Terminus, ja mam 14 lat i nie uważam, żeby wiek był wyznacznikiem dojrzałości psychicznej człowieka.
Mogę się zgodzić o tyle, że nie istnieje zapewne jednolicie wyznaczalna granica wieku, po przejściu której można stwierdzić, że rozwój intelektualny osobnika dokonał się w 100%. Ale, mój drogi, musisz spojrzeć prawdzie w oczy. Jeśli teraz masz 14 lat, to za dziesięć lat, zapewniam cię, będziesz uważał się za znacznie inteligentniejszego, niż uważasz się teraz. Gdyby bowiem przez ten czas twój rozwój miałby nie nastąpic, to byłoby to jednoznacznym sygnałem, że coś z rozwojem nie w porządku. . A zatem: skoro spodziewasz się z wiekiem mądrzeć, to musisz zrozumieć, że to, co Twój umysł jest w stanie odebrać obecnie (np. z przeczytanej książki) jest tylko częścią tego, co tenże umysł, lecz rozszerzony w swej funkcjonalności o korzyści z kilku lat życia, osiągnąć mógł będzie.
Chodzi mi więc o to, że: nie twierdzę, że np. 16 latek nie zrozumie nic z
Summa Technologiae. Twierdzę tylko, że 26 latek zrozumie o wiele więcej. Oczywiście tu i tam zaznaczam, że mam na myśli statystyczną osobę, o przeciętnym wykształceniu. Odrzucam zatem w tej teorii osoby o inteligencji niższej i wyższej od pewnej empirycznie wyznaczalnej normy. Jest to prawdą.
Jeśli jesteś chlubnym wyjątkiem od reguły mówiącej, że 14 latek zrozumie z
Fantastyki i Futurologii tyle co eskimos z obrad parlamentu Izraela, to jest to Twoim wielkim szczęściem; wierz mi jednak, że za lat kilka zrozumieć uda się jeszcze więcej. I tylko tyle chciałem powiedzieć.
Nie są bowiem pożądane sytuacje, by ktoś, kto do książki nie dojrzał, czytał ją i oceniał, po czym na całe życie wyrabiał sobie o niej opinie. Podam przykład: w wieku lat 14, czyli Twoim, przeczytałem kilka książek Danikena: uznałem je za całkiem słuszną lekturę, pełną porządnych rozumowań. Teraz zaś twierdzę z całą stanowczością, że jest wręcz odwrotnie. I to nie dlatego, bym zdobył jakieś nowe fakty na temat pana Danikena. Z zupełnie innych powodów; z powodów, o których pisałem powyżej.