Autor Wątek: Zajdel  (Przeczytany 24559 razy)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Zajdel
« dnia: Lipca 17, 2010, 01:43:17 am »
http://www.rp.pl/artykul/509793_Nowe_mapy_piekla.html
[...chcąc dostać się do siedziby docentów, trzeba było na poczekaniu podać rozwiązanie prostej całki, inaczej mechanizm odmawiał wpuszczenia... Mi to kojarzy się nieodparcie z plotką (?) kolportowaną w marcu 1968 u nas na strajkującym UW, że koledzy z Polibudy, pragnąc zapobiec przedostawaniu się bezpieki z fałszywymi legitymacjami studenckimi na teren strajku, wymyślili zadawanie na bramce prostych pytań w rodzaju "całka z x dx?"]
Stanisław Remuszko
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Zajdel
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpnia 02, 2010, 08:20:56 am »
Obiecywałem sobie, że odpowiem w tym wątku (bo Zajdel pisarzem godnym rozmowy jest), nie pierwej jednak nim Forum się ponownie nie odpolityczni.

Teraz, gdy wróciło do dawnego stanu, sądzę, że kropla pośredniego upolitycznienia nie będzie niczym szkodliwym (zasada lewej ręki ciemności w praktyce ;)).

Zatem przechodząc ad meritum: w "Cylindrze..." nie jest to jedyna taka aluzja. Sami docenci, którzy zostali na Ziemi jako poślednia kasta intelektualistów (ci rozumniejsi dostali bilet na Księżyc) to oczywiście aluzja do pogardzanych docentów marcowych.

Natomiast jeśli mam mówić o zajdlowej twórczości - bo tytul wątku sugeruje raczej to, niż skupienie się na anegdocie - to właśnie wczesny "Cylinder..." lubię najbardziej, może z tej przyczyny, że najmniej tam doraźnej polityki. Mamy tam za to kwestie ogólnocywilizacyjne takie jak:
-wieszczona dziś przez niektórych całkiem serio (wklejał ktoś kiedyś link o tym, może nawet ja to robiłem) specjacja Homo Sap. polegająca trwałym na odklejeniu się elity intelektualnej (tych z porshe, że nawiążę do ewolucyjnej dyskusji ;)) od reszty (Zajdel uważa coś takiego za jednoznacznie tragiczne, nie ma też dobrego zdania o elicie separującej się od reszty społeczeństwa);
-demoralizujący wpływ na tłuszczę faktu, że w dbaniu o troski bytowe zastąpią ją automaty;
-trafne skojarzenie przez autora możliwości przemieszczania się w czasie z zakrzywianiem czasoprzestrzeni przez manipulowanie grawitacją (owszem, jest to fikcja na fikcji, ale jakiś w miarę sensowny pomysł jest podany).
Do tego dochodzi niewesoła sugestia, adresowana chyba do kolegów z opozycji, że niestety powrot do dawnych czasów nie jest możliwy - rozpaczliwe wysiłki zbuntowanych "księżycowych", którzy chcą wracać na Ziemię prowadzą tylko do ich tragedii).

Teraz zajdlowe opus magnum - "Limes inferior". Wydźwięk antytotalitarny tegoż utworu jest znany dość powszechnie, sprawa Klucza takoż, zatem skupię się na smaczkach mniej zauważanych.
Primo: ten stan powszechności wyższego wykształcenia zdaje się właśnie realizować. Dziś też mamy tłumy idiotów z dyplomami, którym, aż chce się w twarz powiedzieć, że kółko graniaste mają.
Secundo: Niemcy już w latach '90 trafnie rozpoznali, że "Limes..." - który bardzo u nich cenią - celnie demaskuje wady nie tylko ówczesnego systemu wschodniego, ale i obecnego - zachodniego. (Choćby tą, że w państwie opiekuńczym niezbyt kalkuluje się pracować. Czy swoistą fikcyjność kapitalizmu, w którym produkcję spycha sie do Chin, by samemu żyć z kreacji pieniądza - tak, mieliśmy fikcję socjalizmu, teraz mamy fikcję kapitalizmu.)
Tertio: zauważmy, ze Zajdel, zdecydowanie człowiek opozycji nie odsądza od czci i wiary (odwrotnie niż w "Całej prawdzie..." zresztą) ludzi ówczesnej władzy. Mało tego, zdaje sie współczuć ich położeniu. Bezlitośnie analizuje mechanizmy*, nie potępia ludzi.
Quatro: wyborem na bohatera sympatycznego kryminalisty Zajdel wpisuje się w szerszy nurt odchodzenia SF od idealnych bohaterów. Jego lifterowi nie tak daleko do (strugackich ;)) stalkerów i (cyberpunkowych) hackerów.

"Paradyzja". W warstwie głównej też wszyscy wiemy o czym. Jednak teraz na większą uwagę zasługuje warstwa poświęcona zagrożeniu wszechobecnej elektronicznej inwigilacji i sposobom radzenia z nią sobie.
Ciekawa jest też konstatacja, że to, co normalne i konieczne w jednych warunkach (życie wewnątrz stacji kosmicznej) w innych (normalne bytowanie na planecie) stanowić może najdziksze nadużycie. Ot, względność.

Dalej: "Cała prawda o planecie Ksi". Przede wszystkim gorzka demaskacja krwawych porachunków zarówno w gronie bolszewików jak i rodzimej PPR (wtedy zwracanie uwagi na te mordy założycielskie było i b. odkrywcze, i b. odważne); oraz zjadliwa krytyka przyświecajacego niektórym wstępującym wówczas do PZPR wallenrodyzmu.
Jednak nie tylko to, bo i krytyka ingerencji w - patologiczne nawet - stosunki społeczne w celu uszczęśliwiania na siłę. Szkoda, że Dablju Bush tego nie czytał.
(Wstęp do tej powieści zaś to b. przyzwoita fantastyka kosmiczna, ze złośliwym - acz zasłużonym - przytykiem pod adresem Mistrza.)

"Wyjście z cienia" - słabizna, słabizna i jeszcze raz słabizna. Godna Heinleina w najgorszej dyspozycji, albo i słabsza. Zwraca tam jednak uwagę - uczyniona nie bez goryczy - konstatacja, że po latach totalitaryzmu to funkcjonariusze dotychczasowej władzy bedą najlepiej przygotowani do rządzenia, może nie moralnie, lecz z pewnością technicznie. (Przypomina się uwaga Lema a'propos SLD i AWSu.)

Aha: gdyby kto pytał, to moim pierwszym zetknieciem z "Zajdlem dojrzałym", znaczy politycznym, było opowiadanie "Chrzest bojowy"  - dostępne m.in. w szóstym tomie "Polskiej noweli fantastycznej" - którego bohaterem był taki futurystyczny ZOMOwiec, nieszczęśnik o totalnie upranym mózgu. Ubabrany we krwi, ale na swój sposób też godny współczucia.

Natomiast moim ulubionym bohaterem Zajdla jest oczywiście - jestem przewidywalny? ;) - rozkosznie lewniwy komandor "Sloth" z "Całej prawdy...".

Na razie tyle  ;).


* skądinąd w swoim sposobie pisania o sprawach społecznych Zajdel jawi mi się poniekąd spadkobiercą Asimova z jego "Fundacją", acz panowie operują zupełnie innymi skalami...
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 02, 2010, 10:33:04 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Re: Zajdel
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpnia 02, 2010, 02:25:00 pm »
Hm...mysle sobie ze do wymienionych przez Q ksiazek Zajdla warto dodac zbiorek opowiadan (wyboru dokonal M. Oramus) - Wyższe racje.
To niezly przeglad zajdlowych krotkich form.Przejrzalam powtorkowo tytuly i musze powiedzic ze zbiorek ten jest wypelniony po brzegi pesymizmem.Jesli udaje nam sie wzleciec do gwiazd to niechybnie po to by tworzyc kolonie darmowej sily roboczej,oszukiwac, tworzyc falszywe swiaty...zas powrot mamy odciety z powodu czy to awarii czy  katastrofy na Ziemi.Spoleczenstwa zas (miejsce w kosmosie nieistotne) swoje trwanie zawdzieczaja klamstwom i utrzymywaniu ludzi w niewiedzy (chciazby tytulowe Wyzsze racje pachnace Seksmisja;))
Pewnym "oddechem" sa opowiadania:
-Dokad jedzie ten tramwaj? -w kwestii powszechnego wyzszego wyksztalcenia - o czym Q juz pisal,
-Tam i z powrotem - mam tutaj natretne skojarzenia z filmami Otworz oczy A. Amenabara - odpowiednik amerykamski - Vanilla Sky C.Crowe'a ( do ktorego zreszta Amenabar napisal scenariusz)
-Prognozja ktorej rozwiniecie znalazlam w filmie Nolana Memento ( tego Nolana o ktorym ostanio glosno przez film Incepcja z Di Caprio)
- ...et in pulverem reverteris...ciekawe czy wobec postepujacej inwazji chinskich produktow doczekamy sie destructexow?;)
Wspomniany przez Q Chrzest bojowy rowniez znajduje sie w tym zbiorku.
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Zajdel
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpnia 02, 2010, 04:19:33 pm »
Przejrzalam powtorkowo tytuly i musze powiedzic ze zbiorek ten jest wypelniony po brzegi pesymizmem.Jesli udaje nam sie wzleciec do gwiazd to niechybnie po to by tworzyc kolonie darmowej sily roboczej,oszukiwac, tworzyc falszywe swiaty...zas powrot mamy odciety z powodu czy to awarii czy  katastrofy na Ziemi.Spoleczenstwa zas (miejsce w kosmosie nieistotne) swoje trwanie zawdzieczaja klamstwom i utrzymywaniu ludzi w niewiedzy

Hehe, jak ktoś twierdzi, że Lem był dyżurny czarnowidz, niech Zajdla poczyta ;). Zastanawiałem się zresztą kiedyś na ile Zajdel był szczerym pesymistą, a na ile czarne scenariusze były mu potrzebne do analizy totalitaryzmu, ale chyba jednak to pierwsze - vide zakończenie "Limes..", niby optymistyczne, a przcież sugerujące, że została tylko ucieczka do nikąd.

Tym niemniej pod koniec życia jakby opytmizmu nabrał, bo wszak pozornie kapitulacyjna decyzja Slotha oznacza wiarę bohatera - a więc chyba i autora - w moc prowadzącej do samoistnego uzdrowienia chorych stosunków społecznej homeostazy...

ps. pisałem w poprzednim poście o odwadze Zajdla acz, gwoili uczciwości, trzeba jednak dodać, że - jak słusznie zauważył Wojtek O. powołując się na... Wilhelmiego - władza mogła sobie pozwolić na tolerowanie aluzji czytelnych dla paru procent społeczeństwa
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Re: Zajdel
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpnia 02, 2010, 07:41:47 pm »
Cytuj
Tym niemniej pod koniec życia jakby opytmizmu nabrał, bo wszak pozornie kapitulacyjna decyzja Slotha oznacza wiarę bohatera - a więc chyba i autora - w moc prowadzącej do samoistnego uzdrowienia chorych stosunków społecznej homeostazy...

Tez mysle ze to pesymizm wynikajacy z charakteru Zajdla...ksztaltowany systemem polit w ktorym przyszlo mu zyc.Niemniej odejscie od "uszczesliwiania na sile" do spolecznej homeostazy to dwa przeciwlegle bieguny.Wg mnie przekonanie o samoregulacji spoleczenstwa to naiwnosc.Jakkolwiek dzialaja i maja sie swietnie mechanizmy homeostazy spolecznej to organizacja spoleczenstwa wydaje mi sie rownie nieodzowna (szczegolnie jesli wychodzimy poza rodzine i mowimy o np calym spoleczenstwie jakiegos panstwa).Sednem wg mnie jest rownowaga miedzy nimi.
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Zajdel
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpnia 03, 2010, 12:17:30 pm »
Tez mysle ze to pesymizm wynikajacy z charakteru Zajdla...ksztaltowany systemem polit w ktorym przyszlo mu zyc.

