Polski > Lemosfera

Stanisław Lem. Wypędzony z Wysokiego Zamku - Agnieszka Gajewska

<< < (21/21)

maziek:
Co do sztamajzy to oczywista jak nie to strzeliło to zacząłem szukać, czy aby ja się nie mylę i ten wynik ze SJP czy innego pokazał mi się, ale wyszło mi, że to jest świeża naleciałość, w dodatku warszawska, raczej po czasie, kiedy u Lema kształtowało się słownictwo i raczej Lem tak by nie powiedział i też by mu zazgrzytało - skoro w stosie Tichy grzebał pogrzebaczem - w zasadzie pogrzebaczem powinien posługiwać się grabarz, a palący w piecach opalanych paliwem stałym (bądź atomowym) "rozgrzebaczem". Więc P. Orliński nie powinien tego stosować, nawet jeśli w takim znaczeniu (łomu) słowo to znał - a sądzę, że zastosował je w celu jakiejś tam stylizacji na epokę anachroniczną z dzisiejszego pkt. widzenia. Gdyby napisał po prostu problem by nie wynikł.


@.chmura - u mnie to chyba jest na niższym poziomie, po prostu czytając Lema (czy innego ważnego dla mnie autora) mam o nim jako o osobie pewne wyobrażenie i zwykle biografie czy inne "roztłumaczania myśli" nie pasują mi do tego obrazu.


@LA - co z tym parowcem. Znalazłem jedynie to (Ekspres Kaliski 14 listopada 1928 r.), piszą o przesunięciu się ładunku, ale żeby ktoś w klozecie zdeponował aż taki ładunek?! Przy okazji jest i o Odessie... Trup onegdaj widać ścielił się gęsto na morzach i oceanach a nawet rzekach.
 

Lieber Augustin:

--- Cytat: maziek w Stycznia 08, 2024, 09:50:00 am ---@LA - co z tym parowcem. Znalazłem jedynie to (Ekspres Kaliski 14 listopada 1928 r.), piszą o przesunięciu się ładunku, ale żeby ktoś w klozecie zdeponował aż taki ładunek?!

--- Koniec cytatu ---
A czy ja wiem? Mgliście przypominam sobie, jak w młodości czytałem coś takiego:

Pytanie "skąd napływała woda do wnętrza kadłuba?" wywołało kontrowersje i nieporozumienia wśród ekspertów komisji śledczej. Niektórzy specjaliści przypuszczali, że główny napływ nastąpił przez luźno uszczelniony half-port prawej burty. Znani angielscy stoczniowcy John Byles, Edward Wilding i Brian Little zasugerowali jednak, że napływ wody do statku odbywał się przez uszkodzoną rurę układu kanalizacyjnego o średnicy 5 cali. Tego samego zdania był wybitny brytyjski stoczniowiec K. Barnaby, który zwrócił uwagę na fakt, że rury tego systemu przechodziły przez pomieszczenia na dolnych pokładach, do których nie było dostępu z powodu załadowanego węgla, względnie pomieszczenia były zamknięte (np. magazyn cennego ładunku).

W trakcie wyjaśnienia okoliczności sprawy okazało się, że wkrótce po wypłynięciu Westrisa na morze część kingstonów, czyli toalet pokładowych, uległa zatkaniu. Tego rejsu na pokładzie nie było hydraulika, toteż wyczyścić toalety polecono majtkowi-sternikowi. Ten, nie zastanawiając się długo, zszedł do kotłowni i wziął tam łom. Pół godziny później meldował nawigatorowi, że "wszystko przepchał". W rzeczywistości zaś przedziurawił ołowiane kolana w toaletach, woda przepływająca przez uszkodzoną rurę spustową instalacji kanalizacyjnej upływała przez wycięte łomem otwory i gromadziła się w dolnych pomieszczeniach statku. Właśnie dlatego nikt na Westrisie nie potrafił odkryć przyczyny napływu wody po naprawieniu wszystkich widocznych przecieków.
(Lew Skriagin, Siedem cali, które przypieczętowały los "Westrisa")

https://pikabu.ru/story/sem_dyuymov_pogubivshie_vestris_8654167

Q:
O Lemie i Holokauście, po angielsku:

Można to chyba uznać za dowód siły oddziaływania pracy dr Gajewskiej.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej