Można by zacząć tak, że najpierw powstały legendy, które opowiadały o wydarzeniach prawdziwych, aczkolwiek były nieco przerysowane. Potem ludziom przestało wystarczać ograniczenie opowieści do tych opartych na faktach i stworzyli baśnie, gdzie wszystko było możliwe. Następnie zaczęli od siebie wymagać nieco więcej i postawili sobie pytanie - co tak naprawdę może się zdarzyć (w sensie takim, że można to jakoś udokumentować), a co nie i powstało science-fiction
Każdy kolejny gatunek opowiadań powstawał z jakieś tam potrzeby (ale oczywiste dyrdymały prawię).
Tak mi też przyszło do głowy, że legendy mają charakter historyczny, baśnie moralizatorski, science-fiction naukowy, a fantasy... hmm fantazyjny
(rozrywkowy?). Uogólniam oczywiście.
Ode mnie na razie tyle może ktoś coś dożuci.