Dzięki za Jelenę. Chyba wzorowała się na jednej Ewie.
A link wygląda uroczo
dobdobadobadob...bebdo. Muzycznie.
Ale tu wesoło.
Prawie jak w listopadzie.
Co by tu... i nie wiem.
Wiem.
Karnawał się rozkręca? No to czadu!!!
Krzak - Blues H-moll - SmuteczekA teraz nastąpi przypowiastka apropo fundamentalnych pytań z sąsiedniego wątku.
Nie pojmuję, jakim cudem milion (?) dorosłych ludzi, którzy na co dzień en masse solidnie pracują, pilnie uczą się, rozsądnie biznesują, żyjąc w ten sposób arytmetycznie, logicznie i fizycznie - JEDNOCZEŚNIE w pewnym zakresie porzuca swój rozum
Kupiłem czarnego Krzaka.
Trzeszczał.
Zwłaszcza tam, pod koniec, gdzie skrzypce cichutko pitolą, a ludzie rękami wyklaskują rytm.
W innych miejscach też.
Trzaski wybitnie lubiły samotne basy gitary.
Wkurzało, więc kupiłem drugi egzemplarz - też trzeszczał.
Kupiłem trzeci - trzeszczał.
W związku z tym, czwartego nie kupiłem.
I teraz mam takie trzy - podobnietrzeszczące, czarne rowki.
Nie wiedziałem wtedy, że one płyty, spod jednej sztancy w jedynej pionkowej fabryce były.
I wprost musiały trzeszczeć podobnie.
Wczoraj zamówiłem sidiczkę.
Przekonany a wręcz pewny, że trzeszczeć nie będzie.
Po 32 latach posłucham smuteczka bez trzasków.
A może będzie...
I co wtedy zrobię?