Autor Wątek: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]  (Przeczytany 61193 razy)

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2422
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #75 dnia: Sierpnia 20, 2022, 07:21:31 pm »
...mam problem z Pokątnym Dementystą  ;)
Dementysta jak dentysta? :)

Cóż, jeden trop prowadzi do dementi, drugi zaś do demencji, czyli otępienia.
Zatem Sprostownik (jak prostownik), względnie Otęplator (jak kontemplator)?
Lewy, bez licencji... 8)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #76 dnia: Sierpnia 20, 2022, 08:49:45 pm »
Ogólne  ;D
A w szczególe;
Cytuj
względnie Otęplator (jak kontemplator)?
Kątempator może ? Sporo pokątny?
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #77 dnia: Sierpnia 20, 2022, 09:36:34 pm »
Jednak u Lema nie bada się kału na zawartość spisku - jeno ścieki na zawartość spuszczonych notatek.

Niemniej, jak wprost wynika z nazw fachów, które nam tu liv wyliczył:
Fekalista,  /.../ Cedzacz
...babranie się w odchodach (z wywiadowczo-kontrwywiadowczych pobudek) tak czy owak odchodzi.

Ten chyba  bardziej pasowny:

Swoją drogą po raz drugi już (pierwszy był w "Dziennikach..." od "Przedmowy" począwszy), albo i trzeci - jeśli uznać robocią mizantropię z "Bajek..."/"Cyberiady" za odbicie stosunku Houyhnhnmów do Yahoos, natrafiamy na wyraźny swiftowski trop u Lema. Może warto przyjrzeć się bliżej ich ideowemu pokrewieństwu?

O! Wpadliście na niezwykle interesujący trop.
Wpadliście Q - ja tylko napisałam, że bardzo pasuje mi ten fragment do Lemowego:)

Staram(y) się (zresztą wszyscy tutaj) :).

...mam problem z Pokątnym Dementystą  ;)

A, boś "Chorego Portiera" nie oglądał ;):
https://harrypotter.fandom.com/wiki/Dementor
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 21, 2022, 10:49:42 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #78 dnia: Sierpnia 20, 2022, 11:00:15 pm »
Jednakowoż  w teczce są dwie zapisane stronice – jedna z lokalizacją Gmachu (zajmiemy się tym?), druga z opisem akcji prowokacyjnej „Sztych”.
„Sztych”... NN miał rozwalić gmach od środka?

Zaś Góra Świętego Juana czyli po polsku Góra Świętego Jana…
Pan Majewski w przypisie 39 twierdzi, że nazwa góry jest fikcyjna, ale istnieje pasmo górskie San Juan w Kolorado.
A ja twierdzę, że Lem kpi…Góra Świętego Jana:
https://pl.wikipedia.org/wiki/G%C3%B3ra_%C5%9Awi%C4%99tego_Jana_(wie%C5%9B)
Mapa z położeniem Góry i zaraz obok widać…Kasinkę...hę? Gmach leży niedaleko od Krakowa? ;D
Ładnie się tam urządzili;)
Stąd nie dziwi wspólny scenariusz ;D
Cytuj
Z ciekawostek – w pisanym wraz ze Szczepańskim circa 10 lat później scenariuszu, postać Kruhha występuje w sposób bardzo ograniczony – owszem jest, i też otyły, ale nie deszyfruje, nie wrzuca much – jeno teczkę podmienia.
Tutaj też podmienia - przynajmniej tak sądzi NN - kiedy odkrywa puste kartki:
Wciąż przekładałem białe kartki, licząc je machinalnie, nie wiadomo po co, zarazem w myśli wracałem do Prandtla, rzucałem się na otyłego, biłem go, kopałem ohydnie napuchłe cielsko - gdybym go tylko miał przed sobą!


Cytuj
To jak - wchodził doń, ale nie wiedział gdzie jest?
Coraz bardziej eN jawi mi się jako produkt Gmachu, nie zaś przybysz z zewnątrz.
To raczej granie Lema na nucie niepoznawalności gmachu – gdyby podał jego adres i określił pochodzenie NN zrobiłaby się bardzo dosłowna i nudna historia.
W ten sposób…Gmach ma wielorakie znaczenia. Poza tym – gdyby NN pochodził ze środka…cóż...po co tyle zachodu – gmach wyprodukowałby trybik, wrzuciłby go w swe trzewia i po sprawie - po co mu wątpiacy wywrotowiec?

Nawiasem – kiedy NN trafia do biblioteki, archiwum…rzuca mu się w oczy otwarty tom, z zaznaczonym hasłem:
"GRZECH PIERWORODNY  - podział świata na informację i dezinformację."
Gmach to szczyt emanacji owego grzechu?:)

Co do neologizmów – świetna robota ;D
Ale muszę powiedzieć, że sam Lem odleciał przy tej robocie deszyfryzacji:
"CEBERNAUTYKA – nauka zastępcza o pływaniu w cebrze. Por. Pseudognozja, także: Nauki Fikcyjne i Kamuflujące."
Czym jest nauka zastępcza o pływaniu w cebrze? A właściwie czym jest ta nauka oryginalna ? Podróżami  w cebrach? Ewentualnie o wykorzystywaniu cebrów do podróży międzygwiazdowych – ku chwale gmachu!:))
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #79 dnia: Sierpnia 21, 2022, 10:15:14 am »
Cytuj
A, boś "Chorego Portiera" nie oglądał ;):
Ano nie. "Horego Janitora" - trzymając się gmaszej poetyki. :)
Ten Dementor coś mi bardzo przypomina Bukę od Muminków
https://www.youtube.com/watch?v=WzOdKEuJEzM
Cytuj
„Sztych”... NN miał rozwalić gmach od środka?
Nie pomyślałem o tym, a teraz...pomyślałem.
Byłaby to dość spójna koncepcja, w końcu kilku agentów nasz eN (potraktowany jako ostre narzędzie Gmachu), mimowolnie wykrył a nawet zlikwidował  :)
Cytuj
A ja twierdzę, że Lem kpi…Góra Świętego Jana:
Mapa z położeniem Góry i zaraz obok widać…Kasinkę...hę? Gmach leży niedaleko od Krakowa? ;D
A to dobre  :D Wielce prawdopodobna inspiracja.
Gdyby jeszcze gdzieś w okolicy był szczyt Harvarda.
Że nie zapamiętałem położenia Gmachu - sto osiemnaście mil na południe od szczytu Harvurda -
Może tego?
https://en.wikipedia.org/wiki/Mount_Harvard
Tak siak - geo-rozpiętość mamy imponującą  8)
Cytuj
To raczej granie Lema na nucie niepoznawalności gmachu – gdyby podał jego adres i określił pochodzenie NN zrobiłaby się bardzo dosłowna i nudna historia.
W ten sposób…Gmach ma wielorakie znaczenia.
Zgadzam się - Totalna Anonimizacja boha nadaje powieści nowych znaczeń i wielość możliwości interpretacyjnych. W tym jest bardzo podobna do Kawki na Zamku.
Głównym bohaterem powieści jest tajemniczy K., o którym niewiele możemy dowiedzieć się z samego tekstu. Przybywa nie wiadomo skąd do nieznanej wioski, by tam podjąć pracę geometry; nie znajduje jednak zrozumienia wśród miejscowej ludności. K. jest obcy we wsi i nie zna reguł postępowania jej mieszkańców. Wkrótce orientuje się, że nic we wsi nie może się stać bez zgody władcy zamku, kontrolującego życie wsi przy pomocy urzędników. Podstawowym wątkiem dzieła są starania K., by dostać się do unoszącego się nad wioską tytułowego zamku w celu uzyskania zezwolenia na osiedlenie się w wiosce, co okazuje się zadaniem niemalże niewykonalnym. Akcja nie znajduje rozwiązania, co nie powinno dziwić ze względu na niedokończony charakter tego dzieła, ale również z tego powodu, iż większość tekstów literackich Kafki to fragmenty.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_(powie%C5%9B%C4%87)
Cytuj
gdyby NN pochodził ze środka…cóż...po co tyle zachodu – gmach wyprodukowałby trybik, wrzuciłby go w swe trzewia i po sprawie - po co mu wątpiacy wywrotowiec?
Hm, mnie to pasuje do dziwacznej logiki Gmachu: wabik, przynęta, mimowolny prowokator, szczur w labiryncie, żuk w mrowisku...
Cytuj
"GRZECH PIERWORODNY  - podział świata na informację i dezinformację."
Gmach to szczyt emanacji owego grzechu?:)
To jest bardzo akuratne - wszak owo drzewo, to drzewo poniekąd informacji (wiedzy) w dwóch aspektach. Czyż eN buszując po Gmachu, nie próbuje "poznać"?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Drzewo_poznania_dobra_i_z%C5%82a
Cytuj
Czym jest nauka zastępcza o pływaniu w cebrze? A właściwie czym jest ta nauka oryginalna ? Podróżami  w cebrach?
I to jest dopiero wyzwanie!  ;D
No czym?
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 21, 2022, 10:33:39 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #80 dnia: Sierpnia 21, 2022, 06:46:38 pm »
"GRZECH PIERWORODNY  - podział świata na informację i dezinformację."

Co ciekawe lemowski autor tej definicji znalazł licznych następców w podobnym Biblii czytaniu. Od pisarza SF Stephensona doszukującego się w historii o wieży Babel infokalipsy wywołanej wirusem neurolingwistycznym:

"– To, co usłyszałem, jest opowieścią – mówi Hiro. – Myślałem, że nam-shub to zaklęcie.
– Nam-shub Enki jest zarówno opowieścią, jak i zaklęciem – odpowiada Bibliotekarz. – Samospełniającym się dziełem literackim. Lagos uważał, że w oryginale, którego przekład jest zaledwie przybliżeniem, nam-shub sprawiał to, co opisywał.
– To znaczy mieszał języki?
– Owszem.
– Ta historia podobna jest do opowieści o mieście Babel, nie? Wszyscy mówili jednym językiem, a potem Enki pomieszał im mowę i nie mogli się porozumieć. Podejrzewam, że historia z Biblii opierała się na tym tekście.
– W tej sali jest wiele kart wskazujących na takie powiązania.
– Mówiłeś przedtem, że najpierw wszyscy porozumiewali się po sumeryjsku, a potem nagle nikt. Sumeryjski wymarł jak dinozaury. I nikt nie popełnił zbrodni ludobójstwa, co tłumaczyłoby ów fakt. To wszystko zgadza się z opowieścią o mieście Babel i z nam-shub Enki. Czy Lagos uważał, że to, co napisano o budowie miasta, jest prawdą?
– Był o tym przekonany. Zajmował się liczbą istniejących na ziemi języków i uważał, że jest ich najzwyczajniej za dużo.
– Jak dużo?
– Dziesiątki tysięcy. W wielu częściach świata można spotkać ludy wywodzące się z tej samej grupy etnicznej, zamieszkujące tę samą dolinę, żyjące w podobnych warunkach i mówiące językami, które nie mają ze sobą absolutnie nic wspólnego. Sytuacje tego rodzaju nie są czymś nadzwyczajnym, przeciwnie, są powszechne. Wielu językoznawców próbowało rozwikłać zagadkę miasta Babel, to znaczy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ludzkie języki bez przerwy dzielą się zamiast łączyć w jeden, wspólny język.
– Czy ktoś znalazł odpowiedź?
– Jest to trudny i złożony problem, ale Lagos miał pewną teorię.
– Jaką?
– Uważał, że opowieść o tym, co wydarzyło się w mieście Babel, jest prawdziwym wydarzeniem historycznym. Faktem, który zdarzył się w określonym czasie, zbliżonym do zniknięcia języka sumeryjskiego. Twierdził, że przed Babel/Infokalipsą języki łączyły się ze sobą, a po niej zaczęły się dzielić, stawały się wzajemnie niezrozumiałe. Tendencja ta, jak mówił, oplotła niczym wąż ludzki pień mózgowy.
– Katastrofę tego rodzaju można wytłumaczyć tylko... – Hiro urywa, bojąc się własnych myśli.
– Tak? – pyta Bibliotekarz z zainteresowaniem.
– Sam nie wiem... – waha się Hiro. – Musiał być jakiś fenomen, który dotknął całą populację i zmienił ludzkie umysły w taki sposób, że nie były w stanie przetwarzać...  sumeryjskiego. Coś w rodzaju komputerowego wirusa, który przenosi się z jednego dysku na drugi, niszcząc po drodze wszystkie maszyny. Oplatając bezbronne procesory...
– Lagos poświęcił wiele czasu i wysiłku temu problemowi – oznajmia Bibliotekarz. – Uważał, że nam-shub Enki jest wirusem neurolingwistycznym."


Neal Stephenson, "Zamieć"

Przez Michalkiewicza, który w dziejach Józefa dopatrzył się opisu interwencjonizmu państwowego i jego skutków:
https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-socjalizm-w-cieniu-piramid,nId,3494446
Po linkowanego przez NEXa Petersona.

Czym jest nauka zastępcza o pływaniu w cebrze?

Dziecięciem specjalizacji i dezinformacji (ze szkoły duginowskiej - chaos zamiast logosu)?

