Autor Wątek: Coś dla fanów "Star Wars" ;)  (Przeczytany 109955 razy)

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2195
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #210 dnia: Grudnia 14, 2020, 03:09:56 am »
Nie no będzie druga część. Tu się chciałem wyrobić przed finałem Mando. 2. Szukając zdjęć do notki zauważyłem sporą różnicę w estetyce między obydwoma serialami.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 14, 2020, 03:14:58 am wysłana przez Smok Eustachy »

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #211 dnia: Grudnia 14, 2020, 06:13:31 pm »
Ano. "Mando" - jak już wielokroć pisaliśmy - ociera się o fanfilmową niskobudżetowość wizualną i kopiuje lucasową stylistykę z lat '70, nawet kosztem sensu. "DISCO" stara się być za wszelką cenę błyszczące i nowoczesne... i w efekcie przegrywa w odbiorze sporej części widowni z "The Orville" powielającym - i delikatnie parodiującym - estetykę "ST" z lat +-/- '90. Nostalgia factor, jako jeden z kluczowych czynników? Czy też bezpieczniej jest przyjąć za swoje coś, na czym miliony już z upodobaniem oko zawiesiły, niż eksperymentować?
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2195
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #212 dnia: Grudnia 18, 2020, 04:01:45 pm »
No zadziało się dzisiaj. Dekanonizacja sekłeli staje się powoli koniecznością. Takiego Luka chcemy oglądać....

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #213 dnia: Grudnia 18, 2020, 04:27:21 pm »
Dekanonizacja sekłeli staje się powoli koniecznością.

Nie żebym miał coś przeciwko, ale przez dwadzieścia kilka lat (~9 ABY - 34 ABY) sporo się mogło wydarzyć...

Takiego Luka chcemy oglądać....

Jako żywo. Chociaż... czy ten stosunek do robotów to nie jest aby bladawczy szowinizm? ;) ;) ;)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2195
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #214 dnia: Grudnia 18, 2020, 09:11:48 pm »
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1100124,mandalorianin-sezon-2-spoilery

Moje refleksje bombelkowe. 
Jest to serial o starszych, gorzej wykształconych z mniejszych ośrodków.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #215 dnia: Grudnia 18, 2020, 11:07:29 pm »
Cytat: Smok Eustachy
Kto to reżyserował w ogóle? Sprawdziłem: Peyton Reed od Ant Mana. Nic szczególnego ale kurde mol - świetnie mu wyszło. Tak się to robi po staremu.

Racja z tym Reedem. Już z pełnego dziur logicznych (wykraczających na minus poza granice - i tak wiele wybaczającej - konwencji) "Ant-Mana" zdołał zrobić - co w tych okolicznościach nie było łatwe - b. przyjemne widowisko. Facet wyraźnie wyrasta na spadkobiercę Spielberga i Lucasa z ich, może nie złotych, ale i nie z najgorszych, lat (a przy tym, nie wiem, czy nie przebija sprawnością swojego bardziej znanego kolegi - Favreau). I zasługuje na lepsze scenariusze, niż dostaje.
(Przypuszczam, że może to być kwestia wieku zresztą - na niezłych wzorcach zdążył się wychować. Praca przy serialowym "Powrocie do przyszłości" pewnie też swoje dołożyła.)
« Ostatnia zmiana: Grudnia 21, 2020, 09:42:17 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki


Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2195
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #217 dnia: Grudnia 20, 2020, 05:23:20 pm »
Jak porównam założenia sekłeli i Mandusia to coś mnie trafia:
Tu Moff Gideon, który jest postacią zrozumiałą, wiadomo, skąd się wziął i co robi itp. Tam: Snołk, który jest wzięty z czterech liter i o którym nic nie wiadomo i który pasuje tam, jak wół do karety

Tu i tu szukają Luka, tylko że w sekłelach Luk jest zniknięty w ogóle a tu nie jest zniknięty, tylko oni nie wiedzą gdzie jest.






« Ostatnia zmiana: Grudnia 21, 2020, 12:39:44 am wysłana przez Smok Eustachy »

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2195
    • Zobacz profil
O kobietach
« Odpowiedź #218 dnia: Grudnia 23, 2020, 03:33:23 am »
Przenieśmy się w sferę insynuacji, wyzwisk i wszelakiego występku. Czyli inwektyw kierowanych przez umysły miałkie wobec ludzi prezentujących liczne walory intelektualne, jak rozum. Oraz rozumiejących sztukę i tzw. artyzm.Czyli nas.

Zdegenerowany wywód wygląda tak: normiki nie mogą znieść kobiet w roli sprawczej (co by to nie miało znaczyć) bo są bezsilni wobec świata i kobiet i szukają katarsisa w eskapizmie fantastycznym, czyli oglądając i czytając Gwiezdne Wojny.

W owych Gwiezdnych Wojnach odnajdujemy od razu kobietę w roli sprawczej, czyli Leię Organę. I Mon Mothmę. Z jakiś przyczyn empiryczne doświadczenie Lei nie kłóci się z teoretycznymi dywagacjami o lękach przed kobietami. nie wiadomo na razie z jakich.

Przejdźmy jednak do Ostatniego Jedi i wprowadzonych tam postaci kobiet decyzyjnych Holdo i Rose. Holdo jest tam tak pokazywana, że trudno było mi znaleźć ujęcie, w którym wygląda w miarę korzystnie (a Bo-Katan ma takich mnóstwo). Teoria jest tu taka, że nie zostały one źle napisane, tylko wzbudzają lek swą niezależnością. We wszetecznych samcach wzbudzają obawiających się rzeczywistości. Już pomijam, że nie wiadomo, dlaczego Sara Connor z Terminatora nie wzbudzała i ta druga z Obcego.

I tu zagadka dla tych, co nie widzieli:  Która z przedstawionych tu kobiet jest nieudaną liderką feministyczną a która jest udaną liderką niefeministyczną:



Różnią się te zdjęcia niestety temperaturą tonalną, na razie nie mam kiedy szukać lepszych do porównania.
image

Jeden gościu stwierdził, że w momencie jak Luke Skywalker miażdży mocą imperialnego robota to twórcy Mandalorianina symbolicznie pokazują, co myślą o Kasce Kennedy i miażdżą całe te sekłele. Ciekawe spojrzenie, do dalszej analizy ale wątpliwości nie ulega, że Jon Favreau mniej lub bardzie świadomie zaorał to wszystko.

Mamy tu kobiety w rolach sprawczych, jak Bo-Katan. I nikt się nie burzy praktycznie. Nie ma spazmów i rozpamiętywania. Zauważcie, że Bo-Katan planuje akcję ataku na Moffa Gideona i nią dowodzi. Druga silna kobieta: Cara Dune bije wszystkich i rozstrzeliwuje z wielkiego karabinu. Co więcej: Mando, który jest mężczyzną walczy tylko o uratowanie dziecka (Grogu) i nie interesuje się męską sferą, jak walka o władze i samczą dominację. Ta jest domeną Bo-Katan.

I tym wyszydzanym normikom się to podoba, choć według teorii feministycznej nie powinno. Nie boją się silnych kobiet. Feministyczna posługuje się językiem wykluczenia, czyli wyzwiskami dlatego nie jest w stanie wytłumaczyć tego fenomenu.

To jest krótka notka, która będzie rozwinięta o porównanie Bo-Katan i Holdo. O lewackim dyskursie wykluczenia, bo to jest sedno.

Logiczne rozumowanie prowadzi do wniosku, że Bo-Katan nie jest kobietą:

    "umieszczenie kobiet w takich rolach, nie ozdóbek, lecz sił sprawczych jest dla szukającego ostatniego ratunku w tradycyjnym konserwatyźmie widza ciosem poniżej pasa".
    Bo-Katan jest siłą sprawczą.
    Do Bo Katan nikt nie ma wątów.

ergo Bo-Katan nie jest kobietą. Że tam ma te, jak to mówią, cycki, nie ma znaczenia wobec potęgi logicznego i wysublimowanego wnioskowania.

W rozumowaniu wyróżniamy założenia i wnioskowanie. Jeśli wnioskowanie jest poprawne a efekt błędny to znaczy, że przesłanka jest nieprawidłowa. Czyli  umieszczenie kobiet w takich rolach, nie ozdóbek, lecz sił sprawczych nie jest dla szukającego ostatniego ratunku w tradycyjnym konserwatyźmie widza ciosem poniżej pasa. Mniej lotne umysły nie kumają założeń logicznego wnioskowania a my zaniedbujemy edukację, czyli tłumaczenie tego im. I mamy za swoje bo nie nadążają. Stąd się bierze tzw julkizm.

Linka do wywodów feminazistycznych nie zamieszczam z powodu zażenowania, jakie we mnie budzą.

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #219 dnia: Grudnia 23, 2020, 09:00:27 am »
W którym temacie:

Czy "O kobietach" czy " Coś dla fanów Star Wars" ?
przenosiny pewnie były, ale czemu bez sygnalizacji?
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2195
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #220 dnia: Grudnia 23, 2020, 03:00:54 pm »
Przecież napisałem o których kobietach jest mowa.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #221 dnia: Grudnia 23, 2020, 03:48:04 pm »
S.E., IMHO niepotrzebnie bierzesz listek figowy za sedno. Polityka czy feminizm nie jest tu bowiem - na moje oko - sprawą kluczową, a alibi, które ma chronić nieudolnych twórców komerchy przed ostrzejszą krytyką ("wicie-rozumicie, może to są partacze, ale linia ich słuszna"). Że jednak sprawdza się to tylko w wypadku części recenzentów (w dodatku niekoniecznie feministycznych - ci, a raczej te, potrafią zasłużenie podsumować podobne niedźwiedzie przysługi), i prawie kompletnie nie działa na widownię, Lucasfilm musiał (nieco) zadbać o standardy narracji. CBS/Paramount chyba też zaczyna (vide sposób w jaki zaczyna być traktowana nielubiana Burnham - to degradacja, to znów przesunięcie jej do b-plotu raz czy drugi). Po prostu działali na odwal się licząc, iż zagorzali łykną wszystko, a krytyków spacyfikują od strony politpoprawnościowej, a tu się okazało, że nie ma tak lekko.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 23, 2020, 04:20:05 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2195
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #222 dnia: Grudnia 23, 2020, 04:09:02 pm »
Mamy tu 3 podstawowe aspekty:
1. Luke Skywalker.
2. Kobitki.
3. Fabuła.

We wszystkich 3 jest widoczne darcie łacha z sekłeli.

Co więcej, żaden nowy projekt nie dotyczy bohaterów sekłeli, sekłeli, okresu sekłeli.
I co to kurna jest? Fejk to jeet.
?????
« Ostatnia zmiana: Grudnia 23, 2020, 05:42:39 pm wysłana przez Smok Eustachy »

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2195
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #223 dnia: Grudnia 26, 2020, 04:16:16 am »

Księga Boba Fetta jest najłatwiejsza do rozkminy. Np. Boba będzie robił jakieś wałki, popadnie w konflikt z szeryfem, tym od zbroi. Dodatkowo nie będzie sobie mógł poradzić z tą machaniką z kosmodromu w mos Eisley. Pojawi się jakaś kanalia w walce z którą będą musieli zjednoczyć siły. Mando się pojawi ze 2 razy i sezon gotowy. Oczywiście fabuła może być inna ale dowodnie da się wymyślić jakąś sensowną od ręki. Jest nadzieja. Do sekłeli się np. nie dało. Ja nic nie mogłem wykoncypować więc im się też nie udało.

3 sezon Mandalorianina będzie jeszcze w bezpiecznym okresie, ale na przyszłość musimy ustalić, czy zachowujemy zgodność z sekłelami czy nie?
Jeśli mamy mieć fajne historie to nie możemy się oglądać na sekłele. Np. wprowadzenie mandojedi, którym przewodziłby Grogu byłoby fajne. Wywodziliby się oni z Mandalorian wrażliwych na moc.

W 3 sezonie na pewno będzie walka o mroczny miecz. Muszą się jakoś wykaraskać z kombinacji, które nam zaserwowali.
Mando powinien zostać bohaterem. Jego wyczyny powinny się rozejść szeroko. On się będzie tłumaczył, że tylko ratował dziecko ale inni będą od niego oczekiwali, że odzyska Mandalore czy tam coś. Leię bym chciał zobaczyć. Np. ta kowal z pierwszego sezonu będzie potrzebowała czegoś od Republiki a tu okaże się, że Mando otworzył wiele drzwi, i np. Leia by jej powiedziała, że Mandalorianie bardzo pomogli Republice i wiele można załatwić. Takie historie.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #224 dnia: Grudnia 26, 2020, 01:17:47 pm »
Jeśli mamy mieć fajne historie to nie możemy się oglądać na sekłele. Np. wprowadzenie mandojedi, którym przewodziłby Grogu byłoby fajne. Wywodziliby się oni z Mandalorian wrażliwych na moc.
/.../
W 3 sezonie na pewno będzie walka o mroczny miecz. Muszą się jakoś wykaraskać z kombinacji, które nam zaserwowali.
Mando powinien zostać bohaterem. Jego wyczyny powinny się rozejść szeroko. On się będzie tłumaczył, że tylko ratował dziecko ale inni będą od niego oczekiwali, że odzyska Mandalore czy tam coś. Leię bym chciał zobaczyć. Np. ta kowal z pierwszego sezonu będzie potrzebowała czegoś od Republiki a tu okaże się, że Mando otworzył wiele drzwi, i np. Leia by jej powiedziała, że Mandalorianie bardzo pomogli Republice i wiele można załatwić. Takie historie.

Widzisz... Jeszcze niedawno chciałeś kameralizmu i historii, które nie mają wpływu na ogólną sytuację w Odległej Galaktyce, a teraz się rozkręcasz w oczekiwaniach... Nie kpię, to jest normalne. Jak od lat powtarzam na ST.pl, twórca jakoś tam wybitny - od prawdziwego geniusza do tylko rzemieślnika z odrobiną tzw. iskry bożej potrafi spowodować, że widownia podąża za nim, nawet tam, gdzie teoretycznie iść nie chciała. "Mando" pokazuje, że nie potrzeba tej iskry nawet tak wiele, by powyższa zasada działała.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki