Nuda..., no dobra. Żebym już na zupełnego ramola nie wyszedł
Wprawdzie
Wiesiol w sąsiednim wątku dodał mi skrzydeł, odejmując conieco (za co jestem głęboko wdzięczny), aleć są lustra
Bardzo lubię głos tego pana, nawet więc, jak płyta denna ("Scream" - zjechana totalnie), słucham.
Zresztą ,wcale nie taka zła. Im częściej słuchana, tym lepsza.
A na pewno użytkowa.
Znakomicie nadaje się do wycierania kurzu, ogólnie sprzątania (testowana przedświątecznie) i zagłuszania zbyt głośnych sąsiadów.
A nawet wiertarki udarowej (choć przyznam, tu lepszy Rammstein)
Part of Me - Chris Cornell HQA Prodiże, jakoś nigdy mi nie podchodziły. Nie potrafię nawet powiedzieć - dlaczego?
Na dokładkę to:
Ozric Tentacles - MooncalfJuż
trx, będzie wiedział, warum?
A, nie
trx, tylko zaginiony
nty_qrld.
I kończąc, tak sobie myślę - nadmuchać wątek "muzyczny Lem".
To byłoby wyzwanie.