Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Pokaż wątki - ANIEL-a

Strony: [1]
1
Hyde Park / Komu, komu, bo idę do domu!
« dnia: Lutego 02, 2010, 12:15:12 am »
Piękne panie, szlachetni panowie, inteligentne boty

Celem odzyskania choć części przestrzeni zawłaszczonej w mieszkaniu przez książki, muszę się niektórych pozbyć - z ciężkim sercem i żalem.  Może ktoś z Was jest zainteresowany poniższymi pozycjami - oddam za darmo, proszę tylko o zwrot kosztów przesyłki.

Nie ukrywam, książki poddane są selekcji negatywnej* i nie są to DZIEŁA ani nawet dzieła. Ale może coś sobie upatrzycie. Wszystkie książki czytane, niektóre nienajmłodsze i noszące tego ślady. W przypadku kilku chętnych do tej samej pozycji decyduje data znaczka pocztowego

Ad rem:
  • Eugeniusz Dębski, Flash back - przygody dzielnego detektywa z przyszłości, taka lżejsza SF, do czytania przyjemne
  • John Wyndham, Dziwne historie  - opowiadania autora Dnia tryfidów, żonglujące czasem i światami alternatywnymi, chwilami lekko trącące myszką, ale bardzo klimatyczne
  • Zombie Lenina - antologia bardzo dobrych, dobrych i niezłych rosyjskich opowiadań SF - Bułyczow Diaczenko, Łazarczuk, jak to zwykle bywa - te najlepsze mam już w innych zbiorach, więc ten mogę oddać ;)
  • Grzegorz Babula, A to mistyka - opowiadania fantastyczno-humorystyczne, zgrabnie napisane, zwłaszcza pierwsze w zbiorze
  • Kir Bułyczow, Milion przygód - skuszona nazwiskiem kupiłam dobrą książkę, tyle że.. dla młodzieży - rzecz dzieje się w przyszłości (takiej wspaniało-socjalistyczno-rosyjskiej) a dzielne i mądre dzieciaki "przypadkiem" przenoszą się w średniowiecze, na inne planety i przeżywają "milion przygód" - myślę, że może być fajna do podsunięcia dzieciakom. Książka z 1984, kupowałam używaną, a że wtedy wydawano książki byle jak, to niestety widać po niej wiek - papier pożółkły, okładka trochę pozdzierana
  • Andrzej Sepkowski, Czas Golema - nie, w nazwisku to nie literówka, chyba ktoś liczył że zarobi na podobieństwie ;) - opisuje "postapokaliptyczny" świat przyszłości, gnuśna Europa została zaatakowana przez cyborgów, żołnierzy-maszyny, ich ataki spowodowały totalny chaos, atomowy szantaż odebrał europejskim wojskom możliwości skutecznej obrony... Jednak nie wszyscy się poddali i próbują przywrócić dawny ład
  • Philip K. Dick, Dr Futurity - opowieść o człowieku przypadkiem (a może nie do końca przypadkiem) rzuconym w przyszłość. Jak na Dicka wyjątkowo spójny obraz świata i prawie klasycznie poprowadzona powieść tego typu. Nie ukrywam, że mnie osobiście nie powaliła. Za to ładnie wydana i w twardej okładce ;)
  • Edmund Wnuk-Lipiński, Mord założycielski (2 egzemplarze) - powieść znanego socjologa, która potem rozrosła się w trylogię, typowa polska political-fiction. Książka bardzo dobra, oddaje, bo mam jeszcze jeden egzemplarz...
  • Zdzisław Domolewski, Domek świeczki - przyznaję bez bicia, nie udało mi się tego skończyć, w sumie - trudno mi nawet powiedzieć, o czym ma być ta powieść. Coś w rodzaju cyber-punku, z Miastem w którym większość mieszkańców żyje raczej w sieci niż poza nią... Może ktoś podejmie wyzwanie ;)
  • Adam Wiśniewski-Snerg, Nagi cel - pozornie powieść o przygodach dwóch "złotych młodzieńców" wplątanych w gangsterskie porachunki, piękne kobiety i wytworne hotele (lub na odwrót), jednak - jak to u Snerga - rzeczywistość ma drugie dno
  • Konrad Lewandwoski, Bogini z Labradoru - mimo "fantastycznego" autora jest to de facto powieść kryminalna, o tyle ciekawa, że dziejąca się w międzywojennej Warszawie (na ile umiem to ocenić, realia oddane są dość wiernie), element fantastyczny wnosi sekta okultystów-patriotów, którzy przy pomocy nadprzyrodzonych mocy zamierzają pomóc ojczyźnie w potrzebie... i wygląda na to, że pomoc ta polegać może na "usunięciu" marszałka Piłsudskiego. Sprawnie napisane, przyjemne czytadło
  • A.A.Attanasio, RADIX - pod koniec XXw Ziemia wniknęła w Linię, wiązkę energii wydostającą się z odległej czarnej dziury (a co! ;D) Pod jej wpływem pojawiają się liczne mutacje (zwane dystorsjami), które zmieniają całkiem ekosystem i zasady działania świata, a to, co dotychczas było sferą magii i baśni staje się rzeczywistością... Osobiście dobrze mi się to czytało tak do 3/4, potem ładunek metafizyki i dziwności stał się nieco zbyt duży - jak dla mnie ;)
  • Jerzy Broszkiewicz, Ci z dziesiątego tysiąca - klasyka powieści młodzieżowej, sprawnie i przyjemnie napisane, choć oczywiście z obowiązkowymi wtrętami o wspaniałości życia w komunistycznym raju przyszłości. Jak byłam w wieku bohaterów (jakieś 13-14 lat) to bardzo lubiłam powieści Broszkiewicza

Chętnych do wzbogacenia swoich bibliotek proszę o info na priv


*bez czego mogę żyć

2
DyLEMaty / Czy noblista powinien żyć etycznie?
« dnia: Października 06, 2008, 11:02:28 am »
Na pewno wszyscy słyszeliście, że jednym z poważnych kandydatów do n.Nobla jest prof. A. Wolszczan, odkrywca ziemiopodobnej planety. I na pewno wszyscy też słyszeli, że profesor współpracował z SB - czemu nie zaprzecza, jedynie umniejsza skutki swojej działalności. Ciekawi mnie, co o tym sądzicie? Czy powinno to obchodzić komitet noblowski?

Zastanawiałam się nad tym i osobiście nie sądzę, żeby komitet noblowski miał prawo zajmowania się (de facto) moralnością kandydatów. Jeżeli np. nie przyzna komuś nagrody, gdyż współpracował z władzą, jaka się "nie podoba", to np. w następnym roku do Nobla zostaną wykluczeni Amerykanie, którzy dokonują odkryć "za Busha" (bo akurat komitet uzna, że Bush jest beee, a przecież granty idą od jego rządu), a w jeszcze następnym nie dostanie jej ktoś, kto zdradzał żonę...

I (liczę na to), po jakimś czasie, sprawa współpracy z SB, zwłaszcza w świecie, umrze śmiercią naturalną, a w pamięci ludzkiej pozostanie Polak-kolejny wielki astronom. Tak, to patriotyzm, który nie jest wcale racjonalny, ale jednak mam go w sobie. Ponadto mam maniakalne przekonanie, że w Polsce za bardzo czcimy wielkich ludzi - żołnierzy;generałów itp. (nie urażając, ale ich dokonania to zabicie wielu wrogów, wysłanie na śmierć wielu tysięcy swoich ludzi i ewentualnie jeszcze bohaterska śmierć), a za mało - naukowców, budowniczych (i dosłownie i metaforycznie), kreatorów czy nawet artystów...

3
Udekorowana trybuna, flagi, gołębie i baloniki. Wchodzi mówca:
Panie i Panowie, niniejszym ogłaszam rozpoczęcie początku otwarcia:

Truuutuuutuuuuum-tadadadam! Paramparampaaa...ekhhh...argh...buuuu <trybuna_sie_zawala_flagi_spadaja_baloniki_kradna_dzieci_a_golebie_brudza_przechodniow>

To nie jest uroczyste otwarcie, to Fiasko.

Ostatnia powieść Lema, wydana w 1987.

Podstawowe informacje oraz recenzja Jerzego Jarzębskiego znajdują się
tutaj: http://www.lem.pl/polish/dziela/dziela.htm

Proponuję porozmawiać najpierw chwilę o pierwszym rozdziale - o Lesie Birnam. Nie byłam wcale zdziwiona dowiadując się, że powstał on osobno, wcześniej i miał być (chyba) zaczątkiem całkiem innej opowieści.

Zastanawiam się, czy tytuł rozdziału jest znaczący - las Birnam występował w Makbecie. Makbet zdobył koronę poprzez morderstwo, a zachęciły go do tego (oprócz żony) przepowiednie wiedźm, które powiedziały mu, że przegra dopiero, gdy ruszy na niego las Birnam, a pokona go człowiek niezrodzony z kobiety. Makbet odebrał te słowa jako zapowiedź swoich nieustannych zwycięstw. Okazało się jednak, że był to podstęp: Makduff, prawowity pretendent do tronu, kazał swej armii dla ochrony wziąć gałęzie z drzew - co wyglądało z daleka, jakby sam las ruszył na zamek, a ponadto nie był zrodzony z kobiety, gdyż przy porodzie jego umierającą matkę rozcięto, by wydobyć żywe dziecko... Tak więc wiedźmy powiedziały prawdę, a jednocześnie oszukały Makbeta i wydały go na zgubę.

W powieści, której początek rozgrywa się na Tytanie - jednym z księżyców Jowisza, las Birnam to tworzące się dynamicznie struktury z zamarzających gazów, które wciąż się przesuwają - widziane z daleka przypominają ośnieżony, wędrujący las. Stąd nazwa - nadana przez jakiegoś miłośnika Szekspira. Są jednak groźne - mogą się zapaść w każdej chwili, grzebiąc pod sobą wędrującego między nimi śmiałka, a wyznaczane przez naukowców "bezpieczne" trasy zawodzą. Cała historia rozpoczyna się od wejścia w ten las przez pilota Angusa Parvisa  w poszukiwaniu wcześniej zaginionych ludzi, między innymi komandora (już nie pilota) Pirxa...

Na dodatek z powodu tej prawie-mitologicznej nazwy, nazwisko Angusa zostaje skojarzone przez pracownika stacji i lotniska z Parsifalem - jednym z rycerzy króla Artura, poszukującym świętego Graala...

Niby przypadek.

Ale mi się to odesłanie do dramatu opisującego klęskę Makbeta wydaje znaczące - to jakby zapowiedź klęski bohaterów powieści. A nauka, która mówi im "tu jest bezpiecznie, idź tędy" i zawodzi, wiodąc śmiałka na zgubę, czyż nie jest równie podstępna jak Szekspirowskie wiedźmy? I równie godna zaufania...?


Edit


Aha - opisy tworzenia się i upadania tworów w lesie Birnam są moim zdaniem niezwykle bliskie opisom z Solaris

4
Hyde Park / KULTURA
« dnia: Maja 07, 2007, 11:06:54 pm »
  • Nie wytańczył nagrody, ale i tak pomoże mamie
  • "Taniec z gwiazdami": Kryształowa Kula dla Tyńca
  • W ciąży także w serialu
  • Paris Hilton ma coraz mniej powodów do radości
  • Cameron Diaz i Justin Timberlake znowu razem?
  • Michał Wiśniewski: to mój ostatni wpis o Piotrze R.
  • Nie chcą wokalisty z castingu
  • Doda: rozwód z powodów finansowych?
  • Dominika Figurska zniknie z "M jak miłość"
  • Brad Pitt nie pokaże już pośladków
  • Opowie o przeżyciach po alkoholu i narkotykach

Oto lista newsów dostępnych pod hasłem "kultura" na Onecie. Na wp nie lepiej. Witki mi opadły i na dalszy research zabrakło sił... Nie mam siły nawet tego komentować, po prostu dzielę się z wami bólem...

5
Hyde Park / POOOLSKA, BIAŁO-CZERWONIIIII :)
« dnia: Grudnia 03, 2006, 09:34:12 pm »
[smiley=2vrolijk_08.gif]

[size=14]Kto chce, niech narzeka, że tylko drugie.

Ja uważam, że się chłopakom wielkie brawa należą za cały turniej![/size]

Strony: [1]