Autor Wątek: Wiara, nauka... co dalej?  (Przeczytany 175266 razy)

dzi

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #315 dnia: Marca 21, 2007, 09:01:13 am »
Mysle ze rozwazania ulatwiloby oddzielenie homoseksualizmu fetyszystycznego (czy powiedzmy rytualnego) od... hmm.... jak to nazwac.... genetycznego?

Aha, i teze o wiekszej ilosci z spolecznosciach z "przyzwoleniem" latwo obala sie standardowym "bo w tych z dyskryminacja ukrywaja swoje sklonnosci".

NEX, nie takie rzeczy sie dopasowywalo pod teorie naukowe ;)
« Ostatnia zmiana: Marca 21, 2007, 09:02:50 am wysłana przez dzi »

maziek

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #316 dnia: Marca 21, 2007, 09:31:24 am »
Dokładnie, Dzi ma rację. Nex, sam przeczytaj dokładnie ten artykuł z wiki, który podrzuciłeś. Tam jest rozwinięcie tego, co napisałem wcześniej, że Grecja to zły przykład. Poza tym w tym artykule jest niewłaściwe słownictwo. Chodzi o biseksualizm a nie homoseksualizm. Homoseksualizm to jest skierowanie popędu płciowego tylko ku własnej płci, a nie igraszki dla zabawy. Ten artykuł jest też w pewnym sensie zaprzeczeniem Twojej tezy - skoro ci młodzi chłopcy brani ku uciesze potem wyrastali na heteroseksualnych facetów, ewentualnie ze skrętem w stronę bi. W więzieniach jest patologia, bez sensu o tym pisać, równie dobrze za argument przeciwko parom heteroseksualnym mogą posłużyć przykłady gwałtów w małżeństwie (do których statystycznie się przyznaje ponad 5% badanych kobiet). Piszesz homoseksualizm genetyczny - a jest inny? Inne to mogą być praktyki seksualne, stosowane w ramach urozmaicenia, albo jak pisze Dzi, rytualnie. Więzienie, jeśli pod coś w ogóle podpada, to pod tą ostatnią kategorię.
« Ostatnia zmiana: Marca 21, 2007, 09:32:00 am wysłana przez maziek »

Bladyrunner

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #317 dnia: Marca 21, 2007, 10:05:30 am »
Cytuj
       
     A wiec nadal autorytatywnie twierdzisz, Terminusie, ze moje przypuszczenie, o zwiekszeniu szans powstania zachowan homoseksualnych u osoby wychowywanej przez homoseksualistow jest zwykla bzdura, pomimo ze nie masz zadnych argumentow na obalenie tej tezy. Hm, bardzo ciekawa postawa w dyskusji, taka tolerancyjna i szanujaca opinie innych.

Zarówno Terminus, jak i ja pisaliśmy już, że nie ma ŻADNYCH badań potwierdzających występowania związku pomiędzy wychowaniem dziecka przez homoseksualistów, a późniejszymi preferencjami seksualnymi. Twierdzenie zatem, że taki związek występuje, jest niczym nie uzasadnione i jako takie nie może być brane pod uwagę w czasie decyzji adopcyjnych. Można oczywiście (a  nawet jest wskazane) przeprowadzić dla pewności stosowne badania, ale aby to uczynić należy najpierw mieć co badać.

 
Cytuj
     
        Jesli prawdziwa jest teza,ze zachowania homoseksualne sa wynikiem genetyki tylko, i mozna je totalnie odciac od wplywu otoczenia, to jak mozna wyjasnic istnienie spolecznosci (staroz. Grecja, wiezienie), w ktorych te zachowania bardzo znacznie przekraczaja srednia (wg. wikipedii 3-5 %).
Musialoby to znaczyc , ze te spolecznosci skladaja sie z osob wsrod ktorych zespol genow odpowiedzialnych za sklonnosci homoseksualne znacznie przekracza srednia. Nie nasuwa mi sie na mysl zadne inne wyjasnienie.
Zeby byla jasnosc; uwazam ze prawdziwy homoseksualizm, polegajacy na calkowitym odwroceniu pociagu seksualnego jest kwestia genow. Jednak pewne przyklady, ktore podalem, wskazuja ze sklonnosci takie, a przynajmniej zachowania mozna przejac "kulturowo".

O więzieniach Terminus napisał wyczerpująco, co do starożytnej Grecji natomiast, to mylisz kulturę z seksualnością. W Grecji poglądy pro homoseksualne były wyznawane przez społeczeństwo, w przypadku komórki rodzinnej nie ma żadnej ideologii, a jedynie dwoje ludzi o odmiennych preferencjach seksualnych, która to odmienność na tle społeczeństwa będzie bardzo wyraźna i wychowywana osoba będzie to widziała. Wracając do Grecji, to nie wiem czy wiesz, ale większość ówczesnych homoseksualistów  była tak naprawdę biseksualistami, a zachowania homoseksualne wynikały u nich z kultu męskiego ciała i dotyczyły właśnie mężczyzn. Co do kobiet, to miano wówczas wątpliwości co do faktu, iż kobieta jest człowiekiem, w konsekwencji więc stosunek pomiędzy dwoma mężczyznami postrzegano jako bardziej "czysty". Ilość takich zachowań była także wynikiem popularności poglądów hedonistycznych, seks nie stanowił wówczas żadnego tabu i w niektórych miastach i w pewnych okresach normalną rzeczą byo uprawianie go na ulicy, lub w parku pomiędzy ludźmi.

TYTAN

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #318 dnia: Marca 21, 2007, 10:43:10 am »
Biorąc pod uwagę że przewodnim celem wszelkich żyjątek jest przetrwanie gatunku, a w tym i naczelnych, z człowiekiem włącznie, to nasuwa się tu wniosek że ludzkość tak organizuje sobie życie żeby kopulacja była jak najefektywniejsza, najłatwiejsza i najwygodniejsza. Jeśli rozwój cywilizacyjny ma charakterystykę falową, czyli maxima i minima cywilizacyjne, to w szczytowych tych fazach świat człowieka jest zorganizowany najbardziej pro seksualnie, tak jak dzisiaj. W tej fazie rozwojowej występuje największa ilość, czyli taki bum, dziedzin i pod dziedzin, pochodnych mniej lub bardziej spowinowaconych, przejawów seksualnych, jest to dobrobyt gatunku.

Wynika z tego jeszcze taki wniosek że mamy wysoki stopień komplikacji życia.

Przykład z Grecją jest trafny, jeszcze z innego powodu, byli oni wysoko rozwinięci kulturowo, i to chyba od nich wywodzi się słowo tolerancja, pojęcie demokracji itp.
 
I jeszcze o agresji, więzieniach i doborze naturalnym, w relacjach seksualnych, chyba każdy wie,
jest strona dominująca i uległa, status ten powstaje poprzez zachowania agresywne. Zachowania agresywne również regulują inne sfery życia, gigantycznym zwieńczeniem tej zasady są wojny. Tak też jest w więzieniach, stąd tamtejsze relacje seksualne pomimo sporej dawki agresji, są homoseksualizmem, homo [ch8211] seks, jeśli dorobić by do tego miłość było by homo [ch8211] miłośnie. Jeśli chodzi o dyskryminację dzieci, wychowywanych przez homoseksualistów, to u jej podstaw leży agresja, czyli zmniejszanie wartości seksualnej danego osobnika w określonej grupie. Czyli na pewno takie dzieci miały by przerąbane na całej linii.

dzi

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #319 dnia: Marca 21, 2007, 11:18:50 am »
Tylko maziek i Term nie poruszacie kwestji na ktorej skupia sie NEX. OK, nazwa niech bedzie nietrafiona ale zjawisjo wystepuje. Tj. ilosc homo nazwijmy to "rozrywkowego" zwieksza sie w zaleznosci od uwarunkowan spolecznych. I NEX temu wlasnie sie przeciwstawia. Tj. jest przeciwny temu, by dzieci hetero wychowywane w zwiazkach homo nie mialy wiekszej tendencji do "zabawowego" homo.

I de facto wiekszosc sporow wynika moim zdaniem z tego zabawowego niz genetycznego. To jest ta Sodoma i Gomora, a nie genetyka. Tematem jest wlasnie zabawowy homoseksualizm i o nim rozmawiamy.

maziek

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #320 dnia: Marca 21, 2007, 11:35:28 am »
A to niech Nex napisze, że o to mu chodzi, bo ja tego tak nie odbieram, co on pisze. Jesli o to chodzi to już nie wiem o co chodzi. To przy adopcji zagląda się parom do łóżka, czy aby pluszowych kajdanek nie stosują (sado maso) itd.? To jak to nie homoseksualizm tylko eksperymenty łózkowe, to o co chodzi?

Deckert

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #321 dnia: Marca 21, 2007, 11:35:47 am »
Nie rozumiem tego przykładu z Grecją. Ton waszych wypowiedzi (Nexusa i TYTANA) deprecjonuje ich kulturę i społeczeństwo. TYTAN to już w ogóle zatracił logikę w swoich wypowiedziach, napisał bowiem:

Cytuj
Przykład z Grecją jest trafny, jeszcze z innego powodu, byli oni wysoko rozwinięci kulturowo, i to chyba od nich wywodzi się słowo tolerancja, pojęcie demokracji itp.

Świat antyczny był faktycznie niezwykle rozwiniętą kulturą nastawioną, jak na ówczesne czasy, niezwykle otwarcie na rozwój humanizmu. Przypominam jedno z podstawowych praw humanizmu: "Nic co ludzkie nie jest mi obce". Jako społeczeństwo znali homoseksualizm i go tolerowali.

Z waszych wypowiedzi wynika, takie jest moje podejrzenie przynajmniej w kierunku TYTANA, niechęć do świata antycznego właśnie z powodu tolerancji. Dziwna sprzeczność. Świat antyku był znienawidzony przez chrześcijaństwo a po upadku Rzymu skrupulatnie niszczono działa ówczesnych filozofów jako zbyt otwarte światopoglądowo i niebezpieczne. Wolna myśl była zakazywana. Większość osiągnięć humanizmu legło w gruzach.

Czyżby pogląd współczesnych chrześcijan był echem tamtych czasów? Nie mówię tutaj konkretnie o Was, ale w ogóle o kulturze chrześcijańskiej.

CU
Deck



Terminus

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #322 dnia: Marca 21, 2007, 11:44:48 am »
@ No to sam tym samym przyznajesz, że ten "przejęty kulturowo" homoseksualizm nie jest prawdziwy. I po co całe zawracanie kopary?

Deckert

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #323 dnia: Marca 21, 2007, 11:52:57 am »
Zwracam tylko uwagę na fakt, że chrześcijaństwo zniszczyło wiele osiągnięć tamtego czasu. M.in. tolerancję!

CU
Deck

Bladyrunner

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #324 dnia: Marca 21, 2007, 12:05:20 pm »
Cytuj
]Tylko maziek i Term nie poruszacie kwestji na ktorej skupia sie NEX. OK, nazwa niech bedzie nietrafiona ale zjawisjo wystepuje. Tj. ilosc homo nazwijmy to "rozrywkowego" zwieksza sie w zaleznosci od uwarunkowan spolecznych. I NEX temu wlasnie sie przeciwstawia. Tj. jest przeciwny temu, by dzieci hetero wychowywane w zwiazkach homo nie mialy wiekszej tendencji do "zabawowego" homo.

A co komu przeszkadza "rozrywkowe homo", jeśli nawet dzieci wychowane w takich rodzinach będą bardziej otwarte na seksualne eksperymentowanie, to co? Może mi ktoś łaskawie wyjaśnić gdzie tkwi problem?

Deckert

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #325 dnia: Marca 21, 2007, 12:07:37 pm »
Cytuj
Cytuj
]Tylko maziek i Term nie poruszacie kwestji na ktorej skupia sie NEX. OK, nazwa niech bedzie nietrafiona ale zjawisjo wystepuje. Tj. ilosc homo nazwijmy to "rozrywkowego" zwieksza sie w zaleznosci od uwarunkowan spolecznych. I NEX temu wlasnie sie przeciwstawia. Tj. jest przeciwny temu, by dzieci hetero wychowywane w zwiazkach homo nie mialy wiekszej tendencji do "zabawowego" homo.

A co komu przeszkadza "rozrywkowe homo", jeśli nawet dzieci wychowane w takich rodzinach będą bardziej otwarte na seksualne eksperymentowanie, to co? Może mi ktoś łaskawie wyjaśnić gdzie tkwi problem?

Właśnie, ja też chciałbym to usłyszeć! A w zasadzie to przeczytać.

CU
Deck
« Ostatnia zmiana: Marca 21, 2007, 12:09:34 pm wysłana przez Deckert »

Hokopoko

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #326 dnia: Marca 21, 2007, 12:08:06 pm »
Inkwizycja zakazuje zabawy tymi rzeczami  ;D. Tylko inkwizycji wolno sie bawić.

TYTAN

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #327 dnia: Marca 21, 2007, 12:15:11 pm »
Cytuj
Zwracam tylko uwagę na fakt, że chrześcijaństwo zniszczyło wiele osiągnięć tamtego czasu. M.in. tolerancję!

CU
Deck

A brak tolerancji wobec chrześcijan? Taki brak tolerancji za brak tolerancji. Tolerancja niedoskonała, nieskończona, nieprawdziwa.
Tolerancja dąży do jedynki, ale nie dojdzie, chyba nigdy.

maziek

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #328 dnia: Marca 21, 2007, 12:17:10 pm »
Cytuj
Zwracam tylko uwagę na fakt, że chrześcijaństwo zniszczyło wiele osiągnięć tamtego czasu. M.in. tolerancję!
Eee, to nie takie proste. Po pierwsze to raczej upadek cywilizacji zaowocował taką ciemnotą jaka była w średniowieczu. Po drugie  - rzeczywiście - faktem jest, że w starozytności kazdy lud miał swoją religię, więc tolerancja była oczywistością, każdy znał ludzi innego wyznania, innych bogów etc. Rzymianie zupełnie oficjalnie wprowadzali bogów podbitych ziem do swojego panteonu. Chrześciajan przesladowali (o czym zwykle się zapomina) nie za to że wyznawali innego Boga, lecz za to, że nie uznawali rownoprawnie bogów rzymskich. W pewnym sensie chrześcijaństwo strzeliło sobie samobója, bo tuż po tym jak zawładnęło wielkimi obszarami nadeszły wieki ciemne, rodziły się całe pokolenia które nie wyściubiły nosa poza swoją wioskę, nigdy nie widziały innego koloru skóry ani nie słyszały innego języka, nie mówiąc o myśli o innych bogach... Tak że ciemnota nie tkwiła jak sądzę w religii ale w ogólnym upadku starego świata, a przede wszystkim Rzymu. Mam tu na myśli Europę, bo np w Persji sprawa wyglądała oczywiście inaczej.

TYTAN

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #329 dnia: Marca 21, 2007, 12:18:39 pm »
Cytuj
Cytuj
]Tylko maziek i Term nie poruszacie kwestji na ktorej skupia sie NEX. OK, nazwa niech bedzie nietrafiona ale zjawisjo wystepuje. Tj. ilosc homo nazwijmy to "rozrywkowego" zwieksza sie w zaleznosci od uwarunkowan spolecznych. I NEX temu wlasnie sie przeciwstawia. Tj. jest przeciwny temu, by dzieci hetero wychowywane w zwiazkach homo nie mialy wiekszej tendencji do "zabawowego" homo.

A co komu przeszkadza "rozrywkowe homo", jeśli nawet dzieci wychowane w takich rodzinach będą bardziej otwarte na seksualne eksperymentowanie, to co? Może mi ktoś łaskawie wyjaśnić gdzie tkwi problem?


Nikt nie jest w stanie powstrzymać czy regulować w pełni tej czasowej eksplozji rozmnażającego się życia, no ale mamy demokrację nie?