Polski > DyLEMaty

"Space - The Final Frontier"

<< < (26/89) > >>

Q:
Kolejny zwiastun "Axanaru":


Dobre podsumowanie o czym jest "Picard" (ponownie: wszystkie sceny są autentyczne):

Zresztą... nawet oficjalna zapowiedź wielgiego (sezonowego) finału na darciu się na Łysego bazuje:
https://intl.startrek.com/videos/exclusive-clip-the-star-trek-picard-finale

I panowie z RedLetterMedia o odcinkach 6,7 i 8 wiadomego cuda (koronawirusowy humor dość ryzykowny, ale, trudno, zlinkuję):

Q:
Kilka zdań podsumowania o "Star Trek: Picard" na zakończenie pierwszego sezonu (spoilery będą, jeśli się kto ich obawia). Nie wycofuję się z krytyki idiotyzmów naukowych, niezręcznego scenopisarstwa (mało tam trzyma się kupy, jeśli chwilę pomyśleć, a końcówka jeszcze więcej takich nieprzekonujących rozwiązań dorzuca - choćby niesławne kwiaty defensywne), dość masowego uśmiercania starych bohaterów (nawet jeśli sam Stewart zapowiedział, że część tych zejść może być odwracalna), wydmuszkowatości nowych, pustego epatowania okrucieństwami i wulgaryzmami, ale przyznać muszę, że w ostatecznym rachunku rzecz okazała się (miałem zresztą taką cichą nadzieję, choć nie wypowiedziałem jej tu, a tylko na forum "Fahrenheita") znacznie bardziej "Star Trekiem" niż wstępnie zakładałem, tyle, że "Star Trekiem" kiepskim i nie do końca w moim guście (tak jak filmowy "ST III", nie przymierzając, tylko bardziej).
Finalnie bowiem popsucie Federacji wychodzi na błyskawicznie odwracalną robotą garstki romulańskich szpiegów, Riker wraca w kapitański fotel*, Picard umiera, ale zaraz zmartwychwstaje w ciele robota... zwanego golemem ;), wskrzeszony Data umiera również** (niby definitywnie, acz z otwartą opcją nawet hurtowych rezurekcji), ale tylko dlatego, że sam tak - po ametowemu - chciał, Romulanie (którzy jednak nie upadli, skoro sporą flotę w zanadrzu chowali) zostają pogromieni (i to bez bitwy), pokój ludzie-maszyny uratowany. Jednym słowem niby mhrok, mhrok, a jednak tradycyjna sielanka. Przy czym choć wszystko +/- dobrze się skończyło (natenczas, bo drugi sezon ma być), wciąż nie jest jasne po co wspomniana produkcja powstała, o czym właściwie miała opowiadać, do jakich refleksji pobudzić.... Jaki był jej cel (poza zarobieniem dla CBS-u pewnej sumy gotówki wyciągniętej od sentymentalnych fanów).

* Jest to zresztą jedna z lepszych (choć nie mądrzejszych) scen wspomnianego serialu:

(Jest też tania, rendery mostka z "Discovery" wzięli, a statki to raptem jedna CGI-makieta w dwu wersjach.)

** Co podane zostało w sosie z "Odysei..." i "Dwustuletniego człowieka" (oraz wzbogacone o odczapny gejowski podtekst - że niby Łysy się w tym Dacie skrycie kochał):


ps. A poza tym facet znany z jutubowych analiz poświęconych detalom rozmaitych fantastycznych franczyz fanfilm zatytułowany "Betraying the Uniform" szykuje:


No i fan-historia o XXII-wiecznej wojnie z Romulanami (zwie się - niespodzianka ;) - "The Romulan War") jest w kręceniu. I tu zwiastuny mamy (w dodatku o charakterze samodzielnych narracji):

Smok Eustachy:
Niejaki Piotr Gociek wysmażył w DoRzeczy łagodną recenzję Pikarda.
Wywodzi następująco:
Serial najlepszy jest
tam, gdzie obserwujemy interak-
cje Picarda z dawnymi znajomy-
mi oraz nowymi sojusznikami.
Szczególnie ciekawe są chwile,
w których on sam (lub napotka-
ni inni bohaterowie) spogląda
z dystansem na dawne dokonania

Q:
Niejaki Marcin Zwierzchowski (obecny red.nacz. "NF") też chwalił, ale czynił to po obejrzeniu max. 3 pierwszych odcinków (jak się zdaje):
https://seryjni.blog.polityka.pl/2020/02/07/star-trek-picard-to-nowy-rozdzial-w-kosmicznej-sadze/
Pytanie ile widział Gociek?


--- Cytat: Smok Eustachy w Kwietnia 11, 2020, 01:58:49 am ---Serial najlepszy jest
tam, gdzie obserwujemy interak-
cje Picarda z dawnymi znajomy-
mi oraz nowymi sojusznikami.
--- Koniec cytatu ---

Jednym słowem: P.G. lubi jak wrzeszczą na Łysego ;).

Smok Eustachy:
Recenzja jest w ostatnim numerze więc jest szansa że wszystko.
W każdym razie z pedeefa źle się kopiuje

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej