Mila dyskusyja.
Jako jeden z jej uczestników dziękuję .
Osobiscie nie wierze w wizyty kosmitow na Ziemi, ani teraz, ani kiedys. Zadne z poszlak na to nie wskazuja, tak naprawde.
Choć jak by pewnie zauważył dzi ( tym razem bym nie polemizował) ze 100% pewnością wykluczyć tego nie możemy. (No ale istnieje jeszcze Brzytwa Ockhama.)
Maziek (zdaje sie) bylby przekonany dowodem bezposrednim w postaci przedmiotu z aluminium.
Mnie by przekonała dopiero nanotechnologia, antyczny Internet, napęd FTL (wiem, mnało realny) czy coś w tym stylu. Coś na miare istot wyprzedzajacych nasz (obecny!) poziom.
Opis potopu, drzewa poznania (nawet weza na nim!), wygnania z raju Majow i biblijny sa udezajaco podobne.
Jeszcze sie okaże, że z tym wężem to prawda .
He jak już wspomniałem, nie mam "przekonania" o bytnosci "kosmitów" kiedykolwiek na naszej planecie
Uważam tylko, że jest sporo przesłanek, które takie wydarzenie mogą wskazywać.
Większość "teorii kosmitów" zabija się sama, przez naginanie faktów, dopasowywanie ich do własnych teorii, wreszcie świadome oszustwa. Daniken jest tu świetnym przykładem. Z wielu jego trafnych spostrzeżeń, wyłażą co chwila "fakty" zmyslone, lub naciągane, (np. sensacje na temat budowy piramid w Egipcie). Jak pewnie zauważyliście, ani słówkiem nie wspomniałem o tychże piramidach...
Ich budowa , jak i cel dla których zostały zbudowane są dosyć dobrze udokumentowane, i nie ma w tym nic niesamowitego.
Natomiast wiele innych zdarzeń, budowli, czy przekazów - jest niesamowita.
I paradoksalnie właśnie wspomniana przez Ciebie (Q) Brzytwa Ockhama każe mi widzieć bezsensowność wieloletniej obróbki najtwardszego znanego ludzkości przed 3 tysiącami lat materiału budowlanego jakim był granit, żeby porobić sobie "szlaczki" pokazywane na poprzednich zdjęciach...
Rozsądek każe stwierdzić, że taka "fantazyjność" mogła być podyktowana wyłącznie łatwością z jaką określony efekt można uzyskać ... Nikt nie lubi "aż tak" utrudniać sobie życia.
Wskazuje to na wykorzystanie technologii, której my jeszcze nie posiadamy...
Kto nie wierzy, niech spróbuje sobie powycinać takie "puzzle" choćby i z papieru... Najłatwiej pociąć kartkę, wzdłuż narysowanych linii... ale spróbujcie to zrobić tak, żeby każdy fragment powstał z osobnej kartki... Jak już wspomniałem, nie znam odpowiedzi, na te i podobne "dziwne pytania".
Ale coś mi się zdaje, że lepiej zadać "dziwne" pytanie, niż nie zastanawiać się wcale i uznać wszystko co nas otacza, za "normalne"
A kto bezgranicznie ufa "ścisłej" nauce, niech poczyta o najnowszych "odkryciach" fizyki teoretycznej,
o odkryciu "przekroczenia prędkości światła" lub innych "wszechświatach równoległych"... Co tydzień nowe doniesienia, nowe TEORIE, które obalają te odkryte przed tygodniem
Nawet teoria względności jest jak do tej pory tylko TEORIĄ a nie prawem...
I jak tu wierzyć naukowcom ?? Z tego powodu "wierzę" w prawo zachowania energii, w twierdzenie pitagorasa i w programowanie obiektowe ale jest wiele rzeczy, których aż tak pewien nie jestem...
Jedną z nich jest zadziwiająca wiedza i technologia znana ludziom epoki neolitu, a odkryta "ponownie" dopiero po wieluset a czasami po tysiącach lat... np. wiedza o położeniu planet w naszym układzie słonecznym....
Jak słusznie Nexus zauwazył, podania i legendy sa zadziwiająco podobne. Niestety kiedy praludzkie małpoludy wg biologów przemieszczały się po prakontynencie, daleko im było do porozumiewania się słowami, a więc i "wymiany legend"
W pewnym momencie ktoś pisze, że nie doceniam ludzkich możliwości i ich wynalazczości,
a niedługo potem, że "opisy powstania świata są takie podobne, bo ludzka wyobraźnia jest ograniczona"
To jak to jest
Potrafią przewidzieć orbity planet i gwiazd, przenosić 100 tonowe bloki granitu na wysokości 4000 m.n.p.m a nie potrafią wymyślić własnej, oryginalnej i NIEPOWTARZALNEJ historii powstania świata ?
Jak wspomniałem, tych pytań jest mnóstwo a momentami czytając wypowiedzi niektórych z Was, mam wrażenie, że sam fakt ich zadawania, oraz próby odpowiedzi na nie, stuprocentowo przecież możliwych, uznawane są za "profanację" i fantazjowanie
Coś mi się tylko zdaje, że bez dociekliwości i takiego "fantazjowania" dalej siedzielibyśmy w neolitycznych lepiankach.
Zapewniam też, że czytałem wiele opinii "miażdżących" teorie o możliwości istnienia kiedyś na ziemi
innych cywilizacji, w tym pana Lema, którego "summa technologiae" pozostaje dla mnie jedną z najważniejszych pozycji w literaturze, a kiedy pierwszy raz oglądałem "Matrixa" to śmiałem się w duchu:
"Jacy Wachowscy, Lem się kłania" ("Kongres futurologiczny", "Summa technologiae","Śledztwo" itd...)"
W tym przypadku pozwolę sobie mieć jednak odmienne zdanie i wcale się nie "wstydzę" podejrzewać "obcych" o małą wizytkę kiedyś tam, dawno temu