I że miałoby pomóc to komuś, kto np. idzie na medycynę.
Raczej w humanach jako zajęcia rozszerzające. W nazwie nie ma nic o nauce języka, brzmi ona tak - "łacina i kultura antyczna", wiec raczej zajęcia o języku i cywilizacji rzymskiej.
Poza tym, jak maziek napisał, nie ma kto uczyć. To oferta dla Warszawy i kilku większych ośrodków...gdyby rzeczywiście nauka języka.
Bo "o języku" to i historyk lub polonista może.
Łacina zniknęła z liceów w końcu lat 80-tych. I faktycznie, była głownie dla biol-chemów i humanów. Czynnik ekonomiczny spowodował, że zniknęli też łacinnicy.
Zatem obecnie dyrektor, bo to on wybiera, wybierze raczej muzykę, czy plastykę, ponieważ do tego są jeszcze kadry. Do filozofii trzeba mieć chyba jednak podyplomówkę.
ale ponieważ to jest w segmencie i tak bezsensownie straconych godzin to ujdzie w tłoku.
Bo ja wiem, czy straconych? Takie poszerzenie horyzontów.
Wymiar czasu (a więc "straty") minimalny. W komplecie z edb (choć te bywa pożyteczne) i pp.
W kontekście nowej mody "nauczania zdalnego", czyli przed kompem - zbędny jest w-f. A może nawet szkodliwy.
I to jest zupełnie inny poziom ilości godzin, i nauczycieli.