Oto moje propozycje:
1. "Brasil" w rezyserii Terrego Gilliama, tego od Latajacego Cyrku...
jesli polubiles Blade Runner i klimaty tego cybernetycznego miasta-molocha to w Brasil tez znajdziesz to samo + jeszcze wspaniala oniryczna otoczkie niektorych scen (troche to smiesznie brzmi).
2. "Cube" wspomniany przeze mnie w innym poscie. Film opiera sie na swietnym pomysle zamkniecia ludzi w dziwnym wszechswiecie (?). Obserwujemy ich panike, stopniowe poznawanie prawdy, az wkoncu wiemy ze nic nie wiemy. Ten film jest dla mnie genialny. Druga czesc stracila troche ze wzgledu na biale sciany, ciemne byly bardziej klaustrofobiczne, kto ogladal ten wie. Ja po wyjsciu z kina nie moglem dluuugo zapomniec o tym filmie.
3. "Miasto zaginionych dzieci" tego filmu wprawdzie nie widzialem ale slyszalem o nim tyle pochlebnych opini ze juz od roku go poszukuje z nedznym skutkiem. Film podobno potrafi kazdego nawet najwiekszego optymiste wprowadzic w ciezka depresje.