Autor Wątek: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...  (Przeczytany 1104062 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16098
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1530 dnia: Września 26, 2012, 09:25:29 pm »
Moze wszechmoc, wszechwiedza i wiecznotrwalosc jest dla czegos takiego przyjemne, albo choc naturalne.

Jak jest/będzie w istocie nie wiemy z przyczyn oczywistych, trzeba jednak uwzględnić w naszym równaniu jedną zmienną (gdy mówimy o powieści Fiałkowskiego), otóż Adam i inne byty z Trwania przeszły tam - co jest expressis verbis powiedziane - schemat ewolucji znany z "Odysei..."/"GOLEMa...", a nowymi Rozumami bawią się jak ogrodnicy chcąc by rozkwitłszy do nich w Trwaniu dołączyły. Istotne jest też, że byt tytułowy traktuje - nawet po wiekach noszenia ludzkich ciał - myślenie w kategoriach czasu, skończoności, etc. jako coś skrajnie Obcego, egzotycznego (nawet gdy podświadomie zaczyna mu ulegać determinowany noszonym kształtem). Jego "syn", a raczej nowsza kopia, odwrotnie, dość szybko się człowieczeństwem ametowato zachłystuje.

No i problem nadistot wieczny i trwały odzywa się.No cóż,wszyscy mamy kompleksy  :-\ (ale się ruch na forum zrobił ,czy mi sie zdaje)

Może to, po prostemu ;), ciekawsze od polityki? :P
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1531 dnia: Września 26, 2012, 09:42:54 pm »
Moze wszechmoc, wszechwiedza i wiecznotrwalosc jest dla czegos takiego przyjemne, albo choc naturalne.


No i problem nadistot wieczny i trwały odzywa się.No cóż,wszyscy mamy kompleksy  :-\ (ale się ruch na forum zrobił ,czy mi sie zdaje)

Może to, po prostemu ;), ciekawsze od polityki? :P
Masz rację.Znikający punkt zawsze będzie lepszy od realnego.Ależ przewrotnym się stałem.
Cytuj
Nuda motywem, znaczy.

Nuda i beznadzieja. Taki trwacz może wszystko ale na pewno już wszystkiego próbował - w końcu trwa od zawsze do wieczności.

Ale czy tego większość nie oczekuje(chodzi oczywiście o czytelników a nie w ogóle i w szczególe)Tak mimochodem proszę to potraktować.
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1532 dnia: Września 27, 2012, 03:45:23 pm »
Jeśli czegoś nie próbował to tylko dlatego, że doskonale zna konsekwencje czegokolwiek  aż do najdrobniejszych szczegółów i wolał sobie odpuścić. Swiat nie kryje przed nim żadnych tajemnic, nic nie może go zadziwić, nic nie może mu się przeciwstawić, zmusić do wysiłku. Rozpacz. I chyba tylko samobójstwa nie może popełnić. Tak myślę, ale nie jestem pewien.
Może tu właśnie kryje się urok bycia niedoskonałym?
Możliwość przerwania istnienia? Zapewne. Ma swój urok.
Co do reszty - i tak i nie:)
Rozpacz - to myślenie w kategoriach człowieczych. Dla Trwacza nie istnieją takie uczucia.
I dlatego uważam za nielogiczne - Trwacz zna na wylot konsekwencje życia z ograniczonymi kanałami przepustowymi;), poniekąd ma nas w pogardzie. Eksperymentują przecież na ludziach - a jednak:)
Dlatego - w konkretnym przypadku Fiałkowskiego - sądzę, że to zejście w dół bytowej drabinki było potrzebne F., by pokazać czytelnikom wartości przez które mogą oddalić widmo zagłady. Że byty, nadludzkie rozumy są tutaj drugorzędną sprawą. Myślę, że centralnym punktem książki jest człowiek. Nie sporty ekstremalne Trwaczy;)
Zresztą - może sam - Fiałkowski:
Chcę jednak powiedzieć, że korzenie tej książki to na pewno nie Apokalipsa, lecz ta część Przekazu, która mówi o nadziei i poświęceniu. Prawdą jest chyba także to, że tylko nieegoistyczne decyzje podejmowane z myślą o tych wszystkich, którzy żyją na naszej planecie, mogą powstrzymać realizacje wizji Armagedonu. A że jest on możliwy, a nawet prawdopodobny, to także prawda. Na pewno jednak nie jest nieuchronny, a godzenie się z taką nieuchronnością jest niegodne człowieka.

A może się mylę:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Zlatan

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 253
  • Immanuel can't - Djenghis can
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1533 dnia: Września 27, 2012, 09:00:02 pm »


Posted by: olkapolka
on: Today at 02:45:23 PM
Cytuj
byty, nadludzkie rozumy są tutaj drugorzędną sprawą. Myślę, że centralnym punktem książki jest człowiek. Nie sporty ekstremalne Trwaczy;)

Centralnym punktem jest zawsze człowiek nawet gdy mówimy o ogólnej teorii względności. Może nawet nie nawet  8)


Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1534 dnia: Października 25, 2012, 08:56:06 am »
Znakomity (przez trafność polemiczną) felieton młodego Maziarskiego: http://wyborcza.pl/1,75968,12735289,Ile_osob_zabila_IV_RP_.html
VOSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1535 dnia: Października 25, 2012, 10:41:58 pm »
przez trafność polemiczną
Na czym ta trafność polemiczna ma polegać,na steku bzdur chyba.Proszę o jakiś przykład,że taki Ziemkiewicz wytknął jakieś zbrodnie obecnie panującym.Język to i owszem ma czasami cięty,ale żeby zaraz demagogię zarzucać?W 2006,2007 tvn,polsat,gazeta wybiórcza miały jakiś innych włascicieli?Takiej nagonki mediów ,jakie mial pis za swojego krótkiego "panowania",nie miał żaden rząd.W telewizji publicznej i owszem przez krótki czas mieli pewien dominat, ale to co teraz dzieje się w tzw. publicity,to czasem słów żal.Jedyną słuszność tego artykułu widzę w wypunktowaniu pewnego języka politycznego panującego w relacjach między naszymi wybrańcami narodu(szkoda tylko,że tak jednostronnie).No ,ale na to jeszcze lekarstwa nie wynaleziono.
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1536 dnia: Października 25, 2012, 11:14:47 pm »
Trafnośc polemiczna polega na użyciu takiego samego typu argumentów - tak samo absurdalnych - tylko adresowanych pod adresem Kaczorów. Na tym.
VOSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1537 dnia: Października 25, 2012, 11:30:54 pm »
Trafnośc polemiczna polega na użyciu takiego samego typu argumentów - tak samo absurdalnych - tylko adresowanych pod adresem Kaczorów. Na tym.
VOSM
Czyli co "przyczajony tygrys,ukryty smok"  :) To sie takie artykuły pisze dla intelektualistów  nie dla ciemnego ludu?W sumie tak,kto dziś kupuje gazety(nie licząc tabloidów za przysłowiowego zeta).Przyklęknięty Wiesiol z Szacunkiem!
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1538 dnia: Października 25, 2012, 11:39:57 pm »
Sprecyzuję: trafność polemiczna polega na użyciu wobec pewnej osoby argumentów co do kropki tak samo brzmiących i tak samo absurdalnych jak te, które ta osoba wysuwa pod adresem innej osoby. Na tym, nie na czymś innym.
VOSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1539 dnia: Października 25, 2012, 11:46:39 pm »
Na tym, nie na czymś innym.
VOSM
Tak, tylko ta trafnośc polemiczna (polityczna) w tym artykule przypomina mi sito.Mogię tak wyrazić swą opinię,czy nie mogię?
« Ostatnia zmiana: Października 25, 2012, 11:51:23 pm wysłana przez wiesiol »
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1540 dnia: Października 25, 2012, 11:49:41 pm »
Mogiesz Pan.
VOSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

DillingerEscPlan

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1541 dnia: Listopada 06, 2012, 01:07:57 pm »
Żyjemy w symulacji? http://infra.org.pl/nauka/wszechwiat/1304-yjemy-w-symulacji.html

Jakieś przemyślenia, Drogie Lemolożki i Lemolodzy? Interesuje mnie przede wszystkim kwestia możliwości dojścia do jakichś konkluzji w tej sprawie w oparciu o sposoby testowania rzeczywistości, jakie sobie panowie zza Odry wymyślili.
« Ostatnia zmiana: Listopada 06, 2012, 01:12:01 pm wysłana przez DillingerEscPlan »

Zlatan

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 253
  • Immanuel can't - Djenghis can
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1542 dnia: Listopada 06, 2012, 05:48:19 pm »
Ciekawy problem. Nie ma wątpliwości, że bardzo nurtował Lema, bo natykamy się na niego (problem znaczy) wielokrotnie w opowiadaniach Mistrza. Na mnie największe wrażenie zrobił Kongres Futurologiczny. Tyle że tam chodziło o zmianę percepcji rzeczywistości za pomocą różnych "halucynatorów" a nie stworzenie sztucznego świata od podstaw. Nie jestem fizykiem więc nie napiszę nic mądrego na ten temat. Co najwyżej mogę zwrócić uwagę na fenomen zwany zasadą antropiczną - niezwykłe dopasowanie do siebie różnych stałych fizycznych występujących w naszym wszechświecie tak że umożliwia ono rozwój i powstanie życia.
Mam za to trochę doświadczenia z kontrolowaniem snów. We śnie wszystko jak wiadomo wydaje się normalne i zrozumiałe dopóki nie wyćwiczymy w sobie zdolności reagowania na to co we śnie odbiega od dobrze znanej codziennej rzeczywistości na jawie. Ponieważ sen jest snem więc różne różowe słonie itp. prędzej czy później muszą się pojawić i chodzi o to żeby zamiast zwykłej wszechobejmującej akceptacji wywołały u śniącego reakcję typu "acha, to musi być sen!".
Czy w naszej rzeczywistości na jawie pojawiają się rzeczy lub zjawiska niemożliwe, uprawniające do podejrzewania jej o nieautentyczność? Inaczej mówiąc cuda? Nie wiem.

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1543 dnia: Listopada 06, 2012, 08:06:29 pm »
No, tutaj w pelni pasuja Skrzynie Dr Corcorana, a takze opowiadanie z Cyberiady w ktorym Trurl zrobil krolowi skrzynie z miniatura panstwa (poza wieloma innymi podobnymi). Ale o ile w "Skrzyniach" wszystko bylo jedynie programem, o tyle w drugiej opcji, jednak opieralo sie o materie. Gdybysmy byli w wielkiej, kosmicznej symulacji typu komputerowego, to przeciez sami byli bysmy jedynie symulacja, programem w wiekszym programie. Wszystkie tez nasze narzedzia i sposoby do badania rzekomego kosmosu-symulacji tez byly by jedynie symulacja, wiec i wynikow badan nie mozna by uznac za wiarygodne. Nie wiadomo by bylo czy pokazuje nam sie prawdziwy wynik, o czyms swiadczacy, czy jedynie wynik wczesniej zaprogramowany w ramach symulacji.  Ogolnie takie doniesienie nie wrozy dobrze nauce, jesli zajmuje sie de facto solipsyzmem w wersji masowej, tzn. nie tylko ja istnieje, a reszta to fantomy, ale wrecz wszystko jest symulacja komputera.  Chyba, ze oni kombinuja w inna strone: wszechswiat jak najbardziej istnieje realnie i materialnie i my w nim, ale wszystko to jest zaprojektowane dla jakiegos celu, przez kogos osobowego i jest jakis "nadrzedny" kosmos, w ktorym (albo "obok" ktorego) znajduje sie ten wtorny, eksperymentalny, nasz.
Szafy sniace Chytriana tez sie wpisuja dosc dobrze. Zreszta problem realnosci swiata i swiadomosci w nim, byl przez Lema walkowany na 1000 sposobow i musial byc jakims jego konikiem, skoro nawet eksperymentowal z grzybami halucynogennymi, a pewnie i z wariacka kompiela.

DillingerEscPlan

  • Gość
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1544 dnia: Listopada 07, 2012, 12:54:02 am »
Skrzynie Corcorana zupełnie nie pasują do koncepcji panów zza Odry. U Corcorana podmioty zamknięte w skrzyniach odbierały bodźce, a świat sobie z nich same układały. Problem z mówieniem na serio o jakimś Matrixie, całościowej symulacji świata, polega na tym, że najpierw trzeba by odrzucić możliwość, o jakiej pisze Lem w tym opowiadaniu, a tego się nie da. Mało tego, wersja ze skrzyniami i taśmą z zapisem bodźców jest znacznie bardziej sensowna, bo po co budować symulację całego wszechświata, skoro podmiot w bezpośrednim poznaniu zmysłowym nie sięga wiele dalej poza czubek własnego nosa?