Nie zmieniaj tematu sporu. Temat brzmi: "zabójstwo sierżanta Karosa było samotnym pojedynczym odosobnionym bezprecedensowym incydentem czy jednym z serii (jednym z wielu, jednym z mnóstwa)?". Jeśli to pierwsze, to uważam za nieuprawnione (semantycznie nieadekwatne) zastosowanie czasu przeszłego niedokonanego w zdaniu "innym przychodziło" (http://forum.lem.pl/index.php?topic=928.msg54754#msg54754). Zdarzenie bowiem miało miejsce tylko raz, a na dodatek ci "inni" (liczba mnoga) działali w jednej grupie (liczba pojedyncza).
"Zabójstwo sierżanta Karosa" ma to do siebie, że got nie było. Sprawia wrażenie ten termin, że się ktoś na niego zasadził, żeby ubić. Tymczasem wystąpił on czynnie w obronie zdegenerowanego reżimu - i kto mu kazał? Oddał by spluwę jak normalnemu człowiekowi przystało.