Swoją drogą to zabawne. Zajdel żyjąc w tzw. realnym socjalizmie stracił wszelką nadzieję (czyli jego horyzont prognozowania był w sumie - mimo tych Kluczy i powszechnych studiów - dość wąski; co zresztą nie musi być koniecznie zarzutem, SF to wbrew pozorom nie tylko prognozy, to także diagnozy współczesności). Lem patrząc dalej trafnie przewidział nie-nieśmiertelność systemu centralnego panowania. Doczekał jego upadku i dopiero wtedy do cna zwątpił (vide - napisana do Playboy'a - "Ostatnia podróż Ijona Tichego"; niby wesoła, ale na jej tle "Fiasko" to szczyt optymizmu).

A znów Clarke chyba nawet umierając optymistą pozostał. Czy to dlatego, że zawsze miał nastawienie raczej inżyniera niż znawcy społeczeństw? Czy może kapitalizm od małego znał (vide to opowiadanie o stacji satelitarnej emitującej porno) to i szoku nie przeżył? A może w hi-tech willi nad brzegiem południowego morza po prostu łatwiej wierzyć w jasną przyszłość?
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Zajdel
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpnia 03, 2010, 08:30:56 pm »
Ciekawie piszesz szlachetny Q. ;)
Twój esej(?) przypomniał mi, jednego z mocno czytanych swego czasu autorów. Niestety książki przykurzyły się niepamięcią, więc wiele nie dodam.
     Zacząłem, niechcący "Prawem do powrotu". Taka bardziej dla młodzieży, ale znakomicie się czytało. Leży gdzieś w kącie ,może powtórzę. Bo coś mi kołacze, że też sporo akcentów pesymistycznych tam było, przynajmniej jak na powiastkę dla dzieci gierkowego socjalizmu.
    Całą prawdę..., mam w takiej zeszytowej, obskurno-zółto-toaletowej grafice. Chyba wyszła w małym nakładzie. Wszak, to był jeszcze rok stanu wojennego.
 Ot, jedna z form cenzury. W 2 zeszytach. Pamiętam obawę, że drugiego nie dostanę.
A Limes inferior?
Cóż, z lekka prorocza. Tylko tam, rolę "ukrytych sprężyn", pełnili kosmici. ;)
Spodobał mi się tytuł rozdziału demaskującego - "Z drugiej strony zera", czy jakoś podobnie.
P.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 03, 2010, 09:29:10 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Zajdel
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpnia 03, 2010, 10:21:30 pm »
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Zajdel
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpnia 03, 2010, 10:32:58 pm »
Wszelkie źródła podają: "Playboy" 5/1999. Była też swego czasu (nielegalnie zapewne) dostępna w Sieci.

(Swoją drogą jest to chyba dobry moment by zaapelować do Szanownego Forum Admina o jej zamieszczanie w dalszych wydaniach "Dzienników...".)

Nie było tam zresztą polityki, a kpiny z internetów-virtuali, wszechobecnej, a natrętnej komercji i kłopotów z jednoznacznym rozstrzygnięciem dokąd klimat zmierza ("czemu lodowiec pod miasto podchodzi? bo klimat się ociepla!"). Kończyło się zaś paniczną ucieczką - będącego wszak bohaterem starej-dobrej klasycznej SF i do jej realiów przywykłego - Tichego z tak odmienionej Ziemi.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 03, 2010, 10:50:33 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Zajdel
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpnia 03, 2010, 11:54:26 pm »
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzienniki_gwiazdowe
A czy te informacje bibliograficzne są gdzieś na SOLARISIE?
S.R.
P.S. Kupię tego Plejboja :-)
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Plejboj
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpnia 13, 2010, 12:37:05 am »
Kupiłem. Cudo sprzed 11 lat. Lekturę Tichy'ego zostawiam sobie na mazurskie leże :-) To chyba ostatnia rzecz Mistrza, której nawet nie powąchałem. Dzięki za cynk, Dostojny Kju!
R.
P.S. Czy to było gdzieś INDZIEJ publikowane?
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Plejboj
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpnia 13, 2010, 12:48:34 am »
Czy to było gdzieś INDZIEJ publikowane?

O ile wiem: nie, niestety.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Indziej
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpnia 13, 2010, 12:49:45 am »
T może to opublikuję?
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Zajdel
« Odpowiedź #13 dnia: Lutego 10, 2015, 06:36:54 pm »
Poczytałem taką dyskusję z forum Cywilizacji (tej grze) poświęconego, niby o Dukaju i Lemie, ale prym w dyskusji wodzi ktoś pod nickiem Adi Cherryson ukryty, który zresztą ładnie o Zajdlu pisze (podpierając się kawałkiem esensyjnego tekstu):
http://forums.civ.org.pl/viewtopic.php?TopicID=7725

Problem Sneera jest trochę uniwersalny:

"W przekonaniu, że „Limes inferior” opisuje nasz siermiężny socjalizm utwierdzały nas słowa, iż ustrój został nam narzucony, bo skoro sprawdził się w jednym świecie, to może się sprawdzić w całym wszechświecie – czyż to nie jawna aluzja do internacjonalistycznych zakusów ZSRR? (Abstrahując już od faktu, czy ustrój się „u nich sprawdził” – prawdę powiedziawszy, w książce też nie wiadomo tego na pewno). Dziś, po trzech dekadach widzimy jednak, że to Zajdel miał rację, że część Argolandu może zniknęła, ale część w nowej rzeczywistości nadal jest aktualna. Są nowe uwarunkowania, ale znów – w korporacyjnym świecie – podobnie wygląda kariera. A czy sam Klucz nie jest przebłyskiem geniuszu Zajdla? Przecież w tym urządzeniu łączy on kartę kredytową i telefon komórkowy! Czyż już niedługo takie Klucze nie pojawią się u każdego i czy pojęcie „wykluczenie” nie nabierze złowrogiej mocy?"

Sneer Zajlda patrzył dalej niż jakiekolwiek możliwości Klucza mogły przewiedzieć. Ja ten Klucz rozpoznaję, jako kajdany wiążące nas w zastanej rzeczywistości. Co jest naprawdę prawdziwe i piękne? Chyba tylko prawa przyrody.

Podoba mi się antykoformizm myślowy Sneera i jego uwielbienie do czerpania przyziemnych przyjemności z zastanego stanu rzeczy. Jest jak Dalajlama - tylko trochę bardziej egoistyczny. Nie eksponuje, narzuca, tego co naprawdę myśli innym umysłom.

Podróżuje i przygląda się uważnie, temu co widzi. Rzeczywistość bawi go i cieszy, zachęca do uczestnictwa.

Ale ma też jakiś poważny problem, którego rozwiązanie nie jest takie proste, jak w epilogu książki. Nie ma bowiem Alicji z Krainy Czarów i lustra...

Jest umierająca Gertruda Stein - jaka jest odpowiedź? Ale na jakie pytanie?

W każdym razie - Limes Inferior Zajdla warto poczytać. 8)


I tak mnie nachodzi pytanie czy ten Cherryson to aby nie Ty, liv? ;) Ale chyba nie...
« Ostatnia zmiana: Lutego 11, 2015, 02:00:42 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Zajdel
« Odpowiedź #14 dnia: Lutego 11, 2015, 01:24:52 am »
Cytuj
I tak mnie nachodzi pytanie czy ten Cherryson to aby nie Ty, liv? ;) Ale chyba nie...
Adik Wiśniewski?
Niee, to nie ja.
Ale faktycznie, ładnie napisane. Podpisałbym się...mam słabość do tej książki.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana