Autor Wątek: Czy jest tak źle, czy tylko mi się zdaje?  (Przeczytany 44964 razy)

TYTAN

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 250
  • TYTAN
    • Zobacz profil
Re: Czy jest tak źle, czy tylko mi się zdaje?
« Odpowiedź #45 dnia: Sierpnia 10, 2006, 02:23:31 pm »
Cytuj
OK, jesli przyjmiemy ze ludzie zyja powiedzmy 80 lat to za 80 lat na Ziemi nie bedzie juz ludzi bo wszyscy przeciez umra.

Jak argumentu nie zauwazyles gdy go powtorzylem 3 razy i doprowadzilem do absurdu to juz powtarzal nie bede.


Ale ja nie pisałem że wszyscy umrą jednocześnie np. za 80 lat.

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Czy jest tak źle, czy tylko mi się zdaje?
« Odpowiedź #46 dnia: Sierpnia 10, 2006, 02:32:07 pm »
Matko. OK, napisze w PROSTY SPOSOB co napisales.

Teza: ludzkosc wyginie.

JESLI teza bedzie prawdziwa to wniosek z tego ze: wszyscy umra (bo umrze ostatni).

Twoj dowod na potwierdzenie tezy: wszyscy umra.


Fajne?

This user possesses the following skills:

TYTAN

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 250
  • TYTAN
    • Zobacz profil
Re: Czy jest tak źle, czy tylko mi się zdaje?
« Odpowiedź #47 dnia: Sierpnia 10, 2006, 02:41:54 pm »
Cytuj
Matko. OK, napisze w PROSTY SPOSOB co napisales.

Teza: ludzkosc wyginie.

JESLI teza bedzie prawdziwa to wniosek z tego ze: wszyscy umra (bo umrze ostatni).

Twoj dowod na potwierdzenie tezy: wszyscy umra.


Fajne?


Hipoteza a nie teza

I nie brzmi ona: Ludzkośc wyginie - w odniesieniu do twojego pytania

ale: wszyscy padną = umrą


jedynym argumentem który zaprzecza mojej hipotezie jest nieśmiertelność. Ten argument przedstawiłem sam.

Jeśli nie staniemy się nieśmiertelni to wszyscy umrzemy.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 10, 2006, 02:49:52 pm wysłana przez TYTAN »

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Czy jest tak źle, czy tylko mi się zdaje?
« Odpowiedź #48 dnia: Sierpnia 10, 2006, 02:46:18 pm »
Nie, bo bedziemy sie wciaz rozmnazac. Hipoteza obalona.

This user possesses the following skills:

TYTAN

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 250
  • TYTAN
    • Zobacz profil
Re: Czy jest tak źle, czy tylko mi się zdaje?
« Odpowiedź #49 dnia: Sierpnia 10, 2006, 02:50:37 pm »
Cytuj
Nie, bo bedziemy sie wciaz rozmnazac. Hipoteza obalona.


W nieskończoność?

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Re: Czy jest tak źle, czy tylko mi się zdaje?
« Odpowiedź #50 dnia: Sierpnia 10, 2006, 03:01:59 pm »
lol
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Czy jest tak źle, czy tylko mi się zdaje?
« Odpowiedź #51 dnia: Sierpnia 11, 2006, 12:30:19 am »
Cytuj

W nieskończoność?

Tak. Jak do tej pory. Nie zauwazyles?

This user possesses the following skills:

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2961
    • Zobacz profil
Re: Czy jest tak źle, czy tylko mi się zdaje?
« Odpowiedź #52 dnia: Sierpnia 11, 2006, 05:12:42 pm »
Cytuj

Hipoteza a nie teza

I nie brzmi ona: Ludzkośc wyginie - w odniesieniu do twojego pytania

ale: wszyscy padną = umrą


jedynym argumentem który zaprzecza mojej hipotezie jest nieśmiertelność. Ten argument przedstawiłem sam.

Jeśli nie staniemy się nieśmiertelni to wszyscy umrzemy.



A co rozumiesz pod "staniemy się nieśmiertelni"?
Jak stracisz pamięć, to bedziesz jeszcze Ty, czy już nie Ty
A jak Ci pamięć przeniosą na inny nośnik?
A jak Ci ją przeniosą na inny nośnik i potem ją stracisz?
A jak ją stracisz w trakcie przenoszenia?
A jak stracisz pamięć na skutek zapominania?
Itd.

Krótko mówiąc, umarliśmy, zanimśmy się urodzili - i to kilka razy.

One rodzą okrakiem na grobie, sońce świeci przez chwilę, a potem noc, znów noc.

Grabarz zakada kleszcze. Wystarczająco dużo czasu, żeby się zestarzeć.

TYTAN

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 250
  • TYTAN
    • Zobacz profil
Re: Czy jest tak źle, czy tylko mi się zdaje?
« Odpowiedź #53 dnia: Sierpnia 11, 2006, 05:50:35 pm »
Cytuj


A co rozumiesz pod "staniemy się nieśmiertelni"?
Jak stracisz pamięć, to bedziesz jeszcze Ty, czy już nie Ty
A jak Ci pamięć przeniosą na inny nośnik?
A jak Ci ją przeniosą na inny nośnik i potem ją stracisz?
A jak ją stracisz w trakcie przenoszenia?
A jak stracisz pamięć na skutek zapominania?
Itd.

Krótko mówiąc, umarliśmy, zanimśmy się urodzili - i to kilka razy.

One rodzą okrakiem na grobie, sońce świeci przez chwilę, a potem noc, znów noc.

Grabarz zakada kleszcze. Wystarczająco dużo czasu, żeby się zestarzeć.


Kojarzą mi się Dialogi Lema,
Tam właśnie stawiane były tego typu pytania
np.
Czy jeśli popełnią na mnie egzekucje i w tym czasie z portretu atomowego zostanie stworzona moja kontynuacja posiadająca pamięć mnie samego przed egzekucją to czy ginąc będę tym samym \ja/w mojej kontynuacji czy takim samym.

Jak mi pamięć przeniosą na inny nośnik np. do komputera to się zabeczę jak zacznę nóg i rąk szukać. A jak stracę pamięć w tym komputerze to pewnie nogi już mi nie będą potrzebne bo sobie zwirtualizuje np. skrzydła albo w ogóle będę sobie kablami w postaci prądu po świecie wędrował.
Jak stracę pamięć w trakcie przenoszenia do komputera to sobie nową wygeneruje jeśli coś ze mnie zostanie, coś oprócz pamięci jaką mam.

Nieśmiertelność rozumiem jako stan ciągłego życia.

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Re: Czy jest tak źle, czy tylko mi się zdaje?
« Odpowiedź #54 dnia: Sierpnia 18, 2006, 06:59:02 pm »
wróćmy do meritum.
Pomęczę się i zacytuję Mistrza Sapkowskiego:
"Spotkałem się z bezinteresownym okrucieństwem, tyle, że kwestia jego "diabelstwa" pozostawała zawsze dla mnie zagadnieniem czysto semantycznym. (milknie na chwilę) Wie pan, tu naprzeciwko sąsiad miał kota. Często widywaliśmy to zwierzę, bo siadywało na balkonie, aż tu pewnego dnia zniknęło. Żona zapytała więc sąsiada, co się stało z jego kotem, a on na to: "Spadł z balkonu, jeszcze parę dni miauczał na dole, ale nie było czasu zejść". I jak tu powiedzieć, ze jesteśmy cywilizowanym ludźmi?! Bo nie atakujemy się codziennie rano napalmem albo nie napadamy na siebe z maczugami? Przecież wystarczy ubrać takiego faceta jak mój sąsiad w mundur, dać mu kałacha i nóż, a on zrobi najgorsze rzeczy i nawet nie drgnie mu powieka."
No. I za to go kocham :)
z wywiadu rzeką z Beresiem "Historia i fantastyka"
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2961
    • Zobacz profil
Re: Czy jest tak źle, czy tylko mi się zdaje?
« Odpowiedź #55 dnia: Sierpnia 19, 2006, 09:15:51 am »
Cytuj

Kojarzą mi się Dialogi Lema,
Tam właśnie stawiane były tego typu pytania
np.
Czy jeśli popełnią na mnie egzekucje i w tym czasie z portretu atomowego zostanie stworzona moja kontynuacja posiadająca pamięć mnie samego przed egzekucją to czy ginąc będę tym samym \ja/w mojej kontynuacji czy takim samym.

Jak mi pamięć przeniosą na inny nośnik np. do komputera to się zabeczę jak zacznę nóg i rąk szukać. A jak stracę pamięć w tym komputerze to pewnie nogi już mi nie będą potrzebne bo sobie zwirtualizuje np. skrzydła albo w ogóle będę sobie kablami w postaci prądu po świecie wędrował.
 Jak stracę pamięć w trakcie przenoszenia do komputera to sobie nową wygeneruje jeśli coś ze mnie zostanie, coś oprócz pamięci jaką mam.

Nieśmiertelność rozumiem jako stan ciągłego życia.


Chyba coklowiek na opak zinterpretowałeś Lemowe rozważania. Bo wniosek z nich wypływa taki przede wszystkim, że pytanie o nieśmiertelność jest pozbawione sensu. Bez przenoszenia pamięci do komputera też różne rzeczy będziesz zapominał i Twoja osobowość będzie podlegać zmianom. Wiec zakładając że nie będziesz spędzał Wiecznośći jako sklerotyczny dziadunio, Ty po stu latach to już nie będziesz Ty. Zaś Twoje "ciągłe życie" wygląda mi na pospolite wyobrażenie fizycznej egzystencji... zmartwychwstanie ciałem?

TYTAN

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 250
  • TYTAN
    • Zobacz profil
Re: Czy jest tak źle, czy tylko mi się zdaje?
« Odpowiedź #56 dnia: Sierpnia 19, 2006, 01:13:33 pm »
Cytuj

Chyba coklowiek na opak zinterpretowałeś Lemowe rozważania. Bo wniosek z nich wypływa taki przede wszystkim, że pytanie o nieśmiertelność jest pozbawione sensu. Bez przenoszenia pamięci do komputera też różne rzeczy będziesz zapominał i Twoja osobowość będzie podlegać zmianom. Wiec zakładając że nie będziesz spędzał Wiecznośći jako sklerotyczny dziadunio, Ty po stu latach to już nie będziesz Ty. Zaś Twoje "ciągłe życie" wygląda mi na pospolite wyobrażenie fizycznej egzystencji... zmartwychwstanie ciałem?


Nieśmiertelność czyli "nie" - "śmiertelność",  "nie" jest zaprzeczeniem, negacją, stwierdzeniem przeciwnym do stanu właściwego, śmiertelność czyli "śmierć". Śmierć czyli ustanie pracy narządów wegetatywnych i mózgu w konsekwencji brak życia. Ergo, nieśmiertelności w swym znaczeniu odnosi się do życia z krwi i kości,  nie do jak kolwiek, pojętej duszy poza ciałem. Chodzi mi rzeczywiście o ciągłe życie w fizycznej powłoce. Użyłem tego słowa świadomie, jeśli zakładał bym poza fizyczną wieczność bytu, pisał bym o wniebowzięciu czy wstąpieniu i o wiecznym lub jego braku, bycie poza granicami materialistycznie ujętej kwestii. Jeżeli ta dyskusja ma zejść na tor metafizyczny to ja się na to nie piszę bo ostatecznym efektem takich rozważań jest sprzeczność.

Tzn. Chcesz powiedzieć że jeśli zapominam. to po jakimś czasie zapomnę wszystko, ale w tym samym czasie nauczę się czegoś nowego, ale to nie będzie to samo, ergo to nie będę już ten sam ja bo to będzie coś innego,. Więc jeśli tak, to znaczy że teraz pamiętam to co kiedyś zapomnę, a jeśli zapomnę to nie będzie już mną. Zgadzam się jednak kto wie kiedy i co zapomnę i czego się w między czasie nuczę, a z doświadczenia wiem że w wymiarze ludzkiego życia pamięta się fragmenty, piaskownicę i przedszkole a w tym samym czasie uczy się na studiach. Ludzka osoba jako całość jest wypadkową wszystkich aktualnie przeżywanych stanów psychiczny i fizycznych. Wydaje mi się że moje ja jest, sumą tych wszystkich elementów zmiennych w czasie, z wielu względów całościowe i  centryczne. Jeśli to całościowe zjawisko ustanie to jest zgon.

Falcor

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 591
  • ...where no one has gone before.
    • Zobacz profil
Re: Czy jest tak źle, czy tylko mi się zdaje?
« Odpowiedź #57 dnia: Sierpnia 19, 2006, 01:45:12 pm »
Cytuj
Chcesz powiedzieć że jeśli zapominam. to po jakimś czasie zapomnę wszystko, ale w tym samym czasie nauczę się czegoś nowego, ale to nie będzie to samo, ergo to nie będę już ten sam ja bo to będzie coś innego.
A nie mamy tak na co dzień? Po takim małym kawałku, każdego dnia budzimy się kimś innym (byle nie z kimś innym, hehe... przynajmniej nie codziennie... a jeśli nawet codziennie, to niech to będzie kobieta ;D ).

Taki zwykły dzień, biało-czarny dzień...

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2961
    • Zobacz profil
Re: Czy jest tak źle, czy tylko mi się zdaje?
« Odpowiedź #58 dnia: Sierpnia 21, 2006, 09:19:31 am »
Cytuj

Nieśmiertelność czyli "nie" - "śmiertelność",  "nie" jest zaprzeczeniem, negacją, stwierdzeniem przeciwnym do stanu właściwego, śmiertelność czyli "śmierć". Śmierć czyli ustanie pracy narządów wegetatywnych i mózgu w konsekwencji brak życia. Ergo, nieśmiertelności w swym znaczeniu odnosi się do życia z krwi i kości,  nie do jak kolwiek, pojętej duszy poza ciałem. Chodzi mi rzeczywiście o ciągłe życie w fizycznej powłoce. Użyłem tego słowa świadomie, jeśli zakładał bym poza fizyczną wieczność bytu, pisał bym o wniebowzięciu czy wstąpieniu i o wiecznym lub jego braku, bycie poza granicami materialistycznie ujętej kwestii. Jeżeli ta dyskusja ma zejść na tor metafizyczny to ja się na to nie piszę bo ostatecznym efektem takich rozważań jest sprzeczność.


Znowuż się troszkę pobawię w słowa... Jeśli piszesz "życie w fizycznej powłoce" to niejako rozgraniczasz "życie" i "fizyczną powłokę"; inaczej mówiąc, z tak sformułowanego stwierdzenia można wysnuć wniosek, że życie może być w jakiś sposób niezależne od fizycznej powłoki... co skolei kłóci się z resztą Twojego postu...
Tak czy siak, o ile zgodzę się, że życie sprowadza się do zjawisk materialnych, to już jego sprowadzanie do krwi i kości, jakigokolwiek mózgu, czy cotam, jest już przesadzone - równie dobrze może egzystować w innych postaciach, o czym już z resztą była mowa.

Cytuj
Tzn. Chcesz powiedzieć że jeśli zapominam. to po jakimś czasie zapomnę wszystko, ale w tym samym czasie nauczę się czegoś nowego, ale to nie będzie to samo, ergo to nie będę już ten sam ja bo to będzie coś innego,. Więc jeśli tak, to znaczy że teraz pamiętam to co kiedyś zapomnę, a jeśli zapomnę to nie będzie już mną. Zgadzam się jednak kto wie kiedy i co zapomnę i czego się w między czasie nuczę, a z doświadczenia wiem że w wymiarze ludzkiego życia pamięta się fragmenty, piaskownicę i przedszkole a w tym samym czasie uczy się na studiach. Ludzka osoba jako całość jest wypadkową wszystkich aktualnie przeżywanych stanów psychiczny i fizycznych. Wydaje mi się że moje ja jest, sumą tych wszystkich elementów zmiennych w czasie, z wielu względów całościowe i  centryczne. Jeśli to całościowe zjawisko ustanie to jest zgon.


Co do ludzkiej osoby jako całości, to są różne szkoły. Ale jesli "Ludzka osoba jako całość jest wypadkową wszystkich aktualnie przeżywanych stanów psychiczny i fizycznych", to ja tu nie bardzo widzę miejsce na nieśmiertelność... jak Cię ktoś zastrzeli w czasie, gdy będziesz spał, a potem Cie zamrożą, Twój aktualny będzie kontynuowany... (dziura w głowie nie ma znaczenia, bo gdyby miała, to utrata nogi w takim stanie również powinna by mieć znaczenie i prowadzić do końca "aktualnego życia...)
trochę uprościłem...

TYTAN

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 250
  • TYTAN
    • Zobacz profil
Re: Czy jest tak źle, czy tylko mi się zdaje?
« Odpowiedź #59 dnia: Sierpnia 21, 2006, 11:07:27 am »
Cytuj

Znowuż się troszkę pobawię w słowa... Jeśli piszesz "życie w fizycznej powłoce" to niejako rozgraniczasz "życie" i "fizyczną powłokę"; inaczej mówiąc, z tak sformułowanego stwierdzenia można wysnuć wniosek, że życie może być w jakiś sposób niezależne od fizycznej powłoki... co skolei kłóci się z resztą Twojego postu...
Tak czy siak, o ile zgodzę się, że życie sprowadza się do zjawisk materialnych, to już jego sprowadzanie do krwi i kości, jakigokolwiek mózgu, czy cotam, jest już przesadzone - równie dobrze może egzystować w innych postaciach, o czym już z resztą była mowa.


Co do ludzkiej osoby jako całości, to są różne szkoły. Ale jesli "Ludzka osoba jako całość jest wypadkową wszystkich aktualnie przeżywanych stanów psychiczny i fizycznych", to ja tu nie bardzo widzę miejsce na nieśmiertelność... jak Cię ktoś zastrzeli w czasie, gdy będziesz spał, a potem Cie zamrożą, Twój aktualny będzie kontynuowany... (dziura w głowie nie ma znaczenia, bo gdyby miała, to utrata nogi w takim stanie również powinna by mieć znaczenie i prowadzić do końca "aktualnego życia...)
trochę uprościłem...


Można wysnuć taki wniosek że życie również egzystuje w innej niż fizyczna powłoka, jak wynika z tego co pisałem, ale po co? Mi raczej chodziło że życie w fizycznej powłoce a nie innej, więc można  wysnuć wniosek że życie nie egzystuje w żadnej niż fizycznej powłoce.
Podaj mi przykład egzystowania w innej powłoce niż materialnej, z wyłączeniem literatury czy film. Wydaje mi się że można tę dyskusję sprowadzić śmiało ku podróżom poza ciałem.
:)