Autor Wątek: Wiara, nauka... co dalej?  (Przeczytany 171273 razy)

NEXUS6

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #360 dnia: Marca 22, 2007, 01:51:08 am »
Cholera! Gdzies mi uciekl link, ktory ktos zapodal, w ktorym byly datami usystematyzowane najwieksze grzechy i zbrodnie kosciola wobec innowiercow. Wydaje mi sie ze to byl ten watek... I w tymze zestawieniu (pewnie nikt tego nie czytal poza osoba ktora link wrzucila) byla data, ktora mnie uderzyla, a mianowicie: "1648 - na fali rozruchow antyzydowskich w Polsce wymordowano 200 tys. Zydow". Wplecione w calosc dosc bezzwiazkowo.
No i wracajac do tematu, ktory byl przed homoseksualizmem, a mianowicie o domniemanym wyjatkowym antysemityzmie Polakow, po raz kolejny krew mnie zalala na klamliwa, acz zawoalowana propagande antypolska. Przeciez to jest data wybuchu powstania Chmielnickiego, kiedy to zbuntowani Kozacy cieli wszystko co popadnie, lacznie z Zydami. I po raz kolejny wina spada na Polakow, tak jak za Jedwabne, obozy niemieckie, Pogrom Kielecki i Bog wie co jeszcze... A pozwy o zwrot majatkow czekaja...
« Ostatnia zmiana: Marca 22, 2007, 01:53:37 am wysłana przez NEXUS6 »

dzi

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #361 dnia: Marca 22, 2007, 09:21:53 am »
NEX: Udezaj do Deckarda ;)

Cytuj
To jest zasada demokracji bezpośredniej i gdyby ją wcielić w życie to trzeba by np. przywrócić karę śmierci i wypowiedzieć wojnę Niemcom, w demokracji pośredniej decydują wybrani przedstawiciele ludu, ale na szczęście ich decyzje często są podparte opiniami autorytetów i specjalistów a nie tylko chucią większości.
Masz albo za malo danych albo błędne wnioskowanie ;) (o karze smierci i wojnie)

Cytuj
Ja mam inny obraz. Kościół Wschodni w Konstantynopolu dbał o sztukę i edukację (mimo, że był to kościół chrześcijański). Przede wszystkich odnoszono się z wielkim szacunkiem do dzieł greckich filozofów. Zachód w tamtym czasie całkowicie odrzucił kulturę antyczną, niszcząc ją gdzie się tylko dało. Przyznam się, że nie znam historii, o której mówisz. Podaj mi jakieś materiały.
"Zachod" w jakim sensie? Nie bylo czegos takiego jak zachod wtedy. Byli Rzymianie i Arabowie. Rozumiem ze mowisz o Arabach. Europejczycy nie liczyli sie pod wzgledem kulturowym.
« Ostatnia zmiana: Marca 22, 2007, 09:22:32 am wysłana przez dzi »

Bladyrunner

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #362 dnia: Marca 22, 2007, 09:35:10 am »
Cytuj
Masz albo za malo danych albo błędne wnioskowanie ;) (o karze smierci i wojnie)

Może dane nie najświeższe, ale proszę http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?wid=5079403&katn=Polska&widn=77%25+Polak%F3w+akceptuje+kar%EA+%B6mierci&kat=1342&ticaid=136e1
« Ostatnia zmiana: Marca 22, 2007, 09:36:55 am wysłana przez Bladyrunner »

Deckert

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #363 dnia: Marca 22, 2007, 10:50:02 am »
Cytuj

Cytuj
Ja mam inny obraz. Kościół Wschodni w Konstantynopolu dbał o sztukę i edukację (mimo, że był to kościół chrześcijański). Przede wszystkich odnoszono się z wielkim szacunkiem do dzieł greckich filozofów. Zachód w tamtym czasie całkowicie odrzucił kulturę antyczną, niszcząc ją gdzie się tylko dało. Przyznam się, że nie znam historii, o której mówisz. Podaj mi jakieś materiały.
"Zachod" w jakim sensie? Nie bylo czegos takiego jak zachod wtedy. Byli Rzymianie i Arabowie. Rozumiem ze mowisz o Arabach. Europejczycy nie liczyli sie pod wzgledem kulturowym.

Nie mówię o Arabach, ani o Zachodzie w sposób jaki dzisiaj się to czyni.
Kościół dzielił się w tamtym czasie na Wschodni i Zachodni. O tym właśnie dyskutowałem z maźkiem. Obydwa kościoły, chociaż generalnie wyznawały chrześcijaństwo, różniły się pod wieloma względami. Kościół Zachodni zaciekle zwalczał kulturę antyczną. Kościół Wschodni starał się ją chronić. To tylko jeden z wielu przypadków sporych różnic. Kościół Zachodni nawoływał do atakowania wschodnich chrześcijan, Żydów oraz muzułmanów. Urządzał także słynne wyprawy krzyżowe. Różnice zaczęły pojawiać się również w zakresie obchodzonych świąt, np: Święta Wielkanocne obydwa kościoły zaczęły odchodzić w różnym czasie. itp...

CU
Deck

Deckert

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #364 dnia: Marca 22, 2007, 11:13:12 am »
Cytuj
Cholera! Gdzies mi uciekl link, ktory ktos zapodal, w ktorym byly datami usystematyzowane najwieksze grzechy i zbrodnie kosciola wobec innowiercow. Wydaje mi sie ze to byl ten watek... I w tymze zestawieniu (pewnie nikt tego nie czytal poza osoba ktora link wrzucila) byla data, ktora mnie uderzyla, a mianowicie: "1648 - na fali rozruchow antyzydowskich w Polsce wymordowano 200 tys. Zydow". Wplecione w calosc dosc bezzwiazkowo.
No i wracajac do tematu, ktory byl przed homoseksualizmem, a mianowicie o domniemanym wyjatkowym antysemityzmie Polakow, po raz kolejny krew mnie zalala na klamliwa, acz zawoalowana propagande antypolska. Przeciez to jest data wybuchu powstania Chmielnickiego, kiedy to zbuntowani Kozacy cieli wszystko co popadnie, lacznie z Zydami. I po raz kolejny wina spada na Polakow, tak jak za Jedwabne, obozy niemieckie, Pogrom Kielecki i Bog wie co jeszcze... A pozwy o zwrot majatkow czekaja...

Nawiązujesz do następującej wypowiedzi:

Cytuj
Cytuj
Polska tylko dla Polaków, a prawdziwy polak jest...

Wszystko prawda, ale zapomniałeś dodać, że przeważnie nie chodzi do kościoła, nie zna 10 przykazań, nie wie na czym polega post itd. Ale nie rzucim wiary skąd nasz róóóód!.

A to czytaliście?

Akurat tak się złożyło, że nie musiałem czytać tego linku, bo już to wiedziałem (przynajmniej w znacznym zakresie). Trafiłem na podobny wykaz dat kiedyś przy poszukiwaniu pewnych materiałów. To był zupełnie inny link, którego obecnie już nie posiadam. Jego przewaga polegała na tym, że nie zawierał osobistych komentarzy autora. Nie wiem też, czy obydwaj autorzy wymieniali te same daty.

Poza tym, uważam że to Ty nie czytasz czasem naszych wypowiedzi. Stwierdziłeś niedawno, że to Aniela przekonała Cię, o argumencie partnerstwa w homoseksualizmie, podczas gdy to nie ona podała ten argument. Ona jedynie go powtórzyła.

CU
Deck

« Ostatnia zmiana: Marca 22, 2007, 11:23:34 am wysłana przez Deckert »

Deckert

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #365 dnia: Marca 22, 2007, 11:41:34 am »
Cytuj
Cholera! Gdzies mi uciekl link, ktory ktos zapodal, w ktorym byly datami usystematyzowane najwieksze grzechy i zbrodnie kosciola wobec innowiercow. Wydaje mi sie ze to byl ten watek... I w tymze zestawieniu (pewnie nikt tego nie czytal poza osoba ktora link wrzucila) byla data, ktora mnie uderzyla, a mianowicie: "1648 - na fali rozruchow antyzydowskich w Polsce wymordowano 200 tys. Zydow". Wplecione w calosc dosc bezzwiazkowo.
No i wracajac do tematu, ktory byl przed homoseksualizmem, a mianowicie o domniemanym wyjatkowym antysemityzmie Polakow, po raz kolejny krew mnie zalala na klamliwa, acz zawoalowana propagande antypolska. Przeciez to jest data wybuchu powstania Chmielnickiego, kiedy to zbuntowani Kozacy cieli wszystko co popadnie, lacznie z Zydami. I po raz kolejny wina spada na Polakow, tak jak za Jedwabne, obozy niemieckie, Pogrom Kielecki i Bog wie co jeszcze... A pozwy o zwrot majatkow czekaja...

