Autor Wątek: AI - przerażająca (?) wizja  (Przeczytany 253736 razy)

tzok

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 409
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #345 dnia: Sierpnia 25, 2009, 12:48:53 pm »
Dzięki za wytłumaczenie, już rozumiem co masz na myśli. I słusznie, trzeba spojrzeć na to w ten sposób, że jednak pojawiły się wątpliwości i sama możliwość sprzeciwu wchodziła jak najbardziej w grę :)

Też ogólniej jak o tym pomyśleć, to można wrócić do słów "dubito ergo cogito, cogito ergo sum", ale podejść tę sentencję niejako od tyłu ;). Bo słowa te wyszły od człowieka, który zwątpił, a zatem potrafił myśleć. Pytanie jest takie - czy można poprowadzić rozumowanie w drugą stronę, czyli "myślę, więc wątpię"? Zdaniem Lema tak (vide "Golem XIV" i "Maska" zgodnie z tym co ustaliliśmy), ja pewności nie miałem, ale w miarę zagłębiania się w temacie przekonuję się też ku temu.

Wydaje mi się, że musi to być cechą każdej istoty rozumnej, żeby zwątpić, a skoro zwątpić to i wyrazić niezgodę. Bez zwątpienia mielibyśmy maszyny idealne, automaty wykonujące każde zadanie nawet optymalnie, ale to ciągle bezduszne roboty tylko. A kiedy w takim konstrukcie pojawia się nuta zwątpienia to już można mówić o inteligencji :). Do takich wniosków teraz doszedłem

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #346 dnia: Sierpnia 25, 2009, 01:49:10 pm »
Wydaje mi się, że musi to być cechą każdej istoty rozumnej, żeby zwątpić, a skoro zwątpić to i wyrazić niezgodę. Bez zwątpienia mielibyśmy maszyny idealne, automaty wykonujące każde zadanie nawet optymalnie, ale to ciągle bezduszne roboty tylko. A kiedy w takim konstrukcie pojawia się nuta zwątpienia to już można mówić o inteligencji :). Do takich wniosków teraz doszedłem

Nie wiem czy jest tak jak mówisz (ba, mój prywatny pogląd kwestionujący "ww" i realne istnienie naszego "ja" w sumie temu przeczy), ale wiem, że Lem tak uważał i z tego czerpał nadzieję.

(Pamiętasz "Rozprawę"?)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #347 dnia: Sierpnia 26, 2009, 01:23:37 pm »
Zaczne cytatem...wlasnie... z Rozprawy ;)
Cytuj
Mezczyzni godza sie z faktami.Kobiety z niektorymi faktami nie chca sie pogodzic.Mowia dalej "nie", nawet jesli juz nic oprocz "tak" powiedziec nie mozna.
Wykopawszy w ten sposob dol pod soba kontynuuje;)
Hm...jak widze przyszlosc swiata zostala juz zdeterminowana i ustalona;)A myslalam ze Q koniec koncow zdemaskuje samego Dawkinsa;) powazniej acz nie do konca bo nic sie tu nie da powiedziec "z cala pewnoscia".
Cytuj
Wtedy geny są pod kontrolą memów, które selekcjonują geny, które to geny będą potem oddziaływać na kształt nośników tychże memów.
Czyli w pewnej mierze odpada genowa dyktatura.Wrocmy wiec do memow.Dopoki pozostaja niepoznane to rzeczywiscie wyglada na ich "przewage".Co jesli uswiadomione i celowo kierowane przez czlowieka ku osiagnieciu jakiegos zadania?Np wykorzystanie memplexu wiary do kierowania ludzmi?Poza tym nie odpowiedziales Q na pytanie jaka metodologia dysponuje memetyka?Akurat podany przez Cie memplex zostal gruntownie przemielony przez nauki...humanistyczne;)
Inny nosnik?Musialby wystepowac w liczbie podobnej do czlowieka i dysponowac wlasnym jezykiem lub innym sposobem porozumiewania zeby memy mogly sie szerzyc.Po prostu komunikacja na bardzo dobrym poziomie.Innemi slowy : ow "nosnik" musialby stworzyc spolecznosc i to nie tylko przekaznikow ale i tworcow memow.
Jakkolwiek nie neguje zupelnie memow to wydaje mi sie ze to nihil novi.Nachalnie kojarzy mi sie z tym co juz bylo czyli np stereotypy,uprzedzenie,systemy polityczne, religijne itp.Jeno przybrane w memetyczna nomenklature + "uscislenie" polegajace na porownaniu do biologicznej ewolucji.Zalete widze w tym ze memetyka moze usystematyzowac wiedze zebrana w roznych galeziach nauk spolecznych bez ich nadinterpretacji.



Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #348 dnia: Sierpnia 26, 2009, 02:30:23 pm »
Hm...jak widze przyszlosc swiata zostala juz zdeterminowana i ustalona;)

Jeśli rację mają determiniści - tak, jeśli piewcy Przypadku - nie. Przy czym ten drugi wypadek wcale nie oznacza automatycznie istnienia "ww", o czym pisał już Hoko.

A myslalam ze Q koniec koncow zdemaskuje samego Dawkinsa;)

Jako hurraoptymistę? Owszem ;). Chocby dlatego, że zakłada istnienie niezależnego (w jakimś stopniu) od zewnętrznych mechanizmów Rozumu, zdatnego "wziąć pod but" replikatory. (W tym sensie Lem też był optymista, przynajmniej gdy pisał "Summę...".)

Czyli w pewnej mierze odpada genowa dyktatura.Wrocmy wiec do memow.Dopoki pozostaja niepoznane to rzeczywiscie wyglada na ich "przewage".

Założenie, że ma je kto poznać i się przeciw nim buntować to milcząca akceptacja "ww".

(Inna sprawa, że na pewnym poziomie opisu robocze przyjecie "istnienia i działania niepodległego ludzkiego umysłu" sprawdza się jako przydatne w praktyce i jako takie bywa stosowane. Jeszcze inna sprawa, że wojny genów i memów, to też pewien opis, bo tak naprawdę ani geny, ani memy nie są świadome, i nie maja celów.)

Poza tym nie odpowiedziales Q na pytanie jaka metodologia dysponuje memetyka?

Raczkującą, bo dopiero się rozwija, częściowo zapożyczoną z biologii, częściowo z nauk społecznych (czy też social arts ;)).

Inny nosnik?Musialby wystepowac w liczbie podobnej do czlowieka i dysponowac wlasnym jezykiem lub innym sposobem porozumiewania zeby memy mogly sie szerzyc.Po prostu komunikacja na bardzo dobrym poziomie.Innemi slowy : ow "nosnik" musialby stworzyc spolecznosc i to nie tylko przekaznikow ale i tworcow memow.

Dlaczego? Wyobraźmy sobie współczesny Internet, w wydaniu ufantastycznionym, niech jego infrastruktura ma zdolność samoreperacji, i niech buzuje w nim wewnętrzne życie umysłowe (bez konieczności ludzkiej - pobudzającej je - ingerencji); i może tak sobie trwać, i trwać, a w nim wszelkie memy. A co z propagacją, spytasz? Może te swoje memy rozsyłać po Kosmosie jako sygnały płynące na wszystkich częstotliwościach (jako "listy" radiowe, neutrinowe, laserowe, jakie chcesz).

(Nawiasem mówiac: Ocean Solaris sprawdzałby się jako nośnik i genów, i memów, w końcu trwajace wiekami spokojne istnienie lepsze jest od tej ewolucyjnej szarpaniny... Owszem, propagacji brak, ale po co propagacja, skoro można trwać, i trwać...)

Jakkolwiek nie neguje zupelnie memow to wydaje mi sie ze to nihil novi.Nachalnie kojarzy mi sie z tym co juz bylo czyli np stereotypy,uprzedzenie,systemy polityczne, religijne itp.

Cóż... Czytając powieści autorów (zwłaszcza z anglojęzycznego kręgu kulturowego) tworzących lub wychowanych w epoce wktoriańskiej, ma się wrażenie, że wiszący nad bohaterami i tłamszący ich konewnans jest jakimś niezależnym, dość złowrogim, bytem. Nic dziwnego więc, że to właśnie w XIX wieku powstała socjologia. Nic też dziwnego, że Marks mówił o alienacji (uniezależnianiu się ludzkich konstruktów myślowych od ludzi). Do memów stąd tylko jeden krok.

(Nb. pamiętejmy, że Dawkins jest Brytyjczykiem ;).)

Zalete widze w tym ze memetyka moze usystematyzowac wiedze zebrana w roznych galeziach nauk spolecznych bez ich nadinterpretacji.

Usystematyzować i uściślić.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 26, 2009, 03:39:03 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #349 dnia: Sierpnia 27, 2009, 12:07:06 pm »
Ja z memami mam pewien problem. W odróżnieniu od genów memy nie istnieją fizycznie - są abstraktem. Można postulować je po widocznych efektach. Tym niemniej - trzeba w nie uwierzyć. Oczywiście założenie ich istnienia wiele wyjaśnia i tworzy logiczną wizję rozwoju kultury. Ale...pewien pan z Akwinu i cała rzesza filozofów po nim wprowadziły do swych systemów Boga, czasem tylko dlatego, że też wiele wyjaśnia i jest ich logicznym uzupełnieniem. Wiec skoro podważamy (przynajmniej niektórzy ;)) jeden abstrakt, czemuż to tak łatwo akceptujemy inny?
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #350 dnia: Sierpnia 27, 2009, 05:35:16 pm »
O ile mi wiadomo "teoria memów" nie ma statusu naukowego*. To z jednej strony. Z drugiej - faktem jest, że jak ktoś coś dobrego** wymyśli, to inni to pochwycą i rozłazi się w populacji - tak jak korzystna mutacja***. To zjawisko nie jest abstraktem, tylko faktem.

*     - może dlatego, że za mało ludzi się tym zajmuje, może, bo teoria jest nazbyt opisowa, a może dlatego, że jest za wiele zmiennych i nie ma dobrze zdefiniowanego podłoża fizycznego procesu. Ale to się może zmienić.

**   - w sensie zapadającego w pamięć. Samo w sobie może być bardzo złe.

*** - akurat w memetyce niekorzystne (dla populacji) memy mają - odwrotnie niż w genetyce - wręcz 100% szansę na przetrwanie ;-) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #351 dnia: Sierpnia 28, 2009, 01:33:38 am »
Ja z memami mam pewien problem. W odróżnieniu od genów memy nie istnieją fizycznie - są abstraktem.

To prawda. Nie "wyekstrahowano" (tzn nie określono zadowalająco) memu. Tzn. dysponujemy definicją memu jako minimalnej, niepodzielnej krążącej w kulturosferze informacji, lecz nie umiemy wskazać na coś paluchem i powiedzieć "to jest mem". Memplex umiemy wskazać, ale podzielić go (w sposób nie budzący wątpliowości*) na memy - nie.

Dlatego właśnie, i nie tylko dlatego - jak słusznie zauważył maziek - nie istnieje teoria memów** (ani tym bardziej osobna ścisła dziedzina - memetyka***), istnieje tylko hipoteza czekająca na weryfikację. Hipoteza stanowiaca dość dobre wyjaśnienie niektórych zjawisk.



* tzn, proponowane podziały są raczej opisowe, brak ścisłych kryteriów

** w rozumieniu jakie słowu "teoria" nadają nauki ścisłe, dziedziny humanistyczne akceptują bowiem róznorakie - nawet sprzeczne ze sobą - teorie jako rózne języki opisu społecznej rzeczywistości.

*** istnieją natomiast humanistyczne studia interdyscyplinarne noszące tą nazwę, będące jednak raczej tzw. protonauką
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 28, 2009, 02:50:16 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #352 dnia: Sierpnia 28, 2009, 12:38:08 pm »
Cytuj
To prawda. Nie "wyekstrahowano" (tzn nie określono zadowalająco) memu. Tzn. dysponujemy definicją memu jako minimalnej, niepodzielnej krążącej w kulturosferze informacji, lecz nie umiemy wskazać na coś paluchem i powiedzieć "to jest mem". Memplex umiemy wskazać, ale podzielić go (w sposób nie budzący wątpliowości*) na memy - nie.

Dlatego właśnie, i nie tylko dlatego - jak słusznie zauważył maziek - nie istnieje teoria memów** (ani tym bardziej osobna ścisła dziedzina - memetyka***), istnieje tylko hipoteza czekająca na weryfikację. Hipoteza stanowiaca dość dobre wyjaśnienie niektórych zjawisk.
Czyli podobnie jak teologia.
Jakaś nowa moda na trzy przypisy? ;)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #353 dnia: Sierpnia 28, 2009, 12:41:05 pm »
Cytuj
nie istnieje teoria memów** (ani tym bardziej osobna ścisła dziedzina - memetyka***), istnieje tylko hipoteza czekająca na weryfikację. Hipoteza stanowiaca dość dobre wyjaśnienie niektórych zjawisk.

Do tegom dazyla caly czas...pytajac o metodologie np;) i dobrze ze wypsnelo sie to w koncu spod Qowego klawikordu:)W tym wlasnie sek Q ze chcesz tlumaczyc wszystkie ludzkie dzialania czyms ...no wlasnie czym? a nawet przyznajesz temu memu;) koniec koncow prymat nad genami.Ale nikt nie wie co to jest ani gdzie mieszka.Cos na ksztalt ww?
Nawiasem mowiac jesli ktos sie zajmuje owa memetyka to na humanistycznych wydzialach.Jesli mowimy o memplexach to zostaly juz dawno przewalkowane na WNSach.
Czyli co?Dawkins zdemaskowany?;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #354 dnia: Sierpnia 28, 2009, 01:13:51 pm »
W tym wlasnie sek Q ze chcesz tlumaczyc wszystkie ludzkie dzialania czyms ...no wlasnie czym? a nawet przyznajesz temu memu;) koniec koncow prymat nad genami.Ale nikt nie wie co to jest ani gdzie mieszka.Cos na ksztalt ww?
Nawiasem mowiac jesli ktos sie zajmuje owa memetyka to na humanistycznych wydzialach.Jesli mowimy o memplexach to zostaly juz dawno przewalkowane na WNSach.
Czyli co?Dawkins zdemaskowany?;)

Zaraz, zaraz, pomału... Dawkinsa nie ma co demaskować... Jest to naukowiec, naukowiec stawia hipotezy, tworzy modele...* Jedne przetrwają próbę czasu, inne nie. Jak to jest z memami? - nie wiemy. Czekamy właśnie na wynik tej próby.

Memy, a ww? Nie do końca, memy przypominają reczej atomy, których istnienie postulował Demokryt daawno temu, i cząstki, których wykrycia domaga się od eksperymentatorów Model Standardowy. Całkiem możliwe, że za mało wiemy o mózgu, by ekstrahować z niego memy. Być może zresztą hipoteza jest błędna, ale kierunek słuszny, protonauki - zanim staną się naukami - przechodzą często dłuugą ewolucję. Alchemicy zakładali, że materia składa się z żywiołów, chemicy wiedzą, że tak nie jest, tym niemniej bazowali na ich doświadczeniach.

Dawkins - IMO - idzie w b. dobrym kierunku, a czy błądzi po drodze? Możliwe, model atomu też nie od razu powstał doskonały.

Wydziały humanistyczne natomiast "łykną" każdą (w miarę) spójną teorię, taki ich urok.

ps. liv, tak to nowy mem "trójprzypisowości", zainfekujesz się nim? ;)


* nie bawi się jak metafizycy i prorocy religijni, którzy stawiają hipotezy oderwane od faktów, a przynajmniej niefalsyfikowalne, i każą tym hipotezom podporządkowywać ludzkie życie; Dawkins nie głosi "prawd objawionych", proponuje tezę do weryfikacji... (teologia nie proponuje weryfikowania swoich tez, woli dobierać dowody "pod tezę" - był taki śliczny wykres, dzi go wrzucił)
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 28, 2009, 03:45:11 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #355 dnia: Sierpnia 28, 2009, 01:21:36 pm »
Cytuj
ps. liv, tak to nowy mem "trójprzypisowości", zainfekujesz się nim? Wink
Chyba jednak nie. Za bardzo kojarzy mi się z trójcą i trojkami (tymi rewolucyjnymi, bo końskie były ok.). ;)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #356 dnia: Sierpnia 28, 2009, 06:30:59 pm »
Nie "wyekstrahowano" (tzn nie określono zadowalająco) memu. Tzn. dysponujemy definicją memu jako minimalnej, niepodzielnej krążącej w kulturosferze informacji, lecz nie umiemy wskazać na coś paluchem i powiedzieć "to jest mem". Memplex umiemy wskazać, ale podzielić go (w sposób nie budzący wątpliowości*) na memy - nie.
* tzn, proponowane podziały są raczej opisowe, brak ścisłych kryteriów

