Hornet, stary druchu (chyba mogę tak mówić skoro pojawiliśmy się tu obaj jeszcze
za poprzedniego Wszechświata , czyli w erze
Terminusa?) mam wrażenie, że przeceniasz moc sprawczą pana X (sądzę zresztą, że większość z nas tu, gdyby wpadła na głupi pomysł załatwiania małych forumowych spraw poza forum, miałaby większą, tylko się z tym nie obnosi, bo i po co), a nie doceniasz roli
publicity (wiem z różnych doświadczeń, o których nie czas i nie miejsce opowiadać, że szum medialny, nawet - teoretycznie - negatywny, potrafi robić b. skuteczną reklamę), ale zostawmy to na boku, skupiając się na kwestii
forumowych awantur. Otóż gdyby pan X, a tym bardziej pan Y, który nam się niedawno, po latach niebytności, hucznie objawił, stał się naprawdę dokuczliwy sądzę, że zawsze pozostaje poprosić
skrzata o ustawienie opcji premoderacji postów pewnych użytkowników (co - zgodzisz się chyba - jest rozwiązaniem bardziej estetycznym od regularnego cięcia czy przenoszenia). Nie po to by kogokolwiek cenzurować, a wyłącznie by oduczyć niektóre osoby śmiecenia. (Przy czym nie twierdzę, że chwila obecna domaga się aż takich rozwiązań, a tylko, że warto je będzie rozważyć, gdyby sytuacja do tego dojrzała.)