Założyłem, że są one (te bazowe sądy wartościujące, BSW - ch.) podstawą światopoglądu, korzeniem, z którego wyrastają niesprzecznie inne przekonania, poglądy etc.
.chmura też je, te BSW, tak rozumie. czy sa one "niezmienne"? to chyba osobna sprawa: "tylko krowa nie zmienia pogladów", a "byt kształtuje świadomosc",
. koniec koncow to kwestia "wierności sobie", "koniunkturalizmu", ale także zdolności do uczenia się... ludzie są różni, jedni konsekwentni w poglądach, a inni - jak chorągiewka na wietrze... .chmurze sie wydaje, że nic więcej o tych sprawach nie da się powiedzic.
*
.chmurę ostatnio interesowało raczej ustalenie listy tych BSW, listy tych etycznych aksjomatów, dla kilku rywalizujących o nasze polskie dusze (i glosy wyborcze) głównych "kandydatow" (powiedzmy: liberalizm, socjalizm..., inne(?)). .chmurze wyszlo na to, że jedyny BSW liberałów jest taki mniej więcej: "dobrze jest, kiedy ludzie są wolni" (libertas po lacinie to wolnosc). w efekcie np. liczni polscy liberalowie NIE CHCA podatku spadkowego, bo on zaprzecza wolnosci dysponowania wlasnym majątkiem (owocami swojej pracy). a z kolei jedyny BSW socjalistow jest taki mniej więcej: "dobrze jest, jak ludzie są rowni (ich 'dobro' jest równie 'ważne')". w efekcie np. liczni polscy socjalisci CHCĄ podatku spadkowego, bo on sprzyja wyrownywaniu szans na dobre życie np. dzieci pana kulczyka i popegieerowskich dzieci spod gołdapi (powiedzmy, że przychody z opodatkowania spadkow przeznaczane są na zasilki dla biednych rodzin wielodzietnych,
. oczywiście w praktyce przedstawiciele obu obozow probuja realizowac te swoje BSW w ramach wyznaczonych np. dekalogiem, zdrowym rozsądkiem...