Autor Wątek: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...  (Przeczytany 1090135 razy)

HAL 9000

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 158
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1695 dnia: Września 20, 2013, 08:31:13 pm »
NASA ma problem z paliwem do baterii jądrowych dla sond:
http://www.wired.com/wiredscience/2013/09/plutonium-238-problem/

Edit: Teraz doczytałem na wikipedii, że to, co w powyższym artykule zostało określone jako "battery", nie nazywa się po polsku "baterią jądrową", tylko jest to takie coś: http://pl.wikipedia.org/wiki/Radioizotopowy_generator_termoelektryczny
« Ostatnia zmiana: Września 20, 2013, 09:31:31 pm wysłana przez HAL 9000 »

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13393
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1696 dnia: Września 21, 2013, 09:27:10 am »
Ho-ho, widzę, że koledzy trzymają rękę na pulsie, ledwo pluton się zaczął kończyć - już mamy dwa posty, tutaj i Q we "właśnie się dowiedziałem" :) . Zasadniczo ten wątek to miał być w zamiarze o przeczytanych książkach, ale...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1697 dnia: Września 21, 2013, 10:10:16 am »
Nikt nie wypowie się na temat ewentualnej tożsamości cierpienia miliardera i biedaka?
http://forum.lem.pl/index.php?topic=138.msg52388#msg52388
VOSBM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13393
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1698 dnia: Września 21, 2013, 10:44:38 am »
Wg mnie to są zupełnie inne rodzaje cierpienia (a wręcz powiedziałbym, że w wypadku milionera cierpienia winne być ujęte w cudzysłów). W pierwszym wypadku chodzi o zapewnienie bytu, niepewność bytu, troskę o rodzinę, która ma podstawowe problemy bytowe, tzn. gorzej mają tylko uchodźcy, czyli chodzi o osoby, których przyszłość w sensie podstawowych potrzeb jest niepewna. W szczególności krzywda własnych dzieci uderza w bardzo pierwotne szlaki neuronalne, a niemoc w oddaleniu tej krzywdy bardzo boli. W drugim przypadku tych problemów problemów zupełnie nie ma, przynajmniej w takim ujęciu, w jakim jak rozumiem piszesz (zabrakło mu na transakcję życia, czyli ból ambicjonalny).

Być może pobudza to częściowo te same ośrodki w mózgu - ale o ile wiem, cierpienie pierwszego rodzaju jest pierwotniejsze, głębsze, przewlekłe i często prowadzi do depresji.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1699 dnia: Września 21, 2013, 11:22:48 am »
Kiedy bo Mistrz przypuszczał (na moją pamięć), że to może być podobnie intensywny ból...
VOSBM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13393
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1700 dnia: Września 21, 2013, 11:28:36 am »
O tyle trudno byłoby mi z tym dyskutować, że o ile wyraził takie zdanie, kiedy już był milionerem, to oznaczałoby, że wiedział z autopsji o czym mówi (i o pierwszym, i o drugim). Ja na ten przykład nie miałem kłopotów ani rodzaju pierwszego, ani drugiego :) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1701 dnia: Września 21, 2013, 11:48:18 am »
To Mistrz kiedyś niedojadał?
VOSBM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

HAL 9000

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 158
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1702 dnia: Września 21, 2013, 12:16:47 pm »
Ho-ho, widzę, że koledzy trzymają rękę na pulsie, ledwo pluton się zaczął kończyć - już mamy dwa posty, tutaj i Q we "właśnie się dowiedziałem" :) . Zasadniczo ten wątek to miał być w zamiarze o przeczytanych książkach, ale...
To przepraszam jeśli naśmieciłem, ale wydaje mi się, że ten wątek już dawno zboczył w kierunku dyskutowania wszystkiego, co napisano, nie tylko książek  :)

Nikt nie wypowie się na temat ewentualnej tożsamości cierpienia miliardera i biedaka?
http://forum.lem.pl/index.php?topic=138.msg52388#msg52388
VOSBM

Cóż, nie czuję się zbyt kompetentnie w tym temacie z racji tego, że jak na razie mam b. niewielkie doświadczenie w tzw. "dorosłym życiu". Wydaje mi się jednak, że pomiędzy miliarderem i biedakiem istnieje jedna zasadnicza różnica: biedakowi (i jego rodzinie) w tej sytuacji zagraża cierpienie fizyczne w postaci głodu, zimna zimą czy choroby niewyleczonej z powodu braku pieniędzy na leki bądź lekarza. Bogatemu to nie grozi, jego byt jest zabezpieczony.
Z drugiej strony, jeśli chodzi o cierpienie psychiczne, to jestem skłonny zgodzić się, że obaj cierpią tak samo - w końcu każdy z nich stracił dużo (we własnej skali wielkości).

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13393
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1703 dnia: Września 21, 2013, 02:02:37 pm »
HAL 9000 nie śmiecisz - bardzo się cieszę, że takie rzeczy są wrzucane :) .

Apropos niedojadania Lema - wydaje mi się, że siłą rzeczy po wygnaniu ze Lwowa z jedną walizką na łeb tak, a nawet jak sobie przypominam pisał coś w ten deseń o czasach już krakowskich, że biednie było.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1704 dnia: Września 21, 2013, 02:43:47 pm »
Cytuj
po wygnaniu ze Lwowa z jedną walizką na łeb
Wie ktoś może, gdzie Mistrz o tym pisał?
VOSBM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Zlatan

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 253
  • Immanuel can't - Djenghis can
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1705 dnia: Września 21, 2013, 07:54:12 pm »
Moim głównym źródłem wiedzy "lemogonicznej" jest "Tako rzecze...Lem" wyd. 2 z 2002.
Z tego co tam można wyczytać wynika, że Mistrz i jego ojciec mieli jednak jakieś tam
skromne bagaże wyjeżdżając ze Lwowa do Krakowa.
Za to na stronie 32 jest następujące wspomnienie:
(...) rozeszła się wiadomość, że zbliża się dywizja Hałyczyna SS Division Galizien i morduje
wszystkich mężczyzn. Uciekliśmy więc na Pohulankę, żeby schować się w tym małym lasku.
Co człowiek robi w takich chwilach, przekonałem się gdy już wróciłem. W plecaku miałem jedną
skarpetkę, garść kostek cukru, zmiętą koszulę i jakiś but.
Wszystko wskazuje więc na to, że Mistrzowi znane były cierpienia związane z walką
o byt w sensie jak najbardziej materialnym. Ale podejrzewam (i jest to moje osobiste zdanie), że
cierpiał nie mniej z powodu tego co odbierał jako brak zrozumienia i niedocenianie.
Bo Polska to taki kraj gdzie słowo "gwiazda" ma tylko jedno znaczenie - osoba istniejąca medialnie.

PS: Z tego co mi wiadomo buddyści klasyfikują cierpienie według jego przyczyn a nie intensywności.
Niestety, nie mam w tej chwili pod ręką odpowiedniego źródła a boję się dostać catharu  ;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1706 dnia: Września 24, 2013, 01:36:44 am »
Ja może wrócę do:

Ho-ho, widzę, że koledzy trzymają rękę na pulsie, ledwo pluton się zaczął kończyć - już mamy dwa posty, tutaj i Q we "właśnie się dowiedziałem" :)

Otóż niezupełnie rozumiem obecne przywiązanie do określonych surowców - które jakiś przeciwnik "wojen o ropę" porównał nawet do uzależnienia narkotykowego (i nie sadzę by miał na myśli takie bajki w sam raz do "Faktów medialnych...").
Tzn. jasne, że z pewnych źródeł łatwiej się obecnie pozyskuje energię niż z innych, że łatwiej trzymać się sprawdzonego niż gonić za niesprawdzonym, że są czynniki ekonomiczne (gdzież Cetarian, by o nich przypomnieć?  ;)), ale sytuacje tego typu to - w skali cywilizacyjnej - nie tragedia, a wyzwanie do poszukiwania innych technik pozyskiwania energii z materii.
Znaczy: wdzięczny jestem autorowi za naświetlenie tematu, ale uważam, że ulega błędnemu myśleniu, mówiąc o kolejnym kryzysie surowcowym (bo surowcem - zasadniczo - wszelka materia), zamiast o tym, że trzeba będzie wysilić kreatywność.

Patrząc długofalowo tedy nie ma problemu, bo jeśli ludzkość przez własną durnotę - względem w efekcie życzliwości Przypadku - nie wymrze, to z czasem coś zaradzi, choćby z konieczności (wygrzebawszy się po drodze z surowcowo-mentalnych uzależnień). W skali krótkiej natomiast... Tak, to jest duża przeszkoda.

(Co do zasadniczej tezy przypuszczalnie się powtarzam, ale skoro niejaki Katon mógł... ;) )


Aliści jak się mamy straszyć... to co powiecie na świat nieskutecznych antybiotyków?
http://www.wired.com/wiredscience/2013/09/cdc-amr-rpt1/
http://www.cdc.gov/drugresistance/threat-report-2013/
http://www.theguardian.com/society/2010/aug/12/the-end-of-antibiotics-health-infections
http://www.thelancet.com/journals/laninf/article/PIIS1473-3099%2812%2970044-0/fulltext
« Ostatnia zmiana: Września 24, 2013, 12:18:03 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Zlatan

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 253
  • Immanuel can't - Djenghis can
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1707 dnia: Września 24, 2013, 03:14:51 pm »
Przeżyło się te 130 tysięcy lat bez antybioktyków, to przeżyje się i więcej.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13393
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1708 dnia: Września 24, 2013, 04:00:54 pm »
Zlatan, masz na myśli gatunek ludzki? Bo jeśli chodzi o ludzi a nie gatunek to masowo umierali przez te 130 tyś. lat (dlaczego 130? 200 raczej) - na rozmaite choroby, które nadal są śmiertelne w świecie bez antybiotyków (a niektóre zaczynają na powrót być śmiertelne w świecie antybiotyków, jak gruźlica). Niektóre są jeszcze bardziej zjadliwe niż kiedyś, bo medycyna wywarła wpływ na genomy ich zarazków. Więc oczywiście masz pewnie rację co do gatunku, ale ja nie chciałbym pluć krwią i umrzeć na suchoty.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki