Autor Wątek: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej  (Przeczytany 154873 razy)

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #90 dnia: Grudnia 03, 2012, 12:15:36 pm »
Ten raport sporządził  Pearson Foundation. Taki moloch (np. formerly Longman w tym):
http://en.wikipedia.org/wiki/Pearson_Education
http://www.pearsoned.com/about-us/

Czytanie ze zrozumieniem to ta PISA:
http://pl.wikipedia.org/wiki/PISA_%28badanie%29
Ol Bezcenna,
Co do Ani Kanadyjskiej: uprzejmie wyjaśniam, że ona nie jest, jako statystycznie wymierająca, ilustracją (przykładem, dowodem na potwierdzenie) obserwowanego zjawiska społecznego, tylko punktem wyjścia do felietoniku. [BTW: brawo dla Ciebie za zgrabną formalnie ripostę!]
Pytanie proste jak odpowiedź: w których latach po II wojnie światowej matura z matematyki była nieobowiązkowa?
Uhm...punkt wyjścia - niech bydzie;) alele w takim razie całe zło ma początek w moim roczniku - zwolniono nas z obowiązku zdawania matury z matematyki...pozostaje mi jeno temi wirtualiami przypieczętować obserwowane zjawisko społeczne;)
Poważniej: uważam, że Drogi Stanisław się zapętlił w podawaniu przyczyn niezgody narodowej:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #91 dnia: Grudnia 03, 2012, 12:44:54 pm »
Droga Ol,
Przywołuję Wielkiego Globalnego na świadka, żem jakieś dwa tygodnie temu (?) rażony iluminacją matematyczno-patriotyczną zadzwonił do niego nagle i w słowach wzburzonych opowiedziałem to, co tu streściłem.
Nie bąć taka seriozna. To jest napisane pół żartem, pół serio. To jest wdzięczna i rozsądna hipoteza, ale mam teraz za mało czasu, by ja rozwinąć i uzasadnić -  tym bardziej, że w kolejce czeka polemika z Maźkiem na temat wiary w Pana Boga, a za godzinę przychodzi na lunch sam tzok (i dostanie: cielęcinę w czosnku z kluseczkamy oraz bigosik z ziemniaczkamy, a na deser tylko lody bakaliowe, bo wczoraj miałem jeszcze batonik prince polo, alem go ciemną nocą zeżarł lunatycznie jakoś, skoro teraz widzę tylko papierek...)
VOSM
pjes: dam małą wedlowską za podanie przedziału powojennych wytłuszczonych lat w konkretnych liczbach - może ktoś się skusi?
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #92 dnia: Grudnia 03, 2012, 01:21:10 pm »
Rzeczywiście, miałem taki telefon. Obywatel Remuszko, kiedy dzwonił, był pobudzony i wykazywał zachowanie euforyczne w stopniu umiarkowanym do dużego, mowę miał nieco nieskładną, ale bez objawów afazji.

Co do matmy to MEN pisze o 25 latach (do roku 2010) czyli wychodziłoby, że mój rocznik - matura 1985 - był ostatni obowiązkowy przed wznowieniem w 2010 ale to jest bardziej skomplikowane, ponieważ przez pewien czas kurs (zakres materiału i czas) pozostał ten sam a nadto matma była nadal obowiązkowa w klasach mat-fiz. Gdzieś chyba po roku 90-tym zaczęły się klasy autorskie, nieodgórnie sterowane i przypuszczam wówczas całkowicie się to dopiero zmieniło. A całkowita klapa moim zdaniem nastąpiła wraz z wprowadzeniem gimnazjów, a więc z momentem ograniczenia liczby godzin matmy w liceum stopniu drastycznym (raz, bo o rok krócej, dwa, bo na 100% nie miał na maturze ten, kto nie chciał).

Jaka jest podbudowa twierdzenia, że miało to tak niesamowity wpływ na odbiór katastrofy smoleńskiej przez naród? Że nikt niczego nie potrafi sprawdzić, policzyć, orzec, czy jakieś oszacowania są możliwe czy ssane z brudnego palucha itd?

P.S. Pozdrowienia dla tzoka :) .
« Ostatnia zmiana: Grudnia 03, 2012, 01:35:46 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #93 dnia: Grudnia 03, 2012, 03:18:06 pm »
Przywołuję Wielkiego Globalnego na świadka, żem jakieś dwa tygodnie temu (?) rażony iluminacją matematyczno-patriotyczną zadzwonił do niego nagle i w słowach wzburzonych opowiedziałem to, co tu streściłem.
No dopszsz, ale to nie dowód na związek przyczynowo - skutkowy: wycofanie matmy -> zwada okołosmoleńska. Co zresztą dla - przywołanego - Globalnego też nie jest oczywiste:)
Cytuj
Nie bąć taka seriozna.
Etam...ani mi to w głowie;) Jeno Stanisław Groźny zawsze nawołuje do twardego dowodzenia, to i ja się czasem upomnę - o takowe;)
Nawet mogłabym sama taką hipotezę udowodnić (zabranie matmy -> kłopoty z wyliczeniem, logicznym myśleniem, oceną sytuacji itd.), ale sądzę, że nie tędy droga, a temat okołobrzozowy jest na tyle drażliwy, że nie warto dokładać drewienek do tego ogniska.
Tzoka koniecznie pozdrowić i zaforumować:)

mój rocznik - matura 1985 - był ostatni obowiązkowy przed wznowieniem w 2010 ale to jest bardziej skomplikowane, ponieważ przez pewien czas kurs (zakres materiału i czas) pozostał ten sam a nadto matma była nadal obowiązkowa w klasach mat-fiz.
Mój maturowy rocznik - zniesienie obowiązkowej matmy w klasach mat - fiz. Można było zdawać historię, biologię...czyli zgadza się, że to wycofywanie postępowało. Nie wiem jak było w technikum?

EDIT: Ups - teraz doczytałam u maźka o liczeniu i dowodzeniu Męberowych hipotez. Znaczy PISA, MISA mea culpa;)
« Ostatnia zmiana: Grudnia 03, 2012, 03:26:44 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #94 dnia: Grudnia 03, 2012, 07:04:50 pm »
EDIT: Ups - teraz doczytałam u maźka o liczeniu i dowodzeniu Męberowych hipotez. Znaczy PISA, MISA mea culpa;)
Z tym, że wiesz, to jest to co ja myślę, że myśli Męber, jak go czytam. Zaraz sie okaże, że wykręcam kota ogonem zwijając się przy tym w erystycznym salcie i że on tak nie myśli, jak ja myślę, że on myśli ;) ...

Wracając do endupaści to ja sobie myślę, że rzecz w tym, czy duch kształcenia polega na pokazaniu pewnych schematów i drobiazgowym rozpracowaniem "do spodu" kilku rzeczy (w związku z tym pominięta zostaje cała masa innych) czy na tym, że próbuje się niby to zrobić wszystko. Nie ma co się łudzić, że da się równie systematycznie przekazać wiedzę ze starego liceum, kiedy było mniej przedmiotów (były takie "zwykłe": matma, fiza, chema itd.) na których tłuczono niby to "wąskie zadania" ale, przynajmniej ja i co najmniej 2/3 mojej klasy mat-fiz, rozumieliśmy dlaczego coś się robi, a nie tylko, że tak trzeba w tym wypadku. Jeśli chodzi o matmę otwierała się ta zapadka, którą tak celnie ujął Banach: "dobrzy matematycy widzą analogie między twierdzeniami, lepsi między teoriami, ale najlepsi widzą analogie między analogiami". Większość ludzi z mego matfiza gdzieś, jakieś miejsce wewnątrz tej sentencji znalazła. Wisiała ta sentencja nad tablicą.

Krótko mówiąc zdaje mi się, że obecnie szkoła nie uczy rozwiązywania spraw do spodu, tylko na odwal się.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #95 dnia: Grudnia 03, 2012, 08:13:22 pm »
A ja zdawałem matmę, a nawet zdałem...i co? :)
Cytuj
Krótko mówiąc zdaje mi się, że obecnie szkoła nie uczy rozwiązywania spraw do spodu, tylko na odwal się.
Szwęte słowa (gwara lokalna).
Zda mi się, ze przypadek ZPE, trzeba rozpatrywać jako szczególny przypadek ZE.
Tryndu na obrazki zahamować się nie da. Dziecie nie czytają, pojęć nie znają, to jak mają rozumieć?
 A czasem nawet - jak myśleć?
 Przynajmniej z użyciem pojęć z obszaru abstrakcji. Oczywiście, że nie wszyscy, ale większość. W kulturze klikania ciężko rozwijać myśli.
Dodatkowy cios to gimnazja i ich program. Bardziej program, niż sam podział, z logiką taką, że tu walimy całą podstawę, zaś w liceum szlifujemy.
Wszystko wbrew psychologii rozwojowej, zwłaszcza, że dzieci dobrobytu w moim oglądzie dojrzewają coraz wolniej. Też intelektualnie.
Pomijam burzę hormonów, która nawet zdolnego potrafi załatwić na rok, dwa. Pryszcze są ważniejsze. Albo brak partnera/ki do chodzenia.
Niezrozumiała dla nich wiedza pakowana taczkami do głów ulatuje z zakończeniem kursu.
Genetyka w gimnazjum, liczenie mendlowych krzyżówek? Owszem zdolniejsze obłapią schemat...po czym zapomną. Reakcja pierwszaków na słowo ustrój (polityczny, gospodarczy, społeczny).
Większość - ustrój...choinkę.
Reszta milczy.
Gadać o mechanizmach państwa to dla nich totalna abstrakcja, jeszcze większa nuda...i tak z każdego przedmiotu można by. Podręcznik do geografii -  na jednej stronie po kilka pojęć kosmicznych typu: orogeneza kaledonska, trylobity, gnejsy i inne orogenezy hercyńskie. A stron jest 200. Biologia, chemia, fizyka podobnie.
Ze wszystkiego muszą obryć - gdzie tu czas na rozumienie?
Dlatego taka wiedza obryta odpada jak stary, mokry tynk i gdy przychodzi do szlifowania, okazuje się że nie ma co.
Więc w liceum zamiast szlifować robi się doklejki, zapchajdziury i łaty. A czasem wręcz - od początku.
Pewne sprawy, zwłaszcza społeczne docierają w okolicach 18-19 roku życia. Zepchniecie ich na głowy 14-15 latków, zajęte ubijaniem potworów i przechodzeniem na wyższy etap (broń boże edukacyjny) to czysta strata czasu.
Czarno widzę, wbrew Olinym wskaźnikom (ale ja tak mam 8) )
 Ida czasy elit czytajaco-piszących.
 Reszcie wystarczy kilkadziesiąt słów.
Oddzielna sprawa, to ta, że szkoła słabo rozbudza ciekawość. Gdyby choć tyle. Dziecie same znalazły by.
 W szukaniu są dobre, lepsze od nas.
Dlatego zapętlając, wracam do cytatu Maźka - tylko pokazanie jak to działa, od tego spodu, może zaciekawić.
Czyli tradycyjne  - "dlaczego niebo jest niebieskie".
I ogólnie "dlaczego" zamiast "jak".
Ale do tego potrzebna jest minimalna podstawa i powiązanie z życiem. To już w XIX wieku wiedziano, a może i wcześniej. Teraz jakby zapomniano.

« Ostatnia zmiana: Grudnia 03, 2012, 10:40:44 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #96 dnia: Grudnia 03, 2012, 10:29:54 pm »
WSzPani Olu Jedna,
Obecna polska tragedia narodowa - straszliwe podziały społeczne (http://www.remuszko.pl/blog.php/?p=2256) - ma swoją przyczynę główną: zabranie matmy z matury (ponad) 20 lat temu.
Nasze matury są g***o warte!
VOSM
Przyczyna jest zly uklad planet i tsunami w Tajlandii.  ::)

Liv dobrze prawi. Pamietam, ze szkola to bylo potwornie nudne miejsce, w dodatku starajace sie produkowac wszystkich pod jedna sztance. Z niecierpliwoscia czekalem az bede mial chemie, zeby robic te rozne ciekawe doswiadczenia... nie bylo, bylo wkuwanie na pamiec i rowiazywanie setek rownan. Na biologie, zeby sie dorwac do eksponatow, mikroskopow i uczyc o ciekawych zwierzetach i ekosystemach... antygłowa! Lekcja z mikroskopem byla raz na ruski miesiac, ale za to nauczyli mnie duzo o mchach, plechowcach i pantofelkach. Historia: Czekalem na ciekawe lekcje o starozytnych cywilizacjach (sam sobie po podrozy do Egiptu o nich juz czytalem), wojnach, intrygach i rycerzach. Skonczylo sie na wkuwaniu na pamiec setek dat i kloceniu z nauczycielka w temacie przyjazni polsko-radzieckiej. Albo geografia: Na ch... mi wiedziec w wieku 12 lat wszystkie nazwy poszczegolnych rodzajow skal? Zdecydowanie szkola zabijala chec do zdobywania wiedzy. Najgorsze jest to, ze niektorzy juz dosc wczesnie mieli ciagoty w poszczegolnych dziedzinach, ale i tak musieli tracic czas na przedmioty zupelnie inne, zamiast rozwijac sie w tym kierunku, w ktorym wykazywali zainteresowania i zdolnosci.
Jest tez problem z nieprzystosowaniem nauki/szkoly do wymagan w zyciu rzeczywistym i chec zablysniecia pracownikow akademickich i uzasadnienia swojej pracy, co sadzicie o takiej opinii?:
"Czasem mam wrażenie, że uniwersytety rosną jeszcze szybciej niż Wszechświat, profesorowie mnożą się szybciej niż Hindusi, a każdy profesor musi przynajmniej raz na dwa lata wydać nową książkę i w każdej książce musi być jakaś nowa teoria. Najdziksze pomysły krążą w świecie nauki. Kto to wszystko przeczyta? Kto odsieje brednie od tego, co sensowne? Kto się w tym połapie? Może są jacyś geniusze na świecie. Ja już nie dam rady."

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #97 dnia: Grudnia 04, 2012, 01:16:53 am »
Liv dobrze prawi.
Tak Nex, ale dla mnie najzabawniejsze jest to, że liv pisze o tym co JEST, a Ty o tym co BYŁO i specjalnie się nie różnicie w ocenie:)
Zastanawiam się gdzie to pogorszenie - skoro te same problemy:) Ale mnie to pasuje, bo wielokrotnie pisałam, że nie gloryfikuję starych matur.

Dla mnie zasadnicza różnica jest w tym, że  teraz tę lepszą edukację - jak prawie wszystko w tym sprzedajnym świecie - można kupić. Nie otrzymać bezpłatnie.
Państwowa edukacja - mam wrażenie - zostaje na poziomie minimum - jak służba zdrowia, ubezpieczenia społeczne. Ponadto pod presją takich raportów - będzie się obniżać dyrektywami wymagania, by cieszyć się cudnemi , bo rosnącemi wskaźnikami. Ilościowymi - nie jakościowymi (liczba osób z maturą, z mgr itd.).
Takie mrzonki jak mikroskopy dla wszystkich, Hermaszewski na wykładzie o kosmosie, lepienie z gliny na lekcji historii o Piastach, podłączenie samodzielnie zbudowanego robota z Lego do kompa na zajęciach z mechaniki, robienie doświadczeń na fizyce i chemii  - to prywatne projekty. Są i działają. Wiedza i Życie patronuje np. Unikidsowi. Naprawdę fajna sprawa dla dzieciaków. Wątpię by takie zajęcia zawitały do publicznych szkół. Proza: pieniądze. I niechęć rodziców do wszystkiego co wykracza poza minimalne minimum. To nie tylko wina systemu, młodzieży. Są rodzice - minimaliści.
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #98 dnia: Grudnia 04, 2012, 07:16:30 pm »
Szermierka z Męberem została przeniesiona do "Diatryba..."
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #99 dnia: Grudnia 12, 2012, 08:38:05 pm »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

tzok

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 409
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #100 dnia: Marca 12, 2013, 11:05:09 pm »

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #101 dnia: Marca 12, 2013, 11:15:41 pm »
Ja już się nawet podpisałem ;) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #102 dnia: Marca 13, 2013, 05:39:02 pm »
Nie wszystko w tej polskiej edukacji jest tragiczne. Samochod z Akademii Morskiej w Gdyni, z czego zerzniety?:
http://www.am.gdynia.pl/text/text-pl-669.php

tzok

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 409
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #103 dnia: Marca 14, 2013, 11:47:55 am »
Referendum ma dotyczyć etapu szkoły podstawowej, gimnazjum i szkoły średniej, czyli nauczania powszechnego. Kwestia studiów oraz stanu nauki polskiej czy też myśli technicznej to inne tematy

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Zapaść polskiej Edukacji Narodowej
« Odpowiedź #104 dnia: Marca 14, 2013, 12:23:51 pm »
Namawiam WSzPanów do podpisania się pod moim referendum: http://www.remuszko.pl/referendum/
Dopóki takie prawo nie zostanie uchwalone, dopóty rozmaite inicjatywy (lepsze czy gorsze, ale szczere, obywatelskie!) będą parą w gwizdek. Na przykład teraz założę się, iż po zebraniu pół, a nawet całego milijona podpisów posłowie to Wasze odrzucą. Duża wedlowska?
VOSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )