Intelektroniki Zagloby troche nie rozumiem.
Boy ukuł kiedyś termin
"Polonistyka od pana Zagłoby" na określenie nurtu krytyki literackiej, któremu zarzucał kierowanie sie zagłobowymi słowami
"Choć są różne grzeczne nacje na świecie, przecie Bóg naszą szczególnie w miłosierdziu swoim przyozdobił".
Jednym słowem zarzuciłem Ci (nie wiem na ile słusznie) coś na kształt
"białkowego szowinizmu", doszukiwania się argumentów przeciw możliwości powstania SI, bo jej powstanie (zwłaszcza gdyby okazała się zmyślniejsza) podważałoby wyjątkowość człowieka.
(Przy czym: primo - nie wiem czy zarzuciłem słusznie, secundo - który z nas ma rację pokazać może tylko, z czasem, empiria, więc niezależnie od ew. pobudek stawianej tezy możesz mieć i słuszność.)
Poza tym zupelnie obiektywnie mysle, ze budulec biologiczny jest dobry, bo sie bardzo sprawdza - funkcjonuje w swiecie, daje sobie rade i zaistnial jako inteligencja - poki co komputery potrafia jedynie sprawnie matematyzowac i nic poza tym. Nie wiem skad u Ciebie taki hura-optymizm i sklonnosc do fantazjowania w kwestii stricte elektronicznej AI.
Może stąd, że uważam, że jeśli coś nie jest teoretycznie wykluczone, warto sprawdzić czy jest możliwe. Może stąd, że nasza biologiczna forma - choc sprawdza sie w praktyce - wydaje mi się jednak nietrwała, i uważam, że warto poszukiwać wytrzymalszych budulców?
A może to trochę i sprawa estetyki? Czytania "Bajek robotów", oglądania "Terminatorów"...
ps. a'propos estetyki (by już wszędzie nie odpisywać): oczywiście, że nasze uczucia i odczucia to biochemia, ale swoją drogą nie da się ukryć, że zostaliśmy zaprogramowani tak by odbierać Wszechświat zasadniczo jako "ładny" i nawet równania matematyczne zwykle te najlepsze, które najelegantsze... więc może da się przerzucić jakiś most między zimną logiką, a estetyką
(ale do tego też potrzebny postęp naukowy)