Autor Wątek: O muzyce  (Przeczytany 1373917 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1125 dnia: Marca 25, 2013, 08:45:44 pm »
Cytuj
Nie wiem czy ktoś zainteresowny relacją,
Ja jestem.

Ale teraz urządzę sobie małe rekolekcje. :)
Poniedziałek przedwielkanocny to dobry czas, by zacząć poszukiwania protomesjasza. Nie mam zamiaru nikogo urazić. To tylko mem muzyczny. Więc mógłbym napisać - protomema.
A nawet protomemusza. Sęk w tym, że mem akurat nazywa się Mesjasz. Nie jestem wcale pewien, czy uda się odkryć go do końca (a raczej „do początku”). Ale memy tak mają.
Lubią się memłać.
 Dodatkowo, wyżej nazwany jest nieco ukryty, na sposób gnostycki. Najszerzej widzialny, współczesny, jest nawet atrakcyjny, choć u niektórych...nie gwarantuję całości szkliwa.
Wiooo...ten powszechnie znany (nie przesadzam aby?), pojawił się u tego pana w roku 1989. Na znakomitej płycie. Jako cover, ale pozbawiony tekstu. Chyba słusznie. Popisowy numer na wielu późniejszych koncertach, np. na tym:
GARY MOORE - The Messiah Will Come Again (1990)
c.d.n.
« Ostatnia zmiana: Marca 25, 2013, 08:49:17 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1126 dnia: Marca 26, 2013, 12:02:07 am »
To dobrze, że szyki złamałam, bo moe świetny - tylko mam wrażenie jakbym te dźwięki z craboludzi już znała (ten rytm od np. 2:35) i dlatego tak łatwo "weszły'. Ale nie mogę tego moego do niczego przypiać. Hm:)
Ta Shangri La to bardzo fajnie skrojona płytka. To i koncert na jej kręgosłupie oki. Za spodkowo- wiesiołową relację thx.
Cytuj
ten powszechnie znany (nie przesadzam aby?), pojawił się u tego pana w roku 1989. Na znakomitej płycie.
No...bonobo?;) afterłora przerabialiśmy tutaj - znaczy ja się poplątałam;) Chyba znany, może po prostu nienazwany dla wszystkich;)
Cytuj
c.d.n.
Ciekawam tego ciągu, ale ja z mesjaszowym przerywnikiem. Do tych re - kolekcji;)
Co bym nie popsuła, ale taki mammem...przerywnik -3:)
Metallica - Leper Messiah (Studio Version)

Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1127 dnia: Marca 26, 2013, 12:14:35 am »
Cytuj
No...bonobo?;)
No, wiem...i będzie jeszcze jedno. Ale ta historia musi mieć ręce i nogi - tak sobie wymyśliłem.
Poniekąd, bonobo niezbędne.
Leper Mesjasz - gdyby Endriu żył i działał, do kampanii jak znalazł. Młodych chwyciłby za...gardło, chciałem napisać.
Oj, napisałosię. ::)
Wiesiol, twoja recenzja, na tle tych z linku...no, no - postaraj się. ;)
Tylko ta płyta, czy były jakieś bonusy muzyczne?
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1128 dnia: Marca 26, 2013, 10:53:12 am »
Wiesiol, twoja recenzja, na tle tych z linku...no, no - postaraj się. ;)

Czy ktoś czyta to forum w ogóle?  8) No tak,ale prawdziwy artysta-showmen to i dla jednego widza da z siebie wszystko  ??? .Ochy i achy to nie moja domena.Sam pomysłodawca wystąpił po widowisku z prośbą o uwagi,aby wprowadzić poprawki w związku z następną rocznicą za 10 lat  ;) .Co do nagłośnienia już się wypowiedziałem.Sam pokaz baletowy zachwycił mnie tylko w paru miejscach.W utworze Time w powiązaniu z nagle ukazującą się panoramą olsztyńskich ulic i biegnącą dziewczyną.Póżniej w Money,trochę swingującego tańca i pomysł z rozrzucaniem papierowych pieniędzy-przedni.Wizualizacja momentami powalająca a w niektórych utworach, coś bym jednak zmienił.Tych „momentów” z ciarami było oczywiście więcej.Najlepszy był na końcu,gdy w całkowitej ciemności gasło bicie serca i nastąpiła cisza (taka bezdechowa).Biorąc pod uwagę niekomercyjność imprezy i bezinteresowny wkład współtworzących i  tak w skali do dziesięciu dałbym dziewiątkę.Pod moim linkiem w wypowiedziach uczestników i pomysłodawcy,czyli D.Naworskiego jest zapowiedż wznowienia,trza tylko e-mailować ,dzwonić i spektakl może zostać odtworzony i ja ,jeśli będzie nawet jakaś wprowadzona odpłatność,pójdę jeszcze raz i to może być chyba najlepsza recenzja.
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1129 dnia: Marca 26, 2013, 11:58:44 am »
Ale teraz urządzę sobie małe rekolekcje. :)
Skoro tak poważnie to "Przesłanie Pana Cogito" Tera to zdaje się lektura?Wprawdzie Pan Cogito nie namawia do przebaczenia,czyli pod proroka chrześcijańskiego nie podlega,ale jakieś proroctwo w tym widzę.Zapętliłem, czyli bez używek jakowyś i patrzenia w oczy, tegoż  rozpętlić się nie da.
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1130 dnia: Marca 26, 2013, 12:11:43 pm »
No, wiem...i będzie jeszcze jedno. Ale ta historia musi mieć ręce i nogi - tak sobie wymyśliłem.
Poniekąd, bonobo niezbędne.
Okioki...tak tylko;) Jeśli to był kręgosłupik, na którym zbudujesz muzycznego golemo - mesjasza, to dobrze rockuje :)
Cytuj
Leper Mesjasz - gdyby Endriu żył i działał, do kampanii jak znalazł.
Notja...ten tytuł aż się prosił...za życia do użycia...i wiele osób to zauważyło...z tym, że chyba do antykampanii;)
Mesjaszowym nawiasem: Krtek wygłosił zastanawiającą, bo czesko zewnetrzną opinię o bogu i religii w Polsce:
Na powierzchni Polska wygląda na kraj katolicki. Ale Polak w duszy jest bardzo trzeźwy. Polska nie jest rozmodlona.
Jako ta lawa? Hm...
Póżniej w Money,trochę swingującego tańca i pomysł z rozrzucaniem papierowych pieniędzy-przedni.
Bardzo rozrzutni byli, czy jeno "dziesiątkami" sypali?;) No...teraz to poznać, że tam byłeś:) Chętnie zobaczyłabym i posłuchałabym...bym, ale w bliższym mi planetarium:)
[co to w ogóle za konkurencja? białostockie spodki, olsztyńskie planetaria :-\ ?;)]
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1131 dnia: Marca 26, 2013, 05:56:21 pm »
Cytuj
Skoro tak poważnie to
Mam problem z utrzymaniem powagi umysłowej. :)
Zatem...
Krok drugi.
Prawdziwy ojciec "Mesjasza" - Roy Buchanan. Już tu był...bonobo jeden.
Jest tekst - smutno wymamrotany, o smutnym miejscu, do którego przyszedł ktoś z zewnątrz, jednych rozbawił, innych wkurzył. Tych ostatnich było więcej. Wyśmiany - odszedł...
Ale wróci!
Stąd pewnie tytuł.
Pierwotnie, kompozycja wydana na drugiej płycie artysty z sierpnia 1972. Miesiąc ważny, bo w tym roku będzie gęsto. Ale czy to rzeczywiście prawdziwy ojciec?
"Mesjasza" - tak, ale czy też zawartego w nim pneumema...?
Do jutra
Roy Buchanan - The Messiah Will Come Again {{Best Sound Quality}}
« Ostatnia zmiana: Marca 26, 2013, 06:05:01 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1132 dnia: Marca 26, 2013, 09:08:44 pm »
Prawdziwy ojciec "Mesjasza" - Roy Buchanan. Już tu był...bonobo jeden.
U mnie w tej wersji pozostawia jakiśtakiś gitarowy niedosyt. Po tym Wielkim (w sensie gitarowej długości - nie chodzi mi tutaj o porównania Panów do się) Murze. Pamiętam, że tamten  live Ojca Bonobo wywarł na mnie większe wrażenie. Chociaż piszczy podobnie i przemawia;) Może po prostu jestem przyzwyczajona do wersji instrumental i brakuje mi tych paru minut, które tutaj są zwerbalizowane:) Ale też ta tjubkowa wersja rwie się z nagła - przy końcu - takie mam wrażenie. Za to powtórzyłam sobie Nilową kopię Down by Roy i inne Nany:)
Czekam na c.d. - Mann i Materna będą?;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1133 dnia: Marca 26, 2013, 10:02:01 pm »
Cytuj
U mnie w tej wersji pozostawia jakiśtakiś gitarowy niedosyt
Niestety masz rację. Mem z czasem obrastał piórkami. Dlatego zacząłem barokokowym garem. A teraz redukuję.
Strzyżąc...strzygąc...e...ups.
Memesjasz właściwy, podejrzewam, będzie rozczarowujący. Ułomny. ;)
Ale rekolekcje z natury są psotne.
Też słyszę to coś mołowe, ten rytm od np. 2:35, ale cojak?
Efekt kozetki każe domyślać się...znów ten Rory. :)
Cytuj
i to może być chyba najlepsza recenzja.
Dzięki.
« Ostatnia zmiana: Marca 26, 2013, 10:07:54 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1134 dnia: Marca 27, 2013, 01:38:26 am »
Cytuj
Memesjasz właściwy, podejrzewam, będzie rozczarowujący. Ułomny. ;)
Ograniczony do akustycznej melorecytacji?;) Cóz...tak to już jest z Mesjaszami;)

Dobra do rzeczy:
Cytuj
Też słyszę to coś mołowe, ten rytm od np. 2:35, ale cojak?
Efekt kozetki każe domyślać się...znów ten Rory. :)
Miałam już odpuścić poszukiwanie tych dźwięków, bo myślałam, że mi się tylko coś uroiło...ale po powyższym zakaźnym się zawzięcie uparłam...przerobiłam  Page'a, ale nic - parę innych pomysłów - utknęłam na Ten Years After - było blisko i dźwięczało - ale ostatecznie zatoczyło wątkowe koło - Allman B. - więcej nie wymyślę...ja w 2:35 słyszę samiuśki początek Łipinga - może zagrany ciut wolniej. Możet to byt, że nie Rory?;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1135 dnia: Marca 27, 2013, 06:22:23 pm »
Cytuj
Możet to byt, że nie Rory?;)
Niet, eto kanijeczno Rory...możet byt, nieznakomyj jeszczijo.
Do rzeczy

Krok trzeci
Najtrudniejszy. Brakowało jednego ogniwa. Może, jak się ktoś urodził tam i wyssał te melodie z mlekiem, od razu wid...słyszał, ale z drugiego końca Ziemi...?
To nie takie proste.
Jednak, już po śmierci artysty ukazała się składanka. Zawiera wiele niepublikowanych wcześniej utworów. Wśród nich ten.
Tytuł inny.
 Jest podobnie smutny tekst, ale...o jesieni (czarna jesień chyba nie może być wesoła, hę?)
 Kiedy nagrany? Pewne okoliczności pozwalają wnioskować, że razem z „Mesjaszem”, a może nawet nieco wcześniej. W roku 1972 między styczniem a sierpniem.
To dlaczego nie ukazał się wtedy?
Przecież jest dobry.
Bardzo dobry.
Lepszy niż „Mesjasz”.
 Może dlatego, że...cover?
Roy Buchanan-Black Autumn
« Ostatnia zmiana: Marca 27, 2013, 06:23:58 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1136 dnia: Marca 27, 2013, 07:34:52 pm »
Przecież jest dobry.
Bardzo dobry.
Lepszy niż „Mesjasz”.
 
Mi się to jednonutkowe przeciąganie mesjaszowe skojarzyło z dawno nie słuchanym lodowym camelem.No tak, jeszcze parę dni trza sie podołować.Sloneczko przecie musi nadejśc, a wtedy to i pustka lodowa zapachnie niewyobrażalną  tęsknotą Camel ice
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1137 dnia: Marca 28, 2013, 01:34:16 am »
Niet, eto kanijeczno Rory...możet byt, nieznakomyj jeszczijo.
Jesli wy tak uprjamy (uprany?;))... ::)
Cytuj
Bardzo dobry.
Lepszy niż „Mesjasz”.
 Może dlatego, że...cover?
Mosz recht;) Lepszy. Może dlatego, ze jesienny:)

Mi się to jednonutkowe przeciąganie mesjaszowe skojarzyło z dawno nie słuchanym lodowym camelem.
Ponad tydzień temu - z doskoku - troszkę uszczknęłam z progresywnej Andaluzji (nawiasem: Andaluzji* już nie ma):
http://www.okandaluzja.piekary.pl/wiecej.php?id=1&rok=2013&r=&m=&d=&cal=&from=archiwum&rok_archiwum=&miesiac_archiwum=&rodzaj_archiwum=
Taki ot, skoczek przeglądowy:
The Humps - OK Andaluzja - Piekary Śląskie - 18.03.2013

*P.S. Pętelka muzyczna i stereotypowo banikowa:
Drogą Bluesa...odc.2 - BLUES O ŚMIERCI KOPALNI ANDALUZJA
Wyburzenie Kopalni Andaluzja Piekary.MOV
« Ostatnia zmiana: Marca 28, 2013, 01:58:05 am wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1138 dnia: Marca 28, 2013, 10:48:38 pm »
Będę musiał zarezerwować więcej czasu na te andaluzyjskie apokalipsy. Teraz ciasno...ciekawe dlaczego?
Odnotuję tylko piękno nazwy, jak na kopalnię. Początkowo pachniało mi hiszpańską wojną domową, alem sprawdził...rok 1908, nijak. Znaczy właściciel pól miał fantazję...palmy, cyprysy, flamenco...ubrane w węglowy pył :)
Memesjasz...nie ma się gdzie spieszyć. Perły na dnie nie będzie.
Został jeden krok, właściwie...każdy już może sam.
To ja, krok w bok.
 Wielbłąd dwugarbny? Czemu nie.
Roy ala Camel. Uroczo trzeszczący. A pod koniec, Sagan oczko puści... ;)
Roy Buchanan - Fly... Night Bird [HD]
« Ostatnia zmiana: Marca 28, 2013, 10:52:52 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1139 dnia: Marca 29, 2013, 05:52:17 pm »
Krok czwarty i ostatni.
Nazywa się Charlie Daniels, z czasem Bandyta. To on śpiewa jesień czarną. Nagrał ten utwór w 1971 (album z datą wydania 1-01-72, kilka źródeł podaje rok nagrania pierwszych albumów - 1970. Potem kolejno wydawane ?).
A z nim taki klawiszowiec.
http://en.wikipedia.org/wiki/Joel_DiGregorio
Któryś z nich, tak podejrzewam, wystrugał onego mema (w kącie puli jest jeszcze najbardziej zapomniany Earl Grigsby).
The Charlie Daniels Band - Black Autumn.wmv
Pewności nie ma. Być może współpraca Charliego z Royem była wcześniejsza? Nie znam dokładnej daty tej sesji, choć raczej była później.
 A może jeszcze inny ktoś?
Wtedy wszystko "totaliter aliter", jak lubił mawiać nasz patron.
Daniels zasłużony dla "takiej" muzyki. Miesiąc temu wydał koleją płytę...
To jak?
Jeszcze malutki krok w bok (też ostatni)?
 :)
Ale niedaleko, do ojca Mesjasza i jednego z jego dziwniejszych pomysłów.
Wersja Leonardowa kanonicznie statyczna, ale ta - też niezła. Inna, dynamiczna, zaśpiewana z soulowym zacięciem (Daniels) a nawet rockująca. Z tej samej sesji nagraniowej, co jesień czarna. A może i Mesjasz.
To niech będą niedaleko siebie.
Story of Isaac
Roy covery lubił jak widać... i słychać.
Dziękuję za uwagę. 8)
« Ostatnia zmiana: Marca 30, 2013, 01:56:01 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana