Co do zasady zgadzam się, że władzy - każdej - należy patrzeć na ręce, choćby na wszelki wypadek, ale świadomość wyczynów Hitlerów, Stalinów, Leopoldów, małzonków Mao, Pol Potów i pomniejszego płazu naprawdę pozwala doceniać nasze czasy i miejsca jako rajskie, choć zapewne dla przyszłych pokoleń będą infernalne (bo przeszłość zwykle tak wypada w oczach potomnych, jeśli zajrzawszy pod malowniczą fasadę wejdą w niuanse - owe wyziewy rynsztokowe, czy wszy kunsztownie stosownymi młoteczkami gniecione).