Teraz postaram się jeszcze raz odpowiedzieć to co napisałeś. Chociaż już na to odpowiedziałem wiele stron wcześniej. Nie bierz pod uwagę tej konkretnej daty. Bierzmy pod uwagę całokształt owego "zawoalowanego polskiego antysemityzmu". Że jest on obecny w narodzie to nie ulega wątpliwości. W USA również obecna jest spora fala antysemityzmu. Zarówno w USA jak i w Polsce jest to spowodowane pewną grupą społeczną, która z różnych przyczyn nie lubi Żydów i propaguje o nich różne nieprawdziwe informacje, pomijając w ogóle, że ich zwyczajnie prześladuje. W USA udaje się to tłumić, w Polsce nie. Wymień chociaż jedno wystąpienie amerykańskiego polityka wymierzone w Żydów. A teraz zrób to samo w przypadku Polski: od razu przypominają się niechlubne zdarzenia jak wyskok Macieja Giertycha i jego publikacji, pojawia się przypadek Auschwitz i próby budowania tam jakichś krzyży czy dyskotek.

A teraz podam Ci przypadek, który zaobserwowałem na własne oczy, kiedy w zeszłym roku odwiedziłem Birkenau. Tak się złożyło, że poruszałem się dość blisko sporej wycieczki z Izraela. Byli ubrani w swoje białe szaty i trzymali flagi. Panowała cisza. Przespacerowaliśmy do miejsca, gdzie w lasku czekały na kremacje nagie kobiety i dzieci. W tej ziemi leża ich kości. I co?
Tuż obok, parę osób, bez wątpienia lokalnych mieszkańców, zbierało tam grzyby! Człowieku rozumiesz to!?????????

Spuściłem tylko głowę i chciałem stamtąd uciec! Nie potrafiłem nawet zwrócić tym idiotom uwagi, za co jest mi obecnie wstyd!
To smutne wspomnienie ta żydowska wycieczka zabierze ze sobą do domu.
Chyba nie trzeba żadnego dodatkowego komentarza.

Przemyśl to!

CU
Deck
« Ostatnia zmiana: Marca 22, 2007, 12:02:38 pm wysłana przez Deckert »

maziek

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #366 dnia: Marca 22, 2007, 12:15:09 pm »
Cytuj
Tuż obok, parę osób, bez wątpienia lokalnych mieszkańców, zbierało tam grzyby! Człowieku rozumiesz to!?????????
Ale to, jesli moge coś wtrącić, żaden antysemityzm. To zwyczajne zbydlęcenie. Zbieraliby te grzyby niezależnie czyje kości tam by leżały. Co do całości Twojej wypowiedzi zgadzam się, szczególnie po małych miejscowościach antysemityzm jest spijany z mlekiem matki. Wiem coś o tym. Szczególnie byłem poruszony kiedy w pewnej parafii mierzyłem kościół, przyszedł proboszcz, rzecz działa się tuż przed referendum unijnym, mówił takie obelżywe i obrzydliwe rzeczy i takim słownictwem (na skrzyżowaniu nawy głównej z transeptem) że nóż w kieszeni... I też nie byłem w stanie niczego powiedzeć.

dzi

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #367 dnia: Marca 22, 2007, 12:17:11 pm »
Cytuj
Cytuj
Masz albo za malo danych albo błędne wnioskowanie ;) (o karze smierci i wojnie)

Może dane nie najświeższe, ale proszę http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?wid=5079403&katn=Polska&widn=77%25+Polak%F3w+akceptuje+kar%EA+%B6mierci&kat=1342&ticaid=136e1
:(
Bardzo mnie ranisz....

;)

Bladyrunner

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #368 dnia: Marca 22, 2007, 12:22:33 pm »
Cytuj
Teraz postaram się jeszcze raz odpowiedzieć to co napisałeś. Chociaż już na to odpowiedziałem wiele stron wcześniej. Nie bierz pod uwagę tej konkretnej daty. Bierzmy pod uwagę całokształt owego "zawoalowanego polskiego antysemityzmu". Że jest on obecny w narodzie to nie ulega wątpliwości.

Fakt obecność antysemityzmu jest w Polsce bezsprzeczna, jednak nigdy nie miał on takiej skali jaką się Polakom przypisuje. Nie bez przyczyny zresztą na ziemiach polskich mieszkało tylu Żydów, po prostu zewsząd ich przepędzano, a Polska ich przyjmowała, nie chcę oczywiście pisać, że mieli tu sielankę, bo tak nie było, ale nie można przesadzać z ich niedolą. A co do czepiania się dat, to obrona faktów historycznych jest ważna i tłumaczenie tego w ten sposób, że wprawdzie może nie zamordowaliśmy 200 tys. Żydów, ale to nieistotne bo i tak jesteśmy antysemitami, naweg gdy weźniemy pod uwagę tylko proporcje, jest dość absurdalne.

Cytuj
Auschwitz i próby budowania tam jakichś krzyży

A niby dlaczego polscy katolicy, których też wiele zginęło nie mogą sobie umieścić symbolu swojej wiary, miejsce to nie jest prywatną własnością Żydów. Gdyby kościół prawosławny chciał umieścić swój symbol w związku ze śmiercią iluś tam wyznawców ich wiary, to również nie widziałbym tu żadnego problemu, argumenty strony Żydowskiej, że tego mordu na żydach dokonali katolicy są poprostu niedorzeczne i stawiają tak naprawdę polskich katolików nas na równi z Niemcami jako winowajców tej zbrodni. Tak naprawdę, to Żydzi dopiero w tej sytuacji wykazują się nietolerancją. Mnie jako niewierzącego w ogóle wkurzają te spory religijne, to co potem się w sprawie tych krzyży wyprawiało moim zdaniem pokazało w fatalnym świetle obie strony tego konfliktu.
 

Deckert

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #369 dnia: Marca 22, 2007, 12:31:31 pm »
Cytuj
Cytuj
Tuż obok, parę osób, bez wątpienia lokalnych mieszkańców, zbierało tam grzyby! Człowieku rozumiesz to!?????????
Ale to, jesli moge coś wtrącić, żaden antysemityzm. To zwyczajne zbydlęcenie. Zbieraliby te grzyby niezależnie czyje kości tam by leżały. Co do całości Twojej wypowiedzi zgadzam się, szczególnie po małych miejscowościach antysemityzm jest spijany z mlekiem matki. Wiem coś o tym. Szczególnie byłem poruszony kiedy w pewnej parafii mierzyłem kościół, przyszedł proboszcz, rzecz działa się tuż przed referendum unijnym, mówił takie obelżywe i obrzydliwe rzeczy i takim słownictwem (na skrzyżowaniu nawy głównej z transeptem) że nóż w kieszeni... I też nie byłem w stanie niczego powiedzeć.

W żadnym miejscu nie napisałem, że ci zbieracze grzybów są antysemitami. Zgadzam się z Tobą całkowicie. To byli zwykli kretyni. Odpowiedzialność za to miejsce spoczywa na lokalnych władzach, które jak widać olewają ten temat.
Chciałem w swojej wypowiedzi zwrócić uwagę na fakt, że ten kretyński występ zbieraczy, który zgadzam się, pewnie nie miał podtekstu antyżydowskiego, pozostanie niechybnie zapamiętany przez Żydów. Wrócili do Izreala i na pewno o tym opowiedzieli innym. W ten sposób sami budujemy sobie opinię!

CU
Deck

Deckert

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #370 dnia: Marca 22, 2007, 12:42:09 pm »
Cytuj

A niby dlaczego polscy katolicy, których też wiele zginęło nie mogą sobie umieścić symbolu swojej wiary, miejsce to nie jest prywatną własnością Żydów. Gdyby kościół prawosławny chciał umieścić swój symbol w związku ze śmiercią iluś tam wyznawców ich wiary, to również nie widziałbym tu żadnego problemu, argumenty strony Żydowskiej, że tego mordu na żydach dokonali katolicy są poprostu niedorzeczne i stawiają tak naprawdę polskich katolików nas na równi z Niemcami jako winowajców tej zbrodni. Tak naprawdę, to Żydzi dopiero w tej sytuacji wykazują się nietolerancją. Mnie jako niewierzącego w ogóle wkurzają te spory religijne, to co potem się w sprawie tych krzyży wyprawiało moim zdaniem pokazało w fatalnym świetle obie strony tego konfliktu.
 

A jak sądzisz jakiego wyznania byli Niemcy. Przypominam, że Rudolf Hoess - komentant obozu był katolikiem, tak jak większość pracujących tam Niemców?

Blady nie chcę toczyć z Tobą sporów. Wiem co chcesz powiedzieć. Ja po prostu uważam, że jest to miejsce kaźni tysięcy ludzi: katolików, protestantów, Żydów i niewierzących. Więc miejsce to powinno zachować taki charakter jaki udało się ocalić po wojnie. Nie powinno się tam nic zmieniać i tym bardziej emanować znakami religijnymi.

CU
Deck

Bladyrunner

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #371 dnia: Marca 22, 2007, 12:53:21 pm »
Cytuj

A jak sądzisz jakiego wyznania byli Niemcy. Przypominam, że Rudolf Hoess - komentant obozu był katolikiem, tak jak większość pracujących tam Niemców?


Jak dla mnie to baz znaczenia.


Cytuj
Blady nie chcę toczyć z Tobą sporów. Wiem co chcesz powiedzieć. Ja po prostu uważam, że jest to miejsce kaźni tysięcy ludzi: katolików, protestantów, Żydów i niewierzących. Więc miejsce to powinno zachować taki charakter jaki udało się ocalić po wojnie. Nie powinno się tam nic zmieniać i tym bardziej emanować znakami religijnymi.

Może masz rację, ja osobiście nie odczuwam żadnej różnicy czy tam są, czy ich tam nie ma i uważam, że jak ktoś czuje potrzebę żeby były, to niech sobie je tam umieszcza. W sumie jednak to się nie znam, bo jako niewierzący nie wiążę z tymi symbolami żadnych emocji i nie rozumiem jak komuś mogą przeszkadzać.
« Ostatnia zmiana: Marca 22, 2007, 12:53:53 pm wysłana przez Bladyrunner »

Deckert

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #372 dnia: Marca 22, 2007, 01:04:16 pm »
Cytuj
Cytuj

A jak sądzisz jakiego wyznania byli Niemcy. Przypominam, że Rudolf Hoess - komentant obozu był katolikiem, tak jak większość pracujących tam Niemców?


Jak dla mnie to baz znaczenia.

Dla mnie też jest to bez znaczenia, ale dla ludzi wierzących ma znaczenie bardzo duże.

Cytuj
Cytuj
Blady nie chcę toczyć z Tobą sporów. Wiem co chcesz powiedzieć. Ja po prostu uważam, że jest to miejsce kaźni tysięcy ludzi: katolików, protestantów, Żydów i niewierzących. Więc miejsce to powinno zachować taki charakter jaki udało się ocalić po wojnie. Nie powinno się tam nic zmieniać i tym bardziej emanować znakami religijnymi.

Może masz rację, ja osobiście nie odczuwam żadnej różnicy czy tam są, czy ich tam nie ma i uważam, że jak ktoś czuje potrzebę żeby były, to niech sobie je tam umieszcza. W sumie jednak to się nie znam, bo jako niewierzący nie wiążę z tymi symbolami żadnych emocji i nie rozumiem jak komuś mogą przeszkadzać.

Zgadzam się z Tobą w 100%. Jesteś niewierzący, tak samo jak ja, ale obydwaj jesteśmy także Polakami. Obóz jest na polskim terenie i zadaniem Polaków jest chronić go przed kontrowersyjnymi decyzjami.

CU
Deck
« Ostatnia zmiana: Marca 22, 2007, 01:14:07 pm wysłana przez Deckert »

TYTAN

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #373 dnia: Marca 22, 2007, 01:38:13 pm »
Czytając powyższe posty zastanawiam się czy ktokolwiek zadaje sobie sprawę z tego jak łatwo wmówić komuś niechęć do inności, np. do żydów, i bazując na tym wmówić historycznie umotywowaną narodową przypadłości antysemicką, przecież osobie która nigdy nie widziała murzyna, przy pierwszym jego spotkaniu widok taki wydaje się dziwny, jeśli ktoś taki trafił by pomiędzy czarnych czujących niechęć do białych, uznany by był od razu za rasistę, on i ugrupowanie, narodowe, wyznaniowe czy polityczne, do którego należy, za nim. Pytanie, kto nam karze w ogóle przybierać kierunki myślenia, dzielić się na wyznawców, prawicowców, lewicowców, demokratów czy komunistów, w gruncie rzeczy odrzucając te wszystkie ściany, każdy człowiek ma gdzieś niechęć do kogokolwiek, tym bardziej jeśli jest ona w intersie ugrupowań, którym marzy się władza nad podzielonymi.

maziek

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #374 dnia: Marca 22, 2007, 01:58:53 pm »
Głównie niskie poczucie własnej wartości. To rodzi nienawiść i poczucie krzywdy - wystarczy tylko je skierować.  To powoduje że chce się "podłączyć" do jakiejś grupy. W grupie jesteś kimś, poza nikim. Im ludzie grupy bardziej sie boją, tym jest ona lepsza. Poza tym głupota (poczucie wtajemniczenia i te fazy). Solidarność podwórkowa (czyli zaściankowość). To są userzy. A zawsze znajdzie się jakaś gnida, która próbuje uczynić z userów materiał wyborczy. Mowie oczywiście o skrajnościach.