Polski > Akademia Lemologiczna

Akademia Lemologiczna [Powrót z gwiazd]

<< < (34/35) > >>

Lieber Augustin:

--- Cytat: maziek w Sierpnia 16, 2024, 09:26:03 am ---- Lem jak widać wyprzedził epokę robotniczką (vide ministr, profesor i magistr), choć stawiam, że dziś byłaby to robota, bez zdrobnienia,

--- Koniec cytatu ---
Ja tam jestem za robocicą :)
PANI DONNEL: Wstyd powiedzieć. Naprzeciw, u doktora Smithsona, była nowa robocica. Taka nieduża, niebieska, oksydowana… Wydał wszystko na nią. Pisywali nawet do siebie! Żona doktora pokazywała mi jego listy. Nazywał ją „najdroższą szpuleczką”, „druciątkiem ukochanym” — i Bóg raczy wiedzieć, jak jeszcze!


Na moje ucho, robotniczka to raczej feminatyw od robotnika.
Rzeźba "robotnik i kołchoźnica":


w wersji nowoczesnej, czyli "robotniczka i kołchoźnik":

maziek:
Tak mi się przypomniało, miałem wykłady z pisarzem Waldemarem Łysiakiem, takie nie bardzo wiadomo co, pogranicze sztuki i kultury jako takiej. Wykładowca miał niecodzienny zwyczaj przygotowywania jak to nazywał "planszetek", które puszczał w ruch po kolei on-onemu, zamiast posłużyć się rzutnikiem. Były to kartki brystolu A4 z naklejonymi różnymi wycinankami i odręcznymi dopiskami autora. Na pierwszym wykładzie była próba definicji co to w ogóle jest sztuka. Sztuka, rzekł prelegent, to coś takiego, że nikt nie wie, co to jest. Przerwał tu na moment dla wywołania napięcia - tylko ludzie radzieccy wiedzą, powiada - co mówiąc puścił w ruch planszetkę na której była obwoluta jakiegoś albumu pod tytułem "Што ето такоё искусcтво" (bez znaku zapytania). Okładka była ilustrowana tą właśnie rzeźbą, znaną z czołówek Mosfilmu. Chwyt był pod publiczkę, wszyscy oczywiście po kolei parsknęli śmiechem, bo już było można trochę.


Ja, osobiście, jestem za robotycą.

Q:
Zawsze można z tego - interpretując wbrew Autorowi, ale w duchu animowanego "Heavy Metalu" - zrobić tę, no, miłość międzygatunkową. Wtedy i robotnica będzie na miejscu obok robota... ;)

Zresztą ponoć takie rzeczy się już dzieją...
https://www.techeblog.com/woman-builds-inmoov-a-3d-printed-robot-proceeds-to-fall-in-love-and-now-wants-to-marry-it/

xetras:

--- Cytat: maziek w Sierpnia 16, 2024, 02:32:28 pm ---osobiście, jestem za robotycą.

--- Koniec cytatu ---
A ja za robochłopem, bo panna to leży i pachnie. Ma robochłopa żeby jej służył. Czyli - gospodarka, leży i pachnie.

A co do sztuki:
Kwadrat supremacyjny Malewicza to też jak najbardziej sztuka.
Nienazwany też działa, a nazwa jest dla tych co muszą mieć  podane bez metafor co właściwie widzą.

maziek:
Malewicza też przerabiałem, z innym facetem od sztuki. Cały rok, ze 100 luda jednocześnie to na zaliczenie naklejał na ostatnim wykładzie (czarny kwadrat na białe tło) a profesor później, za pomocą chyba połączenia z bytem wyższym a może i duchem Malewicza, ze wzajemnego ułożenia tych dwóch elementów (które każdy miał mieć o takich samych wymiarach) przyznawał oceny od 3 do 5 (pała na szczęście tylko dla nieobecnych). Samo to jest chyba najlepszym obśmianiem tej sztuki ;)  - w pewnym sensie. Jest albo nie jest (ów obraz sztuką), zależnie czy zostałeś poinformowany, bądź się spodziewasz, że to ma być dzieło sztuki. W przeciwnym wypadku możesz się naciąć, jak to pisał Lem na drzwiczki od komina w muzealnej sali. A może to bułki pani pilnującej w siatce były, nie pomnę.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej