Panu Remuszce, jak się wydaje, zależy na używaniu w opisywaniu ateistów słowa "wiara". Choć mam pewne podejrzenia - nie wnikam w Jego zasadniczą motywację, bo nie powinna być ona przedmiotem dyskusji. Ów zamiar - powierzchownie - motywowany jest, jak się wydaje, chęcią wprowadzenia ścisłości słownej - np. przekonaniem o supremacji stanowiska "agnostycyzmu" nad stanowiskiem "ateizmu" mimo, iż w opisie dawanym przez większość samych-się-tak-zwącymi "ateistów" różnice są wyłącznie kosmetyczne. Nawet rzeczony Dawkins nie twierdzi, że jest "w 100% Ateistą" - mówiąc ściślej, umiejscawia się na stanowisku silnego agnostycyzmu, uzasadniając, iż postawa "100% ateizmu" jest dla sceptyka i naukowca nie do przyjęcia ze względu na -teoretyczną choćby - możność istnienia Boga.
Ta dążność p. Remuszki jest tak silna, iż wielokrotnie sam już, w dyskusji, pogubił wszelkie znamiona ścisłości. A przyciśnięty do ściany - mówi, że będzie się dziwił temu co chce. Na tym Forum, rzucanie poglądami bez chęci uznania kontrargumentów nazywamy pewnym słowem na "t", i nie cenimy zbyt wysoko. Pytanie teraz, jak należałoby się w odpowiedzi na indagacje p. Remuszki zachować. Otóż - poczekać. Tenże p. Remuszko w 2005, 2006, 2007... głosował na PiS, a teraz zdanie znacząco zmienił*. Nie można zatem wykluczyć, że i w kwestii uznania zasadności ateizmu nastąpi pewna volta, a przynajmniej dokona się wnioskowanie z obserwacji otoczenia. Nie mamy do czynienia z osobą ślepą na argumenty. To tylko kwestia czasu, kropla drąży skałę. Inna sprawa, że jego - wspomniana wyżej i niedyskutowana - motywacja, może go opuścić, czego mu życzę.
Nie piszę tego z intencją żadnej obrazy, wszakże jednak p. Remuszko jest osobą publiczną i poglądów swoich się nie wstydzącą. W przeciwieństwie do mnie - ja się nigdzie nazwiskiem i imieniem nie podpisałem. Na dobrą sprawę - nie macie pojęcia, kim jestem. (Aż do 2006 było silne stronnictwo osób twierdzących, że jestem Lemem!) Swoich poglądów zaś zdarza mi się wstydzić, szczególnie tych najstarszych tu opublikowanych.
Pozdrawiam
--
* W sposób wyczerpująco przez samego siebie uzasadniony, i nie budzący wątpliwości, zatem proszę nie wgłębiajmy się w ten drobny niuans.