Moim skromnym zdaniem moralnosci jest tyle, ile ludzi na ziemi i debatowanie o tym nie przyniesie wiekszego efektu. Trzeba skupic sie na wartosciach uniwersalnych. Kazda chyba jednostka swiadoma wie, czym jest zlo i dobro i tego pierwszego nalezy zabronic. Zupelnie nie odczuwam potrzeby zmieniania czyichs pogladow i sposobu myslenia dopoty jednakze, dopoki nie przeradzaja sie w czyny i nie sprawiaja one innym cierpienia. Uwazam, ze nalezy madrze opracowac system prawny tak, by eliminowal jedno podstawowe prawo: "Nie czynienia innym zlego". Uwazam za sensowne i absolutnie konieczne zabronienie ingerowania w ksztalt potomstwa tak, by bylo ono w jakikolwiek sposob okaleczone lub uposledzone. Niedopuszczalnym by bylo uleganie naciskom fundamentalistycznych aktywistow gluchoniemych, jezdzacych na wozkach inwalidzkich, niewidomych lub innych. Jestem zdania, ze podstawowym prawem rodzicow powinno byc, w przypadku mozliwosci ingerencji w przysle potomstwo, eliminowanie chorob i uposledzen wszelakich i celowe zadawanie mu kalectwa powinno byc bardzo surowo karane. Kazdy powinien miec prawo zycia jak najgodniejszego i zdrowego. Jesli ktos uwaza inaczej, to tez ma takie prawo, ale nie moze byc mozliwe, by mogl ingerowac w zycie innych. Jesli ktos zdrowy sie z tym nie zgodzi i stwierdzi, ze cierpienie jest mu jednak konieczne (z jakis religijnych, powiedzmy, wzgledow), to zawsze da sie to zalatwic i nikt nie broni mu ani amputowania sobie nog, ani pozbawienia sie wzroku. W druga strone za to sie nie da i dlatego uwazam, ze trzeba chronic przyszle pokolenia przed jednostkami niebezpiecznymi. Nikt bowiem nie ma prawa czynic innym szkody, bez wzgledu na religijne/moralne czy jakiekolwiek inne motywy. Kropka.
Innym motywem moze byc jeszcze pytanie, czy wolno nam ingerowac w zarodki w ogole. Ja uwazam, ze jesli istnieje szansa eliminowania chorob i uposledzen, to tak. Gdy ktos choruje na bialaczke, stosuje leczenie. Jesli wiadomo, ze plod bedzie niepelnosprawny, tez powinno sie leczyc. Zaprzestanie leczenia powinno byc sprawa indywidualna - dorosly moze odmowic przyjmowania medykamentow. Plod nie, ale powinien miec szanse moc zadecydowac w przyszlosci o tym, czy pragnie byc zdrowy, czy uposledzony.