy, prześladowało (http://forum.lem.pl/index.php?topic=760))? ;)
-
Obiadek był, czas na świąteczne śniadanie. Dziś serwujemy konstytucję z trzech jaj. Mocno ściętych, każde podane inaczej...jedno po wiedeńsku, choć te akurat dochodziło dłużej, pozostałe zaś... 8)
Już wczoraj naszło mnie na Grechutę, nie wiem czemu, może usłyszałem w trójkowym topie polskim (https://www.polskieradio.pl/9/3516/Artykul/2108794,11-Polski-Top-Wszech-Czasow-Sprawdz-wyniki)? Wszechczasów? Tam był korowód.
Jednak mnie wzięło na konkretną płytę, jedną z ulubionych...od grafiki okładki po muzykę, teksty i wykonanie.
Czyli pa wsiem. :)
"Droga za Widnokres"
Myślałem co-by-tu-zniej i wyszło, że skoro forum Lema, to?
To Ewa Lipska. :)
-
Obiad był, śniadanie było... Czas na - niesłusznie pominiętą - kolację... A jak kolacja to na cztery ręce, czyli Bach kontra Händel:
-
Przeraziłem się i oddalam, te forum mroczne jest
-
No i jak tu odpisać "uciekaj skoro świt", kiedy już po południu...?
-
kiedy już po południu...?
...a nawet wieczór. Zatem coś wieczarowego;
(czyżby to opętana Isabelle?)
i starszy bliźniak 8)
-
...a nawet wieczór.
Po wieczorze zaś - noc. Zatem coś typowo nocnego (jak sam tytuł wskazuje):
-
(czyżby to opętana Isabelle?)
Na to wygląda, że podana po żuławsku...
i starszy bliźniak 8)
Taaa...więc to tak. Thx;)
Tymi porami i ogólnie - jakoś mi tak skręciło...bonobo...trudno:
https://www.youtube.com/watch?v=IsT_PvMR4j4 (https://www.youtube.com/watch?v=IsT_PvMR4j4)
-
Tymi porami wciąż - Rebelia vs. banan+ości=co-dzienności
Trochę szybsza niż u "radosnych"
-
z innej beczki
-
z innej beczki
Najpierw pomyślałam, że to japońska wersja Нас не догонят, ale po pewnym namyśle - jakkolwiek dziwna ta beczka, ma jakieś pikle w sobie :-\
Ale miało być o mnogości livów...cząstki SOADu:
https://www.youtube.com/watch?v=wsmmQ1EqSIc (https://www.youtube.com/watch?v=wsmmQ1EqSIc)
-
Nie podeszły mi te bejbimetale. Jeszcze muzycznie to może być, ale podrygujące i piszczące dziewczynki już wcale.
Widać, wolę dojrzałe...głosy.
A tobie się podobało, czy wrzuciłeś jako ciekawostkę?
Bo z ciekawostek to odnotowałem definicję japonskich idolek. Niby to samo co u nas celebrytki, ale w ciasnych ramach czasowych 15-25.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Idol_(japo%C5%84ska_popkultura) (https://pl.wikipedia.org/wiki/Idol_(japo%C5%84ska_popkultura))
Także, tej najstarszej bejbi zostały jeszcze 4 lata :(
https://pl.wikipedia.org/wiki/Suzuka_Nakamoto (https://pl.wikipedia.org/wiki/Suzuka_Nakamoto)
Ale miało być o mnogości livów...cząstki SOADu:
To jakieś inne, lajfy może? Ale dałnów zawsze miło posłuchać. Nawet tych z dałnstrit. Wracając do dojrzalszych...taki Porter z Lipnicką;
-
Nie podeszły mi te bejbimetale. Jeszcze muzycznie to może być, ale podrygujące i piszczące dziewczynki już wcale.
Widać, wolę dojrzałe...głosy.
To jest - abstrahując od tego konkretnego zespoliku - problem odmiennej kultury. Mnie to jakoś kojarzy do anime - w japońskim wydaniu. Nie mogę tego oglądać - właśnie przez te dziecięce buźki przyobleczone w kobiece ciała. Kulturowo: mam paskudne skojarzenia.
Tutaj też - czerwone paznokietki u dziewczynek...no nic...ale całość ma jakiś poziom: ciekawostki;)
-
Nie podeszły mi te bejbimetale. Jeszcze muzycznie to może być, ale podrygujące i piszczące dziewczynki już wcale.
Widać, wolę dojrzałe...głosy.
A tobie się podobało, czy wrzuciłeś jako ciekawostkę?
Spodobało mi się, i zaciekawiło, wizualnie, fajne są też niektóre teledyski. Muzyka też - solidny metal... dopóki dziewuszki nie zaczną śpiwać. Może będzie lepiej, jak podrosną ::)
to z innej beczki
-
Spodobało mi się, i zaciekawiło, wizualnie, fajne są też niektóre teledyski. Muzyka też - solidny metal... dopóki dziewuszki nie zaczną śpiwać. Może będzie lepiej, jak podrosną ::)
Czyli też problem z dziewczynkami? :)
Za to ta druga beczka ładnie weszła. widać już się nie zmienię i taka prosta muza wciąż kręci, zwłaszcza przy robocie. Na tyle kręci, że dokładkę zrobię - nic, że po obiedzie :)
A, kreci kręci, gitarzysta głowa, bardzo to urocze jak gra całym sobą.
https://vimeo.com/155271235 (https://vimeo.com/155271235)
A że śpiewania było mało, to do majonezu podroby... coś starego, z fajnym pulsem i wydzieranką
https://www.youtube.com/watch?v=8aVp71rQhlk (https://www.youtube.com/watch?v=8aVp71rQhlk)
-
Uslyszalem niedawno ten kawalek Kazikowy i tak mi cos switalo...
a to przeciez to:
-
Ta......... to może smutniej, z przerwą aby się polepszyło... czyli z cyklu gorzej może być lepiej &list=RDDTfAvMfk3CE&index=2
-
Uslyszalem niedawno ten kawalek Kazikowy i tak mi cos switalo...
Heh, ja przegapiłem, teraz dopiero. Nawet nieźle im wyszło, choć to taki numer, że trudno spartolić.
Na dokładkę i do kompletu jeszcze jeden cover :)
Ta......... to może smutniej, z przerwą aby się polepszyło... czyli z cyklu gorzej może być lepiej
Nie wiem, czy gorzej, ale smutniej zawsze można
-
Liv wybierasz sie na koncert, bo mam niedobre wieści. Rick przewrócił sie i uszkodził nadgarstek(twitter). Dobra wiadomość, ze trzyma rękę w lodzie i butelczynę też, także cosik z tego będzie. Na wszelki wypadek w miarę nie starą kopię i nie za kiepską znalazłem na jutubce
-
Liv wybierasz sie na koncert, bo mam niedobre wieści.
Nie, no byłem 4 lata temu. Na tym warszawskim, pewnie gdzieś tu pisałem w okolicach czerwca o wrażeniach.
Fakt, klawisz wtedy był z tych późniejszych wiec poniekąd byłem na "gitarach" Yes.
Aleale, odpowiadając ogólniej - tak wybieram się na koncert.
Za 2 tygodnie w Krakowie. Już ostrzę sobie ślinkę. ;)
Pewnie odezwę się po... tymczasem jedna z tych "moich" gitar, z tej trasy, jeno nie z Warszawy.
Taki świątek 8)
-
dawno poezji śpiewanej nie było
-
Ładna mieczta, a może ładne? Jakieś skojarzenia gitarowe obudziło...chyba streets of london
I w ślad idąc tym tropem - gorąco na południu, gorąco na północy.
Czyżby lato ?
To letnio.
Znane słowa, znana melodia i szczególnie znana - gitarrra :)
https://www.youtube.com/watch?v=DtsMj0JD8N8 (https://www.youtube.com/watch?v=DtsMj0JD8N8)
-
Faktycznie: świątek :o
Bardzo przyjemna i do czegoś kojarząca ta poezja śp. - odhokowa.
To też forma poezji - bardziej śp. - znaczy odchodzą...tym razem Brylewski - w nieco kombinowanych okolicznościach:
https://www.youtube.com/watch?v=35R-1artjHo (https://www.youtube.com/watch?v=35R-1artjHo)
-
Coś leniwego na taki gorąc (https://img.myloview.pl/fototapety/pocenie-smiley-face-400-1602502.jpg)
-
W nagrodę
-
z innej beczki
-
Chyba Żywiołakom ciężko będzie wyjść poza ExTradtcję.
Tu tymczasem od wczoraj leje z małymi przerwami niemal cięgiem. Stąd poza klasykiem nic nie przychodzi mi do głowy.
Klasyk
https://www.youtube.com/watch?v=YJQg3OyWauY (https://www.youtube.com/watch?v=YJQg3OyWauY)
-
e, było minęło, u mnie pada już w takich klimatach
-
e, było minęło, u mnie pada już w takich klimatach
Ej tam, jakiś taki kapitulancki ten twój deszcz. Dopóki włazisz na drzewa i wcinasz czereśnie nie ma co marudzić.
Na chłopca ze Szczytna, chciałem nałożyć chłopca z Kiec z jego ekg, aleć tam...
Tu już jakby opad przechodzi - tylko ten katarrrrr mniej, nie cierpię takiej bani - Aaaapsik!
Weselszy deszcz
-
ten z ekg to sentymentalny, a nas melancholia interesuje
dożd spoko, chociaż wolę w wersji korzenniejszej
-
Deszcz jakby w odwrocie - ale to podobno zmyłka - ma powrócić - za to do kataru dokładam ogólne rozbicie i ból gardła:
https://www.youtube.com/watch?v=qFl0V2N24QQ (https://www.youtube.com/watch?v=qFl0V2N24QQ)
-
na gardło miód i woda z cytryną, na katar - czapka :)
z chrypiących tego najbardziej lubię
-
ten z ekg to sentymentalny,
Poczekaj, poczekaj... czego ci oczywiście nie życzę. To już prędzej banalny.
za to do kataru dokładam ogólne rozbicie i ból gardła:
z chrypiących tego najbardziej lubię
Ludzie! Dajcie pożyć, te żężące jak prze vocoder ma pomóc? Plastra potrzeba.
O
, na katar - czapka :)
Dzięki, po szkodzie ale założyłem a nuż działa z mocą wsteczną?
Dodam, że mam glacę.
-
na gardło miód i woda z cytryną
Nie zaszkodzi...ale na anginę nie pomoże... :(
z chrypiących tego najbardziej lubię
Miałam ten kawałek już właściwie podlinkowany, ale zamieniłam, bo w tym moim bardziej "chore" gardło:)
Ludzie! Dajcie pożyć, te żężące jak prze vocoder ma pomóc?
Zobrazować.
To throat singing ::)
Plastra potrzeba.
Może obleci...przynajmniej nie śpiewa:
https://www.youtube.com/watch?v=xVZgUiRljdU (https://www.youtube.com/watch?v=xVZgUiRljdU)
-
o, to ja znowuż Estasa miałem niedawno podlinkować, ale jakoś mi się mineło - tylko z ulicznego koncertu, tu jest dopiero jazda, aż dym idzie
-
o, to ja znowuż Estasa miałem niedawno podlinkować, ale jakoś mi się mineło - tylko z ulicznego koncertu, tu jest dopiero jazda, aż dym idzie
Na ten występ z ulicy trafiłam jako pierwszy - i oczywiście miałam go już wklejony i w ostatniej chwili zmieniłam na ten bardziej solowy:)
Ale - fajny też duet z Reką Fodor:
https://www.youtube.com/watch?v=yovvltbmvXg (https://www.youtube.com/watch?v=yovvltbmvXg)
-
He, ale sie zgraliście z tym Estasem - milutki, sprawniutki jak talala, ale najbardziej urzekło odpalone kadzidełko zaczepione na gryfie. Dziwny gość, pomyślałem, i faktyczne dziwny...czy może raczej niecodzienny? Z głębszym przesłaniem. I te przesłanie jakoś mi do was nie pasuje ::) ale być może się mylę.
Tym niemniej rzeczywiście - czysto muzycznie, patrząc - chciałem napisać hi, - wymiata.
Tu o nim coś więcej
https://www.youtube.com/watch?v=jBefvQWf6I4 (https://www.youtube.com/watch?v=jBefvQWf6I4)
Tak czy siak - chyba podziałało w bazowym temacie kataralnym. Plus czapeczka zapewne :D
Z innej beczki - nie mogę się oprzeć.
Chyba wciąż daje radę 8)
https://www.youtube.com/watch?time_continue=167&v=KnDMSfpNyo4 (https://www.youtube.com/watch?time_continue=167&v=KnDMSfpNyo4)
I żeby nie było, nie ma przypadków...Tauron Arena Kraków ul. Stanisława Lema 7
-
Z głębszym przesłaniem. I te przesłanie jakoś mi do was nie pasuje ::)
Obrazić się? Czy co?;)))
Widziałam te "coś więcej", a nawet koncerty, które rzeczywiście - przesłaniem kiepsko mi pasują - albo tylko publiczność z interpretacją;)
No..jakoś tam się zamalował i daje...
To coś o odpowiedniej głębokości :P
https://www.youtube.com/watch?v=gNVNsuh5B8g (https://www.youtube.com/watch?v=gNVNsuh5B8g)
-
Obrazić się? Czy co?;)))
Na wszelki wypadek przepraszam.
(chyba, że to też iluzja ;D )
Powinienem dać paluszki przy "głębsze", bo miało być roniczne.
Sam mam dość często kontakt z owa głębią - sympatyczna, ale na dłuższą metę męcząca (w życiu codziennym).
O, głos mi się polepszył :)
-
Obrazić się? Czy co?;)))
Na wszelki wypadek przepraszam.
(chyba, że to też iluzja ;D )
Twoje przeprosiny czy moja obrażanka?
To drugie - iluzja - oczywista;)
O, głos mi się polepszył :)
Taaa...i w końcu wyglądasz jak livka.
Ale...cały dzien miałam przez Ciebie so sorry...bo otworzyłeś mi jakąś klapkę z tym tekstem...w końcu znalazłam i sama sobie ometkowałam - ale skąd mi to takie siedzi w głowie? z czym kojarzy? ktoś to w czymś użył? nic...nic...ale ten refren mam wgrany, więc sorry - na odrzepkę;)):
https://www.youtube.com/watch?v=qSLvcJ4I1mw (https://www.youtube.com/watch?v=qSLvcJ4I1mw)
To jak już panie tak hurtem przepraszają...to jeszcze jedna...lubiona:
https://www.youtube.com/watch?v=wfEPvebGGJM (https://www.youtube.com/watch?v=wfEPvebGGJM)
-
To może chwilowo dość z tym przepraszaniem? ;)
Zatem;
Kraków stoi jak stał
Grób Lema jest tam gdzie był
Ja stoję - już znów
Kto poległ, katar...chyba.
Szalom na Szerokiej skończyło się przedwczesnej, ale to nic - był inny bardzo sympatyczny moment.
Tu przez skórkę od chleba i watę w uchu
Ps.
ale skąd mi to takie siedzi w głowie? z czym kojarzy? ktoś to w czymś użył? nic...nic...ale ten refren mam wgrany, więc sorry - na odrzepkę;)):
nawet fajne te pam-pa-ram _ może stąd?
Piosenka została użyta w serialu telewizyjnym Crossing Jordan oraz Grey's Anatomy oraz w dwóch innych produkcjach- The X Effect i The OC
-
Z innej beczki. Lato w pełni, na dworcach i w pociągach koczują tabuny młodzieży z plecakami.
Języki, w porównaniu z latatemu, różnorakie. To i się zacniło, a jak zacniło to takim łosiem;
-
Ps.
ale skąd mi to takie siedzi w głowie? z czym kojarzy? ktoś to w czymś użył? nic...nic...ale ten refren mam wgrany, więc sorry - na odrzepkę;)):
nawet fajne te pam-pa-ram _ może stąd?
Piosenka została użyta w serialu telewizyjnym Crossing Jordan oraz Grey's Anatomy oraz w dwóch innych produkcjach- The X Effect i The OC
Nie, nie znam się specjalnie na serialach. Tylko coraz droższe OC...a to nie to...Pewnie zradiowy rzep;)
Inna beczka wypełniła się jagódkami...czyli przypomniała się pierwsza kolonijna piosnka - byłyśmy grupą jagódek;))
https://www.youtube.com/watch?v=o3rgBUU1y8M (https://www.youtube.com/watch?v=o3rgBUU1y8M)
-
Inna beczka wypełniła się jagódkami...czyli przypomniała się pierwsza kolonijna piosnka - byłyśmy grupą jagódek;))
Rosnących pod sosenkami, gdzie harcerz-gapa w pokrzywie ...wstrzymał konia? :-\
Z innej beczki, podobno łyżka dziegciu do niej może zepsuć smak, ale czasem daje dobry a przynajmniej ciekawy efekt, co w czasach mieszania wszystkiego z wszystkim, nie zawsze udatnie, jest warte zauważenia. I tak jak całkiem dobrze luxtorpeda połączyła rap z punkiem, tak tu kolejne zdziwienie, zradiowo podłapane - że da się słuchać, połączenie hip-hopu z bluesem.
Francuski pocałunek. :)
-
I to jest dopiero megawątek. Zmieści się w nim z dziesięć jednostek wzorcowych tzw. jaremów - i jeszcze można wydać drobne. Pójdę poszukać doń piosenki - za 15 minut wracam.
-
No, w końcu zaczynasz rozumieć powagę znanej z Sienkiewicza sytuacji zawierającej się w słowach "Ярема идёт!" ;).
To okolicznościowo, pieśń o człowieku o przydużym ego:
-
za 15 minut wracam.
Jesteś niesłowny ::)
Do tego francuskiego muszę podejść łans egein...na razie wizualnym roztrzęsieniem przypomniał mi:
https://www.youtube.com/watch?v=RGpkNPbSa2Q (https://www.youtube.com/watch?v=RGpkNPbSa2Q)
Ale chciałam dać trochę tureckiego kazania:
https://www.youtube.com/watch?v=mWev9kmOieY (https://www.youtube.com/watch?v=mWev9kmOieY)
-
No, w końcu zaczynasz rozumieć powagę znanej z Sienkiewicza sytuacji zawierającej się w słowach "Ярема идёт!" ;).
Q, szkoda że od jakiegoś czasu odzywasz się wyłącznie w związku z Remuszką. Na waszym przykładzie można by tłumaczyć stan kwantowego splątania. Jeżeli one mają znaki czy tam spiny to ten jest niewątpliwie ujemny.
Jesteś niesłowny ::)
Czy mam się szczegółowo wytłumaczyć z tych kilku godzin spóźnienia?
Otóż 18:21, założyłem buty marki Reebok i wesołymi podskokami pokonałem pierwsze z czterech pięter. Ostry krzyk i ciemna ciecz o konsystencji mazi sącząca się spod drzwi sąsiada zgumkowała mi wesołość z twarzy ruchem w dół, bo nagle nogi zrobiły się jak z tej gumy, ale uprzedzam wypadki - to stało się na pierwszym piętrze a po drodze były jeszcze dwa...cdn.
Do tureckiej scenki rodzajowej trudno mi się odnieść, na pierwsze oko dość dziwna, ucho nie zgłasza vs. Muszę przetrawić tego kebaba, tymczasem zaległe...miało być inne, ale wyszło wspomnieniem. I to podwójnym
-
Q, szkoda że od jakiegoś czasu odzywasz się wyłącznie w związku z Remuszką. Na waszym przykładzie można by tłumaczyć stan kwantowego splątania. Jeżeli one mają znaki czy tam spiny to ten jest niewątpliwie ujemny.
Jakby Ci to... Pókim na Forum zawieszony, to i Forum mi wisi. Ot, takie splątanie ;). Ale mam nawet przygotowane jakieś posty na sierpień, stanowczo, dotyczące ciekawszych tematów ;). Także do zobaczenia za niecały miesiąc. Mówiąc inaczej:
ps. Aha, bo nie ma co owijać w bawełnę: nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego kiedy ja nawet nie krytykuję S.R., a pół-żartobliwie odnoszę się do Twojej poczynań w/w krytyki, to z miejsca widzisz w tym jakiś szczególny interpersonalny związek z wiadomym, a kiedy Ty go trollujesz (biorąc poniekąd przykład ze mnie), to jakoś nikt Cię nie napada, ani nie sugeruje - niby żartem - zażywania lekarstw, nie zawiesza w uprawnieniach moderatorskich, ani tym nie grozi.
I tak naprawdę to chciałem wyrazić swoim postem. Radość, że zaczynacie mówić ludzkim głosem (czyli zauważać czyje zachowania były tu od początku problemem). Ale i pewne rozgoryczenie, że standardy stosujecie tak bardzo podwójne.
-
Ależ Q, nie jesteś zawieszony w prawach członka forum, dalej możesz pisać, dyskutować, wymieniać myśli, odebrana została Ci tylko moderatorka na trzy miesiące. Obawiam się jednak, że jeśli Twoja zadra w sercu do niektórych użytkowników (nie będę nawet wymieniał nicków) jest toksycznie zatruta, to skrzat może się rozmyślić. Nie piszę tego, żeby Ci dopiec, chcę tylko pomóc.
Zdaję sobie sprawę, że mój post to zbaczanie z tematu, nie będę miał urazy jeśli zostanie skasowany.
-
Hornet, nie zrozumiałeś... Skoro skrzat - i dwie inne osoby, z którymi podzielił się uprawnieniami - podjęli decyzję, którą uważam - jak napisałem (i tak b. eufemistycznie) - za głupią i krzywdzącą (a którą przyjąłem spokojnie do wiadomości, tylko dlatego, że nie chcę jednak zamknięcia Forum), to nie zamierzam jej firmować swoją obecnością tu.
Tutejsza administracja musi widzieć, że jej decyzje mają swoje konsekwencje - choćby taką, że traci się ochotę tu zaglądać i "admini" muszą się bawić we własnym gronie, co jakoś słabo im idzie (bo po krótkim ożywieniu w sumie dwie osoby tu jakiś - godny tego miana - dialog prowadziły).
Ty zaś zamiast zajmować się mną i wciągać mnie w niepotrzebne bicie piany, spróbuj rozkręcić jakieś sensowne dyskusje skoroś taki o innych zatroskany. Choć nie wiem czy Ci to wyjdzie, bo liczba regularnie się tu logujących ciągle spada, liczba regularnie postujących - jeszcze bardziej, a ci co lurkują traktują chyba patrzenie na dziejące się tu rzeczy w kategorii podziwiania walk w kisielu czy małp w zoo (te to dopiero mają obejrzeń).
I nie strasz mnie rozmyśleniem się skrzata, bo - obecne forumowe pustki dowodem - na moim odejściu stąd Forum straciłoby więcej niż ja. A wracać tu - nawet odzyskawszy uprawnienia - nie mam obowiązku.
-
Wątek organizacyjny jest tak przeładowany mieleniem tego tematu, że spoko - może być i tu. Zwłaszcza że podobno, muzyka łagodzi obyczaje. :)
Hornet - lepiej bym tego nie napisał, co do przecinka.
Q - nie mieszajmy porządków - Remuszko ma swoje za uszami i właśnie przebija kolejne dno absurdu mierząc dobową klikalność i śląc jej dziękczynienia, zastrzeżenia do niego są od dawna i podzielają je mniej lub bardziej chyba wszyscy, łącznie z globalnymi, ale Ty też masz - tylko z innej parafii.
Nie w diagnozie rzecz, ale w metodzie. Po prostu przekroczyłeś granice już nie tylko smaku w rzepieniu i obrażaniu tego Pana. Pomijając inne czary-mary o których sam wiesz najlepiej.
Zasadniczo użytkownicy tego forum przecież dyskusyjnego, powinni ze sobą rozmawiać, a nie wieszać ogłoszenia, publikacje i manifesty. Dlatego kluczowa jest zdolność do rozmowy.
Pewne zachowania jak widać ją odbierają i wtedy traci się rozmówców. W takiej sytuacji znalazł się Remuszko, ale mu to widać nie przeszkadza i gada sam ze sobą oraz "kliknięciami", oraz niestety Ty.
Bo nawet jeśli wrócisz - to co dalej?
Kto zechce z Tobą gadać, co, stworzysz sztuczne nicki?
(patrz opowiadanie Tokarczuk - Wizyta)
Też nie mam zamiaru dopiekania ale i nie zamierzam udawać amnezji.
Coś muzycznego by? - Warszawska Jesień najbardziej, ale kto by tego słuchał :)
PS.
Choć nie wiem czy Ci to wyjdzie, bo liczba regularnie się tu logujących ciągle spada, liczba regularnie postujących - jeszcze bardziej,
Widzę, że jednak podążasz ścieżką Remszki - licz, analizuj, pokaż tabele... udowodnij coś co od dawna jest tezą.
-
liv, naprawdę, nie ciągnij mnie za jeżyk, bo jak Cię lubię* (i dlatego odpisałem, by nie wyjść na chama), tak zamierzam jednak być konsekwentny w trzymiesięcznym milczeniu. Tj. w miarę konsekwentny, bo na chwilę się - jak widać - złamałem.
* Choćby za to, że prowadziłeś tu sensowny dialog, gdy inni stąd pouciekali.
ps. Pytasz kto zechce ze mną gadać, a czy zapytałeś z kim ja rozmawiać zechcę? Bo to w obie strony działa.
-
Coś muzycznego by? - Warszawska Jesień najbardziej, ale kto by tego słuchał :)
prowokator
to masz za swoje
-
to masz za swoje
Bój się Nicości Hoko - toż to zespół kardiochirurgów - na przerwie... nawet nie zdążyli się przebrać po operacji ::)
-
to masz za swoje
Eee, nawet dało się wysłuchać, poza tym - nie ten festiwal. :)
Nawet kiedyś byłem, dwanaście lat wcześniej niż te kardiochirurgi, akurat wtedy na King Crimson.
Chyba ostatnio podupadł ciut, bo był w PEKiNie a teraz patrzę , że w stodole.
Za to z koncertów na które mały włos, a bym się wybrał - ta Pani za tydzień w Gdyni.
Bój się Nicości Hoko - toż to zespół kardiochirurgów - na przerwie... nawet nie zdążyli się przebrać po operacji ::)
Olka!!!, żeszsz skojarzenie ...tfu tfu tfu...akurat mam "rocznicę"...koncertu Neila Younga w Berlinie. ;D
-
Bój się Nicości Hoko - toż to zespół kardiochirurgów - na przerwie... nawet nie zdążyli się przebrać po operacji ::)
Olka!!!, żeszsz skojarzenie ...tfu tfu tfu...akurat mam "rocznicę"...koncertu Neila Younga w Berlinie. ;D
Coś nie pasuje?;)
Ale jak Melody...to zaraz mi wychodzi Beth...wydała koncertowe CD:
https://www.youtube.com/watch?v=QvRYuvC49b8 (https://www.youtube.com/watch?v=QvRYuvC49b8)
-
Coś muzycznego by? - Warszawska Jesień najbardziej, ale kto by tego słuchał :)
To sam sobie zapuszczę - jest taki Pan - Rob Mazurek, który nieźle "rzęzi"
https://www.youtube.com/watch?v=IJUFbW2qdd4 (https://www.youtube.com/watch?v=IJUFbW2qdd4)
Rob Mazurek to nie jest jakieś tam lada co, to Pan z dorobkiem
https://en.wikipedia.org/wiki/Rob_Mazurek (https://en.wikipedia.org/wiki/Rob_Mazurek)
I potrafi też zagrać bardziej "dla ludzi"
A co ja tyle o tym Robie Mazurku?
To wyjaśnię w innym wątku, a jak wyjaśnię - połączę klamerką (o ile zdążę)
- klamerka :)
https://forum.lem.pl/index.php?topic=172.msg73772#msg73772 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=172.msg73772#msg73772)
-
Kontynuując wątek muzyki eksperymentalnej i elektronicznej, wpadł w ucho polski zespół Kapital.
O dziwo, bo nie jestem jakimś specjalnym fanem szumów, plasków, murkwi i gulgotań; tego całkiem dobrze się słucha. Może stąd, że przypomina wczesne dokonania jednej z kapel która tu gości bodaj najczęściej?
Można ocenić samemu - tu prawie przebój (relatywnie, rzecz jasna)
Tu najbardziej kojarzący do...
https://kapital0.bandcamp.com/track/m-i-t (https://kapital0.bandcamp.com/track/m-i-t)
A tu tytuł, który tubylcom niewątpliwie od razu się skojarzy, zresztą i słusznie :)
https://kapital0.bandcamp.com/track/kap-eh-thaal (https://kapital0.bandcamp.com/track/kap-eh-thaal)
Czyli będzie klamerka do O Lemie napisano?
Będzie, ciut później.
Przy okazji elektroniczności taki jeden Divinel się przypomniał - NE całkiem całkiem...
klamerka do opisu
https://forum.lem.pl/index.php?topic=172.msg73828#msg73828 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=172.msg73828#msg73828)
-
Tym razem nic o Lemie. Za to z lapońskim chłodkiem. Jest w Gdyni taki festiwal - Globaltica i czasem na nim bywam. Tym razem uwagę zwrócił taki duet Eskimoski...przpszamm Inuitki czyli Saamki z Eskimosem...eep, Inuitą ciut ciemniejszym czyli...na pewno Norwegiem!
Poniższy utwór to chyba coś w rodzaju ich przeboju.
Natomiast fajne efekty z tego el-kontrabasu wyciągał zwłaszcza jak gwizdał, próbował gwizdać w te dziurki co on je ma...kontrabas znaczy. ::)
Utwór z kategorii maso - dręcz mę duszę.
To dręczę 8)
-
z innej beczki
-
Asz cie naszło na blusidło, solidne i dobrze wchodzi, ale czy...
z innej beczki
Ta beczka taka inna? :)
Duchota taka, że podgrzewać jeszcze bardziej grzech straszny, coś chłodniejszego - szum fal, krzyk mew, słoń morskiej bryzy i ten wiatr...co Żeromski - O!
+ perliste jak zawsze Alibabki 8)
-
No to wtacza się kolejna beczka, okołoawanturnicza ;):
-
I tak mimo wszechpożerającego upału zrobiłem występną querendę lemmuzyczek.
Nawet sporo tego wyszło; część w urzędowym związku, część jedynie w konkubinacie z tematem, czyli po ludzku pisząc - na kocią łapę. Później może pozbieram w całkę, ale teraz - jak to kiedyś lemolog ujął - jedynie anegdotycznie.
Jako, że sobota i ten duch z warmu poddusza, lekko i zaledwie w koincydencji semantycznej;
Ku przestrodze :)
-
Cd. lemquerendy (sensowniejsze rekordy pójdą do ordy od querto).
Tu te inne
Z kategorii dziwne, i dla odmiany z Haiti. :D
Lem w walce o zwiększenie czytelnictwa wśród młodzieży
Mocno uproszczone tłumaczenie...
warto czytać, czytajcie, czytajcie
dziatki czytajcie
książki czytajcie ale
dużo książek ale
najlepiej najlepszych
ale jakie to, może konstytucje?
może jakieś inne?
czy Lem? czy Lem? czy Lem?
Tak Lem tak Lem! ;) ::)
Jakiś dziwaczny ten francuski... 8)
-
Lemum polelemy?;))
Ja dla odmiany - w piątek byłam w Krakowie na koncercie - gdzie jest wiesioł? nie będę za niego roboty robiła;) - koncercie Rogera Watersa...
https://www.setlist.fm/setlist/roger-waters/2018/tauron-arena-krakow-poland-beb715a.htmlw (http://[url=https://www.setlist.fm/setlist/roger-waters/2018/tauron-arena-krakow-poland-beb715a.htmlw)
Po pierwszej części pomyślalam, że jednak wiek robi swoje i jest...dostatecznie.
Welcome to the Machine, które bardzo lubię -jakoś bez poweru...wyróżnił się Picture that:
https://www.youtube.com/watch?v=99cIUjPYqDE (https://www.youtube.com/watch?v=99cIUjPYqDE)
Przygrywka do drugiej części...
Jakoś nie czułam żadnej chemii ze sceny.
Nooo...chórek na bardzo dobrze...bo polskie dzieciaki śpiewające w "Cegle" - może zdenerwowane, ale nie zgrały ruchu i wyszło tak sobie (a one wyszły ubrane tak, że trudno uciec od skojarzeń z Guantanamo....)
W przerwie zaczęła się polityka: na ekranie pojawiały się teksty: RESIST...i komu? Najpierw M. Zuckerbergowi...a później głównie Trumpowi (tytułowy Pig-s), Putinowi, Orbanowi...rada dla Polski? Oddzielić kościół od państwa...ale to już na prawie pożegnanie.
Druga część zdecydowanie lepsza i pod względem audio i video...niemniej ciągle pleciona politykami na telebimach...w każdym razie całkiem dobry secik - co miało być zagrane - zostało...a gitarowa solówka na koniec koncertu - miodzio:
https://www.youtube.com/watch?v=cESRILpKbLc (https://www.youtube.com/watch?v=cESRILpKbLc)
Tak-siak szczęśliwa, że udało mi się zobaczyć na żywo kawałek historii - przegrywając analogii na basfy - lata temu - nie sądziłam, że coś takiego się uda zrealizować:)
-
Ja dla odmiany - w piątek byłam w Krakowie na koncercie - gdzie jest wiesioł? nie będę za niego roboty robiła;) - koncercie Rogera Watersa...
Ouuł...no ślicznie. :)
Ja miałem okazję widzieć "żywy pomnik" 16 lat temu (o! też w piątek) Nie politykował, mijając teksty piosenek - po prostu grał i śpiewał - według jednych znakomicie
https://www.rockmetal.pl/relacje/waters.02.html (https://www.rockmetal.pl/relacje/waters.02.html)
A według innych - mniej znakomicie
https://www.artrock.pl/zagrali/30/roger_waters_8211_in_the_flash_tour_warszawa_stadion_gwardii_07_06_2002.html (https://www.artrock.pl/zagrali/30/roger_waters_8211_in_the_flash_tour_warszawa_stadion_gwardii_07_06_2002.html)
przegrywając analogii na basfy -
Chyba winyle na basfy ;)
Tymczasem lelum-polelum (dobra nazwa dla tego offa) ciąg dalszy - wakacyjnie
Mam skojarzenia jak chlorea ... :D
-
Mam skojarzenia jak chlorea ... :D
Dobra, dawaj, bo mnie męczy - raz wizualnie, raz melodią, raz śpiewem - gdzie pies w sęku?
-
Mam skojarzenia jak chlorea ... :D
Dobra, dawaj, bo mnie męczy - raz wizualnie, raz melodią, raz śpiewem - gdzie pies w sęku?
Nieno, żaden koń z kretem, a właściwie to osioł z fretką.
Czyli gdzieś między tym;
A tym
-
No właśnie...jakaś fretka...niby pasuje...słychać...ale to nie to...mnie przyszły na myśl Żuczki - bezkonkretnie...męczy dalej;)
Przerywnikowo - usłyszałam zradiowo i pomyślałam, że dawno nie było Marka - sprawdziłam: podobno coś nagrywa...ale nie nagrał - więc tymczasem wcześniejsze dueciki:
https://www.youtube.com/watch?v=u4OVaEYnSGE (https://www.youtube.com/watch?v=u4OVaEYnSGE)
https://www.youtube.com/watch?v=6u69k8tgtGk (https://www.youtube.com/watch?v=6u69k8tgtGk)
-
Mam skojarzenia jak chlorea ... :D
Ja też, po tytule ;):
(https://komiksbaza.pl/media/covers/tytus-romek-i-atomek-ksiega-xviii_1.png)
(https://esensja.pl/obrazki/ilustracje/78519_Pokraka.jpg)
::)
-
Już dawno Lem nam tu nie śpiewał, fakt - trochę pościemniał
Podróż XIII (gościnnie Tarantoga)
-
Ostatnio kostucha kosi artystów tak często, że się uniewrażliwiłem. Prawie obojętnie Kora, ciut mniej Stańko, ale odejście tego Pana zabolało czemuś bardziej. Może temu, że mocno podchodziło mi jego podejście do liryki?
Już nam nie posłodzi
https://www120.zippyshare.com/v/l77Dr3Eu/file.html (https://www120.zippyshare.com/v/l77Dr3Eu/file.html)
-
odejście tego Pana zabolało czemuś bardziej.
Człowiek o dwu twarzach, a obie znane...
(http://4.bp.blogspot.com/-mLYmgHgjav4/UV1BUpZ1eEI/AAAAAAAADuQ/USniuI-DU2A/s1600/p.jpg)
Nie musimy się kochać, ale ponadpodziałowo łączę się w bólu.
I dorzucam ciekawostkę związaną z tą drugą twarzą Opałki:
https://www.granice.pl/publicystyka/mariolki-na-scene-czyli-o-przebieraniu-sie-za-kobiety-w-polskim-kabarecie/222/1
-
Odchodzą - można powiedzieć - koncertowo...ale ja jeszcze chciałam do międzyludzkiego - z filmowej beczki - kino niemieckie/austriackie - trochę rumuńskie - film "Toni Erdmann":
https://www.filmweb.pl/film/Toni+Erdmann-2016-763048# (https://www.filmweb.pl/film/Toni+Erdmann-2016-763048#)
Whitney Schnuck - wycięte może nie takie, ale w całości gdzieś na pograniczu Bunuela, von Triera i myślenia:
https://www.youtube.com/watch?v=pzQ8c7suff4 (https://www.youtube.com/watch?v=pzQ8c7suff4)
-
kino niemieckie/austriackie - trochę rumuńskie - film "Toni Erdmann":
z rozpędu obejrzałem - niezłe, ale przeciągnięte (zazwyczaj tak piszę o filmach dłuższych niż 2 h).
To w klimacie do tej rozbieranki, mijającego dnia i nie tylko oraz w połączeniu z nekrologiem...
Za twarzą Pigwy jakoś nie przepadałem ale ceniłem to, co zrobił wespół z ZADem.
https://www.youtube.com/watch?v=VIijyCWNlf0 (https://www.youtube.com/watch?v=VIijyCWNlf0)
-
Za twarzą Pigwy jakoś nie przepadałem
Po prawdzie też nie gustowałem, ale dostarczyła mi raz - acz mimo woli - szczerej, choć mało wyrafinowanej, rozrywki.
Otóż wybrałem się raz na bal (z udziałem ówczesnych prezydenta i marszałka sejmu bodaj), występami Pigwy właśnie uświetniany, i w hallu, przed salą balową, napatoczyłem się na znajomego, którego o różne rzeczy mogłem posądzać, lecz nie o formalizm, więc przywitałem go gromkim "Cześć [tu niezbyt elegancka ksywa, którą zawdzięczał tyleż nazwisku, co otaczającym go podejrzeniom, które odtajnione akta IPN-u częściowo potwierdziły]!". Na co gentleman ów: "i ja Cię też witam, Kolego" - słychać było wielkie litery - "ale chciałem zwrócić uwagę, że znajdujemy się na imprezie o niejakiej renomie, i pewne formy tu obowiązują". Zbaraniałem, nie miałem bowiem pojęcia, że ten bohater rozmaitych plotek i skandalików panicznie boi się żony, przez co w jej obecności zachowuje się diametralnie odmiennie niż zwykle (a - co zrozumiałe - był na wspomnianym balu ze swoją ślubną).
Cóż... powiem tylko, że w istocie dał mi tamtej nocy przykład dobrych manier, bo gdy odwiózł żonę do domu, i wrócił bawić się dalej (były to lube czasy przedsowowe, a nawet przedrywinowe, gdy nie obawiano się dziennikarzy, nagrań i policji, więc niech Was nie zdziwi ta samochodowa śródbalowa pętelka ;)), doszedł do tego etapu, że oświadczał się na kolanach mocno skonsternowanemu Opałce (choć teoretycznie - przynajmniej n kieliszków wcześniej - wiedział, jak wszyscy, że to facet), zwąc go "piękną Gienią" czy jakoś tak.
(To tak a propos ludztwa ;). I modnych dżenderów ;).)
Odkreślę to jednak grubą kreską ;) i dam coś letniego ;):
-
To bylo, juz? Podoba mi sie glos tej laski, taki lekko ochryply:
-
Nie było. Szczerze, to nie przesłuchałem nawet ich ostatniej płyty. Jakoś tak..śpiew i teksty Grabaża przestały mi wchodzić. Muzycznie też zmiękli, choć przyznam - wciąż ładnie. Nie wiem - abo on się zestarzał, albo ja 8)
To kilka starszych, z wykopem
marchefka
I bułgarski beścior, odrobinę schowam podgląd.. ze względu na wzgląd
https://www.youtube.com/watch?v=Vy9F9zn7FGU (https://www.youtube.com/watch?v=Vy9F9zn7FGU)
-
Lato kończy się kolejne i znów sierpniem, czas zakończyć ogórkowy cykl muzyczek z Lemem, zwłaszcza że już i "po ogórkach" - działkowych.
Na finał ogórów przypasuje, ten tego emm...taki burok 8)
Ale z całkiem przyjemną muzą.
Z senegalskim czuj! czuj! jawucz!
-
A ja znów może pojadę tak banalnie, bo to dziś bernsteinowe urodziny (a Bernstein brzmi prawie jak Einstein ;)):
-
Zacząć by ten tydzień jakimś porządnym, klasycznym łomotem z wykopem
Niewielu tak fajnie kopie jak Karmin
Dawno nie było "z tej beczki"
-
Prawdziwy przedwojenny prima
Ruski papieros! Lepszych nima!
Piątek. Wieczór. Szabas się zaczyna.
!שבת שלום
-
O. To z niedaleka
-
O. To z niedaleka
Świetnie.
Cały smutek Izraela.
A jak Ci się podoba taka aranżacja?
Mein Jidische Mame, wracam do ciebie za sześć dni
Mein Jidische Mame, po nocy dom nasz mi się śni
Pieniądze mam, kupię sklep, ten na rogu tam
Więc przyjeżdżam, bądź zdrowa, resztę powiem sam
Okręt mój się nazywa Lincoln
Mame Mein...
-
Prawdziwy przedwojenny prima
Ruski papieros! Lepszych nima!
Temat papierosowy skłania mnie do dwóch powtórzeń, bo już tu kiedyś byłoy..
Pierwsze z cyklu UFO ;)
I drugie, przez pokazane w filmiku biełamory bez filtra - komentarz polityczny z dawnych czasów i pogranicza trzech kultur (ale myślę LA, że z twoim talentem lingwistycznym wyłapiesz do cna wszystkie dna... :D )
-
O. To z niedaleka
Świetnie.
Cały smutek Izraela.
A jak Ci się podoba taka aranżacja?
Spoko, chociaż te orkiestrowe smęty mogli sobie darować. Jeśli musi być po francusku, wolę to
-
Już dawno coś mi się tak nie spodobało. Jeśli cała płyta będzie podobna (koniec września), możliwa ślinka :)
-
Fajna mieszanka - mnie tam gra i śpiewa sporo na zasadzie: lubię, bo znam;)
A ja - dozgonnie:
https://www.youtube.com/watch?v=_punmszjnxM (https://www.youtube.com/watch?v=_punmszjnxM)
-
Smętnie-uroczy ten Konwój, nie znałem...znaczy solowego grania. Wszedł gładko (nie ma go zbyt wiele..), być może nawet na zasadzie (a na pewno bez kwasu)
mnie tam gra i śpiewa sporo na zasadzie: lubię, bo znam;)
Bo pokojarzył do Leonarda powyginanego Philem
I ogólnie jakoś, w zaszłości mnie rzuciło, też polskie
-
z innej beczki
-
To może z jeszcze innej... Podkładzik pod cuda i (potencjalne) nawrócenia ;):
-
To może z jeszcze innej... Podkładzik pod cuda i (potencjalne) nawrócenia ;):
Ta, jak ktoś ma słuch drugiego stopnia ::) To jest muzyka do słuchania, nie żaden podkładzik. A jeszcze to nagranie - super.
Coś aktualnego
-
A jeszcze to nagranie - super.
Czepiałeś się swego czasu, że obrazkami się kieruję, to wziąłem sobie do tzw. serca i postawiłem na brzmienie ::).
A jak przy fortepianie jesteśmy... ;)
-
No, jak latoś pochodziłem trochę bez kaszkietu, też taką czerwoną glacę miałem.
To klawisze z innej beczki
-
Tych beczek dzisiaj tyle, ze zawrót...ale akurat mi pasuje, by dziś...jeszcze jest 14-sty?
No, jak latoś pochodziłem trochę bez kaszkietu, też taką czerwoną glacę miałem.
A jeśli od muzyki klasycznej się łysieje?
Wiec coś odmiennego, poniekąd antyteza tego barytona odbedrzichowego, choć też o miłości
Dziś oficjalna premiera, a już mi się wkręciło
-
Tych beczek dzisiaj tyle, ze zawrót...ale akurat mi pasuje, by dziś...jeszcze jest 14-sty?
No, jak latoś pochodziłem trochę bez kaszkietu, też taką czerwoną glacę miałem.
A jeśli od muzyki klasycznej się łysieje?
Wiec coś odmiennego, poniekąd antyteza tego barytona odbedrzichowego, choć też o miłości
Dziś oficjalna premiera, a już mi się wkręciło
https://www.youtube.com/watch?v=Ga0Z41hfl8w (https://www.youtube.com/watch?v=Ga0Z41hfl8w)
Można by sprawdzić - policzyć łysych w filharmonii i na koncercie rockowym.
Godzilla fajny. Prawie ja nie godzilla.
Poezja śpiewana z innej beczki
-
A jeśli od muzyki klasycznej się łysieje?
Można by sprawdzić - policzyć łysych w filharmonii i na koncercie rockowym.
Ooo, to zupełnie jak z liczbą zgonów i umiejętnością gry na skrzypcach (szukać u Tyma i Merle).
No to coś dla ratowania zdrowia (od homeopatii z pewnością skuteczniejsze):
A jak ktoś nie potrafi na skrzypcach niech sobie radzi jak może:
-
Można by sprawdzić - policzyć łysych w filharmonii i na koncercie rockowym.
;D
I sprawdzić wynik uśredniony koncertem typu The Concerto for Group and Orchestra - jeśli się z pogrubsza zgodzi można ciągnąc za wnioski.
Natomiast Pacia Fryzjerka poruszyła szereg strun w tym jedną Grażynę Auguścik, ale to innym razem może... Tymczasem jesień idzie to wciskam, bo o tej porze lubię to wciskać
cechą tej wersji jest, że Pani mało śpiewa, bardziej w roli instrumenty inne i innostrunne.
Oraz, bo super gitara, co może nie jest dla Fryzjerki-Barberki (a nie powinna być Hana?) komplementem, ale i ona też, jest niezła
-
O, miałem wrzucić tę jesień, ale pomyślałem, że poczekam na zmiane pogody 8)
To latu na odchodne
-
Sobota nadchodzi, Szanowni Państwo.
;)מזל טוב!
-
Ba nawet nadeszła. Tak jak nowa płyta J.B. No cóż- bardzo solidna, mi najbardziej przypasiła taka balladka http://radio.obozrevatel.com/ua/newplayer/file/460113
-
Barber to, barber tamto...bardzo dobrze, dostatecznie...ale chyba mam odmienne skojarzenia;))
Co do nowych płyt...jeden Marek się szykuje na listopad...zradiowo słyszałam jeden kawałek...1505 - ale jak zwykle: przyjemna gitarka i wokal...
https://www.terazmuzyka.pl/aktualnosci/czytaj/mark-knopfler-zdradzil-szczegoly-nowej-solowej-plyty.html
(https://www.terazmuzyka.pl/aktualnosci/czytaj/mark-knopfler-zdradzil-szczegoly-nowej-solowej-plyty.html)
W zastępstwie:
https://www.youtube.com/watch?v=SWwdwVolf7Y (https://www.youtube.com/watch?v=SWwdwVolf7Y)
-
O, miałem wrzucić tę jesień, ale pomyślałem, że poczekam na zmiane pogody 8)
A, to przepraszam...zmiana pogody akurat dziś nastąpiła, dość radykalna. W sumie to miałem inny jesienny naszykowany, i ta Barburka się napatoczyła...mimochodowo jakoś...
Zresztą, więcej barberki nie zaszkodzi.
Михаил Шуфутинский - Еврейский портной
Oj! LA. Widzę, że dręczy Cię ulotność ;D Pora się pogodzić z... solą życia. ::)
Jedno jabłoczko dośpiewałeś? W zdrowiu? Czas zacząć następne - nie rozpaczać 8)
Новые песни Придумала жизнь... Не надо, ребята, О песне тужить. Не надо, не надо, Не надо, друзья... Гренада, Гренада, Гренада моя!
W sumie po polsku brzmi to jeszcze bardziej optymistycznie - I cóż wy, najmilsi? za pieśnią tęsknicie? Nie wolno! Pieśń nową złożyło nam życie! I składa, i składa i naprzód nas gna! - Grenada, Grenada, Grenada maja!
Ale że Portnoy to krawiec? A co na to Kravitz?
Czyli z cyklu różne i różniste imiona miłości, a nawet oblicza
I cobym na ostatniego zgredka nie wyszedł oraz kompletnego wapniaka - coś młodzieżowego :)
https://www.youtube.com/watch?v=MDM0yAJjlBo&index=3&list=RDkXCDxvnsOQg (https://www.youtube.com/watch?v=MDM0yAJjlBo&index=3&list=RDkXCDxvnsOQg)
-
Михаил Шуфутинский - Еврейский портной
Oj! LA. Widzę, że dręczy Cię ulotność ;D Pora się pogodzić z... solą życia. ::)
Jedno jabłoczko dośpiewałeś? W zdrowiu? Czas zacząć następne - nie rozpaczać 8)
Nie, livie, nie rozpaczam :)
Wszystko przemija - tak musi być, i trzeba z tym się pogodzić.
Ale że Portnoy to krawiec? A co na to Kravitz?
Lenny Kravitz? Żyd, pochodzenia ukraińskiego, właśnie dlatego ma na nazwisko Kravitz:
His father was of Ukrainian Jewish descent (Lenny's great-grandfather was from Kyiv, Ukraine; see the Kravits surname)
Kravits, Kravitz, Kravit are Yiddish-language occupational surnames derived from the Ukrainian word кравець, "tailor"
https://en.wikipedia.org/wiki/Lenny_Kravitz (https://en.wikipedia.org/wiki/Lenny_Kravitz)
O, miałem wrzucić tę jesień, ale pomyślałem, że poczekam na zmiane pogody 8)
A, to przepraszam...zmiana pogody akurat dziś nastąpiła, dość radykalna.
Dzisiaj w Odessie też pogoda się zmienia, toteż nie powstrzymam się i wrzucę jesienną:
-
Nie, livie, nie rozpaczam :)
Dyć wiem, żartowałem :)
Wszystko przemija - tak musi być, i trzeba z tym się pogodzić.
A nawet docenić i być może, polubić - ale to gdy się jest schorowanym stulatkiem... ;)
Lenny Kravitz? Żyd, pochodzenia ukraińskiego, właśnie dlatego ma na nazwisko Kravitz:
No ten - dlatego właśnie się dziwię, że Krawitz on, nie Portnoy. Krawczyków ci u nas dostatek, ale Portnojów na lekarstwo. Zresztą po ojcu...eee... a, to może dlatego?
Dzisiaj w Odessie też pogoda się zmienia, toteż nie powstrzymam się i wrzucę jesienną:
Ech...
U mnie miała być ta... niby nie o jesieni, ale mi się bardzo jesiennie kojarzy.
-
A ja może coś prostego dam? ;)
-
Ponieważ w wątkach imiennych nie mam już nic do dodania (a chciał tylko ułatwić wyszukanie archiwalnego Przekroju...) przykryję je cienką bibułką, puchem, kołderką - o, białym latawcem.
W roli autorki tekstu - Ewa Lipska :)
-
Pojawił się ten nowy Marek...czyli pierwszy singiel z nowej płyty:
https://www.youtube.com/watch?v=JIBCHh-fMUE (https://www.youtube.com/watch?v=JIBCHh-fMUE)
-
-
Też :(
I też wybrałbym cyganerię. Ale skoro już jest, to przynajmniej pozostanę w temacie...
-
Piąty dzień dziesiątego miesiąca w dodatku piątek godzina piąta czasu "nikiforum"
W końcu trafiłem :)
-
Ta piatnica coś mocno przypomina - w rytmie...Chrisa R? Hm.
Jak zmarlaki i Chrisy...to zaświatowy album - na listopad - a tam: „When Bad Does Good” odkryto w prywatnych archiwach Chrisa Cornella. Wokalista samodzielnie wyprodukował, nagrał i przygotował miks utworu. Muzyk bardzo lubił ten kawałek, a o jego istnieniu przypomniał wieloletni przyjaciel Cornella, Josh Brolin.
https://www.youtube.com/watch?v=WuUZy5B205E (https://www.youtube.com/watch?v=WuUZy5B205E)
https://www.antyradio.pl/Muzyka/Rock-News/Posluchaj-niepublikowanego-utworu-Chrisa-Cornella-When-Bad-Does-Good-25879 (https://www.antyradio.pl/Muzyka/Rock-News/Posluchaj-niepublikowanego-utworu-Chrisa-Cornella-When-Bad-Does-Good-25879)
-
-
Czyli tak - jadę se autem na sobotnie zakupy a w radiu łapanym jednym uchem leci Barcelona Montserraty z Freddim - i tak dociera do mnie powoli - już dziś Panią słyszałem, Hoko puścił i nawet trochę zdziwił, drugi raz jednego dnia?
Nie jest aż tak dzisiejsza, mimo, że to trójka była. Coś się stało...co mogło się stać...w tych latach, wiadomo - przemknęło myślą między nacią pietruszki a korzeniem selera.
Odpalam rosół, potem kompa i... niestety.
Ta piatnica coś mocno przypomina - w rytmie...Chrisa R? Hm.
Może być, gdzieś w okolicach oberżyny lokuję podobieństwo. Mać, te pośmiertne płyty.. dobrze i niedobrze.
To ja jeszcze z świętokrzyska, choć góry jakieś inne.
Na ciepło.
-
Może być, gdzieś w okolicach oberżyny lokuję podobieństwo.
No niby tak, ale coś za mało...po prawdzie myślałam, że podrzucisz coś niereaowego;)
Dobrze-nie-dobrze...tradycyjny R.I.P nie działa...muszą dalej występować, koncertować, grać, śpiewać i tańczyć...hm.
Właśnie listopadem film o...a skoro przyokazyjnie wspomniany - to niech zaśpiewają w innym duecie niż Barcelona:
https://www.youtube.com/watch?v=ZIKZhtsbs3I (https://www.youtube.com/watch?v=ZIKZhtsbs3I)
-
...po prawdzie myślałam, że podrzucisz coś niereaowego;)
??? Podrzuciłem, trzy razy, za czwartym spadło i potłukło się na kawałeczki jak nie przymierzając, obrazek Banksy` ego w Sotheby. :)
Właśnie listopadem
Październikowe światło słonecznej niedzieli skłoniło do wydobycia mocno zakurzonych płyt i zilustrowania obrazu jesieni zaokiennej muzyką (chyba coś mieszam :-\) Zupełnym przypadkiem Dzwonekpolny się wyturlał jako pierwszy, słucham i patrzę wnet, co więcej nagrał?
A tam niewiele, jeszcze jedna płyta i adieu (41).
Ot, przestał krążyć.
.tradycyjny R.I.P nie działa..
Zatem dla odmiany, R.I.P tradycyjny. Będzie korespondował?
-
potłukło się na kawałeczki jak nie przymierzając, obrazek Banksy` ego w Sotheby. :)
Chyba samozniszczyło...chciałam to do tępory albo do no nie mogiem...ale skoro tutaj ten Banksy...eksperci mnie ujęli:
Pocięte na aukcji dzieło mogło zyskać ponad 100 proc. wartości - twierdzi Adam Chełstowski, ekspert sztuki i biegły sądowy
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/obraz-banksy-zniszczenie-aukcja,143,0,2418063.html (https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/obraz-banksy-zniszczenie-aukcja,143,0,2418063.html)
Jeszcze trochę i do galerii będą wpuszczać tylko z nożyczkami - uważaj Czechofski;)
Czy będzie korespondował? Nie wiem - to zaświatowe listy...ale dołączę jeden...dawno nie było - kowerowy blusik:
https://www.youtube.com/watch?v=6VtM9UtNuZU (https://www.youtube.com/watch?v=6VtM9UtNuZU)
-
...eksperci mnie ujęli:
Pocięte na aukcji dzieło mogło zyskać ponad 100 proc. wartości - twierdzi Adam Chełstowski, ekspert sztuki i biegły sądowy
Takie mamy czasy - ekspertów. Podobnie jest, mam wrażenie, w gospodarce - eksperci decydują, który kraj się rozwinie, a który nagle podupadnie ...czy też firma.
Tu natomiast, ma to uzasadnienie - wystarczy każdy pasek oddzielnie wystawić na aukcję, dorobić solidny event
i - nadziane jelonki się znajdą. Coś jak z berlińskim murem.
Nadmienię, że oryginalny obraz, o ile dobrze pamiętam, to akurat mural (https://en.wikipedia.org/wiki/Balloon_Girl), a na aukcji widziałem jakiś lichy plakat w ramkach.
Pozostając w klimatach bluesowych... taki
-
Tu natomiast, ma to uzasadnienie - wystarczy każdy pasek oddzielnie wystawić na aukcję, dorobić solidny event
i - nadziane jelonki się znajdą. Coś jak z berlińskim murem.
A ja czytałam, że da się skleić..;)
Hehe...ścinki z obrazu za parę milionów...quo vadis, munde (mundi?)?;)
Ano - oryginał namurny...
Wychodząc z bluesowych - zradiowo grają kolejny singiel z...jakiś-takiś uspokajający...poza tym początkiem kojarzy mi do wcześniejszych Genesisów? ale do niczego konkret... :-\
https://www.youtube.com/watch?v=ZS1crIkpnwc (https://www.youtube.com/watch?v=ZS1crIkpnwc)
-
Sobota, Szanowni Państwo. Szabes! :)
Sobotnie pozdrowienia z Dolnego Śląska :):P
-
Sobotnie pozdrowienia z Dolnego Śląska :):P
Ależ macie rozmach, tu nawet Siemion B. nie dał rady ... z Wrocławia? ;)
Się przypomniało
- Warszawa wolna - Wasia
- Berlin wolny - Wasia
- Wasia wolny - Paryż
Szabesem rozwaliłeś 8)
https://www.youtube.com/watch?v=ZA-1J6uf1VU (https://www.youtube.com/watch?v=ZA-1J6uf1VU)
-
Ależ macie rozmach, tu nawet Siemion B. nie dał rady ... z Wrocławia? ;)
Się przypomniało
- Warszawa wolna - Wasia
- Berlin wolny - Wasia
- Wasia wolny - Paryż
Szabesem rozwaliłeś 8)
https://www.youtube.com/watch?v=ZA-1J6uf1VU (https://www.youtube.com/watch?v=ZA-1J6uf1VU)
;D
Z Wrocławia, z Wrocławia...
Dziękuję śliczniutko, livie, że porównałeś mnie do Siemiona B. :D
https://www.youtube.com/watch?v=d3jOCOh9Zrc (https://www.youtube.com/watch?v=d3jOCOh9Zrc)
Klip przerażający. O zgrozo! Zaczynam rozumieć Jamesa Forrestala, który, zgodnie z legendą, wyskoczył w okno z krzykiem "ruscy idą!"
Czumbalalajka po polsku? Ekstra! Dzięki :)
-
Pieśń rzeczywiście z zadęciem...nogi (końskie) same składają się do galopu, a palec wskazujący zaciska na wyimaginowanym cynglu kulomiotu.
Z Wrocławia, z Wrocławia...
Dziękuję śliczniutko, livie, że porównałeś mnie do Siemiona B. :D
8)
Udanego pobytu życzę, życzliwego co najmniej tak, jak ostatnio pogoda.
Wracajac do Budionnego, zerknąłem to tu to tam i widzę, że powinien zostać polskim gierojem - to przez jego niesubordynację, niewykonanie w czas rozkazu - możliwy był "cud" nad Wisłą.
I tylko trochę naginam... ;D
Trzymając się tej obronionej Warszawy i grozy wiejącej z Twojej linki - song obyczajowy
Czumbalalajka po polsku? Ekstra! Dzięki :)
I ja zdumiony, że po niemiecku (czy to jidysz może?)
-
Pieśń rzeczywiście z zadęciem...nogi (końskie) same składają się do galopu, a palec wskazujący zaciska na wyimaginowanym cynglu kulomiotu.
;D
Oj, livie, żebyś Ty był mi zdrowy! (jak się mówi u nas w Odessie) :D
Udanego pobytu życzę, życzliwego co najmniej tak, jak ostatnio pogoda.
Dziękuję, livie, i Tobie również wszystkiego najlepszego :)
Wracajac do Budionnego, zerknąłem to tu to tam i widzę, że powinien zostać polskim gierojem - to przez jego niesubordynację, niewykonanie w czas rozkazu - możliwy był "cud" nad Wisłą.
I tylko trochę naginam... ;D
Też tak sądzę, że powinien. Ale dlaczego tylko Budionny? Czyżby jego przełożony, bohaterski marszałek Tuchaczewski nie zasługuje także na wyróżnienie?
Wiesz co, ja bym ustanowił dla gierojów specjalne odznaczenie honorowe – Order Śmietniska.
Albo Order Żelaznej Pętli. Noszony na szyi ::)
Ale mniejsza - to chyba offtop w Muzycznym?
:-X
Wracam do tematu.
Trzymając się tej obronionej Warszawy i grozy wiejącej z Twojej linki - song obyczajowy
Jakiś smutny ten song. Wszyscy umarli.
Cóż, dorzuczę do pary. Od dawna podoba mi się – nieśmiertelne tango:
I ja zdumiony, że po niemiecku (czy to jidysz może?)
Nie, livie, to rzeczywiście niemiecki. Zgadzam się, żydowska piosenka brzmi w języku niemieckim nieco dziwnie. Ale, moim zdaniem, Larisa Mondrus wykonuje ją całkiem przyzwoicie.
-
Ale, moim zdaniem, Larisa Mondrus wykonuje ją całkiem przyzwoicie.
Moim też. :)
Z innej bajki - Kaśka zremasterowała wszystkie swoje płyty, wygląda to na zamykanie kramiku.
http://www.katebush.com/news/album-remasters-and-rare-tracks (http://www.katebush.com/news/album-remasters-and-rare-tracks)
Może i rzeczywiście, pora? To coś z mojej ulubionej, egzotycznie;
-
Timur Szaow - Koniec epoki romantyzmu.
Pozdrowienia z deszczowego Dolnego Śląska :)
-
Nie chcę myśleć o endorfinach, hormonach i opiatach. Wolę być człowiekiem, a nie robotem. Mieć emocje i uczucia, a nie reakcje biochemiczne w mózgu. Życie jest krótkie, więc chcę w tym życiu być w miarę możliwości szczęśliwym. Dixi :)
Dobre credo :)
Timur też - wrzuciłem sobie w tłumacza by lepiej tekst rozkminić 8)
Smutne na wesoło.
W rewanżu smutne na smutno.
Poniekąd możliwe skutki timurowego, choć niby byłominęło (jest też coś o Rosjanach ???)
https://www.tekstowo.pl/piosenka,jan_krzysztof_kelus,bajka_o_pszczolach.html (https://www.tekstowo.pl/piosenka,jan_krzysztof_kelus,bajka_o_pszczolach.html)
I wystawiając twe talenty językowe na próbkę prób beczkę 8) ale trzymając się tematu acz luźno luźniutko..
- bez przebaczenia!
znaczy, bez tłumaczenia ...za to więcej na wesoło :)
Wszędzie pada i to na zimno - ale co tam; hej ho hej ho to tylko H2O!
W kroplach - samo życie... prawie człowiek (w 75 procentach)
-
Dobre credo :)
Credo quia absurdum :D
W rewanżu smutne na smutno.
Poniekąd możliwe skutki timurowego, choć niby byłominęło (jest też coś o Rosjanach ??? )
https://www.tekstowo.pl/piosenka,jan_krzysztof_kelus,bajka_o_pszczolach.html (https://www.tekstowo.pl/piosenka,jan_krzysztof_kelus,bajka_o_pszczolach.html)
Tak jest, nieco smutne ???
Rozwalił mnie rok powstania piosenki – 1981.
Trzeba jednak mieć odwagę, żeby w owe czasy rzucić w twarz władzom takimi słowami. I to w przededniu stanu wojennego :o
Dobrze, że piosenka została napisana w Polsce. W „błogosławionym” Związku pan Kelus prawdopodobnie w trzymiga znalazłby się za kratami albo w obozie.
Całe szczęście, że byłominęło... minęło? hm-m-m-m...
I wystawiając twe talenty językowe na próbkę...
Oj, ja Cię proszę, livie, jakie tam talenty. Też mi, poliglota ze mnie. Heinrich Schliemann :)
Całkowicie nie znam się na czeskim. Słuchałem, słuchałem...można powiedzieć, czytałem uszyma ;)
O ile zrozumiałem, ci kolesie od piosenki mają cały zestaw chorób, ale nie bardzo się tym przejmują. Palą i popijają. Słowem, wbrew przysłowiu, niekiedy zdarza się mens sana in corpore niezbyt zdrowym :D
Nie powstrzymam się i rzucę jeszcze jedną piosenką Timura. Wolna cząstka - jedna z moich ulubionych:
A jeszcze z innej beczki.
Niedawno Prezydent Putin oświadczył publicznie, że Rosjanie nie mają powodów do obaw, gdyż w razie wojny nuklearnej natychmiast hurtem pójdą do raju ???
Hm...wysoce uduchowniony, prawosławny człek, nie ma co. Zresztą powstrzymam się od komentarza...
Andrzej Makarewicz w odpowiedzi nagrał piosenkę:
https://www.youtube.com/watch?v=AhMY6bYA320 (https://www.youtube.com/watch?v=AhMY6bYA320)
...hej ho hej ho to tylko H2O!
W kroplach - samo życie... prawie człowiek (w 75 procentach)
:D ;D
-
Credo quia absurdum :D
Tako rzekł jeden wapniak ;)
Rozwalił mnie rok powstania piosenki – 1981.
Trzeba jednak mieć odwagę, żeby w owe czasy rzucić w twarz władzom takimi słowami. I to w przededniu stanu wojennego :o
Dobrze, że piosenka została napisana w Polsce. W „błogosławionym” Związku pan Kelus prawdopodobnie w trzymiga znalazłby się za kratami albo w obozie.
No, jednak trochę odsiedział
- W 1969 r. aresztowany w ramach „sprawy taterników”
- W stanie wojennym był internowany w Białołęce (przebywał w celi wraz z Januszem Onyszkiewiczem i Henrykiem Wujcem).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Krzysztof_Kelus (https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Krzysztof_Kelus)
Mijając inne ważkości, był on prekursorem wydawnictw muzycznych poza oficjałką. Swoje piosenki wydawał samodzielnie... Rosjanie to zwą samizdatem. 8)
Technicznie wyglądało to tak, że facet nagrywał taśmę w domu, drukował w nielegalnej rzecz jasna drukarni okładeczki na kasetę magnetofonową- o takie
(https://blog-n-roll.pl/sites/default/files/Kas_230.jpg)
Tam był jego adres i dane, też najbliższych gdyby akurat "siedział", cennik i prośba o uiszczenie stosownej kwoty, gdyby się nie dało jemu lub rodzinie, to na cel "opozycyjny"... czyli np. niezależne wydawnictwa.
W takim "handlu" sprzedawano okładkę i wypożyczano taśmę matkę, z reguły na jeden dzień. Kupujący sam musiał sobie przegrać na własną kasetę, po czym oddawał taśmę-matkę a dostawał okładkę.
O dziwo, to działało. Wydał tak raptem dwie kasety.
Z tematów funebralnych - ars longa vita brevis :D Nie zapodaję, bo zrobiło się wystarczająco perypatetycznie (czwartkowy spacer)
Pozostając w tematach przedziwnych, zaraz tylko jak zalinkowałem Nohawicę, prezydent Putin dał mu odznaczenie 8)
https://www.rmf24.pl/kultura/news-jaromir-nohavica-wyrozniony-przez-putina-medalem-puszkina,nId,2648979 (https://www.rmf24.pl/kultura/news-jaromir-nohavica-wyrozniony-przez-putina-medalem-puszkina,nId,2648979)
Przyjął. Ba.
Ma swoje male grzeszki ale i tak go lubię, stąd jednak lisopadowo... ulubiona funebrałka...pasuje mi jakoś do Twojego wapna z kredą. :D
I tematów poruszanych tuż obok.
Już po polsku, by nie męczyć (choć po czesku mi bardziej) - pan jest dwujęzyczny gdyż z Cieszyna on.
https://www.youtube.com/watch?v=HYgLNpC4BJI&list=RDOPXxvJa3A3k&index=2 (https://www.youtube.com/watch?v=HYgLNpC4BJI&list=RDOPXxvJa3A3k&index=2)
Kończąc, zmieniam trochę klimat, na smętny ale już nie pogrzebowo-kombatancki. Ostatnio Pani często w radiu z powodu wydania nowej płyty; i jakoś tak - dobrze mi wchodzi.
https://www.youtube.com/watch?v=EieoSzA6HRE (https://www.youtube.com/watch?v=EieoSzA6HRE)
z ko ko kotem...
mocy..w nocy...aha, bardzo fajny ten Timur, drugi taki classic klasyk bardorosyjski (muzycznie)
-
Mijając inne ważkości, był on prekursorem wydawnictw muzycznych poza oficjałką. Swoje piosenki wydawał samodzielnie... Rosjanie to zwą samizdatem. 8)
Technicznie wyglądało to tak, że facet nagrywał taśmę w domu, drukował w nielegalnej rzecz jasna drukarni okładeczki na kasetę magnetofonową...
W latach pięćdziesiątych-sześćdziesiątych, jeszcze przed ukazaniem się magnetofonów jako sprzętu domowego, w Związku istniał dość egzotyczny rodzaj samizdata – tzw. „muzyka na kościach”. Przeszmuglowane z krajów Zachodu, przeważnie przez marynarzy, płyty winylowe następnie powielano w nielegalnych studiach nagrań. Z wykorzystaniem niezwykłego nośnika – starych zdjęć z gabinetów rentgenowskich.
https://www.youtube.com/watch?v=xgtnYbvQTn4 (https://www.youtube.com/watch?v=xgtnYbvQTn4)
Takie przezroczyste „płyty” ozdobione żebrami i kręgosłupami, rozchodziły się na pchlich targach jak ciepłe bułeczki. Byłominęło... :)
... ulubiona funebrałka...
Ulubiona? Oj... Ty mnie przerażasz, livie :(
Kończąc, zmieniam trochę klimat, na smętny ale już nie pogrzebowo-kombatancki. Ostatnio Pani często w radiu z powodu wydania nowej płyty; i jakoś tak - dobrze mi wchodzi.
https://www.youtube.com/watch?v=EieoSzA6HRE (https://www.youtube.com/watch?v=EieoSzA6HRE)
z ko ko kotem...
cocotte...
A oto koty...kociska-włóczędzy z innej beczki...z innego strychu:)
Piosenka z mojej studenckiej młodości. Sztuka, powiedzmy wprost, niezbyt wysokiego lotu. Ale, rzecz najważniejsza, ta kocia muzyka poprawia humor i dodaje optymizmu :)
-
Takie przezroczyste „płyty” ozdobione żebrami i kręgosłupami, rozchodziły się na pchlich targach jak ciepłe bułeczki. Byłominęło... :)
He, nie słyszałem o takim patencie, dzięki. Jednak potrzeba matką wynalazków :)
aleale, jak oni to wytłaczali?
Ulubiona? Oj... Ty mnie przerażasz, livie :(
Mimowolnie. Twoje przerażenie...nieuzasadnione. 8)
A oto koty...kociska-włóczędzy z innej beczki...z innego strychu:)
Bardzo fajna beczka z kotami, mnie jakoś ominęła... loty loty niskie loty; też mają swoje zalety. Zatem trzymając się tropów studenckich, lub niestudenckich ale cirkaebałt młodych kości, pozostając w temacie szkieletów oraz okoliczności kalendarzowych - taki ulotny niewylot;
-
He, nie słyszałem o takim patencie, dzięki. Jednak potrzeba matką wynalazków :)
aleale, jak oni to wytłaczali?
Nie wiem dokładnie, livie. Sadzę, ze względu na właściwości materiału nośnika owe płyty w ogóle nie da się wytłaczać. Bo, w odróżnieniu od szelaku albo kopolimeru polichlorku i polioctanu winylu - materiałów zazwyczaj wykorzystywanych do produkcji płyt gramofonowych, materiały błony rentgenowskej – celuloid lub octan celulozy i żelatyna – nie są tworzywami termoplastycznymi. Toteż przypuszczam, masowej produkcji "płyt na kościach" nie było. Każdę pojedynczą płytę zapisywano osobno, sposobem mechanicznym. Za pomocą recordera. O takiego urządzenia:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Neumann_TELDEC-DMM_Kupferfolien-Schneidemaschine.jpg (https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Neumann_TELDEC-DMM_Kupferfolien-Schneidemaschine.jpg)
Ale, rzecz jasna, o wiele bardziej uproszczonego, własnej roboty. A może też skradzionego gdzieś ze studio nagrań ;)
Mimowolnie. Twoje przerażenie...nieuzasadnione.
No i dobrze. I chwała Ałłachowi :):)
Ze względu na okoliczności kalendarzowe:
-
. I chwała Ałłachowi :):)
Oj, jak słodko, chałwa na ogon wałacha ::)
. Każdę pojedynczą płytę zapisywano osobno, sposobem mechanicznym.
Zapewne masz rację, czyli nie wytłaczali, a raczej ryli.. wyryli.. wyrywali, nie nie... żłobili żłobki - O!
Żłób pasuje do wałacha. Wałach do braku. Brak do krowy... Właściwie to krowa jest, chałwy brak.
Tak siak - żłób!
Budka Suflera - Bal wszystkich świętych (official video)
...krów - samo mi się dodało.
Taka raga, dziś.
Idąc tropem krowy wolookiej, doszło tu (też samo)
Gdyby jednak trzymać się zzaAtlantydy młodości - Dynia w tumanie
-
z innej beczki
-
Jak z innej, to ja z jeszcze innej... Po Vivaldim niezbyt wypada, ale... cieszyły się na naszym Forum niejaką popularnością "Legendy polskie" (w tym ichnie teledyski), to niechże i rzecz postrzegana jako konkurencja dla tychże, lub apokryficzny dodatek do nich, tu trafi (bardziej dla obrazkow i podtekstów-kontekstów - wampiry, afera reprywatyzacyjna- niż dla muzyki):
I z tej samej wytwórni, ale w zupełnie innym stylu - rodzima odpowiedź na Kapitana Amerykę, od Lao Che:
-
e... kiedyś to się działo
-
e... kiedyś to się działo
Taaa, taniec Wandy wart Jozina. Epoka nastroiła mnie...listopadowo.
Żadne tam 51 (akurat umarł Breżniew)
Jeszcze smętniej, niemal na granicy nekropeewersji. Na odpowiedzialność własną ::)
-
Epoka nastroiła mnie...listopadowo.
Dopadła jesienna deprecha, livie?
A oto coś specjalnie dla Ciebie. Na pocieszenie. Similia similibus curantur ;) :)
-
A oto coś specjalnie dla Ciebie. Na pocieszenie. Similia similibus curantur ;) :)
Dziękuję.
Rozumiem, że zechciałeś mnie dobić. ;D
Zabrakło jeszcze pieśni Cohena z dołączoną doń brzytwą.
Jednak nic z tego! >:(
Przynajmniej nie dzisiaj - nastrój mam całkiem dobry, zaraz idę na koszykówkę i nawet najpiękniejsza aria męska mi tego nie zepsuje ::)
...ale ale
Dopadła jesienna deprecha, livie?
Jesienna deprecha?
- A skąd Ty znasz takie tubylcze zwroty!?
To już prędzej jesienna zaduma, ale to może na inną okoliczność
Zatem nie mam wyjścia - pobonobię, i dodatkowo zahaczę tekstem o dzisiejsze pytanie skrzata.
Przy okazji.
Warto docenić archiwalny urok zdjęć, kolejki SKM w Trójmieście i legendarnego baru mlecznego w Oliwie.
-
nastrój mam całkiem dobry, zaraz idę na koszykówkę i nawet najpiękniejsza aria męska mi tego nie zepsuje ::)
I dobrze! I cieszę się! Co Ty tam pisałeś o chałwie i wałachu? ;) :D
Jesienna deprecha?
- A skąd Ty znasz takie tubylcze zwroty!?
O! w moim języku ojczystym są wiele pochodnych od депрессии: депреха, депресняк, депресуха itd. Leksyczne bogactwo języka :)
Mniejsza z deprechą. Szabes, szanowni Państwo!
Pejsy do góry, panowie! ;)
Szabat szalom!
-
::)
-
Szabas, sabat...co Wam? Subotnika jeszcze tylko brakuje... :)
A skoro Święto - patrzę, że niekoniecznie dzisiaj, ale 13 krajów tak ma; 100 lat!
https://dzieje.pl/aktualnosci/spotkanie-przedstawicieli-krajow-obchodzacych-100-lecie-niepodleglosci (https://dzieje.pl/aktualnosci/spotkanie-przedstawicieli-krajow-obchodzacych-100-lecie-niepodleglosci)
W spotkaniu biorą udział przedstawiciele: Chorwacji, Słowacji, Czech, Estonii, Finlandii, Litwy, Łotwy, Rumunii, Węgier, Słowenii, Austrii, Armenii oraz Serbii.
Skoro jednak skrzat napisał odnośnie awruka- węgierski preferowany, nie mam wyjścia,
Muszę przybonobić ;D
Udanego!!!
-
Nie nadążam...więc kiszka...a właściwie cała rodzina Kiszek...:
https://www.youtube.com/watch?v=BYC73GX1u_Q (https://www.youtube.com/watch?v=BYC73GX1u_Q)
-
jeszcze trochę jesieni, póki jeszcze
-
jeszcze trochę jesieni, póki jeszcze
Siostrzyczki zrobiły to na..barokowo.
Pozostając w klimatach jesiennych, a co najmniej deszczowych. Niedawno umarł mój ulubiony "mruczek", dopiero wczoraj się dowiedziałem, wystąpił tu kilka razy, ale o ile pamiętam nie z swym najbardziej rozpoznawalnym.
Tym;
-
A ja się jeszcze cofnę do:
kiedyś to się działo
Większe stężenie łacińskich słówek niż u Lema ;).
ps. Wyżej była wersja do popatrzenia, ta jest do posłuchania ;):
https://www.youtube.com/watch?v=M0XuBtKPo-k (https://www.youtube.com/watch?v=M0XuBtKPo-k)
Edit:: do poczytania też się znajdzie:
https://mrowkodzik.wordpress.com/2017/02/27/vulva-culpa-oremus/
(Czy tylko ja mam skojarzenia z Elektrybałtem? ;))
-
Miał być subotnik, ale sobota jakoś nagle zleciała liściem by końcowo pogrążyć się w mlecznej mgle.
To inaczej, bardziej żwawo - od Donny Przettartej, bez (w sensie lubawskim) Eurypidesa, do najnowszej płyty Dead can Dance. Coś mi się zdaje, że ich czas minął, ale to wróżę niczym Tejrezjasz z ptasich pląsów...
Siup tyrosem w pastorał
Kąpały się wiły w noc Kupały... 8)
-
Tym razem zdanżam :)
Kojarzy do jednego greckiego elektrybałata, bodaj nawet do konkretnej płyty. Mniejsza.
Ważne że subbotnik...wyjaśniać młodszym? E, niech se szukają jak chcą
-
To inaczej, bardziej żwawo - od Donny Przettartej, bez (w sensie lubawskim) Eurypidesa, do najnowszej płyty Dead can Dance. Coś mi się zdaje, że ich czas minął, ale to wróżę niczym Tejrezjasz z ptasich pląsów...
Siup tyrosem w pastorał
Jessuuu:)))
A mnie jakoś ta śmiertka trafiła - inne z tej płyty też weszły - być może dlatego, że usłyszałam w tym wgrany przed laty Massive Attack - więc zasada "lubię, bo znam"...inny, ale podobny?
https://www.youtube.com/watch?v=w3mn7EC-skg (https://www.youtube.com/watch?v=w3mn7EC-skg)
-
być może dlatego, że usłyszałam w tym wgrany przed laty Massive Attack
Tak? Ja jakoś średnio słyszę MA, za mało osłuchane, nie rzepło? Sprawa pokoleniowa?
Hmm... mi najbardziej do tego, może też trochę przez imię...skoro śmiertka więc jedna z opcji;
Nooale, ze skojarzeniami to nigdy nic nie wiadomo, w tym ich urok - na przykład w poniższym czemuś słyszę Janosika. I co on tam robi, w Detroit? ???
-
Pokoleniowo? A co? Głuchniesz?;))
Nie słyszysz? W rytmie? Na przykład DCD około 2:47, MA około 1:00?
Vangelis...no właśnie...ja go słyszę w tym Detroit...może Bladym?
Za to w Janosiku - E.M. - gdzieś z tym? :-\
https://www.youtube.com/watch?v=CpZjvbSC9_M (https://www.youtube.com/watch?v=CpZjvbSC9_M)
-
może koncercik...
https://vimeo.com/68073331
-
Noottaaa...niezłe wykonanie...tylko czasem mają przebitki z dworca głównego...w Płocku? :-\
-
to co, że przebitki? a rozmaite rapery-samplery to nie mają?
z całkiem innej beczki
-
może koncercik...
Noottaaa...niezłe wykonanie...tylko czasem mają przebitki z dworca głównego...w Płocku? :-\
Taa...czasem, bo pozostałość jakby z fabryki mutr i śrubek ogarniana totalizatorem sportowym (chybił-trafił).
Nu, ale nie znam się - moje prymitywne skojarzenie to Marek i Vacek Pendereccy w krzemowej dolinie.
Przyznaję bez bicia - nie dosłuchałem 5 minut.
Mam takiego podobnego winyla, jednak bardziej "życzliwy" dla ucha
(http://www.fagostore.com/shared/5/58b3a43787379bae6a8f665674242c38_hw600_width.jpg)
Za to ten drugi Brahem Baba - jak najbardziej.
Czyli pozostając w klimatach poezji śpiewanej, pamiętając że Barbórka, czyli wszystkim śląskim śląc życzenia...
Taka Basia - chcialem wersję z singla ktora mi najbardziej - ale o dziwo, nigdzie nie ma, a to czwórka była.
Może zripuję debiutując w tej branży? Dobra...leć małysz jaki jesteś na podorędziu...
-
Marsjański wiatr, muzyka dla moich uszu ;):
-
Ależ mi się wwiercił tym swoim wibrato
- ten Ferrycy...
-
Fajny Ferrycy...a ja trafiłam na taki duecik...nie żeby się przesadnie wwiercał, ale ma klimacik:
https://www.youtube.com/watch?v=ndseNmYb4s0 (https://www.youtube.com/watch?v=ndseNmYb4s0)
-
...a ja trafiłam na taki duecik...nie żeby się przesadnie wwiercał, ale ma klimacik:
Też odnotowałem, duet, kiedyś moich ulubieńców choć nie pierwszoligowych.
Marianna "rzężąc" swoje od czasu do czasu obdziela "bólem-w-głosie" innych, jak choćby lata temu Metallicę.
Jest modelowym dowodem na zużycie przez życie i podziwiam ją wielce, że uparcie nie daje się zutylizować (branżę mam na myśli).
Dla kontrastu, młodziutka, uśmiechnięta i z kotkiem a śpiewa o ptaszku :)
Fajny Ferrycy...
Jeszcze jeden podszedł z tej nowej płyty z starymi przebojami - autocoverami
I wersje wjazzowe, ale to może zmieniłem się przez lata, bardziej mi pasują niż wcześniejsze glamoury z okolic M.Roxy, choć jak pamiętam, tamte też dobrze wchodziły.
Oryginał
-
z innej beczki
-
Grey December
I teraz właśnie grudzień jest dokładnie taki - szaroburo-mokro--wietrzno-zgniłkowaty, co niespecjalnie cieszy oko i pozostałe jeszcze zmysły, odwrotnie niż ten śpiewający cool Chet. Przynajmniej słuch czuje się dopieszczony, ale to tylko dlatego, że nie widzi.
Może zatem, skoro świat na głowie, podgrzeję muzycznie, by oziębić real world?...O! :)
-
::)
-
Teraz to już chyba tak ::)
https://www.youtube.com/watch?v=0VXfWR-PX-o (https://www.youtube.com/watch?v=0VXfWR-PX-o)
Ewentualnie at Fillmore East...akceptuję -pobierz- otwórz - posłuchaj:
https://megawrzuta.pl/download/d7d00a770d1085cf0a2d23919cdf8326.html (https://megawrzuta.pl/download/d7d00a770d1085cf0a2d23919cdf8326.html)
Czyli życzę dobrej "dziewiętnastki";)
-
Już po świętach, patrzę w nowy rok i zapowiada się całkiem znakomicie, sadząc np. po tym mini wywiadzie
-
Trochę żałuję, że trafiłam w Watersa, a nie w pana G. - ale co robić - lepszy wróbel w garści;)
Tymczasem trafiłam - albo trafił mnie - taki Humble Humbert Pie...:
https://www.youtube.com/watch?v=agV6tpknnnI (https://www.youtube.com/watch?v=agV6tpknnnI)
-
ale co robić - lepszy wróbel w garści;)
Niż kucharek sześć...
Tymczasem wróbel od jakiegoś czasu wali na ślepo, zawsze był wysoko w poniższym rankingu, ale ostatnio trafił do tentopu... niemuzycznego niestety.
https://wpolityce.pl/swiat/427481-ranking-antysemityzmu-z-akcentem-przechylonym-na-lewo (https://wpolityce.pl/swiat/427481-ranking-antysemityzmu-z-akcentem-przechylonym-na-lewo)
- taki Humble Humbert Pie...:
Bardzo ożywcza muzyka, zwłaszcza po sieczce okołoświątanecznej.
Ależ to supergrupa była!
Tuż po tym koncercie, zdaje się, odszedł z kapeli Frampton i wszedł na ścieżkę solo; zatem kontynuując długasa, choć ciut łagodniejszego w dotyku a także pięć lat później...
A, że kowerowany w linkowanym Fillmore utwór, jak doczytałem, oparty na pieśni religijnej, dziś orszagowe 3-króli/ólów oraz że pukło pół wieku od innej parareligijnej beat-muzy odprawionej w pewnym kościołku Leśnej Podkowy (https://pl.wikipedia.org/wiki/Msza_beatowa_%E2%80%9EPan_przyjacielem_moim%E2%80%9D) - to tak
Tyle tytułem re-powiedzi :D bo poza tym to chciałem ganc inaczej - otóż, prawieprywatny koncert się ostatnio przypomniał o którym nawet tu pisałem lata temu, a to z powodu jednej zapowiedzi; i teraz patrzę, kapela rozwijają się - ładnie. Wkrótce ta nowa płyta, ale zanim ona będzie - ze starej
Poza tym tamtym i owantym, dziewiętnasty zastartował i ... ?
...trudno powiedzieć kiedy
zaczęły go nękać
wątpliwości
skrupuły
wyrzuty sumienia
słuchał muzyki rzadko
nie tak jak dawniej zachłannie
z rosnącym zawstydzeniem
wyschło źródło radości
mistrzowie
motetu
sonaty
fugi
nie byli temu winni
zmieniły się
obroty rzeczy
pola grawitacji
a wraz z nimi
wewnętrzna oś
Pana Cogito
nie mógł
wejść do rzeki
dawnego upojenia ....
-
z innej beczki
-
Beczka śniegu - o, właśnie teraz u mnie sypie. Może zrobi się biało na dłużej niż tylko do jutrzejszej odwilży?
Kontemplacyjna muzyka Norwega, ale do odśnieżania przyda się coś bardziej dynamicznego :)
Jeśli jest chałupa rzecz jasna, bo bywa różnie... ostatecznie można odśnieżyć samochód lub choć fragmencik stosunków międzyludzkich
-
e, jak muzyka spokojna, to jeszcze nie powód, żeby jej zaraz ubliżać od kontemplacyjnej ::)
to z innej beczki
-
e, jak muzyka spokojna, to jeszcze nie powód
spokojność, ale też monotonia głównie klawiszem kląskana w tle której dymem kurnej chaty w mroźny poranek smużył niebo saksofon.... lub prószył śniegiem... I tylko bas, wpierw drepczący niemrawo, z czasem się rozkręcił figurami. Dało się nawet zauważyć podskoki.
, żeby jej zaraz ubliżać od kontemplacyjnej ::)
A co w tym ubliżającego?
Mijając szarpidruta na chwilę zostanę w...spokojnej :) ale zmienię region geograficzny. Próba tłumacza google dała efektowny tytuł - "lewy palec księżyca" :D
I z zaległości (chyba chciałem, zapomniałem), taka "kocia siła"
-
e, jak muzyka spokojna, to jeszcze nie powód
spokojność, ale też monotonia głównie klawiszem kląskana w tle której dymem kurnej chaty w mroźny poranek smużył niebo saksofon.... lub prószył śniegiem... I tylko bas, wpierw drepczący niemrawo, z czasem się rozkręcił figurami. Dało się nawet zauważyć podskoki.
, żeby jej zaraz ubliżać od kontemplacyjnej ::)
A co w tym ubliżającego?
Muzyka muzyką, ale swoje sugeruje też ten usypiający film. stawiam, że gdyby było to zilustrowane np. koncertem, tobyś o muzyce kontemplacyjnej nie mówił.
A "ubliżającego", bo muzyka kontemplacyjna źle mi się kojarzy (tak samo jak medytacyjna czy relaksacyjna) - z prostymi, sentymentalnymi wytworami muzycznymi albo, jeszcze gorzej, z "wyciskaczami łez" z klasyki i innymi składankami, granymi przez trzeciorzędnych muzykantów.
z innej beczki
-
A "ubliżającego", bo muzyka kontemplacyjna źle mi się kojarzy (tak samo jak medytacyjna czy relaksacyjna) - z prostymi, sentymentalnymi wytworami muzycznymi albo, jeszcze gorzej, z "wyciskaczami łez" z klasyki i innymi składankami, granymi przez trzeciorzędnych muzykantów.
No nie, ja takich kiepskich konotacji nie mam. Użyłem słowa w sensie dosłownym :) znaczy muzyka ułatwiająca introwersję a na mnie, mniej lub bardziej, działa tak każda muzyka - nawet ostra. Poprzez skupieniu nań uwagi - odpadnięcie od...
A, że najwyższą formą introwersji jest sen to i zapodaną kołysankę tak bym nazwał skoro jednak słowo budzi opory to nie nazwę - taa...jest ładniusia... żart...ale do jakiegoś średniowiecza z katedrą kojarzy.
Muzyka muzyką, ale swoje sugeruje też ten usypiający film.
Na pewno też. Przez monotonię.
Trochę z niej ucieknę, w końcu idzie sobota, jest taka młoda Dama muzykująca w klimatach haitańsko - cajuńskich. Fajnie buja - ta Leyla
i coś w rodzaju przeboju
-
o, słuchałem niedawno tej ostatniej płyty. można przeżyć 8)
z całkiem innej beczki ::)
-
Dzięki za wszystkie beczki śnieżno kontemplacyjne (Lebowski pomaga wygrywać w karcianki;)) czy tam zielone...z dziwnostek - mnie się uczepił taniec...nic takiego...ale pani zatańcza rzeczywistość, co łączy się z polowaniem - nieco:
Nadia Vadori–Gauthier, bohaterka tego teledysku, od 2015 roku, po zamachu na redakcję Charlie Hebdo, minutą tańca dziennie wyraża swój sprzeciw wobec przemocy.
Tym razem w nowym VooVoo:
https://www.youtube.com/watch?v=gX4rAWNZ7a8 (https://www.youtube.com/watch?v=gX4rAWNZ7a8)
Co mnie jakoś potekstowo przerzuciło od razu do bonobo:
https://www.youtube.com/watch?v=BKNq1uHRzpI (https://www.youtube.com/watch?v=BKNq1uHRzpI)
-
Słowo na niedzielę ??? :)
O co chodzi z zieloną parodią to nie łapię - jakaś akcja promocyjna? Ten numer najlepiej mi wchodzi, chyba nawet bardziej niż w oryginalnym, w wykonaniu pewnego Chrisa;
Ale na niedzielne teraz mam coś innego, rzepliwego w starym stylu. Wpierw wersja karciano-pociągowa, bo tak jakoś... samo wyszło w praniu 8)
I jeszcze trochę pana Rustina...posypanego talkiem.
Coś bardziej serdecznego. Proszek vanish wypierze wszystko - jasne?! 8)
-
w parodii chodzi z reguły o to,by było śmisznie. ale ta dla wtajemniczonych - linuksowców albo chociaż serwerowców 8)
z innej beczki
-
w parodii chodzi z reguły o to,by było śmisznie.
No właśnie... też tak mi się zdawało ???
ale ta dla wtajemniczonych - linuksowców albo chociaż serwerowców 8)
Aaa, to pewnie dlatego... nie ten krąg ::)
z innej beczki
Niesamowita Pani i w ogóle - zestaw instrumentów w tej orkiestrze - powalający.
Ja siedzę pod nieco innym deklem - akurat zdarzyło się być na koncercie Antymosa Apostolisa - jako że się podobał, polecanka z zajawką i tej nowej płyty też - w tym składzie byli...tja...A.A zasadniczo na perkusji, ale kilka razy pobawił się i gitarą. Tym niemniej, zdecydowanie w roli głównej - klawisz.
Grali jak nie przymierzając - stare Laboratorium 8)
A skoro już w tych klimatach... z tymi eL. akurat minę się "o włos", tym niemniej wartom zauważyć - po 30 latach z górką wydali nową płytę. Nie znam całej - recenzje, te co czytałem, są dobre - dla naprzykładu
https://www.cantaramusic.pl/recenzje?action=details&id=751 (https://www.cantaramusic.pl/recenzje?action=details&id=751)
Sporo autocoverów w nowym cześniejszym (?) sosie. Niestety utwory poblokowane na tutejszej tubce, stąd tylko coś ala piosenka z OSTRem - akurat na leniwe niedzielne południe - lekkostrawna przystawka, ciężko się domyślić, że to Laborka :D
-
Z ostatniej chwili;
Hi - dawno Flojdów nie było (tu w sosie mac-meksykańskim) :D
-
No nie było - bo wiesioła nie ma...do mnie się przyplątał taki Cosmos - słucham - myślę PF...ale jednak jakieś dziwne...plagiatowo Contaktuje?
https://www.youtube.com/watch?v=IPPGIbt9Dmo (https://www.youtube.com/watch?v=IPPGIbt9Dmo)
Co do okołooscarowych - nieco zaskoczyła mnie - już drugi raz? raz kiedy czytała Solaris Lema w jakimś maratonie - pani, której muzyczny anturaż jest mi całkowicie obcy - piosenkowość, ale do zniesienia - zwłaszcza, że napisana na potrzeby filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=5vheNbQlsyU (https://www.youtube.com/watch?v=5vheNbQlsyU)
Zresztą pan, który nie jest zawodowym śpiewakiem też:
https://www.youtube.com/watch?v=cz0qhCWl1o4 (https://www.youtube.com/watch?v=cz0qhCWl1o4)
-
Nowe Laboratorium dla mnie niestrawne.
z innej beczki
-
- myślę PF...ale jednak jakieś dziwne...plagiatowo Contaktuje?
Miło się słucha, gładziutkie. Ale te pla pla...no właśnie! :D
- piosenkowość, ale do zniesienia - zwłaszcza, że napisana na potrzeby filmiku:
Ano - do zniesienia. Pan jednak jakby bardziej niż gwiazda...albo ... i nie bardziej?
- jakieś rzewne to wszystko, sentymentalne jak nie przymierzając i bez kozery- wiersze Karpińskiego? Skojarzanki, poza oczywistą barbórkową - Nashville Altmana, tam też balladzili, jeno z większą domieszką prozy.
Nowe Laboratorium dla mnie niestrawne.
Ja znam tylko ten jeden kawałek - faktycznie średni, choć daje się posłuchać.
Słuchałeś całej płyty? I z niej taka opinia?
Inna beczka należy do moich ulubionych, o styl mi, bo Pana nie znałem.
Patrzę, że bawi się także w rekonstrukcję instrumentów dawnych acz nie najdawniejszych. No, w każdym razie ma blusowy sznyt!
https://www.imdb.com/name/nm7761857/bio (https://www.imdb.com/name/nm7761857/bio)
Zostając w gitarowych klimatach i oparach ósmomarcowych - Panie - sisters Wilson znów ruszają w trasę. To cza przypomnieć hiciora;
I tropem gitarzystek - w nawiązaniu do pewnej Chinki sprzed kilku listów, taka podobna a "zapadna"
- królowa KAKI :)
I coś zwyklejszego, od manniaka zasłyszane, mocno różnorodne i fajne mi po całości, choć stylowy miszmasz... tu niech będzie w klimatach reggae.
Chyba dość jak na środę..? 8)
to siup
-
Płyty Lab. słuchałem - a właściwie próbowałem słuchać, bo szybko mi przeszło.
To jeszcze JJ w trybie multi
-
Płyty Lab. słuchałem - a właściwie próbowałem słuchać, bo szybko mi przeszło.
Aż tak? No to chyba sobie odpuszczę, najwyżej jak samo wpadnie...
To jeszcze JJ
Wart grzechu. Ma interesujący profil i piękne dłonie. Szczypta Indianina? 8)
Mniejsza, poniżej z dziwnymi instrumentami i ostrzej
To przy okazji ten Junior raz jeszcze . . jak śpiewa to słyszę Billa Withersa
384 reklamy zablokowane - taki mam meldunek AdB
-
Muzyczny zaniedbany coś, i to przy sobocie?
La hauva scanda nasmarcka! :)
A może by tak odpocząć od analiz kolejnych planów zbawiania świata, teorii jeszcze mądrzejszych od poprzednich teorii, ekpierimentow cudacznych i...eeep - posłuchać muzyczki?
Taki głos wpadł w oko. Markiem rzucony, aż dawno niewidziana belka drzazgą wypadła wprost w przechodząca sąsiadkę bez orzechów; bo Nasz on, z okolic rolniczo-villowych. Swojsko głęboki.
Ułożę apostolsko - w trysąg;
wiejsko
postwiejsko, premiejsko
i normalnie
-
Ostatnie może być. Wcześniejsze jakieś takie bez wyrazu - nie pomnę, ale Juniora jakbym kojarzył z czymś konkretniejszym.
Ale żeby oddać sprawiedliwość JJ - tego się fajnie słucha, jednocześnie oglądając (poza wszystkim, fajna chata), a i to w niezbyt dużych ilościach. Sama muzyka na dłuższą metę trochę nuży.
Bluesowa kobita - tu ekspresji nie brakuje
-
a i to w niezbyt dużych ilościach. Sama muzyka na dłuższą metę trochę nuży.
Ano. To dotyczy bodaj każdej muzyki zawartej w tak sztywnych ramkach, choćby ona i korzenna. Monotonia.
Stad sztuką jest tak nakombinować by wyszło coś innego, a jednocześnie czuć było ten korzeń.
Takie piejomkury piejom... :)
Bluesowa kobita - tu ekspresji nie brakuje
Pierwsze skojarzenie względem ekspresji - Joplin. Nieszkocki. ;)
To powtórzę jeszcze Szałna - prosty chwytliwy kawałek - a mnie męczy bo czemuś headpuzzel nie chce zaskoczyć, skąd znam ten początek, zwłaszcza rififi? No skąd!!>??? :-X
I uciekając przed monotonią stylu zmieniam klimat na... monotonny;
196 zablokowanych, dziś słabo :)
-
JJ i Gary - fajne beczki...ten Mullins jednak trochę muli;)
Mnie ten początek nie wiedzieć dlaczego pachnie DCD...chyba tym:
https://www.youtube.com/watch?v=E2IVCyFt2Os (https://www.youtube.com/watch?v=E2IVCyFt2Os)
A rififi...coś Toma z Petem? Później jakby Marka K?
Z dziwnych - dzisiaj premiera płyty Beth Gibbons z Portishead (które zdarzało się mi tutaj linkować)...nagrana po polsku...w dodatku to: album koncertowy "Henryk Górecki: Symphony No. 3 (Symphony of Sorrowful Songs)". (...)
Gibbons nie znająca języka polskiego nauczyła się całości tekstu fonetycznie, a naturalny kontralt porzuciła na rzecz sopranu.
https://www.youtube.com/watch?v=lCt_mQpIDso (https://www.youtube.com/watch?v=lCt_mQpIDso)
https://www.polskieradio.pl/169/3077/Artykul/2255360,Beth-Gibbons-z-Portishead-wyda-album-z-Narodowa-Orkiestra-Symfoniczna-Polskiego-Radia (https://www.polskieradio.pl/169/3077/Artykul/2255360,Beth-Gibbons-z-Portishead-wyda-album-z-Narodowa-Orkiestra-Symfoniczna-Polskiego-Radia)
Z wywołujących od kilkunastu godzin zamęt - czarnoskóra Deutschland - co ma być rozliczeniem, potępieniem...a ja słyszę tylko mocne D-land. Hm.
W każdem jutjub blokuje teledysk - tzn trzeba się zalogować by potwierdzić wiek...
https://muzyka.interia.pl/wiadomosci/news-rammstein-zobacz-teledysk-deutschland-skandal-wokol-nowego-w,nId,2907868 (https://muzyka.interia.pl/wiadomosci/news-rammstein-zobacz-teledysk-deutschland-skandal-wokol-nowego-w,nId,2907868)
Poza tym od wczoraj nie chce się odrzepić:
https://www.youtube.com/watch?v=YJTe_VYH-24 (https://www.youtube.com/watch?v=YJTe_VYH-24)
-
A rififi...coś Toma z Petem?
O to to to...gdzieś tu, bingo!
Sęk w bingu ten, że słyszę konkretny kawałek - nic, przesłucham jakąś składan a nóżkę się objawi?
Jeszcze z RHCP miałem jakieś zlepy, ale to może przez tytuł?
Z wywołujących od kilkunastu godzin zamęt - czarnoskóra Deutschland - co ma być rozliczeniem, potępieniem...a ja słyszę tylko mocne D-land. Hm.
Hmm, zlepeq popkulturowych obrazków w komiksowym stylu - nic nie skumałem. Ta rzynka, jak jeden majkel co ostatnio do... :-\ nie, od czci... jednym słowem, ni z gruszki ale chyba ma bulwersować, to bulwersuje. Dodatkowo przejrzałem tłumaczenie tekstu - nic to nie wniosło.
Widać za głupi jestem na takie iberallesy (hiszpanianadewszywszysięjąkam?stko)
Poza tym od wczoraj nie chce się odrzepić:
Betlejem fajne, ale numer coś obrzeźnięty wyszedł :-\ ... pierwsze skojarzonko, że morrisonowaty, ale patrzę że też grejtfule grali w te kanadyjke. I tyle fajnego z folku się ulęgło i tylko u nas na Skaldów marudzą.
Że nasza ludowizna to be...or not.
W sumie fajnie, że nazarejscy też kiedyś byli młodzi i jeszcze im się chciało, bo potem bardziej zmiękli i popadli w jękliwość na podobieństwo dreamon że nawet nie będę linkował. Ale kilka starszych numerów fajnych jest i może kiedyś...
Tymczasem z innej beczki - zupełnie innej, pustej :)
->
-
A rififi...coś Toma z Petem?
O to to to...gdzieś tu, bingo!
Sęk w bingu ten, że słyszę konkretny kawałek - nic, przesłucham jakąś składan a nóżkę się objawi?
Jeszcze z RHCP miałem jakieś zlepy, ale to może przez tytuł?
Nie, redhoty chyba nie...ale mnie teraz rzuciło w Still Corners...tylko nie wiem czy w ten:
https://www.youtube.com/watch?v=V5YOhcAof8I (https://www.youtube.com/watch?v=V5YOhcAof8I)
W każdem to najlepsza muląca piosnka;))
Hmm, zlepeq popkulturowych obrazków w komiksowym stylu - nic nie skumałem. Ta rzynka, jak jeden majkel co ostatnio do... :-\ nie, od czci... jednym słowem, ni z gruszki ale chyba ma bulwersować, to bulwersuje. Dodatkowo przejrzałem tłumaczenie tekstu - nic to nie wniosło.
Widać za głupi jestem na takie iberallesy (hiszpanianadewszywszysięjąkam?stko)
Nie wiem co spożyłeś - ale zgadzam się;))
Nie widzę/słyszę ni potępienia, ni pochwały...może inny odbiór jak sam odsłuch, a inny z obrazowaniem...ale tekst?! Może to była zła dykcja? Bo też nie wiedzą czego chcą:
Deutschland – mein Herz in Flammen
Will dich lieben und verdammen
Chyba co...ostatnie słowa:
Deutschland – meine Liebe
Kann ich dir nicht geben
Deutschland!
Betlejem fajne, ale numer coś obrzeźnięty wyszedł :-\ ... pierwsze skojarzonko, że morrisonowaty, ale patrzę że też grejtfule grali w te kanadyjke.
Faktycznie - jakowyś brak - nie, nie morrisnowaty...ichniejszy - inne wersje jakieś nie takieś...chyba co pan w keczupowej kurtce?
https://www.youtube.com/watch?v=eF1RX5hx3-Q (https://www.youtube.com/watch?v=eF1RX5hx3-Q)
W sumie fajnie, że nazarejscy też kiedyś byli młodzi i jeszcze im się chciało
Jak byli starsi - też im się chciało - brazylijsko:
https://www.youtube.com/watch?v=lO7tXwZsqPo (https://www.youtube.com/watch?v=lO7tXwZsqPo)
E, pusta beczka, to nie beczka...wywołany Jaszczur:
https://www.youtube.com/watch?v=7ceAK3-7DEM (https://www.youtube.com/watch?v=7ceAK3-7DEM)
-
Nie, redhoty chyba nie...ale mnie teraz rzuciło w Still Corners...tylko nie wiem czy w ten:
Ten Still...może by i pasował, ale skoro pierwszy raz słyszę to raczej nie...marginesem, milutkie-słodziutkie. :)
Jeszcze REM zaświtał, ale zaczynam skłaniać się ku temu, że głowa spłatała figla i z kilku znanych wątków utkała mityczną piosenkę której teraz szukam, coś jak jednorożec. A w sumie...nieistotność.
W każdem to najlepsza muląca piosnka;))
Taa? Mi jednak bardziej Ferguson.
Nie wiem co spożyłeś - ale zgadzam się;))
Nic. Po spożyciu staram się nie klepać w klawisze, ale czasem pozwolę sobie na taki śtrumień...na trzeźwo.
.może inny odbiór jak sam odsłuch, a inny z obrazowaniem...ale tekst?!
Poszczególne zdania rozumiem, jednak nie składają mi się w całość. Takie jakieś...esemesowe to wszystko.
Ja lubić, ja chcieć, w moim sercu... blablala (że zacytuję klasyka z minionej epoki)
...wywołany Jaszczur:
W sumie rzadko tu gościł...dziwne, na półeczce stoi cała dyskografia cd z lat dawnych, i kilka winyli. A jeden, LAwomen, kupiony od samego Walendziaka jak był jeszcze biedny student :) Fajnie, że wywołałaś, może później coś dorzucę. Wracając do nazarejskich,
E, pusta beczka, to nie beczka...
Parafrazując inną klasykę słów z tej samej epoki; mam w domu beczkę-beczka jest pusta-zaglądam do niej-w beczce kapusta...
Długas, w sumie to wrzucam przede wszystkim dla urzekającego obrazu - wieeem landdrynkowy ale dooglądaem do końca co rzadko mi się zdarza gdy słucham.
Takie gwiazdozbiory;
-
Nie widzę/słyszę ni potępienia, ni pochwały...może inny odbiór jak sam odsłuch, a inny z obrazowaniem...ale tekst?! Może to była zła dykcja? Bo też nie wiedzą czego chcą:
Z wyczytanego, zależnie od opcji...chodzi o obraz. Jedni złośliwie piszą, że Niemców oburzają niemieckie mundury w Oświęcimiu - wszak to był polski obóz. Drudzy, że profanacja pasiaków i symboli - szczególnie gwiazdy Dawida. To drugie mnie zaciekawiło, poprawiłem obraz i widzę - sprytnie zniekształcili rzeczoną gwiazdę.
Może to zupełnie inna gwiazda? A trójkąt - polityczny?
(https://i.imgur.com/yWBb7Vp.jpg)
Dla porównania
https://pl.wikipedia.org/wiki/Oznakowanie_wi%C4%99%C5%BAni%C3%B3w_niemieckich_oboz%C3%B3w_koncentracyjnych (https://pl.wikipedia.org/wiki/Oznakowanie_wi%C4%99%C5%BAni%C3%B3w_niemieckich_oboz%C3%B3w_koncentracyjnych)
-
Nie, redhoty chyba nie...ale mnie teraz rzuciło w Still Corners...tylko nie wiem czy w ten:
Ten Still...może by i pasował, ale skoro pierwszy raz słyszę to raczej nie...marginesem, milutkie-słodziutkie. :)
A ja bym sobie dała obciąć paznokieć, że to tutaj byliśmy w tym cornerze. Hm.
A jeden, LAwomen, kupiony od samego Walendziaka jak był jeszcze biedny student :)
Na chleb potrzebował? Że pozbywał się w sumie całkiem dobrej płyty?
Z wyczytanego, zależnie od opcji...chodzi o obraz. Jedni złośliwie piszą, że Niemców oburzają niemieckie mundury w Oświęcimiu - wszak to był polski obóz. Drudzy, że profanacja pasiaków i symboli - szczególnie gwiazdy Dawida. To drugie mnie zaciekawiło, poprawiłem obraz i widzę - sprytnie zniekształcili rzeczoną gwiazdę.
Może to zupełnie inna gwiazda? A trójkąt - polityczny?
Tak, najbardziej chyba ludziki poróżniły się w tym fragmencie.
Ale gdzie zniekształcili? Bo nie widzę.
Pierwszy ma różowy trójkąt - homo, drugi dwa nałożone żółte - tworzące gwiazdę, trzeci - jakiś trudny do wychwycenia? Fioletowy/różowy na białym? To nie wiem...
To na wyciszenie...po tych dojczlandach - a właściwie dla: dzień dobry, jak się mamy...czyli akcent polski, a nawet śląski - w tekście:
https://www.youtube.com/watch?v=cE8NL-lcPYA (https://www.youtube.com/watch?v=cE8NL-lcPYA)
-
A ja bym sobie dała obciąć paznokieć, że to tutaj byliśmy w tym cornerze. Hm.
Ja bym nic nie dał obciąć i wcale nie wykluczam tego wariantu. Znasz taki opis szczęścia?
To dobre zdrowie i zła pamięć. :)
Na chleb potrzebował? Że pozbywał się w sumie całkiem dobrej płyty?
coś w tym rodzaju.
Ale gdzie zniekształcili? Bo nie widzę.
Pierwszy ma różowy trójkąt - homo, drugi dwa nałożone żółte - tworzące gwiazdę,
Ten dzióbkiem do góry to nie trójkąt a czworokąt wklęsły - tak mi się widzi. Ale to też może być kolejny element uszczęśliwiania. :)
Ten róż też mi tak bardziej w czerwień - wtedy polityczny?
Łoamtko Pendragon!!!! 8)
-
Ale gdzie zniekształcili? Bo nie widzę.
Pierwszy ma różowy trójkąt - homo, drugi dwa nałożone żółte - tworzące gwiazdę,
Ten dzióbkiem do góry to nie trójkąt a czworokąt wklęsły - tak mi się widzi. Ale to też może być kolejny element uszczęśliwiania. :)
Ten róż też mi tak bardziej w czerwień - wtedy polityczny?
Róż w czerwień...tja...zostaję przy różu - tą wklęsłością mnie zaskoczyłeś - teraz - zasugerowana - coś tam widzę, jakiś maz - ale jednak pierwsze wrażenie jest proste: żółta gwiazda.
Trzeci ma coś kolorowego, na jakby białym, ale dopiero teraz przesunęłam w lewo - co ma czwarty? Nic? Prócz numeru?
Łoamtko Pendragon!!!! 8)
Co z nim?
-
https://radio.garden/
Fajny pomysł. Czego to ludzie nie wymyślą...
-
Fajny pomysł.
Dorzucę, tytułem wprowadzenia w temat:
https://www.dwutygodnik.com/artykul/7038-radiogarden-rozglosnie-swiata.html
-
Fajny pomysł. Czego to ludzie nie wymyślą...
Fajny. Dla tych co mają dużo czasu i niesprecyzowane gusta.
Tymczasem poczułem dziwną więź z tym panem 8)
https://niezalezna.pl/266285-mick-jagger-przeszedl-operacje-serca (https://niezalezna.pl/266285-mick-jagger-przeszedl-operacje-serca)
Ale nie, nie będę kamieniował, nawet gładzonymi bo oni wszędzie ...
za to onirycznie na sobotę, poezja śpiewana - naprawdę :)
-
Fajny pomysł. Czego to ludzie nie wymyślą...
Fajny. Dla tych co mają dużo czasu i niesprecyzowane gusta.
Może nie chodzi o gusta, ani nawet o muzykę...a wieżę Babel?;)
Wg mnie bardzo fajne - to jak podróż dookoła świata. Ale faktycznie czasochłonna.
-
Trochę łomotu na ten lany mondej
-
Jak lać H2O - to długo...
::)
-
-
Taki pokot bez kota...i bez związku, i trochę bez sensu, ale przypadkiem zerknąłem w własną sygnaturkę i...?
I ?! To!!
I to...bez Daiki.
-
Kotek chyba odsypiał jakieś polowanko :D
Alele...
Taki pokot bez kota...i bez związku, i trochę bez sensu, ale przypadkiem zerknąłem w własną sygnaturkę i...?
I ?! To!!
...tylko o sobie...tylko o sobie... ::)
Take (another) ten...;)
Ale to desmodowe już było.
To wrzucę odrzepka, który zradiowo chwycił - myślałam, że to jakiś staroć, a to z płyty która dopiero będzie:
https://www.youtube.com/watch?v=4o38zHF-MBo (https://www.youtube.com/watch?v=4o38zHF-MBo)
-
Kotek... kotek... a może kotka? I może nie śpi, może - w zasłuchaniu - wspomina?
::)
-
I to jest dopiero słuchanie muzyki "całym sobą" ;D
który zradiowo chwycił - myślałam, że to jakiś staroć, a to z płyty która dopiero będzie:
Staroć, jak najbardziej uprawnione skojarzenie.
Czysty Porter z domieszką Mazzola. I to Porter w najlepszym wydaniu, jak przed 40 laty. Nie mogę się oprzeć... jeden z lepszych numerów na jednej z najlepszych polskich płyt. A na niej nie ma słabych punktów.
-
Miałam jeszcze dodać, że Smoki Wyobraźni znam z kilku radiosingli i całkiem wchodliwe...Porter - wiadomo, ale 10- letnia Łyżeczka...tak mnie to mękoliło aż wskoczyło:
https://www.youtube.com/watch?time_continue=25&v=A5OACsYJrpI (https://www.youtube.com/watch?time_continue=25&v=A5OACsYJrpI)
::)
-
Nie wiem jak pleno titulo reszta Forumowiczów, ale za ja osobiście za każdym razem jak widzę okładkę nowego albumu Rodrigo y Gabriela, mam intelektualny wzwód.
https://www.youtube.com/channel/UC2aEvw7VlapqdI6TB6AMjNQ
Słuchać i podziwiać ;)
-
Zabawne, właśnie myślałem, czy ich nie zapodać. W niedzielę w minimaxie puszczony spory fragment tej nowej, bardzo mi podszedł. zdaje się, że są świeżo po koncertach w Polsce.
Także bardzo-bardzo.
By nie powielać nowego, stare superduo. Właściwie to już tylko monoduo. :-[
Szef odszedł. ale muza została. i pewnie już tu była..
-
A konkretnie o to mi... z dedykacja dla wiesiola co się zawiesił :)
-
-
Śnieżnobiały ładnie wszedł. Ten akurat numer mocno przypomniał rajskiego, w tej dłuższej prawie 5 minutowej wersji. I okładeczka niczego...
Mnie tymczasem trwalej się zapisała taka Pani...w sumie nic wielkiego, ale te gitary :)
-
z innej beczki, jak znalazł na dziś (https://forum.lem.pl/index.php?topic=1630.msg75921#msg75921)
-
Koleżka może nie wygląda, ale pomysł na piosenkę moim zdaniem prima sorte:
https://youtu.be/dBz2zoCDUD8
-
A tak w ogóle jakby kogoś interesowało to wrzuciłem dziś listę ostatnio odkrytych kawałków muzycznych wartych uwagi. Tym razem z linkami do Tyrurki, bo ostatnio ktoś narzekał, że Szprotifaj nie tenteges i Wogle:
https://xpil.eu/vzj
-
A tak w ogóle jakby kogoś interesowało to wrzuciłem dziś listę ostatnio odkrytych kawałków muzycznych wartych uwagi. Tym razem z linkami do Tyrurki, bo ostatnio ktoś narzekał, że Szprotifaj nie tenteges i Wogle:
https://xpil.eu/vzj
Thx.
Pierwsze bass-skojarzanko do Pastoriusa - gościł już tutaj. W ogóle: beczka pełna nawiązań...ale na szybko:
Koleżka może nie wygląda
Wygląda...wygląda jak blond wersja Smitha:
https://www.youtube.com/watch?v=0xrZ61cuKLk (https://www.youtube.com/watch?v=0xrZ61cuKLk)
-
Kto by pomyślał, że da się takie rzeczy z Pana Kleksa wycisnąć:
https://soundcloud.com/wezowy/z-poradnika-mlodego-zielarza
https://www.youtube.com/watch?v=HeRPzVWYgjM (https://www.youtube.com/watch?v=HeRPzVWYgjM)
W roli podkładu teoretycznego:
http://questypoboczne.blogspot.com/2017/03/profesor-ambrozy-kleks-wybitny-pedagog.html
-
Jak co sobota czekając na Godota może by coś zagrać?
Ciepło szaro wilgotno. Wczoraj opadło dziś paruje - trawa się cieszy bo dawno tak nie było. A że Godot nie zając i nie ucieknie (zwłaszcza że jeszcze go nie ma) to i piosenka nieśpieszna
-
słuchajmy, póki jeszcze nie wsadzają za to do paki
-
A ten przebój śpiewany przy ogniskach za moich młodych (b. młodych) lat kojarzysz?
ps. Inna rzecz, że nuciło, a nawet wyło, się wtedy przy tych ogniskach i inne rzeczy, z przeciwnej strony frontu:
-
A ten przebój śpiewany przy ogniskach za moich młodych (b. młodych) lat kojarzysz?
Nie kojarzę żadnego. Zresztą tej "nocy" też bym nie skojarzył, jakby władza nie zaczęła reklamować. Inna sprawa, że w szkole do żadnych paraorganizacji nie należałem, to i nie wiem, co tam oficjalnie śpiewano. Złośliwe języki twierdziły, że harcerze śpiewali tak:
płonie ognisko w lesie
wiatr zapach gumy niesie
przy ogniu zaś drużyna
gumowe dętki wcina
:)
-
Żeś mi przypomniał jak jeden mój szkolny kolega (dziś ksiądz doktor) ceremonię obietnicy zuchowej - mówiąc współczesnym językiem - strollował...
Instruktorka: Czy chcecie być zuchami?
Przejęte maluchy: Tak! Tak!
Przyszły ks. dr (w roli głosu z sali): Krowa to jest piękny ptak!
-
A mnie się rzepła i nie może się odrzepić - taka sistersja
-
Na głupoty - Bednarski. Coś radosnego, prościutkie a rzepło. się.
-
Olaboga...to taki wyciszający Eris...:
https://www.youtube.com/watch?v=N1AOXvAtzOQ (https://www.youtube.com/watch?v=N1AOXvAtzOQ)
I jeszcze kilka:
http://mp3-red.org/6287486/eris-pluvia-the-way-home.html (http://mp3-red.org/6287486/eris-pluvia-the-way-home.html)
-
Wyciszający ten Eris - aleale link z mp3 nie odpala, bo strona nie taka? Antywirus ostrzega i woła na czerwono że - JS/Adware.Agent.AA aplikacja.
U Ciebie też tak?
-
...
przy ogniu zaś drużyna
gumowe dętki wcina
- Gdzie druh Boruch?
- Nie ma druha Borucha...
(salwa śmiechu, kurtyna)
-
Wyciszający ten Eris - aleale link z mp3 nie odpala, bo strona nie taka? Antywirus ostrzega i woła na czerwono że - JS/Adware.Agent.AA aplikacja.
U Ciebie też tak?
Trzeba klikać utworki pod...ten duży zbiorczy faktycznie kieruje na wzniecającą alarm stronę...zapomniałam dodać żeby go omijać:)
-
Trzeba klikać utworki pod...ten duży zbiorczy faktycznie kieruje na wzniecającą alarm stronę...zapomniałam dodać żeby go omijać:)
Ola Dobra-Rada. :)
A co jak jest tylko ten duży-zbiorczy? Cholivcia, nie potrafię zajrzeć pod linkę nie klikając w nią. :-X
I co teraz?
Teraz twarz się uniesieniem płoni
-
(https://naforum.zapodaj.net/thumbs/bc5eb1ac414d.jpg) (https://naforum.zapodaj.net/bc5eb1ac414d.jpg.html)
Nie linki i nie ten duży - tylko just...play;)
Te na czerwono.
-
O, jaki ładny obrazek :) Noo, jestem wprawdzie idiotą, ale nie aż takim 8) Gdybym to widział, wiedziałbym gdzie klikać. Ale ja mam tylko Twoją linkę która wygląda tak
http://mp3-red.org/6287486/eris-pluvia-the-way-home.html
I kliknięcie w nią powoduje o razu komunikat antywirusa.
Dobratam...luzik i coś na sen
-
ptaszek matej
-
ptaszek matej
A to Ci "czeski słowik" :)
Ale brzmi nieźle w tym starym numerze. Naprawdę dobrze brzmi. Brzmi że OmajGott OmajGott! . ;)
To ja dalej na południe bryknę a i w latkach...przypomniało się kiedyś lubiane...a, bo ostatnio na operę mnie naszło (a nie powinno na operetkę?)
Spoko, taka opera "dla ludzi" ,upopiona, z noworomantycznym plumkaniem - jak to w latach 80-tych lubili plumkać.
-
Coś by zgrać? Zielone Światki mijają upałem takim, że nawet kurz opada leniwie - przyroda obudziła się do życia gotowa do kolejnego cyklu, to przewrotnie 8)
Filmowo-muzycznie...archeologicznie. Inaczej niż w raju.
I pozostając w radosnym, ożywczym nastroju..
-
Tak, tak...wprawdzie nie jesteś, czeskie słowiki...
...może, że gorąco?
...a pan bez koszulki
...albo nawet grama grzejącego tłuszczyku?
...a może, że przegrzanie systemu i wszędzie słonie:
https://www.youtube.com/watch?v=9m7tPikH0UA (https://www.youtube.com/watch?v=9m7tPikH0UA)
-
Powrót do punkowych korzeni? :)
...a może, że przegrzanie systemu i wszędzie słonie:
Przegrzanie to chyba dzisiaj, choć obiecują , że też przygrzmoci.
Zatem dla ochłody, płomienie... klinem.. Cały czas coś tam się pali, ale sama muzyczka orzeźwiająca. Pewnie wszyscy znają, ale mi wpadła w ucho całkiem niedawno, gdy przypadkiem włączyłem telewizor i akurat kończył się jakiś film.
https://www.youtube.com/watch?v=F3hTW9e20d8 (https://www.youtube.com/watch?v=F3hTW9e20d8)
-
Upał jeszcze większy mamy, nie? ;) To okolicznościowo:
-
Coś na leniwa sobotę :)
Akurat do gotowania obiadu..
-
W ramach programu wspierania młodzieży :) , niedawno wpadł w ucho taki oto Janek;
I jeszcze jeden, w duecie i w hiciorze
-
Jak ktoś lubi rap francuski zrobiony przez polaka to polecam
-
Milutkie, tylko skąd ja znam główny motyw? Jakiś Skrzek, z Namysłowskim? Ze Stańką?
-
Nie mam pojęcia - też mi coś jakby pogrywa w tej bociej muzyczce...fajny doobiadowy...to na letniaka...czegoś się to dziewczę zaczepiło czyli w ramach młodych:
https://www.youtube.com/watch?v=PUdyuKaGQd4 (https://www.youtube.com/watch?v=PUdyuKaGQd4)
I starszych:
https://www.youtube.com/watch?v=B9FzVhw8_bY (https://www.youtube.com/watch?v=B9FzVhw8_bY)
-
Jedną z rzeczy, których prawdopodobnie nigdy nie zrozumiem, jest że rap zalicza się do muzyki ;) . Skrzek raczej nie.
PS - kto jarzy, kto wykonywał "przeszły konie po betonie jeden przeszedł cztery konie to nie... (albo tonie - różne wersje)"? Że beton był z wody dla ochłody. Myślałem, że Trzeci Oddech Kaczuchy - ale nie mogę namierzyć za nic, poza gołym tekstem tu i ówdzie. Czyżby pieśń ludowa, autor nieznany?
-
Jasne, że Kaczuchy.
Pamiętam, poszukam w starych śpiewnikach, może znajdę z autorstwem? Dziwne że wcięło, była bardzo popularna w 1981(?) Ale to na pewno Janeczko. Chyba że jeszcze solo.
-
No właśnie bardzo dziwne, że wcięło. Tak, to ten czas był i tym bardziej dziwne, że wcięło. Ja już sobie nie dowierzam, ale wydaje mi się, że pamiętam, widzę znaczy głazami duszy, jak Piwońska to śpiewa.
-
No właśnie bardzo dziwne, że wcięło. Tak, to ten czas był i tym bardziej dziwne, że wcięło. Ja już sobie nie dowierzam, ale wydaje mi się, że pamiętam, widzę znaczy głazami duszy, jak Piwońska to śpiewa.
To i tak masz dobrze - ja pamietam i widzę temi głazami - jak sam to śpiewałem :D A że głos u mnie tentego nietengi, to zapamiętałem :) Opole już chyba nie...obstawiałbym, że na festiwalu studenckim w Krakowie (81) to śpiewali. Na pewno chodziło w mediach, czyli ówczesnym radiu i tvp.
-
Śpiewać to i ja śpiewałem, znaczy kota dusiłem, z pomocą gitary ;) . Musiało być w tvp, chyba że Piwońska to śpiewająca w zbliżeniu na twarz to czysta imaginacja :) . Bym rzekł po zastanowieniu i przypomnieniu sobie sytuacji rozmaitych - wakacje 1981.
-
Zapytałem większego autorytetu - potwierdza. Miał ten utwór nagrany na szpulowca, z programu telewizyjnego, nazywał sie chyba kwa-kwa, lub to było w refrenie, czas raczej 81, bo oni kilka mieli audycji. W radiu też. Piwońska była wtedy w wysokiej ciąży - w tym programie. A najlepiej to kupić książkę, tam na pewno jest odpowiedź :) bo Janeczko widzę, wszechstronny;
Atrakcją wieczoru będzie promocja książki Andrzeja Janeczko „Trzeci oddech Kaczuchy o życiu i scenie” Książkę będzie można kupić po koncercie i zdobyć autograf autora. „Książka to nie są kronikarskie zapiski z historii zespołu Trzeci Oddech Kaczuchy. Jest to opowieść prawie beletrystyczna, utkana z anegdot i emocji. Opowiada ona zarówno o czasach młodości artysty jak i początkach zespołu w Olsztynie w Roku Wolności 1981, a potem o pracy na estradzie aż do chwili obecnej z najbardziej popularnymi aktorami i artystami.”
https://aleksandrow-lodzki.pl/zycie-jest/ (https://aleksandrow-lodzki.pl/zycie-jest/)
A co, też się w niej podkochiwałeś? ;D
Z epoki;
https://pl-pl.facebook.com/tamtapolska/videos/370537280270149/ (https://pl-pl.facebook.com/tamtapolska/videos/370537280270149/)
Co ciekawe - jest to dokonana przez Janeczkę adaptacja wiersza Wiktora Woroszylskiego.
-
No to się zgadza. Mnie się zdaje, że ta piosenka zaczynała się zbliżeniem na Piwońską, i ona zaczynała tym kwa, kwa. Może dlatego teraz skasowali ;) . W Piwońskiej to się chyba nie kochałem, takie rzeczy się raczej pamięta ;) . Trochę taka za bardzo hop do przodu była dla zahukanego młodzieńca ze wsi zabitej dechami :) .
-
Kaczuchy... rok 1981... to dla mnie w pierwszym rzędzie "Kombajnista" jednak ;):
https://vod.tvp.pl/video/opole-sprzed-lat,trzeci-oddech-kaczuchy-kombajnista-1981,4295320
-
piosenka o Lemie 8)
-
A to Ci nowina - Włosi ;D
https://www.discogs.com/Demetra-Sine-Die-Post-Glacial-Rebound/release/12176042 (https://www.discogs.com/Demetra-Sine-Die-Post-Glacial-Rebound/release/12176042)
Sam nie wiem - dawać do archiwum lemopiosnek?
-
Sam nie wiem - dawać do archiwum lemopiosnek?
Dałem na swoją odp., skoro Ty się wahasz ;).
-
Od tego wałęsania się po lwowskich zaułkach minionej epoki zawiało mnie do baru mlecznego. A tam..? :)
-
Coś by zagrać na niedzielę? Coś dzielnego? Czy nie-po-dzielnego?
O! - włos niepodzielny... znaczy głos...ten
..czegoś się to dziewczę zaczepiło czyli w ramach młodych:
https://www.youtube.com/watch?v=PUdyuKaGQd4 (https://www.youtube.com/watch?v=PUdyuKaGQd4)
Oki, ale nazbyt pop, w każdym razie pokojarzyło gdzieś w te strony... w sumie niedzielno-letnie, to zagram
https://www.youtube.com/watch?v=65PAbKSXSeo (https://www.youtube.com/watch?v=65PAbKSXSeo)
Ale znacznie bardziej, co nikogo tu nie zdziwi weszły te głossiki i muzyczki też;
I starszych:
https://www.youtube.com/watch?v=B9FzVhw8_bY (https://www.youtube.com/watch?v=B9FzVhw8_bY)
Od siebie dodam odgrzewany kotlet, chłopaki wydali kolejną koncertową płytę, ale lubię ich. Poza tym dziś mija trzecia rocznica wiekopomnego koncertu Neila Younga w Berlinie. Lubię jak gra na gitarze, nie lubię jak śpiewa (zaprawdę, czasem jego zawodzenie i fałsze mogą przyprawić o zawał). Tym niemniej znakomitym kompozytorem jest - stąd łącząc dobre z lepszym, omijając gorsze - jego kompozycja w wykonaniu tych od których zacząłem, że wydali... i śpiewają normalnie :D
-
ja ostatnio słucham tego :P
-
To świetnie, że ktoś czegoś słucha - gdyby coś - to ja usunęłam reklamę ze stopki, więc pretensje do mnie:)
-
Och liv dzięki za to, co ja się kiedyś kiedyś tego namiętnie naszukałem... gdźie moja junost, gdzie moj restoran...
-
Och liv dzięki za to, co ja się kiedyś kiedyś tego namiętnie naszukałem... gdźie moja junost, gdzie moj restoran...
O, teraz dopiero zauważyłem - jurłelkam. :)
Taki blusikrok, dobry do piątkowego zmywania :D ...pachnący otoczakiem. Jakim?
-
Taki blusikrok, dobry do piątkowego zmywania :D ...pachnący otoczakiem. Jakim?
Dostateczny...tym:
https://www.youtube.com/watch?v=nrIPxlFzDi0 (https://www.youtube.com/watch?v=nrIPxlFzDi0)
-
Eeee...za łatwe było 8)
W nagrodę masz - papieroska z znanej firmy w nowym opakowaniu. I nie jest to Camel :D
-
Uspokajające plumkanie, wspomnienie ostatnich koncertów których muzykanci w większości mieli siódemkę z przodu - rekordzista 78, a łomotał w perkusję jakby właśnie z pump-tracka się urwał. Pan z tej kapeli, i choć akurat poniższy numer spokojny to koncertowo spokojni nie byli, oj nie byli .. 8)
https://picgardens.com/media-B0gD8xfi48O/ (https://picgardens.com/media-B0gD8xfi48O/)
Ten link wyłącznie ze względu na kocie fotki, pamiętając o lokalnych miłośnikach...
Z innych "dziadków" - dwa Dawidy skrzypiący i dmuchający (z KC i VdGG), jeden pałker (z PF) i jego bassujący kolega (też z PF) wspominali swe młode lata psychodelii. Na tym tle ex lider Spandau Ballet (ktoś pamięta?) to starszy dzieciak. Ale jakoś się wpasował.
http://www.noise11.com/news/nick-mason-forms-supergroup-with-gary-kemp-to-perform-music-of-pink-floyd-20180419 (http://www.noise11.com/news/nick-mason-forms-supergroup-with-gary-kemp-to-perform-music-of-pink-floyd-20180419)
-
Niezły zestaw koncertowy. Pozazdraszczam.
Na tym tle ex lider Spandau Ballet (ktoś pamięta?)
I know this...it's true;)
Jasne, że ktoś pamięta, żeby ktoś mógł zapomnieć.
To pętelka okołokoncertowa i coverowa - byli? :-\
https://www.youtube.com/watch?v=qpeSxr4uEyA (https://www.youtube.com/watch?v=qpeSxr4uEyA)
-
To pętelka okołokoncertowa i coverowa - byli? :-\
Raczej nie, i powiem - poprawnie to zrobili, tzn. kawałek z kategorii tych, których zepsuć się nie da. :)
Marginesem, jeden z moich ulubionych, wczesnych - ale w wersji koncertowej z Ummygummy.
I know this...it's true;)
Jasne, że ktoś pamięta, żeby ktoś mógł zapomnieć.
A-Ha...ha. To dobrze. Akurat co wyszło sfruuu to mi się odlubili. Stracili chropawość i pazura, który był na debiucie.
To może living in the past?
true three;
Minaj
Wsiemnaj
https://www.youtube.com/watch?v=7pzlig9m01U (https://www.youtube.com/watch?v=7pzlig9m01U)
i cieci
https://www.youtube.com/watch?v=9fD3B_eT3xM (https://www.youtube.com/watch?v=9fD3B_eT3xM)
A Nick, świeży jak z wczoraj, do pooglądania tu - jak zwykle w takich amatorach, dźwięk zabity deskami
https://www.youtube.com/watch?v=CpTtmLMXOto (https://www.youtube.com/watch?v=CpTtmLMXOto)
-
Coś by zagrać?
Dylan już tu był (zespołowy), ale lubię jego głos, to niech pomruczy i solo
Kasia Moc też niedawno była, ale nie w parze z Kubusiem Uciekinierem, to też niech są
Cover średnio przekonujący, ale da się posłuchać; akurat, letnio-łikendowe smooth
-
A może chcecie posłuchać eurowizyjnego elektrybałta?
Wyjaśnienie:
https://m.calcalistech.com/Article.aspx?guid=3762110
-
Natchnięty i popchnięty dylematem z sąsiednich wątków politycznych - "komu wierzyć ?!?!?", zadumałem się nad studzienną głębią problemu (a może otchłanną?)
- na wszelki wypadek podpowiadam; wierzyć jak Pawka Korczagin - nikomu!
Po części praktycznej, część teoretyczno-muzyczna, gdyż właśnie przypomniałem sobie, że w tym akurat wątku żłobię ten swój ♫-żłobek, wszak przecież on niezupełnie od rzeczy a nawet trochę do rzeczy. A owa rzecz przedwieczna jak grzywka Oleksego, w wykonaniu Pana Artysty o podobnej acz skromniejszej o co najmniej pół kwadry fizis, który jakoś ostał się na scenach macierzy tu i tam
Skoro już wyszło, że Bukartyk, to chciałem zauważyć, że ma nowy zespól akompaniujący którego dokonania dziwnie tu śledzimy i ogólnie kibicujemy. Kolejne wcielenie kapeli i naprawdę trudno powiedzieć kto komu...
Ba, w obu wypadkach jakość techniczna nagrań dość podła, jednak rekompensuje to z nawiązką otchłanna (a może studzienna?)...
-
Natchnięty i popchnięty dylematem z sąsiednich wątków politycznych - "komu wierzyć ?!?!?", zadumałem się nad studzienną głębią problemu (a może otchłanną?)
Szambową.
- na wszelki wypadek podpowiadam; wierzyć jak Pawka Korczagin - nikomu!
Może pamiętasz radziecki blockbuster „Siedemnaście mgnień wiosny”?
Szef Gestapo Müller rzekł raz do Sztirlitza: „Teraz takie czasy, że wierzyć nie można nikomu. Nawet sobie samemu.” I dodał: „Zresztą mnie wierzyć można” :D
-
Bukartyk
Bukartyka z Wierą powinni wziąć do ścieżki muzycznej "Black Widow" (https://www.imdb.com/title/tt3480822/) ::).
Nierealne? Nie po występie Skolimowskiego:
-
To może zagrać, przy niedzieli ...bardziej stylowo? O, coś dla prawdziwych miłośników futrzaków. :) ::)
-
Futrzaki odwdzięczą się jak umią ;):
-
Uff..ale schodzący sierpień zaatakował gorącem późnoletnio-jarzębinowym.
Coś na ochłodę klinem :)
I też z wąstkiem kociobucim
-
Tymczasem wrzesień przyniesie nową płytę Beci:
https://www.youtube.com/watch?v=qiRiPtg9EFk (https://www.youtube.com/watch?v=qiRiPtg9EFk)
https://www.youtube.com/watch?v=sP-ub5wF-_0 (https://www.youtube.com/watch?v=sP-ub5wF-_0)
Hm:)
-
Do kolekcji. Cała płyta (Mission One) poświęcona Lemowi. Jak ktoś lubi ostre granie, to polecam, bo to kawał solidnej roboty.
-
Pokorciło, by odremowo wrzucić łydkę grubasa. Też łomoczą i zdaje się, ostatnio zrobili furorę na Polandrocku swoim kawałkiem, skądinąd dość starym, o blenderze... ale nie! Za dużo tam takich i owakich ::) Wypada jednak trzymać się jakiejś trzymanki.
Za to coś bardziej tradycyjnego;
Do kolekcji. Cała płyta (Mission One) poświęcona Lemowi. Jak ktoś lubi ostre granie, to polecam, bo to kawał solidnej roboty.
Dorzucę teksty. Lista tytułów może zrobi wrażenie na lemofilcach
1. Nothing Machine
2. Invincible
3. Mask
4. Eden
5. Astronaut
6. Voyage XI
7. Inquest
8. ElectroDragon
9. Return from the Stars
10. Earthshine (Rush cover) No tak...ten Rush ni z gruszki... :)
https://genius.com/Planet-hell-earthshine-rush-cover-lyrics (https://genius.com/Planet-hell-earthshine-rush-cover-lyrics)
Tymczasem wrzesień przyniesie nową płytę Beci:
(....)
Hm:)
Te ostatnie Dontkrajformi ardżentina bejbi. Ano hmm. :-\
-
Do kolekcji. Cała płyta (Mission One) poświęcona Lemowi. Jak ktoś lubi ostre granie, to polecam, bo to kawał solidnej roboty.
Może by to nawet gdzieś do lemowych wątków?
Warto panów ocalić od zapomnienia.
Tymczasem wrzesień przyniesie nową płytę Beci:
(....)
Hm:)
Te ostatnie Dontkrajformi ardżentina bejbi. Ano hmm. :-\
No co Ty - że "cry" ?;) Ale: hm :-\
To tropem nowych...ale starych..."tradycyjnych" można rzec - właściwie trupim tropem...ale i tak cieszą:
1) Miles Davis z przechowalni:
https://www.empik.com/rubberband-miles-davis,p1229336501,muzyka-p (https://www.empik.com/rubberband-miles-davis,p1229336501,muzyka-p)
Tylko szkoda, że w drugim emocje zagłusza wokal - albo nie jestem obiektywna:)
https://www.youtube.com/watch?v=mFgW1dzzH9U (https://www.youtube.com/watch?v=mFgW1dzzH9U)
https://www.youtube.com/watch?v=oe-pD7ZPa1o (https://www.youtube.com/watch?v=oe-pD7ZPa1o)
2) John Coltrane - z kapelusza:
https://www.gloskultury.pl/blue-world-niewydany-album-johna-coltranea-we-wrzesniu-w-sklepach/ (https://www.gloskultury.pl/blue-world-niewydany-album-johna-coltranea-we-wrzesniu-w-sklepach/)
(https://www.youtube.com/watch?v=5m24Q78QeHA)
-
Do kolekcji. Cała płyta (Mission One) poświęcona Lemowi. Jak ktoś lubi ostre granie, to polecam, bo to kawał solidnej roboty.
Może by to nawet gdzieś do lemowych wątków?
To i dałem.
Warto panów ocalić od zapomnienia.
Głos panów ;).
-
No co Ty - że "cry" ?;) Ale: hm :-\
Moża nie aż cry, ale rzewnie i trochę ziewnie :D
To tropem nowych...ale starych..."tradycyjnych" można rzec - właściwie trupim tropem...ale i tak cieszą:
1) Miles Davis z przechowalni:
Zawsze w takich razach pytanie się mi wyświetla - na ile działa magia nazwiska, a na ile dźwięki same? Tzn gdyby to puścić bez tego magicznego M.D. - coś więcej niż miłe piosneczki?
Zimny tran z walenia jakby lepszy, ale może taki dzień? 8)
I zaraz za tym, ale pewnie to już kolejny raz tu bębnię, jak to mi się kiedyś udało omamić znajomą zafascynowaną MD - że to on sam dmucha. Całej strony wysłuchała i się nie połapała - tej, skądinąd znakomitej płyty;
Od siebie, z kategorii lubię bo znam - znam bo lubię... wkleił się lubiany głos B.W. to i całość "się rzepła"
Księżycowo
-
Jak wiadomo, istnieją komputerowe programy do tworzenia filmów rysunkowych (na filmy „ludziowe” przyjdzie czas). Czy istnieją komputerowe programy, które pozwalają – przy zachowaniu lajtmotywu – na aranżację utworów muzycznych?
[ https://pl.wikipedia.org/wiki/Utw%C3%B3r_muzyczny ]
R.
-
Czy istnieją komputerowe programy, które pozwalają – przy zachowaniu lajtmotywu – na aranżację utworów muzycznych?
https://www.komputerswiat.pl/artykuly/redakcyjne/5-najlepszych-programow-do-tworzenia-i-edycji-muzyki/mz9fzkw
Czekam na pytanie o stan zdrowia królowej Bony.
-
Dziękuję za odpowiedź. Muzyką się nie interesuję, ale sam problem wydał mi się ciekawy. Nie miałem pojęcia, że to zaszło tak daleko.
R.
-
Nie ma za co. I - teraz już bez złośliwości - proponuję zabawę którymś z tych programów, która pozwoli osobiście sprawdzić jak daleko zaszło.
-
Ci zaszli dość daleko obrabiając stary przebój, choć mety nie widać. Ba, nawet nie ma jej definicji.
Za to jak znalazł na chmurny poniedziałkowy poranek, smutny kanarek :)
-
Z innej beczki
-
Tym krautrockiem to mnie Hoko zaskoczyłeś :D Ale rzeczywiście fajne, zwłaszcza od circa 3 minuty do czwartej z okładem. No, rififi zgrabnie czadowe, choć nie wiem...fajne bo znane?
To ja łagodniej - słowo na niedziele, omal nie kohelet (z jesiennym słońcem)
-
Moje lubiane RedBoxy wydały nowa płytę. To "już" czwarta w ciągu 36 lat :)
Plenty słuchała mi się bardziej; najnowszą oblatują akuratnie w radiu, więc może po obrazie? Wpadł w oko bo jakiś jesienny + rzecz jasna muzyka, ten
I coś bardziej skocznego, pod listopadową dynię
W kolejce tuńczyk...
-
A może by tak zmiksować starego Ludwiga van z AC/DC?
-
Nawet niezły jest ten Węgier, chociaż sporo w tym klipie teatru i playbacku. I bardziej mu jednak wychodzi Metallica niż ACpiorunDC. Może to kwestia klawiszy?
A skoro piątek (jeszcze) to miała być ryba - i będzie ryba.
Na gorąco.
Coś pod solo, dla odmiany od klawiszy - strunne. I nie takie popędliwe.
Heh, dzieci Allmenów B. założyły kapelę :) to się nazywa dopiero biznes rodzinny, ale o nich może innym razem.
-
A teraz coś dla ludzi o mocnych nerwach :) W klimakterium "warszawskiej jesieni" a przy okazji chyba do katalogu muzycznego "audiolem". To najpierw tekst;
Z okazji 50 rocznicy wydania „Solaris” Stanisława Lema islandzcy muzycy Ben Frost i Daníel Bjarnason nagrali niezwykłą płytę. Album zatytułowany „Sólaris” powstał w wyniku współpracy z Brianem Eno i Sinfonietta Cracovia.
Do współpracy Frost zaprosił dyrygenta, pianistę i kompozytora Daniela Bjarnasona oraz polską orkiestrę Sinfonietta Cracovia. Projekt był również ściśle konsultowany z Brianem Eno. W rezultacie otrzymaliśmy wyjątkową płytę z eksperymentalną muzyką współczesną,
z pogranicza minimalizmu, ambientu czy nawet post-rocka.
http://booklips.pl/adaptacje/muzyka/solaris-muzyczny-hold-dla-prozy-stanislawa-lema/ (http://booklips.pl/adaptacje/muzyka/solaris-muzyczny-hold-dla-prozy-stanislawa-lema/)
Noszz chyba nie było, co? Czy bonobię?
-
Nawet niezły jest ten Węgier, chociaż sporo w tym klipie teatru i playbacku. I bardziej mu jednak wychodzi Metallica niż ACpiorunDC. Może to kwestia klawiszy?
Teatr to jest tu:
https://www.youtube.com/watch?v=uT3SBzmDxGk (https://www.youtube.com/watch?v=uT3SBzmDxGk)
chyba dawałam – słychać dobrze grzmoty i chyba bez backu – może to kwestia strunowców?
Z Solarisem nie jestem pewna, a pozostałe: bardzo dobrze i dobrze…to może tak – miał być świeży cover, a nie ma w necie – będzie więc starszoć:
https://www.youtube.com/watch?v=n5wuC28JnYQ (https://www.youtube.com/watch?v=n5wuC28JnYQ)
A ze świeżynek to trochę ciągnąca, jednostajna, aleć taka pneuma:
https://www.youtube.com/watch?v=5ClCaPmAA7s (https://www.youtube.com/watch?v=5ClCaPmAA7s)
-
Z innej beczki. Fajna nowość
-
I po niedzieli
Teatr to jest tu:
Tia... muzyka z teatrem nie zawsze dobrze się paruje. Ale podziwiam sprawność. ::)
– miał być świeży cover, a nie ma w necie – będzie więc starszoć:
A kto popełnił świeżaka?
Dyć ten stary całkiem fajny i co dziwniejsze pokojarzył do Hokowego trąbienia. Zważywszy, że Hokowe ma w tytule modern-retro, i jeszcze że fjużen, to ja tam słyszę tylko retro. W dodatku takie z przełomu 70/80. I pewnie dlatego mi się podoba :) Niech mnie kto uświadomi, co tam jest modern? Strona techniczna?
A Pneuma jak to pneuma :) wchodzi i wychodzi. Wchodzi całkiem sympatycznie, a jak wyjdzie? Po angielsku?
Czemuś jesień na wspominki zadziałała, to nostalgiczny - jeszcze dalej, w siksteny (i też cover, cover...czy Coverdale śpiewał tylko covery?)
.............
A, dorzucę coś skocznego, bo zrobiło się coś smętnie. Podobno on ją bijał, hmm..
-
liv,
modern jest modern, to już jednak trochę inna stylistyka, rozmaite wpływy współczesne też słychać, kiedyś nikt by tak nie zagrał. słucha się przyjemnie, ale to w sumie taka muzyka do kotleta :)
ten kawałek może nie tak retro-oczywisty
-
modern jest modern, to już jednak trochę inna stylistyka, rozmaite wpływy współczesne też słychać, kiedyś nikt by tak nie zagrał. słucha się przyjemnie, ale to w sumie taka muzyka do kotleta
Tak tylko pomarudziłem. Znakomicie nagrane i wyobrażam sobie tylko, na podstawie dźwięku z głośniczków odkomputerowych, jak ładnie to musi brzmieć na dobrym sprzęcie.
Z odległych skojarzeń, ale kosmiczna różnica w brzmieniu - K.C. z dolnego neolitu (lub górnego mezolitu). Coś jak tu
-
Hy, hy, aż założyłem słuchawki i sprawdziłem, jak to brzmi. Efektownie, ale cokolwiek sztucznie. Jak to elektronika. Mówiłem, że do kotleta :)
Z innej beczki
-
Mówiłem, że do kotleta :)
Niech ci będzie, choć suwerennie sądzę, że znacznie bardziej do sushi.
Z innej beczki
Glassa kojarzę głównie z Koyaanisqatsi i kiedyś już tu był. A Pani z harfą...piękne.
Nawet pomijając że mam słabość do imienia Lawinia.
Z innej beczki śledzi - obudzić się!! :)
-
Z dedykacją dla sympatycznych Forumowiczów H., C. i S.R.:
(Z tym, że ja nie ubóstwiam.)
Edit:
Pozostając w zgrozo-krwawych klimatach... Puszkin (https://rvb.ru/pushkin/01text/01versus/0217_22/1820/0079.htm) przepuszczony przez Odyńca (https://pl.m.wikisource.org/wiki/Szal_czarny) (a i Ujejski (https://books.google.pl/books?id=T4gAAAAAcAAJ&pg=PA120&lpg=PA120&dq=a+teraz+słuchajcie+serbowie+co+powiem+ujejski&source=bl&ots=vBusRgYjqq&sig=ACfU3U1YMEHf0Cs6EE2Hqsc20nO4iYvIpg&hl=pl&sa=X&ved=2ahUKEwja7Y-zu6zlAhVrMewKHcPLDRIQ6AEwAHoECAIQAQ#v=onepage&q=a%20teraz%20słuchajcie%20serbowie%20co%20powiem%20ujejski&f=false) by się znalazł po drodze ;) ):
(To już bezdedykacyjnie ;).)
-
Q,
ale to H, to nie ja, co? Jeszcze kto pomyśli, że jestem sympatyczny.
Z innej beczki. Dawno liści nie było.
-
Nie, Ty się przezornie doprecyzowałeś i jesteś teraz HP, ale skoro domagasz się dedykacji, to coś się znajdzie:
ps. Zapewne wszyscy wiedzą, ale...
https://en.wikipedia.org/wiki/Vinteuil_Sonata
-
No dobra - można coś zagrać.
Z innej beczki. Dawno liści nie było.
He, nie wiem dlaczego ale liście biorą mnie w każdym wykonaniu :) można by stworzyć wątek listny.
Jakoś o tej porze wrzucałem Genesis, albo tą wiecznie wietrzną płytę, albo ten późniejszy jesienny, z ewidencji...
Zatem dla odmiany inny band
-
Mnie chyba nie w każdym, zwłaszcza gdy mam wysłuchać kilku w krótkich odstępach czasu. Wątek listny zrobiłem u siebie, chociaż bardziej obrazkowy:
https://www.hokopoko.net/2019/10/autumn-leaves.html
To jeszcze jesień klasyczna z nowej płyty
-
To jeszcze jesień klasyczna z nowej płyty
Mam wrażenie, że Sulic się hamuje - zaraz wejdzie na wyższe obroty i skończy na thunderstrucku:))
Naprawdę ładny wątek listny...a ja...wiadomo...muszę, bo się uduszę - chociaż na pewno bonobo:
https://www.youtube.com/watch?v=rsz6TE6t7-A (https://www.youtube.com/watch?v=rsz6TE6t7-A)
-
Naprawdę ładny wątek listny...a ja...wiadomo...muszę, bo się uduszę - chociaż na pewno bonobo
Jasne, że bonobo, i to chyba z mojej klawiatury... :-\
Mnie chyba nie w każdym, zwłaszcza gdy mam wysłuchać kilku w krótkich odstępach czasu. Wątek listny zrobiłem u siebie, chociaż bardziej obrazkowy:
Racja, że nie za często i za blisko, wtedy nawet najlepsze może zetleć i stracić na walorach :) Fajny ten twój wątek obrazkowy - taki czerwony. Ktoś mi niedawno powiedział, że tej jesieni liście wyjątkowo czerwone, akurat to o kalinie było, ale nie tylko i chyba faktycznie coś jest w kolorze. Mniej żółci?
To i ja przybonobię. Wpierw Pani co ma jesień w głosie
I coś ostrzejszego z dawnych... po nazwie bandu jadąc...był już tu kiedyś z głównym hiciorem płyty (chyba jedynej), jakieś 6 lat temu... to inne dwa. W tym tempie to za jakieś 30 lat przesłuchamy całość ;D
-
Teraz to nie wiem czy bonobo...ale pan jakby już kiedyś był - niemniej do mnie wychylił się nieoczekiwanie z filmu "Joker".
Jeden filmowy:
https://www.youtube.com/watch?v=n2-Ez98tbYo (https://www.youtube.com/watch?v=n2-Ez98tbYo)
Jeden jesienny:
https://www.youtube.com/watch?v=fO7ih6Nu3MA (https://www.youtube.com/watch?v=fO7ih6Nu3MA)
-
Teraz to nie wiem czy bonobo...ale pan jakby już kiedyś był - niemniej do mnie wychylił się nieoczekiwanie z filmu "Joker".
Bardzo uroczy, nie pamiętam by tu już śpiewał, ale bardzo podobny do Nicka Drake. Posłuchałem więcej i prawie wszystko fajne.
Ale też pasuje do Jokera?...jak pięść do nosa.
No dobra bona uparta - już po spacerze, to na początek coś odciążającego, z przewrotnym tytułem, zwłaszcza w kontekście dnia. Ten już tu był - drugi, i ostatni, bo reszta... hmmm...jakby mniej rzepliwa.
I coś na rozgrzewkę, bo zimnoooo... gdy zawieje.
Pomijając wstępne plumpkania i zaloty, od razu do rzeczy;
-
Mam wrażenie, że Sulic się hamuje - zaraz wejdzie na wyższe obroty i skończy na thunderstrucku:))
No, obawiałem się, że będzie to jakaś pop-klasyka, ale spoko, jestem pozytywnie zaskoczony. Nie tylko Sulic z klasą, ale i reszta, i interpretacja oryginalna, a nie tylko któreś tam tysiączne odwalenie Pór Roku.
Jeszcze trochę jesieni
-
Z adekwatnie ironiczną dedykacją dla forumowych protestantów:
Jakość niska, tedy dorzucę - można powiedzieć - cover:
-
Łomatko!!!
Jeff Lyyne czyli ELO wydał nową płytę. I ponoć jest już na pierwszym miejscu w UK (za Niedźwiedziem).
Po prawie 40 latach! - od czasu Time.
Świat robi się sentymentalny. I jest numer o OlceRokendrolce :D
-
Bardzo uroczy, nie pamiętam by tu już śpiewał, ale bardzo podobny do Nicka Drake. Posłuchałem więcej i prawie wszystko fajne.
Dokładnie tak – myślałam czy go nie było – okołodrejkowo – ja mam sporo takich, co się rzepną, a za kilka lat słyszę ich…po raz pierwszy;)
Ale też pasuje do Jokera?...jak pięść do nosa.
Pasuje. Ten Joker to nie film pokroju: Batman. Tytuł mylący. To film o chorobie psychicznej. Tak Joker mówił o sobie: "My name is Carnival".
Jeszcze trochę jesieni
Ależ wietrzna ta jesień...
Łomatko!!!
Jeff Lyyne czyli ELO wydał nową płytę. I ponoć jest już na pierwszym miejscu w UK (za Niedźwiedziem).
Po prawie 40 latach! - od czasu Time.
Świat robi się sentymentalny. I jest numer o OlceRokendrolce :D
:))))
Panie...jakbyś Pan nie napisał, że to nowe, to pomyślałabym, ze sprzed 40 lat;))
Aprop nowych - całkiem inna beczka - taka zwykła - ale od lat lubię jego głos - a to dosyć dziwne:
https://www.youtube.com/watch?v=78jPg-O43A8 (https://www.youtube.com/watch?v=78jPg-O43A8)
-
A to jeszcze dziwniejsze i nawet pasuje na podsumowanie dnia:
https://www.youtube.com/watch?v=v4xZUr0BEfE (https://www.youtube.com/watch?v=v4xZUr0BEfE)
Nie sprawdzałam co faktycznie ten tytuł znaczy, bo taki mi pasuje;)
-
:)
-
Beethoven skomponował tylko 9, no góra 10 symfonii, a Haydn aż 106. Kto był pańskim zdaniem lepszym kompozytorem symfonii - Ludwik czy Józef?
Nie odpowiem za Remuszkę, ale wyrażę swoje zdanie. Otóż ja preferuję symfonie Haydna od tych skomponowanych przez Beethovena.
Klasyk Haydn działa na mnie kojąco, w przeciwieństwie do porywczego romantyka Beethovena. Spotkałem się z humorystyczną opinią, iż Beethoven był pierwszym heavymetalowcem, gdyż z powodu swojego namiętnego stylu, ale i stopniowej głuchoty, uderzał w klawisze fortepianu, niczym współczesny gitarzysta w struny wiosła elektrycznego. Coś w tym jest.
-
Z przyjemnością odnotuję, że coś nas jeszcze - poza miłością do Lema, ofkors - łączy. Też cenię Haydna.
Ale pierwszym heavymetalowcem nie był Beethoven, tylko Bach:
-
Beethoven skomponował tylko 9, no góra 10 symfonii, a Haydn aż 106. Kto był pańskim zdaniem lepszym kompozytorem symfonii - Ludwik czy Józef?
Nie odpowiem za Remuszkę, ale wyrażę swoje zdanie. Otóż ja preferuję symfonie Haydna od tych skomponowanych przez Beethovena.
Klasyk Haydn działa na mnie kojąco, w przeciwieństwie do porywczego romantyka Beethovena. Spotkałem się z humorystyczną opinią, iż Beethoven był pierwszym heavymetalowcem, gdyż z powodu swojego namiętnego stylu, ale i stopniowej głuchoty, uderzał w klawisze fortepianu, niczym współczesny gitarzysta w struny wiosła elektrycznego. Coś w tym jest.
Gitarzysta to raczej szarpie niż uderza. A wysilać się mnie musi, bo ma wzmacniacz. Jak się spoci, to od podskakiwania ;D
Q,
a co to - drugie - za prostoduszny kiczor? ::)
Z innej beczki
-
A to jeszcze dziwniejsze i nawet pasuje na podsumowanie dnia:
The HU - Yuve Yuve Yu
Nie sprawdzałam co faktycznie ten tytuł znaczy, bo taki mi pasuje;)
Coś tam zerknąłem, że mongolski pisany cyrylicą, próbuję czytać i... witaj Tłumaczu G. :)
Mongołowie o mongolskości współcześnie. Ale fajniste, też wizualnie; z rozpędu pociągnąłem następny totemiczny, natomiast tak wąska formuła zapewne na wiele nie pozwoli. Pokojarzyli do naszego Żywiołaka, który też szybko się "wyczerpał" w takim folk-rocku, choć przecież jedna płyta znakomita...była tu wielokrotnie, zatem z podobnej beczki ale inne - i chyba też z tym pytaniem o miejsce dawnego w dzisiejszym.
-
Dobra, może jednak oddajmy Haydnowi, co mu się należy. Nie posłuchałem od razu tej wstawki od Q - a większej piły na YT chyba nie ma. To jakaś orkiestra z trzeciej ligi, grająca głównie tzw. muzykę filmową i rozmaite chałtury typu podkłady smyczkowe do produkcji pop i rock. Jeszcze kto pomyśli, że to tak ma brzmieć ;D
Pierwsza z tamtejszych symfonii w dwóch wykonaniach, całkiem różnych, ale oba z klasą
-
a co to - drugie - za prostoduszny kiczor? ::)
Nie czepiaj się, on nie musi być dobry, on ma robić za dowód tezy ;).
większej piły na YT chyba nie ma
Miało być kojąco, czyż nie? ;)
To jakaś orkiestra z trzeciej ligi, grająca głównie tzw. muzykę filmową i rozmaite chałtury typu podkłady smyczkowe do produkcji pop i rock.
Mamy na Forum miłośników rocka, więc trzeba przerzucać mosty, a ci z Rammsteinem grali, nadadzą się...
https://en.wikipedia.org/wiki/Deutsches_Filmorchester_Babelsberg
A propos:
-
Wirtuoz fortepianu Światosław Richter w moim ulubionym Koncercie in D major Józefa naszego Haydna:
-
Richter ujdzie, choć raczej nie jest to jego szczytowe osiągnięcie ;) Ale pretensje może bardziej do dyrygenta, bo to w sumie on ustawia całość, w tym przypadku w typie "tylko się nie wychylaj".
No, do nagrania tej pani, tamtemu troszki brakuje :)
-
Trochę smęcicie Panowie :) - choć ładnie to... ale...sobota!
Znaczy, jakoś pętelkując - ten gość bez pałeczki z listu Hoka, co dwie takie same czterdziestepiąte...ten niżej. Wielce rozbawił - tam mu orkiestra niepotrzebna, by nie rzec - przeszkadzała; wszystko wybrzmiewało z dynamikomimiki. Mógłby tłumaczyć w TV jako "migający" z rogu ekranu..
Czyliże sobota...stringi..niech już będą...aorta
-
Sobotaaa!
Rabojsaj! Szabat szalom!
-
Trochę smęcicie Panowie :)
::)
dobra, koniec smęcenia
-
Toś przygrzał, ale niestety... :)
::)
dobra, koniec smęcenia
Teraz ja posmęcę. A wszystko przez nazwę czadowej kapeli coś ją zapodał. Zagrała na zupełnie innych strunach... pamięci - EXODUS.
Nie do końca "moja" estetyka, ale bardzo ich ceniłem...cenię. Jako pierwocinę tego stylu w siermiężnej wtedy Polsce.
Poza tym mieli kilka dobrych numerów, niesłusznie zapomnianych, zatem przypomnę jeden z imholepszych, z dwójeczki;
I jeszcze jeden.
Ale ten z komentarzem.
Jestem zbulwersowany!! (oj, zaczynam jak...), że nie ma tego kawałka na jutubce. A on jeden z ich lepszych. Zatem będzie w wersji mp3. To numer z singla i chyba jedyny z tak wyraźną treści sci-fi.
Jedyny z całej polskiej muzyce rockowej, przynajmniej tamtej epoki, przynajmniej ja innego podobnego nie znam...
W połączeniu z wzmiankowaną płytą "supernowa" są to bodaj jedyne nawiązania do fantastyki naukowej w ówczesnej polskiej muzyce rockowej. Na Zachodzie było tego multum, wystarczy przypomnieć oklepaną Odyseję Kosmiczną Davida B.
Ale może ktoś zna polski numer z taką treścią? (pana Verne`a co miał rację, litościwie pomijam 8) )
To zapraszam do prezentacji, bo niewykluczone, przegapiłem?
Dobra tam - cicho być, dla tych co nie lubą słuchać - tekst;
To miał być najdłuższy lot
Ziemskim czasem mierząc go
Miał trwać życie trzech pokoleń
Ten najdłuższy rejs
I z nadzieją żegnał nas
Skuty lodem stary świat
My mieliśmy znaleźć nowy
Tyle przecież we wszechświecie słońc
Nie wiem, ile to już lat
Odkąd jestem tylko sam
Resztę ludzi pochłonęła
Wielka próżnia, hej
Tak w przestrzeni błąkam się
Nie wiem, czym wypełnić dzień
Zresztą nocy tutaj nie ma
Tylko kresu kres
I cały utwór, naprawdę, ładnisty. Bez kokieterii. Rok 1982.
https://chomikuj.pl/camelkrak/Muzyka_MP3/Polskie_Pere*c5*82ki/Exodus/Singles+Collection/09+-+Exodus+-+Najdluzszy+lot,2773235943.mp3(audio) (https://chomikuj.pl/camelkrak/Muzyka_MP3/Polskie_Pere*c5*82ki/Exodus/Singles+Collection/09+-+Exodus+-+Najdluzszy+lot,2773235943.mp3(audio))
-
Ten nasz Exodus miewał ciekawe teksty, ale muzycznie nigdy mnie to nie ruszało, dużo elektroniki i w ogóle taki prawie pop.
Kosmiczne tematy w tekstach polskich piosenek rzeczywiście trudno zdybać, przynajmniej w roli głównej, a nie jako jakiś artefakt w rodzaju, że "planety wirują". To mi się przypomniało:
-
Ten nasz Exodus miewał ciekawe teksty, ale muzycznie nigdy mnie to nie ruszało, dużo elektroniki i w ogóle taki prawie pop.
Nie no, jasne.
Mam sporo sentymentu i uznanie za prekursorstwo (czy jak mówili złośliwi, bogatych rodziców którzy sfinansowali sprzęt) . I to by na tyle.
Tym niemniej pozostając w popie (oddział pooperacyjny), mijając planety co szaleją, szaleją... w nawiązaniu do komety H (jest jedna cała płyta Czekając..., ale to nie rockowa) przypomniał się jeden Borys w Budce...eee...nie Borys, aaa... Felicjan A. :) w takim to coverze
-
Ależ pograliście - Haydn przedni. Zresztą pan, który przeszedł bez echa - Giora Feidman - też. Tylko nie wiem dlaczego słyszę w nim Titinę...ach, Titinę;)
Niestety do komet nie jestem w stanie niczego na chwilę obecną dodać - tylko Skrzekiem mi wychodzą planetarne kosmosy, ale to bezsłowne...
Albo? Takim?
https://www.youtube.com/watch?v=V1gclVxgj2w (https://www.youtube.com/watch?v=V1gclVxgj2w)
No i właśnie - chciałam takiego cosia, co jakoś cofnął mnie o 20 lat (albo więcej?;)), ale nie pasuje po skrzeczeniu...
-
olka,
ale ta "Wyspa" to w zamierzeniu kompozytora ma ilustrować coś kosmicznego czy po prostu tylko ktoś dodał takie zdjęcia do muzyki? Swoją drogą, w muzyce elektronicznej, na której się nie znam, takich nawiązań będzie pewnie multum, ale takie odniesienia to banał i się nie liczy :D
A Titina... bo ja wiem. W tego typu melodiach zawsze można znaleźć jakieś podobieństwa. Co nawet jest badane naukowo ;)
https://www.sciencealert.com/music-could-be-a-universal-language-we-all-understand
A Feidmana mogę słuchać cały dzień :)
-
ale ta "Wyspa" to w zamierzeniu kompozytora ma ilustrować coś kosmicznego czy po prostu tylko ktoś dodał takie zdjęcia do muzyki? Swoją drogą, w muzyce elektronicznej, na której się nie znam, takich nawiązań będzie pewnie multum, ale takie odniesienia to banał i się nie liczy :D
Wrrr...przeciez zaznaczyłam, że nie mam nic do dodania - a to oboczność;)
O ile nie pomieszałam dźwięków, to ten kawałek Skrzek u zarania improwizował w chorzowskim planetarium - zalicza? 8) ;D
-
Apropos Exodusu - a "Jeszcze czekam" lub "piosenka bez sensu"?
&index=2
&index=3
Co prawda to "Jeszcze czekam" to mi się światopoglądowo zdewaluowało trochę, chyba z winy Torbo i "Dorosłych dzieci" - której to pieśni rozczarowanego "młodego" pokolenia nigdy nie trawiłem...
-
Gdyby pierwszy Ex - muzyczno-klimatycznie - połączyć z drugim tekstowym - byłoby optymalnie?
To może wrzucę cosia, bo znowu go zradiowo...i mnie męczy skąd to znam - tzn nie widoki z teledysku - tylko rififi... :-\
https://www.youtube.com/watch?v=_tfJtSfJ44A (https://www.youtube.com/watch?v=_tfJtSfJ44A)
-
olka,
coś mi mówi, że znasz to wielu rozmaitych utworów :)
ale, huhu, trafiłem przeglądając Exodusy, a nie słuchałem tego od niewiadomokiedy :)
-
Może być, że to riffek przeglądowy...hm, ten Bank mnie jakoś ominął...aleale...zima nadchodzi:
https://www.youtube.com/watch?v=ibE4pfgWz2A (https://www.youtube.com/watch?v=ibE4pfgWz2A)
-
Apropos Exodusu - a "Jeszcze czekam" lub "piosenka bez sensu"?
Nooo, ujawnił się kolega ;)
O ile nie pomieszałam dźwięków, to ten kawałek Skrzek u zarania improwizował w chorzowskim planetarium - zalicza? 8)
Skoro Skrzeka zaliczamy, to i Halley obleci. Zwłaszcza, że fragmentami wpadający w ucho
...i mnie męczy skąd to znam -
Nic, tzn wszystko.
..aleale...zima nadchodzi:
Olaaa! Stringi na zimę?
Nie podnoś poprzeczki w chwili, gdy tutejsi brylanci nadludzkim wysiłkiem cofają historiografię do czasów sprzed Herodota.
...hm, ten Bank mnie jakoś ominął..
Nie ma czego żałować.
Ta okładka!!! :D
Był moment, że w sklepach z płytami była tylko ona (plus jakieś klasyczne smęty i ZoL Brekautów plus zestaw olimpijski rzecz jasna). Wisiała wszędzie, chyba nawet w sklepach mięsnych nie wspominając kiosków i empików ...jako produkt zastępczy?
To nieprawda, że wtedy był tylko ocet i musztarda - Był jeszcze ten Bank.
Cóż kojarzy się z początkiem stanu wojennego, prawie jak ten czas apokalipsy.
Tym niemniej wypada, byś kojarzyła główny hicior (prawie niczym późniejszy Universe)
I jeszcze był drugi supersmęcior - powiedzmicośosobie... ale nie będę już Katował.
A właściwie...? Jako odtrutka?
Czemu nie 8)
-
A Hoko od wczoraj szuka drugiej połówki - gdzieś ją zapodział ::)
-
Może jak pomnoży ćwiartkę przez dwa - to dosztukuje?
::)
-
A Hoko od wczoraj szuka drugiej połówki - gdzieś ją zapodział ::)
Jest - odnalazła się.
W Indianapolis wprawdzie, ale za to znalazczyni...słodziutka. Warto było zgubić. ;)
-
Nic nie szukam, schowałem do szafy ;D
Z innej beczki. Niedawno czytałem książkę napisaną przez założyciela tego zespołu - śpiewa i gra na gitarze. Reszta muzyków też naukowcy.
-
W klimacie "naukowców" przefastrygowanym lalapererelem.
To wina maźka ;D
-
Z innej beczki. Kiszona apusta, czy ogórki?
Słowo na niedzielę :)
-
Skaldowie to dla mnie była "muzyka babć" jak sam coś tam zacząłem słuchać, czyli przełom 70/80. Po latach, w zasadzie może z 10 lat wstecz zacząłem tego słuchać sam. ELO, od której zaczyna się ta strona wątku obecnie słuchało się wówczas, owszem. Ze Skaldów cenię teraz różne piosenki, ale chyba najbardziej tę z Łucją Prus (https://youtu.be/QgsnSFFgPS8) (słowa Osiecka). Boże, Łucja Prus, Osiecka - wtedy, jakby ktoś przyłapał człowieka, że tego słucha, to chyba tylko honorowe samobójstwo by pozostało :) . To nawet nie była muzyka babć, tylko dla prababć ;) .
Co jeszcze się słuchało, kojarząc po tych samych taśmach, na których było ELO? Ano friends of Mr. Cairo. Miało się od niedawna "stereło" to się strzygło uszami, skąd mianowicie te serie z maszynówek padają ;) . Kolega dał przegrać, miał szpulę stereo. Ja niestety nie mogłem sam z radia nagrywać, konkretnie z Trójki, ponieważ u mnie sygnał radiowy był tak słaby, że nie dało rady. A kolega mieszkał w bloku, to miał zbiorczą instalację antenową AZART :) . Nawiasem mówiąc po raz pierwszy właśnie obejrzałem teledysk do tego utworu :) .
Skubikowski OK, wtedy było wybaczalne, że ktoś tego słucha ;) . Obciach był, ale mały. Osobiście go lubię i czasem słucham. Ja bym postawił na "Jedyny hotel", przypadkowo pod szyldem "Patria" :) . Taka dekadencja no i te 2 kieliszki. Dziś sądzę, że trzeba by 3 lub 4 :) . Wyjątkowo aktualny tekst się okazał. Szkoda gościa, za szybko.
-
Ja niestety nie mogłem sam z radia nagrywać, konkretnie z Trójki, ponieważ u mnie sygnał radiowy był tak słaby, że nie dało rady. A kolega mieszkał w bloku, to miał zbiorczą instalację antenową AZART
Podobnie.
Ile to się ja anten w "mojej wiosce" narobiłem, by uniknąć "świerszczy". I tak, daremny trud. A jak naszła gorsza pogoda to dochodził szum (znacznie większy niż taśmy z nazwy niskoszumowej :D ). To dotyczyło mono, bo szło na grundika, a jak mi się poprawiło, znaczy te mieszkanie w bloku z owym gniazdem i lepszy magnetofon, to i tak świerszcze były. Na dwójce, potem chyba trójka dołączyła ze stereo. Bodaj dopiero kablówki rozwiązały problem czystego sygnału, ale akurat wtedy całe te nagrywanie już mi przeszło.
na których było ELO? Ano friends of Mr. Cairo. Miało się od niedawna "stereło" to się strzygło uszami, skąd mianowicie te serie z maszynówek padają ;) . Kolega dał przegrać, miał szpulę stereo.
Łomatko ile to lat... a jeszcze wcześniej były ich szorty. Takie stereło, że gały wyłaziły z uszu.
Wrzucę kawałek, bo te VangelisoAndersony ze świętami mi jakoś...przez różne dzwoneczki?
Jego głos?
Skubikowski...taaa, chyba te dwa nagrania wyczerpują zestaw top. Dobrze nagrane jak na tamte czasy i tekst, przewrotny...podoba mi się.
Będzie piąta, wpół do ósmej albo wcale
Zęby rzucą się na chleb
A usta znów podejmą trud
Jeszcze tylko jeden łyk
Klamka poda rękę i pora dalej
Dokąd? Nie pamiętasz
Lecz kodowany wie to mózg
Jednak zasadniczo to chciałem odbić w skoczniejszego. Dawno Tulli nie było :)
Ulubiony kogucik
-
Ale numer ;D
https://www.youtube.com/watch?v=5sWTXNHZsBQ&feature=emb_logo (https://www.youtube.com/watch?v=5sWTXNHZsBQ&feature=emb_logo)
-
liv,
no, nie wiadomo, czy bardziej płakać nad śpiwaniem, czy nad aranżem.
Z innej beczki
-
liv,
no, nie wiadomo, czy bardziej płakać nad śpiwaniem, czy nad aranżem.
Ja bardziej nad wokalem.
Natomiast Ty, to się chyba raczej śmiejesz, sądząc po załączniku. W każdym razie, mi roześmiał gębę.
To spowolnię na te ostatki
Przy czym dodam, że początek melodyjki budził bardzo konkretne skojarzenie. Ba, nawet udało się znaleźć tę do pary, choć równie dobrze to może być omam.
-
Natomiast Ty, to się chyba raczej śmiejesz, sądząc po załączniku. W każdym razie, mi roześmiał gębę.
No, nawet podwójnie. Raz - sama muzyka, dwa - Orlando Gibbons to renesansowy kompozytor, więc jak na tę płytę trafiłem, pomyślałem, że to może jakiś jazzowe opracowania tegoż. Słucham, słucham, doszukuje się - ni dudu. Więc jest drugi. Większość kawałków jest śpiewanych, chociaż ten wokal trochę nieporadny. Ale ogólnie muzyka dość przyjemna.
-
Orlando Gibbons to renesansowy kompozytor,
Nie słyszałem wcześniej o takim. Zabawna historia wyszła, biorąc pod uwagę kontekst.
Nic, nic? Nawet nutki inspiracji? :D
Czas na zakupy przed..oj! dzwonki, dzwoneczki dżingąłls..OJ!
Odtrutka archetypiczna na renifery wiozące nieogolonego grubasa w szlafroku ::)
-
Skoro nie słyszałeś, to proszę bardzo :)
-
Skoro nie słyszałeś, to proszę bardzo
Dziękuję bardzo.
Tylko smutne takie, mamusia powiedziałaby...jakby żaby na śmierć prowadzili... po prawdzie spodziewałem się wirginału z tonicem...lub bez ;)
I chyba z tego klimatu, i pory roku, młody Beksiński się przypomniał. Więc dla ożywienia, jedna z jego ulubionych kapel. Cały secik.
https://www.youtube.com/watch?v=HySuC6PhbJY (https://www.youtube.com/watch?v=HySuC6PhbJY)
i ulubiona ich płyta, tak się zaczyna, kowerkiem
https://www.youtube.com/watch?v=WEC8zdJW2vQ (https://www.youtube.com/watch?v=WEC8zdJW2vQ)
A tak kończy
-
Gibbons może i smętny, ale szukałem czegoś z melodią i harmonią przystępną dla kogoś, kto takiej muzyki nie zna. Zresztą same kategorie smutny/wesoły też nie są stałe i ówczesne hiphopy dziś mogłyby być uznane za smęcenie.
Młodego Beksińskiego słuchałem czas jakiś - jak byłem młody; najczęściej coś z tych rzeczy
-
ibbons może i smętny, ale szukałem czegoś z melodią i harmonią przystępną dla kogoś, kto takiej muzyki nie zna. Zresztą same kategorie smutny/wesoły też nie są stałe i ówczesne hiphopy dziś mogłyby być uznane za smęcenie.
No, niech będzie, choć bardziej melancholijność miałem na myśli niż klasyczny smutek.
Ale skoro wrzuciłeś Cure, to przejrzałem nowości i ... przed chwilą byli na pierwszym miejscu LP3 :o (teraz na drugim, ale to numer sprzed 3 lat, ino lajf); zatem przynajmniej lider działa i zapowiada nowe płyty.
Chocia i jemu ubyło z imagu, ale ba - taki los lobos. To wrzucę coś stosownego z najpopularniejszej chyba, chwilę późniejszej
I trzymając się tropu Beksińskiego, z rozpędu zerknąłem jak rozwija się kariera innych jego (i ojca) ulubieńców.
No - działają, choć tak jak imagu Roberta ubyło, tak i Ka-Spel stracił na słodyczy, czy jak to nazwać, to, czym wabił a było w jego głosie? Każdemu latka inaczej załażą za skórę.
Tym niemniej mi się podoba, choć sadząc po ilości wyświetleń, trudno nazwać to karierą...
W każdym razie jest świeżynka 2019 - raz;
I bardziej dla filmiku - dwa
-
Z innej beczki
-
Dobry harmonijkarz. Patrzę, że nawet opatentował własne strojenie.
To może coś bardziej sylwestrowego?
- z wybuchami :)
"Wojna światów 2017" taki wątek został ruszony obok.
Zatem w klimacie
-
Harmonijkarz super, wokalista nieco słabszy. Ale całość bardzo OK.
Wayne'a kiedyś trochę słuchałem, dziś mam problemy :)
Dobra, można by jakieś roczne rozliczenie zrobić. Najpierw rock, chociaż w sumie zespół pasowałby i do metalu, ale tam do najlepszości pretenduje jeszcze u mnie Rammstein. To niech będzie, że to taki cięższy rock.
-
Fajny ten Spirit. Ciężko się do czegoś rzepnąć :)
A wszysto i w szczegółach też już gdzieś, jakby...i jednak się rzepło :D
Dobra, można by jakieś roczne rozliczenie zrobić. Najpierw rock, chociaż w sumie zespół pasowałby i do metalu, ale tam do najlepszości pretenduje jeszcze u mnie Rammstein. To niech będzie, że to taki cięższy rock.
Zaskoczyłeś Rammsteinem. Nie znam po całości - to ten album z "kontrowersją" ?
Ja jakoś nic szczególnego nie wychwyciłem, ale też i nie łapałem nawzbytnio... to może po staremu...
Jutro startuje karnawał.
Helou, to czas zabawy i radości 8)
https://www.youtube.com/watch?v=ug9-hFI-Ys0 (https://www.youtube.com/watch?v=ug9-hFI-Ys0)
-
Uprzejmie informuję, że golemowe last pufff - to bonobo…ale to i ja pobo…taka karnawałowa wersja:
https://www.youtube.com/watch?v=sgGO23V7Oug (https://www.youtube.com/watch?v=sgGO23V7Oug)
I co w niej słychać około 3:30 do 3:46?:)))
Poza tym skoro zabawy w tle…to oouuooh!:
https://www.youtube.com/watch?v=FLH1cl3EDz4 (https://www.youtube.com/watch?v=FLH1cl3EDz4)
-
liv,
a co zaskakującego w Rammsteinie? To bardzo dobra płyta. Inna sprawa, że z metalu słucham głównie rzeczy dawnych, nowości podglądam, ale najczęściej podoba mi się to, co już znam ;D
Kolejna ulubiona z 2019 - płyta też na rozdrożu - blues, jazz, a może jeszcze co innego. Pani już tu kiedyś śpiewała.
-
@Hoko
liv, a co zaskakującego w Rammsteinie? To bardzo dobra płyta.
He, sam nie wiem... w Rammsteinie.. nic zaskakującego.. o, to może toto?
Ale że tak wyróżniłeś, na tle koneserskiego podejścia do muzyki klasycznej..chyba to najbardziej.
Samej płyty nie znam po całości - od tej kapelą odpadłem gdzieś tak w okolicach Mutter, kiedy już przestałem odróżniać poszczególne kawałki...zaczęły mi się zlewać i jakoś tak uwidzia...uslyszało mi się, że już wyżej nie podskoczą (ale może jest inaczej? hmm..)
@ Olka
Uprzejmie informuję, że golemowe last pufff - to bonobo…
Ależe co? Śmietana skisła? Może być...nie pamiętam, a kawałek fajny - choć odciebny, jeszcze lepszy.
I co w niej słychać około 3:30 do 3:46?:)))
No co - przerywnik.
Spirytusowe schody do nieba zagrane jak raz dwa trzy (nie mylić z ich troje :) )
To może znów przybonobię - bo Pani już tu bodaj była, ale chyba z ładnym tangiem.
Zatem, jest wieczornie, to coś do spania
-
@Hoko
liv, a co zaskakującego w Rammsteinie? To bardzo dobra płyta.
He, sam nie wiem... w Rammsteinie.. nic zaskakującego.. o, to może toto?
Ale że tak wyróżniłeś, na tle koneserskiego podejścia do muzyki klasycznej..chyba to najbardziej.
Samej płyty nie znam po całości - od tej kapelą odpadłem gdzieś tak w okolicach Mutter, kiedy już przestałem odróżniać poszczególne kawałki...zaczęły mi się zlewać i jakoś tak uwidzia...uslyszało mi się, że już wyżej nie podskoczą (ale może jest inaczej? hmm..)
No, to mamy podobnie. I mnie ten nowy krążek R. przypomina właśnie pierwsze płyty :)
A skoro mowa o klasyce, proszę bardzo
-
A skoro mowa o klasyce, proszę bardzo
Ładny wstęp...całość zostawię sobie na noc. I chyba przez wstępne piano...jakoś zawiało do jedynki ELP. Patrzę - to już będzie 50 latek...pół wieku :) I wciąż dobrze się słucha. Jako, że nie mam ostatnio faworytów, a chyba ten krążek tu nie gościł - wrzucę dwa numery
klasyczny ich
I nieśmiertelny poduszkowiec :D
-
ELP ssuper, jak zawsze.
Ale...
Rammstein, gdy Merkel jedzie do Putina :)
-
@Hoko
Wykrakałeś ;D
Rammstein, gdy Merkel jedzie do Putina
Naprawdę dałem się nabrać, i czekałem kiedy przywalą riffem - a tu nic. Myślę sobie, jakie długie intro... ale w końcu nawet ja zauważyłem, że to nie kolejny teledysk do Rammsteina.
Swoją drogą, jak patrzę i słucham, kapela ma rozmach
@ LA
Ta podpowiedź...choć zasadniczo chodzi mi o wariant z Maszą, ale już tam Ty wiesz lepiej ;D
To tak - na poważnie ::)
-
I teraz w ramach łączenia wątków (https://forum.lem.pl/index.php?topic=650.msg79761#new) wypada wytłumaczyć się z tej Murki od worona. A, ze ładna to czemu by nie posłuchać? Wersji jest wiele, wybrałem tę
Podobnie, jak wariantów tekstu, kilkadziesiąt, i w jednym z nich, gdzie akurat Murka jest Maszą pojawia się черны воронята
https://nahalovka.ru/news/Murka_ty_moi_Murenochek--2077.html (https://nahalovka.ru/news/Murka_ty_moi_Murenochek--2077.html)
A cała historia, jakby to amerykańscy filmowcy napisali - oparta jest na faktach :)
CzeKa i Feliks w roli...
Trochę długie...ba.
Zerknąłem w polskie wersje - też dużo. To może, by nie odbiegać zanadto od "macierzy" językowej, taki jeden Aljosza.
I wątek bieżący...no, może nie za bardzo on bieżący...postbieżący, ale jeszcze nieśmierdzący.
https://www.wprost.pl/226441/ukraina-prokuratorzy-spiewaja-piosenke-zlodziei.html (https://www.wprost.pl/226441/ukraina-prokuratorzy-spiewaja-piosenke-zlodziei.html)
I to by było na tyle... w temacie murionoczki, worow, woronow i błaci w sosie keczupowym :)
-
Tak mnie naszło ::)
-
I co w niej słychać około 3:30 do 3:46?:)))
No co - przerywnik.
Spirytusowe schody do nieba zagrane jak raz dwa trzy (nie mylić z ich troje :) )
To zrobiłeś lepszą cofkę - mnie się skojarzyło do Comy;)
A mnie tak - naszło - bo właściwie jesień:
https://www.youtube.com/watch?v=rFDy0ohOo-U (https://www.youtube.com/watch?v=rFDy0ohOo-U)
-
Dzień coraz dłuższy, więc jeśli jesień, to tylko dla kontramotów 8)
-
Dzień coraz dłuższy, więc jeśli jesień, to tylko dla kontramotów 8)
Jakoś niezauważalnie – dłuższy…zaś ta kontramocja całkiem całkiem – i w teledysku Hindi Zahry (nawiasik: bez video – tylko audio – myślałam, że to Melody G.) i pogodowo zaokienna – znaczy natura w czasoodwrocie…co tam jeden kontramot;)
Miałam jeszcze dodać, że Murka Michaiła jest świetna. Po polsku jakoś nie czuć urklimatu.
The Mirror Black - a wygląda na Back - fajne zdjęcie z okładki - taki Borges z tym i tamtym. Muzyczka też przenosi w klimaty sprzed pary dekad:)
Skoro taki czasodrift - to trzeba dostroić częstotliwość:
https://www.youtube.com/watch?v=gbrxyb5k2SM (https://www.youtube.com/watch?v=gbrxyb5k2SM)
-
fajne zdjęcie z okładki - taki Borges z tym i tamtym.
Albo Myśliwy znad igielnego ucha... :)
Dzień coraz dłuższy, więc jeśli jesień, to tylko dla kontramotów
A mnie kontragrzmotnęło bardziej, aż w sierpień, co tu strugać borysa, cza iść do lekarza gdy się widzi uciekające białe myszki ... w dodatku te myszki latające i z takimi dłuuugimi czerwonymi dziobami, już pomijam, że grane przez niebiesko-czarnych na czerwonej gitarze z trzech koron ale bez tronu...
w teledysku Hindi Zahry (nawiasik: bez video – tylko audio – myślałam, że to Melody G.)
Rzeczywiście :D Z Hindi Melodia jak talala... to jeszcze jedno, te bardziej przybojowe. lubi falować...
-
Z innej beczki, w nawiązaniu do:
naukowcy doszli, iż Mona Lisa była w ciąży, z kim i w którym miesiącu
-
I tak mi odleciało tymi bocianami w trzy korony, że aż patrzę - a tam nowe wersje, dłuższe niektore o drugie tyle co było. I słyszę, że jedna z moich ulubionych rififi z tego longa po dodaniu całkiem ostrej solówki... no no, na ten moment (1971) chyba nikt tak tutaj nie wycinał.
-
A ja trafiłam na taką mieszankę z kawałka Marillionu - utaplaną w Pendragonie - w sumie wynik: przeciętny - podobny do innych - ale czegoś czepliwy - może coś w wokalu? w tempie? lubię, bo znam?
https://www.youtube.com/watch?v=gFcdmq2ArPY (https://www.youtube.com/watch?v=gFcdmq2ArPY)
-
z kawałka Marillionu - utaplaną w Pendragonie - w sumie wynik: przeciętny - podobny do innych - ale czegoś czepliwy - może coś w wokalu? w tempie? lubię, bo znam?
Sympatyczne.
Aprop Pendragon właśnie wydaje nową płytę i rusza w trasę..skoro lubisz, bo znasz...no, gdzie będzie koncertował w marcu tego toku? Gdzie? :D
https://www.ebilet.pl/muzyka/rock/pendragon/?gclid=EAIaIQobChMIwabwqaes5wIVD8reCh0Q8Al0EAAYASAAEgIi4fD_BwE (https://www.ebilet.pl/muzyka/rock/pendragon/?gclid=EAIaIQobChMIwabwqaes5wIVD8reCh0Q8Al0EAAYASAAEgIi4fD_BwE)
A skoro już...wrzuciła mi się w odtwarzacz płytka, z dawnych lat trochę przypadkiem, ale co się wypierać...tego słuchałem. Teraz się lekko uśmiecham
-
A skoro już...wrzuciła mi się w odtwarzacz płytka, z dawnych lat trochę przypadkiem, ale co się wypierać...tego słuchałem. Teraz się lekko uśmiecham
Piosenka o naczosach?;)
Aprop Pendragon właśnie wydaje nową płytę i rusza w trasę..skoro lubisz, bo znasz...no, gdzie będzie koncertował w marcu tego toku? Gdzie? ;D
:o
Biletów brak.
Ale - w październiku kto gra na Andzie? no kto?
https://okandaluzja.pl/?cat=17 (https://okandaluzja.pl/?cat=17)
;D
To jeszcze jeden:
https://www.youtube.com/watch?v=1kLhPzSxyHk (https://www.youtube.com/watch?v=1kLhPzSxyHk)
Pss
fajne zdjęcie z okładki - taki Borges z tym i tamtym.
Albo Myśliwy znad igielnego ucha... :)
Spotkanie z igielnego, ale okładka bardziej z rozdania?
-
Wkręciłaś się w tę Arenę :D I dobrze, bo dobrze się słucha, choć 1505. Wybierasz się?
Za to andaluzyjskie zajawki, tam anonsowali zerwany koncert, nomenomen w listopadzie, bo...oj!... przypomniały mi, że istniał taki zespół Kayak, całkiem dobry i w klimatach. Klimatach...pętelkując, czego mi tu ostatnio brak? no czego? W tym więźniu? ;)
Spotkanie z igielnego, ale okładka bardziej z rozdania?
Taa, prawdaż, plus ten linkowany niedawno Red Box why so few , się pruję, lub plecie, ale co z fantem tym , że ostatnie rozdanie było przedostatnie? Spięcie zwojów?
-
W "klimatach" jeden z moich ulubionych bluesów
-
I tak mi odleciało tymi bocianami w trzy korony,
To ja teraz odlecę w kosmos ;). Oto niewykorzystana ścieżka dźwiękowa pisana pod kątem "Odysei...":
Krótko o historii jej powstania i odrzucenia:
-
Wkręciłaś się w tę Arenę :D I dobrze, bo dobrze się słucha, choć 1505. Wybierasz się?
Bo ja wiem? Jakoś się rzepnął ten ucieczkowy - i tyle.
Zostawię - samo się rozwiąże - jak sobie przypomnę w czasie i będą bilety oraz chęciny - to może. Ale z premedytacją - nie.
Nawiasem - ten dom kultury Anda - już kiedyś pisałam - dosyć rozkręcony na prog i blues - bo taki zacny cel postawił sobie jego dyr.
Fajny blusik, ale ten Odys...w dokowaniu jakby panienki kwiatki na łące zbierały;))
A ja trafiłam w takiego Swana, który zabrzmiał mi znajomo - mało tutaj pań, to możet byt:
https://www.youtube.com/watch?v=ENQGCQTzRd8 (https://www.youtube.com/watch?v=ENQGCQTzRd8)
-
Odys taki, że tak powiem, he he...
Skoro mało pań, proszę bardzo, jeszcze jeden bluesik, dopiero co wydany
-
-
Co tu dodać - tyle tego. Dwa pierwsze albumy Budki, absolutna klasyka. Więc może bardziej osobiście. Pierwszy numer który mnie chwycił, akurat kapela była w kryzysie... marzyłem, by kupić tę płytę. I jakoś zawsze się rozmijaliśmy. Pierwszy raz w Trójmieście, jak akurat miałem kasę i tam byłem, poczułem tylko zapach właśnie wyprzedanych z tego dodatkowego tłoczenia, widziałem klientów którzy wychodzili ze sklepu i nieśli płytę pod pachą. Dla mnie zabrakło - na osłodę kupiłem wtedy pierwszą płytę The Wall (ale na taśmie...pirackiej ze straganu) Jak rok później rzucili do empiku na Ogarnej, a to ze dwa razy bylo, - to ja akurat spóźniony o pół godziny i zostawałem z Bankiem, który na hektary, lub Exodusem... finalnie i tak kupiłem dopiero w antykwariacie. Za to dwie, bo jedna bardziej trzeszczała...
I do dziś lubię.
Ale przecież Lipko to nie tylko Budka - iluż on śpiewaków, i śpiewaczek obdarował kompozycjami, ot choćby;
No, żal.
-
Dużo za dużo zejść - ostatnio.
Do wyliczanki:
https://www.youtube.com/watch?v=i2gjAszEX-Q (https://www.youtube.com/watch?v=i2gjAszEX-Q)
Ale w ogóle - to musi być - trudno - i już:)
https://www.youtube.com/watch?v=NpZHBMjyzN0 (https://www.youtube.com/watch?v=NpZHBMjyzN0)
-
Szkoda Lipko
-
-
Stara kadra odchodzi >:( Idzie nowa. Stąd wyjątkowo - z zupełnie innej beczki.
Bardzo innej.
Takiej, przy której nasze tu pogrywanie tchnie starożytnością, mumią, faraonem, Foggiem i Adelą Comte.
Miałem ostatnio okazję przyjrzeć się upodobaniom muzycznym 17-latków.
Ich idole nie z radia, nie z telewizji - a z netu. Nie mówię o skrajach a o grupie "środka" Taki ichni pop znany przez wszystkich. Znają teksty, wspólnie śpiewają i nie dwie linijki a całość. Różni ludzie, z różnych środowisk łączy ich jedno - wiek.
Tak jakby obecni gwiazdorzy młodzieży mocno byli tym związani. 17 latek śpiewa dla 17 latków. Plus minus dwa lata i wypad - inny target. Dwudziestoparolatek, dla nich, to już zgred.
Coś, co dla mojego pokolenia było jolkąjolką, czy ojciecbógwiegdzie dla nich jest tym co linkuję niżej - hymnem pokoleniowym? Jednym z wielu? No, znają słowa, czyli ważne. Jeden z takich idoli;
Nazywa się Schafter (oczywiście nazywa się inaczej)
I jego starszy kolega, ale pogrywają razem, więc ujdzie (dla oglądanych nastolatków) - Żabson :D
Tu młody kopernik (bo tak o nim mówią, i nie dla odkryć naukowych) z rzeczonym żabsonem
W sumie to całkiem miło się słucha. Ot, takie mają problemy ci młodzi - przyszłość narodu :)
-
Swoją drogą ciekawe, jak rozproszenie źródeł wpływa na rozcieńczenie szlagierów. Dawniej była w zasadzie tylko Trójka, teraz Trójki w zasadzie nie ma, natomiast są kanały na jutubie i wiele innych radyjek.
-
maziek,
radyjek internetowych są tysiące i mnóstwo z nich nadaje samą muzykę, z reguły określonego typu. sam słucham tego bardzo dużo - przerzucając tylko kanały, jak mi się jak mi się jedno znudzi na inne :)
liv,
nie ma co porównywać, za parę lat nikt nie będzie o tym pamiętał :)
z innej beczki
-
Dawniej była w zasadzie tylko Trójka, teraz Trójki w zasadzie nie ma,
Zaraz po zmianie, bodaj Piotr Kaczkowski taki obrazek wspominał ;
- Wczesne lata 80-te, wakacyjnoletni dzień powiedzmy że lipiec, skwar, duchota. Stacja benzynowa i oczywiście długie kolejki do dystrybutorów. Sznury samochodów. Wszystkie samochody mają drzwi otwarte na oścież; z wszystkich słychać - no, właśnie - trójkę. Po polach o dolinach na full leci "Błagam Pepe wróć".
I - że to se ne vrati.
A`propos - Perfekt właśnie dał ostatni koncert, więc może wspomnienie wczesnych...
https://warszawawpigulce.pl/oni-wiedza-kiedy-zejsc-ze-sceny-niepokonanym-ostatni-koncert-zespolu-perfect/ (https://warszawawpigulce.pl/oni-wiedza-kiedy-zejsc-ze-sceny-niepokonanym-ostatni-koncert-zespolu-perfect/)
Swoją drogą ciekawe, jak rozproszenie źródeł wpływa na rozcieńczenie szlagierów.... natomiast są kanały na jutubie i wiele innych radyjek.
Chyba jutubka kluczowa - te powyższe numery nie maja roku a wyświetlenia w naście milionów. To chyba zamiennik miernika dawnych "sprzedanych płyt". Kto dziś płyty kupuje... Oni mają te smartfony, do nich głośnik na blutut i lecą wprost z netu i jest git. Ranking gwiazdorów ustala się może na imprezach? Natomiast jakieś atraktory chyba są - obstawiam płeć - ważny wygląd (dla dziewczyn), plus jakiś element wyróżniający, jak choćby ta fryzura na kopernika i już wtedy działa mechanizm mody; a chłopaki słuchają tego samego, z zazdrości? By się upodabniać? Startem bywają jednak, jak widzę, telewizyjne showy. Ten Szafter akurat nie, ale zaczynał w wieku lat 14... słuchacze/śledzący :) dojrzewają razem z idolem? Natomiast muzycznie jest to bardzo hmm... homogeniczne. Dla radosnej i zadowolonej większości "bez przeklinania", dla radykałów/buntowników "z przeklinaniem".
iv,
nie ma co porównywać, za parę lat nikt nie będzie o tym pamiętał
Prawda, ci gwiazdorzy maksymalnie kilkusezonowi. I zmiana. Na podobnych. To też jakiś znak czasów.
-
z innej beczki
-
Co tak cicho? Nie podobało się? ;D
To jeszcze raz
-
Co tak cicho? Nie podobało się? ;D
Nie no, milutki ten Gramatik, wcale nie dramatik. Bardziej dramatik ta diva..jakoś mi operowa formuła ala Butterfly nie pasuje do rockowego przeboju. Może nie potrafię się przestawić? A te wcześniejsze to nie bardziej trip-hop?
To też wrzucę taką mieszankę, konsekwentnie wiosłując. Ale mi się refren rzepnął :D
-
Jak mieszanki - to mam taką:
https://www.youtube.com/watch?v=A-awdzAmUD4 (https://www.youtube.com/watch?v=A-awdzAmUD4)
-
Bardziej dramatik ta diva..jakoś mi operowa formuła ala Butterfly nie pasuje do rockowego przeboju. Może nie potrafię się przestawić?
Po mojemu to nie jest wcale takie bardzo operowe, taka mieszanka raczej, w sumie średnie to. Bardziej podoba mi się ta piosnka - też popularny przebój :)
-
Po mojemu to nie jest wcale takie bardzo operowe,
He, no może i bardzo nie, ale zaciąg operowy występuje. :)
Skoro uderzasz w pogrzebowe... hmm.. i kowerowo? Taki wychodzi guzik.
Rosyjski
No a co z pogrzebem? Poza tym, że wykonawca nie żyje?
Ano, okoliczności załamania kariery a i być może śmierci mocno nawiązują do dyskusji która toczy się na naszym forum.
Skorzystam z tłumacza Gie :)
Trzy miesiące po wypadku w Czarnobylu Barykin dał tam koncert. Rezultatem była operacja tarczycy. Ponadto, jak zauważono, wielu wykonawców, którzy odwiedzili strefę podwyższonego promieniowania, odczuło negatywny wpływ na możliwości głosowe: na przykład Ałła Pugaczowa i Irina Ponarowska.
https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%91%D0%B0%D1%80%D1%8B%D0%BA%D0%B8%D0%BD,_%D0%90%D0%BB%D0%B5%D0%BA%D1%81%D0%B0%D0%BD%D0%B4%D1%80_%D0%90%D0%BB%D0%B5%D0%BA%D1%81%D0%B0%D0%BD%D0%B4%D1%80%D0%BE%D0%B2%D0%B8%D1%87 (https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%91%D0%B0%D1%80%D1%8B%D0%BA%D0%B8%D0%BD,_%D0%90%D0%BB%D0%B5%D0%BA%D1%81%D0%B0%D0%BD%D0%B4%D1%80_%D0%90%D0%BB%D0%B5%D0%BA%D1%81%D0%B0%D0%BD%D0%B4%D1%80%D0%BE%D0%B2%D0%B8%D1%87)
To jeszcze niech popłynie polski akcent :D
-
z innej beczki
-
-
A to zestaw-iłeś. Na stary jazz naszło? Trochę kowbojski żanr...zwłaszcza w drugim. Piano czemuś Łapińskiego przypomniało. Z jakiegoś kaczmarskiego akompaniamentu.
To ja spokojniej, ale też staro, starszo, straszno... nie wiem czy jeszcze w tej epoce do zniesienia. :)
Jako, że śniegu nie było i już raczej nie będzie, to niech posypie choć w piosence.
-
Na stary jazz nie potrzebuję jakiegoś specjalnego nachodzenia. Ten drugi to zresztą granie całkiem nowoczesne - a okazja taka, że ludzie umierają, niestety :)
z innej beczki, nowa płyta muzyka znanego skądinąd
-
Na stary jazz nie potrzebuję jakiegoś specjalnego nachodzenia
Dyć prawda.
- a okazja taka, że ludzie umierają, niestety
Haczyk...kruczek...o, kruk!
Czyli trzeba na młodzież stawiać - to stawiam.
Nie przepadam za country, ale niektóre głosy...cudo. Wczoraj, przypadkiem, usłyszałem, dodatkowo zdziwiony - że polski.
Tak mi przypasował, jak kiedyś Mielczarek do bluesa. Po niej już nic... znaczy mniejsze bądź większe udawanie chrypki w stylu Wierzcholskiego.
Ta Pani.
Tu na żywo;
A to solidnie zaaranżowana, z debiutanckiej płyty, z ubiegłego roku
Tej płyty
https://asfaltshop.pl/product/12418-agata-karczewska-im-not-good-at-having-fun-cd/ (https://asfaltshop.pl/product/12418-agata-karczewska-im-not-good-at-having-fun-cd/)
-
country lubię, ale takie bardziej klasyczne, korzenne. to za nowoczesne ::)
nowa płyta, chociaż muzykę jakbym już gdzieś słyszał. ale przecież najbardziej podoba nam się to, co już znamy
-
Źle się dzieje nie tylko w państwie duńskim...więc nie wiem skąd mi się ta sardynka wzięła...zaplątała w sieci...przez tytuł?
Takkietamm...ale przynajmniej w miarę żywe:
https://www.youtube.com/watch?v=Tdz83v2BOdY (https://www.youtube.com/watch?v=Tdz83v2BOdY)
-
..więc nie wiem skąd mi się ta sardynka wzięła...zaplątała w sieci...przez tytuł?
Aż się prosi, by do sardynki dorzucic tuńczyka (na goraco), poza tym kartofelki się jakoś ujawniły, ale nie... nie tą razą. Tą razą, wskoczy inne - zgodnie z zaleceniem KE nr. 01121962/16-02 w sprawie muzycznego łagodzenia psychicznych skutków Pani Demii. Oraz sugestiami indywidualnych konsumentów uporządkowanych specyficznymi narzedziami drgań cząstek powietrza...
Na stary jazz nie potrzebuję jakiegoś specjalnego nachodzenia.
Z wielkim hitem w tle.. właściwie to tele.. 8)
-
Kartofelki? Z popiołu? :-\
A ten tele - to nic nie słyszałam - w końcu doczytałam i z ulgą (że nie głuchota) pojęłam, że to nie ten...tylko jeden inny dowód.
A ja przeczytałam jednego Manna (tak, to ostateczny krach Trójki):
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/73334/rockmann-czyli-jak-nie-zostalem-saksofonista (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/73334/rockmann-czyli-jak-nie-zostalem-saksofonista)
...całkiem przyjemna lektura - przerywana posłuchiwaniem tego i owego...w kategorii "najsmutniejsze" WM umieścił taką piosnkę:
https://www.youtube.com/watch?v=sii0zI9zZvg (https://www.youtube.com/watch?v=sii0zI9zZvg)
I proszę - co tam słychać w zaśpiewie? Kto ściągał?:)
-
I proszę - co tam słychać w zaśpiewie? Kto ściągał?
Zielonego pojęcia... mam wrażenie, że z takim zaciągiem (lekko zachrypłym) było wielu. Na szybko, to taki jeden Rod
pojęłam, że to nie ten...tylko jeden inny dowód.
Bardzo dobrze, dobrze, dostatecznie... :)
Kartofelki? Z popiołu?
Nie, z Ameryki.
Jakoś tą babcią, co szorowała do kolejki z powodu ostatnich panic-zakupów, do Zwoźniaka, i samo wypsło
-
Niee...Rod to fajnie śpiewa z Panią - zapomniałam jak się zowie...nie chodziło mi o chrypkę - tylko o całość - melodię? coś w tekście - chociaż inny?
Mnie się narzuciło - z kategorii "już to słyszałam" - nie mogłam tylko sobie pometkować, bo to jedna piosnka - nachalnie grana x lat temu..."x" - jak patrzę to 20 lat temu:)) - może Ci się nie obiła - ale zidentyfikowałam, że ta:
https://www.youtube.com/watch?v=WxQIiyAfGhc (https://www.youtube.com/watch?v=WxQIiyAfGhc)
Podobne? Zgapiali? :-\
-
Ale mi niespodziankę zrobiłaś... tak, tak, podobna i to mocno. Nie wpadłbym, bo zapomniałem, kurzem się pokryła..nigdy nie słuchałem hiciora oddzielnie, zawsze leciała cała płyta. Radio wtedy omijałem szerokim uchem, więc uciekła mi przebojowość superki.
To ich debiut? Mam tę płytę, zupełnie o niej zapomniałem, a przyjemna wielce. Ten hicior, oklepany mówisz? Bo całość fajna i równa. Ale nie monotonna.
To z rozbiegu - pierwszy i zamykający.
-
Inter arma silent musica? Nienooonie... :)
Z reamonnorozbiegu, z tej samej epoki, z tej samej półeczki tylko schodek niżej, wypadła jeszcze jedna zapomniana. Trochę smęcą, ale całkiem, całkiem... o! akurat na tło...
Dla odmiany z ogona (w dodatku ukrytego)
i coś z tytułem na czasie?
-
z całkiem innej beczki
-
z całkiem innej beczki
I nie beczki śledzi, ni kapusty... Dodać do fileta Milo Kurtisa z bębenkami i prawie Osjan. :)
Fotka fajna, też.
To ja nie wiem. :-\ Osjan, jakoś nie.. trzymając się Skandynawii, o! Bel Canto dawno nie było.
-
liv,
no, z rozmaitymi rzeczami może mi się to kojarzyć (w pierwszym rzędzie z tym, co słyszę za oknem), ale na Osjana bym nie wpadł ;D
to jeszcze coś z okolic
-
Jakoś znów wydało mi się aktualne :D
-
Mnie jakoś tak się skojarzyło:
https://www.youtube.com/watch?v=eeqjp_yGptQ (https://www.youtube.com/watch?v=eeqjp_yGptQ)
-
Chciałem coś bardziej apropośnego, ale Kasia poczeka.
Umarł jeden z moich najulubieńszych głosów.
To tak jak powinno być memorialnie - z trzaskiem igły w winylowym rowku, a nawet przeskokiem
-
Piosenka na trzecią niedzielę izolacji. No i palmową :)
-
Już nie obserwuje.
Coś szybko :(
-
Satrianiego nigdy specjalnie nie lubiłem, ale nowa płyta całkiem przyjemna
-
"Nielubię" to może nie, ale ometkowany jako jeden z tych wirtuozów gitary, którymi zachwycają się młodzi adepci gry na tym instrumencie. Do posłuchania, ale bez tego bluesa, by coś więcej poczuć.
Natomiast teraz podane danie fajne.. na początku czemuś skojarzył gitarra romantika Fancis Goya (potem już miej :D ) i nawet myślałem czy by go tu nie... bo chyba jeszcze go tu nie było, ale przypomniało się, że inna gitarra w ubiegłym płyttę wydałła ałła... coć mi się zacina, ptakorajskobiałowieżny...żubrrr?
-
Ależ ten Billy W. podobny do...siebie...to Soul Shadows bardzo przypomina Just the Two of Us (i Georgię:))
Alele co tak przygnębiająco...za dużo bluesa w bluesie...na odtrutkę: siostrzyczka z gitarą
https://www.youtube.com/watch?v=Y9a49oFalZE (https://www.youtube.com/watch?v=Y9a49oFalZE)
-
Ależ ten Billy W. podobny do...siebie...to Soul Shadows bardzo przypomina Just the Two of Us (i Georgię:))
Ano, prawie jak Cugowski do Cugowskiego...a w obu przypadkach on gościem, w pierwszym kapeli Crusaders; drugim, Grovera Washingtona młodszego. I rzeczywiście numery podobne jak głos gościa... pewnie dlatego oba lubię :)
A Gruzja to nie wiem... ;)
Chyba nie tego białasa z zduszonym głosem miałaś na myśli?
Siostrzyczka owszem, dynamiczna i to że z gitara, przypomniało mi, że był taki band co dawał radę bez gitary, solowej. Bobas - jest.
Taki przebój sprzed laaat. Dawno niee.. ep!
-
A Gruzja to nie wiem... ;)
Chyba nie tego białasa z zduszonym głosem miałaś na myśli?
Tylko kawałek tekstu: on my mind...on my mind - w dusznym i tym z Gruzji;)
Dorzucam blusik:
https://www.youtube.com/watch?v=c7uOnpuhT6Q (https://www.youtube.com/watch?v=c7uOnpuhT6Q)
-
u mnie to w zaleznosci od nastroju. ale lubię coś w stylu indie ;)
-
u mnie to w zaleznosci od nastroju. ale lubię coś w stylu indie ;)
O! Heloł :)
Na przykład takich?
-
;D
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/92312205_10159602555033662_3452165562858209280_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=110474&_nc_ohc=pwq7Qac7IzsAX_2Kqr4&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=2f8504480754896a10b70e5127616b25&oe=5EBEB070 (https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/92312205_10159602555033662_3452165562858209280_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_sid=110474&_nc_ohc=pwq7Qac7IzsAX_2Kqr4&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=2f8504480754896a10b70e5127616b25&oe=5EBEB070)
https://www.youtube.com/watch?v=bB2e66QzHhE (https://www.youtube.com/watch?v=bB2e66QzHhE)
-
Godin zamilkł, a to bardzo lemowe... za mało indi? :D
Hoko, pomijając okładkę acz pętelka zabójcza że tak to ujmę - całkiem fajnie grzeją w tej paście
Ale to nie na niedzielę.
Coś, lżejszego by?... na osnowie..
Dorzucam blusik:
Czemu nie.. ten białas rzepnął się chwilowo, zatem taki wakacyjny..powrót do Edenu? 8)
Ktoś pamięta? Tam chyba krokodyl w roli...no nic, kolorystyka się zgadza;
I dla złagodzenia, wprowadzona już prze Hoka Pani ... z Panem
I chyba dość na jakiś czas to-że-we
-Maski snjać!
-Sasza, paczemu ty nie snjał?
- ja snjał - tawariszcz starszina!
- Wot, morda!
-
To jest niezłe jak na mój gust :) .
https://www.reddit.com/r/oddlysatisfying/comments/g3ss9e/not_just_classical/?utm_source=share&utm_medium=web2x (https://www.reddit.com/r/oddlysatisfying/comments/g3ss9e/not_just_classical/?utm_source=share&utm_medium=web2x)
-
maziek,
to jest kabaret - bez obrazu kicha :)
liv,
pani zapowiada nową płytę, pokazały się już trzy kawałki, średnio mi się to widzi, takie typowe country-blues
-
liv,
pani zapowiada nową płytę, pokazały się już trzy kawałki, średnio mi się to widzi, takie typowe country-blues
Mi tam się podoba, ale ba, tak mam, gdy słyszę dobry głos wiele wybaczam :) trudno wymyślać wciąż coś nowego. Patrzę, czyli słyszę, że Pani wędruje już w te rejony, gdzie jeszcze niedawno był Cohen, a teraz np. Marianna F. czemuś, od razu się skojarzyła - to niech też zaśpiewa.
Jest 7 lat dalej niż Lucynda (chyba, że bliżej). Byle nie podchodziła za blisko (lub odchodziła za daleko...ta względność pu.wi.) , bo widzę, tym razem bez wywracania oczu - że dopadła ją rzeczywistość dodatkowa.
https://www.polskieradio.pl/10/8387/Artykul/2487641,Marianne-Faithfull-zakazona-koronawirusem (https://www.polskieradio.pl/10/8387/Artykul/2487641,Marianne-Faithfull-zakazona-koronawirusem)
Tym bardziej niech zaśpiewa
-
Ci zaś wydają się być już tak wydrążeni przez życie, że nic się ich nie ima...po ośmiu latach - korzystając z okoliczności...łoooo...ooo;)))
https://www.youtube.com/watch?v=LNNPNweSbp8 (https://www.youtube.com/watch?v=LNNPNweSbp8)
-
Ci zaś wydają się być już tak wydrążeni przez życie
Czy jakby coś eghm... w trakcie (chucham na zimne), to też, że od koronawirusa? (odpukuję w niemalowane) :)
Z drugiej, nie są jakoś specjalnie starzy, nawet nie mają jeszcze osiemdziesiątki, przynajmniej główny podrygujący. Taki w sumie fajny, choć nietypowy stonsiak... o - przypomniał inny nietypowy. Z lat...hoho...
Ale ale, co to ja chciałem? ::)
Aha - by zdrowym być!!
Niepublikowane fragmenty odezwy ministra Szumowskiego. Od siebie dodam: szpitale, domy dla seniorów oraz depeesy;
-
U mnie na Mitffochu wyświetla się reklama profesjonalnych alkomatów ;) .
-
U mnie na Mitffochu wyświetla się reklama profesjonalnych alkomatów ;) .
Sugerujesz wnutrienną dezynfekcję?
-
No właśnie widzisz alkomaty a nie flaszki. To nie pasuje. Wnutriennie czy wnjesznie - ale jakby wręcz przeciwnie. Coś jakby Nemesis zawisła nad wolnymi artystami. A może janieł stróż? A czy to nie Jagger wszczepił sobie coś w serducho w zeszłym roku?
-
No właśnie widzisz alkomaty a nie flaszki.
Taki wabik z przestrogą
A czy to nie Jagger wszczepił sobie coś w serducho w zeszłym roku?
Onże, myśliweczek. Zastaweczkę, zestaw standard w tym wieku. Widać stara mu niedomykała :)
Się. Ale jak widać, dalej śwarny.
Szły dzieweczki bez maseczki do zielonego, do zielonego...
Już wiem - alkomat ostrzega przed nadmierną dezynfekcją, a raczej jej ubocznymi skutkami... gdybyś nie mia GPSa.
Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom...?
-
dawno poezji śpiewanej nie było
-
Hoko, terminus - do roboty. :D
To Hoko komponuje? :-\
Mnie jeszcze przyszedł do głowy Marek Kwiatkowski:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=1510.0 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=1510.0)
Za to zajrzałam w kanał czyli co słychać u Klangforum Wien:
- pierwsza z brzegu przestrzeń:
https://www.youtube.com/watch?v=UwPiSjc2pIY (https://www.youtube.com/watch?v=UwPiSjc2pIY)
- drugi z rzędu akcent polski:
https://www.youtube.com/watch?v=ulidaiSbTsg (https://www.youtube.com/watch?v=ulidaiSbTsg)
Nie będzie łatwo;)
-
Hm, ja mam dębowe ucho, więc tylko z poziomu tak skarlałego horyzontu, można powiedzieć spod ziemi, byłem kiedyś (lata 80-te) świadkiem występu awangardowej grupy "Niepodległość Trójkątów" i jak chłopcy wyszli na scenę to strasznie długo stroili instrumenty, więc gawiedź poczęła się niecierpliwić i szemrać - aż w końcu lider podszedł do mikrofonu i oświadczył, żeby się cholera trochę skupić, bo to już jest właściwy "wykon".
PS dalej ciągnąc rozumowanie z tego niskiego poziomu, który reprezentuję muzycznie to do Lema pasowałaby muzyka konkretna, piłowanie, szlifowanie, darcie pasów z blachy i łuk elektryczny :) .
PS2 - o takie coś: https://www.youtube.com/watch?v=YLpf4ZZPJYY (https://www.youtube.com/watch?v=YLpf4ZZPJYY) ;) .
PS3 i przepraszając za offtop (?) Hurra Torpedo mnie zawsze rozwalają - te kawałki akurat bez makijażu pod "Tragedię pralniczą" podpadają :) .
Uwaga Panie - panom się niebezpiecznie portki zsuwają obnażając to miejsce, gdzie plecy tracę swą szlachetną nazwę. Moja mama nie była tego w stanie zaakceptować, być może Lem również odrzuciłby tę choreografię z powodów obyczajowych ;) .
https://www.youtube.com/watch?v=VLM_7AF1V_Q (https://www.youtube.com/watch?v=VLM_7AF1V_Q)
https://www.youtube.com/watch?v=br-D7UneS0E (https://www.youtube.com/watch?v=br-D7UneS0E)
-
który reprezentuję muzycznie to do Lema pasowałaby muzyka konkretna, piłowanie, szlifowanie, darcie pasów z blachy i łuk elektryczny :) .
Tak samo pomyślałem :) I co stoi na przeszkodzie? Nie ma warunku, że musi był ładne, subtelne, liryczne czy jakiekolwiek. Sądząc po profilu stron i tego co sam próbowałem słuchać pod metką awangarda - takie mechaniczne rzępolenie wprawiłoby w ekstazę... dorobiłoby się ideolo ... 8).
Zwłaszcza, że kompozytor nic nie musi wygrywać - on zostanie wybrany (a nawet dwóch) - zwykła uznaniówka, szukałem kryteriów, ale się nie doszukałem.
Pies trącał te 30 patyków, ale..
9.2 organizacja przez Klangforum Wien prób i warsztatów każdego Kompozytora z zespołem, przy czym szczegółowe terminy i warunki organizacji warsztatów zostaną określone przez Klangforum Wien w drodze odrębnych ustaleń z każdym Kompozytorem;
Rzecz, by kompozytor (chyba coś napisać trzeba) wziął nas do zespołu - i w trasę ;D
Ja mogę rytmicznie stukać młotkiem w kowadełko, olka zagra piłą po szklance, Q będzie recytował swoje najdłuższe posty, ty, maziek może coś z ekierką byś pokombinował? ; ktoś...może LA, będzie ciągnął małego kotka za ogon, co nada kompozycji dramatyzmu i ludzkiego wymiaru oraz ulokuje w przestrzeni post...no, jakiejś post. Post musi być bo rzecz nowoczesna. Natomiast kto zrzuca ciuszki to byśmy ustalili oddzielnie...hmm. Najlepiej, najsprawiedliwiej i z duchem patrona jakaś maszyna do losowania... mechaniczny chwytak ? (mógłby też wydawać dźwięki, więc za nowoczesny instrument by) - wtedy probabilistycznie wyłapywałaby jakiś fragment ciucha z stochastycznego członka (zespołu).
W końcu widownia też coś musi mieć z takiego koncertu, bo do wrażeń muzycznych może nie być dorośnięta - boć ponadludzka inteligencja zobowiązuje. :)
Widziałbym też recytatywy o Austrii z "Wizji lokalnej".
To co?
Robimy "AnsambLem Moderniś"?
-
Wydaje mi się, że trzeba wczytać się ponownie w - nomen omen - "Opowieść pierwszego odmrożeńca" - tytuł zyskał właśnie nowe znaczenie...a w środku gotowe przepisy na grę na wielu instrumentach...poza tym Goryllium można zastąpić Wirusem...gotowiec ::)
-
Nie wiem dlaczego, ale jak pisałem powyższy post to również nie myślałem "zespół" tylko "ansambl" (choć bez tego L, na to nie wpadłem) :) . Możemy. Ja osobiście mogę walić łomem :) .
-
Ja mogę być Goryllium- Wirusem - czyli sekcja gimnastyczna (robią takie przedstawienia!) bo piłowania po szklance nie zniosę :(
-
Ja mogę być Goryllium- Wirusem - czyli sekcja gimnastyczna (robią takie przedstawienia!) bo piłowania po szklance nie zniosę
To skoro maziek abdykuje z trójkąta na rzecz łoma (i przecinak na drobniejsze drumlenie ), kąciarz się zwolnił.
Tyko kąciarz-Goryliium to lepsza fucha - spirytusmowens i arbiter elegantiorum w jednym, czyli przekładając na realia odmrożeńca - wódka z zakąską.
Każdy by chciał, bo to prawie jak dyrygent. :) Może jakiś drewniany byś obsłużyła?
Ale i tak ktoś musi partyturę napisać - widziałbym w tym Hoka, bo on ma najlepszy z nas słuch.
-
Nie no, ja po prostu mogę "grać" w dwóch reżimach - walenie równo jak cepem albo w trybie stochastycznych rozpadów. Nic po środku, żadnej finezji ;( .
-
Nie no, ja po prostu mogę "grać" w dwóch reżimach - walenie równo jak cepem albo w trybie stochastycznych rozpadów. Nic po środku, żadnej finezji ;( .
Finezja surowo wzbroniona - rzecz ma być atonalna. Każde podejrzenie o melodię, i wkracza gorillium. Uwago, to może być Olka ;D ale się jeszcze waham.
Słysałbym ten nas opus jako coś podobnego do tego, poniżej.
https://ninateka.pl/audio/anaklasis-na-orkiestre-smyczkowa-i-6-grup-perkusyjnych (https://ninateka.pl/audio/anaklasis-na-orkiestre-smyczkowa-i-6-grup-perkusyjnych)
Oczywiście nie aż tak dobre i wyrafinowane, znajmy swoje ograniczenia...chyba co przypadek pomoże?
Przy okazji dwa memory można by.. zgrać.
-
Uwago, to może być Olka ;D ale się jeszcze waham.
Aha! Czyli kerownik wybrał się sam! Gażę też już podzieliłeś? 25 tysięcy dla Ciebie...a my mamy dudnić za 5 przed opodatkowaniem? I w trasę po Europie sam? Aha!
Piękna akcja...piękna...
Uprzejmie zwracam uwagę, że jednak trzeba zaaranżować utwór na:
flet, obój, 2 klarnety, fagot, saksofon , waltornia, trąbka, 2 puzony, 3 skrzypiec, altówka, 2 wiolonczele, kontrabas, 2 x perkusja, fortepian, akordeon, harfa
Ktoś musi dąć! Zadęcie potrzebne...
-
Aha! Czyli kerownik wybrał się sam!
oj tam oj tam...wyłonił się naturalny lider :)
Z góry zrzekam się wszelkich profitów i apanaży. Przecież robię to dla WAS! 8)
Uprzejmie zwracam uwagę, że jednak trzeba zaaranżować utwór na:
flet, obój, 2 klarnety, fagot, saksofon , waltornia, trąbka, 2 puzony, 3 skrzypiec, altówka, 2 wiolonczele, kontrabas, 2 x perkusja, fortepian, akordeon, harfa
To rzeczywiście wąskie gardło projektu.
Widzę dwa wyjścia;
- Pierwsze primo - zaaranżować jak chcą, papier wszystko przyjmie. A w głowach wiedzieć, że altówka to np. ta piła co pila... choć to mocno utrudni robotę.
- Drugie primo - to, że tak powiem, działanie holistyczne - czyli po całości. Jako, że widzę wyraźną dyskryminację (a to już druga, bo ten wiek...Hoko nie ma jeszcze 40-tki, co?) instrumentów dmuchanych (10), słabą reprezentację pocieranych (7) i tylko 3 stukane (nasza opcja), 1 ciągany i 1 szarpany (koalicjanci).
Znaczy odwrotnie :)
W tej rażąco naruszającej sytuacji skierowałbym sprawę do TSUE z powodu nagminnego dyskryminowania oraz nieposzanowania wartości - i niech zamrożą cały projekt jak to oni potrafią... w ramach zastosowania środków tymczasowych
I jak już Wiedeń będzie na kolanach, to my wtedy bach! Wyjdziemy z koncyliarnym odmrożeńcem ;) podpartym autorytetem patrona.
mamy dudnić za 5 przed opodatkowaniem?
Duda, jak jeszcze będzie, zwolni po protekcji z podatku.
-
Chyba poniższe muzyczne wideo zasługuje na stworzenie nowej nazwy/gatunku.
Proponuję coś w rodzaju "syn-popa" - połączenie synthpopu i radzieckiej kinematografii. Dla tych co się wstydzą takiej muzyki to może bardziej od "popeliny" :)
P.S. Cierpliwość tej małpki mnie rozwala, i to skupienie na twarzach aktorów, stan psychiczny z innej epoki.
-
To ja mogę ten, obój, znaczy - że jako że zbliżone do obij i opój. Już zacząłem aranżować! A z pustych flaszek można zrobić Głos Pana - to jest chciałem powiedzieć fletnię Pana, znaczy organki.
-
No, i wiadomo, z czego Kraftwerk rżnął ;) .
-
Hit minionej epoki - wzorem do naśladowania.
Siergiej Obrazcow, „Niezwykły koncert”. Od 1:17:30
-
Śmichy-chichy, OT się robi muzyczny - ale swego czasu trafiłem na genialny zespół muzyki konkretnej rosyjski, a raczej radziecki, widziałem to bowiem jeszcze za czasów ZSRR a parę lat temu przypadkiem trafiłem szukając czego innego - goście robili świetną muzykę wyłącznie za pomocą magnetofonu (bez tych wszystkich elektronicznych zabawek jak pętle i efekty). Na oko wyglądali na takich, którzy zajmują się tym, czym oni się zajmowali - tzn. na ślusarzy. Cała muzyka to było walenie młotem, piłowanie, szlifowanie, nawet tej nieśmiertelnej piły chyba tam nie było :) . Teraz oczywiście jak kamień w wodę.
-
Maziek ma rację - odjechaliśmy od "Wokół Lema" - nawet swój post z prezentacją osiągnięć KW - chciałam dać tutaj...so...teraz możemy dalej stroić instrumenty:)
Aha! Czyli kerownik wybrał się sam!
oj tam oj tam...wyłonił się naturalny lider :)
No dopszsz...
W tej rażąco naruszającej sytuacji skierowałbym sprawę do TSUE z powodu nagminnego dyskryminowania oraz nieposzanowania wartości - i niech zamrożą cały projekt jak to oni potrafią... w ramach zastosowania środków tymczasowych
I jak już Wiedeń będzie na kolanach, to my wtedy bach! Wyjdziemy z koncyliarnym odmrożeńcem ;) podpartym autorytetem patrona.
Szatański plan;)
pss...przepraszam za modyfikacje - zmieniałam ręcznie temat wiadomości, bo z automatu coś poszło nie tak.
-
@ maziek
Znaczy z naszego ansambla nici ;( .
Nie stawiaj jeszcze kreski - tym niemniej ktoś musi napisać partyturę do oceny. I ten ktoś musi mieć mniej niż 40 lat. No ja bym się podjął, ale nie spełniam kryterium wiekowego. Znaczy narysowałbym coś w stylu
(http://www.galeriasztuki.wloclawek.pl/pliki/zdjecia/2017/wydarzenia/05alfabet/06.jpg)
http://www.galeriasztuki.wloclawek.pl/wydarzenia/582-alfabet-sztuki-graficzny-wymiar-muzyki (http://www.galeriasztuki.wloclawek.pl/wydarzenia/582-alfabet-sztuki-graficzny-wymiar-muzyki)
a resztę pozostawił contrababilistycznej improwizacji. Krótko - potrzebny małolat :D
-
..Hoko nie ma jeszcze 40-tki, co?
Ta... zależy od systemu liczbowego ::)
muzyka konkretna
-
Jeśli dobrze zrozumiałem ezopową odpowiedź w temacie czterdziechy;
Ta... zależy od systemu liczbowego
- nie podejmujesz się misji "ansamblem". No, to wylądowaliśmy. ;D
W takiej sytuacji cały wyrafinowany plan kompozytotorowego anschlussu na nic. (https://www.youtube.com/watch?v=KdhwopvTf18) :(
Cóż zostaje... Zostaje zagrać
muzyka konkretna
Jeszcze bardziej konkretna. Prosto z gruszki Bessemera, rozżarzona nowością.
Bez tomasyny. ;)
-
W tej konkretnej Łospie słychać lata 80...to ma syna?!
Chyba nie tego...dawno go nie było:
https://www.youtube.com/watch?v=FxORulyOXs8 (https://www.youtube.com/watch?v=FxORulyOXs8)
A wirus uruchomił mu 24h:
https://www.youtube.com/watch?v=RbWdmZ7hXY4&feature=emb_title (https://www.youtube.com/watch?v=RbWdmZ7hXY4&feature=emb_title)
-
Skocznie się zrobiło. I wesoło, dobrze bo maj idzie, a to radosne dni :D Zapachowo...
Dawno takiego gorącego Nikosia nie widziałem.
To jeszcze raz, ostatni na czas jakiś, dorzucę do pieca. Była jedna gruszka, to i druga , gruszka Thomasa.
I tak, tym razem się nie obędzie bez produktu ubocznego
...to ma syna?!
Ale wrednie mi się pomyślało, w kontekście śpiewaka ::) choć pewnie nie miałaś na myśli...
Tym razem z tomasyną.
Wprawdzie to produkt uboczny, ale pożyteczny. Czyli co - dodatkowy element?
Do trivium?
Będzie komplecik siedmiu sztuk wyzwolonych.
Z północy.
-
To ja dorzucę jeszcze jednego Nikosia - nie, że jakoś akurat to muzycznie...ale takich spotkań z publicznością już raczej nie będzie...chyba, że po wyjściu z kapsuły;))
Czyli Kopenhagen:
https://www.youtube.com/watch?v=Kxsy6cYtWIo (https://www.youtube.com/watch?v=Kxsy6cYtWIo)
-
A co Wy tak metalowo? No to moze tak metalowo? Majster od Tapet:
-
Chłopak ładnie zasuwa, ale jak się zacznie słuchać bez patrzenia, robi się tak, jak w większości tego typu popisów, czyli monotonnie i nudnawo :)
liv,
trivium próbowałem całej płyty, ale średnio mi to szło. ten dzisiejszy metal jakoś mi nie podchodzi. na razie podoba mi się singielek Kreatora, ale zobaczymy, co z resztą będzie.
-
A to dla wielbicieli metalowego brzmienia polecam poniższy album. Same instrumentalia - nie ma szans na nudę, między innymi dzięki panu Ronowi Jarzabkowi, który na chwilę wylądował nawet w wikipedii :o jako współczesny reprezentant dodekafonistów. Nie wiem dlaczego potem z niej zniknął...
Warto otworzyć adres na YT - otworzy się pełna lista utworów z albumu.
cozu3simWaeZT35G1b2c9M
-
O Lustrzak przyłomotał :D Taki trochę ostrzejszy Yes 8) na kierunku naszego R.I.P Indukti i szwedzkiej Anegdoty.
To już prawie klubik. Wrzuć coś jeszcze czasem. Bo my tu jednak z rzadka spuszczamy surówkę.
liv, trivium próbowałem całej płyty, ale średnio mi to szło.
Ja chyba niewielu płyt metalowych do końca wysłuchałem. Jednak bardziej użytkowo traktuję, dobre są do pakowania i rzadziej na okoliczności remontu u sąsiadów.
ten dzisiejszy metal jakoś mi nie podchodzi.
Jasne był słabszy, w dodatku jakiś pompatic. Ale pasował mi nazwą :)
Dobra, coś w bok, było gdzieś niedawno o dajmonionach, a dawno (czyli tydzień temu ??? )...poezji śpiewanej nie było?
To łączę niedawne z prawiedawnym.
Chyba jedyna , która bardziej weszła z tego zestawu.. taki ewrybrejkjutejk spid 3.0
-
Znowu jednego mniej...
-
I przez te szarpane dźwięki zapodane przez Lustrzka przypomniał się inny użer z lat minionych - niejaki wiesiol.
A jak wiesiol, to PF lub Yes. 8)
Czyli Yes
- dawno nie było, zatem w zastępstwie w. jeden wcześniejszy z mojej ulubionej
i drugi, późniejszy, z innej ulubionej. Nie ma w nim wysokiego Jona, jest inny Jon; o imieniu Trevor.
Za to, dodatkowo, jest w nim coś, co chyba wszyscy znają. No nie wiem...prosta zagadeczka? :)
-
Za to, dodatkowo, jest w nim coś, co chyba wszyscy znają. No nie wiem...prosta zagadeczka?
0:33 - taka ta...nowość...z zaświatów;)
https://www.youtube.com/watch?v=kx31HpyoFZI (https://www.youtube.com/watch?v=kx31HpyoFZI)
-
Za to, dodatkowo, jest w nim coś, co chyba wszyscy znają. No nie wiem...prosta zagadeczka?
0:33 - taka ta...nowość...z zaświatów;)
https://www.youtube.com/watch?v=kx31HpyoFZI (https://www.youtube.com/watch?v=kx31HpyoFZI)
;D
Mogłaś odczekać choć z godzinkę :)
Ale ta-wiem, nie były to Himalaje trudności, ani nawet sudeckie...co najwyżej karpackim piargiem krzesiło
Fajny tranzystorek :) I roczek fajny osimcztery... Deef, usłyszałem? Ależ ja lubię ten numer, nic się nie starzeje.
To masz - w nagrodę... zdrowie Twoje w uszy moje ;)
-
Następnym razem sprawdzę o której zamieściłeś pytanie i odpowiem zanim je zadasz;)
Lista...lista...ale ja mam dzień na łomotki - Kreator znowu przenosi o 30 lat, Lustrzakowe Synaptic pomaga w kartach...to może Ci...od lat się dziwię jak znoszą koncerty w tych maskach...teraz jeszcze bardziej się...też z nowszej - jakieś łagodne jak na nich:
https://www.youtube.com/watch?v=VpATBBRajP8 (https://www.youtube.com/watch?v=VpATBBRajP8)
-
I kolejny...
-
kontynuując...
Ale by nie pogrobić się zupełnie, coś żywego
z zagadeczką iluzoryczną
No, kojarzy mi się z jednym naszym mocno popularnym, fragmentami rzecz jasna... a Wam?
-
Posypka jest spora...
Nie wiem z czym Ci się kojarzy tajna beza...początkowe brzdąkanie? Ale z czym?
Okazjonalny Kazik:
https://www.youtube.com/watch?v=o9LzNtpjhV0 (https://www.youtube.com/watch?v=o9LzNtpjhV0)
-
Okazjonalny Kazik:
Brawo!
Znów wygrałaś ;D
Ale tym razem odczekałaś swoje... tiaa... :D
To była pierwsza podpowiedź,
druga - nie, nie początkowe brzdąkanie. Za nim, właściwie to refren.
-
Ale tym razem odczekałaś swoje... tiaa... :D
Starałam się! Odczekać.
Ale że wygrałam skoro nawet nie zgadywałam? To nowy wymiar zagadki;)
Zgaduję teraz!:)))
Refren brzmi mi znajomo...i nucąc tajna bezatajnabeza...wyszło mi, że słyszę Kleksa:
https://www.youtube.com/watch?v=vEWAKQCEuWI (https://www.youtube.com/watch?v=vEWAKQCEuWI)
Też na K;)
-
...wyszło mi, że słyszę Kleksa:
No wiesz!? >:( Kleksa...
Przecież autora już zgadłaś (z zespołem jest), choć twierdzisz, że nie zgadywałaś w co nie wierzę - tylko jeszcze tytuł... te pociągniecie syntezatora, ten puls... open your ears 8)
mój dom murem podzielony yeah...
-
z innej beczki
-
Nie wiem - chyba jestem przywiązana do tej różowej maszyny i ta jakoś mi średnio pasuje - za gładka?
...wyszło mi, że słyszę Kleksa:
No wiesz!? >:( Kleksa...
Przecież autora już zgadłaś (z zespołem jest), choć twierdzisz, że nie zgadywałaś w co nie wierzę - tylko jeszcze tytuł... te pociągniecie syntezatora, ten puls... open your ears 8)
mój dom murem podzielony yeah...
Noco...Meluzyna jak nic;)
Ciągle słyszę tę bezę i przesłania mi lewą i prawą stronę - ale tak, coś w tym jest;)
Z lektury jednej książki ("Byłem numerem...historie z Auschwitz") - wyskoczyła ta piosenka - dziwna, bo w samym odsłuchu kompletnie nie pasuje do tematu, który sobie obrała:
https://www.youtube.com/watch?v=TqvhgS00UdA (https://www.youtube.com/watch?v=TqvhgS00UdA)
-
z innej beczki - Das Zeichen - Welcome To The Machine
Super, przypomniałeś jak podoba mi się ten numer, obok tytułowego chyba najbardziej. Ale też daje do słuchu (a chciał napisać - pokazuje) , że wokaliści to jednak nie Gilmury. Kiedy zaczynają śpiewać temat trochę siada, choć może to kwestia przyzwyczajenia?
- wyskoczyła ta piosenka - dziwna, bo w samym odsłuchu kompletnie nie pasuje do tematu, który sobie obrała:
Dobrze się słucha tej Kasi Samochodzianki, ale zgoda, świadomość wagi tematu mi też jakoś średnio pasuje do miłej i ładnie zaaranżowanej melodyjki.
Ciągle słyszę tę bezę i przesłania mi lewą i prawą stronę - ale tak, coś w tym jest;)
Uff... bo mi to ktoś powiedział, zasugerowałem się i też zacząłem słyszeć arahję w refrenie. Ale bez przekonania, i że może omam... widać jednak nie, lub teżeś podatna na sugestie :)
I co by tu teraz, jakim tropem? Połączyć zagadkowy z Floydowym? No dobra...stare polskie, jest ta akcja w radiach, by zarobili trochę - słuchać polskiej muzyki, to się wpiszę. Trochę wcześniejsze niż arahije, a trop floydowy ten, że charakterystyczny motyw...delikatnie sugerowano, że skóra zdjęta. Z ?
... wiem...łatwizna :D aleć tam aye aye aye... Treść pasuje do koreańskiego wydania walki z zarazą.
z punktu buntownika 8)
-
z bieżącej beczki
-
Dobrze się słucha tej Kasi Samochodzianki, ale zgoda, świadomość wagi tematu mi też jakoś średnio pasuje do miłej i ładnie zaaranżowanej melodyjki.
Właśnie...dysonans poznawczy;)
a trop floydowy ten, że charakterystyczny motyw...delikatnie sugerowano, że skóra zdjęta. Z ?
Z cegły? :-\
z bieżącej beczki
Była ta beczka, 6 pięterek wyżej:)
Ale jak z bieżącej to #hot16challenge2 i gór...alka;)
https://www.youtube.com/watch?v=NF8yYZ2L55E (https://www.youtube.com/watch?v=NF8yYZ2L55E)
-
a trop floydowy ten, że charakterystyczny motyw...delikatnie sugerowano, że skóra zdjęta. Z ?
Z cegły?
Zimno, ale może źle się wyraziłem? Chodzi o motyw zarysowany w 1:11 i w pełnym brzmieniu 2:07.
Czyli nie aż taka oczywistość, hmm. Poruszam się w obrębie tej samej płyty zaczętej przez Hoka.
-
Cygaretka?
Mnie ta cegła wskoczyła tuż po...2:27...taki rozkręcający fifek. Którego teraz nie słyszę;)
-
Cygaretka?
Mnie ta cegła wskoczyła tuż po...2:27...taki rozkręcający fifek. Którego teraz nie słyszę;)
Tak, o tę mi... ale co?
Słychać, czy naciągane?
-
Cygaretka?
Mnie ta cegła wskoczyła tuż po...2:27...taki rozkręcający fifek. Którego teraz nie słyszę;)
Tak, o tę mi... ale co?
Słychać, czy naciągane?
Słychaćsłychać...coś mi tam pinkało, ale nie mogłam zlokalizować...ta cegła jakby...po prostu mam dzisiaj zmęczoną głowę - przez halohalo - halo:
https://www.youtube.com/watch?v=xbDUd63LrxY (https://www.youtube.com/watch?v=xbDUd63LrxY)
-
Była ta beczka, 6 pięterek wyżej:)
Aha. Czyli nie jestem na bieżąco ::)
z innej beczki - Das Zeichen - Welcome To The Machine
Super, przypomniałeś jak podoba mi się ten numer, obok tytułowego chyba najbardziej. Ale też daje do słuchu (a chciał napisać - pokazuje) , że wokaliści to jednak nie Gilmury. Kiedy zaczynają śpiewać temat trochę siada, choć może to kwestia przyzwyczajenia?
Oj, większość wokalistów to nie Gilmury, nie ma lekko.
To coś bez wokalisty
-
Cóż...wywołaliśmy pana do tablicy:
Marek Niedźwiecki odchodzi z radiowej Trójki. Jak podaje Polsat News, Niedźwiecki złożył dzisiaj wypowiedzenie. Nie zostało ono jeszcze przyjęte przez władze PR. Pierwszy informację podał w mediach społecznościowych Zbigniew Preisner. "Wiem to od niego. Napisałem to za jego zgodą" - napisał.
https://www.onet.pl/kultura/onetkultura/marek-niedzwiecki-odchodzi-z-trojki/z07zbhf,681c1dfa (https://www.onet.pl/kultura/onetkultura/marek-niedzwiecki-odchodzi-z-trojki/z07zbhf,681c1dfa)
Zmieniam!:)
https://www.youtube.com/watch?v=M6WNZxOnYwI (https://www.youtube.com/watch?v=M6WNZxOnYwI)
-
Rock music to jest to! https://tinyurl.com/y8jbwrxv (https://tinyurl.com/y8jbwrxv) .
PS no to Trójkę można odfajkować. Jest odzyskana.
-
Była muzyka konretna i rock music więc przypomniał się znany cytat "Writing About Music is Like Dancing About Architecture", który chętnie jakoś łączyłem z Frankiem Zappą. Okazuje się że autorem jest ktoś inny: https://quoteinvestigator.com/2010/11/08/writing-about-music/
Załączam też miły utwór, do którego ciężko zatańczyć ale można próbować:
&index=3&list=RDnTSBR7eHL_I
-
Pierwszy w tym stylu (w każdym razie coś w tym biuście) był na pamięć niejaki Goethe (architektura to zamrożona muzyka).
Vox populi - vox dei. Proszęż. Rzeczy o Trójce przeniesione tu: https://forum.lem.pl/index.php?topic=1989.msg81647#msg81647
-
Była muzyka konretna i rock music więc przypomniał się znany cytat "Writing About Music is Like Dancing About Architecture", który chętnie jakoś łączyłem z Frankiem Zappą. Okazuje się że autorem jest ktoś inny: https://quoteinvestigator.com/2010/11/08/writing-about-music/
To jestem w ciężkim szoku, bo sam byłem stuprocentowo pewny i tak sprzedawałem dalej ten znakomity bonmocik. Takoż też figuruje w wikicytatach. Choć może literalnie, Zappa jednak jest autorem, twórczo rozwijającym dawniejszy koncept?
Z drugiej ta antynomia ma pewną lekkość, bo jakoś wyobrażam sobie element wspólny tańca z architekturą, mianowicie rodzaj walki z grawitacją (opieram się tu na własnych doznaniach jako, hmm.. tancerz).
@ maziek
Pierwszy w tym stylu (w każdym razie coś w tym biuście) był na pamięć niejaki Goethe (architektura to zamrożona muzyka).
I coś w tym jest. Zamrożona w czasie, Troche tak jakby wrażenie z jednego kawałka, ot, choćby linkowanego przez lustrzaka, zawrzeć w jednym dźwięku, który jest suma wszystkich dźwięków ;D , ale mi się zabełkotało 8)
Wracając do muzyki- kawałek lustrzakowy super - gdyby nie podpisy dawałbym w ciemno - że Yes.
Dla równowagi, też grawitacyjnej, coś łagodniejszego, acz pozostając przy gitarzystach
-
z innej beczki
-
Filipinki ;D
Czekamy na odpowiedź amerykańskich raperów 8)
Jak by leciał ten globalistyczny uroburo- tryd?
Wpierw tak
Potem tak
Aż po...
Ale czy to ostatnie słowo?
-
Dawno folku nie bylo.
-
Dawno folku nie bylo.
Góralu, czy ci nie żal...? ;)
No i mamy - Dzień Dziecka (czy są tu jakieś dzieci?!). To z przytupem. Na słoneczny poranek.
-
-
I tylko koni żal... to do dziectwa jeszcze, ale fotki urocze, najbardziej ten bramkarz. Dodam, że na tym poziomie "w gumę"...bioderka bodaj... zazwyczaj odpadałem.
Tańczyć o architekturze to może i nie bardzo, ale skoro jest obrazkowo, rozbawił jeden jożinzbażin z drugiej półkuli
-
A propos koni... Drobiażdżek... Klimaty cokolwiek sapkowskie, ale czegoś z "Gadem" mi się pokojarzyło...
-
Pojechany ten kon...
Dawno nie bylo folku, zwlaszcza zmixowanego z dubstepem (chiba?):
&index=2
-
Pojechany ten kon...
Ot, takich rzeczy teraz na uniwersytetach słuchają (dowiedziałem się o jego istnieniu od jednej prodziekan, która znalazłaby - jak sądzę - wspólne tematy zawodowe z Termem) ;).
Tymczasem Kazik doczekał się covero-sequela dedykowanego wybitnemu prezesowi-doradcy-członkowi (zarządu, rzecz jasna):
-
A moze trochę muzyki? :D
To już ostatni secik z kluczem. Rewelacyjnie eklektyczny. Ja tu słyszę...no, dużo słyszę, ale przede wszystkim te, tych, no... 8)
-
Kurczę...ten black całkiem fajny - ruch sceniczny lonely boya - pierwsza klasa...alele...co to jest?! Nie chce mi wyjść z głowy i męczy - jasne...PF z Breathe...ale to jest coś innego jeszcze...męski głos śpiewający coś I'll be..cośtamcośtam - było coś tutaj ostatnio? :-\ ???
Ufff...tropem zawałowym - trafiłam;))
To słyszę:
https://www.youtube.com/watch?v=KflCXmEX6BY (https://www.youtube.com/watch?v=KflCXmEX6BY)
-
Ufff...tropem zawałowym - trafiłam;))
To słyszę:
A, dziękuję za przypomnienie, było, było... i Cortez też :)... może w kocówce?
Bo mi ten numer zdał się skrzyżowaniem PF , co oczywiste, z T. Rexem, czyli Bolanem na wokalu...może trochę mniej histerycznym?
..męski głos śpiewający coś I'll be..cośtamcośtam - było coś tutaj ostatnio?
Nic się nie jarzy :-\ Może jeszcze Uriach heep... to względem lipcowych poranków :) i jeszcze coś w tym plumpkaniu na basie w okolicach 3:40. Ale co?
Na pewno, to właśnie szumi z nieba piękna duszna letnia ulewa, aż parno. Dawno takiej nie...
-
Bo mi ten numer zdał się skrzyżowaniem PF , co oczywiste, z T. Rexem. Czyli Bolanem na wokalu, może trochę mniej histerycznym
No coś Ty? Gdzie to podobne? ale...hehe...całe życie myślałam, że on tam śpiewa: Mary Lou...a tu metal guru:)))
Taaże..pożytek jest;)
..męski głos śpiewający coś I'll be..cośtamcośtam - było coś tutaj ostatnio?
Nic się nie jarzy :-\ Może jeszcze Uriach heep... to względem lipcowych poranków :)
No przecież ten Young...mi...:)
W wokalu to jeszcze miejscami L. Kravitz mi przebija.
i coś w tym plumpkaniu na basie w okolicach 3:40. Ale co?
Tak, też miałam o to zapytać - bo jakiś znany rififek, ale nie mogę namierzyć.
W każdym niezły cross - jak na jeden numerek;)
-
z całkiem innej beczki ::)
-
Dlugo mu idzie to strojenie.
-
e, ten instrument inaczej się stroi. po mojemu to mogłaby być muzyka do jakiegoś horroru :)
z innej beczki
-
To jest dobre: https://www.youtube.com/watch?time_continue=47&v=p8GcHoSIPDg&feature=emb_logo (https://www.youtube.com/watch?time_continue=47&v=p8GcHoSIPDg&feature=emb_logo)
A wraz z tamtym, przypomniałem sobie to, energia!:
-
A wraz z tamtym, przypomniałem sobie to, energia!:
A tamto wraz z tym, przypomniało mi takich frenetycznych Węgrów gorąco i w pełni wyczerpujących znamiona folkowości postulowane przez Nexa, choć chyba wyszło trochę prewersyjnie :)
-
e, ten instrument inaczej się stroi. po mojemu to mogłaby być muzyka do jakiegoś horroru :)
Mam juz tytul: "Horror Melomana" ;) Moze by Ci sie spodobal soundtrack z "Eraserhead"?
Cos z innej beczki:
Fajne te Madziary. Przebijam Litwa:
-
Cos z innej beczki:
Ten Stęszewski uświadomił mi, jak bardzo odpadłem od piosenek w ostatnim 20-leciu. Zerknąłem, Pan liderował znanej kapeli, której nie znam. I jeszcze paru innych. Maniera śpiewania trochę mi przypomina Grabaża, ale nie tego od córki (https://www.youtube.com/watch?v=ZJCBupEnDUo), tylko tego od laszek (lub lach)
Z szybkiego riserczu, zauważyła się taka
Zmieniając beczkę...
Podsłuchuję trójkę , co tam się nowego wykluwa po "wypadkach kredowych" kończących mezozoik... czy jaki ssak z norki pyszczka nie wysuwa?
I jeden głos zwrócił uwagę. Nie dlatego, że zupełnie nowy - inny.
Wręcz przeciwnie, do kogoś mi kojarzy... do kogo? :)
Konkursik?
Ten Pan, pasuje mi też muzycznie.
https://www.polskieradio.pl/9/8731/Artykul/2533906,Mateusz-Tomaszuk-przy-Trojkowym-mikrofonie (https://www.polskieradio.pl/9/8731/Artykul/2533906,Mateusz-Tomaszuk-przy-Trojkowym-mikrofonie)
Zatem z tej strefy klimatycznej;
-
Dawno muzyczki nie było, letnio i bez podtekstów :)
luzikiem
I by za bardzo nie klapnąć od tego luziku, kawałek tradycyjnego walenia (w sensie leniwego wieloryba)
-
Zmieniam!
W duecie:
https://www.youtube.com/watch?v=IFAF3NYM_KI (https://www.youtube.com/watch?v=IFAF3NYM_KI)
I solo:
https://www.youtube.com/watch?v=bfpDBHILHFY (https://www.youtube.com/watch?v=bfpDBHILHFY)
Czegoś się Daria rzeprzep.
-
Post pod postem, ale należy mu się...znaczy Zielony jest out of reach:
https://www.youtube.com/watch?v=_g16UoZF6ak (https://www.youtube.com/watch?v=_g16UoZF6ak)
https://www.rp.pl/Muzyka/200729700-Zmarl-Peter-Green-wspolzalozyciel-Fleetwood-Mac.html (https://www.rp.pl/Muzyka/200729700-Zmarl-Peter-Green-wspolzalozyciel-Fleetwood-Mac.html)
-
O, jaka szkoda :-[ Już nie pogra w zielone...
Dorzucę dwa rozpo-znańce. jeden z początków
a drugi ...rodzaj hiciora, tutaj... coś 40 lat temu
a to, po prostu...pasuje
-
Nie mogę przegapić okazji i lubieńca wrzucam.
Rozbawiony setnie.
Jest dramaturgia, jest moc, jest kabaret skeczów męczących ;D
-
-
Junior Stress a.k.a. Jurek DRE$ - BOCIAN (MIXTAPE WIDEO)
Na pierwsze ucho, wiejski rap :D
Ale tempe te ucho bo; Przedstawiamy Wam piosenkę inspirowaną jamajskim dancehallem, polskim discopolo, stereotypami o wsi i pospolitym miejskim "wieśniactwem". - mówi o dziele sam artysta - Nie interpretujcie go zbyt długo, nie w tym rzecz...
https://karrot.pl/2012-11-13 (https://karrot.pl/2012-11-13)
Tym niemniej, dobrze się słucha - bez analizowania. Następcy Budki Suflera? :)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Junior_Stress (https://pl.wikipedia.org/wiki/Junior_Stress)
To ja coś delikatniejszego na te upały, dziś dwójką wpadło i rzepło się. Może temu, że tempe ucho do Satie pozajarzyło?
-
-
Akurat Hercowicza wolę w innym wykonaniu (tekstowo), jednakowoż rozumiejąc okoliczności. Tego akuratnego nie znalazłem, ale jest podobne, prawie takie, bo i tego właśnie elektryka-osobnika;
http://liryka-liryka.blogspot.com/2019/03/wariacje-na-temat-skrzypka-hercowicza.html (http://liryka-liryka.blogspot.com/2019/03/wariacje-na-temat-skrzypka-hercowicza.html)
Zresztą, i ten wariant z inspiracji Ewy Demarczyk, co wspomina sam wykonawca;
A zaczynałem – wspomina Grzegorz Bukała – jak wielu, w niszowym segmencie usług rozrywająco-kulturalnych – piosence turystycznej. Gitara, trzy akordy na krzyż i nieskomplikowany, zapadający w pamięć i serce tekścik o wędrowaniu i malowniczym pejzażu, jako miejscu na życie i przeżycie. Te ogniskowe piosenki i zadzierzgnięte wówczas przyjaźnie, trwają i pewnie trwać będą nadal… ale to „Skrzypek Herzowicz” w szczególności, a Ewa Demarczyk jako zjawisko, niewątpliwie stali się przyczynkiem. Z jej recitalu w Teatrze Wybrzeże wyszedłem jak na haju, a vibrato z „Takiego Pejzażu” mnie – kilkunastoletniego wówczas szczawia, wprawiło w stan hipnotycznej ekstazy. Do dziś, a miałem okazję podziwiać na żywo wielu najwybitniejszych artystów ze świata i okolic, nikt i nic tego koncertu nie przebiło… Kiedy więc Bukała zdecydowałem się porzucić siermiężną dolę turysty - singera turyst-singersa i zostać studenckim artystą w pełnym tego słowa znaczeniu, krakowski Festiwal Piosenki Studenckiej stał się dlań mnie oczywistą oczywistością…
i w pewnym sensie...sierpniowe poklosie, ino czterdzieści lat nazad i w punkt za niecałe 4 godziny :)
A w temacie „Wariacji na temat…” warta przytoczenia jest anegdotka, którą autor zamieścił w jednym ze swoich felietonów: W sierpniu roku 1980 przebywałem na saksach w RFN. Niemiec dobrze płacił, karmił, a ja wykonywałem niespecjalnie skomplikowane roboty przydomowe, nasłuchując bacznie wieści z Warszawy, gotów w każdej chwili wracać na ojczyzny łono, by bić Moskala. Remontowałem akurat piwnicę, sporą, taką typowo niemiecką – 100 m kwadratowych w kafelkach, regałach, wecki, wino, itp. itd., radio jak zawsze ustawione na I program Polskiego Radia, o 15.10 usłyszałem znajomy, choć od pewnego czasu niesłyszany sygnał „Muzyki i Aktualności”. A zaraz po tym sygnale, lektor oznajmił wstrzymującemu dech światu, strajkującej Polsce i mnie, samotnemu gastarbeiterowi, że na fali głębokich sierpniowych przemian, cenzura wymiękła i nieprawomyślna audycja wraca na fale eteru. A skoro tak, to jedyna piosenka, jaka może ten historyczny powrót dopełnić, to ta… I co ja słyszę? Wyjmijcie skrzypce – Herzowicz, podobno gracie, jak z nut?... I co ja czuję? Duszność straszliwą, klaustrofobiczną, bo urosłem nagle do rozmiarów kolosa i ta deutche Keller nie na moją miarę skrojona! Wypadam więc z niej na pole i drę się wniebogłosy – Rany boskie, ludzie, to ja, ich bin! To moja piosenka, meine Sing! I co? I jajco! Wsi spokojna, wsi niemiecka, ni rodaka, ni Niemca żadnego, na zegarku 15.14 i Schluss, po ptokach! Chwila mego największego życiowego tryumfu odpłynęła bezpowrotnie i bez sensu. A na otarcie łez, napisałem wówczas sobie i narodowi „Gruszę, a sprawę polską”.
https://visitbydgoszcz.pl/pl/component/jevents/szczegolywydarzenia/11869956/-/ (https://visitbydgoszcz.pl/pl/component/jevents/szczegolywydarzenia/11869956/-/)
Ale odchodząc od wariacji - bya jeszcze trzecia wersja...inne tłumaczenie, pamiętam fragment "z wieszaka wroną płaszcza, przyjdzie zwisnąć i tak..." Wykonawca z klimatów piosenki studenckiej ok 1980.
Nie mogę wygoglować hmmm... omamy?
-
No, w końcu coś wrzucili w net, bo wcześniej tylko winyl - i weź zapodawaj tu winyl, biały w dodatku 8)
A jeszcze wcześniej wpadło w ucho rozpadającą się chyba już dokumentnie trójką.
Taki perkusista, co mu się zachciało dżemu.
Goły, ale wesoły :)
https://jazzpress.pl/wyroznione/premiera-singla-restless-rains-maciej-golyzniak-trio-z-serii-polish-jazz (https://jazzpress.pl/wyroznione/premiera-singla-restless-rains-maciej-golyzniak-trio-z-serii-polish-jazz)
-
Możet byt...to proszę: bardzo i religijnie :D
https://www.youtube.com/watch?v=9-hKDYQ6F54 (https://www.youtube.com/watch?v=9-hKDYQ6F54)
-
O, Eva! - dobrze, że dałaś; bo witała tu tylko spadające liście, a zasługuje na więcej.
To może kawałek zwykłej porządnej gitary? Zagram niebinarnie :)
Taki Saracen z Jusa
i nieco starsze, więc spokojniejsze
I przekraczając granicę -bi czyli tran-skludując, post-filmowo i z po-omrukami
-
Odkryłem niedawno (świetną!) animację stworzoną (dobrych lat temu parę) w roli ilustracji do nieśmiertelnych "Tanich drani":
(Technicznie teledysk, więc dam tu.)
BTW. Może by tak zamówić u jej twórców coś z Trurlem i Klapaucjuszem, na przyszły rok?
-
Odkryłem niedawno (świetną!) animację stworzoną (dobrych lat temu parę) w roli ilustracji do nieśmiertelnych "Tanich drani":
Śmieszne i trochę mroczne :)
To prawie tak jak z tym tryndem muzycznym...bo pójdę śladem tropów Saracena...a owe tropy śladów prowadzą do nurtu zwanego czasami dark-country (prawda, że śmiesznie?), lub bardziej patosowo gothic-country.
Mijając nazwę, całkiem fajnie się tego słucha - sztandarowy river już był, to teraz onże saracen przygrywający Pani o fajnym głosie w dobrym kawałku
I na deser, trzymając się tropy głosowej... spoza gór i rzek, wyszliśmy na brzeg ... (chyba mamy jakąś patriotyczną rocznicę???)...& szumi dokoła las, czy to jawa czy sen, co ci przypomina (x2), głosik znajomy ten?
-
I na deser, trzymając się tropy głosowej... spoza gór i rzek, wyszliśmy na brzeg ... (chyba mamy jakąś patriotyczną rocznicę???)...& szumi dokoła las, czy to jawa czy sen, co ci przypomina (x2), głosik znajomy ten?
Hm...Waits, Porter, Cave - taki miszung:)
Się przypomniał wsobotnio - ze znajomym rifififkiem:
https://www.youtube.com/watch?v=MA3DNlBMNL0 (https://www.youtube.com/watch?v=MA3DNlBMNL0)
-
Hm...Waits, Porter, Cave - taki miszung:)
Aż tak?
U mnie jakby odwrotnie, w dodatku sam Cave niemal, bez dodatków :)
Wężowi znakomici, miło czasem posłuchać starych brzmień. Zaprowadziły do innych snejków, a właściwie jednego snejka, za to grubego :) - był tu już, ale link dawno wygasł (bo to 7 lat temu), jest nowy - z okładką
Smęty mi wychodzą, a to samotny, a to ślepy... ale...taka data... dawno płaczącej gitary nie było, a ładnie-ona-łkaaa aa...i zonk, przyzwyczajony, że już wszystko na jutubie i okolicach, a tu figa!
Ale zawziąłem się na ten coverek Dylana. tylko jakaś reklama się wcina, obrazkowo, nie usznie
https://www73.zippyshare.com/v/ByGpmeFT/file.html (https://www73.zippyshare.com/v/ByGpmeFT/file.html)
-
No tak jakoś - w poszczególnych nutkach...bardzo dobrze, dostatecznie - chociaż właściwie: tragicznie;) - zmieniam!:)
https://www.youtube.com/watch?v=VGzSFnLM4xA (https://www.youtube.com/watch?v=VGzSFnLM4xA)
-
- zmieniam!:)
No niech Ci będzie, choć przyznam, że ta kocia muzyka nie dostała szansy wybrzmieć do końca...dyskryminuję? :) Cóż, trudno, wyjdę na takim tle na Cepelię (https://pl.wikipedia.org/wiki/Cepelia), za to postaram się podtrzymać wigor.
W końcu w niedzielny poranek dobry "kop o poranku" jak znalazł...
Oto cepelia, tak wyszło, że kanadyjska 8)
Sprzed lat trzydziestu,
I już po przejściach z większą dawką klonowego syropu, czyli niemal wczorajsza
-
Kompletnie z innej... Bo akurat czytam sobie o R. Straussie, więc i słucham dla ilustracji:
ps. Trochę o wystawieniu-ekranizacji, z którego w/w fragment pochodzi:
https://mostlyopera.blogspot.com/2008/01/capriccio-on-dvd-on-two-available.html
-
Całkiem fajnie graję te wrocławskie Neony, a to chyba najbardziej się rzepło
-
Tak znienacka, oglądając to &ab_channel=mahaffe - co oglądam co jakiś czas aby poprawić sobie humor i ogarnąć wszechobecną bufonadę, nie wyłączyłem na czas i odegrał mi się ten teledysk &ab_channel=JohnnyCashVEVO ... Czas to jednak wróg nr 1.
-
Rzeczywiście - Cash górny całkiem udatnie parodiuje Elvisa i rozwesela :)
Cash dolny - cóż. Mroczny z natury, popadł w "dark" bez mody.
To w klimatach
-
no to są na prawdę klimaty specyficzne :D
-
Coś dla countra-darku; wprowadza w fajne wibracje :) bo...taki amerykański Jożinzbazin?
Bluegrass-gothic?
Chyba się nie da :D
-
Fajne te szugery...a o Cashu nawetnawet był "Spacer po linie" - albo tak mi się tylko zapisał...
Bluegrass-gothic?
Alele...Waćpan bonobisz...chyba ja dawałam to piekło? :-\
Mniejsza, ale skąd mi się wzięło przez tamto - to - znaczy precle?
https://www.youtube.com/watch?v=bgx2lnqnRAA (https://www.youtube.com/watch?v=bgx2lnqnRAA)
Zagadka by taka? :D
-
Alele...Waćpan bonobisz...chyba ja dawałam to piekło?
Może być, Waćpanna niewątpliwie ma rację. Nawet nie będę walczył, gdyż-ponieważ...LA coś o tym skrobnął obok... :D ..że mieć wielokrotny marazm to ...chwalić się? Czyjak... jak to nie to samo!!! ;)
Zagadka by taka?
He, no to w zwiazku z powyższym... zgaduję od raz - nie wiem!
Zgadłem? :)
Diamentowe precelki... może miałaś akurat... nie, nie będę strzelał.
Za to zaeksperymentujęę - z bluegrassg-gohtic. W dodatku różany. I karciany...
A co najmniej b-g punk. 8)
Rzecz bezprecelensowa
-
Wchodliwe te róże, ale:
Zagadka by taka?
He, no to w zwiazku z powyższym... zgaduję od raz - nie wiem!
Zgadłem? :)
Diamentowe precelki... może miałaś akurat... nie, nie będę strzelał.
Nic nie miałam...może myśl, że podobno mężczyźni to wzrokowcy - więc ze środka było...a teraz pierwsze z brzegu:
https://www.youtube.com/watch?v=tU-Bc7sRS8c (https://www.youtube.com/watch?v=tU-Bc7sRS8c)
Podpowiadam: 1:51 i nie jest to Mateusz ani Łukasz;))
-
A, to UFFFF... :)
Czuję się usprawiedliwiony, bo Ty zapewne sądzisz...że ja widzę!
Nic nie miałam...może myśl, że podobno mężczyźni to wzrokowcy -
Nie zaburzasz mi aby identyfikacji pciowej? Astygmatyzujesz?...jeszcze wrócę do tego ;)
Poniekąd masz rację, ale biorąc pod uwagę tłumaczonego przez LA tuż obok "garika" oraz to, że patrzę na Was, na forum i całą resztę przez specyficzne okulary (https://archiwum.allegro.pl/oferta/monitor-samsung-syncmaster-795-mb-17-cali-i1718603530.html)...łomatko niecałe 20 ziko i brak ofert kupna!
Toć to jeszcze gorzej niż z mą automobilnością.
W dodatku ostatnio coś podryguje ekranem, w poziomie, kurcząc się i rozszerzając...taki pulsar... chyba wkrótce wyzionie...wyemituje ostatni promień widzialny.
Ale tak - teraz już, po podpowiedzi nieMarka, widzę, czy też bardziej - domyślam się.
Tej okładki.
Niestety poza tą jedną z D. więcej nie rozczytam...no, może jeszcze czwartą od lewego brzegu - duże litery ...jakaś obca mi płyta Komedy, ale coś ... summer...nie znam. ::) Znam tylko astigmatic, i to może dlatego?
Czując się wytłumaczonym, zmieniam klimat na bardziej adekwatny. :D
-
A, to UFFFF... :)
Czuję się usprawiedliwiony, bo Ty zapewne sądzisz...że ja widzę!
Podła insynuacja z mojej strony.
Przepraszam.
Nic nie miałam...może myśl, że podobno mężczyźni to wzrokowcy -
Nie zaburzasz mi aby identyfikacji pciowej? Astygmatyzujesz?...jeszcze wrócę do tego ;)
Naprawdę lifka...ten Ol to jedzie takimi stereotypami, że wstyd mi za niego. Masz rację - ma chyba astygmatyzm :-\
Czyli ufff...wiedziałam, że nie-ewangeliści pomogą...ja widzę okładki w kolejności: The Allen-Ward Trio, Joan Baez, Banjos Banjos Banjos, A Midsummer Night's Sex Comedy, Neil D., potem nie wiem, Bob i na końcu Ian & Sylvia.
A przed liśćmi - przyspieszona końcówka, bo od jutra brrr:
https://www.youtube.com/watch?v=FVa37f67Hnc (https://www.youtube.com/watch?v=FVa37f67Hnc)
-
Ha, nic w przyrodzie nie ginie. Dropkikow wrzucałem drzewiej, dawno temu ;)
Ta Laura na gitarze z Vivaldim: Bardzo cacy! Uwielbiam takie aranżacje, pod warunkiem że są dobre. Nie pamiętam, czy polskiego Patrzałka wrzucałem?
https://youtu.be/nmb_831Io7w
Typowy, małoletni geniusz.
No i chyba czas jakiś porządny folk wrzucić:
https://youtu.be/UCEf2WTEA2s
-
Ha, nic w przyrodzie nie ginie. Dropkikow wrzucałem drzewiej, dawno temu
Ale pamiętliwi jesteście... ;D zazdroszczę.
Fajne te samograje - oba.
A przed liśćmi - przyspieszona końcówka, bo od jutra brrr:
Pudło - jest nieprzyzwoicie ciepło, nawet teraz, wieczorną porą.
ja widzę okładki w kolejności: The Allen-Ward Trio, Joan Baez, Banjos Banjos Banjos, A Midsummer Night's Sex Comedy, Neil D., potem nie wiem, Bob i na końcu Ian & Sylvia.
ja naprawdę, na mym monitorku prawie nie rozróżniam liter. Rozszyfrowałem tylko Nila i Comedę - a przedostatni to Dylan? - Ta biała mewa na niebieskim w kółku?
Widać która to jego płyta?
-
Ha, nic w przyrodzie nie ginie. Dropkikow wrzucałem drzewiej, dawno temu ;)
Aha...czyli u mnie trop: lubię, bo znam;)
Nie wiem czy wrzucałeś Patrzałka, ale już go widziałam - bardzo dokładnie opukuje gitarę;)
No właśnie: pudło. Czyli ciepło...ciepło...czyli zimno.
To nie Dylan.
Bob Niewiemjaki...coś na "r"? i z końcówką "- cka"?
Obrazek z mewą bardzo mi do czegoś...ale chyba jednak nie do płyty...logo OpenOffice by to? Się mi nałożyło?;))
-
Ostatnio wzielo mnie bardziej na muze. Mam nadzieje, ze mi przejdzie, zanim zaczne kupowac, bo zaczalem spedzac czas na przegladaniu ebaya poszukujac okazji na wzmacniacze, glosniki, DAC i inne takie... Znaczna czesc muzy ktora znam i lubie, znudzila mnie, bo juz pamietam kazdy fragment... Cos jak z Bladerunner (film); co z tego ze super film, skoro kazda scene pamietam dokladnie, wiec nie ma sensu ogladac. Wygrzebywalem wiec starocie. Wrocilem do Zeppelinow, Doorsow, Stranglersow i innych klasycznych rockow. Posrod nich, mam tez w ulubionych Budgie. No i tutaj mnie koledzy tutejsi zaskoczyli, bo nikt z tych ktorzy siedza w takiej muzie nie kojarzyl Budgie. Ze starych czasow, kiedy sie siedzialo w klasykasch, kazdy ze znajomych w Polsce dobrze znal ta grupe, a tutaj co?
Z innej beczki, bardziej ciekawostka niz polecanka. Chor od nas dalej probuje cos tam rzezbic zdalnie przez jakiegos Zooma, bo oczywiscie nie moga sie zbierac normalnie:
-
mam tez w ulubionych Budgie. No i tutaj mnie koledzy tutejsi zaskoczyli, bo nikt z tych ktorzy siedza w takiej muzie nie kojarzyl Budgie. Ze starych czasow, kiedy sie siedzialo w klasykasch, kazdy ze znajomych w Polsce dobrze znal ta grupe, a tutaj co?
Nexia?! Co to za dyskryminacja?;))
Koleżanka Ci uprzejmie wypomina, że Budgie tutaj gościli tylko nie może ich na szybko znaleźć - ale na pewno z rodzicami się tu zgłaszali.
Skoro nie wiadomo czy deszcz, czy słońce...to:
https://www.youtube.com/watch?v=ChH_eisaf2E
(https://www.youtube.com/watch?v=ChH_eisaf2E)
-
No, w tym temacie to się chyba już wszystko przewinęło :) Zdziwiłem się z Budgie tutaj, bo przecież oni z UK i wydawało mi się, że koszula bliższa ciału.
Ten Marion Afroamerykanin miło buja. Trzeba docenić taka prosta, a nie prostacka muzę.
-
Nexia?! Co to za dyskryminacja?;))
Pilnuj Olek, pilnuj... byleś nie inkryminowała 8)
Przecież niedawno wrzucałem mego ulubionego Napoleona, dwóję, by grę wstępną ominąć. To się auto-zbonobię.
Parentsy mi się oklepały, poza tym oni nierówni - dorwałem kiedyś jedynkę i...o kurczaki! - A co to za amatorzy szarpią druty?
bo przecież oni z UK
To zespół, który jest znany z tego, że jest znany...tylko w Polsce. :) Zresztą, Walijczycy.
Chyba autorskim dziełem Kaczkowskiego na tutejszym Pol-etku.
I bodaj lat temu większe kilka, pisaliśmy już o tym :D a moze nie? Hunoł...że się wpiszę.
Przed chwilą spadła ulewa - z grzmotami! To już druga dzisiaj.
Właściwie to jeszcze Baby...no, ale standard i... chyba przesadzam (https://www.youtube.com/watch?v=ZgM-sf0sF5k)..
A co to za MAANAM (https://www.youtube.com/watch?v=yEIde4Zp1tk) mi się włączył, ale numer, teraz dopiero...by rzec, pośmiertnie... ???
To jak już tak się rozochociłem, coś na schłodzenie, ostatni z listy goticountryd`arc. Na jakiś czas...
-
Ciekawe, czy to prawda :) .
https://www.reddit.com/r/oddlysatisfying/comments/j0mb6h/needinggetting_by_ok_go_best_music_video_ever/?utm_source=share&utm_medium=web2x&context=3
-
Ciekawe, czy to prawda :) .
https://www.reddit.com/r/oddlysatisfying/comments/j0mb6h/needinggetting_by_ok_go_best_music_video_ever/?utm_source=share&utm_medium=web2x&context=3
Samo się wyjaśniło :)
{Powiem tylko, że byłem pod wrażeniem... fiziualnym. Oraz psychologicznym. Muzycznym, mniej.
Wypada coś zagrać? Pasowny Gołyźniak...
https://www.youtube.com/watch?v=qo6S4pdAsWU (https://www.youtube.com/watch?v=qo6S4pdAsWU)
-
Ten z wilkiem fajny blusik, ale jazzzzu to nie zmecze... ;)
Co tam, Maziek wrzuciles, bo skasowane juz?
A taki folk juz byl?
-
Fajny folczyk :)
A taki folk juz byl?
Będę kociołkiem 8)
Nieee, nie było - od 24 września to kolejny pierwszy raz :D
Ale co tam, wiadomo; repetitio est... czym jest! Co napisał główny bonobiarz forumowy. I to pewnie też, ale czemuś się przypomniało.
Więc dark-country przy nich to wiesiołyje riebiata. Mogliby patronować.
-
Ta odmaźkowa instalacja paramuzyczna...się mi myślało: jak im się chciało to wszystko ustawiać? pewnie kilka razy...;)
Całkiem przyjemne kolorki i Aula...ale skoro tak radośnie w tym królestwie...kolejny odhaczyk...przedwczesny...dla jednych za późno na doctora, innych telewzywają:
https://www.youtube.com/watch?v=NkJOZOOXJWk (https://www.youtube.com/watch?v=NkJOZOOXJWk)
https://www.youtube.com/watch?v=L9r-NxuYszg (https://www.youtube.com/watch?v=L9r-NxuYszg)
-
Będę kociołkiem 8)
Nieee, nie było - od 24 września to kolejny pierwszy raz :D
Ale co tam, wiadomo; repetitio est... czym jest! Co napisał główny bonobiarz forumowy. I to pewnie też, ale czemuś się przypomniało.
No tak, nie pamietam juz jaka muze wrzucam na ktore platformy. Starosc nie radosc, smierc nie wesele ;D
Wpadlo mi w ucho takie cos. Kojarzylem goscia z jakowys dziwadel pastizowych, a to nawet da sie przesluchac:
-
...ale skoro tak radośnie w tym królestwie...kolejny odhaczyk...przedwczesny...dla jednych za późno na doctora, innych telewzywają:
Aouu, najpierw przeczytałem i posłuchałem tu; pomyślało sie...ależe olkę wzięło akurat na wanhejlena... ok. całkiem fajne, takie lubię...a potem dopiero dotarło, że to postmortem. I to wczesnym. No nic... ba.
Wpadlo mi w ucho takie cos. Kojarzylem goscia z jakowys dziwadel pastizowych, a to nawet da sie przesluchac:
Rzeczywiście słuchliwe.
Problemy mena co zauważył że wpadł w wiek średni wprawdzie mam już za sobą ;D ...chyba, więc altruizmem nie zaciągnęło ( bodaj miało być - empatią i lustrzanym neuronem.. ta nieradość 8) ), ale całościowo fajne. Tylko... czy tylko...ja ? słyszę w granym Republikę i Cata S ?
Tym tropem -> tu
https://www.onet.pl/muzyka/onetmuzyka/zwyciestwo-led-zeppelin-stairway-to-heaven-nie-jest-plagiatem/mtcc5hz,681c1dfa (https://www.onet.pl/muzyka/onetmuzyka/zwyciestwo-led-zeppelin-stairway-to-heaven-nie-jest-plagiatem/mtcc5hz,681c1dfa)
I teraz jestem na rozdrożu ;) ... nju Cat <-> czy?
Czy.
Coverek taki
-
Wyszukuje teraz w necie FLAC-ow, bo nie moge zniesc nedznej jakosci, kiedy cos brzeczy, szumi, dudni, etc. I taki mi miedzy innymi wpadl w ucho, blusik, nieco tropem Planta. Dopiero przy troche lepszej jakosci moge sie nacieszyc tymi wszystkimi niuansami glosu i instrumentow:
&index=101
-
Dopiero przy troche lepszej jakosci moge sie nacieszyc tymi wszystkimi niuansami glosu i instrumentow:
No ba; u mnie zwykły zestawik głośnikowy. Także, musisz ścierpieć nieflace. Lub szukać.
Aha..pozazdraszczam :)
Blusik blusiasty, a u mnie na dzisiaj dwie ścieżki - bojowa i zakakująca. To może zaskakującą?
Lubiany Cat, ostatnio zwany Jusu,f wydał z okazji 50-lecia pewnej płyty jej nową wersję. Tak się składa, że Tea for the Tillerman (https://en.wikipedia.org/wiki/Tea_for_the_Tillerman) to także moja ulubiona płyta...(jedna z ), odnotowuję z uczuciami mieszanymi - niektóre hiciory przerobił na.. kontrowersyjnie.
Zresztą, bo ja wiem? Sami posłuchajcie.
Inna, ale wciąż się podoba ...bo szkielet znakomity?
-
No ba; u mnie zwykły zestawik głośnikowy. Także, musisz ścierpieć nieflace. Lub szukać
Wiadomo, że najwięcej muzy można znaleźć w necie. CD już się pozbyłem dawno temu. Sprzęt wygląda tak: Z komputera kabel HDMI do rozdzielacza/ DAC, z tegoż obraz leci na TV, dalej przez hdmi, a dźwięk już jako analogowy do wzmacniacza, z niego na głośniki. Tutaj myślę, tracę większość jakości, bo DAC kosztował mnie jakieś 15£. Drugie połączenie to cyfrowy, optyczny sygnał na słuchawki bezprzewodowe. TV nie oglądam, więc komputer pełni rolę multimedialna. DAC, wzmak Denon i głośniki Rotel to był razem koszt poniżej 100£ , wszystko używane, więc stosunek ceny do jakości bomba. Jak ktoś słucha muzę z netu, albo ze ściągniętych plików, to polecam takie rozwiązanie niskim kosztem. Jak się ma lepszej jakości wzmak i głośniki, to warto trochę więcej wydać na DAC, mój to nędza, bo głównie słucham na słuchawkach i tutaj poszła większość funduszy.
-
A uszy nadążają za parametrami sprzętu? :D
Miałem taką fazę , ale mi minęła... kiedyś zorientowałem się, że słuchający audiofile popadają czasem w taką skrajność i kierują się szczegółem brzmienia, tracąc wzgląd na całość utworu...słuchaj słuchaj, jak w prawym kanale słychać ten szmerek, jak wyraźnie ;)
...albo te marakasy w szesnastym tle, no, brzmią wprost cudownie
A już te piszczenie pedału przy perkusji w znanym bluesie Zeppelinów... słychać tylko na najlepszym sprzęcie. 8)
Te uwagi nie tyczą się Ciebie, tylko tak ogólnie zauważyłem pewną schizę na takie w czego efekcie kiepski kawałek cudownie brzmiący wygrywał z... lepszym ale gorszym.
U mnie te lepsze fi, zastało jednak przy zestawie z cd i analogami, ale rzadko już tam zaglądam. Przy kompie - imć Brzęczyszczykiewicz :D I tak lepszy niż najlepsze moje sprzed 40 lat.
To co... melodii dawno nie było;
-
Nie, no... nie jestem aż takim maniakiem-audiofilem, ale...
Z jednej strony, jeśli jakość nie ma znaczenia przy słuchaniu, to i przy graniu. Po co mają się muzycy męczyć z niefalszowaniem, albo używaniem lepszych instrumentów. Zwłaszcza ci biedni z orkiestr, jak ich dyrygent gania ;) Wokaliści pracować nad głosem, etc?
Z drugiej strony, może dlatego że nie jestem muzykiem i nie mam talentu, to bardziej potrzebuje czystego dźwięku? Może nie zadowala mnie sama idea danego utworu i muszę go usłyszeć prawidłowo, żeby mi sprawił przyjemność? Może niektórym wystarczy przeczytać nuty i mają ten sam efekt w głowie? Tyle pytań i tak mało odpowiedzi ;D
Duża część muzyki odbieram wizualnie (podobnie książki zresztą) i te niuanse pozwalają mi na lepszy obraz tejże. Zwłaszcza przy symfonicznej, gdzie separacja instrumentów i reszta szczegółów jest dla mnie decydująca. Albo przy wokalach i instrumentach nieelektrycznych można faktycznie poczuć " co autor miał na myśli" ;)
Z trzeciej strony mój sprzęt, jak napisałem kosztował grosze (poza słuchawkami) i nie jest jakiś szczególnie dobry, ale w porównaniu z pierdziawkami komputerowymi różnica jest znacząca.
-
Nie, no... nie jestem aż takim maniakiem-audiofilem, ale...
To absolutnie nie było do Ciebie :D Ani nikogo konkretnego tutaj. Pisałem o możliwym, acz takich znam koneserów, odchyleniu sprzętowym. Co do meritum napisanego, pełna zgoda - jakość jest ważna.
Selektywność instrumentów, brzmienia etc mocno zmieniają odbiór, choć pewnie niesiemy garb przeszłego.
Kwestia doświadczenia i skal porównawczych. Dla mnie wychowanego na "ciągnących" taśmach Wiskordu-Szczecin, nagrywanych i odtwarzanych Grundikiem, obecna jakość byle zestawiku do kompa typu "creative" to i tak kosmiczna różnica.
z drugiej... Kaczkowski się przypomniał, a on jeszcze starszy, przyniósł kiedyś do studia kolejną remaster płytę PF , Dark side... bodaj złotą, no ze złota (chyba powleczona?) i jak to na niej więcej słychać.. a jako dowód to, bo płyta kończy się wyciszającym biciem serca.. i że słychać je kilka sekund dłużej (to te najcichsze) niż na poprzedniej. Ale może mi się cos porąbalo i to były krople z końcówki AHM?
Chyba jednak toto, że tych kap kap kap o 5 czy 6 więcej słychać niż ze srebrnej :D -
Zamykający płytę, trzynastominutowy utwór Alan’s Psychedelic Breakfast jest żartem muzycznym. Utwór składa się z kilku krótkich instrumentalnych przejść przerwanych nagranym procesem przygotowywania śniadania przez jednego z inżynierów dźwięku Pink Floyd. Utwór kończył się dźwiękiem spadających kropli wody ze zbyt słabo zakręconego kranu. Dźwięk ostatniej kropli został zapisany na zamykającej ścieżce winylowej płyty tak, że mógł być odtwarzany w nieskończoność. Tego efektu niestety nie udało się odtworzyć na CD.
Może niektórym wystarczy przeczytać nuty i mają ten sam efekt w głowie? Tyle pytań i tak mało odpowiedzi
Też o tym myślałem - ale wielu rzeczy się nie usłyszy. Nawet w wariancie klasycznym, każde wykonanie inne, a nuty te same. Natomiast zupełnie nie wymagam obrazu przy słuchaniu, by nie rzec, że on przeszkadza.
Obraz cenię, ale oddzielnie. To tak jak ptyś i dobry rosół - oba lubię ale nie mieszam. Chyba to kwestia pokoleniowa, muzykę łyknąłem przed epoką teledysków. A może osobnicza? Hunoł... Widze uzupełnianie się, czasem synergię, ale smakować - tylko po ciemku.
A mówią, że muzyka łagodzi obyczaje 8) Prawda li?
-
Od końca: Mówiąc że muzę odbieram wizualnie, miałem na myśli że przy słuchaniu pojawiają mi się w głowie obrazy, a nie że oglądam teledyski. Podobnie przy czytaniu książek, a nawet nauce, przekładam słowa na obrazy (przynajmniej częściowo) :D Jak mam chwilę (głównie pora nocna, stąd też istotność sluchawek) to słucham po ciemku, albo z zamkniętymi oczami. Zasadniczo mam 3 rodzaje muzy: Do słuchania, do samochodu i do treningu/pobudzenia. Prawie się nie mieszają poza swoimi sytuacyjnymi kategoriami. Ostatnio słucham namiętnie Vivaldiego, głównie 4 pory. Odkrywam coraz to nowe warstwy i znaczenia (albo je sobie podkładam ;) )
Co do sprzętu...hehe wspomnień czar :)
Pierwsze co pamiętam to był adapter Artur, większe płyty z małą dziurka i mniejsze z większą. Do tego taki dziwny wynalazek jak "pocztówka dźwiękowa", kojarzysz?
(https://i.imged.pl/adapter-artur-stereo-gws-123-adapter-artur-stereo-gws-123-4-4.jpg)
I magnetofon szpulowy Unitry
(https://thumbs.img-sprzedajemy.pl/1000x901c/b3/f3/b0/magnetofon-szpulowy-unitra-zrk-warszawa-sprzedam-475182724.jpg)
Potem był Kasprzak, Grundigi miało kuzynostwo
(https://i.pinimg.com/originals/0a/2f/94/0a2f947bd4e27d43c47d31f65f4f2023.jpg)
Potem były różne miniwieze, wzmaki, magnetofony... Juz wtedy kombinowało się z jakoscia: Kasety takie, owakie, żelazowe gorsze, chromowe lepsze, TDK, BASF, Sony... I ten bol wkręconej taśmy... Rozkręcanie kasety, cięcie taśmy, sklejanie (zwykle lakierem do paznokci), cuda na kiju, czyszczenie, regulacja głowicy... Tak w ogóle, to niektóre stare sprzęty (wzmaki i głośniki) potrafią być do tej pory bardzo dobrej jakości.
-
Ou aleś Nexia ruszyła...nie Artur a Emanuel i piłowany na nim Doctor UFO, ZK ale 127...4 ścieżkowy:))...całkiem niedawno pozbyłam się taśm...później Kasprzak (łączony z drugim kabelkami - ku przegrywaniu kaset) i szał: dwukasetowy Sanyo...w którym od nadmiernego słuchania wyłamała się antena i łapałam na widelec;)
Taaa...te wkręty i lakiery...sporo płyt poprzegrywanych na takie kasety.
Ja jakoś nigdy na dobre nie przeszłam na CD - wpadłam w mp3 - to można o jakości?;)
Tylko... czy tylko...ja ? słyszę w granym Republikę i Cata S ?
Nie, też mam taki olman.
No tak i wszystko bardzo ładnie i koverki i odgrzewanki, ale dlaczego na tak smutno? Nawet jak Melodia śpiewa, że jest dobrze, to jest źle :-\
Nie macie czegoś weselszego?
Bo to chyba też się nie łapie;)
https://www.youtube.com/watch?v=WGcO3JFn0rE (https://www.youtube.com/watch?v=WGcO3JFn0rE)
-
Ou aleś Nexia ruszyła...nie Artur a Emanuel
A właśnie, że Artur..ale to na dłuższy wpis, późniejpotem...
Teraz ratatunkowo - pogotowiem sanepidotunkowym. Dawno nie slyszałem pieśni bojowych, właściwie to od czasów Arturka, aż takich. Zatem z bezlokdałnowej Białorusi...ja widać żyją, i to żyją czymś innym...
Nie macie czegoś weselszego?
Więc; może nie wesołe, i nawet nie najoryginalniejsze - ale na pewno nie smutne.
Ktoś stamtąd mi podesłał
Ot - polit-młot!
&feature=youtu.be
-
Oszsz...jakaś narodowowyzwoleńcza...to chyba nie radosna?;)
Dobra - niech będzie Arturek, chociaż wczoraj Jurek zapuścił coś wesołego, ale nie mogę znaleźć - poza tym bardzo tam, ale na wesoło, przeklinali - więc dzisiaj usłyszałam Eryka i wydał mi się całkiem wesoły:
https://www.youtube.com/watch?v=9hQqP6RNnDE (https://www.youtube.com/watch?v=9hQqP6RNnDE)
-
Te rytmy Claptona wywolaly traumatyczne wspomnienia. Jakos mi sie skojarzylo z tym panem... tak, bede bezlitosny: ;D
https://www.youtube.com/watch?v=dRvcrWGUmR4 (https://www.youtube.com/watch?v=dRvcrWGUmR4)
Cos innej beczki. Ogladalem ten film w kinie dawno temu, i to co najbardziej zapamietalem to muze Lorenca (jeden z moich ulubienszych filmowych kompozytorow):
https://www.youtube.com/watch?v=OmvUwCMcbgo&list=PLo9D-7CXt_SZfe60au1dvdrYCCoGVNMZP&index=5 (https://www.youtube.com/watch?v=OmvUwCMcbgo&list=PLo9D-7CXt_SZfe60au1dvdrYCCoGVNMZP&index=5)
-
... tak, bede bezlitosny:
Nex, okrucieństwo ma swoje granice, dalej to już sadyzm... :D ale tak, pamietam trzęsiaka i chyba mam nawet jakiegoś starego winyla z nim.
Wracając do memuarów, choć mam wrażenie, że już o tym pisaliśmy z Hokiem; a wtedy on dał jakieś zdjęcie hiper-głośników (chyba swoich) w kształcie tuby i wtedy odpadłem 8)
Pierwsze co pamiętam to był adapter Artur, większe płyty z małą dziurka i mniejsze z większą. Do tego taki dziwny wynalazek jak "pocztówka dźwiękowa", kojarzysz?
Tak - Arturek to mój pierwszy gramofon, ten gorszy, z plastikowymi głośniczkami w pakiecie. Ten coś dał jego zdjęcie, więc nie będę powielał; suwaki - prawo-lewo; głośniej-ciszej, wysokie-niskie i tyle. Za to mechaniczne opuszczanie igły :)
Jednak pierwszeństwo Arturka jest względne - dużo wcześniej, gdym pacholęciem beł, ciocia ma z jakiejś okazji kupiła mi losa w kiosku. Ot tak, zamiast cukierka..lub dropsa? Poszedłem z rodzicielami, a tam okazało się, że wygrawszy gramofona, cudo techniki tamtej epoki - mister-hit 71. Taki;
(https://thumbs.img-sprzedajemy.pl/1000x901c/75/e3/49/gramofon-unitra-mister-hit-71jaworzno-63414697.jpg)
Z głośniczkiem w przykrywce, czyli samodzielny graj.
Oczywiście dar został mi czemprędzej zarekwirowany, jako za drogi na "taki"prezent, i za dorosły dla pacholęcia. Czasem pograłem na nim u ciotki.
I dopiero kilka lat później doczekałem się swojego prywatnego Arturka. Na nim zarzynałem pierwsze zachodnie płyty, marząc o marzeniu gramofonowym tamtej epoki, czyli Danielu;
https://www.infoaudio.pl/artykul/120,polska-klasyka-cz-i-gramofon-legenda-czyli-daniel (https://www.infoaudio.pl/artykul/120,polska-klasyka-cz-i-gramofon-legenda-czyli-daniel)
I nie była to nawet kwestia kasy - do sklepu w mieścinie docierał z jeden egzemplarz na miesiąc i zawsze ktoś mnie ubiegł (znaczy wtyki u sklepowej miał). PRL upadł, a ja nie zrealizowałem marzenia, ale był czas - kolega nabył. Więc ja z tymi moimi zachodnimi winylami (Wall PF, Purple, Oldfield, ELO time i coś jeszcze..) chodziłem słuchać do niego. Miał on też solidny wzmacniacz oraz porządne kolumny doryckie (pewnie Altusy), więc powrót na Arturka był bolesny. A teraz niedawno, schyłkowy peerelowski produkt unitry-foniki erzac tego Daniela, ale akurat taki tylko był, oddałem dzieciom *(swym) - niech kontynuują :)
(https://i.imged.pl/gramofon-hi-fi-unitra-fonica-g-8010-3027193955.jpg)
Ja mam jakieś nowsze badziewko z opcją podłączenia do komputera. ale i tak brzmi lepiej niż cd.
Czescy bracia pasownie wpisują się w aktualny klimat :)..Eryk, Lorenc...ni mi się nie ...a może? Loranc do filmowego bandyty i... zimny Turek?.. Wow! - to nie Turek? ;)
Do tego taki dziwny wynalazek jak "pocztówka dźwiękowa", kojarzysz?
Stosy ich - ale to u ciotek na wsi. Z tymże, te ciotki to wtedy nastolatki. Uwielbiałem je puszczać i niszczyć przy okazji, bo co taki bajtek zadba o delikatne opuszczanie igły. I wśród pocztówek z Laskowskim żółtojesiennolistnym etc. była perełka - prawdziwy singiel Beatlesów dostany od jakiejś miłości. Cóż, dostałem nań zapis jak Adam na jabłko w raju i choć Ewy nie było, był jakiś wąż bo... tak - porysowałem w pakiecie.. ciągu dalszego wolę nie wspominać. ::)
-
Te rytmy Claptona wywolaly traumatyczne wspomnienia. Jakos mi sie skojarzylo z tym panem... tak, bede bezlitosny: ;D
;D
No co? Łod Ole Hause może nie jest wesoły?
Więc faktycznie - jesteś bezlitośnie wesoły;)
-
Dobra, sadyzmu ciag dalszy. Zaiskrzyl mi obwod mozgowy, odnosnie tych pocztowek dzwiekowych, ktore sprawdzalem jako dzieciak. Byla taka, pamietam jak dzis, w kolorze bordowym. Pierwsza piosenka na niej byl ten hicior. Wtedy wydawala mi sie piosenka dziecieca, ale teraz, kiedy ja sprawdzilem na tubie... chyba ma kontekst erotyczny, mloda lolita i podstarzaly lubieznik z nadwaga 8):
https://www.youtube.com/watch?v=0qXE24bImns (https://www.youtube.com/watch?v=0qXE24bImns)
A na odtrutke, ten sam motyw przewodni, ale bezposrednio, bez podtekstow:
https://www.youtube.com/watch?v=H-0YCvnnI2E (https://www.youtube.com/watch?v=H-0YCvnnI2E)
-
Jessuu..ale masz traumatyczne wspomnienia muzyczne;))
Ale tak hipcio wygląda podejrzanie;)
Ceprop hipcia i Glorii (lubię ten kowerek - chociaż mocno Them wgrane mam) - ostatnio gdzieś mi mignęło, że ktoś protestował przeciw wradiowemu graniu LP "Na co komu dziś" - bo była bardzo nieletnia - o:
https://kultura.onet.pl/muzyka/wiadomosci/byla-namietna-bardzo-nieletnia-panasewicz-odpowiada-na-zarzuty/8wt92qq (https://kultura.onet.pl/muzyka/wiadomosci/byla-namietna-bardzo-nieletnia-panasewicz-odpowiada-na-zarzuty/8wt92qq)
Dzisiaj jest jakiś dzień duetów?
Rano wautowo zaskoczył duecik Melody i Stinga - więc zakręcając do powyższego:
https://www.youtube.com/watch?v=1ED42mlQZjI (https://www.youtube.com/watch?v=1ED42mlQZjI)
A przed chwilą nieco żywszy:
https://www.youtube.com/watch?v=LYfF9VKMp4w (https://www.youtube.com/watch?v=LYfF9VKMp4w)
Psss...tak, o sprzęcie już było - nobobonobo;)
-
Uuu, Ola! Aleś w popy skrecila. I popo-swingi. Ten żywszy, jakby go jeszcze trochę ożywić to by był...:
https://youtu.be/iqjq2s_bHPA
A mi się taka interpretacja znanego kawałka country, popowej gwiazdki rzuciła w oczy/uszy:
https://youtu.be/wOwblaKmyVw
-
Bardzo stingowy ten duet z Melodią, i faktycznie wpadający w popik, co może i akurat na smętną jesień :)
Gaga jakby bardziej...no, mi. Zabawne jak ona się miota przed mikrofonem, a Pan stoicko śpiewa swoje. Tym niemniej doceniam poziom wokalu, kiedyś miałem ją za gwiazdkę bez talentu, ale zmieniłem zdanie.
Neksiowa też ma fajny głos, choć żolin-żolin mam wgrane inaczej. Jednak to uniwersalny numer.
Psss...tak, o sprzęcie już było - nobobonobo;)
Tego się obawiałem :D
Nie że było, bo wiedziałem , że było...ale, że jeszcze ktoś pamięta :) I to nie Q :D
Dobra, kończąc watek, dla młodzieży pro memoria.
Pocztówki wyglądały tak :
(https://a.allegroimg.com/s1024/0ccdbd/e79ca6e948488ae7b6063b73b34b)
Kosztowały niedużo, nie pamietam, czy można je było przesyłać pocztą? Ale tak wyglądały, jakby... bo pojawiały się jeszcze inne kształty, z typowym dla kartek pocztowych nadrukiem z drugiej strony (adres, nadawca etc.).
I były jeszcze krugazory, a tam to już Zachód.. ze Wschodu...ale to może innym razem.
Jakość dźwięku...eghm... no, było słychać.
Za to dość odporne na porysowanie. Jak już, to przeskakiwały. Trszasków typowych dla winyla nie było...patrz jakość dżwięku. Tzn. odsłuchane na hi-fi to nie wiem, ale wtedy dominowały takie radia - pudła z gramofonem wmontowanym na górze pod przykrywką
(https://f.allegroimg.com/s1024/0c7bb6/8a3de2a348d584390cfd80ac2aaf)
I teraz coś zagrać... wybaczcie, będzie po bandzie, ale takie czasy, taka piosnka... znaczy pasowna na porę roku i, niestety, udoskonalona wersja.
Natomiast to chyba oryginał, auuuu...nie było wtedy kowida!! ... i dystansu społecznego 8)
Uff...17 lat, czyli obleci i dzisiaj ;)
-
Uuu, Panie! Ten wynalazek radia z gramofonem tez znam. Zapomnialem, ale mi przypomniales. U babci stal. Przyciski wymagaly nadludzkiej mocy, przeskakiwaly z trzaskiem glosniejszym niz strzal z P-64, a chodzily ciezej niz skrzynia biegow w Ursusie typu " Ciapek".
Boze, te przeboje Laskowskiego kojarza mi sie z klimatami PRL, melyna, osadzeni, ewentualnie PRL-owski osrodek wypoczynkowy w lesie nad jeziorem, spodnie dzwony, Mazury... Uprowadzenie Agaty, 07 Zglos Sie. Spiewane ochryplym, zapijaczonym glosem z mocnem warszawskiem akcentem... Chyba widzialem to w jakims filmie, bo raczej nie na zywo (az taki stary i zdegenerowany nie jestem) ;) Byc moze wiele innych z gatunku tez mi sie tak kojarzy.
To dalej w klimatach 70-tych, tym razem zza Wielkiej Wody. Muzyczka lekka, ale slowa raczej patologiczne ;)
-
Boze, te przeboje Laskowskiego kojarza mi sie z klimatami PRL,
Bo to były klimaty PRL :) Zabrakło tylko największego przeboju Pana Janusza, tego, który podebrała mu Marylka w Opolu. Ale to już nie będę katował. 8)
Zapomnialem, ale mi przypomniales. U babci stal.
No, u mnie też niestety - u babci i to na głębokim Podlasiu górnym ;D Znaczy u jej córek a moich ciotek... zatem podroż na Wschód, głównie wakacyjna, była cywilizacyjnie nośna. W domu stała jedynie Tatra, jak widać - bez gramofonu, zwanego wtedy adapterem. Sam nie wiem, czy bardziej tam jechałem dla lasów, jezior, krów i łąk malowanych kwieciem rozmaitem (czy tam zbożem pól...), czy by katować pocztówki dźwiękowe ciotek.
O, taka Tatra - z pięknym zielonym oczkiem, które się powoli rozjarzało;
(https://www.theoldstuff.com/images/other/polish_tatry_vacuum_tube_radio.jpg)
To dalej w klimatach 70-tych, tym razem zza Wielkiej Wody. Muzyczka lekka, ale slowa raczej patologiczne
Lubię ten, numer, choć raczej w coverach. Ostatnio jakby ich wysyp, bo często wpadają w ucho z różnych stron, głównie w wykonaniu Pań.
Skoro Panie, ale dla równowagi odbiję we współczesność. Hoko dawno nie grał, to spróbuję zastąpić... :)
Dawno poezji śpiewanej nie było...
A już Broniewskiego?
Chyba nigdy! ;)
Urzepił się mocno, nie tyle tekstem co aranżem
-
zatem podroż na Wschód
Tu pierwszy orginal:
A tu perelka! Jesli ktos choc troche lubi Armie i Budzego, to baaardzo polecam. Autorska gaweda, opowiesc o tym czym tak naprawde jest Podroz Na Wschod, skad sie wziela, etc. Rozbawil mnie i oczarowal... A na koniec domowe wykonanie unplugged, swojsko, przasnie i naturalnie... Nie widzialem tego wczesniej, teraz obejrze wszystkie czesci!
-
He, Nex. Nostalgia łapie?
Rozbawil mnie i oczarowal...
Fajna gawęda. Ale szacun... trafił z tym Stanclewem - że Warmia. :) Napisze tak - tam gdzie był jego wschodni "punkt dojścia", tam był mój "punkt wyjścia". Znaczy była spora szansa, że mogliśmy się o się otrzeć :) Też czasowa. Znaczy obok, blisko moja rodzinna.
Wspomniane podróże też... taaa..choć ja bardziej pociągami, to też była swoista przygoda jechać pół dnia w kiblu na jednej nodze...był taki lodowy express...zwany ironicznie "strzałą północy". Lodowy, gdyż zdarzało się, niektóre wagony miały odcięte ogrzewanie i nic zrobić z tym nie dało sieę... tiaa...pięknie zamarźnięte przedziały (Białystok-Szczecin). Dosłownie - ślizgawka na korytarzu. Lód wypełzający zza okien do przedziałów.
No i chciałem nawiązać Siekierą do owego Wschodu (też kapela Budzyńskiego, ale wcześniej odszedł), ale się rozmyśliłem, na fali wspominek...taki film się przypomniał - ależ oni wszyscy byli wtedy dziecięcy 8)
Wracając jeszcze do Armii - mam ich pierwszego winyla z którego zapodany przez ciebie kawałek (a nie, to chyba jednak z innej płyty :-\ ). Masakra, najgorzej nagrana płyta na świecie. reedycje były już ok. W tej pierwotnej, wydanej przez Pronit coś się stało.
wielkie rozczarowanie; raz że dostałem, dwa, fajna okładka, wrzucam na talerz i... gorzej niż z grundika. Ponoć w firmie źle założyli taśmę matkę, no, jest kilka teorii spiskowych... jeszcze ta; Niestety, ze względu na wadliwe nacięcie acetatu, mimo znakomitego materiału wyjściowego, efekt ostateczny był beznadziejnej jakości.
https://muzyka.interia.pl/news-armia-biografia,nId,1631444 (https://muzyka.interia.pl/news-armia-biografia,nId,1631444)
Ostatecznie wysłuchałem raz - i tyle, do dzisiaj, można powiedzieć, że płyta jest nieśmigana. Wiesz, że nie jestem wymagający techniczne, a wtedy byłem jeszcze mniej.
Nie dało się słuchać tak zarżniętej fajnej muzyki. Nawet wtedy.
Ciekawe, czy to prawda
Re: Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
#71
Post autor: tomkan » 02 lut 2018, 00:10
sfirecki pisze: ↑
01 lut 2018, 05:23
Posiadam w swojej kolekcji płytę Armia-Armia z 1987 roku wydaną przez Pronit PLP0075. Jest to jedyna płyta, która gra bardzo źle. Nie jest porysowana. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak źle nagraną płytą. Mam wrażenie że słucham płyty w studni, za ścianą. Czy ktoś wie może coś więcej na ten temat.
Jakość dźwięku jest słaba z winyla a na kasecie magnetofonowej mam dźwięk o wiele lepszy. Jest to najsłabsza płyta technicznie w moim zbiorze. Sama płyta Armia to już legenda.
Tylko ten jeden album tak źle gra z innymi nigdy nie miałem żadnych problemów.
To była słynna sprawa. Ktoś włożył taśmę lewą stroną do maszyny, która robiła "płytę matkę" (sorry, nie wiem jak się fachowo nazywa).
https://www.winyl.net/viewtopic.php?t=4569&start=60 (https://www.winyl.net/viewtopic.php?t=4569&start=60)
To tyle memuarów na dzisiaj ;)
-
Skoro Panie, ale dla równowagi odbiję we współczesność. Hoko dawno nie grał, to spróbuję zastąpić... :)
Dawno poezji śpiewanej nie było...
Pszę brdzo
-
Pszę brdzo
Ę kuję :)
Powiem, że rodak (https://culture.pl/pl/tworca/jakub-jozef-orlinski) wzbudził szacun, nawet nie swym kontratenorem, co połączeniem śpiewania z tym
I z tej okazji zawyję 8) Acz nie osobiście :)
Sobotnio
-
He, Nex. Nostalgia łapie?
Może nie tyle nostalgia, co jest to fascynujące dla mnie: Sluchanie opowieści skąd się wzięły teksty i inspiracje Budzego. Armie bardzo lubiłem od zawsze, takoż Budzego solowe, Siekierę mniej. Choć przyznaję, że jakoś to dziwnie się złożyło, że gadaliśmy o tych starych sprzętach z prehistorii, a potem nagle te opowieści i granie Budzego, gdzie się okazało że jego teksty są inspirowane głównie przeżyciami z młodości i dziecinstwa, które pomimo różnicy pokoleń ma wiele wspólnych elementów z moim i z pewnością wielu innych.
Dodatkowo, myślałem że w moim przypadku jest to dziwne, że odbieram muzykę wizualnie, a tym czasem Budzy wlasnie ma tak samo, także z tworzeniem: Najpierw ma jakieś obrazy w głowie, a potem podkłada pod nie muzę i teksty. Po czym taki ktoś jak ja słucha muzy i mu się tworzą w głowie obrazy. Informacja: Nadawca, kodowanie, nadawanie, odbiorca, odkodowanie i odczyt.
-
Nowe idzie - chociaż jakby trochę...no, nie tak całkiem...Paul McCartney zapowiada na grudzień swoją nową płytę zrobioną z - fajne słówko - rockdownu:
https://www.youtube.com/watch?v=tMtFqPRdj7o (https://www.youtube.com/watch?v=tMtFqPRdj7o)
Pioruny po kilku latach milczenia już wypuściły naswojekopytnego singla:
https://www.youtube.com/watch?v=54LEywabkl4 (https://www.youtube.com/watch?v=54LEywabkl4)
A Bruce przed szereg - z całością;
https://www.youtube.com/watch?v=AQyLEz0qy-g (https://www.youtube.com/watch?v=AQyLEz0qy-g)
-
Dobra, czas rozruszać ten skansen ;D
Jak wiadomo, najlepszy rap był w latach 90-tych, albo przynajmniej dobry rap dzisiaj, to taki który sięga do tamtych lat. A więc:
https://m.youtube.com/watch?v=8hyMG3b05u0
-
::)
https://streamable.com/px7onh
-
Muszę powiedzieć, że Hoka nie poznaję - muzycznie. Hm.
Natomiast Nexowy rozruch przypomniał od razu - w pewnym złożeniu dźwięków - to:
https://www.youtube.com/watch?v=XhzpxjuwZy0 (https://www.youtube.com/watch?v=XhzpxjuwZy0)
-
Co nie poznaję? Mało to razy fugi wrzucałem? ;D
-
No niby tak, ale ta jakaś za - hm - współczesna? :-\
Ok - dzisiaj pani się uczepiła - a z męskiej płyty - nie wiem o co jej...chyba o J. Dean'a:))
https://www.youtube.com/watch?v=vJSTRdZpLHc (https://www.youtube.com/watch?v=vJSTRdZpLHc)
Psss..ciągle zapominam dodać, że:
Sobotnio
...ta sobótka fajna i nawet usłyszałam w niej polski akcent - wokalny...zagadka by?;)
-
No niby tak, ale ta jakaś za - hm - współczesna? :-\
Jaka tam współczesna. Klasyczna fuga z łacińskim tekstem :)
-
https://streamable.com/px7onh
W kobiecych ustach plugawe słowa brzmią szczególnie obrzydliwie.
O, ten tylko, co sam kiedyś przegrał, wie, co znaczy to słowo — klęska! Słowo to jest jak wieczór w domu, w którym zepsuło się światło. Jest jak pokój, w którym pełznie po tapecie zielona, kipiąca chorobliwym życiem pleśń. Jest jak rachityczne demony dziecięcych snów, jak zjełczała oliwa, jak kobiece głosy w ciemności bluzgające rynsztokowymi wyzwiskami. Jednym słowem — jak śmierć.
(Bułhakow, "Biała gwardia". Wytłuszczenie moje - LA)
Z innej - smutnej, październikowej - beczki:
-
https://streamable.com/px7onh
W kobiecych ustach plugawe słowa brzmią szczególnie obrzydliwie.
O, ten tylko, co sam kiedyś przegrał, wie, co znaczy to słowo — klęska! Słowo to jest jak wieczór w domu, w którym zepsuło się światło. Jest jak pokój, w którym pełznie po tapecie zielona, kipiąca chorobliwym życiem pleśń. Jest jak rachityczne demony dziecięcych snów, jak zjełczała oliwa, jak kobiece głosy w ciemności bluzgające rynsztokowymi wyzwiskami. Jednym słowem — jak śmierć.
(Bułhakow, "Biała gwardia". Wytłuszczenie moje - LA)
Jakbym słyszał naszych prawicowych podstarzałych patriarchalnych estetów: morda w kubeł i do garów. Zdaje się, że macie problem :)
-
Piosenka patriotyczna...
No nie wiem. Z jednej strony, w kwestii aborcji jestem zdecydowanie po stronie protestujących kobiet. Z drugiej zaś, wg mnie, dziewczyna co klnie jak szewc, to bee-e-e :(
Jakbym słyszał naszych prawicowych podstarzałych patriarchalnych estetów: morda w kubeł i do garów. Zdaje się, że macie problem :)
;D
Cóż, saluto te, postępowy młodzieńcu, w imieniu starych, zacofanych, prawicowych tradycjonalistów-wsteczników ;)
-
Jedyny wspólny wątek z polityką - to Ameryka
Z sympatyczny przesłaniem :)
-
Jak o kulach, to zaraz to mi się wyświetla:
https://www.youtube.com/watch?v=v5NeyI4-fdI (https://www.youtube.com/watch?v=v5NeyI4-fdI)
A na spokojniej i współcześniej to taki trip:
https://www.youtube.com/watch?v=X2Q_g3P5dyg (https://www.youtube.com/watch?v=X2Q_g3P5dyg)
-
A na spokojniej i współcześniej to taki trip:
Ooo...to bardziej, dziś... i prowadzi do Gołyżniaka , perkusisty który niedawno wydał płytę jazz, co ja ją tu. Ale nie męczę.
Z Pani Donny, coś Ci?..... lokalnego?
.ta sobótka fajna i nawet usłyszałam w niej polski akcent - wokalny...zagadka by?
Pojęcia nie mam. Jak słuchałem, to tylko myśl, że ładnie się wydziera, co u na może Bartosiewicz lub Nosowska by potrafiła...
I co teraz ... szaro i ponuro, widać sznuro... to końtrastem, z dawnych zakładek, bo ostatnio nic nie wpadło
i dla nasłonecznienia tła, choć wtedy czarne robi się jeszcze bardziej czarne... nic, może prześwietli;
Wątek kul zostawiam...ale widzę potencjał, na razie czeski 8)
-
Z Pani Donny, coś Ci?..... lokalnego?
.ta sobótka fajna i nawet usłyszałam w niej polski akcent - wokalny...zagadka by?
Pojęcia nie mam. Jak słuchałem, to tylko myśl, że ładnie się wydziera, co u na może Bartosiewicz lub Nosowska by potrafiła...
Lokalnego i starszego - tylko w jednym np. 1:45 i tuż po - nic...nic...? Takie zacięcie w głosie?
Oj...króciutki olman;)
I z zupełnie innej przegródki.
-
Lokalnego i starszego - tylko w jednym np. 1:45 i tuż po - nic...nic...? Takie zacięcie w głosie?
Oj...króciutki olman;)
I z zupełnie innej przegródki.
Chyba nie dam rady...coś jakby, ale te coś jak nic. Tylko jedna...ale to zupełny odlot byłby i w innobajkowych rejestrach, stymże ... Pani już nie żyje. Kociara. Nie... 8)
-
No i co że nie żyje...tak... 8)
-
No i co że nie żyje...tak... 8)
Nieeeee ;D
Nawet się nie przyznawajmy do tej kojarzanki
Spóźniłem się z październikowym facetem, ale jest jeszcze dziewczyna... jakoś o tej porze mi grało od latek kilku
-
Te The Be Good Tanyas cos mi straszliwie przypominaja... I tak mnie meczy i nie moge zajarzyc...
Tymczasem, wstyd sie przyznac, ale zupelnie przegapilem jedna bardzo znana i wplywowa kapele z lat 70-tych i pozniejszych: The Band. Pewnie jestem jedyny... :-[
A dla odmiany, nowoczesniejsza wersja muzy balkanskiej:
-
Te The Be Good Tanyas cos mi straszliwie przypominaja... I tak mnie meczy i nie moge zajarzyc...
Instrumentem jednym to przypominają The Dead South "In Hell I'll Be In Good Company", mnie początkiem piosenki wpisują się jeszcze w ten rytm:
https://www.youtube.com/watch?v=iRYvuS9OxdA (https://www.youtube.com/watch?v=iRYvuS9OxdA)
Wokalne mam jeszcze inne skojarzanki, ale idzie nowe - rzepliwe czyli Lunatic Soul w dwóch nowinkach:
https://www.youtube.com/watch?v=ZsaTPrnafRs (https://www.youtube.com/watch?v=ZsaTPrnafRs)
https://www.youtube.com/watch?v=fOHhkOa7A7U (https://www.youtube.com/watch?v=fOHhkOa7A7U)
-
Instrumentem jednym to przypominają The Dead South "In Hell I'll Be In Good Company", mnie początkiem piosenki wpisują się jeszcze w ten rytm:
No, akurat nie tych... Cos innego i bardziej. Ale chyba mi sie nie przypomni.
Lunatic Soul ciekawe. Taki lzejszy, troche bardziej komercyjny (w sensie mniej rdzenny) skandynawski folk.
Ja z kolei slucham najwiecej Adama Struga ostatnio. Kiedys go polecalem. Tak mi jakos melancholijnie muza wchodzi teraz. Zrobil tez plyte z Sojka i slowami Lesmiana. I jednoczesnie mi sie Sojka przypomnial, choc nigdy nie bylem fanem i Lesmian takoz. A Lesmiana fanem bylem od zawsze. Najlepszy jak dla mnie poeta.
-
Nie to nie:)
Więcej pomysłów nie mam.
W linkowanym drugim Lunaticu dobre to przełamanie przed 5 minutą.
Ten Leśmian to taki mniej melancholijny;)
Ale bardzo dobry.
Mnie się rzepła piosnka z "Ku jezioru":
https://www.youtube.com/watch?v=qSYouIbLthM&feature=youtu.be (https://www.youtube.com/watch?v=qSYouIbLthM&feature=youtu.be)
-
Nie to nie:)
Więcej pomysłów nie mam.
W linkowanym drugim Lunaticu dobre to przełamanie przed 5 minutą.
Ten Leśmian to taki mniej melancholijny;)
Ale bardzo dobry.
Mnie się rzepła piosnka z "Ku jezioru":
https://www.youtube.com/watch?v=qSYouIbLthM&feature=youtu.be (https://www.youtube.com/watch?v=qSYouIbLthM&feature=youtu.be)
Te Ku Jezioru, taki troszkę mix tego (zwłaszcza refren):
https://m.youtube.com/watch?v=XdpH15zXSF8
z tym:
https://m.youtube.com/watch?v=pupVjQBwASo
I z tym:
https://m.youtube.com/watch?v=jhdFe3evXpk
Przynajmniej mi się tak luźno kojarzy.
-
Lube już tu bywał... 8)
Też lubię... (od czasu do czasu) i nie tylko ja ::)
https://tvn24.pl/kultura-i-styl/czego-slucha-rosyjski-prezydent-ra48584-3692869 (https://tvn24.pl/kultura-i-styl/czego-slucha-rosyjski-prezydent-ra48584-3692869)
Te Ku Jezioru, taki troszkę mix tego (zwłaszcza refren):
i tego, i tamtego... i jeszcze tego :D
-
Lube już tu bywał... 8)
Też lubię... (od czasu do czasu) i nie tylko ja ::)
https://tvn24.pl/kultura-i-styl/czego-slucha-rosyjski-prezydent-ra48584-3692869 (https://tvn24.pl/kultura-i-styl/czego-slucha-rosyjski-prezydent-ra48584-3692869)
Aaa...skoro bywał, to może rzepnął się na zasadzie lubię, bo znam;)
Zaś dla prezydenta gorzej...wziąwszy pod uwagę w jakich okolicznościach ta piosenka występuje w serialu :-\
Ależ od tego mieszańca uszy bolą...czyli zmieszanie dwóch lubionych piosenek nie daje trzeciej - lepszej...a nawet wręcz przeciwnie...
Przynajmniej mi się tak luźno kojarzy.
Aleś odjechał Nex;)))
To ciekawe z czym Ci się kojarzy druga dostępna piosnka z "Ku jezioru"?;))
https://www.youtube.com/watch?v=-qAKdm4IwkQ (https://www.youtube.com/watch?v=-qAKdm4IwkQ)
-
Czeski jest prawzorem robotyki.
.
.
-
Chodzenie po wodzie jest powszechne w raju podatkowym.
-
Wybaczcie post pod postem.
Kosmos - Momoe Yamaguchi
-
Xeteras lansuje młodzież. Ślicznie :)
To dla równowagi i ze smutkiem wspomnę, że w ciągu trzech niedawnych dni zeszło z tego padołu 2/5 Omegi (klawisz i bas), oraz nieco wcześniej w tym samym kierunku udała się podpora Uriah Heep (gitara i klawisz w jednym).
Czym by tu... może patetycznie + na zimowo?
Piękny eklektyzm.
I Hensleya, coś mniej oklepanego ale w wielce stosownym klimacie
-
Co do kapeli Omega koniecznie trzeba dodać, że autorka od tekstu to kosmitka i bajkowy nastrój zapewne w znacznym stopniu na jej kanwie osnuto:
-
podroż na Wschód
Jesli ktos choc troche lubi Armie i Budzego, to baaardzo polecam.
Z tej płyty ("Czas i byt") najlepsza jest długa wersja "Aguirre".
A ja polecam coś, po czym się dobrze śpi. Czyli Doobie Brothers i Long Train Running.
Natomiast po tym zasnąć nie sposób.
Co ciekawe - riff wywodzi się nie od Nirvany ani od Killing Joke ani od The Damned ani od The Garden Of Delight, tylko od The Equals, w składzie których był Eddie Grant.
"Baby come back" to prawzór.
-
Fajne ramotki - Doobie B. kiedyś w innej odsłonie metkował liv - czyli było:)
Natomiast po tym zasnąć nie sposób.
Co ciekawe - riff wywodzi się nie od Nirvany
Ale tytułu się nie wyprą;)
Lubię tego anplagta:
https://www.youtube.com/watch?v=z9LiPuVRyU8 (https://www.youtube.com/watch?v=z9LiPuVRyU8)
Mnie się dzisiaj zradiowo urzepił taki dawno nie słyszany oklepaniec:
https://www.youtube.com/watch?v=nTOA7SUIVGw (https://www.youtube.com/watch?v=nTOA7SUIVGw)
-
Mnie się dzisiaj zradiowo urzepił taki dawno nie słyszany oklepaniec:
Coś Ci się pomieszało, to przytulaniec; oklepaniec to ten był 8)
-
Legenda.
Zarówno Udo jak i Wolf i menedżerka Gaby która ich zmobilizowała.
A tu inna Gaby, czyli Nena prawie współcześnie :
Więcej bałaganu jest tu
Bo wszystko na 4.
Jak się chce na 9, to też da się znaleźć.
Trzeba liczyć żeby ogarniać na ile.
-
Xetras lansuje młodzież. Ślicznie :)
Śliczni są kosmiczni i w młodzieży liczni.
Wielowyjęzycza się.
-
Jessuu...on śmie eać...człowieku ucz się:
https://www.youtube.com/watch?v=lkbP5OPQhdQ (https://www.youtube.com/watch?v=lkbP5OPQhdQ)
Ewentualnie - albo i lepiej - to:
https://www.youtube.com/watch?v=Cc58nCRqwJA (https://www.youtube.com/watch?v=Cc58nCRqwJA)
-
O! nie tylko ja wysłyszałem w muzyczkach Kasi Lins coś więcej
https://www.torun.pl/pl/kasia-lins-z-nagroda-ciechowskiego
Inne dać? Czy jeszcze raz to samo?
to samo, bo niby nowe, a już na starej stronie
xetras, za więcej niż trzy teledyski w jednym liście, umiera ;D ...mały kotek
-
Osobiście wolę Mary Spolsky (z uzdolnionej rodzinki - tatko szył na basie muzyczkę do kleksowych filmów, a ona radzi sobie wszechstronnie).
Na żywo jest mniej syntetyczna.
Małe kotki odżyją, bo mają dużo żyć.
-
Osobiście wolę Mary Spolsky
Zajarzyłam ją po #hot16 - dykcja (co była zła) lepsza od Wałęsy:
https://www.youtube.com/watch?v=XjJE_sJsQxs (https://www.youtube.com/watch?v=XjJE_sJsQxs)
Ceprop umierania - nie kotków - a ludzi - zeszła cząstka Siekierki:
https://www.dziennikwschodni.pl/pulawy/zmarl-muzyk-i-wokalista-legendarnego-zespolu-siekiera-z-pulaw,n,1000280111.html (https://www.dziennikwschodni.pl/pulawy/zmarl-muzyk-i-wokalista-legendarnego-zespolu-siekiera-z-pulaw,n,1000280111.html)
Inne były - to może słówka?
https://www.youtube.com/watch?v=HnqUflWDj6Q (https://www.youtube.com/watch?v=HnqUflWDj6Q)
Psss...dobra - jeszcze dołożę Spolski:
https://www.youtube.com/watch?v=6FQ5wgSq1-s (https://www.youtube.com/watch?v=6FQ5wgSq1-s)
-
Na którymś Róbrege to nawet byłem w śmiesznym namiocie cyrkowym czyli Intersalto. Stare dzieje.
-
Zajarzyłam ją po #hot16 - dykcja (co była zła) lepsza od Wałęsy:
A ja ją pierwszy raz słyszę (i widzę) . I powiem... coś ma..całość wizualnomuzyczna, bo samomuzycznie to cieniej.
Taki mix teledyskowy mi wyskoczył - zwłaszcza na pierwsza Spolskę, w sumie, to powinna być zadowolona, choć on stary. chodzi o nerw. Tik całości słowno-muzycznej...ten
Z kolorystyczną dokładką tego
https://www.youtube.com/watch?v=UrGw_cOgwa8 (https://www.youtube.com/watch?v=UrGw_cOgwa8)
-
I jak tu...Róbrege...klasyczne mixy...a ja przypadkiem trafiłam na karaoke i coś mnie w nim...Bee Gees?;))
https://www.youtube.com/watch?v=DUZPzmicP0Y (https://www.youtube.com/watch?v=DUZPzmicP0Y)
Sor;)
-
Mi w podpowiedziach same wampiry wyskakują :
-
Podobne wysokości - u Panów Wampirów...którzy lata temu w swoim szlagierze: Never, never comes u mnie występowali jako David Bowie - nie wiem dlaczego jego tam słyszałam i w czasach radiowych i bez możliwości sprawdzenia kto zacz - stawiałam, że to jego piosnka. A to takie Solo...
A puszczę, bo dalej lubię.
-
Jeszcze Boris Brejcha pojawia się - tu z Hali Stulecia.
Classix Nouveaux miało jeszcze parę innnych hitów -Heart From The Start, Never Again a też i ten - Guilty
(przytulane pościelówy mieli również)
Dziwny ten szansonista, ale przynajmniej nie piszczy.
Najbardziej brakuje mi takich bezkresnych pieśni i największych ( prawie 2 metry) herosów gitary
-
A co to za syntpopowa makarena :D
I chciałem nawet łysego Sola (sala) pociągnąć, ale chyba prawie wszystko zużyte... zerkam na płytę (https://allegro.pl/oferta/classix-nouveaux-classics-ex-10008669151), Tonpress się wtedy szarpnął; lista tytułów na drugiej stronie prawie "taka"...brakowało HftS, a bodaj ten numer był wtedy na czubku listy przebojow, jakoś ...czyli to byłby w... no, mniejsza. :)
Wampiry :) Jakie wampiry?
Takie? 8)
(https://s6.tvp.pl/images2/6/f/4/uid_6f47949f1e8b18ef008fcedd41ac5daf1606693196888_width_907_play_0_pos_0_gs_0_height_515_prezydent-elekt-joe-biden-skrecil-kostke-i-jest-pod-opieka-ortopedy-fot-mark-makelagetty-images.jpg)
Ale widzę a w porywach nawet słyszę, że sylwestrowo się rób-robi.
Sięwdopasowuję
-
Burning Heart z plaży dla miliona
Nie znasz Vandenberga z Whitesnake ?
Ale to na pewno znasz :)
Jak żywy - widać że największy.
-
Jeszcze Boris Brejcha pojawia się - tu z Hali Stulecia.
Łoszsz...ale Ibiza...czy tam Zrce:)))
Nieno...do auta dobre;)
Tak, CN miało kilka przyśpiewek i w sumie tylko z nich ich znam - jakoś płyt po całości - niet.
Czyli co to za Sol Ci:
brakowało HftS, a bodaj ten numer był wtedy na czubku listy przebojow ?
To Damiano?;))
Whitesnake na pewno tutaj gościł, ale pan V. wyjęty z...chyba nie. A całkiem fajne te BH.
Ale widzę a w porywach nawet słyszę, że sylwestrowo się rób-robi.
Sięwdopasowuję
To chyba na 6 rano?;)
Ale "mama says" - zaraz mi kojarzy do "mama said" czyli matka na żywiej:
https://www.youtube.com/watch?v=7ltKNE5j50M (https://www.youtube.com/watch?v=7ltKNE5j50M)
A w ogóle to ten CN przypomniał mi DD:
https://www.youtube.com/watch?v=OrJ-3Z5gn3k (https://www.youtube.com/watch?v=OrJ-3Z5gn3k)
-
Sam wolę retro
Jakiś Royksopp mi wyskoczył :
(HFTS czyli Heart From The Start)
Dla odmiany:
ステレオポニー
Czyli Stereopony
Młodzieży za mało, to teraz już jest.
-
Membrany głośnikowe ciekawie skaczą przy odtwarzaniu.
Geir Jenssen, czyli Biosphere
Oi1
Polecam.
tylko nie skaczcie z okna :)
Więcej o autorze tu:
https://www.nowamuzyka.pl/2011/07/03/Biosphere-N-Plants/
-
Membrany głośnikowe ciekawie skaczą przy odtwarzaniu.
Geir Jenssen, czyli Biosphere
Oi1
Polecam.
tylko nie skaczcie z okna :)
Słuchałem sobie, tak okołoświątecznie, tegorocznego Mesjasza, tak średnio głośno, skakania membran nie zauważyłem. To myślę, spróbuję tego. Tamtą muzykę miałem w innej zakładce, nie wyłączyłem - zobaczymy, co będzie, jak się nałoży jedno na drugie. Włączyłem, czekam chwilę - nic. Czekam dalej - nic, ewentualnie coś tam się dodało, ale cicheńko. Przewinąłem kawałek - to samo. To w końcu sięgnąłem do tamtej zakładki i wyłączyłem odtwarzacz. I wtenczas dopiero usłyszałem, że coś plumka. Tak że tego, ten - jak mawia jeden z Kolegów ::)
-
Widać a nie tylko słychać fale.
To jedynie ciekawostka.
PS. Na dużych głośnikach ten efekt.
(Zwykle ani ambientu nie słucham, ani nie lubię takich wynalazków).
Rodzimy wynalazek.
Andżela
Tup tup tup tupie cały klub...
Tęsknie cokolwiek za eurodensowym United...
zobaczymy, co będzie, jak się nałoży jedno na drugie.
Wiadomo, co - kaszana.
Czasem również Mashup.
Jest tego sporo.
-
Muzyka ogłupia:
Syntetycznych osobliwie niestworzonych bitów więcej tu dołożę.
Np. Brejcha kolejny raz:
Ekipa się wścieka bo ją przerobili:
-
Hę - niektóre mashup'y to dobra robota - nie sądziłam, że Slayer taki pasowny do popu:)
Ale mnie dzisiaj tak:
https://www.youtube.com/watch?v=xzMKTZdkaU4 (https://www.youtube.com/watch?v=xzMKTZdkaU4)
-
Ale mnie dzisiaj tak: Traveling Wilburys - Tweeter And The Monkey Man
Heh, zapomniałem o rodzince Wilburów i tak słucham, słucham...no, Dylan jak nic, może syn? Jednak niesyn a ojciecsam.
A,Propo, wydał kolejna płytę, ale może o niej innym razem, choć tym tropem...
B,Tropo, koniec roku skłania do obejrzenia się... i kilka płyt odnotuję, dziadkisilnia (choć na tle Dylana, hm?)
C,Propo jak deja vi, to tytuł jednego z utworów, ale ja inny
I kropka nad karpiem niewigilijnym, czyli Ryba - jak twierdzi, ostatni. Chyba w kontekstach okołorocznych najbardziej pasowy.
Dziwne, słyszę zupełnie inną rybę, taką bardziej w wodzie. Wodersa?
Tu dokładny opis, co, jak i dlaczego?
https://mlwz.pl/recenzje/plyty/22957-fish-weltschmerz (https://mlwz.pl/recenzje/plyty/22957-fish-weltschmerz)
-
Hę - niektóre mashup'y to dobra robota - nie sądziłam, że Slayer taki pasowny do popu :)
Pasuje nawet z Vanessą Paradis 'Joe Le Taxi'.
Z rękawa obfitości:
Czar obrazka urzeka i wzmacnia perswazję, że niby się wszystko zgadza.
...
Normalnej muzyki też słucham. Ruskich kołchoźników też:
-
Ale mnie dzisiaj tak: Traveling Wilburys - Tweeter And The Monkey Man
Heh, zapomniałem o rodzince Wilburów i tak słucham, słucham...no, Dylan jak nic, może syn? Jednak niesyn a ojciecsam.
No właśnie przeszłam desejmowy proces;))
Dziwne, słyszę zupełnie inną rybę, taką bardziej w wodzie. Wodersa?
Trochę tak - refrenowo...ale słuchliwe.
Z rękawa obfitości:
Nieno...Prodigy straciło w tym całą swoją moc - jakieś plumkanie - miast mocnego wejścia.
A mnie się rzepnął taki początek...ten rififek był już - w PF? Żeby Wodersem (hehe...dobre!):
https://www.youtube.com/watch?app=desktop&v=cAZ7nXOth8o (https://www.youtube.com/watch?app=desktop&v=cAZ7nXOth8o)
W sensie od początku i wplecionce...
-
No więc przyszedł, niespecjalnie witany, a mimo to jest.
Dwudziestypierwszy.
Startuje z bardzo niskiego pułapu oczekiwań, zatem jest spora szansa, że będzie lepszy - czego życzę wszystkim tubylcom.
Tambylcom też.
Ale, dość wierszy - coś z prozy. Była już tutaj, ale znów się skojarzyła o szronnym poranku, zwłaszcza kawałek tekstu
a kiedy wstaję rano w pośpiechu gubię sny
wkładam jakiś kaganiec wychodzę, miasto śpi
ach co za gest dali mi dzisiaj jeść
dadzą mi popracować też
Zwłaszcza, że slowa sprzed prawie 40 lat. Wiec niech to kontrapunktem dla "by było lepiej".
A, śpiewak Adamiak umarł w tym roku (zaliczywszy lat 60).
-
Polecam słowackie eurodisco:
Albo Holki z naši školki
Może być folk:
-
Polecam słowackie eurodisco:
W pierwszej chwili odczytałem jako erodisco 8):
-
Disko jest nasycone frywolną kokieterią.
Technotenory bracia Spavaroti, których praca spawacza w mig przeistacza. Jest zabawa.
-
Kiedy rum zaszumi w głowie, ...
Może jednak pożegnanie Liverpoolu ?
Ruszam w rejs, bo pogoda coraz bardziej temu sprzyja:
-
Karnawał zaciął się, zauważył ktoś :) Nie?
Zatem nie będzie tradycyjnego czarnego orfeusza, za to coś w rytmach
https://soundcloud.com/user-748933822/pol-w-trop2 (https://soundcloud.com/user-748933822/pol-w-trop2)
Może ktoś wie - cóż to?
Bo rzepło a prowadzący audycję z której wyciąłem, skądinąd całkiem fajnie miksujący Mike, nie ma w zwyczaju metkować.
-
Tego nie da się odpalić - wyrzuca pełno stron z reklamami, aktualizacji - antywir w końcu coś blokuje i tyle - czyli faktycznie: karnawał się zaciął;)
Przerywnikowo...ten był? podobnożeiwogóle:
https://www.youtube.com/watch?v=9B_Vi7oulnE (https://www.youtube.com/watch?v=9B_Vi7oulnE)
-
Tego nie da się odpalić - wyrzuca pełno stron z reklamami, aktualizacji - antywir w końcu coś blokuje i tyle - czyli faktycznie: karnawał się zaciął;)
Ta? U mnie chodzi, tylko trzeba szybko wywalić nowe okienko co się zaraz pojawia. :(
Myślisz, że to szkodliwe? Wyrzucić ten link?
Poginęły gdzieś te wrzuty audio, a pełno było.
OK, na wszelkie złe, zmieniłem tego rapishreka na chmurkę. :)
-
Z chmurki już ok - flap?;)
Czyli to jedna Alessandra:
https://www.youtube.com/watch?v=LGnIvAv_JV4 (https://www.youtube.com/watch?v=LGnIvAv_JV4)
A co za audycja?
-
Life is a dream-Jerry Goldsmith może było,może nie
-
Czyli to jedna Alessandra:
Przejrzałem Panią Olkębrazolkę i jeszcze jeden wrzucik z tej płyty wykonam :)
-
Dalszy ciąg czeskiego wątku:
Na żywo - z Nowakiem trza uważać:
Tymczasem po drugiej stronie wody mgliście.
Co jest fajnego od Rory Gallaghera ?
-
Czyli to jedna Alessandra:
Przejrzałem Panią Olkębrazolkę i jeszcze jeden wrzucik z tej płyty wykonam :)
Coś tam w tym jest - za pierwszym razem nie rzepia się bardzo, ale kolejne dodają jej uroku.
Co jest fajnego od Rory Gallaghera ?
Odpowiem metodą z Kongresu F.;)
https://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg44761#msg44761 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg44761#msg44761)
Do tego pana - w komplecie - inny pan, który wydał coś z się:
12 - ale nie małp:
https://www.youtube.com/watch?v=7wZrYAgf8d8 (https://www.youtube.com/watch?v=7wZrYAgf8d8)
i personal - ale nie Jesus:
https://www.youtube.com/watch?v=sX22dFMSNcg (https://www.youtube.com/watch?v=sX22dFMSNcg)
-
Tak czułem, że coś Gallaghera było, ale tylko do 20 strony dotarłem.
Na mróz najlepszy jakiś crossover (D.R.I. albo Municipal Waste, mają mocno namieszane pod beretami).
Noc, to może pora na kołysankę z radia ?
Przypomniał mi się Ryłkołak - czy znany jest tylko jako lokalna osobliwość ?
-
Ostatnio jakoś pusto tu i głucho. Twarde życie grupy bez szefa poniżej.
Kolejny nie - hit
Gadulstwem się nie wyróżnili.
-
No co...no co...faktycznie pustawo...człowieku co się z Tobą dzieje?;))
Czyli tak mi się skojarzyło do bezszefia (obrazki bezcenne - Chebzie Pyntla;)):
https://www.youtube.com/watch?v=VcFhofCCK20 (https://www.youtube.com/watch?v=VcFhofCCK20)
-
Czyli tak mi się skojarzyło do bezszefia (obrazki bezcenne - Chebzie Pyntla;)):
Przez chwilę pomyślało się, czy nie pociągnąć tej bezy... ale bazunowy bezjacek psułby rockowe klimaty.
To nie, na inny raz...
..człowieku co się z Tobą dzieje?;))
Czełłowiekuu... tak z niemeńska pociągnowsz aełłu... no co, to co zwykle, banalna entropia..maleje...chyba? Z upływem lat coraz mniej człowieka w człeku.
Ale póki co, ale póki czas... że zaciągnę krzyklęcznie dla odmiany, resztkami pamięci pamiętam, że xetras coś extra obudził.... koncertowo czyli...czyli, że byłem na koncercie bezszefia...no to musiało być 25 sierpnia prawie 39 lat temu. W Jarocinie rzecz jasna.
Nie wiem, czy teraz sobie konfabuluję, ale chyba pomyślało się wtedy.. sorry tak podsuwa kulawa pamięć - niezłe, ale o rok za późno.
Było już TSA i zgarnęło pulę na ten gatunek. Zresztą ci byli wtedy - już jako gwiazda na finałowym koncercie, dzięki czemu mam ich autografy na broszurce.
Heh..działają pod opieką Kombinatu koksowniczego "Zabrze".
To z notki o nich. Chcecie telefon do szefa? Adres jest katowicki ;D
I zupełnie tak dziwnie się składa - stąd extrasbonustrack - że trzy tygodnie później - 12 września, zahaczyłem o koncert Cytrusa. A tych dla odmiany w Jeleniej Górze.
Ooo, ci to już byli opierzeni goście, kilka przebojów, w tym powyższa twarz kurza i tęsknica (już tu była) oraz opieka BARTu.
Koniec memuarów, czas coś zagrać.
Niech będzie cytruśnie bis, na te śniegi co idą padać...spadać..nadchodzą, kryształy, coś gdzieś obok, że nieciekło? Strapione "eN", a możne tropione?
- była kurza, dam do animalnego kompletu - byczą
I coś... co zniknęło w pomrokach, jak to się poetycko mówi, w pomrokach tych, no.. o, na KARTrocku wystąpił niejaki Argus.
Z bardzo uniwersalnym tekstem.
Wokal kobiecy, wtedy rzadkość. Choć, skoro zamieszczam to znaczy że ...inni zginęli bardziej...ale to styczniowi, rocznice mięli. :)
Okrągłą stopięcdziesiątąósmą
-
myślę że wszystkie dość zdolne fortepiany tego świata uczą się nowego utworu od dzisiaj (mojego)
-
czyli 'jak zrobić youtubera z poety'
-
kto w tym wątku jako pierwszy wklei .pdf z dokładnym zapisem nutowym tego utworu do pobrania ze strony docer.pl temu wolno założyć na tym forum konto Parzival, i wieczna chwała jako temu kto był 'First to the Egg!'
-
Czy zapis Canteyodjaja Oliviera Messiaene'a wyczerpuje interpretację wykonawcy ?
Np. Azjaci katują La Priere D'un Vierge a z kolei Olga Rusina bardzo subtelnie go gra.
Zapis (raczej) ten sam.
-
jak dla mnie to Keith Jarret to to nie jes O.o
-
Canteyodjaja Oliviera Messiaene'a
Jak wspomniałeś - wrzucę, choć nie jest to mój ulubiony kawałek M.:
Wolę ptaszki:
-
Akurat nie mam pojęcia jak to grupować rytmicznie, stąd przywołałem to jako przykład.
-
A ja, przy-niedzieli przy-łomoczę.
W dodatku na starej fali. Heh... no czasy się zmieniają a... ten-tego Panie!
I Panie też... :)
-
2 wersje obrazka
W pierwotnych kolorach:
Produkcja - Jerzy Fedak.
-
Idac tropem punkowym... W sam raz na dzisiejsze czasy:
0LfJGAO9hr5vNvGlFsknpE
-
Oi to the world
Bonus noworoczny
-
czasami to się zastanawiam kim jesteście tak prywatnie że takiej muzyki słuchacie ;p
-
Nie ukrywając inspiracji zewnętrznych, tych bliższych i tych dalszych ( w tym W. Allena), przypomniał się stary kawałek lubianego Jana K.
Staw to wielki zbiorowy obowiązek :)
czasami to się zastanawiam kim jesteście tak prywatnie że takiej muzyki słuchacie ;p
Szocik - prywatnie to ja jestem tchórzofretką 8)
-
Kaczmarek, powiadasz? To coś a propos zażartej debaty, którą obok toczymy:
-
karnawał, karnawał... i po karnawale
Znaczy, można tez powiedzieć, że się zaczyna -dzisiaj; tam; ale czy na pewno?
https://halloween.friko.net/karnawal-w-rio.html (https://halloween.friko.net/karnawal-w-rio.html)
-
karnawał, karnawał... i po karnawale
Ale, ale... życie wciąż jest pięk...
ps. Szerszy kontekst:
https://audiomuzofans.pl/wysocki-felieton-wojtek-padjas/
-
Witam, jeżeli przypadł wam do gustu powyższy kawałek Quebonafide to zapraszam do sprawdzenia mojego materiału "GLOBAL"
Wokalnie może się wam kojarzyć z PlanemBe lub Quebonafide.
-
Gustuję w psycholach.
Disposable Heroes Of HIPHOPrisy
Albo jazda czajnikiem - kanał zero wróg publiczny.
Piękne jest życie.
-
Ech, co tam, dawno nie było. Dla odmiany - cała płyta :)
Idzie wiosna..
-
Dla mniej cierpliwych - coś w szortach:
https://www.youtube.com/watch?v=M_FDZF3btHM&feature=emb_title (https://www.youtube.com/watch?v=M_FDZF3btHM&feature=emb_title)
-
Luźne sztany lepsze.
-
Luźne sztany lepsze.
Ooo, tak - jakiś long ich w szafie stoi :)
Dla mniej cierpliwych - coś w szortach;
Aż się zarumieniłem, gdym pomyślał, co zaraz zapodam. W kontraście do szortów - nie dość, że longer, to... no nic, zwalam na przedwczesne dzieciństwo.
Witam, jeżeli przypadł wam do gustu powyższy kawałek Quebonafide to zapraszam
Cześć Kossak! Nie moje klimaty, ale słyszy mi się całkiem fajnym. Werterada :) A, ten - skąd tam tyle obrazków z NY? Pytam, bo akurat czytam takiego jednego, co go zaraz zlinkuję i on wpływając tam, widok masywu wieżowców widzianych z oceanu porównał do "wyspy umarłych" Böcklina. I coś w tym jest.
Z tymże, on wpływał doń w 1929 na jeszcze świeżutkim, "jak spod igły" - Île de France.
Ostateczni wylądował w Chicago i tam zwiedzając "słynne" chicagowskie rzeźnie zanotował coś, co nie wiedziałem...tu?
Czy może do tempory?
Jednak muzyczność wypowiedzi zadecydowała - tutaj
(https://i.imgur.com/VrPcvXv.jpg)
I by nie pozostawiać, lyb tylko przetrzeć złe wrażenie, zaś się czerwienię... taki patetic. Już tu niewątpliwie był, ale nie w takiej wersji patetyczno-symfonicznej. Uznajmy, że zadziałał syndrom postwalentynkowy, za co z góry przepraszam i obiecuję poprawę 8)
-
-
Dzięki, livie. W Muzycznym jest piosenka dla Ciebie,
O, dzieki :)
Bardzo lubię Okudżawę, teksty i interpretacje. A już dawno nie było okazji..., więc jak już jest, niech wzorem nieszczęść porusza się w parze (ale nie tej ulotnej formie H2O) ;)
Mnie, względem wałkowanego tematu podpasowała ta;
A skoro z tekstem, jest i wariant polski (https://lyricstranslate.com/de/%D0%BF%D0%B5%D1%81%D0%BD%D1%8F-%D0%BE-%D0%B4%D1%83%D1%80%D0%B0%D0%BA%D0%B0%D1%85-pesnja-o-durakah-piosenka-o-durniach.html), automat chyba?
Tak, jest jeszcze druga piosenka Okudżawy o głupcach, ale to byłaby już trzecia, a co chodzi trójkami ??? ;)
-
Bardzo lubię Okudżawę, teksty i interpretacje.
Ja również. A jak Ci się podoba interpretacja Kuby Blokesza?
Jak na mój gust, całkiem nieźle. W szczególności №№ 1, 2, 3, 7, 9, 11, 12.
A skoro z tekstem, jest i wariant polski, automat chyba
Zdaje się, że nie automat. Autorem polskiego tekstu pewien multijęzyczny gość:
https://lyricstranslate.com/de/translator/zanzara (https://lyricstranslate.com/de/translator/zanzara)
-
Ja również. A jak Ci się podoba interpretacja Kuby Blokesza?
Bo ja wiem? Poprawna, ale jakby czegoś...czego by brak? ... balonika? ;)
Chyba to już kwestia przyzwyczajenia, ale jakoś bardziej mi pasują starsi wykonawcy. Bo wiedzą o czym śpiewają?
O, no, taka para;
że uśrednię starszych z młodszymi 8)
Marginesem, patrzę, że u Blokesza AchPanie/Panowie j jako Bułata. Owszem muzykę dopisał, ale tekst jest Osieckiej, zdaje się na koniec ich związku stworzony. Wspominam o tym, gdyż to popularny ostatnio u nas serial, a ten wątek akurat pominięto (może słusznie)
Chyba źródłowe tutaj wykonanie, i...to ukłon wobec tych starszych ;)
-
Chyba to już kwestia przyzwyczajenia, ale jakoś bardziej mi pasują starsi wykonawcy. Bo wiedzą o czym śpiewają?
O, no, taka para;
Oczywiście o gustach się nie dyskutuje.
Ale do mnie wykonanie Koryckiego - Żukowskiej jakoś nie przemawia ::)
Nie powstrzymam się, żeby nie wrzucić jedną z moich ulubionych:
Przy okazji: cóż za wspaniały przekład! Imho, pod względem "siły lirycznej" nie ustępuje oryginałowi. Smutna, wyrafinowana miłosna piosenka, jak mi się wydaje, świetnie oddaje ducha tamtej epoki, bezpowrotnie minionych lat 60-tych...
Ciekawym, kto jest autorem polskiego tekstu? Respekt i szacun.
-
Oczywiście o gustach się nie dyskutuje.
ну ладно ;D
Przy okazji: cóż za wspaniały przekład! Imho, pod względem "siły lirycznej" nie ustępuje oryginałowi. Smutna, wyrafinowana miłosna piosenka, jak mi się wydaje, świetnie oddaje ducha tamtej epoki, bezpowrotnie minionych lat 60-tych...
Ciekawym, kto jest autorem polskiego tekstu? Respekt i szacun.
Otóż, tłumacz wiedział o czym mowa - zerknij w życiorys
I jeszcze to - Jego pierwszym językiem był ormiański, drugim rosyjski, polski - trzecim.
https://culture.pl/pl/tworca/andrzej-mandalian (https://culture.pl/pl/tworca/andrzej-mandalian)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Mandalian (https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Mandalian)
Zatem spróbuję tych "starszych", którzy już odjechali tytułowym trolejbusem
-
O dzięki, livie :)
A oto Modlitwa François Villon'a w tłumaczeniu tegoż Andrzeja Mandaliana:
Taa... modlitwa... trolejbus... A zarazem:
Tobie -
Towarzyszowi z Bezpieczeństwa
poświęcam ten wiersz.
Za Twą miłość ogromną do ludzi
i Twych nocy bezsennych niepokój -
za Twą troskę o dzień nasz powszedni
i walkę codzienną o pokój -
za Twą wierność niezłomną dla Partii,
za Twe serce - dla Partii bijące -
ściskam Twą dłoń uzbrojoną
i słowa przesyłam gorące.
https://www.salon24.pl/u/frycz-pl/459998,andrzej-mandalian-towarzyszom-z-bezpieczenstwa (https://www.salon24.pl/u/frycz-pl/459998,andrzej-mandalian-towarzyszom-z-bezpieczenstwa)
Zaiste, im dłużej żyję, tym mniej rozumiem. A przecież powinno być odwrotnie ::)
-
Zaiste, im dłużej żyję, tym mniej rozumiem.
Ba, sporo wyjaśnia ten fragment - Uważałem, że tu w Polsce jest i będzie inaczej, że wszystkie błędy systemu właśnie tu będą naprawione, że Wielka Utopia tu zostanie zrealizowana. Niemal wszyscy, którzy wraz ze mną repatriowali się do Polski i aktywnie włączyli w budowanie nowego systemu, przeszli przez więzienia lub łagier. Dla mnie to była rękojmia, że nie dopuszczą, by w Polsce stało się to samo, co w ZSRR. Zresztą proszę pamiętać, że z mojego punktu widzenia przeniosłem się z kraju wielkiej niewoli do kraju dzikiej wolności"
I tutaj, w 46/7, to mogło jeszcze tak wyglądać na tle ZSRR. A później...chińska pułapka. Poza tym, młody był 20-latek...czego oczekiwać?
Zaiste, im dłużej żyję, tym mniej rozumiem. A przecież powinno być odwrotnie
Czyli - im krócej żyjesz, tym więcej rozumiesz? ::)
A skoro odwrotnie - Marsjanie wylądowali :D
-
I tutaj, w 46/7, to mogło jeszcze tak wyglądać na tle ZSRR. A później...chińska pułapka.
Dobry tekst (a raczej cykl tekstów) o w/w pułapce, i tych co w nią wpadli:
http://niniwa22.cba.pl/towarzysze_nieudanej_podrozy_01.htm
A towarzysze z Bezpieczeństwa też początkowo trafiali się różni, bo najpierw werbowano ich także z AK-owców, BCh-owców, zgodnie z liberalniejszą linią Gomułki, a potem ci zwerbowani (a idący na służbę z b. rozmaitych pobudek - jedni inwigilować, drudzy w nadziei, że tym sposobem nadadzą ustrojowi bardziej ludzkie oblicze, trzeci z przyczyn dających podciągnąć się pod różne formy koniunkturalizmu) albo sami trafiali do więzień (w ramach "samooczyszczania się" organów z elementu niepożądanego, wraz z przykręcaniem śruby), albo - relatywnie rzadkie przypadki - zostawali katami niedawnych kolegów, albo - jak sławetny "Ogień" i paru innych - zwiewali z bronią do lasu. To też bywała podobna pułapka, i to dramatyczniejsze wybory przynosząca.
A propos:
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2017/05/08/ilu-zolnierzy-armii-krajowej-wspolpracowalo-z-ubecja/
https://kurierhistoryczny.pl/artykul/operacja-cezary-czyli-jak-akowcy-z-ub-wylapali-akowcow-z-win,691
https://www.newsweek.pl/wiedza/historia/historia-ilu-zolnierzy-przyszlo-od-ak-do-ub/fdv4dzp
ps. Jak przy tamtych czasach jesteśmy:
(Podobno ludowa, z epoki, przez Kazika tylko zasłyszana po latach.)
-
Przy sobocie, po robocie...
Zmieniając klimat.
Na bardziej, bardziej...trzymając się Patrona...hylastyczny :)
Chwytliwy, znany rififi, dobry wokal i od razu wpada w ucho. Cztery Panie na śniadanie... lub kolację :-\
-
Niech będzie, że wpada...dzisiaj przeczytałam art w którym zapewniają, że słuchając odpowiedniej muzyki możemy obniżyć ciśnienie...tja...i nie jest to muzyka klasyczna - jak ogłaszano kilka lat temu...otóż ciśnienie najskuteczniej obniża pop z lat 80 i heavy metal...podobno najbardziej terapeutyczne właściwości ma:
- soundtrack z serialu It's a Sin:
https://www.smoothradio.com/news/entertainment/its-a-sin-soundtrack-music-songs-list/ (https://www.smoothradio.com/news/entertainment/its-a-sin-soundtrack-music-songs-list/)
- i Megadeth z listy Heavy Metal Classic...to jedziem:
Z serialu:
https://www.youtube.com/watch?v=StKVS0eI85I (https://www.youtube.com/watch?v=StKVS0eI85I)
I z classic-listy - 120/80:
https://www.youtube.com/watch?v=9d4ui9q7eDM&ob=av3e (https://www.youtube.com/watch?v=9d4ui9q7eDM&ob=av3e)
https://www.focus.pl/artykul/pop-lat-80-najlepsza-muzyka-dla-zdrowia-i-relaksu-zadzialal-u-96-badanych (https://www.focus.pl/artykul/pop-lat-80-najlepsza-muzyka-dla-zdrowia-i-relaksu-zadzialal-u-96-badanych)
-
...otóż ciśnienie najskuteczniej obniża pop z lat 80 i heavy metal...podobno najbardziej terapeutyczne właściwości ma:
- soundtrack z serialu It's a Sin:
Tak napisali? ::)
Eghmm... palić tam megadetów, bronskobity i casiny , te może i usypiają, ale Blondie? Hmm... może to ja nienormalny jestem?.. bo chyba mi się raczej... obniża rosnąco, tak jak ta przepadnięta zaliczka 8) Jejku, jak dawno nie slyszałem tego kol mi!
-
...otóż ciśnienie najskuteczniej obniża pop z lat 80 i heavy metal...
Dopiero teraz do mnie dotarło, że dziadkowie po prostu uprawiają profilaktykę nadciśnienia:
-
...otóż ciśnienie najskuteczniej obniża pop z lat 80 i heavy metal...
Dopiero teraz do mnie dotarło, że dziadkowie po prostu uprawiają profilaktykę nadciśnienia:
;D
No właśnie - pełen relaksik ze Slayerem - oni to wiedzieli bez "ekspertów" i drogich badań;))
Eghmm... palić tam megadetów, bronskobity i casiny , te może i usypiają, ale Blondie? Hmm... może to ja nienormalny jestem?.. bo chyba mi się raczej... obniża rosnąco, tak jak ta przepadnięta zaliczka 8) Jejku, jak dawno nie slyszałem tego kol mi!
To ja chyba bardziej - nieno - bo chociaż te niekompletne bludżinsy...ale utknęłam na Blondie:))
Pewnie z sentymentu - z wiadomej płyty:
https://archiwum.allegro.pl/oferta/heart-of-glass-blondie-ufo-jethro-tull-leo-sayer-i8076747181.html (https://archiwum.allegro.pl/oferta/heart-of-glass-blondie-ufo-jethro-tull-leo-sayer-i8076747181.html)
Ale jak teraz tak...to strona A zgrana na emanuelu, a B w zapomnieniu i zdumieniu. Znacznie lepsza.
Kończąc jednak blondwątek - or another - bo lubię;)
https://www.youtube.com/watch?v=_zBwRDEFMRY (https://www.youtube.com/watch?v=_zBwRDEFMRY)
Hm...coś takie za gładkie to - wgrane inaczej - tak?
https://www.youtube.com/watch?v=4kg9LasvLFE&feature=emb_title (https://www.youtube.com/watch?v=4kg9LasvLFE&feature=emb_title)
-
Co do zwalniania to ogromnie ugrzązłem w
transie elektro.
Pasuje Boris Brejcha (kiedyś wspominany)
A zwłaszcza psychodeliczni psychole.
Najbardziej skuteczne do tego jednak jest najprostsze reggae, gdzie akcenty się nie zgadzają.
Jeszcze bardziej - wyjątkowo rzadko spotykane metrum 5/4 .
Rozwala
1. Gdy zmęczeni wracamy z pół (Alibabki) Loranc/Dymny
2. Take five (Brubeck)
3. Splecione z metrum 4/4 w "Perfect Strangers" Deep Purple
Też uspokaja Ale nie wycisza.
(Nie każda medytacja wycisza i dekoncentruje).
-
Z innej beczki.
Inside my heart is breaking
My make-up may be flaking
But my smile still stays on
...Show must go on!
Recitar!... mentre preso dal delirio
Non so piu quel che dico e quel che faccio!
Eppur... e d'uopo... sforzati! Bah, sei tu forse un uom?
Tu se' Pagliaccio! Vesti la giubba e la faccia infarina.
La gente paga e rider vuole qua.
E se Arlecchin t'invola Colombina, ridi, Pagliaccio...
E ognum applaudira! Tramuta in lazzi lo spasmo ed il pianto;
In una smorfia il singhiozzo e'l dolor...
Ridi Pagliaccio, sul tuo amore infranto!
Ridi del duol che t'avvelena il cor!
-
Z innej beczki.
Faktycznie: z innej...do tej potrzebny jest Hoko, który wyraźnie zaniedbuje wątek...
"Perfect Strangers" Deep Purple
Dawno nie słuchałam Purpli - utknęłam.
A jak oni, to zaraz włącza mi się Tęcza - wiem, było - ale może xetras nie znalazł?;)
https://www.youtube.com/watch?v=V5QukAC-jqE (https://www.youtube.com/watch?v=V5QukAC-jqE)
-
A może zaproponuję powrót do korzeni? ;)
Szersze wyjaśnienie:
https://advances.sciencemag.org/content/7/7/eabe9510
-
To dla dinozaurów.
.
Rainbow albo Asia albo Whitesnake są dobre na poprawę humoru, a najlepiej jak to robi największy gitarzysta wszech czasów, bo w zasadzie 2 metrowy, czyli Adrian Vandenberg, czyli inaczej Adje.
A co do Purpli to na dwudźwiękach ze Smoke On The Water krzywiłem sobie paluchy, ale już wszystko ze łba (a ściślej z pamięci) mi poulatywało.
.
Serbski kolektyw:
W innych maskach:
Po sąsiedzku od rówieńskiej załogi.
https://www.muzlo.cc/hip-hop/Vuzv/Sirko-sobaka/
-
Co to jutro...sobota?
Ech...
Tylko taki komentarz się nasuwa... co przewidział Toffler. :)
Ex Waniliowy napęd z niezłym wokalistą
-
z innej beczki
-
Z jeszcze innej (aż wstyd wrzucać po Chopinie)...
Ponieważ, jak media donoszą, boysbandy wstają z grobu:
https://geex.x-kom.pl/wiadomosci/tiktok-spowalnia-kulturowy-postep-czyli-influencerzy-na-smyczy-korporacji/#header-2
Dobijmy tę zmorę, zanim na dobre zmartwychwstanie, a uczyńmy to z pomocą Gintrowskiego (tak, tego), który zabił ją śmiechem ponad 20 lat temu:
-
z innej beczki
-
Po polsku - nie po polsku...zradiowo rzep się Pablo:
https://www.youtube.com/watch?v=hVcgSByaHPA (https://www.youtube.com/watch?v=hVcgSByaHPA)
i ostatnio Brodka o swojej płycie sporo - dobrze się jej słucha mówiącej - nie wiem jaka ta płyta - to całkiem...ale wizualnie:
https://www.youtube.com/watch?v=97oBjuw_akM (https://www.youtube.com/watch?v=97oBjuw_akM)
-
Ja tam będę dawał folkowa nutę.
Trubadurzy, 2 plus 1, Brathanki, Enej, Lemon,...
Na początek to co za mną natrętnie ostatnio łazi
Fala goni falę wiatr za wiatrem lata
I tak dalej i tak dalej dookoła świata
Goni dzień za nocą i doba za dobą
A ja nie wiem nie wiem po co za tobą za tobą
I jeszcze słowiańskie rege:
-
Po polsku - nie po polsku...zradiowo rzep się Pablo:
Ta, Pablo rzepliwy. Pociągnąłem dalej w ramach domowej siłowni (dobry podkład do hantelków), te starsze i z niejakim zdziwieniem odnotowałem że DAAB...owate.
Ale pociągnę xetrasowe (taki widać strój).
Nie przepadałem za Trubadurami, doceniając harmonie wokalne, ale jako całość - czemuś... nie bardzo. Ustawka choreograficzna, stroje :-\
Najlepsza ta Pani z megafonem na pierwszym. :)
Ale pozostając w klimatach - bociany wrzucam, bo ostatnio dają się zauważyć.
Wprawdzie akurat tutaj wróciła zima, ale jak wiadomo powrót zimy to pierwsza oznaka nadchodzącej wiosny. Dodatkowo muzyczne bociany odlatują, ale to drobnostka, boć jak głosi wieść; sensem odlatywania jest przylatywanie.
I tego się trzymając klek, klek... na pięcioliniach
Jeszcze aporp Trubadurów. Z Kristofem ponoć kiepsko. zatem na podtrzymanie wigoru;
-
z innej beczki
-
Masz, Liv do hantelkow 8):
A tu nasz mlody geniusz gitarowy, Led Zeppelin:
-
Masz, Liv do hantelkow 8):
Dzięki :) Dobrze się słucha, ale...do hantelków ciut za szybkie...do brzuszków może? Ale to też dla wymiatacza.. ;D
I skoro już tu,...to chyba tutaj? Na koncert zaproszenie;
https://www.ebilet.pl/muzyka/pozostale/koncert-lema-pamieci/ (https://www.ebilet.pl/muzyka/pozostale/koncert-lema-pamieci/)
Osobiście ambiwalet, ale kto wie, kto wie?
"Lema Pamięci" to koncert złożony z autorskich piosenek laureatek i przyjaciół SFP napisanych w inspiracji utworami Stanisława Lema.
Cztery kobiety, indywidualności, artystki, autorki i interpretatorki zostały zaproszone do napisania własnych spostrzeżeń opierając się na dziełach Stanisława Lema, szukając w nich odniesień do siebie, do świata i do naszej rzeczywistości. Teksty zawierają zarówno daleko idące metafory, jak i konkretne odniesienia do postaci czy opowieści, pojawiające się w dziełach Lema. Przedstawione i zaśpiewane niejednokrotnie w czterogłosie niosą ze sobą nie małą siłę i energię.
Warstwa muzyczna to elektroniczne kosmosy wzbogacone przez skrzypce, perkusje, przenoszą nas w nową, niespotykaną wcześniej przestrzeń… kosmos.
-
Masz, Liv do hantelkow 8):
Dzięki :) Dobrze się słucha, ale...do hantelków ciut za szybkie...do brzuszków może? Ale to też dla wymiatacza.. ;D
I skoro już tu,...to chyba tutaj? Na koncert zaproszenie;
https://www.ebilet.pl/muzyka/pozostale/koncert-lema-pamieci/ (https://www.ebilet.pl/muzyka/pozostale/koncert-lema-pamieci/)
Osobiście ambiwalet, ale kto wie, kto wie?
"Lema Pamięci" to koncert złożony z autorskich piosenek laureatek i przyjaciół SFP napisanych w inspiracji utworami Stanisława Lema.
Cztery kobiety, indywidualności, artystki, autorki i interpretatorki zostały zaproszone do napisania własnych spostrzeżeń opierając się na dziełach Stanisława Lema, szukając w nich odniesień do siebie, do świata i do naszej rzeczywistości. Teksty zawierają zarówno daleko idące metafory, jak i konkretne odniesienia do postaci czy opowieści, pojawiające się w dziełach Lema. Przedstawione i zaśpiewane niejednokrotnie w czterogłosie niosą ze sobą nie małą siłę i energię.
Warstwa muzyczna to elektroniczne kosmosy wzbogacone przez skrzypce, perkusje, przenoszą nas w nową, niespotykaną wcześniej przestrzeń… kosmos.
Bo sie obijasz! Rob drop-sety! 8)
Z ta muza na czesc Lema to bym nie liczyl na zbyt wiele i byl ostroznym. Nasz collegowy kompozytor (niby wysokiej klasy i zasluzony, Robin Holloway) skomponowal na czesc Hawkinga muze, tez zainspirowana kosmosem i kosmologia... No, krotko mowiac byla to muzyka bardzo wymagajaca ;)
Dawno tatarskiego folku nie bylo:
https://www.youtube.com/watch?v=7ffssi3V_rM (https://www.youtube.com/watch?v=7ffssi3V_rM)
-
Bo sie obijasz! Rob drop-sety!
Jasne, że się obijam. 8) Tylko że ja już wyrosłem z potrzeby budowania masy mięśniowej :) Co nie znaczy, że zupełnie nic nic..
Z ta muza na czesc Lema to bym nie liczyl na zbyt wiele i byl ostroznym.
Jasne II, mam niemal tę pewność. Tak tylko wrzuciłem, do rejestracji...
No, krotko mowiac byla to muzyka bardzo wymagajaca
Z tych co to ją potrafi zrozumieć kilkunastu ludzi na Ziemi? A jak ogłoszą to w prestiżowym źródle to jeszcze dołączy jeszcze kilkaset tysiecy snobów? Że też - czuja i słyszą tę wielkość? I nawet wiedzą, kiedy klaskać :)
Ale tak zupełnie przypadkiem, przez durne skojarzenie covid-Norwid, via Budka (ale nie Borys) i pieśń ku czci tego drugiego (Nie Borysa a Cypriana)... że dałoby się podmienić bez większego wysiłku, czyli... "Noc nad Covidem"
kawałeczek;
Kadzidlana mgła, Kłębi się, spiżów jęk, Migotanie świec Gotyk wyższym czyni wciąż, O marmur kopyt stuk, I na tarczy miecz, Taki pogrzeb chciałeś mieć. Ciebie po prostu z domu wynieśli, Jeszcze bardziej byłeś sam, Dudniły grudy, grudy gliny Na cichym... pere lachaise. Lecz ty żyjesz, wciąż żyjesz, Przetrwałeś jednak śmierć. Teraz siedzę w noc, Z twoją myślą sam na sam, Z białych kartek patrzą na mnie Oczy twe, Z uczciwości serca Sądzą nas, Ty żyjesz, wciąż żyjesz, Przetrwałeś jednak śmierć,
Ostatecznie można też posłuchać
https://www.youtube.com/watch?v=SzX4zTVvwYs&t=5s (https://www.youtube.com/watch?v=SzX4zTVvwYs&t=5s)
Hołubce tatarskie zostawię na jutro
Cztery wesela i sam se pogrzeb
-
Dziś Wielki Piątek.
Jan Sebastian Bach. Pasja według Św. Mateusza. Chór końcowy: "Siedzimy we łzach..."
-
Pozwolę sobie zaspoilerować ciąg dalszy ;):
-
Trzymając się klimatu. Mój ulubiony antygwiazdor, był już tu, więc powraca (i to jest ten watek tematyczny :) ) a i jakoś kowid-ovo pasuje.
Dobra tam, z jajeczkiem.
Pan w bereciku
-
https://www.elbphilharmonie.de/en/mediathek/bach-st-matthew-passion/544
-
Wahrlich, wahrlich ich sage euch: nicht Bach, Meer sollte er heißen ;)
-
:'(
spam-link usunąłem - Q
-
Jeszcze wersja smutna sprzed spotkania z Bregowiczem
"Nie zostało nam już nic" - chyba z 1988 roku ?
Folkowy rock'n' rollowy rozległy zaśpiew
A tu pełny skład w 5 osób:
-
Piąta symfonia Beethovena. Część 2, Andante con moto. Za pulpitem dyrygenckim Hans Knappertsbusch.
Wykonanie uznałbym za bombowe:
-
Wiosna idzie.
Jeszcze na razie się zaledwie wspina.
W metrum na 7.
-
Mimo, że za czorta tej wiosny nie widać (raptem jeden dzień się zdarzył godny tego miana), niech będzie...może ją trzeba wywołać?
Mniej ambitnie niż PG, nieco późniejsze ale wciąż w klimatach epoki
By od Gabriela za daleko nie uciec, skoro już wspomniany - czemuś wolę dwójkę. Z niej odgłosy łąki, wprawdzie nie grantchester meadows, ale cień?
-
Wiosna...ach to nie ty...ciągle zima...ale jeśli Peter wrócił tutaj, to i Mark:
https://www.youtube.com/watch?v=Kaj5nXFA71w (https://www.youtube.com/watch?v=Kaj5nXFA71w)
-
Tu zimna wiosna, w dużym skrócie.
W słoneczno-rześkim powietrzu unosi się lekka woń gotowanych po domach obiadków...głównie ogórkowej, przeplatając się nitkami z tą wiosenną rześkością. Balkony na czwartych piętrach są w niej skąpane. I w słońcu też.
Mark dobry do drzemeczki a do na przykład biegania - ta Pani :)
-
Do drzemeczki, do biegania...do posłuchania...SOAD po latach milczenia nagrał dwa kawałki dla Armenii - jeden z...:
https://www.youtube.com/watch?v=9VvmixeowNI (https://www.youtube.com/watch?v=9VvmixeowNI)
https://www.rockblog33.pl/newsy-muzyczne/item/4878-system-of-a-downprotect-the-land-genocidal-humanoidz (https://www.rockblog33.pl/newsy-muzyczne/item/4878-system-of-a-downprotect-the-land-genocidal-humanoidz)
Tankian za to wypuścił samotnie EPkę - powiedzmy, że z matką:
https://www.youtube.com/watch?v=wgG10tsBBOE (https://www.youtube.com/watch?v=wgG10tsBBOE)
A z innych...nie pamiętam czy ten Arab już tutaj był - ale wokal kojarzy mi do innego - jakiego?
https://www.youtube.com/watch?v=-PJ-eBjTwgE (https://www.youtube.com/watch?v=-PJ-eBjTwgE)
-
Kurcze, nie moge sie zdecydowac czy mi sie podoba ten jego sposob spiewania :-\
Mam prosbe muzyczna, potrzebuje muze ostrzejsza na rower, z szybkim bitem. Techno, punk, rock, punk-rock, metal... te okolice. To co mam juz przesluchalem wiele razy, trzeba cos na odmiane.
-
13/8
7/8
7/4
Do wspinaczki i wysiłku na 7 jest najlepsze.
Na 13/8 ( 4|4|5|4|4|5 ) jak na obrazku widać - "walczyk" ćpunów :)
-
Zacne te ósemki, czwórki - gościły tu dwójkami...ale:
Kurcze, nie moge sie zdecydowac czy mi sie podoba ten jego sposob spiewania :-\
Ale w sumie co Ci się nie podoba?;))
Co do braku zdecydowania mam tak z Gretą - też wydali nową płytę:
https://www.youtube.com/watch?v=h5PiROGaPXg (https://www.youtube.com/watch?v=h5PiROGaPXg)
Mam prosbe muzyczna, potrzebuje muze ostrzejsza na rower, z szybkim bitem. Techno, punk, rock, punk-rock, metal... te okolice. To co mam juz przesluchalem wiele razy, trzeba cos na odmiane.
Powyższy SOAD na pewno narzuci Ci tempo...
Np. pizza na rower:
https://www.youtube.com/watch?v=LBglw5eJ3yg (https://www.youtube.com/watch?v=LBglw5eJ3yg)
;D
Ale przecież pełno jest tych składanek workoutowych, for running, for cycling...
-
Powyższy SOAD na pewno narzuci Ci tempo...
Np. pizza na rower:
Narzuci, narzuci...lecz co innego. :)
Ale może ja mam jakąś orientalną odmianę koronowirusa, hmm.. ;) No, słyszę w tej pizzy bohemian rhapsody 8)
Dla odmiany coś spokojniejszego, ale z obszaru...weteran. Z cyklu: opowieści z Narni...a nie to była inna bajka - opowieści AA.
-
Z cyklu: opowieści z Narni
Jak tak, to wrzucę - w roli ciekawostki - coś Charlesa de Linta, też z list kanonów fantasy, który poza książkami i piosenki pisze (i sam je wykonywa):
-
Beatrix z 2 Brothers on The 4th Floor jest bardzo fajna.
Do skakania i biegania RHCHP, Guano Apes, HBlockxx byłyby w sam raz.
-
Wybieram RHCP ;D
A z innej bajki...bajki o znamiennym początku "tempus fugit".
Spodek obchodzi półokrągłą równą rocznicę
http://www.50lat.spodekkatowice.pl/pl/ (http://www.50lat.spodekkatowice.pl/pl/)
Co przypomniało mi inną rocznicę, zupełnie kośawą i kanciastą, ale stosownie odległego wydarzenia. Jedyny koncert którego wysłuchałem właśnie w Spodku. Koncert znakomity.
Niejakiego M.O.
http://mike.oldfield.org.pl/kamillo/index.html (http://mike.oldfield.org.pl/kamillo/index.html)
Zagrał miedzy innymi ten utwór;
-
A z innych...nie pamiętam czy ten Arab już tutaj był - ale wokal kojarzy mi do innego - jakiego?
Teraz dopiero odsłuchałem. Nie wiem, mi jedynie do niejakiego Sołtysa :)
Przy okazji, czy mi się zdaje? Czy tuba mocno zwiększyła atak reklamowy?
A może to tylko mój Adik B. nie wyrabia?
Dawno winyla nie było; jeszcze oldfieldowo, wiatry...w sumie dla pierwszego i ostatniego.
-
A ja z zupełnie innej beczułki wrzucę takiego jednego (dobra, niejednego) Chopinę ;), skoro Miszcz zachwalał:
https://www.wqxr.org/story/20-essential-chopin-recordings/
-
Przy okazji tokijskiej olimpiady wynajduję ciekawostki.
Np. Akina Nakamori, Momoe Yamaguchi, Stereopony oraz całkiem obecny (totutotam): Wagakki Bando.
https://utaten.com/lyric/mo15082507/
Senbonzakura Mnie jak zwykle szyjący na chordofonach obchodzą.
Homura (instrumental na żywo)
[gdzie Beni Ninagawa jest nawet wesoła, co bywa dość rzadkie]
-
A z innych...nie pamiętam czy ten Arab już tutaj był - ale wokal kojarzy mi do innego - jakiego?
Teraz dopiero odsłuchałem. Nie wiem, mi jedynie do niejakiego Sołtysa :)
Sołtysa? Hmm...
W sumie to nic się od lat nie zmienia - w pewnych kwestiach - stąd przemiany po dekadach...dalej rzepliwe:
https://www.youtube.com/watch?v=2wfNSt-dKFg (https://www.youtube.com/watch?v=2wfNSt-dKFg)
-
Sołtysa? Hmm...
No, Sołtysa :)
Dorzucam cover nieoczywisty
Dodatkowo Kryśka dziala na wielu polach i używa pojęć , co mi sie "kojarżą" 8)
No One Kill Yourself, she created a 10,000-page manuscript (a page count selected because it was approximately Hayter's weight in paper) linking real-world examples of misogyny in music with her own personal life using a Markov chain. In her own words, it was composed of "lyrics, message board posts, and liner notes from subgenres of extreme music that mythologize misogyny...
https://en.wikipedia.org/wiki/Lingua_Ignota_(musician) (https://en.wikipedia.org/wiki/Lingua_Ignota_(musician))
-
Tu rozkwita:
-
Pablo - ok.
Nawet pasowny i w rozkwicie...ale:
No, Sołtysa :)
...mnie w ogóle nie przyszedł do...w podobieństwie...za to zaraz taka Spel-un-Ka:
https://www.youtube.com/watch?v=p9aLoceLU84&list=PLR36VzunIRRhLhSQsLmWQAYM3Yxx70gze&index=1 (https://www.youtube.com/watch?v=p9aLoceLU84&list=PLR36VzunIRRhLhSQsLmWQAYM3Yxx70gze&index=1)
Nie chodzi o tę konkret piosnkę - tylko wokal. Ogólnie.
Może bardziej jak w TG? :-\
-
Nawet pasowny i w rozkwicie...ale:
Mnie pasowny mniej...w tym zakwicie strzelbowo-odjanerkowym.
Jednak to pieśń bojowa, a Sołtys ma głos...refleksyjno melancholijny i trochę zmęczony :) Muzycznie super, ale właśnie... Pablo nie do tego. I w tym samych Tembr-Duchu ...
...za to zaraz taka Spel-un-Ka:
Maniera podobna, fakt - ale inne głosy. Nawet nie wiem jak to napisać. Arab bardziej męski, a Kapsel żeński? Jest jakiś dramatyzm, smutek, niemal tragedia w kapselowym, a u Araba..no, inne mruczando, inne coś :D
A-le skoro już Edward wywołany, przypomnę ulubieńca z TG
I chyba nie wrzucałem, choć kilka przymiarek było, młodziutkie LGP. Są dwie części, obie fajne, daję drugą bo więcej... więcej upojna :)
-
Też chciałam tę rosę tutaj wstawić przypominajkowo, ale...ale i tak wylądowała:))
Kawał dobrej muzyki - w każdym wydaniu.
Więc jasne, że zupełnie inne typy muzyczne - Spel i Arab - ale jakiś pierwiastek wspólny mi pobrzmiewa...mniejsza, bo w tym co za chwilę to dopiero słyszę...co?;))
Prosto z Belgii i jak usłyszałam - a nawet uwidziałam - to bym sobie dała podpiłować paznokcia, że to chłopięco-męski wokal...tymczasem to Fenne Kuppens czyli kobitka, a śpiewa i pogrywają jak?:))
- żywotny secik
https://www.youtube.com/watch?v=BuJjg-wMYWE&t=276s (https://www.youtube.com/watch?v=BuJjg-wMYWE&t=276s)
- najnowszy hit:
https://www.youtube.com/watch?v=caJU1VkKU6Y (https://www.youtube.com/watch?v=caJU1VkKU6Y)
-
Fajnista kapelka :)
Więc jasne, że zupełnie inne typy muzyczne - Spel i Arab - ale jakiś pierwiastek wspólny mi pobrzmiewa...
Jasne jasno, ciemno.. pewnie że jest i wspólny, tylko podkreśliłem akurat różnice co mi brzęczały.
l...tymczasem to Fenne Kuppens czyli kobitka, a śpiewa i pogrywają jak?:))
Tak?
https://www.youtube.com/watch?v=2-09skScRJg (https://www.youtube.com/watch?v=2-09skScRJg)
Żart, ale niezupełnie bez kozery ;)
Więc może Joy Dyvision?
A mnie jeszcze wczesne siostrzyczki wyciągnął z niepamięci. Np. takie;
-
Tak. Więc może. I takie.
A dodatkowo ten "Heat" - początek ma wspólny z tym Porterem:
https://www.youtube.com/watch?v=4o38zHF-MBo (https://www.youtube.com/watch?v=4o38zHF-MBo)
-
dużo wyświetleń to ma, a kompletnie nie znam
-
No, dzieki za muze na rower >:(
Sam wygrzebalem z czelusci pamieci:
https://www.youtube.com/watch?v=clMqIC2XSz4 (https://www.youtube.com/watch?v=clMqIC2XSz4)
https://www.youtube.com/watch?v=TjxuG6xvzsE (https://www.youtube.com/watch?v=TjxuG6xvzsE)
A tu troche nowszy, z konca swiata. Podobaja mi sie takie bardzo delikatne folkowe elementy w punku/rocku:
No i nie moze zabraknac slowianskiego folku:
-
Dla odmiany... Schönberg (sam nie wiem czy jeszcze muzyka współczesna, czy już klasyka ;) ):
-
Słoneczna letnia niedziela; niebo, chmurki, bryza, żaglówki, luzzzz...
-
Koncert lepszy niż płyta.
-
-
Z właśnie zobaczonego (kina pustawe...)...ani to typowy film Vinterberga...ani piosnka, która by zatrzymała...ale końcówka filmu wyjątkowo zgrała z tym duńskim popkiem i się urzepiła...czyli Druk
https://www.youtube.com/watch?v=FjVVqpZw-wg (https://www.youtube.com/watch?v=FjVVqpZw-wg)
I z innej - chyba nie muszę mówić z kim skojarzanka? :-\
https://www.youtube.com/watch?v=_6QeTwl1dwg (https://www.youtube.com/watch?v=_6QeTwl1dwg)
-
I z innej - chyba nie muszę mówić z kim skojarzanka?
No nie wiem. Może jednak musisz?
Znaczy strzelę ale z dużym ALE
To puff
-
Ale to nie to ale:)
Hm...jak to usłyszałam:
https://www.youtube.com/watch?v=lPiKx4hvqik (https://www.youtube.com/watch?v=lPiKx4hvqik)
...zaraz wyświetlił mi się inny pan. Coś w głosie podobnego.
Ten...
https://www.youtube.com/watch?v=o4QWm_iiky4 (https://www.youtube.com/watch?v=o4QWm_iiky4)
-
...zaraz wyświetlił mi się inny pan. Coś w głosie podobnego.
Ten...
J.J. Cale? - a to bym nie wpadł. Jakoś innym mi się jego głos słyszy; spokojnym, wyluzowanym, jakby po grzybku :) Bardziej mruczaco-fafluniącym.
Tamci - bardziej wyjąco-piszcząco-histeryczni. Z ustami szeroko otwartymi głownie na boki i wysuniętym podniebiebniem... tak jakoś :D
Czyli dziś środa, a jak środa to "dzień loda". A co gdy lodów нельзя?
Zostaje poudawać, parodiować. Nowe treści w starych ramach.
Aktualizacja Rhapsody of Life 5.0. (Uwaga! To nie jest wynik meczu Polska - Hiszpania)
-
Uff...ledwo zdążam, bo tu już za niepełną godzinę...uff... 8)
Kolejne podejście świata muzyki, czy szerzej dźwięków - do Lema. Uda się, nie uda? Inspiracją "Fiasko" :D
Ale zoba...czy tam usłysz...
Do rzeczy ;
Zaproszenie na tym zielonym w dole strony
lub tu będzie mozna posłuchać
Lista utworów
00:00 T'ien Lai – "Lotne piaski"
05:39 T'ien Lai – "Kopce"
12:08 T'ien Lai – "Nieskończony las"
13:32 T'ien Lai – "Stare owady"
19:00 T'ien Lai – "Kula"
25:12 T'ien Lai – "Stare owady"
https://www.polskieradio.pl/8/404/Artykul/2761505,Tien-Lai-przed-Domowka-Zbieramy-rzeczy-z-ziemi (https://www.polskieradio.pl/8/404/Artykul/2761505,Tien-Lai-przed-Domowka-Zbieramy-rzeczy-z-ziemi)
Więcej gawęd od muzyków - wyżej, na posłuchaju :)
Start o 19 w programie 2 PR
-
Coś się ostatnio uwzięli muzycznie na naszego patrona :D
Kolejna odsłona.. lemelki.
"lemelki", autorstwa utalentowanego kompozytora młodego pokolenia Piotra Tabakiernika, to dzieło napisane na zamówienie Chóru Polskiego Radia. Cykl, mimo zabawnie brzmiącej nazwy i sporej dawki humoru wpisanego w partyturę, dotyka kwestii podstawowych dla naszego istnienia.
i-oraz-albowiem-ponieważ- a zwłaszcza-explicite;
Z napięcia pomiędzy niewiedzą a wiedzą, między mrokiem wiary a światłem oczu, wreszcie, między tym, co Lema, a tym, co moje, powstały "lemelki" - tłumaczy Piotr Tabakiernik.
Z podobnym napięciem czekam na lemarie; lemfugi, lemoberki a zwłaszcza lembolerki ;)
https://krakow.naszemiasto.pl/koncert-navigatio-desiderium-w-ice-krakow-z-okazji-stulecia/ar/c13-8341024
(https://krakow.naszemiasto.pl/koncert-navigatio-desiderium-w-ice-krakow-z-okazji-stulecia/ar/c13-8341024)
-
Goraco jak uff... coś na schłodzenie.
Niedawno przewijało się tu słowo borderline.. to w nawiązaniu. Dobry koncert w teatrze BOTO przy monciaku
...taki jeden pi pii ...Lipek... a, sorry - jednak Lipka :)
-
Ciekawa wersja Bułata O. Z naciskiem na gitary - bluesowa? :)
-
Taaa...bardzo fajny ten Lipek.
Bez precedensu - ja i Yes:))
Czyli debiut:
https://www.youtube.com/watch?v=qXhYsMEjsZ8 (https://www.youtube.com/watch?v=qXhYsMEjsZ8)
A ponieważ pań jest tutaj mało - to taka morska kobitka w dwóch odsłonach:
https://www.youtube.com/watch?v=TVO_LlGtY5Q (https://www.youtube.com/watch?v=TVO_LlGtY5Q)
https://www.youtube.com/watch?v=Chcc_Ci36Vw (https://www.youtube.com/watch?v=Chcc_Ci36Vw)
-
Bez precedensu - ja i Yes:))
:D wiesiOla - two. ;)
A ponieważ pań jest tutaj mało - to taka morska kobitka w dwóch odsłonach:
Racja, racja. stabilizacja... to może jakiś cykl ulubionych damskich głosów?
Tak, ze dwa tygodnie a potem zmiana, żeby tematycznie było, hę?
Zatem na początek, po tych afrykańskich rytmach od Simony, wspólna lubienica jak mniemam.
Trochęśmy ją zaniedbali, a wydała kolejną płytę. Jeszcze w dziewiętnastym. Płyta otrzymała recenzje średnie, że fajna i miła ale... dostało się głownie producentom i jak na me drewniane ucho - nie bez racji.
Płyta osadzona bardziej na klawiszach niż jak wcześniej - gitarach.
Jednak poza tą letniością niemal wszyscy wyróżniają jeden numer (no szkoda, że jeden on). I to nie tylko w skali tej płyty, ale całokształtu dokonań...kogo?
Nosz już wiadomo, że Beci
https://www.youtube.com/watch?v=mhZOzUeE73o (https://www.youtube.com/watch?v=mhZOzUeE73o)
I obyjużniebyło bo bobonobo brr...
-
-
Ten Leo to mnie ujął wersją Hello...
Kobitki - Becia (albo coś z tej płyty dawałam albo chciałam, bo w nią trafiłam, ale mnie nie zatrzymała specjalnie) - podobnie z tą panią...nie wiem czy bonobię, ale skoro Becia, to i najnowsza (ubiegłoroczna) Melodyjna:
https://www.youtube.com/watch?v=LpIy4aUiX4g (https://www.youtube.com/watch?v=LpIy4aUiX4g)
Z takim podkładem gitarowym:
https://www.youtube.com/watch?v=wvTzF9h4LAE (https://www.youtube.com/watch?v=wvTzF9h4LAE)
-
Mocie Carta ;) na końcówkę tygodnia:
-
z innej beczki
-
Z jeszcze innej.... A propos obecnej popkulturowej mody na silne kobiety:
P.T. hamerykańscy chałturnicy, TAK je należy portretować!
-
Teraz, skoro zostało "ich trzech", wypada zagrać jakiegoś klasyka
-
Z innej beczki.
Parę dni temu we Lwowie stanął pomnik Mozarta. Nie Wolfganga Amadeusza, tylko jego syna Franza Xavera (https://pl.wikipedia.org/wiki/Franz_Xaver_Wolfgang_Mozart).
https://m.day.kyiv.ua/sites/default/files/21-08-32527/pal_1132_result.jpg (https://m.day.kyiv.ua/sites/default/files/21-08-32527/pal_1132_result.jpg)
Dość wątpliwej urody, jak na mój gust, ale zawsze :)
Mozart Junior. Koncert fortepianowy №1:
-
Dość wątpliwej urody, jak na mój gust, ale zawsze
Mój gust też nie popadł w ekstazę, ale tak...jak to u nas mówią - lepszy rydz niż nic.
Wrzucam coś sympatycznego na pierwszy wrześniowy likend, choć okoliczność mało sympatyczna. Ma coś wspólnego z odejmowaniem.
Ten najbardziej znany, wszyscy znają i nawet bodaj był też tutaj. To inny, mniej charakterystyczny ale podobnież filmowy
-
Co by tu nie powiedzieć takich piosenek już nie ma.
-
Sobotni łomot?
Taaaka okazja. I jeszcze do tego nowa AbbA...łomatko weteranów
-
Rocznica dziś smutna, taka... akurat pod Kaczmarskiego, ale nie mam stroju na "d`arcie szat".
To może na łikend wspomnienie lata?
Jakoś wbił się w głowę.Bo kojarzy z bitu i smętu do Joy Dyvision?
No i ...dobry do sztangi. :)
-
Lem na Warszawskiej Jesieni. Najpierw Fiasko, potem Maska
https://youtu.be/ZhwY6fau_N4?t=1993
A tu krótka recenzja
https://szwarcman.blog.polityka.pl/2021/09/20/wokol-maszyn-i-lema/
-
Znacie piosenkę Maly elf Haliny Frąckowiak? Pytam, bo w tekście pojawia się fragment o Lemie - W gwiazdach jak Lem:
-
Znacie piosenkę Maly elf Haliny Frąckowiak? Pytam, bo w tekście pojawia się fragment o Lemie - W gwiazdach jak Lem:
Hehe, no jasne.
Ale tej frazy "lemowskiej" nie zauważyłem. Dobre to jest! :)
Lem - żetem, czy tam Je t'aime. Nie czytam...
Muszę ten rym zapamiętać do kolejnego poematu o Lemie. Bo już raz go użyłem na motywach "buta" jednego Bruna. Nie tego "co na piwo", a tego co miał dziurkę.
Nie w bucie, a w potylicy.
Halibuta dziś pichcę, że nie jesiotr - ja wiem
Głodne wilki gdzieś wyją „ja wam jeszcze pokażę”
W głowie mojej myśl jedna, zapętlone je t'aime...
Chyba lepsze niż dziurka? Zaraz gościa usmażę.
I już tylko marginesem ze to cover piosenki do znanego filmu erotycznego z moich czasów... szeroko rozumiane "moich".
Z tej okazji buziaki wszystkim i tu obecnym, zwłaszcza nowożeńcom ::)
-
Już dawno miałam napisać, że Lenka z Hokowej linki jest taka...hop...sup...tralala...świetna:)
Muszę powiedzieć, że ten Lem w Elfie zaskoczył mnie zupełnie...może dlatego, że nigdy nie wsłuchiwałam się w tekst - nie moje klimaty - ot, piosenka znana z radia.
Ale jak teraz zaglądam - trzeba dodać, że tekst napisał Jacek Cygan.
W wersji francuskiej chyba bardziej wchodziła:))
Jak po starociach...za oknem jesień:
https://www.youtube.com/watch?v=77rinB5pYqA (https://www.youtube.com/watch?v=77rinB5pYqA)
I na radośniej - rzepik dzisiejszy z radia - lubię głos - chociaż popik...ale, że jeszcze? Nową płytę...hm:))
https://www.youtube.com/watch?v=pLIu3ahDiy8 (https://www.youtube.com/watch?v=pLIu3ahDiy8)
-
-
Już dawno miałam napisać, że Lenka z Hokowej linki jest taka...hop...sup...tralala...świetna:)
Ano, świetna Lenka...tylko trzeba doczekać do owego hop-siupa :)
Moody B - bardzo dobrze, dobrze, dostatecznie... tym tropem wychodzi, że ta jesień już? Tak nagle.
.... bezlistna? No, ale ile mogą spadać te Les Feuilles Mortes
Czerwony Kamerdyner zaimponował kondycją...w sumie gitarzysta smoczy, też. Ale to młodzik, więc tylko kondycją paluszków.
I co teraz...jeesień, czyli czas na oglądanie się zasię. Który to Floydami raczył... Wiesiol?
W zastępstwie więc... nowe,czyli stare. Za to demo, całkiem całkiem jesienne
A tu szerzej
https://www.polskieradio.pl/13/53/Artykul/2816077,Reedycja-plyty-Pink-Floyd-Gilmour-wrzucil-wabik-do-sieci (https://www.polskieradio.pl/13/53/Artykul/2816077,Reedycja-plyty-Pink-Floyd-Gilmour-wrzucil-wabik-do-sieci)
Co Mokry na to?
-
Wrocilem do rapsow starszych nizli wyngiel:
&ab_channel=cubsoon
Oraz do nie az tak starych, ale ze slusznym klasycznym brzmieniem i hiszpanskim jezykiem:
&ab_channel=LosMuertosDeCalifornia
I przy okazji znalazlem taki dzialajacy mix, Prodigy i House of Pain:
&ab_channel=JanTodorov
-
Paracoccidioidomicosisproctitissarcomucosis
Absurdalna kapela z Meksyku.
-
Paracoccidioidomicosisproctitissarcomucosis
Absurdalna kapela z Meksyku.
Aha. Ale zaraz absurdalna... Po prostu death metal :)
-
Wrzucę boliwijskie Alkoholika La Christo, bo całkiem zgrabne.
Dla zainteresowanych folkowym industrialem polecam -"Potosino Soy" "Jacha Uru", "Celia", "Varmikuna".
Nie wytrzymałem i wrzucam:
Czy ktoś umie przetłumaczyć z języka Quechua, czyli używanego przez Tupaca ?
-
Wrzucę boliwijskie Alkoholika La Christo, bo całkiem zgrabne.
He, te boliwijskie hołubce... jakby powiedzieli mi że z Ukrainy,czy Bałkan...bym łyknął.
Zatem dla odmiany...już było jesiennie. To i ja jesiennie...choć jesień tam nieoczywista. Coś z poezji śpiewanej, że przybonobię..
Trochę przypadkiem, trochę nie - przypomniała się
Ba, ci piszący prozą lubią czasem dać motta z tych co piszą poezją, oczywiście bywa inaczej.
A to motto do..do....nieważne.
z papa ździernikiem
-
I przy okazji znalazlem taki dzialajacy mix, Prodigy i House of Pain:
Oddychaj i skacz...pomyślałam, że może być dobre...ale jednak lepiej działają osobno...coś tu nie gra. :-\
Wrzucę boliwijskie Alkoholika La Christo, bo całkiem zgrabne.
Zgrabna reklama piwa?;))
A na to wszystko Wanda...co by tu...może Basia?
https://www.youtube.com/watch?v=Ci3XP6vY-Zs (https://www.youtube.com/watch?v=Ci3XP6vY-Zs)
...wykorzystana przez Fisza...a ten się rzepnął...ale może Baśką? :-\
https://www.youtube.com/watch?v=bDpKE-LVCSo (https://www.youtube.com/watch?v=bDpKE-LVCSo)
-
Plumkania słuchacie?
-
No i sprawiłeś, że Konkurs Chopinowski będzie mi się dożywotnio kojarzył z dańcowym "Gościu, nie plumkaj!" :P ;D
-
a ja słucham tego
-
Plumkania słuchacie?
Plumkanie, plumkanie...Z wiekiem człek robi się wybredny a z drugiej... żal artystów dzieciństwa, bo już widać jacy wtedy byli dziecinni w swych buntach, jękach, narzekaniach (i piękni). Na szczęście oni też dojrzewają (niektórzy) , choć u większości rockersów stan zdziecinnienia zdaje się być trwałym. W sumie dobre melodie zawsze się obronią.
ten akurat trochę za dużo gawędzi :)
ale zaraz potem plumka
-
-
Interesujące, że jednego dnia pojawiło się to - i to:
-
z innej beczki
-
super muzyka panowie
-
Piotr Czajkowski. Październik. Pieśń jesienna.
-
https://www.polskieradio.pl/8/3664/Artykul/2802016,Stanislaw-Lem-nie-interesowal-sie-muzyka
Trudno mi w to uwierzyć, gdy przypomnę sobie fragment robiący za motto niniejszego wątku...
-
piękna muzyka, pozdrawiam ciepło
-
Na 19 listopada szykują "20" - tymczasem:
https://www.youtube.com/watch?v=-s7fedFOP88 (https://www.youtube.com/watch?v=-s7fedFOP88)
-
Piotr Czajkowski. Październik. Pieśń jesienna.
Leo Brouwer. Listopad...
-
Gdyby kogoś zainteresowało - to pierwotna wersja superhitu "Dancing Queen".
Jeszcze więcej Abby:
Prawie kompletny top 40.
Dodałbym od siebie:
- When I Kissed The Teacher, Tiger, Kisses Of Fire, Elaine.
-
Liście...
-
Liście...
No lecą lecą, jak co roku o tej porze w różnych wykonaniach. :)
Zatem w nawiązaniu... rzadko daję tu nekrologi, bo gdyby norma, musiałbym codziennie. W tym przedziale co mnie interesuje, już wieczna jesień.
I to raczej późna, przechodząca w zimę. Cóż, liść ściele się gęsto... już taki pejzaż... horyzontalny
Zrobię wyjątek
- bo jeszcze nie tacy starzy; bo ta śmierć przypomniała mi o nich, i że ich lubiłem; bo seryjna; i ta seria trafiła akurat sekcję dętą (latem saksofon, teraz trąbkę)
I, że najbardziej rozpoznawalni byli przez wino (czerwone). Ale mój lubieniec - ten
-
Liście...
No lecą lecą, jak co roku o tej porze w różnych wykonaniach. :)
Zatem w nawiązaniu... rzadko daję tu nekrologi, bo gdyby norma, musiałbym codziennie. W tym przedziale co mnie interesuje, już wieczna jesień.
I to raczej późna, przechodząca w zimę. Cóż, liść ściele się gęsto... już taki pejzaż... horyzontalny
Zrobię wyjątek
- bo jeszcze nie tacy starzy; bo ta śmierć przypomniała mi o nich, i że ich lubiłem; bo seryjna; i ta seria trafiła akurat sekcję dętą (latem saksofon, teraz trąbkę)
I, że najbardziej rozpoznawalni byli przez wino (czerwone). Ale mój lubieniec - ten
Ha! Zawsze jakos UB40 kojarzylem bardziej z popowoscia. A ten - calkiem cacy. Przypomina mi polskiego DAABa... te sekcje nadete ;)
Jako fan kotow, musze sie postawic przeciwko sformulowaniu "kocia muzyka" jako synonimu muzyki nedznej! Oto poszlaka. Poszlaka zas wyglada jak moj wlasny Witcher, tylko moj bardziej pyzaty:
https://www.youtube.com/watch?v=2oRlBmwKzy4 (https://www.youtube.com/watch?v=2oRlBmwKzy4)
Psy zreszta tez bardzo lubie:
https://www.youtube.com/watch?v=Wcl1Z0bBoBE (https://www.youtube.com/watch?v=Wcl1Z0bBoBE)
Niektorych ludzi tez da sie zniesc. Ruski folk, Reelroad, ekipa z grupy Otava Yo:
https://www.youtube.com/watch?v=YdligCLeHr4 (https://www.youtube.com/watch?v=YdligCLeHr4)
-
Z innej beczki.
Piękna piosenka ormiańska:
-
1.
Konstantin Orbelian
Jego orkiestra w utworze z repertuaru Chicago Transit Authority.
2.
Bębnista wymiata, ale zależy jak - Mel Gaynor czy Cherisse Ossey ?
Kocia muzyka jest płynna :)
-
Jako fan kotow, musze sie postawic przeciwko sformulowaniu "kocia muzyka" jako synonimu muzyki nedznej! Oto poszlaka. Poszlaka zas wyglada jak moj wlasny Witcher, tylko moj bardziej pyzaty:
Super ten kocj DJ :) Wszystkim się podoba i zmusza do bujania.
Dawno okolicznościowej klasyki nie było. Właśnie pojawiły się pierwsze na mojej szer-geog.
-
-
He, draco_ odkopał Starszego Pana (całkiem fajnie zacina), to ja Jeszcze Starszego (ale nie Fogga).
Wpadł przypadkiem w ucho, bo już zapomniany, wczoraj. I przypasował jakoś.
-
Dawno Waitsa nie było :)
-
Klimaty wiedźmińskie:
https://youtu.be/9P-2G-8H9Cw
-
z innej beczki
-
Miłych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia :)
-
Dziękuję, odwzajemniam i przyłączam się w swoim stylu ;) :
-
Dzięki za życzonka i transmisja zwrotna, z bonusami wedle własnych nastaw. :)
Zawsze Sladów o tej porze nadawałem. A tej zimy (łomatko, mamy prawdziwą zimę ze śniegiem i mrozem) inaczej.
Za to razy dwa. Tak mi się skomponowało.
Wpierw duecik cofający nas...
A potem sam gwiazdor, ale niemikołaj.
Dla niepoznaki w wykonaniu innych renigastó...iferów. I reniferek. Owszem, cokolwiek minionych....
-
Również oddaję pożyczone...przy okazji wspominając St - czasuwzględności: już minął rok...więc zradiowy rzepik...nie mogę się zdecydować czy z płyty - brzmi radiowo:
https://www.youtube.com/watch?v=errCB0PrOJc (https://www.youtube.com/watch?v=errCB0PrOJc)
czy "na żywca" - nieco wolniej, ale dodatkowo wygląda:
https://www.youtube.com/watch?v=ZTjWfNp-SwE (https://www.youtube.com/watch?v=ZTjWfNp-SwE)
Więc sami sobie wybierzcie;)
-
Diana Ankudinowa
Zwraca uwagę.
Szczególna wersja "Wicked Game".
-
Nie wyswietla mi sie co ona tam spiewa, ale kojarze laske. Faktycznie zwraca ;)
-
Aplikacja, tak jak to opisano, wyłącza opcję oglądania na innych stronach.
Przerzuca na YouTube.
-
-
Noworocznego koncertu życzeń ciąg dalszy :)
Ten akurat relatywny; niech Nowyrok przyniesie Wam mnogo to, co wam z tego śpiewanego włoskiego, słusznie pokojarzy tutejsza głowa i przełoży na miły konkret ;)
-
Z spraw bardziej przyziemnych, a nawet podziemnych.
Nowy zaczął się też w ten deseń... dobry gitarzysta. Był.
-
DCD. Ma ten kawalek jakis sredniowieczny klimat:
https://www.youtube.com/watch?v=1YsC32xLnkY&list=PLI-5cHuVfteJ49wL-pJFGEHsWcfWi1Dde (https://www.youtube.com/watch?v=1YsC32xLnkY&list=PLI-5cHuVfteJ49wL-pJFGEHsWcfWi1Dde)
Miles de Pasajeros. Niby rap, ale raczej nietypowy, jakby z muzyka klezmerska polaczony? Troche jakby typowa, starsza, francuska muza zajezdzal?
https://www.youtube.com/watch?v=dt0Bhc0qanE (https://www.youtube.com/watch?v=dt0Bhc0qanE)
-
z innej beczki ::)
-
z innej beczki ::)
https://www.youtube.com/watch?v=ycR9jLjt5C4 (https://www.youtube.com/watch?v=ycR9jLjt5C4)
Warstwa liryczna super! Zwlaszcza refren.
Odtrutka:
-
Nie wiem jak tam warstwa liryczna, ale nie w niej sedno.
Sedno w tym, że karnawał mamy! :D
dance dance zycie jolcie i alessandra jedna
-
z innej beczki
-
Ogólnie, nie lubię opery, ani operowego śpiewania. Nie lubię też męskich głosów, brzmiących niewieście... Ale ten gość mi wybitnie odpowiada. No i potwierdza się, że muzyka barokowa to chyba jednak złoty okres
https://m.youtube.com/watch?v=z5KaRf4YXB0&t=85s
-
Wybitnie nie znoszę operowej maniery.
Bigbit jest wspaniały.
I jeszcze żywa wersja z 1995 roku "Can The Can". Suzi Quatro w natarciu .
-
Ogólnie, nie lubię opery, ani operowego śpiewania. Nie lubię też męskich głosów, brzmiących niewieście... Ale ten gość mi wybitnie odpowiada. No i potwierdza się, że muzyka barokowa to chyba jednak złoty okres
https://m.youtube.com/watch?v=z5KaRf4YXB0&t=85s
Zwiódł Cię ten film pewnie - to nie opera, to Stabat Mater ::)
-
Skoro już przy Vivaldim jesteśmy.
Gloria, secunda pars. Et in terra pax...
-
Skoro już przy Vivaldim jesteśmy.
Gloria, secunda pars. Et in terra pax...
https://www.youtube.com/watch?v=vv-dq4JdkyM (https://www.youtube.com/watch?v=vv-dq4JdkyM)
No... znowu tytułem rozjaśnienia - żeby kto nie pomyślał, że to taka geriatryczna kompozycja, wykon trochę bardziej ekspresyjny ;)
-
No... znowu tytułem rozjaśnienia - żeby kto nie pomyślał, że to taka geriatryczna kompozycja, wykon trochę bardziej ekspresyjny ;)
https://www.youtube.com/watch?v=eHnbdzkvSpE (https://www.youtube.com/watch?v=eHnbdzkvSpE)
Jeszcze więcej ognia ;)
Rytm niemal taneczny. Taki sobie danse macabre ;D
-
Jeszcze więcej ognia ;)
Rytm niemal taneczny. Taki sobie danse macabre ;D
https://www.youtube.com/watch?v=XxwtYIKI9dE&t=177s (https://www.youtube.com/watch?v=XxwtYIKI9dE&t=177s)
No, ta orkiestra robi macabre, ale, widzi mi się, nie z powodu samego tempa ;) Bywają szybsze wykonania, i do tego takie, gdzie nic się nie sypie. A że rytm do przytupywania? Przecież to Gloria, a nie muzyka żałobna! Tak ma być!
Moje ulubione nagranie.
-
Hej, liv;
Martyna Jakubowicz - Rosa taka sama od lat
Bardzo dziękuję, zapętliłem i staram się jakoś funkcjonować - ta piosenka, tekst, zwłaszcza refren, wspomagają, abym miał choćby promil chęci, by rano otworzyć oczy.
Dzięki wielkie.
-
Hej, liv;
Martyna Jakubowicz - Rosa taka sama od lat
...
Dzięki wielkie.
Hej, Tanaka;
Nie mazaco. Czasem człeku się zapętla. Byle na takiej pętli nie zawisnąć bo. Bona szczęście, czasem też - odpętla.
Tego życzę i rychło.
A może czasem wrzuć tu jakieś music?
Z starych klimatów
-
z innej beczki
-
To i ja z innej...
Akurat z tego (powodu) nie lubię, ale czasem trzeba. 82 okrążenia wokół gwiazdy.
-
Oparty na gwizdanej melodyjce "Colonel Bogey March" z 1914 roku. Ale z "Mostem na rzece Kwai" też się kojarzy.
-
Oparty na gwizdanej melodyjce "Colonel Bogey March" z 1914 roku. Ale z "Mostem na rzece Kwai" też się kojarzy.
ja cały czas szukam piosenki marszowej gwizdanej przez żółtego słonia który puszcza bańki mydlane made in china i nic
-
Nie był to jakiś cover piosenki z disney'owskiej "Księgi dżungli"?
-
Nie był to jakiś cover piosenki z disney'owskiej "Księgi dżungli"?
nie, ale bardzo, bardzo podobny.
*
ok draco, to teraz podaj synonim słowa 'cover'
-
z innej beczki
-
Cover - to po prostu w naszej mowie przeróbka.
Czyli inaczej szyje się składniki.
-
z innej beczki
Ja mniej więcej to mam pod kopułą w piątek koło 15-tej...
-
z innej beczki
Ja mniej więcej to mam pod kopułą w piątek koło 15-tej...
no cóż jak mnie wyrzucali z PAN-u to mi dyrektor wyraźnie powiedział żebym został cieciem parkingowym bo pomimo tego że w rok nauczyłem się przygotowywać zgłady metalograficzne lepiej niż ludzie co 25 lat nad tym siedzieli czyli od początku wymyślenia mikroskopów elektronowych to było absolutnie niepodważalne że do współpracy z żywymi ludźmi się nie nadaję ze względu na to że jestem tak popierolony jak paczka drożdży nabita gwoździami, jeszcze więcej razy musiano mi to udowodnić (musiałem sobie to udowodnić?), ale już mam dość chyba dowodzenia tego, komuterek to przyjaciel a nie jedzenie
-
z innej beczki
Ja mniej więcej to mam pod kopułą w piątek koło 15-tej...
To na pocieszenie weź pod uwagę, że w czasach gdy to było komponowane, nie było wolnych sobót. Niedziel często też :)
Jeszcze jedno z tamtych czasów i realiów - długie, dziwne, ale polecam posłuchać uważnie, muzycznie niesamowite, bez względu z której strony dziś na to spojrzeć.
-
- długie, dziwne, ale polecam posłuchać uważnie, muzycznie niesamowite, bez względu z której strony dziś na to spojrzeć.
Rzeczywiście ciekawe...podoba, nie-podoba, mniejsza.
Jednak rozmach jaki zaprezentował ten Kozak doński...iście rewolucyjny! :D
Bo oto (niech gógiel transleje)
Najbardziej znane dzieło Arsenija Awraamowa pojawiło się 7 listopada 1922 r. w kaspijskim porcie Baku [Bakı, stolica Azerbejdżanu] z okazji piątej rocznicy powstania Republiki Radzieckiej. ogromna obsada chórów (do których dołączają widzowie), syreny przeciwmgielne całej sowieckiej flotylli kaspijskiej, dwie baterie dział artyleryjskich, szereg pełnych pułków piechoty (w tym dywizja karabinów maszynowych) hydroplanów i wszystkie fabryczne syreny Baku.
No i truskawka na Krymie ;)
Dyrygenci umieszczeni na specjalnie zbudowanych wieżach sygnalizowali różnym jednostkom dźwiękowym kolorowymi flagami i strzałami z pistoletu. Centralna „maszyna parowa z gwizdkiem” wyrzuciła „Międzynarodówkę” i „Marsyliankę”, gdy hałaśliwe „autotransporty” (półgąsienice) ścigały się po Baku, by na placu festiwalowym odbył się gigantyczny dźwiękowy finał.
Tego wiki rosyjska czemuś nie podaje
http://sonification.eu/avraamov (http://sonification.eu/avraamov)
-
Tego wiki rosyjska czemuś nie podaje
http://sonification.eu/avraamov (http://sonification.eu/avraamov)
Nie tylko tego i nie tylko rosyjska wiki. Zwłaszcza jeśli idzie o późniejsze lata.
https://monoskop.org/Arseny_Avraamov
-
To na pocieszenie weź pod uwagę, że w czasach gdy to było komponowane, nie było wolnych sobót. Niedziel często też :)
Ale chyba tempo było mniejsze. A ja się nieraz czuje jak własna 20-krotna superpozycja ;) .
...ze względu na to że jestem tak popierolony jak paczka drożdży nabita gwoździami...
Uśmiałęm się, to poetyckie porównanie, muszę przyznać, dziwnie trafnie oddaje to o czym piszesz (nie że Ty akurat jesteś, tylko poziom) - tym niemniej, choć wiem, że poetom nie wolno wzbraniać środków wyrazu a sztuka musi szokować - w miarą możliwości kropkuj co cięższe rdzenie ;) .
-
z innej beczki
-
Zwiódł Cię ten film pewnie - to nie opera, to Stabat Mater
Pisalem o glosie, nie o kawalku :)
Muza rowerowo-treningowa. Glupia jak but, ale przez to najlepsza do zadania ;D:
https://www.youtube.com/watch?v=pUAhdG-AASg (https://www.youtube.com/watch?v=pUAhdG-AASg)
https://www.youtube.com/watch?v=JnhjWUepaE8 (https://www.youtube.com/watch?v=JnhjWUepaE8)
https://www.youtube.com/watch?v=pTfzCW2lWIo (https://www.youtube.com/watch?v=pTfzCW2lWIo)
Gooralskie electro:
https://www.youtube.com/watch?v=DEO8WQWSR4o (https://www.youtube.com/watch?v=DEO8WQWSR4o)
https://www.youtube.com/watch?v=Q9pib9nd-J4 (https://www.youtube.com/watch?v=Q9pib9nd-J4)
-
Wiem, że czas nienajlepszy na takie sprawy, ale one nie wybierają... ot, umarł śpiewak.
Nawet nie miał specjalnych warunków głosowych, ale za to bardzo charakterystyczny.
Zapewne wszystkim kojarzy się z bielszym odcieniem bieli, dlatego podam starszy (czyli późniejszy) numer, już z solowej. Bodaj ostatniej, która wbiła się na coś w rodzaju list przebojów.
Znaczy dwa numery, w tym ten;
No i nie powstrzymam się przed chyba mi najbardziejszym :)
-
-
-
-
-
https://www.youtube.com/watch?v=nCS48nKSeSs (https://www.youtube.com/watch?v=nCS48nKSeSs)
-
-
-
Film z tymi obrazami znika czasem z powodu naruszenia praw autorskich, więc jakby co, szukajcie innego: Bayraktar / Байрактар, 2:20
-
Znalazłam w poczekalni i okazało się, że całkiem pasowny:
https://www.youtube.com/watch?v=hAD_82BD7k4 (https://www.youtube.com/watch?v=hAD_82BD7k4)
-
-
-
Dzisiaj przeczytałam, że:
Svyatoslav Vakarchuk, vocalist of the #Ukrainian band Ocean Elzy, joined the territorial defense of #Lviv.
https://twitter.com/nexta_tv/status/1500491741266423809 (https://twitter.com/nexta_tv/status/1500491741266423809)
Klik w nachybiłtrafił - chwyciło:
https://www.youtube.com/watch?v=oUm9u-IF84A (https://www.youtube.com/watch?v=oUm9u-IF84A)
-
Właściwie to bym wolał Enej, Lemon albo nawet Donatana, ale skojarzyło mi się coś frywolnego i skocznego.
Dobrych energii życzę i hartu ducha.
Pajuszczije Trusy - kabaret dla tancerzy wyczynowych.
Kołomyjki - Kuźma Skriabin
(Więcej niż rubaszne).
-
-
-
-
-
"Прекрасное далёко"
*Cudna pieśń Tatiany Daskowskiej z towarzystwem chóru*
[Tyłówka serialu "Goście z przyszłości" na motywach powieści "Było to za sto lat" Kira Bułyczowa, którego bajeczki uwielbiałem czytać za młodu].
-
-
"Прекрасное далёко"
*Cudna pieśń Tatiany Daskowskiej z towarzystwem chóru*
[Tyłówka serialu "Goście z przyszłości" na motywach powieści "Było to za sto lat" Kira Bułyczowa, którego bajeczki uwielbiałem czytać za młodu i psi patrol cały film (https://onlinecda.pl/gdzie-obejrzec-caly-film/psi-patrol-film/).
Świetna piosenka! Puszczę to swoim dzieciom. Sprawdźcie też proszę 40:1
-
-
Po oratoriach trochę mocniejszego uderzenia? :)
Z czasów pomarańczowej... razom nas bahato oklepane, to może tak?
-
Po oratoriach trochę mocniejszego uderzenia? :)
Mówisz, że czas przejść do kontrataku...
-
"Прекрасное далёко"
*Cudna pieśń Tatiany Daskowskiej z towarzystwem chóru*
Świetna piosenka! Puszczę to swoim dzieciom.
Od razu wpada w ucho.
Sama wokalistka akurat jest dyrygentem chóralnym, obecnie chyba w Norymberdze mieszka.
O co do piosenki - aranżacja grupy Meridian:
PS. Nie jestem jakimś komunistą albo wielkorusem, po prostu doceniam epicki romantyzm i tęskną nutę.
*
Liv, bardzo hitowy ten Tartak "Я не хочу".
Przypomniał mi się przy okazji rap z połowy lat 90.
Skład chyba z Odessy.
ВУЗВ "Сырко собака"
Nic z przekazu nie rozumiem, ale pełne humoru.
-
Ta...e...ten monolog liryczny jest?...jest! Czyli Dezerter;)
https://www.youtube.com/watch?v=-KnqKKxG3uk (https://www.youtube.com/watch?v=-KnqKKxG3uk)
A z inkszej - taka wersja znanego:
https://www.youtube.com/watch?v=vcSi-1XPuH0 (https://www.youtube.com/watch?v=vcSi-1XPuH0)
-
-
U mnie zainteresowanie słowiańską nutą wznowiłem chyba przy okazji Donatana, Równonocy i "Nie lubimy robić".
Oczywiście, że głównie ciekawi mnie transowy wokal w podkładzie i Aśka Lacher z Percivala wśród łanów zbóż.
"Nie lubimy robić lubimy się włóczyć"
W 2012 roku mnie to drażniło, ale z dobrą charakterną muzyką czasem tak bywa.
PS. Biznesu producenckiego Witolda Czamary oczywiście nie wspieram.
*
Lżejsza muza sprzed 12 lat.
"Hymn" ku czci chirurgów i okaleczeń na stole operacyjnym.
Będzie jeszcze od czasu do czasu trochę więcej humoru od Пающих Трусов i Kuźmy Skriabina (czyli Andrija Kuźmienko).
-
-
Chopin w Kijowie.
https://m.demotywatory.pl/5125352 (https://m.demotywatory.pl/5125352)
-
-
Ta ukrainska Krystyna, to sie chyba mocno zainspirowala polskim Protest-songiem i ewentualnie polska Krystyna:
Kiedys chyba wrzucalem, ale teraz chyba bardziej pasuje:
Czy niedlugo beda takie rosyjskie piosenki spiewane o Ukrainie?
Cos innego, niz z Ukrainy:
-
Ta ukrainska Krystyna, to sie chyba mocno zainspirowala polskim Protest-songiem i ewentualnie polska Krystyna:
Tak, polskim... Cóż, niezbadane są ścieżki... Nie słyszałeś nigdy o Bella Ciao?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bella_ciao
-
Ha! No, jasne. Zupełnie zapomniałem o tamtej ;D Tak jak z polskimi piosenkami czasu okupacji niemieckiej.
https://m.youtube.com/watch?v=Hl8wCUq_OJo
https://m.youtube.com/watch?v=YywnlQpSdEc
-
Skojarzenie co do inspiracji :
Usłyszałem kilka lat temu "Rave ln The Grave " w szwedzkiej tanecznej wersji (Little Sis Nora, Aron Chupa).
Długo grzebałem w pamięci, bo z czymś znanym ale przebrzmiałym (jakąś pieśnią) mi się kojarzyło i odnalazłem - Leon Łoskino "Szara piechota".
-
Rosjanka - raz rozwijała flagę ukraińską na swoich koncertach, raz prosiła by ją zwinąć - ostatecznie usunęła wszystkie swoje nagrania - zostawiła tylko dwa.
1) Z przemontowanym klipem:
https://www.youtube.com/watch?v=4rynqvi4tS0 (https://www.youtube.com/watch?v=4rynqvi4tS0)
2) i coverem ukraińskiego Okeanu Elzy z 2008 roku:
https://www.youtube.com/watch?v=PLkqs55dil4 (https://www.youtube.com/watch?v=PLkqs55dil4)
-
-
-
Dalszy ciąg estradowej popeliny, ale to też satyra.
Chirurg plastyczny - po ukraińsku.
*
Coś odświeżanego - przeróbka za zgodą oryginalnych twórców.
-
Bębnista za mocno przywala, znam bardziej kameralny i nastrojowy miks tej ballady.
Didżejski technomiks klubowy.
-
-
-
Z spraw bieżących...
Na filmik w tubce nałożono ograniczenie wiekowe, stąd wiadomo...eghm...uwaga!
Ta drogą można posłuchać.
Trochę inny Queen
https://lyricstranslate.com/pl/russkiy-idi-nakhuy-russkij-idi-na-chuj.html (https://lyricstranslate.com/pl/russkiy-idi-nakhuy-russkij-idi-na-chuj.html)
Jednak jako znany lingwista-humanista muszę sprawę skomentować i zauważyć nadzwyczajną brutalizację języka. :P
Gdzież obecnym hasłom do poczciwych zawołań tudzież napisów: typu "Rosjanie do domu", "Russians go home" z czasów zimnej wojny wyrażanych w różnych czasach i językach.
W najgorszym razie zamieniano Rosjanie na gniewne "Ruskie".
Węgry 56
(https://preview.redd.it/w2fq26opdqsz.jpg?width=960&crop=smart&auto=webp&s=1b7db5e43240fcdec983e1d2793ad8b6926df5a5)
Praga 68
https://cz.pinterest.com/pin/458382068304820763/ (https://cz.pinterest.com/pin/458382068304820763/)
-
-
Bez Kuźmy też coś składają - ciekawi mnie, czy śpiewa tylko "czarna satanistka", która w filmie żuje gumę ?
Piosenka z 2020 roku.
Kogo autor ma na myśli ? Czy to pasuje do "władcy" ?
https://on-hit.ru/texts/pajushhie-trusy-vova/
-
Nieco więcej o Oldze "Szprot" Lizgunowej:
1. Nie widać jej, za to dobrze słychać.
2. Masakryczna wersja znanej i pięknej pieśni.
3. Flirciarski swing - też zjawisko w teleturnieju.
Jakby co - śpiew znakomity.
W "Śpiewających majtkach" w latach 2009- 2021, niedawno opuściła kabaretowy sexy skład grupy.
ad 1.
ad 2.
ad 3.
Kompletnie niepoważna.
-
Dan Balan kontynuuje misję rozsyłania dobrej zabawy (po "Despre Tine" "Dragostea Din Tei" "Chica Bomb").
-
-
ukraińskiego Okeanu Elzy
...wprost z Ukrainy ten link dostałem:
-
Okean Elzy - kiedyś obiło mi się o uszy, ale tylko z nazwy pamiętałem, za przypomnienie dzięki.
*
Inna przypominajka - wschodni klubowy house od didżeja Igora Czerniawskiego z Aya RL.
-
za przypomnienie dzięki.
Nie ma za co ;) . A to znasz?
-
Oczywiście, że nie znam.
Do tej pory nie lubię perfekcyjnie kwadratowej niemieckiej muzyki, ale na szczęście zdarzają im się wyjątki.
Znane są nie tylko ich pompatyczne marsze. Miewają też przejawy humoru, w muzyce również.
Bernd Noske - śpiewający bębniarz - jego groove w kapeli Birth Control to kompletna szajba.
-
-
...i oryginał:
-
Muzyka polityczna to tak na czasie, ale mi brakuje takiej mniej politycznej, np. huculskiej albo kozackiej.
Niemiecka kapela Dżyngis Chan tańcowała Kozaczoka.
Koszmarna popelina swoją drogą (czemu to zapamiętałem ?).
Coś podobnego jak "Bubliczki" albo "Murka"- tego bym sobie życzył.
-
"Oj ty Galju" - Pajuszczije Trusy przerobili na "Nowogodniaja /Niczewo nie pomniu".
-
https://www.nme.com/news/music/pink-floyd-to-release-first-new-music-in-decades-to-support-ukraine-3200427 (https://www.nme.com/news/music/pink-floyd-to-release-first-new-music-in-decades-to-support-ukraine-3200427)
-
Garść taneczno kabaretowych popisów na żywo (nieco archiwalne, ale wracam do tych piosenek od czasu do czasu).
Sauna i Marszrutka
Wykonania live są bardziej szczere przez swą niedoskonałość.
-
-
-
-
Chyba ich najbardziej znany - całkiem pasowny - tylko, że Szymkiewicz już nie zagra:
https://www.youtube.com/watch?v=zbBCke8H4Bs&t=125s (https://www.youtube.com/watch?v=zbBCke8H4Bs&t=125s)
https://www.terazmuzyka.pl/jacek-budyn-szymkiewicz-pogodno-babu-krol-nie-zyje/ (https://www.terazmuzyka.pl/jacek-budyn-szymkiewicz-pogodno-babu-krol-nie-zyje/)
-
Popowo rockowy Океан Ельзы w angielskim tłumaczeniu.
*
I jeszcze w oficjalnym wideo.
-
-
Artur Gadowski i Okean Elzy to udana współpraca.
-
-
Samozwańcza odpowiedź Jarosława Gugały z Zespołu Reprezentacyjnego w imieniu Kozaków.
-
Wtedy to jednak kulturalnie ubliżali, nie to, co dziś (więc uprzedzam, że słownictwo typowo hip-hopowe):
-
Przy fortepianie to zrytmizowana i nieco uładzona wersja.
Tu więcej tekstu:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Pismo_Kozak%C3%B3w_zaporoskich_do_su%C5%82tana_Mehmeda_IV
-
-
-
The Ukrainians przerobili Motörhead.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
W sumie słuchowisko pasujące do muzycznego - słuchowiska czyli {Wariacje serdeczne]:
i [Dewiacje]:
-
Dzisiaj w Kijowie:
https://www.youtube.com/watch?v=3scSJ6LxRHo (https://www.youtube.com/watch?v=3scSJ6LxRHo)
Z tym ukraińskim supportem:
https://www.youtube.com/watch?v=36NNjqIZb_A&list=RDEMJZRAzh6hivmz9OD7qdyZOA&index=3 (https://www.youtube.com/watch?v=36NNjqIZb_A&list=RDEMJZRAzh6hivmz9OD7qdyZOA&index=3)
-
Ukraiński synthpop z archiwaliów - z Kanady z lat 80.:
-
Ależ Tu masz fajną stopkę olkapolka, , nie wiedziałem do tej pory że jestem fetyszystą, czy Terminusy mnie słyszą?
-
Pozostając w ulotnym temacie ptaków...
-
Ależ Tu masz fajną stopkę olkapolka, , nie wiedziałem do tej pory że jestem fetyszystą, czy Terminusy mnie słyszą?
"Mieć fajną stopkę" - ktoś powinien o tym napisać przewrotną piosenkę :D
Pozostając w ulotnym temacie ptaków...
...odlatujących ptaków...tego odleciał drugi syn...death is the end - na szczęście zostaje muzyka:
https://www.youtube.com/watch?v=yJXN5VPkyH8 (https://www.youtube.com/watch?v=yJXN5VPkyH8)
-
zostaje muzyka:
Zostaje...
-
-
Ale jazda :)
-
Nie mam chęci wklejać Cypisa Solo, ale podobno "podbija" internety, w tym między innymi azjatyckiego tik toka.
Sztuczne kaktusy dygają do któregoś jego utworu.
Ponieważ nie lubię przekleństw, to sam nie zdobędę się na ten szalony wyczyn.
-
Inicjatywa i fundacja Playing For Change jeździ po świecie i nagrywa wędrownych grajków.
-
Super te muzyczki.
-
Mi najbardziej przypasowały : "Down By The Riverside", "Imagine", "Clandestino", "All Along The Watchtower", "Groove In G", a także "Chanda Mama".
Rocznicowo - na dwudziestolecie aktualna pieśń:
-
Sierpień mija a ja niczyja... taki refren :)
Z okazji niedawnego zahaczenia nogą o sopocki deptak i też w okolicach BWA, przypomniała się ślicznie okrągła, równa rocznica.
66-ósta.
Pierwszego Festiwalu Zespołów Sweterkowych.
A na nim?
Ci -
Film jest ustawką. Cytując fragment książki Magdaleny Grzebałkowskiej "Komeda. Osobiste życie jazzu."...
Film się zachowa, czarno-biały, niewyraźny, minuta i pięćdziesiąt pięć sekund. Kamera najeżdża na pianistę, szczupłego blondyna w czarnej bluzie i w okularach z przezroczystymi oprawkami, który zapala papierosa i gasi zapałkę machnięciem prawej dłoni. Spikerka, tonem chłodnym i beznamiętnym, zapowiada: „Komeda, Krzysztof Trzciński. Twórca jednego z najbardziej interesujących zespołów jazzowych w Polsce. Słuchać będziemy kompozycji opartej na temacie Jana Sebastiana Bacha”. Pianista zawiesza dłonie nad klawiaturą
i zaczyna grać. Nagrywają w nocy, w pawilonie A. Komeda, Stolarz, Zylber i Milian. Najpierw cały utwór. Potem powtórki i zbliżenia. – Panowie, musicie grać tak samo jak za pierwszym razem, pod playback! – woła Andrzej Munk. Panowie się śmieją. Przecież to jest jazz, tu się nigdy nie gra dwa razy tak samo. Reżyser jest nieugięty, więc czasem na filmie będzie widać, jak muzycy nie trafiają w instrumenty w odpowiednim momencie.
Jerzy Milian w oczekiwaniu na swoją kolej zasypia pod wibrafonem. „Obudzono mnie taktownie, kiedy przyszła właściwa pora – opowie po latach. – Potem na ekranie zobaczyłem zamiast swojej twarzy raczej maskę pośmiertną, cały natomiast filmik odebrałem jako sylwestra w kostnicy, bo rytmy były żwawe, ale grane przez bardzo smutnych i ubranych na czarno panów w kłębach dymu”.
-
Ta książka u mnie jeszcze czeka w kolejce, ale przewinął się szereg innych i z jednej takiej też wpadł i się urzepił dżezik:
https://www.youtube.com/watch?v=_NWf0lRXems (https://www.youtube.com/watch?v=_NWf0lRXems)
-
A na nim?
Ci -
Trzy grosze: na moje ucho, to jedna z nieśmiertelnych inwencji wielkiego Niemca, mianowicie B-dur nr 14:
Nicht Bach, sondern Meer sollte er heißen...
-
Tutaj, względem odeskiego filmiku. Że u was grają po ulicach polskie hity weselne, zdumiewające! :)
I pozostając w rejonie oraz okolicznościach. Uprzedzam - rosyjski śpiewak będzie.
Mam do niego i jego kapeli DDT słabość i nic nie poradzę, a poza tym...
https://niezalezna.pl/453977-rosyjski-muzyk-skrytykowal-zbrodniarza-putina-zostal-skazany (https://niezalezna.pl/453977-rosyjski-muzyk-skrytykowal-zbrodniarza-putina-zostal-skazany)
Powiedział co powiedział. Dużo, mało?
- Teraz na Ukrainie zabijani są ludzie. Po co giną tam nasi chłopcy? Jaki jest cel, przyjaciele? Młodzież Rosji i Ukrainy znowu ginie. Giną starcy, kobiety i dzieci - w imię jakichś napoleońskich planów naszego kolejnego Cezara, tak? Przyjaciele, ojczyzna to nie d*** prezydenta, którą trzeba ciągle lizać i całować. Ojczyzna - to biedna babcia na dworcu sprzedająca kartofle. To jest ojczyzna!
Może i za mało, ale on też ma rodzinę i dzieci...
Napisy z tłumaczeniem trzeba włączyć osobiście
-
Tutaj, względem odeskiego filmiku. Że u was grają po ulicach polskie hity weselne, zdumiewające! :)
:)
Taaa... Odessa - miasto szczególne.
(https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRDSkkllqZMx9nTXLV3A2u7VQam7eKfh2xaWw&usqp=CAU)
Skoro już mowa o rosyjskich śpiewakach/bardach:
Tłumaczenie acz niezbyt wierne, za to piękne :)
-
Trzy grosze: na moje ucho, to jedna z nieśmiertelnych inwencji wielkiego Niemca, mianowicie B-dur nr 14:
Masz nosa... czy może bardziej - ucho :)
– Zaproponowałem Inwencję B-dur Jana Sebastiana Bacha w formie bluesa. Grałem ją w szkole muzycznej. Nie powiem, żeby była
znienawidzona, bobym skłamał, zapamiętałem ją z powodów technicznych, sprawiała mi pewne trudności. Pomyślałem jednak, że
będzie idealnie pasowała do koncepcji Krzysztofa, żeby grać całym składem i potem dwa razy kwartet: wibrafon, fortepian, bas, bębny.
Pracuje nad Bachem z Krzysztofem. Utwór, przetransponowany do tonacji F-dur, zostanie zatytułowany Memory of Bach.
-
-
Cytaty z klasyków serialowych...
Krojc zrobił świetne "Opowiadanie Pirxa", niedawno je wynalazłem.
Paweł Gzyl i Jakub Pokorski (Krojc) w wywiadzie o całej płycie poniżej:
http://www.nowamuzyka.pl/2013/01/05/lem-w-starym-kinie/
-
Serial maniakalnych naukowców w formie szpiegowskich kryminałów z lat 1961- 1977.
Kompilacja czołówek. U nas to był: "Rewolwer i melonik".
Przypomniał mi się zwłaszcza motyw z 4'30" z roku 1965.
(Sorry za niescalenie postów).
-
Coś nowego...jedni po latach sprawdzają słuch (mnie się rzepnął Interference, ale ni ma):
https://www.youtube.com/watch?v=_vt59YEQiAE (https://www.youtube.com/watch?v=_vt59YEQiAE)
A drudzy debiutują płytą za 13 dni:
https://www.youtube.com/watch?app=desktop&v=pA6Ik2g5neQ (https://www.youtube.com/watch?app=desktop&v=pA6Ik2g5neQ)
Coś w nich znajomo pobrzmiewa, bo wizualnie: Warning!:)
-
Colargol.
Perełka z lat 69-74. Mireille Hartuch, Irena Kautz, Ryszard Doroba świetnie ułożyli całość (z dużym zespołem współpracowników) na kanwie słuchowiska Olgi Pouchine i dzięki inicjatywie producenta Alberta Barille oraz drobiazgowej pracy Tadeusza Wilkosza.
Sabina Bednarz odświeża piosenkę z 53 odcinkowego serialu, bajecznie :)
Przewodni temat powinien być znany powszechnie, powstawały też złośliwe jego parafrazy (sam na zimowiskach lub letnich koloniach to robiłem), a piosenek jest tam całe mnóstwo. Warto by było je odkurzyć.
Mnóstwo uczuć jest tam wlane.
Teksty z czołówki i tyłówki z paru odcinków:
"Colargol to właśnie ja,
Miś, co zawsze śpiewać chciał.
Lecz choć bardzo kochał śpiew,
Wciąż fałszował pośród drzew.
Aż raz ptaków król dał mu flecik tak czarowny,
Że dziś mały miś śpiewa prawie jak słowik.
Fiu fiu fiu fiu fiu fiu. Fiu!
Colargol to właśnie ja,
Będę dla was w filmie grał.
Przedstawienie zacząć czas,
Więc uciekam prędko w las.
Colargol się kłania wam,
Występować w cyrku chcę.
Kiedy zacznę z wami grać,
Będziecie mnie wszyscy znać.
Przyjdzie taki czas, że zabawię w cyrku was.
Sztuk pokażę sto, aż zdziwicie się.
Hoho Hoho Hoho Hoho Ho!
Colargol się kłania wam,
Dla was na arenie gram.
Wszystkich dzisiaj bawić chcę,
Byście polubili mnie.
Podziwiajcie mój kunszt aktorski oraz strój.
Kto zabawę zna, niech się śmieje.
Hahahaha Ha!
Dziś pożegnać się już czas,
Zobaczycie znowu nas.
Gramy bowiem przygód sto,
Niech nam żyje Colargol.
Wiwat wiwat Colargol ! "
(Finalna zwroteczka rymowanki - to chórek).
To jeden z wielu chwytliwych i prostackich rytmów, w serialu jest takich perełek znacznie więcej.
-
Obereczek w świetnej choreografii.
"Małżeństwo z rozsądku"
Odświeżony plebejski temat, jakich wiele w tym filmie, z dodanym stereo do oryginalnej ścieżki mono w filmie.
-
Obereczek w świetnej choreografii.
To tylko mnie ten oberek przypomina Letkęjenkkę? :)
-
Odświeżony plebejski temat, jakich wiele w tym filmie, z dodanym stereo do oryginalnej ścieżki mono w filmie.
O, Gerard Wilk - znany tancerz... mi mignął. Wystąpił też w Przekładańcu.
To tylko mnie ten oberek przypomina Letkęjenkkę? :)
A nie Belgijkę? ;) Widać "stadne" tańce mają długą tradycję.
Tu Pani od której brał autograf taki poczatkujacy w tym czasie zespól, później jednak rozkręcił się... jako The Beatles.
-
Wnoszą słońce w ramionach i dają radę z propagandą sukcesu.
-
[ Invalid YouTube link ]Wznosząc dłoń do góry jesteś z nami
Wznosząc dłoń do góry byłeś z nami
Wznosząc dłoń do góry będziesz z nami ?
Andrzej Zaucha nijak mi się nie kojarzy z serialem "Przyjaciele" (1979-1981), a był wtedy w szczytowej formie.
I ballada i cykl to superprodukcja.
[Invalid link pozostawiłem, jako mały myk i wyraz uległości wobec wszechwładzy rozmytej sieci neuronowej]
-
Wnoszą słońce w ramionach i dają radę z propagandą sukcesu.
Łomatko, a co to za podróż w czasie? Obozy, biwaki, ogniska i inne bazuny przypomniały się. Zestaw obowiązkowy.
Przebijam:)
Oglądałem sobie widowisko po wielu latach: "Cohen - Pieśni miłości i nienawiści" (1978). Takiego "Cohena" na swojską nutę w surowych aranżach chętnie łykam.
Tak właśnie. To wyjątkowy spektakl i warto go podlinkować, skoro jest.
I nawet nie chodzi o Cohena i jego teksty.
Walor muzyczny - wczesny Maanam i Anawa w jednym to zestaw raczej niespotykany (Jackowscy, Kanty, Poterr, Adamiak, Poniedzielski, Zębaty...).
I nad nimi Wilhelmini. ;)
Ostatni numer hubajfajer mam za lepszy od oryginału. 8)
-
Teresa Haremza tam w szczególny sposób traktuje Zembatego i pozostałych (piosenka "Ptak na drucie").
Jakoś tak mocno władze postarały się, żeby ją wykasować ze zbiorowej pamięci, ale jest (w tym spektaklu).
*
Każdego miękczy "...w czas daleki wysoko w obcowanie obłokom ..." To nie tylko podróż w czasie.
Dla każdego co innego ten wiersz znaczy w swym ulotnym pięknie.
-
Otwarto na Wiki konkurs na dźwięk dla całości ludzkiej wiedzy.
Chyba to jakaś kakofonia wyjdzie.
-
To w sumie zależy od tego, czy mamy na myśli całokształt stworzonych i zgromadzonych przez nasz gatunek danych (pokonany zbój Gębon śmieje się z gorzką ironią gdzieś z Próżni), bo jeśli tak - gdyby, idąc krok dalej, transkrybować dźwięk na obraz - jak nic wyjdzie:
(https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/c5/Edvard_Munch%2C_1893%2C_The_Scream%2C_oil%2C_tempera_and_pastel_on_cardboard%2C_91_x_73_cm%2C_National_Gallery_of_Norway.jpg/483px-Edvard_Munch%2C_1893%2C_The_Scream%2C_oil%2C_tempera_and_pastel_on_cardboard%2C_91_x_73_cm%2C_National_Gallery_of_Norway.jpg)
Czy też wiedzę użyteczną, pozwalającą lepiej rozumieć Wszechświat, i ten jego zakątek, na tkwienie w którym jesteśmy póki co skazani, bo wtedy i najpiękniejsze kawałki klasyków - mimo zawartej w nich matematycznej harmonii - wydadzą się zbyt skromne...
-
Kanon Pachelbela mnie zastanawia i jego trafność dla "piękności" piosenek.
Charakterystyczną cechą utworu jest narastający nastrój napięcia, osiągnięty przez stosowanie w przebiegu utworu coraz drobniejszych wartości rytmicznych.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Kanon_D-dur_Pachelbela
http://konkursmat.opx.pl/muzyka.html
https://bigosmatematyczny.pl/zlota-proporcja/
Nie rozumiem tego*, ale czuję, że to działa i to, co ma pochodzenie barokowe jest harmonią.
* Jak to fi łączy się z interwałami (akordami), że one tak do siebie pasują i stroją ?
-
Uff - poszło...12 tekstów dodane i 4 teledyski dodane.
Teraz czekam, aż moderacja tekstowo.pl
zaakceptuje bez transliteracji (z greki) i puści tekst do publikacji:
Tetos Demetriades Τέτος Δημητριάδης - Misirlou Μισιρλού
Czy puści - tekst wersji śpiewanej z 1927 roku słynnego instrumentala Dicka Dale (1963) użytego w Pulp Fiction (1994) ?
-
Skoro na muzykę sfer zeszło...
-
Radosna rockendrollowa łupanina ;)
-
Zapowiedź o trzech czołgistach i radzieckiej grupie "Śpiewające gacie" to też absurd, tak jak i poniekąd piosenka Żanny Aguzarowej.
Występ jeszcze sprzed okupacji Krymu, teraz jest całkiem nieśmiesznie (od ponad 8 lat).
-
Radosna rockendrollowa łupanina ;)
Heh, "najszybszego gitarzysty" wciąż dobrze się słucha. :)
Zaraz zaniósł mnie w późniejsze rejony typu "ich pierwszy przebój". Większość przebojów z fabryki LP nie utrzymała się w mym rankingu. Czas jest bezlitosny.
Kilka jednak tak, a w tych kilku starter geograficzno-klimatyczny krążący latem 82 w trójce w wykonaniu zespołu, którego składu początkowo nie znano.
A w nim zza ścian gdy się wsłuchać to gra...
-
Gangi z Chicago miały się tak dobrze, że aż w nocy miasto umarło.
Zespół jednego przeboju Paper Lace z 1974 roku.
Mam słabość do szarpanych neurotycznych rytmów staronowofalowych.
-
Chyba 50 lat później - ale jakby 10 ;D
Rzepik na odrzep:
https://www.youtube.com/watch?v=dAyw869ypUA&list=PLOtyRajyuktsPvCtxrKfpFKoNQKvWoYnb (https://www.youtube.com/watch?v=dAyw869ypUA&list=PLOtyRajyuktsPvCtxrKfpFKoNQKvWoYnb)
-
A ja wreszcie połączyłem kropki i pojąłem, czemu tego nie puścili w ukraińskiej tv w 2014 roku.
Antywojenna klasyka.
Kawałek tekstu przyda się, bo mi pomógł.
"Соседи в панике и нагишом покидают обитель,
Как будто кто-то опять объявил России войну.
А я всего лишь машина, а ты мой дерзкий водитель,
В пылу страстей проломал из гипсокартона стену.
Ты резал меня и плакал,
Слёзы капали в промежность.
На спине ногтём царапал
Что-то про любовь и нежность."
Razem z charakterystyczną melodią to petarda (metaforyczna).
-
Mniej metaforycznie :)
Ostatnio jesień zaczynaliśmy opadającymi liśćmi w wariantach różnorakich.
Ponizsze też już było, ale się przypomniało akurat... dziś ładny, słoneczny.
Klasyczny wczesnojesienny dzień.
To z Filem ;)
-
Zabytek z 1973 roku emitowany 1 maja 1974 (premierowo) w jesiennej aurze po cyfrowej rekonstrukcji.
12 piosenek 2 plus 1 w półgodzinnym zestawie.
https://vod.tvp.pl/video/muzyka,dwa-plus-jeden,58762150?
Jeszcze:
Droga donikąd
Apel o świętowanie rozbuchanej miłości:
Oszczędzaj serce
-
Jedna Pippi się przypomniała. A to dlatego, że niedawno założono coś w rodzaju podwójnego nelsona.
O północnej rurze słyszeli wszyscy, ale południowej?
W sobotę 1 października gazowa rzeczywistość Bułgarii bardzo się jednak zmieni. Wszystko dzięki otwarciu połączenia gazowego z Grecją. Dzięki temu Bułgaria będzie mogła otrzymywać z Azerbejdżanu 1 mld metrów sześciennych gazu rocznie, co stanowi jedną trzecią krajowego zużycia surowca. Szefowa Komisji Europejskiej, która ma wziąć w sobotę udział w otwarciu połączenia, napisała na Twitterze, że ten gazociąg to przełomowy moment (game changer) dla Bułgarii. "Jest to również kluczowy element bezpieczeństwa energetycznego Europy" - dodała.
A to nie tylko Bułgaria zyskuje dostęp do azerskich złóż... :)
https://www.money.pl/gospodarka/nie-tylko-baltic-pipe-jest-nowe-polaczenie-to-game-changer-6818237168716640a.html (https://www.money.pl/gospodarka/nie-tylko-baltic-pipe-jest-nowe-polaczenie-to-game-changer-6818237168716640a.html)
Taka pippelityka dziś - Panie Alan :D
-
Taka pippelityka dziś
Ale ktoś na nich musi grać...znaczy na tych rurach...to zaraz przypomniał mi się taki piper...ale w nieco innej wersji niż płytowa:
https://www.youtube.com/watch?v=GNzgvLzxhzU (https://www.youtube.com/watch?v=GNzgvLzxhzU)
I z serii "muszę, bo się uduszę" - z tego samego kanalika:
https://www.youtube.com/watch?v=fTSPiXOKyF4&t=18s (https://www.youtube.com/watch?v=fTSPiXOKyF4&t=18s)
-
Tu czuć jak płynie piniundz (przez rurki
i peepy [tak to napiszę, żeby jak najmniej z polskim się kojarzyło]). Lubię to gitarowe tkanie - Shadows, Ventures, Spotnicks.
-
https://www.youtube.com/watch?v=UhzsWzhz7Bc (https://www.youtube.com/watch?v=UhzsWzhz7Bc)
-
Banda rozrabiaczy kulturowych ok. ~ 1980 roku.
"Gawęda"
1.Słońce jest w puzonie
Przestań za mną chodzić
Duże buty
4.Dzielny Bill
(8 i pół minuty - fotosy rarytasy)
Osiodłaj wiatr - i mocno trzymaj pędzel - i ruszaj w świat - bo masz gorące serce - Tak jest !"
-
Hm...ze świata równoległego...odnaleziony tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=ijj_hheGEi0&t=50s (https://www.youtube.com/watch?v=ijj_hheGEi0&t=50s)
-
https://www.youtube.com/watch?v=VGhQgMb7ODs (https://www.youtube.com/watch?v=VGhQgMb7ODs)
-
Hm...ze świata równoległego...odnaleziony tutaj:
Ciekawe jak bogate pokłady w tej Quepalni? Czy może jednorazowe znalezisko?
W każdym zrazie mnie naszło jesiennie, ale inaczej. Żadne tam liście opadłe (choć w obrazkach są), czy powiędłe róże, żółcie a zielenie zgniłe ...
Ot, miejskie urządzenia publiczne. Codzienne.; chodnik, ławeczka...
balkonik, śmietnik 8)...
-
Jesień nie ucieknie...jeszcze pobędzie...więc na chwilę zmieniam...właśnie trafiłam w Rosjankę (którą już tutaj linkowałam - nawet z tą samą piosenką) w Turcji, z ukraińskimi flagami na widowni...nie wiem...:
https://www.youtube.com/watch?v=p-vh1XZyLUw (https://www.youtube.com/watch?v=p-vh1XZyLUw)
-
Trauma z telewizora. Niby dla dzieci lub młodzieży. Chyba patologicznej ?
Eksperyment Hieronima Neumanna, muza - Janusz Hajdun.
Sojka i Kombi to wykonawcy.
Przykry i daleki od ładnej poezji.
Brzydkie lata tuż po stanie wojennym.
|
Umknął mi obraz z początku marca 2022.
Dawałem 'Romans o strasnoj liubwi' czyli inaczej 'Kamiernyj romans' z 2014/2017 roku, a to z ilosyasinger (czyli Iloną Błagopołuczną zamiast Olgi Szprot Lizgunowej) to też piosenka przeciw wojnie.
(Owszem to dyskotekowy łomot, ale niestety na czasie).
"Ты долбоее**"
Jest jako niepubliczny, bo tytuł to: ~ "Ty po**b".
Wulgaryzm tolerowany tylko w mowie potocznej.
