Może tak poetycko, że przez wieki świat był punktem stałym a zmieniał się człowiek, a teraz człowiek przekształca świat tak szybko, że to on stał się punktem odniesienia dla świata.
Bardzo fajne. Dziękuje
Niekoherentność świata zapisanego w pamięci i zewnętrznego.
Z powodów podanych przez Maźka.
Wciskająca się szczelinami, szwami i wyrwami w nieadekwatną już świadomość.
Powodując jej rozstrojenie.
Też fajne, ale Maźka jest krótsze i bardziej zrozumiałem. Dziękuje za post.
1. Jak ładnie ująć tezę? Nie mam kompletnie pomysłu. Chyba wiecie co chcę dokładnie opisać, ale nie wiem jak to dobrze "ubrać" w słowa.
Coś na zasadzie: Przy dynamicznym rozwoju technologii/nauki, czasowe pozbawienie człowieka kontaktu ze społeczeństwem powoduje jego alienację i kłopoty z adaptacją do życia w nowej, zastanej rzeczywistości.
Noo...trzeba to jakoś dopracować i napisać po polskiemu;)
2. Jak tą tezę odnieść do przekładańca?
Hm...Przekładańca podałam, bo myślałam generalnie o wizjach przyszłych możliwości nauki (wizje rzeczywistości zmodyfikowanej przez bio i genetykę). Nie pisałeś, że ma być o bohatyrze, któren traci kontakt z rzeczywistością i wraca do świata po jakowyś zawirowaniach. W Przekładańcu on ciągle jest - tylko jakby zawartość człeka w człeku ulega rozmyciu. To raczej o zagrożeniach i możliwościach nauki w przyszłości. Hm...jak ją odnieść? Eghem...tutaj bohater najpierw musi odnaleźć się w sobie - coś jak cukier w cukrze;) Potem dopada go rzeczywistość w wydaniu prawników, którzy kreują nowy wspaniały świat paragrafów dotyczących własności poszczególnych części jestestwa.
Przekładańca wpisałem bez namysłu. Teraz mam
W pierwszych pozycjach masz dosłowny powrót do społeczeństwa, a w tej ciągłe zmiany prowadzące do podobnego zagubienia i kłopotów z adaptacją;)
Naciągane, ale co robić;)
Mam scharakteryzować wizję świata, a nie problemy bohaterów. Więc odpada. Po prostu o przekładańcu napiszę najmniej. Myślę, że najlepszym wyjściem będzie opisać tamtejszy świat po przemianie Foxa (o prawnikach którzy zaczęli kreować nowy świat).
No nic spróbuje raczej tak jak napisałem, chyba, że ktoś ma lepszy pomysł. Dziękuje za odzew.
1. Jak ładnie ująć tezę? Nie mam kompletnie pomysłu. Chyba wiecie co chcę dokładnie opisać, ale nie wiem jak to dobrze "ubrać" w słowa.
Może ewolucyjnie - Lem był wielki piewca Ewolucji - że człowiek jest produktem określonego miejsca i czasu, i wypadnięcie, poza okoliczności, które go ukształtowały, grozi niedostosowaniem? że ewolucja ta gdy wchodzi w fazę naukowo-techniczną przyspiesza jak centryfuga, w której Pirxa przeciążeniom poddawano?
A jak to do "Przekładańca"? Że on produkt takiego przyspieszenia? Że nasze poczucie własnego "ja" dobre, ale tylko na określony odcinek ewolucji?
Byłoby dobre gdybym miał inny temat. Muszę opisać wizję rzeczywistości Lema. Więc odpada. Dziękuję za odzew.
Ma ktoś może skany stron 397-398 (termin science fiction) z słownika terminów literackich, Pod red. Janusza Sławińskiego i słownika pisarzy strona 210-211 (hasło Stanisław Lem)? Właśnie się dowiedziałem, że moja biblioteka nie ma tych słowników. Co prawda mógłbym zastąpić to treścią z internetu, ale nie znalazłem fajnej definicji hasła
science fiction