Na tym tle niezwykle mnie emocjonuje rozwój rynku magnetyzerów do samochodów. Ciekawe, czy ktoś się już tym fenomenem zajął. Parę lat temu nieśmiało były proponowane magnetyzery na przewód paliwowy które miały zmniejszyć zużycie paliwa jakieś 5% - dziś już nikt sie nie szczypie, są magnetyzery do paliwa, do kolektora ssącego, na przewody wtryskowe, na LPG i co tam jeszcze w samochodzie rurkami płynie, osobno na benzynę, osobno na diesla, w dodatku w szerokiej gamie zestawów dopasowanych do pojemności skokowej. Także osiągi znacznie sie poprawiły, dziś już jest mowa o 20% oszczędności paliwa, o 15% wzroście mocy o nawet 50% wydłużeniu żywotności silnika. Lista skutków dobroczynnych jest tak długa, że nie wątpię że niebawem okaże się, że pomaga też na teściową i na szpary w zębach kierowcy. A jednak 99,9% klientów jest zadowolonych, a ten marny 1promil narzekających za złe ma głównie opóźnienie przesyłki lub inne duperele...