Hm aż się zarejestrowałem, żeby was o coś zapytać..
Salut!
Jestem ciekaw, jak prymitywni indianie mogli coś takiego zrobić ?
po jaką ch...lere tak się męczyli ? przecież przy uzyciu takich narzędzi jakimi dysponowano, przez całe życie możnaby obrobić najwyżej kilka takich kamieni.... a są ich tam tysiące...
Pytasz bardziej o to, co to cywilizacja i organizacja, niż jak oni to zrobili. Małe kamienie obrabia się tak samo jak duże kamienie, i tym samym materiałem - czyli kamieniami. Jęśli do małego kamienia trzeba kilku godzin, do do dużego kilku dni i wielu robotników. Tajemnica nie w tym, jak to zrobić, ale jak tych ludzi zmusić do pracy, zorganizować i wyżywić. W zakresie problemów stricte technicznych archeologia doświadczalna odpowiedziała na pytania, jak taki duży kamień obrobić, przewieźć, postawić pionowo, lub osadzić na szczycie budowli. Nawet jadnak dziś postawienie jednego takiego kamyka kosztuje tysiące dolarów i ciężko zebrac na to fundusze, tym większy podziw dla tamtych cywilizacji (w jednym mieli prościej - były to cywilizacje w pełnym tego słowa znaczeniu feudalne).
Na wiele Twoich pytań można częściowo odpowiedzieć zaglądając do środka. Te mury na zapodanych przez Ciebie zdjęciach to przykład tzw. muru poligonalnego, w którym poszczególne bloki są ściśle dopasowane do sąsiednich, nie mają jednak powtarzalnego kształtu ani też kątów prostych. Widać też na nich pozostawione uchwyty transportowe (wystające na zewnątrz występy) takie jak w tym murze, dużo późniejszym (Propyleje Akropolu ateńskiego ~500 przed Chrystusem)
Obecność tych występów z punktu świadczy o tym, że transport tych bloków odbywał się klasycznie a nie kosmicznie (kosmici raczej nawierciliby dziurke i wstrzelili rozprężną kotwę z hakiem, za którą chwyciłby dźwig. Poza tym po cóż, mając superwydajną metodę obróbki głazów męczyć się z ich nieregularnym kształtem i pasować sztukę do sztuki, skoro można wytwarzać idealnie prostopadłościenne prefabrykaty? Mur poligonalny ma sens, kiedy obróbka jest trudna i żmudna, a nie kiedy jest łatwa - obniża znacznie nakład pracy przy pasowaniu głazów, a to dlatego, że każda sztuka jest bardzo dokładnie oglądana i wstawiana w takie miejsce, gdzie najlepiej pasuje - to znaczy że obróbka każdego kolejnego kamienia jest minimalna.
Zaglądając jeszcze bardziej do środka widać, że w istocie podlegamy złudzeniu, sądząc, że wszystkie bloki w murze są idalnie obrobione i pasują do siebie wszystkimi powierzchniami. Oto przykład muru poligonalnego z Europy - Grecja, kultura mykeńska, jakieś 1000 lat wcześniej niż Propuleje:
W przekroju ten mur wygląda tak:
i tak:
Widać, że głazy są dokładnie obrobione tylko w płaszczyznie (licu) ściany, głębiej pozostawione są w stanie naturalnym, a wnętrze jest po prostu zasypane dobniejszymi kamieniami. Widać, że te kamienie w stanie naturalnym tak zostały podobierane, aby pasowały do siebie. Tak więc nakład pracy przy każdym kamieniu nie był tak niesamowity, jak to wygląda od lica ściany.
Co do wielkości. To kamyk z tzw. Grobu Agamemnona z Myken:
A to nadproże (z jednego kawałka) wejścia do tego grobu:
Ten drugi wg róznych szacunków ma ~180-200 ton. Jak widzisz kamienie tej wielkości jak na zaprezentowanych przez Ciebie zdjęciach nie są czymś szczególnym w historii architektury, a dziśiaj nikt* nie uważa, aby Mykeńczykom pomagali kosmici. Warto zauważyć, że pod względem technicznym Mykeńczycy mieli do dyspozycji to samo co budowniczy w prekolumbijskiej Ameryce - miedź i brąz nie nadawały sie do łupania kamieni. Także okolica jest podobna - Mykeny leżą w cholernie górzystym miejscu. Fakt, że niżej n.p.m. W Mykenach widać już w najbardziej reprezentacyjnych budowlach przejście od muru poligonalnego do regularnego, ale wciąż, kiedy bardzo im coś pasowało to pozwalali sobie na pewną nieregularność.
* Przez wieki ludy nastałe po Mykeńczykach (w tym już Grecy klasyczni 500 lat przed Chrystusem) uważały, że głazów takich jak w mykeńskich murach nie mogli ustawić ludzie, sądzono, że to sprawka Cyklopów, i mury nazywano cyklopimi. Jeszcze za czasów Wenecji taki pogląd był obowiązujący. A tu masz fotkę ciekawą - na ruinach twierdzy z okresy mykeńskiego wzniesiono warownię bodaj frankońską jeśli pamiętam:
Zobacz jak mizernie wyglądają mury, które mają kilkaset lat (twierdza była potem w użyciu i za Wenecjan), przy murach które mają skromnie licząc 3 tysiące lat. Znów tak na prawdę jest to świadectwo organizacji i cywilizacji - budowniczowie średniowiecznej twierdzy mieli i żelazo, i zaprawę, ale nie mogli zorganizować odpowiedniej liczby ludzi, utrzymać ich w ryzach i wyżywić. Nie darmo mówi się o ciemnych wiekach...