Ten Dementor coś mi bardzo przypomina Bukę od Muminków

W gmachowym kontekście najważniejsze, że ten pan Buk, czy też kuzyn Nazgula, pelnił (wraz z resztą swojego gatunku) obowiązki klawisza.

ps. Przy funkcjach wyliczonych pozostając:
Infernator Tajny, /.../ Pieklak Tajony

Ci znów wyglądają na agentów Dołu* (infiltrujących Gmach? chyba nie, raczej wliczonych w przedustawny plan ;)):
https://whitewolf.fandom.com/wiki/Infernalism_(WOD)

* https://lubimyczytac.pl/ksiazka/77786/agent-dolu
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 22, 2022, 01:46:43 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #81 dnia: Sierpnia 21, 2022, 09:22:08 pm »
Tak siak - geo-rozpiętość mamy imponującą  8)
Nie pytaj gdzie jest Gmach,
Gmach jest w Tobie...

Cytuj
gdyby NN pochodził ze środka…cóż...po co tyle zachodu – gmach wyprodukowałby trybik, wrzuciłby go w swe trzewia i po sprawie - po co mu wątpiacy wywrotowiec?
Hm, mnie to pasuje do dziwacznej logiki Gmachu: wabik, przynęta, mimowolny prowokator, szczur w labiryncie, żuk w mrowisku...
Tak, można i tak. Ale zaraz: "logika gmachu"?;)
Cytuj
"GRZECH PIERWORODNY  - podział świata na informację i dezinformację."
Gmach to szczyt emanacji owego grzechu?:)
To jest bardzo akuratne - wszak owo drzewo, to drzewo poniekąd informacji (wiedzy) w dwóch aspektach. Czyż eN buszując po Gmachu, nie próbuje "poznać"?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Drzewo_poznania_dobra_i_z%C5%82a
Jasne, że próbuje - to właściwie sens jego egzystencji wgmaszej.
Z tym, że nie przekładałabym tego tak prosto: informacja=dobro, dezinformacja=zło.
Cytuj
No czym?
Nauką o możliwych torturach zadawanych tripletom - oczywiście przy użyciu cebra - do budowy którego użyto egzotycznego drewna - takiego, jak na ławki w Krakowie w 2022 roku;)

Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #82 dnia: Sierpnia 22, 2022, 10:54:29 pm »
Cytuj
Gmach jest w Tobie...
Wszystko jest Gmachem!
akurat myknęła rocznica ur. Stachury  ;)

Cytuj
Tak, można i tak. Ale zaraz: "logika gmachu"?
Pokrętna, tu z Lema pokładów pamięci (być może) ... zaczerpnął się epizod stalinowski w którym głoszono tezę, uproszczę – w miarę kolejnych naszych zwycięstw wróg staje się coraz bardziej zacięty. Efektem takiego podejścia był aksjomat – agenci muszą być w coraz większej liczbie, a jak ich nie ma , to znaczy że  służby źle działają, lub same uległy wrażym wpływom.
Zatem stosowne służby zaczęły pracować na akord, wyrabiając tygodniowe, miesięczne etc. normy złapanych "wrogów", bywało fikcyjnych, spreparowanych, losowych... tak było.

Kulturowo rzecz ujmując znalazło to wyraz w adoptowaniu,  bodaj chińskiego, powiedzenia – trudno jest znaleźć czarnego kota w ciemnym pokoju, ale my  znajdziemy.  Nawet jeśli jego tam nie ma!
A skąd mi się  ta parafraza Konfucjusza  :-\ ;D ... może z filmu „Pokuta” T. A?

Wypaczona logika gmachu doprowadziła sytuację do absurdu – cały Gmach został "podmieniony", wszyscy jego mieszkańcy agentami duo, tri czy więcej razy obróconymi.
Tym niemniej pozorować pracę jakoś trzeba i co jakiś czas wypuszcza się prowokatora w stylu eNa.
Wszak nie jest on pierwszym czy jedynym, a można by nawet  rzec – jest produktem seryjnym.
Otóż nikt się po takiej misji niczego nie spodziewa, nie ma instrukcji – ta tylko mitem (czego eN nie wie) i każdy spotkany funkcjonariusz jeno pozoruje swą aktywność. Odgrywa rolę, czasem w sposób bardzo teatralny, mrożkowy.
Jednak, by eN działał (może istotne dla sprawozdawczości?), istotna jest jego nieświadomość sytuacji.
Ewentualnie dociskając absurd – eN ma zadanie wyszukać nie agentów, a potencjalnie możliwych jeszcze niezwerbowanych pracowników Gmachu.
 Można to poznać tylko po ich zachowaniu wobec eNa. W tym sensie jest on rodzajem sondy.

To nie są zupełnie czcze wymysły  :) – pamiętam z dawnych tużpostkombatanckich czasów wynurzenia esbeka, który opowiadał o werbowaniu pewnego dziennikarza w Gdańsku. Jak wiadomo, ta robota jest na 3 haczyki:  szantaż/seks, kasa albo ideolo. Dorzuca się jeszcze czwarty – ego. Oczywiście w grę wchodzą kombinacje.
Ten dziennikarz się krygował, krygował, ale ostatecznie... dla dobra socjalistycznej ojczyzny... zaczął się przychylać do przedłożonej w kawiarni, jak to oni lubili,  propozycji. I już niemal przekonany, resztkami sumienia lub by je uspokoić, zapytał – czy dużo takich jak on? – dziennikarzy współpracujących ze służbami?
Esbek szczerze się uśmiał a kiedy odzyskał zdolność mowy odrzekł – po prawdzie jesteś ostatnim jeszcze niezwerbowanym.
Właściwie to w wydziale biliśmy się, kto ma ciebie opracować. Ostatecznie rzucaliśmy losy.

Cytuj
Z tym, że nie przekładałabym tego tak prosto: informacja=dobro, dezinformacja=zło.
Ale to już chyba nadinterpretacja tłumaczy? – w hebrajskim oryginale, stoi tylko  – drzewo wiedzy.

Cytuj
Nauką o możliwych torturach zadawanych tripletom - oczywiście przy użyciu cebra - do budowy którego użyto egzotycznego drewna - takiego, jak na ławki w Krakowie w 2022 roku;)
Nie wiem o co z tymi ławkami, ale  ;D
- "CEBERNAUTYKA – nauka zastępcza o pływaniu w cebrze. Por. Pseudognozja – bo o to chodzi.
Tak właśnie  - nauka o podtapianiu, rodzaj tortury. Obejrzałem narzędzie i widzę wiele możliwości :)
Kluczowy może być tu „powerek”
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ceber_(naczynie)

A poważniejąc... podobnie jak z logiką Gmachu, czasy stalinowskie i pseudonauka od Wienera – cybernetyka. Lem już wtedy o tym pisał i przemycał ją pod innymi nazwami.
To np. wstrzymało mu druk np. Obłoku Magellana , gdyż został zdemaskowany z tąż cybernetyką przez profesora Złotowskiego (za idealistyczne wstecznictwo oraz przemycanie cybernetyki) – obarczonej wtedy piętnem burżuazyjnej łżenauki ( лженауки)

Takie asocjacje pokazują silne inspirowanie się stalinizmem w opisach działania Gmachu, pod cenzurę zwanego Pentagonem.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 22, 2022, 11:15:10 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #83 dnia: Sierpnia 31, 2022, 03:53:18 pm »
Cytuj
Gmach jest w Tobie...
Wszystko jest Gmachem!
akurat myknęła rocznica ur. Stachury  ;)
Do poezji troszkę temu gmachu brakuje;)
Cytuj
Zatem stosowne służby zaczęły pracować na akord, wyrabiając tygodniowe, miesięczne etc. normy złapanych "wrogów", bywało fikcyjnych, spreparowanych, losowych... tak było.
Ok. Ale to jakaś...inna logika;)
O! Właśnie: Wypaczona logika gmachu .

Cytuj
Takie asocjacje pokazują silne inspirowanie się stalinizmem w opisach działania Gmachu, pod cenzurę zwanego Pentagonem.
Takie postawienie sprawy przekierowuje definitywnie do poszukiwania gmachu po naszej stronie kuli ziemskiej:)
Czyli Kasinka 8)
Cytuj
Nie wiem o co z tymi ławkami, ale   ;D
https://wydarzenia.interia.pl/malopolskie/news-krakow-zaplacil-ponad-milion-zlotych-za-11-lawek-z-egzotyczn,nId,6213879

Co by tu jeszcze dodać o piątym rozdziale? :-\
A propos tortur - jest im poświęcony cały dział biblioteczny  - odwiedzany przez porucznika Pirpitschka...od tortur rzeźniczych przeszli do aluzyjnych, oczekiwania, predestynacji...

Zwraca uwagę dzieło "Kosmos jako skrzynia" takie Chowanna, Chowancjana - p. Majewski kieruje w przypisie do neologizmu Bronisława Trentowskiego:
https://www.bryk.pl/wypracowania/pozostale/pedagogika/15334-bronislaw-trentowski-jego-poglady-ukazane-w-dziele-pt-chowanna-czyli-system-pedagogiki-narodowej-jako-umiejetnosci-wychowania-nauki-i-oswiaty-slowem-wyksztalcenia-naszej-mlodziezy.html
ale uznaje ten fragment za tzw. crux - niezrozumiały.

W sumie dlaczego? Brzmi to jakby "Kosmos jako skrzynia" było dziełem o wychowaniu w tejże skrzyni...Chowancjan zaś brzmi jak nazwisko - pod którym może chować się Lem...gdyż tytuł ten zaraz przywodzi na myśl Corcorana - opowiadanie zostało opublikowane rok wcześniej w "Przekroju", a wydane omalże równocześnie z "Pamiętnikiem..." w 1961 roku. Poza tym właśnie ten tytuł interesuje N:)

Ponadto w bibliotece coś, co dla N powinno zabrzmieć jak ostrzeżenie: "Żywoty łaziebne"...

W każdem - na ostatnich stronach tego rozdziału Lem dał upust swemu słowotworzeniu - "O nierządzie zdalnym" byłoby prorocze? Lem zapowiedział wsieciowy seks? :))

"Murologia" - pan Majewski w przypisie twierdzi, że trudno określić czym miałaby być...a to nie proste? Nauka o murowaniu żywcem?;)

I jeszcze jedna kwestia - ostatnie zdania rozdziału - kiedy N wyszedł z biblioteki pomyślał: nie mogłem się opędzić ohydnemu wrażeniu, że zalatuję jakąś rzeźnią.
P. Majewski traktuje je jako wskazanie bezużyteczności spisanej w księgach historii i/lub zbrodniczych konsekwencji gromadzenia wiedzy.
Nie wydaje mi się...to zdanie wg mnie nie tyle krytykuje gromadzenie informacji, co jest reakcją na przegląd okrucieństw do których ludzie posuwają się w stosunku do innych ludzi. Przyszły mi do głowy Brygidki i sprzątanie zwłok - ten zapach, którym wszystko przesiąka. Zapach śmierci.

Wracając do żywych - 6 rozdział rozpoczyna się Dostojewskim?;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #84 dnia: Września 05, 2022, 10:58:33 pm »
Cytuj
Takie postawienie sprawy przekierowuje definitywnie do poszukiwania gmachu po naszej stronie kuli ziemskiej:)
Czyli Kasinka 8)
:D
Cytuj
Zwraca uwagę dzieło "Kosmos jako skrzynia" takie Chowanna, Chowancjana - p. Majewski kieruje w przypisie do neologizmu Bronisława Trentowskiego:
https://www.bryk.pl/wypracowania/pozostale/pedagogika/15334-bronislaw-trentowski-jego-poglady-ukazane-w-dziele-pt-chowanna-czyli-system-pedagogiki-narodowej-jako-umiejetnosci-wychowania-nauki-i-oswiaty-slowem-wyksztalcenia-naszej-mlodziezy.html
ale uznaje ten fragment za tzw. crux - niezrozumiały.
Tak, to najbardziej zauważalny fragment... dla lemolifa też. Odraz prowadzi do Corcorana i to nie może być przypadek.
Trentowskiego Lem znał, w którymś z wywiadów wspominał o tej Chowannie z przekąsem. Ba, ów neologizm "niezrozumiały" jest podobnie jak i inne lemowygibasy pojęciowe, w sensie - wieloznaczny. ???
Może o to chodziło?
Cytuj
W sumie dlaczego? Brzmi to jakby "Kosmos jako skrzynia" było dziełem o wychowaniu w tejże skrzyni...Chowancjan zaś brzmi jak nazwisko - pod którym może chować się Lem...gdyż tytuł ten zaraz przywodzi na myśl Corcorana - opowiadanie zostało opublikowane rok wcześniej w "Przekroju", a wydane omalże równocześnie z "Pamiętnikiem..." w 1961 roku. Poza tym właśnie ten tytuł interesuje N:)
Otóż właśnie azaliż przeca - kawałek dalej ten tytuł szczególnie interesuje eNa.
Jakaś korelacja treściowa, bo czasowa jest oczywista, z corcoranowymi skrzyniami i bębnem losu być musi. Dodam, że obok historycznego Trentowskiego, był też inspirowany jego ideą a wydawany "w czasach Lema" biuletyn o takimż tytule
https://journals.us.edu.pl/index.php/CHOWANNA
Takoż było jakoby słowiańskie bóstwo opiekuńcze o tym imieniu  :-\
Chowanna to legendarna .słowiańska (serbska) opiekunka dzieci. Jest to znana analogia do dzieła Friedricha Richtera (Jean Paula) Levena wydanego w 1806 roku.
https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Chowanna/Chowanna-r1993-t1/Chowanna-r1993-t1-s7-15/Chowanna-r1993-t1-s7-15.pdf
Od siebie dodam bardziej trywialną asocjację...bo gdzie to się eN chował ?
W wannie  8)
Podana w przypisie konotacja z "mickiewicziana" średnio mnie przekonuje, gdzyż "Chowancjana" stoi z dużej litery.
Faktycznie bardziej pasuje na nazwisko autora jak sugerujesz. Autora, który chował się w wannie, a przynajmniej tam schował pamiętnik. CBDU  ;)
Cytuj
Ponadto w bibliotece coś, co dla N powinno zabrzmieć jak ostrzeżenie: "Żywoty łaziebne"...
Mocno korelujące z ho-ho-hi  :)...cho-wanną.
Cytuj
"Murologia" - pan Majewski w przypisie twierdzi, że trudno określić czym miałaby być...a to nie proste? Nauka o murowaniu żywcem?;)
Murowane, że właśnie tak!
Cytuj
I jeszcze jedna kwestia - ostatnie zdania rozdziału - kiedy N wyszedł z biblioteki pomyślał: nie mogłem się opędzić ohydnemu wrażeniu, że zalatuję jakąś rzeźnią.
P. Majewski traktuje je jako wskazanie bezużyteczności spisanej w księgach historii i/lub zbrodniczych konsekwencji gromadzenia wiedzy.
Nie wydaje mi się...to zdanie wg mnie nie tyle krytykuje gromadzenie informacji, co jest reakcją na przegląd okrucieństw do których ludzie posuwają się w stosunku do innych ludzi. Przyszły mi do głowy Brygidki i sprzątanie zwłok - ten zapach, którym wszystko przesiąka. Zapach śmierci.
Znów muszę się zgodzić (a co ja dziś taki Zgodny Zdziś?). To bardzo wybiórczy księgozbiór i nie można traktować go jako reprezentatywnego.
To biblioteka Uniwersytetu im. Wiadomego d`Markiza.
Nie widzę tu krytyki...raczej apostrof o jednej ze stron natury ludzkiej. O tej stronie Lem sporo wiedział. I widział.
Cytuj
Wracając do żywych - 6 rozdział rozpoczyna się Dostojewskim?;)
Taa? Gdzie?
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #85 dnia: Września 06, 2022, 12:34:24 pm »
Zwraca uwagę dzieło "Kosmos jako skrzynia" takie Chowanna, Chowancjana - p. Majewski kieruje w przypisie do neologizmu Bronisława Trentowskiego:
Trentowskiego Lem znał, w którymś z wywiadów wspominał o tej Chowannie z przekąsem.

Ciekawy przypadek ten Trentowski:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bronisław_Ferdynand_Trentowski
Tuwim, jeśli pomnę, liczył go - też z przekąsem - do filozofantów a nawet filozofajów. Z drugiej strony zdaje się, że jako pierwszy Polak* użył terminu cebernautyka cybernetyka, choć przydawał mu - wzorem poprzedników - znaczenie w sam raz do "Politycznej...":
https://www.wbc.poznan.pl/dlibra/publication/34715/edition/51878
https://polona.pl/item/stosunek-filozofii-do-cybernetyki-czyli-sztuki-rzadzenia-narodem-rzecz-tresci,OTI4OTI3Nzc/4/

* W skali światowej za prekursora - z nowożytnych - uchodzi tu André(-Marie) Ampère (ten od amperów):
https://en.wikipedia.org/wiki/André-Marie_Ampère
Który, sądzić należy, odwoływał się z kolei do Platona (z Sokratesem):
https://jurlandia.org/cybsoc/
(Przy czym niewykluczone, że szeroki w barach czy też rozwlekły w mowie posługiwał się terminem będącym już w użyciu w znaczeniu szerszym, niż nawigacja okrętem**.)

** Przyp. do przyp.: Tak to pętli nam się do nawigatora Pirxa?
« Ostatnia zmiana: Września 06, 2022, 12:53:32 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #86 dnia: Września 06, 2022, 05:51:10 pm »
Trentowskiego rękopis "Bożycy"* jest gdzieś przechowywany i zabezpieczony przed publikacją.
Dopisek: od 7 lat wydawnictwo Kronos zapowiada publikację, "prace trwają" podobno.

On sam (mesjanista) jest (chyba?) uważany za jakby "zdrajcę" masonów (podobno).

Teraz nie pamiętam, ale oprócz pojęcia <cybernetyka> jakieś inne pojęcia stworzył, które są w użytku nie tylko wyższych sfer, ale i w mowie potocznej.
(Temat  o "Pamiętniku" jako akademicki dla mnie ciekawy, ale nie udzielam się co do treści i skojarzeń  okołoksiążkowych).
<jaźń>, <tameczny> - to pojęcia z jego języka i chyba przed nim nikt ich nie stosował.
Krótki komentarz o zapoczątkowanym dziele Bronisława Ferdynanda Trentowskiego poniżej:
https://kronos.org.pl/numery/kronos-4-432017/bozyca-trentowskiego/

*Tytuł to "Bożyca. Wiara słowiańska lub etyka piastująca wszechświat" (rękopis 1847-1848)

Mówiony rękopis (niedokończony) jest opublikowany na jutubce na kanale o nazwie: "BezChaosowania".
« Ostatnia zmiana: Września 06, 2022, 09:19:33 pm wysłana przez xetras »
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #87 dnia: Września 18, 2022, 08:58:38 pm »
Od siebie dodam bardziej trywialną asocjację...bo gdzie to się eN chował ?
W wannie  8)
O! Może faktycznie Lem szukał miejsca dla pamiętnika i wpadł do tej wanny przez Chowannę Chowancjana? :-\ :D
Krótki komentarz o zapoczątkowanym dziele Bronisława Ferdynanda Trentowskiego poniżej:
https://kronos.org.pl/numery/kronos-4-432017/bozyca-trentowskiego/
Z tego opisu:
Zarazem uchodzi on jednak za pisarza manierycznego, językowo wydziwaczonego, a przez to trudno dostępnego, niezrozumiałego.
Pasuje też do Lema.
Cytuj
Wracając do żywych - 6 rozdział rozpoczyna się Dostojewskim?;)
Taa? Gdzie?
Taatoo:
Wypisując niewyraźnie numer pokoju, dopuszczono się względem mnie przeoczenia, jakże ludzkiego, i to utwierdziło mnie w przekonaniu, że mimo wszystko działa wokół mnie czynnik omylności, która dopuszcza istnienie tajemnicy i swobody.
Coś jak w „Dialogach” – system rozwalany przez człeka, który chociażby na złość  zwariuje by wyrwać się z regułki.

Czyli jesteśmy już w VI dziale…gdzie są drzwi bez klamek i sekretarka absolutna…odsyłająca petenta do samej Informacji.
Mam ten fragment za posunięte do absurdu zmagania się z PRL-owską biurokracją – petent był niczym, sekretarka z telefonem: wszechwładzą.

Z  ciekawostek: szczęśliwi i gmach czasu nie liczą: „żadnego kalendarza jeszcze nie spotkałem w Gmachu i straciłem całkiem rachubę dni”.
Towarzystwo funkcjonuje poza czasem?

NN udaje się do kantyny – bo tłum tam zmierza – i? wcina kluski z makiem.
Kluski z makiem to raczej potrawa wigilijna – niż codzienna, poza tym pochodzi ze Śląska (makówki) – a jej odmiana: kluski z makiem to chyba wynalazek małopolski (czyli gdzie ten gmach?;)) – w każdem mnie te kluski dziwią w amerykańskiej kantynie szpiegowskiej:)

Następnie NN trawi  kluski koło wanny i  stwierdza, że zostaje poddawany torturze oczekiwania…aż zostaje wzięty za tajniaka – ale to w innym odcinku:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #88 dnia: Września 19, 2022, 04:14:55 pm »
Mak, makówki i opiaty usypiają... (zarówno NN, jak i tłum ?).
(Zapodam swoje najprostsze skojarzenie odnośnie tego elementu fabuły i okoliczności jadła konsumenckiego).

Mak jako środek przeciwbólowy na tortury ?
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #89 dnia: Września 19, 2022, 08:36:28 pm »
Mak, makówki i opiaty usypiają... (zarówno NN, jak i tłum ?).
(Zapodam swoje najprostsze skojarzenie odnośnie tego elementu fabuły i okoliczności jadła konsumenckiego).

Mak jako środek przeciwbólowy na tortury ?
Myślisz? Taki jadłospis pod potrzeby Gmachu?;))
Nawet pasuje, bo NN referuje:
Nic mnie już nie dziwiło. Zrobiłem się senny i było mi jakoś wszystko jedno. Pojechałem na górę, prosto do mojej łazienki, sprawdziłem, że jest pusta, pościeliłem sobie obok wanny, pod głowę położyłem świeży ręcznik i spróbowałem zasnąć.

Cisza jak makiem zasiał;)

Poważniej to Lem chyba jednak senność NN uzasadnia zwykłą reakcją organizmu po nadmiernym spożyciu pokarmów różnej maści. A makowe kluski? Może jego lubiona potrawa? :-\
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)