Autor Wątek: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia  (Przeczytany 1363984 razy)

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1830 dnia: Stycznia 31, 2011, 02:05:33 am »
The Fountain jak dla mnie to rewelacja! Dobrze do niego liznac choc troszeczke mitologi/religii prekolumbinskiej, zeby zrozumiec go w pelni. Nic nie jest w tym filmie powiedziane wprost. Mi sie kojarzy znaczeniowo/metaforycznie z Janciem Wodnikiem albo Grajacym z Talerzy Kolskiego.

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1831 dnia: Stycznia 31, 2011, 11:10:34 am »
Grający z talerza. Ano blisko im, pod względem wykorzystanych instrumentów
i poziomu ścieżki dźwiekowej takowoż, że też na to wcześniej nie wpadłem,
a jak nie znasz 'Pograbka' Kolskiego to polecam, chyba najlepszy jego film, hm.
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1832 dnia: Marca 10, 2011, 01:02:00 am »
Od paru dni można w kinach zobaczyć The Adjustment BureauWładcy umysłów (w wolnym tłumaczeniu  ::) ) - czyli film na podstawie opowiadania Dicka.
Można, ale nie trzeba: podobno nieintencjonalny komizm się zakradł;) Dla mnie było to do przewidzenia - jedno słowo: Damon (chociaż trzeba mu oddać sprawiedliwość : w Infiltracji był niezły).

http://www.filmweb.pl/film/W%C5%82adcy+umys%C5%82%C3%B3w-2011-501993
http://esensja.pl/film/recenzje/tekst.html?id=11532

Za to film Aronofskiego Czarny Łabędź (o którym wspominałam parę stron temu) zbiera pozytywne recenzje. N. Portman dostała zresztą Oscara za role w tym filmie.
http://www.filmweb.pl/film/Czarny+%C5%82ab%C4%99d%C5%BA-2010-526137

Niestety jeszcze nie widziałam. Ktoś może się pofatygował do kina?:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1833 dnia: Marca 10, 2011, 11:07:29 pm »
Oj, skutecznie zniechęciłaś :)
Potwierdza to moja prywatną tezę, że nie da się zrobić wiernego i dobrego filmu w/g Dicka. Czasem wyjdzie co najwyżej dobry(sorry Q ;)).
Ktoś takiego bonmota strzelił, że ekranizacja jak kobieta. Może być albo piękna, albo wierna.
 Tertium non datur.
 A może to o przekład literacki chodziło?
No, ale ekranizacja, też w końcu jakiś przekład.
A z innej beczki - ten pan mnie rozwalił, znaczy rozbawił. Staram się unikać na tym forum politykowania, ale w końcu to aktor Globisz. I coś z nauką też ma to coś wspólnego. ;)
http://www.blogpress.pl/node/7814
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1834 dnia: Marca 11, 2011, 03:22:28 pm »
Oj, skutecznie zniechęciłaś :)
Potwierdza to moja prywatną tezę, że nie da się zrobić wiernego i dobrego filmu w/g Dicka.

Oj nie chciałam;) Poza tym parę stron temu pisałam o np A Scanner Darkly Linklatera. Widziałeś? I też nie da rady?;)
Jeśli nie to poszukaj w necie - można z trudnościami zobaczyć online albo zapłacić parę groszy i wypożycząjąco ściągnąć - wg mnie warto...mam nadzieję, że zachęciłam;)

Cytuj
A z innej beczki - ten pan mnie rozwalił, znaczy rozbawił. Staram się unikać na tym forum politykowania, ale w końcu to aktor Globisz. I coś z nauką też ma to coś wspólnego. ;)
http://www.blogpress.pl/node/7814

Anioł z Krakowa :D
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1835 dnia: Marca 11, 2011, 11:46:05 pm »
Cytuj
A Scanner Darkly Linklatera. Widziałeś? I też nie da rady?;)
Nie widziałem.
Widzę tyle, co w telewizorni pokażą, więc teza podług niepełnego materiału. Z przyjemnością pozwolę, żeby się zawaliła.
Na Dicka trzeba stworzyć nowy środek medialnego i artystycznego (rzecz w technologii chyba) wyrazu. Być może to właśnie "Zwierciadło..." W każdym razie książka warta, by ją dobrze oddać.
Poczytałem opisy. Wygląda to nieźle. W każdym razie widać, że reżyser coś kombinował w dobrym kierunku.
Jak kiedyś obejrzę, to napiszę. :)
Tylko chyba najpierw muszę zmienić swój dwudziestoparoletni telewizor marki Curtis, z przebiciem przewodu wysokiego napięcia, co powoduje poziome falowanie obrazu (do którego się mocno przyzwyczaiłem).  I magnetowid Sanyo (nieco młodszy) na DVD z marketu. :)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1836 dnia: Marca 12, 2011, 08:22:01 pm »
Dzięki
Tędy, bo owędy zamurowałaś. ???
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1837 dnia: Marca 15, 2011, 03:15:57 pm »
Ktoś tu mówił o Black Swan - widziałem, tj. tak długo, jak wytrzymałem. Jestem nadwrażliwy i film okazał się dla mnie zbyt drastyczny, w sensie dosłownym. Ciągły widok ran, nakłuć, samookaleczeń etc. niezbyt dobrze na mnie działał. Więc w pewnym momencie po prostu wyszedłem. Do końca oglądała żona, i sobie chwaliła.
Ponieważ widziałem chyba z godzinę, to mogę przyznać, że na pewno rzecz jest ambitna, z fantazją, dobrze zagrana i pomysłowa. Tylko po prostu nie dla mnie :)

DillingerEscPlan

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1838 dnia: Marca 15, 2011, 11:12:13 pm »
Cytuj
rzecz jest ambitna, z fantazją, dobrze zagrana i pomysłowa

Moje odczucia względem Black Swan są podobne. Artystycznie film na bardzo wysokim poziomie, a i treść nie taka znowu błaha.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1839 dnia: Marca 17, 2011, 02:32:59 pm »
Na gorąco i szybko: zobaczyłam Czarnego łabędzia - trudno o tym filmie mówić w kategoriach: lubię-nie-lubię. Dziwny film, schizofreniczny.
 Dla mnie świetna rola Barbary Hershey czyli matki Niny. Zawiodła mnie Ryder - scenka szpitalna z oddawanymi rzeczami i pilnikiem wręcz groteskowa (wziąwszy pod uwagę, że Winona zasłynęła z kleptomanii...).
Łabądka porównałabym do wcześniejszego Zapaśnika - czyli portret środowiska:  artystycznego i prawie sportowego. Cienie i blaski drogi do popularności, sławy. To myślę, że udało się Aronofskiemu uchwycić. Podał również cenę jaką niekiedy trzeba zapłacić za swoją perfekcję i dążenie do celu. Portman jak zwykle sprostała roli.
Trio Aronofsky - Libatique - Mansell po prostu się dopełnia i wzajem "czuje'.
Nie jest to mój ulubiony film Aronofskiego...ale jest w jakiś sposób niepokojący i...najlepiej zobaczcie sami:)

Hm...jeszcze jedno: wiele osób za wzór kina SF podaje tutaj Łowcę androidów...może więc zaciekawi Was fakt w czym ostatnio zagrał słynny Roy Batty czyli Rutger Hauer.
Otóż przedwczoraj w Katowicach odbyła sie premiera filmu Młyn i krzyż w reżyserii p.Lecha Majewskiego (może widzieliście np Wojaczka, Pokój saren?). Paradoksalnie film, który w postprodukcji był 2 lata, miał spore kłopoty ze znalezieniem dystrybutora swoją premierę miał w...Luwrze:) Później festiwal w Sundance, Rotterdam...w końcu doczekał się polskiej premiery.
Oprócz Hauera - u Majewskiego zagrał Michael York i Sharlotte Rampling.
Majewski przeniósł na ekran obraz Breugla "Droga Krzyżowa" (wcześniej podobna rzecz zrobił Greenaway z Nightwatching) - na premierze opowiadał, że w Sundance twórcy Incepcji pytali go ze zdumieniem jak uporał się z plastyką obrazu...Bardzo skromny i ciekawy człowiek. Doceniony "w świecie"- w Polsce znacznie mniej.
Właściwie jest to coś na zasadzie swojego nie znacie - cudze chwalicie:)
To kino z zupełne innej beczki:) Myślę, że to nie nadużycie: czuć daleki, ale jednak  - powiew Tarkowskiego.
P.S. Cóż liv - właściwie to murował Q - ja widziałam w TV;) i zadziałałam tylko na zasadzie: sensem przekaźnika jest przekaz;)Lepiej napisz czy taka wersja Dicka możet byt czy odpada;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1840 dnia: Marca 18, 2011, 12:06:44 am »
To widzę, że Majewski pociągnął temat.
 Przypadkiem :) oglądałem kiedyś "Ogród rozkoszy ziemskich".
 Obraz Boscha - lubię,
 ładna aktorka - lubię,
mocne zbliżenia (Boscha też) - lubię
 nowotwór - nie lubię.
złe zakończenie - lubię
Z tej mieszanki wyszedł niezły film. Ale jak to o takich filmach mówią - "nie dla wszystkich" :)

Względem zwierciadełka.
Mam wolny procesor (ten wewnętrzny). Jestem na etapie załatwiania kolegi, który ma jakiś kanał z filmami, że jak ciut zapłaci to może nagrać. I jak mi nagra, to ja obejrzę. Ten z twojej linki kręcił się, kręcił, że ładuje. Potem wypluł jakiś komunikat i zawiesił się. Pewnie forsy chciał ;)
Poza tym jestem teraz trochę zawalony robotą.
A do filmów, które chcę obejrzeć ,lubię mieć luz i spokój.
O czas proszę. ;)

W temacie murowania.
Masz zablokowaną pocztę. Nie mogłem odpisać dziękująco.
A swoją drogą - robot młody , nie bał się wody, czy co?
 Że od stycznia tak bez dowidzenia. ???

« Ostatnia zmiana: Marca 18, 2011, 12:20:37 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1841 dnia: Marca 18, 2011, 03:58:38 am »
Ktoś tu mówił o Black Swan - widziałem, tj. tak długo, jak wytrzymałem. Jestem nadwrażliwy i film okazał się dla mnie zbyt drastyczny, w sensie dosłownym. Ciągły widok ran, nakłuć, samookaleczeń etc. niezbyt dobrze na mnie działał. Więc w pewnym momencie po prostu wyszedłem. Do końca oglądała żona, i sobie chwaliła.
Ponieważ widziałem chyba z godzinę, to mogę przyznać, że na pewno rzecz jest ambitna, z fantazją, dobrze zagrana i pomysłowa. Tylko po prostu nie dla mnie :)

To jest najlepsza recenzja filmu jaką w życiu przeczytałem.
Koniecznie muszę iść na ten film.
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

Mateusz

  • YaBB Newbies
  • **
  • Wiadomości: 21
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1842 dnia: Marca 21, 2011, 12:20:36 am »
Lubię 'schizofreniczne' filmy, dlatego Black Swan bardzo przypadł mi do gustu, chociaż widziałem go nie w kinie. A w kinie chociażby ze względu na muzykę na pewno o wiele lepiej się odbiera.
Mam jeszcze pytanie o "Maskę", nie tak dawno widziałem zwiastun konkretnej animacji, można to gdzieś znaleźć? I jeszcze naszło mnie na filmy o tematyce nuklearnej (świat po katastrofie, idea zimy nuklearnej itp.), ale żeby nie były kiczowate, macie może coś do polecenia?

trx

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 246
  • wytwór ponowoczesny
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1843 dnia: Marca 21, 2011, 12:50:59 am »
O-bi, o-ba.

Tam zresztą też jest zabawa* kiczem.


*zabawa, zatem jak najbardziej świadoma

« Ostatnia zmiana: Marca 21, 2011, 12:53:50 am wysłana przez trx »

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1844 dnia: Marca 21, 2011, 02:01:20 pm »
Mam jeszcze pytanie o "Maskę", nie tak dawno widziałem zwiastun konkretnej animacji, można to gdzieś znaleźć? I jeszcze naszło mnie na filmy o tematyce nuklearnej (świat po katastrofie, idea zimy nuklearnej itp.), ale żeby nie były kiczowate, macie może coś do polecenia?

O Masce chyba...póki co...tutaj wyczerpaliśmy wiadomości:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=835.30

Hm...a postapokaliptyczne, postwojenne kino...zajrzyj na listę z Wiki:
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_apocalyptic_and_post-apocalyptic_fiction

http://pl.wikipedia.org/wiki/Fantastyka_postapokaliptyczna


Listy jak to listy...ale Delicatessen na ten przykład?;)
http://www.filmweb.pl/Delicatessen

EDIT: Tak na pierwszy ogień - jeśli nie widziałeś - to wzięłabym z tej listy z ang Wiki : wspomniane już Delicatessen , Dr Stranglove, Ucieczka z Nowego Jorku ( no co - fajne;)), La jetee, Planetę Małp z 1968 r i The Road. Oczywiście nie zapominając o Seksmisji;)
« Ostatnia zmiana: Marca 21, 2011, 02:46:00 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)