Autor Wątek: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia  (Przeczytany 1352076 razy)

Terminus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #645 dnia: Lutego 03, 2006, 03:18:13 am »
Cytuj
Trzeba było dać znać wcześniej, to byśmy sięnapewno spotkali  ;)


Przy odrobinie szczęścia możę uda się następną razą. A w jakiej części tego miasta zamieszkujesz?

Bladyrunner

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #646 dnia: Lutego 03, 2006, 03:48:36 am »
Cytuj

Przy odrobinie szczęścia możę uda się następną razą. A w jakiej części tego miasta zamieszkujesz?


Praga Południe, a konkretnie Kamionek koło Parku Skaryszewskiego.

Terminus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #647 dnia: Lutego 03, 2006, 12:12:41 pm »
Haha a to dobre, przechodziłem tam, ulicą Zamojskiego. :)

Bladyrunner

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #648 dnia: Lutego 03, 2006, 09:34:20 pm »
Cytuj
Haha a to dobre, przechodziłem tam, ulicą Zamojskiego. :)


To byłeś jakieś 15 min na piechotę od mojego mieszkania  :)

Terminus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #649 dnia: Lutego 05, 2006, 03:44:45 am »
Wydałeś się. Będę następnym razem to wiem gdzie nocować  8)

Rachel

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #650 dnia: Lutego 06, 2006, 11:14:52 am »
W sobotę objrzałam "Stalkera". Bardzo żałuję, że nie mogłam dotrzeć ostatnimi czasy do Gliwic, bo zobaczenie takieo filmu w kinie, to dopiero przyjemność.
Ale może będzie jeszcze okazja :)
A teraz o sam filmie - tak naprawdę tak mi się podobało, że nie iwem co napisać. Niesamowice plastyczny obraz, dopracowany w każdym szczególe, każdy najmniejszy rewizyt współgra z całością.
Najbardziej podobała mi się jedna z ostatnich scen, w której bohaterowie siedzą zwróceni plecami do siebie na mokrej podłodze ( ta wszechobecność wody też jest fantastyczna), kamera się powoli oddala i zaczyna najpierw delikatnie, a potem coraz mocniej padać deszcz.
Prawie każde ujęcie jest gotową, doskonałą wręcz fotografią.

Polecam wszystkim, a szczególnie estetom i tym, których pasjonuje fotografia :)
« Ostatnia zmiana: Lutego 06, 2006, 11:15:10 am wysłana przez Rachel »

Michal_Sapka

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #651 dnia: Lutego 07, 2006, 05:09:30 pm »
Appleseed - fajne, nie wiem skad te wszystkie glosy przeciw. Fakt, fabula momentami wnerwia, a grafika poczatkowo odrzuca. Ale to anime, banaly tutaj to standard. Fajne sf nie jest zle, wiec pewnie za jakis czas zaopatrze sie w to na dvd.

Krotkie streszczenie - Ziemia po 3 wojnie swiatowej. Pozostalo chyba tylko jedno miasto - Utopia w ktorej z ludzmi koegzystuja zmodyfikowane genetycznie klony. Mimo zakonczenia wojny ludzie nadal walcza ze soba oraz klonami ble ble ble - standard.
Klony nie maja jednak uczuc ani zdolnosci do reprodukcji.Gdzies w polowie filmu dowiadujemy sie opracowywano program przywrocenia im tego, jednak naukowcow wymordowano a zapiski badan sami zniszczyli. Istnieje jednak jedna ich kopia - appleseed, na poszukiwania ktorej zostaje wyslana glowna bohaterka wraz z mala grupa ESWAT (marines w robotach). Potem okazuje sie ze kazdy kazdego zdradzal, bla bla bla tylko by doprowadzic do kolejnej rozpierduchy, bo wladze miasta chca wymordowac ludzkosc by oddac ziemie klonom.

Brzmi banalnie, jest banalne (poza tym wymordowaniem, nie spotykam sie z czyms takim zbyt czesto) ale oglada sie bardzo fajnie.

Terminus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #652 dnia: Lutego 08, 2006, 02:49:20 am »
To klony to nie ludzie? Aha, bo zmodyfikowane. Rozumiem.

Nie no istotnie brzmi z lekka banalnie. A twierdzenie ,,banał, jak to w anime" na pewno spodoba się dzi. :)
« Ostatnia zmiana: Lutego 08, 2006, 02:49:43 am wysłana przez Terminus »

dzi

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #653 dnia: Lutego 08, 2006, 09:32:44 am »
Haha. Pomyliles, ja lubie BANANY, nie banaly ;)

Rachel

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #654 dnia: Lutego 08, 2006, 09:46:09 am »
Cytuj
Haha. Pomyliles, ja lubie BANANY, nie banaly Wink


dzi ale z Ciebie CHIQUITA ;D
« Ostatnia zmiana: Lutego 08, 2006, 11:44:42 am wysłana przez Rachel »

Michal_Sapka

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #655 dnia: Lutego 08, 2006, 04:39:02 pm »
Cytuj
Pomysł na film całkiem dobry, początek filmu nawet mocny (pokazanie miasta etc.) rzekłbym nawet że bez zupełnie zepsutej końcówki mielibyśmy mocny film. ALE niestety reżyserem okazał się człowiek odpowiedzialny za takie cuda jak Pearl Harbour czy Twierdzę, a zatem domyślamy się już, że w końcu w filmie pojawia się nieco kichy, akcji robionej zupełnie bez potrzeby, sceny trywialnie komiczne, jak Evan McGregor gryzący palce swojego własnego klona w ramach walki z nim w pędzącym futurystycznymi ulicami LA samochodzie; oraz oczywiście - scena łóżkowa. Oraz, ma się rozumieć, tona innej tandety. Niemniej nie jest to film banalny, tym bardziej, że przecież - takie rzeczy można robić już teraz.  
(Nie wszystkie - wciśnięto tam kit, że klon można wychodować w rok od razu do postaci dorosłej etc., podobnie jak w "6tym dniu" z Arnoldem; oraz moment, w którym śmiałem się na głos - zerżnięta żywcem z Blade Runnera scena, w której jeden facet tłumaczy kobiecie-klonowi, że jej wspomnienia z dzieciństwa to po prostu 'memory implants'. (Każdy kto widział Blade Runnera wie o co chodzi)).

Wczoraj ten film widzilem. Jak dla mnie ma 3 zalety
1. Scarlet Johanson
2. efekty
3. Scarlet Johanson

aa. mowilem ze gra w nim Scarlet Johanson? A na serio to jako film akcji sprawia sie dobrze. Fakt, sporo rozwalajaco glupich rozwiazan fabularnych jest, ale nawet nie zblizaja sie do niszczenia statkow obcych wirusem komputerowym.

Terminus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #656 dnia: Lutego 09, 2006, 02:34:55 am »
Cytuj
1. Scarlet Johanson


Ech nawet nie zwróciłem uwagi.

A jak chodzi o to, czy warto lub nie oglądać taki film, to myślę, że ogląda się takie nie do końca wartościowe rzeczy tylko i wyłącznie dlatego, że po prostu są krótkie - nie są ksiażkami, na które trzeba poświęcić najmniej kilka dni czytania. Bo czy chciało by mi się czytać książkę o słabej fabule do końca? Nie - bo to strata czasu. Tak to jest z filmami. Oglądamy ,,Wyspę'' od początku, po 50 minutach widzimy że film zmienia się w kaszankę na smalcu ale ciągniemy to dalej, bo co tam, 20 minut w tę czy wewtę. Ale pomyślcie sobie, gdyby przez całe życie wstrzymywać się od oglądania mózgobójczej kichy, przybyłoby każdemu ze 2 miesiące życia.

dzi

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #657 dnia: Lutego 09, 2006, 09:22:28 am »
Ja tak mam z wiekszoscia filmow, dlatego wole juz sobie zazwyczaj w gre jakas pograc czy cos. No rzadko mi sie zdarza bym po filmie twierdzil ze nie stracilem dwoch godzin. (A mam fobie ze mi ciagle brakuje czasu, [size=10]na odpoczynek oczywiscie[/size] ;))

Michal_Sapka

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #658 dnia: Lutego 09, 2006, 03:37:07 pm »
E tam, dobry czy zly film to mile spedzenie czasu.

Mieslaw

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #659 dnia: Lutego 09, 2006, 04:50:59 pm »
Cytuj
E tam, dobry czy zly film to mile spedzenie czasu.

Tu się nie zgodzę z Michałem (przy okazji moim imiennikiem:) ) . Zły film to niekoniecznie dobry sposób na spędzanie czasu wolnego. Wole zająć się czymś innym (np. w coś pograć, tak jak Dzi.)
« Ostatnia zmiana: Lutego 09, 2006, 04:52:55 pm wysłana przez Mieslaw »