Dzieńdoberek
Jako że FIASKO to moja ulubiona powieść s-f, pozwolę sobie na dodanie do tej dyskusji dwóch rzeczy, których nie odnotował nikt z uczestników
Primo - Pirx zginął w Lesie Birnam. Na Kwintę poleciał Parvis. Dlaczego? Otóż na statek kosmiczny zabrano ciało zwitryfikowane, znalezione w unieruchomionych obwałami wielkochodach. Gdy Parvis dotarł do wielkochodu Pirxa, ten miał wybitą szybę i był opuszczony, ergo - Pirx nie poddał się witryfikacji. Jak go znamy, zapewne ruszył pieszo dalej. Tak po prostu.
Secundo - las Birnam wiąże się z ruchomym lasem, jak u Szekspira. I las (a właściwie koncepcja ruchomego lasu) ten "zabija" we
Fiasku Parvisa dwukrotnie. Najpierw wali się na niego na Tytanie. A następnie... ostatni zdania książki. Wali się na niego las anten. Czyli swoista powtórka z Tytana.
Ot, takie dwie uwagi
A poza tym uważam, że wizyta Marka T na Kwincie jest jednym z najlepszych opisów zetknięcia z obcością w ogóle w literaturze.