-
A co mi tam, po latach i na dodatek nie wiem czy było, zapodam taką,że muzyczkę z tej samej w przeciw fazie i takie tam rodzynki z tej samej
-
O, dzień dobry :D
Raczej nie było - mało tu gitarek ostatnio - a już nowych? :-\ - aż się uszy zaczerwieniły:))
Mieszanka studencka? Do rodzynka dorzucam dziwnego migdałka:
https://www.youtube.com/watch?v=CZm96PKwtHc (https://www.youtube.com/watch?v=CZm96PKwtHc)
-
"Z popiołu i wosku"- 2plus1, Claptona "Promises" też słychać, chociaż wcale nie grał w 2plus1.
Taneczna śpiewogra jest żywsza niż swojska opowiastka.
-
A co mi tam, po latach i na dodatek nie wiem czy było, zapodam taką,że muzyczkę
Hehe... wiesiol łejkapnał się.. podczepiam do olinego głudmorning, swoje...
Głudnajt!.. już bardziej (ale żąbaez satiny)
Tiaa... dawno gitar nie było - fakt.
Już nawet zapomniałem, że taki śnieżnobiały istnieje, a on proszę - działa!
To i mnie gitarkowe wspomnienie naszło, wpierw numer mego najserrrdeczniejszego ;D
Ale w wersji drugiego lubieńca - Roya (taa - tego pana w bereciku z antenką)
Tylko trzeba przetrzymać pierwsze trzy minuty, kiedy śpiewają 8)
Ogólnie jego "atlantyckie sesje", całe znakomite.
I jeszcze, ten ostatni zadziorny Snowy, zaciągnął ścieżkę do takiego jednego Shacklocka (zaciągnietego Enniem)
I gra gitara! :)
-
Heh, no jest jesień :)
I jest wątek muzyczny.
Podobnież pisać o muzyce to jak tańczyć o architekturze (Zappa), ale historycznie chyba można, co?
Jak zwykle nuży nieco festiwal „Warszawska Jesień”, bo muzyki za dużo, przy czym dawne bóstwa jakoś się zmierzchają — np. „Koncert na dwa fortepiany” Strawińskiego,
niegdyś uwielbiany, dziś wydał mi się zdawkowy, szablonowy (fuga), jakiś nieświeży, ograny, choć wspaniale wykonał go angielski pianista Ogdon ze swoją żoną.
Z polskich utworów— tylko Lutosławski: jego „Livre pour orchestre” to naprawdę utwór wielki, z zębem, z koncepcją, przemyślany i nowoczesny w miarę, tyle ile wypada.
Za to tandem Baird — Serocki dał okropnie słodkie, „uczuciowe” chały: wyrafinowana instrumentacja, ale cóż z tego, kiedy tzw. „zawartość uczuciowa” trąci
Mniszkówną, III Symfonia Bairda to, jak sobie określiłem, „ordynat Michorowski w muzyce”. A znów Serocki dał utwór do poezji Różewicza (śpiewany po angielsku przez
Dorothy Dorow), poezja to przecież oszczędna i oschle tragiczna, a on dał przesubtelnioną teatralną orkiestrę i drżącą od liryzmu kantylenę — zły smak u tych ludzi idzie w parze
z komercyjnością — oto zdaje się cała tajemnica!
A w ogóle najlepiej obroniły się dzieła starych mistrzów: „Pierrot lunaire” Schónberga i „Integrales” Varese’a.
Był też nocny koncert awangardowych wydzierań, oczywiście z Cage’em na czele, ale mało to ciekawe: jak powiedział Strawiński, to nie komponowanie, lecz filozofia.
Np. utwór, gdzie przez 70 minut wali się w jeden klawisz fortepianu. Jest to raczej test psychologiczny i to jednorazowy.
Ludzie nawet mało protestowali — jakoś się słuchało… Zresztą mało jest młodzieży: dawniej muzyka awangardowa miała posmak zakazanego owocu, uprawianie jej było niemal
zastępczą walką ideową czy zgoła polityczną. Teraz wszystko minęło: władze pozwalają (raz okazały się mądre) i oto cała rzecz staje się igraszką bez znaczenia, nader mało poważną.
W dodatku ranga muzyki spada: tyle tego wszędzie, w radio, na płytach, na ulicy, że zeszło do roli natrętnego brzęczenia. Jeszcze stare legendy trwają: Bach, Beethoven itp., ale stworzyć
legendę nową bardzo jest trudno. Smutne, lecz prawdziwe! I stąd cały ten festiwal to już istny niewypał, a kiedyś przecież tak nas wszystkich podniecał.
„Rewolucja zmarła, trzeba szukać nowego płomienia” — powiedział kiedyś Ignazio Silone. No właśnie — tak samo zmarła awangarda — i to zanim się na dobre urodziła.
Kisielewski 1969
-
Zilustruję ;):
I jeszcze jednego Lutosławskiego dorzucę:
-
Zilustruję ;):
Eee, myślałem że ten 70-minutowy znajdziesz, i dasz. ;D
Ogólnie, to nie na moje ucho.
Wrzuciłem dla próby ostatniego Lutosławskiego.
Do jego awangardy dodałem moją, czyli na chybił trafił po pasku przesuwu, wrzucałem punktowo ; po 5 sekund. Wyszedł taki psotny postmodernizm dekonstrunowyjący i nawet dzieło "nasze", już teraz wspólne, zaczęło nabierać kolorów, aż tu nagle dyrygent z monitora - jak mniemam Edward - położył palec na ustach, jakgdyby ciii...
Stąd, gdy na pozycji ~15;20 usłyszałem kawałek ravelowego bolera, tom odpuścił. Idzie oszaleć.
-
Zigenarvän
<Cijenarwen>
(Już wiem skąd słowo "cyja")
Z drugiej solowej płyty z 1969 roku Agnethy - rzekomo jest politycznie niepoprawne, ale wcale nie wiem czemu.
Nieco pokraczne operetkowo, ale chyba i teraz da się zaakceptować.
Cyganek to zapewne temat tabu - i to nie tylko w Szwecji.
|
Dziennikarz w Australii w 1977 roku zapytał Agnethę o najseksowniejsza pupę w show businessie.
Agnetha skromnie -
"Jak mam odpowiedzieć ? Nie wiem. Nie widziałam jej".
Okolicznościowy film w perukach.
|
Thank You for the Music - z minimusicalu "The Girl with The Golden Hair" tylko ta piosenka po latach broni się.
-
Ogólnie, to nie na moje ucho.
No to już wiemy, że Twój gust nie pokrywa się z - że tak powiem - biernym smakiem muzycznym Kisiela. Ciekawe jak będzie z czynnym? ;)
ps. Skoro mowa o muzyce i smaku... ;)
https://journals.sagepub.com/doi/10.1068/i0577ic
https://zdrowie.radiozet.pl/W-zdrowym-ciele/Zdrowe-zywienie/Zasady-zywienia/Odkryto-kiedy-jedzenie-smakuje-lepiej.-Czy-dzwiek-moze-zmieniac-smak
-
ALCOHOLIKA LA CHRISTO & LUZMILA CARPIO - "Warmikuna Yupaychasqapuni Kasunchik"
(Mocno mechaniczne łojenie z pauzami na przyśpiewki).
|
Do tego jeszcze - "Potosino soy"
|
Wtedy, kiedy odkryłem groove, to jeszcze nie znałem tej nazwy, słuchałem trochę Madness, Marleya, trochę Boney M.
Ale soulu, funku, R'n'B nie słuchałem, raczej ballad.
-
liv, wspominałeś parę mies. temu o brutalizacji języka... Jeszcze trochę tej brutalności, nawet dwujęzycznej):
-
Publicystyka polityczna mi nie pasuje, ale owszem - zdarzają się zakazane piosenki.
|
Tymczasem ...
Kosmici w starożytnej Grecji uwielbiali dyskotekowy groove.
-
Są ślady Boney M sprzed Boney M.
Otóż...
Producent nie chciał oddawać się estradowej żenadzie.
Claudia Barry, Sheila Bonnick, Mike - z castingu.
(Bobby Farrell, Liz Mitchell, Marcia Barrett - dopiero później).
https://gigil.skyrock.mobi/3241197733-1976-Boney-M-Sunny.html
(Okładka z włoskiego singla z 1976 roku).
|
Całkiem niedawno Turcy wygrzebali piosenkę "Uskudara gider Iken" z czasów wojny krymskiej.
Niezły zgryw, bo myślałem że To przeróbka jakiegoś kozackiego kazaczoka.
https://en.m.wikipedia.org/wiki/K%C3%A2tibim
Tu w ludowej stylizacji (bez kwadratowego aranżu Franka Fariana):
-
https://www.youtube.com/playlist?list=OLAK5uy_ly6EYMIqV8ydc6UJp-bi_8pVTFYrgW254 (https://www.youtube.com/playlist?list=OLAK5uy_ly6EYMIqV8ydc6UJp-bi_8pVTFYrgW254)
-
Ciekawe - czy zagrali w południowej Afryce ( z lat apartheidu) tę wyzwoleńczą pieśń afro ?
Grali w 1984 i jakieś wideo od czasu do czasu widuje się.
Chodzi mi o tę pieśń z 1979 roku z "Oceans of Fantasy".
Tekst z tłumaczeniem jest jednoznaczny:
https://www.tekstowo.pl/piosenka,boney_m_,no_more_chain_gang.html
-
Sal Solo porzucil świat muzyki biznesowej i o tym jest tekst poniżej:
https://www.opiekun.kalisz.pl/historia-pewnej-plyty/
Zajął się rozsiewaniem wiary.
-
Zmarł Marcin Kudełka, o czym zapodał Szymon Majewski.
(Varsovia Manta, Johnny Bravo, dubbing).
"Fasolek kraść nie można".
Z programu "Słów cięcie gięcie".
Głos z wielu reklam - Monte, Biedronka, Merci
-
Zmarła Irene Cara Escalera (1959-2022).
Fame, Flashdance
-
Się dzisiaj ta pani rzepnęła zradiowo...jakoś Hartowo się skojarzyła...patrzę a tu dodatkowa pętelka...poleca ją B.Massa:
https://www.facebook.com/JoeBonamassa/videos/joanne-shaw-taylor-feat-kenny-wayne-shepherd-cant-you-see-what-youre-doing-to-me/370507168375049/ (https://www.facebook.com/JoeBonamassa/videos/joanne-shaw-taylor-feat-kenny-wayne-shepherd-cant-you-see-what-youre-doing-to-me/370507168375049/)
-
AI w akcji na scenie, stroboskopy, auton,...
Synthpop bez klawiszy, ale gitarowy.
Robot's Dance to pierwszy singlowy hit Classix Nouveaux - wiosna '81 rok.
Tańcz publiko mechanicznie robotycznie i brutalnie
-
Ostatnio zasluchuje sie Jackiem Steszewskim, ten z Koniec Swiata. 2 plyty: Peweksowka i Ksiezycowka. Peweksowka: Piosenki o czarownych czasach PRL, w sam raz dla starych pierdzieli ;D. Najlepszej jakosci polski rock/punk z wplecionymi elementami folku, harmoszki, smyczki, sekcje dete, etc. Cala plyta:
https://www.youtube.com/watch?v=Yj3Psytr0qA (https://www.youtube.com/watch?v=Yj3Psytr0qA)
Ksiezycowka: Rozne tematy i nuty, ale wszystko piekne. Dojrzala, przemyslana muza, jak na ten gatunek, momentami pod poezje spiewana niemalze. Moj ulubiony kawalek, choc wiekszosc raczej inna, sentymentalna:
https://www.youtube.com/watch?v=nDfeZhoPCe4 (https://www.youtube.com/watch?v=nDfeZhoPCe4)
-
A ja mam coś bezwstydnie popkulturowego, co jednak ubawiło mnie*:
ps. Z tej samej parafii ;):
https://www.youtube.com/watch?v=P8CxQbyhifQ (https://www.youtube.com/watch?v=P8CxQbyhifQ)
* Także dlatego, że przeuroczo (re)prezentuje stan postmodernistyczno-kulturowomasowego pomieszania wszystkiego ze wszystkim ;).
-
-
Tutaj, by nie zofftopić do cna watku nelogizmowego
Swoją drogą: Ciechowski zrobił muzykę do "Wiedźmina", więc chyba lubił fantastykę. Wiadomo coś by czytał Lema?
Pewnie czytał, bo był oczytany. A na pewno wystrugał utwór "astronomiczny". I o obcym. I w dodatku .. z lunetą. :D
Na upartego można doszukać się w nim skrzyń Corcorana.
Poza tym jeden z moich ulubionych
-
Chyba wrzucałem : «Ты долбоее**» (Пающіе трусы)?
To może coś z klasyki - SS 20 i Burdel:
Właściwie to chciałem wskazać coś w stylu "El Salvador" (1988), czyli inaczej: "Jugosławia" z Nosowską (1993).
Np. wideo do Dezerter "Idi".
"pisać o muzyce to jak tańczyć o architekturze" (Zappa)
Powiedzonko jest znacznie starsze.
Hasło i opracowanko o tym cytacie w tym linku:
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Writing_about_music_is_like_dancing_about_architecture
-
Tym Dezerterem (SS 20) - zrobiłeś mi dzień ;D
Na upartego można doszukać się w nim skrzyń Corcorana.
Że jak? :o
W każdem ten astronom u mnie ściśle związany z "Krótkim filmem o miłości" i z tym Ciechowskim:
https://www.youtube.com/watch?v=Z--HZvSRvfQ (https://www.youtube.com/watch?v=Z--HZvSRvfQ)
-
Że jak? :o
A co? Corconan nie podglądał swych "skrzyń"? :D
Pozostając w klimacie epoki
-
Że jak? :o
A co? Corconan nie podglądał swych "skrzyń"? :D
Ale nie przez lunetę! :P
Zmieniam - na bez filtra:
https://www.youtube.com/watch?v=f5rNb14wGrc (https://www.youtube.com/watch?v=f5rNb14wGrc)
-
Umarł jeden z tych "nieśmiertelnych".. i niestarzejących się.
To drugie chyba mu zostało.
Czasem tu bywał, ale raczej nie z tym.
-
Tja...niestety...i jakoś tak...dziwnie.
Chciałam dać bolero, ale skoro ta dziewczynka - to jeszcze jedna:
https://www.youtube.com/watch?v=DVc4RSjnb00 (https://www.youtube.com/watch?v=DVc4RSjnb00)
-
Dawno klasyki nie było :D znaczy, klasyki konkretnej... z rififi
Olka i Nex coś o adwo-diabełkach, to ja może dla odmiany doktorzyce angelicusy upadłe damm
Kiedyś miałem winyla, w srebrnej (albo złotej) okładce, bodaj z Jugosławii
-
Livka...to misi iść livem...:
https://www.youtube.com/watch?v=Fz3S6cbP0Y8 (https://www.youtube.com/watch?v=Fz3S6cbP0Y8)
Psss...chociaż nie powiem...aniołki świetnie podkurzają;)
-
https://www.youtube.com/watch?v=nFet6yCeOPk (https://www.youtube.com/watch?v=nFet6yCeOPk)
-
Siromahe znam, niezly jest, mam go na skladance rowerowej. Tak w ogole, wrzucalem tutaj Ukr folk, zanim to bylo modne. Order sie nalezy 8)
Tymczasem, na czasie, Koniec Swiata:
https://www.youtube.com/watch?v=Ur85Ru45RFs (https://www.youtube.com/watch?v=Ur85Ru45RFs)
-
Nie dowierzałem w to, że Karel Svoboda (Lady Carneval,Včelka Maja, Nechte zvony znit) był też w kapeli rockowej, ale znalazłem Mefisto, gdzie był pianistą. https://cs.m.wikipedia.org/wiki/Mefisto_(hudebn%C3%AD_skupina)
Od Ukraińców to czasem słuchałem Solovki lub Skriabina. Solovki - jeszcze w 20 wieku, a Skriabina póki żył, czyli przed 2014 rokiem.
-
Trochę z filmu "Fala" Piotra Łazarkiewicza, trochę z nagrań studenckiego radiowęzła szczecińskiego obecnego w Jarocinie.
Śpiewa Gertruda.
Mimo pewnych wysiłków wokal nadal kompletnie nieczytelny.
Ktoś na "tekstowo" jednak spisał tekst.
Stamtąd garść drastycznych fragmentów:
...
Czarne nogi dziecka spopielone żarem
Rączki wyciągnięte w błagalnym geście krzyk
Dwa ogniki gasnące nad zwęglonym ciałem
Syneczku ty przecież miałeś żyć!...
Mordercy, konstruktorzy, władcy i przywódcy
Dlaczego zniszczyliście usta które nie mówiły
Czy małe rączki były rękoma dowódcy
Czy chciały sięgnąć po wasz tron !?...
Dlaczego karzecie naszym dzieciom umierać
Dlaczego szykujecie dla nich śmierć?
Niech zginą wszystkie małe ciała
Dla kogo, dla kogo mam żyć!?...
Człowieku ty podła i marna istoto
Twój stwórcą wielkim mordercą jest
Nauczył cię tylko zabijać i zabijać
Siać dookoła śmierć!...
Całość:
https://www.tekstowo.pl/piosenka,zbombardowana_laleczka,syneczku.html
(Powinno być "każecie", ale to szczegół).
-
Szczerze pisząc, bardziej przydatny dla mnie byłby algorytm pozostawiający wokal niż usuwający go, ale zgłaszam propozycję do zabawy:
https://vocalremover.org/pl/splitter-ai
Każdy może poćwiczyć i popróbować.
Co do wydzielenia głosu to jest np.
https://www.acapella-extractor.com/en/
-
Dobrej nocy życzę!
Znalazłem zacną wersję "Paciorka":
<A,a,a, kotki dwa>
Legendarna Śmierć Kliniczna z Gliwic.
-
Jak tam nowa Budka? Po mojemu ta dziewczyna powinna była zaśpiewać wszystkie piosenki, bo zasłużeni panowie często brzmią przy niej jak amatorzy :)
https://www.youtube.com/watch?v=rotuH7YpwDo (https://www.youtube.com/watch?v=rotuH7YpwDo)
-
Najbardziej lubiłem Budkę Suflera z prostym chłopem, czyli Romualdem Czystawem.
Generalnie "Piąty bieg" to jeden z bardziej urokliwych kawałków.
A co do nowej to ...
Powodzenia życzę na tej jałowej niwie!
-
Jak tam nowa Budka? Po mojemu ta dziewczyna powinna była zaśpiewać wszystkie piosenki, bo zasłużeni panowie często brzmią przy niej jak amatorzy :)
Z Budki został już tylko szyld, jak z czekoladek Wedla. A starych panów to trzeba w składzie grupy z lupą szukać. Panna, przynajmniej w zaprezentowanym utworze, pasuje do schedy jak aniołek rokoko do odlewni żelaza. Jakoś nie widzę, żeby coś wyszło z jej wersji ich starych hitów. Może się mylę a ten utwór nie jest reprezentatywny, ale jak dla mnie za dużo zawodzenia jak na Budkę. Ale może będzie jakieś inne "nowe życie z tego", podobające się tym, którzy nigdy nie musieli żebrać wciąż o benzynę.
-
maziek,
ale w przeszłości kobity z Budką też śpiewały, a repertuar był różny. Czy czasem nie patrzysz na to tylko przez pryzmat tych największych hitów zespołu?
https://www.youtube.com/watch?v=FP_UFpij3us (https://www.youtube.com/watch?v=FP_UFpij3us)
Dla mnie ten linkowany wcześniej utwór to z całej płyty chyba najlepszy. Ale też nie powiedziałem przecie, że ta płyta to jakiś cud; w większości - muzyka popularna, tak to nazwijmy :)
-
Ale czy ja coś mam do Urszuli lub Izy, lub do pań w ogólności w składzie Budki? Mi ta nowa pani nie pasuje stylistycznie, ale może to teraz będzie nowy styl Budki. Takie zmiany już były, Urszula był dość dyskotekowa itd. ale może wówczas byłem podatniejszy na zmiany. Teraz to już jak kuń u dyszla - reaguję jedynie na znane polecenie. Obecnie trudno mi się doszukać czegoś świeżego i z rozrzewnieniem słucham czasem kapel typu Sedes, których w czasie ich świetności (o ile w ogóle takowa była) uważałem za śmierdzące popłuczyny z zęz oczyszczalni ścieków. Ale przynajmniej nie tylko nie umieli grać, ale i udawać ;) . Może mam spaczone widzenie, ale każda "świeżość" wygląda mi na udawaną i śmierdzi komerchą na kilometr. Przy tym nie mam nic do komerchy i bardzo lubię, tylko nie lubię post-świeżości. Może to nazbyt rozbudowane przemyślenia jak na tę jedną piosnkę, ale widocznie się ulało :) .
-
Pan Jacek Kawalec jest jeszcze bardziej manieryczny niż Krzysztof Cugowski, ale to przecież była i jest "trupa teatralna".
Żart (nieśmieszny).
Oni to tak na poważnie i na serio, że aż ciarki przechodzą. Nie znają co to luz. Taki rock.
Niepoważny artysta odgrzewa kotleta:
A jeszcze trochę naokoło Budki i Suflerów:
Pan Adam Sikorski kiedy przeprowadzał się z Lublina do Białegostoku to ubrał wydarzenie w epickiego blusa "Memu miastu na do widzenia".
Arabeski Borysewicza z "Nie wierz nigdy kobiecie" są dalekie od bluesa, ale jakoś przeszły.
Styl i przekaz powinny współgrać.
-
2 muzyków:
Pierwszy o interpretacji, drugi o akompaniamencie:
(Tak mi się przypomniało).
-
O jakim sądzie-wyroku mówi Jurecki? (Dla mnie to jedna melodia, brzmi inaczej, za drugim razem wyraźnie fałszuje ;) ).
-
Nie wiem i tylko przypuszczam, że może odnośnie odrzuconych roszczeń wobec Led Zeppelin odnośnie riffu "Stairway To Heaven".
Sprawa była w latach 2018-2020.
Uważam że to jednak z jego strony metafora, czyli wstępniak do prezentacji.
Generalnie wskazuje na inność zapisu muzycznego względem żywego grania.
Raczej z tym "wyrokiem wysokiego sądu" to jego figura erystyczna.
Wypowiedź nabiera urzędowej ważności, a przy tym jest z fantazją.
To temperamentny twórca.
-
A, "sprawa Schodów"... Ja bym twierdził, że jednak ewidentne zapożyczenie. Stawiam, że znakomita większość ludzi, którym się puści tylko inkryminowany fragment, orzeknie, że to Schody. Czy to cytat czy plagiat to już nie mój łeb. Natomiast przecież w tym wyroku nie chodziło, że "tak samo" , tylko, że "to samo". Czyli Jurecki pokazuje jak było ale moim zdaniem fałszywie to podsumowuje.
-
Mi to wygląda jednak na jego stylizację na oficjalne wystąpienie a nie odwołanie do konkretnego orzeczenia sądu.
Poszukam do dacie publikacji filmiku na YT. Może coś mi się przypomni.
-
O jakim sądzie-wyroku mówi Jurecki?
Może i się dogrzebałem do głośnej sprawy, ale jeszcze raz wysłucham jego wstępu nim uprawdopodobnię, co autor mógł mieć na myśli.
Od zimy do lata 2017 roku był wysyp uznanych plagiatów, ale także odrzuconych lub bezmyślnych i bezpodstawnych zarzutów - opinii publicznej zamiłowanej w ubliżaniu.
M.J. mówił "tak jak to sobie wysoki sąd wyobraża".
O publice i do publiki.
Mogło to być przy okazji poniżania (nakręcanego medialnie) utworu, wykonawcy na Eurovision Song Contest.
(Od Edyty Górniak do Blanki to deja vú - niemal co roku powtarza się nakręcanie nagonki).
https://party.pl/newsy/martin-fitch-komentuje-zarzuty-o-plagiat-109902-r1/
-
Ale o co chodzi z "tą sprawą Schodów"? Bo nie jarzę...a w lince słyszę "Wlazł kotek na płotek" ;D
W każdem wiadomo, że "Schody" LZ to plagiat - tak 0:45:
https://www.youtube.com/watch?v=xd8AVbwB_6E (https://www.youtube.com/watch?v=xd8AVbwB_6E)
https://en.wikipedia.org/wiki/Taurus_(instrumental) (https://en.wikipedia.org/wiki/Taurus_(instrumental))
-
Nie
To nie plagiat.
Osobiście zgadzam się z odrzuceniem roszczenia do praw autorskich przez sąd.
Trochę potrwa zanim dokopię się do linków, cierpliwości
Notki medialne:
https://papaya.rocks/pl/news/stairway-to-heaven-led-zeppelin-sprawa-plagiat
https://www.cgm.pl/news/stairway-heaven-plagiat-wyrok-slynnej-sprawie-led-zeppelin/
Dokument:
https://www.documentcloud.org/documents/6801621-Stairway.html
-
Przerabialiśmy już ten temat tutaj...gdyby sąd uznał, że to plagiat LZ zostaliby puszczeni z torbami i posypałby się kolejne pozwy...jakkolwiek bardzo lubię ich wersje, to trzeba oddać, że coverowali i pożyczali na potęgę:
https://www.youtube.com/watch?v=n4zcuNUfdsI (https://www.youtube.com/watch?v=n4zcuNUfdsI)
https://www.youtube.com/watch?v=mkAfUfA0Kig (https://www.youtube.com/watch?v=mkAfUfA0Kig)
-
W rocku podstawa to aranż i produkcja.
W nutach i zapisie nie da się zawrzeć choćby przesteru, efektów, gra jest przecież nieczysta.
(Odmiennie do dźwięków reggae lub klasyki lub folku).
Aranż rockowy to wynik roboty zespołowej, nie ma zwykle "kompozytora".
Zeszło na dygresje prawnicze to odskok i wpis z grubej rury niech padnie.
Miłych wszcząsów!
Demolka w stylu latino (tzn. bardzo udany wykon tytułowego kawałka z dobrej płyty):
-
Przerabialiśmy już ten temat tutaj...gdyby sąd uznał, że to plagiat LZ zostaliby puszczeni z torbami i posypałby się kolejne pozwy...jakkolwiek bardzo lubię ich wersje, to trzeba oddać, że coverowali i pożyczali na potęgę:
https://www.youtube.com/watch?v=n4zcuNUfdsI (https://www.youtube.com/watch?v=n4zcuNUfdsI)
https://www.youtube.com/watch?v=mkAfUfA0Kig (https://www.youtube.com/watch?v=mkAfUfA0Kig)
Czy mogłabyś podpowiedzieć jakiś odsyłacz do dyskusji?
Nie byłem wtedy na forum, a temat jest dość rozległy.
Ciekaw jestem wymiany opinii i ...
Ten dokument z chmury ma 73 strony, wymiękam przy nim. Nie umiem go zrozumieć, a kiedyś próbowałem. Może ktoś potrafi zreferować wyrok sądu odnośnie "Stairway-Taurus"?
-
Z tym, że możesz założyć w ciemno, że jakkolwiek było, z punktu widzenia normalnego człowieka wyrok sądu prawie na pewno jest kompletnie niezrozumiały ;) . Ja albo mam już taką sklerozę, albo nie bardzo się w tą dyskusję angażowałem, bo jej nie pomnę. Ale chyba nie chodzi(ło) o to, że to co grają jest zapożyczeniem, bo to oczywiste. Tylko czy można ich za to obciążyć. Lub ewentualnie o tzw. etykę. A znowu jeśli chodzi o to, za co można obciążyć, to akurat za aranż może najtrudniej, albo nawet wcale. Ale za nuty, czyli melodię stuprocentowo. A o ile zgodzimy się, że rock to muzyka (Waldorf się z tym nie zgadzał ;) ) - to da się zapisać ją nutami, nawet, jeśli to zapis ułomny. Przecież nie chodzi o riff, instrumentarium, chrypę wykonawcy czy bębny w tle, tylko motyw przewodni, który wystarczy zagwizdać, żeby wszyscy wiedzieli o co chodzi. Jak Koziołek Matołek u TSA. Czy jest jakaś wątpliwość, jaki to utwór: ?
-
Jest jeszcze motyw, że artysta chce być dopisany do listy twórców.
Np. BMG stworzyło produkt taneczny Alcazar - powstał utwór "This Is The World We Live In".
Tyle że nie przyznali się, że wykorzystali "Land Of Confusion" i (chyba?) "Upside Down".
W efekcie - dopisano 5 muzyków i utwór ma 8 kompozytorów. Niemal od razu.
Chodzi o oficjalny publiczny prestiż.
O co do cytatu z Koziołka - w "TSA Rock" jest pijany rytm i cytacik jest uzasadniony a poza tym względem utworu jest tylko wstępem do okrzyków z publiką.
Niezły ten floppotron. Chyba z Gwiezdnych Wojen ten motyw.
-
A swoją drogą ciekawe, czy Studio Miniatur Filmowych lub sam Adam Markiewicz nie pozwali TSA za prawa autorskie... Biorąc pod uwagę, że się autorzy Bolka i Lolka sądzili wszystko możliwe.
-
Dla jakiegoś tam publicity przydatny jest skandal.
Coś z estrady:
Roisin Murphy (od prawa Murphyego) grozi śmiercią lub kalectwem :)
Mołoko miało absurdalne pomysły na piosenkowanie.
-
Obecnie trudno mi się doszukać czegoś świeżego i z rozrzewnieniem słucham czasem kapel typu Sedes, których w czasie ich świetności (o ile w ogóle takowa była) uważałem za śmierdzące popłuczyny z zęz oczyszczalni ścieków. Ale przynajmniej nie tylko nie umieli grać, ale i udawać ;)
Z rozrzewnieniem... Jakby wszystko po staremu, jak za dawnych lat... :)
https://www.youtube.com/watch?v=sLoAANu_MxI (https://www.youtube.com/watch?v=sLoAANu_MxI)
https://www.youtube.com/watch?v=CVp8JNoSU2g (https://www.youtube.com/watch?v=CVp8JNoSU2g)
-
Znacznie lepiej mi się odbiera wykon na żywca.
Ciekawostka - dlaczego Metallica przeprowadziła się z LA do SF na życzenie basisty, który tam mieszkał i nie chciał się wyprowadzić?
Na tyle innowacyjny - i dla metalu i w ogóle dla rocka, że wyjątkowo pośmiertnie dołączono go do Rock And Roll Hall Of Fame.
Wiecznie żywy mimo jedynie 24 lat życia.
Film pokazuje go w akcji na scenie.
Nie zamierzam przesadnie polecać kapele crossover thrash*, ale to odświeżająca młócka w chocholim tańcu. No to jeszcze jedna staroć, kwadratowo drewniana kompozycyjnie. To moja pierwsza słabość w temacie Meta.
*Crossover i thrash to zbliżone style metalo panka.
-
:)
Niezamężny
(Faktycznie).
[/youtube]
-
Christie Haydon
Aktorka, muzykantka
(pora uczyć słownika z podpowiedziami feminatywów)
Jedynie szczątkowe info o niej są wnecie. Nie ma parcia na szkło?
Epizody w ST Next Generation - no i jazda w trasie ze Sparks kiedyś przed laty. Ależ lubię ten błysk (iskierki) w oczach.
Q trochę do Ciebie - czy prócz piosenki Katherine Hepburn gdzieś obecna?
Które to konkretnie odcinki STTNG?
-
czy prócz piosenki Katherine Hepburn gdzieś obecna?
Które to konkretnie odcinki STTNG?
To, że wiem o "ST" pewnie najwięcej z Przytomnych, nie czyni mnie znawcą każdego jego niuansu (są tacy na świecie, a może i w Polsce, którzy wiedzą o nim znacznie więcej). By udzielić odpowiedzi na Twoje pytanie wystarczy jednak bym podparł się wiedzą ogólnodostępną:
https://www.imdb.com/name/nm5068168/
https://memory-alpha.fandom.com/wiki/Christie_Haydon
https://www.filmweb.pl/person/Christi+Haydon-2915102
Do czego - skoro przy obecnych trendach jesteśmy - dorzucę:
https://www.facebook.com/thisischristihaydon/
https://www.instagram.com/christihaydon/
-
Zaskoczyło mnie pozytywnie że jednak nie jest cyborgiem i naprawdę żyje.
Na ten memory alpha fandom nijak bym nie wpadł.
Wybacz zamieszanie w temacie w tak osobistej błahostce.
Czyli - dzięki!
-
Nie ma za co :).
A na przyszłość pamiętaj, że:
memory alpha fandom
...jest najpewniejszym źródłem wiedzy o "ST" (anglojęzyczna w każdym razie, za wersję polską, którą sam administruję tak nie ręczę ;)).
Tymczasem wróćmy do Skrzeka:
https://esensja.pl/muzyka/recenzje/tekst.html?id=33470
-
Ze zbliżonych klimatów to (chyba z powtórki w tv) mocno pamiętam ten występ.
Tu jeszcze Piotr Dziemski, faktycznie Niemen nie miał go kim zastąpić.
Później - w stanie wojennym Laboratorium i "Blue Light Pilot" pozostało w sercu.
(Ja to tak bardziej z <madzerszip> Led Zeppelin) niż z regularnej bazy.
PR wrzuciło nagranie z MFP Sopot '79. Chyba w tv je widziałem, ale audio jest milsze dla ucha.
-
A wracając do SB, Siostry z Bytomia, SBB TV, itd. ...
Zastanawiające, że p. "Julian Mateja" na Wiki nie ma biogramu - sam Romuald Skopowski zaś nie życzy sobie utracić anonimowość (co prawda już jako osoba anonimowy nie jest).
Poniższe biogramy są:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Skrzek_(harcmistrz)
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Helena_Mathea
Józef Skrzek muzyk to imiennik stryja (?)
Mrok czuć w jego "muzie" .
No i...
Mateja - skądś ta ksywka mu się skojarzyła.
https://warszawa.naszemiasto.pl/o-esbeku-ktory-pisal-piosenki/ar/c1-7095437
Niechaj tam Metal Mind i GAD tłoczą płyty ku ogólnemu pożytkowi - co prawda z taśm często w mocno szemranych okolicznościach pozyskiwanych - ale w latach '70 te firmy nie istniały.
[Taka miejska plotka - może kiedyś ujrzy światło dzienne, bez związku z samymi artystami, za to z obsługą techniczną rzekomo ma biznesowo-paserski związek - swoje zarobili kosztem poszkodowanych].
Dla historyków jest wiele spraw do odkrycia.
|
Z końcem XX wieku i w Polsce udała się rytmowana poezja, czyli RAP.
Księga Tajemnicza Prolog to był nowy start - innej estetyki, kiedy wyszła z offu.
Wejście i wyjście na zachętę, ale cały krążek wart jest posłuchania od deski do deski.
(Zapomniałem że wydawca nazwał outro tytułem "Bez wyjścia")
Owszem, <skubiduja, i co dalej, bafangoo> - też ciekawe lecz szybko się osłuchały. Znacznie mniej przekonujące były wyczyny Liroja, nie licząc oczywiście Ekstradycji 3 z Markowskim.
-
dawno poezji śpiewanej nie było
https://www.youtube.com/watch?v=eCaDjc4UF6U (https://www.youtube.com/watch?v=eCaDjc4UF6U)
-
Zwiecha na słuchawce.
Lubię jak platynowa ruda tak krzywi się.
-
Esbecja wycięła i wykasowala nagrania filmowe. Pozostały radiowe - Teresy Haremzy. Fama'74.
Nie dziwię się szemranym i smutnym panom, chociaż w Polonii australijskiej chyba nie udzielała się.
Rodowicz odrzucila tekst i piosenkę kwitując propozycję puentą: "O zwierzętach śpiewać nie będę".
Ot, anegdotka.
-
Było nowe KSU, to teraz nowy Proletaryat
https://www.youtube.com/watch?v=DQ4fShQGVUM (https://www.youtube.com/watch?v=DQ4fShQGVUM)
-
Mnie dziwi że w roku1984 i film i płyta o pieskach sukach była dostępna.
Tekst cenzura zwolniła:
Rusza pierwszy oddział ślepych
Karły, kundle, dobrze jest
Naprzód, ognia, zabić, zgnieść
Dobrze jest, dobrze jest
Fala, fala, Fala-Fala, Fala, Fala, Fala-Fala
Na bok chamy, kurwy, śmiecie
Pierwszy oddział, dobrze jest
Naprzód, ognia, zabić, zgnieść
Dobrze jest, dobrze jest
Tak to leciało:
https://www.tekstowo.pl/piosenka,siekiera,fala.html
Nikt nie skojarzył piesków i suczek.
-
Dezerterzy w Pasażu Italia.
To na tyłach Chmielnej w Warszawie, a stan budynku jeszcze bardziej dołujący.
Nie wiem skąd wygrzebali to wideo.
-
Mocne. Może dlatego gatunek literacki "dystopia" słabo u nas się przyjął ;) .
-
Wspomnienie gitarzysty ze składu Smar SW z początków wolnej Polski i końca Jarocina.
https://www.last.fm/pl/music/Smar+SW/+wiki
Postarane nagranie ze studio SPAART
-
Mocne. Może dlatego gatunek literacki "dystopia" słabo u nas się przyjął ;) .
Skojarzyło mi się przy okazji Twojego pomysłu powiedzonko Stalina: wprowadzenie w Polsce komunizmu to jak siodłanie krowy
W charakterze narodowym jest jakieś knucie, kombinowanie i dystans do strachu, przymusu (?), a angażowanie choć jest kompletne i totalne to jedynie powierzchowne.
Szczere spojrzenie słowianina może?
Humor dodaje nam mocy.
-
Może w tym coś być, choć w tym klipie widzę raczej "buntowników bez powodu", była moda na dekadencję i poczucia przegrania mimo że paradoksalnie właśnie się otwierały możliwości jak nigdy ale była taka melodia na czucie się pokrzywdzonym przez system (ale nie komunę, tylko raczej "cywilizację"), pokoleniem bez szans, które tłumią wapniaki itd. Trochę to była kalka z Ameryki czy Zachodu ogólniej oczywiście. W nich humoru raczej nie ma, to było może nie to że autentyczne do spodu, ale jednak na serio wybrali sztafaż gniewu. Satyry w tym nie ma, choć teraz jak się na to patrzy, to owszem są trochę śmieszni ;) . W każdym razie jednak nieskomercjalizowani jeszcze i to jest wartość :) . W tle widać nieśmiałe początki implementacji na słowiańskiej niwie pogo, niczego durniejszego nigdy nie wymyślono oprósz moshu - i jak mówisz, tu widać to łykanie nowinek, angażowanie kompletne, choć płytkie ;) .
-
Do pogo potrzebni są konkretni załoganci i załogi.
U metalowców to inaczej młyn (tak jest ogólnie zwany potocznie).
Już nie wiem, czy na Torwarze na UKSubs było jakieś pogo (suportem w roku '82 była Republika). Dawno temu i nie pamiętam. Ekipy punkowe byl
-
Ekipy punkowe były nieliczne za to hałaśliwe.
(Tak miało być).
Ale zjechali Perfecta - pierwszy diss.
-
Super cover:
https://youtu.be/PHvJdHV8iVA
-
Mi podoba się przeróbka Africa (Toto)
A Land Of Confusion podebrał sobie też szwedzki Alcatraz (jako This Is The World We Live In). Szybko rozmnożono jego kompozytorów do 8. Nieco kuriozalna to ugoda, ale zapożyczenie było bezdyskusyjne a BMG (Bertelsman) jako producent chyba był nieogarnięty albo naiwny, że taki "wał" przejdzie.
-
Miłości i szczęścia od przywódcy na wszystkich frontach świata.
-
~Rąsia w rąsię~
Tu chyba jeszcze w pełni babski skład.
Trochę jakby steam punk.
Chodzi mi zwłaszcza o wokal z perkusją - jak współgra.
Czy da się symultanicznie w studio nagrać wokal z bębnami?
Kiedy wchodzi wokal chyba w miksie trochę zdjęli ten nisko brzmiący kocioł?
Może to tylko odczucie?
|
Starczy. Na babskie doły jest odtrutka:
:...w postaci miłości do tanecznej przytulanki:
-
Już ponad tydzień wisi czeka tłumaczenie.
Bardzo lubimy nasze tlumaczenie
wyindukowany wtręt nie pisany przeze mnie - był i nie ma go
Wrrrr...
Chodź za mną szepczesz w poświacie
Chodź za mną szepczesz w poświacie
Obejmij mnie twoim światłem twoim blaskiem
Ooo...
Chodź za mną szepczesz w poświacie
Chodź za mną
Obejmij mnie twoim światłem twoim blaskiem
I obejmij mnie ku cieniowi
Czy wysłałeś mi swe światło?
Chodź za mną (chodź za mną)
Szepczesz w poświacie
Chodź za mną (chodź za mną)
Obejmij mnie ku ciemności
Czy wysłałeś mi swe światło?
Obejmij mnie po ciemku
Obejmij mnie twoim światłem
https://www.tekstowo.pl/edytuj_tlumaczenie,xmal_deutschland,mondlicht.html
Genre i jego logika - uwodzi, a w jakiej mowie to jakby obojętne.
W mowie ciała.
Ład!
-
Ciągle pada kwietniowy deszcz... (z innej beczki)
https://www.youtube.com/watch?v=toonXjN2wTM (https://www.youtube.com/watch?v=toonXjN2wTM)
-
Jeszcze jedni na kwiet-nowo:
https://www.youtube.com/watch?v=1OeC9CGtWcM (https://www.youtube.com/watch?v=1OeC9CGtWcM)
-
Przed Xmal było Madame i Szklany Markiz.
Szalona gitara to Robert Sadowski.
../na młode wilki obława/.."
"Sadek"
https://m.facebook.com/SpichlerzPolskiegoRockaJarocin/posts/3602717399790467
-
z innej beczki
https://www.youtube.com/watch?v=iz-bFOSqfz0 (https://www.youtube.com/watch?v=iz-bFOSqfz0)
-
Referencyjna wersja wyjścia z nory.
Tzn. słyszę tu wszechobecne suki na sygnale.
Sadek to szczególny gitarowy fenomen. Podobno nie zważał na metrum, ilość taktów i takie tam pierdoły,...
(Zwykle piosenka jest od-do, ale wcale nie musi tak być)
-
A może nie warto, a jednak warto ? Tak 10 lat mineło, jak krótka relację zdałem z 40 rocznicy. Tam byla prezentacja z oryginalnej płyty połączona z animacją i baletem. Wstęp tylko na zaproszenie, póżniej spektakl powtórzony odpłatnie. W 50 rocznicę wstęp mógł uzyskać każdy, tyle że bilety wysprzedane praktycznie 2 miesiace przed. Czyja wina ? Za mała pojemność planetarium, ot co. Zara ,nie napisałem o co chodzi ? To napiszę, że tym razem występ na żywo i teksty wykonane w całości po polsku(nawet te szeptem). Jeszcze nie wiadomo o co chodzi to dodam,że przed koncertem jest przydługi prolog (warty grzechu) którego autorem jest tłumacz tego spektaklu. Wersja z tekstem i bez, za to z "dodatkami" z moim ukochanym Echoes
-
Sam wracam do One Of These Days.
Na 2 różnie brzmiące basy. Lepsza jest wersja z Pompejów, ale to 40-50 lat temu było nośne, teraz są lepsze (bo bardziej na czasie) psychodeliki.
Klip French Windows też pasi:
-
Sam wracam do One Of These Days.
Na 2 różnie brzmiące basy. Lepsza jest wersja z Pompejów, ale to 40-50 lat temu było nośne, teraz są lepsze (bo bardziej na czasie) psychodeliki.
Ech Pompeje i last koncert Davida, wiadomo technika idzie do przodu, byłem tam tuż przed pandemią, ale zdaje się , mikro muzeum PF dalej tam funkcjonuje. Dla spokojności SUN puszczane w ten sobotni szczególny wieczór od Kaczkowskiego, przez wiele lat w trójce
-
Uzupełnię o wersjach utworów PF z Pompejów. Są po prostu znacznie żywsze niż te z płyt i dla radio.
Mniej ograniczone.
A psychodelia jest wiecznie żywa począwszy od Grace Slick i "White Rabbit" Jefferson Airplane i choćby "Reverbation" 13th Floor Elevators do obecnych czasów.
Przykłady przy innej okazji.
Przeróbka Ściany a właściwie cegły.
Sinsemilla to francuscy południowcy.
https://open.spotify.com/track/7bKTPyllhGAy2Fs51fA2dY
-
Trochę kociej muzyki ;):
-
Wtedy porwali się na wyczyn robienia nakładek - Bohemian Rhapsody jako mini operetka na singiel to mocna sprawa.
Freddie na koncercie a w studio to 2 różne głosy (tak sobie skojarzyłem).
Nie wiem czy to o rezonans "na masce" chodzi (jak to w gwarze aktorskiej nazywa się) czy o coś innego.
-
Uspokaja mnie Natalia.
Uspokaja mnie Letskey.
Uspokaja uniwersum Erwina Grzeleckiego.
Nowe pokolenie rośnie w siłę.
Wersja international.
Krajowa z zapisem nutowym.
Miniaturki wcześniejsze - Memories, Montpellier, 2.22 - może później, kiedyś, ...
(Obym był równie pogodny)
Przypomina mi nastrój z Eple (Royksopp) albo Outta Space (Jimi Tenor).
-
Całuski jak kluski
https://letskey.bandcamp.com/album/french-kisses
-
fabuła - kiepskie sf, ale muzyka być może słuchalna :)
https://www.polskieradio.pl/10/4886/Artykul/3151071,we-will-rock-you-przeboje-queen-kontra-sztuczna-inteligencja
-
Estrada to mój żywioł, byle z pozycji spektatora a nie zza kulis.
(Buffo, Wielki, Ateneum, Kongresowa [benefis Grechuty w tv- X98] - tym zza kulis przyglądałem się, stare dzieje.
Ad rem:
Freddie na żywo i w studio to 2 różne barwy wokalu, tak tylko wspomnę. Tylko jego znam, co by tak umiał.
-
słowo na niedzielę ::)
-
Letskey i Tyra, Woda, a potem 2'22", które raczej z czymś powinno się kojarzyć.
Styl (LowFi), z takim nastrojem jak w tych miniaturach kojarzy mi się chmurna dziewczyna.
-
Wietier w żopu duł i Samogon od kapeli Krasnaja Plesień już mi się nieco przejadły, ale Sinije Sandali też są całkiem zgrabne.
Tak poza tym to będzie więcej Choja i Sektora Gaza mimo długotrwałego ich nieistnienia bo uwielbiam Sektor Gaza.
|
Na razie Czastuszki.
Wolę takie seksistowskie nutki od diskopolo.
-
Polecam się także w hymnologii:
Klękajcie narody w tym monumencie.
Słowo:С. В. Михалков и Эль-Регистан
+(patrz poniżej)
Muzyka: А. В. Александров.
Aranż (?)
"Laibach is a mission which demands fanaticism
Violence is neither a system nor aesthetics let alone fun
Violence is bare necessity which we obey
Art and totalitarian regime are not mutually exclusive
Totalitarian regimes cancel out the illusion of freedom
Fascism is dictature of the most reactionary most chauvinistic elements
Fascism is the rule of the financial capital itself
Nazism established the relation between principles
Laibachkunst is not interested in dychotomy
It cannot be pitied and ought not be protected
Control is not practiced
Laibach is an organism with aims life and means superior
to aims lives and means of individuals forming it
God has one face the devil has innumerable faces
Laibach is a return to action in the name of idea
Politics is the highest and all-encompassing art
We create the new slovenian art we are politicians
In our opinion the most beautiful avantgarde performances were those between 1920 and 1940 held annually in Rome
Young men presented perfectly rehearsed calisthenics
Their slender limbs moved to the rhythm as a single body
Laibach copies industrial production and totalitarianism
It is the organization rather than individual speaking
Our work is industrial and our language political
Laibach is a mission demanding fanaticism."
Podkład to: Red Army Choir USSR Anthem
/Chyba w formie 7 części jest najsensowniejsze/Idzie do akceptacji na tekstowo - w 7 częściach (zamiast 6 zwrotek)
/wyzwaniem jest ułożenie pasownej formy fraz przemówienia - dwu trój czterowierszy z otwarciem i finałem/
W oknie edycyjnym simplemachine wklejki dziwnie się zachowują (na telefonie).
Uff, ostatnia modyfikacja!
/Może się nie przytnie/
-
Tłumaczenie w formie notatek też mam. Lepiej gdyby też - słoweński, niemiecki, rosyjski tekst tej przemowy stworzyć. Słoweński właściwie jest ale nie zrozumiem go ze słuchu a stopklatki nie zrobię żeby wyłapać napisy oryginalne.
|
O czym innym:
jak to jest że duch wyprzedza rzeczywistość?
Fizyka, muzyka, życie… (Piotr Zieliński)
Metoda
Praktyka
Doświadczenie
Model
Granice
Cywilizacja
Matematyzowalność
Emocje
Rezonans.
Życzenie...
/"..."/
https://fragile.net.pl/fizyka-muzyka-zycie-2/
O fizyce też i o tym, co słowo fizyka znaczyło/znaczy, ale głównie to o muzyce. Polecam poczytać powyżej linkowany długi tekst tak od deski do deski.
-
HBlockx czyli więzienia polityczne w Irlandii północnej.
Nie spodziewałem się że jeszcze istnieją. Godzinny zestaw.
Początek to Move, Celebrate Youth (cover Ricka Springfielda), itd. a na koniec od 41'48" młócka: How Do You Feel, potem Risin' High, The Power, Ring Of Fire (cover Johnny Casha).
Rapcore w najlepszym wydaniu (to oni na początku lat '90. zeszłego wieku ten melanż wymyślili (chyba że może Faith No More trochę wcześniej?)
Miazga energetyczna.
-
Stary kotlet w nowym sosie
-
z innej beczki
-
Znikają różni...różne...chociażby za Mad Maxa...ale rzepek od dzieciństwa (te nooogii;):
https://www.youtube.com/watch?v=smGG7L_JjSM (https://www.youtube.com/watch?v=smGG7L_JjSM)
W sumie to niech dołączy jeszcze jeden umarlak:
https://www.youtube.com/watch?v=Of1HV4b0ccg
(https://www.youtube.com/watch?v=Of1HV4b0ccg)
-
Bym przegapił :D
Zazwyczaj szła wersja studyjna, ale teraz dam koncercik.
Aż miło popatrzeć jak się dziadki bawią (choć w samej końcówce jednak brakuje M.M.)
Zaś jutro bawią się Francuzi z okazji Bastylienfeste, zatem z dedykacją dla nich 8)
-
Mozart:
I Beethoven:
Podani w sposób pozwalający łatwiej śledzić prawidłowości.
-
Co oznacza, że właśnie obejrzałem "Pana Samochodzika i...netfixa" ;)
Zabawne. 8)
-
https://www.youtube.com/watch?v=91H8FzNWFG8 (https://www.youtube.com/watch?v=91H8FzNWFG8)
Co oznacza, że - hm? - nie wiem - może, że jako i pogoda mam nastrój barowy:)
-
Właściwie bardziej do pożegnań, aleć...co za różnica?
Zmarł włoski kompozytor i piosenkarz. Pewnie wszyscy kojarzą jakieś jego melodie.
A, że z wiekiem od "porykiwania szaropidrutów" zaczynam bardziej cenić zwykłe piosenki z dobrym tekstem, to odnotowuję;
Jedna z bardziej znanych, przejęta i spopularyzowana przez francuskojęzycznego Amerykanina.
I ta najznańsza o tym, że mimo to-tamto cieszy się, że jest Włochem.
Czegoś podobnego (pogodnego) i nam życzę :)
-
z innej beczki
https://www.youtube.com/watch?v=cQ9FBIzoUGY (https://www.youtube.com/watch?v=cQ9FBIzoUGY)
-
Żeby było coś z Mocartem:
https://youtu.be/dwBblOuy-kw?si=7z2jwqo6dCTfhMCY
https://youtu.be/Fy29jBqckCo?si=PXcz7JKNExoq1dS9
https://youtu.be/GArzu9ttQ0M?si=moy-DAsMcfJcrJq2
To dopiero jest sztuka
-
Niedawno napatoczyłem się na taką oto interpretację mojego ulubionego kawałka Stamitza:
-
O takiej słynnej kompozycji słyszeliście? ;)
https://www.rp.pl/kultura/art13515971-jedna-z-najslynniejszych-kompozycji-muzyki-wspolczesnej-jest-cisza
(Pasuje do obecnego stanu muzycznego...)
-
Prosze, zapowiedziany filk. Najpierw coś świeżego- znam od dawna, ale ta wersja się pokazała niedawno. Moje ulubione
i drugie moje ulubione
Tu żeby nie było że sobie ten filk wymyśliłam
a to się wzieło stąd
i wesja "cosmic shanty"
tu ktoś daje słowa w komentarzu. lubie te stare, nieoczyszczone wersje
tu też słowa ktoś dodaje w komentarzu- wersji jest wiele
jeszcze to- dużo tego jest, daje tylko kilka
-
Ponieważ było o Sputniku- taka ciekawostka. Wkład Sputnika w literature amerykańską. Stephen King Danse Macabre- sam początek.
CZWARTY PAŹDZIERNIKA 1957 ZAPROSZENIE DO TAŃCA
Dla mnie osobiście groza - prawdziwa groza, w odróżnieniu od uczucia, jakie budzą demony i upiory
przyczajone w ludzkim umyśle - rozpoczęła się pewnego popołudnia w październiku 1957 roku. Właśnie
skończyłem dziesięć lat i, jakże stosownie, siedziałem w kinie Stratford Theater w centrum Stratfordu w
stanie Connecticut.
Film wyświetlany tego dnia był i - jest nadal - jednym z moich najulubieńszych dzieł wszech czasów. Fakt
zaś, że wyświetlano właśnie ten obraz zamiast westernu z Randolphem Scottem czy filmu wojennego z
Johnem Wayne'em, okazał się także niezwykle stosowny. Na tym sobotnim seansie, w dniu, w którym
rozpoczęła się prawdziwa groza, pokazywano „Latające talerze" (oryg. Ziemia kontra latające talerze).
Występował w nim Hugh Marlowe, w owych czasach najbardziej chyba znany ze swej roli porzuconego,
szaleńczo ksenofobicznego narzeczonego Patricii Neal w filmie „Dzień, w którym Ziemia zamarła", nieco
starszym i bez wątpienia znacznie bardziej racjonalnym dziele science fiction.
W „Dniu, w którym Ziemia zamarła" obcy imieniem Klaatu (Michael Rennie w oślepiająco białym
między-galaktycznym popołudniowym garniturze) ląduje na
trawniku przed Białym Domem latającym spodkiem (który, gdy działają silniki, świeci się jak jeden z
owych plastikowych Jezusów wręczanych uczniom w wakacyjnych szkółkach biblijnych za to, że wykuli
na pamięć fragmenty Pisma). Klaatu schodzi po trapie i przystaje u jego stóp, śledzony przez przerażone
oczy ludzi i lufy kilkuset karabinów. Jest to chwila pamiętnego napięcia, chwila, która w pamięci nabiera
nieoczekiwanej słodyczy. Właśnie dzięki takim momentom ludzie stają się miłośnikami kina na całe życie.
Klaatu wyjmuje jakieś dziwne urządzenie - z tego co pamiętam, wyglądało ono jak rodzaj przenośnej
kosiarki - i jakiś zapalczywy żołnierz natychmiast ładuje mu kulkę w ramię. Oczywiście okazuje się, że
urządzenie było podarunkiem dla prezydenta. Żaden promień śmierci, po prostu zwykłe międzygwiezdne
lekarstwo na raka.
To było w 1951 roku. Sześć lat później, tamtego sobotniego popołudnia w Connecticut, ludzie z latających
talerzy wyglądali i działali zdecydowanie mniej przyjaźnie. W odróżnieniu od szlachetnego i dość smutnego
przystojniaka Michaela Rennie w roli Klaatu przybysze z kosmosu w filmie „Latające talerze" przypominali
stare, przesiąknięte złem drzewa o powykręcanych, zasuszonych ciałach i szyderczo wykrzywionych starych
twarzach.
Zamiast przywieźć prezydentowi lekarstwo na raka, jak każdy szanujący się ambasador, podkreślający w
ten sposób uznanie, jakie jego państwo żywi dla Stanów Zjednoczonych, pasażerowie latających
spodków przywożą ze sobą promienie śmierci, zniszczenie i w końcu powszechną wojnę. Wszystko to,
szczególnie zniszczenie Waszyngtonu, zostało oddane wręcz niezwykle realistycznie dzięki efektom
specjalnym, będącym dziełem Raya Harryhausena, gościa, który jako dziecko chadzał do kina razem z
kumplem nazwiskiem Ray Bradbury.
Klaatu przybywa, aby przekazać nam posłanie przyjaźni i braterstwa. Oferuje Ziemianom
członkostwo w czymś w rodzaju międzygwiezdnej Organizacji Na
rodów Zjednoczonych, oczywiście pod warunkiem, że zrezygnujemy z naszego nieszczęsnego zwyczaju
zabijania się całymi milionami. Przybysze z „Latających talerzy" zjawiają się tylko po to, aby nas podbić -
jako ostatnia flota ginącego świata, istoty stare i zachłanne, nie szukające pokoju, lecz zdobyczy.
„Dzień, w którym Ziemia zamarła" należy do wybranej garstki prawdziwych filmów science fiction.
Starożytni przybysze z „Latających talerzy" są emisariuszami znacznie częściej spotykanego gatunku
filmów -horrorów. Żadnych bzdur w rodzaju: „Miał to być dar dla waszego prezydenta". Ci faceci
zjawiają się po prostu w centrum operacyjnym Hugh Marlowe'a na przylądku Canaveral i zaczynają walić
w co popadnie.
I sądzę, że właśnie w przepaści, jaka dzieli te dwie filozofie, znalazło się miejsce dla prawdziwych
zalążków grozy. Jeśli istnieje granica pomiędzy tak kontrastowymi ideami, groza z pewnością wyrasta
właśnie z niej.
Ponieważ dokładnie w chwili, gdy spodki na dobre rozpoczęły atak na stolicę naszego państwa (w
ostatniej części filmu), wszystko po prostu się zatrzymało. Nagle ujrzeliśmy prze^ sobą pusty ekran. Kino
wypełnił tłum dzieciaków, lecz hałas wokół był zdumiewająco niewielki. Jeśli wrócicie pamięcią do sobotnich
seansów za czasów swej zmarnowanej młodości, z pewnością przypomnicie sobie, że gromada dzieciaków
w kinie potrafi na różne sposoby wyrazić swoje niezadowolenie z powodu przerwania filmu albo
opóźniania się seansu. Rytmiczne oklaski, skandowanie: „Dawać film! Dawać film! Dawać film!",
pudełka po cukierkach lecące w stronę ekranu, opakowania popcornu, na których trąbi się jak na
trąbkach. Jeśli ktoś miał przypadkiem w kieszeni korki, które pozostały mu jeszcze od ostatniego
czwartego lipca, z pewnością wykorzystałby tę sposobność, aby je wyjąć, z dumą zademonstrować
wszystkim przyjaciołom, którzy okazaliby stosowny podziw, a następnie podpalić... i zrzucić z balkonu.
Tego październikowego dnia nie stało się nic podobnego. Taśma nie zerwała się, po prostu wyłączono
projektor. A potem światła sali zaczęły się zapalać. Rzecz niemająca precedensu. Siedzieliśmy tam,
rozglądając się wokół i mrugając oczami niczym zaskoczone światłem krety.
Na środek sceny wyszedł kierownik kina, całkiem niepotrzebnie unosząc ręce, abyśmy umilkli. Sześć
lat później, w 1963 roku, wspomniałem ten moment, kiedy pewnego piątkowego popołudnia w
listopadzie gość odwożący nas do domu ze szkoły powiedział nam, że w Dallas zastrzelono prezydenta.
.....
Siedzieliśmy oniemiali w fotelach, wpatrując się w kierownika. On sam sprawiał wrażenie, jakby
był zdenerwowany i blady - a może była to tylko wina świateł na sali. Milczeliśmy, zastanawiając się,
jaka katastrofa sprawiła, że przerwał film właśnie w chwili, gdy akcja osiągała ową kulminację wszystkich
letnich projekcji, „najlepszy kawałek". A sposób, w jaki drżał mu głos, gdy przemówił, również nie dodał
nam otuchy.- Chcę wam powiedzieć - rzekł tym drżącym głosem - że Rosjanie umieścili na orbicie okołoziemskiej
sztucznego satelitę. Nazwali go... Sputnik.
Informacja ta została przyjęta w grobowej ciszy. Siedzieliśmy w bezruchu, sala pełna typowych
dziecia
ków z lat pięćdziesiątych, ostrzyżonych na jeża, z ple-rezami, końskimi ogonami, kaczymi kuprami,
kry-nolinami, w ciuchach z demobilu, w dżinsach z mankietami, z pierścieniami Kapitana
Midnighta; dzieciaków, które właśnie odkryły Chucka Berry'ego i Little Richarda w jedynej
nowojorskiej stacji radiowej nadającej czarnego rhytm and bluesa, którą odbieraliśmy nocami, przy
czym jej głos słabł i narastał niczym przekaz nadawany w nieznanym języku z odległej planety. Byliśmy
dziećmi, które wychowały się na Kapitanie Video i Terry and the Pirates. Byliśmy dziećmi, które
oglądały, jak Combat Casey wybija kopniakami zęby niezliczonym żółtkom z Północnej Korei w
kolejnych numerach komiksu. Byliśmy dziećmi, które śledziły przygody Richarda Carlsona, chwy
tającego tysiące paskudnych, komunistycznych szpiegów w I Led Three Lives [Prowadziłem potrójne
życie]. Byliśmy dziećmi, które wysupłały dwadzieścia pięć centów od głowy, by obejrzeć Hugh
Marlowe'a w filmie „Latające talerze", i w ramach niezbyt satysfakcjonującej premii usłyszały właśnie
ową niepokojącą wiadomość. Pamiętam to bardzo dokładnie. Wśród owej strasznej, martwej ciszy
rozległ się nagle ostry głos. Nie mam pojęcia, czy należał do chłopaka czy do dziewczyny. Głos pełen
łez, lecz jednocześnie drżący od przerażającego gniewu:- Och, daj spokój i puść dalej film, ty kłamco! Kierownik nie spojrzał nawet w miejsce, z którego
dobiegał ów głos, i to w pewnym sensie było dla nas najgorsze. W jakiś sposób dowodziło, że to, co
powiedział, było prawdą. Rosjanie pokonali nas w wyścigu w kosmos. Dziś nad naszymi głowami,
triumfalnie popiskując, krążyła elektroniczna kula skonstruowana i wystrzelona za żelazną kurtyną.
Ani Kapitan Mid-night, ani Richard Carlson (który występował również w filmie Raiders to the Stars
[Lot ku gwiazdom]; o rany, jak gorzko ironiczny wydawał się w owej chwili ten ty
tul) nie zdołali temu zapobiec. Krążyła gdzieś po niebie... a oni nazwali ją Sputnik. Kierownik stał jeszcze
przez chwilę, spoglądając na nas jakby z żalem. Widać było, że chce coś jeszcze powiedzieć, ale nie wie,
co by to mogło być. Wreszcie odszedł i wkrótce film ponownie się rozpoczął.
-
Jest moc
-
https://www.youtube.com/watch?v=BvUfOoV1Ing&t=1271s (https://www.youtube.com/watch?v=BvUfOoV1Ing&t=1271s)
-
https://www.youtube.com/watch?v=BvUfOoV1Ing&t=1271s (https://www.youtube.com/watch?v=BvUfOoV1Ing&t=1271s)
Co to za wypominki? Żeby nie powiedzieć: zalecki...
Bardzo świąteczna płyta.
Mnie niestety Sedes kojarzy do kibla...ale żeby to odgrzewać? :o
Trudno...
https://www.youtube.com/watch?v=n1qxMA7miyk (https://www.youtube.com/watch?v=n1qxMA7miyk)
-
Jakie wspominki? O tę konkretną wiosenną piosnkę mi szło ::)
-
Uszne poszukiwania
jak podzielimy oktawę na 34 części to może byc tak:
a jak na 41 to tak:
a jak na 19:
-
z innej beczki
-
Kontynuując wątek muzyki opartej na mikrotonach, tu fajny przykład kompozycji, która mogłaby wystąpić w jakimś filmie SF w roli muzyki innej cywilizacji pozaziemskiej: