Smutne fotki wyłożyłeś, Q. Jakież piękne miasto znika - już znikło - z powierzchni Ziemi. Prypeć. Nowiutkie, zamieszkane przez samą młodzież. Ech, szkoda...
Dorzuczę jeszcze:
i jeszcze:
https://www.youtube.com/watch?v=IfEl5kS8QEoAwaria na elektrowni nastąpiła w dniu 26. kwietnia 1986 o godz. 01:23:47 - a przez niecałą dobę, z grubsza o godzinie siódmej wieczoru doszło do straszliwej katastrofy. Mam na uwadze pożar, który wybuchł w kracie grafitowej uszkodzonego reaktora wskutek rozżarzenia paliwa jądrowego, i trwał w ciągu kilku tygodni, unosząc w powietrze prawie całe załadowanie reaktora - blisko 200 ton uranu, plutonu, strontu i innych promieniotwórczych produktów rozszczepienia.
A tego można było łatwo uniknąć - wystarczyłoby parę ton kwasu borowego, rozpuszczonego w wodzie i zarzuconeco do reaktora przez armatkę wodną - w ciągu osiemnaściu godzin po awarii. Wtedy Ukraina i jeszcze pół Europy nie zostałyby zapaskudzone przez promieniotwórczość.
Moim zdaniem, to była zbrodnia. Zaniechanie jako
corpus delicti.