Lem dość często pisał "identyczność" w sensie "tożsamość" - i do "Rozprawy", i po niej.
Patrz: Astronauci, Eden, Edukacja Cyfrania, Podróż dwudziesta, Podróż dwudziesta pierwsza, Fiasko, Głos Pana, Niezwyciężony, Pokój na Ziemi, Polowanie, Przekładaniec, Szpital Przemienienia, Biblioteka XXI wieku, Prowokacja, Ze wspomnień Ijona Tichego – II i III.
Jeszcze wiecej w artykułach, wywiadach, listach…
Naprzykład:
- Według jednych wierzeń to jest odrębna od ciała substancja niematerialna, zachowująca po śmierci człowieka jego identyczność, według innych miałaby to być — tezy te powstały wśród myślicieli Wschodu — jakaś entełechia, pozbawiona cech indywidualnej osobowości.
- Atak frygidacji dało się jeszcze odeprzeć utrzymując, jakoby śmierć, w jaką zapada człowiek zamrożony, a potem wskrzeszony, nie była identyczna z tą śmiercią, o której mówi Pismo Święte, że dusza ulatuje po niej w zaświaty.
- Dusza młodzieńca i dusza starca, choć zachowuje rysy identyczności, gdy mowa o tym samym człowieku, a dalej: dusza, z czasu, gdy był on dzieckiem, i z chwili, kiedy, schorowany śmiertelnie, stoi przed agonią — to stany świadomości nadzwyczaj różne.
I nareszcie dwa słowa w jednym zdaniu (z Summa technologiae): Ostatecznie po długiej serii przeróbek wprowadzi w maszynę umiejętności dedukcji i indukcji, umiejętność kojarzenia, chwytania tożsamej „postaci” różnie sformułowanych a identycznych treści, aż w końcu uzyska maszynę, która będzie po prostu „zwykłą” maszyną myślącą.