Tytan napisał:
"Człowiek jako zwierze odróżnia się od małpy tym że kwestia jego przetrwania obrała kurs prowadzący do coraz większej komplikacji."
Falcor: "Przypomniał mi się bibliotekarz z Magicznego Uniwersytetu w książkach Pratchetta. Został przypadkowo zamieniony w małpę i stwierdził, że ten stan jest o wiele lepszy od bycia człowiekiem, z jego wszystkimi problemami egzystencjalnymi. I tak od momentu przemiany martwił się już tylko o banany"
Dzi: "Co zyskalismy przez podzial pracy w spoleczenstwie? To ze teraz pracujemy 8 godzin zamiast 4 by zyc".
To wszystko prawda. Ale życie małpy nie jest znów wcale taką idyllą. Najnowsze badania wreszcie potwierdzają to czego domyślano się od czasów prehistorycznych, że zwierzętom nie obce są takie stany emocjonalne jak poczucie krzywdy, zazdrość, osobiste animozje, zawody miłosne etc.
Jeśli zaś chodzi o wyprawy po banany, to istnieje zawsze ryzyko, że mogą się one skończyć niepowodzeniem (inna małpa wszystko wyżarła) i co wtedy? Nie ma zapasów, trzeba głodować.
Człowiek natomiast obrał kurs na rosnącą komplikację i m.in. pracuje 8 zamiast 4 godzin, bo to jest cena jaką płaci za zabezpieczenie się przed nieprzewidzianymi sytuacjami. Cała cywilizacja to taka nieustająca próba zabezpieczenia się. Czasem zaczynamy wierzyć, że nam się to już prawie udało, ale wtedy przychodzi tsunami albo 9/11.