Ja tam nie wiem. Sam giezgiezuj.
Ale wilczyca ewidentnie wzorowana na tej wiadomej. Jeno tamta warcząca i z sterczacymi ószmi. Ta jakaś ujeżdżona i wyjąca do Księżyca.
Ten mały Budda ją okiełznał? Jeszcze w cyrku widziałem takich stojących na koniach, ale zawsze potem z nich schodzili, jak to Kirgizi mają w zwyczaju.
Chyba, że to Franciszek z Assy-żul w wersji multikulti.
Tak siak, tło dla modelek.