Czytam wzdłuż i wszerz i zrozumieć nie mogę. Moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie. Jest owszem kilka definicji memów, ale w ich obrębie i na ich gruncie można w miarę ściśle wskazać, co jest, a co nie jest memem i podac przykłady. Mempleksy natomiast to są jakieś wzajemnie się przenikające, pochłaniające i zawierające się "chmury". Zresztą dość dokładnie tak samo jest w genetyce. Gen jest jednostką funkcjonalną, ale można go podzielić na mniejsze jednostki (cistrony) a te na jeszcze mniejsze jednostki rekombinacyjne. Ten sam gen wystepuje w różnych organizmach i różnych gatunkach - taki kodujący cytochrom C wystepuje we wszystkich mających mitochondria np. Organizmy są chmurami genów... (jak chce Dawkins samolubnych zresztą).

IMO trudności definicyjne wynikają raczej z tego, że o ile w genetyce można wskazać jakąś bezwzględną calostkę funkcjonalną - o tyle w memetyce szalenie trudno. Można to zrobić ściśle dla danej osoby badź grupy osób z jednego środowiska. Im bardziej te osoby są od siebie środowiskowo odległe tym częściej memy nie moga sie miedzy nimi przenosić. W genetyce maszyneria genetyczna przyjmie wszystko, co będzie zakodowane w DNA - choćby sloniowi przeszczepic uszy osła albo szczypce raka.  Dla wiekszości osób, które slyszały początek V-tej symfonii Beethovena słynne tadadadaaam - jest memem. Dla większości tych samych osób dowolna fraza z o pięć minut późniejszego fragmentu tego utworu już memem nie jest - bo przeważnie słyszały tylko początek. Dla miłośnika Beethovena memem będzie każdy takt. Stawiam też flaszkę naprzeciw krakersów, że dla 90% populacji początek V symfonii nie stanie się memem, nawet jakby go im odtworzyć - a nie powiedzieć "to jest V Beethovena!!!" Nie bardzo to ścisłe, ale nie ze względu na definicję a ze względu na brak twardej materii stojącej za zjawiskiem.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #357 dnia: Sierpnia 28, 2009, 07:24:21 pm »
Cytuj
nie bawi się jak metafizycy i prorocy religijni, którzy stawiają hipotezy oderwane od faktów, a przynajmniej niefalsyfikowalne, i każą tym hipotezom podporządkowywać ludzkie życie; Dawkins nie głosi "prawd objawionych", proponuje tezę do weryfikacji... (teologia nie proponuje weryfikowania swoich tez, woli dobierać dowody "pod tezę" - był taki śliczny wykres, dzi go wrzucił)
Q, dostrzegam tą różnicę. Tak tylko się droczę :)
Cytuj
Dla wiekszości osób, które slyszały początek V-tej symfonii Beethovena słynne tadadadaaam - jest memem. Dla większości tych samych osób dowolna fraza z o pięć minut późniejszego fragmentu tego utworu już memem nie jest - bo przeważnie słyszały tylko początek. Dla miłośnika Beethovena memem będzie każdy takt. Stawiam też flaszkę naprzeciw krakersów, że dla 90% populacji początek V symfonii nie stanie się memem, nawet jakby go im odtworzyć - a nie powiedzieć "to jest V Beethovena!!!" Nie bardzo to ścisłe, ale nie ze względu na definicję a ze względu na brak twardej materii stojącej za zjawiskiem.
Czyli mem może być hasłem słownym lub pisanym (dla większości), dźwiękiem instrumentu (dla mniejszej większości) ;), zapisem nutowym (dla zdecydowanej mniejszości), wspomnieniem gosposi (dla samego Beethovena). To mi pachnie panmemizmem. A gdzie wzorzec, taki pojedynczy ojciec/matka wszystkich memów , memonada, która dopiero w złożeniu generuje przekaz?
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #358 dnia: Sierpnia 28, 2009, 07:39:11 pm »
No i to jest ten problem. Ciebie możnaby przebadać i wyodrębnić "Twoje" memy a nawet śledzić ich drogę (od kogo się zakaziłeś). Powinowactwo genetyczne mają wszystkie bez wyjątku organizmy żywe na ziemi - a umysłowe ... ;)
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #359 dnia: Sierpnia 28, 2009, 10:34:25 pm »
Rozbełkotałem się (humanistycznie? ;)) maźku, ale szło mi dokładnie o to samo - o bezwzględną calostkę funkcjonalną, a raczej jej brak.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki