Bo widzisz Q, tu wcale nie chodzi o rzetelne dane i sensowna informacje tylko o nakrecanie histerii. W brytyjskiej prasie jest dzien w dzien saznisty artykul, z krzykliwym tytulem o tym ze planeta umiera z przegrzania i trzeba koniecznie nie jesc miesa (tak, tak juz takie kwiatki czytalem w The Times i The Independent, ze krowie piardy i bekanie zmieniaja katastroficznie klimat Ziemi ) i przesiasc sie na rowery.
Tylko widzisz,
NEX, że media czasem nakręcają histerie na zamówienie to zgoda, ale zdaje mi się, że jest jeszcze sprawa znacznie bardziej podstawowa: media po prostu nakręcają wszelkie możliwe histerie, bo od tego zależy ich byt. Jest histeria - zwiększa się poczytność. Media, po prostu, żyją z sensacji.
(Periodyki naukowe nie, to i rzetelniejsze.)
Teraz, bardzo wyjatkowo jak na UK mielismy dobre 3 tygodnie dobrej, letniej pogody, wiec w gazetach znowu od nowa o rekordowo wysokiej temp. Oczywiscie ani slowa, ze zima tez byl rekord, tyle ze ujemnej.
Tylko znowu: te rekordy mogą jednak wskazywać, że z pogodą (a wiec moze i z klimatem) coś się dzieje. Co? A, tutaj poczekam na wyniki solidnych badań, niepowiązanych z żadną koterią fachowców.
(Mówię o koteriach, bo o ile jedni - choćby przywołany lord - mają wymierny interes w twierdzeniu, że klimat się ociepla z winy człowieka; o tyle są i tacy, ktorym bardzo się opłaca dowodzenie, że człowiek wpływu na klimat nie ma.)
Poza tym (to Ci sie Q, ateisto bardzo spodoba) brytyjski sad stwierdzil, ze wiara w globalne ocieplenie jest chroniona prawem do wolnosci wyznania. Facet sadzil sie ze swoja firma, ktora go zwolnila bo zamiast pracowac wszystkim marudzil o potrzebie walki z klimatem i domagal sie wprowadzenia w firmie zmian tego dotyczacych. Sad stwierdzil ze zostal on zdyskryminowany na gruncie przekonan religijnych i nieslusznie zwolniony .
Bardzo mi sie to podoba, bo pokazuje, że wszelkie słabo umocowane w faktach, za to wyznawane z zapałem godnym lepszej sprawy, poglądy są religią. Takiej definicji religii było mi trzeba
.